Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZIMNY OGIEŃ  (Przeczytany 3926 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Lutego 02, 2011, 19:30:49 »



Tytuł oryginalny: Cold Fire
Rok wydania: 1991
Rok wydania (PL): 1992


ZIMNY OGIEŃ
Kierując się niewytłumaczalnym impulsem, Jim Ironheart wsiada do samolotu lecącego do Portland. Tam, z narażeniem własnego życia, wyciąga dziewięcioletniego chłopca spod kół ciężarówki. Świadkiem wydarzenia jest młoda dziennikarka, Holly Thorne.
ZIMNY OGIEŃ
Przeglądając prasę w poszukiwaniu wszelkich wzmianek o tajemniczych mężczyznach w ostatniej chwili ratujących komuś życie, Holly odkrywa aż dwanaście takich przypadków na przestrzeni ostatnich czterech miesięcy. Ich bohaterem był za każdym razem Jim Ironheart...
ZIMNY OGIEŃ
Holly odnajduje Jima w Kalifornii; razem próbują zgłębić niezwykłą zagadkę. Jim przypisuje swoje bohaterskie czyny interwencji Boga; dla Holly takie rozwiązanie wydaje się zbyt proste. Rzuceni w wir niezwykłych i budzących grozę wydarzeń, wspólnie muszą stawić czoło potężnemu, bezwzględnemu przeciwnikowi...


Dzisiaj skończyłem kolejną powtórkę z przeszłości, a mianowicie "Zimny ogień". Pamiętając zarys fabuły sprzed lat spodziewałem się wspaniałej lektury i wcale się nie pomyliłem. Z ostatnio powtórzonych tytułów Deana, ten jest stanowczo najlepszy. Diabeł 9
"Zimny ogień" opowiada nam perypetie Jimiego Ironheart'a, który w dziwnych okolicznościach ratuje przed śmiercią całkiem przypadkowych ludzi. Świadkiem jednego z takich zdarzeń jest niespełniona reporterka Holly Thorne. To przypadkowe spotkanie pomiędzy tą dwójką nie mogło pójść w niepamięć. Wkrótce ich drogi się krzyżują i razem muszą stanąć przeciwko nieznanej sile - groźnej i niebezpiecznej! Sile, która steruje Jimem i staje się realnym zagrożeniem dla nich obojga! Diabeł 9
Już od samego początku możemy delektować się szaloną i galopującą akcją. :roll: Właśnie za to lubię Deana, za ten chaos i totalne zaskoczenie. Miejsce akcji zmienia się błyskawicznie, nie ma tu czasu na nudę. Opisy są tak rzeczywiste, że ma się wrażenie przebywania w samym centrum wydarzeń. A przeżycia głównych bohaterów udzielają się bez reszty czytającemu.
Bardzo fajnie autor poprowadził rozwój wydarzeń. Z każdym rozdziałem przybywa coraz więcej pytań, a główny bohater przechodzi całkowitą metamorfozę. Kiedy wydaje nam się, że znamy już odpowiedzi na pewne pytania, Dean wywraca wszystko do góry nogami i do samego końca trzyma nas w niepewności.
Ciekawą odskocznią jest brak w tej powieści typowego, czarnego charakteru, natomiast w to miejsce mamy doczynienia z pewną nadprzyrodzona siłą. Kolejną nowinką jest zawężenie akcji powieści wokół dwójki głównych bohaterów, czyli Jima i Holly. Pozostałe postacie są tylko dopełnieniem fabuły i nie mają większego wpływu na rozwój sytuacji. A już sposób w jaki autor odkrywa przed nami wszystkie karty, to prawdziwy majstersztyk. Diabeł 9
Moja ocena tej książki jest bardzo wysoka, mógłbym nazwać ją wieloma przymiotnikami: niesamowita, nieprzewidywalna, zaskakująca, porażająca, magnetyczna ... Diabeł 9
Na koniec dodam, że i w tej powieści (piąta z rzędu :haha:), nie zabrakło motywu odciśniętego piętna z dzieciństwa.
Gorąco polecam!!! Diabeł 9

« Ostatnia zmiana: Lutego 02, 2011, 21:03:01 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Magnis

*




« Odpowiedz #1 : Lutego 02, 2011, 19:37:30 »

Może jakaś recenzja powieści i opis by się przydał bo coś cienko jest :D.

Edycja

No teraz pierwsza klasa Kujot :roll: - następną powieścią do przeczytania został.... Zimny ogień :).
« Ostatnia zmiana: Lutego 02, 2011, 22:10:28 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #2 : Lutego 03, 2011, 12:11:56 »

Jeśli chodzi o mnie to o "Zimnym ogniu" powiem zdecydowanie więcej pochlebnych słów, aniżeli o omawianych równolegle "Nocnych dreszczach", bo cóż tu kryć, "Cold Fire" jest powieścią znacznie lepszą :faja: A i więcej szczegółów pamiętam o rzeczonej książce, mimo iż ostatni raz czytałem ją dobrą dekadę temu, jak nie więcej :roll:

Niniejszy utwór w zasadzie można podzielić na dwie odrębne historie ? w pierwszej z nich mamy niesamowite interwencje Jima Ironhearta, oraz gazeciarskie [:haha:] śledztwo Holly Thorne :rad2:. W drugiej zaś odsłonie mamy posępny wiatrak i tajemnice rodem z X-Files ;). "Zimny ogień" jest więc połączeniem dramatu sensacyjnego o dużej dawce dynamicznej akcji z powieścią psychologiczną z elementami grozy, w której to wiedziony tajemniczym ratunkowym impulsem bohater próbuje rozwikłać zagadkę swojej przedziwnej osobowości, nie mając pojęcia czym są powodowane zarówno jego interwencje, jak i nawiedzające go koszmary Diabeł 9

Od siebie powiem, że nieco bardziej podobała mi się ta pierwsza połowa "Zimnego ognia", ale kto wie, czy teraz po latach historia rozrywająca się w wiatraku nie przyniosłaby mi równie wielkiej satysfakcji?? - pewnie zwróciłbym baczniejszą uwagę na warstwę psychologiczną wydarzeń zawartych w wątku o Nieprzyjacielu :).

W powieści tej przede wszystkim podobała mi się dynamika i tajemniczość, jakie zionęły z każdej akcji ratunkowej Jima :]. Autor tak to kapitalnie opisał, że aż wydawać by się mogło, iż czytelnik sam uczestniczy w tych pełnych dramaturgii sytuacjach - o czym, jak widzę powyżej i Ty  Kujot wspominasz Diabeł 9 Jeśli miałbym rozdawać laury dla tych niesamowitych wyczynów Jima - ale nie ze względu na jego zasługi, bo każda z nich jest równie cenna, ale pod kątem trzymania czytelnika w napięciu, to wybrałbym...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Poza interwencjami Ironhearta ciekawie również zazębia się wątek spotkania z dociekliwą Holly Thorne, pierwotne zobojętnienie bohatera na jej osobę i unikanie rozgłosu, przy jej jednoczesnym wtrącaniu nosa w nie swoje sprawy :D. Bardzo mi się spodobał splot losów tych dwojga i stopniowe otwieranie się Jima na pomocną dłoń Holly ? co jak wiemy, później zaowocowało wspólnym dzieleniem losu w wiatraku ;).

Jeśli już mowa o wiatraku, to tam z kolei dynamizm "Zimnego ognia" gaśnie niemal zupełnie, natomiast zaczyna się nieznana groza i odkrywanie tajemnic z przeszłości, zakorzenionych gdzieś głęboko w zakamarkach pamięci Jima... pamiętam, choć nie tak dobrze, jak tę pierwszą część powieści, że udzielała mi się tam spora dawka niepokoju, związana z rozwikływaniem zagadki tożsamości Jima :faja:. Przypominam sobie też jakiś motyw ze szpitalem, ptakami i rodziną Ironhearta pod koniec utworu, ale są to już zbyt mgliste wspomnienia, abym mógł coś więcej o nich napisać ;(.

O ile cała powieść to bardzo dobra rozrywka czytelnicza obfitująca w wiele emocjonujących zdarzeń i opisów [jakie uwielbiam u Deana, a już szczególnie to zobrazowanie panoramy południowej Kaliforni :]]...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

« Ostatnia zmiana: Lutego 03, 2011, 12:14:59 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #3 : Kwietnia 15, 2011, 19:44:29 »

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ostatnia książka Koontza, z którą miałam do czynienia. Ale nie, to nie po niej zerwałam ten związek, zerwałam wcześniej i to nie z powodu konkretnej powieści tylko z powodu przedawkowania. "Zimny ogień" akurat sprawił, że uznałam, że może jeszcze kiedyś do książek Deana wrócę.
Kiedyś zdarzyło mi się popełnić recenzję tej książki, więc może zamiast wysilać pamięć, zacytuję samą siebie sprzed paru lat (fragmenty recki, bo całościowo to musiałabym parę rzeczy stylistycznie poprawiać  Diabeł 9 ):

Powieść podzielona jest na trzy wyraźne części: w pierwszej poznajemy Jima i Holly; w drugiej poznajemy Przyjaciela i Nieprzyjaciela, w trzeciej natomiast poznajmy rozwiązanie. Każda z tych części jest zupełnie inna, stanowi poniekąd osobną opowieść, utrzymaną w nieco innej stylistyce niż pozostałe. Pierwsza część to raczej powieść sensacyjna z dopiero pojawiającymi się elementami grozy. Druga najbardziej przypomina horror: bohaterowie zamknięci w małym, starym pomieszczeniu na odludziu, tajemnicza istota, z którą toczą rozmowę i niesamowite efekty jakie towarzyszą pojawianiu się Przyjaciela. Trzecia część to już przede wszystkim thriller psychologiczny, zdecydowanie bardziej mroczny niż część pierwsza. Prawie do końca powieść trzyma w napięciu, zaskakując czytelnika kolejnymi zwrotami akcji i tylko scena finałowa psuje końcowy efekt: przestajemy mieć do czynienia z horrorem czy thrillerem i zaczynamy - na szczęście tylko na trzy strony - mieć do czynienia z czymś, co przypomina scenariusz do hollywoodzkiej superprodukcji.

W "Zimnym ogniu" znajdujemy kilka nawiązań do literatury grozy, przede wszystkim do Edgara A. Poe. Są to zarówno kilkakrotnie cytowane wiersze, jak i fragmenty inspirowane jego prozą - sen Holly z pierwszej części przywodzić może na myśl opowiadanie "Studnia i wahadło". W końcowej części powieści natomiast dostrzec można fragmenty inspirowane do "Ptakami" Daphne du Maurier. Nawiązania te jednak nie sprawiają wrażenia plagiatu, raczej pomagają budować nastrój grozy. Nastrój ten jest budowany stopniowo od początku powieści: zaczyna się od niesamowitego wydarzenia, od uratowania chłopca od grożącej mu śmierci, a potem już tylko napięcie rośnie a atmosfera się zagęszcza. I tylko czasami pewien zgrzyt stanowić mogą nieco grafomańskie opisy przyrody i ludzi. Gdy czytamy, że "światło [...] prześlizgiwało się iskrzącymi strumieniami przez płowe włosy, podkreślało kolor oczu [...] i użyczało niemalże mistycznego blasku ich skórze. Patrząc na nie, trudno było uwierzyć, że nie rozjaśnia również ich dusz, że ciemność niedawno wkroczyła w ich życie, wypełniając je równie szczelnie, jak noc wypełnia świat przed nadejściem świtu" to jakoś tak na moment nastrój gdzieś się ulatnia. Jednak opisy tego typu występują tak rzadko i są tak krótkie, że średnio uważny czytelnik może nie zwrócić na nie uwagi.

Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Kwietnia 15, 2011, 20:09:46 »

Fajna recka, dużo suchych faktów, fajne odniesienia do innych autorów grozy, zabrakło mi tylko tych paru słów związanych z własną opinią. Po tym co przeczytałem ciężko mi stwierdzić czy ta powieść podobała Ci się czy nie! ;)

Cytuj
Ostatnia książka Koontza, z którą miałam do czynienia. Ale nie, to nie po niej zerwałam ten związek, zerwałam wcześniej i to nie z powodu konkretnej powieści tylko z powodu przedawkowania. "Zimny ogień" akurat sprawił, że uznałam, że może jeszcze kiedyś do książek Deana wrócę.

Ja mam zupełnie inaczej, każda kolejna ksiażka Deana wciąga mnie jeszcze bardziej w jego twórczość, o przesyceniu nie ma nawet mowy. :haha: Wplatam pomiędzy książki Koontza innych autorów tylko dlatego, żeby nie przeczytać za szybko wszystkich jego powieści, aby odwlec to w czasie i cieszyć się każdym nowym tytułem.
"Cold fire" to dla mnie jedna z najlepszych, przeczytanych dotychczas przeze mnie książek Deana. Diabeł 9 Cieszy przynajmniej fakt, że wywarła na Tobie pozytywne wrażenie, i chcesz sięgnąć w przyszłości po książki DK. :haha:
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2011, 21:34:25 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #5 : Kwietnia 15, 2011, 20:55:34 »

Myślę, że miłośnikom twórczości Deana Koontza "Zimnego ognia" polecać nie trzeba, bo sięgną po niego i bez rekomendacji. Polecić zaś mogę tę powieść wszystkim tym, którzy nad seks, krew i przemoc przedkładają wartką akcję i systematycznie rosnące napięcie. (to dalej cytat z rzeczonej recki)

Tam gdzieś jeszcze zaliczyłam do plusów książki: jedna z lepszych powieści Koontza, wciągająca, o umiejętnie budowanym napięciu i ciekawym zakończeniu. Wady: zakończenie może wydawać się wtórne (wtedy kiedy pisałam reckę była moda na filmy/książki o zakończeniu tego typu, acz słusznie zwracam uwagę, że Zimny ogień powstał wcześniej  Diabeł 9 i nie podaje w recenzji tytułów dzieł, które mają tego typu zakończenie, bo to byłby spojler), scena finałowa (imo psuje całość) oraz grafomańskie opisy (o czym wspomniane było powyżej). Chyba jednak najlepiej o moim zdaniu mówi ocena: 7/10

A u mnie przedawkowanie Koontza miało miejsce jak przeczytałam pod rząd 2 albo 3 powieści. I w dodatku chyba nie były to któreś z lepszych pozycji autora. I tak jakoś przestałam rozróżniać je od siebie nawzajem. A potem, po latach, dostałam od bliskiej mi osoby Zimny ogień... i spróbuj tu człowieku nie przeczytać  Diabeł 9
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 15, 2011, 21:24:10 wysłane przez czarnaJagoda » Zapisane
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #6 : Kwietnia 10, 2012, 08:49:06 »

Wiele zostało już napisane o tej powieści i nie chcę się powtarzać.

Ogólnie podobało mi się, czytałam z przyjemnością. Akcja rozwija się stopniowo, a każda kartka wzbudza coraz większe zainteresowanie.
Miałam moment, gdy pomyślałam że fabuła będzie skopana. Chodzi mi o
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Powieść nie kopie, nie gniata w fotel i nie jestem jakoś mega zachwycona, ale to kawał naprawdę dobrego czytadła i jeśli Dean ma na koncie równie dobre pozycje to z chęcią się z nimi zapoznam.
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #7 : Października 25, 2012, 16:32:18 »

Niezłego kopa daje ta książka. Ponad połowa już machnięta, a akcja niesamowita.

Dobra, książka skończona. Tak gdzieś do połowy było super. Ale jak zaczęły pojawiać się te cudawianki to lekko się zirytowałem. Potem ta cała akcja w tym młynie i rozwiązanie zagadki, lekko mnie zszokowała. Spodziewałem się jakiegoś innego rozwiązania.
« Ostatnia zmiana: Października 31, 2012, 18:53:57 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: