Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZIARNO DEMONA  (Przeczytany 8503 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #20 : Października 23, 2012, 20:25:01 »

Cytuj
Ja nie potrafię się zdecydowanie opowiedzieć po którejkolwiek stronie. Zaliczył bym ją wspólnie ze Zwiadowcą piekieł do ekstremalnych eksperymentów Deana.
Ja nie miałem problemów ze sklasyfikowaniem "Ziarna demona", według mnie to całkiem przyzwoita książka. Odmienna i nowatorska, aczkolwiek całkiem przyziemna. ;) Ale żeby porównywać ją do "Zwiadowcy piekieł", który pochodzi zupełnie z innej galaktyki! :o :haha:

Cytuj
Dziwnie się to czytało ze względu na tą cudaczną narrację i osobę (maszynę?) głównego narratora . Ale fabuła, akcja i intryga całkiem interesujące. Może i dziwna książka, ale nie miałem chęci na rzucenie jej w kąt...
I w tym tkwi cała maestria tej historii, Dean jest świetny jako maszyna (podobnie zresztą jak w "Łzach smoka", gdzie przyobleka się w skórę Woofera). Diabeł 9 Co do reszty cytatu zgadzam się w 100%. Ta historia jest nader interesująca, nawet pomimo tego, że miejsce akcji ograniczono do jednej lokalizacji. Wszak to tylko niecałe dwieście stron, czyta się to błyskawicznie.

Cytuj
Enos Shenk jest odrażający, a to że nie ma żadnych psychicznych mocy jeszcze to wrażenie tylko potęguje.
Gościu jest naprawdę niezły z tą swoją mokrą muzyczką. :haha:

   
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Christian Shane

*




« Odpowiedz #21 : Lipca 03, 2015, 00:36:41 »

Ziarno demona przeczytałem, koncentrując się na osobie Susan - jej psychice, czynnościach - nawet błahych - które wykonywała itp. Dlatego nad książką się nie wynudziłem. Co więcej, bierze mnie nieodparta ochota sięgnięcia po nią po raz czwarty :) ;) (choć po wielu latach, jakie minęły od 3 razu. Nudniejsze fragmenty pokonywałem tak, jakbym jechał pod górę na oparach benzyny, wierząc, że osiągnę szczyt wzgórza (czyli kolejny fascynujący fragment książki), i zaraz potem zacznę zjeżdżać w dół, nabierając rozpędu, który pozwoli mi jakoś wjechać na następny szczyt nudy :) Ale Ziarno zyskało sobie mój sentyment i wiem, że przeczytam go jeszcze nie raz.  :faja:
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: