marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« : Lutego 11, 2011, 15:25:08 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 11, 2012, 17:31:32 wysłane przez marczewek »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #1 : Lutego 12, 2011, 14:50:49 » |
|
"Męża" czytałem jakieś dwa lata temu, od razu po premierze "Albatrosa" . Książka diametralnie różni się do dokonań pisarza z lat 80/90 ubiegłego wieku, ale nie tylko ta jedna, wszak od dobrej dekady autor nieco inaczej tworzy swoje powieści . Wracając natomiast do "Męża", to jest to kolejna - po "Prędkości" - książka Koontza, w której mierzy się on z na poły kryminalną na poły sensacyjną intrygą bez ingerencji w elementy grozy, z jakich przecież tego twórcę znamy . "The Husband", o którym tu mowa, klimatem przypomina mi poniekąd prozę Chandlera, głównie przez gangsterski wątek wokół którego osnuta jest akcja powieści . Niniejszy utwór czyta się bardzo szybko, a w dużej mierze zasługą tego jest mocny początek, który sprawia, że emocjonujemy się non-stop losami głównego bohatera i jego uprowadzonej żony . Autor bardzo fajnie zobrazował więc dramat zdesperowanego człowieka, który pragnąc ocalić ukochaną kobietę, gotów jest przejść prawdziwą transformację osobowości i zaciekle walczyć z tajemniczymi, bezwzględnymi bandytami . W powieści tej zarówno bohatera, jak i czytelnika czeka sporo dynamicznej akcji, oraz pewien jakże szokujący zwrot w fabule!! Powieść jest z pewnością dobrą, szybką rozrywką, choć pozbawioną tak sławetnych koontzowych elementów z pogranicza rzeczywistości [ ] - w której widać, że autor ma w sobie silny potencjał, by tworzyć niebanalne kryminalne historie, choć do mistrzostwa w dziedzinie literatury kryminalnej Deanowi jeszcze daleko . Niemniej jednak pisarz udowadnia "Mężem", że jest pisarzem nieszablonowym, mogącym zaskoczyć czytelnika nowatorstwem fabularnym i dać prztyczka w nos wszystkim tym, którzy ciągle marudzą, jaki to Koontz jest schematyczny w swojej twórczości . Książka ta sama w sobie jest bardzo ciekawa, dostarczająca czytelnikowi wielu emocji i dramaturgii podczas lektury, a także niepozbawiona elementów humorystycznych, czego dowodem wręcz przedni motyw z Toyotą [wtajemniczeni pewnikiem uśmiechną się teraz w duchu na to wspomnienie ]. Jedynie zakończenie - ta słabsza strona twórczości Koontza [choć nie zawsze rzecz jasna ] - nieco kuleje . Za szybkie i za proste, chciałoby się więcej cierpienia, porywczej walki, a przede wszystkim zaskoczenia fabularnego
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 12, 2011, 14:57:47 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
Shen
|
|
« Odpowiedz #2 : Lutego 27, 2011, 22:23:29 » |
|
Nie czytałem zbyt wielu książek Koontza, ale ta jest najgorsza z tych które wpadły mi w ręce. Główny "zły" ujawniony zostaje zbyt szybko, po mocnym początku dalej książka w ogóle nie trzymała mnie w napięciu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #3 : Lutego 28, 2011, 00:08:57 » |
|
Te nowsze utwory Deana, w tym i "Męża" ja odbieram nieco inną skalą, bo powiedzmy przyrównując tę powieść do klasyków z dekady 1980-89, faktycznie można być mocno zszokowanym zupełną zmianą frontu . Książka ta istotnie sam początek ma jak dynamit, jest tak jak winno być według receptury Hitchcock'owskiej ... jak jest później, różnie jest to odbierane . Spotkałem się z opiniami, że im dalej, tym tej dynamiki jest coraz mniej i gorzej fabularnie, jednakże ja osobiście - tak jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi - emocjonowałem się tempem akcji i losami głównego bohatera, odbierając przy tym utwór pozytywnie, mając tylko zastrzeżenia do końcówki, która nie odzwierciedla tego na co autor przygotowywał czytelnika przez całą historię . Ta książka to taki swoisty eksperyment Koontza, wszak ostatnimi laty jego twórczość non-stop przeżywa swego rodzaju transformację, ewolucję czy cholera wie jak to nazwać , ciągle poszukuje on jakichś nowych form przekazu / wyrazu w swojej twórczości, tym razem wziął się za kryminał, z którego zwiastuna czytelnik miał prawo poczuć się jakby wrzucony do literackiego świata Cobena, [a z tego co pamiętam klimaty Harlana nie są Ci obce Shen ] to jednak literacko z prozą Harlana, "Mąż" niewiele ma wspólnego .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #4 : Września 13, 2011, 14:54:02 » |
|
Kolejny utwor Deana za mną, tym razem mój wybór padł na "Męża". Jest to kolejna, stricte sensacyjna powieść Koontza, która bardzo przypomina czytaną przeze mnie niedawno "Prędkość". Koontz w takim wydaniu do mnie przemawia i jak najbardziej się podoba , ale kto wie czy nie jest to zasługa słabego oczytania się z literaturą sensacyjną i kryminalną. Być może w przyszłości inni autorzy zweryfikują mój zachwyt nad tym tytułem. "Mąż" opowiada o losach Mitchella Rafferty'ego, któremu ni z gruszki, ni z pietruszki, porwano żonę dla okupu. Cała sytuacja wydaje się być totalnym nieporozumieniem, gdyż Mitch nie należy do zbyt zamożnych ludzi i prowadzi skromną firmę ogrodniczą. Aby dać mu do zrozumienia, że nie żartują, porywacze zabijają na jego oczach zwykłego przechodnia i zabraniają kontaktów z policją. Czy Mitch zastosuje się do poleceń porywaczy i czy w wyborze jego żony na ofiarę nie ma drugiego dna? "Mąż" to bardzo dobra powieść, co najważniejsze nie nudzi, posiada ciekawą fabułę i zaskakujące zwroty akcji. Pomimo tego, że dość wcześnie dowiadujemy się kto rozdaje karty w tej intrydze, do samego końca książka trzyma w napięciu. Finał tej rozgrywki jest naprawdę błyskawiczny, co może być przyczyną niedosytu u czytającego. Samo rozwiązanie nie jest złe, po prostu wygląda na bardzo oszczędne w słowa, tak jakby autor nie mógł przekroczyć wyznaczonej wcześniej liczby stron tej książki. Świetnie skonstruowani zostali w tym utworze główni bohaterowie. Poza Mitchem na szczególną uwagę zasługuje jego brat Anson, oraz detektyw Sandy Taggart. Anson Rafferty to prawdziwy potwór, człowiek pozbawiony jakichkolwiek skrupułów. Taggart natomiast, to prawdziwy pies gończy, szkoda tylko, że nie odegrał większej roli w tej historii. Uwielbiam kiedy Dean grzebie w psychice człowieka i wyciąga na światło dzienne wszystkie brudy z dzieciństwa głównych bohaterów. Pod tym właśnie względem, rodzinny dom Raffertych wydaje się być idealnym przykładem. Nie na próżno mówi się, że owoc gnije od środka. Polecam "Męża" potencjalnym czytelnikom, gdyż to niezbyt długa historia, dająca dużo frajdy z lektury. Pomimo braku wątków nadprzyrodzonych i wielogatunkowej mieszanki, czuć w tym utworze starego, dobrego Koontza.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #5 : Września 13, 2011, 14:56:40 » |
|
zaofftopuję trochę...
Ile ci jeszcze Kujot zostało Koontzów do przeczytania?
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Września 13, 2011, 15:19:13 » |
|
Jedna powtórka -"Nieśmiertelnego", reszta to już nie czytane dotychczas tytuły, a mianowicie: cztery "Oddy", dwa "Frankensteiny", oraz "Mroczne ścieżki serca/Twarz/Fałszywa Pamięć/Apokalipsa/Dobry zabójca/Inwazja/Oczy ciemności/Przepowiednia/Twoje serce należy do mnie". W sumie 15 książek.
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
kurczakt
Miejsce pobytu: Krotoszyn
|
|
« Odpowiedz #7 : Grudnia 16, 2011, 23:16:29 » |
|
"Męża" czytałem już 2 lata temu. Jeszcze zanim zabrałem się za czytanie, wydawało mi się że to będzie tandetna podróbka popularnych thrillerów kryminalnych. No ale skoro dostałem ją jako prezent na gwiazdkę wypadało ją przeczytać. I niespodziewanie mi się spodobała. W pewnym momencie byłem nawet mocno zaskoczony po fabularnym przewrocie. Tak jak pisaliście akcja jest prowadzona w dynamiczny sposób i jednocześnie czytelnik jest ciekawy co będzie dalej. Osobiście cenię tą powieść nawet wyżej od "Prędkości", którą uważam za przeciętną. Mimo wszystko jednak "Mężowi" troche brakuje do szczytowych osiągnięć Koontza z lat 80 i 90. Nie ma w niej aż takiej niesamowitości fabularnej jaka była w tych starych utworach. Oceniłbym "Męża" tak na 7/10.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #8 : Grudnia 17, 2011, 14:56:21 » |
|
Mimo wszystko jednak "Mężowi" troche brakuje do szczytowych osiągnięć Koontza z lat 80 i 90. Nie ma w niej aż takiej niesamowitości fabularnej jaka była w tych starych utworach. Całkowicie się z tobą zgadzam Tomku. Te typowo sensacyjne dokonania Deana z ostatnich lat to trochę inne oblicze Koontza. Czyta się je całkiem przyjemnie i czuć w nich jego rękę, ale faktycznie nie pozostawiają tak wyraźnego śladu w pamięci i nie potrafią zdemolować czytelnika aż w takim stopniu jak np. "Złe miejsce" czy "Łzy smoka". Chociaż jak czytałem pod rząd wydania Albatrosa i przeczytałem "Oczy ciemności", to odniosłem wrażenie jakby ta powieść powstała w tym samym okresie co "Mąż"! A tu się okazuje, że dzieli je 25 lat różnicy. Także czasami można się lekko zdziwić i tym samym wychodzi na to, że jednak styl Deana aż tak bardzo nie ewoluuje jakby się nam wydawało.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 17, 2011, 14:58:50 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #9 : Grudnia 17, 2011, 22:19:40 » |
|
Zarówno "Mąż" jak i "Prędkość" [w moim osobistym odczuciu ów drugi utwór jest jeszcze lepszy od omawianego w tym wątku tytułu ], to powieści, które wnoszą wiele nowego do twórczości Koontza, a przez to ukazując go jako autora, który potrafi eksperymentować zarówno stylem i fabułą!! Jako czytelnicy i swego rodzaju indywidualni krytycy literaccy [ ], chcielibyśmy prozy idealnej i o ile podoba nam się ta nowatorskość stylu Deana wyrażona w silnie rozbudowanej kryminalnej warstwie rzeczonych książek, o tyle brak nam w nich poniekąd koontzowego klimatu z przełomu lat 80/90 . No niestety coś za coś, ale póki Dean pisze, trzeba cierpliwie czekać na kolejne hity jego autorstwa, w których uraczy nas zarówno sensacją, grozą i tajemnicą .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #10 : Czerwca 29, 2013, 11:35:35 » |
|
Będzie audiobook Małżonka
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #11 : Czerwca 29, 2013, 13:03:44 » |
|
Uuu, audiobook od Koontza? Czy aby to nie pierwszy? Szaleje Albatros coś ostatnio z tymi ebookami i audiobookami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #12 : Czerwca 29, 2013, 16:38:39 » |
|
Dobry zabójca był chyba jeszcze, a co więcej to się musi szef wypowiedzieć.
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #13 : Czerwca 30, 2013, 15:02:51 » |
|
Poniżej macie link do tematu o dotychczas wydanych książkach audio Deana w Polsce . A "Mąż" też już był swego czasu : AUDIOBOOKI DEANA KOONTZA
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mandriell
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Częstochowa | SPONSOR FORUM |
SHADYXV
|
|
« Odpowiedz #14 : Lutego 16, 2014, 22:33:25 » |
|
Skończyłem dziś "Męża". I znów w przypadku Koontza mam mieszane uczucia. Nie sposób odmówić mu plastyczności języka. Nie sposób odmówić mu też gmatwaniny pomysłów - często fajnych - które przelewa na papier. Jednak z gorącej #3 czytanych przeze mnie kryminałów Deana - "Prędkość", "Dobry zabójca", "Mąż" - to właśnie ta ostatnia w moim odczuciu jest najsłabsza. Ok, właściwie odnośnie wiarygodności przyczepiać się raczej nie mogę niczego. Może i było kilka niedociągnięć, jednak żadne nie raziło po oczach tak, żeby to zapamiętać i zacząć myśleć "nosz kurde.... ". Jednak przeszkadzało mi takie dość szybkie odmienienie losów Brata głównego bohatera - Ansona - . Z wielkiego cwaniaka, absolutnego pedanta i gościa, który ma wszystko, ale to absolutnie wszystko poukładane właściwie w jednym rozdziale Koontz zrobił z niego totalną ciamajdę, niedojdę i zaszczutego "niedojrzalca". Wiem, że został zaskoczony. Nie spodziewał się, że główny bohater go tak zaskoczy. Jednak kiedy już w tej pralni siedział przykuty i był - co tu dużo mówić - mentalnie torturowany przez Mitcha to jakoś nie mogłem się nadziwić "jak to?". I przeszkadzało mi to, że właśnie tak zorganizowany człowiek, wiedzący chyba całe życie do czego dąży poprzez lęki dzieciństwa wywołane przez brata stał się potulny, ciapowaty i taki... żałosny. Jak dla mnie brak konsekwencji w ukazaniu tej postaci . . Łatwiej łyknąłem to, że napędzony miłością Mitch był w stanie przechytrzyć jego niedoszłych katów. Fajnym zabiegiem było właściwie zdanie po zdaniu odmienienie sytuacji w powieści. Mam tu na myśli ten fragment, kiedy pod koniec rozdziału Anson jest sprzymierzeńcem, a w 2 pierwszych zdaniach kolejnego wychodzi, że to z jego winy i to on jest jednym z tych "złych". Troszkę też nie podobał mi się epilog, zbyt słodziutki był. Nie przepadam za rozwiązaniami w stylu Językowo książka fajna, kilka wątków świetnych. Jednak po całej lekturze po raz drugi u Koontza mam wrażenie - "no hej, czegoś mi tu ciągle brakuje". Czuję się po lekturze tak, jakbym oglądał film, w którym urwało kilkanaście minut, do tego całokształt wywołał takie dziwne wrażenie "mogło być lepiej".
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2014, 22:35:11 wysłane przez Mandriell »
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #15 : Marca 10, 2014, 19:12:38 » |
|
Pewnie oczekiwałeś końcowego spektakularnego twistu fabularnego jak za najlepszych lat Cobena, a potem jeszcze raz i kolejny . No cóż, jak zauważyłeś, senior Koontz nieco łagodniej i sentymentalniej kończy swoją kryminalną odsłonę twórczą . Ale jak chcesz przeżyć świetną, aczkolwiek naznaczoną szaleństwem przygodę z Koontzem, to polecam "Intensywność" . Spotkasz tam najbardziej pokrętny czarny charakter w prozie Deana .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mandriell
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Częstochowa | SPONSOR FORUM |
SHADYXV
|
|
« Odpowiedz #16 : Marca 13, 2014, 12:21:55 » |
|
O, fajnie, że odpisałeś Jakoś rok temu mi Beaver gorąco polecał "Intensywność" zachwalając jako "najlepsza książka Koontza". Mam ciągle na listach "do kupienia" oraz "chcę przeczytać", także na pewno po to sięgnę za jakiś czas W tym roku planuję jeszcze ze 2 spotkania z Koontzem. Na pewno wezmę się za "Wielkie małe życie", bo najzwyczajniej w świecie kocham psy. A z pozycją numer 2 się waham. Polecałeś mi "Nieznajomych", mnie z kolei bardziej ciągnie do czegoś nowszego, jak np. "Recenzja" albo "Mroczne popołudnie".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #17 : Marca 13, 2014, 12:33:15 » |
|
Recenzję i Mroczne raczej zostaw na przyszły rok. Lepiej te jeszcze nowsze Dom śmierci, albo jeszcze lepiej Co wie noc.
Chyba że faktycznie wolisz psy od intrygi kryminalno-sensacyjnej to bierz Recenzję/Mroczne popołudnie/Bez tchu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 13, 2014, 12:37:53 wysłane przez marczewek »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Mandriell
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Częstochowa | SPONSOR FORUM |
SHADYXV
|
|
« Odpowiedz #18 : Marca 13, 2014, 12:34:04 » |
|
Tyle, że Recenzję i Mroczne popołudnie mam w domu, a Dom śmierci i Co wie noc musiałbym kupić
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #19 : Marca 13, 2014, 12:40:24 » |
|
Chyba że tak... co ci poradzić. To w sumie dość odmienne pozycje... Zacznij od Mrocznego popołudnia.
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
|