Strony: 1 ... 32 33 [34]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Tenis ziemny  (Przeczytany 20953 razy)
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #660 : Kwietnia 21, 2024, 12:53:48 »

Niektórzy mają ból du... o to, że Iga na konferencji prasowej po przegranym meczu wymieniła siebie, Sabalenke i Rybakinę jako najlepsze tenisistki tego sezonu, szczególnie fani Coco musieli się poczuć urażeni, ale jak się spojrzy na ranking Race, w którym Ryba jest bardzo blisko Igi to taka jest prawda, a na pewno że Iga (finał UC i dwie wygrane plus dwa półfinały) i Ryba są najlepsze (który to już finał Ryby, piąty?) w tym sezonie.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #661 : Kwietnia 21, 2024, 13:11:06 »

Mi się wydawało, że to oczywiste :D No taka trójka się sama nasuwa, to już lepiej sobie Danielle Collins radzi w tym sezonie. Coco była najlepszą zawodniczką gdzieś w drugiej połowie ubiegłego roku, ale potem coś się zacięło.
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #662 : Kwietnia 21, 2024, 13:31:29 »

Choć mnie bardziej od tego bólu  u niektórych zaskoczyło to, że Iga powiedziała to wprost, a ona raczej minimalizuje swoje wypowiedzi, gdy rok temu mówiono przez jakiś czas o wielkiej trójce, to mówiła że nie ma takiej wielkiej trójki, to samo Rybakina, że przesadzone opinie o wielkiej trójce, że każda z każdą może przegrać.  Chodzi mi o to, że jeszcze rok temu Iga mimo wielu sukcesów jak się wypowiadała o sobie to jej wypowiedzi były skromne, jakby nie wierzyła w siebie (co jest prawdą, bo tak było jak sama kiedyś powiedziała, że długo trwało w 2022 roku by uwierzyła, że jest tak dobra jak wyniki wskazują), a teraz mówi nie jak dziewczyna z dalekiego miejsca w rankingu tylko dziewczyna z czołówki - jestem w trójce najlepszych. Można powiedzieć że to egoizm, duże ego, ale sportowcy muszą mieć, zwłaszcza ci najlepszy trochę w sobie ego, inaczej by sukcesu nie odnosili. Zresztą to chyba Iga powiedziała w wywiadzie dla Kanału Sportowego chwilę przed wygraniem RG w 2020 roku, że tenisiści to najwięksi egoiści w sporcie, nie jaką wadę, tylko stwierdziła fakt powszechnie znany, tylko ona ma mniejsze ego co niedawno powiedział o niej Djokovic gdy ją chwalił za osiągnięcia, powiedział coś takiego, że Iga jest zbyt skromna żeby to powiedzieć, co wynika z jej charakteru, ale podoba mu się jak dominuje, jakim jest walczakiem, jej gen zwycięzcy.

Zresztą wczoraj miłe słowa powiedziała Rybakina, że wygrywa z Igą, bo gra płasko i dużo serwis jej pomaga, ale zawsze się z Igą bardzo ciężko gra, bo gra szybko, świetna w obronie, narzuca swój styl i dlatego raz wygrywam ja, a innym razem Świątek, wspomniała też o meczu pokazowym w Abu Zabi, więc dla niej to też ważne spotkanie gdzie przegrała seta/mecz z Igą, a potem wygrała supertiebreaka minimalnie. I z tych wypowiedzi Igi i Ryby wynika, że panie bardzo się nakręcają na wspólne mecze, tak jak Sabalenka nakręca się na mecze z Iga, która cały czas powtarza,  że kocha grać przeciwko Polce co widać w meczach, jak są intensywne. Widać że to zaczyna być sportowa rywalizacja porównywalna z rywalizacja Igi z Sabą, a nie jednostronna jak było w 2022 roku.

A jeszcze co do serwisu jaki jest to teraz obok Garcii najlepiej serwująca jest Rybakina (dla mnie jest jak Hurkacz u chłopów), ale przecież dwa lata temu i trzy lata temu tak super nie serwowała, pewnie miała dobry pierwszy serwis, ale nie była królową asów, jak jest teraz, choć czasami się zacina, co pokazały wcześniejsze mecze w Stuttgarcie gdzie nie waliła tyle asów co wczoraj. Podobnie jest z Saba która też poprawila bardzo serwis w porównaniu z tym jak słaba była w tym elemencie w latach 2020-22, była niesławną królową podwójnych błędów, ale z nią jest problem, że jak się zagotuje na korcie, posypie mentalnie nieważne czy gra z dziewczyną z topu, czy z dalekich miejsc, jest w tak gorącej wodzie kąpana, że serwis przestaje działać całkowicie. A piszę o tym, bo to pokazuje jak długo trzeba pracować, by walić asy z taką łatwością, że dwa lata nad tym dziewczyny pracowały, a Iga zmianę wprowadziła dopiero po Cancun, bo wcześniej nie było kiedy.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2024, 13:43:37 wysłane przez michax77 » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #663 : Kwietnia 21, 2024, 18:20:48 »

A tymczasem Rybka wygrzmociła Ukrainkę dziś, okrutne lanie jej sprawiła. Jedyny dwusetowiec - w finale :D Kto wie, może to będzie jej rok, zobaczymy, czy utrzyma równą dyspozycję przez dłuższy okres, rok temu wiosnę też miała przecież dobrą.
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #664 : Kwietnia 21, 2024, 19:30:42 »

Rybcia musi sobie wyrobić prawo jazdy, bo szkoda by taki samochód się marnował, albo podarować trenerowi lub siostrze.

To byłby cud gdyby Marta Kostiuk (byłem pewien że z Vondrosusową nie da rady, opadnie z sił po wygranej z Chinką, ale zdominowała Czeszkę) miałaby dziś siły postawić się Rybie, po tym jak w dwóch ostatnich trzygodzinnych meczach, w których obroniła łącznie około 15 piłek meczowych, niektóre z meczów kończyła późno w nocy, a Rybakina też grała długie mecze, ale Kostiuk dziś była jeszcze bardziej zajechana. A co do Ryby to pokazał dzisiejszy mecz jak ona się mobilizuje by jak najlepiej serwować w meczach z Igą i Sabą, bo wczoraj miała 10 asów, a w tym meczu co zdeklasowała Sabę  to też chyba walnęła dużo asów, a dziś zero, co jak na nią jest niespotykane, albo inaczej pokazuje to co często dzieje się w tym sezonie, że nie zawsze serwuje jak najlepiej najlepiej serwująca,  ale na waleczną Ukrainkę, której szacunek należy się za ten turniej,  wystarczyło, żeby zagrała tak na 50%.

Drabinka w Madrycie przynajmniej pierwsze mecze wydają się być dość łatwe dla Igi, za to obie Magdy mają bardzo ciężko, bo Linette już w drugiej rundzie może trafić na Sabalenkę, ale nie skreślam jej, choć przegrała dziś finał ze Stephens, ale bardziej z tym że Sabalenka jest tak nieprzewidywalna, że może z każdym odpaść, wystarczy się jej postawić, a jak nie z Linette to potem może mieć ciężką przeprawę z Fręch, która jest bardzo waleczną dziewczyną.  Pierwszy raz od dawna ciężką drabinkę ma Coco, która może trafić na Osakę, Samsonową, Ostapenko, Badosę (powinna pokonać Sabę w ostatnim meczu, pytanie czy wyleczyła kontuzje), Raducanu i Ons Jabeur  (ona ostatnio bez formy, więc powinienem ją pominąć).

Rybakina ma dość łatwą drabinkę, no może Kostiuk z którą dziś zagrała się zrewanżuje (jeśli będzie miała siły wystąpić w ogóle w Madrycie, ewentualnie odpadnie szybko) lub Alexandrowa to jakieś zagrożenie, a potem Garcia, Paolini, Collins, Krejcikova. U Igi najciekawsze nazwiska to Azarenka, Svitolina, Haddad Maya, Woźniacka, Vekic,  ale przede wszystkim Sakkari i Navarro, które są w dobrej formie, bo reszta z pań, które wymieniłem to trudno powiedzieć w jakiej formie są. U Sabalenki jest znowu kobieta z tatuażem, więc może być rewanż za Stuttgart, ale jest też Noskova, Paolini, Collins, która gra życiówkę (mecz Collins z Sabą bym obejrzał), a potem może trafić na Rybcię, Kalinską, Alexandrową.

Ale jak wielokrotnie pisałem, jestem (prawie) pewien, że nie ma znaczenia czy trudniejsza czy łatwiejsza drabinka dla Igi i reszty dziewczyn, które doszły w poprzednim turnieju do najważniejszych faz, więc nie zdziwię się, jeśli będą przemęczone wszystkie półfinalistki ze Stuttgartu i odpadną najdalej w ćwierćfinale (ewentualnie jedna z półfinalistek z niemieckiego turnieju dojdzie najdalej w Madrycie). Więc nie mam żadnych negatywnych ani pozytywnych uczuć do drabinki, tak jak nie miałem do tej ze Stuttgartu - będzie co ma być:)


II runda: Xiyu Wang, Ana Bogdan
III runda: Alexandra Eala, Łesia Curenko, Sorana Cirstea
IV runda: m.in. Wiktoria Azarenka, Tathana Maria, Elina Switolina
1/4 finału: m.in. Beatriz Haddad Maia, Caroline Wozniacki, Emma Navarro, Sloane Stephens, Maria Sakkari
1/2 finału: Coco Gauff,Jelena Ostapenko, Emma Raducanu, Osaka,
finał: Zheng,  Rybakina, Vondrousova, Paolini, Collins, Aryna Sabalenka
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2024, 19:32:41 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #665 : Kwietnia 22, 2024, 01:07:40 »

I wyjaśniło się czemu Iga przegrała, to był plan, żeby obejrzeć porażkę Lewego na żywo:D

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 22, 2024, 03:19:37 wysłane przez michax77 » Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #666 : Kwietnia 22, 2024, 08:10:09 »

I wszystko jasne :D

Co do drabinki w Madrycie to wydaje się ona całkiem przyjemna ale... wszystko się może zdarzyć ;)
Zapisane

michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #667 : Kwietnia 23, 2024, 12:42:53 »

Wywiad z Wiktorowskim dla FAKT-u.

Fakt: Zacznę cytatem. Iga powiedziała ostatnio, że ten sezon jest na razie w jej wykonaniu całkiem dobry. Dodała, że w końcu może czerpać radość z gry, bo nie musi skupiać się na rankingach lub czymkolwiek innym. A jak pan ocenia ten sezon?

Tomasz Wiktorowski: Jeżeli są jakieś wątpliwości to warto oceniać z poziomu rankingu, bo to ranking jest wyznacznikiem poziomu sportowego. Jeżeli na niego spojrzymy to myślę, że wygląda to dobrze. Zwłaszcza, że jest to już moment, kiedy można spojrzeć na ranking WTA Race (liczony od początku roku ? przyp. red.), bo ten w pierwszych 2-3 miesiącach jest jeszcze nieadekwatny. Ja lubię ranking Race, bo to jest tak jak w Formule 1. Zaczynasz od zera, a ranking pokazuje gdzie w danym momencie roku jesteś. Wygląda to w tej chwili dobrze. Jestem zadowolony z tych, w zasadzie, trzech wygranych turniejów.

Trzech?

Tak, bo był jeszcze United Cup zaliczany do grupy WTA500 i pięć meczów singlowych wygranych z mocnymi rywalkami. Więc z tego na pewno jestem zadowolony. Aczkolwiek były też dwa słabsze momenty, w Dubaju i Miami (rozmawialiśmy przed przegranym półfinałem w Stuttgarcie ? przyp. red.).

A Australian Open?

W tym wypadku należy zwrócić uwagę na to, że rywalka zagrała bardzo dobry mecz. Oczywiście, że nie był to zarazem najlepszy występ Igi, ale trzeba być obiektywnym. Lindę Noskovą stać na bardzo dużo i w pojedynczych spotkaniach to udowadnia. Tak było w Melbourne. Z mojej perspektywy słabsze momenty, to były te mecze w Miami i Dubaju. Jeśli jednak mamy dwa przegrane mecze i dwadzieścia kilka wygranych, w tym kilkanaście zagranych naprawdę na bardzo wysokim poziomie, to generalnie i tak jestem zadowolony.

A nie jest trochę tak, że jako team Świątek jesteście trochę zakładnikami własnego sukcesu? Po tym co Iga wyprawiała dwa lata temu niektórym zaczęło się wydawać, że już zawsze tak będzie. A teraz wystarczy jeden słabszy moment i już jest żałoba narodowa, wzywanie do rozliczeń.

Taka jest kolej rzeczy. Gdy jesteś wybitnym sportowcem zaczynasz być zaszufladkowany, cały czas oceniany, a oczekiwania są bardzo duże. Twoje wyniki są przewidziane przez wszystkich na wiele miesięcy w przód.

A wygrywając leczysz narodowe kompleksy. Tak jak kiedyś Adam Małysz.

Chyba tak bym tego nie nazwał bo wydaje mi się, że mamy teraz więcej powodów do dumy z naszych sportowców, niż było to za czasów Małysza, ale jak na prawie czterdziestomilionowy naród to nadal wygląda skromnie. Dlatego dla kibiców to już nie jest po prostu Iga Świątek. To jest NASZA Iga.

Tak, jak wcześniej była nasza Aga (Radwańska ? przyp. red.).

Oglądałem ostatnio żużel w telewizji. Usłyszałem opinię eksperta, który powiedział, że świetnie pojechał kierowca, który dojechał na metę jako drugi, bo tego pierwszego nie będzie oceniał. Nie będzie dlatego, że on już jest renomowanym żużlowcem i musi wygrywać. Zastanowiło mnie dlaczego MUSI wygrywać? Jeśli już to powinien. Czy w takim razie nie pojechał też co najmniej świetnie?

Musi wygrywać, bo taka jest wola społeczeństwa.

No właśnie o to chodzi.

Tak jest z każdą naszą gwiazdą. Robert Lewandowski też musi strzelać gole, a jak w kilku meczach nie strzeli, to też jest dramat narodowy.

Faktycznie, aczkolwiek ja to rozumiem. Kibice myślą emocjami i dla nich liczy się tylko wygrywanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy tak naprawdę niewiele mamy w Polsce gwiazd jak Lewandowski, Zmarzlik, siatkarze czy kilkoro lekkoatletów. Mamy sportowców odnoszących wybitne wyniki na arenach międzynarodowych, ale relatywnie tych sukcesów jest mało. Więc po części rozumiem, że jesteśmy zakładnikami tego sukcesu. Taka jest kolej rzeczy. Po fantastycznej części sezonu w 2022 r., kiedy Iga odniosła 37 zwycięstw z rzędu i wygrała kolejno sześć turniejów pojawiły się głosy, że ona odleciała w kosmos, że w zasadzie to już pewnie nigdy nie będzie musiała dotykać ziemi, bo jej rywalki są słabe, a Iga to dominatorka już na zawsze.

Były takie komentarze, że Iga to w sumie nie ma z kim przegrać. Że w czasach Radwańskiej to dopiero były rywalki: Serena Williams, Azarenka, Szarapowa, Kvitova i td. Wszystkie w szczycie formy.

Wszystkie wielkie zawodniczki są na miarę swoich czasów, nie porównuje się epoki do epoki. Można sobie hipotetycznie porozmawiać, podywagować, ale nie ma to przełożenia na rzeczywistość. Zbyt wiele czynników wpływa na wyniki w tenisie. Zawodniczki rywalizują między sobą więc są to opinie bardzo subiektywne. Inaczej by było gdybyśmy mogli porównać osiągnięty czas czy dystans. Wracając jednak do meritum, to my z oczekiwaniami nie walczymy. Zdajemy sobie sprawę, że tak było, jest i będzie. Zarówno w przypadku Igi, jak i wielu innych sportowców. Dlatego to akceptujemy i dajemy sobie radę.

Można też powiedzieć, że ten sezon w sumie jest przyjemniejszy o tyle, że poprzedni nieźle dał wam w kość. Ten wielomiesięczny wyścig z Aryną Sabalenką, o pozycję numer jeden. Czuliście presję?

Nie do końca mogę mówić za Igę. Rozmawiamy o tym, ale każdy coś tam trzyma tylko dla siebie. Myślę, że ta presja ją dopadała. Mnie też. Nie da się wyłączyć emocji. Zdajemy sobie sprawę, jak to funkcjonuje i staramy się nie dokładać sobie za dużo na głowę. Ja bardzo często po prostu nie wiem, jaką przewagę Iga ma nad rywalkami, ile punktów im do niej brakuje. Staramy się nie sprawdzać bez przerwy rankingu.

Dziennikarze sprawdzają. Kibice też.

Ja też, ale tylko w konkretnych sytuacjach, gdy np. coraz bliżej jest do końca sezonu. Dziś też zajrzałem, bo spodziewałem się takiego pytania. Ale to było pierwszy raz w tym roku.

Agnieszka Radwańska zawsze powtarzała, że nigdy nie zagląda w turniejową drabinkę i zna tylko najbliższego rywala. Kiedyś myśleliśmy, że się kryguje, ale ona faktycznie tak robiła.

Iga też tak robi. Ostatnio była taka sytuacja, że rozmawialiśmy głośno na temat drugiej połówki drabinki. Nie pamiętam, czy z Maćkiem (Ryszczukiem ? przyp. red.) czy z Tomkiem (Moczkiem ? przyp red.), Iga przez przypadek to usłyszała i była niepocieszona, bo dowiedziała się jak wygląda drabinka. Gdy ją poznałem, to była już tak ukształtowana, że nie patrzyła na to co się dzieje dalej, tylko na następny mecz. To jest jedyna słuszna droga, bo musisz się skupiać tylko na tym, na co masz wpływ, a masz tylko na to co robisz na korcie w kolejnym meczu. Tak samo nie warto zajmować się ocenianiem losowań. Już dawno przestałem to robić. Łatwe, czy trudne ? na końcu i tak liczy się to, co pokażesz na korcie.

Istnieje jednak ryzyko, że trafisz na rywalkę, która ewidentnie ci nie leży. Tak, jak Jelena Ostapenko Idze. Bilans 0:4 mówi sam za siebie.

To jest tylko i wyłącznie bilans, Cyfra i tyle. Każdy kolejny mecz jest inną historią. Ostapenko ma narzędzia, którymi potrafi uprzykrzyć życie. Gra w nieprzewidywalny sposób. Ciężko się ją czyta, bo nietypowo się ustawia. Czasami może się wydawać, że zagra po przekątnej, a ona gra po linii. Do tego ma sporą prędkość piłki. Bardzo dużo ryzykuje, dlatego, jej wyniki na przestrzeni całego sezonu nie są rewelacyjne. Z drugiej strony ma na koncie kilka dużych sukcesów. Jest wielkoszlemową mistrzynią i tego nikt jej nie zabierze. Ale dalej to tylko bilans, więc jak dojdzie do kolejnego meczu wszystko może się wydarzyć.

Iga ma niespełna 23 lata i sukcesy, o jakich większość jej rywalek może tylko pomarzyć. Jest jakiś limit jej możliwości?

Potencjał Igi jest ogromny. Przy tak rozbudowanym kalendarzu mało jest jednak czasu na pracę nad elementami, które wymagają doszlifowania. Jeśli w dodatku pracujemy w trakcie sezonu i chcemy żeby dalej wygrywała, to musimy zwrócić uwagę przede wszystkim na to co robi dobrze i co daje jej te zwycięstwa. Nie zmienia to faktu, że są jeszcze elementy, które Iga nie tylko może, ale i musi poprawić.

Na przykład?

Powiem najogólniej, że grę chwytem kontynentalnym.

Proszę to powiedzieć tak, żeby wszyscy nasi czytelnicy zrozumieli.

To są uderzenia pokrewne, takie jak wolej, slajs, skrót, serwis również. Wszystkie są grane jednym chwytem. Chodzi o ułożenie dłoni na rączce rakiety. Nad tym pracujemy, aczkolwiek nie są to w większości uderzenia dominujące w tenisie Igi?z wyjątkiem serwisu. Po prostu dokładamy do jej gry kolejne elementy. Nie chodzi tylko o technikę. Także o obycie, o to by poczuła intuicyjną chęć pójścia w odpowiednim momencie do siatki i zagrania woleja, a nie wymuszoną, bo akurat nad tym pracujemy. To złożony proces. Jeśli ktoś przez wiele lat grał stosunkowo mało woleja czy slajsa, to obecnie w trakcie meczu automatycznie unika tych uderzeń.

Sporo mówi się o forhendzie Igi. Kiedyś było to jej firmowe uderzenie, wszyscy się nim zachwycali. A teraz wygląda to tak, jakby miała pewniejszy bekhend.

Spokojnie, właśnie zaczyna się ziemia, a Iga kiedyś była oceniana przede wszystkim przez pryzmat kortów ziemnych. Na nich jej forhend jest i będzie wyjątkowy. Wygrywając w ostatnich dwóch latach 12 turniejów na kortach twardych pokazała, że tam również może być świetna.

Ktoś go nawet porównał do forhendu Rafaela Nadala.

Bo faktycznie jest zbliżony. Kobiety rzadko grają forhend takim chwytem i w taki sposób.

Niektórzy mówią, że kolejny element do poprawy to serwis.

Serwis jest elementem, do którego podchodzimy odrobinę inaczej. Bo to, że można serwować bardzo szybko nie znaczy, że jest to wskazane.

Roger Federer nie bił rekordów prędkości, ale serwis był jego mocną bronią.

Wielu tenisistów tak robi. Nie rozwijają swoich maksymalnych prędkości.

Robią to z premedytacją, żeby ? obrazowo mówiąc - trafić dokładnie w to źdźbło trawy, w które chcą.

Iga w źdźbło jeszcze nie trafia, ale zmienia rytm, rotacje i prędkość z coraz większą precyzją.

Jakie macie cele na resztę sezonu? W zeszłym roku próbowaliście zaprzyjaźnić się z trawą, z którą Iga ma nadal trudną relacje. To jej słowa. W tym nie będzie na to chyba czasu, bo zaraz po Wimbledonie trzeba będzie wrócić na ziemię i zagrać na igrzyskach. A wiadomo, że Iga marzy o olimpijskim medalu.

Idziemy po kolei. Celem są w tym roku oczywiście igrzyska i w dalszym ciągu turnieje wielkoszlemowe. Nie odpuścimy Wimbledonu dlatego, że trzeba się będzie szykować do igrzysk. Jest wystarczająca odległość między tymi turniejami, żeby przygotować się do wszystkich. Tym bardziej że akurat do gry na kortach ziemnych Iga potrzebuje najmniej czasu na przygotowania.

Kończąc temat celów. Wydawać by się mogło, że skoro Iga świetnie radzi sobie również na kortach twardych to Melbourne jest miejscem, w którym powinna sobie dobrze radzić. Tymczasem drugi rok z rzędu odpada wcześniej, niż się wszyscy spodziewaliśmy.

Jak sam pan wspomniał, Iga ma niespełna 23 lata. Może poczekajmy jeszcze kilka, zanim zaczniemy ją oceniać, bo jeszcze parę razy w Melbourne zagra.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 23, 2024, 12:56:04 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #668 : Kwietnia 24, 2024, 02:39:29 »

Wypowiedź Saby z konferencji przed Madrytem:

Cytuj
Czuję, że obniżyłam trochę poziom w obrębie tej hipotetycznej Wielkiej Trójki, w ostatnim miesiącu bardziej przypomina to Wielką Dwójkę. Cieszę się jednak, że jestem częścią tej grupy. Mam nadzieję utrzymać swój poziom i że będzie to szło we właściwym kierunku. Nie oglądam  meczów Rybakiny i Świątek. Czuję, że zagrałam przeciwko nim wystarczająco dużo i jeśli ponownie zmierzę się z którąś z nich, mój trener pokaże mi ujęcia z ich meczów, abym je przeanalizowała i się przygotowała. Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Wolę oglądać tenis mężczyzn niż kobiet. Czuję, że jest w tym więcej logiki, oglądanie jest ciekawsze.

Mija powoli 100 tydzień Igi na tronie o którym jakoś jest cicho. Chyba przyjmujemy te wszystkie rekordy, które wykręca jako coś normalnego, jak jej kolejny dzień w biurze, co już nie robi takiego wrażenia, jakbyśmy się przyzwyczaili do tego, bo poza mediami sportowymi to wydaje mi się, choć może mnie coś ominęło, bo telewizji za wiele nie oglądam, że ten temat przechodzi trochę tak bez echa w tym tygodniu.
Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #669 : Kwietnia 24, 2024, 08:22:03 »

W internecie jest o tym trochę, generalnie Iga chyba dotarła do tych 100 tygodni bardzo szybko od czasu zdobycia po raz pierwszy no.1. Iga zaczyna walkę w Madrycie jutro z Chinką Wang. Dzisiaj grają Linette i Fręch. Zobaczymy czy któraś z Polek poza Igą awansuje :) Linette miała dobry turniej w Rouen, więc może w końcu jakaś zwyżka formy :)
Zapisane

michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #670 : Kwietnia 24, 2024, 12:38:46 »

A co do tej wypowiedzi Saby, zdanie o kobiecym tenisie wywołało gównoburze, wielu jest oburzonych (jeśli na konferencjach nie zapytają pozostałe tenisistki o tą wypowiedź to się zdziwię), a nawet są głosy, że sra do własnego gniazda, a ja przyjąłem ze spokojem tą wypowiedź, że ok, woli męski tenis oglądać, kwestia gustu.
Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #671 : Kwietnia 24, 2024, 14:58:56 »

No ale.. to prawda, tenis męski dla postronnego widza jest o niebo ciekawszy niż tenis kobiecy. Różnica poziomów jest gigantyczna.
Zapisane

michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #672 : Kwietnia 24, 2024, 18:42:38 »

Ale zarzucać brak logiki, czyli ona i jej koleżanki nie używają mózgu? Choć jakbym był złośliwy to bym powiedział, że skrytykowała samą siebie, bo w jej tenisie rzeczywiście często brakuje logiki, jest jak huragan, idzie na żywioł :D

Ja się nie do końca z tym zgadzam, wolę oglądać tenis kobiecy (to chyba Kubot też niedawno powiedział, że dla niego męski tenis jest nudny, co innego kobiecy), bo są długie wymiany, a większość meczów facetów jakie oglądam to wyglądają jak mecze Rybakiny z Sabalenką albo z Ostapenko albo z Collins, które grają męski tenis, czyli bighiterki, mało wymian, a jak już to jedno, dwa uderzenia, albo asy. W sumie to Rybakina i Iga z  tych mocno uderzających pokazują najlepszy tenis, bo nie tylko kto walnie mocniej, ale jakieś wymiany fajne są, grają bardziej różnorodnie No jak lubię czasami obejrzeć Hurkacza, to przyznam, ze na jego meczach często się nudzę,bo wali milion asów i co tutaj można oglądać :)

Nie mogę się doczekać wywiadu/konferencji prasowej po meczu Igi, gdzie pewnie padnie pytanie o słowa Saby, skoro to taka drama a Świątek kiedys powiedziała, że nie ogląda tenisa, a jak już to Nadala albo Alcaraza, czyli facetów (a kiedyś Alcaraz powiedział że kobiecy tenis ogląda i jest fanem 1GI), więc jestem ciekaw jej odpowiedzi, bo biorąc pod uwagę wypowiedzi wcześniejsze, to jestem prawie pewien, że tym razem stanęła by po stronie Sabalenki i odpowiedziała coś takiego, że nie uważa że kobiecemu tenisowi brakuje logiki, ale też nie ogląda, bo za dużo tenisa ma w pracy, ale gdyby miała wybrać to też woli męski. I chciałbym zobaczyć ten ból czterech liter fanek Igi, jakby Polka stanęła po stronie Saby, a jestem prawie pewien, że tak by było, bo większość jest oburzona słowami Białorusinki, tak wnioskuję z komentarzy fanek Polki o słowach Saby.

Linette wygrała swój mecz, więc jutro albo pojutrze zagra z numerem dwa i super, liczę na niespodziankę.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 24, 2024, 18:47:22 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #673 : Kwietnia 25, 2024, 00:42:54 »

Sabalenka ma ostatnio kiepskie wizerunkowo dni. Bo wyszło nagranie gdy z facetem się Saba całuje w czasie treningu, więc to pewnie ten chłopak dla którego rzuciła tego, który skoczył z balkonu, a później ktoś ujawnił rozmowę na messengerze dwóch osób i na pytanie czy facet całujący się z Sabą to mąż, kobieta potwierdziła, napisała, że już w Kalifornii, czyli w czasie Indian Wells mieli romans, więc wniosła o rozwód. Żartowałem że z wyjca to femme fatale a takie wrażenie można odnieść teraz, nie dziwie się że taka nerwowa na korcie, skoro jej w głowie same telenowele wenezuelskie :)

A jednak już wciągnęli kibice tenisa Igę w dyskusję o słowach Saby i rozbierają wypowiedz Polki o Muguruzzie na czynniki pierwsze.

  Actually, when I was younger I watched her achievements thinking that maybe she was going to be my favorite WTA player because I always liked Rafa. I never really had anyone on the WTA to follow, so Garbi?e was one of them for a while until I started playing on the tour, as it was pretty rare to be a crazy fan of anyone. She is a great player and a good person. I wasn't surprised that she retired because she wasn't playing for a long time, but I always liked her. She won two Slams, played all these Grand Slam finals and everything. She was able to maintain her level, which is not easy.


No i spora część kibiców uważa, że Iga powiedziała jeszcze gorsze rzeczy niż Sabalenka a dokładnie mają problem z tym fragmentem zdania- I never really had anyone on the WTA to follow ... - że jak to nie kibicowała nikomu np. Williams, jak mogła tenisa nie oglądać w dzieciństwie, i jest atakowana, że z Polki wychodzi dupek, arogantka z wielkim ego, itd, itp. Jedna z osób odpisała że jakoś Polacy nie oburzają się, że nie wspomniała nic o Radwańskiej. Bronią ją też tak niektórzy, że to nie jest jej pierwszy język, że z tej wypowiedzi nie wynika nic negatywnego o WTA, że nie musiała od dziecka oglądać tenisa i mieć jednego ulubionego , a przecież w późniejszej części zdania pochwaliła Muguruzzę (kojarzę że chwaliła niedawno Steffi Graff, że to była jedna z jej ulubionych). Nie rozumiem jak można być tak mało inteligentnym i na siłę próbować rozbierać wypowiedź Igi o tenisistce, która odeszła na emeryturę, że to jest tekst, w którym okazuje brak szacunku sobie i reszcie tenisistek. Trzeba mieć naprawdę złą wolę, żeby tak interpretować tekst Igi, nie czytając całego zdania, tylko fragment wyrwany z kontekstu, i pisać, ze to jeszcze bardziej kontrowersyjne słowa niż wiadoma wypowiedź Saby.  
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2024, 02:24:20 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #674 : Kwietnia 26, 2024, 01:06:00 »

Za bardzo nie ma co pisać o pierwszym meczu Igi w Madrycie, bo to spotkanie bez historii,  potraktowany przez Świątek jak trening. Mecz pod pełną kontrolą,  nawet w drugim secie, gdy Polka straciła koncentrację,  zaczęła się śpieszyć i popełniać dużo więcej błędów niż w pierwszym secie i nagle zrobiło się 4:4, to i tak byłem spokojny o wynik, że w końcówce drugiego seta Polka odzyska kontrole i zakończy się w dwóch setach.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2024, 01:09:06 wysłane przez michax77 » Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #675 : Kwietnia 26, 2024, 08:40:24 »

Iga na spokojnie a dzisiaj Linette gra z Sabalenką, ciekawe czy postawi się Białorusince czy raczej będzie mecz do jednej bramki...
Zapisane

michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #676 : Kwietnia 26, 2024, 18:17:34 »

Szkoda Magdy, bo było tak blisko wywalenia Saby. Dla Linette pech, a dla Saby szczęście, bo niektóre akcje to były dosłownie o milimetry przestrzelone piłki przez Polkę, a Sabie siatka często pomagała i to w kluczowych momentach, np piłka setowa w pierwszym secie czy najgorszy moment gdy doszło do przełamania na 5:4 dla Saby a przez chwilę wygladało że poleci piłka na stronę Białorusinki, tak się wkurzyła Linette że krzyknęła i rzuciła rakietą. Przeprosiła po tej akcji i po meczu Saba Polkę, to bardzo szczęśliwe dla jednej, a dla drugiej bardzo pechowe zagranie. Kolejny dobry mecz Linette, więc potwierdziła że dojście do finału we Francji to nie był przypadek.

 A co do Saby to przyznam, że coraz bardziej mnie wkurza na korcie. Nie chodzi mi o to darcie się, ale te wszystkie nerwowe sytuacje, gdy zachowuje się jak buc na korcie, jakieś gesty, nerwowe ruchy, frustracja, rozmowy ze sztabem. Nie podoba mi się że jest tak pobłażliwie traktowana przez sędziów co pokazała sytuacja tydzień temu, gdy sędzia prawie piłą dostał w twarz i to kwalifikowało się na dyskwalifikacje. Dziewczyna stępa na cienkim lodzie i liczę na to, że ją kiedyś tak poniesie, że sędzia nie wytrzyma i ją zdyskwalifikuje. Nie mogę się doczekać takiej sytuacji, no i może wtedy trochę się opanuje na korcie, pójdzie po rozum do głowy,  przydałaby się jej taka nauczka.  W ogóle ta druga część drabinki z Sabą i Rybakiną, gdzie jest wiele groźnych tenisistek, które mocno uderzają i mogą stanowić zagrożenie dla Saby i Ryby to większość dziś odpadła (Kalińska, Alexandrowa, Noskowa). Została jedynie Collins, która jest w życiowej formie, więc w niej nadzieja, że wywali Sabę z turnieju. No chyba że inna dziewczyna nagle sprawi niespodziankę, np kobieta z tatuażami z Czech, która znowu jest po stronie Saby, tak jak w Stuttgarcie.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2024, 20:49:24 wysłane przez michax77 » Zapisane
Strony: 1 ... 32 33 [34]   Do góry
Drukuj
Skocz do: