Gotham Cafe

marczewek w sumie odkopał temat sprzed 2 lat, pomyślałem, że dla wszelkiego porządku dobrze będzie jak założę nowy temat, w którym będziemy mogli spisywać nasze wrażenia z obecnego sezonu ;)

Biegun wygrał, ładny skok miał :D
Co prawda pewnie by się lekko spalił w 2 serii, ale na nasze szczęście wiatr zakończył całe skoki i mamy pierwszą setkę :)
Szkoda tylko, że w drużynowych znów zabrakło szczęścia.

IMO skoki narciarskie to sport, który został w sensowny sposób u nas poukładany po ogromnym sukcesie Małysza przyszli sponsorzy, którzy rzucili sporą kasę a dzięki temu młodzi mieli niezłe warunki do rozwoju i w tej chwili mamy bardzo solidnie skaczącego Stocha- lidera ekipy i kilku skoczków, którzy regularnie kwalifikują się do 30. W tej chwili rzeczywiście mamy warunki liczyć się w walce o podium w drużynie. Za Małysza to niestety nie było realne bo sam zawodów niestety nie mógł wygrać (chyba, że skakałby w każdej serii :D).

Dobry temat!

Jak na moje to Biegun oddał piękny skok, mimo tak dogodnych warunków swoje musiał zrobić i podołał, oby tak dalej. Moim faworytem i gwiazdą sezonu będzie nade wszystko Żyła! Chłopak jest tak nieziemsko pozytywny, że szkoda gadać :D

A co do szału na skoki po Małyszomanii to zdecydowanie się zgadzam, poszło to w zadziwiająco jak na Polskę dobrym kierunku. Pamiętam jak około dekady temu byłem we Wiśle podczas ferii zimowych i na małych skoczniach (K20 jak sądzę) skakały gzuby po cztery lata (info sprawdzone bo jeden z przechodniów pytał chłopca i ten jeszcze sepleniąc ładnie się przedstawił), tak więc jest nadzieja w tym sporcie dla naszego narodu :)

O!  :diab9: Dobrze, że się nieco rozruszał ten temat, bo ostatnio to prawie monolog prowadziłem w sąsiednim wątku  :haha:. Ubiegły sezon śledziłem oczywiście z ogromnym zaciekawieniem i radocha była totalna z postawy naszych zawodników oraz złotego medalu Stocha :).

Początek obecnego sezonu potwierdza dobrą pracę naszego zespołu i sztabu trenerskiego - wszystko zmierza do tego, że w końcu zaczynamy się liczyć w tym sporcie nie tylko jako jednostka, ale i cała drużyna, gdzie już zaczyna robić się niemała przepychanka, aby trafić do pierwszego składu  :o ;).

Pierwsze zawody rzecz jasna bardzo kontrowersyjne i loteryjne, ale jak to się mówi, szczęście sprzyja lepszym  :rad2:. Kapitalna inauguracja dla K. Bieguna, ale także i pozostałych zawodników, którzy uplasowali się wraz z nim w pierwszej "10"-tce  :faja:. O dyspozycję Stocha w ogóle się nie martwię; myślę, że za góra trzy konkursy też nie będzie musiał się kwalifikować do zawodów :D. Trafił na niekorzystne warunki, ale przynajmniej skoczył, nie poddając się, jak to zrobiły dwie największe gwiazdy ubiegłego sezonu  :haha:.

Wiadomo, już po Kuusamo pewnie będzie dużo przetasowań w generalce, ale myślę, że jako drużyna jesteśmy już na tyle silni, aby powalczyć o pierwszą "10"-tkę PŚ w obsadzie przynajmniej dwóch skoczków  :). Oby tylko nasi nie dostali zadyszki przed Soczi :D. Sezon ważny jak najbardziej, ale olimpijska dyspozycja na dobrym, równym poziomie także by się im przydała  :rad2:.

A ja odważniej powiem, że nasi mogą spokojnie myśleć o top5 sezonu jeśli nie o "pudle". Dyspozycyjność trudno ocenić po jednym weekendzie, ale wygląda to dość obiecująco. Byle się chłopaki niepotrzebnie nie spięli, bo media lubią nakręcać spiralę presji sukcesów; pod tym względem jestem spokojny o Żyłę - ten to ma luzik i żyje we własnym świecie :D

Póki co wstrzymam się od hiper entuzjazmu i bardziej asekuracyjnie napiszę, że poczekam tak ze trzy-cztery zawody, bo inauguracyjna skocznia mogła naszym po prostu "leżeć". Druga rzecz, że zauważyłem tendencję, że my lepiej sobie radzimy w trudniejszych warunkach niż inni zawodnicy globu (ot, nasza narodowa umiejętność  :haha:). Już najbliższe zawody (to w ten weekend już? czy jakaś przerwa ma być?) pokażą w jakim miejscu jest Żyła, Stoch, Biegun, Kot i reszta.  W każdym razie trzymam kciuki!

Teraz chyba Kuusamo i o 16 maja zaczac, lecz sa od wczoraj problemy z wiatrem i nie odbyly sie wkalifikacje z tego co wiem

I niestety, ostatni weekend mocno średnio. Nie chodzi mi o naszych chłopców, a o te nieustanne problemy z wiatrem. Co skłoniło mojego (jeszcze) przyszywanego teścia i mnie do rozmowy na temat "ekranów" wiatrochronnych wzdłuż skoczni. Przecież kurde, gruba kasa idzie na budowy i modernizacje skoczni a nie wierzę, żeby nie dało się zbudować takich usprawnień wokół tych bardziej narażonych na wiatr skoczni. Ciekaw jestem czy to w ogóle jest brane pod uwagę przez ludzi odpowiedzialnych za organizację. Już drugi rok jest wielki problem z pewnymi skoczniami właśnie za sprawą wiatru. Co myślicie o takim "usprawnieniu"? Czy waszym zdaniem to w ogóle ma szanse bytu? 

Jak już pisałem w poprzednim wątku, z różnych przyczyn na skoki obecnie nie patrzę. Ale o znakomitych efektach Małyszomanii też akurat rozmawialiśmy w pracy. Oby tak dalej, to zostaniemy potęgą ;)

Co do ekranów - zdaje się, że na niektórych skoczniach coś takiego już jest. I o ile nie widzę problemu w przypadku skoczni naturalnie osadzonych na jakimś zboczu, o tyle  np. tu mógłby być już większy problem:

http://schispringen.files.wordpress.com/2010/03/037-skocznie-w-lahti.jpg

Generalnie: wiatr częściej psuje plany organizatorów, zdaje się, na takich właśnie sztucznych skoczniach.

I kolejny weekend w wykonaniu naszych skoczków prezentował się... dość średnio w moim odczuciu. Może zbyt wymagający jestem, ale dla mnie poza 5 miejscem Kota i chyba 8 Żyły w te 2 zawody to zdecydowanie za mało.

Tzn, cieszą miejsca w pierwszej 10, ale po skokach w sumie każdego zawodnika widać, że jakiś lekki zastój w nogach panuje :D
To, co wyprawia Stoch to dla mnie zupełnie niezrozumiałe jest. W sumie w drugich zawodach dostał się tylko dzięki jeszcze gorszemu skokowi Bieguna, po którym widać, że miejsce w czołówce mu nie leży psychicznie. Teraz będzie miał uniwersjadę i może to lepiej, wyrobi sobie lepszy rytm czy coś. Jak dla mnie sporo rzeczy jest do poprawy i można odnieść wrażenie, że niektórzy z naszych to jeszcze myślą o wakacjach.

A ja bym tak impulsywnie nie podchodził do dyspozycji Stocha; nie ma co oceniać krytycznie zawodnika po kilku pierwszych konkursach sezonu, z których większość była rozgrywana w loteryjnych warunkach  :faja:.

Stoch jeszcze się rozkręci, nawet jeśli na samym początku nie zachwyca; dla mnie najbardziej istotne jest, aby złapał maximum formy na Soczi, choć wiadomo, że punkty i dobre miejsca w sezonie też są ważne, jednak priorytetem winna być olimpiada :].

Z resztą w ubiegłym sezonie było niemalże identycznie; przeciętna postawa na samym początku konkursów, a później po indywidualnym treningu i opuszczeniu kilku zawodów, Stoch wrócił jak nowo narodzony i utrzymał kapitalną formę na mistrzostwa świata i aż do końca sezonu łapiąc się na podium PŚ, a tym samym zaliczając swój najlepszy sezon w karierze :).

Jutro najbliższe zawody, a już dziś pokazał, że potrafi skakać jak klasowy zawodnik :). Był w czołówce na treningu, a później wygrał kwalifikacje, także wszystko jest na dobrej drodze  :diab9:. I sądzę, że media zrobiły ten niepotrzebny szum po ostatnich zawodach, komentując dyspozycję Kamila na zasadzie: "niepokojąca jest postawa Stocha, ale co się z nim dzieje?" Nic, po prostu jeszcze nie skacze jak automat, ale cały czas szlifuje formę i trzeba bez paniki poczekać na to, co pokaże w kolejnych występach :rad2:

Dodatkowo ma dobre wsparcie ze strony kolegów z drużyny; w ostatnim czasie coraz lepiej wiatr w żagle zbierają pozostałe dwa filary naszej kadry: Kot i Żyła; zatem jestem dobrej myśli, co do przyszłych konkursów z udziałem naszych wiodących skoczków :].

I potwierdziły się moje przypuszczenia; Stoch wraca do gry o stawkę, dziś bliski zwycięstwa, ale i tak to drugie miejsce cieszy wielce, tym bardziej, że awansował o sześć pozycji w stosunku do pierwszej serii :].

Generalnie pozostali z naszych zawodników, także zaprezentowali się na dobrym poziomie (Żyła, Kot i Kubacki w drugiej dziesiątce, oraz Murańka na 24 :)). Szczególnie ładnym i długim skokiem popisał się Żyła w drugiej serii, co tym samym pozwoliło mu przesunąć się aż o 11 oczek do przodu  :faja:. W zasadzie wszyscy poza Kotem poprawili swoje rezultaty w drugiej odsłonie zawodów, ale on z kolei dzięki pierwszemu świetnemu skokowi, zdołał utrzymać przyzwoite miejsce niedaleko za pierwszą "10"-tką  :rad2:. Oczywiście konkurencja jest bardzo mocna, a na szczególną uwagę zasługują Japończycy, którzy są silni indywidualnie, a to także ma przełożenie na całą drużynę. Im bliżej Konkursu Czterech Skoczni i olimpliady, tym emocje rosną  :diab9:.

I oto stałem się prorokiem dobrej nowiny, wszak wiadomo jak zakończył się miniony weekend dla Stocha :D. Ale cóż z tego, skoro znowu w monologu się rozpływam  :haha:.

Miałem już wczoraj się wypowiedzieć, ale zabrakło czasu :D

Cieszy mnie, że jednak to Ty Xavier miałeś rację a Stoch z resztą utarli mi nosa w bardzo przyjemny sposób :)
Mnie w sumie najbardziej zachwyciły nie same lokaty zawodników, ale styl w jakim Kamil leciał zarówno w sobotę jak i w niedzielę. To masakra była  :o Dawno nie widziałem tak pięknie lecącego skoczka.

Oby tak dalej :)

Oby tylko nasi reprezentanci utrzymali taką formę do IO w Soczi ;) Ale fakt, że Stoch bardzo dobrze się zaprezentował w tych ostatnich zawodach. Ciekawe jak zaprezentują się w TCS.

Jeszcze odnośnie skoków Stocha w ubiegły weekend, to istotnie były nienaganne stylowo  :roll:. Sylwetka w locie, lądowanie i odległość, wręcz podręcznikowe :]. Nie dziwię się zatem, że zarówno w sobotę jak i w niedzielę uzyskał kapitalne noty (generalnie nie schodził poniżej 19 - 19.5, a nawet 20 pojawiły się u kilku sędziów :faja:).

Jakże inaczej wyglądają skoki Kamila od takiego Neumayera, który choć potrafi nieraz wylądować całkiem daleko, to jednak wykonanie całości to już szpetota :haha:, szczególnie przy lądowaniu wygląda jak ciężka, zwalista kłoda ;). A przecież bywali i Niemcy, którzy ładnie skakali, chociażby Sven Hannawald dekadę temu  :rad2:.

Ale jak to się mówi, Teraz Polska!!  :D :diab9:

Tak na szybko po dzisiejszym fenomenalnym konkursie. Nie zazdroszczę Kruczkowi wyboru ścisłej kadry na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Oj nie zazdroszczę :) Chociaż każdy trener chciałby mieć pewnie taki problem jak nasz :D

A tak z Kruczka kpili, co on robi jako trener kadry, skoro skoczkiem był mizernym.

Nasi rządzą ewidentnie :]. Tak udanej serii świetnych wyników w wykonaniu polskich zawodników jeszcze nie było :D. I oby ich motory nie zgasły po świętach  :diab9:, wszak im bliżej TCS i Soczi, tym apetyty kibiców rzecz jasna rosną  :faja:.

Stoch umocniony w żółtej koszulce, a Ziobro potwierdził, że wczorajsze zwycięstwo w wielkim stylu, to nie przypadek  =). Zwyżka formy i brak respektu przed rywalami dobrze wróżą także na występy w Wiśle i Zakopanem, choć to jeszcze blisko miesiąc do tych zawodów ;). I trzeba oczywiście też pochwalić pozostałą czwórkę naszych zawodników, bo także regularnie trzymają się blisko ścisłej czołówki, a zatem powtórzę się za Waszymi wypowiedziami, że trener kadry odwalił kawał dobrej roboty i na brak dyspozycyjnych skoczków na IO nie może obecnie narzekać  :faja:.

Ja nie wiem, czy ta forma nie przyszła za szybko. Śledziłem skoki przez wiele lat i praktycznie nie ma zawodników, którzy utrzymywaliby mistrzowską formę przez cały rok. Ale kojarzę takie sytuacje, że ktoś miał np. wybitny początek, stosunkowo przeciętny środek i świetną końcówkę. A to od biedy może dobrze wróżyć przed Soczi ;)

Mało tego, nie przypominam sobie nawet sytuacji - choć tu pewnie mi coś umyka - by osoba, która wygrywała ostatnie zawody przed TCS, zwyciężała w tym turnieju. Na TCS prawie zawsze ktoś błyśnie formą choć po trochu z zaskoczenia.

Co do Kruczka - on wcale takim złym skoczkiem nie był, raczej rzadko dawano mu szanse. Pamiętam, że w owym czasie było wiele krytycznych głosów na ten temat, że Tajner nie daje mu szansy. Zresztą dość rzadko się w sporcie zdarza, by wybitny zawodnik był wybitnym trenerem.

Jak dla mnie to wielu zawodników utrzymywało formę przez cały sezon, a jedynie ci guanowi komentatorzy z TVP jęczeli co każdy konkurs że on nie utrzyma formy, ona przyszła za szybko, bla, bla, bla.
Przecież Schlierenzauer jakoś utrzymuje formę co rok, i nie ma żadnych problemów.

Dzisiaj przeczytalem ze nie wiadomo czy skoczkowie Kruczka beda skakac w mistrzostwach Polski w Wisle 26 grudnia, bo cytuje " Ten konkurs nie jest im po drodze". Jak myslicie powinni skakac czy powinni skupic sie na przygotowaniach do TczS?

Utrzymuje, ale są jednak wahania, nieco słabsze występy, etc.  A to może zdecydować nawet o obecności na podium. Ja nie sugerowałem, że np. Stoch może się wypalić i w Soczi nie wejść do drugiej serii. Ale może nie trafić z formą i zadowolić się tylko niezłym miejscem w pierwszej 10-ce. O takie wahania mi chodziło.

Co do MP - zależy, czy taki konkurs można traktować jako przygotowania, ale chyba nie. Moim zdaniem powinni olać tą imprezę, zaś za taki stan rzeczy obarczyć tego mędrca, który wymyślił taki termin. Wiem, mogło być gorzej, np. na dwa dni przed Olimpiadą ;)

Jezeli chodzi o tego medrca to MP co roku sa 26 juz nie wiem od ilu lat. A co sie tyczy samego konkursu to wedlug mnie tez powinni dac sobie spokoj skoro maja jakis plan, ktory narazie skutkuje to niech sie go trzymaja i przygotowuja sie na TCzS i na Soczi. Ale mysle ze medale beda, tak samo jak indywidualnie tak samo druzynowo :D

tak, ale formy można nie mieć od początku, i wogóle nie dostać  :jason:

Co do TCS to szału nie ma i nie sądziłem, że będzie. Teraz będzie raczej powolne wyciszenie przed ostatnią prostą do Soczi chyba

Jeszcze jutro ostatni konkurs, ale trudno się spodziewać cudów jakichś. Mimo to przecież nie jest źle. Kilka lat temu mogliśmy tylko marzyć o 4 polakach w 30, ba czasem i w kwalifikacjach przepadali.

A teraz zanosi się na dwójkę Polaków w czołowej dziesiątce nawet. Moim zdaniem jest dobrze, brakuje może tego ostatniego kroku do wygranej, ale i tak jest stabilnie, a to najważniejsze.

Generalnie nie jest przecież źle; musimy nauczyć się doceniać i szanować to, co jest obecnie, a jest całkiem stabilna drużyna i Stoch jako lider, który nie jest żadnym nadczłowiekiem o niespożytej energii, ale bardzo dobrym sportowcem, który oprócz sukcesów, miewa nieraz i te gorsze dni, a te stały się udziałem części grafiku TCS ;).

Inna sprawa, że obecny sezon niesie niespodziankę za niespodzianką  :o :faja:, gdyż jak pokazały dotychczas rozegrane zawody, trudno wytypować zwycięzcę każdego z konkursów pucharowych, bo niby są wiodący skoczkowie w ustabilizowanej formie, ale także i tzw. czarne konie sporo mieszają w stawce wyskakując co i rusz znienacka na podium  :diab9:. Pod tym względem jest to bardzo ciekawy i nieprzewidywalny sezon, bo im bliżej IO, to różnie jeszcze może być  :rad2:.

Ale jaja, w Wiśle podobno kupili śnieg, żeby było na czym skakać  :D :D

Zawsze denerwuję mnie w tych zawodach, jak to warunki potrafią czasem komuś słabemu pomóc daleko skoczyć.
Jednak teraz Diethart (jakoś tak) wybuchnął formą i nie miał sobie równych w turnieju czterech skoczni.

Ja liczę powrót tego dobrego Żyły którego wszyscy znamy nie tylko z zabawnych wypowiedzi.
Podoba mi się to że mamy tyle polaków zawsze w 30 stce. W drużynowych zawodach trzeba powalczyć.

Zgadza się. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów mamy równy skład, będący dodatkowo (no, poza T4S) w niezłej formie. Jest szansa na jakiś brąz lub srebro w Soczi w drużynowych (bo zakładam, że coś takiego tam też będzie, prawda? :))

Co do samego Turnieju 4 Skoczni : niestety, ale jedyne równe i sprawiedliwe zawody odbyły się na ostatniej skoczni, choć też nie bez wad było (serio? Amman dostaje noty po 17,5-18,5 za ledwo ustany skok?, a taki Kot czy Kraft skaczący ładnie, płynnie w powietrzu i z dobrym lądowaniem najwyższą notę jaką oglądają to 18.00?!). Natomiast to co działo się na pierwszej i na trzeciej to jakaś sportowa karykatura jest. Nie było tam żadnej sprawiedliwości (tak wiem, wiem - nie ma sprawiedliwości i nigdy nie będzie :D), jury dość mocno wypaczało wyniki, bo tym ładnym skokom dostawało się często max po 18, a tym znanym nazwiskom przypadały 19, nawet po 19,5 było raz za skok z krzywym telemarkiem. Pomijając już wypaczanie wyników przez same oceny - te uśrednione plusy i minusy za wiatr to jakaś porażka jest. Chyba najlepszym tego przykładem był Murańka w chyba 2 zawodach - skoczył najdalej w 1 serii, miał z tego co pamiętam 10 metrów więcej niż zawodnicy z 2,3,4,5,6 miejsc, noty też miał porównywalne, dostał jednak spory minus za wiatr (chyba -11) przez co w efekcie był po pierwszej serii na 9-11 miejscu. Nie wiem, przy innych zawodach w tym sezonie tak tych niesprawiedliwości nie było widać tak jak na T4S i ja mam straszny niesmak po tym.

Mam nadzieję, że kolejny weekend przyniesie dobre i nieco bardziej sportowe zawody.

Teraz można bardziej wynikami manipulować. Nikt mi nie powie że jak ktoś ma wiatr metr w plecy i mu z łaski dadzą parę punktów jest równy temu co skacze pod wiatr wywali w cholerę do przodu i mu parę odejmą?

Wielki szacun dla Noriakiego Kasai za to że mu się jeszcze chce, i nadal ma przebłyski geniuszu. Nie jest młodzieniaszkiem, a stylu to mogło by się od niego wielu innych uczyć.

Ostatni weekend był kiepski, zwłaszcza przez fatalny wczorajszy dzień. To, co wczoraj widziałem to zakrawało na jakiś dowcip, niczym na 1 kwietnia. Decyzje organizatorów wywoływały takie fale oburzenia, zarówno wśród zawodników, trenerów, komentatorów, specjalistów w studio, jak i kibiców pod skocznią i przed telewizorami. No przecież to masakra jakaś była :D

Zacznę od tego, że od początku miałem wrażenie, że ta maszyna licząca plus/minus za wiatr się zepsuła. Pierwszych 3 skoczków miało 0,0 za warunki, później nagle wszyscy z wyjątkiem Murańki i jeszcze jednego skoczka mieli warunki powyżej -10 za wiatr (czyli korzystne :D). Zdarzały się uśrednienia powyżej -18,2, a skoczek np. ledwie 118,5m osiągał. Warunki były fatalne a ten odczyt non stop wykazywał minus za bardzo dobre warunki. Już kit z pogodą, bo to jest element, którego nie można w żaden sposób sensownie kontrolować, w przeciwnym razie wszyscy zawodnicy mieliby absolutnie równe warunki.
Jednak największą masakrą było to, co zrobił Pointner oraz to, co ogranizatorzy/jury zrobili po tym jego wyskoku - powtórzenie skoków Dietcharta i Wellingera. No super, a pozostała przynajmniej 40 zawodników? Co to, przepraszam, ma być? Właściwie dla mnie dobitniejszego ukazania kto rządzi w skokach nie potrzeba. Z jednej strony można zrozumieć tego Pointnera, bo jednak Dietchart długo czekał na swoją kolej i w między czasie zebrał się spory deszcz na rozbiegu i powinien być najpierw przedskoczek puszczony, ale mimo wszystko tak drastyczna reakcja oraz decyzja jury idąca w myśl trenera Austrii to dla mnie jakiś skandal jest. To tak, jakby Mourinho wyszedł z mordą na sędziego w meczu na szczycie z pytaniem "dlaczego kuźwa nie dajesz karnego" po czym sędzia odgwizdywałby rzut karny...

Dlatego oburzenie właściwie wszystkich zupełnie zrozumiałe, jak dla mnie całe wczorajsze zawody powinny po prostu zostać anulowane.

Ja właściwie rzadko ostatnio skoki oglądam, jakoś mi się przejadły. A teraz jeszcze w jakichś partyzanckich warunkach, bo śniegu nie ma, i trzeba dowozić. Hehe, koniec stycznia, a tu się martwią jak skocznię śniegiem zasypać.

Mi się skoki obrzydły. O zwycięstwie decydują komputery i szemrane przeliczniki, do tego austriacka mafia jest wyjątkowo silna. Na Pointnera i Schlierenzauera patrzeć nie mogę.

Na fejsie powstał fajny profil Waltera Hofera :D

Wczoraj pod jednym zdjęciem serwisu Z Czuba napisał coś takiego:

"A dajcie wy spokój, taki dziś poirytowany byłem.. Najpierw dmuchałem wiatrem, bo chciałem Mirana przeziebić czy coś. Siedziałby se w domu i nie wchodziłby mi w paradę. No i wszystko szło jak należy, ale tym samym przyszły chmury deszczowe. Chciałem je przewiać w pizdu daleko, ale się nie udało. Potem koń Diethart zjebał skok, a Pointner sie do mnie rzuca, lol!!! Byłem w szoku, nie wiedziałem co powiedzieć. Rzucał chorągiewkami na lewo i prawo, prawie Łuki Kruczek dostał chyba nawet. Poitner sfałszował mój podpis, jak się okazało i jego koń, i 12-letni Wellinger mieli powtarzać swoje skoki... a ja umówiony z dupeczkami byłem do baru na ręczną, a musiałem stać w tym deszczu bulwa mać i nadzorować... Bo niby coś podpisałem. Teraz idę się policzyć z tym gnojem, bo mnie wkurwił strasznie. Aaaa, Kubacki, zły wiatr dla Ciebie to nic osobistego. Jakby był mocniejszy, to wyleciałbyś ze skoczni."

No i mamy kadrę na IO. Wydaje mi się, że co do dylematu Kubacki-Murańka Kruczek postąpił słusznie. Mimo wszystko ten pierwszy jest zawodnikiem pewniejszym pod względem skoków a Murańka dopiero nabiera doświadczenia. Co za tym całym zajściem idzie nie podoba mi się reakcja Klemensa na brak powołania. Powinien przyjąć to z pokorą, a nie rzucać się na fb jak ryba wyjęta z wody. Trochę brak mu zdyscyplinowania i tym bardziej uważam decyzję trenera za słuszną. Murańka zdąży jeszcze swoje wyskakać.

Ależ znakomity weekend dla Stocha w niemieckim Willingen  :diab9:. Dwa zwycięstwa w jednej miejscowości z rzędu (po raz pierwszy w karierze :)) i powrót na tron królewski, a do tego kapitalna forma na tydzień przed Soczi :D. Pewnie znów w zakładach bukmacherskich będzie największym faworytem, tak jak to było przed TCS, aczkolwiek myślę, że teraz podoła presji i wyjdzie obronną, a ściślej ujmując zwycięską nartą z rywalizacji  :rad2: :D. Pewnie balonik oczekiwań będzie przeogromny po wczorajszym i dzisiejszym triumfie Kamila, ale myślę, że jest on już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że sobie poradzi i zwieńczy sukcesem i Igrzyska Olimpijskie i cały sezon :].

Jeszcze wtrącę, że o ile wczorajsze zawody wygrał niewielką wręcz przewagą, o tyle dziś już była deklasacja nad drugim Freundem, aczkolwiek widać, że Niemiec też jest mocny i ostrzy sobie zębiska na strefę medalową w Soczi ;).

Sądzę także, że nawet gdyby występowali w Willingen Schlierenzauer oraz Bardal, to i tak Kamil dałby im radę  :roll:.

Drużynowo natomiast najlepsze wrażenie sprawiają Słowńcy: Kranjec, Damjan (ten to wyskoczył z formą jak Filip z konopii, podobnie jak Diethart na TCS!!  :haha:) oraz oczywiście Prevc i Tepes... o ile nie zeżre ich trema i nie schrzanią po jednym ze skoków tak wczoraj jak i dziś, bo generalnie obaj są w bardzo wysokiej formie  :P. Silni wydają się być także Niemcy jako drużyna no i jeszcze wspomniany Freund na szpicy, który może liczyć się w walce indywidualnej  ;).

Nie zapominajmy jeszcze o weteranie Kasai; nie zdziwiłbym się, gdyby załapał się na strefę medalową, bo facet wyraźnie przeżywa swoją drugą sportową młodość  :faja:

Ammann??... hmm, nie te igrzyska  :haha:. Wszak u niego regułą jest triumf co 8 lat, chyba, że jako Harry Potter skoków coś znowu wyczaruje na olimpiadzie  :P. I poza tym jego ostatnie występy raczej nie napawają hurraoptymizmem jego rodaków tudzież fanów jako sportowca  ;).

A nasi poza Stochem?? O, i to jest wielka zagadka, bo im bliżej Soczi, tym odnoszę wrażenie, że coraz bardziej kuleją z formą  :(. Skaczą bardzo nierówno, z większą korzyścią dla siebie samych w seriach próbnych i kwalifikacjach, a w zawodach to zazwyczaj najlepsze rezultaty okolice 20-tki, a to za mało, by na igrzyskach stanowić siłę drużynową nawet z kapitalnym Kamilem w składzie!!  :o Także póki co, wygląda to tak, że jest Stoch w drużynie, a potem może nie tyle przepaść, ale na pewno spora różnica formy i dopiero gdzieś tam na winklu Kot, Ziobro, Żyła i Kubacki... a Żyła to już w ogóle coś obniżył loty i samo lądowanie też :(. Taki układ sił w reprezentacji naszego kraju przypomina ten sprzed lat za czasów Małysza, gdzie osamotniony Adam dwoił się i troił w drużynówce, ale w pojedynkę nie był w stanie uzyskać zadowalającego końcowego wyniku za czterech zawodników :(.

Zatem obym się mylił w swoich refleksjach, ale takie mi przyszły po mało wyraźnych występach naszych pozostałych skoczków powołanych na Igrzyska Olimpijskie  :faja:.

Ja ponownie bym się tak nie galopował z tym optymistycznym podejściem do Soczi. Oczywiście obym się mylił, tak jak na początku sezonu :D :D :D

Niemniej - od dłuższego czasu powtarzam, że Schlierenzauer celowo tak "słabo" skacze, bo jego główny cel w tym roku to tylko i wyłącznie Igrzyska i ja się nie zdziwię, jeśli faktycznie zdobędzie ze 2 medale (jakie, to już taki pewny nie jestem... :P)

Amman - hmm... tu dla mnie duża niewiadoma, bo o ile jakoś przed Zakopanem tryskał formą, tak teraz jakoś kiepskawo mu idzie i właściwie nie wiem czy to wina tego, że mu coś przeszkadza w skakaniu czy to też zasłona dymna przed Igrzyskami. Z drugiej strony - o wszelkie zagrywki psychologiczne to właśnie posądzam Gregora, a nie Simona ;) Także tu chyba masz rację Xavier i raczej nic w tym roku nie będzie. Choć jeśli jednak, to wolałbym Ammana niż Schlierenzauera  :diab9:

Z takich żelaznych faworytów czy został ktoś jeszcze? Bardal moim zdaniem w tym roku liczył się nie będzie, chyba, że przez ostatnie tygodnie pięknie doszlifował formę i wróci na IO jako zupełnie inny zawodnik. Morgerstern? Jeśli tylko będzie faktycznie w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej po tych upadkach to może namieszać.

Kasai faworytem może nie jest, ale jakiś brąz może gdzieś uszczknąć... :)

Ja natomiast poza samym Schlierenzauerem bardziej obawiam się któregoś ze Słoweńców. Ok, oni może nie są tak równi jak wymienieni wyżej zawodnicy (choć i z nimi bywało różnie w tym sezonie) ale zarówno Damjan jak i Prevc mogą rozdawać karty. Jeśli nie indywidualnie to drużynowo Słoweńcy są moimi faworytami.

Co do samego Kamila - faktycznie, rewelacyjny był ten weekend w Willingen  =)
Oby takich zawodów jak najwięcej a nikt już mu koszulki lidera nie odbierze. Natomiast co do samych IO... Nie wiem, ale jak gościa uwielbiam i naturalnie mu kibicuję, tak jakoś w głębi siebie nie wierzę w to, żeby zdobył jakieś złoto. Najprędzej go widzę na 3 stopniu podium z brązowym medalem i to raz. Tak jak moim zdaniem pewnym było, że nie będzie na podium T4S, tak teraz też wydaje mi się, że IO nie będą kojarzone z jego nazwiskiem. Choć - co oczywiste - chciałbym inaczej :)

Śmiałbym się, gdyby na jedne zawody wyskoczył jak z torpedy Ziobro :) Nie miałbym nic przeciw. Podoba mi się też mobilizacja i podejście do sprawy Maćka Kota. Widać, że jest turbo zaangażowany i życzę mu wysokich miejsc na IO.

Drużynowo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to zajmiemy 4 miejsce (za Austrią, Niemcami i Słowenią), chyba, że którejś z tych drużyn nad nami ktoś się posypie w składzie i odda jakiś jeden naprawdę kiepski skok przy naszych wszystkich przynajmniej dobrych.

Takie są moje wstępne typy.

Ja tam stawiam na 2 złota Morgensterna :D Stoch ma szansę na jakiś medal bo wygląda na to, że jest w dobrej formie. Co do drużyn to w tej chwili faworytem są chyba Słoweńcy, którzy mają bardzo mocnych 4 skoczków, dobrze prezentują się też Niemcy i Japonia, sporą niewiadomą są Austriacy bo w tym sezonie idzie im słabiej i myślę, że mogą nie liczyć się w walce o złoto.

Z Morgensternem, gdyby udało mu się zdobyć nawet nie dwa, a choć jedno złoto indywidualne, to byłaby historia do opisywania następnym pokoleniom, wszak fenomenem na skalę światową byłoby tak wielkie wydźwignięcie się z podwójnego dramatu zdrowotnego i ukoronowane jeszcze do tego najcenniejszym olimpijskim kruszcem :D. Ma facet i i ambicję i zaparcie, że po tych niedawnych kraksach ciągle jest w nim parcie na skoki ;).

Jednak życząc mu powrotu do pełni sił i formy, mam nadzieję, że Stochowi medalu nie wydrze ani on, ani nikt inny z czołówki światowej :P. Z resztą w przypadku naszego najlepszego skoczka (nie mówię o tym, co w stanie spoczynku narciarskiego realizuje się za kółkiem na piaskach Argentyny  :haha:) jakikolwiek medal przywieziony z igrzysk będzie już wielkim sukcesem, potwierdzającym jego przynależność do panteonu najlepszych skoczków narciarskich świata ostatnich sezonów  :rad2:.

Nie jestem pewien ale z Ammanem była podobna historia w 2002 roku i on wtedy niesamowicie odpalił na IO i coś czuję, że z Morgim może być podobnie. Ale myślę, że Stoch zdobędzie jakiś medal a i drużyna ma całkiem spore szanse na medal, dla mnie po raz pierwszy od dawna drużyna Austriacka nie jest jedynym faworytem do złota bo ten sezon nie jest w ich wykonaniu najlepszy.

Nasza drużyna jest nieobliczalna i może namieszać w stawce, choć boję się, że przy wysokiej dyspozycji Słoweńców i Niemców - o ile takową utrzymają do igrzysk - oraz trudno powiedzieć jak mocno zaskakującej Austriaków, Norwegów i Japończyków [;)], żeby to nie była walka z Finami, Czechami i resztą peletonu o guzik znaczące w kontekście olimpijskiego wyczynu miejsce numer 6  :D :D :D.

Co do naszej ekipy to scharakteryzowałbym ją tak:
Stoch - siła napędowa i pewniak  :rad2:
Ziobro - atak przez zaskoczenie od okazji od okazji ;)
Kot - dobre przebłyski przymglone wygórowaną ambicją i krzywą miną co drugi skok :D
Żyła - poleciałoby się nieco dalej, żeby te metry były takie jak trzeba oraz do poprawy garbik z fajeczką przy lądowaniu  :haha: :haha: :haha:
Kubacki - torpeda w skokach drugiego znaczenia  :P

Ale Kamil odpalił bombę!!!!!!!  :roll:

Jeszcze tylko dopełnić formalności w drugiej serii i pozamiatane :]. Cholernie mocno kibicuję mu tego złota olimpijskiego, ale także cieszę się z bardzo dobrych skoków Kota i Ziobry  :rad2:, choć szkoda, że Kubacki nie załapał się na drugą odsłonę... został jako pierwszy na liście oczekujących :(.

Mamy MISTRZA OLIMPIJSKIEGO!!! :fala: :fala: :fala:

Tego trofeum nikt już mu nie odbierze, brawooooooo Kamil!!! :fala:

Śmiem nawet powiedzieć, że przyszłego podwójnego Mistrza. ;)

Ja bym nie krakał za wcześnie. Lepiej poczekać i nie zapeszać. Już nie raz ktoś kto miał na 100% wygrać nie wygrywał :)

Co nie zmienia faktu, że przy aktualnej dyspozycji Stocha mało prawdopodobne jest aby to zepsuł :)

A nie mówiłem, Kamil w Soczi jest nieosiągalny dla rywali, na dużej skoczni też wybije konkurencji skoki z głowy!!! :fala: :fala: :fala: :fala: :fala:

Oby :) 12,7 pkt różnicy na normalnej skoczni to przepaść. Teraz ciśnienie zejdzie ze Stocha. Złoto już ma, czemu więc nie sięgnąć po drugie.

Cały czas głęboko wierzyłem, że się uda i oto JEEEEEEEST!!! =) :diab9:.

Aż mi się łezka wzruszenia w oku kręci  :roll:. Wspaniałe - najdłuższe i piękne stylowo w obu seriach - skoki Kamila dały mu wymarzony, najważniejszy w karierze sukces  :diab9:. Wielkie brawa, bo tak kapitalnego sezonu reszta rywali może mu pozazdrościć... a TCS jest co roku, więc jeszcze przyjdzie czas, że i zgarnie to trofeum  :rad1:.

Stoch dziś zdeklasował rywali. Po pierwszej serii już wiedziałem, że o ile w drugiej wyląduje, to nikt mu pierwszego miejsca nie odbierze. Ponad 6 punktów na tej skoczni to jest przepaść.
Wszystko się układało pod naszego skoczka dziś. Freund się przewrócił, szwajcar, Schlierenazuer (jak to się pisze) i Morgenstern nie aż w takiej formie i jeszcze lekki wiatr z tyłu. No ale takiego nokautu się nie spodziewałem.

Świetnie też zaprezentował się Kot. Drugi skok Ziobry mógłby być lepszy, ale i tak świetnie. Dzisiaj drużynowo byśmy rozgromili:)

Natomiast na skoczni dużej może być różnie. Tam jak wiatr komuś podwieje, to może odlecieć.
Austriacy są mocni i pewni, Niemcy też są silni, już nawet nie wspominając o słoweńskich lotnikach. A i dwóch Japończyków może namieszać. Choć rzeczywiście Stoch jest jednym z faworytów do złotego medalu. Przy równych warunkach powinien mieć spokojnie medal.

Mnie teraz niezmiernie ciekawi drużynówka.

Na dużej skoczni również stawiam na popisowy występ naszego świeżo upieczonego złotego medalisty IO, wszak Stoch ma teraz torpedę w nogach :D. Poza tym, jeśli już miałbym wskazywać jakieś ciche obawy przed Soczi, to bardziej "upatrywałem" je właśnie na skoczni normalnej, a nie dużej, wszak w Pucharze Świata to głównie z dużymi skoczniami mają do czynienia zawodnicy i z takowym rozmiarem są niejako bardziej oswojeni ;). Poza tym na ostatnich MŚ w Val di Fiemme to na normalnej skoczni Kamila odpuściło szczęście i po bardzo dobrym skoku w pierwszej serii, w drugiej było nieco słabiej (może presja, skoro były to zawody tak wielkiej rangi), co dało mu ostatecznie 8 miejsce :(.

W ogóle super sprawa, że i Kot z Ziobrą zaprezentowali się na bardzo dobrym poziomie na tle światowej czołówki skoków  :diab9:.

Drużynowo natomiast też powinno być miło w Soczi, oby tylko czwarte ogniwo Kubacki / Żyła dociągnęło ustabilizowaną formę do reszty zespołu  :roll:.

Jeszcze taki bonus w postaci mega ekspresji słowa Tomasz Zimocha  :D :D :D:

http://www.youtube.com/watch?v=W2VBa54wVWg

 :haha:.

W sumie to nie spodziewałem się aż takiego wyniku. Zresztą podium dość oryginalne.

Na podium stanęło 2 skoczków, którzy przed IO skakali najlepiej tj. Prevc i Stoch a trochę z kapelusza wyskoczył Bardal. Dość przeciętnie zaprezentował się Schlierenzauer. Cieszą dobre zawody Ziobry i Kota.

To ja jeszcze zapodam kontynuację wczorajszego komentarzu Tomasza Zimocha :diab9:. Ma facet nietuzinkowe gardło i gadkę też niczego sobie ;)

http://www.youtube.com/watch?v=5eRPpWZe1tw

 :faja:.

Będzie drugie złoto Kamila, brawoooooooooooooo!!! :fala: :fala: :fala:

Obyś, kurna, nie zapeszył :D
Niemniej - też już gdzieś wewnętrznie mnie od środka radocha rozpiernicza :)

Huuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaa, wiedziałem że tak będzie! Chociaż minimalnie tym razem.
Brrrrrrrraaaaaaaaawwwwwwwwooooooo, KAMIL!!! :fala: :fala: :fala:

No, dzięki wielkie Kamil!

Połowa moich przed olimpijskich typowań się nie sprawdziła. W tym najważniejsze:  Byłem niemal pewny, że Schlierenzauer celowo robi takie gierki, a tu widać, że zwyczajnie się facet jakoś sportowo wypalił i jest cieniem gościa, jakim był choćby sezon temu.

Coś pięknego te skoki,  głębszą analizę spiszę później :)

Ależ fenomen!!! :diab9: W tych sekundach, gdy zliczano punkty końcowe, to myślałem że mi serducho wyskoczy  :haha:. Aż paznokcie pogryzłem z emocji ;).

Miazga, Kamil zgarnął marzenie życia każdego sportowca i to podwójnie  :rad1:. Uzupełnił sobą trio wielkich gigantów skoków narciarskich, którzy zdobyli złoty dublet olimpijski  :roll:.

Czapki z głów, już niczego nie musi udowadniać, bo zrobił coś, czego nawet Wielki Adam Małysz w swojej pięknej karierze nie osiągnął :diab9:. A w takiej formie, to myślę, że i Kryształową Kulę zgarnie spacerkiem  :faja:.

Brawa dla Stocha! Wielkie gratulacje dla Kasaiego. Kto by się spodziewał, że dzisiaj dostarczy nam tyle nerwowych chwil :)

Coś pięknego!! Ten pierwszy skok Kamila to po prostu ideał! Co za technika!!! Dlaczego nie było samych 20ek????
A Kasai przechodzi samego siebie :D

Duma rozpiera.

Tak jak myślałem - było ciężko, było nierówno, na szczęście też zwycięsko. Pierwszy skok Stocha super, kapitalny styl, perfekcja. Drugi chwiany i już się bałem o złoty medal.
Z pozostałych bardzo silny jest Prevc i Freund. Kasai rewelacyjny i jeszcze ten styl.
Dobry start dwóch pozostałych Polaków. Kot i Ziobro skaczą dobrze i równo. Jeszcze żeby czwarty dołączył w poniedziałek.
Bardzo czekam na te zawody. Jak dla mnie jest 5 reprezentacji, które śmiało mogą sięgnąć po złoto. Dziś kapitalnie skakali Japończycy. Austriacy też się pewnie zepną, szczególnie, że to dla nich jedyna szansa na medal w tej dyscyplinie.

Stoch potwierdził wysoką formę aczkolwiek drugi skok nie był już tak perfekcyjny :D

Co do zawodów drużynowych to faworytami są chyba Japończycy poza tym o medale walczyć będą też Słoweńcy, Niemcy i my, wydaje mi się, że Austriacy w tej chwili nie mają argumentów, mają 2 nieźle skaczących (Schliri i Hayboeck) i jednego nierównego Dietharta i Morgiego, który chyba jeszcze nie pozbierał się psychicznie po tych upadkach. U nas martwi brak 4 do drużyny bo i Kubacki i Żyła skaczą dość przeciętnie.

W drugim skoku odniosłem wrażenie, że machnęło Kamilem zaraz po wyjściu z progu, a może też i presja oczekiwań była silniejsza niż przed pierwszym złotem :D. I jednak zabrakło laboratoryjnych warunków, żeby mógł znowu wygrać z przewagą 13 punktów  :haha:. Ale faktem jest, że podołał wyzwaniu i zapisał się na stałe w kartach polskiego sportu  :diab9:.


Ja osobiście wolałbym Kubackiego  :faja:. Żyła może i był fajny i śmieszny z tą swoją "naturalną głupkowatością" w tamtym sezonie, ale mam wrażenie, że ta nagła popularność medialna i granie w reklamówkach szkodzą jego formie i stopują jego potencjał, bo mimo niezłego początku obecnego sezonu, potem zrobiło się zupełnie przeciętnie w jego wykonaniu :(.

Tak sobie myślę, że aby realnie myśleć o drużynowym miejscu medalowym, to musimy mieć całą czwórką z indywidualnymi notami w pierwszej 20-tce  :faja:. Chyba, że Stoch nadrobi za czwartego w pięknym stylu w obu seriach :D.

Patrząc na te konkursy, to pierwszy spokojnie byśmy drużynowo wygrali, mimo że mieliśmy zawodnika poza 30 :) Bo i w innych drużynach psuli znacznie bardziej. Nie obliczałem tego, ale też powinno być nieźle.
Ja bardzo czekam na drużynówkę. Jeśli będzie wiatr z tyłu, to Japończycy nie powinni się liczyć, tak samo Słoweńcy, gdzie jest jeszcze bardzo niepewny Kranjec. Jeśli chodzi o Austriaków, mam dziwne przeczucie, że odpalą, szczególnie dlatego że to jedyna szansa dla nich na medal. Każdy z nich skacze na raczej dobrym poziomie. Diethart niby wczoraj nie równo, ale chyba miał słabe warunki, Shlieri i Morgenstern (o ile ten drugi znajdzie się w drużynie) teraz nie będą się unosić swoim wielkim nazwiskiem i po prostu oddadzą dobre, solidne skoki.

I jak podobały Wam się wczorajsze zawody drużynowe?

Dla mnie dość dużym zaskoczeniem było to, że Austriacy się tak zebrali i zdobyli to srebro. Fajnie, że Morgi się zebrał w sobie i ten drugi skok oddał przepiękny. Generalnie szkoda takiego zawodnika, ale wydaję mi się, że te 2 skoki w Soczi były jednymi z jego ostatnich w karierze.
Niemcy i Japonia? Przeczuwałem, że odbędzie się to jednak w innej konfiguracji - Japonia złoto, Niemcy srebro. Po cichu liczyłem też na nasz brąz, jak widać nic z tego, choć i tak zajęliśmy wysokie 4 miejsce. Ucieszyło mnie niższe od nas miejsce Słoweńców, za którymi nie przepadam - głównie za sprawą Damjana i Prevca.
Generalnie szkoda tego pierwszego skoku Żyły, mam jednak nieodparte wrażenie, że jemu przeszkadzają... głównie "kibice", którzy non stop czepiają się w nim tego, czy tamtego. Psychikę jednak dużo trudniej wyćwiczyć niż nogi czy pozycję najazdową i to u Pietrka widać od połowy tego sezonu.

Było mniej więcej jak przewidziałem.
Wygrali bardzo solidni Niemcy, u których jeszcze niektórzy dodatkowo błysnęli. Austriaków to ja byłem pewny. Japończycy mocni, ale już bez wielkiej rewelacji. Niestety, w naszym przypadku sprawdziło się, że najważniejsze to oddać po prostu 8 równych dobrych skoków. U nas pierwszy zawalił Żyła, a i Stoch tylko drugi skok może uznać za naprawdę udany. Tak czy siak zawody udane, jak i same występy naszych skoczków na olimpiadzie.

I sezon 2013/14 zakończony :).

Zdobywając w nim Puchar Świata i podwójne złoto olimpijskie, Kamil Stoch wstąpił do panteonu najlepszych skoczków świata  :diab9:. I choć w samej końcówce sezonu najmocniejszy był Freund, to jednak Kamil spokojnie wytrzymał nacisk Niemca i już po przedostatnich indywidualnych zawodach mógł cieszyć się ostatecznym triumfem :roll:. Dzisiaj trochę szkoda tego czwartego miejsca w Planicy... tuż za podium o 0,1 punktu i widać było po tym przez chwilę w naszym zawodniku taką sportową złość, ale szybko ochłonął, bo tak naprawdę, to po latach będziemy pamiętać, że wygrał sezon 2013/14 i zdobył w nim olimpijskie złoto, a nie to, że w ostatnim konkursie minimalnie przegrał podium  :faja:

Mam nadzieję, że w następnym sezonie znów będzie w wielkiej formie, by radować siebie i kibiców kolejnymi pucharowymi zwycięstwami :). I medalami mistrzowskimi, a co!! :D

Nasi pozostali zawodnicy w nieco kratkę, bo o ile Kot z Żyłą odbudowali formę, o tyle Ziobro, Kubacki i Murańka przepadli w drugiej, poolimpijskiej części rozgrywek :(. Niemniej jednak jako cała drużyna, spisali się na duży plus i zaliczyli znaczną poprawę względem poprzednich edycji :rad2:. A w następnym sezonie przydałoby się wreszcie drużynowe zwycięstwo w konkursie i tyle!! =)

To, co zrobił Stoch, jest niesamowite. Aktualny mistrz świata, mistrz olimpijski i zdobywca KK.

Ale pomijając Polaków... tak sobie spojrzałem dziś na końcową tabelę i widać, że dochodzi do jakiegoś przegrupowania sił. Austriacy niby wciąż mocni, ale najwyższa pozycja w PŚ to szóste miejsce Schlierenzauera.  Z Norwegów w zasadzie tylko Bardal trzymał poziom. Po latach względnej zapaści, do głosu coraz silniej dochodzą za to Niemcy. To też najlepszy od lat sezon Słoweńców (poprawcie, jeśli się mylę, mogło mi coś umknąć). No a to, co się dzieje z Finlandią to dziw nad dziwy. Ich najlepszy zawodnik zdobył o 7 pkt więcej od Żyły i zajął 19. miejsce w PŚ. Szok.

No i piękny sezon za nami. Przyznam (zresztą, co tu przyznawać :D Cofnijcie się do wcześniejszych moich wpisów), że na początku byłem bardzo sceptyczny i mocno ostrożnie nastawiony na ewentualne sukcesy oraz formę naszych lotników. Na szczęście się myliłem zarówno co do wyników na olimpiadzie, jak i całego pucharu świata.
Sezon tak jak powiedział Kruczek - najlepszy w historii Polskich skoków narciarskich.

Wielkie dzięki dla naszych za te 4 miesiące emocji, których dostarczyli. Było wiele łez wzruszeń w tym sezonie, było wiele podskoków radości i było też kilka chwil grozy, kiedy wyniki liczone były w dziesiątych częściach punktów.

Jestem oczywiście bardzo ciekaw przyszłego sezonu, bo nasza kadra ma potężny potencjał i możemy na najbliższe 2-3 sezony może nie tyle zdominować skoki, ale mieć spokojnie 3 zawodników regularnie zajmujących miejsca w pierwszej 10. Przydałby się tylko dobry psycholog sportowy, bo niektórzy zawodnicy (tu przykładem Żyła) potrzebują takiego mentalnego oprowadzenia, bo niestety presja kibiców oraz mediów swoje takiemu Wiewiórowi w tym sezonie zrobiły. On potrafi skakać fenomenalnie, jest przy tym pewnego rodzaju (pewnie nawet niezamierzenie) gwiazdorem i jemu potrzebny jest ktoś, kto będzie mu pomagał ogarnąć w głowie cały szum wokół.

Ten sezon na pewno jest i przełomowym ze względu na odejścia lub ewentualne odejścia poszczególnych skoczków. Wiadomo, że kariery zakończyli: Martin Koch i Jakub Janda. Nie przepadałem za nimi, ale o tym, że potrafią dobrze skakać nieraz przekonywali. Niemal pewne jest, że karierę zakończy Mogrerstern. Wielka szkoda, ale jeśli skoki wywołują strach, to nie ma mowy o skakaniu.

Ciekawi mnie natomiast to, co będzie ze Schlierenzauerem, który coś tam mówił o ewentualnym zawieszeniu kariery. On ponoć w tym sezonie zajął się bardziej aktywnie modą i jakimiś innymi biznesami, co zresztą było widać po wynikach. Nadal jest to genialny skoczek, jednak czuć, że inne sprawy angażują jego uwagę.