Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: PRZEPOWIEDNIA  (Przeczytany 1911 razy)
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« : Kwietnia 26, 2011, 18:54:21 »



Życie za życie. W ponurą burzową noc Rudy Tock czeka na przyjście na świat swojego pierworodnego syna. W tym samym czasie na oddziale intensywnej terapii umiera jego ojciec. Przed śmiercią staruszek wypowiada niezwykłą przepowiednię - chłopcu, który wkrótce się urodzi, przydarzy się w życiu pięć strasznych dni, których daty każe zapisać. Wkrótce na świat przychodzi mały Jimmy Tock. Okazuje się, że stary człowiek przewidział także dokładny czas jego urodzin, wzrost oraz wagę. Niespodziewanie dziwna przepowiednia nabiera cech realności.... Dwadzieścia lat później rodzina Tocków w napięciu oczekuje nadejścia pierwszego z feralnych dni. Jakim koszmarem będzie musiała stawić czoła?

Czytałem ją kilka lat temu, w tym czasie kiedy inne albatrosowe Koontzy. A napisana jest pomiędzy Mąż a Prędkość. Według mnie to chyba prolog do tych kolejnych słabych książek Koontza, mam tu na myśli Twoje serce.... i całą serię z Oddem (szczególnie tom 2 i 4), bo książka porywająca to nie jest. Nie jest tak słaba jak te wymienione, ale do nawet Przepowiedni czy Prędkości dużo jej brakuje.

Książka pisana w pierwszej osobie, a raczej jako dziennik czy autobiografia zdaje się. Trochę to dziwne bo książka zaczyna się jak ma za sobą 4 straszne dni, przed nim piąty, a skoro pisze te słowa, to taki straszny ten dzień jednak nie był.

Jest tu trochę punktów wspólnych z Oddem:
- bohater ma pecha
- pisana w 1 osobie
- jest cukiernikiem, Odd kucharzem

 
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 27, 2011, 20:25:47 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #1 : Maja 04, 2011, 23:32:07 »


"Przepowiednia" to taka dosyć specyficzna powieść Deana i trudno ją jednoznacznie sklasyfikować ;). Swego czasu, jak ją czytałem podobała mi się mimo tej innowacyjności, jaka tchnie z jej stronic  :rad2:. Pamiętam, iż Dean zaserwował nam w tym utworze ciekawe ziółka o szalonych zamiarach, które napędziły niezłego stracha rodzinie Tock'ów :). Książkę tę cechuje również taki swoisty niepokój, jaki udziela się pozytywnym bohaterom oczekujących kolejnych mrocznych zdarzeń na swej drodze  Diabeł 9.

Zdaję sobie jednocześnie sprawę, iż niektórych czytelników mógł nieco zirytować język jakim Koontz napisał tę powieść :D. Z racji cukierniczej pasji Jimmy'ego Tocka autor zaserwował nam spory wachlarz "słodkich" wyrażeń i dialogów prowadzonych na tę właśnie nutę  :haha:. Cóż poradzić, taka to była rodzinka, gdzie wszystko kręciło się wokół ich tradycyjnej profesji :D. Zboczenie zawodowe, które udzieliło się aż nadto samemu pisarzowi  :P.

Niemniej jednak ja potrafiłem na to wszystko przymknąć oko i skupiłem się na enigmatycznej / sensacyjnej wymowie historii opowiadanej nam przez Tocka, który istotnie swoją prezencją, co nieco zbratał się z rok starszym Oddem Thomasem  :faja:.

W ogólnym wrażeniu, "Przepowiednia" podobała mi się, choć bez fajerwerków się obyło  :). Ani to hit w dorobku Deana, ani słabeusz - taka lektura na szkolną czwórkę, z tego co zakodowałem sobie ze wspomnień po przeczytaniu i złapaniu oddechu po pierwszych refleksjach, tudzież ochach i achach :faja:.

Zapisane
amerrozzo

*

Miejsce pobytu:
Sosnowiec




« Odpowiedz #2 : Października 20, 2011, 13:29:39 »

Po traumatycznych przeżyciach związanych z czytaniem Intensywności obiecałem sobie, że odstawię Koontza na parę dobrych lat. Splotem różnych okoliczności trafiłem do biblioteki bez pomysłu, co miałbym wypożyczyć. Zamiast włóczyć się między regałami, postanowiłem udać się do półki, na której czekał na mnie sprawdzony amerykański autor o niemiecko brzmiącym nazwisku. Wybór padł na Przepowiednię, ponieważ opis z tylnej okładki nęcił niemiłosiernie. Nie byłbym sobą, gdybym nie chciał się dowiedzieć, jak ta niesamowita historia się potoczyła.

Przepowiednia to kolejny koktajl gatunkowy, jaki zaserwował nam mister Dean. Jest tu dużo akcji, nieco thrillera, mnóstwo komedii i odrobina fantastyki. Sama przepowiednia nosiła znamiona czegoś ponadnaturalnego, a wokół niej koncentrowała się przecież cała fabuła.

Autor podzielił powieść na sześć części, a te na siedemdziesiąt kilkustronicowych rozdziałów (książka w polskim wydaniu liczy 416 stron). Dzięki takiemu rozdrobnieniu powieści czytałem ją z dużą przyjemnością bez bojaźni, że będę musiał przerwać lekturę w środku rozdziału :) Koontz zaimponował zastosowaniem dziesiątek cliffhangerów, czyli zatrzymania akcji na końcu rozdziału w dramatycznym momencie, kiedy wydawało się, że główni bohaterowie wpakowali się w naprawdę niezły kanał i już swoich losów nie odmienią. Do tego doszło parę zwrotów akcji, w tym ten największy ukazany w czwartym "strasznym dniu".

Koontz błysnął także wybornym poczuciem humoru i pod tym względem ta książka ustępuje tylko "Dobremu zabójcy". Cały wagon "słodkich aluzji" i przewrotnego dowcipu.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Raz jednak Koontz rozbawił mnie niezamierzenie. Na stronie 191 Jimmy stwierdził:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Teraz łyżka dziegciu.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Trochę mi smutno, że to już koniec, ale pocieszam się tym, że zawsze jest ciasto :D Wypożyczyłem już Pieczarę gromów, ale na razie biorę się za Wojnę zombie Maxa Brooksa. Trzymajcie się ciepło, moi mili! :)

PS Jeszcze jedna rzecz, a ściślej - pytanie.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
« Ostatnia zmiana: Października 20, 2011, 13:53:16 wysłane przez amerrozzo » Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Kwietnia 01, 2012, 11:19:31 »

Po trochę wtórnej i nieco przeciętnej "Recenzji" przeczytałem sobie wreszcie odkładaną od jakiegoś czasu na później "Przepowiednię". Jak się okazało był to trafny wybór, gdyż obok niesamowitego cyklu powieściowego o Odzie Thomasie, to jeden z ciekawszych tytułów napisanych przez Deana w nowym tysiącleciu. ;)
Historia ta opowiada o perypetiach przesympatycznej rodziny Tocków, która od kilku pokoleń specjalizuje się w branży cukierniczej i znana jest w okolicy ze swych wspaniałych wypieków. Ich dom rodzinny to prawdziwa oaza spokoju, pełna specyficznego humoru i wielu smakowitości. To dom, w którym rodzina stawiana jest zawsze na pierwszym miejscu.
Niestety los potrafi być okrutny, a Rudy i Maddy Tock wkrótce się o tym przekonają. Przyjście na świat Jimmy'ego Tocka odbywa się w iście niecodziennych okolicznościach, gdyż z ust umierającego ojca Rudy'ego padają słowa tajemniczej przepowiedni. Tylko co one mogą oznaczać? Diabeł 9
Pomysł na tą książkę jest według mnie genialny. Fabuła jest ciekawa i pełna zaskakujących zwrotów akcji (choć czasami trochę przewidywalna :)), trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej, a także posiada ogromny ładunek emocjonalny. To udane połączenie koontzowej familiady i sensacyjnego thrillera, z odrobiną niesamowitości w postaci tytułowej przepowiedni. :rad1:  
Choć rodzinka Tocków jest bardzo charakterystyczna, a ich specyficzne poczucie humoru w sytuacjach stresowych może trochę dziwić, to ich portrety psychologiczne wydają mi się bardzo ciekawe i interesujące. Podobnie sytuacja ma się z ciemną stroną mocy. Czarne charaktery są jak zwykle jedną z najmocniejszych stron twórczości Koontza, a wymyśleni na potrzeby "Przepowiedni" psychole należą do jej ścisłej czołówki. Diabeł 9
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapewne najwięcej kontrowersji wzbudza w czytelnikach finał tej powieści, zresztą daleko szukać nie trzeba, gdyż powyższa refleksja amerrozzo wyraźnie to potwierdza. Jeśli chodzi o mnie, to nie mam w tej kwestii nic do zarzucenia. ;)
"Przepowiednia" to kawał rzetelnej lektury. Nie zanotowałem w tej książce większych wpadek, a zawarta w niej historia wciągnęła mnie na maksa, także czegóż chcieć więcej. :haha: Do najlepszych powieści Deana jej jednak trochę brakuje, ale z pewnością zaliczyłbym ją do tych wybijających się z tłumu. Naprawdę warto przeczytać! :)

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2012, 11:22:48 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Christian Shane

*




« Odpowiedz #4 : Lipca 02, 2015, 23:25:46 »

Ja napiszę krótko: najlepsze "wejście" miała Lorrie :D Humor, który jak polewa czekoladowa pokrywał każdy słodki torcik, przyrządzony z jej przezabawnych tekstów, sprawił, że książkę "połknąłem" w jeden dzień ;)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: