25 Zjazd - Borkowo - Fotorelacja
nocny:
Foty, wspomnienia i takie tam :)
evening:
Na razie tak na szybko: lubię Was okropecznie! Dzięki Wam ta końcówka parszywego nieco roku była bardzo uśmiechnięta. :roll:
PS Idę spać.
PPS Jesteś sabo?
PPPS Jestem sabooo. :diab9:
Mando:
Też od wczoraj nie mam sił nic pisać :D Wklejta gdzieś zdjęcia.
crusia:
Khem, dojechaliśmy, ale Fajka jeszcze jedzie :D Ponieważ nasz pociąg miał mieć 120 minut opóźnienia, kupiliśmy z Piotrkiem obrzydliwie drogie bilety na ekspres, po czym i tak musieliśmy te 120 minut czekać, bo nasz ekspres spóźnił się o 35 minut. Za to ten z 14:30 ostatecznie zebrał 155 minut opóźnienia, więc Faay jeszcze nie dojechała do Poznania. Paskudny i drogi powrót nam wyszedł. 9h podróży, z czego do 16:30 zrobiliśmy raptem 60 km :D
Ale zjazd fajny :D
Edit. Ja pitolę, Faay była tylko 15 minut później niż my O.0 Tyle kasy w błoto :/
Mando:
Ja wstałem o 4:00, o 4:45 stałem na śniegu a z Warszawy wyjechałem ok 13:00 :D Tylko 30 min opóźnienia.
W ogóle rano 20 min szukałem skrętu do naszego domku tak ciemno było. Skręciłem łącznie 3 razy i doszedłem dość daleko tym skrętem a okazało się, że ten nasz domek jest dość blisko. Jakby to był horror to by mnie z 5 razy zabili :D
Nawigacja
[#] Następna strona