J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« : Września 16, 2010, 21:26:11 » |
|
Czarne charaktery czyli ciemna strona mocy , to jak wiemy temat rzeka w prozie Deana . Rozmawiamy tu o najbardziej powichrowanych umysłach, psycholach, zbrodniarzach, szaleńcach, zwyrodnialcach i fanatycznych bojownikach w imię chorej idei, do których kreowania na kartach swoich powieści Koontz według mnie ma wręcz wybitne zdolności . Która z negatywnych postaci w prozie Koontza zasługuje Waszym zdaniem na podium w kategorii świr nad świrami?? . Matka Grace ze "Sługów ciemności", Vess z "Intensywności", Doktor Zagłada z "Ostatnich drzwi przed niebem", Krait z "Dobrego zabójcy", a może Roy Miro z "Mrocznych ścieżek serca" . Równie dobrze może to być Vince Nasco z "Opiekunów" albo i George Leland z "Grozy" . A może macie innych kandydatów, których w książkach Deana mamy przecież cały ogrom?? .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 25, 2010, 15:14:15 » |
|
Właśnie czytam "Przełęcz śmierci"i tam występuje czarny charakter Vassago.Jest pozbawionym skrupułów mordercą, który potrafi ocenić sytuacje i zdobyć kolejną osobe do swojej makabrycznej kolekcji.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 28, 2010, 15:16:27 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #2 : Lutego 18, 2011, 20:02:01 » |
|
Jak dla mnie niezłym świrem nad świrami jest Candy(cukiereczek), typek ze "Złego miejsca"! Prawdziwy wywrotowiec ze spaczoną psychą i niesamowitymi zdolnościami.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Lutego 18, 2011, 21:14:40 » |
|
Mi najbardziej utkwił chyba w pamięci czarny charakter z "Szeptów". Przeokropny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #4 : Lutego 18, 2011, 22:01:40 » |
|
Czytałem "Szepty" lata temu i nic nie pamiętam odnośnie tej postaci. Normalnie amnezja na całego, trzeba będzie sobie powtórzyć tę powieść niedługo.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #5 : Lutego 18, 2011, 22:45:52 » |
|
Uuuaaa . Jak już o "Szeptach" mowa, to kolejny utwór Deana, nad którego niesamowitością - i to nie tylko w kontekście aury mroku - rozpływam się . Ale o tym w stosownym miejscu i czasie . Wracając natomiast do Candy'ego Pollarda, to istotnie facet miał nieźle zwichrowaną osobowość i... anatomię wszakże także . Sceny kąpieli, w których to brzydził się dotykać swojego ciała i robił to sterylnie za pomocą rękawiczek, oraz jego pogarda dla seksu, wystarczająco mówiły o jego zaburzeniach i zachwianiach emocjonalno-cielesnych . Oprócz tego głód krwi, a wręcz fascynacja życiodajnym płynem stawiała go w jednym szeregu z Drakulą i jego pobratymcami, tyle że facjatę miał pozbawioną oręża kłów, dzięki czemu mógł wtapiać się z powodzeniem w tłum śmiertelników . I jeszcze jego zdolności wnikania do umysłów swoich ofiar, oraz możliwość błyskawicznego przemieszczania się z miejsca w miejsce dopełniały wrażenia wielkiej anomalii jeśli chodzi o całą tę postać . Generalnie postać niezwykle barwna, jeśli chodzi o całokształt jej mrocznej osobowości, niemniej jednak będąca w dużym stopniu wypaczona w społeczeństwie nie z własnej woli, a poprzez genetyczną krzyżówkę swoich rodziców... . Jedynie morderczy zew, jakim pałał do swego brata Franka był spowodowany chęcią zemsty za śmierć matki, nie brał się z jego anomalii z którą przyszedł na świat...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Lutego 18, 2011, 23:10:36 » |
|
Wszystko się zgdza Jarku co napisałeś. Od genetycznych zmian miał niesamowite parcie testosteronu, który kumulował się w jego organiźmie. Ale dochodzi jeszcze do tego religijny fanatyzm jego matki, która wpoiła mu od maleńkości, że jest rycerzem Boga. Natomiast pozostali ludzie to pomiot szatana.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 19, 2011, 09:01:41 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #7 : Lutego 18, 2011, 23:19:48 » |
|
Tak między nami Rafał, to te motywy z wypaczeniami Candy'ego jednocześnie mnie... trwożyły i wzbudzały poniekąd śmiech będący mieszanką litości i szoku dla jego średniowiecznego można by rzec pojmowania prawideł życia cielesnego ... ale tak jak piszesz, było to wynikiem wpajania mu owych zasad przez najukochańszą mu istotę na świecie, będąca dlań w panteonie niebios .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
amerrozzo
Miejsce pobytu: Sosnowiec
|
|
« Odpowiedz #8 : Lutego 20, 2011, 00:17:14 » |
|
Też się zastanawiałem nad takim tematem, a raczej nad rzuceniem propozycji, żeby ktoś podobny wątek utworzył. Niestety, ja nie mam pamięci do imion. Nie pamiętam imienia głównego bohatera książki, którą aktualnie czytam. Gdyby mnie ktoś zapytał, jak miała na imię główna bohaterka "Anii z Zielonego Wzgórza", skapitulowałbym Świrów, zwyrodnialców, degeneratów, wykolejeńców, popaprańców, psychopatów i sadystów było u Koontza co niemiara. Dobrze by było utworzyć większy temat, w którym byłyby bardziej szczegółowo scharakteryzowane najmroczniejsze postaci z książek Deana (przez "bardziej szczegółowo" rozumiem krótki opis największych manii danego maniaka, ew. jego wygląd, to, jak zabijał, jego modus operandi; nawet nie powinno być zbyt dużo informacji, żeby nie stracić przejrzystości). Byłaby to taka galeria czarnych charakterów z prawdziwego zdarzenia. Wszystko według szablonu: nazwa postaci, w nawiasie powieść, z której pochodzi, a potem - jako spoiler - charakterystyka postaci. Można by coś takiego wspólnymi siłami utworzyć. Użytkownicy wpisywaliby swoje propozycje, a moderator wrzucałby je po zredagowaniu do wątku tytułowego. O jednej postaci mogłyby dwie osoby coś napisać, potem by się to skompilowało. Można by też zawsze coś nowego dodać do już istniejącej postaci. Ja mogę parę słów o Kraicie (dobrze odmieniłem?) z Dobrego zabójcy napisać, ponieważ parę dni temu skończyłem tę powieść. Jeśli chodzi o resztę - zbyt mało przeczytałem. Poza tym uważam, że powinno się pisać zaraz po przeczytaniu. Po paru latach, a nawet miesiącach czy tygodniach, ma się w głowie już masę innych spraw i myli się podstawowe szczegóły z przeczytanej niegdyś książki. To taka propozycja dla wielkich miłośników prozy Koontza. Można fajnie spędzić czas, może zmusi to kogoś do powtórnej lektury. Aha, najczarniejszym z charakterów był w moim mniemaniu Odwieczny wróg (The Ancient Enemy w oryginale, czyli w dosłownym tłumaczeniu: "Starożytny wróg"). Ja wiem, że to nie była istota ludzka, ale chyba nie było ograniczenia do ludzi?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2011, 12:40:17 wysłane przez amerrozzo »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Lutego 20, 2011, 19:03:29 » |
|
Hmm... czy oryginalnym tytułem "Odwiecznego wroga" nie było po prostu "Phantoms"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
amerrozzo
Miejsce pobytu: Sosnowiec
|
|
« Odpowiedz #10 : Lutego 20, 2011, 20:31:50 » |
|
Mnie nie chodziło o tytuł książki, ale o to, w jaki sposób jest nazywany w oryginale ten dziwaczny stwór, który co pewien czas zabija ludzi. W polskim przekładzie był to "Odwieczny wróg", w oryginale "The Ancient Enemy". Tutaj jest notka z angielskiej Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Phantoms_%28novel%29
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #11 : Lutego 27, 2011, 16:20:00 » |
|
Szepty mają również okropnego czarnego charaktera, a jest nim Bruno Frye'a, który jest ogarnięty manią zabicia swojej matki.Z tego powodu zabija niewinne kobiety podobne do niej.Czerpie z tego przyjemność, siłę i jest bardzo okrutny wobec nich.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 27, 2011, 16:53:57 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
amerrozzo
Miejsce pobytu: Sosnowiec
|
|
« Odpowiedz #12 : Marca 01, 2011, 16:00:20 » |
|
Bruno Frye to postać na tyle ciekawa, że warto poświęcić jej parę słów.
Bruno Frye, a w zasadzie Brunowie Frye, ponieważ to bracia-bliźniacy. Pod wpływem tortur psychicznych i prania mózgu przez matkę, każdy z Brunów wierzył, że ten drugi Bruno jest tak naprawdę nim samym. Dwa ciała, ale jedno ja. Tak samo wyglądali, to samo czuli. Kiedy jeden z nich wykazywał zbyt wielką indywidualność, natychmiast był karcony i karany przez matkę. Kara polegała na więzieniu obu Brunów w piwnicy bez światła. W piwnicy, którą zamieszkiwało tysiące robaków (czy to były karaluchy czy jakiś gatunek żuka, to nie zostało w książce stwierdzone z całą pewnością). Bracia Frye spędzili w ciemnej piwnicy tysiące godzin, starając się nie dopuścić, aby robaki weszły im do uszu, buzi, nosa. W czasie gdy odganiali się od chmary robactwa, krzyczeli i stąd ich charakterystyczny, zachrypnięty głos.
Po śmierci matki, która wmówiła Brunom, że przyszli na świat w wyniku gwałtu demona, Brunowie uwierzyli, że ich matka zmartwychwstaje w ciałach innych kobiet. Dlatego też bracia wyruszyli na krwawą krucjatę przeciwko wszystkim kobietom przypominającym z wyglądu Katarzynę (matkę Frye'ów). Perwersyjną przyjemność czerpali z gwałcenia kobiet, które brali za kolejne wcielenie swojej rodzicielki, oraz z ich zabijania. Brunowie nie potrafili normalnie współżyć w kobietami, ponieważ Katarzyna zaszczepiła w nich wiarę, że ich genitalia nie są ludzkie, ale demoniczne.
Swoje ofiary zabijali nożami, nigdy bronią palną.
Bracia nigdy nie pokazywali się razem. Nikt nie wiedział, że istnieje dwóch Brunów. Obu braci prześladowały senne koszmary - szepty. Chwilę po przebudzeniu mieli wrażenie, że coś próbuje dostać się do ich wnętrza.
Bracia byli wysocy i silnie umięśnieni (ciała kulturystów). Bali się jedynie szeptów i swojej matki. Strach przed matką był tak ogromny, że znienawidzili jej, jak nikogo ani niczego innego na świecie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #13 : Kwietnia 08, 2011, 17:42:22 » |
|
Idąc za pomysłem amerrozzo napisałem trochę więcej niż zwykle o czarnym charakterze z powieści "Hideaway", czyli Vassago. Niezły pomyleniec z niego, także śmiało może pretendować o palmę pierwszeństwa w Koontzowym rankingu świrusów. Jeremy Nyebern alias Vassago, to seryjny morderca znany nam z powieści "Przełęcz śmierci". Można by nawet powiedzieć, że rytualny, gdyż większość jego zabójstw ma na celu dostąpienie prawicy Lucyfera. Poznajemy go w wieku lat dwudziestu, kiedy to za kołnierzem ma już całkiem sporo. Niestety jego mroczna profesja trwa od 12-ego roku życia, kiedy to po raz pierwszy zabił swojego najbliższego kolegę w dniu jego urodzin (wypchnął go z pędzącego rollercoastera). Jeszcze tego samego dnia podpalił w lunaparku "Dom, W Którym Straszy", gdzie śmierć poniosło 18 osób. Ten sądny dla wielu ludzi dzień był efektem kumulowania się w nim frustracji, od kiedy tylko zaczął ze zrozumieniem pojmować otaczający go świat. Według Jeremy'ego wszystkie godne naśladowania wartości to tylko mistyfikacja, a ludzie to samolubni, dbający tylko o swoje interesy aktorzy, grający swoje role przed resztą świata. Dwa lata później utopił własnoręcznie na obozie letnim jakiegoś chłopaka. W wieku szesnastu lat zasztyletował dwóch autostopowiczów. Dopiero w wieku 17-tu lat zetknął się z satanizmem i stał się Vassago - nadał sobie imię jednego z ważniejszych sług Lucyfera. Wtedy to właśnie stwierdził, że jego filozofia jest bardzo zbliżona do tej, którą głoszą wyznawcy Szatana. Żeby zasłużyć sobie na miejsce w Piekle zdecydował się na ostateczny krok, zasztyletował matkę i siostrę by w chwilę potem popełnić samobójstwo. Niestety ku jego niezadowoleniu, jego ojciec - wybitny kardiochirurg, przywrócił go do życia dzięki nowym metodom reanimacji. Chwilowa śmierć Jeremy'ego spowodowała nieodwracalne zmiany w jego oczach, od tej pory były bardzo wrażliwe na światło. Jeremy nie poniósł odpowiedzialności za mord swoich najbliższych z powodu afazji, bardzo sprytnie udawał efekty wywołane uszkodzeniem mózgu, nie mówił i nie czytał, prawie nic nie pamiętał, a jego iloraz inteligencji spadł do poziomu klasycznego tępaka. Pewnego dnia zniknął ze szpitala i ślad po nim zaginął. Od tego momentu zaczęło się nowe życie w podziemiach opuszczonego lunaparku, które służyło za jego dom. Przypominało bardziej życie wampira, gdyż całe dnie przesypiał, by potem nocami kontynuować krwawe żniwo. Był prawdziwym koneserem i zarazem kolekcjonerem. Wybierał bardzo precyzyjnie swoje ofiary, które później okaleczał i ustawiał w wymownych pozach przy starej figurze Szatana, będącej pozostałością po latach świetności jego aktualnego lokum. Ofiary te miały zapewnić mu powrót do krainy ciemności. Kiedy pewnego dnia zaczynają nawiedzać go dziwne wizje, jego uporządkowany tryb życia ulega lekkiemu zachwianiu. Przekonany o tym, że osoby które widzi w tych wizjach są szczególne i zapewnią mu ostateczny powrót, próbuje za wszelką cenę do nich dotrzeć i dołączyć je do swojej kolekcji. Pociąga to jednak za sobą sporo nie planowanych morderstw. Czy uda mu się dopaść swoje ofiary i zasiąść ponownie w krainie ciemności po prawicy Lucyfera? Przeczytajcie "Hideaway", a wszystko będzie jasne!
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2011, 17:45:18 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #14 : Kwietnia 08, 2011, 19:02:56 » |
|
Dodałbym postać czarnego charaktera PJ. Chociaż to postać z opowiadania Trzynasty apostołów to robi przerażające wrażenie.Z jednej strony uczynny, zawsze mający czas dla rodziny, ale z drugiej strony to morderca bez skrupułów, który owładnięty chęcią zabijania nie spocznie i będzie dalej zabijał.Jak zwykle Koontz stworzył ciekawą postać negatywną .
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 09, 2011, 15:39:17 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #15 : Kwietnia 09, 2011, 14:33:03 » |
|
Poczytałem sobie powyższą, jakże szczegółową charakterystykę Vassago i co nieco przypomniało mi się z tej owianej u mnie całunem mgły powieści . Istotnie ów wyznawca szatana, do grzecznych chłopaczków nie należał . Może nie aż tak poryty jak KRÓL KOONTZOWYCH ŚWIRÓW, czyli Edgler Vess z "Intensywności", ale gdzieś tam w pierwszych szeregach w kategorii naj... czarnego charakteru trzymający sobie ciepłą posadkę . Magnis, odnośnie Twojego spojlera - powinno być "Trzynastu apostołów" w miejsce "Trzynastego anioła" .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #16 : Kwietnia 09, 2011, 15:53:34 » |
|
Poczytałem sobie powyższą, jakże szczegółową charakterystykę Vassago i co nieco przypomniało mi się z tej owianej u mnie całunem mgły powieści . Istotnie ów wyznawca szatana, do grzecznych chłopaczków nie należał . Vassago to postać straszna, nieobliczalna i mająca jeden cel - dołączyć do swojej kolekcji następną osobę.Można powiedzieć, że diabelna , umiejący podejść swoją ofiarę, jest inteligentny i przebiegły .
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 09, 2011, 15:59:34 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #17 : Maja 13, 2011, 16:28:06 » |
|
Kolejny czarny charakter, którego chciałem wam bardziej przybliżyć to Edgler Foreman Winston Vess z powieści "Intensity". Niesamowicie poryta psychika tego pana potrafi wywrzeć wrażenie, kolejny pretendent do miejsca na pudle. Jak ktoś nie czytał "Intensywności" to niech tego nie czyta, nie ma sensu odbierać sobie przyjemności z przyszłej lektury! Edgler Foreman Winston Vess - 33 lata, szeryf hrabstwa, niezamężny i bezdzietny, od sześciu lat zamieszkuje na 54-ro akrowej posiadłości w Oregonie, hobby i zainteresowania - intensywne doznawanie otoczenia oraz zabijanie ludzi. Pochodzi z normalnej i kochającej rodziny. Ojciec - księgowy, a matka - sprzedawca w domu towarowym. Tak więc podłoże jego psychozy nie leży w traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa. Pierwsze objawy szaleństwa pojawiły się u niego w wieku kilku lat, kiedy to wielką frajdę sprawiało mu zabijanie robactwa, a później większych zwierząt. Podczas jednego z krwawych wyczynów został nakryty przez rodziców z zakrwawionym kotem. W wieku 9 lat, w obawie przed zabraniem go do lekarzy-specjalistów i związanymi z tym nieprzyjemnościami, spalił żywcem swoich rodziców w ich własnym domu, samemu ledwie uchodząc z życiem. Bez żadnych konsekwencji tego czynu zamieszkał w Chicago ze swoją babką , którą zasztyletował w wieku 11 lat za nieporządek w łazience. Edgler od młodych lat lubił czystość i ład wokół siebie. Za ten czyn trafił do poprawczaka i do 13-go roku życia był pod nadzorem sądowym. Wtedy to obejrzał film "Bulwar Zachodzącego Słońca", w którym główna bohaterka Norma Desmond miała głęboko w poważaniu cały świat, robiła co chciała i naginała rzeczywistość do swoich potrzeb. Vess ją za to podziwiał, a nawet kochał. Resocjalizacja była nad wyraz udana (jak to biedne dziecko płakało i żałowało tego co zrobiło, zabójstwo babki musiało być wynikiem jego traumy po pożarze!), także jego akta zostały wyczyszczone i został adoptowany. Kolejne dwa lata mieszkał w Chicago by później przenieść się do Oregonu. W wieku 20 lat wywołał kolejny pożar w celu uwolnienia się od swych nowych opiekunów, znowu bez konsekwencji. Od tej pory jego zbrodniczy proceder nabrał rumieńców. Vess ma bardzo konkretnie sprecyzowany cel życia. Uważa, że dusza człowieka jest nieśmiertelna, poprzez czyny trzeba ją nawarstwiać i budować za życia, po prostu żyć jak Bóg. Jest całkowicie obojętny na cierpienie innych ludzi, najważniejsze jest intensywne przeżywanie doznań, jego siłą jest życie, a także karmienie się śmiercią innych ludzi. Często używa sformułowania, że ma gadzią naturę. Kiedy zamieszkał w swoim aktualnym domu natychmiast przebudował piwnicę, w której zrobił dźwiękoszczelne pomieszczenie służące do przetrzymywania swoich ofiar. Przed ich zmasakrowaniem i zabiciem musiały okazać mu litość, potem zakopywał je na okolicznym polu. Jako szeryf był nieuchwytny (nie musiał nawet używać rękawiczek, gdyż nie obawiał się rozpoznania po liniach papilarnych), poza tym na swojej posiadłości ma cztery dobermany, które są wystarczającym zabezpieczeniem jego gniazdka. Jednak w końcu na jego drodze staje nieustraszona Chyna Shepherd, jeśli chcecie dowiedzieć się kto wyjdzie z tej potyczki w jednym kawałku przeczytajcie "Intensywność"!
|
|
« Ostatnia zmiana: Maja 13, 2011, 16:31:34 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
amerrozzo
Miejsce pobytu: Sosnowiec
|
|
« Odpowiedz #18 : Maja 23, 2011, 14:43:12 » |
|
To co - tworzymy "Panteon zbrodniarzy" wg mojego wcześniejszego pomysłu? Przydałby się nowy temat, a ten służyłby jako brudnopis. W nowym temacie należałoby uporządkować informacje o poszczególnych degeneratach z uniwersum Koontza Mógłbym się podjąć tego zadania, ale w ograniczonym stopniu (nie mogę czytać o złoczyńcach z powieści, których jeszcze sam nie czytałem, to oczywiste). Mogę uporządkować dużo z tego, co już tu jest napisane. Niebawem dorzucę też charakterystykę Vessa, bo właśnie czytam Intensywność. Gdyby ktoś chciał stworzyć "Panteon zbrodniarzy", to musiałby skompilować informacje przesłane przeze mnie i Kujota (i innych, którzy pisali tu cokolwiek o Vessie). Mogę to zrobić sam, nie ma problemu. W nowym temacie w komentarzu tytułowym ktoś alfabetycznie wypisałby czarne charaktery. Oczywiście należy zaznaczyć gdzieś, że temat zawiera spoilery. Można też zrobić coś takiego (proszę zajrzeć w spoiler, nawet jeśli nie czytało się Szeptów): Bruno Frye - SzeptyWygląd: Broń: Specjalne umiejętności: Modus operandi: Życiorys:
Szablon mógłby być inny, to tylko sugestia. A jak ktoś umie rysować, to mógłby też dorzucić swoją wizję danej postaci Zdaje sobie sprawę, że z tym wszystkim cholernie dużo roboty byłoby. Ale myślałem o wypisaniu kilku ew. kilkunastu najbardziej charakterystycznych czarnych postaci. Poza tym razem może poszłoby to całkiem sprawnie, gdyby każdy choć najmniejszą informację starał się co jakiś czas wrzucić. Fajnie by było jednak, gdyby Xavier utworzył taki temat (to musi być ktoś, kto tu bywa regularnie). Temat w miarę upływu czasu by się rozbudowywało. Nie wiem, jeśli to głupi pomysł, to trudno, zapomnijcie. Moim zdaniem to interesująca rzecz i chyba czegoś takiego nigdzie nie było, ani przy powieściach Koontza, ani Kinga, ani żadnego innego znanego pisarza. Może się mylę?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #19 : Maja 23, 2011, 21:45:57 » |
|
To co - tworzymy "Panteon zbrodniarzy" wg mojego wcześniejszego pomysłu? Przydałby się nowy temat, a ten służyłby jako brudnopis. W nowym temacie należałoby uporządkować informacje o poszczególnych degeneratach z uniwersum Koontza Można zrobić taki temat, tyle że w tym nowym już musiałyby być zawarte te najistotniejsze informacje charakteryzujące daną postać, a w obecnym wątku prowadzić sobie luźne dyskusje o koontzowych świrach, czyli tak jak zasugerowałeś . Mógłbym się podjąć tego zadania, ale w ograniczonym stopniu (nie mogę czytać o złoczyńcach z powieści, których jeszcze sam nie czytałem, to oczywiste). Mogę uporządkować dużo z tego, co już tu jest napisane. Niebawem dorzucę też charakterystykę Vessa, bo właśnie czytam Intensywność. Gdyby ktoś chciał stworzyć "Panteon zbrodniarzy", to musiałby skompilować informacje przesłane przeze mnie i Kujota (i innych, którzy pisali tu cokolwiek o Vessie). Mogę to zrobić sam, nie ma problemu. Bardzo proszę, działaj . Inicjator niechaj będzie kołem napędowym tematu . W nowym temacie w komentarzu tytułowym ktoś alfabetycznie wypisałby czarne charaktery. Oczywiście należy zaznaczyć gdzieś, że temat zawiera spoilery. Myślę, że taka lista zacznie się sama klarować z czasem . Wypisać stos pustych nazwisk, ażeby potem nie było chętnych do uzupełniania ich, to nieco sztuka dla sztuki . Każdy z nas po przeczytaniu danej powieści Koontza, w której siłę zła reprezentuje wyjątkowy popapraniec godny odnotowania, może w owym brudnopisie wpisać jego główne cechy, a potem założyciel wątku o "Panteonie zbrodniarzy" [czytaj: Amerrozzo ] lub moderator [czytaj: Xavier ] wrzuci je do tegoż właśnie nowego tematu . Można też zrobić coś takiego (proszę zajrzeć w spoiler, nawet jeśli nie czytało się Szeptów): Bruno Frye - SzeptyWygląd: Broń: Specjalne umiejętności: Modus operandi: Życiorys:
Szablon mógłby być inny, to tylko sugestia. A jak ktoś umie rysować, to mógłby też dorzucić swoją wizję danej postaci Wzorzec całkiem ciekawy . I przypomina mi charakterystykę postaci z gier RPG . Potem tylko plansza, żetony, reguły i można zatoczyć w koontzowe wariatkowo . Rysunki mile widziane, ale w tej branży zdaje się jestem osamotniony na forum . Ja akurat tworzę nie tyle grafiki samych świrów koontzowych, co luźne sceny nawiązujące do treści powieści Deana . Zdaje sobie sprawę, że z tym wszystkim cholernie dużo roboty byłoby. Ale myślałem o wypisaniu kilku ew. kilkunastu najbardziej charakterystycznych czarnych postaci. Poza tym razem może poszłoby to całkiem sprawnie, gdyby każdy choć najmniejszą informację starał się co jakiś czas wrzucić. Roboty może i dużo, ale nie trzeba byłoby tego robić na hurra, tylko spokojnie, bez napinania się za wszelką cenę . To ma być frajda przecież, prawda?? Najlepiej zaś tworzyć takie porterty i profile psychologiczne zbrodniarzy z utworów Deana na świeżo, czyli tuż po danej lekturze . Przeczytałem wszystkie jego książki wydane w Polsce, wiele z nich po 2, 3 razy, i choć w znacznym stopniu kojarzę niejedną postać, to co z tego, skoro na potrzebę takiej charakerystyki musiałbym robić pracę domową i wertować specjalnie nocami całe tomy . Wkrótce skończę ponowne spotkanie z "Szeptami" i wówczas mogę rozpisać się o Bruno Frye'u do woli . Fajnie by było jednak, gdyby Xavier utworzył taki temat (to musi być ktoś, kto tu bywa regularnie). Temat w miarę upływu czasu by się rozbudowywało.
Nie wiem, jeśli to głupi pomysł, to trudno, zapomnijcie. Moim zdaniem to interesująca rzecz i chyba czegoś takiego nigdzie nie było, ani przy powieściach Koontza, ani Kinga, ani żadnego innego znanego pisarza. Może się mylę?
Temat niegłupi, ale ja proponuję, abyś to Ty był autorem tego wątku, a to dlatego, że wówczas któryś z nas dwóch mógłby go modyfikać w pierwszym bazowym poście . Co dwie głowy to nie jedna, to po pierwsze; po drugie do niedawna miałem w domu dwa komputery, obecnie jeden padł na amen i muszę dzielić się tym sprawnym z innymi domownikami [nie mówiąc o tym, że mam małego synka i inne obowiązki wieczorami ]; a po trzecie rzuciłeś propozycję, to trzeba dźwignąć też i na siebie jej ciężar, choćby w połowie, nieprawdaż .
|
|
« Ostatnia zmiana: Maja 23, 2011, 23:32:38 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
|