Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Gatunki literackie  (Przeczytany 4538 razy)
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« : Lipca 13, 2014, 11:37:03 »

Stwory z kosmosu to sf, nie fantasy. Moim zdaniem pojęcie dark fantasy bardzo się przydaje. Nie wiem jak tam Imajica, ale jest sporo tekstów, które idealnie wpasowują się do tego pojęcia. Z Barkera "Kobierzec" bym tam umieściła. A że czasem dark fantasy i horror się przeplatają? Podobnie jak wiele innych gatunków i stylów, bardzo dobrze zresztą :) Dla mnie używanie pojęcia dark fantasy jest właśnie dobre od odróżnienia trochę mroczniejszej opowieści z gatunku fantasy od horroru właśnie. I wiesz, niby okej z tą definicją "wszystko co straszy to horror", ale w ten sposób możesz stwierdzić, że kryminał też straszy, więc to horror. Dark fantasy właśnie nie posiada wystarczającego ładunku strachu i nie jest temu uczuciu podporządkowana. Zresztą jestem w stanie wyobrazić sobie coś, co już nie jest dark fantasy, a jest połączeniem fantasy i horroru, więc wiesz :D Pamiętajmy, że gatunki to tylko narzędzia w rękach recenzentów (a teoretycy literatury też się wiecznie kłócą i wymyślają nowe definicje).
Zapisane
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Lipca 14, 2014, 01:20:22 »

Pamiętajmy, że gatunki to tylko narzędzia w rękach recenzentów

Otóż to. I dlatego, gdy ktoś mnie się pyta (piszę to tylko teoretycznie, bo się nikt nie pyta, tak naprawdę) o moje gusta literackie/filmowe, to odpowiadam - jestem fanem Opowieści Niesamowitej. A co to ta Opowieść Niesowita? A to, szanowana Pani/Panie co ja za takową w danym momencie raczę uznać. I problem z definiowaniem gatunków z głowy.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #2 : Lipca 14, 2014, 10:11:09 »

Naprawde poza Imajicą nie czytałeś żadnych innych powieści Barkera? Biorąc pod uwage twoją obfitą działalność w serwisie myślałem że nie ma czegoś czego nie czytałeś z dziedziny horroru
Większego i mniejszego kanonu horroru mam do nadrobienia cały czas tyle, że do końca życia mi starczy ;)

Co do definicji gatunków, to też uważam, że najwygodniej traktować je dosyć umownie. Mają służyć raczej upraszczaniu opisu literatury, sugerowaniu czegoś, a nie sztywnemu przyporządkowaniu. Tak jak może istnieć post-drone-black-depressive-metal, tak może istnieć dark-fantasy-horror z kilkoma dodatkowymi epitetami. A im ich więcej, tym więcej w sumie to mówi czytelnikowi.
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #3 : Lipca 14, 2014, 10:30:30 »

Otóż to. I dlatego, gdy ktoś mnie się pyta (piszę to tylko teoretycznie, bo się nikt nie pyta, tak naprawdę) o moje gusta literackie/filmowe, to odpowiadam - jestem fanem Opowieści Niesamowitej. A co to ta Opowieść Niesowita? A to, szanowana Pani/Panie co ja za takową w danym momencie raczę uznać. I problem z definiowaniem gatunków z głowy.

Jeśli nie trzymasz się żadnych ram to wyróżnianie jakichkolwiek gatunków jest akurat bez sensu. Tworzenie sztywnych definicji jest trudne i często niemożliwe (vide bardzo kłopotliwy horror), ale jeśli w poniedziałek opowieścią niesamowitą jest dla Ciebie opowiadanie A, a w piątek opowiadanie B i oba teksty łączy tylko to, że Ci się spodobały... jak piszę, że gatunki to narzędzia w rękach recenzenta to mam na myśli ogarniętego recenzenta, który potrafi się tymi narzędziami posługiwać ;) Bo inaczej potem mamy w necie teksty, gdzie "Zmierzch" zostaje przedstawiony jako horror.

Ale w sumie to nam się offtop zrobił, może nie kontynuujmy tego wątku :) Chyba że macie ochotę to się zrobi nowy wątek, żaden problem. Wtedy pewnie sporo osób dorzuci swoje trzy grosze, bo to jeden z tych zawsze gorących tematów :D
Zapisane
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Lipca 14, 2014, 11:48:05 »

Ja mam ochotę, jasne.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #5 : Lipca 15, 2014, 09:12:08 »

Fajnie, że powstał taki temat, bo ja czasem mam problem z określeniem gatunku danej książki, albo z jego zrozumieniem, gdy jest przypisany do danej książki. Zawsze się zastanawiam przy oznaczeniu książki z zakresu thriller/sensacja/kryminał. I o ile z przypisaniem kryminału nie mam większego problemu (chociaż podobno jest jeszcze thriller kryminalny), o tyle z sensacją i thrillerem już tak.

Nawiązując do waszej rozmowy o Barkerze, to Imajica określana jest jako dark fantasy. Z tego co wiem, to połączenie i fantasy i horroru, i ja to rozumiem tak, że to świat przedstawiony i jego postaci oraz wszystko co magiczne (fantasy) i wszystko co zepsute, straszne i złe (horror). Z tym, że o ile o tym drugim nie mogę powiedzieć nic złego, bo w Imajice był ten mroczny klimat, wydarzenia i postaci, o tyle samego fantasy było nielicho mało.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #6 : Lipca 15, 2014, 12:07:13 »

Kryminał i thriller odróżnia się w ten sposób, że w thrillerze postać detektywa jest zagrożona. W klasycznym kryminale detektyw tylko rozwiązuje sprawę, a w thrillerze nie tylko on poluje, ale też złoczyńcy polują na niego. Dlatego też emocje towarzyszące książce są większe, bo jest element zagrożenia albo detektyw działa pod presją czasu, bo np. planowany jest jakiś zamach. Dobrym przykładem jest "Pan Mercedes" - moim zdaniem to thriller, a jednak wszędzie przedstawiany jest jako kryminał.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Nie wiem, czym byłby thriller kryminalny :D Z kolei w sensacji chyba nie ma po prostu motywu szukania mordercy. Tam powiedzmy jakiś agent jedzie na akcję i ma zadanie do wykonania, tyle. Mogą się pewnie pojawić wątki szukania sprawcy, ale może po prostu marginalne. Akurat sensacją nigdy się nie zajmowałam i nawet chyba nie czytałam żadnej książki z tego gatunku.

Tylko trzeba pamiętać, że to wszystko jest bardzo płynne. Literatura to nie matematyka i często trudno jest coś jednoznacznie zaklasyfikować. Dużo horrorów zaczyna się przecież jak kryminał - ktoś ginie i dopiero po jakimś czasie okazuje się, że to nie zwyrodnialec tylko potwór. Dużo urban fantasy to po części kryminały. Pierwsza książka Charlaine Harris z tej serii z wampirami (na podstawie której nakręcono Czystą Krew) ma strukturę kryminału, bo zaczyna się od zagadki śmierci postaci (nie pamiętam już dokładnie, ale chyba trupy pojawiały się co jakiś czas), a kończy na znalezieniu i unieszkodliwieniu zabójcy. Przy czym w pewnym momencie to chyba nawet bardziej thriller, bo na koniec bohaterka walczy o swoje życie. A jednak głównym tematem książki jest romans z wampirem i większość czytelników nie nazwałaby tej książki kryminałem. Na pewno fan kryminałów by się wynudził :D
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2014, 12:11:04 wysłane przez crusia » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Lipca 15, 2014, 12:21:30 »

Zasadniczo mam podobne zdanie, co red. Mateja ;)

Szufladki gatunkowe bywają pomocne, dzięki nim można podać pewien trop, użyteczny dla czytelnika/widza/słuchacza. Ale też nie ma co za bardzo spinać pośladów, tym bardziej, że wiele tworów z różnych dziedzin kultury cewuje głęboko posunięty eklektyzm.

Zastanawiałem się też nieraz, czy to, co oglądam (bo częściej tego typu dylematy miałem przy okazji filmów) to tylko sensacja, czy już akcja, czy już thriller, czy jeszcze sensacja, etc. A dobrym przykładem bycia na granicy fantasy i horroru jest moim zdaniem "Labirynt Fauna" (sorry za przykłady filmowe, ale jakoś bardziej mi się teraz nasuwają).

Ale inna sprawa - czy stwory z kosmosu to wystarczający powód, by coś nazwać sci-fi? Chodzi mi o to, że sci-fi powinno cechować choćby minimalne naukowe podejście, a jeśli stwory po prostu są i np. zabijają to trochę słabo z tą naukowością? Chyba, że ktoś np. zrobi sekcję zwłok takiego ufoka :)

Hehe, wyłączcie te filtry zmieniające przekleństwa, bo powyżej wyszło mi słowo "cewuje" a chciałem... no wiecie sami co :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #8 : Lipca 15, 2014, 13:04:19 »

Kryminał i thriller odróżnia się w ten sposób(...)

Nie chcę cytować całej Twojej wypowiedzi, Crusia, więc zaznaczam tylko część i dzięki za wyjaśnienie. :) Zgodzę się z tym, że często ciężko jednoznacznie sklasyfikować gatunek, ale dobrze jest znać ogólny zarys, żeby wiedzieć, jak rozróżniać. :)

Pamiętam jeszcze jak miałem problem z klasyfikacją "Pachnidła", które niby to było thrillerem, ale ten wpływ zapachu na ludzki umysł już taki był bardzo przesadny, nierealistyczny, magiczny. Czytając recenzje natknąłem się na termin "realizm magiczny" i zaraz skojarzyłem, że kiedyś tutaj na forum była mowa o tym gatunku. Nie jestem jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić, czym on się odznacza tak widocznie. Czy jest to w ogóle możliwe w sposób jednoznaczny określić, czy też to sprawa dyskusyjna? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #9 : Lipca 15, 2014, 13:13:44 »

Realizm magiczny to określenie w ogóle mocno użytkowe. IMO znaczy to tyle, co literatura umiejscowiona w naszym świecie, ale mająca cechy cudowności, baśniowości, niesamowitości. W sumie często jest to prawie to samo, co horror, tylko inny jest finalny efekt. I w horrorze i RM może się komuś ukazać duch albo potwór, różny jest tylko efekt tej ekspozycji. W horrorze jest to mocniej ukierunkowane na przerażenie, strach, niepokój, w RM na w sumie wszystko inne). Oczywiście, można tu też użyć określenia fantasy, bo wiadomo, jest to umowne. Niemniej moje pojmowanie terminu może się różnić nieco od bardziej naukowych ;)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #10 : Lipca 15, 2014, 13:19:47 »

Moim zdaniem realizm magiczny jednak od fantasy się różni. Chyba, że zapożyczę coś z portali zachodnich - "low fantasy". Czyli mamy normalny, codzienny świat, ale np. komuś ukazuje się duch. I nie tylko nie budzi on przerażenia, ale też tak naprawdę uznawany jest za coś prawie że normalnego.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #11 : Lipca 15, 2014, 13:23:14 »

No właśnie, w naszym świecie też może być umiejscowione fantasy i wtedy też możemy mówić o cudowności, baśniowości, niesamowitości. :)

Na wikipedii znalazłem takie info:

Poniższe elementy można odnaleźć w wielu powieściach i filmach z dziedziny realizmu magicznego, część z nich można również dostrzec w filmach i powieściach należących do innych gatunków:

-Elementy fantastyczne mogą być intuicyjnie "logiczne", ale nigdy nie są wytłumaczone.
-Bohaterowie nie kwestionują logiki magicznego elementu.
-Opis bogactwa doznań zmysłowych.
-Obszerne użycie symboli i metaforyki. Często falliczna metaforyka pojawia się w taki sposób, że widz lub czytelnik nie jest tego świadomy.
-Ludzkie emocje i seksualność w odniesieniu do społeczności są tematem szczegółowej analizy.
-Zniekształcenie czasu, który zatacza koło a nawet zanika. Kolejna technika to załamanie czasu, używana jest tak, aby teraźniejszość powtarzała się lub przypominała przeszłość.
-Odwrócenie przyczyny i konsekwencji, np.: bohater cierpi zanim dochodzi do tragedii.
-Zawartość legend lub folkloru.
-Przedstawienie wydarzeń z wielu perspektyw, np.: nadzieje i obawy kolonizatorów, jak i kolonizowanych.
-Lustrzane odbicie przeszłości i teraźniejszości oraz astralnych i fizycznych płaszczyzn bohaterów.
-Zakończenie nie jest jednoznaczne dla czytelnika, który nie wie czy uwierzyć w magiczną czy realną interpretację wydarzeń w całej historii.


Zgodzilibyście się z tym w większości? :)
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2014, 13:26:22 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #12 : Lipca 15, 2014, 13:52:33 »

Nie rozmawiajcie tu o realizmie magicznym, bo już była baaaardzo wyczerpująca dyskusja na ten temat. Poszukajcie sobie, jeśli macie ochotę na ten konkretny wątek, bo nie ma sensu znowu zaczynać :D

A akcja i sensacja to już bez kitu musi być to samo :D Co do "Labiryntu Fauna" to właśnie idealny przykład dark fantasy moim zdaniem. Jeśli chodzi o połączenie fantasy (choć dla mnie bardziej baśni chyba) i horroru to raczej celowałabym w "Mamę", gdzie można chyba wskazać co do sceny, kiedy kończy się horror, a zaczyna baśń ;) I też - moim zdaniem jest różnica między właśnie tego typu połączeniem horroru i baśni, a mroczną baśnią, gdzie nie ma tego przeskoku z jednej konwencji w drugą. Chociaż w sumie to tutaj byłby horror i mroczna baśń, jakby tak już bardzo szczegółowo to opisywać.

Czasem fajne są takie dywagacje, ale czasem boli od nich głowa ;)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #13 : Lipca 16, 2014, 09:30:55 »

A akcja i sensacja to już bez kitu musi być to samo :D

O właśnie. Tego też nie ogarniam. :D

Ja oprócz Barkera z dark fantasy czytałem jeszcze Akwafortęa Bishop z serii Uczta Wyobraźni. I to dark fantasy mi się podobało! Właściwie to nie natknąłem się na wiele prozy z tego gatunku. Tylko Bishop i Barker. Ktoś jeszcze coś ciekawego napisał?
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #14 : Lipca 16, 2014, 17:10:15 »

Mi się wydaje, że różnica między akcją i sensacją polega na tym, iż np. w kinie akcji mamy nacisk na - tada!- akcję, czyli wybuchy, strzelaniny, bijatykę. A w sensacji to może być np., że ktoś kogoś ściga, ten ucieka, etc. Każde kino akcji jest filmem sensacyjnym, ale w drugą stronę to nie działa :) Innymi słowy kino akcji jest chyba tylko odmianą kina sensacyjnego :) Np. Zabójcza broń to film sensacyjny, ale kinem akcji bym tego nie nazwał. Co innego np. druga część Rambo.

Ale też na wiki widzę, iż "Od lat osiemdziesiątych XX wieku dominującą odmianą filmu sensacyjnego jest tzw. film akcji, co doprowadziło do częstego utożsamiania tych rodzajów filmu".

Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Lipca 16, 2014, 18:04:07 »

Ja to sobie to tłumaczę tak, że w filmie sensacyjnym możemy liczyć na to, że oprócz akcji odnajdziemy też jakąś w miarę sensowną historię ;) A w filmie akcji dostaniemy tylko  Rambo

Z gatunkami w filmie jest ciężko bo każdy ma przynajmniej jeden podgatunek. I do tego często granice między nimi się zacierają albo przesuwają. Pamiętam, że "Milczenie Owiec" było określane jako horror a teraz to jest thriller (psychologiczny ;) ).
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: