Gotham Cafe

ZDJĘCIA

Dzień 1 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien1UpawskoMaj2011#)
Dzień 2 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien2UpawskoMaj2011#)
Dzień 3 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien3UpawskoMaj2011#)
Dzień 4 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien4UpawskoMaj2011#)

Ja nie mam zdjęć :P Niestety, albo na szczęście.
Chciałam wszystkim podziękować za fajny zjazd, który w mojej ocenie zapisze się jako jeden jeden z lepszych. Chciałam podziękować starej ekipie, którą znam z poprzednich moich zjazdów czyli Krusi, Nocnemu i Ingowi. No i Mandowi (albo Mandu :D ). Cichemu, Burialowi i Karinie, których znałam wcześniej, choć nie ze zjazdów. I wreszcie ekipie debiutantów: Kai, Tathagacie (nie wiem, czy poprawnie :D ), Fai, Didi i Matei.
Dziękuję również Hejzel i Lintowi, którzy dostarczyli nam wielu niezapomnianych chwil. Muszę napisać, że pierwszy raz od niepamiętnych czasów bolały mnie po pierwszej nocy mięśnie brzucha od śmiechu :) Nowi bezbłędnie dopasowali się do starych zjazdowych tradycji. Jedyne czego żałuję to tego, że nie mogłam się z Wami napić :(

My też wszystkim dziękujemy!
Jak zwykle masa wrażeń i kupa śmiechu, wiele chwil, o których będziemy jeszcze długo sobie opowiadać.

Dzięki wszystkim za zorganizowanie zjazdu i nocnemu za dostarczenie powodów do śmiechu ;)

Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w takim gronie - lub nawet większym
Tych, którzy nie byli - niech żałują i czekają na relację (ocenzurowaną!!!) i niech szykują się na następny zjazd

Ja też już w domu po świetnej podróży ze zjazdu :) - burial jesteś super kierowcą no i pogadaliśmy sobie o filmach, muzyce i książkach :) Dzięki. (Masz zajebistą kolekcję Kingów :D)

Dzięki też nocnemu, że można było, aż TAK sobie z niego pożartować ;) no i za inne "wygłupy"
Crusi i Mando za rozmowy o realizmie magicznym i magizmie realistycznym :) i ogóle o gatunkowości książek :)

Cichym za Cytadelę :) i absurdalne żarciki :) - tak samo Matei

Fai  za to, że w końcu mogłem kogoś podenerwować :) - jak Twoje siniaki??:)

A Agacie za dokuczanie mi :D

Ingo Twoje żarty i poczucie humoru uznaję za najlepsze. Kłaniam Ci się za spoon killera :)

To był mój pierwszy zjazd, ale wiem, że jeżeli kasa pozwoli jadę na następny i następny. Było wręcz niesamowicie, dawno tak nie skręcałem się ze śmiechu. Długo będę wspominać ten zjazd i tę głębię i pełnie żartów:)

Łyżki w dłoń i do zjazdowego hymnu powstań!!!

http://www.youtube.com/watch?v=PJQVlVHsFF8

Ja mam chyba wszystkie zdjęcia (Faji i swoje) i będę je partiami przerzucał. Ocenzuruję według wskazówek :D Będę wrzucał partiami w robocie albo w domu w nocy. Jak ktoś ma jakieś pojedyncze to nich też ładuje.

Muszę przyznać, że już dawno nie byłem tak zadowolony ze zjazdu. Rewelacyjne spotkanie i pierwszy raz od baaaaardzo dawno autentycznie żałuję tych chwili gdy poszedłem wcześniej spać, no i tego że nie było nas pierwszego dnia. Świetne jest to, że jak byliśmy na kajakach to nocny mówił, że coś ostatnio nie ma już takich konkretnych wygłupów na zjazdach, a ostatecznie to był jeden z bardziej hardkorowych zjazdów. Cholera to dopiero drugi zjazd w historii, po którym trzeba ocenzurować galerię :D A te zdjęcia, które pójdą do netu i tak pewnie będą ostre jak zwykle :D Ja się trochę obawiam pokazać je zonie, a za chwilę będzie trzeba :D

Kurde na chwilę obecną nic sensownego nie napiszę, ale na serio był to jeden z najlepszych zjazdów patrząc na ostatnie lata i naprawdę można żałować, że się nie było.  

Nowi potrafią zamieszać, co nie? :D

Starzy też :D Nocny przeszedł samego siebie ;)

Zjazd był oczywiście rewelacyjny :) Po raz pierwszy w historii wstydzę się części zdjęć i nie żałuję, że zabrakło nam tego jednego dnia alkoholu, bo mogłoby się NAPRAWDĘ źle skończyć :D No i po raz pierwszy EVER piłam jednego dnia 8 różnych alkoholi :D

Mi najbardziej spodobała się jednak nie ostatni hardkorowy dzień (choć też miał swój w ten czy inny sposób bolesny urok), ale właśnie niedziela, którą spędziliśmy naprawdę FANTASTYCZNIE. Seans "Opony" i późniejsza rozkminka tożsamości tejże była super, potem mega zabawny spoon killer (i dzięki wolnemu netowi idealnie udało nam się wykorzystać każdą sekundę tych filmików!) i łyżkowe wygłupy, a potem świetna dyskusja o gatunkach i realiźmie magicznym (już wiem, o czym będę pisać doktorat :D) do godziny 7 rano. Dawno nie było tak rewelacyjnych rozmów na zjeździe i tak fantastycznej atmosfery.

Dziękuję zwłaszcza debiutantantom, bo udowodnili, że są super otwartymi ludźmi, którzy potrafią szybko, łatwo i naturalnie wbić się w nową ekipę :) I już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z Wami!


A tak ze smutniejszych rzeczy to powiem, że naprawdę okropnie boli mnie stopa :/


DD - stało się tak, ja mówiliśmy: jak wrzucasz uśmieszki do posta to od razu przypomina mi się Twój buttheadowy śmiech :D

To nie buttheadowy śmiech - tylko śmiech jak z karabinu maszynowego :D

Witaj w klubie :D Tylko uważaj bo to wciąga :D
Pokazałem zdjęcia żonie. Nie było tak źle. Ale selekcji będzie sporo :D

Ja też...:D
I podobnie jak crusia zmieszałam chyba wszystko co tego dnia dało się wypić (no ale kurczę, shotów z piwa to jeszcze nie piłam  nigdy :D), zadziwia mnie trochę, że wszystko pamiętam po czymś takim ;)

Niedawno wróciłam i padam na twarz i na wszystko inne (z tym, że wszystko inne jest dziwnie obolałe, posiniaczone i generalnie sfatygowane chwilowo lekko, co chwile odkrywam jakieś siniaki/guzy :P Ty się Didi śmiej ale ja serio łatwo się psuję...siniaczę...Następnym razem wezmę na zjazd taką łyżkę, że mnie popamiętasz :P) więc wiele nie napiszę póki co, ale bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję za te kilka dni. Niesamowite dla mnie, jak dobrze czułam się w Waszym gronie, zupełnie nie poczułam tego, że to mój pierwszy zjazd, jakbym wyjechała z grupą znanych od lat znajomych, a przecież najdłuższe moje znajomości formowe tutaj mają troszkę ponad 3 miesiące :) Naprawdę rewelacyjni z Was ludzie, świetnie było poznać kolejne osoby, wszyscy bez wyjątku przesympatyczni i otwarci, już nie mogę doczekać się kolejnego z Wami spotkania :) Zupełnie nie rozumiem też, dlaczego dziś nocny i ingo tak dopytywali czy przyjadę na kolejne zjazdy czy może ucieknę teraz :P Aczkolwiek gdy tak patrzę na zdjęcia...:P Burial jeszcze zdjęcia robił "ciekawe" w nocy więc niech śmiało wrzuca, chyba tam akurat nie było nic do cenzury (chyba ;)) Ja nawet swoich nie mam wszystkich, tylko z ostatniego dnia trochę, bo wcześniej Mando zgrywał i pokasowałam by zrobić miejsce na karcie, ale to co mam to chyba te najostrzejsze :D
Eh. Dopadła mnie jakaś niemoc i post-zjazdowa niechęć do szarej rzeczywistości i konieczności powrotu do obowiązków, zwłaszcza po ostatnim dniu ciężko będzie ;)

No nie masz w sukienkach i z moją dupą :D

A jeszcze co do zdjęć to Cichy powiedz czy mogę wrzucać te z parówką i ogólnie te z tym drewnianym językiem z pierwszej nocy. Bo teraz to one się już aż tak ostre nie wydają :D

Ej, prawda, akurat z Twoją dupą nie mam :P

Ja chyba nie mam z niczyją dupą (mam tylko z parówami) i chyba jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy :D :D

W sensie - że owych zdjęć ja nie posiadam w tym momencie, bo na zdjęciach z rzeczoną dupą obawiam się że jestem, gdyż gdzieś się tam nagle znalazłam pod tymi schodami też...:D

uważam, że faktycznie zjazd bardzo udany, odżyła we mnie chęć robienia i jeżdżenia na kolejne, a wiadomo co było po ostatnim. chociaż, tak jak pisał Mando, jeszcze w sobotę na kajakach mówiłem, że jak na razie to jest trochę nijak ale właśnie od tego momentu zaczęło być zajebiście. dyskusje sobotniej nocy i seanse i wygłupy w niedzielę i poniedziałek to właśnie to o co w tym wszystkim chodzi, za to tak cenimy pierwsze rozalińskie zjazdy. wiadomo, że to już nie wróci ale ten zjazd pokazał, że może być jeszcze podobnie, może być ten klimat. bardzo się cieszę i szczerze mówiąc już dziś chciałbym klepać miejscówkę na zjazd w sierpniu i grudniu :)

dzięki ingo za Spoon Killera, po części zdefiniował ten zjazd :D mam na pupie siniaka w kształcie łyżki :D cieszę się, że "nowi" wbili się od razu, cieszę się, że planszówki nie zdominowały spotkania a były tylko drobnym dodatkiem. szczerze mówiąc obejrzałbym sobie jeszcze ze 2 filmy, każdego dni można po jednym. ogniska i grille pyszne, kajaki bardzo fajne, wygłupy, żarty, bitwy na poduszki, wszystko super. wystrój salonu trochę monotonny ale ilościowo bogaty ;)
w ogóle sama miejscówka moim zdaniem bardzo dobra, jedna z najlepszych w historii zjazdów.

urodziny SK.pl tym razem bez fajerwerków, ale tort nie dość, że najładniejszy ze wszystkich to i najsmaczniejszy o ile pamiętam.

krótko mówiąc było zajebiście :)

dziękuję wszystkim za obecność, mam nadzieję, że powtórzymy to w tym składzie.  

Cóż mogę napisać.... rewelacja :)
Bardzo mi się podobało, mój pierwszy zjazd a czułam się jakbym przebywała ze starymi znajomymi.
Już dawno nie miałam tak potężnej dawki śmiechu. Kilka razy autentycznie myślałam, że nie wytrzymam i coś we mnie pęknie :D
Fajnie, że pograliśmy w 'Cytadelę' (okazało się, że lubię tego typu gry), 'Psychiatra' też był niezły, chociaż sama nie wiem kto miał większy ubaw: ja czy Wy :)

Tak mi się podobało, że już myślę o kolejnym zjeździe i zbliżających się DF-ach :)

Dzięki wszystkim za świetną zabawę.

PS. Spoon killer wymiata. Od tego momentu łyżki nabrały dla mnie zupełnie nowego znaczenia :D

Pamiętasz zasady?:)



Miałem na nie nie jechać, ale teraz to chyba będzie podstawa :D

Pewnie, że pamiętam :)

A właśnie Didi bo zapomniałam wcześniej: czy ja Ci dokuczałam?! Bo ja sobie nie przypominam :D Ja jestem miła przecież :)

Oj tam trochę mi podokuczałaś :) ale ja nie mówię, że mi się to nie podobało :D lubię ostre dziewczyny :D

Bez przesady - aż tak Ci nie docinałam :P

Oj ja wiem, wiem:) Dopiero w czasie powrotu byłaś dla mnie milutka :) Mam nadzieję, że frytki smakowały, bo zapomniałem się zapytać. Mi zaszkodziły :/

Jezu, Didi ja zawsze jestem miła :D

A frytki jak dla mnie były ok. Cieszę się, że je zamówiłam bo bez ciepłego jedzenia nie przetrwałabym tej podróży.

No szczególnie, że nic się nie jadło na śniadanie :D

Tak w ogóle to jestem ciekaw czy duży pieprznik zostawiliśmy w mniemaniu tej właścicielki i czy zauważyła, że jej szklanka z coli zniknęła  :diab9:  :diab9:

a właśnie, posprzątaliście?

Mi się wydaje, że tak. Ale ja się obudziłem już trochę po akcji sprzątanie i wyglądało całkiem przejrzyście :)

Kobitka luźna była i w ogóle nie miała żadnych obiekcji mimo że rewelacji nie było ogólnie :D Sprzątnęliśmy ile się dało, ale Rozalin wyglądał zwykle tak przed sprzątaniem :D W ogóle to ci co wyjeżdżali z rana mogli pomyśleć o obudzeniu Cichcych bo spory problem się zrobił przez to. Znaczy ostatecznie wyszło chyba ok, ale rano nie wyglądało to wesoło.

no ja myślałem, że Cichy nie wstał bo postanowił z nami nie jechać.

Nie, oni zaspali. Mam nadzieję, że zdążyli na pociąg, bo wysadziłam ich w dziwnym miejscu i nie potrafiłam za bardzo wytłumaczyć jak dojść do dworca :(
Mando, te remonty to tam już Multikina sięgają  :pff6:

Nocny, zastanawialiśmy się dzisiaj ile masz siniaków.
A rano w szufladzie była tylko jedna duża łyżka.

Nie chce wyjść na kleptomana, ale sam jedną zabrałem do domu :D

jak wstałem rano to wasz pokój był otwarty i specjalnie na maksa cicho starałem się wszystko robić, żeby między innymi Cichego nie obudzić :D

No wiem, bo ostatnio Jule pilotowałem po objeździe. Ale i tak dość łatwo można dojść częściowo przez teren remontu :D Jak pytali ludzi to bez problemu doszli.

:D :D :D

Didi, kleptomanie :D :D :D Pamiątkę sobie znalazłeś :P
Ale zastawę to kobicie przetrzebiliśmy. Co się nie wytłukło, to zostało wywiezione na pamiątkę :D

Mando, ale to rozumiem, że na tej majówce udało się uniknąć podpaleń dywanów i ciężkich do wyczyszczenia niebieskich paciai?   :D ;)

(a nocny proszący o cenzurę, to już nowość akurat  :haha:)

Ja zostawiłem jeden kieliszek więc się po części wyrównuje. Zresztą stawiam, że tam połowa zastawy jest zostawiona przez gości. Swoją drogą coś pechowe te majówki. Rok temu zostawiłem 6 kieliszków, a teraz jeden a 2 pozostałe zbiłem pierwszego dnia wyciągając ręcznik z torby :D

Oj tam, oj tam:P Miał być jeszcze otwieracz z Kornem, ale gdzieś zaginął w akcji :P

Mam nadzieję, że wszyscy dotarli do domów równie szczęśliwie jak my.
Biorąc pod uwagę to co widzę za oknem to stwierdzam, że utrafiliśmy zaje-dobry termn zjazdu i wbiliśmy się idealnie w zmiany pogodowe ;)

Rzeczywiście są jeszcze zdjęcia z ostatniej nocy... walki na poduszki, smutne zdjęcia po wyczerpaniu zapasów płynów z grupy R-O-H... no i te kilka zdjęć z sypialni nocnego ;)

postaram się dodać po tym jak Mando zrobi swoje - oczywiście ocenzurowane

a ja znowu z przystanku pks na 5 minut przed przyjazdem autobusu musiałem biec do domu po zapomnianą garderobę :D dziękuję serdecznie Agatho :) na szczęście tym razem było bliziutko.

EDIT: mam prośbę, mogę prosić o podesłanie na mejla zdjęć, które nie pojawią się publicznie w ramach cenzury? :D

Pewnie ktoś inny zabrał :)

Już mnie faja prosiła. Do końca tygodnia postaram się wrzucić gdzieś jakieś popakowane i zahasłowane paczki :D

O no ja to samo poproszę:) full serwis :D

a jeszcze jedna sprawa, w sumie chyba najważniejsza.
burial, powiedz jak to było z tym zakończeniem Zagubionych :D

A nie ma problemu :) Nie wiem jak to się stało, że coś mnie tknęło, żeby sprawdzić czy czegoś na balkonie nie zostawiliście. Widocznie podświadomie wiedziałam, że musiałeś coś pominąć hehehe.

W sumie to teraz żałuję... przynajmniej do DF-ów bym miała fajną koszulkę :)

(http://1.fwcdn.pl/po/54/35/495435/7246644.3.jpg?l=1268537059000)

ha ha ha. Człowieku, nie strasz mnie:P Staram się to wyciągnąć z mojego umysłu, a ty mi tutaj z taką rzeczą wyskakujesz. Koniec, nie śpię dzisiaj! :D

Pewnie, że nie śpisz... jak Cię spoon killer zaatakuje...

Nie ma takiego spania :)

Didi świetny avatar :D

Taki mały smaczek (dosłownie i w przenośni) w pewnym sensie definiujący tegoroczną majówkę :D

(http://img10.imageshack.us/img10/1654/dupaub.th.jpg) (http://img10.imageshack.us/i/dupaub.jpg/)

Dzięki bardzo, Agata :) Pasuje do mojego głosu, co nie? :D

edit: Agatko, na co wskazywałaś na tym zdjęciu? :)

Boże! Co tam się musiało dziać :) Czy to zdjęcie to jedna z tych "cenzurowych" czy było jeszcze ciekawiej?  :D

Mando, to zdjęcie pojawi się tylko w galeriach prywatnych! ;)
poka zdjęcie tortu :)

ale cenzurę zaserwował :D Ciekawe kto na tej ścianie się znajduje bo nie mogę rozpoznać przez te paski :D

Ogólnie wskazywałam na zdjęcie.. :P
Chociaż jakbym się miała zastanowić, to pewnie chodziło mi o żółte paznokcie crusi.

Po zrobieniu i przed zaserwowaniem

(http://img860.imageshack.us/img860/4796/tort01.th.jpg) (http://img860.imageshack.us/i/tort01.jpg/) (http://img830.imageshack.us/img830/6038/tort02.th.jpg) (http://img830.imageshack.us/i/tort02.jpg/)

Dzięki, że mnie wydałaś :D Tak nikt by się nie skapnął, kto to :P

I ja chyba żałuję, że nie usunęliśmy zdjęć z wygłupów na dworze :D

e na dworze zdjęcia są lajtowe, sesja pod schodami tylko pod cenzurę podpada ;)

Oj no nie tylko, nie tylko!


Ups... tak mi się wyrwało...

Mi też się wydaje że tylko te pod schodami mogą być potraktowane przez cenzurę. Może z dwa z tarasu się jeszcze znajdą (ale na pewni nie to z ujeżdżaniem!) Cichy nie miał nic przeciwko z publikowaniem sesji z parówą (gorzej Kaja, ale jej na tych zdjęciach nie ma :D)

A głupi nocny mi mówił dzisiaj rano - nie budźmy ich, nie jadą z nami :D Sorki Cisi ;)

no siedzieli do rana i myślałem, że zmienili plany. sorka.

To jeszcze na koniec trzy zdjęcia grupówek... znaczy te nudniejsze wersje :D

(http://img860.imageshack.us/img860/4204/grupen01.th.jpg) (http://img860.imageshack.us/i/grupen01.jpg/) (http://img190.imageshack.us/img190/9601/grupen02.th.jpg) (http://img190.imageshack.us/i/grupen02.jpg/) (http://img194.imageshack.us/img194/6866/grupen03.th.jpg) (http://img194.imageshack.us/i/grupen03.jpg/)

ingo Ty mnie chyba nie lubisz :D

Nie, on po prostu jest dla wszystkich tak samo miły :D

Ej ale przed domkiem jakieś 95% zdjęć nadaje się do umieszczenia. Wiem mniej więcej, których na pewno nie dawać i obiecuję, że zrobię mocną selekcję, ale serio chyba nie liczycie, że całą tę akcję wyrzucę? :D Toć to świetne zdjęcia i w większości lajtowe tak naprawdę.

Nie wyrzucaj ich! To najlepsze, no prawie najlepsze, zdjęcia. Szczególnie te z atakowaniem nocnego :)

No to zdań parę ode mnie.

Działy się takie rzeczy, że nawet Pamięć Nocnego nie będzie potrafiła tego zgubić :)

Miejscówka BARDZO udana. Przede wszystkim świetny salon połączony z kuchnią. Idealnie nadał się na tę ilość osób. I zjeść można było spokojnie i biesiadować i obejrzeć jakiś film. A nawet było wystarczająco przestrzeni dla bitwy na poduszki, nawet różne combosy z półobrotu mogłem robić jak mnie trzy osoby atakowały (i nic nie zniszczyliśmy przy tym! byłem zaskoczony :D). Do pokoi też zastrzeżeń żadnych nie mam - były takie jak powinny być. Zresztą rzadko kiedy w ciągu dnia w nich bywaliśmy. Chyba tylko po to by skorzystać z pomieszczeń znajdujących się w ich wnętrzu ;)

Sama zabawa była przednia. Były i rozmowy i jakieś gry i filmy i biesiadowanie i czyste madness. Wszystko moim zdaniem w odpowiednich proporcjach. Świetnie człowiek mógł się wyłączyć na te parę dni.

Ogólnie to 19 zjazd to można powiedzieć taki restart serii jak Krzyk 4 :D Prawie połowa ludzi to zjazdowe świeżaki jednak były ;) A zabawa co najmniej tak samo udana jak za pamiętnego Rozalina. Jakby nie patrzeć to największy hardcore wywołał Mateja :D Dopiero po nim dołączyli się Mando z Nocnym :D

Ganianie z łyżkami to dla mnie Natychmiastowy Klasyk. Tym faktycznie można by zabić ;)

Cóż, bardzo się cieszę z tego spotkania. Fajnie było niektórych z Was zINGOrować :) Widać, że nie liczba uczestników jest wyznacznikiem dobrej zabawy (a jeżeli już jestem przy 'liczbie' to jednak niektórzy z Was spieprzyli ostatniego dnia nie kupując żadnej butelki :P Znikanie prawie całego alkoholu już o godzinie 16 było trochę smutne ;)

Na koniec specjalne podziękowania dla naszych Parów. Dostarczyliście nam sporo dobrej zabawy. Fajnie, że co jakiś czas się pojawialiście wśród nas ;)  

A bo to takie nasze pergaminowe parówy :D :D :D

Ooooj, zjazd po prostu totalnie REWELACYJNY!!!! Też miałem wrażenie, że może być średnio, ale w pewnym momencie puściły wszystkim hamulce :D. Więcej napiszę jutro, bo trzeba wstać rano.

Moje zdjęcia z parówami i Światowidem w sumie możecie wszystkie publikować. Ani ja, ani Kaja nie mamy już nic przeciwko i pozostawiam to Waszej decyzji które wrzucać a które nie. ;)

A co do tego, że nas nie obudziliście, to nie ma problemu. W sumie nie wiem czemu nasz budzik nie zadziałał (pewnie znowu wcisnąłem 'cancel' zamiast 'OK'), ale tak czy inaczej wyszło nam to na dobre. Po pierwsze trochę dłużej pospaliśmy, po drugie Rose nas podwiozła spory kawałek, za co bardzo dziękujemy. Niestety nie byliśmy w domu wcześniej tak jak się spodziewaliśmy (pociąg miał spore opóźnienia, a w samej Warszawie zastała nas śnieżyca), ale za to zobaczyliśmy dzięki temu kolekcję Manda, z której zresztą dostałem książkę (dzięki!!!) - co ciekawe, Lovecraftowską, i to taką, której nie miałem :D.

Dzięki raz jeszcze i niech żałują ci, co nas olali.

Było świetnie!!! Wrażenia są naprawdę niezapomniane.
Łyżka już nigdy nie będzie dla mnie zwykłym przedmiotem codziennego użytku, a film o Robercie, oponie wymiata :D. Zostałam doszczętnie z-ingo-rowana, przegrałam Cytadelę i jestem chyba jedyną osobą, która nie jest w stanie nauczyć się zwrotu "dziękuję Ekscelencjo" :). Za to poznałam niepowtarzalny smak shotów z piwa :). Dom zostawiliśmy w stanie lekko pergaminowym... zwłaszcza łazienkę na parterze...
Dziękuję za te kilka dni zarówno tym, których już znałam, jak i tym, których spotkałam po raz pierwszy. Mam nadzieję, że wszyscy się zobaczymy na DF-ach. Nie możemy się z Cichym doczekać :). Rose, dzięki za podwiezienie do Bydgoszczy... bez tego chyba byśmy nie zdążyli do jutra :D. Crusia, trzymam kciuki za Twoją stopę.
A sesję z drewnem wrzucajcie - takie ładne zdjęcia miałyby iść do szuflady?

Cichy, to dzięki Tobie przecież w ogóle wyjechaliśmy z Łupawska. Gdyby nie Ty, pewnie do tej pory próbowałbym wyjechać przed dom :) Także ode mnie jeszcze raz wielkie dzięki.

Wstałam i jestem tak obolała, że ani siedzieć, ani leżeć na boku nie mogę, makabra :P A jeszcze wczoraj gdy byliśmy w Gdańsku nocny i ingo nabili mi dwa dodatkowe siniaki, "niechcący" :P Ale przecież tak naprawdę ja bardzo mało oberwałam z łyżki, kilka razy wylądowałam na ziemi albo zostałam przez kogoś przygnieciona i to głównie od tego, więc wyobrażam sobie jak czują się Ci, którzy byli najchętniej obleganymi przez powolnych morderców z łyżkami celami  :diab9: Chociaż gdybym zaliczyła pewien upadek, którego cudem jakimś ostatecznie uniknęłam, mimo, że już leciałam, jak to ingo ujął "prawie w poziomie" to nie byłoby ze mnie co zbierać, serio :P
:D Zastanawiam się, który to był moment i co było ogniwem zapalnym do tego szaleństwa :D
A to Mateja pierwszy wskoczył w damskie ciuszki? :D Niesamowite, jak Wy szybko nowych deprawujecie :P
Właśnie patrzę na zdjęcia na których z Tathagathą i crusią osaczyłyśmy inga i płaczę nad mimiką twarzy nieszczęśnika :D :D
Crusia - co Ty właściwie ze stopą zrobiłaś? Bo widziałam jak kulałaś wczoraj rano, ale nie pamiętam co się stało...W każdym razie szybkiej regeneracji Ci życzę.
Kurcze, miałam na DF-y nie jechać bo sesja i bo kasa, ale teraz naprawdę muszę zrobić wszystko, żeby się w czerwcu z Wami zobaczyć, poczaruję jakoś przy terminach egzaminów i mam nadzieję, że się uda. Musi się udać :)
Didi - zapomniałam oddać Ci kasę za zakupy dla mnie ostatniego dnia, to była jakaś dycha, będę pamiętać jakby co, żeby przy najbliższym spotkaniu oddać w gotówce lub alkoholu :)

Ktoś (chyba Cichy) wykręcił mi ją i przygniótł do ramy łóżka, gdy poszliśmy odwiedzić Nocnego. W sumie nie wiem, co dokładnie się z nią stało, ale strasznie boli.


Trzeba koniecznie szybko DF-y ogarnąć, zrobić listę i poszukać jakiegoś lokum. Ja już się nie mogę doczekać, a to dwa miechy czekać trzeba! :D

Od wczorajszego wieczoru mam strasznego doła pozjazdowego. Znacznie większego niż zazwyczaj. To chyba dobitnie świadczy o tym, jak genialny był to zjazd ;)

I dawajcie już te zdjęcia :D

Co prawda debiutowałem i nie mam porównania z poprzednimi, ale zjazd bardzo mi się podobał. Mam nadzieję, że Agacie i Crusi ubrań za bardzo nie rozciągnąłem :D W sumie nie umiem nic konstruktywnego napisać, bo jestem ledwie przytomny, ale naprawdę się cieszę, że mogłem w końcu z Wami na żywo pogadać, wypić i wszystko. Tylko ten dojazd - Matko boska - z Burialem do Warszawy było pięknie a później 2h czekania na czas odjazdu, później 50 minut opóźnienia na starcie, przez które nie zdążyłem na przesiadkę i czekałem na nią kolejną godzinę. Byłem w mieszkaniu o pierwszej w nocy - ktoś mnie przebije - dziwki? :D

Mando przyjechał :D Właśnie powoli przerzucam zdjęcia z pierwszego dnia i normalnie nuuuuuuuudy! :D


Ano wystarczyło mu jeden czy dwa filmiki puścić i już się w nim obudziła chęć zostania gwiazdą :D

Dobrze że masz mocne podwozie w samochodzie, bo byśmy jednak nie wyjechali z tego Łupawska :D


Kurczę, strasznie mi przykro z tego powodu... Rób sobie okłady z Altacetu na noc, powinno pomóc. Jakby to było coś poważniejszego to chyba nawet chodzić byś nie mogła :D. Więc spokojna głowa ;)
A, no i wiszę Ci kasę za wiśniówkę, a tak naprawdę to Faay wisi. (przypominam, że wygrałem u Inga 10 zł, a on z kolei u Faay, więc summa summarum Faja wisi mi kasę, a że ja wiszę Tobie, Crusia, to Faja Ci odda. Wszyscy zainteresowani zrozumieli? :D)


Ja i Kaja byliśmy o 22.30 w Legionowie. A biorąc pod uwagę fakt, że my mieszkamy na Mazowszu, to pod względem opóźnień chyba dorównujemy Tobie :D. DZIWKO! :D :D :D

O Jezu, ale ciężko wrócić do normalności po takim odlocie... :(

Jezu :D Za trzecim razem zrozumiałam :P Dobra, komuś jeszcze wiszę kasę? :D Pawłowi na pewno oddawałam.
I coście się tak z tą Fają uparli? Manda wina, jego pomysł :P Fej o wiele ładniej brzmi przeca :P (Jak to ktoś ładnie zaśpiewał - "It's okay to be Fej" :D). Aczkolwiek i tak Didi gorzej ma :D Zapierałam się, że nie powiem tak do niego, ale cholera - udzieliło się w końcu ;)

Ja uważam, że Didi brzmi rewelacyjnie i Lord nawet nie ma co liczyć, że zwrócę się do niego inaczej :D

A właśnie: o co Wy się zakładaliście? Bo nie pamiętam nawet.

No ale LO(R)DZIK też jest niczego sobie :D.


Jak to o co? O Cheetosy waniliowe. Ingo ma jeszcze 2 dni na weryfikację. Nie masz szans, człowieku :D.

No ja się z ingiem zakładałam o to, kiedy miał premierę film "Cast away". Gorzka porażka...;/

ZDJĘCIA - DZIEŃ 1 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien1UpawskoMaj2011#)

pierwszego dnia niewiele się działo, niewiele też jest zdjęć. tak na przyszłość proponuję większe przykładanie się do robienia zdjęć, nie na zasadzie "mam aparat to se napstrykam sześć tysięcy zdjęć", z których udanych jest dwanaście ;)

dla ciebie na pewno, desperacki śpiochu :D

wiesz, w związku z wypadkiem kolejowym ja na zjazd wyjechałem przed godziną 23 dnia wcześniejszego i musiałem jechać w kierunku przeciwnym do miejsca docelowego i spędzić pół nocy siedząc na ławce na dworcu w Poznaniu ;) także ostatni raz spałem w środę ;)

No dobra....a jak wytłumaczysz pozostałe dni? :P

Nie chcę wskazywać palcem kto pierwszy się kładł i kto jeszcze spał zawsze w ciągu dnia? :D

Czyżby syndrom SKS?

No właśnie niestety, zdjęć mnóstwo, bo aparat krążył z rąk do rąk, ale duża część to lekka tragedia, na niektórych nic nie widać prawie, wieeeele jest poruszonych z tego co pamiętam. Szkoda...

bo ja jestem już w podeszłym wieku, jak się jestem starym to tak się ma, że się zasypia w dzień na fotelu :)
co to SKS?

Ja wiem, że na starość ciężko zmienić upodobania, ale to nie czasy aparatów z filmami na 36 zdjęć :D. Teraz mogę zrobić tysiąc zdjęć i robię tysiąc :D. I jak dla mnie każde z nich jest udane. Te nie udane kasuję na bieżąco. Fotorelacje takie jak na sk.pl są od tego by przebierać. 10BG na Picasie daje mi możliwość wrzucania setek zdjęć latami :D Poza tym nie sądzisz chyba, że ktoś będzie w takiej akcji jak choćby ostatniego dnia czekał by zrobić to jedno jedyne dobre zdjęcie. Zrobi się sto z czego 80 będzie dobra.

No właśnie SKS to dosłownie: starość bulwa, starość... :D :D

Więc miałam rację, drewniaku :)

Właśnie ta akcja ostatniego dnia taka poruszona w dużej mierze, bo osoba dzierżąca aparat chciała jak najwięcej i jak najszybciej zrobić i strzelała na ślepo nawet nie łapiąc ostrości ;) W sumie gdzieniegdzie ten brak ostrości jeszcze podkreśla to szaleństwo :P

edit: Ja tam się ze spania w dzień nie będę nabijać, bo SKS chwilowo mi nie grozi a sama często tak padam w ciągu dnia, nawet w jeden dzień na majówce tak miałam przecież, mówiłam nocnemu, że szkoda tak spać na zjeździe w środku dnia a chwile potem sama padłam na jakieś 2 godziny :D

Mando nie koloryzuj. zdjęcie na którym widać coś czarnego na czarnym tle i jeszcze samo zdjęcie jest jakieś przyczernione to nie jest udane zdjęcie. podobnie jak zdjęcie gdzie jest tylko kawałek ręki i NIC więcej, lub kawałek tułowia i nogi kogoś na tle kawałka krzesła.
i akurat nie miałem na myśli zdjeć z akcji przed domkiem gdzie wręcz należy pstrykać szybko i dużo by wyłapać kilka fajnych ujęć ale o takich gdzie po prostu siedzimy przy stole nieruchomo ;)

to że się ma aparat naprawdę nie znaczy że umie się robić zdjęcia i należy klepać bez opamiętania byle co byle jak byle gdzie byle kiedy byle tylko było dużo zdjęć bo mam dużo miejsca na karcie.

Moim zdaniem poruszone zdjęcia w takich sytuacjach oddają najlepiej klimat :D

ta osoba czyli pewnie ja... eh...

z mojej strony to wyglądało tak, że dynamika zdarzeń była nie do opanowania...
Faay - nie każdy pozował do zdjęć nieruchomo - jak ty ;)

ZDJĘCIA - DZIEŃ 2 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien2UpawskoMaj2011#)

A czy ja nieruchomo pozowałam? :P Siniaki w dziwnych miejscach temu przeczą ;) Ale kurczę, burial, luz, przecież ja się nie czepiam, zdjęć jest od groma to jest i w czym przebierać, naprawdę nie mam do nikogo pretensji, przecież to są pamiątki mające zachować momenty, a nie jakieś profesjonalne sesje, żeby stawiać na technikę. Nie dajmy się zwariować. Tak tylko stwierdzam fakt, że trochę zdjęć z racji tego, że jest zepsute nadaje się do wywalenia, ale przecież udanych też jest mnóstwo i lepiej było natrzaskać te kilkadziesiąt i potem wybrać najlepsze niż zrobić 10 dobrych, ale już nie tak spontanicznych.

ja się nie gniewam ;)

na zjeździe oglądałem już na laptopie zdjęcia sprzed domku i były bardzo dobre.

W kontekście tego zjazdu to brzmi jak tekst na podryw :D

hehehe Agatha lubi drewnianych :D

Burial -no mam nadzieję, bo ja nic złego absolutnie nie miałam na myśli ;)

No bo są, ale też sporo poruszonych, o to mi chodziło, tak tylko sobie gadam ;) Swoją drogą to jedyne jakie do tej pory miałam, pokazałam je współlokatorce i po kilkunastu orzekła, że nie chce tego dalej oglądać i że co się tam działo i w ogóle :D Więc chyba nie mam co pokazywać jej reszty z tego dnia raczej :P

A Tathagatha niby lubi drewnianych, ale przecież ostatecznie Drewniana Gęba spała na łóżku obok a nie z nią :P

Siedzę na wykładzie z teorii literatury i właśnie doszłam do zdjęć z drewniakiem. Wstydzę się oglądać :D Koledzy i koleżanki mogą nie zrozumieć kontekstu :D

Już sobie tak nie pochlebiaj :D :D


Oj, nie wiesz tego, nie wiesz. Co się działo jak spałaś.. :)

Właśnie wiem, bo wstałam w nocy i przestraszyłam się Gęby, leżącej samotnie na środkowym łóżku :P Chociaż sama ją tam położyłam gdy koniec końców jej nie chciałaś w swoim :D

No trochę skubany wbijał mi się w bok :)

W bok? :D Nie mógł wcelować, czy co? :D

Buhahaha, dokładnie...nie znał PINu :)

Oj tam, Didi nie brzmi tak źle jak Faja :D:D

A i znalazłem otwieracz z Kornem :D Jednak jestem kleptomanem :)

Fajeczko zwroty przyjmuję tylko w alkoholu :)

edit: Ingo jak oglądam tak zdjęcia to na każdym wyglądasz zabójczo. Jak Ty to robisz? Zdradź mi swój sekret :D

Gdyby była ładowarka do aparatu to spokojnie by można część od razu kasować :P A poza tym to normalne, że robi się wiele bez sensu zdjęć - na 9 słabych czasami może wyjść jedno rewelacyjne, które zapamięta się na baaardzo długo (patrz, dzień czwarty, ujeżdżanie nocnego ;) )

Zaiste, pikna fota :)


A co z resztą? Czekam z niecierpliwością.

Kurczę, myślę sobie jak teraz oglądam te zdjęcia, że to był epicki zjazd. Po prostu coś niesamowitego. Nie tylko dlatego że tyle wygłupów było (co wcale aż tak bardzo nie widać po zdjęciach - i chyba nie będzie widać jeśli cenzura zadziała :D), na które zresztą sam też się zdecydowałem (no sorry, ale chyba kiecki nigdy nie włożę... chociaż - mam już za sobą malowanie ust, to czemu nie iść krok dalej? :D). Ale też ze względu na to, że było mnóstwo rozmów na ogromnie rozmaite tematy, od fantastyki i literatury po samo życie. Tyle też świetnych pomysłów padło w trakcie tych spotkań na wspólne przedsięwzięcia, spotkania itd. Nie wiem jak Wy, ale ja wyczułem prawdziwy realizm magiczny :D.

Dziękuję na początek Kai, że w końcu się zdecydowała pojechać na cały zjazd i wniosła świetny element do spotkań Gotham Cafe. No i dzięki, że dałaś się wkręcić w cudaczne i pojechane odzywki ("Ty dziwko!"), co przecież bardzo lubimy na co dzień. Trafiliśmy na swoich! :D

Tathagatha - dzięki już za wspólną podróż w czwartek i super wieczór przy piwku i "Cytadeli". W ogóle nie czuć, że jesteś "nowa" (no bo nie jesteś w sumie). Jesteś bardzo pozytywna i zakręcona (Światowid itp. :D), a zarazem można z Tobą na poważne tematy porozmawiać (chodzi mi o rozmowy w pociągu głównie, ale nie tylko). Nie może Cię zabraknąć na innych zjazdach :).

Faay, oj przepraszam - Faja :D - chyba trochę Cię przytłoczyła większa ilość osób, bo byłaś jakaś cicha i przygaszona, ale to może tylko moje wrażenie. I bez Ciebie nie wyobrażam kolejnych spotkań forumowiczów. Może zabiorę ze sobą następnym razem "Cywilizację", żebyś nie była smutna :D.

Rose - ogromnie dziękujemy jeszcze raz za podwiezienie. Szkoda też, że nie mogłaś z nami pić, ale bardzo miło było się znowu spotkać :). No i podkradłaś mi pomysł na awatara! :D

Crusia - przepraszam za stopę raz jeszcze jeśli to ja zrobiłem ;). Super się z Tobą rozmawia i dyskutuje na różne tematy. I wreszcie poznałem "naczelną dziwkę" od tej szalonej strony :D. No i rzuć te papierosy (to też Agaty się tyczy!) - nie wiem jak możecie to świństwo palić. Mam nadzieję, że to był Twój come back po paru zjazdach przerwy.

Karina - nie wiem czy to przeczytasz, ale burial niech Ci przekaże, że bardzo sympatyczna i rozmowna z Ciebie osoba. Chyba nie podzielasz tych naszych wszystkich pasji, ale to niesamowite, jak łatwo można znaleźć z Tobą wspólne tematy. No i niestety, ale nie unikniesz bycia psychiatrą. Tym razem Ci się upiekło, ale nie uciekniesz przed tym :D

burial - dzięki za cały osprzęt, bez którego na zjeździe nie byłoby takich atrakcji jak "Opona". Chociaż nigdy nie zrozumiem jak można Kingowi takie uwielbienie oddawać, to jednak jesteś super gość do rozmowy, do gry w "Cytadelę" (widzę, że się wkręciłeś, trzeba się w Wawie gdzieś spotkać na partyjkę :D) i do picia wódki :). Jeszcze raz "sto lat" za to że Ci nie śpiewałem na Twoich urodzinach :). No i pozdrów od Gotham Cafe pana prezydenta :D.

Mando - jesteś świetnym gościem do rozmowy, i teraz już nawet rozumiem Twoje uwagi po sierpniowym zjeździe. Przy takich rzeczach niesamowita chemia się wytwarza i aż teraz bym z Tobą pogadał. No i chyba faktycznie zabawa ruszyła dopiero po Twoim przyjeździe. Żałuj, że ostatniej nocy nie dałeś rady - też nieźle zaszaleliśmy :D. No i Twoja dupa wymiata :D. Dzięki jeszcze raz i za zjazd, i za kawkę (w imieniu Kai), i za książkę.

nocny - staruszku, czasem faktycznie wiek dawał Ci się we znaki. Obyś wytrwał jeszcze ze 100 takich zjazdów, bo bez Ciebie to nie to samo :D. Ej, zaraz - a pokazywałeś w Łupawsku dupę? Bo ja sobie nie przypominam (wiem, że jedną widziałeś z bardzo bliska, ale to się nie liczy :D).

Ingo - powiem krótko: "Dziękuję, Ekscelencjo!" :D No i muszę dodać, że jesteś idealnym Spoon Killerem. Zajefajnie go udawałeś. Te uderzenia dwiema łyżeczkami - wykapany Kawasaji (czy jak on tam się zwał) :D. Na następnym zjeździe malujemy Ci twarz na biało... (hmm, tylko czym... :D).

Didi aka lorddemon - zmieniamy Ci nick na forum, bo teraz nie wyobrażam sobie mówić na Ciebie inaczej niż didi. Świetnie się wczułeś w tę ekipę, nie powiem. Musimy tylko jeszcze w Munchkina jakoś zagrać, bo narobiłeś mi tylko smaku! Aha - trochę słabo to pamiętam, ale ostatniej nocy chyba Ci prawie wsadziłem skarpetę do ust... Sorry... :D

No i wreszcie Pablo Mateja - nie sądziłem, że dasz się wciągnąć w przebieranki ;). Jesteś równy gość, nie dość, że zajebiście inteligentny (kurczę, żałuję, że poszedłem spać po tych rozmowach o "Lost", bo słyszałem, że fajne dyskusje były), to jeszcze nie obcyndalasz się i umiesz zaszaleć. Widzimy się na Offie brachu! ;)

Chciałbym jeszcze rzucić paroma motywami przewodnimi tego zjazdu, bo to naprawdę świetne rzeczy były. O spoon killerze już było nieraz, ale po spotkaniu w Łupawsku słowo łyżka teraz wszystkim będzie się kojarzyć z narzędziem powolnej zbrodni :D.
Był 14. obecny na zjeździe - Światowid, a do tego całe grono obecnych duchem, na czele z Parówami, których co pół godziny męczyliśmy telefonami :D.
Były kajaki - bardzo mi się podobało, że na to się zdecydowaliście (szkoda, że w końcu nie ruszyłem z Wami, ale za zimno dla mnie było, no i już miejsca zabrakło). Takie wyprawy przyrodnicze zawsze powinny być na zjazdach.
No i nasz zbyt zajebisty Czosnek:

http://www.youtube.com/watch?v=Hzqxq2Bcm8s

Genialny filmik :D.
Kurczę, ten post już trochę długi wyszedł, to może go zostawię i w ewentualnej dalszej dyskusji wypłyną kolejne nieśmiertelne momenty i motywy :).

Jeszcze mojej szalonej strony nie poznałeś :D no chyba że czegoś nie pamiętam, ale ja w sumie grzeczna byłam na tym zjeździe. i do niczego się w czasie naszej nowej zjazdowej gry nie przyznałam :D


a nawet magizm realistyczny! :D

co do fajek - ja nie palę w zasadzie, więc nie mam czego rzucać ;)

A w Warszawie musimy się KONIECZNIE spotkać. Jakby co ja mam w przyszły weekend znowu Szekspira i Juwenalia, ale pozostałe weekendy maja mam wolne :) Już nawet zrobiłam wielkie wystawianie książek na Allegro, żeby mi starczyło kasy na te wszystkie przyjemności :D

a przypomniało mi się - ktoś nagrywał mnie w czasie wycieczki po hubę-bubę? :D

a właśnie Krusia, obiecywałaś mi jakieś książki co to Ci się nie mieszczą w domu :)

a nie pamiętam już, co komu obiecywałam, ale pewnie zabiorę ze sobą trochę książek do Wrocka :)

to pamiętaj tym razem, że mam pierwszeństwo wyboru :D

Niby czemu? Przecież pierwszeństwo mają Karpiaki, a potem Ingo :D

koniec z nami

A takie piękne focie macie razem :)

Nie no, ja już więcej nie piję 8 różnych alko na zjeździe, bo mam luki w pamięci... Żeby coś się skończyło, musiałoby się zacząć, Dziwko :D

Się ma to COŚ  :]

Znowu ta Faja...reagować na to nie będę, ten nick kojarzy mi się z uzależnieniem nikotynowym, wiecie? :P Hm...przecież ja nie jestem zbyt hałaśliwa tak czy siak ;) Może byłam cicha i przygaszona pierwszego dnia, ale to z osobistych powodów, później już dzięki atmosferze i Wam wszystkim mi minęło, aczkolwiek ogólnie mam wrażenie, że ja wręcz samą siebie momentami na tym zjeździe przechodziłam, także mam nadzieję, że to tylko Twoje wrażenie ;)

Dziękuję, złośliwcze :P

Wiecie co, już nie pamiętam kiedy pisałam tyle postów na forum :D Kocham Was :* Nawet Kingowców :*

Zajebiste :D

A z tym czosnkiem to ja nie wiem o co chodzi. A nie chce mi się neta tracić by oglądać.

:D No to ładnie się jeszcze bawiliście gdy już poszłam spać :P

A skarpeta to jakiś eufemizm albo slangowe określenie czegoś innego? :D

Zależy jeszcze na co była założona ta skarpetka... albo do czego wcześniej użyta :D Skarpetki mają wiele zastosowań :D

Skarpeta była na moją stopę założona (również "stopa" nie jest slangowym określeniem czegoś innego), ale powędrowała w kierunku jego ust nieprzypadkowo. Zdaje mi się, że albo akurat był po wygranej potyczce na poduszki i chciałem mu dopiec, albo coś powiedział, co mi się nie spodobało :D. Ale w sumie teraz widzę, że wszyscy mamy fajne skojarzenia po tym zjeździe :D

No i tak nawiasem mówiąc ciekawe dlaczego jeszcze na zjazdach nigdy nie doszło do tego, że skarpetki zostały założone na to co myślicie :D

Teraz, jak to powiedziałeś, prędzej czy później tak się stanie :D

Cholerka, Cichy, będę teraz miała przy Tobie lęki, by nie powiedzieć czasem nic, co może Ci się nie spodobać :D

A wiecie, że w ciągu pół godziny sprzedałam już 4 książki i zarobiłam 4 dychy? :D W tym tempie nic mi nie zostanie do DFów :D

No, forum ożyło :D :D :D

Cichy skarpetki nie pamiętam w swoich ustach, ale chyba coś innego w nich wylądowało :D

A teraz jestem ciekaw: komu nocny wylądował w gębie? :D

To mnie zaintrygowałeś Ci powiem :D

Nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć, nie chcę wiedzieć :P

Oh, crusia - nawet Kingowców? :D :*
Ej, serio, ludzie - przestańcie trochę pisać bo co chwilę zerkam na forum, zamiast się całkowicie skupić na pisaniu pracy licencjackiej, jesteście źli :P

Tak grzeczna byłaś, że aż mnie wszystko bolało od Twojej łyżki :D

Zobaczysz, że będzie Cię to męczyć i w końcu będziesz chciała wiedzieć :P

Żebyś wiedział, że będzie...mam strasznie problemy z panowaniem nad ciekawością, ogromne. Nawet gdy nie chcę wiedzieć to chcę. Muszę. Ale nie chcę :P

Czy to jakieś slangowe określenie na coś innego? :D

A ja Wam powiem, że mnie też coś boli. I to akurat stawy w ramionach... To chyba od rzucania poduszek :)

Kurka, kocham Was :D

Mnie też. I to zabójczo. Myślałam, że to od ciężkiej torby, ale faktycznie te poduchy niektóre trochę ciężkawe były. A pamiętam, że jak mnie Nocny uderzył w głowę, to serio bolało jak cholera :D

A co do łyżki - ciężko mi sobie wyobrazić, co miałaby w moim przypadku oznaczać :D

Właśnie nie wiem, bo tam jednak niektórych rzeczy nie pamiętam. A i łyżka pewnie ma jakieś swoje slangowe określenie :P

Błagam Was, ja się jeszcze szczerzę na widok niewinnych łyżek od czasu zjazdu, nie pogarszajcie sprawy dodatkowo :D

A to taki żarcik w zjazdowym stylu :D. Realizm magiczny :D

Powiem Wam, że teraz jak wyrzucałem śmieci do kubła na dworze to bałem się, że nagle zobaczę straszną, białą twarz spoon mana i odblask latarni na trzymanej w jego ręku łyżce :D

No ja tak czułem, że jak mi się net na mieszkaniu zwali, to będzie się tu pięknie dyskusja toczyć :D

Cichy, no trzymam za słowo, że na Offie się widzimy - a mam nadzieję, że choć na jeden dzień DFów wpadnę, to i tam się z Karpiami i Kingami spotkam :)

W ogóle - już chyba o tym gadałem, ale po zjeździe mam cholerną ochotę na Kinga. No i marzę o sequelu Opony :D

Czytaj egz. recenzyjne, Dziwko! :D

A ja właśnie sobie zamówiłam egzemplarz "Czarnej bezgwiezdnej nocy". Ciekawe, czy Nocny będzie chciał moją recenzję opublikować :D

Ja tak miałem pod prysznicem na zjeździe. Serio się prawie na pergaminowo nie załatwiłem ze strachu. Cały czas się oglądałem za siebie, a jeszcze taka szpara się ciągle robiła w tej kotarze.

Myślałem już że o innej otwierającej się szparze napiszesz :D

takie koszmary ma reszta zjazdowiczów... w końcu Mando na żywo "tego rowa" nie widział

Hej, burial, Twój avatar trochę tego mordercę od łyżki przypomina! :D

Rety, jakiejś profesjonalnej pomocy co poniektórym po tym zjeździe potrzeba :D
Mando - we wtorek w nocy obudziły mnie hałasy w mieszkaniu i w całym swoim zaspaniu coś mi się ubzdurało, że nadal jestem na zjeździe i nie wiem dlaczego hałasy uznałam za sprawkę Didi (Didi'ego? Jezu, jak się to odmienia i czy w ogóle? :D ) i inga, ale najlepsze jest to, że gdy spojrzałam nieprzytomnym wzrokiem na bagaż leżący obok mojego łóżka pomyślałam, że to Ty tam śpisz i chciałam Cię już budzić żeby powiedzieć, że kurczę, jak już tak chcesz u nas spać to przecież mamy jedno wolne łóżko w pokoju, to dlaczego na podłodze śpisz? :D :D Na szczęście zanim doszło do mojej rozmowy z bagażem i próby przekonania go, by zszedł do siebie bądź skorzystał z tego łóżka, znowu zasnęłam :P

Faay, ja miałam podobnie :D Całą noc śnili mi się ludzie ze zjazdu. Miałam jakieś problemy ze snem i co jakiś czas na chwilę się wybudzałam lekko i wtedy mi się zdawało, że na łóżku obok śpią dwie osoby i pamiętałam przez mgłę, że jestem u siebie i że to współlokatorka Magda, ale byłam pewna, że razem z nią śpi jakiś chłopak ze zjazdu, ale już nie pamiętam, kto :D I potem znowu wracałam do snu. To chyba przez to, że wczoraj zamiast pisać esej i robić portfolio siedziałam cały wieczór na forum :P Muszę się ogarnąć, bo w końcu nie dostanę się na doktoranckie i kto napisze doktorat z magizmu? :D

No to jest magia. Mi też się śniliście wszyscy, a jak się przebudziłam w nocy to też miałam niezłego shiza, ale nie napiszę jakiego, bo to zbyt duży hardcore :D
Zdradzę tylko, że nie chodzi o Światowida :)

No kurcze, na Offie to teraz będziemy obowiązkowo... nawet jak nam nogi poodpadają.


Też mi się wydawało, że kątem oka widziałam białą twarz spoon killera jak wczoraj wieczorem byłam sama w kuchni... chyba zacznę spać z łyżką.


Żałuję, że nie ukradliśmy tej rzeźby. Brakuje mi jej :D.

Rety, mnie się chyba też zjazd śnił.
Tak się nie robi - powinnaś łyżką oberwać za niepowiedzenie :P

Ale wiesz o tym, że łyżka Ci nie pomoże? A nawet wyjdzie jeszcze gorzej? :)


A wiesz, że mi też dziś taka myśl przyszła do głowy? To byłby nasz taki totem hehehe.
Ale to byłoby zbyt chamskie, żeby coś takiego zabierać. Cieszę się, że na pamiątkę zostały mi przynajmniej zdjęcia :)



I tak dostanę, więc to nic nie zmienia :P

Podejrzewam, że jak tak napisałaś to chłopaki i tak wymyślą sobie jeszcze większy hardcore, więc może lepiej powiedz :D

Rozumiem, że Cichy już po prostu nie wystarcza? :D

A niech wymyślają. Nawet ciekawa jestem  :aniol:

Tak się nie robi. Mów!  :diab9:

Ogarnijcie się - kiedy chciałem napisać wiadomość, to pojawił mi się komunikat, że wysłano w międzyczasie 5 nowych :D

Faay Tobie mogę opowiedzieć na DF-ach :)

No właśnie to mnie trochę martwi... zwłaszcza, że ani kop w krocze, ani ubranie ochronne nie pomogły :D.
Tak mi teraz przyszło do głowy, że chciałabym zobaczyć filmik Spoon vs. Buka :D.


Co Ci szkodzi, dziwko, po zjeździe już i tak nie masz się czego wstydzić :P.


To ja nie wystarczam Cichemu :(.

A ja tak nieśmiało zapytam... gdzie reszta zdjęć?

Teraz to już się w ogóle zapłaczę gdy nie będę mogła jechać...

A to pewnie o drewnianym Nocnym :D

No przykro mi Didi, ale pudło.

Ja już spałem. Z dwoma :D


Dziś nie miałem kiedy przerzucać. Szczególnie, że teraz zaczyna się selekcja, a dodatkowo trzeba z dwóch aparatów w jeden katalog dać i ułożyć w kolejności. A ja mogę wrzucać tylko w pracy, albo po północy, a po północy odsypiam.


To mów od razu głośno co by potem powtarzać nie trzeba :D


Ja się nie zdążyłem z nią związać. Dziewczyny i Cichy ją zajęli :D

Światowid chyba przeżył swoje najlepsze chwile w całym swoim życiu, na tym zjeździe :D

No wiesz Didi, może tam przyjeżdżają lepsi od nas...

Wątpię Kaja wątpię. No chyba, że robią tam zjazdy swingersów :D

Co tam swingersi przy nas...

Kurde Jula mi właśnie powiedziała, że mam wielkiego siniaka na plecodupie... i faktycznie jest konkretny :D

ja mam 3 siniaki i 2 zadrapania :D

Jutro muszę na zajęciach zrobić dla dzieciaków prezentację na dowolny temat i zamierzam opowiedzieć im o "Rubber" i spoon killerze :D

te... Mando... ale na zdjęciach zadka twojego nic nie widać sinego... przyznaj się... Jula zdjęcia obejrzała i ci dupę skroiła!

Ja też mam siniaka między innymi na pośladku od wylądowania na kafelkach podczas szaleństwa na tarasie i ogromnego nad kolanem, bardzo malowniczego i kolorowego :P
Kurcze, tak wciąż mówimy co kogo i gdzie boli i jakie ślady zjazdu nosi na ciele i psychice...potencjalni przyszli nowi zjazdowicze mogą się przestraszyć lekko :D

Opanujże się :D

A powiem Ci, że możesz mieć rację :D. Ja pierwszy raz jechałem na zjazd po tym najbardziej z hardkorowych z listopada 2005 i jak przeglądałem zdjęcia, to czułem się mocno niepewnie. Ale wtedy w sumie nie panowała cenzura w fotach, więc tak długo, jak nic nie pokażecie za dużo, to może nikt się za bardzo nie zlęknie :D

Rychu wtedy właśnie była pierwsza cenzura w historii. Choć tam ocenzurowaliśmy może ze 2-3 zdjęcia łącznie (i kilka udało mi się wcześniej usunąć z aparatu stefy jak inga gwałciłem), a te co wrzuciliśmy na forum i tak były konkretne. Ale i wtedy się zbijaliśmy z tego jak zareaguje potencjalny nowy, który wejdzie i zobaczy te foty z podpisem "Chcesz nas poznać? Zapraszamy". A jakoś do dziś są nowi, którzy chcą :D

Może właśnie dlatego chcą poznać? :D Wietrzą swoją szansę :D

Męczę ten esej, szukam jakiegoś distraction, a wy jak na złość siedzicie cicho. Już was nie kocham!

Tylko? Po tym jak obrywałeś sądziłam, że jesteś cały w siniakach w kształcie łyżeczek :D :D :D

Co??!! Nic nie pamiętam :D A sądziłem, że to Burial był pierwszy...


No to już wiemy skąd nam się Mateja wziął :D

No kiedyś cię dopadłem w łóżku na górze. Na zdjęciach miałeś taką przerażoną minę, a ja standardowo z gołą dupą byłem :D A Stefa cwaniara zawsze od razu jakoś blokowała zdjęcia na aparacie by nikt nie mógł kasować w przypływie normalności. Ale jakoś ją wtedy uprosiłem.

Najlepszy Zjazd to będzie jak ja zjadę ;>

W pracy w tylnej kieszeni spodni znalazłem małą łyżkę. Kurna za cholerę nie wiem skąd tam się wzięła, bo przez cały dzień łyżki w dłoniach nie miałem.

To się robi zbyt przerażające :/

W sumie to po zastanowieniu stwierdzam, że ja przecież widziałam różne zdjęcia ze zjazdów i różne rzeczy słyszałam a jakoś mnie to nie zniechęciło, więc...;) Przynajmniej się selekcja robi dzięki takim przesłankom jak to może wyglądać i jadą tylko jednostki gotowe na to raczej :D

Didi - załamałeś mnie teraz :P

Wiecie co? Tak teraz mi się skojarzyło...ja kiedyś przez jakiś czas mieszkałam z facetem, który wciąż kradł łyżki. Tzn. dzieliłam z nim piwnicę (żeby było mroczniej), przerobioną "trochę" na mieszkanie, którą wynajmowaliśmy i w której były 3 pokoje, a w jednym z nich, przypominającym komórkę na miotły, mieszkał on -  2-3 dni w tygodniu  (zapewne przez resztę czasu ganiał kogoś po świecie z łyżką)  i wciąż zabierał z kuchni jakieś łyżki, czy to moje czy współlokatorki i nigdy nie zwracał, żadna nie wróciła do szuflady ani nie pojawiła się w zlewie czy suszarce, wciąż albo kupowałyśmy nowe albo zwoziłyśmy z domów a one znikały i znikały...Tylko łyżki, nic innego. Aż zaczęłyśmy w swoim pokoju kolejne trzymać. I wciąż nas zastanawiało dlaczego to robi, po co mu do cholery te łyżki. A gdy tak teraz o tym myślę...nie, wolę nie myśleć. Całe mieszkanie tam wspominam jak jakiś koszmar w ogóle, zmutowane pająki, zimno jak cholera, ciągłe awarie prądu, brak internetu...i jeszcze teraz się okaże, że jakiś spoon man mieszkał na końcu tego mrocznego korytarzyka (aczkolwiek wyglądał raczej jak Jack ;))...

Może to był Jack, który zbierał amunicję do kolejnego starcia z Ginosagi... jeszcze się zdziwimy jak się na YT pojawi nowy filmik z mieszkania Faay :D.


Stebbins, jeśli wyglądasz tak, jak Twój avatar, to będziesz się dobrze prezentował w sukienkach :P.

O, albo!
A może po prostu nie mógł znieść obecności takiego narzędzia jak łyżka, więc wszystkie wywalał gdzieś...Więc to albo Jack albo jakaś ofiara paranoi i manii prześladowczej spowodowanych tym filmem, które jak widzę i nas powoli dopadają...

ZDJĘCIA - DZIEŃ 3 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien3UpawskoMaj2011#)

dzień trzeci całkowicie zdominowany przez Spoon Killera...
W sumie, jak tak pomyśle... to biorąc pod uwagę, że przed Spoon Killerem oglądaliśmy film o "oponie mordercy" imieniem Robert, to nie dziwię się że łyżkowy potwór zrobił furorę.

A może to i dobrze?
Bo jakoś dreszcz mnie przeszedł jak sobie wyobraziłem Mando albo Ingo udających Oponę-zabójcę...

(http://img836.imageshack.us/img836/9817/dsc0298ue.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/836/dsc0298ue.jpg/)

:D

Na jednym zdjęciu chyba nawet było uchwycone jak się uchylam, bo chyba leciała w moją stronę jakaś łyżka :)

Kurcze Faay, wymiatasz! Jak wczoraj oglądałam te zdjęcia też to zauważyłam, ale w zestawieniu ze screenem... :D.

Hahaha, ja dopiero teraz zobaczyłam to co Faay dodała.

Jakby nocnego ucharakteryzować to nadawałby się idealnie wręcz!

Z tej charakteryzacji, to głównie golenie przydałoby się Nocnemu :D A zdjęcie po prostu pierwsza klasa :D

No mieliśmy go golić jak spał na kanapie, ale coś pomysł upadł.

Ale nocny pamiętaj: co się odwlecze, to nie uciecze  :diab9:

A mnie najbardziej rozwaliło to:
(https://lh6.googleusercontent.com/_kLhwDS_FGwE/TcM4e_wT25I/AAAAAAAAB5g/OhFqOgvqVV4/s720/DSC_0360.JPG)

Taste it, bitch!

I ta głowa w okolicach... sami widzicie gdzie. To chyba twoje włosy Didi :P.

Taste it, didi! :D

Tak moje:) Dlatego to zdjęcie jest tak świetne, a samo "Taste it" może odnosić się do 2 rzeczy na tym zdjęciu :D

Z tego zdjęcia nocnego już się na zjeździe zbijaliśmy :D

A żeby Nocnego ogolić, to ktoś jednak musi na następny zjazd zaprać piankę :)

Ingo miał golarkę...

Ale golarka mogłaby go obudzić. A ostatecznie znalazł się jakiś żel do golenia. Ktoś zostawił.
Właśnie nocny, jak tam twarz? :D Nic Ci nie wyskoczyło? :D

Kurde nie kumam. Najwięcej czasu zajęła mi zmiana nazw plików by ułożyć se na dysku w kolejności z dwóch aparatów, a ostatecznie i tak pomieszane wrzuciło. Niby można to zrobić na Picasie ale cholera trochę z tym roboty jest.

Mando nie przejmuj się i tak jest git. Czy to ten dzień był najostrzejszy, czy następny bo nie pamietam :D

Picassa chyba zczytuje daty z tagów zdjęć - a nie układa w kolejności nazw plików.
O taka techniczna zagwostka

Czyja to stopa na tym dziwnym zdjęciu? W sumie to nie wiem po co mi ta wiedza, ale ciekawa jestem :P

burial - świetny avatar :) Gdy tylko zobaczyłam to zdjęcie, jeszcze na monitorze aparatu, pomyślałam, że jakaś groza od niego bije przez to ujęcie i można by coś z nim zrobić :D

moje artystyczne zdjęcie :] Zresztą to burialowe też ja robiłem :]

Nie, ten był:
ZDJĘCIA - DZIEŃ #4 (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien4UpawskoMaj2011#)

Galeria jest ułożona od biedy w kolejności i mocno ocenzurowana... ale nadal mocna :D Jak ktoś chciałby bym coś dorzucił to pisać.

I to tyle ode mnie.

Omg... ja się popłakałam ze śmiechu :)

Jezu...
Cichy - wykorzystam Cię trochę w celu skomentowania w najtrafniejszy sposób zdjęć z dnia nr 4 i to tych przebranych przez cenzurę:
(http://img215.imageshack.us/img215/5605/dsc0506lc.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/215/dsc0506lc.jpg/)

:P

Właśnie z myślą o takim komentarzu dałem sobie zrobić takie zdjęcie :D. To miała być parafraza "Krzyku" Muncha :D. Zdjęcie nr 138 to wersja Didiego :)

Chwała fotografom za uwiecznienie tych niezapomnianych chwil. Genialne są zdjęcia z pościgu za Ingiem z łyżeczkami. Poezja... :D. No i w sumie przepychanki na tarasie nie były wcale mocno lżejsze od tych ocenzurowanych... Zresztą, po zdjęciu nr 160 można się domyślić co na nich było... przynajmniej w części :D
No i okropny żal, że z ostatniej nocy nie ma żadnych... :(

Ale widzę, że Ty dość długo z ta miną chodziłeś, kilka różnych zdjęć w różnych miejscach...musiało Cię mocno chwycić to, co zobaczyłeś na/pod schodami, wygląda na to, że nawet Kaja nie pomogła :D

A z ostatniej nocy powinny być jeszcze zdjęcia robione przez buriala, te z shotami z piwa na przykład czy na podłodze w kuchni...Mam nadzieję, że burial później wrzuci.

Prawda, zdjęcie 160 ma w sobie jakieś analne napięcie :D

Jak patrzę na te zdjęcia, to sobie myślę, że jeśli kiedyś celebrytą zostanę, to Pudelek po takiej sesji dostanie orgazmu :D

z ostatniej nocy zdjęcia będą...
czekałem aż mando wszystkie wrzuci i jakoś jutro załatwimy żebym mógł dorzucić te nocne.

Ja jak zobaczyłem to zdjęcie w aparacie od razu wiedziałem że avatar z tego będzie ;)

Czy można te linki do galerii wszystkich umieścić w pierwszym poście, żeby nie trzea ich szukać po całym wątku?

Nie wiem czemu, ale jak się "bawiliśmy" na zewnątrz to miałam wrażenie, że są tam wszyscy, a tu się okazuje, że w sumie tak dużo nas tam nie było. Cisi się nie chcieli bawić :D

I te zdjęcia, gdy wszyscy leżą na mnie na kanapie (choć widać mi tylko nogi) to ogólnie dość niefajne są, bo serio w pewnym momencie zaczęłam się dusić.

I czekam na zdjęcia z nocy, z podłogi w kuchni :) Mogą być... wymowne :D 8 alkoholi jednego dnia! Że tak nocnym pojadę: kuźwa!

No i widać po zdjęciach, że ładnie dbałam o to, by wszyscy mieli pełne kieliszki :D

burial, wedle życzenia, zajrzyj do pierwszego posta ;)

Dzięki!

Ale powiem jedno.... te koszulki, które użyczyłam chłopakom do zdjęć już nigdy nie będą takie same :)

No wiesz Agata:
damska bluzka - 40 zł
butelka absyntu - 70 zł
widok zdeprawowanego Pawła Matei - bezcenne

Nie mogę się nie zgodzić :D

Nie w tym sensie jednak pisałam: ciekawe co będę czuła jak je będę nosiła.. :D

Same pozytywne emocje :D

No błagam, zdeprawowany byłbym, gdyby było więcej alkoholu :D Przecież nawet makijażu nie miałem ani nic. No jak zwykła, podła dziwka wyglądałem tylko :D

To jest bardziej niż pewne. I zawsze, zawsze będę o Was myślała nosząc je :)

Przerażasz mnie :D. Widzę, że następnym razem prędzej to Ty zdeprawujesz resztę niż odwrotnie...

Cholera nie wyobrażam sobie tej zarośniętej mordy z makijażem :D Znaczy wyobrazić sobie mogę, ale są to... dziwne wizje :D "Włochate" myśli :D


No ja już wyrosłem z takich rzeczy. Na zdjęciach z dupą nawet twarzy nie pokazałem :D Znaczy pokazałem prawdziwą twarz, ale tą główną starałem się zakryć mimo poważnego upojenia alkoholowego :D

W zasadzie planowałem też rozmazać gębę na fotach z Realizmem magicznym, ale kurde nie są takie hardkorowe chyba. Przynajmniej znacznie mniej niż dawniej, a stare zdjęcia też są w necie. Trochę się boje, że kiedyś ktoś to odnajdzie i się zrobi afera na większą skalę :D Zawsze się obawiałem tego, że moją karierę zawodową zakończy Rysiek Cebula :D

hahaha Rysiek Cebula o wyuzdanym seksualnie, chorym nauczycielu młodych gimnazjalistów :D

W sumie Mateja z racji swojego nazwiska to by mogła być Lotna Dziwka - od naszego Roberta M. ;) On chyba żadną nie został co?

Gorzej nawet. Szkoła Podstawowa. Czyli ja dostaję do ręki surową glinę, z której dopiero formuję przyszłych młodych gimnazjalistów :D

Ale może skończmy o mojej pracy. W ten sposób dajemy broń Ryśkowi do ręki.

(https://picasaweb.google.com/m/viewer#photo/stephenking.pl/5603396494966441265/5603535988500306482)

zostałem mistrzem drugiego planu:p chociaż Mina Manda zabija:)

Na następny zjazd przywiozę więcej kosmetyków do makijażu :)

To może i ja się przebiorę :) W końcu nie po to zostało sie Miss Gimnazjum :) Trzeba bronić tytułu :)

Koniecznie weź różowe ciuchy...blondyneczko :)

Ja mam wziąć? Model to ciuchy ma już załatwione! :)

Sorry, ale ja takich nie posiadam. Ale mogę się przejść do jakiegoś ciuchlandu i coś Ci wyszukać :D

O by dobrze leżało i błyszczało w świetle reflektorów :)

własnie obejrzeliśmy zdjęcia... z siostrą, szwagrem i rodzicami... było DUŻO ŚMIECHU!

Ja to oglądałem w pracy na iPodzie - kryjąc się przed szefem. Nie dało się, bo o mało co nie posikałem się ze śmiechu :P i to takie napięcie, gdy po kolei oglądało się zdjęcia i wiedziało co zaraz wyskoczy. Niektóre zdjęcia zasługują na jakąś nagrodę fotograficzną, a szczególnie to:
(https://lh4.googleusercontent.com/_kLhwDS_FGwE/TcNIbQdPT3I/AAAAAAAACBM/7bTwE6GUlyY/s720/DSC_0420.JPG)

Oraz proszę zauważyć, że nocny został najczęściej ujeżdżaną osobą na zjeździe :D Najpierw Mando, później Agata :D

to ja to ja robiłem ;)

Też uwielbiam to zdjęcie. Ta dynamika w nim zawarta. W ogóle zdjęcia z walki na łyżki i pościgu za ingiem są świetne.

To widzę, że masz bardzo tolerancyjną rodzinę :D. Ja bym się wstydził pokazać moim staruszkom co tam się działo :P


Już to mówiłem, ale powiem jeszcze raz w ramach przytaknięcia: zdjęcia z pościgów z łyżkami są GENIALNE! :)

Zdjęcie, które wrzucił wyżej Didi jest boskie, moje ulubione :D

Oj, ja też bym nie pokazała :D Chociaż w sumie chyba tylko z ostatniego dnia...Co prawda za stara jestem, żeby mi ewentualnie kolejnych zjazdów zakazali po tym, ale co się mają biedni stresować potem :P

Moi raz pytali się mnie, czy te zjazdy to jakiejś sekty... Jakby zobaczyli pościgi z łyżkami to chybaby stwierdzili, że mogą mieć rację :D

To jakichś strasznie drętwych rodziców macie. Ja kiedyś opowiadałam o zjazdach mojej matce to mi tylko powiedziała, że mi zazdrości ;) Zresztą w ogóle sporo wie o ludziach z forum, bo jej co raz jakieś ploty podrzucam, że ktoś bierze ślub albo że Mando się znowu na kogoś obraził :D

To zabierz ją kiedyś jak taka wyluzowana :D

Ja kiedyś byłam na imprezie u kolegi, którą organizowała jego mama. Kupiła kilka skrzynek piwa, dwa kartony fajek, jedzenia było w bród i innych napoi i jeszcze tańczyła z nami przy dość ciężkiej muzie heh.
A ja się obawiałam, że będzie drętwo ;)

Po prostu w pewnych sprawach są trochę skostniali. Np. pozwalali mi pić w domu wódkę z kolegami jak jeszcze nie miałem nawet 18 lat, ale skręta zapalić albo nawet papierosa - broń Boże. A jak powiedziałem, że Gotham Cafe to horror, fantastyka itp., a jednocześnie był to okres, gdy zacząłem oddalać się od katolicyzmu, to od razu włączyła im się czerwona lampka, że jesteście sektą :). Dlatego nie wiem czego się po nich spodziewać i czy pokazanie zdjęć, na których ktoś pokazuje gołą dupę albo trzyma parówkę w rozporku jest rozsądne :D

Drętwych nie, te łyżkowe pościgi i inne wygłupy też by ich rozbawiły. Ale gdy słyszeli, że jadę na zjazd fanów jakiegoś pisarza i jakiejś literatury (i tak ręce załamują nad tym moim uwielbieniem grozy) i tak dalej, a potem zobaczyliby zdjęcia facetów w damskich ciuszkach i "wyuzdanych" pozach czy obijanie czyjegoś gołego tyłka rzeczonymi łyżkami mogłoby ich to lekko...zszokować :D Takie zdjęcia jak zdecydowana większość z ostatniego dnia im daruję ;)

Parówkę, to akurat tylko Ty trzymałeś :P.

Ja właśnie wujkom zdjęcia pokazałem :D Ciocia powiedziała żeśmy wariaty :D

Burial swoje zdjęcia wrzuć!
(a jeżeli już są i przegapiłem posta to sorry :D)

no nie ma właśnie, burial dawaj bo czekamy z relacją na SK.pl na twoje zdjęcia :P

Tak jakby już była napisana :D

no ale bez zdjęć nie napiszę bo dzięki zdjęciom sobie przypominam co się działo. a ostatniej nocy w ogóle mnie nie było :D

Yyy no jak to nie? Najwidoczniej nic nie pamiętasz. Chyba nawet kominek próbowałeś rozpalać.

to był wieczór. nocą nie było ani mnie ani Manda.

No to w takim razie ja mam problemy z pamięcią :D

Przecież dostałeś nawet poduszką w głowę :D

To były późne godziny wieczorne ;) Później sobie starzec poszedł odpocząć i na burialowych zdjęciach już go nie będzie.

A nie było zdjęć z tego jak wpadliśmy do pokoju Faay, Agaty i Nocnego z poduchami (wtedy, kiedy uszkodziliśmy Crusi stopę)?

No podobno jakieś były, ale nie wiem czy przypadkiem gdzieś nie zaginęły...  :haha:

zdjęcia z ostatniej nocy są już u "cenzorów" i powinny zostać wkrótce opublikowane

Zdjęcia buriala z ostatniej nocy (https://picasaweb.google.com/stephenking.pl/19ZjazdDzien4UpawskoMaj2011#)

Fajne :)

A nie dałoby się wrzucić gdzieś wszystkich zdjęć w jednej paczce, w dobrej jakości? I podesłać link do zainteresowanych? :D

Popieram wniosek :D

Wiecie, że to wyjdzie parę giga? :D Łatwiej by już chyba było zgrać wszystko na jakąś płytkę DVD i później sobie przy następnej okazji przekazać ;)

A tak przy okazji:

Kill'Em All!!!

(https://lh6.googleusercontent.com/_kLhwDS_FGwE/TcmuYDVIJaI/AAAAAAAACYY/i3fQ1StWw_w/s800/PICT0124.JPG)

szkoda, że nie ma ujęcia z drugiej strony gdzie by było widac mój morderczy wyraz twarzy :D

No ja miałem wrzucić, ale to serio ze 4 GB wyjdzie. Dlatego warto brać nośniki na zjazdy. Dyski przenośne, pendrajwy... ale duże a nie jak ingo z takim maluszkiem wyskoczył.

Heheh, tak morderczy, że aż się zasłoniłam poduszką ze strachu :)

Samo życie - nie mam większego :D

Ja miałam netbooka, a jakoś mi nie przyszło do głowy, by sobie grać, kurde :D Nic to, nadrobi się.

Ingo ja to z tej walki to pamiętam Twój morderczy wir śmierci i zniszczenia :D

Na ostatnich zdjęciach mam wypasiony fryz :D.

Ciekawe jest też to, gdzie wędruje moja ręka na zdjęciu nr 337 :P

Ingo może czuć się teraz prawdziwym mężczyzną :D

I super, że szoty z piwa uchwyciliśmy :). Ale szkoda, że dopiero na DF-ach się widzimy :(

Aaa, no i czipsówka też jest  :diab9:. Jak sobie przypomnę jej smak to aż mi się na wymioty zbiera. Dziwne, że wtedy dałem radę nie zwrócić wszystkiego :P. W końcu tego dnia faktycznie z 8 rodzajów alkoholi poszło, to mogło się troszkę zmieszać :D.

Zdjęcia buriala są straszne :P Tzn. prześmieszne, ale i straszne. Same masakry - dziwne zdjęcia w naszej sypialni ze związanymi rękoma (Agatha - my naprawdę myślałyśmy, że gdy zasłonimy twarze będziemy nierozpoznawalne? Naprawdę? :D ), przeurocze z pustymi butelkami na stole (uwielbiam Wasze miny na nich, co zdjęcie to ktoś inny jest moim ulubieńcem w tej kwestii. Chociaż chyba ogólnie mimika inga wymiata, jakoś najwyraźniej najbardziej wczuł się w tę tragedię :P), bitwa na poduszki czy "zdjęcia na dobicie" na podłodze w kuchni. Świetne :D

Pytanie do crusi - co takiego spowodowało u Ciebie reakcję "omatkoszczur!" na zdjęciu nr 324? :D Czy to po prostu taka bogata gestykulacja? :D

Czipsówka...uh. Cichy, ja Cię chyba trochę podziwiam, że to wypiłeś. Mnie z niewiadomych powodów mdli od samej nazwy...


Nic nie mów...moje szanse na DF-y drastycznie zmalały w tym tygodniu, uczelnia cuda niewidy mi wyczynia i utrudnia (wręcz uniemożliwia chwilowo) przeniesienie sobie tego co chciałam zaliczyć we wrześniu na wrzesień i akurat wtedy będę miała sesyjny armagedon przez to. Na chwilę obecną raczej przez to nie jadę. Źle mi  strasznie :(

Eeeehehehehe chyba tak właśnie myślałyśmy :)


Mnie też te miny rozwaliły :) Fajnie to wyszło.


Czipsówka świetnie wprost wyglądała, ale mimo wszystko nie miałam ochoty jej próbować.


Kombinuj dziewczyno kombinuj, nim Twe wdzięki przeminą :D

Sesja nie zając :)

Nie wyglądała świetnie - wyglądała, jakby JUŻ została zwrócona :P

No tak jak Ci mówiłam kilka dni temu - ja kombinuję i byłam pewna, że nie będzie problemu z przełożeniem czy nawet poprawkami pewnych rzeczy, a tu się okazuje, że są i to wielkie, czego w ogóle nie rozumiem, bo przecież student ma pełne prawo do sesji poprawkowej, a tymczasem jednego egzaminatora nie będzie wtedy, mogę nie móc znaleźć recenzentów licencjatu na wrzesień i bla bla bla. Szanse jeszcze są, acz małe :(

Najgorsze było to, że najpierw popłynął alkohol, a prawie cała zawartości czipsowa została. I ja jak ten głupi jeszcze ją dojadałem :D. To była ohyda.


Nie ma takiego gadania, że egzaminatora nie ma. Jeśli nie może być na egzaminie poprawkowym, to powinien wyznaczyć zastępcę. Student ma prawo pisać we wrześniu egzamin, a wykładowca - ma obowiązek mu to umożliwić. Gorzej z licencjatem, bo wtedy nie ma żadnych prawnych ustaleń, że promotor musi być dostępny. Trzymam kciuki za to, żeby ułożyło się jak najpomyślniej.

No muszę przyznać, że zdjęcia z ostatniej nocy naprawdę świetne. Aż żałuję, że spać poszedłem. I fajnie bo to noc w zasadzie bez alku była... pomimo tego, że rodzajów alkoholu było bez liku.

Edit: nie tutaj miało być to co było:p żałuje Mando bo chociaż ja nie polem tych ich alkoholi to i tak było z czego się posmiac :) szczególnie jak znalazłem wisniowke otwarta, która wcześniej leżała gdzieś w szafie:) i jak Cichy chciał ja wypić za coś :) bo inni się bali ruszać :p

To mogłeś dojeść do końca :D Koszmarnie się myło tą szklankę następnego dnia  :pff6:

A nie dojadłem? No to przepraszam :D. Widać zachowałem jeszcze jakieś drobiny zdrowego rozsądku... A może nie chciały się odkleić od szklanki... ble! :D

No jak ten głupi, naprawdę :P

Dzięki, trzymaj mocno te kciuki :) Problem w tym, że żeby podejść do obrony trzeba najpierw zdać wszystkie egzaminy, licencjat spokojnie obroniłabym sobie w lipcu, no ale nie będę mogła, jeśli nie zdam wcześniej kilku naprawdę ciężkich egzaminów...Stąd to całe zamieszanie. Chciałam sobie to jakoś rozłożyć, żeby nie zwariować, na dwa razy, a tu takie mi odstawiają cyrki. No nic, zależy mi strasznie na wrocławskim spotkaniu z Wami, idę w przyszłym tygodniu na spotkanie z Wyższą Władzą i może coś zdziałam.

Z innej beczki - kto się zakładał z ingiem o to, że kiedyś istniały Cheetosy o smaku czekolady/truskawki/wanilii? Mam złą wiadomość...były takie ;/

Dowody proszę.
Zresztą - ingo miał kilka dni na udowodnienie tego, więc nawet jakby dowody się znalazły, to i tak już po ptokach :).

Nie uwierzysz - byłam tak ciekawa (jestem niezdrowo ciekawską osobą i nie dawało mi to spokoju, musiałam poznać odpowiedź, to trochę chyba choroba taka :D ) jak ktoś mógł sobie coś tak dziwnego tak bardzo wbić do głowy, że aby mu udowodnić dobitnie  pomyłkę napisałam do producenta z zapytaniem o te smaki. Naprawdę :P I wczoraj zajrzałam do skrzynki mailowej a tam..odpowiedź twierdząca. W dodatku z informacją iż nie wykluczają w przyszłości powrotu tych smaków... Ingo zakładu już w takim razie nie wygra (:D), skoro miał kilka dni na to, ale przynajmniej się uspokoi, że nie zwariował :D Jeśli chcecie to wrzucę screena z maila ;)

Edit: zresztą, jak mi napisali, nazywało się to Cheetos Sweetos, więc znając już nazwę z pewnością można znaleźć dowody w sieci ;)

Eh, nie wierzę, że ingo miał rację :P Ale uczciwość mi nie pozwoliła na zachowanie tej informacji dla siebie ;)

Wrzucaj sam chce się przekonać czy takie istniały :) może ten wydawca mówi o tych nowych chetosach?

Ja miałem taką sytuację przy 3 zjeździe. Wykładowca Rusek na lipiec-wrzesień wracał do swojego kraju i zrobił poprawkę na przełomie czerwca i lipca, która mi się zgrała ze zjazdem :D Wybrałem zjazd. Studia skończyłem. Trza mieć w życiu priorytety :D

Poszukałem sobie w necie i faktycznie coś takiego było, ale ni cholery nie można znaleźć zdjęć polskich paczek tych chrupek :).

Niemniej chyba uniosę się honorem i stwierdzę, że jednak ingo wygrał :).

No faktycznie, zdjęć też nie znalazłam. Pewnie zbyt krótko było, nikt tego świństwa oprócz inga nie kupował ;)

Mando, Ty mnie do aż tak drastycznych kroków nie nakłaniaj, za dużo nerwów i pracy mnie te 3 lata kosztowały, by to  teraz na finiszu rzucić, jakkolwiek by to nie było diabelnie kuszące (od pewnego czasu przychodzi mi to do głowy kilkanaście razy dziennie ;) )...:D

Nie było takich czipsów. Chyba, że jakaś testowa partia dla dzieci z Palędzia :D

Faay, a napisali kiedy to było ? Bo były jakieś słodkie Cheetosy, ale to niedawno. A ingo zaznaczał, że to w latach 90-tych kupował.

A nie wiem, tego nie napisali, ale i o to czy to w latach 90 nie pytałam. Jakoś tak byle jak sformułowałam to pytanie ;)  Ale te co niedawno są nadal chyba w sklepach, Cheetos deseros :
http://www.bangla.pl/zdjecia/cheetos-cheetos-deseros-nadziewane-tubki-d10837_1_2166.jpg

Dobra, wrzucam screena maila:
(http://img101.imageshack.us/img101/2228/dowddj.th.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/101/dowddj.jpg/)

Jezu, zamiast pisać pracę ja się zajmuję śledztwem w sprawie jakiś chrupek...Wszystko, WSZYSTKO jest bardziej fascynujące od nauki.

Zabawna ta odpowiedź. Tak jakby tobie zależało by oni do tych smaków wrócili :D

No też tak pomyślałam, że średnio zrozumieli moje intencje :D

Jeszcze kilka takich zakładów na różnych innych zakrapianych polskich imprezach i oni gotowi pomyśleć, że jest zapotrzebowanie na te smaki :D

Dziękuję Faay!!!!


Głupio Wam teraz powinno być!!!

Ja w necie znalazłem tę nazwę Cheetos Sweetos, ale tylko gdzieś na forach - nic oficjalnie, więc nie miałem ostatecznego dowodu.

Kasy od Cichego nie wymagam oczywiście (ale jak chcesz to mogę podesłać numer konta :P), ale mogę spokojnie napisać:

zostałeś zINGOrowany !!!!!!!!!!!!!

Ja znalazłem coś takiego:
http://mediamikser.pl/article/60509/nos-bbdo (http://mediamikser.pl/article/60509/nos-bbdo). I to w sumie, oprócz tego maila, jedyne poważniejsze potwierdzenie teorii inga. Aczkolwiek ten mail też nie mówi jednoznacznie, kiedy, jak i gdzie takie chrupki sprzedawano.

W sumie... teraz, jak już zobaczyłem tego maila, nie jestem taki pewien czy słusznie oddaję zwycięstwo. :)

No tak szczerze pisząc, to mało konkretów w tym mailu... ja w dalszym ciągu nie jestem przekonana  :diab9:

Wiecie, to są dowody, że jednak były :P Wtedy nie było jeszcze cyfrówek i dlatego nie ma obrazków w google :D

Cóż, namiary na nich tam macie, jeśli komuś chce się dalej bawić można doprecyzować pytanie i dopytać :D Jeszcze się to skończy tak jak Mando prorokuje - uznają, że jest zapotrzebowanie i te, jak mniemam obrzydliwe, chrupki wrócą :P No ale skoro nie zaprzeczyli temu, co tam napisałam, to ja to uznałam za dostateczny dowód...no i zaspokoiłam ciekawość, jednak nie aż tak chorobliwą, by to jeszcze drążyć :P Ale fakt, o latach 90 nie pisałam, a w dodatku to co Cichy zamieścił to notatka z 2001 roku pisana w czasie teraźniejszym - "wprowadzany produkt", więc w tej kwestii się chyba ingo pomylił faktycznie.

Fotorelacja na SK.pl (http://stephenking.pl/fandom_zjazdy_19.html)

Mamy niby zaplanowane trzy spotkania, ale chyba ten Wrocław nie bardzo do skutku dojdzie, bo ciągle nie mamy miejscówki :/

Pani brunetka na każdym zdjęciu ładny uśmiech, bardzo fotogeniczna :)

Co do zjazdu fajnie to wygląda i również żałuje. Może kiedyś w przyszłości
się zdecyduję.

Pozdrawiam

Nie czytalem tutaj tematu bo po co mi czytac skoro tam nie bylem, ale za to widzialem galerie na sk.pl przed chwilą. I nie wiem czy ktos poruszyl ten watek, czy nie, czy moze nie wypada; ale jakby co to na jednej focie jakiejs pani pół przedziałka wystaje ;> I nie mowie tu o przedzialku we włosach (znaczy na glowie;>).

ps. a Pani brunetka  w dlugich wlosach - no, no, nawet daje radę :P ;]
ps2. wy tam sporo chlać musicie ;>

Właśnie jakoś słabo z tym piciem było. Szybko się kończyło :)

SK.pl ewidentnie chce zerwać nasz pakt i podpaść CN, tyle w kwestii przedziałka :D No i nie takie pół, raptem 1/3 ;)

pakt uważam za zerwany przez Ciebie :P

Czyli jednak zemsta, wiedziałam :D Jak podmienisz zdjęcia to możesz we Wrocku awansować, bo nie będzie Ingo :D

A moim zdaniem bardzo dobre zdjęcia do galerii poszły. Oddają klimat, ale nie ma żadnych hardkorów więc jest ok :D

Dla mnie też zdjęcia ideały. Same najlepsze, no z tych dostępnych najlepsze :D

Nie no, jasne. Twojej dupy nie widać :D

Wkoncu jakas dyskusje sie tu stworzyla :P

Ale w sumie to lipa, bo w pokazywaniu dupy przegraliśmy z Kingowcami 0.3333 do 2. Trochę wstyd :(

Ja tam mam trochę inne pojęcie o wstydzie :D

A to teraz zamiast siatki będziecie rywalizować w pokazywaniu dupy? :D Obawiam się, że w tej kwestii CN faktycznie będzie miało poważne braki w składzie.

jak we wszystkim :D w siate przegrywacie, na gołe dupy przegrywacie... :D

No i po pakcie, zapomnij...

A kto wygra w siatkę rozgrywaną z gołą dupą? :D :D

Crusia ale ja tylko przedstawiam fakty :) nie możesz obrażać się na rzeczywistość :)

Tym gorzej dla faktów ;)

Czyli nas wyzywacie? :D

Po tym jak Mateja zainicjował przebieranki to obawiam się jego dupy :D

Zazdrościsz, bo sam nie miałeś tyle odwagi :D

<tak sobie myślę, że chyba nie powinnam jednak was podjudzać :D to się może źle skończyć, a ja chyba za niedługo będę musiała uważać, w jakim kontekście pojawiają się moje fotki w necie XD>

Crusia ja już w życiu tyle razy się za babkę przebierałem ( raz zostałem Miss Gimnazjum), że już mówię sobie - ile można :D i zaczynam się bać, czy przypadkiem nie przyjdzie mi kiedyś zmienić płci :P

Nowe imię już masz :)

Gdy czekałem na dworcu w Gdańsku przy bagażach aż część naszej ekipy obkupi się w Biedronce w alkohol i inne rzeczy, podszedł do mnie jakiś bezdomny/pijaczek. Poprosił o parę złotych i pogadaliśmy chwilę. Powiedział, że jest z Krakowa, ja że spod Warszawy i trochę pogadaliśmy o przeniesieniu stolicy z Krakowa do Warszawy. Był spoko.

W sobotę spotkałem go ponownie na starówce warszawskiej. Poprosił mojego kumpla o parę złotych :D. Mnie nie poznał, niestety.

trzeba było się przypomnieć ;)

W sumie tacy ludzie nawet mnie interesują, lubię z nimi gadać, ale nie powiem, by ich towarzystwo było na dłuższą metę przyjemne :). A ten jeszcze by mi się wbił na chatę i co wtedy? :D

EDIT: Ale babola strzeliłem dwa posty wyżej. Dzięki Kaja za zwrócenie uwagi ;)