Ja chyba naprawdę miałam na tego kota uczulenie
Jak wyjechaliśmy od razu zaczęło mijać, kilka godzin po opuszczeiu domku zero uczulenia
Myślałam, że może to od ciągłego dymu z kominka, ale zaczęło mi się dopiero trzeciego dnia, gdy koteł był ciągle w domu
Evening - raz jeszcze dzięki za psikadło do nosa, bez tego bym chyba całkiem sie zapłakała i zasmarkała