Strony: 1 ... 3 4 [5] 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MROCZNE POPOŁUDNIE  (Przeczytany 32876 razy)
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #80 : Października 13, 2011, 23:49:53 »


Mam za sobą przeczytane 100 stron, także wkrótce i ja wypowiem się co nieco o dłuuuuuuuugo wyczekiwanej "nowości" Deana u nas :D. Jak na razie sporo tajemnic trudnych do powiązania ze sobą i jeszcze więcej sielskiego psiego życia, ale na tym etapie jest całkiem nieźle  :faja:. Ewentualne większe zachwyty zostawię sobie na koniec przy podsumowaniu całości  Diabeł 9.
Zapisane
Jacek

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #81 : Października 24, 2011, 22:07:50 »

Przeczytałem nieco ponad połowę Mrocznego Popołudnia i jakbym miał w tej chwili określić tę książkę dwoma słowami byłoby to: NUDA, MĘCZARNIA. Niby sporo różnych postaci, ale jest to strasznie nudne, rozwlekłe no i po prostu nienawidzę takich bohaterów jak główna para Amy i Brian. Jest to jedna z tych książek, gdzie Koontz sili się na humor, a wypada on żenująco. Jak tak dalej pójdzie, to będzie to jeden ze słabszych tytułów w tym roku. Ale to tylko moja opinia.
Zapisane

In Progress:

13. DEAN KOONTZ - Korzystaj z Nocy - 030/412- 007% complete

STATY CZYTELNICZE NA ROK 2012:)
zqyx

*



« Odpowiedz #82 : Października 26, 2011, 16:25:17 »

Świetnie pokazane relacje Moongirl i Piggy. Interesująca, choć nie przykuwająca do książki bez litości, fabuła. Ogólnie nie chcę spolerować ;), ale warto było czekać. Czytało mi się tę książkę stosunkowo trudno, bo właśnie straciłem czworonożnego przyjaciela, ale w ten sposób mogłem połączyć się z Deanem w cierpieniu.
Mimo całej sztampowości charakterystycznej dla Koontza książkę czytało się bardzo dobrze. I już nie mogę doczekać się kolejnej...
Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #83 : Listopada 06, 2011, 00:47:35 »


Lekturę "Mrocznego popołudnia" i ja mam już za sobą :). Do powieści podszedłem z niemałą rezerwą, nie spodziewając się wielkich fajerwerków ze względu na obszerny psi motyw w książce ;). Jak się jednak okazało, całe to dogville [:D] aż tak bardzo nie przytłoczyło fabuły całości :). Co więcej, ów pierwiastek uwielbienia dla golden retrieverów czytało mi się z przyjemnością - mając w pamięci nie tak dawne spotkanie z psim "Wielkim małym życiem" - automatycznie i w tym utworze zacząłem dostrzegać pewne autobiograficzne akcenty z życia Deana i Trixie :).

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie w tej książce jej mroczna oprawa :]. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takich świrów jak Moongirl, Harrow i Billy Pilgrim - ta wybuchowa trójca, skażona sobie tylko znanym ładunkiem kipiącego szaleństwa przydała tej powieści naprawdę mocnego wydźwięku, ostro kontrastując z przewijającym się tu i ówdzie psim motywem ;). Koontz po raz kolejny udowodnił swój kunszt w kształtowaniu wypaczonych umysłów, których pozazdrościć mu może niejeden kolega po piórze :D.

Trzeba również przyznać, że cały utwór jest zagadkowy i trzyma w napięciu, choć towarzyszy temu nieraz zbyt łaskawy zbieg okoliczności na zasadzie "ale ten świat jest mały" :D. Pierwsza połowa książki jest nieco spokojniejsza, ale osnuta w większą dozę nieznanego, druga zaś obfituje w wartką akcję kosztem wyjaśnienia ważkich tajemnic :). Z takich mrocznych motywów najbardziej podobał mi się wątek z latarnią morską; cała otoczka tej osnutej mgłą lat historii wzbudzała jednocześnie ciekawość oraz dreszczyk niepokoju :].

"Mroczne popołudnie" uważam za całkiem udany mix obyczajówki, dramatu i thrillera i byłbym niezmiernie zadowolony z tej powieści jako całości, gdyby nie ostatni rozdział, gdzie Koontz pojechał w moim odczuciu zbyt głęboko w baśń - rozumiem, iż takowy finał był idealną furtką dla zwieńczenia losów niesamowitej Nickie, ale żeby aż tak totalnie uderzać w ckliwą, anielską nutę??  :pff4: Dlaczego Dean nie mógł pozostawić tego w zawieszeniu, na zasadzie domysłów i wielorakiej interpretacji dla czytelnika??  :faja: A tak wyłożył wszystko na sentymentalnej tacy, krzepiąc zakończeniem swoje serce, lecz niekoniecznie nasze ;).
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #84 : Listopada 06, 2011, 10:48:32 »

Cytuj
"Mroczne popołudnie" uważam za całkiem udany mix obyczajówki, dramatu i thrillera i byłbym niezmiernie zadowolony z tej powieści jako całości, gdyby nie ostatni rozdział, gdzie Koontz pojechał w moim odczuciu zbyt głęboko w baśń - rozumiem, iż takowy finał był idealną furtką dla zwieńczenia losów niesamowitej Nickie, ale żeby aż tak totalnie uderzać w ckliwą, anielską nutę??   Dlaczego Dean nie mógł pozostawić tego w zawieszeniu, na zasadzie domysłów i wielorakiej interpretacji dla czytelnika??   A tak wyłożył wszystko na sentymentalnej tacy, krzepiąc zakończeniem swoje serce, lecz niekoniecznie nasze .

E tam Jarek, przesadzasz! ;) Mogłoby być i tak jak napisałeś, jednak wielu autorów tak kończy swoje powieści, dlaczego więc wszędzie miałoby być tak samo. Właśnie takie a nie inne zakończenie, to typowa wizytówka prozy Deana. Po tych wszystkich okropnościach zawartych w jego książkach autor daje do zrozumienia fakt, że życie ma też swoje pozytywne strony, a to co dobre i piękne trzeba z niego czerpać pełnymi garściami. Ja to kupuję. Anioł
Dodam też, że totalnie zaskoczyły mnie odczucia Jacka z lektury "Mrocznego popołudnia". :o
« Ostatnia zmiana: Listopada 06, 2011, 10:50:08 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #85 : Listopada 06, 2011, 11:08:20 »


E tam Jarek, przesadzasz! ;) Mogłoby być i tak jak napisałeś, jednak wielu autorów tak kończy swoje powieści, dlaczego więc wszędzie miałoby być tak samo. Właśnie takie a nie inne zakończenie, to typowa wizytówka prozy Deana. Po tych wszystkich okropnościach zawartych w jego książkach autor daje do zrozumienia fakt, że życie ma też swoje pozytywne strony, a to co dobre i piękne trzeba z niego czerpać pełnymi garściami. Ja to kupuję. Anioł
Dodam też, że totalnie zaskoczyły mnie odczucia Jacka z lektury "Mrocznego popołudnia". :o

Dokładnie, happy endy w tym stylu to typowy Koontz (przynajmniej ostatnio). Chociaż pewnie, gdyby zakończenie nie było tak szczegółowo wyłożone na ławę, to powieść stała by się jeszcze bardziej tajemnicza.

Ja tak czy siak jestem zauroczony "Mrocznym Popołudniem". W sumie dostaliśmy powieść, która jest hołdem dla ukochanej Trixie i wszystkich psów tej pięknej rasy.
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #86 : Listopada 06, 2011, 12:00:36 »


Hehe, wiedziałem, że wspominając o końcówce wywołam Wasze poruszenie :D.

Generalnie nie mam nic przeciwko happy-endom w finałach u Koontza, bo gdyby zabrakło szczęśliwego zwieńczenia nie byłby to wszak Koontz, a przynajmniej nie taki, jakiego znamy z jego dotychczasowej twórczości  :faja:

Czytając ostatni rozdział ,"Mrocznego popołudnia" nie oczekiwałem rzecz jasna rzezi na miarę Jacka Ketchuma - gdzie bohater już wita się z gąską, a i tak dostanie nóż w plecy na pożegnanie z czytelnikiem - ale motyw z
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Ale całościowo najnowszy w Polsce utwór Deana oceniam na plus i mimo rocznego poślizgu z naszą rodzimą premierą jestem zdania, iż warto było nań czekać  :rad2:.
Zapisane
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #87 : Listopada 06, 2011, 13:24:12 »


Hehe, wiedziałem, że wspominając o końcówce wywołam Wasze poruszenie :D.

Generalnie nie mam nic przeciwko happy-endom w finałach u Koontza, bo gdyby zabrakło szczęśliwego zwieńczenia nie byłby to wszak Koontz, a przynajmniej nie taki, jakiego znamy z jego dotychczasowej twórczości  :faja:

Czytając ostatni rozdział ,"Mrocznego popołudnia" nie oczekiwałem rzecz jasna rzezi na miarę Jacka Ketchuma - gdzie bohater już wita się z gąską, a i tak dostanie nóż w plecy na pożegnanie z czytelnikiem - ale motyw z
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Ale całościowo najnowszy w Polsce utwór Deana oceniam na plus i mimo rocznego poślizgu z naszą rodzimą premierą jestem zdania, iż warto było nań czekać  :rad2:.

Masz szczęście ... wybroniłeś się  :D A tak poważnie, to "baśniowe" motywy u Koontz'a przewijają się coraz częściej w jego twórczości, co mi osobiście nie przeszkadza(wręcz podoba się) gdy przemycone są w odpowiedni sposób i pasują do konwencji całej książki.
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #88 : Listopada 07, 2011, 19:11:54 »


Ano zgadza się, elementy baśniowe w utworach Deana w ostatniej dekadzie przeżywają swój rozkwit :D. Natomiast mi zdecydowanie bardziej przypada do gustu powieściowa warstwa fantastyczna Koontza znana z jego dawnych dokonań, czyli obfita w grozę, a nie proponowane przezeń ostatnimi czasy ciepłe kluchy z istotami o mega - cudownych umiejętnościach ratunkowych [odnośnie "Mrocznego popołudnia" dotyczy to jedynie zakończenia, ale przy takim "Kątem oka", czy czwartej części Odda rozchodzi się już o obszerniejsze fragmenty rzeczonych utworów ;):haha:.

Tymczasem na CARPE NOCTEM pojawiła się recenzja mojego autorstwa omawianej tutaj nowości DK Diabeł 9.
 
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #89 : Listopada 07, 2011, 22:28:16 »

Świetna recenzja Jarku! Pięknie ubrałeś w słowa swoje odczucia i idealnie oddałeś klimat tej powieści. :o  Diabeł 9
O dziwo nie napisałeś tam nic o swych baśniowych zarzutach. ;) Wychodzi na to, że tylko na forum włącza ci się smerf maruda. :D
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #90 : Listopada 07, 2011, 23:10:04 »


Dzięki, Rafał  :rad2:.

Przy recenzjach dla serwisów jest większa cenzura i ostrzejszy rygor jeśli chodzi o kwestie spojlerowania ;). W tekście tamże zamieszczonym swoje "żale o książki finale" zawoalowałem zdaniem o gloryfikacji dobra nad złem, które jest rozpoznawczym punktem w prozie Koontza  :faja:. Na więcej swobody nie mogłem sobie pozwolić, choć miałem z tym trudny orzech do zgryzienia, bo w głębi duszy miałem ochotę otwarcie napisać co jest - moim zdaniem rzecz jasna - w rzeczonym utworze Deana na kompletny minus  ;).

Zastanawiam się jak ostatni rozdział tego utworu odebrały osoby spoza naszego kręgu - bo tutaj wiadomo, są sympatycy, fani i fanatycy, którzy mogą takie anielsko-idealistyczne zakończenie wybaczyć, zaakceptować, bądź usprawiedliwić ogólną wymową książki sprzyjającą owemu zabiegowi autora  Diabeł 9. Cóż poradzić, Koontz im starszy, tym bardziej sentymentalny i pobłażliwy dla swoich pozytywnych bohaterów :faja:.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #91 : Grudnia 15, 2011, 10:49:35 »

Przeczytałem w końcu tą książkę. Muszę przyznać że w połowie miałem ochotę nią trzasnąć o ścianę i wziąć się za coś innego. Dean znów zaserwował to czego nie lubię :pff6:, mianowicie pisanie o niczym, i rozwlekanie tego do granic możliwości. Do tego jeszcze te niedopowiedzenia...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Galeria różnorakich postaci, z których żadna nie zna całej ''prawdy''. Zdaje się że zna ją pies, z tym że nikomu jej nie powie.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
W sumie na dobrą sprawę żeby cieszyć się pełnym obrazem tej książki, i powiedzieć że była fajna, podobnie jak Nieznajomych, trzeba ją przeczytać do końca. Cóż jest to problem, bo nie ma się czasem takiej ochoty  :haha:.

Tak więc zakończenie jest dość nieoczekiwano-naciągane, dość burzące dotychczasowy obraz, ale na dobrą sprawę oczywiste. Sama książka jest hmm, na początku dość taka sobie, na szczęście gdzieś tak po 60% ma się wrażenie ze do końca nie daleko, i warto się poświęcić. Poza tym już są podstawy do odpowiedzenia sobie na oczywiste pytanie ''o co kaman?''.
I po lekturze całości, mam wrażenie że książka była całkiem niezła, i jest co całkiem dobry (jak to Jarek napisał) miks wielogatunkowy, bo na dobrą sprawę inaczej jej nazwać nie można.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 15, 2011, 11:01:18 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #92 : Grudnia 16, 2011, 18:59:30 »

Cytuj
Muszę przyznać że w połowie miałem ochotę nią trzasnąć o ścianę i wziąć się za coś innego.
Cytuj
I po lekturze całości, mam wrażenie że książka była całkiem niezła,
Zestawienie tych dwóch wypowiedzi brzmi bardzo ciekawie. :D ;)
Podobnie sprawę stawia moja żona, jeśli czytana książka nie zaciekawi jej na początku to po prostu sobie ją odpuszcza i się nie męczy. Choć jak widać na przykładzie marczewka, można sobie potem w niektórych przypadkach pluć w brodę. :haha: W każdym bądź razie dla mnie takie podejście jest nieporozumieniem. :)
Cytuj
Dean znów zaserwował to czego nie lubię , mianowicie pisanie o niczym, i rozwlekanie tego do granic możliwości.
W tym przypadku ja mogę śmiało napisać, że chyba czytaliśmy różne książki. :o :o :o Przecież w tej książce nie ma krzty nudy, że nie wspomnę o rozwlekaniu i pisaniu o niczym. :haha:
Cytuj
Do tego jeszcze te niedopowiedzenia...
Pozostawienie zagadki do końca powieści jest złe, w wątku o Odd Thomasie padł z kolei zarzut, że w "Darze widzenia" zbyt szybko wyłożono karty na stół. Tak źle i tak niedobrze. :D
Jak widać wrażenia forumowiczów po lekturze "Mrocznego popołudnia" diametralnie się różnią, a z reguły wypowiadają się tu ludzie oczytani z prozą Deana. Wychodzi na to, że każdy z nas doszukuje się czegoś innego w jego twórczości. ;)
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #93 : Lutego 27, 2012, 15:14:59 »

dla potomności - inny projekt odrzuconej okładki



Kojarzycie, nie było czasem jeszcze jednej? Takiej brązowej, to był chyba pierwszy projekt. Tamtej już chyba nie odzyskamy dla potomności  :(. Mi się osobiście ta podoba, i mogą ją wykorzystać.
« Ostatnia zmiana: Lutego 27, 2012, 15:35:54 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #94 : Lutego 27, 2012, 16:28:23 »


Dokładnie o tej ilustracji myślałem, śledczy marczewek ;). Ów golden sprawia tutaj wrażenie, jakby mu się zadek zapalił  :haha:. Ale generalnie to był całkiem przyzwoity projekt Diabeł 9.

Natomiast w kwestii "takiej brązowej", to też już kojarzę, o co dokładnie chodzi :D. Ta okładka była pokazana w katalogu wydawniczym 2010, jeszcze ze starą czcionką :faja:. Zdaje się, że nawet ją tutaj skanowałem, ale mogę ją jeszcze raz wrzucić niebawem dla potomności :).

Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #95 : Lutego 27, 2012, 17:57:00 »

hmm, to nie jest brązowa z katalogu :D :o

« Ostatnia zmiana: Lutego 27, 2012, 19:15:37 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #96 : Lutego 27, 2012, 19:11:38 »

O, proszę ile nam się namnożyło tych okładek :D. Ja z kolei myślałem o tej  :faja::



Później powrzucam je wszystkie do pierwszego posta, abyśmy mogli raz jeszcze sobie prześledzić, jakąż to drogą przez mękę było wydanie rzeczonej książki od jesieni 2010 do jesieni 2011  :o :P.
« Ostatnia zmiana: Lutego 27, 2012, 19:13:59 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #97 : Lutego 27, 2012, 19:14:32 »

no, ja właśnie też  :D, więc mamy chyba komplet. Czyli to jednak pięć!
Cztery odrzucone i piąta (najgorsza?) która zdobi książkę  :haha:. Rekord?
Wątpiłem, ale jednak się udało wszystkie zarchiwizować  Diabeł 9, można by też te nowe do planowanych pozapisywać, bo coś mi mówi że mogą się jeszcze zmienić, a nuż wiatr zawieje z innej strony  :P

no to mały hack okładki, bez obramowania  :faja:



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Historia wersji:

1.
Pierwsza propozycja okładki rok 2009/2010 (katalog 2010?)

2.
To chyba druga propozycja, jak mi się zdaje. Schyłek 2010 roku. W katalogu na 2011 rok.

3.
Sławetna przedsprzedaż w pierwszym kwartale (?) tamtego roku

4.
Ta chyba była planowana chwilę przed wprowadzeniem formatu B5

5.
Co autor miał na myśli, czyli ostateczny projekt

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chyba dobrze to rozplanowałem,  Diabeł 9
« Ostatnia zmiana: Lutego 27, 2012, 20:08:07 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #98 : Lutego 27, 2012, 19:59:15 »

Mi najbardziej podobała się wersja 3-cia ... szkoda, może kiedyś wykorzystają ten projekt do innej powieści  :faja:
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #99 : Kwietnia 01, 2012, 23:05:32 »


Patrząc właśnie na tę wersję numer 3, według mnie idealnie pasowałaby do wznowienia "Zimowego księżyca"  :roll: Diabeł 9. Wszak tytuł powieści jest w 100% tożsamy z zaprezentowanym projektem okładki  =).
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: