Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dziesięć najwybitniejszych książek jakie przeczytaliście  (Przeczytany 6859 razy)
maszynistaGrot

*




« : Sierpnia 21, 2015, 13:41:48 »

Zasady są proste. Podajemy po 10 tytułów książek, które uważamy za najlepsze, te które zrobiły na was największe wrażenie.
Nie chodzi o to aby kopiować obszerne spisy lektur szkolnych, czy innych zestawień najsłynniejszych dzieł literatury pięknej - tak byłoby za łatwo i nie miałoby to większego sensu. Dlatego też ograniczyłem wybór do 10 pozycji, aby każdy przemyślał swój wybór i z tych wszystkich wybitnych książek jakie dotychczas przeczytał spróbował wskazać te dziesięć najlepszych.
Przy czym nie chodzi tu o żaden sztuczny obiektywizm, ale o własne subiektywne zdanie. Dobrym przykładem z mojej strony jest Lew Tołstoj. Mimo, iż do jego najsłynniejszych utworów zalicza się "Wojne i pokój" oraz "Anne Karenine" , to na mnie akurat inna jego powieść zrobiła największe wrażenie, którą zawarłem w zestawieniu.

Moje TOP 10

1. Bracia Karamazow - Dostojewski
2. Zbrodnia i kara - Dostojewski
3. Biesy - Dostojewski
4. Zmartwychwstanie - Tołstoj
5. Hamlet - Szekspir
6. Rok 1984 - Orwell
7. Proces - Kafka
8. Frankenstein - Shelley
9. Księga Hioba - Stary Testament (opowieść biblijna)
10. Dom lalki - Ibsen
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Sierpnia 21, 2015, 16:00:52 »

Od razu dopowiem: te książki w momencie lektury wywarły na mnie takie, a nie inne wrażenie. Nie wiadomo, jak byłoby dzisiaj...

1. Julio Cortazar "Gra w klasy"
2. Fiodor Dostojewski "Idiota"
3. Fiodor Dostojewski "Biesy"
4. J.R.R. Tolkien "Władca pierścieni"
5. George Orwell "Rok 1984"
6. Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata"
7. Stephen King "To"
8. Gabriel Garcia Marquez "Sto lat samotności"
9. William Faulkner "Wściekłość i wrzask"
10. Stephen King "Ręka mistrza"

Przy czym żelazne pozycje to te od 1 do 6, resztę mógłbym innego dnia dobrać inaczej.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #2 : Sierpnia 22, 2015, 07:59:15 »

Komentując Twoje propozycje p.a. trzeba przyznać, że wybitnych arcydzieł tu nie brakuje choć i znajdą się książki, którymi mnie zaskoczyłeś.

Oczywiście "Idiota" i "Biesy" to już klasa sama w sobie. Sam myślałem czy by połowę mojej listy nie zapełnić Dostojewskim, ale po głębszym zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że to byłoby zbytnie 'zuchwalstwo' z mojej strony, więc ograniczyłem się do trzech pozycji rosyjskiego mistrza.

Drugi najmocniejszy 'zawodnik' z Twojego zestawienia to według mnie "Rok 1984" Orwella. Trudno sobie wyobrazić lepszą książkę fantastyczną. Naprawdę porażająca pozycja.  Pamiętam, gdy pierwszy raz ją czytałem, dawno temu to mi tak średnio przypadła, nie bardzo ją ogarnąłem. Teraz jednak sądzę że to najwybitniejsza powieść XX wieku, przynajmniej z tych które do tej pory przeczytałem.

Następna pozycja, która działa jak narkotyk to "Mistrz i Małgorzata". Nie jest to może pozycja, którą bym zaliczył do ścisłej czołówki pod względem wybitności dzieła, przedstawienia psychologicznego postaci, ale uwielbiam tę książkę, fajnie się do niej powraca. Niesamowity motyw szatańskiej świty nawiedzającej Moskwe. Wyborna satyra polityczna.

Co do Faulknera to przyznam że "Wściekłość i wrzask" mnie zawiodła. Mało co z tej książki zrozumiałem, być może należałoby ją kiedyś jeszcze raz przeczytać. Słyszałem że "Absalomie, Absalomie!" jest lepsza, niestety trudno dostępna więc jej jeszcze nie czytałem, ale po "Wściekłości..." raczej nie ciągnie mnie aby zgłębiać twórczość Faulknera.

Podobnie ze "Sto lat samotności" Marqueza. Momentami książka robi spore wrażenie, ale ogólnie jakoś za dużo tych rodzinnych koligacji. Myślę że dla europejskiego czytelnika może być trudna w odbiorze. Jak ktoś zna historie Ameryki Płd, to sądzę że dużo więcej z Marqueza wyciągnie.

King. Tu chyba największa niespodzianka, choć już wcześniej pisałem na forum że "To" jest świetną książką psychologiczną. Szkoda, że taka długa bo można by myślę sporo wyciąć z korzyścią dla czytelnika, ale ogólnie robi wrażenie. Będę chciał ją kiedyś jeszcze raz przeczytać.     
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Sierpnia 22, 2015, 20:05:00 »

Oczywiście "Idiota" i "Biesy" to już klasa sama w sobie. Sam myślałem czy by połowę mojej listy nie zapełnić Dostojewskim

Ja tu takich problemów nie mam, bo gdy swego czasu "przerabiałem" Dostojewskiego, te dwie książki wywarły na mnie zdecydowanie największe wrażenie. Ale pewnie taka "Zbrodnia i kara" do dwudziestki by się już załapała.

Drugi najmocniejszy 'zawodnik' z Twojego zestawienia to według mnie "Rok 1984" Orwella.

Myślę, że słowo "najmocniejszy" jest tu wyjątkowo trafne, bo książka wali w bebechy bezlitośnie.

Niesamowity motyw szatańskiej świty nawiedzającej Moskwe. Wyborna satyra polityczna.

Moskwa jest tu ukazane jako miejsce tak złe, że nawet sam diabeł może tu czynić tylko dobro :)

Co do Faulknera to przyznam że "Wściekłość i wrzask" mnie zawiodła. Mało co z tej książki zrozumiałem, być może należałoby ją kiedyś jeszcze raz przeczytać.

No nie jest to łatwa rzecz. Oddanie narracji w ręce niepełnosprawnego umysłowo w części pierwszej, zagmatwany strumień świadomości w części drugiej... W zasadzie to z powodu tych dwóch części książkę umieściłem na liście, bo końcówka podobała mi się już mniej. I mam inaczej niż Ty, bo akurat po "Wściekłości..." rzuciłem się na Faulknera, ale trzy kolejne pozycje mniej lub bardziej mnie rozczarowały (inna sprawa, że dwie z nich to rzeczy nietypowe dla pisarza), więc na razie zrobiłem sobie przerwę.

Podobnie ze "Sto lat samotności" Marqueza. Momentami książka robi spore wrażenie, ale ogólnie jakoś za dużo tych rodzinnych koligacji.

To często spotykany zarzut. Ja się tym tak bardzo nie przejmowałem, dałem się ponieść tej historii i nawet bardzo ogólnikowa wiedza nt zarysu historii Ameryki Południowej wystarczyła, by cieszyć się lekturą.

King... no głupio byłoby, gdyby go tu nie było. Po prostu :) Żadnego innego autora nie przeczytałem tylu pozycji i choć dziś King mnie coraz częściej męczy, to jednak uznałem, że należy mu się miejsce w mojej top 10.
Zapisane
Edgar Freemantle

*

Miejsce pobytu:
Duma Key

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #4 : Sierpnia 22, 2015, 20:39:49 »

A oto moje 10 typów :)

1. Stephen King - Ręka Mistrza
2. Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
3. Gabriel Garcia Marquez - Sto lat samotności
4. J.R.R. Tolkien - Władca Pierścieni
5. Bruno Schulz - Sklepy cynamonowe i Sanatorium pod klepsydrą
6. David Mitchell - Atlas Chmur
7. William Golding - Władca Much
8. Bram Stoker - Dracula
9. Stephen King - Dallas '63
10. Umberto Eco - Imię Róży
Zapisane

"I oni twego zlękną się widoku, spotkawszy widmo gorsze od upiorów".
Marek Będkowski - Askeramlu
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Sierpnia 22, 2015, 21:17:41 »

A oto moja lista. Książki, które wywarły na mnie największe wrażenie ;)

1.  J.R.R. Tolkien - Władca Pierścieni
2.  Frank Herbert - Diuna
3.  Dan Simmons - Hyperion Cantos
4.  Glen Cook - Kroniki Czarnej Kompanii
5.  Tom Clancy - Suma wszystkich strachów
6.  Stephen King - Mroczna Wieża
7.  Stephen King - Ręka mistrza
8.  H.P. Lovecraft - Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowiadania
9.  S.S. Montefiore - Stalin. Dwór czerwonego cara
10. Orlando Figes - Tragedia narodu
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2015, 21:19:17 wysłane przez Master » Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #6 : Sierpnia 23, 2015, 08:02:58 »

Ale pewnie taka "Zbrodnia i kara" do dwudziestki by się już załapała

Zbyt ostrożnie powiedziane. Jak dla mnie to oczywiste, że "Zbrodnia i kara" by się do dwudziestki załapała. Do piątki by się u mnie bez problemu znalazła.


Moskwa jest tu ukazane jako miejsce tak złe, że nawet sam diabeł może tu czynić tylko dobro

,,Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc wiecznie czyni dobro''.
Paradoksalne w tej książce jest, że była krytykowana przez dwa odmienne środowiska - komunistów i Kościół. Z jednej strony Bułhakow ośmieszył ustrój słusznie miniony, z drugiej namieszał w ewangelii. Co nie zmienia faktu, że stworzył kapitalną powieść.

   
King... no głupio byłoby, gdyby go tu nie było. Po prostu  Żadnego innego autora nie przeczytałem tylu pozycji i choć dziś King mnie coraz częściej męczy, to jednak uznałem, że należy mu się miejsce w mojej top 10.
Spokojnie, nie jest tu wyznacznikiem ilość przeczytanych książek, ale ich poziom. Choć jeszcze raz podkreślam - "To" zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie. W innych książkach Kinga również psychologizm jest obecny, ale mam wrażenie że w tej szczególnie obficie, dobitnie został ukazany.

------------------------------------
Edgarze,
"Imię róży" też na mnie spore wrażenie zrobiło. Problem u mnie był tego rodzaju, że najpierw obejrzałem świetny film, a dopiero później przeczytałem książkę i już zabrakło tego elementu zaskoczenia.

----------------------------------
Master,
Dość nieoczekiwane zestawienie - fantazja z historią.

Ogólnie widzę, że często powtarza się "Władca pierścieni". Muszę chyba w końcu się kiedyś wziąść za tego Tolkiena. Zraziłem się po seansie kinowym. Pamiętam byłem ze szkołą i wynudziłem się na filmie okropnie. Choć może lektura sprawiłaby odmienne uczucia?
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Sierpnia 23, 2015, 08:49:34 »

Master,
Dość nieoczekiwane zestawienie - fantazja z historią.

Przyznaję, że trochę nieoczekiwane połączenie. Nie mniej, przemyślane. Praca Montefiore o Stalinie to nie sucha biografia, ale książka napisana z pasją i całą masą ciekawostek. Na podstawie dokumentów, wspomnień i innych opracowań autor odtworzył i wkomponował w treść książki dialogi pomiędzy postaciami, co sprawia, że "Dwór czerwonego cara" czyta się prawie jak powieść. Lektura nie męczy a tylko wciąga coraz bardziej, niczym ruchome piaski :D  To właśnie świadczy o jej wyjątkowości.

Drugą książką jest licząca ponad 800 stron szeroka panorama społeczeństwa rosyjskiego w latach 1891 - 1924. I też nie jest suchym, historycznym wykładem. Autor kreśli zarówno wielką politykę, jak życie zwykłych chłopów z rosyjskiej prowincji; życie codzienne rosyjskiej arystokracji przed rewolucją, ale też życie prostego chłopa, który zaciągnął się do Armii Czerwonej. Wszystko okraszone wspomnieniami, relacjami i listami, w tym np. korespondencją Maksyma Gorkiego.

Co do "Władcy Pierścieni" - jak nie czytałeś, to czym prędzej się za niego weź. Książka to zupełnie inna klasa, niż film. W dziele Tolkiena jest sporo o przyjaźni i honorze; narracja i dialogi są dużo bardziej podniosłe, co bardziej przypomina średniowieczną sagę, niż film akcji nakręcony przez Jacksona. Znając Twoje zamiłowanie do klasyki literatury, WP nie powinien Cię rozczarować :D
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2015, 11:24:00 wysłane przez Master » Zapisane
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Sierpnia 23, 2015, 15:02:51 »

A. B. Strugaccy Piknik na skraju drogi
S. Lem Ciemności i pleśń (wybór opowiadań)
R. Kapuściński Wojna futbolowa
S. King Danse macabre
U. Eco Wahadło Foucaulta 
Opowieści z dreszczykiem (antologia)
R. L. Stevenson Dziwny przypadek doktora Jekylla i pana Hyde
H. P. Lovecraft Zew Cthulhu
F. Kafka Proces
M. Bułhakow Mistrz i Małgorzata
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #9 : Sierpnia 24, 2015, 07:43:36 »

co sprawia, że "Dwór czerwonego cara" czyta się prawie jak powieść. Lektura nie męczy a tylko wciąga coraz bardziej, niczym ruchome piaski   To właśnie świadczy o jej wyjątkowości.
Oby tak było. Raz już słyszałem zachwyty, że książki historyczne Antony Beevora czyta się jak powieści i spróbowałem. Jednak po przeczytaniu jego pracy o wojnie domowej w Hiszpanii takiego odczucia jakoś nie miałem.

 
Co do "Władcy Pierścieni" - jak nie czytałeś, to czym prędzej się za niego weź. Książka to zupełnie inna klasa, niż film. W dziele Tolkiena jest sporo o przyjaźni i honorze; narracja i dialogi są dużo bardziej podniosłe, co bardziej przypomina średniowieczną sagę, niż film akcji nakręcony przez Jacksona. Znając Twoje zamiłowanie do klasyki literatury, WP nie powinien Cię rozczarować
O tak, "Władce pierścieni przeczytam", tylko jeszcze nie wiem kiedy. Choćby z czystej ciekawości, a nóż widelec może się wciągnę w fantasy? Przyznam ze wstydem, że literatura fantastyczna jest przeze mnie traktowana po macoszemu (z wyjątkiem oczywiście fantastyki grozy).

---------------------
Pegazie,
Zaskoczyłeś mnie tym "Danse macabre". Być może jest to książka w którą S. King włożył najwięcej wysiłku. Jest to praca zbiorcza, analiza ukazująca słynne dzieła grozy.

Z drugiej jednak strony nie wydaje się to pozycja którą Stephen King zapisze się w historii literatury, jak takimi dziełami typu "To" czy "Cmętarz dla zwierząt". 
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #10 : Sierpnia 24, 2015, 08:49:58 »

Raz już słyszałem zachwyty, że książki historyczne Antony Beevora czyta się jak powieści i spróbowałem. Jednak po przeczytaniu jego pracy o wojnie domowej w Hiszpanii takiego odczucia jakoś nie miałem.
To mnie zaskoczyłeś. Akurat czytałem "Drugą wojnę światową" Beevora, i choć dobrze się czytało, to nie powiedziałbym, że była jak powieść... Solidna książka popularno-naukowa, napisana niezłym stylem, ale że "jak powieść"?

O tak, "Władce pierścieni przeczytam", tylko jeszcze nie wiem kiedy.
Najszybciej jak się da. Tylko w odpowiednim tłumaczeniu - najlepiej w przekładzie Skibniewskiej, wydanie z Muzy.

Choćby z czystej ciekawości, a nóż widelec może się wciągnę w fantasy? Przyznam ze wstydem, że literatura fantastyczna jest przeze mnie traktowana po macoszemu (z wyjątkiem oczywiście fantastyki grozy).
Pora to zmienić. Ja tak przywykłem do fantasy, że mam "przegięcie" w drugą stronę: książki dziejące się w realnym świecie, bez elementów fantasy/s-f, pełne psychologi, wewnętrznych rozterek bohatera są dla mnie masakrycznie nudne i zwyczajnie po nie nie sięgam...
:D
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #11 : Sierpnia 24, 2015, 09:03:59 »

Grocie, nie popełniał tego błędu i nie sięgaj po WP bez lektury "Hobbita"! Wiele osób narzeka, że "Hobbit" jest dziecinny i kiepski w porównaniu do WP, ale biorąc pod uwagę Twoje gusta, wydaje mi się, że język i styl powieści Ci się spodoba - ja uwielbiam. Serio nie wyobrażam sobie siebie bez znajomości Tolkiena, mało co w literaturze tak mnie ukształtowało.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #12 : Sierpnia 24, 2015, 09:17:31 »

To jest bardzo chwiejna lista typu "największe wrażenie", nie "najlepsze książki". Drugiej nie umiałbym skonstruować.

Hobbit/WP Tolkiena
Bracia Karamazow Dostojewskiego
Proces Kafki
Teatro Grottesco Ligottiego
Opowiadania Poego, dowolny wybór
Opowiadania Lovecrafta, dowolny wybór
Zaburzenie Bernharda
Buddenbrookowie Tomasa Manna
Księga niepokoju Pessoi (jeszcze nie jestem nawet w jej połowie, ale musi tu być)
Dom na granicy światów Hodgsona

To nie są książki, które koniecznie są najdoskonalsze, najbardziej wartościowe i najwybitniejsze, choć i na takiej liście by można było je wpisać. One wpłynęły na mnie najbardziej jako na człowieka, aspirującego pisarza, czytelnika itd. Coś przestawiły mi w głowie, odbiły w sobie jakiś fragment mojej głowy. Mógłbym dodać tu jeszcze dziesięć razy tyle, ale bez większego zastanowienia wypisałem te.

Mało oczywiste jest pewnie "Zaburzenie", mało znana powieść raczej średnio popularnego w Polsce pisarza. Dla mnie jest to genialna rzecz, bliska literaturze grozy, przerażająca, brutalna na poziomie samego języka i struktury powieści. Zupełnie zmieniła moje podejście do powieści jako materii.
Zapisane
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Sierpnia 24, 2015, 13:59:27 »

Grocie, tak jak i w przypadku innych uczestników tego wątku lista nie aspiruje do bycia obiektywną listą najlepszych arcydzieł. Jest subiektywnym wyborem książek które w pewnym okresie zrobiły na mnie wstrząsające wrażenie. Jest to też lista tworzona w porywie chwili, pisałem ją wczoraj,  dziś pewnie zamiast Procesu wrzuciłbym Golema, a zamiast Dziwnego przypadku... Stevensona dałbym Carmillę Le Fanu.

Jednak nie zależnie od bieżącej konfiguracji listy, Danse Macabre znalazłoby się na niej zawsze. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: to jedyna taka książka. Jest nie tyle reprezentatywna co jedyna w swoim rodzaju. 

Zarówno Proces jak i Golem to modelowe powieści ekspresjonistyczne. Pod względem filozofii, nastroju, konstrukcji są bardzo do siebie zbliżone. Tak samo Dziwny przypadek... jak i Carmilla,  Obie to modelowe długie nowele grozy. Obie wprowadzają do (pop) kultury archetypiczną postać (Jekkyla/Hyda w jednym przypadku pierwszym, wampirzyce lesbijkę w drugim). Po prostu Proces i Dziwny przypadek... przeczytałem wcześniej dlatego znalazły się na liście.

W przypadku eseju Kinga nie możemy znaleźć niczego podobnego. A szukałem, uwierz mi. King nie tylko pisze o horrorze, ale też tłumaczy masę ciekawych rzeczy: rolę telewizji, stosunek dzieci do grozy i niesamowitości, funkcjonowanie umysłu pisarza grozy. Sporo z książki możemy dowiedzieć się o Ameryka powojennej.  A wszystko to w formie zwartego wywodu, opowiedzianego tak, że nie sposób się oderwać.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #14 : Sierpnia 24, 2015, 14:10:54 »

No tak, zaczęło się od WP ,a teraz mnie tu zawalicie tym Tolkienem:)

Patrze jakie to jest grube... jak będzie więcej wolnego czasu to się chycę. Owszem mógłbym od tego Hobbita zacząć, ale skoro piszecie że Władca Pierścieni jest lepszy...A wiecie nie wiem czy mi podejdzie, więc wolałbym od najwybitniejszej pozycji Tolkiena zacząć, z drugiej strony chronologia,..., nie taraz to już mam mętlik w głowie... Może lepiej trzeci raz Karamazowy przeczytać heh...

Paweł,
Lista podobnie jak poprzednie dość różnorodna. Choć ta 'dowolność' przy Poem i HPLu może troche zastanawiać. Nie sugerujesz chyba, że każde ich opowiadanie jest równie wybitne?

Master,
Tak jak powieść dzieła Beevora, ale to chyba bardziej opinia marketingowa.  
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #15 : Sierpnia 24, 2015, 14:14:47 »

Grocie, tak jak i w przypadku innych uczestników tego wątku lista nie aspiruje do bycia obiektywną listą najlepszych arcydzieł. Jest subiektywnym wyborem książek które w pewnym okresie zrobiły na mnie wstrząsające wrażenie. Jest to też lista tworzona w porywie chwili, pisałem ją wczoraj,  dziś pewnie zamiast Procesu wrzuciłbym Golema, a zamiast Dziwnego przypadku... Stevensona dałbym Carmillę Le Fanu.

Wiadomo, każdy ma swoje preferencje, ale Golem choć wyborny to jednak chyba nieco niższa liga od Procesu. No z Carmillą też bym dyskutował...
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #16 : Sierpnia 24, 2015, 14:53:31 »

Rety, że "Golema" nie wpisałem, to jest dla mnie niezrozumiałe.
0. "Golem" Meyrinka!
Z tą dowolnością raczej chodzi mi o to, że nie chcę wskazywać konkretnego tomiku, opowiadania wychodzą w przeróżnych konfiguracjach i tłumaczeniach. Gdyby Lovecraft za życia wydał jakiś zbiór opowiadań, może wskazałbym konkretny, a tak sytuacja jest płynna ;)

W przypadku Tolkiena nie ma miejsca na dyskusję. Hobbit -> Władca. Inna kolejność to błąd.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Sierpnia 24, 2015, 18:01:14 »

Rety, że "Golema" nie wpisałem, to jest dla mnie niezrozumiałe.

Dla mnie też :D Już chciałem pisać, że w szoku jestem, iż nie wymieniłeś tej książki :)

I podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym, co napisał Paweł nt. Tolkiena. Wpierw "Hobbit", który, choć jest samodzielnym dziełem, można traktować jako swego rodzaju prolog do WP, a potem danie właściwe.
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #18 : Sierpnia 24, 2015, 22:43:55 »

I podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym, co napisał Paweł nt. Tolkiena. Wpierw "Hobbit", który, choć jest samodzielnym dziełem, można traktować jako swego rodzaju prolog do WP, a potem danie właściwe.

A jak przypasuje, to można spróbować deseru pod tytułem Silmarillion :D
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #19 : Sierpnia 27, 2015, 06:58:03 »

Natknąłem się na onetową listę ,,10 książek, które trzeba przeczytać przed śmiercią". Jest tam Władca Pierścieni.

Ogólnie jednak nie mogę uznać, że lista mi się szczególnie podoba. Brak tam chociażby dwóch gigantów literackich - Dostojewskiego i Szekspira, a jest za to "Zabić Drozda"...

Kliknijcie w obrazek to slajdy na stronce zaczną się wyświetlać

http://ksiazki.onet.pl/10-ksiazek-ktore-trzeba-przeczytac-przed-smiercia-galeria/x5rwkl
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: