Wypadałoby machnąć słów kilka o przeczytanym przed kilkoma dniami
"Diabelskim pakcie" .
Manga - to dla mnie do niedawna zupełnie obca dziedzina sztuki
. choć owszem, komiks sam w sobie jako gatunek, w ogólnym tego słowa znaczeniu uwielbiam, a w szczególności włoską serię o detektywie mroku, Dylanie Dogu
Jeszcze niedawno nie przypuszczałem jednak, że będę miał okazję sięgnąć po czerpiącą z azjatyckiej stylistyki opowieść graficzną, z jej charakterystyczną, odmienną od europejskiej, prezencją postaci
.
Nie było innego wyjścia jak zatopić się w końcu wzrokowo (i nie tylko
) w specyficznego rodzaju mandze, gdy okazało się, iż mój ulubiony pisarz, Dean Koontz nawiązał współpracę z pochodzącą z Hong Kongu, autorką wielu komiksów nazwiskiem Qeenie Chan
. Owocem wspólnej pracy twórczej tego niezwykłego duetu stał się scenariusz do powieści graficznej, poprzedzającej słynną serię powieściową Koontza, Odd Thomas
. I tak właśnie narodził się
"Diabelski pakt",
prequel przygód kucharza z Pico Mundo, opatrzony napięciem i suspensem zaserwowanymi przez amerykańskiego pisarza i rysunkami młodej, utalentowanej graficznie Azjatki z australijskim paszportem
. Taka mieszanka autorska daje czytelnikowi kawałek naprawdę solidnej i wciągającej opowieści, którą obecnie, po kilku latach od premiery oryginału możemy cieszyć się i w Polsce dzięki krakowskiemu wydawnictwu SQN
.
W komiksie tym poznajemy 19-to letniego Odda i jego niezwykły dar - sposobność do kontaktowania się z duchami zmarłych osób, zagubionych po śmierci na ziemskim padole
. Podobnie jak w pierwszej powieściowej odsłonie, tutaj również Odd znajdzie się w centrum niezwykłych, niepokojących zdarzeń, które znacząco wstrząsną jego rodzinnym i spokojnym, pustynnym miasteczkiem
. Nasz bohater będzie musiał stawić czoła przebiegłemu zbrodniarzowi, siejącemu terror strona po stronie całej opowieści
. Z pomocą przyjdzie mu ukochana Stormy Llewelyn, miejscowy szef policji Wyatt Porter - z resztą oboje znani czytelnikom z edycji książkowej - oraz pewne zbłąkane i zawieszone między dwoma światami dziecko, które doznało cierpienia z rąk wspomnianego oprawcy.
Historie z Oddem są delikatniejsze w swojej wymowie od innych, niecyklicznych utworów sygnowanych nazwiskiem Dean Koontz, aczkolwiek, w opowieści tej duet autorski raczy nas oprócz charakterystycznego dla kucharza z Pico Mundo specyficznego humoru, całkiem niemałym ładunkiem napięcia i tajemniczej grozy
. Dzięki takim zabiegom Deana i Qeenie,
"Diabelski pakt" czyta się z wielkim zaintrygowaniem, a klimatycznej aury w odbiorze całej historii nadaje fajne - dopasowane do młodzieżowych bohaterów - tłumaczenie komiksu
.
Całość oceniam zatem na wielki plus, na który składają się wymienione powyżej detale, a także za sprawą nastrojowości porównywalnej z pierwszą powieścią o Oddzie, oraz dzięki boskiej i uwielbianej przeze mnie, jakże zadziornej Stormy
. Do tego polska edycja wydana starannie i z dbałością o zbieżność z oryginałem, dzięki czemu aż się prosi o kolejne dwie części (bo tyleż jeszcze ukazało się za oceanem) graficznego Odda pod banderą SQN
.