Nieznajomi za mną!
Nawet nie chcę mi się liczyć ile razy podchodziłem do tej powieści, rzucałem ją znudzony, żeby po jakimś czasie chwycić zachwycony kilkoma akapitami. Cały czas podświadomie wiedziałem, że będę musiał w końcu prześledzić przygody Doma, Jacka, Ginger i innych. I tak jak bohaterom powieści coś nie pozwalało normalnie funkcjonować, tak i mnie ta książka nie dawała spokoju. W zeszłą niedzielę postanowiłem, że ponownie spróbuję i... skończyłem wczoraj.
Muszę powiedzieć, że dawno żadna książka nie zostawiła mnie w tak dobrym nastroju po zakończeniu. Zazwyczaj niedzielny wieczór należy do tych bardziej depresyjnych, ale dzięki
Nieznajomym mój humor zdecydowanie się poprawił. Nie potrafię nawet określić dlaczego, sądzę że to ta specyficzna "magia", o której pisali
Xavier i
kujot.
Podobały mi się przede wszystkim postacie oraz ich przeróżne dolegliwości. Ginger ze swoimi napadami lęku oraz lunatyk Dom - świetnie nakreślone. Inne również bardzo ciekawe. Sama akcja i punkty kulminacyjne nie były dla mnie oszołamiające, ale nie moge powiedzieć, że mi się nie podobały. Bynajmniej, śledziłem wszystko z dużym zainteresowaniem. Bardzo ciekawy pomysł na
przedstawienie obcej cywilizacji jako tych, którzy nie chcą nas zniszczyć, ale postanawiają nauczyć i przekazać pewne rzeczy, dzięki którym ludzkość ewoluuje. Bardzo mi się podobało takie spojrzenie na bliskie kontakty trzeciego stopnia.
Koontz bardzo fajnie połączył wszystkie losy wszystkich bohaterów. Oczywiście wydawca dał kompletnie ciała, jeśli chodzi o spojlery na czwartej stronie okładki, ale do tego zdążyliśmy już przywyknąć.
Tak czy inaczej bardzo brakowało mi mi specyficznej "magii", którą kiedyś raczyłem się z książek Deana. Dzięki
Nieznajomym przypomniałem sobie o chłopie i zdałem sobie sprawę, że tylko on ma na mnie taki wpływ. Brzmi to sentymentalnie, ale to dzięki panu Koontzowi w ogóle zacząłem czytać...
Najgrubsza pozycja autora za mną, a ja złapałem wiatr w żagle i kontunuuję "zaliczanie" bibliografii pana K. Przede mną
Oczy ciemności i mam nadzieję, że tym razem wiatr powieje nieco dłużej