Gotham Cafe

Faktycznie brak takiego tematu, gdzie można dyskutować o piłce ligowej w Europie.
Czas może rozpocząć.

Na początek - Lewandowski w Bayernie moim zdaniem nie ma czego szukać. Jest głównym kandydatem na ławkę, i tylko tego się spodziewam.

O tym właśnie napisałem wczoraj :D Na pewno będzie grał, ale tylko jako ten "drugi garnitur" Bayernu. Może i to prawda co mówią, że bardziej niż zyskać gracza, to Guardiola postanowił osłabić przeciwnika. Ciekawe jak do czerwca będą Lewego przyjmować na stadionie Borusii, wyczuwam gwizdy i buczenia  :cthulhu:

edit: http://sport.interia.pl/bundesliga/news-real-madryt-oferowal-lewandowskiemu-81-mln-euro,nId,1084177 WTF?????  :o :o

Bardzo się cieszę, ze powstał taki temat.
Co do pana Lewandowskiego, osobiście go nie lubię i nie do końca rozumiem zachwyt nad jego umiejętnościami. W Borussi wszyscy grają na niego, więc strzelanie bramek w takiej sytuacji na pozycji napastnika, nie jest jakimś szczególnym wynikiem. Szkoda, że nie zachwyca w reprezentacji. Zgadzam się z poprzednimi opiniami o miejscu Lewego w Bayernie- osłabienie jedynego rywala to też taktyka.

Jestem ogromną fanką piłki noznej. Oglądam mecze ligi hiszpańskiej i angielskiej. Kibicuje od lat Barcelonie, ale myślę, ze Premier League to najlepsza i najciekawsza liga w Europie. Każdy z każdym może wygrać, wyniki często są zaskakujące a mecze wręcz wbijają w kanapę np. walka o mistrzostwo Anglii trwała pomiędzy United a City dosłownie do ostatniej minuty ostatniego meczu kolejki.
W Hiszpanii walka o pierwsze miejsce była zawsze tylko między Barcą w Realem, dopiero teraz Atl. Madrid zaczęło się liczyć w tabeli.
Chociaż na Tiki Take Barcy zawsze warto popatrzeć.

A mnie cieszy to, że Lewandowski zmienił klub na (mimo wszystko) lepszy :) Chociaż nigdy fanem Bayernu nie byłem i raczej na pewno nie będę, to nie da się zaprzeczyć, że jest to sportowy awans Lewandowskiego. Życzę mu powodzenia, aby się tam wybił i utrzymał skuteczność.

Wątpię żeby się w Bayerne Lewandowski odnalazł. Zresztą w Borussii miał już niemal status gwiazdy, a tam będzie jednym z wielu. Choć w sumie łatwo nie miał, w Borussii wiele by już nie zyskał, a według gazet nie lubili się z dwójką naszych z Dortmundu.

W sumie gdzie mógł gdzie indziej iść? Na Hiszpanię, Angoli? Tam też konkurencja a i całkiem inna filozofia gry.

ale w Hiszpanii jeszcze od biedy mogłby się odnaleźć. Tam tacy zawodnicy, którzy się potrafią ustawić w polu karnym i dobić przeciwnika mają łatwiej, bo gra jest bardzo otwarta, więc ostatecznie tam mógł sobie pójść. Tyle że chyba nikt za niego oferty nie składał z prawdziwego zdarzenia. Ale przynajmniej by go kibice szanowali dalej  :cthulhu:

Właśnie, nikt nie składał poważnej oferty, a po co media od kilku miesięcy trąbiły:
 "Lewandowski w Realu!",
 "Lewandowski w Barcelonie!"
Tvp też się nie popisała transmitując LM pokazała tylko mecze Borussii, niezależnie od tego jakie były inne pary.
Teraz będą "kibicować" Bayernowi.
Najlepiej podsumował to jakiś widz w Szkle kontaktowym pisząc: "Kupię/zamienię koszulkę Borussii na koszulkę Bayernu"
:D

Skoro jesteśmy przy Barcelonie, to bez Messiego radzą sobie całkiem nieźle.
Pedro, Sanchez pokazują że można na nich liczyć.

To fakt, nawet nieźle im idzie. Niby nie to samo, ale skuteczność i wyniki są, a to się najbardziej liczy. Ale i tak mam nadzieję, że nie zdobędą mistrzostwa. Tak samo Real. No bo, ile można na to samo patrzeć?  :cthulhu:

Daj spokój :D Raz chyba zamiast ManU z Realem puścili właśnie Borussię z jakimiś ogórami, pamiętam jaki hejt wtedy TVP zebrało  :diab9: Teraz to będą mieli rozterki, których Polaków pokazywać  :cthulhu:

Nie lubię Lewandowskiego. Piłkarzem jest dobrym, czasami miewa przebłyski na miarę najlepszych, ale widzę w niego również dość nieprzyjemnego karierowicza. Nie jest w świecie piłki jedynym takim, ale takich rzeczy, jak przejście do znienawidzonego klubu, się po prostu nie robi.

A czy odnajdzie się w Bayernie? Szczerze? Nieszczególnie mnie to interesuje. Negatywnie na jego grę w reprezentacji to raczej nie wpłynie, bo tam i tak gra piach ;) Może sobie poradzi, a może nie. Ale odrzucam argumenty, iż w Borussi miał status gwiazdy, że było mu łatwo, etc. Nie wiem, czy pamiętacie, ale nie od początku miał tam aż tak łatwo, on sobie swój status w tym klubie wywalczył.

Co do piłki nożnej, to ostatnio generalnie odczuwam jakieś dziwne znużenie sportem, na nic nie patrzę. Jeszcze kilka lat temu regularnie patrzyłem na mecze Ligi Hiszpańskiej, czasami Włoskiej lub Angielskiej, a teraz to nawet na LM nie patrzę, jeśli już, to tylko w fazie pucharowej. Na Premiership aż tak patrzeć nie lubiłem, bo nigdy nie kibicowałem tam żadnemu klubowi, a ja jednak uważam, iż sporo piękna w moim postrzeganiu piłki nożnej, zależy właśnie od kibicowskich emocji. Oczywiście tradycyjnie jestem przeciwko Chelsea, zwłaszcza, jak ponownie przejął go bufon Mourinho.

W hiszpańskiej kibicuje od lat Barcelonie i mam nadzieję, że jeśli nawet nie wygrają mistrzostwa, to tylko kosztem Atletico. Bez Messi'ego rzeczywiście dobrze sobie radzą, może po prostu jest tak, iż gdy on gra, to inni gracze z przodu nie do końca potrafią się odnaleźć? W każdym bądź razie cieszą gole czy to Pedro, czy Sancheza.

Ale jaja, ManU kolejny mecz w pucharze przegrało  :aniol: :aniol: :aniol: Szkoda, że jeszcze rewanż.
W ogóle to w Anglii niezłe jaja w tym roku. Chelsea za Mourinho to padaka i chyba najbardziej znienawidzony przez mnie klub obecnie. Nie wiem, wystarczy obecność tego pana i już się moje nastawienie zmienia. Gra piach, ustawia autobus i liczy na przypadkowe bramki (przynajmniej w niektórych meczach). Liverpool i Arsenal wymiatają jak za najlepszych lat, do głosu dochodzi też Everton, o United nie trzeba chyba mówić.
Jeden z ciekawszych sezonów w Anglii od kiedy oglądam, a już trochę minęło  :rad2:
I oby się Kanonierzy na pierwszym miejscu utrzymali! Chociaż plaga kontuzji kontratakuje - Walcott już na pół roku wypadł, szkoda chłopaka, szczególnie, że sobie na Mundial nie pojedzie  ;(
W każdym razie, byle mistrzem nie została Chelsea i będzie super  :cthulhu:

Po kolei:

1. Transfer Lewandowskiego jest dla mnie jedną wielką ulgą. Czemu? Bo ta dupna saga "Co zrobi Lewy?" wreszcie dobiegła końca. Podobnie jak inni - nie przepadam za nim, jakoś większe sportowe jaja ma dla mnie Piszczek czy Błaszczykowski, jeśli już w temacie Dortmundu (jeszcze) jesteśmy. Fakt, łatwo nie miał, bo przecież na początku wyśmiewali się z niego i robili filmiki na YT z nim w roli głównej jako naczelny "Pan Pudło" i choćby przez to jakiś tam szacunek mu się należy, że swoje wypracował. Jednak podobnie jak niegdyś Figo - zwyczajnie tak się nie robi. Wiadomo - nie jest to skandal na taką skalę i raczej nikt w niego głową świni nie będzie rzucał  :D Teraz jestem niezmiernie ciekawy co zrobi TVP, bo przecież w Borussii ciągle 2 krajanów jest, a w Bayernie tylko jeden :P

2. Różne ligi europejskie - oglądam tylko ligę hiszpańską w dodatku ostatnie pół roku mocno wybiórczo z prozaicznej przyczyny - nie mam już canal+ a na kompie przy mega lagach jestem w stanie wysiedzieć tylko dla Barcelony. Niemniej - jak tylko się trafi cokolwiek w TV - staram się oglądać. Odnośnie samej FCB - dzień w dzień przeglądam newsy na fcbarca.com i tak jak cieszy mnie dyspozycja duetu Sanchez/Pedro tak martwi mnie lekki dół Xaviego. Natomiast najgorszym  mrocznym widmem nad Barcą jest odejście VV. To był najlepszy bramkarz w historii tego klubu i żaden Stergen czy inny Courtois go nie zastąpią. Mam jednak niemiłe wrażenie, że dopiero po jego odejściu wiele osób zda sobie z tego sprawę...  
Inne ligi? Nigdy nie kręciła mnie niemiecka, francuska, czy polska. Kiedyś miałem ciągoty do włoskiej, jednak wypadłem z obiegu. Największym rywalem hiszpańskiej w moim rankingu zawsze była angielska, której też nie oglądam od zeszłego sezonu :D Chyba brak czasu jak i brak jakiegoś klubu, który faktycznie bym lubił...

3. Liga Mistrzów/Liga Europejska - tej drugiej w ogóle nie oglądam od lat. Liga Mistrzów - fazę grupową oglądałem na bieżąco, czy to skróty w necie czy mecze w tv. Czekam na kolejną fazę, niektóre mecze to takie małe finały :D

Co do Valdesa... Problem z nim polega na tym, iż genialne interwencje (związane głównie z grą na przedpolu) przeplata najzwyczajniejszymi szmatami (w okolicach linii bramkowej). To taki bramkarz trochę pokroju Fabiena Bartheza, nierówny. Ja bym jednak wolał kogoś bardziej stabilnego...

Xavi najmłodszy już nie jest, do tego wygrał wszystko, co tylko da się wygrać i nie wiem, czy to nie jest przypadek taki, jak Pirlo, który odmłodniał dopiero w Juventusie.

Lewandowski popełnił błąd przechodząc do Bayernu Monachium, wiele już zostało napisane na ten temat,
ja powtórzę tylko jedno - tego się po prostu nie robi. Czuję że to może być spadek w dół w jego karierze.

Ja z kolei, pasjonuje się potyczkami we włoskiej Serie A. Jestem fanem Juventusu od 2003 roku i ich wspaniałego
boju z Milanem w LM. Teraz przeżywamy piękne lata w rodzimej lidze, gdyby to jeszcze chciało odbić na lidze
europejskiej a przyszłym sezonie na LM.

Oglądam też mecze z ligi angielskiej, te największe hity. Ten sezon szczególnie mnie cieszy gdy widzę Arsenal na prowadzeniu. Cicho im kibicuje , także w zabojowaniu Ligi Mistrzów bo grają świetnie! Z PL lubię jeszcze Everton, Liverpool i ManU.

Oglądam też czasami mecze ligi francuskiej , holenderskiej i belgijskiej. Nie oglądam hiszpańskiej, choć tam kibicuje
Valenci, która niestety zawodzi. Kiedyś lubiłem tiki takę Barcy za ich najlepszych czasów, teraz to się przejadło,
widać że rywale mają już na to odpowiedź , jest to nudne i schematyczne, także pora na zmiany.
Real za to jest jednym z moich najbardziej znienawidzonych klubów (druga Chelsea), jest w nich także ManCity.
Czyli w sumie bogacze, ale taki PSG lubię, bo gra tam jeden z moich ulubionych zawodników Ibra :)

Nie oglądam w ogóle naszej ekstraklasy, ale zawsze zainteresuje kto, jak , z kim. Kibicuje Arce Gdynia i chodzę na jej
wszystkie mecze u siebie.

Fajnie, ze wszyscy mamy podobne zdanie w temacie Chelsea. Generalnie nikt ich nie lubi :D
Szkoda, że Manchester United, po odejściu Fergusona już tak nie błyszczy, a wręcz zawodzi. 7. miejsce w tabeli i 11 punktów straty do lidera to chyba nie jest ich szczyt marzeń. Mam nadzieję, że Arsenal pozostanie na pierwszym miejscu.

Co do ligi hiszpańskiej, to wkrótce (11.01) mecz Atl.Madrid - Barcelona, ich pojedynki w 2013 roku były wyrównane 
(0:0, 1:1, 1:2), więc czekam z niecierpliwością.

Jak się zapatrujecie na Mistrzostwa Świata?

Do tego to chyba musiałby jednak osobny temat powstać... Piłka nożna - reprezentacje. Chociaż zdaje się, że w temacie o naszej kadrze, można też pisać o innych kadrach :)

Co do MU... zobaczymy. Nasze pokolenie jest przyzwyczajone do tego, iż ten klub należy do ścisłej czołówki futbolu. Ale gdy przejmował ich Ferguson, nie wyglądało to zbyt dobrze i dopiero po jakimś czasie zaskoczyło.

Ale miło by było, gdyby wreszcie Arsenal coś wygrał :)

Jest 5 kadra i inne kadry też. Temat zbiorczy oparty na naszych jaskółeczkach.

Co do Chelsea to ja ich tam lubię, boskiego Mou zresztą też :D. A co mi tam.
Ciekawy jest ten MU, faktycznie Alex był tak niesamowity, że teraz tak im siadło czy jak?

A wracając nieustanie Lew+Bay, to wszystko też zależy od tego co myśli Joseph. Wydaje się że ma to być trener na lata, jak Alex w MU, więc długofalowo myśląc Lewandowski jest dobrym pomysłem.
Zwłaszcza że upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu - osłabili rywala i dali rywala Mario.

Tylko że Guardiola może się niedługo znudzić, tak jak w Barsie, wygra co ma wygrać i pójdzie sobie w świat.  
Teraz rządzą petrodolary tfu petroeuro. Jeszcze nie jeden klub może się dać sprzedać.

Dla mnie Mou zawsze i na zawsze pozostanie jednak tłumaczem w Barcelonie :D

A tak serio, nie znam drugiego bardziej nastawionego na anty futbol trenera. Jak ktoś, kto każe młodym zawodnikom kopać, ciągnąć za koszulki, grać na czas, grać najczęściej jak to możliwe na faul + namawiać do najostrzejszej gry w pierwsze 10 minut "bo wtedy sędziowie nie sięgają po kartki" może być trenerem w wielkich piłkarskich markach i uważać się za Boga Futbolu i być wzorem do naśladowania? No jak? Jak ktoś, kogo taktyką jest stawianie autobusu w bramce i liczenie na jedną jedyną akcję może być nazywany "wirtuozem trenerskim"? No jak? Jak ktoś, kto przychodzi do wielkiego klubu - mam na myśli Real -  nie szanuje historii, stylu i podejścia do piłki w danym kraju, stawiając na swoje widzi-mi-się, niszcząc atmosferę w klubie, w zarządzie, wśród kibiców i doprowadzając do sytuacji, w której piłkarze gotowi są skakać sobie do gardeł, zamiast współpracować dla dobra drużyny? Prawda jest taka, że Real obecnie ma równie dobry, o ile nie lepszy (wszak futbol wciąż ewoluuje) skład co ten z czasów "Galaktikos" z Carlosem, Zidanem, Figo itd. Jestem pewny, że gdyby wtedy trenerem był Mou, efekty byłyby takie same jak to, co zostało z Realu po jego odejściu. Ten gość ma jeden schemat - przychodzę do klubu z grubą kasą, mam swobodę transferową, w zamian oferuję multum sukcesów, a osiągam je przeważnie w drugim sezonie swojej działalności (Inter i potrójna korona, Real i 2 puchary) po czym w trzecim pokazuję kim naprawdę jestem i palę za sobą mosty - czy to Inter, czy Real. Prawda jest taka, że poza Chelsea i może jakimś klubem rosyjskim lub tureckim to nikt by gościa nie chciał.
Gdybym miał porównać Mou do kogoś, kogo wspólnie hejtujemy, byłby to Kuryłowicz - moja racja jest racja najmojsza i kij wam w plecki. Mogę was opluć, zwyzywać, prezentować sobą tyle, co wieśniak w polu i mieć was, szanowni ludzie w głębokim poważaniu a i tak dostanę za to grube miliony i moja wizja jest tą ponad cały świat. Co z tego, że wyniki zupełnie za tym nie idą (nie licząc Interu i Porto, co jednak uważam w przypadku tego pierwszego za jednoroczny wyskok - LM i Puchar Włoch wygrali fuksem, tak faktycznie jego "geniusz" objawiał się tylko podczas pracy z Porto, wtedy jeszcze był bardziej trenerem niż celebrytą).

Uf, zeszło ze mnie :D

Co do Guardioli - fakt, moim zdaniem max 3-4 sezony w Bayernie i znów zrobi sobie przerwę. To raczej nie jest trener pokroju Fergusona czy Wengera, żeby usiedział na jednym stanowisku lata.

Małe sprostowanie - w sumie z Interem się pożegnał od razu po sukcesach, nie miał czasu na rozbicie drużyny :D

No jasne że był niesamowity :D Za jego czasów to ManU wygrywało mecze jeszcze w szatni, on tak genialnie potrafił nastroić zepół do gry, że nawet najgorszy zawodnik mógł zostać królem boiska. Moyes złym trenerem nie jest, w Evertonie się dobrze sprawdzał, może trzeba mu trochę czasu dać? Podejrzewam, że jakby Wenger zostawił Arsenal (co się oczywiście nie stanie  :aniol: ) to też by grali padakę przez sezon czy dwa  :cthulhu:

Dzisiaj po raz kolejny angielska piłka pokazała swoją wyższość nad ligą hiszpańską. Mecz Stoke (12 miejsce w tabeli) vs Liverpool (4 miejsce) zakończył się wynikiem 3:5, natomiast wczorajsze wyczekiwane spotkanie Atl. Madrid z Barceloną (0:0) może określić tylko jedno słowo - nuda. Jedynym plusem tego wyniku jest rywalizacja aż 3 klubów o fotel lidera.

Czy ja wiem, że wyższość? Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz po futbolu. Liga angielska (oczywiście to duże uproszczenie, bo nie każdej drużyny to dotyczy) jest bardziej chaotyczna i znacznie łatwiej wpadają bramki. Tu liczy się głównie szybkość, siła. Panuje większa równowaga, często o tytuł bije się z 5-7 drużyn.

Natomiast liga hiszpańska to przede wszystkim technika i założenia taktyczne. Widać to głównie po meczach średniaków z tabeli. Ostatnio widziałem to najlepiej w meczu Betisu z Athletic Bilbao. Zawodnicy nie biegali za tą piłką jak przysłowiowe muły, gra cieszyła oko, jednak padł tylko jeden gol. Sytuacji też jakoś sporo nie było, choć w moim odczuciu to Athletic wygrać powinien, niestety nie dopisało szczęście (słupek i 3 dobre interwencje bramkarza Betisu). W Hiszpanii przede wszystkim gra nie wygląda tak, jak w wielu innych ligach, gdzie mecze przypominają najzwyklejszą kopaninę i przez znaczną część spotkania piłka lata bez ładu i składu, a to od główki, a to silny wykop, a to złe podanie itd itp. A że w la liga panuje dominacja Realu i Barcelony? Nie ma się co czarować, to dwie najczęściej stawiane w pierwszej piątce kluby świata. Druga rzecz, że od zeszłego sezonu po piętach wielkich drepcze Atletico Madryt, co cieszy, momentami wręcz zachwyca :)

Mimo, iż od małego kibicem Blaugrany jestem, to w ostatnim meczu liczyłem na wygraną Atletico. Zrobiłoby się 10 razy ciekawiej, bo w sumie każda drużyna z wielkiej trójcy miałaby podwójną motywację do wygrywania :D
Także wracając do wspomnianej przez Ciebie wyższości - ja wolę ligę hiszpańską, właściwie od sezonu 2004/2005 oglądam nie tylko mecze Barcy czy Realu (dobra, ostatnie pół roku już nie oglądam, bo nie mam canal +, ale pracuję nad tym :D) i mecze tych z pozoru nic nie wnoszących średniaków są emocjonujące i pod wieloma względami cieszące oczy. Liga angielska też ma swoje plusy i też lubię na nią zerknąć, jednak już jakiś czas minął od jakiegoś dużego zaangażowania z mojej strony przy tej lidze.

@UP

Błagam jest Athletic Bilbao i Atletico Madryt nie ma czegoś takiego jak Athletico...

Co do porównywania lig to IMO w Anglii jest większa szansa na to, że słabeusz wyrwie punkty potentatom niż w Primera Divison gdzie liderzy praktycznie rozjeżdżają wszystkich i są tylko pojedyncze mecze gdzie rywale potrafią urwać punkty liderom co zresztą można było zobaczyć w 2 ostatnich sezonach gdzie Mistrz zdobywał kosmiczne 100 punktów.

Heh, literówka mi się wkradła :D Sam często poprawiam ludzi, a tu taki klops  :zombiak:

Sorry Mandriell, ale bardziej to już się chyba z Tobą nie mogę zgodzić :D :D
Anglia chaotyczna? Kopanina? Serio? Przecież tam sie koronkowo rozgrywa akcje pozycyjne, wszystko jest wyliczone, zaplanowane, szybkie kontrataki, super bramy z dystansu, pressing, walka, zostawianie serca na boisku  :rambo: Tak samo w uwielbianej również przez mnie niemieckiej, która jest chyba nawet ciekawsza (nie mylić z lepsza) od angielskiej. Bo tam to na serio każdy może z każdym wygrać. Taki Werder kilka lat temu potrafił wygrać z Bayernem 3:0 tylko po to, żeby jakieś ogóry mu dowaliły 6:1 w następnej kolejce  :haha: :haha:

Ja to zawsze właśnie oglądając hiszpańską i francuską mam takie wrażenie, że tam się gra często w ten sam sposób - długa piłka do zawodnika z przodu - w ogóle w tych ligach jakoś więcej miejsca mają piłkarze i mogą się swobodnie rozpędzać i wypuszczać sobie piłkę - i wtedy jest już tylko pojedynek jeden na jednego z obrońcą. Oczywiście nie zawsze i nie wszystkie drużyny (przykładem chociażby Barcelona ze swoim tysiącem podań  ;) ) ale takie odnoszę wrażenie. Co nie zmienia faktu, że patrzy się na to przyjemnie.
 
Co do samej dominacji Realu i Barcy, to chyba mnie to nie rusza aż tak. Co innego sezonowi "fani" tych drużyn, którzy wzajemnie się obrażają, wyzywają piłkarzy, próbują pokazać swoją wyższość i robią z Gran Derbi święto narodowe (swoją drogą te mecze akurat ostatnio zrobiły się strasznie przereklamowane, na 90 minut ze 40 schodzi na złośliwe faule i symulki), tacy to mnie denerwują :D Może jak Ateltico pokaże, że są też inne dobre drużyny w Hiszpanii to się trochę to uspokoi :haha:

A ja nigdy nie uważałem, iż argument, iż w Anglii każdy może wygrać z każdym przemawia na korzyść tej ligi. W naszej ekstraklasie też tak przecież jest  :diab9:

Mam wrażenie, że oglądamy zupełnie inne mecze ligi angielskiej i hiszpańskiej :D

W hiszpańskiej jak oglądam mecze to jest właśnie walka o każdy centymetr, mnóstwo podań w środku pola, pressing, stosunkowo mało kontr i taka raczej przemyślana gra. Natomiast w angielskiej ostatni oglądany przeze mnie mecz Man City z Southhamptonem (tyle, że to gdzieś z początku grudnia mecz był :D :D :D ) to była taka nuda, brak ładu i składu, że szok :D
I nie twierdziłem, że w lidze angielskiej jest kopanina :) Zaznaczyłem, że w Anglii jest większy chaos w meczach i tam właśnie każdy z każdym może wygrać (przez co w tabeli jest bardzo gęsto jeśli chodzi o punktację) często przez durne błędy i jakieś takie średnie ogarnięcie taktyczne. To ma swoje plusy, bo nieprzewidywalność musi być tam przednia. Dodam jednak, że moja miarodajność obecnego stanu ligi angielskiej nie jest 100% dobra, bo ostatni mecz to właśnie początek grudnia, a wcześniej to gdzieś jakiś puchar, a jeszcze wcześniej to gdzieś 4 mecze we wrześniu :P

Bo trafiasz na jakieś rzygowe (tak mówię na beznadziejne) mecze  :haha: :haha: Obejrzałbyś np. mecz Arsenalu z Norwich, 4-1 i chyba najlepszy teamwork jaki widziałem w tym sezonie, albo wspomniany już wcześniej mecz L'poolu wczorajszy to byś zmienił zdanie :D :D
Owszem są kluby w Anglii, które grają tak, jak to ująłeś - strzelają bramy przez błędy, grają siłowo etc - dajmy takie Stoke, zwanych "drwalami", którzy chyba jak w Kosmicznym Meczu, chcą wygrywać przez totalne zniszczenie przeciwnika :D W zasadzie ja też hiszpańskiej nie śledzę dokładnie i obserwacje opieram głównie na skrótach i pojedynczych meczach, więc mogę się mylić odnośnie obecnego poziomu meczów ;)

Liga hiszpańska nie umywa się kompletnie do angielskiej. I nigdy się jej nie dorówna. Z prostej przyczyny: inna filozofia sportu, inny sposób prowadzenia drużyn.
W La Liga odkąd pamiętam liczyły się tak naprawdę dwa zespoły - uczestnicy Gran Derbi, plus w niektórych sezonach dochodził jakiś trzeci team, który próbował namieszać - vide Atletico w tym sezonie, wcześniej przeważnie Valencia. Oglądam na bieżąco każdą kolejkę Anglii i Hiszpanii i widać jak na dłoni różnice. W Anglii praktycznie na 20 drużyn o mistrza walczą przynajmniej 3-4, a zdarza się że i więcej, popatrzmy na obecny sezon; nawet zajmujący 7 miejsce obecnie team Davida Moyce'a ma szansę na mistrza, a na pewno jeszcze mocno namiesza w górze tabeli.
Co jest fajne w Premier League? To, że praktycznie co kolejkę zdarzają się mecze na najwyższym sportowym poziomie, i to wcale nie zawsze pomiędzy Chelsea i United czy City z Arsenalem. Żeby daleko nie szukać, wczorajszy mecz Liverpoolu ze Stoke, czwarta drużyna z dwunastą walczy jak równy z równym. Takich przykładów można pokazać mnóstwo. W tym są emocje, poziom sportowy i esencja futbolu - przynajmniej według mnie.
Ostatni mecz, tak głośno zapowiadany jako Małe Gran Derbi - Atletico - FCB pozostawił we mnie taki niesmak, że brak słów...nuda, tragedia, padaka!
A zobaczymy po dzisiejszym spotkaniu The Villans z The Gunners - idę o zakład, że padnie sporo goli - stawiam na cztery a mecz obfitował będzie w całą masę super sytuacji bramkowych.

I nie zgodzę się z tym, że w Anglii pada dużo więcej goli bo jest chaos - tam po prostu szybciej się gra. Mocno, na więcej można sobie pozwolić, w Hiszpanii dotknięcie kogokolwiek, a nie daj Boże przewrócenie, kończy się gwizdkiem i wolnym/karnym itp. To zabija futbol - kolejna przewaga Anglii nad Hiszpanią.
Później, kiedy dochodzi do konfrontacji drużyny z Premiership i La Liga, prawie zawsze zwycięża team z Półwyspu Iberyjskiego - moim zdaniem dlatego, że po pierwsze lepsza technika, chociaż to już się powoli wyrównuje (Eden Hazard, Fernandinho, Suarez), a po drugie, że w Anglii gra się solidny futbol a w Hiszpanii leciutki; więcej odgwizdywania fauli, zwalniania gry, wybijania z rytmu.

Zgodzę się, że piłkarze grający w Hiszpanii są lepiej wytrenowani pod kątem technicznym, fajnie się patrzy na tiki-takę ale co tak naprawdę z tego wynika? Chcecie oglądać 769 podań i 2 gole czy 300 podań i 5 czy 6 goli?

Ja tam wolę oglądać nawet 900 podań i pasma meczów w których padają wyniki 4:0, 4:1, 5:0, 5:2 gdzie jeszcze dostaję genialny spektakl technicznych zagrań, trików, mijanek  niż 300 podań, bieganie od jednej bramy do bramy na zasadzie "kto szybciej",  sporo brzydkiej gry nastawionej właśnie na faul, siłowe granie, przepychanie i słabe wyszkolenie techniczne i do tego te 5 czy 6 goli ;)

Zauważ, że sama potwierdziłaś wyższość drużyn hiszpańskich nad angielskimi właśnie w ligach europejskich/mistrzów. W tych wymienionych ligach sędziowanie jest uśrednione - nie jest tak wyczulone na faul jak w Hiszpanii ale nie jest też tak kompletnie na faul znieczulone, przez co i jedni i drudzy mają po równo i coś tam muszą dostosować. Inna sprawa, że zarówno drużyny z Anglii jak i z Hiszpanii ostatnio zawsze dostają się do półfinałów. Kolejna rzecz, mówisz o wyrównaniu się techniki w premiership, ale wymieniłaś samych zawodników szkolonych stricte technicznie, wywodzących się z mentalności futbolu jaką prezentuje strona hiszpańska ;) Bo obecna reprezentacja Belgii wzoruje swoją grę na Hiszpanii, o czym sami często wspominają.

Pójdę tutaj za słowem p.a. - czy to faktycznie taka zaleta, że 12 drużyna może wygrać z 4?
Dla przykładu = W la liga w tym sezonie beniaminek do 92 minuty wygrywał z Realem, ot pokazywanie sobie skrajnych przypadków a każdy będzie miał odrobinę racji, w tym rację swoją :D Każdemu podoba się co innego.

Ok, w Anglii szybciej się gra, ale jest i większy chaos, oglądając często ma się wrażenie, że Ci faceci biegają za tą piłką jak głodne dzikusy za rozbitkiem. Na wiwat i czasem niestety bez pomyślunku. Czasem zawodnik nie pomyśli, zasadzi strzał, oczywiście pudłując, gdzie w tym czasie mógłby technicznie podać do dwóch kolegów lepiej ustawionych, ale nie zrobi tego. Dlaczego? Bo nie jest wyszkolony. Poza tym, w tej lidze się tego nie wymaga, bo jak zaznaczacie - tam liczy się szybkość, godziny na siłowni, bieganie od bramki do bramki, kontry, 2-4 podania i pod bramkę, strzał za strzał, ale finezji co kot napłakał. Dlatego uważam, że la liga jest lepsza, bo wolniejsza, spokojniejsza, bardziej finezyjna, nastawiona na atak pozycyjny, budowanie akcji, zdobywanie pola, piłkarze myślą, dopiero biegną :D

Ale to sprowadza się tylko do tego: Obie ligi są dobre, obie od lat uważane za najlepsze ligi świata. I każda będzie miała przeciwników/zwolenników. Nie mówię - liga angielska jest zła, mówię jedynie, że bardziej lubię hiszpańską i dla mnie ta druga jest lepsza. Angielska na pewno wyciąga wnioski z ostatniej dominacji tej drugiej, ale myślę, że jeszcze to trochę potrwa. Bo na takim polu międzynarodowym umówmy się, że ta angielska cudowność zupełnie się nie sprawdza i od lat liczą się Hiszpania/Niemcy.

Ciekawie się łikend zaczął. Barca przegrała i raczej straciła szanse na wygranie ligi.
Zostają madryciarze.
Przegrał też Bayern, i to z kim. Cienkussia z Levym na ławce ich obiła.

Poczekajmy jeszcze do wieczora, czy Atletico sobie tak na luzie poradzi z Getafe na wyjeździe, ale jeśli wygrają to już faktycznie po lidze dla Barcy.

Ja myślę, że niezależnie od wyników drużyn z Madrytu, już po lidze dla FCB. Ten skład się już po prostu wyczerpał i lepiej dla drużyny, gdyby nic w tym roku nie ugrali, bo w przeciwnym razie znów nic się nie zmieni. Potrzebują nowego bramkarza, obrońców, może też napastników (przydałby im się taki typowy killer pola karnego, którym nie jest ani Alexis, ani Pedro). Środek pola też nie funkcjonuje tak, jak powinien.

NO i jakie to głupie: wyszarpać zwycięstwo z Realem by polec z Granadą.

A ten Bayern to mnie niepokoi. Czyżby na koniec sezonu złapali taki dołek formy?

Odpowiem od końca ;)

Bayern moim zdaniem odpuścił mecz, żeby się skupić w 100% na LM i starciu z Realem. Guardiola dosyć często tak robił w Barcelonie, kiedy mieli spokój w lidze.

Głupie od strony straty punktów, ale w Barcelonie każde zwycięstwo nad Realem smakuje pysznie, nawet jeśli liga jest przegrana :D :D :D

A co do transferów - jeśli faktycznie ten zakaz transferowy przejdzie, to Barca nie zmieni nic przez długi czas niestety. A tak jak piszesz - bardzo potrzebny jest porządny środkowy, odejść chce Alves, także na jego pozycję przydałby się ktoś lepszy od Montoyi, nie wiadomo co z Valdesem, bo jeśli nigdzie nie przejdzie to Barcelonie się bramkarz nie przyda :D W ataku przydałaby się świeża krew, tyle tylko, że drewnianego Pedro na bank się nie pozbędą, bo... nie wiem co. Prędzej puszczą Alexisa, który w tym sezonie zanotował znaczny skok jakości  :pff6:
Druga rzecz, że na ławce moim zdaniem wymagana jest zmiana, tam potrzebny jest ktoś z jajami, a mam wrażenie, że trenerem w Barcelonie jest taki pionek, który boi się postawić na swoim, bo jest nowy  :pff2:

Ale ja chciałem o czymś innym : dzisiejszy mecz Liverpoolu z Man City to istna perełka!

A jakże! Aż szkoda, że nie może być dwóch mistrzów, bo to co te drużyny grają w tym sezonie to magia.

Dobrze, że nie było remisu, bo to by był najlepszy wynik dla Mourinho ;)

Jeśli Atletico i Liverpol wygrają swoje ligi to będzie niezła jazda.

E tam, Liverpool to akurat mega zasuguje, gdzieś do zimy byłem za moim kochanym Arsenalem  :fala: ale teraz to tylko Liverpool bo naprawdę ładnie grają, a Suarez kosi całą Anglię. Mam nadzieję, że nie pójdzie zasadą "gdzie dwóch się bije..." i Chelsea wygra ligę...  :pff4:

Ja się podpiszę pod tym, co Yave napisał i dodam, że Atletico również zasługuje bardzo na tego mistrza. Tyle pracy ile oni włożyli w granie na takim poziomie to jest masakra. Dlatego byłbym zdziwiony, gdyby mistrzem został Real bądź Barcelona. W przypadku ligi angielskiej - jeśli tylko City wygra wszystko, co im zostało, to chyba jednak oni będą mistrzem..? A jeśli tylko liverpool wygra z chelsea, to speszal ran może sobie pomarzyć o mistrzostwie ;)

Po wczorajszym meczu L'pool ma 7 pkt przewagi nad Manchesterem, przy czym City ma 2 mecze zaległe, więc musi liczyć na jakieś tam potknięcie The Reds  :roll: Dzieje się w tej Anglii, bo i walka o TOP 4 staje się coraz ciekawsza  :haha:

W Hiszpanii też ciekawie, bo w ostatniej kolejce Barcelona zagra z Atletico, a wynik tego spotkania może być istotny dla Realu... pamięta ktoś, czy w Primera Division w przypadku równej ilości punktów liczy się bilans bezpośrednich spotkań, czy też ogólny bilans bramek?

Bilans spotkań.

Aha, czyli gdyby na koniec Real miał tyle samo pkt co Atletico, to mistrza zgarnie Atletico, tak? Bo widzę, że u siebie wygrali 1:0, a na wyjeździe było 2:2. Real ma też słabszy bilans z Barcą... nie zasłużyli na mistrza :D

Tak, tak. W razie równej ilości punktów u wszystkich 3 drużyn ( :diab9:) na pewno mistrzem nie będzie Real, bo ma gorszy bilans zarówno z Barcą jak i z Atletico. Aczkolwiek tak raczej się nie stanie, także nawet jeśli w ogóle będzie remis między kimkolwiek z tej 3, to póki co najlepszy bilans ma Atletico.

Co do Barcy, to ten Tata Martino to raczej taki jakby opiekun z Domu dziecka, którego wszyscy mają gdzieś. Tu potrzebny jest ktoś z programu Surowi rodzice :D
Wydaje mi się że tam każdy trener to ktoś kto ma się dostosować do z góry narzuconej taktyki i piłkarzy, a nie odwrotnie.

Wczorajszy mecz to chyba najnudniejsze Gran Derbi jakie widziałem. Było ile? z 6 akcji w całym meczu? Z czego 4 realu i 2 barcelony? :D

Barcelona tak źle nie grała od czasów Rijkaarda, jakaś koszmarna seria tej drużynie się przytrafiła, ale w moim odczuciu główną winę ponosi trener, który jest ciepłą kluchą. On jaj nie ma za grosz. Tyle pierniczył o rotacjach, żeby uniknąć kontuzji a co? A za jego rządów najwięcej zawodników ma kontuzje :D Dobra, część to kwestia przypadku, ale niektóre to typowo "przemęczeniowe" urazy. I też gadał, że będą grali ci co w formie, nie nazwiska. Ehe, Fabregas tego idealnym przykładem. Ja go zapamiętałem tylko z wymuszania fauli i chamskiego zachowania oraz 5 ważnych strat. o Danim "Pan Wrzutka" Alvesie nie wspominając. To taki Barceloński Pepe :/  To nie ten zawodnik co 4-3 lata temu.
Pinto? Nawet mi się pisać nie chce. Jakby to Valdes bronił, to żadna z tych bramek by nie padła...

Real też nie jest w jakiejś super formie, bo z tak grającą barceloną, to powinien być pogrom na miarę ja wiem? 5:1? Druga rzecz, że już poza tym, że obie drużyny grały drewno (z przebłyskami Realu) to jednak temu Realowi się należało, bo Barca po prostu nie wiem, mam wrażenie, że przestała grać w piłkę. W tym meczu mieli z 6-8 okazji do strzału z dystansu, dość czyste sytuacje, całkiem sporo miejsca, i nie, w ostatniej chwili podanie do boku... nosz kur... I non stop od miesiąca - granie wszerz boiska. Nie do przodu, tylko podania po sznureczku. No tak to się nie da. Z drugiej strony, może się przyda taki rok bez trofeów, otrzeźwi to niektóre osoby. A sami piłkarze może znów podwiną rękawy i wezmą się do prawdziwej piłkarskiej roboty. Bo serio, to teraz wygląda, jakby im się nie chciało. Skuteczność podań znacznie zmalała, wszystko zrobiło się statyczne, przewidywalne, momentami wręcz bezsensowne.
Normalnie jak w kosmicznym meczu, kiedy ufoki odebrały koszykarzom ich zdolności   :haha:  :haha:  :haha:

Chyba nie oglądasz wszystkich meczów gran derbi bo najnudniejszy to ten pierwszy z ligi, gdzie było 2-1 dla Barcy, a wczoraj był normalny mecz. ;)

Zawsze bawią mnie komentarzy w stylu "gdyby ten grał to byłoby inaczej..." itp., więc ja ucinam wszelkie komentarze słowne, bo taki mi wystarczy:

https://www.youtube.com/watch?v=mD-W2QkrnyU

pozdro ziomale z Barcelony :faja:

Tak właściwie, to porażka 2:1 przy tak słabej formie (a jeszcze przecież był słupek w końcówce) świadczy może właśnie o słabości Realu (bo o słabości Barcelony to już wszyscy wiemy). Z drugiej strony nawet takie stosunkowo mało ważne trofeum, jak PK, da im jakiegoś kopa w tyłek.

Nara Moyes!!!!!!!!!!!! :)))))))))))))))

Ja tam nie mam przekonania co do słuszności tej decyzji. Albo inaczej: decyzja najpewniej słuszna, ale Moyes, podejrzewam, nie jest złym trenerem, tylko raczej ci konkretni piłkarze, po odejściu Fergusona, nie potrafili się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Być może z Giggsem będzie im się lepiej komunikować, może ich lepiej zmobilizuje.

A swoją drogą Fergusona przygoda z MU też rozpoczęła się w niezbyt dobry sposób, tylko że jemu akurat jednak dano szansę.

Tu jest chyba to samo co z Barcą, ale im się mniej chce chyba.

Chyba tak. Nowy trener miałby posłuch wśród nowych zawodników.

Jako kibic United jestem bardzo zadowolony z decyzji, noe nie oszukujmy sie- z druzyny ktora w ostatnich latach regularnie wygrywala lige i pare razy byla w Finale LM spac do poziomu 7 miejsca z 20 pkt straty do lidera gdzie sklad jest w zasadzie bez zmian a nawet wzmocniony?
Patrzec sie na ich gre nie dalo!

Moyes to moze sprobowac w Jagielonii albo innym Podbeskidziu...

Ale się porobiło w Hiszpanii.

1   Atletico Madryt               36     28 4 4   75:24           88
2   FC Barcelona                  36     27 4 5   99:32           85
3   Real Madryt                    35     26 5 4   100:34          83



Pozostałe spotkania pierwszej trójki:

Atletico Madryt - Malaga (13)
FC Barcelona - Atletico Madryt

Elche (14) - FC Barcelona
FC Barcelona - Atletico Madryt

Real Valladolid (19) - Real Madryt (zaległy mecz)
Celta Vigo (8) - Real Madryt
Real Madryt - Espanyol Barcelona (12)

Najciekawiej będzie między Atletico - Barca. Ten mecz może nieźle namieszać.
Jak Real wygra trzy mecze, to zamistrzuje, jeśli Barca pokona atletów.

Ta, pytanie, czy świadomi tego gracze FCB będą chcieli wygrać z Atletico. Bo z dwojga złego zapewne woleliby, by to Atletico zdobyło mistrza, a nie Real. Z drugiej strony gdyby wygrali również z Elche, zwycięstwo z Atletico oznaczałoby wicemistrzostwo (zakładając zwycięstwa Realu). Tylko czy to na pewno jest cel godny walki dla takiej drużyny? Nie ma też co gdybać, bo Real i kolejny mecz może tylko zremisować i w tym przypadku Barca może mieć nawet mistrza w przypadku zwycięstw w ostatnich meczach.

A tak się cieszyłem, jak Barca zremisowała a Atletico przegrało. Jak się okazało przedwcześnie. :D Ale chociaż remis wywalczyli. Ogolnie ten weekend jakiś taki pokręcony, pełno niespodzianek. Roma przegrała z ostatnią drużyną z tabeli 1:4! Niezły weekend. :D

I żeby mało tych niespodzianek było w weekend, to teraz jeszcze niesamowity mecz Liverpoolu z Palace i City o krok bliżej do mistrzostwa :D Te końcówki sezonów w tym roku to jakaś masakra jest  :roll:

Real w trzech koronach.
Mówie wam :)

Real wygrywa do końca, Barca wygrywa z Atletico. Tak to widzę.

Kurde Steb to byłoby piękne i liczę na to! Ale będzie bardzo ciężko z ligą. Już bardziej w LM wierzę, chociaż tam może wydarzyć się wszystko, bo zagrają ze sobą dwie drużyny obecnie grające najbardziej offensywną piłkę. I będzie to mecz na poziomie, bo ten sprzed 2 lat to powinien się w ogóle nie wydarzyć. Finały muszą być emocjonujące i widowiskowe, a tutaj nie zakończy się na wyniku z jedną bramką, co mnie cieszy. :)


Hehe, to był szalony mecz. Myślałem, że zakończy się 3:0, ale jak w ciągu 2-3 minut Palace strzeliło dwie bramki, to byłem niemal pewny, że wbiją trzecią i będziemy mieli niespodziankę. Liverpool chyba jednak tego mistrzostwa nie zdobędzie, a szkoda, bo ani City ani Chelsea nie lubię.

No cóż, Steb, tym razem pudło. Dzisiejszy remis Realu oznacza, że jeśli tylko Atletico i Barca sprężą się w następnej kolejce i wygrają swoje mecze, to walka o mistrzostwo rozegra się tylko między tymi dwoma drużynami i to w bezpośrednim meczu ostatniej kolejki :) Inaczej mówiąc: zarówno Atletico, jak i Barca zależą tylko od siebie. Przy czym tym pierwszym wystarczy zwycięstwo i remis (albo i mniej, jeśli np. w przyszłej kolejce Real i Barca polegną), a ci drudzy muszą wygrać dwa ostatnie mecze. Real nawet jeśli wygra 2 ostatnie spotkania, będzie musiał patrzeć, co zrobili na boisku rywale.

Dramat ;/

Kurde, niech te mistrzostwo zgarnie Atletico, a LM dla Realu. Oba fajne kluby, to niech się trofeami podzielą ;)
A w Anglii już po dzisiejszym meczu City chyba wszystko jasne. Wystarczy im remis w ostatniej kolejce i mistrz!

Ja tam bym wolał mistrza dla Barcy a LM dla Atletico, ewentualnie dublecik dla Atletico :) Wiadomo co z Piękną Krystyną?

I Real poległ. Na boju tylko dwie ekipy. Ale to madryciarze mają karty przy orderach.

A Barca, jeśli nie wygra ligi, to pretensje będzie mogła mieć tylko do samych siebie. Tyle prezentów od zespołów z Madrytu a CI z Elche nie potrafią wygrać..

Dokładnie. Dwa weekend pod rząd z niespodziankami i Real miał wyłożone 1 miejsce jak na tacy, a tu taka lipa. No nic, jeśli miałbym wybierać to zdecydowanie wolę puchar LM niż ligowy, ale potrójna korona byłaby pięknym podsumowaniem sezonu, jeśli udałoby się ją zdobyć. Nie mam nic przeciwko, żeby się Madrytczycy podzielili trofeami, bo Barca w ty sezonie na puchar nie zasługuje. ;)

Chociaż wiem, że Ciacho jest fanem Realu, to nie pozostaje mi nic innego, jak się z nim zgodzić. Barca w tym sezonie zwyczajnie nie zasługuje na żadne trofeum.

Od 12 meczy mówią, że grają finały, i jakoś z tych 12 co rusz porażki lub remisy... Ktoś powie, że tiki-taka wreszcie pogrążona, otóż nie, bo w tym momencie żaden wielki klub nie gra tiki-taki, a już najbardziej w tym stylu nie gra FCB. Oni wymieniają szereg podań po sznureczku, utrzymują się przy piłce, i próbują dosłownie wejść na 5-7 metr pola karnego przeciwnika. Do tego ruchy jakby im kto ciężarki przy nogach przyczepił, olbrzymia przewidywalność w grze i zwalnianie 9 na 10 akcji. No parodia. Momentami mój ukochany klub ociera się o anty-futbol jak dla mnie. Niby zainteresowani piłką są, ale raczej wymianą podań wszerz boiska, niczym więcej. Gdzieś to piękno gry zostało na nagraniach archiwalnych...

Druga rzecz, że zarówno Real jak i Atletico mają lekki dół.

Niemniej - jeśli Barcelona wygra ligę grając tak, jak gra, to tylko wielkim fuksem (po strzeleniu szybkiej bramki na samym początku meczu i po akcjach typu 2 samobóje przeciwnika). Chyba, że na ten ostatni mecz zagrają tak, jak ostatni raz zagrali no nie wiem... z City w LM.

Myślę że ci w Atletico są przerażeni obrotem spraw, bo nie spodziewali się takiego stanu na koniec.
A w Realu i Barcie są przerażeni swoją beznadziejnością. No może real nie do końca, ale też trochę.

Pocieszające jest to, że oba mają lekki dół pod koniec i wydaje mi się, że ostatnia kolejka ligi powie nam sporo o poziomie rywalizacji w finale LM, bo jak Real zagra tak jak ostatnio i przegra z Espanyolem, to ja się tego finału będę obawiał cholernie. Póki co jestem zdania, że będzie do ostatniej minuty wyrównanie. 

FC Barcelona - Atletico Madryt


Ciekawy mecz. Sporo się dzieje, dużo sytuacji stykowych, bardzo mało i jednocześnie bardzo dużo wolnego miejsca, ostatnie 15 min pierwszej połowy zdecydowanie dla Atletico, gol (czyżby sezonu?!) Sancheza fenomenalny!  :fala:
Messi trochę ospały, ogólnie cała FCB bardzo nerwowa. Atletico wielki pechowiec (strata Costy i Ardy już po 22 minucie). Generalnie emocje dość silne :D :D

Oby mecz nie zrobił się brzydki i oby wygrał lepszy. Po prostu.


/Edit:

No i faktycznie wygrał lepszy ogólnie w całym sezonie w całej La Liga. Bo te drużyny w tym zakończonym już sezonie jakoś bardzo równe są z delikatnym przechyleniem w stronę Atletico o czym świadczą wyniki wszystkich 6 spotkań. Co prawda można by się spierać, że sędzia wypaczył wynik, bo tam spalonego żadnego nie było. Widać w powtórkach, w studio o tym gadali. No ale kit, to jedna sytuacja była, która nawet gdyby była zaliczona, nie zmieniłaby tego, że to Atleci byli lepsi przez cały sezon i na to zapracowali. Brawa dla nich. W Barcelonie musi dojść do poważnych zmian, nie tylko kosmetycznych wymian i przyjściu 2-3 zawodników. Pierwszym krokiem w tę stronę jest odejście Taty Martino, który to zaraz po meczu poinformował o tym media. Szkoda, że ligi się pokończyły, teraz pozostaje mundial. 

Meczu niestety nie oglądałem, ale bramka Sancheza niesamowita. Choć prawdę powiedziawszy mu to po prostu "weszło", więcej się nie powtórzy ;)

Trochę szkoda mi Barcy, bo tak sobie ostatnio popatrzyłem na tabelkę, z której wynikało, że z 38 kolejek bodaj 20 spędzili na pierwszym miejscu, więc trudno mówić, że nie zasłużyli na mistrzostwo, tym bardziej, że mieli lepszy bilans bezpośrednich spotkań od Realu i Atletico. Jeśli ktoś na tytuł nie zasłużył to właśnie Real, dlatego cieszę się, że skończyli na trzecim miejscu, tak nisko nie byli już chyba dawno. Coś mi świta, że w pierwszym sezonie Rijkaarda, gdy Barca rzutem na taśmę wywalczyła wicemistrzostwo, to Real był trzeci. A to już z 10 lat temu było. A wracając do Barcy - trochę mi szkoda, ale z drugiej strony dzięki temu tym razem zmiany po prostu muszą być.

Nie podobają mi się te kontuzje w Atletico z perspektywy finału LM. Chciałbym, by oba zespoły grały w optymalnym zestawieniu.

Poza tym Puchar Niemiec dla Bayeru, Anglii - dla Arsenalu. Niby nic dziwnego, ale dla tych ostatnich to pierwszy triumf od wielu już lat, do tego niewiele brakowało, a by to przegrali :)

A Juve z rekordem punktowym w lidze.

Tylko ze Juve nikt nie lubi :P

Ja niegdyś lubiłem, gdy grał tam Del Piero, Zidane, Nedved... to była kapitalna drużyna. Obecnego składu za bardzo nie znam, ale gdy ich oglądałem ze dwa lata temu, to taki nazbyt fizyczny mi się ten ich futbol wydał.
No i nie wiem, czy nie jest tak, że ten rekord punktowy nie jest tak naprawdę dowodem na słabość ligi włoskiej, zwłaszcza w świetle tego, co Juve "pokazało" w Europie.

Dokładnie. Juve to był świetny zespół. I te nazwiska co wymieniłeś to ikony futbolu. Nedved był świetny. Zidane był kapitalny. Ale i tak zawodnikiem wszech czasów jest Del Piero. Nigdy nie przepadałem za włochami, ale do tego szacunek 100%. Tylko dwóch zawodników potrafiło perfekcyjnie wykonywać wolne, anglik i włoch, Beckham i Del Piero. :)  Teraz Juve niby gra dobrze, ale z tą Benficą to średnio im poszło. Spodziewałem się czegoś więcej, bo zawodników mają. Sama włoska liga bardzo równa, tyle zespołów dobrze grających i futbol nieobliczalny, zupełnie jak nasza liga :haha:. :D

Liga angielska: Szalenie szkoda mi Liverpoolu bo trzymałem za nich kciuki, żeby wygrali ligę. Niestety stało się inaczej i wygrało arabskie City, które futbol pokazuje tylko i wyłącznie w lidze, bo w pucharach to słabizna straszna. A tyle kasy i nazwisk mają. Ze smutkiem patrzałem na poczynania w ostatnich meczach ulubionego ManU i w konsekwencji słabe miejsce w tabeli. Trzymam cholernie kciuki, żeby zespół się odbudował, a że tego wyczynu podejmie się Louis van Gaal, to jestem niemal pewny, że za 2-3 lata Anglicy będą się ponownie liczyć w pucharach i będą mieli bardzo dobry zespół.

Liga niemiecka: zacząłem ostatnio częściej śledzić wyniki w tej lidze i mówiąc szczerze jest chyba najbardziej przewidywalną z tych najbardziej liczących się. Spore zmiany się utworzyły na czole tabeli. Zobaczymy jak teraz będzie Borussia wyglądać bez Lewego i jak sam Lewy będzie się prezentował w Monachium. Mam nadzieję, że będzie grał na takim poziomie jak w Dortmundzie, ale wymagania i walka o miejsce znacznie większe, takze będzie ciężko. Chętnie zobaczę pierwszy mecz LM z nim na ataku, chociaż nigdy mu nie kibicowałem.

Liga hiszpańska: no tu w końcówce było najwięcej niespodzianek, szczególnie w wykonaniu 3 liczących się zespołów. Dwa weekendy, kiedy cieszyłem się jak głupi, bo Barca i Atletico się potknęły, ale ta radość nie trwała długo, bo potknięcie zaliczył również Madryt. Dwa weekendy słabo. I ostatecznie walka do ostatniej chwili o mistrza. Czy zasłużenie? W 100%. Barca nie grała nic w tym sezonie i bardzo dobrze się stało, że Atletico ten Puchar otrzyma. Szkoda mi oczywiście Realu, bo mieli zajebistą pasję, żeby na ostatniej prostej tak spieprzyć i nie wykorzystać takich okazji. No ale trudno, mi zawsze najbardziej zależało na LM, więc jeszcze jest szansa, że ten puchar pojedzie do Madrytu, ale w inną jego część, tę odpowiednią. :) Szkoda, że nie ma finału LM w Madrycie, ale by było! Mimo wszystko mecz szykuje się zajebisty i czekam na niego jak cholera. :)

No, właśnie z powodu rzutów wolnych polubiłem Del Piero :) Czasami strzelał prosto w okienko z mocno ostrego kąta. Wraz z upływem czasu szacunek do tego zawodnika wzrastał, chociażby ze względu na wierność barwom klubowym nawet wówczas, gdy Juve zostało zdegradowane do Serie B. W tamtym Juventusie bardzo mi się też podobał Edgar Davids. No i Buffon :) Cała drużyna była kapitalna. Zresztą, dzisiaj się podniecamy, że np. obrońcy trofeum udało się dojść do półfinału. Juve do finału LM dochodziło 3 razy z rzędu.

Pisanie, że drużyna, która przez 21 kolejek była na pierwszym miejscu w tabeli, a przez pierwsze 9 meczów była niepokonana i która ostatecznie walczyła o tytuł mistrza kraju do ostatniego meczu, nie grała nic w sezonie to ignorancja w najczystszej postaci.

Atletico faktycznie zapracowało sobie na tego mistrza, i najbardziej im się należał, jednak nie dyskredytowałbym zarówno Barcelony jak i Realu w tej walce, bo właściwie tylko mecze bezpośrednie dały obraz który team jest najlepszy w lidze i to taki mecz określił mistrza.


Pasji im odebrać nie można, ale po bezpośrednich spotkaniach z największymi rywalami o tytuł (Barcelona, Atletico) wiadomym było, że tytułu nie zdobędą. Nie piszę tego ze złośliwości. Wniosek nasuwa się sam. A w lidze zrobili dokładnie to, co wcześniej Barcelona, która wygrywając z Realem 4:3 przegrała z jakąś... jak to było? Granadą? I remisując ze średniakami. Nawet Atletico się w końcu potknęło w lidze.

Bo całe to pisanie o "nie zasługiwaniu" wzięło się moim zdaniem z tego, że Barcelona tak wszystkich przyzwyczaiła do gry bajecznej - nawet fanów Realu ;) - że w sytuacji, w której grają "tylko" dobrze, od razu wydaje się, że grają padakę :D

Trezeguete też miało swoje 5 minut. Jeszcze bodaj Cannavaro tam grał i Thuram. Świetni obrońcy. :) Ekipę mieli konkretną. :).



Nie mogę się z Tobą zgodzić, że jestem ingnorantem, bo śledziłem ligę dość długo, może nie od początku, ale widziałem jak się zmieniała czołówka tabeli. Nieco przesadziłem pisząc, że nie grali nic, ale odpowiednio wyjaśnił to p.a. Oni po prostu grali słabo jak na swoje możliwości. Albo już na tyle są przewidywalni, że po prostu nie błyszczą jak kiedyś, nie wiem. Dość, że nie zasłużyli na puchar i tyle. Jesteśmy przyzwyczajeni, że futbol w wykonaniu tej śmietanki hiszpańskiej zawsze jest bardzo dobry. Barca bardzo dobrego futbolu w tym sezonie nie prezentowała. Grali, wygrywali, ale to by było tyle.



Jak mozna było wiedzieć, że nie zdobędą tytułu po bezpośrednich starciach z tymi drużynami? Co to ma do tego? Przecież oni grają z 19-stoma drużynami, a nie z dwoma. Mandriell nie szalej. ;)  Każdy mecz był ważny, żeby osiągnąć sukces w lidze i do ostatniej chwili nie było wiadomo, kto ten tytuł zdobędzie, a że zdarzyło się, że akurat w konfrontacji z największym rywalem Atletico ,zależało od tego czy zdobędą tytuł to tylko przypadek, bo tak był ułożony temrinarz. ;)




Bajeczna była jakieś 3 lata temu. Teraz jest przewidywalna i nudna. Najciekawsze mecze to te w grand derby i z atletico.  No ale będzie nowy trener, który w dodatku długo grał w tym klubie, więc zobaczymy co się tam porobi w przyszłym sezonie. ;)

Bez zmian nic się nie porobi. Bramkarza już niby kupili, nie wiem, czy on dobry jest czy nie, marzył mi się Courtois ;) Potrzebują wzmocnień w obronie i w pomocy. No i co z tym Messim? Wypalony, bez formy, czy oszczędza się na MŚ? A może muchy w nosie przed podpisaniem nowego kontraktu? Bo nie ma się co oszukiwać, siła Barcelony brała się głównie z trójkącika: Xavi-Iniesta-Messi, pod których podczepiali się boczni obrońcy i ewentualnie napastnicy. A teraz? Xavi jest cieniem samego siebie, Iniesta wierzę, że jeszcze parę lat może zagrać na najwyższym poziomie. O Messim już było. A napastnicy tacy jacyś nieprzekonujący. Alves również od paru lat nie gra tego, co grał w swoim najlepszym czasie.

Genialne. Z PS

Jurgen "kibel" Klopp ponoć z Liverpulczykami negocjuje.
Ciekawe kiedy jakichś Polaków sprowadzi.

Co się dzieje z Chelsea? To samo co z Lechem? Nie lubią już boskiego Mou?
Transfer Che->Real?

Nie wiem, co się dzieje, ale bardzo mi się to podoba :D

Najwidoczniej nie, bo go wykopali :D Trochę szkoda, bo już się przyzwyczaiłem do jego obecności w Anglii, ale w sumie nic dziwnego przy takich wynikach. Ciekawe, gdzie teraz pójdzie i kto wbije do Chelsea. Guardiola odpada, bo ponoć wybiera któryś z Manchesterów (oby nie United), a Ancelotti do Bayernu... może jakiś nowicjusz, albo ktoś nieograny w Anglii? Di Matteo wygrał im LM choć nikt na niego nie stawiał, więc może nie będą teraz ściągać na trenera głośnego nazwiska...

Upada legenda wielkiego Mou. Tytuł mistrzowski z Chelsea tak naprawdę nic nie znaczy, przy kapryśnym jak zawsze Arsenalu, nierównych Citizenach no i najsłabszym MU od bardzo dawna. W Realu tak naprawdę też nic nie osiągnął. Bodaj jedno mistrzostwo i jeden PK. Wystarczyło, że Real zatrudnił naprawdę fachowego trenera i LM od razu "się wygrała". Wychodzi na to, że ostatnim wielkim osiągnięciem Mou było wygranie LM z Interem, choć ze względu na pomyłki sędziowskie jest to sukces nieco szemrany. Wcześniej z Chelsea niby tam gniótł przeciwników (choć ostatecznie SAF mu się skutecznie postawił), ale LM nie wygrał - zrobił to za niego kto inny :D

Gdzie ten geniusz, pytam się? :D

Ja wiem p.a. że Ty nienawidzisz szczerze wszystkiego, co jakkolwiek powiązane z Realem, ale bez przesady :D To bardzo dobry trener, z Porto wymiatał i wygrał co trzeba, potem z Chelsea bił rekordy (choćby największa ilość punktów w sezonie ever) i mistrzostwo, co nie było takie łatwe jak się przyszło rok po "Invicibles" i zaraz przed dominacją SAFa, potem Inter i LM, jak dla mnie z błędami sędziowskimi w drugą stronę (wszyscy wiemy, o kim mówię :P ). Potem trafił na kosmiczną wręcz Barcelonę, z którą chyba każdy trener na świecie by przegrał... no fakt, nie miał najlepszych 3-4 ostatnich lat, ale to wciąż kozak wśród trenerów. Nienawidzę go jako człowieka, ale zdolności odmówić mu nie można  :jezyk:

E, nie, moja niechęć do Mourinho akurat nie ma z Realem nic wspólnego :D Jego nie trawiłem już za czasów FC Porto. Faktem natomiast jest, że on po prostu pasował do Realu, bo tam z reguły trafiają piłkarze/trenerzy, których nie lubię (Ronaldo, którego nie trawiłem już za czasów Sportingu, Mou, Benitez... Ancelotti to wyjątek od reguły i cieszę się, że to ten właśnie trener wygrał z nimi LM)

Jeśli odnosisz się do pamiętnego meczu Chelsea z Barceloną i sędziego Ovrebo, bo chciałbym przypomnieć, że w tamtym czasie trenerem The Blues był Guus Hiddink, a nie Mourinho. To Hiddink potrafił zneutralizować ówczesną Barcę, a nie Mourinho.

Poza tym wypunktowałem go za ostatnie sezony, czas z FC Porto + początek przygody z Chelsea miał mocny, a potem to raczej kwestia szczęścia (Inter i m.in. dwumecz z Barceloną - akurat w tych spotkaniach to Barca była pokrzywdzona, niech będzie, że to w ramach wyrównania rachunków za Ovrebo), a nie umiejętności.

(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/36105/mourinho_memy_1_650.jpeg)

Guardiola wiele razy mówił, że nie będzie w klubie siedział ileśtam lat. Wygrywa wszystko i idzie wygrać wszystko gdzie indziej. Angielska piłka teraz może wiele zyskać.
W sumie to do Chelsea mógłby iść i pokazać jaki to Mou jest słabiutki.

A mou pewnie wróci ubić Real, skoro Benitez na wylocie.

Też tak sądzę. A czy ubić? Niekoniecznie, akurat od Beniteza jest o wiele lepszy :D Ale też pokażcie mi managera z okolicy najwyższej półki, o którym nie można tego napisać :D

Niee, tamten mecz to sędziowska padaka wszech czasów i w ogóle weź mi nie przypominaj, bo już na samo przeczytanie się zdenerwowałem :D Chodziło mi o osławionego Busquetsa i jego "ból" z meczu z Interem, z tego się cały świat śmiał :P Ale to jedyne, co z tego meczu pamiętam, więc skoro mówisz, że tam Barcelona pokrzywdzona, to kłócić się nie będę :)

E, to akurat prawie wszędzie praktykują. Akurat Busquetsa bardziej cenię (bo skuteczny, skubany jest), aniżeli lubię. Ale na podobnych zdjęciach uwieczniono np. Drogbę ;)

Tu masz wszystkie sporne decyzje. Forma debilna, jakaś gimbaza to chyba robiła, no ale nieważne ;)

https://www.youtube.com/watch?v=7KtHjSn0zQw

Niektóre naciągane, ale bramka dla Interu ze spalonego, 1 karny się należał (za faul na Alvesie w drugim meczu, bo szarpanina koszulkami to jest zawsze i wszędzie i tego bym się nie czepiał) no i w sumie bramka na 2:0 (taki wynik dałby awans FCB) prawidłowo zdobyta, nawet jeśli była ręka, to trzymał ją na brzuchu, w dupę sobie miał ją wsadzić? :D

Generalnie to serio sądzę, że to takie wyrównanie rachunków było :D Ale wpienia mnie, jak antyfani FCB piszą o UEFAlonie, a pomijają milczeniem ten dwumecz :D

Obawiam się, że pod tym względem nic nie przebije meczu między Legią a Górnikiem Zabrze z 1994 roku, kiedy sędzia dwoił się i troił, by to Legia wywalczyła mistrzostwo (potrzebowała remisu). No i wywalczyła, ale przy okazji 3 zawodników Górnika obejrzało czerwone kartki :D

Ale tak naprawdę nie pamiętam tego zbyt dokładnie, pamiętam jedynie, że wtedy strasznie się wkurzałem :D Musiałbym sensowne powtórki zobaczyć, a z tym może być ciężko, w tamtych latach nie było takich fajnych zbliżeń, jak teraz.

A przy okazji - wspomniany wyżej Hiddink oficjalnie w Chelsea. No, teraz mogą stać się naprawdę groźni.

Widać, że groźni, bo pół godziny po ogłoszeniu Guusa, wyrali 3-1. Niby się nabijam, ale trochę się boję. Mam jednak nadzieję, że padną ofiarą ostatnich słabych transferów trenerskich w Anglii  :D

Heh, może i nowa motywacja w nich wstąpiła, kto tam wie. Wiadomo, że trzeba się starać od nowa. Niektórzy może jeszcze pamiętają Hiddinka (aczkolwiek pewności nie mam). Zobaczymy, ale drużyny Hiddinka wyczyniają często rzeczy niemożliwe.

Hehe. Dobre. Błyskawiczny efekt nowej miotły.
Cudaczne to.

Ale też: nie przesadzajmy, pokonali przecież tylko Sunderland, obecnie przedostatni w tabeli.

Pojawiają się też głosy, że Mou zastąpi Van Gaala w MU. Patrząc na wyniki tego ostatniego - bardzo to możliwe :D Tym bardziej, iż niegdyś SAF zdaje się mówił, że Mourinho mógłby go w Manchesterze zastąpić.

Nie wierzę w przejście Mou do MU. Mou to świetny trener, ale charakterem nie pasuje do MU. Zresztą tam jest przymierzany Guardiola. Hiddinka nie pamiętam w żadnym klubie, jedynie jak prowadził Rosję i grała wtedy chyba turniej życia. :) Generalnie to nie lubię ani Mou, ani Chelsea, więc losy obu mnie nie obchodzą.  Ale MU potrzebny dobry trener, bo Van Haal się nie nadaje z tym jego masowymi taktykami. Za to ciekaw jestem bardzo jak wysoko zajdzie Kloop z Liverpoolem. Widać wyraźną różnice i w grze, ale alej grają w kratkę. Pewnie się to zacznie zmieniać po zimowym okienku, kiedy Kloop naściąga swoich faworytó do grania. :)

Następny na wylocie jak dla mnie jest Benitez. ;)

No nie wiem, czy Guardiola pasuje do MU bardziej niż Mou :D W sensie wiesz, MU kojarzy mi się z szybkimi atakami, a nie tiki-taką ;)


Prowadził już krótko Chelsea i w gruncie rzeczy drużyna zasłużyła wtedy na triumf w LM bardziej, niż w epoce Mourinho czy tego tam, który w końcu wygrał ;) Prowadził Koreę i pomijając cuda Mundialu'2002, ta drużyna grała dobrze.  Prowadził Australię i był bliski wyeliminowania późniejszych mistrzów świata - Włochów. Wcześniej poprowadził Holandię do półfinału MŚ'98 i to była ostatnia świetna Holandia (ta z epoki Marvijka i późniejszej może i bardziej skuteczna, ale często toporna i nudnawa).

Co prawda w ostatnich latach nie miał zbyt wielu sukcesów (porażka z Oranje w ostatnich eliminacjach, Anży Machaczkała...), to jednak czuję, że on może wiele dobrego dla Chelsea zdziałać. I może wreszcie przestaną mourinhowy autobus stawiać :D

I jeszcze Roma też pewnie podziękuje Rudiemu.
Mou może do Italii sobie pójdzie.
Tam mu dobrze szło.
Gorzej z Realem, bo faktycznie Rafa nie radzi sobie za dobrze. Może latający holender z MU?

Mou chyba nie najlepiej wspomina okres współpracy z Interem. Nie pamiętam szczegółów, ale coś takiego mi utkwiło w głowie. W Hiszpanii marudził, że go nie lubią i że idzie tam, gdzie go kochają (Chelsea). A skoro Chelsea (a przynajmniej Romek, bo fani i część piłkarzy są za nim) już go nie kocha... cóż ;) Ale powrót do Realu by mnie nie zdziwił. Tyle, że oni ponoć wolą Loewa :)

Van Gaal do Realu pasuje jak pięść do oka. Zresztą to bardzo specyficzny trener. Z Barceloną też mu kiedyś nie szło najlepiej. To taki pionier trenerów-buców patrzących tylko w swoje notatki i ustalających strategie. Jeden z tych, który zarżnął pierwotne piękno futbolu ;)

 :D :D :D

(https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpl1/v/t1.0-9/12391259_927553190671053_3512615639453702908_n.png?oh=0f12c79b084542649cac98210ebec400&oe=571A21B5)

Bo to są cioty. Z takim składem drużyna powinna grać jak w zegarku, a grają jak grają. Nie lubię ani City, ani Liverpoolu, najbardziej grające w kratkę zespoły. Za to liczę, że Leicester złapało lekką zadyszkę i wróci do siebie, a nie, że skończyła się dobra passa i polecą teraz porażki. Bardzo mi się podoba gra tego zespołu w tym sezonie, nawet jeśli remisują. Oby tylko nie pozbywali się zawodników w zimowy okienku, bo to będzie dupiate. Życzę im co najmniej top5 na koniec i puchary. :)

O, Zizu trenerem Realu.

Hehe, Benitez potwierdził, jak świetnym jest trenerem :D Osobiście żałuję, była szansa, że Real wypadłby nawet poza pierwszą trójkę :D

Czyli Real idzie tropem Barcelony. Widać znane postanie na ławce nie gwarantują pewnych trzech punktów. Z tym że oni stawiają na gorącą głowę i awanturnika, łowcę czerwonych kartek, i do tego sławny nokaut na Materazzim.

Przynajmniej Krysia nie będzie pyskować, bo go Zizou misiem potraktuje ;)

Poza tym, w przeciwieństwie do takiego Beniteza, Zidane przynajmniej na początku powinien cieszyć się szacunkiem ze względu na swoje dokonania na boisku.

Też tak uważam, że będą go bardziej szanować. Ale ja generalnie nie nastawiam się na szał. Podchodze z dystansem. Aczkolwiek bardzo bym się ucieszył, gdyby miał podobny wpływ na graczy jak Enrique czy Guardiola, i żeby Real grał lepiej niż teraz, bo w ogóle mi się ta gra w defensywie nie podoba, mimo iż wygrywają.

Dużo pewnie zależy od tego czy go lider szatni zaakceptuje, czy kto tam trzyma palmę pierwszeństwa.

Hehe, jak to dobrze być kibicem Arsenalu i nigdy nie martwić się o zmiany trenerskie  :D A Zidane? No nie wiem, to kozak i jeden z moich ulubieńców, ale nie za szybko go rzucili na głęboką wodę? Ile on, rok był asystentem i jeszcze rok trenował jakichś cieniaków? Chciałbym, żeby mu się udało, ale przeczuwam szybką utratę szacunku, bo mam wrażenie, że kibice Realu (i w ogóle tych największych klubów) to by chcieli, żeby od razu klub w sekundę wygrywać zaczął  :jezyk:

I nie martwić się o to, że w tym roku nie uda się obronić jakiegoś trofeum :D

Hehe, naraziłem się na to  :zeby:

Cóż liczyłem na Zidane'a- jako trenera Realu ale raczej za 2-3 lata, nie wiem czy to nie za szybko... ale życzę mu jak najlepiej i mam nadzieję, że Real pokaże jeszcze w tym sezonie, że Rafa nie spiłował im za mocno pazurków :D

Przecież Guardiola i Villanova też szybko awansowali do Barcy.

Niby tak ale wydaje mi się, że w Barcelonie pewne rzeczy są lepiej poukładane niż w Realu no i Guardiola dostał okres przygotowawczy a Zidane musi pracować na tym co zostawił (albo i nie...) Benitez. Ale liczę na dobre wyniki :)

Zawsze uważałem że piłkarzom z tych największych klubów wystarczy tylko i wyłącznie nie przeszkadzać. Może od Zizu wiele się nie nauczą, chyba że jak porządnie z dyńki przeciwnikowi zasadzić, ale przynajmniej będzie zabawa.

A Ja wam powiem tak: Nie mogę się doczekać najbliższych Gran Derby. :D Enrique vs Zidane :D

(http://estaticos.marca.com/imagenes/2014/10/22/en/football/spanish_football/1413991284_extras_noticia_foton_7_0.jpg)

E, skoro Voeller z Rijkaardem mogli sobie z szacunkiem podać ręce, to nie spodziewałbym się cudów tutaj :D

Jak nie wiecie, o czym mówię, to se zobaczcie :D

http://www.youtube.com/watch?v=jfpaPIVO69Y

MU Mou cienko przędzie..  :haha:

Bardzo. I w 100% się potwierdza, że pieniądze nie grają. Młodziutki Rashford grał świetnie, a milionoy Pogba gra beznadziejnie poza tym pierwszym meczem z Southampton. Ciężko będzie temu Mou, oj ciężko. Ale za to City gra świetnie, aż miło popatrzeć, a kląłem na nich nieziemsko w zeszłym sezonie, bo mi kupony ciągle zawalali tą niesystematyczną grą. Ogólnie uwielbiam angielską i wolę ją bardziej od hiszpańskiej, mimo że gra tam ulubiony Real.

Czyli co. Jednak Guardiola lepszym trenerem od Mou? ;)

Być może. Nigdy nad tym nie rozmyślałem. :) Aczkolwiek bliżej jestem tego, że Mou jest świetnym trenerem, chociaż go nie cierpię (paradoks życia, bo prowadził/prowadzi moje ulubione klub). Guardiola natomiast ciągle ma najlepsze zespoły, Barca, Bayern, City - to są kluby, które mają wszystko, zaplecze, kadrę, pieniądze. Jakie on tam ma ciężkie cele? Sprawić, by grali systematycznie dobrze, bo poza tym wszystko ok.

Ano właśnie przewaga Mourinho nad Guardiolą jest taka, że potrafił ugrać coś ekstra w trochę słabszych teamach jak Porto czy Inter, który może we Włoszech dawał radę ale w Europie był raczej marny a Pep jednak dotychczas trenował tylko potęgi, które dobre wyniki miały i przed nim- ba jak dla mnie Bayern to Pep nawet trochę popsuł bo dostał genialny zespół po Heynckesie a swoją tiki-sraką spowodował, że gry tej drużyny w wielu meczach nie dało się oglądać.

Ok, ale City to sukcesów w Europie raczej większych nie ma, a i ligę w ostatnich latach wygrali bodaj...raz? Jeśli więc Pepowi uda się coś z City osiągnąć, to... no zobaczymy.

No i jeszcze warto pamiętać, że końcówka Rijkaarda w Barcy była kiepska, a Pep to jakoś odmienił. Może po prostu był to idealny trener do takiej drużyny jak FCB?

A Mou ostatni sukces (taki naprawdę) to faktycznie z Interem, bo w Realu niczego wielkiego nie zdziałał, później w Chelsea - też nie. Inna sprawa, że akurat w przypadku triumfu z drużyną z Mediolanu w LM, to mocno pomogli sędziowie.

Z Porto to faktycznie był wielki sukces, wtedy to był w ogóle dziwny sezon, w finale Porto grało z AS Monaco :)

No nie ma, bo jeszcze mają trochę do Realu, Barcy czy Bayernu, ale w zeszłym roku zaszli daleko, więc jest szansa.

Ja tam generalnie mam w tyłku to kto jest lepszy/gorszy. Dla mnie liczą się wyniki, a tych póki co nie ma w MU - co mnie martwi, a są w City - co mnie nie pociesza, chociaż na ich grę dobrze się patrzy. Tyle.

2 razy ;) Ale fakt w Europie raczej nie porywali, tylko ostatni sezon niezły z półfinałem. Ale tak generalnie Pep w Bayernie zrobił maszynkę do klepania ogórków ale praktycznie z każdym lepszym rywalem był problem, mocne oklepy od Barcy i Realu a i Atletico dało im radę.

Co do Mourinho w Realu to też bym nie przesadzał, wyciągnął drużynę z mocnego dołka, zrobił 3 półfinały LM (po wieloletnim odpadaniu w 1/8), mistrzostwo Hiszpanii więc coś tam zdobył ;)

A co do Anglii to na razie dopiero początek, wygląda na to, że będzie to najciekawszy sezon od lat bo poza MU i City jest jeszcze Chelsea z Conte, czy Liverpool, który miał bardzo trudny kalendarz na początku a wcale aż tak dużo punktów nie stracił (zagrali już Arsenalem, Chelsea, Tottenhamem i Leicester) ale też L'pool pod Kloppem, ma problemy z wygrywaniem ze słabeuszami bo w tym sezonie też przydarzyła im się już wpadka z Burnley.

Co to się nie dzieje w Europie. Teraz obok petrodolarów choćby z PSG i putinodolarów z Chelsea, dojdą jeszcze jenodolary z Chin dla Mediolanu.
Chińczycy mają ponoć mocarne plany, i może wreszcie Juve znajdzie pogromcę?

Dobrze widzę? Neymar do PSG za 222mln ojro???

marczewku, byłeś odcięty od mediów wszelakich? :D Bo to news sprzed paru dni jest ;)

Czytam wywiad z Rzeźniczakiem i mówi, że odszedł za darmo do Azerbejdżanu, "bo tak chciał Karabach" i Legia się zgodziła. Nie wiem czy to normalne praktyki na rynku piłkarskim? Czy w Warszawie mają za dużo pieniędzy? Choćby symbolicznej kwoty nie dało się za całkiem niezłego piłkarza otrzymać? Parę groszy przydałoby się Mioduskiemu, mógłby choćby w akademię zainwestować... 

Na Wyspach wszystko wraca do normy. Dwa Manchestery na czele. Znów szykuje się bitwa Pepa z Mou.

Ja bym Chelsea nie skreślał. A swoją drogą - że też Real wypuścił (i to po raz drugi) takiego gracza, jak Morata... zatrzymując jednocześnie najdroższe drewno świata ;)

Znalazłem kiedyś na necie  :D
(http://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1506254345/21558666_1461242333990088_6134385318849747414_n.png_yaxpju.jpg)

Dla mnie od początku było beznadziejne pozbywać się Moraty i Jamesa, bo ratowali tyłek nie raz. No ale jeśli tak klub chciał. Chociaż w przypadku Moraty to jeszcze się nie dziwie, bo chłopak ma ambicje i chce grać, i w tej Chelsea idzie mu świetnie - co mnie w sumie nie dziwi, bo to bardzo dobry zawodnik do każdej ligi. A Real ma teraz problem, bo formy nie ma i to cholernie.

Tymczasem Milik znów najprawdopodobniej zerwał więzadła. To nie wróży dobrze reprezentacji.
Zwłaszcza że właściwie to nie był dobry tydzień.

Real nie przekonuje niestety. Ronaldo bez formy, z BBC zostało tylko wspomnienie.

We Włoszech też dziwna sytuacja. Miało być nowe rozdanie, po wejściu Chińczyków, a jakoś kluby z Mediolanu straszą jedynie na papierze.

Milik to p...a.

Real dostanie dzisiaj baty, coś czuję. Tak ze 3-1. Ale obym się mylił! Na pewno jednak będzie ciekawie. Ale jutro bardziej Atletico-Chelsea i Bayern-PSG (arcyciekawy mecz).

Nikt nie pobije Crystal Palace
0 strzelonych, 0 punktów, 17 w plecy.

No, masakryczne manto dostają. A MU kolejny mecz z 4 w wyniku. Ja jestem zdania, że w tym sezonie tylko Manchester może zdobyć Premiere, czyli albo City, albo United. Ale generalnie ciężki sezon się szykuje Realowi - kiepski start i Bayernowi - mega słabo. Z tą Herthą 2-0 było jak z Wolfsburgiem i znowu remis. Coś czuję, że Lewy odejdzie po tym sezonie.

Fakt, oba Manchestery cisną niesamowicie. Ciekawe, czy pocisną również w Europie?

Ja myślę, że MU dojdzie maks do ćwierćfinału, chyba że im się drabinka dobrze ułoży. Ale ogólnie mega mnie cieszy, że są w formie i wrócili do LM, bo to jest klub z historia  i jajami, którego tam brakowało. LM bez Chelsea i MU to jest słabe.

A co sądzicie o obecnym stanie w Hiszpanii? Zostanie Barca w hiszpańskiej czy przejdzie do innej? Niezłe jaja by były, gdyby poszli do angielskiej. To już by był poziom expert level. :D

Ja tam sobie LM bez Chelsea doskonale wyobrażam, to nie jest klub z nie wiadomo jaką historią znowu.

To Barca może trafić do innej ligi, niż katalońskiej (w przypadku uzyskania przez Katalonię niepodległości)? Skoro nawet Gibraltar jest szanowaną federacją, to nie powinno być problemów z Katalonią?

Nie wyobrażam sobie aby Barca miała opuścić ligę hiszpańską, bo po prostu nikomu by się to nie opłaciło. Pieniądze nie śmierdzą...

Choć jak chcą tak tej niepodległości to uczciwość nakazuje, aby FCB grała w swojej jakiejś katalońskiej lidze, a nie dotychczasowego okupanta :D

Państwa państwami, a federacje -federacjami. Wielka Brytania jest wciąż Wielką Brytanią, ale Szkocja i Anglia mają oddzielne ligi. AS Monaco nie jest ściślej rzecz biorąc drużyną francuską. I tak dalej. Myślę, że w lidze będzie bez zmian, ale już w reprezentacji takie zmiany by być musiały...

Tylko wiesz Grocie, tam kibice ich zjedzą jak to przejdzie a zostaną w hiszpańskiej. Już teraz na treningu reprezentacji za same wypowiedzi Pique tam na trybunach był taki ogień, że musieli po kilkunastu minutach przerwać trening.

Pique to straszny pajac. Rozumiem, dążenia niepodległościowe, rozumiem - rywalizację z Realem. Ale on jest taki zaczepny i agresywny, że mnie - fana Barcy - irytuje.

To prawda, nie cierpię kolesia.

A to też prawda z tymi federacjami p.a., szczególnie z Monaco/Francja. Ale już Brytyjski casus nie bardzo pasuje w tej sytuacji, bo Celtic i pozostałe szkockie kluby musiałyby grać w lidze angielskiej( czy brytyjskiej). Czyli przypuszczam, że najlepiej byłoby zrobić księstewko wasalne z Barcelony, podporządkowane Hiszpanii, ale to byłoby za mało dla barcelońskiego honoru :D Oni chcą pełnej niepodległości !! :D Jak tak to OK, z tym że w tym pełnym rozłączeniu logicznie patrząc nie powinno być miejsca dla Barcy w Primera Division.

MC strzela 7 goli, Bayern 5. Dzieje się za granicą.

A w nudnej hiszpańskiej lidze, w której liczy się tylko Barca i Real, ci pierwsi remisują 1:1 z Atletico, drudzy wymęczają zwycięstwo 2:1 nad Getafe :P

Jeszcze jedna niespodzianka. Crystal Palace nieoczekiwanie pokonuje Chelsea.

Mega zaskoczenie z tą Chelsea, bo te Crystal to serio jest cienki. Watford mnie w ogóle nie zdziwił, bo Arsenal to największe ci*y w angielskiej, zaraz potem Liverpool, a podium zamyka City, które teraz jest akurat na mega gazie, ale przyjdzie zadyszka. ;) Real też słabo, ja nie wiem co im się dzieje w tej hiszpańskiej, ale no brakuje tam czegoś. Jutro meczycho z Tottenhamem u siebie - jestem mega ciekaw tego. :)

A mnie City bardzo ciekawi. Bo od kiedy przejęli ich szejkowie nie grali jeszcze tak przekonująco, tzn. nie mieli nawet takiego momentu. W każdym razie wolałbym widzieć triumfującego Guardiolę od Mourinho i jego autobusów ;)

A najbliższa kolejka LM w ogóle ciekawa, bo niepokonane City gra z niepokonanym jak dotąd w lidze Napoli.

Tylko City miało bodaj taki dobry start też w zeszłym (albo poprzednim) sezonie, a potem była lipa. No ale zobaczymy, co w tym sezonie. Póki co lecą ostro. Oni mają świetny atak, Aguero i Jesus to para jak w Barcelonie. Tylko ten Sterling jest cienki, chociaż w tym sezonie coś tam lepiej gra. Mnie Guardiola jako najlepszy trener nie przekona, póki nie zdobędzie czegoś konkretnego z City albo innym zespołem, który nie ma takiej dominacji jak Bayern czy Barca. Obejrzałbym ten mecz z Napoli, ale za nic nie przepuszczę Tottenhamu, więc nie ma opcji to obejrzeć. Poza tym bardzo wierzę, że Real dzisiaj gra przeciwko swojemu przyszłemu, zajebistemu napastnikowi. Bardzo bym chciał Kane'a w Realu i wierzę, że tam trafi. :)

Anglicy sie raczej słabo sprawdzają w Realu ;) Co do ataku City to Aguero chyba wypadł na dość długi czas przez wypadek samochodowy. Co do Guardioli to prawda jest taka, że póki co tylko w Barcelonie zrobił świetne wyniki, mistrzostwo Niemiec z Bayernem to zdobyłby nawet pan Mietek a w City też szału nie było ani w LM ani w lidze.

Z City to w ogóle nie było szału, nie tylko za Guardioli. Ok, było jedno mistrzostwo czy tam dwa (to jedno fartowne nieco, wydarte United w ostatniej kolejce), ale generalnie jak na drużynę z takim potencjałem to bida z nędzą.

Wg mnie Kane i Ali są tak świetnie skrojeni do gry w Realu, jak Coutinho do gry dla Barcy.

Sporo goli w ten weekend w Europie. Arsenal 5:2 pokonuje Everton.

Ten mecz to widowisko dwóch cienizn, ale całkiem dobrze się oglądało. Dobrze, że tego cienkiego Arsenalu nie ma w LM, bo to zakała angielskiego futbolu jest, dla której nie ma miejsca w najwyższej klasowej rozgrywce piłki nożnej. PE to dla nich dobre miejsce.
Tottenham pięknie pocisnął kolejny smutny wg mnie klub. Lubię Kloppa i szanuje, ale jego Liverpool w porównaniu do jego Borussi to przepaść. Mourinho mnie mega wnerwił grając z nimi pseudofutbol, bo wyszło jakby to był dwa kluby na równi, a tak nie jest. Liverpool nie nadaje się tak jak Arsenal do najlepszych lig i powinni grać w PE.
Zerkałem też na francuską i śmiech mnie bierze z tym PSG. Ja jestem coraz bardziej nastawiony anty temu komercyjnemu klubowi. Liczę, że w rewanżu Bayern ich pociśnie.

City wypunktowało Arsenal a Bayern Dortmund, sytuacja się klaruje w Anglii i Niemcach.
We Francji PSG gromi nawet bez Neymara.

Ciekawie w Hiszpanii. Zidane tez planuje zmienić ustawienie, bo ta gra wygląda mało wiarygodnie póki co.

I jeszcze Mou przegrał w Londynie, co mnie zawsze cieszy :D

Mnie nie cieszy, ale dało mi to do myślenia, że MU w tym sezonie co najwyżej 2-3 miejsce zdobędzie. Mistrzostwo się zdobywa tak, jak gra teraz City i Chelsea w poprzednim sezonie. Jedzie się z każdym stanowczo, a jak się nie da wpakować kilka bramek to chociaż wymęczone, ale tę jedną więcej, podobnie jak to Tottenham zrobił. Ale w tytuł Totków nie wierzę - raz, że mają za dużą stratę, 2 - że mimo wszystko oni jeszcze są krok za takimi klubami jak MU, City czy Chelsea. Brak im tego wyrachowania i czasami z góry łatwy mecz robi im się mega trudny. Ale jak nie zdobędą Anglii w ciągu najbliższych 2-3 lat to zjem własne lacie.

City myślałem, że bardziej pociśnie ten ciulaty Arsenal. Obstawiałem z 7-1.

W Hiszpanii cienizna największa odkąd pamiętam. Real, Barca, Sevilla, Atletico to cienie samych siebie. Valencia niespodziewane bardzo dobrze. Barca ma jednak to, co miał Real i Chelsea w poprzednim sezonie. Nawet jak grają słabo to wygrywają i już na tyle odskoczyli, że jak nie dopadnie ich mega kryzys na 4-5 meczów to Real ich nie dogoni.

Bayern widać się odbudował. W końcu zacząłem oglądać ich mecze, chociaż za bundesligą nie przepadałem nigdy i w sumie dalej niespecjalnie przepadam (i Hajty słuchać nie mogłem). Ale odkąd trafili do Eleven, to postanowiłem zobaczyć Roberta częściej niż w LM. Cieszy mnie w sumie, że się odbudowali, bo jest większa szansa na świetny mecz z PSG i nie mogę się doczekać tego spotkania  - mega bym chciał, żeby utarli nosa tym burżuazyjnym kut...om!

Żeby jeszcze była jasność: mnie cieszy nie tyle porażka MU, ile porażka Mou ;) MU kojarzył mi się zawsze z piłką do przodu, wysokimi zwycięstwami, a Mourinho, wiadomo - jak trudny przeciwnik, to autobus stawia.

Ale ja też nie jestem fanem Mourinho. Nie cierpię go, nie mniej jednak trenerem jest bardzo dobrym, mimo że stosuje wnerwiające taktyki. Dlatego nie cierpiałem Chelsea. W Realu tyle zrobił, że poukładam wiele w tym klubie i nie było gwiazdorzenia, ale niestety też sporo negatywnej atmosfery wprowadził, co też u niego jest nierzadkie. ManU też padakę grało od czasu opuszczenia przez Fergussona, przyszedł i nagle zaczęli grać bardzo dobrze. No ale ja go tam na lata nie widzę.

Bardzo dobrze to chyba nie, co najwyżej na ogół skutecznie. Ale na silne zespoły to i tak nie wystarcza, jak widać.

No w porównaniu do poprzednich sezonów bardzo dobrze. Ale chyba jednak jeszcze zbyt wcześnie na gdybanie, bo są nierówni. Dobrze z Liverpoolem i Tottenhamem, niekoniecznie dobrze z Chelsea. Zobaczymy co to będzie z Arsenalem i City.

 :D :D :D

(https://image.prntscr.com/image/MAs9iEGJTj2ZIViWbJAjKQ.png)

To musiało być wybitnie dołujące prowadzić 4:0 i nie wygrać... I tak, że BVB nie przegrała, tyle dobrego :D

Gol bramkarza w... 95 minucie... i to jaki gol  :usmiech:

http://www.youtube.com/watch?v=iLwG0PltZBM

Gol na koniec, ale cały filmik niezły  :zeby:

Gol piękny, a oczywiście pierwszym dostarczycielem punkty dla Benevento był Milan... W ramach kuracji zobaczyłem sobie skrót spotkania z 1989 roku, kiedy Milan rozbił Real 5:0 ;)

Do tej formy Milanu jeszcze daleka droga. Ale nie powiem, bo pamiętam bardzo dobrze zażarte mecze z nimi. Czasem brakuje. To samo z Bayernem Real miał zawsze kapitalne widowiska w LM. A City dalej jedzie po swoje. Mega żal, że Pogba się beznadziejnie wykluczył, bo w niedzielę będzie arcyciekawe spotkanie. A ten Arsenal mnie zaskoczył tymi atakami. Ale mimo wszystko to ciency są dla mnie i nadają się tam, gdzie teraz są, czyli w LE i poniżej top4. 

Przedziwna informacja. Peter Bosz został zwolniony z funkcji trenera Borussii Dortmund. Jego następcą został Peter Stöger niedawno zwolniony z FC Koln za słabe wyniki i czerwoną latarnię ligi.

Istny kabaret jest z Julianem Nagelsmannem, obecnym trenerem Hoffenheim. Młody 30-letni (!) trener zbiera dobre noty, i interesuje się nim Bayern i Borussia. Patrząc na ostatnie transfery między klubami, to nie trudno zgadnąć kto będzie miał większe argumenty :haha:

Heynckes podobno zgodził się jedynie dokończyć sezon i nie ma zamiaru pracować kolejny rok, a Stoger to też opcja do końca sezonu. Zresztą giełda nazwisk też jest większa, bo Enrique i trenerzy Szahtara i RB Lipsk na niej są.

Buahahaha. Co się z tym Realem dzieje? Takie baty w Gran Derbi dostać, i to na własnym stadionie  :haha:
Czy to koniec Zidana w Realu?

Domyślam się, że meczu nie oglądałeś... Prawda jest taka, że ten mecz wyglądał zupełnie inaczej na boisku niż wygląda wynik, Real w 1 połowie stłamsił Barcelonę totalnie, niestety w 2 połowie w jednej akcji błąd popełnili praktycznie wszyscy pomocnicy Realu i wpadła 1 bramka, chwilę później geniuszem wykazał się Messi i zagrał piękną piłkę, Carvajalowi odcięło prąd i zrobiło się 0-2 i gra w 10... Niestety to był gwóźdź do trumny... Real w 10 nadal próbował ale prawda jest taka, że w tym meczu nic nie chciało wpaść swoje sytuacje mieli Ronaldo, Benzema (trafił w słupek), Ramos czy Bale ale zwykle na drodze stawał świetnie grający Ter Stegen.... Cóż liga jest już przegrana, 14 punktów to jest strata nie do odrobienia... Zidane ma na tyle mocną pozycję, że na pewno zostanie. Cóż teraz trzeba wziąć się w garść i pokazać klasę w Copa del Rey i LM.

Ale dobrze wiesz że liczą się trzy punkty, a nie porywająca gra.
Widać to bardzo dobrze na przykładzie Legii. A Real wyjątkowo głupio traci punkty w tym sezonie.

Ja mecz widziałem i co mogę powiedzieć...

Pierwsza połowa to niby wyraźna przewaga Realu, ale czy z tej przewagi wiele wynikało? Moim zdaniem - nie bardzo. Była bramka ze spalonego, był cudowny kiks "najlepszego piłkarza świata", inna niezła akcja w jego wykonaniu i słupek Benzemy. W sumie ze 3 naprawdę sensowne akcje, z których mogła paść bramka. Poza tym o ile nie podoba mi się obecna gra Barcelony, o tyle przyznać muszę, że nie pamiętam, kiedy ta drużyna tak dobrze się broniła. Nie dość, że mają świetnego obecnie Ter Stegena, to jeszcze Pique czy Alba odzyskali formę. Nawet Vermaelen sensownie gra. Generalnie - większość akcji Realu kończyła się na obrońcach.

Barcelona w pierwszej połowie przeprowadziła chyba dosłownie 2 ataki, ale za to z obu mogły paść bramki (po dwóch strzałach Paulinho).

Co do drugiej połowy to się zgadzamy generalnie. Warto dodać, że Real grając w 10-kę miał kilka groźnych akcji, zwłaszcza wejście Bale'a mogło przynieść efekt bramkowy.

Ogólnie wynik rzeczywiście nie oddaje sytuacji na boisku, ale chciałem tylko zwrócić uwagi, że z tej przewagi Realu w pierwszej połowie meczu niewiele w sumie wynikało. Barcelona gra bardzo pragmatycznie, co mi się akurat nie podoba ani trochę, ale trzeba im przyznać, że są zabójczo skuteczni.

Już chciałem napisać to ostatnio (ale chyba nie napisałem): że jak tak dalej pójdzie, to Realowi realnie (hehe) grozi zajęcie miejsca może nawet poza pierwszą trójką. Nawet zakładając, że wygrają swój zaległy mecz, do trzeciej Valencii tracą 5 pkt, do drugiego Atletico - 7. Niby nie takie straty się odrabiało, ale te drużyny w tym sezonie robią swoje i stosunkowo rzadko tracą punkty. A gdyby tak się stało, to chyba tylko kolejna wygrana w LM nie pomoże Zidane'owi.

 (http://sportowememy.pl/upload/610c2d22a23be3768626ef6257c2fedc.jpg)

Tymczasem City po raz kolejny zdominowało swojego przeciwnika. Ciekawe, czy w tym sezonie uda im się zawojować również Europę... Barcelona zaś trochę na własne życzenie (ten ich tegoroczny, oszczędny styl) skomplikowała sobie sytuację w lidze. Jeśli w najbliższym meczu przegrają z rozpędzonym Atletico, to przewaga nad nimi stopnieje do ledwie 2 punktów. Real chyba już walkę o mistrzostwo odpuścił.

szok

Tragedia we Włoszech. Kapitan Fiorentiny znaleziony martwy w swoim pokoju
Davide Astori, kapitan ACF Fiorentina i reprezentant Włoch, został znaleziony martwy w swoim pokoju w Udine. Dokładne przyczyny śmierci na razie nie są znane.

Fakt, szok. Zastanawiają mnie te "ukryte wady serca" - bo to nie pierwszy taki przypadek w piłce. Przecież oni przechodzą bardzo szczegółowe badania.

Tymczasem City pokonało kolejną przeszkodę i wkrótce mogą świętować zdobycie mistrzostwa :D  Barcelona pokonała Atletico i oddaliła się znów na bezpieczną odległość 8 punktów. Tu też ciężko będzie o zmianę lidera, zwłaszcza, że nie wierzę, by Atletico jeszcze czegoś nie przegrało. Natomiast Real raczej bez szans.

Sam się zastanawiam, czy jakiejś ukrytej wady serca nie mam, badania robiłem, niby nic nie wykazało,ale jak treningi biegowe uprawiałem, to po jakimś czasie w nocy wybudzały mnie łomoty serca...

Przynajmniej piłkarz śmierć choć dużo przedwczesną, ale chyba lekką miał - we śnie.

Tymczasem Fabiański spada w Premier League.

Hehe, Barcelona wczoraj przegrała 4:5  :D

Alisson ,David de Gea i Jan Oblak to cele realu na konkurenta dla Navasa. Wątpię żeby De Gea odszedł z MU, nie mówiąc już o Oblaku.

Głupia porażka Barcy. Mogli faktycznie tego dokonać, tzn. przejść przez sezon bez porażki. Udało się to w meczach z Realem czy Atletico, a polegli z Levante. Inna sprawa, że skład nie był optymalny, z Messim na boisku pewnie tej porażki by nie było. Ale Coutinho błysnął, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość :)

A Navas... no, nierówny jest. W drugim półfinale bronił na ten przykład świetnie, ale w pierwszym puścił taką jednak dosyć szmatę...

Fabiański spada, Krychowiak odchodzi z WBA (które też spada) - słabe te przygody naszych grajków w Premier League...

Allison najprędzej przyjdzie, bo ta Roma miała jeden sezon taki rewelacyjny. Kolejnego nie będzie, znowu od przyszłego będzie się liczyło tylko Juve. ;)

Racja, że Navas nie równy, ale są mecze rewelacyjne, w których broni konkret, tylko moim zdaniem to nie jest bramkarz, którego pomoże rywalizacja, a go zniszczy. Więc jak ktoś nowy do Realu to nie na przemian z nim, a za niego. Takie moje zdanie.

Co do Barcy to sensacja. Nie powiem, bo uśmiechałem się pod nosem, że z Realem 2-2, a takie Levante ich w I połowie pocisnęło 4-1, a na koniec 5-4. I dobrze! W końcu pomyłki sezonowe się im odbiły czkawką i nie pomoł w wygraniu meczu. Nie mniej, wielu pomogły, nie tylko Barcelonie, więc z mojej strony kategoryczne Var Must Be!

Szkoda Fabiana, ale nie oszukujmy się się, bo w wybitnej drużynie nie gra. I nie grał też o nic, jak tylko o utrzymanie spokojne. Powinien iść do lepszego klubu.

Ciacho, nie żeby coś, ale sędziowie w Hiszpanii mylą się wszędzie, przecież bodaj w tym sezonie nie uznano FCB dwóch bramek (gdy piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, a ten ślepiec, który stoi za bramką, niczego nie widział). A takie Gran Derbi to był festiwal pomyłek w obie strony.

Ja powiem tylko tyle, iż uważam, że ten skład Barcy akurat na takie historyczne osiągnięcie nie zasłużył.

No dlatego napisałem, że wielu pomogły pomyłki sędziowskie, nie tylko Barcy, bo Realowi czy Atletico też. Ale też i skrzywdziły, nie pamiętam tego meczu Barcy z kim był, chyba z Celtą, gdzie na moje oko pół metra płka za linią, a nie uznali - być może o tym wspominasz. To jest jakiś żart. Żeby nawet  goal line nie było? Niby najlepsza liga, ale ja osobiście wolę oglądać angielską, mimo że też błędy się zdarzają, ale nie w takiej ilości i tak szokujące.

Tak, to chyba ten mecz. Wcześniej zdarzyło się to w pojedynku z Sevillą albo Valencią (nie pamiętam, którą z nich, bo jakoś zawsze mi się te zespoły mieszają :D) Goal line nie ma, a ten z tyłu bramki, to nie wiem, po co stoi. Ale od przyszłego sezonu VAR ma wejść, o ile mi się teraz coś nie miesza.

Ale nie do Hiszpanii, o ile wiem.

Wydaje mi się, że w przyszłym sezonie VAR już powinien być w Hiszpanii. Inna sprawa, że nadal nie będzie go w europejskich pucharach co będzie IMO skandalem bo w tym sezonie błędów w najważniejszych fazach było naprawdę dużo i to jest ewidentny argument za tym, że sędziowie po prostu już nie dają rady przy tak szybkiej grze i potrzebują "wspomagacza" w postaci VAR.
 
@p.a.
Wydaje mi się, że w lidze hiszpańskiej nie ma tych pachołków zabramkowych ;)

Faktycznie nie ma, a liniowy tu ewidentnie nie nadążył za sytuacją ;)

https://www.youtube.com/watch?v=nMUVCA6bHqU

No to jak wejdzie Var do Hiszpanii to jestem ciekaw jak się będą teraz hejterzy Realu i Barcy zachowywać. :D

Wiesz, znając poziom tamtego sędziowania, tamtejszym sędziom nawet VAR nie pomoże :D

No to też racja, bo o korzystaniu z Var decyduje sędzia. Jeśli uzna, że nie trzeba to nie skorzysta, a i tak błąd może być, np. uważa z całą pewnością, że piłka nie wleciała do bramki, a przekroczyła o 0,5m. :D :D

Szok. Zidane odchodzi z Realu

Dla mnie jednak średni szok. Odchodzi w dobrym momencie, w glorii i chwale. A z drugiej strony sezon Realu był dwuznaczny. Świetny w Europie i bardzo słaby w Hiszpanii.

W gruncie rzeczy nadal nie wiadomo, czy faktycznie jest niezłym trenerem, czy jednak jechał na farcie.

Z takim składem jedynie, czego trzeba, to szacunku w szatni. I tym Zidane na pewno się cieszył. Może być niezłym motywatorem. Taktykiem rewelacyjnym chyba nie jest, choć jako dawny pomocnik może sporo na boisku widzieć.

Ma do udowodnienia podobnie jak Guardiola, który pokazał dopiero w City, gdzie trzeba było faktycznie więcej poukładać. Chociaż i tak z takim składem, sami wiecie... ;) W Realu też nie było wszystko 'na gotowe', ale mimo wszystko jak się ma takie nazwisko (Zidane) i takie plecy (skład) to ciężko czegoś nie wygrać. Zobaczymy kto przyjdzie. Bardzo bym chciał Pochettiino, ale niestety przedłużył z Totkami. Mówi się o Loewie - może byłby ok. Wenger - NO WAY! Conte - wolałbym nie. Klopp - ta, jasne. ;) Nie mam pojęcia kto przyjdzie, ale wiem po tym, że ten rok, a zwłaszcza okno transferowe (łącznie z trenerskim) będzie mega ciekawe. :)

Myślę, że Guardiola jednak co nieco udowodnił. Przecież pobił z City wszelkie rekordy Premier League, to nie było jakieś tam zwycięstwo w lidze po prostu. Oczywiście nie powiodło się w LM, no ale... zobaczymy za rok. Zresztą ciężko być dobrym i tu, i tu. Finaliści tej edycji LM zajęli trzecie i czwarte miejsca w swoich ligach.

Masz rację, udowodnił bez dwóch zdań, podobnie zresztą jak Mourinho przychodząc do Realu pełnego gwiazd, który też nic nie zdobywał. Poukładali oboje te drużyny, a to też jest sztuka. Tylko wiesz, chodzi mi o sam fakt, że tam są pieniądze. I jak im nie pasuje coś w którejkolwiek linii to równie dobrze mogą wywalić całą i kupić nową, bo ich stać, wiec sobie może budować drużynę jak chce. Co innego przykłady takiego Kloppa z Borussią, Simeone z Madrytem czy nawet Ranieriego z Leicester. Oni musieli znacznie więcej wysiłku włożyć w budowanei drużyny i zdobycze. ;)

BTW: Ładnie sobie narobił Sergio z tym incydentem w LM. Przed chwilą czytałem, że przed hiszpańską ambasadą w Kairze były jakieś jazdy. Egipskie gazety go beształy, jego rodzina mnóstwo telefonów z pogróżkami dostała i podobno musieli zmienić numeru prywatne i sprawa została zgłoszona na policję. Może psycha być obciążona na MŚ.  :pff2:

http://www.realmadryt.pl/index.php?co=aktualnosci&id=81528

Masz rację, Klopp to zupełnie inny przykład. Ale z drugiej strony - z gwiazdami też trzeba umieć, nie wiadomo, jak by sobie taki Klopp poradził w City, PSG czy Realu.

Co do Ramosa - w zasadzie to sobie zasłużył. Choć nie popieram pogróżek, wystarczyłyby rzęsiste gwizdy przy każdym kontakcie z piłką.

No to też racja. W pewnym momencie trzeba też mieć autorytet, a zarówno Guardiola, jak i Zidane, go mają. Bo obaj grali w wielkich klubach i reprezentacjach, więc który trener może przekazać lepiej atmosferę i prawa rządzące boiskiem a potem przełożyć to w szatni, jak nie oni. Zawsze są plusy i minusy, wiadomo. :)

Na pewno będzie. A wyobraź sobie co by to było, gdyby poza grupą trafiła Hiszpania na Egipt. :D To jest raczej niemożliwe, ale może kiedyś będzie taki towarzyski, a wtedy kto wie, niektórzy kibice pamiętają na wieki.

W zasadzie wiesz... w każdej drużynie grającej przeciwko Hiszpanii będą też na pewno antyfani Realu, fani Liverpoolu, etc. Więc w każdym meczu takie gwizdy mogą się pojawić. Choć nie sądzę, by one jakoś szczególnie Ramosowi przeszkadzały.

Natomiast spotkanie Egiptu z Hiszpanią jest całkiem prawdopodobne. Wystarczy, że Egipt zajmie w swojej grupie drugie miejsce, a Hiszpania - pierwsze w swojej. Nie są to znowu zdarzenia aż tak niemożliwe. Oczywiście jeśli Salah na mistrzostwa nie pojedzie, to siłą rzeczy zmniejsza to prawdopodobieństwo takiego splotu okoliczności.

No właśnie, jest możliwe. A życie, jak wiemy, jest czasem nieprawdopodobnym związkiem przypadków. :D

Podobno Real ma problem ze znalezieniem trenera. Nikt ze znanych nie chce zostawić swojego klubu, a wolnych nazwisk brak.

No właśnie...I ja myślę, że bardzo możliwe jest powtórzenie scenariusza, jak z Benitezem. :(

Słyszałem, że Hierro jest przymierzany.

Znowu był piłkarz. Ja bym wolał doświadczonego.

Niby zrozumiałe, ale jak sobie spojrzysz na trenerów, którzy w ostatnich latach odnosili największe sukcesy, to wyjdą ci sami piłkarze: Guardiola, Enrique, Zidane. A taki Benitez był doświadczonym trenerem, a chyba byś nie chciał, by wrócił do Realu ;)

W życiu. Ale trzeba przyznać, że jest świetny w obronie (wyniku, przed spadkiem). Widać to było od razu po Newcastle jak dostawali po 3 i więcej, a potem wyniki często z jedynką.

Ale z reguły jak ktoś był utytułowanym piłkarzem, to wielkiej kariery jako trener nie robi.

Ja wiem? Ta reguła jest dość często łamana. Nie ma moim zdaniem nawet żadnej reguły. Na pewno nie trzeba być wielkim piłkarzem, by zostać świetnym trenerem. Nie każdy wybitny trener sprawdza się w trenerce. Ale mimo wszystko... niektórzy są wielcy na obu polach. Guardiola, być może Zidane, Cruyff, Beckenbauer. Ta lista jest przecież znacznie dłuższa, to pierwsze nazwiska, jakie mi się skojarzyły. Po przeciwnej stronie mamy takiego Maradonę, który kompletnie się na trenera nie nadaje :D

Ronaldo w Juve, Boffon w PSG, a w Realu kto?

PESZKO!!!

 ;)

Kurde, szok

(https://i.imgur.com/CTMmtLQ.png)

Obłęd. Courtois zdecydował się uciec do Realu, bo w Madrycie mieszka jego rodzina. Podobno za 30 melonów ojro.
Chelsea na jego miejsce kupiła Arrizabalagę z Bilbao za... 80 mln ojro !!! Szok

Co tam w Man Utd ciekawego? Dziś słyszałem wypowiedź chyba najsłynniejszego polskiego fana czerwonych diabłów - Hirka Wrony, który stwierdził, że jak tak dalej będą grać to większe emocje niż na meczach będzie można spotkać na grzybobraniu :haha:

Boski Mou ma podobno kontrakt skonstruowany podobnie jak Probierz. Gdyby go chcieli zwolnić, to zabójczą karę by musieli zapłacić. Nawet czytałem o zainteresowaniu Zidanem, ale musieli by się pozbyć Jose, a ten się tam dobrze czuje przecież.

Te kontrakty, uposażenia monstrualne... To psucie sportu... Ameryki nie odkryłem :D Swoją drogą ciekawe kto pierwszy poleci? Mou czy Probierz? :D

Wczoraj Barca i Real przegrali swoje mecze. O ile Real z Sevillą, to Barcelona z Leganes

Tymczasem:

https://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-angielska/jose-mourinho-ma-zostac-zwolniony-z-manchesterem-united/32yjwtp

To chyba ich największy niewypał po zakończeniu kariery przez Fergusona. No ale od lat powtarzam, że Mou jest przereklamowany ;) Teoretycznie ostatni istotny sukces to w czasach Interu, no ale wtedy miał w LM kupę szczęścia i przychylności sędziowskiej. W Realu bez fajerwerków, a później to już po prostu dno i metr mułu...

No i w plecy z Newcastle póki co, a to miało być ultimatum dla Mou.

Podejrzewam, że piłkarze mają go dość i przegrają choćby po to, by się go pozbyć. Ale w sumie to słabe, piłkarze jednak zawsze powinni dbać o dobro drużyny i walczyć o wynik, a nie za pomocą tego wyniku zwalniać trenera...

A jednak wygrali. Może usłyszeli, że Mou wyleci niezależnie od wyniku z Newcastle :D

O kurde, kibice już pewnie zaczęli wychodzić ze stadionu. Podobnie dziś Borussia 4:3 wygrała, choć przegrywali.

Oba mecze musiał być fantastyczne,i  MU i Dortmundu. I cieszyłem się bardzo z wygranej, bo na nich grałem. Ale za to zawiódł Real. Żeby nawet nie strzelić bramki takim kelnerom, nie mam słów...

Widać ile znaczył Ronaldo dla Realu. Taka jest brutalna prawda. Bale gwarantuje co najwyżej kontuzje, a Benzema... no zupełnie nie wiem co. Nie wiem czemu nie stanęli na głowie żeby sprowadzić Mbappe, Hazarda czy choćby Icardiego. Kogoś kto potrafi kopnąć piłkę do bramki.

Bayern też przegrał. I to wysoko. Byłem jakoś sceptycznie nastawiony do Kovaca i wygląda na to że piłkarze też nie łapią z nim kontaktu.

Tymczasem Piątek strzela kolejnego gola, ale jego Genoa już przegrywa i tak trzema golami.

Tam jest chyba głębszy problem, niż tylko brak Ronaldo. Początek zeszłego sezonu też mieli kiepski, Ronaldo wtedy mało strzelał (rozstrzelał się jakoś dopiero w styczniu, o ile mnie pamięć nie myli), ale drużyna jakoś jednak grała.

Natomiast faktem jest, że pozbyli się najlepszego strzelca, a nie kupili nikogo, kto mógłby gwarantować bramki :D Bo Benzema nie gwarantuje ich od lat, a Bale gra w kratkę.

Dla mnie jednak większym szokiem jest postawa Bayernu.

A dziś Arsenal rozgromił Fulham 5:1

I to jest fundamentalny problem. Stracili najlepszego zawodnika świata, a nie załatali tego nawet zawodnikiem, który gwarantowałby chociaż 60% tego, co Ronaldo. Na zimę będę transfery, ale coś czuję, że w tym momencie to już Real nie będzie miał o co grać, bo pogubi zbyt wiel punktów. :/

Barca też w tym sezonie sporo gubi, więc niekoniecznie. Choć kto wie, może Sevilla odskoczy?

Ciekawe. Media już informują o możliwych zmianach w MU, Realu i Bayernie. Bayern i MU podobno chcą Zizu.

To jest swoją drogą ciekawe, czy Zizou faktycznie taki dobry, czy po prostu swoją osobowością dobrze wpłynął na szatnię Realu :)

A co do ligi hiszpańskiej - w tym sezonie naprawdę może być ciekawie. Po 8 kolejkach lider ma zaledwie 16 punktów (dla porównania: w Premiership trójka liderów ma o 4 punkty więcej, Juve w lidze włoskiej aż o 8).

O tak, Serie A to od lat klarowna sytuacja:

(https://i.imgur.com/KbDEnIF.png)

Tak samo we Francji. Tam PSG gromi każdego, kiedy chce i ile chce  :D

(https://i.imgur.com/YVuBahM.png)

A Monaco przegrywa z kim chce i kiedy chce...

(https://i.imgur.com/bqcMTSf.png)

Jak się porówna z:

(https://i.imgur.com/bwh59jw.png)

Gdzie taka Wisła przegrała trzy ostanie mecze, a jest punkt za liderem...

Albo Hiszpanią, gdzie Real i Barca przegrywają z ogórami...  :usmiech:

(https://i.imgur.com/sGvOHKk.png)

Szokująca sytuacja w Niemczech

(https://i.imgur.com/ihRqA5f.png)

A gdzie Lewy?

(https://i.imgur.com/L5OA9PE.png)

No i wisienka na torcie. Premier Lig  :zeby:

(https://i.imgur.com/gbbh1mv.png)

Hola hola. A gdzie boski Mou?

(https://i.imgur.com/dNDW8lZ.png)

 :hahaha:

A gdzie Rafa Benitez?

(https://i.imgur.com/BHTiB3x.png)

W Anglii szykuje się pasjonująca walka między Chelsea, Liverpoolem a City. Podejrzewam, że tylko one będą się liczyły.

W Hiszpanii zobaczymy, tam się jednak dość regularnie zdarza, że w początkowej fazie sezonu Barca czy Real gubią punkty. Jak mówiłem, mnie najbardziej Bayern szokuje.

-  "Daily Mirror".

- "Express"

-  Alain Migliaccio, agent Zidane'a.

 :zeby:

Ciekawa sytuacja z tym Zidanem. Wszyscy go chcą, a on chce odpocząć. Wydaje mi się że Bayern to byłby dobry kierunek. Tam przecież Guardiola sobie dobrze radził, i zbudował nazwisko. Natomiast angielska to faktycznie ruchome piaski, dużo pretendentów do tytułu, i wyrównane składy.

Prędzej go widzę we Francji albo we Włoszech. Kto wie, może kiedyś obejmie Juve?

Tymczasem w lidze hiszpańskiej Barca ogrywa dość pewnie Sevillę 4:2. Rzeczywiście, sytuacji mieli więcej i zwycięstwo zasłużone, ale... to co wyprawiał w bramce Ter Stegen...  To chyba aktualnie najlepszy bramkarz świata. Przypominał mi nieco Boruca w meczu z Austrią (starsi kibice pamiętają, jak by to ujął Szpaku ;) )

Cantona o MU i Mourinho ;)

Możesz przegrać mecz, ale musisz podejmować ryzyko. Przegrywasz z Juventusem, a rywal ma 70% posiada piłki. Potrafisz sobie wyobrazić coś takiego z sir Alexem Fergusonem na ławce? ? pyta retorycznie Cantona cytowany przez therepublicofmancunia.com. ? Cierpię. I cierpię jeszcze bardziej, jak widzę pięknie grający Manchester City ? dodał Francuz.

Wczoraj prawdopodobnie w katastrofie helikoptera zginął właściciel Leicester.

Co do MU to mizeria straszna, tyle że to juevte czasy co wygrywali mistrzostwo 7 razy z rzędu jak Juve.
Teraz tam pół ligi prezentuje poziom godzien mistrza.

El clasico chyba dla Barcy, więc Julen out. Conte in.

Barca zdemolowała Real, Lopetegui pewnie wyleci i... jest chyba największym przegranym w tegorocznej piłce w ogóle. Mógł sobie trenować Hiszpanię, kto wie, jak by się podziało na Mundialu, gdyby nie tamto zamieszanie. Na pewno Hiszpania pod jego wodzą była powszechnie chwalona. A teraz drugi raz w ciągu kilku miesięcy straci robotę, znów w niesławie. I nie jest mi go jakoś żal, takich rzeczy się nie robi.

5:1 hehehe. Kto teraz przejmie taki zdemoralizowany zespół?

Gdy Zidane przejmował Real, też to słabo wyglądało. Może nie aż tak słabo, ale niewiele lepiej. Więc tak naprawdę ktokolwiek może pomóc. Inna sprawa, że u nich nie ma kto bramek strzelać :D Nawet dziś jedyną bramkę strzelił przecież Marcelo, który zresztą w polu karnym zachował się jak rasowy napastnik.

Mnie cieszy takie konkretne odblokowanie Suareza :)

 :D

(https://i.imgur.com/uornbjj.png)

Tak właściwie to zamiast (albo lepiej od razu z nim) Julena to powinni pakować się Bale z Benzemą. Na miejscu właściciela jakiegoś klubu, to bym za darmo Benzemy nie chciał  :haha:
Balea zresztą też, tyle kontuzji co gość łapie  :facepalm:

Ten trener to teraz w Hiszpanii wróg publiczny nr 1. Mógł mieć takie piękne cv, a skończy jako mierny trener i ciężko mi uwierzyć, że zostanei w hiszpańskiej. Real przegrał jak podejrzewałem, ale myślałem, że bez Messiego nieco mniej. Nie chcę nawet myśleć, ile by było z nim. Kompletne dno. Ale tak to jest jak się sprzedaje najlepszego zawodnika świata i nie próbuje chociaż w połowie zaskleić tę dziurę jakimś klasowym zawodnikiem biorąc pod uwaę jak grają Bale i Benzema. No ale może włądze Realu jak polacy, mądrzy po szkodzie. Lopetegi leci i przyjdzie COnte, któreggo za bardoz nie lubię, ale chyba wolę od Wengera. Może będzie dobrze. Ale trzeba działać już teraz, bo inaczej w przyszłym roku będę oglądał mecze Realu w LE, a nie LM.

Ale ogólnie dziwne te El Clasico bez Ronalda i Messiego, nie uważacie? I pierwszy VAR, więc nie będzie już żadnych spekulacji i gdybania, czy ręka, czy karny, czy gol.

Z pustego i Salomon nie naleje. Conte czy Zidane sam nie wyjdzie na boisko, i nie będzie strzelał goli.
Jasne że może i Lopetegui tu coś spieprzył ale kto by się spodziewał że trener który zrobił tyle z kadrą Hiszpanii, tak niegodnie zastąpi Zidane, który bez wielkiego doświadczenia wygra LM 3 razy z rzędu?
Do tej pory nie wiem czy to fart, czy on faktycznie ma talent.

Na pewno ma osobowość i charakter. W drużynie pełniej gwiazd, trener któremu mogli by pewnie piłki podawać to skarb. Z drugiej strony zaprzeczeniem tej tezy jest Maradona  :haha:

Albo w Segunda Division ;)

Co do Zidane'a, to uważam, że to po prostu był idealny trener dla naszpikowanego gwiazdami Realu. Miał tam posłuch i potrafił natchnąć zawodników, którzy na swojej robocie znają się raczej dobrze ;) Do tego w sumie ligi nie zawojował, triumfował w LM, nierzadko szczęśliwie. Być może sprawdzi się też w jakimś PSG czy innym City, ale gdzie indziej - no nie widzę tego.

No akurat z tym VARem to tak na 50% im wyszło w "El Clasico" bo karnego dobrze zweryfikowali ale już ewidentnej czerwonej kartki dla Suareza już nie... Generalnie Real zagrał katastrofalną pierwszą połowę, w której nie był nawet tłem dla rywala, ale w drugiej połowie coś drgnęło, strzelili na 2-1, był słupek Modricia, setka Benzemy... wydawało się, że zaraz będzie remis ale znów... nędza w obronie i 3-1, potem jeszcze brak czerwa dla Suareza a z Realu kompletnie zeszło powietrze :( Niestety Lope chyba nie miał dobrego pomysłu na tą drużynę w dodatku wypadali mu kluczowi zawodnicy w postaci Marcelo i Carvajala... Cóż wygląda na to, że czekamy na Conte.

Podobno Julen już się pożegnał z piłkarzami, a Conte ma już być dziś przedstawiony jako nowy trener. Szybko działają.

Ciekawi mnie jedna rzecz. Czemu kluby, zwłaszcza te bogate, nie podpisują z ceniącymi się trenerami (bo Julenowi pewnie będą musieli sporo zapłacić za zerwanie kontraktu) jakiejś klauzuli, która pozwoli rozwiązać kontrakt z korzyścią dla klubu w razie złych wyników? Przecież takie wyniki koszmarki jakie serwują MU-Mourinho, Cracovia-Probierz powinny już dawno zakończyć współpracę, ale trenerzy zadbali o kosmiczne odprawy i sobie siedzą i śmieją się wszystkim w twarz.

W sumie podobno Conte nadal dostaje pensję od Chelsea, i Rela by musiał go de facto wykupić.

A jednak Conte nie. A Solari (trener młodzików) może być nim tylko przez 15 dni. I zaczyna się robić problem...

Słyszałem, że nowym pomysłem Pereza jest zatrudnienie Martineza, obecnego selekcjonera Belgii.

Martinez byłby głupi gdyby na to poszedł.

Niby czemu?

Nie wiem, czy posunąłbym się aż do takiego stwierdzenia, jak marczewek, ale jednak posada w Belgii, zwłaszcza po ostatnim Mundialu, cieplutka, a perspektywy sukcesów - niemałe. Real to jednak grząski grunt.

A co mu brakuje w Belgii? Stworzył świetną drużynę, ma dobrą kasę, czego chcieć więcej?

Szacunku w ojczyźnie ;)

Takiego jak teraz ma Julen? Nie wiem czy bym takiego potrzebował.
Zresztą szacunku by nabrał, gdyby pracował z kadrą.

Z drugiej strony taki Martinez by może namówił Hazarda do przenosin do Realu.

Dziś nowy trener ma szansę na wykazanie się, bo grają w Copa Del Rey. Póki co odpuścił sobie Garetha Bale'e, Lukę Modricia, Toniego Kroosa oraz Isco.

Tak, ale gdyby mu się udało podźwignąć Real, to szacunek by zyskał, do tej pory był gościem, którego bardziej szanowano za granicą.

Co do Hazarda - oby nie, za bardzo go lubię, nie chcę go w Realu :D Choć fakt, pasuje do ich stylu gry, opartego na kontrach.

Jeśli nie znajdą kreatywnego zawodnika, to nawet Martinez, Guardiola i Klopp by we trzech nic z tego nie zrobili  :haha:

Real to specyficzny klub i trzeba mieć wielkie jaja, żeby zdecydować się go prowadzić i coś z nim osiągnąć, bo to nie jest tak, jak wiele osób sobie myśli, że pełno gwiazd i kasy, więć można przyjść i tylko mały palec tam wsadzić, bo reszta się zrobi. To nie jest wygranie ligi lub zajęcie podium i dostanie się do LM, tylko za każdym razem wygrana LM (ostatno ciągła obrona tytułu), wygrana ligi, wygrana innych pucharów + w ciul wypadów męczących (np. do Stanów na te pojebane ich turnieje). I, co najważniejsze, zwiazana z tym zajebista presja z każdej strony, której uległo już wielu wilekich. Tam pasował idealnie taki Zidane, który miał charakter i jaja. Taki Martinez nie wiem czy je nawet ma. ;) Klopp czy Guardiola to byliby właśnie tacy trenerzy pod Real.

Guardiola nie pasuje do Realu ze względów ideologicznych ;) Klopp pasuje mi bardziej do takich drużyn nieco mniej gwiazdorskich, gdzie jest nieco więcej wyrobników. A Martinez jakieś jaja ma na pewno - pracuje z przeładowaną gwiazdami kadrą, nie bał się odsunąć tego Wietnamczyka, którego nazwiska boję się pisać ;)

Czyli Martinez może być wygranym tak czy siak. Albo wynegocjuje większe siano od Belgów, albo wyższy kontrakt od Zidana w Realu. W innym wypadku bym do Realu nie szedł.

Doszukałem się w spekulacjach jeszcze jednego typa i to byłby moim zdaniem gość zdolny udźwignąć ten klub. Jupp Heynckes. Co wy na to?

Ee, nie wierzę. Już do Bayernu wrócił z emerytury i to miał być koniec, zdaje się. No dobra, ale gdyby wrócił... może by dał radę. Szacunek raczej miałby zapewniony, w każdym razie.

Może niedługo Heynckes znowu będzie gasił pożar w Bayernie? Tam zdaje się tarcia na linii dyrekcja-trener-piłkarze. Niby zarzekają się że Kovac ma silną pozycję, ale czy to pierwszy raz takie info idzie?

Heynckes już kiedyś Real prowadził. Było to bardzo dawno temu jak dopiero zaczynałem się piłką za dzieciaka interesować, ale w rok zdobył dwa trofea i to mu może wystarczyło. Nie wiem. W sumie, czemu nie, jeśli byłaby taka opcja teraz, żęby przyszedł.

Tak, i to było jeszcze w czasach, gdy Real był w miarę normalną drużyną, a nie zbiorowiskiem gwiazd. Wcale nie byli w tamtym finale faworytem, bo generalnie to Juve wtedy rządziło w Europie.

No ale trener ogólnie na poziomie ponad innych. Ja byłbym za.

Santiago Solari już zdążył wygrać dwa mecze, odkąd przejął Real. Efekt nowej miotły, przypadek, fuks czy nie, ale może nie będzie tymczasowy, a na stałe? Podobno teraz rosną akcje Leonardo Jardima, w związku odmowami innych.

W Bayernie stabilnie, drużyna gra coraz gorzej, tarcia coraz większe.

W Monaco też sytuacja bez zmian. Thierry Henry był asystentem Martineza, a teraz zastąpił Leonardo Jardima i... Monaco nadal przegrywa w kiepskim stylu.

Ciekawa sytuacja Piątka w Genoi. Zarząd zmienił trenera, bo mimo że Piątek strzelał, to drużyna i tak przegrywała. Teraz nie dośc że Piątek nie strzela, to jeszcze wyżej przegrywają  :D

Tymczasem Genoa zmienia kolejny raz trenera. Juric został zwolniony (kolejny raz) a zastąpił go Prandelli.

Ole Gunnar Solskjaer został tymczasowym trenerem MU. Póki co do końca sezonu, ale kto wie co będzie dalej. Podobno chętnie by widzieli Zidana albo Pochettino. Ale pierwszy nie ma zamiaru kończyć urlopu, a drugi opuszczać Tottenhamu.

Ole natomiast zostawił Molde na drugim miejscu w tabeli Norweskiej ligi. Co ciekawe trzeci, tyle że od końca, prowadzi znany u nas Hening Berg.

Boski Mou natomiast ma duże szanse na powrót do Realu, zależy kiedy podwinie się noga Solariemu. Ale nie ma noża na gardle, bo podobno dostał za wcześniejsze zwolnienie 25 mln funtów. W sumie padł też mit Mou, bo ostatnio spektakularnych sukcesów nie miał.

MU, nie MC ;)

Ciekawy wybór, atmosfera w szatni powinna się poprawić, a to już daje sporo. A Mou ostatnie znaczące sukcesy to odniósł w zasadzie z Interem (a i tu przy znacznej pomocy sędziów w LM, w lidze Inter i tak wtedy wygrywał ileś tam razy z rzędu), bo trudno powiedzieć, by w Realu jakoś zabłysnął - tyle to Real osiąga z kimkolwiek ;)

Ciekawe czy Milik by to zmarnował  :haha:

https://streamable.com/rbzn9

(https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_XUe8N5MYT7SNUfMQ8CEIzZt7s5PAHpYn.jpg)

Ale brama, łoooł

https://streamgoals.com/video/6c8f3ece40

Ładna bramka, nawet bardzo, ale z tym Milkiem... No wiem, że gość nieraz nas rozczarował, ale np. w ostatniej kolejce uratował Napoli 3 punkty, strzelając w końcówce meczu gola na wagę zwycięstwa i to bezpośrednio z rzutu wolnego.

No a dzisiaj grzał ławę. Gość jest tak nieobliczany i niepewny, że lepiej go zostawić na ławce w meczu ze słabym przeciwnikiem.

Jakieś dziwne wyniki dziś. Chelsea i MC przegrały swoje ważne mecze.

Gra też bednarek. Odkąd Ralph Hasenhüttl przejął Southampton, zagrał trzy dobre mecze i jest podstawowym piłkarzem.

A może Ancelotti stosuje rotację i właśnie woli mieć wypoczętego Milika na trudniejsze mecze? Pewny, czy niepewny - jest na chwilę obecną najlepszym strzelcem Napoli.

Nie ma Mou to i gole są

(https://i.imgur.com/weyDBL6.png)

MU pięknie! Bardzo pięknie. Jak będzie tak do końca sezonu to top4 wskoczy. W ogóle to zarąbiście się widziało ponownie znajomą,dziecięcą twarz mordercy na tym stadionie. On tam miał być. I fajnie, że jest. OBy tylko mecze MU były najrzadziej w takim stylu, w jakim on dzisłał, czyli że w ostatnich minutach dopiero wygrywania, bo nerwówki będzie. Lepiej taka gra i gole jak dzisiaj. :D

Ogólnie ciekawie dość, bo swoje mecze przegrały i Chelsea, i City. Może wreszcie Liverpool zdobędzie mistrza?

Myślę, że go nie zdobędą jak sie bardzo postarają o to. Dla mnie poza Liv i City nikt nie ma opcji zdobyć Anglii w tym roku. Ale ogólnie to jakoś za chwilę mecz między nimi oboma, więc będzie meczycho aż się patrzy i przy okazji powie nam więcej na temat przyszłego mistrza. :)

Wczoraj widziałem taki mem (nie sprawdzałem w źródłach, czy faktycznie tak było), że ostatnia porażka z City na wyjeździe z Crystal Palace miała miejsce w 1990 roku i wtedy w lidze triumfował Liverpool :D

Niespodzianki w lidze angielskiej vol 2. Kolejna porażka MC. Kolejna wygrana Tottenham i Liverpool.

I kolejne wysokie zwycięstwo MU. To pokazuje, jak bardzo zespół miał dość Mou. Natomiast City złapało ewidentnie zadyszkę, w sumie lepiej teraz, niż w lutym, bo wypadałoby wreszcie coś konkretnego w Europie pokazać.

Moim zdaniem Liv wygra ligę. Ale do końca chyba będzie walka między nimi, City i Totkami. Z całej trójki najbardziej bym wolał, żeby wygrały Totki. Ale wątpię, że Liv odpuści. Idą na mistrza jak nic. A z MU masz kompletnie rację. Jasne, mają na razie średnich przeciwników (chociaż w Anglii to dla mnie nie ma słabych drużyn), ale to widać jak oni grają, podają między sobą, cieszą się i w ogóle wszystko wskazuje, że byli przytłoczeniu przez tego pojeb***o Mourinho. Wydaje mi się, że teraz będą dwa scenariusze: 1. Ole będzie typowo jako motywator, podniesione morale, większość wygranych meczy, może jakieś remisy albo porażki tylko z top6 i w LM, ale ogólnie drużyna się nagra swobodnie i bardziej ogra, ale po nowym sezonie przyjdzie te jakiś tam zapowiadany trener. 2. Zaczną już teraz wygrywać wszystko, przejdą te PSG iz ajdą dalej i Ole zostani. ALe bardziej wierzę w 1. Ogólnie mega mi się podoba wszystko to, co się teraz tam dzieje. Przyszedł człowiek, którego tam uwielbiali i powiedzieć, że na ławie siedzi odpowiedni facet to za mało. On samym sobą powoduje, że oni już tam grają dobrze. Myślę, że sam od siebie jakichś strategii niesamowitych nie wprowadzi, po prostu da im się nagrać, da im swobodę, nie będzie mieszał tak składem, ale da pograć młodziakom. Jak nie mogłem patrzeć na mecze MU ostatnimi czasy jak kiedyś za Van Gaala, tak teraz obejrzę wszystko, co się da. Wczoraj nawet zagraniczną odpaliłem specjalnie. Ogólnie to: jaram się. :)

Myślę, że Ole ma podobny wpływ na szatnię, jak Zidane. No, Zizou może cieszył się nieco większym szacunkiem, ale przecież i Ole jest legendą klubu, to przecież on był jednym z tych, którzy zapewnili triumf w finale LM z Bayernem.  MU myślę ma spore szanse powalczyć o pierwszą czwórkę. Arsenal trochę nadal niepewny, a w Chelsea nie ma kto strzelać bramek. City i Totki wydają się być poza zasięgiem, podobnie Liverpool.

Mimo wszystko mam nadzieję, że to Liverpool wygra ligę w tym roku. Fajna ekipa, Kloppa też bardzo lubię.

Liverpool poza zasięgiem czego?
Wg mnie będzie na koniec Liv, City, Totki, MU, potem Arsenal/Chelsea - tak myślę. Totki mimo wszystko są bardzo nierówni i mają momenty zarąiste jak teraz, ale mają takie , że beznadziejnie przegrywają i sami sobie odbierają wysoką lokatę. I dlatego myślę, że jednak City będzie drugie. A MU pociśnie ostro i prześcignie dwa Londyny. MImo wszystko jednak ten Arsenal gra znacznie lepiej i ładniej niż w ubiegłych latach. Lubię w tym sezonie na nich patrzeć. Na Chelsea zresztą też, odkąd przyszedł Sari to też innyy zespół. Angielska w tym roku najciekawsza odkąd pamiętam. I tak naprawdę może się te podium zrobić na wiele sposobów. :)

United ;) W sensie tak jak piszesz - MU ma spore szanse prześcignąć czy to Chelsea, czy Arsenal, ale składu pierwszej trójki raczej nie zaburzy.

Liverpool zrobił interes życia sprowadzając Alissona. Teraz mają bramkarza na światowym poziomie i spokój defensywie.
I Klopp dostał spory kredyt zaufania i ustawia drużynę po swojemu.

I Van Dijka. Kurcze, oni dotychczas stracili ledwie 7 bramek w PL. Niespotykane.

Aa, okej, kapuję. I w sumie się z tym zgadzam, chociaż nie ukrywam, że wolałbym, aby było inaczej. Ale nie mam klapek na oczach i zdaje sobie w pełni świadomie sprawę, że dwie moje ulubione drużyny raczej nic w tym sezonie nie osiągną. Ale może być konkrakt między nimi, bo widziałem wczoraj na necie, że chodzi info o Sanchezie do Realu. Cóż, dla mnie to świetny zawodnik i nie miałbym chyba nic przeciwko, chociaż bez znaczenia czy gra w MU, czy w Realu. Tyle że on kompletnie nic nie gra, odkąd odszedł z Arsenalu. Dla mnie to największy niewypał, a miał być największy transfer. Zobaczymy jeszcze, co teraz pokaże po kontuzji i pod sterami Ole. Ale do Realu to myślę, że teraz przejdzie Hazard. Ole myślę, że nie zrobi żadnego transferu tylk odbuduje chłopaków, Sancheza, Lukkaku, Shawa, Martiala, Pogbę. Da im grać i zrobi z nich konkret zespół. ;)


Interes życia to zrobił ściągając Holendra do obrony. ;) BO to było widać wyraźnie, jak w pierwszej połowie sezonu Liverpool tracił bramkę za bramką, a w okresie letnim po transferze nagle to uległo zmianie. Aczkolwiek dalej jeszcze dało im się wpakować tę bramkę. I dlatego przegrali LM. I mówiłem to od dawna, że potrzebuję bramkarza. Alisson to drugi świetny transfer i myślę, że idą na mistrza i na podwórku, i w LM. ;)

Ta epopeja "Kto do Realu za Ronaldo" trwa sobie w najlepsze, i nic z tego nie wynika. Ten za drogi, tamten za drogi, tego nie puszczą, ten nie chce, ten nie pasuje do filozofii drużyny. Teraz najbardziej promowany pomysł to Hazard do Realu, a w zamian Mateo Kovacić który już siedzi w Chelsea i niby mu tu dobrze i nie chce stąd wracać do Realu, oraz  Isco którego w Realu też już nie chcą i chętnie by go sprzedali.

Tylko czy im się to opłaci? Gdyby nie Hazard to by im trochę punktów pewnie uciekło. No chyba że wzmocnią troche ofensywę jeszcze.

Ja nie wiem, czytaki Isco to ustępuje Hazardowi w czymkolwiek. Fakt, że teraz nikt nie gra i się nabijają z niego, że gruby, ale to wg mnie sam zawodnik już powoli czuję się źle w Madrycie. A dla Chelsea Kovacic i Isc za Hazadra to bardzo dobra oferta.

Moim zdaniem prawie we wszystkim ;) Hazard to obecnie jeden z kilku najlepszych piłkarzy na świecie, a Isco... ot, jeden z wielu.

Ty mówisz teraz, jak Isco nie jest w formie. A jak był w formie, a Hazard nie to zjadał Belga dupą. I to jest takie gadanie. Trzeba obiektywnie porównywać, kiedy są w najwyższej formie obaj. ;) A dla mnie Isco jest odrobinę lepszy, bardziej zwrotny, lepszy drybling i bardziej doświadczony. Tylko że on ma takie przestoje z grą, raz gra zajebiście, raz nic. Hazard też ma, ale znacznie mniej, dlatego chciałbym, żeby przyszedł. Ale osobiście z bramkostrzelnych wolałbym bardziej Kane'a albo Salaha. ;)

Liga Angielska nie zwalnia tempa. Kolejna kolejka i kolejne niespodzianki. Tottenham dobrze zaczął mecz golem Kanea, ale przysnął i w końcówce dostał 3 i to w meczu u siebie.
Liverpool FC natomiast coraz bardziej pokazuje że chce wygrać ligę i nie bierze jeńców. No bo jak się gromi Arsenal 5:1...

Wydają się w tym roku nie do zatrzymania. Chyba tylko City może ich dogonić, ale i to zaczyna się robić pomału wątpliwe. Istotna będzie wiosna. Wróci LM, co może wpłynąć na zmęczenie, kontuzje, etc. Ciężko ciągnąć na dwa fronty, a tak City, jak i Liverpool z pewnością marzą o triumfie w Europie...

Tymczasem Milik strzelił dziś dwie bramki, znów dwie bardzo istotne bramki. On tam serio ostatnio nieźle się odnajduje..

Liv wczoraj zabawił się z Arsenalem jak z chłopcami. Ale druga sprawa, że Arsenal nie wyszedł w najepszym składzie, co jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Sam Gabończyk w ataku na Liv? Przecież to widz przed telewizorem widzi, że razem z Lacazettem są najgroźniejsi. Jeszcze rozumiem jak ten drugi wszedłby do pomocy, a tymczasem zastąpił Gabończyka i tyle z gry. Gindozi (nie chce mi sie sprawdzac pisowni), świetny młody pomocnik, też na ławie od początku. Może Emery wiedział, że nie mają szans i starał się oszczędzać swoich graczy? Nie wiem. W każdym razie angielska jest za to fantastyczna, że taka nieprzewidywalna, o czym pisałem niejednokrotnie. Totki przegrywają. Leicester, które pocisnęło City i Chelsea przegrało z jakimiś kelnerami nie strzelajac nawet bramki! Ja już zauważyłem, że Anglię zdobywa zawsze ten zespół, który twardo i konsekwentnie wygrywa wszystko od początku do końca. Nie ma jak w hiszpańskiej i innych ligach, że tu sobie przegra kilka meczy, kilka zremisuje, a i tak jest na pierwszym. Nie. Możesz kilka zremisować, ale przegrać może z 3-4.

A o Miliku to ja się nie wypowiadam. Nigdy nie zrozumiem, jak można strzelać tyle w lidze, a w reprezentacji być żałosnym i z piłką i bez niej.

Bo Emery to facet bez jaj i dlatego pewnie wyszli takim składem, i dlatego takie zmiany. Taką strachliwą postawę było widać już w PSG, gdy Paryżanie mierzyli się z silnymi ekipami.

A angielska mi trochę przypomina naszą ligę :D Oczywiście nie poziomem gry, ale tą nieprzewidywalnością. Każdy może wygrać z każdym, ale jednocześnie o tytuł - jak i u nas - biją się ostatecznie 3-4 zespoły. Przy tym wszystkim potencjalne hity często są meczami do jednej bramki (albo do żadnej z bramek), zaś więcej emocji człowiek znajdzie w meczu jakiegoś kandydata do tytułu z drużyną ze środka stawki czy z dołu tabeli (u nas ostatnio choćby Zagłębie vs Legia).

Teraz dodatkowo w dole tabeli są trenerzy z wysokiej półki, i będą chcieli uratować swoje drużyny. Ranieri czy Hasenhüttl co przejęli w potrzebie, czy Rafa i Hodgson co zdaje się lubią ten poziom  :haha:

Tymczasem Tottenham stracił ważne punkty, i Chelsea już tylko dwa punty za nimi. To samo Arsenal po ostrych batach od Liverpoolu teraz musi szybko się zrehabilitować w meczu z Fulham. Bo MU coraz wyżej w tabeli. I coraz więcej strzela.

Woczraj się oba Londynu odkuły. A jutro hicior i ubolewam jak cholera, że go nie zobaczę. :( Ciekaw jestem mega wyniku. Ogólnie stawiam na Liv, ale nigdy nic nie wiadomo. Myślę jednak, że po jutrzejszym meczu będziemy mogli być pewnie przyszłego mistrza na jakieś 90%. ;)

Fakt, jeśli City chce odrobić straty, musi wygrać. Porażka mocno komplikuje im życiorys, remis niewiele daje...

Wczoraj punkty straciło Chelsea, a MU dalej ciśnie! Już niewiele do Arsenalu i Chelsea im brakuje, a za dwa tygodnie obie te drużyny grają ze sobą. :D Tylko znowu MU po drodze ma Tottenham. I to będzie pierwszy poważny test, który jednak myślę, że przejdą. Ta drużyna jest mega na fali i teraz grają już wszyscy łącznie z Lukaku i Sanchezem. :)
A dzisiaj starcie sezonu chyba. Ech, szkoda mi, że go nie zobaczę. :(

Ale to nawet nie jest efekt nowej miotły, bo grają zdecydowanie za dobrze. Widać też że piłkarze byli dobrze przygotowani, i wystarczyła zmiana taktyki no i pewnie po części osobowość nowego managera.
Teraz pytanie czy po sezonie ma zostać czy szukać nowego? Wszyscy patrzą tęsknie na Zidanea, a tu mają już kawał dobrego trenera.

Thierry Henry już nie jest trenerem Monaco. Miał odmienić drużynę, być trenerem na lata, a nie dotrwał do lata. Ba, nie udało się nawet do wiosny. Może sobie dopisać pierwszą porażkę w CV. Nie wiem co mu nie pasowało w Belgii u boku Martineza.

To było ryzyko, które wcale nie musi się kłaść cieniem na karierze Henry'ego. Wszyscy wiedzą, jak słabe jest obecnie Monaco. Nie został więc cudotwórcą (jak np. Solskjaer, przy zachowaniu proporcji), ale nie wiem, czy obecnie ktokolwiek jest w stanie cokolwiek z Monaco wydusić.

Tymczasem Piątek w Milanie. Dobry ruch?

Co do Monaco to tam pół pierwszego składu leczy kontuje, więc zwolnienie Jardima było raczej głupotą. Zresztą niby chcą go ponownie  :haha: Przypomina to sytuację w Genoi gdzie cyklicznie wraca Juric i szybko odchodzi.

A Piątek? Zależy czy zachowa formę strzelecką. Niby Gattuso go mocno chwali, ale czy da mu szansę od początku? Higuaina nie ma, miejsce się zrobiło. Gattuso lubi 4-3-3 więc będzie pytanie jak się wpasuje w skład. Prandelii znów preferował 3-5-2 i jego wariacje.

Teraz będzie ciekawa sytuacja jak wypali. Bo jak Brzęczu sadzi na ławce Piątka? Milan to nie Genoa, że mogą sobie to tak uzasadniać.

Ciekawe też jak Higuain zaprezentuje się w Chelsea? I czy odejdzie Morata? Sarri raczej go nie chce, i by się go chętnie pozbył.

Ja myślę, że bardzo dobrze zrobił idąc do Milanu. Klub może teraz średniawy, ale o bogatej historii i jak najbardziej odpowiedni, żeby zrobić mega karierę. Jak tam się sprawdzi w ciągu tych 2 najbliższych lat to jestem pewien, że zaraz się pojawi potęzny gracz a la Juve, Bayern itp.

A tymczasem MU dalej gromi. I drugi z wielkich pokonany. Żałuję, że wczoraj nie mogłem oglądać jak pocisnęli ten Arsenal. Ale jestem spokojniejszy o PSG, że nie będzie pogromu. Czekam na te meczycho!

Sytuacja diametralnie się zmieniła, wystarczy porównać statystyki z kilku ostatnich meczy pod wodzą Mou z tymi, w których trenerem był już Solskjaer. MU wrócił - i dobrze. Pojawiła się nawet taka nieśmiała myśl - że może kończy się era tych wszystkich trenerów-strategów, którzy byli marnymi graczami? Bo zobaczcie, jakie nazwiska w trenerskim świecie ostatnimi czasy osiągnęły najwięcej - Zidane, Guardiola, Deschamps...Mi się taki trend bardzo podoba :) A PSG w świetle obecnych wydarzeń może mieć bardzo ciężko.

Co do Piątka - bardzo dobry, zrównoważony ruch. Milan to jednak przynajmniej klasa wyżej, do tego o ile Genoa skazana jest na przeciętność, o tyle włodarze Milanu mają jednak wobec klubu pewne plany. Drużyna zajmuje dobre, czwarte miejsce w Serie A (choć ciężko je będzie utrzymać, nie mówiąc o awansie na wyższą pozycję), europejskie puchary w zasięgu...

Zgadzam się w obu kwestiach. Dla mnie osobiści to mega fajne, jak się widzi na ławce trenerskiej kogoś, kogo siez przyjemnością oglądało kiedyś na boisku, kto był wielkim albo przynajmniej bardzo wyrózniającym się zawodnikiem i odnosił sukcesy, a teraz jest podobnie, tylko w roli trenera. Zidane, Guardiola, Ole. Super sprawa. Ja się mega cieszyłem z Zizu w Realu, ale nie wiem czy nie bardziej się cieszę z Ole w MU, bo jednak w Manchesterze wiele lat jest już bez żadnych konretów pucharowych i fajnej gry, czego mi bardzo brakuje. Od czas Fergusona były tylko chwile ulotne.

A Piątek chyba wczoraj wszedł? Nie ogladałem meczu, ale gdzieś mi śmignął na fejsie kadr jakby kogoś zmieniał.

Wszedł, ale raptem na 20 minut. A że mecz był, jaki był, to siłą rzeczy Piątek wielu okazji nie miał ;) Dla Milanu remis z Napoli to dobry rezultat w każdym razie.

Ważne, że już w pierwszym meczu wszedł. ;) I racja, remis z Napoli bardzo dobry, na chwilę obecną widzę, że Milan jest w LM. Mogliby t utrzymać i się dostać to na przyszły sezon były zastrzyk gotówki dodatkowy i może by jeszcze bardziej do przodu poszli.

I Piątek już z golem w Milanie :) Po 10 minutach meczu :)

A nawet dwoma.

Ależ on ma łatwość wykorzystywania okazji. Drugi gol niesamowity. A najlepszy Szpaku. Ostry kąt, nie będzie strzelał... a jednak.  :D
W Milanie może mieć naprawdę super. Zwłaszcza że pomoc tam jest z prawdziwego zdarzenia. I teraz chłopy wiedzą że jak wypracują coś, to napastnik tego nie spier...

Tymczasem MU remisuje... a w 87 minucie mieli dwa w plecy. No nie powiem, grają do końca.

Też pokusiłem się wczoraj o zerknięcie na ten mecz, którego obejrzenie zależało od wyjściowych składów. Jak usłyszałem w studiu, że ma wyjść w pierwszym to musiałem to z ciekawości zobaczyć. I zgadzam się po tym, co zobaczyłem, że zdecydowanie z tą lekkością wykorzystywania bliżej mu do Lewego niż komukolwiek z polskich piłkarzy. Jak dla mnie lepszy od Milika i Zielińskiego, którzy nic w tym meczu nie pokazali. Moim zdaniem zrobił idealny ruch idąc do Milanu. Jak tak będzie regularnie strzelał to w przyszłym roku na bank zapukają grubi gracze. :)

A MU remisuje i nie traci przynajmniej tego punktu, co najważniejsze, chociaż szkoda wielka, bo byliby dalej z Arsenalem na równi, a do Chelsea 3 pkt straty. Ale tych pierwszych może się już w ten weekend uda wyprzedzić, a Chelsea nie wierzę, żę się nie potknie. ;) I najważniejsze też, że kolejny mecz Ole bez porażki pięknie wyciśnięty remis w granym do końca meczu. To budujące.

Ciekawe wczoraj wyniki w Europie. Fiore rozbiła Romę 7:1 a Atlanta Juve 3:0 w Pucharze.
Barca rozgromiła Sevillę 6:1 też w Pucharze.
Chelsea wysoko przegrała z klubem Boruca, który wywalczył miejsce w bramce i pokazał się z dobrej strony.
Liverpool wymęczył remis, a Tottenham rzutem na taśmę pokonał Leicester.

Dziś kończy się okno transferowe na zachodzie.

Najbardziej zaskoczyła mnie Chelsea i Juve. Ale reszta wyników jak z kosmosmu.Szkoda mi teraz tego meczu MU, bo byliby egzekwo pkt z Arsenalem i Chelsea. A Arsena pewnie straci te miejsce w niedzielę z City, pod warunkiem, że MU wygra. Ale wierzę, żę tak. :)
Remis Liverpoolu przewidziałem rozmawiajac dzień wcześniej z kumplem, któy był przekonany, że Liverpool i Totki muszą wygrać.

Kadrę by z tego skleciło  :D

(https://i.imgur.com/A0NmXpA.jpg)

Grosicki brama w CS, Stępiński brama w seriea, Bednarek asysta w PL. Konia z rzędem temu co wyjaśni czemu on grzał ławę u poprzedniego trenera?

Nieźle! Nie wiedziałem, że aż tyle. :) Ale piłka we Włoszech na wysokim poziomie. Moim zdaniem to trzecia liga po hiszpańskiej i angielskiej. Niemcy 4, Francja 5.

Trochę dziwna sytuacja między Cardiff a Nantes. Ten pierwszy będzie musiał zapłacić za transfer Sali, mimo że ten zginął w katastrofie lotniczej...

@UP
Transakcja została zrobiona przed wypadkiem, więc dla mnie jest to absolutnie logiczne, Cardiff powinno walczyć z ubezpieczycielem ale kasa Nantes się zwyczajnie należy.

Ależ seria gwałtów dziś w Europie. MC gromi 6:0 Chelsea po bardzo dobrym meczu, a Benefica wygrała aż 10:0...
Juventus wygrał 3:0 ale wynik zupełnie nie odzwierciedla tego co się działo na boisku.

Liga angielska trochę jak Ekstraklasa :D W sensie niby taka wyrównana i w ogóle, giganci tracą punkty z przeciętniakami, a z drugiej strony nader często - częściej chyba niż w innych silnych ligach - starcia na szczycie kończą się laniem. Może nie aż takim, jak dziś, ale jednak.

Piątek dalej strzela, MU dalej wygrywa. Barca traci punkty, Juve pewnie wygywa. Real też. City wczoraj zmasakrowało tą Chelsea. Grali z nimi jak z dziećmi. Po cichu im kibicowałem, bo jakby Chelsea miała jakikolwiek pkt to MU spadłoby z powrotem na 5. A tak to Chelsea spadła, ale na 6 przez bramki. A MU na 4. A jeszcze 1,5 miesiąca temu byli na 6. Nieźle, nie? :) Ja myślę, że oni te PSG przejdą. Ubolewam, że nie zobaczę meczu (i pozostałych), bo mam na nockę. :(

Barca ma chyba swój klasyczny lutowy kryzys :D Oni często w tym momencie sezonu grają słabo. Dobrze, że w 1/8 LM mają stosunkowo łatwego przeciwnika.

Co do United, to też mam takie wrażenie, że mogą w obecnej dyspozycji rozjechać PSG, które będzie sobie musiało radzić bez Cavani'ego, z tego co słyszałem.

No prawdopodobnie również Neymara.

Znowu? On już z Realem rok temu nie grał.

I Neymar, i Cavani. MU już na wieść bez Neymara zyskało moim zdaniem  znacznie więcej szans, bo tak fifty-fity. Ale jeszcze jak ma nie być Cavaniego to ja obstawiam wynik 2-0. ;) Jak obstawiacie w ogóle jutro? Ja Roma 1-1 Porto. MU już napisałem.

To jest mimo wszystko dziwne trochę, że PSG znów osłabione akurat w takim momencie. Serio, tak jakby Neymar srał w gacie przed tym meczem :D Przecież tam nie bardzo będzie komu strzelać bramek, Mbappe w pojedynkę raczej niewiele zdziała. Sukcesem będzie raczej niska porażka i strzelenie gola (przy szybkości Mbappe dość łatwo o "legalne wymuszenie" karnego). Wtedy w rewanżu będą mogli się odgryźć, o ile wrócą do gry Neymar i Cavani. Tak to widzę.

Roma u siebie powinna wygrać.

Co do środy - Totki chyba wygrają z Borussią, ale jedną bramką, może będzie remis i sprawa generalnie otwarta. Ajax raczej polegnie, ale nie bez walki, spodziewam się sporej liczby goli w tym meczu.

Kolejna bramka Piątka, tym razem naprawdę kapitalna, gościu coraz bardziej mi imponuje - a cieszą mnie jego bramki podwójnie, bo strzela je dla Milanu :)

Ależ gole! Pierwsza fenomenalna, a druga w zamieszaniu.
Ciężkie do wykorzystania.

Piątek mistrz!

Gigantyczne XD. Real przegrywa u siebie z Girona 1:2

Dziś w seriea czterech naszych na boisku od początku. A jeszcze paru na ławie.

Milik już chyba ze cztery setki zmarnował  :hahaha:

Kepa wczoraj odmówił zejścia z boiska w meczu pucharu ligi angielskiej przed karnymi. Kuriozalna sytuacja.
Widać jaki Sarri ma posłuch.

Ogólnie tak sobie myślę, że trochę zmian w ligach, również w kontekście LM, gdy bawiliśmy się w grudniu w typowanie. United się odrodziło, wiadomo. Liverpool z kolei jakby zadyszkę konkretną złapał. Z kolei Bayern się rozkręca, wczoraj zdemolował Borussię Moenchengladbach, a to przecież topowy zespół jest.

W Hiszpanii kolejne zwycięstwo Barcelony nad Realem, który się już może spokojnie na LM tylko skupić, bo 12 punktów to już raczej na pewno nie odrobią, a z PK też odpadli.

Ano. Bayern zrównał się punktami z Borussią. Będzie ciekawie w Anglii i Niemczech. We Francji i Włoszech stare przeboje co roku.
A Hiszpania no wiadomo. Dyspozycja Realu zależy od dyspozycji Benzemy. A ta jest jaka jest.
Podobno wiele się mówi o powrocie boskiego Mou. Tyle że on na starcie żąda wzmocnienia ataku.

Ale brama Supermario łoooł
https://gfycat.com/pl/foolishbelatedjaguarundi

On się serio obudził w tej Marsylii.

Tymczasem szalony mecz Napoli-Juve. Szybka czerwona kartka dla Mereta. Wchodzi Ospina na karnego, i wyciąga piłkę z siatki. Później drugi raz. Wydawało się że będzie pogrom, a tu czerwień dla Pjanica.

Piłka meczowa. Karny dla Napoli. Indigneee... Słupek  :hahaha:

Solari out, Zidane come back! :D

Nie sądziłem, że wróci. Podejrzewałem, że raczej trafi np. do Juve, w którym też przecież grał no a w którym obecnie gra Ronaldo. To może być spektakularny powrót, a może być też podobna klapa jak wtedy, gdy Mou wrócił do Chelsea. Teraz się jednak trochę zmieniło. Odszedł Ronaldo, a kilku zawodników to już raczej zmierzch kariery...

Dużo ryzykuje tym powrotem. Przecież mleko się już wylało. Stracili szanse na trofea, więc nie wiem co da ta zmiana.
Ciekawe kogo sobie zażyczył Zizu. Bo transfery muszą być.

Może boją się, że z taką grą Real nie utrzyma się w pierwszej czwórce? ;)

"Francuz ma jednocześnie świadomość tego, że jest coś winny Florentino, którego opuścił z zaskoczenia tuż po zdobyciu trzeciej Ligi Mistrzów. Dlatego też bez większego wahania przystał na powrót i podpisze kontrakt do czerwca 2022 roku. Na ten sezon wyznaczył sobie dwa główne cele. Po pierwsze zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, a po drugie próba odzyskania takich zawodników jak Marcelo, Isco czy Gareth Bale. Poważne granie o najwyższą stawkę zacznie się dopiero od nowego sezonu. "

Też myślałem, że pójdzie do innego wielkiego klubu. Ale co ja mogę powiedzieć? Jestem uradowany i zobaczymy, co dalej. :)

Wszystko na to wskazuje że Zidane odszedł tylko dlatego że za jego plecami puszczono Ronaldo do Juve i nikogo nie dostał w zamian. A przecież pisało się o Lewym, Hazardzie, Neymarze.
Sezon pokazał że to była dobra decyzja. Przecież Perez się zarzekał że nie da więcej niż 150 melonów za piłkarza.

A teraz co? Mówi się że nawet 400 melonów jest w grze. Hazard i Ericssen podobno najbardziej pewni. Neymara myślę ciężko było wyciągnąć z PSG. On by pewnie wrócił do Barcy chetniej. Już prędzej Mbappe.

Ze dwóch topowych ofensywnych jest koniecznych. Teraz nie ma kto straszyć w Realu. Bo co może teraz zrobić Zizu? Jedynie postawić na Isco odstawionego na boczny tor przez Solariego.

Mbappe, Ericcsen i Kane - to moje trzy marzenia do Realu. :P

Ale to też słabe trochę. Nie ma transferów, nie ma wyników, zwalniają trenera, wielki powrót Zizou i nagle okazuje się, że jednak będzie kasa na transfery.

No tak. Ale Zidane też nazwiskiem ściągnie niejednego. Taki Hazard dobrze się o Zidane wypowiada i niby byłby chętny grać u niego w Realu. A czy Mourinho by kogo ściągnął? Przecież pół drużyny skonfliktował w MU.

Bo CI dwaj po Zizu to byli ewidentnie do podtrzymania drużyny do czasu, aż znajdzie się lepszy trener, któremu można zaufać i dać kasę. ;) Już jeden transfer jest, nic mi nie mówi ten obrońca Porto, ale wierzę, że będzie dobry. Ciekawy jestem Mbappe. Moim zdaniem ten synek maks 2 lata pogra w PSG jeszcze. Moje zdanie na ten temat jest takie, że albo francuski trener (czytaj Zizu) ściągnie go do Realu, albo namówią go francuscy koledzy (czytaj np. Pogba) do MU. Zobaczymy.

Pablo Machin pogoniony z Sevilli. Można się było tego spodziewać. Dopiero szóste miejsce w tabeli, no i ta porażka ze Czechami.

Z kim? ;)

W sumie jednak ta porażka Sevilli też jest jakimś dowodem na osłabienie pozycji ligi hiszpańskiej w Europie.

Fajnie by było,  gdyby Valencia pograła coś w tym LE, bo kiedyś też bardzo dobrze się ich oglądało w LM. Pamiętam bardzo dobrze finał z Realem. Ale tak jak pisałem w innym wątku, Chelsea widzę wygraną. A jak nie oni to Arsenal luj Napoli.

Słownik poprawił  :haha:

Myślałem Czechy a napisałem Słowacja. To chyba przez to że ze Słowakami nasi szybko poodpadali.

Jeden kit, podobne to przecie jak Ruski i Ukrainiec. :P

Efekt Zidane'a na razie średnio wychodzi. Pierwszy mecz wygrany, drugi - też wygrany, ale rzutem na taśmę i ze słabeuszem. A wczoraj porażka z Valencią.  Więc ten efekt to będzie polegał chyba głównie na tym, że w lecie będą zakupy, które siłą rzeczy zaowocują lepszą grą ;)

No tak, podobno 500 melonów na transfery ma dostać.

Jak nie ma o co grać to i grać się średnio chce, bo jaka motywacja? Zidane będzie musiał zrobić tam porządek i machnąć dobre transfery. Ja nawet na te mecze nie patrzę, bo się nerwić nie chcę. Poza tym powiem szczerze, że mnie od 3 lat jakoś bardziej emocjonuje angielska i oglądam głównie ją.

No nie wiem, jest nowy trener, trzeba wywalczyć pozycję w składzie wyjściowym. Do tego trzecie miejsce dla takiego klubu jak Real, w tak specyficznej lidze, jaką jest hiszpańska, to trochę jednak wstyd.

Czy ja wiem? Jakbym tam grał i pomyślał 3 lata wstecz na osiągnięcia to mi wstyd by nie było. ;) Nie no, ogólnie masz rację, ale oni mają kryzys ewidentnie, może jakieś niesnaski między sobą też. Czasem mam wrażenie jakby to była drużyna idealna o pewnego momentu, a potem zaczęło się tam robić trochę jak w gnieździe szerszeni, ale udawało się to utrzymać. Zidane odszedł, największy lider też. Może nie miał kto nimi wstrząsnać, a Ramos może się do tego nie nadawać. Nie wiem. Ja tam po tym sezonie już nic nie oczekuje. Czekam na następny. A póki co skupiam się na MU i Juve.

A dziś wydawało się że Liverpool straci punkty, a tu niespodzianka. Jednak udało się wygrać.

A wczoraj Piątek gol znowu. Nie ma to jak wpakować bramę Juve w pierwszym meczu z nimi. Konkret ziom. :)

Wczoraj ogólnie ważne spotkania. Juve już w zasadzie z mistrzostwem. W Niemczech Bayern nokautuje BVB i teraz są już zależni tylko od siebie. W Hiszpanii też się już raczej nic nie wydarzy, bo Barcelona odskoczyła Atletico na 11 punktów (a przy okazji Diego Costa po raz kolejny udowodnił, jakim jest idiotą - pewnie zapomniał, że gra w Hiszpanii i sędzie go rozumie :D). W Anglii walka trwa i... zobaczymy, czy w LM lepiej się spiszą te zespoły, które w kraju mogą zluzować (Juve, FCB), czy te, które walczą o mistrza/pierwszą czwórkę (wszystkie z Premiership).

Costa zluzuje pewnie miejsce Moracie na chwilę, bo odpocznie pewnie kilka kolejek.

Wczoraj ogólnie dobry dzień dla Polaków. Lewy dwa gole, Piątek gol, ale i Grosicki dwie dołożył.

Wczoraj PSG przegrało drugi mecz z rzędu. Po kompromitującej porażce z wiceliderem (5:1) przegrali wczoraj z Nantes 2:3.
Ale jak się gra bez ofensywnego kwartetu, nie może być inaczej. Cavani, Neymar, Di Maria z kontuzjami. Mbape podobno został odsunięty. Bez ataku nawet takie PSG staje się ligowym średniakiem.

Tyle, że im do mistrzowskiego tytułu brakuje 2 punktów ;) Więc nie wiadomo, czy chodzi o ofensywny kwartet, czy też po prostu - nie chce im się.

Ależ potężna kompromitacja MU!! Szok. I jeszcze te babole De Gei. To przyćmiewa zupełnie inne wyniki w lidze.

Ogólnie od podpisania przez MU umowy z Ole, MU z 8 meczów wygrał ledwie 2 ;) Chyba skończyło się rumakowanie. Z taką grą United skończy najpewniej na 6. miejscu.

We Francji już oficjalnie mistrzem PSG, we Włoszech - Juve, która to drużyna pobiła rekord zdobytych mistrzostw pod rząd, jeśli o najlepsze ligi idzie. W Hiszpanii FCB brakuje bodaj 6 punktów do pewnego mistrzostwa, choć terminarza łatwego nie mają - grają m.in. z Getafe oraz drużynami, które walczą o utrzymanie. Tyle, że Atletico podobnie, a nawet gorzej, bo grają jeszcze z Sevillą i Valencią.

Najciekawiej wciąż w Anglii i Niemczech, gdzie City/Liverpool oraz Bayern/Borussia będą się tłukły o mistrza pewnie do samego końca. City niby w korzystniejszej sytuacji, ale przed nimi jeszcze derby z United, które się różnie mogą potoczyć.

Ja liczę że Liv i Borussia utrą nosa faworytom i choć w dwóch ligach mistrz pójdzie w nowe ręce. W PSG wrócili ze szpitala Neymar, Cavani i Di Maria i gra zaczęła lepiej się kleić. Wprawdzie nie grali jeszcze całego meczu, ale ławka już pełniejsza.
Błysnął Mbappe który ustrzelił hattricka.

No i Karim "Huśtawka" Benzema co potrafi zagrać super mecz, a w innym pląta się bez celu, też z ładnymi golami.

Ciekawe podejście do tematu:

https://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-wloska/cristiano-ronaldo-nadzieja-i-zmora-juventusu/w6zny4n

I ja się z tym... w sumie zgadzam. Co widać również po formie Benzemy w tym sezonie. Niby gra nierówno, ale statystyki ma naprawdę dobre. W La Liga więcej bramek strzelił tylko Messi.

Wczoraj ciekawe mecze w Europie.
- Milan kolejny żenujący mecz w Pucharze i mogą się żegnać
- Bayern wygrywał już 2:0 kiedy w ciągu dwóch minut stracili dwa gole  :haha: Ale od czego mają Lewego, karniak i 3:2. W 90 minucie miał jeszcze mega sytuację, ale chyba chciał wjechać z piłką do bramki...
- City o krok od tytułu. Gładko pokonali słabe MU i zostały trzy mecze do końca. Wydaje mi się że mają łatwiejszą przeprawę, zwłaszcza że Liv ma jeszcze LM na tapecie. Arsenal przegrał z Wolverhampton. Chyba nikomu nie zależy na czwartym miejscu.

Szok. Iker Casillas miał zawał serca. Co prawda niby teraz jego życiu nic nie zagraża, no ale...

Wedle lekarza FC Porto jest wszystko ok, Casillas może wrócić do normalnego życia, ale... nie do sportu. Czyli to koniec kariery legendy. Chyba żadnego innego zawodnika Realu Madryt nie ceniłem tak wysoko, jak jego. Jeden z najlepszych bramkarzy, jakich miałem przyjemność oglądać.

Wczoraj się dowiedziałem. Mega szok i mega szkoda. Ale lepiej odejść niż ryzykować życiem. Świetny piłkarz. Wielka szkoda, że tak się kariera kończy.

W najważniejszych ligach już wszystko praktycznie jasne. Barca w lidze gra jakimś przejściowym garniturem, ale już mogą nawet walkowerami mecze oddawać. Walki o pozostałe pozycje zbytnio nie widać. Madryckie kluby zadowolone z miejsc 2-3 grają sobie bez wielkich emocji. Getafe może sprawić niespodziankę i awansować do LM.

We Francuskiej i Włoskiej już wszytko od dawna było wiadome. Oprócz tego kto zagra w pucharach. Nawet Lazio ma szansę na LE. Milan po serii porażek wypadł poza czołówkę.

Borussia po kompromitacji z Bayernem, straciła punkty z Schalke i Werderem. Nie odrobią tego już za nic.

Jedynie w Angielskiej sprawa otwarta, ale tu MC musiałby stracić punkty. Najlepiej dzisiaj z Leicester City, które pod wodzą Brendana Rodgersa radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Jeśli się nie uda, to pozamiatane. Pokonanie Brighton & Hove Albion będzie formalnością.

No, nie powiedziałbym, że wszystko jasne w najważniejszych ligach ;) Przecież w lidze niemieckiej jeszcze nie jest wszystko jasne (choć chyba jednak jest :D), no i nade wszystko - w angielskiej ciągle trwa wymiana ciosów. Jedno potknięcie City i... Ale chyba jednak nie wypuszczą tego z rąk.

W Milanie dramat-  tak wszystko spier*** pod koniec sezonu. Na pierwszą czwórkę mało szans, ale może chociaż do LE się załapią.

No właśnie do wczoraj jeszcze w Niemieckiej sprawa była otwarta, ale zostało dwa mecze i 4 punkty straty. Co jak co ale chyba nie przegrają dwóch meczy na koniec?  :D

Wczoraj Drągowski zagrał kolejny fenomenalny mecz. Obronił 10 strzałów, a sytuacja z 80 minuty to parada kolejki.

Co by nie mówić - znów najciekawiej w Ekstraklasie :D

Holenderska trzyma poziom  ;)

(https://i.imgur.com/ZSWAjjB.png)

111 bramek Ajaxu robi wrażenie :o

Niespodzianka była blisko, ale Kompany'emu wyszedł strzał życia :) Żal mi Liverpoolu, ale z drugiej strony... po tym też poznaje się wielkie drużyny. Że w kluczowym momencie bramkę może strzelić taki Kompany właśnie.

 :zeby:

(https://i.imgur.com/YusAP7E.png)

Przez chwilę Liverpool był mistrzem, ale po przerwie MC wypunktował przeciwnika. Niebieska część Manchesteru może nadal triumfować.
Zadecydował pan wyżej w tamtym tygodniu.

Sprawa otwarta w bundeslidze, bo Bayern nieoczekiwanie zremisował, a BVB dość szczęśliwie wygrała.

A nie mówiłem? ;)

Co do angielskiej... tych momentów było więcej. Dzisiaj przypomniano, jak to chyba w ostatnim starciu Liverpoolu z City nie uznano bramki (dzięki goal-line), bo brakowało... no chyba dosłownie kilku cm. Szkoda Liverpoolu, bo przegrali w sezonie tylko jedno spotkanie, właśnie tamto.

Można dostać zawrotów głowy od tych transferów co się szykują:
- Real chce wszystkich, m.in. Pogbę i Hazarda, a nie chce Navasa i Balea
- Griezmann już podobno w Barcelonie, podobnie jak dwóch z Ajaxu De Jonga i De Ligta, na wylocie Coutinho
- Leroy Sane podobno chce do Bayernu
- Cavani źle się czuje w PSG i ma iśc do Athletico

Jak tak dalej pójdzie, to Ajax i angielskie kluby zostaną bez piłkarzy  :D

Coutinho nieszczególnie się odnalazł, to prawda. Choć mam wrażenie, że był taki moment, że grał nieźle, strzelał bramki, kreował, ale wciąż rzadko na niego stawiano i się kompletnie pogubił, zatracił pewność siebie, etc. A po co im Griezmann to nie wiem.

Hazarda mi szkoda. Tzn. kurde, ja go naprawdę bardzo wysoko cenię, uważam, że to piłkarz minimum z topowej 5 na świecie i faktycznie bardziej pasuje do Realu, niż Barcelony, no ale... wolałbym go widzieć gdzie indziej :)

Cavaniego to ja bym wolał w Realu od Neymara zdecydowanie. Marznie to Mbappe i myślę, że w końcu przyjdzie, bo ten synek się w PSG już nie rozwinie więcej. Zbyt ciency są i brak odpowiedniego trenera, widać co zaczął odpieprzać, jakieś głuypie kartki i zachowania.

Nie jestem osobiście przekonany do Hazarda, że tak rewelacyjny będzie. Ale zobaczymy. Na pewno wolę takiego zawodnika niż pojeb**ego Neymara. POgba też mi się nie widzi po tym, co odpieprza w MU. \
Sane do Bayernu to dobry pomysł, chłopak niedoceniany, a bardzo utalentowany. Ale w City wielu takich.

Gorące te okno będzie bardzo. Nie mogę siędoczekać już pewnych informacji o transferach. :)

Hm, Hazard został w tym sezonie bodaj piątym zawodnikiem w historii PL, który miał +15 bramek i asyst. Wcześniej dokonali tego m.in. Henry i Cantona. Poza tym to jest zawodnik idealny do nastawionego na kontry Realu.

Co do Neymara, to ja bym go chętnie powitał z powrotem w Barcelonie. Rewelacyjnie funkcjonowało tam trio Neymar-Messi-Suarez. Teraz, o ile Alba się nie włączy, to Messi za bardzo nie ma z kim konstruować ataków, a sam do siebie nie poda ;) Neymarowi ponoć przeszkadzało to, że był w cieniu Messi'ego. No tak, ale teraz jest w cieniu Mbappe, do tego sukcesy zdecydowanie mniejsze :D Jeśli zaś przejdzie do Realu, to już całkiem się zeszmaci i straci szacunek chyba kogokolwiek.
To mimo wszystko jest świetny zawodnik, ale charakterny bardzo...

Pogba zawsze był przereklamowany i nadal nie widzę powodu, dla którego ktokolwiek chciałby go mieć. Deschamps go chwali, no ale we Francji Pogba to chyba bardziej broni, niż konstruuje :D No ale cała ta Francja taka dziwna trochę jest. Co do MU - Mourinho przypomniał, iż ponoć mówił, iż tak naprawdę wicemistrzostwo Anglii z MU było jego największym sukcesem :D Coś w tym jest ;)

A Sane Bayernowi się bardzo przyda (i vice versa). To może być dobry ruch.

Tymczasem MC z pucharem Anglii po rozgromieniu Wartford.
Bayern mistrzem Niemiec po rozgromieniu Eintrachtu.

Myślałem, że Eintracht się trochę bardziej postawi, skoro grali o wyższy cel. Ale widać do Bayernu przepaść nawet jak wychodzi bardzo dobry sezon. A w nowym już bez czołowego strzelca, który trafia do Madrytu. Nie widziałem kompletnie, jak ten Jović gra. A podobno przyrównywany do Hazarda. Oglądaliście go? Faktycznie dobry? :)

Nie widziałem żadnego meczu Eintrachtu ;)

Real robi zakupy, bo widzi, że Zidane niczego nie zmienił. Wyniki to nawet zespół ma teraz gorsze ;)

Ciekawie we Włoszech. Pierwsze dwa miejsca już dawno rozdane, ale toczy się zażarta walka o pozycje premiowane udziałem w LM. Ostatnia kolejka może być ciekawa. Taki Milan gra na wyjeździe ze SPAL, które nie gra już o nic, natomiast Inter zmierzy się z Empoli, które... walczy o utrzymanie w lidze.

Jović to typowa 9, ale tak naprawdę ciężko powiedzieć czy będzie to jakiś topowy grajek, póki co zagrał 1 dobry sezon, Real ponoć już go zaklepał... za 60 baniek... kwota lekko kosmiczna ale w obecnych realiach niestety zapowiada się, że będzie to standard.

Real zdecydowanie potrzebuje się wzmocnić niby mowa jest o Hazardzie (bardzo na tak) o Pogbie (zdecydowanie nie...), już kupili stopera i młodego brazylijczyka do ataku (Rodrygo). Ponoć Zidane chce jeszcze jakiegoś lewego obrońcę z Francji i środkowego pomocnika... jestem ciekaw tego przyszłego sezonu. Dobrze, że ten obecny się skończył bo niestety Real grał straszną padakę a najgorzej, że wyglądało to tak jakby chłopaki grali za karę :(

Kompany grającym trenerem Anderlechtu.

To tam nie ma tak że trener musi mieć licencję UEFA Pro? Czy będzie jakiś figurant dodatkowo?

Kiedyś Vialli był grającym trenerem Chelsea, ale to już 100 lat temu było ;)

Tymczasem Milan jednak poza LM. Wiele nie brakowało, bo swoje wygrali, a Inter dopiero w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Choć tak naprawdę Milan przegrał LM kilka tygodni temu, gdy zaliczyli fatalną passę kilku spotkań bez wygranej. Największą sensacją jest Atalanta Bergamo, w LM to oni nie grali nigdy. Choć w LE meldowali się ostatnio regularnie.

A Giggs jak był chwilowym trenerem to też przypadkiem nie wszedł sam na boisko? Bo coś mi się tak kojarzy, że po Moyesie chyba tak było.

A Milanu mega mi szkoda. Przez chwilę nawet byli w top4 jak Empoli zrobiło remis. Ale potem Inter wbił i tyle.

Piątek się zaciął i nie miał kto strzelać bramek w Milanie. Tak to mniej więcej wyglądało. To jest oczywiście mocne uproszczenie sprawy, ale suche fakty tak właśnie wyglądają. No nic, może chociaż w LE tym razem błysną, bo w tym roku kompromitacja. Mówiło się wtedy: ok, niech lepiej skupią się na lidze. No to się skupili...

Ja słyszałem i gdzieś tam czytałem, że podobno nie ma za bardzo kto mu tam grać dobrych piłek i szukają jakiegoś dobrego rozgrywającego. Ile w tym prawdy nie wiem, bo nie oglądam meczy Milanu, tylko śledzę wyniki. Widziałem może ze dwa. Ale tak to jest, jak nie ma kto podawać, a zawodnik wybitny. Idealnie to było u nas widać długo w reprezentacji z Lewym. ;)

Wydaje mi się, że jednak Milan miał trochę wyniki ponad stan, Piątek miał pół sytuacji i wpadało ale potem jednak już aż tak idealnie nie było a problem z Piątkiem jest trochę taki, że to jest idealny gość do wykończenia akcji ale za bardzo nie nadaje się do rozegrania akcji a i fizycznie ponoć dość dużo pojedynków przegrywał. IMO teraz jest czas dla niego żeby trochę przypakować i pójść trochę w stronę Lewego.

W serie a szykuje się trzęsienie ziemi. Juve, Atalanta, Milan, Inter, Roma bez trenerów. Z czołowej szóstki zostaje tylko Carlo w Napoli.

O Sarrim mówi się w kontekście Juve. Co do Milanu słyszałem o Leonardo. Co do reszty - nie wiem ;) Ale z czego wynikały zmiany w Interze czy Atalancie? Mieli raczej udane sezony.

Trener Atalanty jest łączony właśnie z wszystkimi pozostałymi klubami. A Spaletti podobno nie gwarantuje progresu.

Leonardo to był dyrektorem sportowym w Milanie i też odchodzi.

A, to coś mi się pomieszało. Ja osobiście żałuję odejścia Gattuso, bo jednak drużyna zaczęła grać nieco lepiej, równiej, niż za kilku poprzedników.A co do trenera Atalanty, to w sumie nie dziwota. Do Milanu pewnie nie przejdzie, bo będzie wolał grać w LM, czyli... stawiam na Inter.

Źle stawiałem - Conte trenerem Interu. Nie lubię buca ;) Ale Interu też nie, więc wszystko układa się w logiczną całość ;)

Tymczasem Neymar ponownie jest łączony z Barceloną. Jestem... za. Mam wrażenie, że FCB potrzebuje Neymara tak samo jak on potrzebuje FCB. Gość bywa nieznośny, ale wybitnym piłkarzem jest. I idealnie wyglądała jego współpraca z Messim czy Suarezem.

Wszystko może się zmieniać, ale Arsenal dalej jest w dupie. :D Chociaż chyba ogólnie wolałem, żeby to oni wygrali, bo za Chelsea nie przepadam. Aczkolwiek fajnie, że Hazard zakończył świetnie sezon, przed pójściem do Realu, bo można powiedzieć, że wychodzi czysty i spełniony. A z Sarriego się śmiali, a tymczasem było takie porównanie na necie, gdzie Sarii po roku ma na koncie puchar LE, a Klopp po 4 latach zero. No ale może jeszcze zdobyć LM, więc pewnie nikt mu wytykać wtedy nie będzie. Tylko lepiej dla niego, gdyby w kolejnych 2 latach podbił w końcu Anglię, bo to chyba jednak większe marzenie kibiców niż LM. ;)

Gattuso szło słabo, ale to początkowy trener i może się rozwinie. Wiadomo coś na pewno, kto ma być, jakieś propozycje?

Conte w Interze chyba będzie chciał zrobić sukces jak Mourinho. Ściąga Lukkau, którego naprawdę nie wiem, czemu się pozbywają, bo to bardzo dobry napastnik. Ale jak przyjdzie lepszy to nie będę miał za złe.

Neymar z powrotem w Barcy? Nieeee. Na pewno bym im to pomogło w grze, ale Barca to jakiś poziom i nie wydaje mi się, że chcieliby go z powrotem po takich akcjach. Ale zobaczymy. Po tym, co wyprawiają ostatnio w LM już nic mnie nie zdziwi. INO REAL!

Co do Gattuso - mimo wszystko, jak przejmował drużynę, o ile pamiętam, Milan pałętał się w okolicach 7-8 miejsca. Ja bym mu jednak dał jeszcze jeden sezon, choć nie wiem, czy on sam nie chciał zrezygnować. Podobno są problemy z dogadywaniem się z amerykańskimi właścicielami klubu.

Co do Chelsea - nie trawiłem ich w okresie Mourinho, ale teraz, ze względu na Hazarda, trochę ich polubiłem. I szkoda, że przejdzie najpewniej do Realu :/ Choć pasuje stylem do tej drużyny.

Co do Sarri'ego - polecam obejrzenie filmiku w sieci, gdzie cieszy się jak dziecko z medalu :)

Klopp - wybitny trener, ale wiecznie drugi. W Liverpoolu na pewno bardziej tęsknią za krajowym mistrzostwem, bo LM wygrali względnie niedawno. A Lukaku, cóż, nierówno gra. Miewa mecze świetne, a bywa też, że jest niewidoczny. Na pewno nie zasługuje na taką ilość hejtu, jak się na niego nieraz w necie wylewa.

Problem w Milanie był taki że Gattuso uparł się grać tym swoim 1-4-3-3 choć to bardziej wyglądało na 1-4-5-1 z wysuniętym napastnikiem odciętym od podań. Jeszcze na początku jak przyszedł Piątek to potrafił przecież coś wykorzystać, ale w końcu przeciwnicy się nauczyli go kryć, i pojawiły się porażki. Wcześniej za Higuaina to też bardziej to inni strzelali. A tu nagle kryzys formy w środku, i dupa.

Conte zażyczył sobie podobno pozbycie się Icardiego. Za to chciałby Lukaku.

A Roma rzekomo jest zainteresowana Drągowskim. Ten wraca do Fiorentiny z wypożyczenia, i musi gdzieś iść żeby grać.
A Roma ma problem, bo Olsen nie podołał zadaniu zastąpienia Alisona, a Mirante ma już prawie 36 lat.

Villas-Boas zastąpił Rudiego Garcię w Marsylii. Garcię podobno kuszą włoskie kluby.

Ciekawie będzie w Serie A. Oczywiście od 2 miejsca w dół.

Barcelona też musi sprzedać kilku zawodników, żeby wypełnić finansowy fair Play. Niby muszą jakieś 80 melonów do końca czerwca zarobić. Sprzedadzą Coutihno i już mają spokój  :haha:

Ten przepis mocno daje się we znaki klubom. Przecież jeśli Hazard odejdzie, to Chelsea jest w lesie przez ten przepis.
Chyba że uda im się go zawiesić na chwilę, i kogoś na szybko sprowadzić.

Ja też. Ale może i chciał. Tego nie wiem.


Ja  mam do nich neutralny stosunek.


Specyficzny gość, nie ma co. Nie da się go nie zauważyć. Czy ja dobrze widziałem na jakiejś focie, że palił fajkę na stadionie? :)


Klopp jest zajebisty. Jak nie kibicuję Liv, tak uważam, że im (a zwłąszcza trenerowi) należy się te LM i konkretny puchar. Na chwilę obecną to najlepszy trener z Guradiolą, moim zdaniem.

Icardi wypad z Interu? To mnei zaskoczyłeś. O nim się mówił, że niby do Realu. Całkiem fajny zawodnik jak tak widziałem w 2-3 meczach. Nie wiem jak na co dzień.

Kuriozalna sytuacja. Podobno Milan sam chce być wykluczony z Ligi Europy. Wtf?

Co do Sarriego to on podobno pali nawet 80 papierosów dziennie... W Napoli miał nawet jakiś kącik palacza.

(https://i.imgur.com/5aFyeYa.png)

W Londynie znów są jakieś inne przepisy, i nie można na stadionie palić.


 :haha:

Jak obiecali tak robią. Hazard już ponoć jedną nogą w Realu, uzgodnił warunki, tylko Chelsea chce jeszcze więcej kasy.
Jovic też już oficjalnie.
Teraz jeszcze jest różnica zdań względem środka. Szefostwo chce Ericsena, bo tańszy, Zizu wolałby Pogbę.

Problem teraz z przewietrzeniem szatni. Chcieliby wykopać Isco i Balea, ale obaj nie chcą odejść.

Czyli tak jak mówiłem - efekt Zidane'a polega tym razem tylko na zakupach/sprzedaży :D Bo piach grali do samego końca sezonu.

A z tym Bale'em, to sam nie wiem. Ostatecznie, gdyby nie on, to by może ostatniej LM nie wygrali. No ale też częściej nie gra, niż gra. Ciężko go jednak jednoznacznie ocenić.

Moim zdaniem, Eriksen bardziej pasuje do Realu, niż Pogba.

Hazard już oficjalnie w Realu  :cthulhu:

Proponowany skład Realu. Wielkie ŁOŁ

(https://i.imgur.com/BvFM2th.jpg)

Mocny skład, chociaż... mnie taki Courtois nie do końca przekonuje. Za długie nogi ma i nieraz zdarza mu się puścić piłkę między nogami. Vinicius? Może być wielki, bo bywa świetny, ale na razie momentami jeździec bez głowy. Jovic? Niewiadoma trochę, zobaczymy, czy sobie poradzi w Realu. O Hazarda jestem pewny.

W zasadzie jakby wywalić Casemiro i paru innych to prawie że mogę ten Real polubić :D

Z bramkarzem to jadą ostro po bandzie. Navas ma podobno wolną rękę, i kusi go PSG.
Zostaną wtedy z nierównym Kurtuła i młodym Zizu. No i jeszcze tym Łuninem co może wróci z wypożyczenia.

Bez przesady Courtois to jest fachowiec wysokiej klasy co prawda ten sezon miał średni ale łączy się to z tym, że nie przepracował okresu przygotowawczego z powodu mundialu w nowym klubie do tego jeszcze rotacje z Navasem i kontuzje... IMO jeśli będzie teraz grał regularnie to będzie robił swoje. Navasowi też zdarzało się wpuścić farfocle. Co do tego składu to myślę, że jednak ciężko będzie wyciągnąć Eriksena a w 1 składzie niemal na pewno grał będzie Ramos ;) i Marcelo pewnie też.

Ramos tak, ale Marcelo? To już mniej pewne.

Mnie tymczasem zastanawiają nazwiska, jakie pojawiają się w temacie "Złota Piłka".

Bo z jednej strony są piłkarze Liverpoolu, wiadomo. Bardzo forsuje się nazwisko Van Dijka. Teoretycznie wszystko się zgadza, świetny obrońca. A potem sobie przypomnę, że Złotej Piłki nie dostali nigdy choćby Ramos czy Maldini. I niby dlaczego miałby dostać Van Dijk?

Standardowo pojawiają się nazwiska Ronaldo i Messi'ego. Messi zabija generalnie wszystkich śmiechem tegorocznymi statystykami, bramkami z rzutów wolnych, etc. No ale w sezonie wygrał tylko mistrzostwo Hiszpanii (chyba, że Copa America coś zmieni, w co wątpię). Ronaldo na poważnie nie był brany pod uwagę - w klubie zdobył tyle, co Messi, z LM odpadł szybciej, a statystyki indywidualne ma od Messi'ego znacznie słabsze. A tu nagle Portugalia wygrywa Ligę Narodów i znów zaczyna przewijać się jego nazwisko. No nie wiem, LN zaliczyła premierową edycję, którą trenerzy dość różnie traktowali, a sam CR7 zagrał raptem w dwóch meczach...

Jeszcze większym kuriozum jest dla mnie nazwisko Bernardo Silvy. Bo dużo wygrał w sezonie - głównie z City. Ale i tu znów ta LN czkawką się odbija. Dobry gracz, ale żeby na Złotą Piłkę? Bez przesady.

Żeby było śmieszniej, w ogóle w tych gdybaniach nie pojawia się ktoś, kto zasłużył na Złotą Piłkę w stopniu moim zdaniem większym, niż taki Silva - a mianowicie Eden Hazard. Ma niesamowite statystyki, udanymi dryblingami przebija, zdaje się, nawet Messi'ego. Wybitny gracz, który na dodatek wygrał w tym sezonie LE, strzelając w finale dwa gole. A skoro LN się rzekomo liczy, to LE powinna chyba tym bardziej?

Tymczasem potwierdzono, iż Griezmann trafił do Barcelony. Nie jestem przekonany. Wydaje mi się, że ani Francuz nie potrzebuje Barcy, ani klub nie potrzebuje jego usług. Ok, Suarez coraz starszy, niby przyda się ktoś w ataku w razie zastoju Urugwajczyka... Bardziej by mnie ucieszył transfer Neymara. Trio MSN miażdżyło grą i statystykami.

Ciekawie w Realu. Wiadomo, że to takie sparingi tylko, ale dostać 7:3 (a przegrywali przecież do 85. minuty 7:1) to wstyd.

Coraz więcej wskazuje na to, że Zidane to żaden trener, tylko po prostu dostał samograja, który jedyne, czego potrzebował, to osobowości w szatni. Choć też ja bym nawet przesadnie nie gloryfikował dokonań ery Zidane'a. Niby trzy triumfy w LM robią wrażenie, ale w Hiszpanii raczej słabo, a i w Europie furę szczęścia mieli, nie licząc triumfu nr 2. Generalnie miałem wrażenie, że Real ery Galacticos zlałby Real Zidane'a niemiłosiernie.

Tak. Prestiżowa porażka z lokalnym rywalem musi boleć. 300 milionów wydane na transfery, a tu nic z tego nie wynika.

Oczywiście jeszcze za wcześnie na wnioski, mamy lipiec, nikt nie każe nikomu grać na 100%. Ale mimo wszystko... Zresztą, mamy takie Atletico, w mocno odświeżonym składzie (odeszło kilku kluczowych zawodników) i imponują formą. Inna sprawa, że może nieco za wcześnie ;) Tak czy inaczej jeszcze niedawno wydawało mi się, iż w tym sezonie o mistrza powalczą wyłącznie FCB z Realem. Ale widzę, że chyba się myliłem.

Dziś Audi Cup. Real gra z Tottenham, a Bayern z Fenerbahce.
Nowy Real ma kolejną szansę pokazania się z lepszej strony.

Wydaje się, że są wręcz zobligowani, by się pokazać z lepszej strony ;)

Real głupio stracony gol, i przegrana w kiepskim stylu. A teraz Bayern pewnie rozgromi Fenerbahce.

Nie wygląda w Realu to dobrze. Brakuje trochę jakiegoś pierwiastka szaleństwa w tej drużynie. Taki Mbappe czy Neymar by tu mogli pomóc. Nie wiem czy taki Pogba czy Ericksen by coś poprawił.

Sezon jest długi i może się u nich wiele pozmieniać, ale też... do sezonu ledwie 3 tygodnie. Jeśli stracą na początku dużo punktów, to akurat w hiszpańskiej lidze ciężko to będzie odrobić.

To może dziś się real zrehabilituje? Fenerbahce chyba pokonają  :haha:

Tak w sumie to ciekawa tam sytuacja. Bale był już na wylocie, ale jednak nie pojechał do Chin. Podobnie z Jamesem Rodriguezem. Już był krok od Athletico i Napoli, a tu widać sprawa się rozmyła.

Serie A chyba próbuje udowodnić w tym sezonie, że wcale nie jest nudną ligą ;) Znów hicior o niebywałej dramaturgii, aż żałuję, że nie patrzę.

Ja własnie oglądałem. Fenomenalny mecz. Juve grało piłkę a'la Sarri, wpakowali trzy gole i... dali sobie wbić trzy. Wojciech właściwie nie miał szans, bo obrońcy zrobili sobie wolne.
De Ligt to niezły sabotażysta w sumie. Tak chwalony w Ajaxie jakoś tu pokazuje coś zupełnie innego.
Zieliński przeszedł obok meczu, a w drugiej połowie asysta.
Zanosiło się na 3:3, ale od czego Juve ma Koulibalyego, który strzelił pewnie samobója sezonu  :haha:

Milan też wreszcie wygrał. Piątek rozpoczął na ławce, ale wszedł w drugiej połowie i miał trzy mega sytuacje, których nie wykorzystał.  Giampaolo chyba chce być jak Gepetto i próbuje ożywić drewno, co siedzi w pomocy.
Ciężko będzie.

A Napoli póki co obrona dziurawa jak sito. Pierwszy mecz wygrany 4:3, drugi przegrany 4:3.  :D

Ciekawe co pokaże Inter, który zaliczył świetny start i mają dobre transfery.

---

Szok trochę w Bundeslidze. Gromi Bayern, ale Borussia przegrywa z beniaminkiem z Berlina. Lipsk też trzyma formę. Mogą się liczyć w walce o mistrzostwo. Na dodatek udało im się dopiąć swego i zatrzymać Wernera. Do tego przyszedł ten Nagelsmann.

---

Barcelona bez Messiego jest jak ligowy średniak. W dodatku zabrakło Dembele i Wampirka. Griezman nie udźwignął odpowiedzialności, pozostali nie pomogli, i remis stal się faktem. Już jedynie Atletico ma szansę na komplet punktów po trzech kolejkach.

---

W Angielskiej szykuje się powtórka z poprzedniego sezonu. Liv póki co krok przed MC. Dalej spore zaskoczenie, bo Leicester i Crystal Palace. Słabiutko MU i Chelsea.

---

Francuska też przewidywalna. Monaco znów pląta się koło strefy spadowej. PSG nawet bez Neymara, Mbappe i Cacavaniego daje radę wygrać. Widać jaki poziom tej ligi.

W sumie mam podobne uwagi, co do lig. W niemieckiej szok, przecież to miał być dla Borussi TEN sezon. Włoska będzie chyba najciekawsza od lat. Na Milan bym nie liczył, ale jest Juve, Napoli, Inter (coś czuję, że oni się mogą szczególnie liczyć). I może Fiorentina? Kupili paru ciekawych zawodników. Angielska się pomału w hiszpańską zamienia, za to może hiszpańska w angielską? ;) Real nie jest jeszcze zgrany, nowi zawodnicy FCB też nie do końca, a też widać teraz bardzo wyraźnie, kto ciągnął Barcelonę przez ostatnie sezony. Nie ma Messi'ego i mają gigantyczny problem.

Dlatego było takie ciśnienie na powrót Neymara, który w momencie nieobecności Messiego był niejako taką alternatywą, która potrafiła porwać się z jakąś nieszablonową akcją.

Okno zamyka się jutro. Pewnie już koniec transferów, choć jeszcze Icardi ma podobno szansę na odejście.

Otóż to. Gdy Neymar grał w FCB zdarzył się taki moment, w której Messi był przez kilka meczów kontuzjowany. I Barcelona to udźwignęła. Wygrali chyba wszystkie mecze. Bo to może buc, ale też wybitny piłkarz, jeśli tylko mu się chce ;) A teraz... no sorry, ale Griezmann to nie ten typ zawodnika.

Wydaje mi się że Neymar po prostu z jednej strony był trochę w cieniu Messiego i to go denerwowało. Z drugiej właśnie dzięki temu był spokojniejszy.

Chciał gwiazdorzyć, poszedł do PSG i zapadł w marazm. Wydaje mi się dość przereklamowany po prostu. Myślę że dla obu stron wyszło by na dobre żeby wrócił do Barcy. Nawet jakby mieli dać w zamian tego Dembele.

No ja temu powrotowi bardzo kibicuję. To prawda, że Neymar chciał odejść z powodu tego, iż pozostawał w cieniu Messi'ego...  Ale bywały mecze, w których był od Leo lepszy. Ta jego fantazja w dryblingach... poezja. I znakomita współpraca z Messim i Suarezem.

Tymczasem Real też traci punkty. I tak oto na chwilę obecną zdecydowanym faworytem do wygrania ligi jest Atletico.

Które cudem wygrało wczoraj z Eibar.

Ale owszem, też upatruje go jako jednego z faworytów.

Real też niezły śmiech. Dwa gole strzelił Bale, który miał nie grać, bo Zidane go nie chce.

Powrotu Neymara jednak nie będzie. Będzie za to inny zaskakujący transfer. A raczej roszada, bo PSG i Real zamieniają się bramkarzami... Navas ma zostać pierwszym bramkarzem w Paryżu, natomiast Areola będzie zmiennikiem Kurtuła... PSG pozyskał też z Sevilli Sergio Rico, więc Bułce zostaje trzeci stołek.

Media informują też o transferze do Realu Bruno Fernandesa. Ma on być alternatywą dla niezrealizowanych transferów Pogby i Ericksena. Niejako na otarcie łez chyba  :D

Mają komplet punktów i nad głównymi kontrkandydatami mają 4-5 punktów przewagi. A łatwo odnieść wrażenie, że zarówno Real, jak i Barcelona punkty będą gubić regularnie, przynajmniej na tym etapie sezonu. I jeśli Atletico wypracuje sobie teraz przewagę, to trudno ją może będzie odrobić.

No i nie skreślał bym też Sevilli, która może jakoś rewelacyjnie nie gra na początku, ale zostaje jeszcze wzmocniona Javierem Hernándezem.

Zobaczymy. Ostatecznie to dopiero 3 kolejki.

No i Icardi w PSG. Nieźle.

Kibicuję Interowi, Athletico albo Sevilli, Liverpool i powiedzmy RB Lipsk. Trzeba rozwalić ten beton co co roku wygrywa ligi na zachodzie. A we francuskiej to sam nie wiem komu, bo tam tylko PSG się liczy, jeśli wszyscy wrócą do zdrowia.

Ja sam nie wiem, komu kibicuję. Niby Barcelonie w hiszpańskiej, ale nie jestem zwolennikiem Valverde, a on poleci chyba tylko wtedy, jeśli klub zaliczy naprawdę katastrofalny sezon. W sumie ten właśnie się rozpoczynający jest dobrym kandydatem na katastrofę. Ligi tak słabo to już chyba dawno nie zaczęli, zaś w LM trafili do grupy śmierci, z której nie od tak wielkiej biedy mogą nie wyjść.

Niemiecka mi zwisa, tam w zasadzie zwycięstwo każdego innego klubu, niż Bayern, to takie małe święto. We włoskiej Milan, któremu tradycyjnie kibicuję, jest słabiutki, Interu z definicji nie lubię, Juventusu w obecnym składzie - też nie. Jest niby Napoli, ale nie bardzo wierzę w ten klub. Czuję, że w tym roku Juve będzie zmagało się nade wszystko z Interem.

W angielskiej kibicuję Liverpoolowi, bo mogliby wreszcie tego mistrza wygrać :)

Ten Icardi się zmarnuje jeszcze w tym PSG. To nie jest dobry klub na rozwój zawodnika, tylko portfela. ;)

Cholera wie. Ja mam wrażenie, że PSG kiedyś w końcu może zaskoczyć. Dla nich też problemem jest sama liga. Jest na tyle prosto, że potem w Europie przeżywają szok ;) Po prostu nie są przyzwyczajeni do gry z zespołami na tym samym poziomie.

Problem w tym, że kiedy oni przeżywają nadwyżkę kasy i gwiazd to nie mają przy tym dobrego trenera, który potrafiłby to poskładać i odpowiednio zarządzać, a na przeciwko ciągle mają kluby, które może tej kasy mają trochę mniej, ale zawodników i trenerów jednych z najlepszych i potrafią wygrywać w pucharach, a nie tylko w ligach (które też są, nie ukrywajmy, znacznie bardziej wymagające i przez cały sezon trzeba grać, a nie jak PSG co roku wygrywać bez problemu). Chwilę wcześniej był czas Barcy i Realu, teraz jest Liverpool i City, a pewnie jeszcze Juve. Barca, Real i Atletico też się będą ciągle liczyć, ale nie wierzę, żeby dotrwali do finału. Teraz jest czas angielskiej piłki. Marzy mi się finał City/Liverpool-Juve, pod warunkiem oczywiście, że Real nie zajdzie do półfinału. ;)

Nom, też tak myślę. Nie wiem co oni widzą w tym Tuchelu. Przecież to jakiś pozorant, co kompletnie nie ma wizji. PSG przewyższa resztę ligi jak Juve we Włoszech. Musi być tylko ktoś, kto nie będzie przeszkadzał, i sukces na krajowym podwórku murowany. A w Europie to widać jak jest od lat.
Obie drużyny kompletnie sobie nie radzą.

A co do Icardiego, to PSG i tak musi kogoś sprowadzić, bo Cavani rzekomo dogadany z Beckhamem i po sezonie idzie do Interu Miami. A że w Interze by i tak nie grał, to co mu szkodzi.

Natomiast w samym klubie faktycznie ciekawie się robi. Jeden większy skandalista od drugiego, jak oni się tam pomieszczą?

W Hiszpanii Atletico przegrywa, Real i Barca wygrywają i tabela zaczyna wyglądać już nieco bardziej swojsko ;) W FCB sensacją jest Ansu Fati, gość ma 16 lat, niedawno strzelił swoją pierwszą bramkę dla klubu, wczoraj dołożył kolejną i asystę. Wrócił też Suarez i od razu władował 2 bramki. Można odnieść wrażenie, że pomału się to zaczyna tam zazębiać, bo Griezmann czy De Jong odwalają też kawał dobrej roboty. Ciekawe, co będzie, jeśli Messi w końcu wróci.

W Anglii sensacyjna porażka City, Liverpool nadal bez straty punktu - po raz kolejny można już pomału zacząć zadawać sobie pytanie, czy to wreszcie TEN sezon dla Liverpoolu. W Chelsea ostatnie bramki strzelają wyłącznie młodziutcy zawodnicy chyba z ichniej szkółki. Co jest pewną odmianą przecież.

W Niemczech status quo, Bayern remisuje z Lipskiem, generalnie ten sezon zapowiada się w tej lidze ciekawie, bo póki co wydaje się, że przynajmniej 3 drużyny będą się liczyć.

We Włoszech Fiorentina dobrze pokazała się z Juve, na prowadzeniu Inter - generalnie i tam ciekawiej, niż w ostatnich latach, choć trudno wyrokować po 3 kolejkach.

A we Francji wygwizdywany Neymar zapewnia zwycięstwo PSG w doliczonym czasie gry. I to bramkę nie byle jaką.

Bardzo trafne podsumowanie kolejek.

---

A dziś Sevilla wygrywa 1:0 i zostaje liderem. Lopetegui ma swoje pięć minut. A przecież w tamtym sezonie zaliczył dwie dymisje w krótkim czasie.

Valencia przed meczem zwolniła trenera, który przecież wyciskał z tej kadry naprawdę dużo. Teraz wzięli jakiegoś młokosa co oferuje jedynie drżenie o wynik.

W Realu sprowadzeni za 300 melonów grzeją ławę, a gole strzelają rutyniarze. Bale nie grał bo pauzuje za czerwień, ale jak wróci to pewnie łatwo miejsca nie odda.

---

Lampard w Chelsea odważnie stawia na młodzież. Kto wie czy w tym roku nie będzie lepiej niż w tamtym.
Liverpool może być w tym sezonie nie do przejścia, no a MC już na starcie pogubił punkty.

---

Z innych lig na uwagę zasługuje Red Bull Salzburg w którym formą błysnął Erling Braut Haland który ustrzelił hattricka.

Pięciopakiem może pochwalić się natomiast młody
Donyell Malen z PSV.

A dziś Reza Ghuczanneżad z PEC Zwolle w ciągu 7 minut również wpakował trzy bramki. Wszedł z ławki.

I Barca, i Real muszą wbić na swój tor, bo to, co prezentują na ten moment, to jest nieporozumienie jakieś. Takie składy, a gra padaka. Wczoraj lepiej, ale i tak Real traci 2, Barca lepiej. Oby na Derby było już bez większych kontuzji i dobry mecz.


City wielka niespodzianka, bo przegrać to jedno - w Anglii to normalne - ale aż 3 bramki dało sobie wbić City? Coś tu nie gra. Ja mam wielkie przeczucie, że w tym roku role się odwrócą i to Liv zdobędzie Anglię, a City LM, chociaż bardziej wierzę w te pierwsze. w Chelsea ten Abraham może być niezłą perełką. MU wymęczyło z bardzo dobrze dysponowanym Leicester, ale za dużo w tym sezonie  to oni jeszcze nie będą mieli do powiedzenia.


Bayern i Dortmund będą cisnąć o 1. Ale niemiecka liga mnie nie interesuje w ogóle, bardziej jestem ciekaw, czy w końcu coś zagra Lewy i ekipa w LM.


Juve ma taki skład, a ten początek to nieprzekonujący bardzo. Inter myślę, że będzie im deptać ostro pięty w tym sezonie. I bijcie mnie laciem, ale jestem niemal pewien, że tam Sanchez odpali i dwaj byli MU będą tam napieprzać.


To jest śmiech z tym klubem, co tam się dzieje. Mi Nejmusia w ogóle nie szkoda, ale widzieliście, co się wypowiadał? Że niby po tych gwizdach będzie teraz tylko na wyjazdach grał. Już to widzę, jak klub na to pozwoli. Ma przerąbane i mu się należy, ale bez przesady. Cały sezon gwizdać nie będą, trzeba grać, a nie ciotować. Szkoda słów. Mógłby się przyjrzeć, co wyczynia Firmino z Liv i brać z niego przykład pod każdym względem. Tacy są Brazylijczycy!

Nie, źle zrozumiałeś. On będzie traktował mecz u siebie jak na wyjeździe.

Lipsk też może być groźny w tym sezonie w lidze niemieckiej. Też mnie nieszczególnie te rozgrywki interesują, mimo wszystko jednak zawsze ciekawiej, jeśli ktoś włącza się do walki o tytuł.

Co do Neymara - niedawno wypowiadał się o nim Messi, lekko krytycznie odnosząc się do poczynań klubu w tym zakresie ;) Faktem jest, że współpraca tych dwóch zawodników (a właściwie trzech, bo był jeszcze Suarez) zaowocowała chyba najlepszym atakiem ostatnich lat. No ale gdyby teraz przyszedł do FCB, zrobiłoby się tam nieco ciasno.

Co do City - kto wie, może w którymś momencie odpuszczą ligę i skupią się na LM?

No i Piątek z golem (z karnego) i drugim nieuznanym. Stępiński z czerwoną kartką. Reca wyszedł w pierwszym składzie, ale debiutu nie zaliczy do udanych. Co innego Cionek, który zagrał dobry mecz. Spora liczba Polaków zagrała wczoraj w serie a.

W lidze francuskiej koszmar Monaco trwa w najlepsze. Prowadzili 2:0 by przegrać 3:4... Tak się nie robi.

Aaaa, to ja źle doczytałem. Dzięki. No ale to tak jak mówię, pogwizdają i powyzywają przez kilka meczy, a potem spokój. Nie wierzę, że jak będzie strzelał - zwłaszcza tak decydujące bramki jak w tym meczu - to kibice będą go tak jechać długo. Ja na Bale'a też wiele razy narzekałem, ale nigdy nie uważałem, że on nie potrafi grać i zajebiście strzelać. A już nie mówię o gwizdaniu, kibic, który gwizda na swego, to na pewno nie jest kibic.


Groźny być może, ale wyżej niż 3 nie wierzę, że osiągnie. Tylko że 3 to i tak jest świetne miejsce jak na zespół, który całkiem niedawno przyszedł do Bundesligi.


No te trio to było wtedy tak jak teraz trio z Liv. Ciężkie do upilnowania. Ale wtedy to był jeszcze inny kluczowy zawodnik, nazywał się Iniesta. Neymar popełnił największy błąd w życiu odchodząc z tej Barcy, z którą mógł osiągnąć wszystko, ale go za bardzo cisnęło na indywidualizm i cień Messiego był za wielki. Cóż. Z jednej strony rozumiem, ale z drugiej - mógłjednak wybrać lepszy klub, a nie pseudoklub z Paryża.


Nie wierzę, żeby Guardiola mógł w jakimkolwiek momencie odpuścić ligę. To nie ten trener, on nawet w najlepszym meczu City zawsze znajdzie jakiegoś beboka w swojej drużynie, którego można poprawić. Póki co jednak się nie popisali i mają już sporą stratę. Ale do końca sezonu jeszcze daleko i - miejmy nadzieję - jeszcze wiele pozytywnych emocji przed nami. :)

Tak, tyle że teraz Lipsk przejął Nagelsmann, który z malutkim Hoffenheim robił niesamowite rzeczy. A RB ma mocarstwowe plany. Przecież RB Salzburg jest nie do pokonania.


Wtedy żaden inny klub w Europie nie zapłacił by tak zabójczej kwoty odstępnego.

W Madrycie mówi się powoli o wymianie na stołku trenerskim (co nie dziwi), natomiast wciąż nie słychać głosów (nie licząc fanów), by Barcelona miała pożegnać się z Valverde. Jak dla mnie to najgorszy trener w tej takiej nowożytnej erze Barcelony (od Rijkaarda licząc). Drużyna nie ma ani wyników, ani stylu, operuje pojedynczymi zrywami.

W lidze włoskiej Inter potwierdza mistrzowskie aspiracje. Komplet zwycięstw i tylko jedna stracona bramka, jak do tej pory. Coś czuję, że to oni w tym sezonie wywalczą Scudetto.

No fakt. Jest to możliwe. Wczoraj byli wyraźnie lepsi od Milanu. Na dodatek wydaje mi się że Conte złapał kontakt z drużyną i ma pomysł na nią. A Milan to ja nie wiem co robi. Narzekają na Piątka, a przecież pomoc nie potrafi wymienić kilku podań.

Oglądałem też sparing MC z jakąś drużyną z czwartej czy piątej ligi. No kurde niemożliwe żeby to Wartford grało w tej samej co City. W pewnym momencie, chyba po piątym golu, pokazali Guardiolę. Wyglądało że zupełnie nie wie co się dzieje.

Valverde ewidentnie do zmiany. Tylko kto za niego? Barca lubi trenerów z klubową tożsamością. W grę wchodzi np. Xavi który obecnie trenuje Katarski Al-Saad.

W Realu by musieli zapłacić grube siano Zidanowi, i pewnie błagać na kolanach boskiego Mou.

Zresztą dziś wiele się wyjaśni. Albo Sevilla umocni się na prowadzeniu, albo Real i Zidane utrą nosa niedowiarkom.

Xavi to chyba dobry materiał na trenera. Szacunek powinien wzbudzać, do tego był graczem inteligentnym, który wiele widział na boisku.

Ale może po prostu obserwujemy pewną zmianę warty w europejskim futbolu. Po kilku chudych latach do łask wróciła Premier League, choć głównie za sprawą Liverpoolu i MC (Totki, będę się upierał, jechały w zeszłym sezonie na farcie strasznym, to nie ten poziom). Kluby z Serie A też wydają się być coraz mocniejsze. A dla przeciwwagi Barcelonę i Real czekają teraz słabsze lata. Zresztą w Anglii ta zmiana warty chyba już nastąpiła. Jeszcze nie tak dawno rządziły United i Chelsea, które teraz radzą sobie dość średnio.

A według mnie Xavi to był bardziej człowiek o umiejętnościach niż inteligencji- może bardziej zmysł piłkarski. I na trenera pasowałby jak Maradona w Argentynie. Nie widzę tego. Iniesta to był gość z umiejętnościami i inteligencją, który by się nadawał na trenera, pod warunkiem że tą skromność odłożyłby trochę na bok. :)

A Real wczoraj zagrał jak miał. Na trudnym terenie, aby 1-0, ale wygrali. Zresztą po świetnej akcji starej gwardii. Przyszli Jović i Hazard, a dalej strzela najbardziej niedoceniany na świecie. ;) I dobrze, 3 pkt są więcej niż Barca w tej kolejce, czyli piłkarze Realu robią tak, jak mają robić, kiedy Barca gubi punkty, bo normalnie to gubią wspólnie....

Nie wiem, czy Totki na farcie w zeszłym sezonie, ale oni nie mają za grosz szans z Liv i City o podbój Anglii, bo popełniają tyle błędów w obronie i momentami są tak nie skuteczni w ataku, że głowa mała, jak na taki klub, skłąd i predyspozycje.

Hm, ale Maradona takiej inteligencji boiskowej nie miał, on po prostu był piłkarskim geniuszem ;) No i miał osobowość. Natomiast całym jego pomysłem na reprę było: cała naprzód :D

Ale zgodzę się, że Iniesta to prawdopodobnie lepszy kandydat na trenera, niż Xavi. Uwielbiam gościa :)

Real wygrał, czyli w Hiszpanii brak stabilności póki co, bo przecież Atletico też gubi punkty. Barca z najgorszym początkiem od 1994 roku, no ale mają raptem 4 punkty straty do lidera. Zobaczymy, jak się to dalej poukłada, na pewno ciekawy początek tegorocznych rozgrywek.

Ja też uwielbiałem na Iniestę patrzeć. El Maestro. :) Zresztą w Barcy jest/był zawsze ktoś, na kogo lubiłem patrzeć jak szpila, mimo że za klubem nie przepadam, jak wiadomo. Messi i Iniesta czy Ronaldinho to tak chyba najbardziej.

Dokładnie. Bardzo niestabilnie w tym roku w hiszpańskiej. Nie wiadomo, czego się spodziewać. Ale najbliższy weekend powinien zweryfikować, na ile Real się obudził po wczorajszym meczu, bo derby Madrytu o 21 w sobotę. Jak wygrają to moja wiara zacznie się odradzać.

A w angielskiej muszę chyba cieszyć się z widowiska innych drużyn, bo MU jest tak cienkie, że głowa mała. Brak Martiala. Brak Rashforda. Brak ataku. Lingard to kelner, który powinien grać w niższej klasie. Utalentowany Greenwooda zamiast grać częściej to siedzi na ławce albo jak wczoraj nawet go tam nie ma.  Lukkaku pewnie się śmieje. Ale ja wiedziałem, że tak będzie. Jak się pozbywa skutecznego atakującego i nie kupuje nikogo w zamian to tak jest. On miał przecież więcej bramek niż Martial i Rashford. Nad Ole zbierają się bardzo czarne chmury.

Co do Iniesty to on nadal odcina kupony w Japonii, i pewnie jeszcze z rok tam sobie pogra, bo co mu zależy. No a w Barcelonie to trzeba kogoś na cito. Xavi pewnie dałby się przekonać i porzucić ciepłą posadkę w Katarze. Ew. jest jeszcze Martinez, który ponoć byłby chętny podjąć się wyzwania. Problem w tym że ma pewną posadę w reprezentacji Belgii. No a tak to kto jeszcze mógłby przejąć Barcelonę? Wenger? Allegri? Nie ma zbytnio kandydata. Już niech Messi zostanie grającym trenerem.

---

Wczoraj znów Neymar dał zwycięstwo w meczu na szczycie. Zanosi się na to że znów PSG dużo wcześniej zdobędzie tytuł. Monaco znów dołuje, i nie widać żadnych objawów że coś tam będzie lepiej. OL jest w trakcie przebudowy no i prowadzona przez nowicjusza. OM jakoś mnie nie przekonuje, a reszta drużyn to po prostu średniacy.

Leicester dziś trochę na własne życzenie przegrał z Liverpoolem, stawiając im jednak twarde warunki. Ogólnie mam wrażenie, że Leicester spokojnie powalczy w tym sezonie o pierwszą czwórkę. United gra piach, Tottenham też chyba jest rozbity. Pierwsze dwa miejsca zarezerwowane dla City i Liverpool, ale o 3. i 4. może powalczyć Leicester z Arsenalem. Chyba, że Chelsea się włączy do tej walki.

W Niemczech sensacyjna porażka Bayernu u siebie. W Hiszpanii Real znów traci dwa gole, ale strzela cztery. Wciąż niepokonani ;) Aż trudno uwierzyć, że w LM taki piach grają, bo w kraju póki co grają nadspodziewanie dobrze.

Oglądałem ten mecz i chwilami grali z tak nonszalancko że gdyby nie ta dobra postawa z przodu to ciężko by było.
Areola zagrał kiepsko. Courtouis nie gra na swoim poziomie, a teraz jeszcze zmiennik co też ma wszystko gdzieś.

A Real niby grał słabo a sobie prowadzi w laliga. Duża też zasługa w tym Sevilli i Atletico, które nie wykorzystały niemocy Realu i Barcy.

---

A w angielskiej to faktycznie wygląda na niezłe roszady. Nawet Crystal Palace i West Ham są wysoko i mają szansę na sukces.
Lloris podobno złamał rękę, więc kilka miechów z głowy. Zostaje im Gazzaniga i pewnie jakieś leszcze z młodej drużyny.
Ogólnie wydaje mi się że ta drużyna jest wypalona. Mają kilku zawodników co są głodni sukcesu, ale reszta drużyny nie ma takich aspiracji.
---

Niemcy w tej chwili. Pięć ekip po 14 punktów, ósmy Wolfsburg 12, a mecz gra jutro. Wygrają i są za liderem. Bo dziś sensacyjnie mogło zostać nim Schalke... ale dało sobie wbić gola w końcówce.

Kolejny szok w Manchesterze, City traci do Liverpoolu już 8 punktów. Wobec słabej bądź nierównej postawy innych drużyn... naprawdę, trudno sobie teraz wyobrazić, by Liverpool w tym roku po mistrzostwo nie sięgnął. Ogólnie stawiam też, że skład pierwszej piątki się nie zmieni. Podejrzewam też, że Wolverhampton mogli właśnie złapać właściwy rytm i szybko zaczną piąć się w górę po szokująco słabym początku rozgrywek. Choć wiadomo, sezon jest długi. United spadło już na 12 (!) pozycję. Coś czuję, że Solskjaer jutro zostanie odwołany, w tej chwili brakuje im 2 punktów do strefy spadkowej.

Z Liverpoolem to bym się mimo wszystko tak nie rozpędzał oni przecież rok temu w styczniu mieli 7 oczek przewagi i też mieli już tego nie wypuścić z rąk a teraz to dopiero 8 kolejek, jeszcze baaaardzo dużo grania przed nami.

Real wygrał i generalnie 1 połowa to chyba najlepsza połówka w tym sezonie, w 2 połowie trochę nonszalancji u Areoli i karny zupełnie z niczego potem jeszcze słabe krycie przy stałym fragmencie i zrobiło się gorąco, na szczęscie w ostatniej minucie ładna kontra i zamknięcie meczu przez Jamesa. Cieszy gol i asysta Hazarda bo potrzebował tego i to bardzo. Zobaczymy jak dzisiaj zagra Barcelona :)

Nie mówiąc o tym, że kilka lat temu Liverpool przegrał mistrzostwo w ostatnich kolejkach, mając jeszcze w kwietniu 6 punktów przewagi ;)

No tu wystarczy wypadnięcie ze składu kogoś z trio Salah-Mane-Firmino i już się może zrobić problem. Ale to samo można powiedzieć o City. Też jeden czy dwóch wypada i robi się problem.
Przecież jeszcze niedawno rozgromili Wartford, a teraz nie dali rady z Wilkami.

No i jeszcze jedno. W Liverpool broni Adrian, który w WHU podziwiał z ławki grę Fabiańskiego. Jak wróci Alisson to Liv będzie jeszcze silniejszy. Zresztą Klopp już dobrze wie co może pójść źle, i raczej w przerwie postara się o jakieś transfery.

Właśnie widziałem jakiegoś dziwnego bramkarza w Liverpoolu ;) A na jak długo wyleciał Alisson?

No właśnie wypadł w sierpniu w meczu z Norwich. Miało być kilka tygodni, a tu go dalej nie ma. tak że w sumie nawet nie wiem.

Dziś na kolację Barca-Sevilla albo Juve-Inter. W Hiszpanii wygrana nie da lidera, natomiast we Włoszech już tak.

Tymczasem w innych ligach. Liderem strzelców w Grecji jest... Karol Świderski. A w Danii Kamil Wilczek. W USA na szóstym miejscu Kacper Przybyłko.

Allison chyba miał na 2 miesiące wypaść także chyba po przerwie na reprezentacje powinien już być gotowy do grania. City generalnie nie jest aż tak uzależnione jak L'pool, tam tak naprawdę mają 2 dobrych napastników- Aguero i Gabriel Jesus, na skrzydłach też mają sporo opcji- Bernardo Silva, Mahrez, Sterling do tego jest obecnie kontuzjowany Sane, w pomocy też mają sporo opcji, ale jakby nie patrzeć w tej chwili Liverpool robi dużo żeby nie oddać stołka no i mają coś, co w mojej opinii cechuje drużyny, które zdobywają mistrzostwo, zdolność do wyrywania zwycięstw w ostatnich chwilach bo z Leicester wyszarpali bramkę już w doliczonym czasie gry.

Natomiast aż żal patrzeć na United... tak źle chyba nigdy nie było :( OGS wygląda na kogoś, kto był dobrą opcją na chwilę ale w dłuższym terminie ewidentnie sobie nie radzi...

Dni Ole są już pewnie policzone. Choć ta cała sytuacja w MU wydaje się być sprowokowana na własne życzenie.
Zrobili wyprzedaż, a teraz nie ma zmienników.

Valverde i Zizu już byli na wylocie według mediów, a tu wszystko wróciło do normy. W Italii również gdzie Juve pokonał Inter i jest liderem.

Inna sprawa że Sevilla gra fatalnie, a Atletico to zupełnie nie ma ciuka ataku.

We Włoszech możliwa zmiana trenera w Milanie, bo drużyna prezentuje się bardzo słabo. Odnoszę wrażenie że trener chce nauczyć piłkarzy pewnych rzeczy, a oni nie są tym zainteresowani.

Problem jest tylko taki że włoskie kluby lubują się we włoskich trenerach, a trudno znaleźć obecnie wolnego.

Powrót Gattuso nie jest żadnym rozwiązaniem.

Póki co wygląda na to, że i Real i Barca mają swoje problemy ale i tak nikt nie jest w stanie tego wykorzystać, Atletico ma chyba nawet większe ;)

Co do meczu Barcelony, to nie miałem okazji go zobaczyć, ale czytałem, że gdyby Sevilla była skuteczniejsza to wynik w tym meczu mógł być zupełnie inny.

Juve we Włoszech jest hegemonem a Inter to dopiero początek projektu Conte a nie wyglądają źle i jeśli dostanie on trochę czasu i jeszcze kilku grajków do poszerzenia opcji z ławki to mogą być groźnym rywalem w lidze.

No cóż, za Gattuso Milan grał jednak znacznie lepiej. Tam jest chyba problem z władzami klubu. Zresztą... od ostatnich sukcesów Milanu minęło trochę lat, chyba coraz mniej grajków chce tam grać.

Barcelona popełnia sporo błędów, dobrze, że atak zaczął wreszcie jako tako wyglądać. Ale gdyby nie Ter Stegen mogłoby być różnie. Tym niemniej najgorsze chyba już za nimi. Realu nie oglądałem w tym sezonie, więc w sumie nie wiem, jak to u nich jest.

A Inter, cóż. To faktycznie jeszcze chyba nie teraz, Juve w tym meczu (sądząc po skrócie) dominowało.

No. De Jong mógł mieć hattricka w pierwszej połowie, ale pudłował jak Milik.

Marco Giampaolo został zwolniony z posady trenera Milanu. Jego następcą został Stefano Pioli... Trener bez większych sukcesów, a ma wyciągnąć Milan z dołka.
Podobny los ma rzekomo czekać Eusebio Di Francesco, gdyż jego Sampdoria zamyka tabelę. Klub negocjuje z Gennaro Gattuso.

Zmiana trenera Milanu może tylko cieszyć, ale i tak te ich ruchy są takie nieprzekonujące. Choć może nowa miotła wystarczy na tyle, by chociaż jakoś zbliżyć się do czołówki. Przecież w zeszłym sezonie ten klub walczył o puchary i w zasadzie chyba wywalczył awans.

Real znów się kompromituje, a Barcelona wraca na właściwe tory. Trio MSG strzeliło po golu i dało ważne zwycięstwo.

Real cienizna i żenada. I nie ma żadnego usprawiedliwienia, że wielu kontuzjowanych. Tam z ławki można zrobić 11 lepszą od tych z Mallorci, a wiadomo, że podstawowyi gracze jak Benzema czy Marcelo byli na boisku. I znowu uyebali pkt w najgorszym momencie, kiedy Baca wygrywa. Nie mogę na to patrzeć i już nie będę. Zastanawiam się nawet, czy oglądać LM z nimi, bo jak dostaną od Galaty to ja dostanę chyba do głowy.

MU dzisiaj w Bitwie nie dała tyłka, ale ta bramka w zasadzie nie powinna być, bo faul był wcześniej ewidentny. No ale, 1 pkt, trzeba się cieszyć...

Barcelona ewidentnie odżyła. Duch w drużynie inny, niż jeszcze jakiś miesiąc temu. Dorwali się wreszcie do stołka lidera, a po porażce Realu nie ma już w lidze drużyny bez porażki. Ciekawi też nieszczególna forma Atletico - ostatnie 3 mecze to 3 remisy.

No i tak, Liverpool stracił pierwsze punkty. Teoretycznie niby wszystko pasuje, bo przecież z United. Ale to United z tego sezonu... wiadomo.

Sevilla rzutem na taśmę strzeliła na 1:0 i łapie kontakt z czołówką. A strzelił zawodzący De Jong.

Milan pod wodzą nowego trenera gra taki sam piach jak wcześniej. Może trochę odważniej, ale skuteczność przerażająco słaba.
Piątek zaczął na ławce, wszedł i strzelił gola. Ale wyniku nie utrzymali, bo fenomenalnym strzałem popisał się Marco Calderoni w  doliczonym czasie.

Ale ja bardzo wątpię, że ten Grieezman się tam utrzyma, wiesz? Moim zdaniem to tam Neymar przyjdzie w końcu z powrotem, a Grieezmana jak nie wymienią na niego z PSG to sprzedają gdzie indziej. Coś się tam z tym Messi nie dogadują, a Messi rządzi w tym klubie i to wiadomo nie od dziś. No chyba, że się dotrą jakoś, ale on tam podobno jest zły na Grieezmana za zeszły rok, że w kulki poleciał i nie przyszedł już wtedy.


Mnie cieszy ten remis, wiadomo. Ale ogólnie to tam nie ma kto strzelać. No nie ma. Mówiłem, że odbije się czkawką wywalenie Lukkaku i nie ściągnięcie nikogo atakującego w zamian. Rashford nie jest 9, która potrafi zagwarantować bramkę na mecz, albo przynajmniej co drugi. Martial to samo + kontuzje. Greenwood młody iniby mają na młodych stawiać, a póki co to ten chłopak gra niewiele. Mówi się coś tam, że może Cavani na zimę przyjdzie, to byłoby zajebiste wzmocnienie do lata, bo bez tego to ja ich nie widzę, nie widzę nawet w top6, bo o LM to mogą z miejsca zapomnieć z taką grą.

Barcelona w plecy, Real słabizna, Milan tragedia. Bayern dostaje bagaż pięciu goli, i żegna się z trenerem. PSG przegrywa ze słabeuszem. Napoli traci siedem punktów w trzech meczach i jest w tabeli daleko za czołówką.
MC i Liv wygrywają rzutem na taśmę w samej końcówce. Dziwna ta ostatnia kolejka w Europie.

Chciałem to samo napisać :) City i Liv chyba jakąś zadyszkę mają, bo mniej przekonujące ostatnio te zwycięstwa bywają. Za tydzień zmierzą się ze sobą i... zobaczymy. Już teraz wyraźnie zaczyna się formować czołowa czwórka, z Leicester i Chelsea. Ciekawie będzie w grudniu, kiedy Leicester pod rząd gra z Liverpoolem, City i Chelsea, o ile się nie mylę. To może trochę powywracać tabelę.

W Hiszpanii trochę nikt nie chce liderować ;) Barcelona przegrywa, Real, Sevilla i Atletico remisują. Jak ten sezon do końca tak będzie wyglądać, to mogą się bić o mistrza do samego końca.

W Niemczech też jedna wielka niewiadoma, bo o mistrza to się w tej chwili bije połowa tabeli ;) Ale Borussia M. odskoczyła na 4 punkty. Choć to może skończyć się jak zwykle. Bayern wymieni trenera, w zespół wstąpi nowy duch i zaczną znów wszystkich lać.

No i cóż, Liverpool pokonał City i mają już 8 punktów przewagi nad drugim Leicester. City spadło na czwarte, no ale tu się wszystko w strefie jednego punktu rozgrywa. Nie powiedziałbym, że Liverpool już ma pewny tytuł, bo nie takie przewagi potrafili roztrwonić, tym niemniej... City w tym sezonie wydaje się niepewne. Mam nawet wrażenie, że to Leicester może być trudniejszym rywalem dla Liverpoolu. Chelsea? Niekoniecznie, ten skład jest jeszcze młody i problemy pewnie w którymś momencie ich dopadną, choć na pierwszą czwórkę się pewnie załapią.

Co ciekawe i śmieszne, jedyną drużyną, która urwała punkty Liverpoolowi jest United :D

Pierwsza rzecz to, że City ma rzeczywiście jakąś niemoc na ich stadionie - chociaż w sumie tam mało kto potrafi urwać punkty - ale druga kwestia jest taka, że City powinno wczoraj po 1 połowie wygrywać 0-1, a nie przegrywać 2-0, bo była ewidentnie ręka w polu karnym Arnolda i spalony Salaha. Trzecia kwestia to, żr City faktycznie jest bardzo niepewne i nierówne w tym sezonie. Głupio tracą bramki i punkty z maluczkimi, do tego wypadł im najlepszy bramkarz. A Liverpool cechuje typowy charakter przyszłego mistrza,  co widać w każdym zespole jak po mistrza sięga. Wygrywa zawsze chociażby jednym golem, nawet jakby mieli wcisnąć tę jedną bramkę w ostatniej minucie spotkania, wpakować ją nieprawidłowo ręką bez interwencji Varu czy mając kupę szczęścia. Tak było z City w zeszłym roku, Chelsea 2 lata temu, Leicester itp. Jak dla mnie mają na 100% majstra. ;)

A, że MU im odebrali pkt to wiadomo, święta wojna z Liv od zawsze. Ferguson przecieżz jak przychodził do MU to postawił sobie za priorytet zrzucić z piedestału Liv, który wcześniej wygrywał na potęgę, i to ich bardziej nienawidzili kibice i zawodnicy MU niż City. No i na Old Trafford też jest ciężko wygrać, nawet jak im idzie cienko. ;)

No właśnie, tak patrzyłem na skrót i choć nie miałem tam powtórek wielokrotnych, to przecież spalony Salaha wydawał się dość ewidentny. Co do ręki, to nie jestem pewien, bo tylko na chwilę mignęła, ale to przecież z tej akcji poszła kontra Liverpool na 1:0...  Kurcze, przecież mają tam VAR. Inna sprawa, że bramka Fabinho niesamowita. Strasznie mocno kropnął futbolówkę.

Osobną sprawą jest, że ta obrona City nie wyglądała zbyt dobrze (to paniczne wybicie przy 1:0 - rzecz niespotykana w drużynach prowadzonych przez Guardiolę, złe ustawienie przy pozostałych bramkach), a i bramkarz zdecydowanie mógł lepiej zareagować chociażby przy trzeciej bramce.

Na pewno jednak jest w Liverpoolu to poczucie bycia najlepszym, ten ciąg w kierunku tytułu, to faktycznie widać. Zasłużyli, niech wygrają. Ciekawe jednak, bo City w którymś momencie może odpuścić walkę o PL i może skupią się na LM?

Liverpool grał lepiej przez całe spotkanie. To było widać gołym okiem. Bardziej poukładane akcje i ogólnie lepsza orientacja na to co się dzieje. Szybkie dwie bramki i atut własnego boiska tylko im dodały skrzydeł.

W City raziła strasznie nieporadność Aguero. Niewątpliwie to nie był jego dzień. Miał kilka dobrych sytuacji i wszystko skopał. Reszta drużyny też nie grała dobrego spotkania.
Guardiola jakby tego nie widział i zrobił tylko jedną zmianę.

Teraz sytuacja wygląda już dla City bardzo nieciekawie. Zwłaszcza że kolejny mecz grają z nieobliczalną Chelsea, a Live z przeciętnym Crystal Palace.

Mimo wszystko jednak w innych okolicznościach, przy innych sędziach po pierwszej połowie byłoby 1:0 dla City i różnie by się to mogło potoczyć. Generalnie szkoda, że nie obyło się bez kontrowersji.

We Włoszech Juve pokonało Milan. Niby nic dziwnego, biorąc pod uwagę choćby pozycje w tabeli. Mimo wszystko jednak Milan tanio skóry nie sprzedał. Znów widziałem tylko skrót, ale więcej niebezpiecznych akcji to w zasadzie Rossoneri mieli - a to już wręcz szokujące. Świetnie bronił Szczęsny, choć interwencją meczu popisał się w doliczonym czasie gry Donnarumma.

Tylko nie rozumiem - skoro Milan potrafi tak postawić się wielkiemu Juve, to czemu potem przegrywa z ogórkami? W tej chwili są tylko 4 punkty nad strefą spadkową.

Patrzysz od złej strony. Najprawdopodobniej to po prostu nieoczekiwane efekty pracy Piolego. Już dwa poprzednie mecze wyglądały nieco lepiej niż za Żałpałlo. Choć moim zdaniem i tak z takimi beznadziejnymi piłkarzami wiele nie osiągnie.

O ile defensywa jeszcze się trzyma to beznadziejni Suso i Czangi wszystko psują. Piątek też gra tragicznie. Ba, on właściwie nie gra. Jest strasznie pasywny, staje w polu karnym i czeka na piłkę, której mu nikt nie dogra.

Pioli chce żeby był żywszy, zszedł głębiej, rozegrał. Ale co z tego skoro jak Piątek dostanie piłkę to zupełnie nie wie co z nią zrobić?

Leao zresztą to samo. Zmienił Piątka w 66 minucie i wiele pożytku to nie przyniosło. Nawet nie wiem czy to środkowy napastnik jest.

Co do Piątka - miał tutaj jedną sytuację, w której tak fatalnie złożył się do strzału głową, że szkoda gadać... W innej sensownie się zachował, oddał w miarę groźny strzał. Ciężko się patrzy na Milan. Przecież jeszcze kilka lat temu to była całkiem przyzwoita drużyna. Taka europejska druga liga (gładkie porażki z Arsenalem w LE), ale dało się na to patrzeć.

W Neapolu już podobno dni Ancelottiego policzone. Mam wrażenie że poprzednio w Bayernie i Realu też miał niezły początek, by później wszystko spartaczyć.

Co do meczu City z L'poolem to ręki Arnolda nie odgwizdano bo wcześniej Bernardo dotknął piłki ręką ;) chociaż i tak tam chyba powinni cofnąć akcję i zacząć od rzutu wolnego dla L'poolu.

Tottenham

Mauricio Pochettino out

José Mourinho in

Widziałem wczoraj i jestem mega zaskoczony. Główny powód, to że działacze Totków nie zwykli wydawać wiele pieniędzy na transfery, a Mourinho lubi ściągać wielu wartościowych graczy.  I ta jego ekscentryczność nie pasuje do klubu. ALe zobaczymy. Na pewno będę bacznie śledził teraz ich mecze i bardzo czekał na te z Chelsea i MU. :D

To jest wręcz policzek wymierzony Chelsea, tamte kluby z Londynu nie pałają do siebie miłością ;) Zwolnienie Pochettino kompletnie nie dziwi, a Totki już dawno nie są klubem ubogim, więc...

Na Pochettino podobno tęsknym okiem patrzyli w Bayernie. Niby zarzekali się że ten nowy tymczasowy jest do końca sezonu, ale podobno Kovac też był nietykalny.

Ja myślę, że najprędzej trafi do Bayernu, ale nie teraz, a na od nowego sezonu.

Ciekawe, jak pójdzie Mou w Totkach. Ich skład wydaje się mieć w sumie większy potencjał, niż MU.

Jestem ciekawy z kim się pokłóci, i kogo odstawi od składu.

Najprędzej z Alim. :D

Mou wygrywa pierwszy mecz, no ale zobaczymy, jak pójdzie mu dalej. City pokonuje nie bez problemów Chelsea, które - co ciekawe - miało większe posiadanie piłki od ekipy Guardioli. Oczywiście ta statystyka o niczym nie mówi, ale wydaje mi się w kontekście przeciwnika dość znacząca. Lampard zdaje się robić świetną robotę.

We Włoszech remis Milanu z teoretycznie lepszym Napoli. Piątek po meczu został wygwizdany (podobno). Ogólnie gość chlapnął ostatnio podwójnego babola. No bo wiadomo, gra ostatnio kiepsko. Zablokował się. A w wywiadzie mówi, że jak będzie odchodzić z Milanu będzie warty bodaj 70 milionów. No kurcze... Raz, że nie wypada w takim momencie takich rzeczy mówić. Dwa - wprost mówi o odejściu z drużyny, choć w tej chwili powinien się skupić na tym, by jej maksymalnie pomóc. Trzy - bez sensu moim zdaniem myśleć o swojej karierze w kontekście swojej ceny rynkowej... Chłop ma chyba nasrane we łbie, za przeproszeniem.

Tymczasem minął tydzień od przyznania Złotej Piłki.

Mnie osobiście cieszy zwycięstwo Messi'ego, moim zdaniem zasłużone. Gość nie tylko był jednym z najlepszych strzelców minionego roku (pod koniec przegonił go chyba Lewy), również w innych statystykach (asysty, stworzone szanse, dryblingi) przodował. Piłkarz kompletny, którym taki Lewy nigdy, niestety, nie był i nie będzie. A że Barcelona niewiele wygrała? Cóż, gdyby nie Messi, nie byłoby pewnie i mistrzostwa Hiszpanii, i półfinału LM. To ewidentnie on ciągnie tę drużynę od paru lat.

Jednocześnie jednak uważam, że Lewy powinien był znaleźć się nieco wyżej, może nawet w czołowej trójce. Ale i tak dobrze że nie przegrał z Aguero czy innym Benzemą, bo i takie numery już widzieliśmy ;)

A Liverpool? To jest jednak przykład drużyny niemalże kompletnej, w której wyróżniają się prawie wszyscy i tym samym trudno wyróżnić jednego jedynego piłkarza, który by na indywidualne wyróżnienie zasłużył najbardziej. Jest genialny bramkarz (który jednak przepuścił genialny strzał Messi'ego w pierwszym półfinale), świetna obrona, rewelacyjne trio z przodu... A przecież nie byłoby też triumfu nad Barceloną, gdyby nie boiskowy spryt Alexander-Arnolda. I długo można tak wymieniać.

Co jeszcze? Moim zdaniem to raczej Sadio Mane, a nie Ronaldo, zasłużył na top 3.

No ale właśnie, Ronaldo... Jakże on nie potrafi przegrywać... Ok, Messi chyba też nie (o czym świadczy brak obecności na zeszłorocznej gali, pojawił się też cytat, iż bardzo bolesne było dla niego, gdy Ronaldo zrównał się z nim w ilości Złotych Piłek), ale CR7 przebija chyba wszystkich ;) Jakieś pyskówki z Van Dijkiem za pośrednictwem (?) siostry, jakieś plotki, że powiedział, iż gdyby został w Realu, to by wygrał nagrodę w tym i minionym roku... Trudno powiedzieć, ile w tym wszystkim prawdy, no ale skądś ten ferment powstał ;)

Napoli zwolniło Carlo Ancelottiego i w jego miejsce zatrudniło Gennaro Gattuso. Niezła podmianka.

Może serio niezła, choć jako fana Milanu boli mnie, że kolejni dawni piłkarze z tego klubu pracują w innym ;)

A co do Gattuso - jak sobie porównać, jak grał Milan za jego kadencji, a jak gra teraz...

No teraz tak samo gra Napoli.

Zobaczymy. Wczoraj wygrali. Ogólnie dość ciekawa Serie A w tym sezonie. Juve i Inter idą łeb w łeb, a tuż za nimi dwa kluby z Rzymu. Warto chyba zwrócić szczególną uwagę na Lazio, które ostatnio wygrywa mecz za meczem, również w superpucharze Włoch z Juventusem. Milan dostał za to rekordowe bęcki od Atalanty... Szkoda gadać.

W Hiszpanii po dość bezbarwnym El Classico Real - który w zasadzie bardziej zasłużył na zwycięstwo - stracił punkty i Barcelona jest już samodzielnym liderem. Tyle, że tam się jeszcze sporo może wydarzyć, zwłaszcza, że inne kluby też nie mają tej straty nie wiadomo jak dużej.

W Anglii hitowe starcie dla City. Swoją drogą Leicester to fenomen, można się zastanowić, co oni robią tak wysoko w tej tabeli, bo w meczu z Obywatelami nie pokazali w zasadzie niczego. Ciekawy też był podtekst zwycięstwa Chelsea nad Totkami - bo tak jakby uczeń przerósł tutaj mistrza ;) Tymczasem za parę dni Liverpool może doznać pierwszej porażki w sezonie. Drużyna może być nieco rozstrojona podróżami związanymi z Klubowymi Mistrzostwami Świata, a grają na wyjeździe z Leicester.

A Carlo już ma ciepłą posadkę w Londynie. Długo nie siedział na bezrobociu.

Byli trenerzy polskich kubów stracili pracę. Kiko Ramirez został niedawno zwolniony z Xanti, a dziś Sa Pinto wyleciał z Bragi. Co ciekawe obaj nawet sobie radzili... Braga przecież nadal walczy w Pucharach, tyle że fatalnie gra w lidze.

Tymczasem Haaland wybrał ponoć nowy klub. Zagra w Juventusie Turyn. Nie jestem pewien, czy to jest dobry kierunek. Liga włoska bywa dla napastników dość niewdzięczna.

A tymczasem dziś Boxing Day w Anglii i kolejna kolejka PL.
Na obiadek Totki vs Brighton. Drugie danie do wyboru Chelsea - Southampton albo Bournemouth - Arsenal.
Na podwieczorek Manchester United - Newcastle.
No i późna kolacja o 21:00
 HIT LEICESTER - LIVERPOOL.

Liverpool zdemolowało Leicester, ale prawdziwe cuda to się działy wczoraj. City poległo z Wilkami - to jeszcze takie dziwne nie jest. Dziwniejsze jest to, że grając w 10-kę (po dość głupim jednak faulu Edersona) zdołali wyjść na prowadzenie 0:2. I wyszło chyba na to, że Guardiola nie potrafi się bronić. Bo przy takim wyniku wystarczyło postawić autobus pod bramką, akurat do tego 10 chłopa wystarczy. No ale idiotyczne straty i nagle robi się 3:2. Trochę pechowo, a trochę frajersko.

Tak czy inaczej - Liverpool ma jeszcze jeden mecz zaległy i 13/14 punktów przewagi do głównej konkurencji. Tego to chyba nawet oni nie są w stanie wypuścić z rąk ;) Nie no, to MUSI być TEN sezon.

Niby postawił, bo wrzucał defensywnych zawodników, ale Wilki grały prawie cały mecz z jednym więcej, a w dodatku u siebie. I w sumie furę szczęścia.

Liverpool mistrzem? To już wydaje się niemal pewne. Ok, mogą teraz kilka punktów pogubić, może nawet dwie porażki i dwa remisy. Ale kurde gdyby szły dwie, trzy drużyny łeb w łeb, to by się było czym martwić.
A łatwość z jaką MC gubi w tym sezonie punkty jest porażająca. O innych drużynach nawet nie ma co pisać, po strata jest gigantyczna.

Leicester to raczej drużyna na czwarte miejsce. Mieli swoją świetną serię, ale obiektywnie trzeba spojrzeć, że trafili na dołek u kilku silniejszych i grali głównie ze słabszymi. Ostatnie dwa mecze w plecy i zeszli na ziemię.

Barcelona mówi adios Valverde. Mieli ochotę na Xaviego, ale ten nie zgodził się podobno na przyjście w trakcie sezonu. Nowym trenerem Quique Setien.

Czyli kolejny no name, który posiedzi na stanowisku pewnie maks do końca sezonu i przyjdzie Xavi. :D

Niby tak, ale ten no-name to jedyny trener, który ostatnimi czasy pokonał Barcelonę na jej terenie ;) Zresztą, to nic nie da raczej. Faktem jest, że Barca ma ostatnio patent na przegrywanie wygranych pojedynków. Bo tak było z Romą, Liverpoolem, a ostatnio z Atletico. Gdyby nie VAR, prowadziliby 4:1. Dominowali. A ostatecznie przegrali 2:3.

Ja uważam, że zamiast zajmować się szukaniem trenera, powinni zająć się szukaniem wzmocnień i budowaniu drużyny, która już jest niemal na wyczerpaniu. Gdyby nie Messi to ten klub nie istnieje. TO nie tak jak Real bez ROnaldo. Fakt, że był najlepszy i dzięki niemu klub dostał mnóstwo. Ale tam na każdej pozycji jest bardzo dobry zawodnik, w tym perspektywiczni młodzi. W Barcelonie tak nie ma, a jeszcze jak odejdzie Messi to upadek i to bardzo bolesny będzie. Wczoraj na fejsie opublikowali ciekawostkę, przed pojawieniem się Messiego Barca miałą 59 trofeów, a Real 70, na dziś dzień po 91. TO widać jaka różnicę robi jeden koleś. Grieezman się tam nie czuje. Suarez już prawie też na wykończeniu. Jak nie zaczną ściągać konkretów do tej drużny to nie będzie zniżka formy jak w Realu przez ten ostatni rok od odejścia ROnaldo, to będzie nowe budowanie drużny przez kilka lat.

Oni niby wzmacniają, ale tak jakoś bez głowy. W pierwszej kolejności powinni wywalić dyrektora sportowego. Ok, dobrym pomysłem było sprowadzenie De Jonga. Ale Griezmanna sprowadzili nie wiadomo w sumie po co. Niby coś tam czasem strzeli, ale widać, że Messi z nim za bardzo nie gra. Dembele jest jaki jest, też powinni z nim coś zrobić - albo sprzedać, albo mu zaufać, a nie tak w połowie drogi. Suarez nadal świetny i współpraca z Messim wzorcowa, no ale to już może być jego koniec - po takiej kontuzji, jakiej teraz doznał, może już nie wrócić do formy. Najgorzej, że La Masia nie daje zbyt wielu nowych zawodników. Inna sprawa, że tym się też już w głowie poprzewracało. Niedawno Barca straciła dwóch młodzików. Jeden z nich żądał na starcie potwornie wysokich zarobków. A mleko pod nosem jeszcze. Choć też nieraz popełniają chyba błędy, pozbywając się takich młokosów. Przydałby im się teraz taki dzik, jak Adama Traore na przykład.

A co do Messi'ego to oczywiście racja. Przed jego erą Barcelona wyraźnie ustępowała we wszystkich statystykach. A teraz mocno podgoniła Real w mistrzostwach Hiszpanii, a w bezpośrednich pojedynkach jest remis - jeszcze 10 lat temu przewaga Realu była miażdżąca.

Ej no. Gdzie ty masz w Tym realu cokolwiek oprócz spalonej ziemi? Przecież oni są jeszcze słabsi niż Barca.
Tyle kasy wywalili na te niby transfery, a Hazard więcej się leczy niż gra, Jovic to nieporozumienie, a ci dwaj obrońcy to okupują ławkę rezerwowych.
Dodaj do tego Benzemę co gra jeden dobry mecz na cztery, Balea co ma już lage wywaloną na Real i masz zaorane pole.

W sumie ja nie wiem, jaki jest ten Real w tym roku. Taki kapryśny nieco. Superpuchar ostatnio wygrali, no ale grały tam 3 nierówno grające zespoły i słabsza Valencia, więc też trudno ocenić wymiar tego triumfu. W lidze co najmniej dorównują FCB, ale... co to dziś znaczy? Myślę, że mecz w LM może dać jakąś odpowiedź. Faktycznie transfery rozczarowują, ale tam młodziki do spółki z Benzemą robią teraz grę.

Póki co Real przeszedł śmiesznie prostą grupę w LM, w lidze idzie łeb w łeb z targaną problemami Barceloną i nie mierzył się póki co z żadnym wartościowym przeciwnikiem oprócz PSG, gdzie dostał 3:0.
Bo umówmy się, pokonanie takich potęg jak Eibar czy Getafe nie jest sporym wyzwaniem.

Hehe, im tam do śmiechu z tą grupą nie było :D No ale od tamtej pory nastąpił chyba pewien progres. Ale jak mówisz, nie grali z żadnym wartościowym przeciwnikiem. Mimo wszystko też w drugim meczu z PSG zagrali już na remis... No cóż, 26.02 będziemy mądrzejsi ;)

Uwielbiam gadki z ludźmi, którzy oglądają każdy mecz Realu od początku do końca i obiektywnie patrzą na sytuacje. :D


Tutaj racja. Hazard słabe wejście, ale to jest kwestia czasu, bo to naprawdę dobry zawodnik i pasuje do Realu. Ma pecha, bo kiedy zaczęło coś błyskać to dostał kontuzji. Ale będzie dobrze.
Co do Jovica to zdecydowanie się zgadzam, bo koleś nie istnieje w Realu i nie pasuje tam ani trochę. Odkąd oglądam go w Realu to ja sie zastanawiam czy on wie w jakim klubie gra, na jakim poziomie i co on tam ma robić. Wystarczyło obejrzeć mecze z Valencią i Atletico, żeby zobaczyć, że on nie czuje kompletnie tego klubu i jak dla mnie jest pierwszym do odstrzału.
Co do obrońców to o których prawisz, bo nie wiem?


Benzema niby słaby? Ja już nie mogę tego słuchać i czytać. Serio! Stary, to jeden z najlepszych atakujących świata, który ma wszystko, co trzeba, a Ty piszesz takie bzdury. Oglądasz mecze? Widzisz, kto tam strzela i ma wielki wpływ na zespół? Kto wykreował najwiecej sytuacji kiedy był Ronaldo i kto ile strzelił bramek jak odszedł biorąc na swoje barki ten zespół? Weź nie pisz głupot, bo mnie to serio już bardziej drażni niż śmieszy pisanie jaki Benzema jest słaby odkąd przyszedł, co roku, w każdym meczu - ja walę, normalnie zawodnik tak kiepski, że tylko nadający do ekstraklasy, nie? :D

Bale to jest mieszanka, raz zajebiście, raz słabo. Ale jak jest w formie to kapitalnie gra. Niestety mnóstwo złej energii powstało przez publiczne oszczerstwa ludzi, którzy go tam nie chcą i nie lubią, a ludzie z klapkami na oczach, którzy czytają pierdoły, które nie są prawdziwe tylko przytakują i jeszcze tę energię podsycają, zamiast samemu się zainteresować co i jak. Mieli problemy z Zidanem, ale człowiek ciągle tam jest, jakby go nie chcieli to by już sprzedali.

Dokładnie to samo można napisać o Barcelonie.

Jest okropnie słaby. Czemu w kadrze gra siedzący na ławie Giroud?

Bo Benzema jest w kadrze spalony po tym skandalu z nim, o ile dobrze kojarzę.

Tymczasem Haland, wchodząc w swoim debiucie w Bundeslidze w 59 minucie, kompletuje hat-tricka. Obłędnie skuteczny jest.

A w lidze włoskiej Milan znów zwycięski. Wreszcie Rebic pokazał, ile jest wart. Ten transfer ucieszył mnie przez sezonem najmocniej, a do tej pory nic z niego nie wynikało. A dziś od razu dwie bramki. Milan przesuwa się w górę tabeli... i jest już całkiem blisko miejsc pucharowych, szóste miejsce jest jak najbardziej w zasięgu.

Odwrotne nastroje w Napoli, które jest już w dolnej połówce tabeli. Trochę wstyd, przy takim składzie.

No a Piątek na ławce mimo że w środę zagrał dobry mecz w pucharze. Wygląda na to że spadł właściwie na czwarte miejsce w hierarchii napastników. Zlatan ma miejsce z urzędu, a podobno chce grać z Leao.
Teraz jeszcze Rebic zaliczył wejście że hoho, i pewnie się odbuduje.

Punkty stracił natomiast Inter. Widać że ta kadra jest jednak dość wąska, i jakiś napastnik by się przydał.
Juve natomiast wygrywa i powoli sytuacja się stabilizuje.
Oczywiście Inter i Lazio łatwo się nie poddadzą, ale będzie ciężko.

---

Wróciła Bundesliga i tu też ciekawie. BEH miał wejście smoka w BVB I wydaje się że jednak będzie solidnym wzmocnieniem. Przede wszystkim młodzi w ofensywie nie są samolubni i chętnie podają, co nie jest regułą dziś.
Bayern długo się męczył z Herthą, ale w końcu wór z bramkami się rozwiązał, a Lewy znów strzelił karniaczka.

---

W lidze angielskiej chyba już wszystko jasne. To JEST TEN SEZON. Nie ma innej możliwości. Nie da się zmarnować takiej przewagi, gdy przeciwnicy tracą punkty regularnie co kilka kolejek. Oprócz tego to wiele tam nie wiadomo. Nawet seryjnie przegrywający teraz zaczęły wygrywać.

---

W Hiszpanii wróciła tikitaka. Barca wymieniła 1005 podań z czego (921!) było celnych. Posiadanie piłki 82%
Wprawdzie wynik to tylko 1:0 ale widać że chwilami wyglądało to bardzo fajnie.

O, nie miałem świadomości tych statystyk Barcelony. Bardzo mnie to cieszy. Za Valverde zespół nie tylko wyniki miał nie najlepsze, to jeszcze grał zupełnie bezstylowo, bramki zdobywali raczej kilkoma genialnymi zagraniami i akcjami. Tylko Suareza szkoda.

...no i skończyło się rumakowanie ;) Barcelona poległa w Valencii 2:0. Trudno powiedzieć, że to wina nowego trenera (cokolwiek krótko pracuje), zwłaszcza, że wypadł Suarez, no ale... pierwsza porażka na tym terenie od 13 lat.

Słabiutki Real może jutro przegonić słabiutką Barcelonę. Dziwne.

Widziałem podobny komentarz dziś, że Barcelona może przegrać mistrzostwo z najsłabszym od lat Realem. Coś w tym jest. Przy czym... wszystkie czołowe ekipy z La Liga zniżkują. Bo to "najsłabszy od lat" dotyczy nie tylko Realu czy Barcelony, ale również Atletico. Liga Mistrzów zweryfikuje, na ile ta teoria jest słuszna.

Ewidentnie Atletico i Servilla mają problem z napastnikami. Pierwsi oddali Griezmana i sprowadzili Felixa który zawodzi. Morata i Costa totalnie bez formy, a ten drugi dodatkowo kontuzja.
Sevilla też nie ma kim straszyć bo De Jong okazał się niewypałem, a dodatkowo sprzedali Hernandeza.

Zgadzam się z Wami, La Liga jest od zeszłego roku znacznie poniżej oczekiwań, a w tym to widać wyraźnie, cała trójka cienko, co widać chociażby w ten weekend, wczoraj Barca, dzisiaj Atletico. Łudzę się, że Real wykorzysta te potknięcie i wyjdzie na prowadzenie, ale w tym sezonie było tak przynajmniej 3 razy, kiedy mogli, a jednak remisowali albo przegrywali podobnie jak Barca, jakby chcieli do końca sezonu walczyć punkt za punkt. Obym się jednak mylił i dzisiaj dali radę.

Dzisiaj pewnie dadzą radę, ale za tydzień się potkną :D Bo faktycznie, tak to w tym sezonie trochę wygląda.

Tyle że grają z Realem Valladollid który jest mistrzem remisów u siebie.

Dziś tymczasem Inter kolejny remisik. Juve wygra i mogą otwierać szampany  :haha:

No chyba że Lazio rozbije Romę i wskoczy na drugie miejsce.

Strasznie ciekawa jest też ta Atalanta Bergamo. Wczoraj Ilicic popisał się kapitalną bramką z połowy boiska, drużyna rozbiła Torina aż 7:0 i to na wyjeździe.

Za tydzień z Atletico, wiec może być różnie. Ale paradoksalnie Real u siebie z Atletico jest gorszy niż na wyjeździe u nich, bo niemal ciągle przegrywa albo maks remis, i liczę, że aby ten remis wyciągną.

Inter mnie zaskoczył tym remisem, ale ja myślę, zę ta drużyna to dopiero maks pokaże w przysłym sezonie. Widzę, że niezłą mieszankę tam Conte ściąga z angielskiej. Dzisiaj czytałem, że Moses trafił. Eriksen chyba już też? Oni mają tam świetnego napastnika, Martineza, który chyba dzisiaj czerwień dostał, ale jest świetny i myślę, że do końca sezonu tam pogra, a potem out do wyższej ligi. Bardzo możliwe, że Barca go weźmie za Suareza, tak przynajmniej myślę.

Atalanta też ciekawa. Niby ten mecz z Valencią w LM najmniej pożądany, a może być bardzo ciekawy. Jeszcze ten Haalland. Kurde, fajnie by było wszystkie mecze LM zobaczyć, już nie mogę się doczekać. :D

Ta serie A jest dziwna. Inter remisuje, Lazio remisuje.
Juve przegrywa z Napoli. Cyrk na kółkach.

Real wygrywa na farcie i jest liderem.

Jak na farcie? Strzelili gola normalnie, gdzie tam był fart?

Napoli zaskoczyło. Ale w sumie w tym roku Juve słabe coś, więc dobrze, że nie wygrali, bo zwiększyli by przewagę nad Interem, a tam ma być walka do końca! Juve, Inter, Lazio, a nie świętowanie n-tego mistrza już w marcu, jak PSG i Bayern do nie dawna. Bez sensu takie coś.

Nieee, jeden jedyny gol w 78 minucie po kiepskiej grze to nie fart. Najlepsza drużyna z ligowym średniakiem.

Ok :D

No taka prawda. Laliga w tym sezonie jest cieniutka. Real i Barca mocno spuściły z tonu. A Sevilla i Atleti zamiast wykorzystać okazję to grają jeszcze gorzej.

Jeszcze im bramki pod koniec nie uznali - choć nie wiem, jaka to była konkretnie sytuacja. Inna sprawa, że Realowi też na początku meczu nie uznano. Ale fakty też są takie, że mocny Real (albo mocna Barca) odprawiałyby takie drużyny z wynikiem 5:0, a teraz... cóż.

Real na koniec sezonu miał wpakowanych 100 goli, a teraz na półmetku (plus 3 mecze) nie ma nawet 40.
No i ten brak stylu...

@UP
To jest raczej zmiana stylu, Real w tej chwili nie ma super-opcji w ataku, więc postawili na solidną grę z tyłu i wyciskanie maksa z tego co jest w ataku. Real ma najlepszą obronę od chyba 40 lat, wpuścili tylko 13 bramek w 21 meczach. Strata Ronaldo i nie zastąpienie go w 1 sezonie nikim a w tym sezonie Hazardem, który niestety jest częściej zepsuty niż zdrowy :(Mam nadzieję, że Belg niedługo wróci do zdrowia i będzie w niezłej formie to wtedy jest szansa na trochę lepszą grę z przodu.

Też prawda, tracą wyjątkowo mało bramek. Takie trochę Atletico się z nich zrobiło.

No i Krzychu Piątek w Hercie. Ciekawe co z tego będzie.

Wczoraj tymczasem Barca rozbiła Leganes w pucharze króla. Rywale grali słabo, i Barca mogła pokazać swoją nową starą taktykę.

A Sevilla skompromitowała się przegrywając z średniakiem z laliga2. Może Suseł z Milanu uzdrowi ofensywę.

Piątek bardzo dobra decyzja, w MU lub Totkach zrobiliby z nim to, co w PSG z Krychowiakiem. Poza tym to angielska liga, niemiecka mniej wymagająca, a i tak jedna z najlepszych, i drużyna potrzebuje goli, więc ma szansę się wykazać. Niech napierdziela, bo mistrzostwa lada moment.

Też myślę, że to dobry krok. W Milanie był skończony, szczególnie, że drużyna ostatnio - bez niego - zaczęła grać. Taki Rebic wreszcie pokazuje, na co go stać.

Hertha to średniak w Bundeslidze, ale z aspiracjami. Zresztą, jeśli Piątek tam odżyje, to będzie szansa na transfer do lepszego klubu. Byle tym razem bez napinki.

No i Real wygrywa derbowy pojedynek z Atletico. Znów skromnie, znów na zero z tyłu. Mam wrażenie, że w tym sezonie La Liga padnie ich łupem. Grają stabilnie.

Wujowo ale stabilnie. Wydaje mi się że w tym sezonie Laliga się strasznie zeszmaciła. Atletico i Sevilla mają problem z ofensywą, Real i Barca potrafią przegrać z ogórami, by w kolejnym rozgromić lepszego przeciwnika. Trzecie miejsce w tej chwili zajmuje Getafe. Atletico jest na dobrej drodze żeby wypaść z pucharów.

---

W PL myślę że Liverpool już może otwierać szampany, bo musieli by roztrwonić 22 punkty przewagi. To jest przecież awykonalne, przy takiej formie Leicester i MC. Przecież dziś drużyna Pepa Guardioli przegrywa z drużyną boskiego Mou  :haha:

---

W Bundeslidze sytuacja jest niesamowita. Bayern wygrywa mecz za meczem, i ulokowali się już na pierwszym miejscu w tabeli. M'gladbach i Lipsk zaczęły przegrywać, i pozwolili zbliżyć się nieobliczalnej Borussi. W której szaleje młody Norweg.
7 bramek w trzech meczach, to jest kosmos. Zwłaszcza że w dwóch pierwszych wszedł w drugiej połowowe.

---

W Serie A nadal w grze jest trzy zespoły. Juventus musi oglądać się za siebie i obawiać Interu i Lazio z nieobliczalnym Immobile. Ten ma chyba sezon życia, bo ma już 25 bramek w lidze.

City wygląda coś nieciekawie przed pojedynkiem z Realem. Biorąc pod uwagę obecne formy, nie zdziwi, jeśli to Królewscy jednak wyjdą zwycięsko z tego dwumeczu. Choć z drugiej strony City może szczególnie zmobilizować się na Ligę Mistrzów w tym sezonie. No i do meczu jeszcze prawie miesiąc, trochę się jeszcze w tym czasie może podziać.

W każdym razie sprawa mistrzostwa w PL jest już przesądzona. Do końca sezonu 13 kolejek, a więc 39 punktów do zdobycia.  Nawet jeśli City wygra już teraz wszystko, Liverpoolowi wystarczy 6 zwycięstw z 13, by wygrać ligę.

Ciekawiej będzie w lidze włoskiej na przykład, gdzie do końca mogą się bić 3 drużyny. W niemieckiej Bayern się rozhulał i myślę, że koniec końców walka o mistrza rozegra się miedzy nimi a Borussią.

A w hiszpańskiej podejrzewam, że jednak Real, Barcelona druga, bo nie bardzo ma tam kto namieszać przecież.

Ale Barca ma krótką ławkę... W sumie to nawet nie interesowałem się tym zbytnio, a tu Dembele kontuzja, Suarez kontuzja i trio Fati-Griezman-Messi nie ma zmienników...
Dziś akurat duet Fati-Messi wygrał Barcelonie spotkanie.

---

Ciekawie było w meczu Tottenham - MC gdzie Mourinho szalał na ławce rezerwowych. W jednej chwili potrafił się tajemniczo uśmiechać na ławce, a zaraz później wychodzić z siebie na linii dla trenerów.

---

Ale największy cyrk to był we Francji. Tam Neymar robił co chciał z przeciwnikami, i po jednej z takich akcji dostał reprymendę od sędziego... że ośmiesza rywali. Zareagował na to dyskusją i zarobił żółtka.

Z tym Neymarem to rzeczywiście kpina. Widziałem sytuację, no po prostu robił swoje. PSG powinno odwołać się od tej decyzji choćby po to, by ukrócić podobne zapędy pana sędziego.

Co do Barcy - dobrze, że jest ten Fati chociaż ;) Bo tak to by tam nie miał kto grać z przodu, Messi dogrywał, Fati strzelał. Po raz kolejny zresztą wychodzi na to, że w Barcelonie najlepiej odnajdują się po prostu jej wychowankowie. Oczywiście były wyjątki, jak Suarez czy Neymar.

Fati to jest ten młody wychowanek, dobrze kojarzę? Dawno w Barcy nie było kogoś na takim poziomie. Minęły czasy świetnych zawodników wychowywanych od najmłodszych, z czego Barca słynęła, a w zamian za to więcej transferów, często słabych lub nietrafionych. Fati może to przełamie.

Real wyciągnął z Atletico, a obawiałem się tego meczu bardzo. W końcu od ilu oni lat z nimi u siebie nie wygrali! Od 2012! To jest aż nieprawdopodobne, taka niemoc u siebie. Te 1-0 marne, bo marne, ale wpytracowane zasłużenie, bo przeważali, zwłąszcza w 2 połowie. Liczę, że w tym rok uda się się La Ligę zdobyć, bo zależy mi na tym bardziej niż na LM, w której zdobycie zresztą nie wierzę. Ale myślę, że nie zatrzymają się na City. Co prawda Guardiola miał patent na Real, ale tylko w Barcy, a ta ogrywa Real i bez niego, wiec myślę, że przejdą dalej. Ale wiadomo, może być różnie. Czekam na ten mecz. :)

Ale wiecie co? Chyba najbardziej mnie ciekawi mecz Borussi z PSG. Jak ten Norweg tam ciśnie to jest niemożliwe! Ten synek jest nieprawdopodobny. Borussia tak słaba w tym sezonie, nagle za sprawą takiego transferu zmienia całkiem oblicze. W niemieckiej zaczęło się robić ciekawie, a LM to juzw ogóle będzie ogień. Nie mogę się doczekać. :)

Ogólnie w tym roku jedyna wiadomo to Liv i PSG na podium, a reszta, czyli włoska, hiszpańska, niemiecka to końca będzie walka. I tak to powinno wyglądać. :)


Edycja:

A widzieliście kto zadebiutował w Milanie?
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/84182033_619925071911493_1705949868826034176_o.jpg?_nc_cat=103&_nc_ohc=lKvQe312QbEAX_9Zbke&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=415abadc8639e7a6242de88be6e5f017&oe=5ECF04E8)

Z jednej strony piękna historia, z drugiej to dla młodego pewnie mega presja. :)

Odkąd PSG gra systemem 4-2-2-2 to ich atak wygląda przerażająco skutecznie. Tyle że to głównie dzięki Mbappe i Neymarowi, którzy prezentują życiową formę. No a oni lubią sobie doznać kontuzji...

We Francji nie mają sobie równych. Przecież nawet Icardi ostatnio grzeje ławę bo mają takie bogactwo w ataku.

---

Sevilla zremisowała kolejny mecz. Dobrą zmianę dał Suso niechciany w Milanie.

---

Zagrał głównie dlatego że Zlatan się rozchorował i nie miał innego napastnika. W sumie ma już 18 lat. Powinni go więcej wystawiać jeśli faktycznie jest dobry.

17 letni Fati już ma wartość podobno 40 melonów. Haland ma przecież 19 lat. Hudson-Odoi też 19 lat. Greenwood z MU też 18 lat.

Z tymi wychowankami z FCB to nie do końca racja. Oni nadal istnieją, ale... Barca nie potrafi ich utrzymać. Może trochę ich wina, ale mam wrażenie, że się im w dupie poprzewracało, tym młodym. Stracili jakiegoś Japończyka (bodajże), którego nazwiska nie pomnę, stracili też takiego młodego bodaj Holendra, który chwali się już jakąś gigantyczną ilością followersów na Instagramie i zażądał kosmicznej - jak na takiego gówniarza - kwoty zarobków. No i włodarze Barcy powiedzieli "nie". Inna sprawa, że warto zadać sobie pytanie, czy lepiej płacić wychowankowi, czy jakiemuś najemcy, który często jest nietrafionym transferem. Tyle że kurcze... wychowanek to powinien mieć klub w sercu? Czy ja już zbyt naiwny jestem?

Na LM też czekam bardzo mocno, jak mówisz, trochę się poprzesuwały akcenty w ciągu przerwy zimowej i Real może spokojnie przejdzie MC, Barcelona może znów da plamę i polegnie z Napoli, a PSG - z Borussią. Jedynie nie widzę specjalnie argumentów, by Liverpool jednak przegrał z Atletico. To tak w ramach offtopu, bo wątek dotyczy czego innego ;)

Wracając do tematu wątku, to dziś Napoli kończy kolejkę i jeśli wygrają to będą tylko dwa punkty do miejsca pucharowego. Tyle że jest to miejsce szóste dające eliminacje LE...
A walczy o nie pięć drużyn.
Do piątej Romy traciliby już tylko 9 punktów.

Tak na marginesie to po ostatnim okienku to w lidze Tureckiej mamy sporą liczbę naszych. Nie dorównuje tej włoskiej, ale jest ich tam sporo.

Tymczasem Real i Barcelona solidarnie odpadły z Pucharu Króla :D

Przy czym Real trochę chyba odpuścił, sądząc po składzie, a Barcelona... cóż, źle się tam dzieje. No cóż, będą się mogli skupić na utrzymaniu drugiego miejsca w lidze ;)

W Realu zagrała mocno rezerwowa obrona i strasznie się to zemściło bo Militao zagrał tragicznie, Areola też wpuścił straszną szmatę w przypadku 1 bramki... a potem zabrakło trochę czasu bo w końcówce zaczęło się robić ciekawie. Nie oglądałem Barcelony ale oni w tym sezonie na wyjazdach dołują strasznie.

Oni ogólnie dołują w tym sezonie. Ich najgorszy od naprawdę długiego czasu. Błędy nawarstwiały się przez lata, ale chyba dopiero tym razem naprawdę je odczują.

Ogólnie fajny ten skład półfinalistów Copa del Rey :D Trzech średniaków (miejsca 8-10) z najwyższej klasy rozgrywkowej i jeden średniak (miejsce 11) z drugiej ligi :D

No Real w obronie to był kryminał. I to nie tylko Miltao, ale Marcelo też. I trochę mnie to boli, bo uwielbiam gościa, i chociaż nigdy nie był mistrzem obrony to jednak grać tam potrafił, a przynajmniej nadrabiał ofensywą. Teraz niestety jest dużo gorzej i wiele piłek spieprzył. Dla mnie był pierwszym do zmiany z Miltato. Ogólnie to jestem zdania, że jakby pograli jeszcze z 5 minut albo wcześniej wszedł Rodrygo to by wyrównali i potem pewnie w konsekwencji wygrali przez doświadczenie i spryt, a tak kicha. Oby tylko nie zrobili tym kroku wstecz i się nie bloknęli, tylko wrócili do dyspozycji z ligii. Ogólnie byłem nerwowy, ale przyznam szczerze, że przegrana Barcy te nerwy ukoiła. I dobrze w sumie się stało, 4 drużny spoza topu powalczą. Przynajmniej coś nowego. :)

A Barca wczoraj coś czytałem, że na biegu pozyskała jakiegoś napastnika z Sociedadu przez kontuzję tego Dembele powołując się na jakiś specjalny punkt kodeksu piłki, że jak napastnik wypadnie to można transfer dokonać pomimo upływu okienka. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego jest. Ogólnie jednak widzę, że jest spore zainteresowanie tym Martinezem z Interu. Myślałem, że Conte go nie puści, bo Inter wyraźnie aspiruje o wysokie cele w tym roku i pomyślałem nawet, że jakby im się wygrało włoską to  na nowy sezon konkretne transfery jeszcze i w przyszłym roku zawalczyliby o LM. Ale jak sam zawodnik marzy o Barcy, a Barca go chce, bo Suarez za chwilę wypadnie, to raczej to pyknie. I to będzie świetne wzmocnienie, bo to kapitalny zawodnik jest i będzie pasował do tego klubu.

Też mam wrażenie, że gość pasuje do Barcelony, co do Griezmanna nigdy takiego przekonania nie miałem, no i... chyba słusznie ;) Przy okazji mógłby pograć z Messim, co by przełożyło się na lepszą współpracę z Argentynie. Chyba że... Messi'ego ściągnie City, bo i takie plotki chodzą. Że niby dzięki jakiejś tam specjalnej klauzuli mogą go nawet za darmo ściągnąć.

To nie o to chodzi. Po prostu w przepisach hiszpańskiej ligi jest taki przepis że w razie kontuzji piłkarza można sprowadzić innego. Ale tylko w lutym.
I są dwa warunki. Musi być z ligi hiszpańskiej. I ten za którego wchodzi nie może grać już w tym sezonie.
No i federacja musi wyrazić zgodę. No i jeszcze nikogo nie sprowadzili.

Też od początku nie byłem przekonany. Z jednej strony kapitalny gracz, ale z drugiej, nie ma charakteru do grania w Barcy. To zawodnik taki jakby bardziej ułożony, z prostą grą, bardziej by się nadawał myślę do włoskiej albo niemieckiej ligi.


Ja to nigdy nie zrozumiem jak Argentyna z takim atakiem jak Aguero i Messi nie rozpieprza tych wszystkich zespołów na przeciw. Przecież to są najbardziej  bramkostrzelni zawodnicy na czele, nie licząc Ronalda, bo to inna liga i narodowość. Ale taki atak? Może ten Lautano się z nim zgra, chociaż ja to prędzej widzę go wespół z Aguero. Dla Messiego idealni byli Suarez i Neymar, bo to obaj nieobliczalni i szybcy zawodnicy.

Co do gry Messiego w innym zespole. Ja to już sam nie wiem. Z jednej strony jestem mocno przeświadczony, że to typ, który do końca życia będzie tam grał, ewentualnie na emeryturę do Argentyny, bo w Chiny czy Stany nie wierzę w jego przypadku. Z drugiej strony, jak się już tak serio robi gorąco w tym klubie i porządnie się wkurwi to może pod wpływem emocji by do tego City poszedł, zwłaszcza, że jest tam Guardiola. I tylko w taką opcję innego klubu byłbym skłonny uwierzyć, bo do PSG czy innego klujbu nie wierzę w przypadku Messiego. I też myślę, że Guardiola jakby go pozyskła to by został i LM zdobył, bo bez tego uważam, że po tym sezonie odejdzie do Włoch lub Francji zdobywać kolejną ligę.


Pewnie masz rację, bo nie pamiętam dokładnie o jaki przepis się opierali. Ale to nie wiedziałem, że w tym sezonie jeszcze nie pogra. To w sumie bez sensu trochę dla tego zawodnika, nie? Bo przychodzi co prawda do Barcy, ale w tym sezonie już w La Liga nie pogra, bo pewnie tylko o ligę chodzi, a w Pucharach innych normalnie pogra?

Ten, za którego wchodzi już nie pogra, czyli w tym przypadku pewnie Suarez, który już chyba i tak w tym sezonie nie zagra.

Co do Argentyny - tam im bardziej do tyłu, tym gorzej. Choć w sumie najgorszy jest środek. Bramkarz przeciętny, obrona nierówna, skrzydła niezłe (no, przynajmniej jedno skrzydło), ale środkowy pomocnik...

Też mam wrażenie, że Messi do końca kariery pogra w FCB, ewentualnie na koniec wróci do Argentyny, choć jak mówisz, w City jest Guardiola, a że w FCB zaczęło się robić gorąco..

Tyle że Messi całą karierę siedzi w Barcelonie. Za juniora grał niby w jakich argentyńskich klubach, ale to teraz chyba jakieś słabiaki.

Wątpię żeby odszedł, choć wszystko zależy od tego rzekomego konfliktu z Abidalem i Bartolomeu. No i od tego co Barcelona w tym sezonie ugra, a może być cienko.

Tak, ale chyba w którymś wywiadzie powiedział, że jego marzeniem byłoby zakończyć karierę w Argentynie. Inna sprawa, że taki Podolski mówił o Górniku a póki co wylądował w Turcji ;)

Dziś może Real uciec na 6 punktów. Mają łatwiejszego przeciwnika, a i w ataku więcej rażenia. No a Barca gra z Betisem.
Dziś też derby Mediolanu. A Lazio gra z Parmą.
Wczoraj Juve wtopiło, i grupa pościgowa ma szansę odrobić straty. Gdyby Lazio nie zgubiło ostatnio 4 punkty, mogli prowadzić.

Barca wymęczyła zwycięstwo, ale łatwo nie było. Messi z trzema asystami... I wystarczy spojrzeć na nazwiska strzelców, by uzmysłowić sobie, że tam nie ma teraz kto strzelać goli :D Zwłaszcza, kiedy Messi rozgrywa ostatnio raczej, aniżeli strzela.

Milan ładnie postawił się Interowi, jest potencjał. No ale chyba wystraszyli się tego prowadzenia, bo po przerwie się pogubili. Tak czy inaczej - derby z jajami. A w czołówce Serie A najciaśniej od lat.

"Inter chciałby przeprowadzić wymianę z Barceloną, w której Antoine Griezmann i Lautaro Martinez bez dodatkowej kwoty mieliby zamienić się klubami" ~ Tuttosport.

Według mnie by to była świetna transakcja dla obu stron. Lautaro do Barcy pasuje jak ulał (moim zdaniem), a Griezmann wręcz przeciwnie, myślę że we Włoszech by się znowu rozstrzelał, razem z Lukkaku byłby to konkret atak. O Lautaro mówi się też ze strony Realu, że byliby w stanie wpłacić klauzulę już teraz, ale wątpię w to, bo jestem dalej przekonany, że po tym sezonie przychodzi Mbappe.

Jestem na tak :) Griezmann słabo pasuje do Barcelony, a do Interu powinien łatwiej się wpasować. A Martinez to jest taki gość, że jak Inter grał w LM z Barceloną, to w sumie po trochu kibicowałem Interowi, bo mi się tak podobali :) I duża w tym zasługa właśnie Martineza.

Tylko że może być problem z tym "bez dodatkowej kwoty" - Griezmann jest wciąż na rynku wart nieco więcej od Martineza.

Gdyby nie to, że Sanchez jest jeszcze United to tą dodatkową 'zapłatą' dla barcy mógłby być on. :P Śmiechy chichy, ale prawda jest taka, że odkąd odszedł z Barcy, w której grał rewelację (co było dla mnie największym błędem Barcy, potem zweryfikowanym przez inne kluby) to jest cień człowieka.

Mega ciekawa sytuacja w LaLiga. Barca spacyfikowała Getafe, a Real frajersko zremisował z ogórami.
Może i ta tikitaka póki co wygląda topornie, ale powoli chyba piłkarze zaczynają się do niej przekonywać i rozumieć ideę nowego trenera.
Real natomiast zaczyna grać coraz bardziej frajersko. Obrona gra katastrofalnie, a atak co mecz gra innym składem. dziwnie to wygląda.


W Serie A niespodzianka goni niespodziankę. Juve przegrał ostatnio z Hellasem i Napoli, a Lazio wczoraj nieoczekiwanie ograło Inter. Patrząc na tą niestabilną formę czołówki, może być ciekawie. Trzy drużyny mają niemal równe szanse na tytuł.
Śmiesznie to wygląda, ale to Napoli Gattuso gra całkiem niezłą piłkę...


Sytuacja w Bundeslidze też ciekawa. Na czele Bayern, który odprawia z kwitkiem kolejnych rywali, ale konkurencja nie śpi.
Lipsk ma trochę zadyszkę, ale jeszcze pewnie się obudzi. BVB sknocili jeden mecz, ale jeszcze mogą się otrząsnąć. No a M'gladbach jest jeden mecz w plecy.

To fakt, Real frajersko zmaścił ten mecz i mnie strasznie wnerwili. Jeszcze z taką Celtą! I zamiast odskoczyć znowu Barcy na 3 pkt to oni znowu im się podkładają, bo chyba tak bardzo chcą do końca iść z nimi łeb w łeb. I ostatecznie będzie tak, że przyjdzie El Clasico, z którym teraz pewnie Real przegra po smutny meczu (niestety te ich mecze ostatnio są cienkie i nudne do oglądania) obu drużyn i znowu Barca fartownie wygra, a Real znowu bez mistrza hiszpańskiej. Irytuje mnie to strasznie.

Za to we włoskiej mega ciekawie. Tam te do końca będzie walka między Interem i Juve, a za nimi mocno depczące Lazio, które mi się mega podoba, bo coś tam oglądam ich czasem. W sumie to chciałbym, żeby ten Inter wygrał i utarł nosa Juve wreszcie. Pewnie po mistrzu nabraliby pewności i przyszła LM na ostro by poszła. Ale nie wiadomo, może w końcu Inter z Lazio popełnią gafy, a Juve będzie cisnął do końca na 1-0, które na ogół zawsze umią wcisnać i znowu wygrają majstra. Zobaczymy, na pewno będzie ciekawie.

W Niemcach też ciekawie, ale to mnie akurat jeb... bo ta liga mnie nie intersuje. Tylko patrzę wyniki Bayernu, czy strzela Lewy, i Borussi, czy znowu ten niesamowity Halland.

Dzisiaj ważne zwycięstwo United, które znowu pokazało, że tam jest potencjał i pomimo cienkiego składu potrafią wygrać z taką Chelsea. Bruno naprawdę się tam wyróżnia od początku i oby tak zostało. Ighalo dzisiaj debiut i mogło się skończyć bramką. Ale dla mnie niepodważalnie rządzi dwóch typów tam teraz - Bissaka (najlepszy transfer MU w ostatnim czasie) i Williams (niesamowity młody obrońco-pomocnik, z charakterem, którego potrzeba w takim klubie). Niech wraca ten McTominay i Rash, bo ich brakuje do tego top4. Pogba to niech se dalej odpieprza głupoty na portalach społecznościowych i cuduje u fryzjera. Przereklamowany typ....

A już jutro....LM! :D

A ja coś czuję, że o ile Barcelona faktycznie może wygrać z Realem, to potraci punkty z ogórkami na wyjazdach i mistrzostwo powędruje do Realu. Był taki przypadek kilka lat temu. El Classico dla Barcelony, a mistrzostwo - dla Realu, bo FCB traciła punkty z jakąś Granadą na przykład.

Lazio ciśnie niemiłosiernie, w tej chwili są chyba we Włoszech najlepsi. Ale czy starczy pary do końca sezonu? Nie wiadomo. Juve może w którymś momencie zacząć się oszczędzać z powodu LM i w ten sposób mogą to mistrzostwo jednak przegrać.

No Realowi dobitnie nie idzie z Barcą w ostatnich latach, nie licząc tego sezonu sprzed dwóch lat, kiedy ich rozpykali porządnie bodaj w Pucharze Króla, co Asensio poszalał. I ogólnie zauważcie, że te El Clasico od jakichś 2 lat też jakieś takie niemrawe, nie to co kiedyś, że zawsze ostra bijatyka, zawsze czerwień, podwyższona adrenalina, akcja za akcję. Teraz najbliższe z pewnością będą ciekawe, jak oba klub grają jak grają...

Jeszcze w Superpucharze Hiszpanii ich rozpykali, ale może mówimy o tym samym dwumeczu. A te obecne GD mogą być różne... Real niby taki dobry w defensywie, ale ostatnio coś zaczął te gole tracić. Barcelona zawsze coś straci, a strzela wcale nie tak dużo... Ciężko widzę ten sezon ;) Jakiekolwiek trofeum będzie sukcesem, zwłaszcza teraz, gdy im wypadł napastnik.

Barcelona dostała zgodę na zakontraktowanie napastnika poza oknem. Teraz tylko muszą znaleźć chętnego, który byłby faktycznym wzmocnieniem i kandydatem do pierwszego składu. A nie tylko na ławkę.

Już przewinęło się chyba połowa klubów z LaLiga, ale podobno już pewne że to Martin Braithwaite z Leganes.

No ponoć już jest chętny - najlepszy strzelec... Leganes.

Eh to jest w ogóle żenada, Barcelona kupuje sobie gracza z innej drużyny wpłacając klauzulę i ten zespół traci swojego podstawowego napastnika i nie dostaje zgody na ewentualne ściągnięcie zastępstwa. Dla mnie to jest skandal... Uważam, że w przypadku takiej sytuacji powinni mieć tylko możliwość podpisania gracza bez kontraktu albo po dogadaniu się z drugą drużyną.

Tak, to jakiś idiotyzm. Leganes walczy o utrzymanie przecież. Bez najlepszego strzelca zadanie robi się tak jakoś trudniejsze.

A tak przy okazji, fajny ten nowy napastnik Barcy. :D

2012r - "Kocham tylko Real Madryt. Gra tam to moje największe marzenie."

2014r - "Real Madryt to wielki klub, noszenie ich koszulki to moje największe marzenie."

2020r po transferze do Barcy - "Marzenia się spełniają!"

Martin Braithwaite..

:D

A patrząc po filmiku z prezentacji, oby lepiej strzelał niż się popisywał. ;)

Te prezentacje to głupota jednak. Założę się, że taki Inzaghi nie potrafiłby zrobić połowy tego, co Szkot, no ale co w karierze ustrzelił, to ustrzelił. A Braithwaite jest jednak od strzelania bramek, choć obawiam się, że zbyt wielu okazji to on nie dostanie.

Ogólnie wiadomo, nie ma co się cudów spodziewać po tym zawodniku, ale z drugiej strony może właśnie Barcelona potrzebuje takiego zwyczajnego aż do bólu napastnika? No i wkurza mnie, że ludzie już się z niego nabijają, bo mu sztuczka nie wyszła. Neymarowi w PSG wychodzą. I co? I nic.

Ja tam wbijam w to... Nie znam faceta doszczętnie jako napastnika, więc nie oceniam. Ale nie lubię jak ktoś jest dwulicowy, a tu widać czarno na białym. Jak się kocha jakiś klub to idzie się do największego rywala? Bez komentarza.

Druga sprawa, fair play:

Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej przyjmuje prośbę Barcelony o sprowadzenie awaryjnego napastnika.

Barcelona pozyskuje Martina Braithwaita, którego klub walczy o spadek.

Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej odrzuca prośbę Leganes o ściągnięcie nowego napastnika.


Gdzie tu sprawiedliwość i logika?

O decyzji federacji już pisałem - idiotyzm i rażąca niesprawiedliwość. No ale w Hiszpanii już tak jest, są równi i równiejsi. Trudno tu akurat winić sam klub, raczej władze federacji się "popisały".

Co do wypowiedzi z przeszłości - no cóż, wyszło niefortunnie. Ale raz - w sumie dopiero od teraz winny jest wierność swojemu klubowi ;) Dwa - może to jeden z tych niefanatycznych kibiców hiszpańskiej piłki, którzy lubią zarówno Barcę, jak i Real? ;)

Myślę że warto ukazać tu szerszy kontekst sytuacji, bo wygląda to dużo bardziej ciekawie.

Styczeń 2020, trwa okno transferowe.
Luis Suarez doznaje kontuzji, która eliminuje go do końca sezonu. Co robi Barcelona? Dwie (a właściwie 4) rzeczy.
1. Słowami włodarzy: "Spoko nie ma problemu, Dembele będzie naszym wzmocnieniem"
2. Bez mrugnięcia okiem oddaje trzech ofensywnych wychowanków:
(a) Carles Perez -> Roma - strzelił wczoraj gola
(b) Abel Ruiz -> Braga - strzelił wczoraj gola
(c) Alejandro Marquez -> Juve U23

Luty 2020, okno transferowe zamknięte.
Ousmane Dembele doznaje kolejnej kontuzji, która eliminuje go do końca sezonu. Co robi Barcelona?

Zgodnie z prawem hiszpańskiej federacji sprowadza sobie zawodnika, aktywując jego kwotę wykupu.

Co robi Leganes? Ano nic nie może zrobić, choć dla nich strata zawodnika jest równoznaczna z jego kontuzją.

Paranoja.

Zarządzają tam widać ludzie, którzy bardzo nie potrafią tego robić. A kiedyś tak nie było. I Barca obniżyła loty znacznie. Wygląda to jakby się trzymało wszystko na jednej nitce, żeby legnąć w gruzach. Być może się mylę, ale tak to można  odczuć.

Kupno zawodnika z Leganes może się odbić czkawką, ale nie musi. Moze być faktycznie jak piszę p.a. dobrym ruchem sprowadzenie zawodnika bramkostrzelnego i niegwiazdorskiego. Gwiazdy przyszły, i co? Coutinho, Dembele, Grieezman (choć ten to akurat wydaje się najskromniejszy i najnormalniejszy z nich). Śmiali się z Paulinha (ja nie), a gość był dobry i do dziś zachodzę w głowę, czemu odszedł, jak się tam sprawdzał. No ale zobaczymy co z tego teraz wyjdzie.

Też o tym pisałem jakiś czas temu, że Barcelona kompletnie nie potrafi/nie chce przy sobie zatrzymać wychowanków z La Masia, którzy do niedawna stanowili o sile zespołu. Nie wiem, kto tam odpowiada za tego typu decyzje, no ale cóż. Trudno być generalnie fanem Bartomeu, gość powinien już po ostatnim skandalu podać się do dymisji, ale twardo trzyma się stołka. Choć za pozbywanie się ludzi z La Masia to raczej dyrektor ds. sportowych odpowiada?

A Leganes jest w czarnej dupie. Inna sprawa, że nawet z Braithwaite'em (który swoją drogą jest Duńczykiem, a nie Szkotem, jak ostatnio napisałem - ale nazwisko ma takie, że w życiu go nie nie podejrzewałem o bycie Duńczykiem właśnie :D) zdołali "wywalczyć" ledwie przedostatnie miejsce w lidze.

Co do Paulinho - też racja. Gość wybitny nie był i nie będzie, ale jednak wchodząc na ogół z ławki ustrzelił trochę tych bramek, dobrze go było mieć w składzie.

Braithwaite ostatniego gola strzelił w lidze na początku stycznia, więc jakimś tak wielkim strzelcem to on nie jest.
Innego napastnika oddali w styczniu do Sevilli, więc trudno jakoś im współczuć. Sami są sobie winni.

Zresztą ich sytuacja wcale nie wygląda aż tak katastrofalnie. Mają młodego Hiszpana z Sevilli, co go wypożyczyli w styczniu.

Braithwaite zaliczył debiut, zagrał ok. 20 minut i... pokazał się z dobrej strony, miał udział przy dwóch ostatnich bramkach Barcelony, która rozgromiła dziś Eibar. A tymczasem Real niespodziewanie przegrał z Levante i stracił fotel lidera... Innymi słowy - tym razem to Gran Derbi faktycznie będzie o coś ;)

Imponujące zwycięstwo odniósł też Lipsk. A grał przecież z solidnym Schalke i to na wyjeździe. Mocna ekipa - będą się tłuc z Bayernem (i pewnie Borussią, jeśli nie Borussiami) do samego końca o mistrza.

Sytuacja w laliga zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze kilka tygodni temu wszystko wskazywało na Real.
Stabilniejsza kadra, i lepsze wyniki. W Barcelonie zmiana trenera i seria kontuzji.

A tu co? Praca Setiena wydaje się faktycznie przynosić efekty. Messi odżył zdecydowanie. W ostatnich meczach asystował jak zaczarowany, dziś cztery bramki.
Do tego wyśmiewany przez nas Braithwaite dostaje 20 minut i zalicza powiedzmy dwie asysty. Serio, zrobił więcej niż Griezman przez cały mecz.

1 marca, za tydzień el clasico. Jeśli Barca wygra, to już myślę że nie odda pierwszego miejsca. Zresztą poczekajmy na mecze LM. Tak się złożyło że grają z drużynami będącymi/wychodzącymi z potężnego kryzysu. Będzie ciekawie.
Real na drugim biegunie. Dziś przegrana w kiepskim stylu, Hazard kolejna kontuzja, słabo to wygląda.
No i w Realu niestety widać coraz bardziej brak lidera, który wyciągnie kolegów za uszy. Nie ma takiego kogoś.
Letnie transfery zawodzą, Benzema tradycyjne odpala co któreś spotkanie.

No, niespodziewanie to się zmieniło. W dwóch ostatnich meczach Real wywalczył ledwie 1 punkt. Barcelona z kolei zdaje się wychodzić z kryzysu w najlepszym do tego momencie. Ale zobaczymy, grają z Napoli, które też wyraźnie odżyło w ostatnich tygodniach. Zaś El Classico... Zobaczymy. Remis nie zmienia niczego, wygrana Realu też o niczym nie przesądzi, ale wygrana Barcelony... też jeszcze niby nie przesądzi, ale 5 punktów przewagi to już pewien konkret.

Co do przeciwnika Realu - City też zdaje się wychodzić na prostą, wygrali ostatnio z Leicesterem. Mam wrażenie, że w PL ustaliła się już końcowa klasyfikacja pierwszej trójki :) Zresztą wobec niestabilnej formy wszystkich pretendentów do gry w europejskich pucharach, Chelsea też bardzo możliwe na swoim czwartym miejscu zostanie.

No i właśnie, to jest Real. Znowu zaczyna się padaka, dobrze, że tego nie oglądałem, bo bym się wkur maksymalnie. I przegrana, i kontuzja Hazarda. Nie mam słów. Jak można wygrać z Atletico, Valencią i innymi lepszymi, a z takimi kelnerami przegrać albo zremisować jak ostatnio? Muszę sobie melisę kupić i pić weekendami litrami, bo mnie rozniesie w końcu.

Barca pięknie. Ale czy Messi strzelający 4 gole robi wrażenie? Przecież to nic nowego. W przypadku niego i Ronaldo to mnie już mogą tylko dwie rzeczy zaskoczyć, albo ich szybsze zakończenie kariery, albo przenosiny (nieoczekiwane) do innego klubu. Staty meczowe już na mnie wrażeń nie robią. ALe ogólnie ostatnio pisali, że Messi miał udział przy ponad 1000 (w tym 300 asyst), a Ronaldo ogółem rozegrał 1000 meczy. Obaj kosmici.

Ale El Clasico bez udziału jednego to już nie to samo. Przy obecnej grze Realu zastanowię się czy to w ogóle za tydzień oglądać, bo jeszcze się okaże, że Barca łapnęła wiatru w skrzydła i ich pociśnie z 3-0....

Real od dawna ma problem z Balem, Teraz mają Baleów dwóch. To jest komedia z tym Hazardem normalnie. Miał być wzmocnieniem, a jest utrapieniem.

Fuck, a właśnie zauważyłem, że Juve z Interem grają o tej samej porze. Ale bacząc na to, co gra Real, chyba zdrowiej dla mnie będzie oglądać włoski klasyk. :D

Nie wiadomo co to będzie w tych Włoszech, bo SARS tam zaatakowało i może być rożnie.

Nie SARS, tylko koronawirus z Wuhan ;) Ale póki co odwołują chyba tylko spotkania w niektórych rejonach. Faktem jest, że we Włoszech odnotowano już 155 przypadków i ta liczba rośnie bardzo szybko - więc będzie raczej gorzej, niż w tym tygodniu.

Musisz się dokształcić. To SARS-CoV-2

A, to zwracam honor, jeśli taka oficjalna nazwa. Choć ja słyszałem, że ten wirus zwą Covid-19, dlatego mi ten SARS nie pasował ;)

Co do Realu to ja bym nie przesadzał z tym stylem, Real nie zagrał złego spotkania, zabrakło skuteczności a Levante miało jedną sytuację i to nawet nie jakąś "setę" i trochę przy pomocy Courtois strzelili bramkę... W Realu bardzo potrzeba killera, kogoś kto strzela 25-30 bramek w sezonie, Benzema ma momenty, że strzela ale to jednak nie jest napastnik... Bardzo szkoda Hazarda bo gra nieźle ale cóż... zdrowie jest ogromnym problemem :(

No ale właśnie kogoś takiego nie ma, i minimum do lata nie będzie.
A z taką grą nie mają szans na tytuł. O to właśnie cały czas mi chodzi. Nikt im się nie położy na boisku, i nie odda punktów za darmo. Nie te czasy, nie ta laliga.

Teraz nawet z ogórami trzeba się postarać. A jak jeszcze co chwilę wypada zawodnik, a reszta tylko odcina kupony albo gra w golfa...

Tymczasem pierwszej porażki doznał Liverpool. I to nie byle jakiej, bo aż 3:0. Niby mogą się oszczędzać, ale... mam wrażenie, że kryzys ich dopadł w bardzo kiepskim momencie ;) Ligę na luzie dowiozą, ale z LM w takiej dyspozycji to się mogą pożegnać. Chyba, że zepną poślady, mają jeszcze trochę czasu.

No wreszcie! Już mnie to irytowało, te ciągłe balansowanie na krawędzi, bo przecież bramki tracili, i to chyba gorsze niż w zeszłym sezonie. Tutaj Atletico, teraz Watford. To też są ludzie. Mnie, jako kibica MU, cieszy to, bo nie zniósłbym sezonu bez porażki, tak więc teraz mogę spać spokojnie. :D Ale grę, drużynę i trenera podziwiam - w moim mniemaniu najlepsza na ten moment drużyna na świecie, ale na koniec LM 19/20 się to jeszcze zweryfikuje. ;)

A tymczasem we Włoszech coraz więcej odwołań meczów, a tak chciałem jutro zobaczyć te Juve-Inter, ech ten wirus...

Edycja:
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/87744336_1514909651995140_4161472209132453888_o.jpg?_nc_cat=108&_nc_sid=110474&_nc_ohc=eUNH6Bg3gIcAX-K0IcL&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&_nc_tp=6&oh=53dcfb1a77eb3b952166704d7edeb563&oe=5EF1B366)


Marca: Real Madryt jest gotów kupić nowego napastnika. Klub jest daleko od zadowolenia z dyspozycji Luki Jovicia. Obecna forma Benzemy też może martwić. Haaland, Werner i Lautaro Martinez to możliwe opcje w letnim oknie, ale faworytem jest Haaland. Relacja Realu z BVB jest świetna.


Ktokolwiek z nich mnie ucieszy, aczkolwiek wydaje mi się, że Werner to mógłby być dla Realu drugim Joviciem, bardziej go widzę w Liverpoolu. Ale Haalanda i/lub Martineza biorę w ciemno. :)


A tymczasem dzisiaj El Clasico, a koledzy rywale cicho. :D Dzisiaj na pewno jeden z najważniejszych momentów sezonu. I jak jeden z nich zapie***i to może zapier***ć cały sezon. Real na ogół zapier***a mecze u siebie z Atletico (ostatnio się to zmieniło), nie z Barcą, ale Barca to Barca, więc dzisiaj może się zdarzyć wszystko. Nie obstawiam, bo nie mam pojęcia, chociaż chodzi mi po głowie 1-2 dla Barcy, które w ogóle mnie nie zdziwi. Oby było ciekawiej niż ostatnio, bo te bezbramkowe 0-0 mnie umęczyło okropnie!

Nie mam pomysłu na dzisiejszy wynik El Classico. Ostatnie tygodnie wyglądały nieco lepiej w wykonaniu FCB, do tego oni paradoksalnie lepiej spisują się w Madrycie, niż u siebie, więc może wygrają i teraz? Ale nie zdziwi mnie ostry oklep ze strony Realu, choć nie wiem, kto mógłby te bramki nastrzelać ;) Może Bale, jeśli zagra?

Co do Liverpoolu - nawet jeśli pożegnają się z LM, to i tak niejeden trener by się z Kloppem zamienił - wpierw sukces w LM, a następnie w lidzie, która nie wiem, czy jest najlepsza, ale na pewno - w której pretendentów do tytułu jest więcej, niż w innych silnych ligach.

https://zzapolowy.com/przed-el-clasico-jak-wygladalo-ostatnie-piec-pojedynkow/?fbclid=IwAR2Dw17vBMOwc4Cged37LZsmStG1W7dxLqwXi3Pp0Y-MvZ5Brww2VsG1XPo

Biorąc pod uwagę powyższy artykuł, jako kibic Realu, nie jestem nastawiony optymistycznie, a REAListycznie, albo remis, albo wpierdziel, więc dzisiaj obowiązkowo zaprawa do meczu z mocnym whiskaczem mocno schłodzonym w szklance, żeby nerwy były mniejsze. :D A w szafce jakby co - asekuracyjnie, na wszelki wypadek-  z 5 litrów jeszcze będzie leżakować i czekać. :D Powodzenia. ;)

No cóż, trudno o optymizm fanowi Królewskich, skoro Real nie wygrał El Classico od ponad 2 lat, zdaje się. Ale każda seria się kiedyś kończy, co już pokazał wczorajszy mecz Liverpoolu.

Zależy właśnie dużo od tego jakimi wyjdą składami, i czy Real pozwoli Barcelonie na rozgrywanie swojej tikisraki.
To prestiżowe spotkanie, i o dużą stawkę jednak.
Piwinno być ciekawie.

No to pierwsze od 2014 roku ligowe zwycięstwo na własnym terenie dla Realu. To też pokazuje, iż skończyła się jakaś epoka, to pierwszy od wielu lat sezon, kiedy Real w dwumeczu jest lepszy (tu piszę na czuja, tak mi się zdaje - nawet, jak wygrywali ostatnio mistrzostwo, to akurat w bezpośrednich spotkaniach byli słabsi).

Jednakowoż w kontekście walki o zwycięstwo w lidze ten wynik wiele nie zmienia. Ot, Real przeskakuje znów Barcelonę, ale wystarczy jedna wpadka i... Tym niemniej podejrzewam, że tych wpadek do końca sezonu więcej zanotuje FCB i tytuł powędruje do Realu.

Szkoda że tak słaby początek sezonu miały Sevilla i Atletico, bo w sumie byłoby sprawiedliwe gdyby ktoś trzeci ich pogodził.
Tak kiepscy Barca i Real słabo zasługują na tytuł.

Teraz mocno ciśnie Real Sociedad. Mają jeszcze przed sobą mecze z obiema drużynami.

No Real, mimo że nie jest w mistrzowskiej formie, paradoksalnie przełamuje swoje klątwy, jak widać. Bo i niedawno z Atletico u siebie wygrali, i teraz z Barcą w dwumeczu bez straty bramki i wygrna u siebie. Jestem kontent. :)


No to jest tylko 1 pkt, jeden remis i już tyle samo pkt, jedna porażka i znowu problem. Jakby to był 3pkt to jeszcze inaczej. Ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z wczoraj. Bardzo mnie ucieszyło, że Vinicius strzelił, bo w końcu wyraźniej się pokazało nowe, młode pokolenie i przy okazji pobity rekord Messiego na najmłodszego strzelca w GD. I niesamowite wejście Mariano! Jak mi tego chłopaka się zrobiło szkoda, jak widziałem jak bardzo się cieszył, że aż miał zaszklone oczy. Nie Jovic, nie Bale, tylko nie grajcy od iluś tam tygodni (ba, nawet nie powoływany!) Mariano pakuje bramce Barcelonie. No dla mnie to powinien Zizu sobie przemyśleć tam coś, ale instynkt, bądź co bądź, ma ten skurczybyk niesamowity. :)

W Barcy brakuje drugiego jaja w ataku, tak sobie myślę. Jak był Neymar to były nawet trzy, i Barca to była maksymalna destrukcja w ataku. A teraz nie ma Suareza i sam Messi musi pykać, i dalej strzela i sam wygrywa mecze, a i owszem. Ale ile można? Suarez to mega strata, bo drugiego takiego napastnika nie ma, a z Messim czują się razem świetnie. Grieezman to świetny napastnik, ale to nie to, czego Barca potrzebuje. Nie czuje gry z Messim, może bez niego czułby bardziej, ale Messi jeszcze pogra ze 3 lata, a Grieezman tam raczej na pewno tyle czasu nie posiedzi. Bardziej widzę, że ten Duńczyk da więcej w ataku niż on. W każdym razie, sezon trwa, i znowu dalej gonitwa pkt za pkt, Barca i Real, do końca, walka o mistrzostwo masakrycznie zażarta. :)

No niestety, z 3 atakujących zrobiło się półtorej ;) Griezmann do Barcy nie pasuje, czasem coś strzeli, ale to nie ta chemia co między Messim a Suarezem albo Neymarem i tą dwójką. Albo wcześniej, z Henrym. Ja naprawdę czarno widzę przyszłość Barcelony. Nie widać pomysłu na zmianę pokoleniową, naprawdę uważam, że brak jakichkolwiek trofeów może tam przynieść więcej dobrego, niż wygranie w kiepskim stylu mistrzostwa Hiszpanii.

Uff, Real wyszarpał zwycięstwo w tym meczu... ale szczerze mówiąc obie drużyny są słabe i moim zdaniem na pewno żadna z nich nie wygra LM, w lidze mają na tyle dużą przewagę, że ktoś z tej 2 wygra. Barcelona wczoraj swoje szanse miała w 1 połowie, w 2 byli słabi, tak naprawdę mieli jedną sytuację, kiedy Marcelo z Varanem w ostatniej chwili wyczyścili Messiego. Swoją drogą jestem wściekły na sędziego, który nie wyrzucił Alby z boiska za 2 żółtą kartę po ewidentnym faulu na Valverde, na szczęscie udało się wygrać :D

Tam to nie widać pomysłu na nic. Skoro byli gotowi po (a nawet przecież przed) zwolnieniu Valverde ugadywać się z Xavim, co przecież dopiero pół sezonu jest trenerem, to coś tu jest nie halo. Nie mówię że on jest złym trenerem, bo w Katarze póki co radzi sobie coraz lepiej, ale Barca to inny rozmiar kapelusza.

Zresztą wychodzi kolejny raz krótka ławka Barcelony. No jak dla mnie nie prezentują oni poziomu, który jest wymagany do tikitaki. Niestety dużymi fragmentami wygląda to jak taka kopanina bez sensu.

No a jak piszecie. Suareza nie ma, to Messi gra najwyżej. Jak się cofnie trochę żeby coś rozegrać, to na jego pozycji nikogo nie ma i nie ma komu dograć. Między nim a Griezmanem nie czuć chemii i faktycznie wygląda to średnio.

W Realu też przecież nie jest jakoś różowo. Vinícius Júnior to taki jeździec bez głowy. Sunie po tej lewej flance, dobiegnie do linii końcowej i nie wie co zrobić z piłką. Po drugiej stronie biega równie bezproduktywny Federico Valverde. Do tego jeszcze Benzyna, który marnuje setki jakby wygrywali 10:0 i miał 6 goli na koncie.

---

Tymczasem we Włoszech istnieje realna szansa że nie uda się dokończyć sezonu przez epidemię SARS v2. Kolejna kolejka się nie odbyła, a i następna ma być zawieszona. Niektóre drużyny będą mieć po trzy mecze w plecy, a brakuje wolnych terminów. Słabo to wygląda.

Vinicius jest młody, różnie może być. Ta jego wczorajsza bramka mocno przypadkowa, bo po rykoszecie. Zresztą obydwie bramki dla Realu podobne, choć Mariano strzelił chyba po prostu z tak ostrego kąta i nie było tam żadnych rykoszetów, więc w sumie należą mu się brawa, bo to nie była łatwa sytuacja.

Mariano Díaz to ewenement. Gość nie gra chyba od roku. Dwie bramki strzelił w maju 2019, później grzał ławę w International Champions Cup, jakieś ogony w Audi Cup i Super Cup u Arabów.
Tak to siedzi na trybunach.

Fede nie jest skrzydłowym a wczoraj i tak robiło sporo dobrej roboty na skrzydle. Co do Viniciusa to zgoda, ale chłopak jest młody, pewne rzeczy da się wypracować CR7 też w jego wieku był jeźdźcem bez głowy a Vinicius ma fajny drybling, którym potrafi zrobić przewagę i jeśli nauczy się to wykorzystywać to będzie z niego kawał piłkarza. Poza tym w Realu jest jeszcze Hazard oczywiście ten sezon wypadł mu koszmarny ale moim zdaniem, jeśli w przyszłym sezonie kontuzje będą go omijały to może być bardzo istotny element układanki.

Przy czym w Realu cały czas brakuje gola, kogoś kto będzie strzelał dużo bramek i tutaj widzę tylko jedną postać, która mogałby zrobić dużą robotę Mbappe- który mógłby grać na prawym skrzydle i wchodzić w miejsce Benzemy, ale pewnie o ten transfer będzie szalenie trudno...

Ja myślę, że jednak po sezonie Real zrobi dwa galaktyczne transfery i pierwszym będzie Mbappe, a drugim ktoś z tej trójki, którą pokazałem na fotce poprzednio. Real ma kadrę, ale gra słabo, brakuje tam takiego strzelca systematycznego i pewnego, jak piszesz. Ale brakuje też świeżej jakości. Valverde jest bardzo dobrym wzmocnieniem w ostatnich miesiącach, ale nie jest to zawodnik do strzelania bramek. Hazard to coraz bardziej zmierza w kierunku Bale'a i obawiam się, że jego kariera w Realu może być podobna. Może i strzeli kilka ładnych i istotnych bramek, ale tylko kilka, nie będzie kluczowym zawodnikiem w każdym meczu albo w większości w sezonie, a to jest ważniejsze. Vinicus jest super zawodnikiem, wszędzie go pełno, robi zamieszanie, robi różnicę, ale ostatecznie słabo wykańcza, coś mu wyjdzie, coś się uda, ale to nie jest to. On powinien się nauczyć przede wszystkim celności, celności podań i celności w strzałach, bo całą resztę ma bardzo dobrą. Rodrigo ma wielki potencjał, ale to diament do oszlifowania w kolejnych latach, trzeba na to dopiero poczekać aż stanie się kluczowy, a wierzę, że sie stanie. Szkoda, że Asencio się wypalił, bo to też ciekawy zawodnik, ale od 2 lat jakaś blokada + kontuzje i prawie go nie ma. Benzema to jest gość, który przede wszystkim pomaga innym strzelać, ale jak nie ma komu strzelać to wygląda to jak wygląda. On też już ma lata, więc coraz częściej powinien go Zizu ściągać i dać pograć innym, bo to daje efekty - pierwszy przykąłd z brzegu wczoraj z Mariano, niedawny mecz z Sociedad też sprawił, że zszedł i strzelił Jović. Ogólnie to się wszystko jakoś kula i trzyma, ale na cienkim sznurku, oby się nie zerwał do końca sezonu i udało zdobyć La Ligę, bo w LM to ja od początku sezonu nie wierzę, nawet jak zaczęli grać bardzo dobrze w obronie.

Wytrzymać do końca sezonu i zmiany, zmiany, zmiany. Zizu to inteligentny gość, więc wierzę, że sam jest świadom tego jak to teraz wygląda i że coś trzeba zmienić, ale dopiero na 20/21, bo teraz nie ma takiej możliwości. Teraz trzeba dać z siebie wszystko, co się da. Ogólnie to wczoraj dobrą rzecz powiedzieli komentatorzy: Jeśli Real przegra z Barcą to przegra z City. I to jest moim zdaniem kluczowe bardzo przed rewanżem w LM i dalszymi meczami w La Liga, bo nic nie buduje tak bardzo jak wygrana z największym przeciwnikiem od lat. Jeszcze wygrana po tylu latach posuchy. Oby skończyli wreszcie popełniać cholerne błędy z maluczkimi i przegrywać frajersko mecze jak w poprzedniej kolejce to będzie dobrze, musi być.

Co do Barcy i Grieezmana to ja mam w ogóle wrażenie, że on jest w Barcy słaby - paradoksalnie - nie przez to, że się nie odnajduje w tym klubie, tylko dlatego że gra pod Messiego. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale jak nie gra Messi to on chyba więcej bramek strzela niż jak grają oboje? Może się mylę, bo nie analizowałem meczy Barcy pod tym kątem szerzej, ale zawsze jak Barca kończy mecz to patrzę kto strzelał i takie odniosłem wrażenie. Ten zawodnik się tam marnuje, bo jest kolejnym, który chce grać z Messim, a jest w jego cieniu. Ma umiejętności, ale nie ma charakteru, żeby grać indywidualnie  i podejmować samemu decyzję, żeby strzelać pewnie, jak Neymar czy Suarez. I dlatego z nim się Messi nie potrafi zgrać, a z tamtymi obydwoma a i owszem.


A ogólnie to jakiś ewenement jest w tej hiszpańskiej, że jak Real i Barca grają dobrze, to Sevilla i Atletico i cał reszta jest w dupie i nie wygrywa, a jak Real i Barca grają słabo to... cała reszta mimo to dalej jest w dupie, bo też gra słabo. :D Przecież jakby Atletico czy Sevilla grały porządną piłkę jak wcześniej to Real i Barca zajmują 3 i 4 miejsce, a tak, oni równają poziomem i dalej w tabeli jest tak samo. :D

Z Atleti odszedł Griezman i atak się posypał. Młody Felix albo łapał kontuzję za kontuzją, albo grał słabo.
Sevilla to ogólnie nie miała kim straszyć. Teraz dopiero ten En-Nesyri i Suseł wzmocnili coś rywalizację w ataku.

Do Realu najprawdopodobniej wróci w czerwcu Odegaard, który świetnie sobie radzi na wypożyczeniu w Sociedad. Strzela, asystuje. Nie wiem tylko czy w Madrycie nie czeka go ława znowu.

A do Barcelony Coutinho, bo Bayern chyba nie będzie chciał go kupić na stałe. Niby rozgrywa nieraz dobre mecze, ale to za mało.

Tam najbardziej to ta obrona się pozmieniała. Ale atak zaskakująco słabo, Felix nie umie się tam odnaleźć (pewnie przez styl gry), Costa i Morata nie w formie. A wydawać by się mogło, że z tymi trzema będzie ogień. Ale z Liv wygrali? Wygrali. Tylko w lidze muszą cisnąć, żeby w przyszłym LM zagrać.

Odegaard z dużą pewnością będzie rezerwowym. Bardziej wierzę (i chciałbym z powrotem) Hakimiego z Dortmundu. To będzie bardzo przydatny obrońca!

Łooo, to on jest na wypożyczeniu? Nie wiedziałem, serio. Myślałem, że Bayern go kupił. Ale on coś tam strzela. Ostatnio też coś strzelił. Może jednak zostanie?

W kwestii Coutinho to chyba zostało już oficjalnie potwierdzone, że Bayern go nie wykupi bo tam kwota wykupu to chyba ponad 100 milionów Euro.

Co do Atleti to tam chyba cierpią trochę na to, że chcieli pójść w innym kierunku z drużyną niż grali dotychczas a taki Felix kompletnie nie pasuje do stylu drużyny Simeone, no i druga kwestia, że dość mocno trapią go kontuzje więc jest to też trochę casus Hazarda w Realu, który też miał dobre momenty ale jednak głównie się leczy :(

Co do Odeegarda to moim zdaniem spokojnie mógłby grać w 1 składzie Realu- Modric już wiekowy, Kroos też ma swoje lata, a Norweg może zagrać w miejscu każdego z nich lub za Isco, który ma ostatnio lepsze chwile ale dość często jednak gra poniżej pewnego poziomu. Co do Hakimiego to to jest fajna opcja bo to jest jednocześnie rywal dla Carvajala i opcja na prawe skrzydło a tego w Realu bardzo brakuje.

Kroos ma swoje lata, ale widziałeś jego statystyki w meczu z Barceloną? ;) Z kilkudziesięciu podań tylko jedno nie dotarło do adresata. Ma 30 lat, myślę, że jeszcze kilka może pograć na odpowiednim poziomie. Wiadomo, trzeba szukać zmienników.

@UP
Oczywiście, Toni zagrał w niedzielę świetne spotkanie ale też z wiekiem pewnie będzie potrzeba większej rotacji a tak jak mówię w obecnej taktyce Realu jest miejsce na 4 pomocników- Casemiro jest absolutnym pewniakiem i mamy 3 miejsca w których może grać Odegaard, a poza nim jest w sumie Isco, Valverde, Kroos i Modric czyli w sumie będzie 5 chętnych na 3 miejsca, gdzie Modric z Kroosem mogą potrzebować więcej rotacji, więc wyglądałoby to całkiem spoko ;)

No pomoc to Real ma kapitalną i nikogo tam nie brakuje, dlatego moim zdaniem Odegard tak, ale jeszcze nie teraz, widzę go w sezonie 21/22. Modric najpewniej po tym sezonie odejdzie, ale może niekoniecznie. Dalej bardzo skuteczny. Jednak dla mnie największą tragedią będzie jak odejdą Casemiro i Kross kiedyś. Zwłaszcza ten drugi. Uwielbiam tego gościa, raz, że nieprawdopodobne statystyki, dwa, że jak jest na boisku to on prowadzi Real, trzy, że jak widzę te jego podania często krossowe (hehe) idealnie dograne przez 30-40 metrów to normalnie szczena opada, chociaż to już tyle razy widziałem. Niesamowity jest. To jedyny Niemiec grający w Realu, odkąd oglądam i im kibicuję, którego naprawdę w cholerę lubię i w pełni akceptuję. No a Casemiro to Casemiro, Brazylijczyk, charakterniak jak Ramos, walczak, inteligentny. Isco jak w formie to Messi w wersji light. Valverde to przyszłość, bo mega utalentowany i super, że to teraz wychodzi i gra systematycznie.

A co do Atletico, to czas Siemone chyba się lada moment skończy, nie sądzicie? Już wiele zrobił dla tego klubu, zmienił go całkowicie, nadał charakteru, nic specjalnego poza LE nie zdobył i nie zdobędzie, więc ja go widzę w innej lidze, i to w angielskiej. I to może nawet już w przyszłym sezonie. Ciekawe, czy moje przypuszczenia okażą się słuszne. 

Kroos to taki Niemiec, którego nie sposób nie szanować :) Świetny zawodnik. Casemiro nie trawię, pewnie dlatego, że "charakterniak" ;)

Co do Simeone - no, miał jednak sporo pecha w LM, która należała im się wtedy, gdy stracili bramkę w jakiejś 93 minucie. Zresztą same dojście - i to dwa razy z rzędu - do finału LM to osiągnięcie, którym mało kto może się jednak pochwalić.

Ale tak, można odnieść wrażenie, że jego czas się pomału kończy, ale nie sądzę, że już teraz. Jeśli jednak w przyszłym sezonie też będą rozczarowywać... to kto wie.

Choć poczekajmy, nie jest przecież wykluczone, że Simeone wygra LM w tym sezonie.

Ja myślę, że Simeone nie jest specjalnie zainteresowany przeprowadzką a w Atleti ma status Boga- pamiętaj, że zdobył też mistrzostwo a to już duże osiągnięcie. Poza tym on zarabia kosmiczne pieniądze w Madrycie i nie wiem czy dostałby aż tyle w Anglii ;)

Edit @UP
To nie było 2 razy z rzędu ;)

Miałem wątpliwości, ale nie miałem czasu sprawdzić ;) Ok, no to 2 razy w ciągu 3 lat ;)

Tylko często z tej kapitalności pomocy niewiele wynika. Jakoś Real ani w lidze, ani w pucharach wybitnie nie gra. Ot, jak się uda to grają ponadprzeciętne, a jak się nie uda to nie.
To już nie ten galaktyczny Real co kiedyś tłukł wszystkich na prawo i lewo.

I co teraz? Latem za 300 milionów nakupili zawodników, i co? I nic. Wszyscy przepadli, a Zidane gra tymi samymi co w tamtym roku jego poprzednicy.

Jak dla mnie to w tej chwili nie ma w Realu lidera. Drużyna straciła tożsamość.

Myślę, że trzeba trochę zmienić spojrzenie na te 300 milionów, w dzisiejszych czasach kwoty 40-50 milionów za zawodnika to nie jest jakaś wielka rewelacja. Real kupił przede wszystkim kilku graczy do rotacji, Mendy odpalił, Hazard może nie do końca ale jednak tutaj nikt nie mógł przewidzieć, że będzie problem z kontuzjami. Poza tym kupili stopera i napastnika do rotacji i młodego Rodrygo. Jovic to młody napastnik i póki co uczy się grania w tak wielkim klubie jak Real, Militao był kupiony jako 3 stoper i tak póki co gra a Rodrygo już pokazał się z niezłej strony.

Co do lidera to poniekąd się zgadzam ale no nie oszukujmy się CR7 to jest top2 w historii razem z Messim, więc trudno się dziwić, że została po nim ogromna dziura i nie da się jej szybko załatać.

No i cóż, można wygrywać mecz za meczem, ale jak się coś zaczyna zacinać w kluczowym momencie...

The Reds odpadli z Pucharu Anglii po porażce z Chelsea.  Niby nie grali w najsilniejszym zestawieniu, ale mimo to...

No Liverpool złapał lekką zadyszkę, co prawda Klopp dał odpocząć kilku ważnym graczom ale pytanie czy to nie jest casus City, PSG czy Bayern, które po szybkim wygraniu ligi łapali kryzys w LM.

Liv ma wtopę w każdej rozgrywce, więc pewnie teraz znowu zaczną wygrywać. A może nie? W każdym razie najgorzej to chyba wczoraj, bo rewanżu nie ma(?). W LM wszystko do odrobienia, a liga...oni mogą jeszcze z 5 razy przegrać bez bólu. ;)

Oni mieli odpaść już w poprzedniej rundzie, kiedy Klopp dał wolne pierwszej drużynie i zagrał Liverpool U23.
A że fuksem wygrali...

Im chyba specjalnie ta przegrana nie będzie ciążyć. Wiadomo, że najważniejsze jest wygranie PL, a zaraz potem pewnie ponownie LM. I nawet gdyby nie wygrali LM to i tak PL przesłania wszystko, bo po tylu latach to dla kibiców będzie jak wygranie fortuny.

Hah, Barca z trudem wygrywa swój mecz, Real przegrywa i to znów FCB lideruje ;) Ja tak podejrzewam, że w tym sezonie to El Clasico niekoniecznie będzie miało znaczenie, oni do końca będą tracić punkty z potencjalnie słabszymi zespołami.

A derby Manchesteru dla United. W sumie nie jest to zaskakujący wynik. United ostatnio dobrze gra, a City nie musi w zasadzie o nic walczyć. Niby w pojedynku derbowym powinni się postarać, ale... ja myślę, że oni się już na LM skupiają.

Real był wczoraj słabiutki :( Niestety widać jest w tej drużynie ogromne problemy, nie było Isco i Fede w pierwszym składzie i środek pola był dramatycznie słaby, widać, że to już koniec trójki CKM, nie dają w tej chwili takiej jakości jak kiedyś. Generalnie w Hiszpanii zapowiada się na wyścig ślimaków, pewnie jeszcze i jedni i drudzy potracą punkty.

Płaczą w Realu że sędziowie faworyzują Barcę, ale sami przegrywają bez walki z drużyną co ostatnio wygrała w styczniu. A i jeszcze wypada Kurtuła. No a Areola szału nie robi.
W tym sezonie to o tytule zdecyduje kto najmniej przegra.

Tym gorzej dla Getafe i Sevilli, bo to mógłby być ich sezon.

We Włoszech chyba znów Juve, bo Inter dołączył do Liverpoolu, MC, Barcy i Realu. Zniżka formy i pewnie skończy się niczym. No chyba że jeszcze Lazio powalczy.
O ile nie ubiją sezonu, bo nie wygląda to ciekawie.

Otóż to, Serie A mocno zagrożona przez cholernego wirusa. Jeśli jednak dokończą te rozgrywki... Inter już chyba odpadł, bardziej może powalczyć Lazio.

Nie słyszałem o bramkarzu Realu. To faktycznie dla nich problem, bo o ile początek gość miał kiepski, o tyle ostatnio bronił na ogół bardzo dobrze.

Ostatni tydzień równo od niedzieli do niedzieli był piękny, bo i Real, i MU, wygrali z największymi rywalami, co mnie szalenie cieszy i satysfakcjonuje. Ale wczoraj Real mnie mocno zdenerwował i widzę, że zaczynają grać piłkę MU zanim przyszedł Fernandes, czyli potrafią wygrywać z najlepszymi, a z kelnerami z najniższych pozycji w tabeli głupio i frajersko przegrywają. Najbliższy weekend mecz u siebie z Valencią i zapewne wygrają, żeby zaraz przegrać z jakimś zespołem z dużo niższej pozycji. Nie mam słów i nerwów. Dobrze, że nie mam mocnego ciągu do alkoholu, bo barek byłby ciągle świecił pustkami....

Ale za to MU się odrodziło i naprawdę przyjemnie isę na nich teraz patrzy. To niesamowite jak jeden zawodnik może zmienić klub. Ale ten Bruno jest naprawdę dobry, inteligentny i cwany, co widać było wczoraj przy tym rzucie wolnym. Wygrana zasłużona i to już trzecia w tym sezonie z City, bo mnie mega cieszy. Oby się udało do LM zakwalifikować, bo w tym sezonie już nic wiecej się nie zdziała (pewnie podobnie będzie z Realem...), a od przyszłego wierzę, że nowe transfery będą i walka o podium. :)

Juve już teraz tylko z Lazio powalczy, jeśli Ci sami się nie wykluczą. Ale ogólnie to masakra w tych Włoszech. Liczyć tylko, że na pozostałych ligach to aż tak bardzo się nie odbije, chociaż niby już niektóe mecze LE i LM mają być bez publiczności - nie bardzo wiem, czemu Valencia i PSG (?). To samo z Euro - czaicie co by to było, gdyby faktycznie przenieśli na inny termin? Wymiękam. JUż chyba lepiej całkiem odwołać (chociaż to pewnie z powodów strat finansowych nie jest możliwe) albo po prostu w jednym, góra dwóch krajach zorganizować - jak normalnie dotychczas było, tam gdzie korona aż tak nie szaleje.

We Włoszech zawieszono wszelkie rozgrywki do bodaj 3. kwietnia. Miejmy nadzieję, że jak się zrobi cieplej, to jednak ta liczba zachorowań spadnie i ogarną sytuację.

Faktycznie rozważa się odwołanie meczu PSG z Borussią. Sam nie wiem, w obu krajach mniej więcej po równo zachorowań, mogą razem ze sobą grać ;)

A United faktycznie odżyło. Ile to już meczów bez porażki z rzędu? 10? W tej chwili może są nawet w tej Anglii najlepsi, bo City nie przekonuje, Liverpool zadyszka... A reszta gra nierówno.

Najnowsze informacje są niezbyt pozytywne. Jeśli Serie A prawdopodobnie będzie zawieszona do kwietnia, to w praktyce oznacza anulowanie sezonu.
Po prostu braknie terminów do jej rozegrania.
Mówi się też o możliwości przeniesienia Euro na inny termin, a nawet 2021 rok. Paranoja.

A to całkiem zwiesili?  :o Myślałem, że chodziło tylko o publiczność, ale mecze normalnie. Ja walę, masakra jakaś.

A Euro w 2021 to jakaś abstrakcja, przecież tam jakiś nowy turniej doszedł. Ja już nie ogarniam tego wszystkiego.

No tak. Mecze miały być normalnie. Miało być tak że najpierw zagrają te odwołane mecze, a potem pójdą po kolei dalej. Ale kluby nie godzą się grać przy pustych trybunach, część piłkarzy podobno nie chce grać.

Jutro ma być oficjalna decyzja na definitywne zawieszenie rozgrywek do początku kwietnia. Co najmniej.
Tak czytam, że oni mają tam straszny bałagan w papierach, i nie ma tam żadnej odpowiedzi co zrobić, jeśli nie uda się skończyć sezonu.

No to może jeszcze wypowiedź Canizaresa nt. La Liga :D

"Kto wygra La Ligę? To zależy od tego, którą drużynę oglądasz - jeśli oglądasz Real, masz wrażenie, że ligę wygra Barcelona - jeśli oglądasz Barcelonę, masz wrażenie, że ligę wygra Real"

Bardzo możliwe że podobnie jak we Włoszech. Nikt.

Podobno też zastanawiają się nad zawieszeniem rozgrywek. A jak zawieszą to pozamiatane. Chyba że mają lepiej skonstruowany regulamin, i wyłonią mistrza po rozegraniu tylu kolejek.

A pewnym sensie to by było najuczciwsze rozwiązanie, bo tam nikt na majstra nie zasługuje ;)

Ale tak, załóżmy, że Serie A i La Liga zostają zawieszone i niedokończone, ale sytuacja np. latem się normuje, nie ma zagrożenia wirusem, etc. Kto gra w pucharach?

Z tego co czytałem to albo zostanie po staremu, czyli drużyny z tamtego sezonu, albo obecnie będące na miejscach pucharowych. Sami chyba nie wiedzą.

Tymczasem w Hiszpanii początek szalonego maratonu (grają nawet co dwa dni). Wczoraj efektowne zwycięstwo Barcy, a jedną z bramek strzelił wyśmiewany Braithwaite. Kalendarz jest morderczy, tutaj kluczowa może okazać się mocna ławka - a tę mocniejszą ma chyba Real. No ale zobaczymy, trudno wyrokować coś po tak długiej przerwie. Swoją drogą sztab FCB potwierdził, iż kilku zawodników chorowało na Covid-19, podobnie było np. w Atletico. Ciekawe, czy z czasem wyjdzie na jaw, o kogo chodzi i czy przejście tej choroby odbije się na ich wydolności fizycznej.

No i zaczęliśmy. Nie oglądałem jeszcze nic, ale że Real dzisiaj szpila i to 0 (bagatela) ciekawej, wczesnej godzinie 19:30 (czemu tak nie może być zawsze, tylko przeważnie sob lub nd o 22?), to oglądam. :) Ciekawe jak bez kibiców, ale byleby zwycięstwo na start, bo to bardzo ważne. A potem jedziemy dalej. Jednak nie mogę się doczekać bardziej przyszłego weekendu i powrotu angielskiej. Stęskniłem się nieziemsko. Całę 3, kure***, miesiące bez biłki. Chyba się popłaczę ze szczęścia. :)

No i już prawie wszystko jasne.

Niemcy-Bayern. No nie mogło być inaczej raczej z tak grającym Lewym ;)

Anglia - Liverpool. Cieszę się, że dokończyli te rozgrywki, bo się wreszcie skończą te heheszki z Liverpoolu (w wykonaniu głównie chyba fanów MU), że nawet najstarsi kibice nie pamiętają ich ostatniego mistrzostwa Anglii. Cóż, teraz będą mogli przerzucić się na Arsenal, bo w tym klubie to się chyba prędko nic nie zmieni. Ogólnie liga rozstrzygnięta, choć do samego końca toczą się tu ciekawe walki o premiowane LM miejsca.

Hiszpania-Real. Generalnie tak już pisałem jakiś czas temu, że to oni zgarną w tym roku mistrza. Grali równiej, konsekwentniej, z większą może determinacją. Barcelona? Raz potrafiła wygrać na wyjeździe z piątym w tabeli Villareal bodaj 5:1, by potem ulec grającej w osłabieniu Osasunie na własnym stadionie. Real na mistrza zasłużył, choć czasem miałem wrażenie, że sędziowie tak bardzo są tego samego zdania, że jak Królewskim nie szło, to im pomagali ;) Choć to pewnie raczej wina ogólnie kiepskiego sędziowania w tej lidze.

Włochy - najpewniej Juventus.  Ogólnie na pandemii najbardziej straciło chyba Lazio, natomiast zyskał... Milan. Bardzo mnie cieszy dobra gra tej drużyny. Ibra wciąż dokłada swoje 3 grosze, ale o obliczu drużyny stanowią chyba w większym stopniu Leao, Çalhano?lu i Rebic - ten ostatni wreszcie pokazuje to, na co go stać. I tylko może szkoda, że Piątek nie potrafił odmienić tej drużyny w takim stopniu...

Serie A to chyba najdziwniejszy sezon od lat. Słaby początek Atalanty na początku, później coraz lepiej, aż do teraz. Znów kilka słabszych meczy, pogubione punkty, i po ptokach. A już zaczęli Juve klepać po karku i chyba się przestraszyli.

Inter miał świetny początek, wydawało się że Lukaku-Lautaro to duet marzeń, i nawet początkowo tak się wydawało, tyle że jednak brakło om zmienników. Też pogubili punkty, Lautaro zgubił formę.
Co ciekawe po restarcie obudził się Sanchez, ale podobno MU chce go odzyskać.

Lazio to też spora zagadka. Właściwie nie mają ławki, a i pierwszy skład nie jest jakiś fenomenalny. Niby taka drużyna na zaraz za podium, a tu taka spora niespodzianka.

No a Juve nie oszukujmy się, słaby sezon rozgrywa. Mistrzostwo zdobędą raczej, ale w stylu bardzo kiepskim.

Angielska do samego końca emocje. I za to ją uwielbiam! Liv majster zasłużony, ale po koronie to już tacy pewni nie byli. Wiele potknięć. Może zbytnie rozluzowanie przez koronę z myślą, że już się jest mistrzem? W każdym razie mnie bardzo cieszy top 4 i że tam jest MU, które od czasu przyjścia Bruno grało bardzo dobrze i jeśli tylko przerzucą to na 20/21 to te top4 powinno być formalnością. Ale to będzie całkiem inny sezon, i myślę, że już takiej przewagi nie będzie miał. Widzę ostrą rywalizację Liv, City, MU i Chelsea, która się zarąbiście mocno zbroi. Może Totki Mou się dołączą i Lisy.

Top 4 Włoch też mnie cieszy, chociaż nie oglądam ich meczy za bardzo, to śledzę wyniki i table, i super, że będą w LM Lazio, którego brakowało mi tam, i Atalanta, która się świetnie spisuje. Roma może jeden sezon sobie powalczyć w LE, bo pewnie w następnym wrócą do LM. A Napoli jest cienkie i nie widzę dla nich tam miejsca, podobnie jak Totków i Arsenalu w LM. A Juve pierwszy od wielu lat ciężki sezon chyba. :D

Oficjalnie. Ronald Koeman trenerem FC Barcelona

Niby spodziewane, ale trochę szok.

A Larsson jego asystentem. Byłe gwiazdy Barcy. Może teraz coś pyknie? Ale i tak bez transferów nie ma opcji na cuda.

Zizu też wrócił do osłabionego Realu, a zdobył tytuł.

Nie a tak. Ale zobaczymy. Na pewno lepszy Koeman niż Xavi - tego to w ogóle nie widzę w roli trenera. To już prędzej Iniesta, ale on tą drogą nie pójdzie raczej.

Xavi liczy petrodolary. I raczej prędko do Barcy nie przyjdzie, o ile Koemanowi wyjdzie. A Iniesta póki co nie kończy kariery.
I chyba sam jeszcze nie wie czego chce. Niby są artykuły że chciałby być trenerem, ale może bardziej dyrektorem sportowym?

No może dyrektorem właśnie, bo na trenera to on wg mnie za skromny, za spokojny i ciężko go wyobrazić go sobie wściekającego i rugającego drużynę. :)

Trochę próbują sprawdzonego sposobu w gruncie rzeczy. Ale też faktem jest, że największe sukcesy Barcelona odnosiła z byłymi zawodnikami. Cruyff, Guardiola, Enrique. Mnie ten wybór o tyle cieszy, że Koeman to taki mój pomniejszy idol z dzieciństwa ;) Gorzej, że Koeman jako trener nie ma na swoim koncie sukcesów raczej. No ale może akurat do Barcelony się nada, kto wie.

Ale w Evertonie dobrze mu szło. Dopóki był Lukkaku...Ale w Barcy ma w końcu Messiego. ;) Może coś z tego będzie, ale trener + transfery, nowy, odświeżony mocno skład, 2 lata co najmniej mu dać. I powinno być dobrze. :)

Pytanie, czy aby na pewno jest Messi (abstrahuję od tego, że gość coraz starszy) i czy aby na pewno dostanie 2 lata :D Poszanowanie w szatni Koeman chyba będzie miał, jako że to w końcu on zapewnił Barcelonie pierwszy triumf w Pucharze Europy.

Obecna Barca to właściwie drużyna anonimowych zawodników.
Wypalony Messi, bliski końca kariery Wampirek. Coraz słabiej grający Pique i Vidal. Do tego zagubiony Griezman i mamy komplet.

Pique i Vidal to już  niemal koniec kariery i dla mnie nic dziwnego, że mogą polecieć. Ale Alba i Busquets na sprzedaż to dla mnie zaskoczenie. Zwłaszcza Alba, który jest świetnym obrońcą.

Nie przepadam za tym kanałem, ale to akurat interesujące. Świetnie wypunktowane.

http://www.youtube.com/watch?v=emdnDsYQWvk

Rzeczywiście, świetne. Gość może nieco arogancki, ale zna się na rzeczy.

Podobno Messi podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości - ma to ogłosić w ciągu kilku najbliższych godzin.

Miquel Blazquez (kataloński dziennikarz): "Na razie tylko jego otoczenie zna tę decyzję, ale mam przeczucie, że Messi nie będzie kontynuował gry w Barcelonie."

Zobaczymy, ale też mam przeczucie, że Messi zmieni klub. Pytanie - na jaki? Inter? City? PSG?

Mi by pasował do takiego City. Tam nie musiałby bawić w rozgrywanie piłki od połowy boiska, bo tam są od tego ludzie. Wydaje mi się, że mógłby świetnie współpracować z De Bruyne i którymś z napastników (pewnie wolałby Aguero od Sterlinga).

W PSG mógłby znów zagrać w Neymarem, ale nie wiem, czy by się tam trochę ciasno nie zrobiło. Z kolei z Interem łączono go już wcześniej.

Jak Messi odejdzie to Barcę czeka mega przebudowa i jakieś 2-3 lata poza czołówką. Ale czy to źle? Moim zdaniem nie. Wszystko sie opiera na Messim i wokół niego w tym klubie, jak pępek świata. Ino Messi, Messi, nudne to już jest i - niestety - mało skuteczne ostatnimi czasy. Niech idzie do PSG czy City i pomoże im zdobyć LM, żeby trochę się znowu czegoś nowego w LM pojawiła, a nie tylko Barca, Real, Barca, Real. I niech sobie zarzuci nowy cel jak Ronaldo w różnych klubach. Niech poczuje znowu nowe miejsce, ludzi, klimat. A Barca niech się buduje na nowo. Nie wierzę, że Koeman zrobi świetny zespół, ale myślę, że zrobi dobre podstawy.

Mogliby sprzedać Messi'ego i za tę kasę kupić kilku wartościowych zawodników, przecież tam prawie wszyscy są do wymiany. Druga sprawa, to zadbanie o zawodników La Masia. Zostawiłbym Ter Stegena, Sergi Roberto, De Jonga, pewnie też Griezmanna (może bez Messi'ego się odnajdzie) i... nie wiem, czy kogoś jeszcze. Suareza mi szkoda, ale jego pensja sporo kosztuje. Częściej wprowadzałbym Ansu Fati'ego. Spróbowałbym jeszcze raz z Dembele, choć nie wiem, czy on po prostu za głupi nie jest. A kupiłbym nade wszystko obrońców porządnych. Nie jestem pewien, co z Busquetsem czy Pique, no ale ich też trzeba przecież zastąpić.

A co do bycia poza czołówką - w zasadzie już ten sezon taki był, bo przecież niczego nie wygrali.

Podobno chce odejść. Zresztą co w tym dziwnego? Przecież nie jest właścicielem klubu. Jak nie odejdzie do Realu ani innej drużyny w Hiszpanii to nadal będzie tam legendą.

Nie sądzę, że odejdzie do Realu, to byłoby bez sensu. Ale City czy PSG to bardzo prawdopodobne kierunki. Pytanie, czy FCB go będzie chciała puścić, czy nie zrobi się tu jakaś saga transferowa a la Neymar. I czy ktoś nie złamie finansowego fair play.

Ja myślę, że najpewniej City w związu z Guardiolą, z PSG może być ten problem finansowy, co piszesz. Zresztą tyle tam już gwiazd, a widać jak to do tej pory wyglądało. DOpiero w tym roku coś pograli konkretniej, niech oni się tam lepiej dostrajają jeszcze bardziej, bo atak mają już teraz konkret.
Coś tam niby się wspomina o Interze, ale gdzie indziej zaś, że nie Włochy. Dzisiaj to jest w ogóle sranie o tym od rana ciągle i 1500 teorii, że już mi się rzygać chce. Czekam na oficjala.

Messi ma kontrakt jeszcze rok, więc za rok Barca nie zarobi złamanego centa. Dodatkowo ma jakieś kruczki w umowie że może odejść za darmo.
Messi nie ukrywał że nie po drodze mu z zarządem i dyrektorem sportowym. Jeśli nie akceptuje też Koemana, a na to wychodzi, to odejście jest możliwe.

Jakie jest w ogóle Wasze zdanie na temat sagi Messi vs Barcelona?  W telewizji hiszpańskiej co poniektórzy nazywają go już zdrajcą, bo Barcelona dała mu wszystko, a on tu takie rzeczy odstawia. No nie wiem, ja rozumiem, że FCB bardzo pomogła Messi'emu na początku kariery, ale chyba już wystarczająco się odwdzięczył?

No jasne, że tak. Co znaczy, że 'Barcelona mu dała wszystko'? To ma być niewolnikiem do końca kariery, jak nie czuje się już w tym klubie? On dał jeszcze więcej, niż dostał, taka jest prawda. Moim zdaniem powinni mu dać wolną rękę i niech robi co chce. Ale osobiście nie wdrażam się już za bardzo w te wszystkie newsy, bo nie wiadomo już co jest prawdą, a co nie. Czy chce odejść, czy inni chcą za niego itp.

No, ciężko się w tym wszystkim połapać. A tymczasem Barcelona już sprzedała Rakitica, którego też w sumie dość paskudnie traktowała w ostatnim sezonie czy dwóch. A prawda jest taka, że to jeden z ostatnich trafionych transferów Barcelony. Na wylocie jest też Suarez. Idę o zakład, że jeden i drugi (zwłaszcza Suarez) prędzej czy później odwdzięczą się Barcelonie  aplikując im bramkę lub dwie ;)

No ja myślę że jednak zostanie w Barcelonie, i ewentualnie odejdzie po sezonie. Przecież 700 mln nikt nie da, a Barcelona nie zgodzi się na rozwiązanie kontraktu. Właściwie jakby doszli do porozumienia i postanowili go sprzedać za jakieś Nejmarowe 200 melonów, to myślicie że byliby chętni?


Niby jest podobno ugadany z MC, ale czy Guardiola tam jeszcze będzie za rok?

Też mnie śmieszą te durne artykuły, że to zdrada i takie tam. Kurde, przecież on nie podpisywał kontraktu do końca życia, Barcelona na nim krocie zarobiła, niech się cieszą że tyle tam grał.

Ja też się nie zdziwię, zwłaszcza że z Sevillą grają na co dzień. Zresztą Cootinho już się odwdzięczył w jednym meczu dwoma brameczkami i asystą, i szczerze byłem bardzo usatysfakcjonowany, bo go lubię, a w ogóle to chłopak o takich zdolnościach może grać wszędzie, a jak w Barcy mu nie idzie, a nagle idzie do innego gigatna (Bayernu), gdzie mu idzie, no to coś wcześniej musiało być nie tak. ;)

A co do karmy to jak to ktoś powiedział jest to dzi*ka i zawsze wraca. Pamiętam jak dziś jak się z Realu pozbywali Moraty do Juve, a tenże Morata ich potem w następnym sezonie wyeliminował jak się spotkali bodaj w ćwierćfinale. Także jak ten Suarez pójdzie też do Juve - do któego chyba najbardziej jest przymierzany - to wcale się nie zdziwię jak będzie podobnie. Swoją drogą bardzo mnie ciekawi relacja CR7 z Suarezem jakby stali się kolegami w klubie. :D

Hehe, mnie bardziej ciekawi, jak na Suareza zareaguje Chiellini :D Pomimo tych jego jazd i symulek, dla mnie Suarez to może najlepszy klasyczny napastnik ostatnich lat, no a z Messim fantastycznie się rozumiał i uzupełniał, widać było, że lubili ze sobą grać.

Tymczasem do MU trafił Donny van de Beek, niejako przypieczętowując rozpad tamtego Ajaxu sprzed dwóch sezonów (wcześniej Ziyech odszedł do Chelsea). Swoją drogą mówiło się o tym, że weźmie go Barcelona, no ale coś widać nie pykło. Ciekawe, czy w tym sezonie kupią jakiegoś wartościowego zawodnika, czy raczej wszyscy będą tego klubu unikać ;) No ale może Koeman będzie potrafił odpowiednio wykorzystać takiego Coutinho, który - chcąc nie chcąc - wrócił do Barcelony.

Tak sobie sprawdziłem i Holandia Koemana grała 4231, a wiec jak Bayern Flicka. Taki styl Coutinho odpowiada, więc może faktycznie coś z tego będzie. Z drugiej strony taki Griezman też gra w reprze 4231 i tam jest ustawiany za napastnikiem, na pozycji Mullera w Bayernie.

W tym stylu robotę robi świetny klasyczny napastnik, a Griesman takim raczej nie jest, w przeciwieństwie do Suareza.

Podobno Barcelona jest tak zdeterminowana na pozbycie się Suareza i Vidala, że odda ich nawet za darmo. Cyrk.

A Vidal, pomimo ograniczonych umiejętności, jest walczakiem, który się przyda chyba każdemu. Co by o nim nie mówić - zawsze oddaje na murawie serce. Zresztą 11 bramek w 66 meczach (staty z Wiki) to jak na pomocnika niezły wynik.

Faktem jest, że na fotce promocyjnej nowego sezonu jest Messi, a nie ma Suareza.

Vidal racja, nie lubi typa, ale walczak jest i zawsze 100% za zespołem każdym, w którym gra. Nigdy nie odpuszcza.

Suareza nie cierpię, ale to napastnik rewelacyjny. Taki, co to głowę wsadzi tam, gdzie inny nawet by nogi nie dał. Z każdej pozycji strzeli. Dla każdego klubu będzie to wartość dodana go mieć. A Ciellini mi zupełnie wyleciał z głowy, ale byłyby jaja oni razem w zespole. :D

Grieezman to ja jestem pewny, że jak odejdzie Messi to się zrobi top3 naj zawodników tego zespołu. On wg mnie jest kurewsko przytłoczony byciem w cieniu Messiego i nie potrafi się odnaleźć, a to przecież zawodnik, któremu wystarczy jedna akcja, żeby strzelić gola. Do dziś nie zapomnę meczu z Juve, które atakowało 95% meczu, a Atletico jedna kontra i Griezman gol. I żeby to było w jednym sezonie. A w Barcy co, nagle stracił talent? Nie ma mowy. ;)

Ja to jestem w sumie zadowolony z tego Beeka, ale generalnie mało pamiętam go z Ajaxu. To jest rozgrywający czy ofensywny bardziej?

A wiesz, że też nie wiem, jak dokładnie grał Van der Beek? :D Na papierze to chyba w linii z De Jongiem.

Co do Griezmanna - jeśli Messi odejdzie, to może być, jak mówisz. Tyle, że w Barcelonie wielu zawodników nie odpala, nie jestem pewien, dlaczego tak się dzieje. W ostatnich latach może faktycznie z powodu Messi'ego, choć tacy bardzo klasyczni napastnicy to się odnajdywali (Suarez, Villa). Ale już taki Ibra - niekoniecznie. Wcześniej to można było jakoś tłumaczyć stylem specyficznym, ale w ostatnich latach już nie bardzo. Więc może rzeczywiście Messi ma za duży wpływ na drużynę i jeśli on kogoś nie zaakceptuje to kicha?

Ja nie wiem czy to nie jest ten typ zawodnika co Toni Kroos, bo coś mi się kojarzy jak komentatorzy gadali, że go nie widać, a też dobry w tym Ajaxie.

Ogólnie to 11-stka z poprzedniego sezonu już nieźle rozbita.

(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/p960x960/118784030_177287403909702_1904190055946136056_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=HpWVOHAqq_IAX-On7Ax&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&tp=6&oh=113c54cb6eb92dcb33ec0ab01d02279c&oe=5F751B5C)

Szkoda, szkoda. Futbol coraz bardziej się monopolizuje, niestety. Z drugiej strony Ajax zawsze był fabryką talentów, którzy później robili kariery w innych klubach. Choć taką pakę to ostatnio mieli w połowie lat 90, tyle, że wtedy jeszcze lepsi byli, niż rok temu.

Chwilowy koniec sagi, Messi zostaje do 2021 roku. Bartomeu jest geniuszem marketingu - za rok nie zarobi na Messim ani grosza. Chyba, że ten sezon coś odmieni w nastawieniu Argentyńczyka. Ale jeśli nawet... Rakitic odszedł prawie-że za darmo, podobnie stanie się z Suarezem. Messi za rok też może odejść za darmo. Powinni się od Bayernu uczyć, jak zarządzać finansami i zawodnikami, bo to jakiś dramat jest.

I tyle hałasu o nic. Ale przynajmniej nie ciągnęło się to do października, do końca okna, jak z Neymarem i innymi, co to ogłupieć szło.

Bartomeu za rok nie będzie prezesem ;) A pewnie najbardziej mu jednak zależało, żeby nie zostać tym prezesem, za kadencji którego odszedł Messi. Poza tym za rok wiele się może zmienić, będzie nowy prezes, więc i pewnie nowe porządki.

Wiem, to był skrót myślowy - że za rok Barcelona nie zarobi na nim ani grosza ;)

Barcelona póki co wzmacnia przeciwników.
Vidal za darmo do Interu to jeszcze bajka, ale Rakitic za 1,5 miliona euro do Sevilli to już xd

Zresztą to jeszcze nic. Atletico wypożyczyło Moratę do Juve za 10 mln euro, a w nagrodę dostali od Barcy Suareza za darmo.
To już nawet nie jest XD a po prostu kryminał.

Jeszcze Semedo idzie do Wolves, ale to już gotówkowy za 30 melonów.

To się w głowie nie mieści, co się wyprawia w FCB. Ja rozumiem, że ciężko jest połączyć dwie rzeczy: oszczędzanie i rewolucję w klubie, ale... czy na pewno? Bo wystarczyłoby jednak pozwolić odejść Messiemu, wtedy byłyby pieniądze na inne transfery. A tak - sprzedają młodego, obiecującego pomocnika (nie pomnę nazwiska teraz), a zostawiają Busquetsa. To, co się stało z Vidalem i Rakiticem to żart. Teraz oddali Suareza. Niby spodziewany ruch, ale ciekawy jestem, kto teraz będzie im bramki strzelał ;) No i znów - nie zarobili na nim zbytnio. Nie wiem, może wystarczyło renegocjować kontrakt tak, by gość mniej zarabiał? Byłyby i oszczędności, i strzelec wyborowy. Bo tym był Suarez dla Barcelony, a tam tylko niektórzy napastnicy potrafią się z takich czy innych względów odnaleźć. Choć może ten "wzgląd" nazywa się po prostu Messi ;)

Nie wiem, może Coutinho odpali (MVP w jednym z niedawnych meczów nie jest przypadkiem, chcą go chyba teraz zagłaskać), może Pjanic będzie strzałem w dziesiątkę, może Messi zacznie współpracować z Griezmannem...

EDIT

Przedstawili Interowi ofertę za Martineza opiewającą... na 15 mln Euro. To nie jest poważny klub :wall:

Niezłe meczycho w Serie A. Inter mocno namęczył się z Fiorentiną, która w sumie przegrała dość pechowo albo po prostu zabrakło koncentracji. Stracili bramkę w drugiej minucie czasu doliczonego pierwszej połowy, stracili dwie - w końcówce drugiej. Do tego samobój ;) Ale też Inter dążył do samego końca do zwycięstwa. Dwie fantastyczne asysty Ribery'ego (dla Fiorentiny rzecz jasna) - ten gość jest jak wino. Świetnie też zagrał Martinez (piękna bramka na 1:1, do tego samobój to też jego dzieło poniekąd). A Lukaku jak to Lukaku. Dostanie 3 okazje, to jedną może wykorzysta ;)

Suarez dwie genialne bramy i świetna asysta.
A grał 20 minut.
Dziękuję panie Bartoromeo

To chyba dziwi tylko pana B. Suarez to chyba najlepszy typowy napastnik ostatnich 10 lat, taki lis pola karnego w starym stylu.

A Rakitic gol w Sevilla.

Barca o dziwo topi żółtą łódź podwodną, ale to w końcu tylko Villareal, a więc drużyna co może wygrać 4:0 jak i 0:4 przegrać.

Ale cudaczna ta kolejka. Bayern w plecy, MC w plecy. Juve remis dość szczęśliwy.
Póki co na czele w w5 ogórki.

Barcelona w zeszłym sezonie też wysoko z nimi wygrała po to, by potem stracić punkty z ogórkami ;) No ale zobaczymy, zaczęli dobrze. Ale taki Bayern przecież też na dzień dobry rozgromił Schalke.

Ja coś czuję, że w tym roku największą szansę na mistrzostwo będzie miało Atletico. I to właśnie dzięki Suarezowi, któremu nic nie stanęło na przeszkodzie zadebiutować dwoma golami i asystą przy rozbitej Granadzie, która wcale źle nie gra. Real się musi ogarnąć, bo będzie cienko. Barca chyba się nie ogarnie, ale zobaczymy, może ten Fati z Griezmanem ruszą zespół i przy okazji Messi nabierze ponownie chęci.

Jak dla mnie to rządzi angielska. CO tam się dzieje to głowa mała. Nowy sezon ruszył z kopyta. Każdy mecz ciekawy. Każdy. Nie ma nudy, wiele bramek, wiele zaskoczeń - ot chociażby rozbicie wczoraj City przez Leicester i pierwsza przegrana Guardioli 5-oma golami. We włoszech też ciekawie sie robi. Wczorajszy mecz Juve oglądałem i w sumie Roma sama sobie może być winna, bo mieli przynajmniej 2 setki i szansę by to spokojnie wygrać. Co zrobił Dżeko nie strzelając z 11 metrów pozostawiam bez komentarza. Ogólnie jak się zepną te zespoły jak Lazio, Ataltna czy Inter to Juve znowu będzie miało ciężki sezon. Morata niewidoczny.

Bayern zaskoczył chyba najbardziej przez weekend. Ktoś ten mecz oglądał, czemu tak się stało? :D

No, ta porażka City lekko szokująca ;) Ogólnie można odnieść wrażenie, że zespoły, które grały w LM są zmęczone (PSG też kiepsko zaczęło sezon). Co do Bayernu - sam Lewy mówił (i to przed tym meczem), że są ekstremalnie zmęczeni, więc może to to.

Fati to nadzieja Barcelony i gość jest bezsprzecznie dobry, ale też Villareal specjalnie mu przy tych bramkach nie przeszkadzał ;)

Ja jestem w szoku. Z Bayernu odszedł Thiago Alcantara, nie zdecydowano się na pozyskanie wypożyczonych Ivana Perisica (dziwne bo był tańszy i grał na koniec spoko) i Philippe Coutinho (był drogi i dostał szansę w Barcelonie), a teraz jeszcze odchodzą Michael Cuisance i Javi Marinez.

Bayern zostaje ze szklanymi Sane i Comanem, no i Gnabrym na skrzydłach. Lewandowski zmiennika nie ma. Muller też zbytnio nie. Obrońcy też szału nie robią.

Dopiero wczoraj się przypadkowo natknąłem na nieświeżego newsa że Nemanja Nikolic wrócił do ligi węgierskiej z USA. Nawet Legia chciała go w zeszłym roku sprowadzić lecz zawodnik zażądał bardzo dużo pieniędzy bodajże miliona za umowę, na co warszawski klub się nie zgodził. Przyznam, że nie dziwie się Niko, że wielkiego sentymentu nie odczuwa i jak najwięcej chciałby wytargać forsy za grę w Legii - ta uraza za ławkę rezerwowych na mecze w LM z Realem na pewno jeszcze w nim siedzi...

Ciekawe są te mecze póki co.
W Anglii nie ma zdecydowanego faworyta, Liverpool co prawda prowadzi, ale za plecami ma Tottenham, Everton i... Southampton.

Daleko w tyle MC, MU, Chelsea i Arsenal.

W Hiszpanii obstawiam że Real zdobędzie mistrzostwo, bo Atletico jak zawsze pokpi sprawę i potraci punkty.

We Włoszech największe niespodzianki. Na czele jest Milan a zaraz za nim Sassuolo, Juventus, i reszta.

W Niemczech Bayern i Borussia idą łeb w łeb, więc może być ciekawie.

We Francji po początkowych problemach na czoło wysunęło się PSG.

W Anglii pewnie wszystko wróci wkrótce do normy, tyle, że do walki włączy się chyba Everton. Zaskakuje słaba postawa MU (ostatnio przegrali po raz pierwszy od 14 lat z Arsenalem na swoim terenie), bo w LM radzą sobie świetnie.

W Hiszpanii niezależnie od wszystkiego szykuje się najsłabszy mistrz od lat. Z Barceloną jest podobnie jak z MU - dobrze w LM, słabo w lidze (najsłabszy ich start od blisko dwóch dekad).

Mnie start Milanu nie zaskoczył, oni już rządzili pod koniec ubiegłego sezonu. Pytanie, czy starczy pary, zwłaszcza, że ławkę mają dość krótką.

Zwłaszcza że koronawirus torpeduje rozgrywki w najlepsze.

Zobaczymy. Angielska to chyba i tak jest obecnie jedną z najbardziej wyrównanych.

Tegoroczne rozgrywki to jest wielka niewiadoma w każdej kolejce, nie ważne czy gra słaby z silnym, wszystko jest możliwe. Zwłaszcza w angielskiej, która jak była ciężka do przewidzenia zawsze, tak teraz jest nieprzewidywalna niemal kompletnie. Bo jak to wyjaśnić, kiedy Lisy rozwalają City 5-2, a za tydzień dostają tęgie lanie od West Hamu 3-0, który normalnie co roku walczy o utrzymanie. Aston Villa i Leeds koszą punkciory, Everton też (chociaż oni to mnie nie zaskakują, bo skłądi trener w końcu bardzo dobry). Ogólnie super się na to patrzy i mało który mecz ciekawy, nawet z tymi teoretycznie słabszymi drużynami. Liverpool będzie miał diabli ciężko obronić tytuł. ;)

Włoska też pozytywnie zaskakuje. Cieszy forma MIlanu, który kiedyś był wielki. Może w końcu osiągną top4 i LM w przyszłym roku.

CO do hiszpańskiej to ja nawet tych meczy już nie oglądam, bo nie mam nerwów. Real majster w tym roku? To możlwie, ale jeśli w takim stylu to ja tego na pewno nie zobaczę, bo grają tragcznie. Barca też niewiele lepiej. Myślałem, że Atletico będzie cisnąć ostro, a też niekoniecznie. Nie wiem jak Wy, ale ja serio straciłem zainteresowanie hiszpańską piłką i oglądam głównie LM. Wiem, że jestem fanem Realu, ale no moja cierpliwość kiedyś się kończy i szkoda mi nerów na te frajerstwo, które odstawiają. Oglądam tylko najważniejsze mecze, z Barca, Atletico, jak się termin przypasuje to Valencia, Sevilla. Reszta nie mam zamiaru.

Barcelona podobno blisko bankructwa... Powiedzcie mi, jak można być takim debilem jak Bartomeu i jego świta? Mogliby sprzedać Messiego, któremu i tak chyba nie chce się grać, byłaby z tego jakaś kasa, a tak... może będą musieć sprzedać graczy wartościowych (np. Ter Stegen), a Messi po sezonie pewnie i tak gdzieś ucieknie.

Real słaby, Barca słaba (choć przebłyski są - brakuje jednak odpowiedniej jakości wykonawców, młodzież jednak robi dobre wrażenie), Atletico przecież też.  Taka trochę Ekstraklasa się z tego zrobiła ;)

No dokładnie. Widać że formuła się wypaliła, i zamiast oddawać za bezcen trzech seniorów i trzech wychowanków, można było sprzedać tego Messiego za 150 melonów i po sprawie.
Czy bez niego by Barcelona jakoś dużo gorzej grała? Śmiem wątpić.

Tylko sprzedaż Messiego to przede wszystkim sprawa polityczna, kibice nie wybaczyliby mu jakby sprzedał Leo. Generalnie działania Barcelony były tragiczne bo teraz tak naprawdę brakuje im i kasy i składu.

... i jeszcze wypada im Ansu Fati na 3 miesiące. A Messi ewidentnie musi czasem odpoczywać. W ostatnim meczu wszedł dopiero w drugiej połowie, no ale gdyby nie on, to znów nic by z tego nie było ;) Griezmann w pierwszej połowie nawet karnego nie był w stanie wykorzystać... Śmieją się z niego, że nawet Ramos jest lepszym napastnikiem :D

W Bundeslidze Bayern po raz kolejny wygrał z Borussią, choć łatwo nie było. Ale zwycięstwo zasłużone.

W Serie A Juve traci punkty z Lazio i niespodziewanym wiceliderem jest Sassuolo. Milan gra dziś z Hellasem i ma okazję pokazać, że ostatni fatalny wynik w LE był tylko wypadkiem przy pracy.

Dzieje się też w Premier League. MU odprawił z kwitkiem Everton, co skłania do wniosku, że na wielkie mecze potrafią się zmobilizować. No ale cóż, w tabeli dopiero 14. miejsce. Inna też sprawa, że Everton przegrał trzeci mecz z rzędu. Liderują chwilowo Totki i Southampton (!), no ale dziś może ich wyprzedzić Liverpool, jeśli wygrają z City. W sumie liderem może też za 90 minut zostać Leicester. Ogólnie - szykuje się naprawdę wyrównany sezon.

Trochę się pozmieniało. Tam gdzie można było mistrza wytypować zaraz po starcie, teraz każdy może wygrać z każdym, i nic nie wiemy. Będzie ciekawie, bo sądzę że jeszcze wirus sporo namiesza.

Wczoraj też PSG wygrało z wiceliderem i straciło kolejnych zawodników. Teraz kontuzjowanych jest aż 12.

Real wczoraj kompromitacja, dno dna. Każdy obrońca zawinił przy bramce, a że było ich czterech to akurat się zgadza. Z drugiej strony pierwszy raz w życiu widziałem 3 karne dla jednej drużyny wykorzystane i hattrick z tego. Ten sezon już chyba do końca będzie zaskakiwał nas wszystkich.

Myślałem, że będzie lepsze meczycho Liv z City, a tak było tylko w 1szej połowie. W drugiej przysypiałem. Lisy z Wilkami bardzo fajnie, chociaż mało bramek. Fajnie Aston Villa ciśnie, znowu pojechali top6, tym razem Arsenal. Nieźle.

Włoska dalej wyrównana, po 1-1 Juve z Lazio i Atalanta z Interem. Bardzo ciekawie tam jest. :)

Najlepszy mecz weekendu zdecydowanie Bayern. Lewy, kurna, mistrz. I tyle. ;)

Milan też z remisem. Chyba zadyszka się wkradła.

Real to mnie ucieszył mocno ;) Ale w lidze to w tej chwili najlepiej Atletico wygląda. Tylko 3 punkty straty do lidera, ale dwa mecze zaległe. Choć ogólnie pierwsza trójka od wielu już kolejek nie przegrała: Sociedad, Villareal no i Atletico, które generalnie jest bez porażki w tym sezonie. Sociedad przegrał tylko z Valencią w tym sezonie, a Villareal... z Barceloną. Już samo to dowodzi, że wiele się jeszcze może wydarzyć w tej lidze.

A Lewy, no faktycznie. Ta bramka z główki łatwa nie była.

Fati 4 miechy przerwy. Skąpa kadra stała się jeszcze skąpsza.
Czarno to widzę.

A Real to kompromitacja totalna. Toż przegrać z drużyną, która jest  budowana na wariackich papierach?

A tymczasem Barcelona przegrywa po głupim błędzie Ter Stegena z Atletico - które na razie, do spóły z Realem Sociedad, wydaje się najmocniejszym kandydatem do zwycięstwa w lidze. A FCB? Może mieć problem z załapaniem się do pucharów, jak tak dalej pójdzie. Pique kontuzjowany, Sergi Roberto podobnie, tak samo jak i Fati. A Messiemu się nie chce. To już najsłabszy start w lidze od 25 lat, czyli... od bardzo dawna.

Powiem Wam szczerze, że ja to bym absolutnie nie miał nic przeciwko, gdyby ten Sociedad tę lige wygrał, bo byłoby coś nowego i do pomyślenia dla Realu i Barcy, które no po prostu grają kipesko i bardzo kiepsko. Atletico też wcale dobre nie jest, tylko sprawia takie pozory. Tylko czy taka drużyna jak Sociedad jest w stanie utrzymać tę dyspozycję do końca? Nie ma mocnej ławki pewnie, nie ma tylu możliwości, wytrenowania na takiej intensywności jak Real czy Barca. Może być ciężko. No ale wszystko możliwe.

Może być ciężko, ale może też La Liga może mieć swój Leicester :) A Atletico faktycznie gra topornie, nieprzypadkowo dostali 4 od Bayernu (czy ile tam tego było).

Swoją drogą - Wasilewski zakończył karierę. Miło było zobaczyć, jak tak uznany gracz, jak Jamie Vardy z szacunkiem żegna dawnego gracza Leicester właśnie.

Ja mam wrażenie że to ten Simeone blokuje ten cały klub.
Przecież są takie mecze że strzelą gola i całą taktykę szlag trafia. Murowanie bramki i ogólnie padaka.
Szkoda że Odegard wrócił do Realu, bo pewnie znowu zmarnuje się na ławie. A tu w tym Sociedad miał swój czas.

Simeone moim zdaniem już za długo w Atletico jest. Świetny miał okres z poprzednimi graczami, kiedy ta obrona była kapitalna z Godinem itp. Powinien zmienić klub. Widziałbym go w Anglii.

Tymczasem Liverpool ma już 9 zawodników w szpitalu.
A i tak wygrali.

A w La Liga tym razem popisał się Courtois ;) I Real przegrywa sensacyjnie z Alaves. Barcelona rozgromiła Osasunę i trzeba przyznać, że przynajmniej z takimi ogórkami potrafią ładnie zagrać, te akcje mogły się podobać. Kolejną już w tym tygodniu bramkę strzelił wyśmiewany Braithwaite (taka bramka w stylu Inzaghi'ego, ale to też skarb mieć w zespole takiego gościa, który stoi zawsze tam, gdzie spada piłka), ale bardziej popisowe były uderzenia Griezmanna i Messi'ego. Tam czasami w tym zespole fajnie coś zagryza, no ale potem nagle przychodzi niespodziewana strata punktów. Ogólnie nawet jeśli wygrają zaległy mecz, to ledwie zrównają się punktami z Realem a do liderów będą mieli aż 6 punktów straty (do Atletico - potencjalnie 9, bo też mają mecz zaległy).

Real dno dna. Wynik, Hazard. Dobrze, że tego nie oglądałem, bo bym się tylko wnerwiał. Już w ogóle nie oglądam ich meczy poza LM, jeśli mogę. Szkoda nerwów.

Atletico też wymęczyło 1:0 i odskakują z Realem Sociedad reszcie stawki. Real gra fatalnie, a jeszcze ten śmieszny Hazard zaliczył kolejną kontuzję.

W lidze angielskiej czub tabeli poszedł w remisy, a Menczestery wygrały i zbliżyły się do czołówki.

We Włoszech Milan kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i już ze sporą przewagą prowadzą. A grali bez Ibry.
Jeśli dziś Romie podwinie się noga z Napoli to będą mieć 5 punktów przewagi nad Interem.
Juventus kolejny słaby mecz, i w dodatku tracą Moratę, który zaliczył czerwień.
Inter natomiast po blamażu z Realem, wygrywa z drugim w tabeli Sassuolo.

Dziś derby Madrytu i zarazem pierwszy mecz, po którym będzie można powiedzieć czy Atletico zasługuje na mistrzostwo.
Jeśli wygrają, to umocnią się pierwszym miejscu w tabeli, a jeśli przegrają to sądzę że niedługo już na nim będą.

Jak ktoś woli angielską, to czekają nas derby Manchesteru. 7 kontra ósma drużyna w tabeli... WTF?

Oba dwa mecze do obejrzenia. Chociaż o 21 to jeszcze Everton z Chelsea gra i też może być bardzo ciekawie. A oglądać się meczu Realu obawiam, że dostanę nerwicy. :D

Obawiam się, że prędzej możesz zasnąć ;)

Czyli mówisz, że w połączeniu z piwkiem może być spanie na mur beton? :P Zobaczymy. Jak pierwsza połowa będzie daremna to przełączam na angielską.  :headbang:

Różnie może być, jeśli Real strzeli pierwszą bramkę, może być ciekawie. Jeśli nie... cóż. Zresztą rozumiesz, Atletico to minimaliści, im remis w zasadzie wystarcza, więc mogą grać na zero z tyłu nade wszystko.

Jeśli piłkarze chcą Zizu na trenera, to będą chcieli wygrać.
Skoro podobno zapowiedział odejście, to kto tam wie co będzie.

Real chyba znowu wszedł na wyższy poziom, bo dwa mecze pod rząd rozegrali jak niegdyś. Ciekawe ile to potrwa. Ale Hala Madrid! Szkoda MU, że nie ogarnęli jednej brameczki, ale chociaż 1 pkt wpadł. :)

No, na to wygląda, że Real jest na fali. Wygrana z Sevillą, Borussią i Atletico. I zobaczcie, można grać w kratkę i nieprzekonująco, a tu nagle 3 mecze dobre i już prawie wszystko ok. Pierwsze miejsce w grupie LM, a strata do lidera La Liga zmniejszyła się o 3 punkty.

Bez hurraoptymizmu. Jak wygrają wszystko do końca roku to będę bardziej przekonany, że odpowidni poziom na dłużej wrócił. :)

Może warto wspomnieć - bo to historyczna chwila - o wczorajszym zwycięstwie Roberta w plebiscycie Fifa the Best. Szkoda, że odwołano w tym roku Złotą Piłkę - zresztą to straszna żenada ze strony Francuzów... Również wyrażająca się w tym, iż nie wspomnieli ponoć u siebie o nagrodach FIFA. Nie wiem, czy to po prostu wstyd z ich strony czy może niechęć w stosunku do Lewandowskiego po jego komentarzach a propos Złotej Piłki...

Sporo kontrowersji wywołała też nagroda dla Kloppa... A ja mam jednak wątpliwości. Znaczy tak, na pierwszy rzut oka-  faktycznie. Flick wygrał wszystko, Klopp - tylko PL. Tylko że... kiedy ostatnio raz ktoś wygrał tryplet? Kiedy ostatnio Bayern wygrywał LM? A kiedy Liverpool ostatnio triumfował w PL? No właśnie. W tym kontekście ta wygrana nie wydaje mi się taka od czapy.

W La Liga tabela pomału wygląda "normalnie" ;) Na czele Madryd x 2, Barcelona niby piąta, ale... jeśli wygra zaległe spotkanie (wiem, dość odważne założenie), to wyląduje na miejscu nr 3. Sociedad po trzech porażkach z rzędu chyba pomału żegna się z szansami nawet na podium, inne drużyny gubią punkty regularnie, więc wygląda na to, że walka o mistrzostwo będzie wewnętrzną sprawą drużyn z Madrytu, bo nie sądzę, by Barcelona przestała gubić punkty z kim popadnie, choć na trzecie miejsce prawdopodobnie wystarczy.

Szok w Serie A, Juve przegrywa wysoko z Fiorentiną i drużyny z Mediolanu coraz bardziej zaczynają uciekać reszcie stawki... Jednocześnie Milan jest jedyną niepokonaną drużyną z najlepszych pięciu lig.

No ten Milan to jest rewelacją tego sezonu, bez dwóch zdań. Niesamowicie na nich wpłynął Ibra, który  jest ciągle świetny, ale i bez niego sobie nieźle radzą. Nigdy nie byłem ich fanem, ale brakowało mi tego zespołu w LM, bo zawsze pamiętam ciekawe mecze z nimi, jak jeszcze była stara gwardia i Milan był wielki. Może w końcu wrócą do czołówki na dłużej, a nie tylko na jeden sezon. :)

Na dodatek Juventus wczoraj stracił 6 punktów, bo Napoli udało się odwołać od walkowera za nierozegrany mecz.
Przed Juve dodatkowo teraz mecze z górą tabeli, jak potracą parę punktów, to będzie grubo.
Dziś Milan i Inter znów mogą odskoczyć, bo grają odpowiednio z Hellasem i dołującym ostatnio Lazio.
Tak się zresztą ułożyło że dziś góra gra z dołem i jeśli nie będzie niespodzianek, to juve może polecieć łoooo sporo w dół.

Zobaczymy, tam poza Ibrą jest kilku ciekawych zawodników. Taki Rebic czy Leao. Albo ten Turek o trudnym nazwisku ;) Tyle, że istnieje ryzyko, że zaczną tam sprzedawać zawodników po udanym sezonie... A czy jest Milan rewelacją? I tak, i nie. Oni już po wznowieniu rozgrywek na wiosnę świetnie grali. Zresztą od tamtej właśnie pory w lidze nie przegrali. No ale dziś przed nimi trudny mecz z Lazio.

O, o tym walkowerze to nie wiedziałem.

Bo nie odbył się mecz 3 kolejki. Wtedy co Zielu miał koronawirusa. I ktoś tam jeszcze.
Lokalne służby nałożyły na cały klub kwarantannę i zabroniły wyjazdu do Turynu.
Serie A stała na stanowisku że skoro mają 13 zdrowych zawodników, to mogą grać. Więc walkower.
Ale jakaś najwyższa instancja wczoraj orzekła, że skoro nie mogli wyjechać, to mecz trzeba rozegrać.

Real dość pewnie wygrywa z Celtą, pokazując, że jako tako formę ma ustabilizowaną. Ale i tak trudno odeprzeć wrażenie, że tym razem to Atletico wygra ligę. Mają potencjalną (!) przewagę 8 punktów nad Realem. Barcelona gra dziś z Huescą i można drżeć o wynik, jako że ta drużyna - choć ostatnia w tabeli - nade często remisuje. Przegrała tylko 6 spotkań, raptem o 2 więcej, niż Barcelona. Takie nastały czasy, że nawet grając z ogonem Barcelona nie może być pewna zwycięstwa. Podobno też Messi podjął już decyzję,  że nie zamierza pozostać w klubie. Nie dziwię się chłopu - ta drużyna, jak dobrze pójdzie, przez jakieś 2 lata będzie jeszcze przebudowywana i tym samym marne są szanse, że w tym okresie zdołają cokolwiek wygrać. A Messi za 2 lata będzie się chyba szykował na emeryturę w USA.

W Premier League Arsenal się przebudził - zaczęło się od dość niespodziewanego zwycięstwa z Chelsea, a teraz, po 3 kolejnych zwycięstwach, są już na 11 miejscu. No a United dogoniło Liverpool, jeśli o ilość punktów idzie. Zresztą druga drużyna z Manchesteru też to wkrótce może osiągnąć - jeśli wygrają zaległe mecze będą mieli raptem o jeden punkt mniej. Gdybym teraz miał strzelać, to pierwszą czwórkę stworzą pod koniec sezonu oba Manchestery, Liverpool i Tottenham, choć Everton i Leicester łatwo nie odpuszczą. Chelsea chyba jednak nie da rady, z silnymi zespołami przegrywają.

Zidane przestał rotować składem, zmieniać ustawienie i nagle zaczęli wygrywać. Z drugiej strony ma żelazną "11" i reszta gra mało. Ciekawe czy Odegaard i Hazard odzyskają miejsce w składzie. Niby się wyleczyli, w teorii są lepsi i powinni grać, ale...

Z tą Celtą też ciekawa sytuacja. Odkąd przejął drużynę ten Coudet, zaczęli grać inną piłkę, i zgromadzili 16 punktów w 6 meczach. Fakt faktem, pofarciło im się, bo grali ze środkiem głównie, ale rozbili taki Cadiz co ma na widelcu Real i Barcę.

Atletico ma trochę problem, bo pozbyli się Diego Costy, a wcześniej odszedł przecież Morata. Zostali teraz z Suarezem i Felixem. Nie ma żadnej alternatywy.
Podobno mają chęć na Milika, tyle że nie śmierdzą groszem, a i Napoli za wszelką cenę nie musi Milika chcieć sprzedać. Z drugiej strony co innego oddawać za grosze Milika lokalnemu rywalowi (Barca coś o tym wie), a oddać do innej ligi.

Atletico ma największą szansę na wygranie ligi chyba w całe swojej historii. Jak nie teraz to kiedy? Nigdy. Taka przewaga,  a AM wiadomo jak gra i jak rzadko tracą pkt. Ja dzisiaj śledziłem do końca patrząc na ten wynik 1-1 i do końca wiedziałem, że oni na te 1-2 wpierdo*ą. No i wpierd.... :D

Okno jest to może kogoś kupią do zmiany z Suarezem. Ale ogólnie to Koeman mógłby sobie ośle uszy przypiąć. Puścić Suareza,który już ma 8 bramek na koncie. Coś czuję, że do końca sezonu ten pseudotrener nie wytrwa, podobnie jak Messi. ;)

Dziś Barcelona w fatalnym stylu wygrywa 1:0 z czerwoną latarnią ligi. Jest moc.

Tymczasem Milik ma szansę na opuszcznie Napoli. Podobno chętne jest olimpique Marsylia. I to byłby chyba najlepszy pomysł. Bo w Marsylii potrzebują wysuniętego napastnika na już.
Miałby pewne miejsce w składzie bez problemu.
W Atletico musiałby pogodzić się z rolą zmiennika.
To samo zresztą w Juventus i Romie.
No chyba że głównie zależy mu na kasie, to wtedy zostaje przepierdzieć do lata na trybunach i odejść za darmo.

Mówiłem, że będzie ciężko ;) Co do Koemana - sam nie wiem. Trochę młodych do składu wpuścił. Trochę odświeżył Dembele. Suareza oczywiście mogli się nie pozbywać, tylko zaproponować obniżkę pensji (bo niby ta zjadała sporo funduszy). Albo - jeśli już chcieli odmładzać skład - trzeba było sprzedać Messi'ego. W rezultacie nie mają ani kasy, ani drużyny. Brawo ;)

I ja trzymam kciuki, by Messi trafił do PSG, bo z chęcią popatrzę, jak znów gra razem z Neymarem.

Ciekawe jak sobie poradzi Pochettino  z takim klubem i takimi nazwiskami jak Neymar, Mbappe czy Messi (jeśli tam przyjdzie). Moim zdaniem sobie nie poradzi, ale zobaczymy.

Barcelona wygrywa zaległy, dość istotny mecz z Athletic Bilbao i już melduje się na trzecim miejscu. Ale wyżej w tym sezonie raczej nie podskoczy, strata jest zbyt duża. Mimo wszystko ta drużyna miewa momenty, choć znów wszystko opiera się na Messim. Miło się jednak czasem na to patrzy, zwłaszcza, gdy układa się jego współpraca z młodziutkim Pedri czy De Jongiem.

Milan przegrywa pierwszy mecz w sezonie i ponoć spory w tym udział Szczęsnego. Szkoda jednak, że Rossoneri wystąpili w zestawieniu dalekim od optymalnego. No ale cóż, Inter też przegrał, więc generalnie w czołówce zrobiło się teraz ciaśniej.

Inter przegrywa z ligowym średniakiem grając pełnym składem, a Milan grając bez bez mała pięciu podstawowych z aktualnym mistrzem.

Milan niestety dramatyczne krótka ławka. Praktyczne nie miał kto wejść.

No niestety, ostatecznie mogą przegrać to mistrzostwo przez tę krótką ławkę właśnie. No ale jeśli załapią się chociaż do LM, pojawią się pieniądze, perspektywy, etc.

Tymczasem w Hiszpanii rozgrywany jest mini-turniej o Superpuchar Hiszpanii. Barcelona po rzutach karnych zdołała wyeliminować Real Sociedad, choć tak naprawdę awans zagwarantował im nieprawdopodobnymi interwencjami Ter Stegen. Są dni, kiedy jest on najlepszym bramkarzem na świecie, serio. A wczoraj mała niespodzianka, Real został wyeliminowany przez Athletic Bilbao. I to ta drużyna powalczy z Katalończykami o trofeum. Dla Koemana i jego ekipy będzie to okazja, by jakoś pokazać, że na coś tę drużynę naprawdę stać, na jakieś trofea. Tyle, że Messi chyba nie zagra, więc może być ciężko ;) Niby mało ważne trofeum, ale jednak dla drużyny będącej w takiej sytuacji, jak FCB, może wiele znaczyć.

Real przegrał, ale lepiej z Bilbao, niż z jakimiś ogórami. Trudno. Dla mnie i tak najważniejszy mecz jest w niedzielę o 17:30. I mam nadzieję, że te liverpoolskie dostaną wpierd....  :axe:

A, rzeczywiście, meczycho w PL się szykuje. Jak to z hitami w PL bywa, będzie albo 0:0, albo pogrom ;)

W PL to właściwie co miesiąc co najmniej dwa hity są. A w tym sezonie te top 6 to gorące i nierozstrzygnięte do konca będzie pewnie. :)

Hit, jak przypuszczałem, na dwa zera :D Najbardziej na tym skorzystać może City, które po wygraniu zaległego meczu wskoczą na pierwsze miejsce. Czy tak będzie - przekonamy się jutro, bo właśnie wtedy ma zostać rozegrany mecz z Aston Villą.

W Serie A Inter bez większych chyba problemów pokonuje Juve. Coraz więcej wskazuje na to, że tym razem wygra tu któraś z mediolańskich drużyn.

A Barcelona jednak bez trofeum, za to Messi - z pierwszą czerwoną kartką :D A warto podkreślić, że dwukrotnie w tym meczu prowadzili - ta drużyna już zwyczajnie nie ma mentalności zwycięzców, inaczej tego nie da się wyjaśnić.

Ale mecz całkiem spoko. Tylko Klopp zaczyna sobie grabić tymi wypowiedziami (atakami) w stronę w MU. Nie wiem, czy to jakaś gra psychologiczna, czy żal dupę ściska, ale przesadza i coraz bardziej mnie denerwuje, bo racji nie ma.

No, Inter pocisnął i chyba masz rację, że w końcu możliwe, że Juve nie wygra majstra. I dobrze! Ile idzie co roku tego mistrza? Przecież to się brzydnie i nudzi. A CR7 to myślę, że po tym sezonie odejdzie, bo z Juve (i cienkim Pirlo w roli trenera przede wszystkim) to on nic poza tymi podwórkowymi pucharami nie zdobędzie.

Ja tego meczu nie oglądałem, ale dzisiaj wynik z rana zobaczyłem i nie powiem, że się nie ucieszyłem, bo i Real, i Barca dostała od nich, więc mi pasi. :D Ale Messi to pojechał grubo. ;)

Bilbao to był zawsze nieprzyjemny przeciwnik dla każdego, bardziej niż ten triumf może dziwić ich niska pozycja w tym sezonie w lidze.

A co Klopp gadał?

Juve z sezonu na sezon coraz słabiej, CR7 miał ich wzmocnić, a w zasadzie od momentu jego przyjścia grają coraz słabiej - choć nie sądzę, że to akurat jego wina.  I tak, wiele wskazuje na to, że zarówno Messi, jak i Ronaldo zmienią przy najbliższej okazji klub. Ciekawe, gdzie ich poniesie ostatecznie.

Bilbao właśnie przejął Marcelinio i nagle zaczęli grać.

A, to nie miałem świadomości. Wszystko jasne. Jedyna otucha dla mnie, jako fana FCB, może być taka, że z Barceloną mieli trudniej, niż z Realem ;)

Najpierw się ciepał o ilość rzutów karnych dla MU (gdzie ludzie zaraz mu wyliczyli, że w osttnich 2 latach sam ma niewiele mniej, a w tym sezonie większość to kkluczowe momenty decydujące o wygranej), a teraz po ich meczu, że tak dobry zespół, a gra tak defensywnie - przy czym to MU miało więcej setek, a "zajebiste trio" prawie nic. I ogólnie buraczy szukajac dziury nie tam, gdzie trzeba.

Real przegrał z trzecioligowcem xd
Juventus po ogromnych bólach wygrał superpuchar.
A w lidze angielskiej na czele męczestery.

Co za pokręcony sezon.

Lubię Kloppa, ale ewidentnie nie radzi sobie z ciśnieniem, skoro gada takie rzeczy. Jego Liverpool nie wygrał od czterech spotkań, więc powody do stresu są ;) Tzn. jego narzekania na defensywny styl gry jestem w stanie zrozumieć (choć bardziej jako fan piłki, trener powinien zrozumieć zalety takiej taktyki), ale z tymi karnymi to słabo.

Heh, Real to możliwe ukończy sezon bez żadnego trofeum, jak FCB. Superpuchar i Puchar Króla już przepadły, choć to dwa najmniej istotne puchary do zdobycia. Mistrzostwo jednak też wątpliwe, najwięcej szans mają w LM, bo tam to wystarczy wstrzelić się z formą w 3-4 mecze i wystarczy.

Żenada. Nic więcej nie mam do powiedzenia. Dobrze, że mi się jebło przy wykupie tv i mam tylko c+ bez elevenów, bo nie muszę patrzeć na to. Moim zdaniem Zidane już jest do zmiany, wypalił się, ciągle stawia na to samo. Tam trzeba świeżej krwi i kogoś kto nie będzie siedział 90% na ławie albo w szpitalach. Jovic już poleciał. jak dla mnie to ten Hazard też powinien wypi.... bo to jest deficyt budżetowi jak cholera.

PL zarąbiste. Tam jest tak ciasno i takie roszady, że głowa mała Raz napieprza Liverpool z Leicester, zaraz potem Manchestery. Everton i Aston Villa. To zaś Southampton się odzywa. No masakra. Nie idzie isę nudzić. :D Dlatego uwielbiam tę ligę już od lat najbardziej. A teraz to chyba na dniach Lampard leci.

No i cyk, Liverpool przegrywa kolejny mecz i traci już 6 punktów do United, potencjalnie 7 - do City. A za chwilę mogą ich przegonić i Everton, i Tottenham. Gdyby spojrzeć na 5 ostatnich meczów, to gorszą serię ostatnio miała dopiero ekipa z 14. miejsca, czyli kryzys konkretny.

A Barcelona po męczarniach eliminuje swojego arcytrudnego przeciwnika w PK ;) Niby grali w rezerwowym zestawieniu (choć też nie przesadzajmy z tym twierdzeniem), ale i tak wstyd.

I bardzo dobrze!  Klopp już tak buraczy, że należy mu się trochę wpierdo... ,żeby nabrał trochę pokory. Jak go lubię, tak teraz autentycznie mega mnie wnerwia. I mam nadzieję, że najlepsze, co ich spotka, to 4 miejsce.

Zidane z koronką to i Real wygrywa wysoko.
Przypadek?

Trudno ocenić, Alaves podgryza strefę spadkową i przegrał 4 ostatnie mecze ;)

Natomiast w Serie A Milan dostał ostre lanie od Atalanty. Inter zremisował, więc ogólnie słaby dzień Mediolanu i ta przewaga topnieje. Tam mogą się w tym sezonie tłuc do samego końca, bo wiele drużyn wydaje się być zainteresowanych awansem do pucharów przynajmniej ;) Jest 2xMediolan, Juve, Napoli, Atalanta, Roma, może też Lazio.

A w La Liga Sevilla mocno naciska, coś czuję, że ustalił się już skład pierwszej czwórki na ten sezon: Atletico-Real-Sevilla-Barcelona. Sociedad ostatnio seryjnie gubi punkty. Chyba, że Villareal coś namiesza, tylko że oni z kolei za często remisują (choć przegrali tylko 2 razy - tylko Atletico jest pod tym względem lepsze).

A wiesz, że ja pomyślałem podobnie? Ale przed meczem - jak nie będzie teraz Zidana, to może wygrają znacznie lepiej?  No i wygrali. :DAle nie podpalam się, bo p.a. słusznie zaznaczył z jakim klubem. ;) Nie mniej jednak Eden strzelił, więc spoko.

A widzieliście Jovica? Już zaczął strzelać. :D Widać, że mu mocno nie służy poziom hiszpańskiej piłki. I dobrze zrobił, że wrócił, bo się synek marnował tylko w tym Realu. Tutaj potrzebny jest Galakticos, żeby sobie dawał bez problemu radę. Mnie bardzo osobiście Zidane irytuje tym ciągłym stawianiem na to samo. Przecież, kurna, Mariano ilekroć go nie widziałem to grał jakby się naćpał i zawsze - ZAWSZE - stwarzał sytuacje, a nierzadko wdziałem jak grał znacznie krócej od Vini czy Asensio, a strzelał.

We Włoszech nieco mniej tylko zakręcona tabela jak w Premier Lige. Ale cieszy mnie to, bo jest ciekawiej. :)

PS: Nikt nic nie wspomina o francuskiej, a chyba już teraz wspomina "nas" nieco bardziej interesować. ;) :P