Gotham Cafe

W innym wątku rozpoczęła się dyskusja na ten temat, którą w zasadzie można kontynuować tutaj.

Na dzień dobry: grupy

(http://pbs.twimg.com/media/FVPT2cwWAAUJgIX?format=png&name=900x900)

Jot napisał:

Może i dziwaczna (pora), ale w gruncie rzeczy dobra. Latem to zawsze są wyjazdy, piękna pogoda sprzyja aktywnością fizycznym, a tak to tylko szaruga za oknem i można się przenieść spokojnie do ciepłego Kataru i skupić na radości jaką daje rywalizacja na najwyższym poziomie. Tylko ci cholerni Włosi...

A wy komu oprócz naszym orłom kibicujecie?
Ja tradycyjnie Chorwatom i Urusom spoza kontynentu. Kupili mnie ostatnio też Duńczycy, na Euro pięknie grali. Bardzo lubię mundial bo ma się styczność z trochę inną piłką niż ta bardzo fizyczna i taktyczna z Europy.

...choć ostatnio te różnice między piłkami z różnych kontynentów stopniowo się zacierają. Ok, o ile trafi się np. jakieś Peru, to wtedy widać tę radość z gry, ciągły napór, technikę, etc. Ale już taki Urugwaj czy Argentyna grają mocno po europejsku obecnie. Niestety. Afryka odstaje, u nich to często jest wciąż radosny futbol ;)

A komu kibicuję... Włochom (nie tym razem :( ), Holendrom (bez przekonania, ale wychowałem się na pokoleniu Van Bastena i Gullita), a także... Argentynie :D Bo chcę, by Messi wygrał mistrzostwo, choć nie bardzo w to wierzę.

Duńczykom faktycznie też będę kibicował w wielu starciach.

No dobra, a antykibicowanie? W sensie komu życzycie porażki? U mnie na czele Portugalia i Niemcy :D Nie lubię też drużyn z Azji. Oprócz tego - Grecja (tym razem na szczęście nieobecna) i Szwajcaria.

Tak btw odnośnie Casha, to w Brazylii jest dwóch mających polskie korzenie zawodników  :P
Odnośnie mody na takie naturalizacje.

Napastnik Alexandre Zurawski "Alemao"
https://www.transfermarkt.com/alemao/profil/spieler/560417

I skrzydłowy "Kady" Iuri Borges Malinowski
https://www.transfermarkt.com/kady/profil/spieler/484873 który chce grać dla Polski.

I w kadrze u19 grało chyba trzech piłkarzy o polskich korzeniach. Szczególne ten z United zapowiada się ciekawie.

Maxi Oyedele, Anglik z matki Polki i ojca Nigeryjczyka.
https://www.transfermarkt.pl/maxi-oyedele/profil/spieler/863204

U mnie się ulubieniec wyłania po pierwszych meczach grupowych. Zawsze ktoś błyśnie albo miło zaskoczy i od razu fajnie takiej drużynie kibicować. Zawsze też uważniej obserwuję mecze drużyny-organizatora mistrzostw ;) bo czuć mega presję kibiców na taką drużynę :D

Mi w sumie chyba najbliżej do Brazylii (chociaż ten Neymar...) i Belgii. Generalnie chyba będę podobnie jak HAL oglądać pierwsze mecze i może znajdę sobie kogoś do kibicowania. Generalnie jak tak sobie patrzę na te grupy to my właściwie trafiliśmy do grupy, w której w teorii powinniśmy być w stanie powalczyć ale... znając życie skończy się jak zawsze :D

Ja jakoś na przekór lubię Neymara :D Tzn. pajac z niego czasem okrutny, ale potrafi rzeczy magiczne robić. Choć to może czkawka po MSN, nie wiem :D Do Brazylii zawsze mi było daleko, kiedyś ich wręcz nie znosiłem (czasy Romario nade wszystko), lubiłem ich tylko we wczesnym dzieciństwie, z erze Zico czy Socratesa. No ale wtedy grali przepięknie.

Tak jak i poprzednicy napisali, zawsze jakaś drużyna zdobędzie jeśli nie serce, to chociaż przychylność mą w trakcie trwania turnieju.

p.a. napisał, że coraz częściej drużyny z Ameryki Południowej grają jak Europejskie i to prawda, szczególnie, że wielu zawodników stamtąd gra w Europie. Podobny futbol reprezentuje też USA, ale są też właśnie nieokrzesane kraje afrykańskie, oryginalne kraje azjatyckie, których zawodnicy wyróżniają się choćby innymi warunkami fizycznymi. No i są reprezentacje innych państw z Ameryki Południowej, a także taki dziki Meksyk :D

Z grup najciekawiej jawią mi się: D: Francja, Dania, Tunezja i Australia, E: Hiszpania, Japonia, Kostaryka, Niemcy i przede wszystkim G: Brazylia, Serbia, Szwajcaria, Kamerun. Jeden potentat, dwie dość solidne drużyny europejskie, z których Szwajcaria może powalczyć i o najwyższe cele i jeszcze ten wariacki Kamerun :)

Po trzech meczach prawdopodobnie zacznę się zastanawiać komu kibicować, bo dopóki gra Polska to trudno szczerze dzielić sympatie z inną drużyną.

Swoją drogą jak patrzę na te koszyki i uświadamiam sobie że jesteśmy w gronie 32 potencjalnie najlepszych drużyn świata, gdzie chyba ranking Fifa obejmuje z 200 reprezentacji, to nawet jeśli będziemy najgorsi na tym turnieju, to i tak jesteśmy całkiem przyzwoicie rozwiniętym piłkarsko krajem :)

To już dziś oficjalnie poznamy orłów cm711
Wybrańców narodu na mundial w Katarze.

Będą niespodzianki? Wszystko na to wskazuje że Grosicki i Jędrzejczyk znajdą się w kadrze.

Glik i Bednarek nie grają, a na 99% będą podstawowymi obrońcami.

Trzeci bramkarz będzie pierwszym (mam na myśli Szczęsnego  :haha: ), a w środku pola będzie rządził Krychowiak.

Ogólnie atmosfera się zaczyna robić. I są już różne dramaty związane z kontuzjami. Nie wyrobi się Marco Reus. Lo Celso też chyba nie pojedzie, a to ponoć kluczowy gracz dla Argentyny. Mane też walczy z czasem.

Ja wiem, że można się podśmiewywać, ale prawda jest taka, że nie mamy na razie nikogo lepszego od Krychowiaka. Obronę bez Glika i Bednarka też sobie ciężko wyobrazić, a na pewno trzeba uzmysłowić, że zawsze lepiej postawić na zgrany duet stoperów niż na nawet lepszych zawodników, którzy się ze sobą nie rozumieją.

Masz trochę racji, ale jak miałbym wybierać trójkę stoperów, o ile tak zagra kadra, to bym brał z niegrających bardziej Glika niż Bednarka.
Kiwior to pewniak, a dołożyłbym do tego Wieteskę, który odżył i radzi sobie świetnie we Francji.
Z marszu stał się podstawowym zawodnikiem, mimo zapewnie barier językowych.

Myślisz, że będzie forsowana gra trzema środkowymi z wahadłowymi? Nie zagramy asekuracyjnie z czwórką obrońców?

Z tego co mówił Michniewicz, to bierze pięciu stoperów, i tylko trzech skrzydłowych.
Wszystko na to wskazuje.

POWOŁANIA

Grabara będący w życiowej formie, co zatrzymywał Manchester City nie jedzie na mistrzostwa.

I tak pewnie nr 2 by nie był. A też można mieć niemalże pewność, że Szczęsny coś odwinie i faktycznie drugi bramkarz sobie coś pogra :D

Ogólnie jednak bez większych zaskoczeń chyba? Nie ma Puchacza, i dobrze :D Sporym przegranym jest też chyba Kacper Kozłowski. Inna sprawa, że ponoć zdarzyło mu się nie odebrać telefonu od Michniewicza :D

A Skorupski dostał wczoraj szóstkę. Sczęsny jest jaki jest, Skorupski to obroni co ma obronić, ale nic ponad to, chłop meczu nie wygra. Drągowski to chorągiewka.
A Grabara z meczu na mecz broni takie sytuacje, że Szczęsny by już dwie wpuścił.

Z jednej strony chciałbym żeby Wojtuś coś odwalił, i wreszcie go ktoś z tej kadry wykopał, a z drugiej chciałoby się wyjść z tej grupy... i przegrać w ćwierćfinale z przyszłym mistrzem  :haha:

Wojtuś już tyle rzeczy odwalał i nic to nie dawało. No i nie żeby coś, ale w 1/8 to czekałby nas pojedynek z Francją lub Danią, a nie sądzę, byśmy z kimkolwiek z tej pary byli w stanie wygrać ;)

Ogólnie brakuje tu paru znanych nazwisk, ale to byli zawodnicy, którzy nigdy mnie do siebie nie przekonywali, więc ci, którzy zostali powołani, mogą równie dobrze tu być. Tak to widzę. No może ten Grabara... ale przyznam, że nie widziałem tych jego cudów. Z drugiej strony wiesz, Gikiewicz w którymś meczu Augsburga też bronił cuda, a ostatnio odwalił babola. Co innego dobre bronienie na znanym podwórku, a co innego - na Mundialu.

Są filmiki na YouTube, Grabara vs City
Jakby nie ci paralitycy w obronie, to by pewnie nie musiał się aż tak wysilać.

https://m.youtube.com/watch?v=gPNEImgaJGc

Hm, no ale tutaj to albo dobrze się ustawiał, albo zawodnicy City uparcie walili prosto w niego, on to musiał po prostu bronić :D Ale obrona wybitna, to prawda :D

I dobrze. Za bodajże Engela nie wzięto doświadczonego Tomasza Iwana a pojechał piłkarz Odry Wodzisław, który chyba prawie wogóle nie grał w reprezentacji. Pewnie nic by to nie zmieniło, ale smród pozostał. Takie dziwaczne ruchy budzą niezrozumienie i nie wpływają pozytywnie na morale zespołu.

Hehe, polski Brad Pitt, było, było. Ferment się zrobił spory, zresztą wtedy w ogóle dziwna atmosfera była. Pierwszy awans od 16 lat, a tu Engel obiecujący medal :D I piłkarze - nagle dupne gwiazdy - protestujące z powodu decyzji Engela. Chyba za Engela to było, Janas nie wziął Dudka ;)

Lepiej mają Hiszpanie, Enrique pominął Ramosa. Ale bierze takiego Erika Garcię ;) Ok, pewnie chce, by się młody ograł, ale jak to ktoś ujął, Ramos ze złamaną nogą jest lepszy od zdrowego Garcii :D

Grabara to zawodnik niezwykle nierówny. Ma okresy gry fantastycznej, ale jak wpadnie w dół, to jest tragedia, że i tego Ukraińca z Lecha można by za niego powołać ;)
W moim odczuciu brakuje jednak Klicha. Akurat jemu dałbym szansę. Ma doświadczenie reprezentacyjne, w niektórych meczach prezentował się bardzo dobrze.

Jędza na MŚ to chyba rezultat jakiegoś zakładu :)

Tak trochę z dupy te powołania Jędrzejczyka i Grosickiego.

A mi brakuje Bochniewicza

No to Drągowski zamiast przygotowywać się do Kataru, wylądował w szpitalu ze złamaną nogą.

A zamiast niego leci Grabara. Marczewku, Twoje dzieło? ;)

Nie no, dramat straszny. Złamania w piłce nożnej to dość rzadka sprawa, a ten takie coś przed Mundialem...

Jak tam wrażenia po meczu? Myślę że Krychowiak odpowiedział na wszystkie pytania, jakie się komukolwiek cisną na usta "nie oczekujcie od nas pięknej gry". Krycha od 6:10.

https://youtu.be/tHLgfZtAfBk

Taka prawda. Wizjoner z Portugalii chciał pięknie grać, i w "pięknym stylu" przegrywał (ze Słowakami). Nie żebym miał jakieś oczekiwania względem Michniewicza i jego wybrańców, ale wypowiada się w miarę składnie na temat jego wizji gry, nie mydli oczu jak Sousa, i nie ośmiesza się jak Brzęczek.

Na mecz nie patrzyłem, wynik dobry, a to w kontekście Mundialu najważniejsze. Ale też te sparingi są często niewiele warte. Z ciekawszych rzeczy może: Meksyk przegrał ze Szwecją. Nie chcę pompować balonika, ale jest cień szansy na nadzieję ;)

Ja oglądałem jednym okiem i ten mecz wyglądał źle w naszym wykonaniu. O ile wynik jest dobry o tyle to co z tego meczu wynika to to, że nie mamy rezerw. Kilku graczy wyglądało dramatycznie (Żurkowski). Oby naszym najlepszym grajkom zdrowie dopisywało. Tak naprawdę najważniejszy mecz mamy we wtorek, jeżeli przegramy to możemy się pakować, przy innym wyniku jest szansa powalczyć o wyjście z grupy.

Wczorajszy skład był dziwny, bo Michniewicz zapowiadał że będzie chciał sprawdzić czy pewni gracze nadają się do pierwszej 11. Bo dwóch z nich nie gra w klubie (Bednarek, Żurkowski), Glik dopiero wraca po kontuzji, a Krychowiak i Świderski od miesiąca nie grali.

Jakieś typy? Nie sugerowałem się tym kto gra pierwszy mecz, a to może mieć spore znaczenie.



Grupa A: Grupa z gospodarzem i wydaje się że Holandią jako głównym faworytem do wyjścia z grupy. No ale często są niespodzianki. Senegal wydaje się też poza zasięgiem pozostałych drużyn. Nie liczę specjalnie na gospodarza.

Holandia, Senegal, Katar, Ekwador

***

Grupa B: Ciekawa grupa z podtekstami. Dwie drużyny brytyjskie, ich największy sojusznik, i największy wróg. Według rankingu FIFA, to też nieźle wyrównana grupa (5,16, 19, 20). Tu Anglia wyrasta na faworyta, ale wcale bym się nie zdziwił że będzie jakaś niespodzianka. Byłyby jaja jakby tak awansował Iran.

Anglia, Iran, Walia, Stany Zjednoczone

***

Grupa C: No i najważniejsza dla nas grupa (o ile ktoś kibicuje Orłom). Argentyna wydaje być się poza zasięgiem, ale kto będzie drugi? Tak btw, to jak by kogoś zapytać, kogo by chciał z Ameryki południowej, to by wybrał Kanadę. A tu niespodzianka, Kanada z USA i Meksykiem zdobyła 8 punktów w eliminacjach. A co tam, trzeba myśleć pozytywnie  :haha:

Argentyna, Polska, Meksyk, Arabia Saudyjska

***

Grupa D: Benzema kontuzjowany, i nie wystąpi w Katarze... To kolejny po Paulu Pogbie, N'Golo Kante, Christopherze Nkunku, Presnelu Kimpembe oraz Mike'u Maignanie zawodnik, który jest poza mundialem...
Mimo wszystko pewnie dadzą radę, ale czy Danii też?

Dania, Francja, Australia, Tunezja

***

Grupa E: Dwie europejskie potęgi, ale paradoksalnie to tu mogą pojawić się największe niespodzianki. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby ktoś z Europy się skompromitował i odpadł. Nie wiem czasem czy ten tikosrakowy styl nie zgubi Hiszpanów, bo to stawianie na śrubowanie ilości podań bywa zawodne. Nie zdziwię się jeśli będzie też odwrotnie <->

Niemcy, Kostaryka, Hiszpania, Japonia

***

Grupa F: Kolejna ciekawa grupa z możliwymi niespodziankami. Namieszać może Maroko, które ma ciekawych piłkarzy z topu. Hakimi czy Ziyech to przecież znane postacie. Kanada to myślę też może napsuć sporo krwi. Belgia chyba już zmarnowała najlepsze pokolenie, i wcale nie zdziwi mnie jak odpadną. I jak Kanada awansuje.

Chorwacja, Maroko, Belgia, Kanada

***

Grupa G: Bardzo specyficzna grupa jak dla mnie. Serbia ma obecnie wielu świetnych piłkarzy, nie wiem nawet czy nie są lepsi niż Chorwacja. Szwajcaria ostatnio namieszała w LN, pokonując Hiszpanię i Portugalię. Brazylia pewnie poza zasięgiem, zdecyduje zapewne o awansie mecz Serbia - Szwajcaria.

Brazylia, Serbia, Szwajcaria, Kamerun

***

Grupa H: Tu to nie mam zielonego pojęcia. Portugalia ma swoje problemy, wszystko będzie zależało od humoru Ronaldo. No i wielu mówi że selekcjoner się już dawno wypalił.
Ghana "naturalizowała" ostatnio kilku piłkarzy, który nie mieścili się w kadrze Anglii Hiszpanii czy Francji. Urugwaj też wydaje się murowanym kandydtem do wyjścia z grupy. Liczę na niezłe jaja.

Ghana, Urugwaj, Portugalia, Korea Południowa

Ja właśnie im dłużej przyglądam się tym grupom, tym zdaję sobie sprawę, że nie są wcale takie oczywiste, jak by się wydawało. Będzie się działo, a przynajmniej - powinno.

A.

To akurat może i najnudniejsza grupa. Nie wierzę w teorie spiskowe, jak to Katar ma być przepchnięty do kolejnej rundy. Choć z Ekwadorem to może i dają sobie radę. Senegal bez Mane, ale powinni pokonać słabsze na papierze zespoły. Holendrzy raczej poza zasięgiem. Awans: Holandia, Senegal.

B.

Faktycznie grupa z silnymi podtekstami. Anglia ma za sobą katastrofalną LN, ale nie chce mi się wierzyć, by mieli tu polec. W Iran nie wierzę, za to USA mogą zaskoczyć. Awans: Anglia, USA.

C.

Piłkarsko względnie nieciekawa grupa, no ale dla nas ważna :D O ile nasi nie spuchną w upale - powinni dać radę awansować. W przeciwnym razie zrobi to Meksyk. Ale niech będzie, że awans: Argentyna, Polska

D.

Sytuacja Francuzów wygląda coraz gorzej (szkoda Benzemy, zwłaszcza, że sobie na takich imprezach zbyt dużo nie pograł), w Danii typuję czarnego konia tych mistrzostw. Pozostałe zespoły nie powinny tu jednak namieszać. Awans: Dania, Francja.

E.

Japonia i Kostaryka z pewnością mogą napsuć krwi, ale... chyba nie na tyle, by zabrać awans faworytom. Choć generalnie uważam, że Enrique zapłacze jeszcze za Ramosem. Awans: Niemcy, Hiszpania.

F.

I to jest niesamowita grupa. Bo niby Belgowie faworytami. Ale też mam wrażenie, że to już taki kolos na glinianych nogach jest. Ale takie określenie tym bardziej pasuje do Chorwacji. O Kanadzie wiele nie mogę powiedzieć, ale Maroko to też świetny kandydat na czarnego konia. Niech będzie, że awans: Belgia, Maroko.

G.

Kolejna ciekawa grupa. Tyle, że Kamerun nie jest chyba taki mocny. Szwajcaria zawsze niewygodna, Brazylia poza zasięgiem. No i ta Serbia... Awans: Brazylia, Serbia.

H.

Tu już nic nie wiem, bo awans żadnej z drużyn szokiem nie będzie. Urugwaj nadaje się na czarnego konia, Portugalia ma naprawdę niezłą pakę i myślę, że nawet z Ronaldo na ławce są w stanie sporo ugrać. Ghana i Korea wydają się jednak słabsze... Awans: Portugalia, Urugwaj.

Dziwna sprawa. Deschamps poinformował, że nie powoła w miejsce Benzemy innego zawodnika.

Z naszej grupy typuje awans Argentyny i Meksyku.

Owszem serce wskazuje że Polska zdobędzie tytułu mistrza świata, ale jeśli brać pod uwagę racjonalne przesłanki, w tym historię występu Polaków na wielkich imprezach, to w zasadzie nie ma rzetelnych podstaw, by wierzyć że wyjdziemy z grupy.

Polska jest na 26 miejscu w rankingu FIFA, a Meksyk 13.

Polacy gdzieś od 40 lat zawsze odpadali po razie grupowej MŚ, jeśli w ogóle się tam kwalifikowali, co bardzo rzadko się im zdarzało.

Ostatnio na wielkiej imprezie, czyli rok temu ME przegraliśmy w inauguracji w kiepskim stylu ze Słowacją z którą byliśmy faworytem.

Meksyk jest dużo silniejszy od Słowacji.

Meksyk jest faworytem meczu z Polską.

Jedyny promyczek, a raczej wyjątek potwierdzający zasadniczo słabą grę na wielkich imprezach naszych orłów jest ME Nawałki kilka lat temu.

Niestety wybryk Nawałki dotyczył turnieju europejskiego, gdzie ogólnie nienajgorzej się nam gra z rywalami z Europy a dużo gorzej jest z drużynami spoza starego kontynentu.

Kolejny turniej Nawałki czyli już mistrzostwa świata przegraliśmy z kretesem.

Obecnie będziemy grać na mistrzostwach świata, gdzie mamy w grupie same drużyny z poza Europy.

Podsumowując, nie ma żadnych merytorycznych przesłanek, że wyjdziemy z grupy.

Choć oczywiście futbol charakteryzuje się dość niemałą liczbą niespodzianek, więc jak udałoby się nam wytargać remis z Meksykiem, to zacznę realnie wierzyć w awans z grupy.   

Oczywiście, że Meksyk jest faworytem w tym starciu. Ale to może dobrze, że tym razem zaczynamy od takiego przeciwnika, a nie od Arabii. Do tego Meksyk chyba zawsze awansuje do 1/8. Rankingiem akurat bym się nie sugerował, bo oni zawsze wysoko są, nawet w pierwszej dziesiątce, co nie ma przełożenia na faktyczną formę sportową, bo z kolei do 1/4 awansowali tylko wtedy, gdy turniej rozgrywał się u nich.

To ode mnie też typy:
Grupa A
Raczej nie nastawiam się, że gospodarze powalczą o wyjście z grupy (aczkolwiek kto wie...) Także raczej Holandia i Senegal, chociaż drużyna z Afryki bez Mane to będzie na pewno dużo słabsza drużyna i są tutaj szansę, że ktoś z dwójki Katar i Ekwador zamieszają.
Grupa B
Stawiam na Anglię i chyba mimo wszystko Walię, jakoś nie widzę tutaj, żeby USA czy Iran były w stanie przeskoczyć drużyny z Europy.
Grupa C
Tutaj trochę patriotycznie aczkolwiek Meksyk wydaje się być obecnie trochę słabsza drużyną niż kilka lat temu także Argentyna i Polska.
Grupa D
Dania i Francja raczej w tej kolejności ale jestem w stanie uwierzyć, że Francja nawet bez całej grupy kontuzjowanych graczy jest w stanie Danię ograć (ale też może być zupełnie odwrotnie i odpadną w grupie... Tak jak sporo mistrzów z ostatnich mundiali :P)
Grupa E
Hiszpania i Niemcy, nie lubię Enrique ale umie dość sensownie układać drużyny a Niemcy mają chyba obecnie trochę słabsze pokolenie.
Grupa F
Chorwacja i Belgia obie drużyny mają chyba taki swój "Ostatni taniec" i myślę, że nie pozwolą sobie na odpadnięcie w grupie.
Grupa G
Brazylia i Szwajcaria, Brazylia wydaje się jednym z pewniaków do tytułu a reszta... W mojej opinii Kamerun bez szans a jakoś większe przekonanie mam do Szwajcarów, Serbowie niby mają ciekawa kadrę ale mam jakoś wrażenie, że w najważniejszych imprezach raczej zawodzą.
Grupa H
Tutaj Portugalia i Urugwaj, ostatni wielki turniej CR7 (na pewno mundial) także zrobi wszystko, żeby z grupy wyjść Urugwaj też ma mocna drużynę i powinien spokojnie z grupy wyjść.

Kanada jest na 41, a w eliminacjach z Meksykiem wygrała i zremisowała.
Węgrzy pokonali Anglię i Niemcy.


Oglądam mecz otwarcia, i wygląda na to że ten Katar to dostanie niezły łomot. No chyba że będą jakieś machlojki z varem  :haha:

Nie no. Rankingowo 50 vs 44, a to różnica klas.
Może ten Ekwador ma szansę namieszać? W końcu jutro może być jakiś remis w meczu faworytów, i zrobi się ciekawie.

Katar póki co fatalny. Na ich grę patrzeć się nie da. Problemy z przyjęciem, podaniem, oddaniem strzału, obrońcy zderzają się ze sobą, bramkarz mija się z piłką w powietrzu. Dramat :D

Ekwador fajnie, mogą powalczyć o wyjście z grupy.

Pierwszy mecz zapamiętam głównie z dwóch rzeczy. Artykuły w necie w stylu "mega przekręt w meczu otwarcia", "skandal" "już zaczęli" itp., które ukazały się na początku meczu po jak się okazuje prawidłowo unieważnionym golu.

Druga rzecz. Wybór gospodarza. Ja rozumiem pieniądz itp. Ale na całym świecie się kocha piłkę, ludzie żyją tym. A w Katarze miłości do futbolu nie ma. Smutno ogląda się mecz otwarcia mistrzostw, gdzie w końcówce meczu na teybunach kolosa pustki. A jakby nie patrzeć to nie był blamaż gospodarzy i próbowali coś strzelić.

Sam mecz to ogromna przewaga Ekwadoru, który grał i tak zachowawczo. Piłka tam ładnie chodzi. Ciekawe rozciągnięcia górną piłką na boki. Ciekawe czy będą tak grali z lepszymi ekipami. Ja chyba bym się pokusił i danie im większych szans na wyjście z grupy niż Senegalowi.

Pierwszy mecz bez większej historii, Ekwador był zespołem o klasę lepszym i chyba już na starcie widzimy, że Katar raczej nie będzie drużyną zdolną powalczyć o awans z grupy. Ekwador wyglądał ciekawie i z Senegalem bez Mane mogą powalczyć o awans z grupy.

Z Senegalem powalczą, ale z Holandią tak grać chyba nie mogą, za dużo w tym swawoli. Inna sprawa, że Ekwador solidnie postawił się Argentynie czy Brazylii w eliminacjach. No ale cóż, to Azja ma 5 miejsc na Mundialu a Ameryka Południowa - tylko 4. Choć mogło być na odwrót, gdyby w barażach Peru pokonało Australię. No i podejrzewam, że Arabia Saudyjska i Iran zaprezentują o wiele wyższy poziom.

Chyba zgodnie nie doceniliśmy Ekwadoru.
Pytanie tylko czy to Katar jest faktycznie tak słaby, czy coś tam nie pykło. Ekwador też chyba nie grał na 100%, niby nadal wyżej stawiam Senegal, ale kto wie czy brak Mane nie będzie kluczowy. No i ewentualna przegrana jutro skomplikuje im sytuację.

Senegal - Holandia 2

---

Nie czuję tej grupy tak bez pierwszej kolejki. Jak Magłaja odwali coś w obronie, to mogą Angole nawet po farfoclu przegrać.

Anglia - Iran 1x
Stany Zjednoczone - Walia x2

Co do Iranu, to oni cztery lata temu zremisowali z Portugalią, i otarli się o awans. Skończyło się Hiszpania - Portugalia - Iran - Maroko.
A wrócił do Iranu ich ówczesny trener Carlos Queiroz.

---

Tymczasem Włosi w towarzyskim meczu przegrali z Austrią... Skład raczej pierwszy, albo co najmniej zbliżony do optymalnego. Co się z nimi dzieje?

Z Iranem może być ciekawie, a Anglię faktycznie trudno ogarnąć z ich formą lub też ich brakiem. Mimo wszystko postawię na zwycięstwo Anglików, choć ogólnie ta grupa jest może i najtrudniejsza do wytypowania. Sam może przeceniam USA, ale Walia też gra w kratkę.

Holendrzy z osłabionym Senegalem powinni wygrać.

I ktoś wie, czemu ten Mundial ma taki głupi terminarz? W sensie zmarnowaliśmy cały weekend, a teraz w tygodniu po 4 mecze.

A mnie jedna rzecz autentycznie ciekawi. Dlaczego wszyscy uważają, że Senegal ma być lepszy od Ekwadoru?
Ja mam wrażenie, że to trochę brak konsekwencji. Do faworytów turnieju zawsze zalicza się Brazylię i Argentynę, a oceniając szansę Ekwadoru, który dziarsko stawia im czoła, plasuje się ich niżej niż Senegal, który dusi się w sosie drużyn afrykańskich, które na mistrzostwach od pewnego czasu już zawodzą.
Oprócz pewnego przebłysku Algierii, nie pamiętam lepszego występu ekipy z czarnego lądu na mistrzostwach świata. A to było prawie 10 lat temu i chyba też się skończyło tylko na awansie z grupy.
Co więcej ten Senegal, to ten sam kraj, który Polacy na poprzednich mistrzostwach mieli powieźć spokojnie 3-0  :rad2:

Teraz pytanie roku: czy mecze można oglądać na stronie tvp sport?

Forma USA zawsze jest dla mnie zagadką. Podobnie jak Australii. Wydawać, by się mogło, iż drużyny te mają szansę, by dołączyć poziomem do mocniejszych ekip, a zazwyczaj wiedzie im się słabo.
Dziś przypuszczam, że Anglicy odniosą łatwe zwycięstwo, Holandia po walce wygra z Senegalem, a Walia wygra lub zremisuje z USA. Ale bez obejrzenia choćby pierwszej kolejki ciężko coś wyrokować.

Wydaje mi się, że w przypadku afrykańskich drużyn zawsze patrzy się na personalia, które zwykle są co najmniej solidne (sporo graczy w Ligue 1 czy Premier League) ale tak naprawdę te personalia zwykle słabo grają w drużynie, brakuje tam poukładania i te drużyny raczej potem nie dają rady w starciu z dyscyplinowanymi drużynami o porównywalnej jakości.

Z grupą B też mam problem, nie mam pojęcia jak prezentuje się Iran- dla mnie drużyna zagadka, Walia to taki solidny średniak z Europy, mają zwykle solidne tyły a z przodu zawsze jest szansa, że coś wpadnie, w USA też chyba nie ma super wielkich nazwisk- ja chyba tylko Reynę z BVB kojarzę (no dobra na szybko sprawdziłem- jest parę ciekawych nazwisk -Dest, McKennie z Juve i Pulisic z Chelsea) ale to chyba nadal drużyna poziomem podobna do Walii.

Jocie- wydaje mi się, że mecze można oglądać na stronie ;)

Jocie, mecze z całą pewnością można oglądać na stronie ;) Jest też apka sport.tvp.pl, ale na tym Mundialu jeszcze z niej nie korzystałem.

Co do Senegalu - bo parę solidnych nazwisk, bo Mane (wiem, nie zagra), bo PNA.  Ale fakt, biorąc pod uwagę, że raptem 4 ekipy z Ameryki Południowej awansowały do Mundialu, to nie można Ekwadoru lekceważyć. A kto jak kto, ale akurat Polacy nie powinni tego przeciwnika lekceważyć :D

Anglicy do przerwy grają piekielnie dobrze. Są świetnie zorganizowani, szybcy, mocni kondycyjnie, kapitalnie rozprowadzają piłkę, grają na dużym zrozumieniu i strzelają 3 piękne bramki. Iran coś próbuje, ale na tle Anglików wyglądają jak statyści. Aczkolwiek Katar pewnie by roznieśli. Nie wiem jak Anglicy zaprezentują się w spotkaniu z kimś lepszym, ale uważam, iż też można ich zaliczać do grupy faworytów turnieju.

Też jestem w szoku. Nie zgadzam się z Węgrzynem, że Iran kompromituje się bardziej, niż wczoraj Katar. Tu widać, że w piłkę kopać potrafią, ale są kompletnie bezradni na tle znacznie lepszego przeciwnika. Przeciwnika zresztą o wiele też pewnie lepszego, niż Ekwador. Trzy bardzo ładne bramki no i pięknie przedstawiła się światu młodzież.

No to przejechali się Anglicy po Irańczykach.
Nie spodziewałem się że Anglicy są aż tak mocni w ofensywie. Ostatnio im przecież wybitnie nie szło.
Przegrali z Węgrami, spadli z dywizji A.

A tu tak sobie pykają na jakieś 70% pewnie, jak wczoraj Ekwadorczycy.

Na euro w tamtym roku zaczęli dość powolnie, ale jak już się rozkręcili, to dojechali do finału.

I kto by się 8 bramek spodziewał? :D Mecz trochę bez emocji, ale ładnie się patrzyło na grę. A i Iran potrafił się odgryźć. I to im w kolejnych spotkaniach może wystarczyć, choć zaczynają z kiepskim bilansem, który w tej grupie może mieć znaczenie.

A Anglia? Przeraża trochę. Wchodzą zmiennicy i też sobie strzelają gole. Choć dziś im to wszystko za łatwo wychodziło, zobaczymy w takim meczu z Walią, jak to będzie wyglądać.

Zobaczymy jak zagrają z Walią czy USA, bo to wcale nie jest łatwa grupa, ale naprawdę bardzo dobrze się prezentowali. Na Euro już byli mocni, ale teraz mi zaimponowali. I wykazali w tym pierwszym meczu ważną cechę, pewność siebie i chęć gry i dominacji. Tak jak Włosi w Mistrzostwach Europy, strzelili gola, nie zwalniają tempa, gnębią przeciwnika.

Dziś w kadrze Holandii debiut zalicza... bramkarz.
Najbardziej w tych powołaniach w drużynie Oranje zaskoczyła mnie trójka bramkarzy.
Brak Cillessena, Stekelenburga jest dość dziwny.
Trzech powołanych ma w kadrze wspólnie całe osiem meczy.
Tamci dwaj 126.
To tak jakby Czesław nie powołał Wojtusia i Skorupy.

No cóż, Van Gaal i wszystko jasne ;) Inna sprawa, że to wszystko nie są zbyt dobrzy bramkarze. Ogólnie jak dotąd niezbyt atrakcyjny mecz, sporo fizycznej walki, mało konkretów. Ale porównajmy sobie najlepszą drużynę z Afryki z najlepszą drużyną z Azji...

...i bramkarz jak najbardziej dał dziś radę. Do pewnego momentu można było powiedzieć, że to Senegal zasłużył na zwycięstwo bardziej. Ale jednak trochę brakowało z przodu konkretów. Albo po prostu - Mane. A Holandia - jak cierpliwy bokser. Wypunktowała. 2:0 kompletnie nie oddaje tego, co się działo na boisku.

Taki dość dziwny był to mecz, mimo że coś tam się działo, to brakowało konkretów.
Obie drużyny miały pomysł na grę, tyle że jakby one się na siebie naniosły, i zrobiło się soczyste zero.
Dopiero na koniec udało się zrobić jakieś składne akcje Holendrom, i troszkę niezasłużenie wygrać.
Można zacierać ręce na mecz Ekwador - Senegal, bo szykuje się mecz wszystko.

Za to USA:Walia to już dobry mecz bez dwóch zdań. Tzn. ok, piłkarsko się można by było przyczepić do wielu rzeczy. A to, że Amerykanie chyba zapomnieli, że gra się dwie połowy i że trzeba celnie podać, jak się przebiegnie po skrzydle pół boiska ;) A to, że Walia niby przeważała, ale koniec końców bramkę zdobyła dość cwaniacko. Ale wreszcie były emocje :)

To wtedy się podaje?
(https://bi.im-g.pl/im/c7/e2/19/z27144135IH,Co-z-przyszloscia-Kamila-Grosickiego---Ma-bardzo-d.jpg)

Złośnik  :hahaha:

No ale serio, szlag mnie trafiał czasem. Bo zacząłem kibicować Amerykanom w tym spotkaniu. Fajne wyjście do przodu, "są wybory", jak mawia Szpaku, a ten posyła piłkę wszędzie, tylko nie do własnego zawodnika.

Jednak się znam trochę na piłce  :superman:

Wieczorem był super mecz, taki z emocjami walką. W pierwszej połowie jakością zaskoczyli mnie Jankesi. Fajnie chodziła im ta piłeczka. Trochę mi przypominali kadrę Anglii z meczu z tego samego dnia. Walia za to skupiła się na dość skutecznym zresztą rozbijaniu ataku przeciwnika i wyprowadzaniu kontr, ale że Stany strzeliły, to wiedziałem, że w drugiej połowie zmieni się styl gry. I tak właśnie się stało. Walia przeszła do ataków, a widać, że to kawał solidnej brytyjskiej twardej piłki i już Amerykanie powolutku wymiękali.
W ogóle doszło do mnie wczoraj, że lubię styl gry Walijczyków i trochę im kibicuje.

Meczu Holandii nie widziałem, ale chyba bez większych zachwytów?

Dziś spodziewam się łatwej wygranej Argentyny. Raczej łatwej wygranej Duńczyków (których gdzieś tam postrzegam jako czarnego konia imprezy) i wygranej Francji ale po postawieniu się mocno przez Kangurów.
W meczu Polski sam nie wiem. Od wygranej Meksyku w stylu 3-0, po taki sam rozmiar zwycięstwa Polaków. Meksyk zawsze był bardzo chimeryczną drużyną, niepoukładaną, żywiołową. Teraz mają problemy, ale nadal ich szybki styl gry może być dla Polaków szokujący. Jak miałbym wskazać wynik pod presją to postawiłbym na 0-1

Tak stwierdzam, że mocno czekam na sobotę :D Bo wtedy i nasi grają, i Argentyna vs Meksyk, i Francja vs Dania. A póki co...

Dziś zwycięstwo Argentyny (no bo jak nie wygrają z Arabią, to z kim?), Francji (choć zbyt łatwo pewnie nie będzie) i... niech będzie, że Polska zagra z Meksykiem na remis. 1:1.

A mecz Holandii z Senegalem taki sobie, nie ma czego żałować specjalnie.

Generalnie Anglicy ładnie nastrzelali Iranowi, Holandia męczyła się z Senegalem, nie oglądałem całego meczu ale nie wyglądał on jakoś olśniewająco, ciekaw jestem czy jednak Holandia nie będzie takim papierowym faworytem. W meczu USA z Walią też raczej rzucałem okiem niż oglądałem, widziałem głównie końcówkę i bramkę dla Walii.

Dzisiaj w sumie też raczej takie średniawe mecze poza meczem Polaków... raczej nie ma nic wartego uwagi.

No i tu się chyba mylisz, bo Arabia właśnie wyszła na prowadzenie z Argentyną  :puppy:

No ciekawe, ciekawe.

No i sensacja stała się faktem. Pomijając wszystko inne oznacza to tyle, że Argentyna zagra z nami na 100%. Chyba, że z Meksykiem też przegrają w sobotę.

To też zagrają na 100 procent. Ktoś oglądał mecz? Jak do tego sensacyjnego wyniku doszło?

Typowy brzeczykball. Murarka i konterka.

W pierwszej połowie zerkałem. Argentyna grała swoje, Arabia przeszkadzała. Nie uznano Argentynie bodaj 3 bramek, z czego jedna to już taka sytuacja mocno stykowa, bo bodaj Martinez wystawał tylko barkiem, resztę ciała miał za obrońcą. Ale to też wynikało z tego, że trener ustawił obronę bardzo wysoko, co w dużej mierze zneutralizowało Argentynę, która w tej pierwszej połowie niby była lepsza, ale nie przekonywała.

W drugiej połowie Arabia przeprowadziła dwa zabójcze ataki. Pierwszy mi trochę umknął, ale potem przycisnęli (od tego momentu patrzyłem już na 100%) i nagle zrobiło się 2:1. Argentyna była w szoku, mam wrażenie, Arabia broniła się twardo i ofiarnie. W końcówce to już chyba siedmioma obrońcami się bronili :D Ale robili to też inteligentnie, np. zdarzało im się przeprowadzać ataki i szanować piłkę na połowie przeciwnika.

Ogólnie Arabia wydaje się naprawdę dobrze poukładaną drużyną, twardą i ofiarnie grającą. Może i zagrali swój mecz życia i w kolejnych spotkaniach już tak dobrze nie będzie. Może Argentyna czuła presję jako faworyt i że może wyrównać rekord meczów bez porażki. Ale słabo widzę ten nasz mecz z nimi. A właściwie mecze. Ogólnie kto przypuszczał, że już ten pierwszy mecz skomplikuje nam sytuację :D

A jej trener ma polskie korzenie.

A teraz Tunezja ciśnie Duńczyków. Co się dzieje? :D Tzn. patrzę wyrywkowo, ale co chwila widzę, że się dzieje pod bramką Danii, była też nieuznana bramka. Tak sobie myślę, że te kraje arabskie mają coś do udowodnienia całemu światu, a Mundial toczy się na ich ziemi...

Nie wiem jak będzie wyglądała druga część spotkania, ale znów mamy świetny mecz i zupełnie niespodziewaną postawę Tunezji. Niby na poprzednim mundialu też mieli dobre fragmenty, ale tu grają naprawdę fenomenalnie. Szybko, mocno, kreatywnie. Mają świetnego zawodnika o wielce sympatycznym nazwisku Jebali :D Trochę mi przypomina Benzemę. Nawet mógłbym stwierdzić, iż po pierwszej połowie Tunezyjczycy wyglądają lepiej, a przecież Duńczycy nie grają źle.
W każdym razie bardzo dobrze się to ogląda. Groźne akcje z obu stron właściwie idą naprzemiennie.

Czyli teraz co? Przegrana z Meksykiem eliminuje naszych z turnieju praktycznie.
Remis daje szansę obu drużynom, a oprócz tego Meksyk będzie musiał grać o wszytko z Argentyną.
Później w zależności od wyniku to Argentyna może grać nawet o nic.

Arabia nie gra czasem takiej murarki a'la Szwecja?
Oddajmy piłkę, dajmy się im wyszaleć, i jazda?

Dobra teraz mam niezły mindfuck. Szwedzi w tym meczu o awans mieli posiadanie piłki 61 do 39 i przegrali z naszymi 2:0.
W towarzyskim z Meksykiem oddali piłkę i mieli 35:65.
Wygrali ten mecz 2:1.

Serio. Nie oczekuję tej mitycznej pięknej gry jak "za Sousy". I przegranej w pięknym stylu 5:0.
Niech grają padakę i wygrają 1:0 po farfoclu.

Po jednej z większych sensacji w dziejach przyszła pora na solidną niespodziankę. I tak, też mam wrażenie, że w pierwszej połowie Tunezja wyglądała lepiej. Potem już niekoniecznie, a pod koniec to już głównie się bronili.

O kształcie "naszej" grupy nawet nie chce mi się po takim meczu myśleć. Jednakże dodam tu, że wcale się nie zdziwię, jeśli Arabia przegra dwa kolejne mecze albo np. jeden zremisuje, drugi przegra. Co prawda ewidentnie futbol z tych krajów poszedł do przodu, to jednak mentalność mogła pozostać podobna. Z Arabią kiedyś męczyła się Holandia, dobrze wyglądało też w pierwszym meczach Maroko z Hadjim. A potem te drużyny gdzieś przepadały. Zobaczymy, czy z mentalem u nich lepiej. A Argentyna, cóż, nie muszą się już spinać serią zwycięstw :D Może to im paradoksalnie pomoże. Choć z Meksykiem to im się nigdy dobrze nie grało.

Z kolei gdyby taka Dania w drugim meczu poległa z Francją, to też się u nich nieciekawie zrobi... I paradoksalnie najlepiej z faworytów wypadła ta drużyna, która miała być w solidnym kryzysie, czyli Anglia :D Bo Holandia nie przekonała, Dania też, Argentyna poległa. Trzymając się tego klucza, Francja rozniesie dziś Australię :D

Trochę męczą bułę, ale ten Meksyk też jest cienki jak dupa węża.

No cóż, szukajmy pozytywów. Nie straciliśmy bramki ani zawodnika :D

Tak naprawdę, tu nie ma co się oglądać na innych. Musimu z Meksykiem co najmniej zremisować. Jeśli nie jesteśmy w stanie tego zrobić, to nie ma się zastanawiać o naszych szansach.
Mecz póki co zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich. Dużo kopaniny bez ładu i składu. Zieliński as Neapolu to nie jestem pewny czy kreator jest na boisku. Dużo strat i niedokładności i mało pomysłu na grę.

No, też fakt, nudzi mi się, Instagrama przeglądam, zamiast patrzeć na mecz :D

A ja Twittera  :D

Czy wygrana Arabii Saudyjskiej sprawiła, że wypadamy z mistrzostw jeszcze przed pierwszym meczem?  ;)  :D

Tylko w przypadku przegranej.

Ajj lewy coś ty zrobił.

Ok, gówniany mecz, ale wynik jest w tej sytuacji całkiem korzystny. Argentyna po kompromitacji będzie musiała zagrać na 1000% z Meksykiem. Meksyk też będzie musiał grać na 1000% bo przegrana nic im nie da, a jak wygrają, to eliminują Argentynę.

Problem w tym że zupełnie nie mam pojęcia jak te nasze kopacze zagrają z Arabami.

Znów za Czesia lepsza druga połowa. Trochę dziwne że nie wszedł Świderski, bo brakowało znów kogoś w polu karnym.

Myślę, że idealnie mecz podsumował Czesław w wywiadzie pomeczowym. Skupili się na rozbijaniu ataków Meksyku (to wyszło) i czekali na swoje okazje (ta była jedna i nie wyszło). Teraz tylko pytanie czy to słuszne podejście. Niestety wydaje mi się, że do bólu pragmatyczne, bo oddaje nasze siły na ten turniej.
Jesteśmy w grze i to jest najważniejsze.
Mecz, niestety, bardzo słaby z obu stron. Choć oczywiście my byliśmy jeszcze słabsi. Po raz kolejny prezentujemy się wyjątkowo słabo piłkarsko. Gorzej od nas poki co zaprezentował się tylko gospodarz mistrzostw.

Mam wrażenie że po tym co odwaliła Argentyna, postanowili że zagrają na remis.
Meksyk był serio słaby. Jakby ich docisnęli, to mogli coś ugrać.
A faktycznie wyglądało to tak, że ten wynik im pasuje i w sumie po co się wysilać.

Cóż to mogę dodać. Wszystko napisaliście. Wynik i tak lepszy od gry, ale przy tym wciąż mamy niedosyt - to jakimś cudem możliwe :D Lewy porażka, choć z drugiej strony, gdyby nie on, to karnego by nie było. Ogólnie bardzo słaby mecz, dopiero pod koniec coś tam drgnęło. Gdybyśmy tak grali od początku...

W obronie w sumie nieźle, żeby nie narzekać. A najsłabszy to był dla mnie chyba Zieliński. To już Krycha przy nim błyszczał.

Dobra, mam teraz taką rozkminę. Piłkarze i trener powtarzają że takie były założenia taktyczne.
Ok, lepsze to niż milczenie osiem sekund czy więcej, i cieszy że są jakieś założenia i piłkarze je realizują.
Tyle że wychodzi na to że Michniewicz jest pewien tego że z Saudami uda się wygrać. Bo tu już nie ma marginesu błędu, bo co prawda z trzema punktami dało by się wyjść, ale przy sześciu remisach w grupie.

Teraz w przypadku wygranej jest cztery punkty, i co dalej? Cztery punkty też nie dają awansu.
Z Argentyną też totalna murarka, i liczenie na jeden punkt?

To będzie w ogóle ciekawa kolejka, mecz dwóch drużyn murarzy vs mecz drużyn atakujących.

W sumie to nie skreślam Meksykanów w meczu z Argentyną.

Nie ma do gdybać. O ile Argentyna nie przegra z Meksykiem, to przed trzecią kolejką nadal nic nie będzie wiadomo najpewniej, może Arabia będzie miała pewny awans. My możemy przegrać i nadal być w grze. Nie ma co gdybać. Mi się jednak gra Polski nie podoba. Patrzeć się na to nie da.

Ale Francuzi pykają sobie na luzie. Te piętki i widowiskowe zagrania. Świetnie się ogląda takie spotkanie, po tym co zaprezentowały pewnie drużyny o 17.00.

A tu 11 nieobecnych Francji, a pewnie drugich 11 nie powołał, bo brakło miejsca. Wissam Ben Yedder, Matrial, i wielu innych.
(https://i.imgur.com/RzHa4Kc.png)

Ano, Francja i Anglia najlepiej zaprezentowały się w tej pierwszej połówce pierwszej kolejki fazy grupowej. Dali sobie strzelić gola, mogli nawet stracić drugiego, ale... to nie miałoby większego znaczenia, bo mają taki potencjał w ofensywie, że strzeliliby swoje tak czy siak, mam wrażenie.

Co do Arabii jeszcze - ja bym ich nie przeceniał. Świetnie się bronili, z przodu zrobili swoje, ale... z Polską tak nie zagrają przecież. Nie będą tak mocno się bronić, a z kolei my się też raczej tak nie otworzymy, jak Argentyna. Inna sprawa, że trudno szukać pozytywów po dzisiejszym dniu, wiadomo.

A jutro pierwsze mecze kolejni z faworytów, ale może z drugiej linii: Niemcy, Hiszpania i Belgia. Mnie najbardziej ciekawi może jednak inne spotkanie, Maroko vs Chorwacja. Maroko uchodziło za chyba najmocniejszą ekipę z tych arabskich przecież. Szkoda, że ten mecz o 11.

 :hahaha: :haha:

http://www.youtube.com/watch?v=3R8OKEmgLNk



----

Jak sobie pomyślę że w przypadku awansu z 2 miejsca jest TAKA Francja, to... będzie grubo.

Generalnie mecz koszmarny do oglądania, Meksyk był niewiele lepszy jeśli chodzi o granie... nie miał też specjalnie konkretów natomiast my... to był chyba nasz najgorszy mecz jeśli chodzi o ofensywe od dawna (pomijam mecz z Chile :P ) przecież my poza wyszarpanym karnym, który też nie był po widowiskowej akcji nie mieliśmy tak naprawdę pół klarownej sytuacji- jedno fajne podanie od Lewego do Kamińskiego i rożny i potem pod koniec meczu dwa strzały- Kamińskiego z lekkiego kąta i Krychowiaka w trybuny... Szkoda tego karnego bo ta bramka mogła sporo zmienić w naszej sytuacji, teraz z Arabią nawet przy wygranej możemy odpaść...

Inna kwestia, że Arabia z nami też będzie miała inny mecz i miejmy nadzieję, że nie będą się potrafili do końca odnaleźć w takim układzie i Lewy w końcu coś strzeli :P

Jeszcze wrócę do wczorajszego meczu Polski. Naprawdę założenie taktyczne było takie by skupić się na przeszkadzaniu Meksykowi i trzeba przyznać, że specjalnego zagrożenia nie stwarzali, tak jak to mówił Michniewicz po meczu. Jakby nie patrzeć działania defensywne na duży plus. Cała obrona zaprezentowała naprawdę przyzwoicie, a jeszcze byli należycie wspomagani przykładowo przez Krychowiaka czy Bielika. No dobra, to główna część planu zrealizowana. Tylko dlaczego z takim założeniem wychodzimy na Meksyk? Ta drużyna szału nie zrobiła. Na pewno zaprezentowała się gorzej niż Tunezja czy Ekwador. Kurde, rozumiem, że nasi chcą zrobić coś wyjątkowego czyli po prostu wyjść z grupy i nastawiają się na wygraną z Arabią i zachowawczą grę z Argentyną. No zobaczymy, może takie minimalistyczne zachowanie ma sens. W końcu lepsze to niż otwarta gra i szybki powrót do domu.
No ale jeszcze jest druga część planu, czyli czekanie na swe okazje. A tu była bida niemożebna, o ile w pierwszej połowie trochę zamieszania robił Cash na prawej i Szymański na lewej, tak właściwie wyłączony był środek. Lewandowski też mógłby odpocząć. W drugiej połowie to już nikogo nie można praktycznie pochwalić, bo wszystko wyłaniało się z chaosu, przypadku.
p.a. napisał, że gdyby nie Robert nie byłoby karnego, a ja dorzucę swoje, gdyby nie błąd Meksykanina, nie byłoby karnego. Ta piłka już tak odchodziła, że nasz as nie mógłby oddać strzału, było zdecydowanie za gęsto. No, a karny to zwalony popisowo. Nie dość, że oddał łatwy strzał to jeszcze w miejsce najłatwiejsze do obronienia. Co więcej, bramkarz rzucił się przed oddaniem strzału i gdyby Lewandowski się nie podpalił to powinien jeszcze spokojnie zmienić kierunek lotu piłki.
Najgorszy na boisku - Zieliński. Też niestety niewiele dobrego mogę powiedzieć o Kamińskim oraz ponownie o Lewandowskim. Tak, wywalczył karnego, którego potem spartolił. Ale to nie była jedyna jego wina. Ileż to razy przy wyprowadzaniu akcji niecelnie podawał, w tym raz prawie jak amator.
Bez dobrej gry naszych liderów, nie mamy jakichkolwiek szans na zaistnienie na mundialu.

Mecz Francji ogromnie swobodny. Jeszcze w pierwszej połowie Australia starała się stawiać czoła, ale w drugiej od początku podeszli bez wiary, zresztą trudno się nie załamać patrząc jak dobrze radzi sobie kadra Francji.

Z karnymi na mistrzostwach to jest zawsze ten sam scenariusz. Wychodzi największa gwiazda piłki i nie strzela. Zawsze albo się psychicznie spali zanim odda strzał albo bramkarz ma go tak rozpracowanego, że wie gdzie ten będzie strzelał. Tego karnego powinien strzelać kto inny.

Patrzyłem kątem oka na mecz Francji... i przepaść między nami a nimi.

Ciekawe, czy pojawi się jeszcze jakaś ekipa, która gra w piłkę gorzej, niż Polacy. Bo z pewnością nie należy do nich ani Maroko, ani Chorwacja.

W sensie, że jeszcze jedna? Bo gospodarzy to nawet i my byśmy ograli z 1-0.

Mecz Chorwacji z Maroko taki jak się spodziewałem, mocno nieuporządkowany. Ja to podziwiam Chorwatów, mam wrażenie, iż oni niespecjalnie zajmują się taktyką i najzwyczajniej idą na żywioł. Fakt, że mają zawodników, by z tego chaosu wykrzesać piękny futbol. Aczkolwiek sam mecz trochę chyba zawodzi. Spodziewałem się więcej sytuacji bramkowych.

Tak, słowo "jeszcze" jest tu kluczowe :) Tak beznadziejnej ekipy, jak Katar, to jeszcze chyba na Mundialu nie widziałem. Nie chodzi nawet o wynik - nie taki ostatecznie zły - ale o jakość gry, czy też jej brak.

Na mecz tylko zerkam, no ale wygląda, że jest tu tempo i walka, ale brakuje sytuacji.

Ciężko wyrokować wprawdzie po jednym meczu. Były takie mistrzostwa. Gdzie fatalnie zaczęła Arabia Saudyjska. Pierwszy mecz 0-5, potem też gładko w ryj, ale w trzecim chyba wygrali. Ale po tym pierwszym spotkaniu to jakby amatorów się oglądało.
No i 2010 Korea Północna, która co prawda nawet "zbliżyła się" do remisu, walcząc z grającą na pół gwizdka Brazylią 1-2, ale potem to już wyniki hokejowe, a to 0-7, a to 0-3. Pamiętam, że się zastanawiałem jakim cudem oni zagrali na mundialu.

Aczkolwiek przeczytałem właśnie artykuł na weszło, gdzie autor się pastwił nad Polakami i jeszcze przywoływał statystki, a te mamy tragiczne :/ Lepsze wykręcały ekipy, które sromotnie przegrały z Francją i Anglią.

Tak dziś się jeszcze zastanawiam czy punkt w meczu z dość przeciętnym Meksykiem był wart zaprezentowania się jak nieudacznicy.

No właśnie, mi nie chodzi o wynik, bo 0:0 to wynik niezły. Ale o grę. Współczynnik xG mieliśmy śmiesznie niski. Niby na tego typu imprezach liczą się punkty, ale...

Korea Północna, o ile pamiętam, grała chyba milej dla oka, choć fatalnie w defensywie, to prawda.

Jednak druga połowa meczu rozczarowała. Chorwacja miała dużą przewagę, ale nic z tego nie wynikało, bo bardzo ciężko było im oddać strzał, a nawet sklecić jakąś lepszą akcję. Maroko bardziej skupiło się na rozbijaniu ataków rywala (zapatrzyli się w Polską kadrę) i z przodu właściwie nic nie robili. Patrząc na statystyki z meczu, to oddano mniej strzałów niż we wczorajszym meczu naszej kadry. Co więcej, Chorwacja oddała mniej strzałów niż nasza repra. Pierwsza połowa całkiem obiecująca, druga słaba do oglądania i dość zbliżona poziomem do osławionego wczorajszego spotkania orłów Michniewicza.

Ja mniej więcej tylko połowę meczu oglądałem, bo akurat w robocie gorący okres i ciężko, no ale najlepiej to ten mecz nie wyglądał. Ogólnie coś się ten Mundial przycina, z 4 ostatnich spotkań, 3 zakończyły się bezbramkowym remisem.

No a teraz kolejna sensacja. Japonia ogrywa Niemcy.
W sumie to nie chce mi się wierzyć że mimo to nie wykdayz grupy, ale tak prawdę powiedziawszy bez napastnika to potrafi grać tylko Hiszpania.

Niesamowita sprawa, bo Niemcy do pewnego momentu grali wspaniale, z rozmachem, tylko skuteczność trochę szwankowała, a bramkę strzelili głównie dzięki temu, że bramkarzowi się Wojtek'2018 odpalił ;) Ale mimo to dominowali. Japończycy od początku byli groźni, ale w pewnym momencie przygaśli, gdy Flick zmienił nieco ustawienie. I wydawało się, że po meczu a kolejne bramki dla Niemców to sprawa oczywista...

A tu takie coś. Oczywiście drugiej bramki dla Japonii w wersji live nie oglądałem, bo akurat wjechałem na teren podziemnego dworca :D Nie widziałem tylko minuty drugiej połowy, ale to akurat tej kluczowej :D

Najlepszy mecz mistrzostw, jak dotąd.

Na maksa ciekawi mnie starcie o 17.
Nie wiem na co stać Kostarykę, ale stawiałem ich wyżej niż Japonię. Podobnie jak Niemcy nad Hiszpanią.
A tu mamy alarm w Niemczech, bo jeśli Hiszpanie dziś wygrają w dobrym stylu, to nie odpuszczą w meczu z Niemcami w niedzielę.

O kurła. Ciekawe czy pobiją Anglików.

Ale łomot. O ja pierdziele. 1000 podań!!!

Deklasacja. W Niemczech chyba panika. Oni ten mecz wręcz muszą wygrać... Remis to może być za mało. Zwłaszcza, że Japonia może też zdeklasować znokautowaną i zniechęconą do dalszej gry Kostarykę. A myślałem, że po pierwszej rundzie z takich światowych potęg to Argentyna będzie w najgorszej pozycji. A tu jednak nie.

Ostatni mecz nie zawiódł. Tak nieśmiało liczyłem że Kanada może okazać się czarnym koniem, ale niestety pewnie nic z tego nie wyjdzie. Ładnie grali, ale nie wykorzystali karnego i byli totalnie nieskuteczni.
I teraz nasuwa się pewne pytanie, lepiej po ładnej grze przegrać, czy po powodującej puchnięcie zębów zremisować?
Oczywiście pytanie retoryczne, bo jeszcze dwa mecze, i nie wiadomo co się wydarzy.

Co do nadchodzącego spotkania Niemcy - Hiszpania, to szczerze powiedziawszy nie wierzę jakoś specjalnie w naszych sąsiadów.
Po dzisiejszych meczach wydaje się że Hiszpania to drużyna bardziej kompletna i zgrana. Tyle że jak to już nieraz było widać, to nie zawsze wygrywa ten posiadający piłkę. Hiszpanie nie sądzę żeby dali się zdominować, ale też nie wierzę w to że Niemcy będą się murować. Najważniejszy mecz dla obu ekip, dla Niemiec o wszystko, a Hiszpanie mogą sobie już zaklepać awans. W sumie podobnie jak Japonia, bo wygra i ma awans.

Co do meczu Hiszpanów, to zauważyliście minę Enrique przy 6 czy 7 bramce? Siedział sobie na ławce jakiś taki nieobecny, i nawet nie zareagował. Nie wiem czy myślami był już przy meczu z Niemcami, czy wynik go przeraził.

Akurat w przypadku Japonii do nie do końca jest tak, że wygra i ma awans -> może być taka sytuacja, że wszystkie drużyny wygrywają z Kostaryką, Hiszpania przegrywa z Niemcami a wygrywa z Japonią i wtedy mamy 3 drużyny, które mają 6 oczek i liczy się chyba bilans pomiędzy całą trójką ;)

Szkoda Kanady bo wyglądali ciekawie i cisnęli Belgów, oglądało się to naprawdę ciekawie, generalnie ta grupa wydaje się być jedną z najciekawszych bo Maroko zremisowało z Chorwacją, Kanada nieźle się zaprezentowała z Belgią czyli te teoretycznie słabsze drużyny próbują przeskoczyć faworytów.

Generalnie mam wrażenie, że to pierwszy mundial od dawna, gdzie drużyny z Europy wyglądają róźnie, są takie, które robią swoje (Francja, Hiszpania, Anglia) ale jest też trochę rozczarowań - Belgia (pomimo wygranej), Niemcy, Chorwacja.

Dzisiaj są dość ciekawe spotkania - Portugalia- Ghana, Brazylia-Serbia, chętnie obejrzę.

Od razu mi się przypomina mundial z 2014 roku: w grupie Włosi, Anglicy, a wychodzi z niej Kostaryka i Urugwaj. Faworyzowana Chorwacja przegrywa mocno z Meksykiem i odpada ich kosztem z grupy. Stawiana w roli faworytów Hiszpania przegrywa z Chile 0-2 i nie wychodzi z grupy. Portugalia nie potrafi wygrać z USA i też odpada z grupy.
Bo na poprzednich to tylko Niemcy dali ciała i Polacy, których w grupie wyprzedzili wszyscy przedstawiciele innych kontynentów.

Wczoraj oglądałem pierwszą połowę meczu Japonii i byłem w szoku jak się dowiedziałem jaki był końcowy wynik. W pierwszej połowie samurajowie dzielnie walczyli, ale nasi sąsiedzi niesamowicie dominowali. Statystyka strzałów po połowie kształtowała się bodajże 11-0.

Kanada mi trochę Peru sprzed 4 lat przypomina. Ładnie cisnęli (choć w innym stylu), ale za cholerę nie potrafili bramki wbić. Też zmarnowali karnego, o ile pamiętam. I tu może to wyglądać podobnie. A Belgia? Najgorsza od wielu lat. Skoro nawet KdB zawodzi... Swoje wbili, z grupy pewnie wyjdą. Ale o ile się nie rozkręcą, na medale nie mają co liczyć.

Szwajcarzy zgodnie z moimi przewidywaniami klepnęli Kamerun 1-0, bramka po ładnej akcji ale nie miałem za bardzo czasu bardziej się skupić na meczu. Niedługo Urugwaj z Koreą-> taka śmieszna sytuacja cała obrona i bramkarz Korei to piłkarze o nazwisku Kim- komentatorzy nie będą mieli problemu z nazwiskami :D

Heh, jak u Monty Pythona :D Tyle, że tam był Handicap Królowej Wiktorii :D

Nieśmiało liczyłem na Ghanę, która wzmocniła się kilkoma farbowanymi lisami z Francji, Hiszpanii i Anglii, ale słabo to wyglądało.
Dopiero od momentu karnego mecz się ożywił i aż chce się oglądać.

Ten karny to taki trochę naciągany jak dla mnie. A tu nawet nie było informacji, że interweniuje VAR. Choć to może akurat wina realizatora. A pod tym względem te mistrzostwa leżą i kwiczą. Druga bramka dla Portugalii - no taka na styku spalonego. I żadnej powtórki, żadnego rysowania linii, żeby się jakoś przekonać, że nic nie było. Źle to wygląda od pierwszego meczu (i nieuznanej bramki dla Ekwadoru) i nic się nie poprawiło.

A mecz taki niby dramatyczny, ale te bramki trochę też z niczego. Portugalia nie przekonała, a z taką defensywą, to raczej świata nie zawojuje.

Ale przynajmniej nadrobili limit bramek na dzień, bo ta jedna na dwa mecze, to dość słabo.

W Ghanie grał zdaje się trzeci bramkarz, bo ten pierwszy i jego zamiennik są kontuzjowani.
Tak patrzyłem, i oni generalnie to żadna rewelacja.

Brazylijczyk normalnie jak Tsubasa  :faja: Lubie takie akcje  :)

W sumie po 1 kolejce mamy kilka drużyn, które wywiązały się z roli faworyta (Anglia, Hiszpania, Francja, Portugalia czy Brazylia) kilka wtop (Argentyna, Niemcy) i ciekawe czy Ci co dali ciała się odbudują czy polecą do końca.

Póki co nie mam żadnej drużyny, której jakoś specjalnie kibicuję (poza Polską ale to wiadomo jeszcze dwa mecze :D ), nikt mnie jakoś nie zachwycił, wczoraj w miarę ciekawie oglądało się Brazylię. Niewiele widziałem z meczy Anglii i Hiszpanii także ciężko też więcej o tych drużynach powiedzieć. Może w drugiej kolejce uda mi się więcej zobaczyć.

Argentyna realnie może zająć jeszcze pierwsze miejsce w grupie (wystarczy wygrać mecze z Meksykiem i Polską i liczyć na jakiekolwiek potknięcie Arabii), z Niemcami sprawa ma się chyba gorzej. W pierwszej kolejce najlepiej wyglądały Anglia, Francja i Hiszpania, potem chyba Brazylia i... Niemcy do pewnego momentu :D Portugalia nie przekonała, podobnie Holandia. Jeszcze gorzej z Belgią, ale wszystkie mają 3 punkty, a to na Mundialu najważniejsze. Dość blado wypadły reprezentacje Urugwaju, Danii i Chorwacji. Tyle, że to pierwsza kolejka. I często na Mundialach późniejszy triumfator w pierwszym meczu wypada blado (koronny przykład - Hiszpania w 2010).

Tak, ogólnie mam wrażenie, że na tych dużych międzynarodowych turniejach to norma, że średnio wyglądają w grupie.
MŚ 2018 - Francja była murowanym pewniakiem, a w grupie po ciężkim boju wygrali z Australią, jedną bramką z Peru, no i nie potrafili wygrać z Danią.
MŚ 2014 - Niemcy oprócz pierwszej efektownej wygranej, też w grupie wyglądali mniej pewnie. Ciężko uwierzyć, że zespół, który miał ogromne problemy z Ghaną, potem zmiótł w pył Brazylię.
MŚ 2010 - Wydawało się, że Hiszpania może jechać jak po swoje, tymczasem pierwszy mecz w ryj, z wtedy jeszcze stosunkowo niegroźną Szwajcarią. Z Chile też tak ledwo ledwo, ale potem niesamowita passa czterech meczy 1-0 sprawiła, że sięgnęli po upragniony tytuł.

Rzucałem okiem na mecz Walii z Iranem i... eh ja myślałem, że może ta Walia powalczy o awans z grupy a oni zagrali taką kaszanę, że aż żal było ich oglądać- poziom techniki dno, pomysł na grę? wywalanie piłki do przodu... źle się to oglądało, wyglądali na podobnym poziomie co Polacy z Meksykiem. Dobrze, że ich Iran pokarał.

Teraz Senegal prowadzi z Katarem 1-0 i wysyła gospodarzy do domu :D

No to mamy już jakieś pewniaczki.

Grupa A. Holandia ma już niemal pewny awans, a Senegal i Ekwador stoczą między sobą pojedynek o wyjście z grupy. Oczywiście zakładam że Holendrzy nie przegrają z gospodarzami.
Moje typy mają szansę się sprawdzić, ale wynik potyczki afrykańsko amerykańskiej naprawdę ciężko wytypować.
Gospodarze już poza turniejem.

Grupa B. Tutaj sytuacja bardzo podobna. Anglia ma już niemal pewny awans, i tylko jakiś totalny kataklizm ich wyrzuci z turnieju. Musieliby przegrać 4 golami z Walią, co wydaje się być absurdem.
Iranowi wystarczy remis z USA i też grają dalej. Więc ponownie mam spore szanse na trafne typowanie.
Walia jak pisałem ma iluzoryczne szanse.

---

Tak sobie myślę że te dwie pierwsze grupy są chyba najsłabsze w całym turnieju. Holandia gra na pół gwizdka, Anglia nie przekonuje, a reszta drużyn raczej nie była wymieniana w gronie faworytów czy czarnych koni.

Na Holandię nie da się patrzeć. Kiedyś imponowali rozmachem i piękną grą, a teraz grają brzydko, jak Niemcy w latach 90. No ale Niemcy grają może i ładnie, ale bardzo możliwe, że odpadną... W każdym razie dziś na zwycięstwo zasłużył Ekwador.

USA też zaskoczyły, choć trochę mało konkretów (no, poprzeczka była). Anglia dramat dziś. Nie rozumiem, skąd takie różnice między pierwszym a drugim meczem. Awans prawie pewny, ale niesmak jakiś jest.

Iran zaskoczył, jak chyba wszystkie kraje arabskie prócz Kataru. Naprawdę ładnie się te drużyny pokazują i stawiają potencjalnie silniejszym rywalom. Nie oglądałem tych spotkań dziś wczesnych, trza będzie jakieś skróty ogarnąć, ale... cieszy mnie porażka Walii. Jakoś ich nie lubię.

Mam złe przeczucia jeśli chodzi o ten mecz.
Obawiam się że będą chcieli znów się zamurować i oddadzą piłkę Saudom.

A ja nie mam. Tzn. tak szczerze to mi to trochę lotto. Jak będą grali tak, jak w meczu z Meksykiem, to nie chcę ich nawet dalej oglądać w "akcji". Natomiast co do wyniku - a cholera wie. Choćby dzisiejszy casus Tunezji pokazuje, że te drużyny arabskie mogą bardziej błyszczeć w meczach z silniejszym przeciwnikiem. Tyle tylko, że Australia nawet w meczu z Francją pokazała, że grać potrafi. A nasi... cóż...

Nasi za Czesia już pokazali że potrafią grać, i pokazali też że potrafią wysoko przegrywać.
W sumie to nawet nie wiadomo jakim ustawieniem grają.

Pokazali, choć niekoniecznie dziś. W sensie nadal mało kreujemy. Póki co Szczęsny bohaterem, bo nie dość, że wybronił naciąganego karnego, to jeszcze on świetnym wybiciem zainicjował generalnie bardzo dobrą akcję bramkową Polaków. Teraz jeno pozostaje obawa, że trener Saudyjczyków wpłynie na nich tak, jak w meczu z Argentyną :D

Ciekawa akcja bramkowa. Ale mam wrażenie że to głównie obrońcy Arabów dali dupy.
W pierwszych 10 minutach nasi mieli też dwie akcje, tyle że nie udało się ich zakończyć golem.

Cash mocno elektryczny. Dużo akcji idzie jego stroną, i nie radzi sobie za dobrze.

Lewandowski też jakiś taki dziwny. Ma problemy z opanowaniem piłki, przy golu też na farcie udało mu się wystawić.

No i druga połowa znów lepsza niż pierwsza. Słupek, poprzeczka i w końcu idiotyczny błąd obrońcy, i Lewandowski z upragnionym golem.

Chyba zasłużona wygrana, bo Saudowie nic specjalnego nie grali, mieli swoje szanse to fakt, ale nie potrafili nic wykorzystać.

Pierwszy raz od niepamiętnych czasów trzeci mecz będzie o awans, a nie o honor.

Czyli nie omyliłem się w tezie, że Arabia z nami już tak dobrze nie będzie wyglądać, jak w starciu z Argentyną... Dziś z doskoku wszystkie mecze, ale generalnie tak, Arabia wiele nie pokazała, a my w drugiej połowie coś tam graliśmy.

O Francji i Danii za wiele nie powiem, natomiast Argentyna też dość sprawnie w drugiej połowie wypunktowała bezbarwny Meksyk. I dwie ładne bramki, tak przy okazji.

No to jakieś wnioski.

Grupa C
Czy ktoś tak realnie się spodziewał, że po dwóch meczach nasi kopacze będą na pierwszym miejscu, i zachowają realną szansę na awans?
Możliwe scenariusze (https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-to-musza-zrobic-polacy-aby-awansowac-wszystko-juz-jasne-scen,nId,6436067)

Najlepszym wynikiem byłaby wygrana, bo wtedy pierwsze miejsce, duże szanse na Australię i realny awans dalej.
Argentyna lepiej wyglądała z Meksykiem, który chciał grać otwartą piłkę, a że nie mieli amunicji, to ich wypunktowali.
Nie mam złudzeń że będzie lagadmeksyk 2.0, ale chodzi o awans, nie o piękne przegrywanie.

W sumie to każdy ma szansę na wyjście, natomiast obstawiam że w meczu Arabia - Meksyk może być bezbramkowy remis.

Grupa D

Francja dziś ogrywa Danię, i stawia ją w bardzo trudnej sytuacji. Australia ograła Tunezję, i zapewniła sobie póki co drugie miejsce. Sytuacja wydaje się w połowie klarowna. Francji wystarczy remis ze słabą Tunezją, żeby sobie zapewnić pierwsze miejsce. Australia musi minimum zremisować z dość przeciętną Danią, żeby zapewnić sobie upragniony awans.

---

Co do jutrzejszych spotkań, to Niemcy mogą stać się drugą drużyną, która pożegna się z mundialem, przed trzecią kolejką. Zdecydowanie hit dnia, choć dużo będzie też zależeć od meczu Japonii, która też może sobie zapewnić awans.
Nie wykluczam też sytuacji że trzy drużyny skończą z sześcioma punktami, i wtedy się zrobi ciekawie.

Grupa F to mecze drużyn, które totalnie zawiodły. Ja tu nie potrafię niczego wytypować. Wszystkie wyniki są możliwe.

Co by nie mówić - to na pewno nasz najlepszy Mundial przynajmniej od 1986 roku. Nawet w przypadku porażki i braku awansu, zostaniemy chyba na 3. miejscu (nie wiem, czy jest wariant, w którym spadamy na ostatnie, ale zdaje się, że nie) z konkretną ilością czterech punktów a także czymś na kształt meczu, o którym może się długo wspominać - a mianowicie wczorajszym. Bo i ta obrona karnego przez Szczęsnego, i pierwszy (!) gol Lewego na Mundialach...

Taka sytuacja w grupie jednak o tyle mi się nie podoba, że chciałbym, by wyszły z niej Polska i Argentyna, a to może być trudne do osiągnięcia...Dlatego trzymam kciuki za remis w meczu Arabii z Meksykiem lub zwycięstwo Meksyku, bo to najmniej inwazyjne dla moich marzeń ;)

Argentyna wczoraj zwycięska, ale jeśli nie zajmą pierwszego miejsca w grupie, to w 1/8 nadzieją się na Francję i na tym zapewne swój udział w Mundialu zakończą. Zwycięzca naszej grupy zagra z Danią lub Australią, co brzmi o wiele lepiej, bo Dania póki co zawodzi.

I co by o Polsce nie mówić - dwa mecze, dwa czyste konta. Spora w tym zasługa Szczęsnego. To jest póki  co jego turniej.

Tym bardziej żal tego zmarnowanego karnego, bo teraz byłoby 6 punktów i (niemal) pewny awans.

No tak, fajnie by było. Ale się nie zdziwię, jeśli Arabia zagra z Meksykiem najsłabszy mecz na Mundialu. Z Argentyną grali jako underdog, nie mieli niczego do stracenia. Wczoraj już wystąpili w roli może nawet delikatnego faworyta. A teraz mają sporą presję i nie wiadomo, czy ją udźwigną. Choć te strzelby Meksyku takie trochę nie bardzo, dwa mecze - zero bramek.

Teraz na spokojnie ogarnąłem skrót. Na dobrą sprawę, to tam mogliśmy mieć 5 bramek strzelonych :o Innymi słowy z przodu nieźle to wyglądało...

A z innych spraw - póki co po dwóch meczach najlepiej wygląda Francja. Dość przerażające jest, ile oni sobie akcji w meczu z Danią wykreowali. Zobaczymy, co pokażą Hiszpanie i później Brazylijczycy. A może ktoś się rozkręci jeszcze?

Dwa wnioski:

- Jeśli ktoś w pierwszym meczu zebrał srogi oklep, w drugim zebrał się w sobie i sprawił niespodziankę (Iran, Australia, Kostaryka)
- Sprawcy największych sensacji z I kolejki, w II zawodzą (Arabia Saudyjska, Japonia)

A z grupy E może wystarczą tylko 3 punkty do awansu...

Udało się wytargać remis z Meksykiem, więc zaczynam realnie wierzyć w awans. Zgodnie z planem wygrana z Arabią, więc naprawdę jest duża szansa na awans. Jednak tak "po ludzku" to mieliśmy cholerne szczęście w tych meczach, bo byliśmy w obu słabsi od rywali, przynajmniej optycznie.

Hurraoptymista stwierdziłby, że taka strategia wynika z geniuszu analitycznego Michniewicza, który najniższym nakładem sił chce rozgrywać mecze, by najlepsze zachować na finał, choć wszyscy wiemy że to nonsens. Powtarza się sytuacja z Legii, gdy drużyna grała okropnie ale skutecznie. Ale do pewnego momentu tylko. Udało się awansować do Ligi Europy, będąc tłem dla rywali, jednak pamiętajmy że taka taktyka jest dobra tylko do czasu. Konsekwencją tego była następnie walka o utrzymanie w polskiej ekstraklasie Legii, co jak żyje nie pamiętam takich dziwów wcześniej... 

Ad rem. Jest szansa na wyjście z grupy, może nawet na wyeliminowanie jeszcze jednego rywala w fazie pucharowej, ale raczej to będzie sufit, a następnie droga w dół. Z taką grą to nie mamy czego szukać w dalszej perspektywie, mimo że obecnie może doprowadzić do największego sukces polskiej piłki nożnej na poziomie seniorskiej reprezentacji od kilkudziesięciu lat. Ja rozumiem gra ultra defensywna z jednym napastnikiem w meczu z Argentyną czy Meksykiem, ale z Arabią to po prostu jest nieprzyzwoite.

Wniosek.
Może to herezja, ale najchętniej po mundialu pozbyłbym się Michniewicza obojętnie jak wielki sukces osiągnie. O ile obecnie jest super skuteczny, o tyle na na dłuższą metę taka gra nie rokuje nadziei. Tak jak w Legii, gdy skończyło się walką o utrzymanie i teraz pośrednio stratą 9 pkt do Rakowa. Ja rozumiem że liczy się wynik, ale od reprezentacji, gdzie grają piłkarze z czołowych lig zagranicznych należy wymagać także jakości, przynajmniej z rywalami pokroju Arabii, a nie strachliwej taktyki defensywnej i oddaniem pola gry rywalowi tej klasy.

Nie no, niby czemu byliśmy słabsi od Arabii? Od Meksyku, ok, niech będzie, że gadka o taktyce to mydlenie oczu. Ale od Arabów to byliśmy jednak lepsi. Mieli kilka okazji (tak jak i my), ale byli nieskuteczni. A karny mocno z kapelusza przecież.

A taka strategia czasem się sprawdza - wystarczy przypomnieć casus Grecji z 2004.

A propos bieżącego meczu - ależ ta Belgia bezzębna. Ale gol moim zdaniem słusznie nieuznany. Wreszcie ktoś respektuje przepis o zawodniku z pozycji spalonej, który nie bierze udziału w akcji, ale absorbuje bramkarza. To już chyba drugi raz na tym Mundialu.

I nie macie wrażenia, że coś jest nie tak z murawą/murawami? Co zbliżenie na twarz kogoś, kto zaliczył glebę, to widok różnych trawek na twarzy jegomościa.

EDIT

Ależ Chorwacja pokazała moc. Kanada z początku zaskoczyła, ale potem się pogubiła - widać, że drużynie brakuje ogrania, choć potencjał ma. Natomiast nie wróżę powodzenia Belgom w starciu z Chorwatami i tym samym z tej grupy najpewniej wyjdzie Maroko z Chorwacją.

Niezły dzień dziś, nadal wiele nie wiemy.

Grupa E

Japonia grała o awans, atakowała i nic z tego nie wynikało. Oglądałem pierwszą połowę, ale nie było to dobre spotkanie.
Żadna z tych drużyn nie zasługuje na awans, i pewnie nie awansuje.

O 20 miało być hitowe spotkanie, ale okazało się takie średnie bym powiedział. Obie drużyny zagrały w pierwszej połowie z fałszywymi dziewiątkami, i głównie w rozgrywały się szachy w środku pola.
Gole strzelili napastnicy w drugiej połowie.
Sytuacja jest taka, że kto wygra ten awansuje. Najbardziej nierealna opcja to wygrana Kostaryki i Japonii, co eliminuje europejskie potęgi.

Grupa F

Ta grupa po pierwszej kolejce wydawała się najbardziej anonimowo. W tej kolejce już wiemy dużo więcej.
Belgowie są bardzo słabi, a Kanadyjczycy mają za małe cojones jak na grę 90 minut z europejską mocną drużyną.
Maroko pozytywnie zaskoczyło, i muszą tylko pokonać najsłabszą Kanadę, by awansować dalej.

Japonia to największy przegryw na chwilę obecną, wygrać z Niemcami, by przegrać z Kostaryką :D A w hicie 1:1, mnie mecz jakoś nie oczarował, za mało klarownych sytuacji trochę. Niemcy w ostatnim meczu muszą pokonać Kostarykę, Hiszpania w sumie wiele nie musi, bo przy takim bilansie nawet gdyby przegrali jakimś cudem z Japonią to raczej awansują. A jutro ostatni dzień z meczami o 11 i 14, od wtorku już tylko 16 i 20.

https://aqua-ariadne-68.tiiny.site/

Wydaje mi się, że Maroko nawet przy przegranej ma spore szanse na awans. Tak naprawdę na 99% odpadnie ktoś z dwójmi Chorwacja- Belgia.

Co do naszego meczu.. to dalej jest strasznie siermiężna gra ale było zdecydowanie lepiej niż z Meksykiem, trochę szkoda, że udało się wygrać tylko 2-0 bo wygląda na to, że bramki mogą mieć tutaj spore znaczenie- przy wysokiej wygranej szanse na awans by wzrosły. Tak trzeba liczyć na Czesiobus z Argentyną.

Ja ostatnio niestety nie mogłem oglądać mundialu.
Widziałem tylko mecz Polski i Francja-Dania.

Polska zagrała dość słaby mecz. Arabia bardzo swobodnie i szybko przechodziła w okolice naszego pola karnego i tam nasi obrońcy radzili sobie już gorzej niż w meczu z Meksykiem, choć imponowali dwaj Glik (genialne ustawianie) i Bereszyński.
No, a nadal najlepszy w ekipie jest Szczęsny, który naprawdę już wybronił nam mecze. Obroniony karny (strzał taki sobie, trochę jak Lewandowskiego), ale zebranie się i interwencja przy dobitce to już klasa światowa.
Niestety w środku boiska nasza kadra nie istnieje. Zieliński po raz kolejny właściwie niewidoczny. Coś tam próbował szarpać elektryczny Cash. Ci którzy zastanawiali się nad sensem brania Krychowiaka na mundial, muszą go przeprosić. Nie dość, że nadal w przechwytach bryluje, solidnie wspomaga obronę, to jest jedynym, który kwapi się do ruszenia środkiem i kreowania gry. Bardzo dziwnie gra też Lewandowski. Ma problemy z przyjęciem, z celnym podaniem, ale dwie bramki w dużej mierze on wypracował. Mam nadzieję, że się nie zemści jego nonszalancja przy sytuacji na 3-0. Tutaj każda bramka może mieć olbrzymie znaczenie.

Niesamowite jest też to jak się zmieniła narracja. Po remisie z Meksykiem, wszyscy zastanawialiśmy się po co my w ogóle na te mistrzostwa się udaliśmy i wszyscy pisali o taktyce lagi. Po brzydkim meczu z Arabią, który każdy przed mundialem zakładał, iż wygramy, mamy hurraoptymizm, opędzlowanie Australii w następnej rundzie, a media piszą już o zagraniu taktycznym z pominięciem środkowej linii.

Wydaje się, że awans mamy na wyciągnięcie ręki. Specjalnie nie wierzę, by nam Argentyna doładowała kilka bramek, szczególnie, że jako jedyni utrzymujemy po drugiej rundzie 0 z tyłu i w rozbijaniu ataków rywali jesteśmy niezwykle skuteczni. Z drugiej strony, siedzi z tyłu głowy fatalny scenariusz, że AS wygrywa z Meksykiem, a my przegrywamy z Argentyną i zostajemy z ręką w nocniku.

Francja-Dania to starcie bardzo mi się podobało. Francuzi grają z ogromną swobodą i rezerwami. Kurde, mogliby grać drugim składem, a i tak robią na mnie piorunujące wrażenie. Ale i Duńczycy świetnie sobie radzili i były momenty, gdzie wydawało się, że szala przechyli się na ich korzyść. Po takim meczu, absolutnie nie będę chciał się pogodzić z możliwością, że może ich zabraknąć w dalszej części turnieju.

Tak tylko zerkam, bom w robocie, ale mecz Kamerunu z Serbią ma niesamowity przebieg. Wpierw 1:0 dla Kamerunu. Przed przerwą Serbia wcisnęła dwa gole, potem jeszcze trzeciego. 1:3. A potem znów dublet, tym razem Kamerunu i nagle znów remis :D

Mecz dwóch drużyn stawiających na radosny futbol.
Kamerun już raczej wraca do domu. Wszytko w sumie zależy od tego czy Szwajcarzy urwą jakieś punkty Brazylii.

Ale meczycho Korea - Ghana. Wydawało się że afrykanie na luzie sobie wygrają, a tu w drugiej połowie totalna zmiana miejsc. Koreańczycy przycisnęli i dali radę wyrównać.
A teraz znów Ghana wychodzi na prowadzenie.

Mamy chyba kolejny radosny futbol - do 70 minuty Ghana prowadzi 3-2. Dziś bramkowy dzień się zapowiada :)

A Brazylia - Szwajcaria to sam nie wiem jak to nazwać, radosna kopanina?
Dużo gry w środku boiska, w Brazylii brakuje trochę tego pierwiastka nieprzewidywalności jaką dawał Neymar.

W porównaniu do dwóch poprzednich meczy, to jest słabo. Niby remis urządza obie drużyny, ale może ktoś się wyłamie?

Każdy mecz Szwajcarów tak wygląda, dlatego szczerze nienawidzę tej repry.

Czyli znając życie hit zawiedzie.
Portugalia raczej z tej grupy wyjdzie, więc najlepiej jakby wygrali. Wtedy mecz Urugwaj - Ghana będzie niesamowity.

E, nie będzie niesamowity. Ten Urugwaj nic nie gra.

Ale ciekawe, czy Suareza wypuści trener od pierwszej minuty :D

Urugwaj faktycznie to chyba największe rozczarowanie tego turnieju, obok może Belgii. Jedna z trzech tylko ekip, które jeszcze nie strzeliły gola (kolejne to Meksyk i Tunezja). Wczoraj z kolei Portugalia została jedną z trzech tylko drużyn z kompletem zwycięstw. I najmniej przekonującą. Grali od Urugwaju lepiej, to na pewno, ale też tak jakoś nie ma się czym zachwycać. I trudno powiedzieć mi coś więcej o ich sile.

Po dwóch rundach najlepiej wygląda Francja. Potem chyba jednak Brazylia. A o ile się nie mylę, przy zajęciu pierwszych miejsc  w swoich grupach te drużyny mogą się spotkać dopiero w finale.

To co?
Senegal czy Ekwador?
Iran czy jednak USA?

Ekwador i Iran. Tak stawiam. Chyba :D

EDIT

No to kulą w płot póki co ;) Ekwador to chyba w szatni został. Postawili się Holandii, a wobec Senegalu byli bezzębni, ta bramka to raczej efekt koszmarnej obrony Senegalu. Robić pułapkę ofsajdową, gdy przy słupku stoi ich zawodnik :D Ogólnie Senegal lepiej dziś wyglądał pod każdym względem.

Ale Ekwador wstydu na mistrzostwach nie przyniósł, odniósł zwycięstwo, postawił się Holendrom i koniec końców do awansu zabrakło mu tylko jednej bramki.

Na Holendrów nie patrzyłem, no ale tu chyba nie mogło być innego wyniku.

Ale na co teraz patrzeć? Na co? Te relacje łączone się nie sprawdzają z reguły. Szkoda, że nie mam dwóch monitorów :D

Ja oglądam na TVP Sport łączoną. Dzisiejsze mecze są dla mnie najmniej interesujące i jakoś jest mi obojętne co oglądam.

Ale Angole męczą bułę z kuzynami. Wiem że remis im wystarczy, ale no mogli by chociaż udawać że im się chce grać.

Jankesi wydaje się że mają przewagę nad Persami.
Mogli nawet więcej prowadzić, ale brakuje wykończenia.

Te łączone to często wyglądają tak, że przełączają się na stadion B w momencie strzelenia bramki, potem nic się nie dzieje, a w tzw. międzyczasie pada bramka na stadionie A :D Ja włączyłem jeden mecz na kompie, drugi na apce, teraz zamieniłem, bo jest szansa na większą dramaturgię w meczu USA z Iranem.

EDIT

No cóż, dziś fatalnie strzelałem, ale ostatecznie z obu grup wyszły te zespoły, które typowałem. Blamaż Walii, która na tym Mundialu chyba tylko jedną połowę dobrze zagrała.

No Walia to dla mnie póki co rozczarowanie mundialu, spodziewałem się, że powalczą o awans z grupy a tak naprawdę poza drugą połową z USA to zagrali słabiutko. Z grupy A wyszły mimo wszystko te najbardziej spodziewane drużyny (myślałem, że gospodarze zaprezentują się trochę lepiej). Dzisiaj gramy mecz o wszystko z Argentyną, w sumie taką ilość punktów przed mundialem brałbym w ciemno ale prawda jest taka, że mimo wszystko może nam zabraknąć do awansu... Argentyna co prawda też na tych MŚ nie prezentuje wybitnej formy ale wydaje mi się, że potencjał do tego żeby nam wklepać to jednak mają... No nic zobaczymy jak to się potoczy.

Dzisiaj jeszcze Dania gra o awans z Australią ale bardzo się zdziwię gdyby to drużyna z Antypodów awansowała dalej (chociaż Australii wystarcza remis a Dania musi wygrać).

Nie wygląda na to że Duńczykom zależy na awansie.

Przez chwilę to Tunezja była na drugim miejscu, ale Australia po farfoclu wychodzi na prowadzenie.

Czemu farfoclu? Ładna akcja przecież.

Sensacja, może i największa na tym Mundialu. Bo to nie pojedynczy mecz, tylko cały, bardzo rozczarowujący występ Duńczyków. Nie było przypadku w bezbarwnym występie przeciwko Tunezji. W sumie to trzymałem za Australię kciuki. A nade wszystko - by nie było remisu, bo wtedy awansowałaby Tunezja, która też za cholerę nie zasłużyła.

Mam wrażenie że w tej drugiej części grup, jest wiele ciekawszych drużyn, niż w tych czterech pierwszych.

No, za pół godziny dowiemy się jaki faktycznie jest poziom tej kadry.

Co by tu nie mówić, najlepiej wyjść z pierwszego miejsca, by trafić na Australię, i później ewentualnie USA/Holandia.
Drugie miejsce to ciężary. Francja i później Anglia/Senegal.

---

Wracając do Danii, to szokująca niespodzianka. Chyba tylko ewentualny brak awansu Urugwaju i Niemiec będzie podobnym kalibrem żenady.

Drugie miejsce to raczej pewny koniec w 1/8 ;) Ale z drugiej strony odpaść z Francją to żaden wstyd, a gdyby tak nie dali rady Australii... ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu.

Ja pier....  :roll: Obrona Częstochowy normalnie  :haha: Ale fajnie, że temu karłowi z Argentyny Szczęsny nosa utarł  :D Ciężko to dla nas wyglada ale może w drugiej połowie się uspokoją trochę.

Meksyk wygra 2:0, nasi w trąbę 2:0 i elo.

I niech już jadą do domu, bo się człowiek tylko denerwuje xD

Allah akbar i do przodu  ;) Koszmarnie się to oglądało ale gramy dalej.

Awans jest, ale niesmak pozostał.
Już Araby z większym rigczem.

Koszmarny mecz w naszym wydaniu. Nie wiem, czy Argentyna gra coraz lepiej, czy też po prostu my wyglądaliśmy znacznie gorzej, niż Meksyk w meczu z nimi. Ogólnie cóż, sytuacja jak w 1986. Wtedy po ciężkim oklepie od Anglików dostaliśmy niemiłosierny łomot od Brazylii, który nawet jako tako za dzieciaka oglądałem. A teraz podobny łomot zafundują nam Francuzi, innej opcji nie widzę.

Natomiast ten karny... dziwne rzeczy się tu dzieją, toż to w ogóle faul nie był.

Kurde ale teraz powinni w meczu z Francją zagrać na pełnym luzie i ryzykować jakieś akcje. Klątwa wychodzenia z grupy została w końcu pokonana, wymazujemy wszystko co się działo w fazie grupowej i zaczynamy od zera.

Hehe, nie no, z czym do ludu :D Tzn. ok, możemy zagrać jak taka Australia i może skończymy z podobnym wynikiem. Ale w sumie wolałbym tak, niż dzisiejsze 0:2/

Coś muszą zmienić bo inaczej będzie z 10:0 dla Francji  :D

Francuzi sobie na luzie pykali rezerwami, i w niedzielę będą wypoczęci. Nasi męczyli się całe spotkanie, na dodatek podobno Bereszyński zszedł z kontuzją.

Tak sobie myślę o tym meczu i awansie. I kurde nie wiem co myśleć. Przecież w tamtym roku na euro grupa była śmieszna, a z niej nie awansowali i odpadli z punktem.

Teraz grupa mocniejsza, i jest awans po totalnej murarce i okropnym stylu. To nie o to chodziło, żeby wyjść z grupy bez względu na to jak?

Chyba faktycznie taki był plan. Wyszarpać remis z Meksykanami, pokonać Saudów, i o wszystko z Argentyną. Tyle że ta Argentyna wszystko skomplikowała, na starcie przegrywając pierwszy mecz.

Na dłuższą metę ja tego nie widzę. Michniewicz to widać dobry zadaniowiec, bo póki co to ze wszystkiego się wywiązuje, tyle że nawet za Brzęczka grali lepiej.
Kolejny pozorant z eklapy, to też żadne wyjście.

Ale z pustego to i Salomon nie naleje. Miał być awans i jest. Ciężko się na nich patrzy, no ale wreszcie wyjście z grupy. A ta nie była taka znowu prosta. Z Francją przegramy, dla mnie to rzecz pewna. Trudno. Może chociaż polegniemy w dobrym stylu.

Powiem tak, oczy krwawiły jak się patrzyło na to spotkanie- poza niecelnym strzałem Glika po wolnym my chyba nawet się specjalnie nie zbliżyliśmy do bramki Argentyny. Ale z drugiej strony... przecież my na wszystkich MŚ graliśmy beznadziejnie i teraz zmieniło się tylko to, że awansowaliśmy. Poniekąd pomógł nam trochę inny terminarz bo zawsze graliśmy -> bezpośredni rywal do awansu, faworyt grupy, słabeusz grupy. I po 2 meczach było pozamiatane a tym razem udało się nie dostać w trąbę od Meksyku i wygrać ze "słabeuszem" a od faworyta standardowo :P

Z Francją na 99,99% odpadniemy ale to i tak jest sukces i kropka.

Inna kwestia to sędziowanie na tych MŚ ja tego serio nie rozumiem, tutaj gwiżdże się takie karne, że ręce opadają- przecież w normalnych ligach Szczęsny nie musiałby ani razu bronić 11. Ta wczorajsza to już był w ogóle wybitny pokaz żenady...

Bardzo in minus zaskoczyła Dania, która z dość średniej przecież grupy nie wychodzi ba.. zajmuje ostatnie miejsce z 1 punktem.

Dzisiaj bardzo ciekawie zapowiadające się starcie Belgii z Chorwacją no i wieczorem pojedynek Niemców z Kostaryką o awans (a w tle Japonia walcząca z Hiszpanią).

Myślę, że Belgia dostanie srogi łomot.  Tam nawet atmosfera jest coś nie teges.  Niemcy wygrają na luzie, myślę, że u nich podobny casus, jak z Argentyną.

Ten nasz wczorajszy mecz, to istna katastrofa. Jesteśmy jedną ze słabszych drużyn na mundialu, ale gramy dalej. Niemniej całość jest po prostu tragiczna. W meczu z Argentyną oddaliśmy jeden niecelny strzał. Nie stanowiliśmy najmniejszego zagrożenia pod bramką rywala. Co więcej, jakby Argentyna potrzebowała strzelić w tym meczu 8 bramek, to też by to zrobili.
Żenujące spotkanie!

Marzyliśmy o wyjściu z grupy i gramy dalej. Z Francją nie mamy szans najmniejszych przy takim stylu gry, chyba że liczymy na totalny autobus i przetrwanie do karnych. Z drugiej strony może sytuacja się zmienić i będzie formuła taka "zagrajmy jak najlepiej potrafimy", może jak zejdzie napięcie, to jako tako się zaprezentują, by nie było wstydu, a i tak odpadną :)

Pisałem, że nasza repra jest zdecydowanie słabsza od topowych ekip, ale naprawdę nie jesteśmy też takimi odpadami, żeby grać taką padlinę w meczu z Meksykiem, a już przede wszystkim z Arabią. Najgorsze, że w trzech meczach, byliśmy tłem do grających rywali.
Nie wiem co bym wolał, odpaść, a zagrać trochę lepszą piłkę, czy awansować i wiedzieć, że nie damy rady i tak w następnym meczu.

No to by może wiele tłumaczyło ;)

https://przegladsportowy.onet.pl/mundial-2022/argentyna/wylapali-co-trener-argentyny-krzyczal-do-messiego-jeszcze-jeden-gol/b922ngt

15 ostatnich minut to przecież nas Argentyna ciągnęła za uszy do następnej rundy. Woleli być przy piłce bo jeszcze byśmy se samobója strzelili  :haha:

Jedyny promyk nadziei w tej drużynie to Szczęsny. Ale on wygrywa dlatego, że ma wyjebane... obronił karnego Messiego bo się nie bał i ryzykował, bo wiedział, że nikt go nie będzie obwiniał w przypadku gdyby Messi strzeli. I ja chce zobaczyć takie podejście całej drużyny w meczu z Francją. Wiemy wszyscy, że szanse są małe... dlatego muszą się wyluzować i coś w końcu zagrać. Niech przegrają 10:4 ale przynajmniej chce zobaczyć jakieś akcje na połowie przeciwnika ;)

Z Arabią miałeś ze 5, styknie ;)

Nic tak dobrze nie podsumowuje tego meczu jak to co napisałeś.
Powinniśmy dziś utworzyć jakiś marsz dziękczynny i wędrować ulicami Warszawy od ambasady Argentyny do Arabii Saudyjskiej i z powrotem.

Od drużyny, która przechodzi do następnej rundy wymagam więcej ;) Sytuacja nie jest ciekawa dla tej reprezentacji. Czesio już ma stawiane pomniki przez niektórych dziennikarzy za bycie świetnym zadaniowcem, więc pewnie zostanie z tą drużyną na dłużej... Przy takim stylu gry to będzie piekło dla każdego kibica przez najbliższe kilka lat  :D To jest też w interesie trenera żeby nam pokazał, że potrafi coś inaczej poustawiać i zagrać coś lepszego.

Haha, też wyczuwałam tę litość nad nami :D :D :D

Chyba poprzez wyjście z grupy od razu został przedłużony kontrakt z Czesławem do końca eliminacji EURO 2024.

No ale masz dobre porównanie rok do roku.
Euro 2021 vs Katar 2022

Czym się skończyło posiadanie piłki, to każdy wie.
Odpadli po dominacji na boisku w meczu ze Szwedami.

A Czesiu cóż:
- awans na mundial  :tick:
- utrzymanie w dywizji A LN  :tick:
- wyjście z grupy na mundialu  :tick:
Po 36 latach!

Teraz lekcja futbolu od Francuzów i powrót do domu.
I co dalej?

Myślę że w eliminacjach ze słabszymi będzie taka lagadyga jak za Brzęczka. Może w trochę lepszym stylu, bo wygląda na to że jest jakaś dziwna chemia między piłkarzami i trenerem o dziwo. Widać jak inaczej się wypowiadają na wywiadach mimo wszystko.
Może Czesiu pozwoli na odrobinę kombinacyjnej gry.

Oczywiście warto by też było odświeżyć reprezentację.
Glik to oczywiście w tej chwili jest niezbędny, ale za dwa lata to już trzeba będzie postawić na kogoś innego.
To samo Krychowiak.
Pewnie gdyby był zdrowy Moder, to do spółki z Bielikiem by jakoś się ogarnęli.

Odwieczny problem to lewa obrona. Jak Bereszyński nie będzie w stanie grać, to przecież Dzbandele będzie miał tam autostradę do bramki.

Ja powiem tak, jesteśmy dziadami jeśli chodzi o piłkę nożną i to nawet mimo tego, że obecnie mamy Lewandowskiego czy Zielińskiego. Brakuje nam wyszkolenia technicznego ale.. największy problem z mojej perspektywy jest taki, że my nawet słabo biegamy. Przecież to było zatrważające, że przez 90 minut gry my pod bramkę Argentyny podeszliśmy raz, jak Bielik miernie strzelił z dystansu poza tym null, nic, przez cały kurka mecz....

Mam tylko nadzieję, że z Francją nie będzie blamażu.

Belgia póki co poza mundialem.

A mecz póki co strasznie nudny. Chorwatom na pierwszym miejscu nie zależy? Ogólnie mam wrażenie, że sporo meczów na tym Mundialu to okropna nuda. Czy ja się nie umiem jakoś wkręcić?

Chorwaci stracą gola, to wylatują.

Szok. Lukaku wyrzuca Belgię z Mundialu :D Masakra, co on dziś grał. Chorwacja  dziś fatalnie, póki co to oni zagrali jeden dobry mecz na tym Mundialu.

To i tak więcej niż nasi.
A Kanadyjczycy zagrali nawet fajnie dla oka, i też odpadli.

http://www.youtube.com/watch?v=HFNKa0D_-5s

Teraz nadrabiam skrót z wczorajszego spotkania Meksyku... warto o tym wspomnieć, że bramka na 2:0 była chyba najładniejszą, jak dotąd, na tych mistrzostwach. Jak ktoś nie widział, niech nadrabia ;)

Japonia wygrywa z Hiszpanią.

A niemcy ledwo remisują z Kostaryką :D Się dzieje xDDD

Przez chwilę i Hiszpanie byli poza mundialem
Xdd

Nie lubię tej ostatniej kolejki. Nie wiadomo, co śledzić i bardzo łatwo podjąć złe decyzje. Dziś 10 bramek, a ja widziałem kurde 2. Bo jak się przełączyłem na Hiszpanię, to zaczęło się dziać w drugim spotkaniu.

Szokujące ogólnie, o ile z odpadnięciem Niemiec człowiek jakoś się liczył od pierwszego spotkania, o tyle w życiu nie przypuszczał, że i Hiszpania na minut parę znajdzie się poza Mundialem.

Ogólnie te europejskie potęgi coś słabawo w tym Mundialu... Za to Azja pokazuje chyba największą siłę w historii. Arabia szokuje Argentynę, Japonia - Niemców i Hiszpanów. Świetnie pokazała się też Australia (w świecie FIFA to tak jakby Azja ;) ).

Inna sprawa, że taka Hiszpania teraz sobie zagra z Marokiem i może Portugalią, a tak by trafili na nieobliczalną wciąż Chorwację a potem najpewniej na Brazylię...  

W sumie to Belgia gdyby miała napastnika, który umie kończyć akcje to awansowali by kosztem Chorwacji, która też wczoraj zagrała bardzo słabo.

No ale największą niespodzianką jest odpadnięcie Niemców, ale fakt jest taki, że trochę na własne życzenie bo przegranie meczu z Japonią, gdzie mieli momentami ogromną przewagę to cóż... No ale inna kwestia, że Hiszpania też się nie przemęczała z Japonią i raczej nie zależało im na wygranej. Szkoda, że Kostaryka jednak nie dała rady bo przy stanie 2-1 dla nich miałem cichą nadzieję, że obie Europejskie drużyny odpadną :P

I fajna grafika podsumowująca absolutnie szaloną końcówkę w grupie E:

https://www.facebook.com/BETFANPL/photos/a.2203023083090285/5694444660614759/

Jaka piękna była ta 73 minuta.
Niestety, w współczesnym futbolu jest więcej kombinacji niż radości z gry po prostu.


Myślę, że w eliminacjach naprawdę sporo trzeba zrobić, by z nich odpaść. Obecnie z naszą taką sobie drużyną powinniśmy spokojnie dać radę i myślę, że tam trochę lepszej gry zobaczymy i jakiś styl się wytworzy.
Aczkolwiek rzeczywiście nasza kadra ma ogromne bolączki. Lewandowski ma 34 lata, Krychowiak 32, Glik 34, Jędza 35, nawet Zieliński czy Milik mają już 28 lat. Widać, że motorycznie to nawet u Lewandowskiego jest słabiej niż u jego konkurencji. Zaraz się okaże, że trzeba drużynę nawet nie tyle odmłodzić, co po prostu uzupełnić.
A z młodymi wilczkami to u nas średnio. Bielik był ogromną nadzieją, tymczasem na mundialu zawodzi, podobnie Kiwior. Wypadnie Bereszyński, Glik i obrona cała do przeorganizowania. Pomoc też od dłuższego czasu nie spełnia oczekiwań. Zdecydowanie brakuje tam jakości, choć nazwiska są bardzo dobre.
Może Moder i Góralski zmieniliby sytuację, ale mamy niestety taką sytuację, że gramy nerwowo z pominięciem środka.
 

Korea bardzo fartownie awansowała do 1/8 (bo gdyby grała z Portugalią wcześniej...), ale z drugiej strony Urugwaj sam sobie winny. Dopiero dziś zaczęli strzelać, potem niezrozumiałe zmiany trenera, który przecież widział, że wszystko wisi na jednym golu Korei... Sporym rozczarowaniem jest też Valverde, który w sumie w trzech meczach pokazał mniej, niż stary już w sumie Suarez w jednym i pół ;)

Ogólnie też ogromnym rozczarowaniem jest cała Ameryka Południowa. Tylko Brazylia i Argentyna grają dalej. Dla porównania ze strefy azjatyckiej mamy Japonię, Koreę i Australię. Nawet Afryka w sumie się lepiej pokazała, bo z definicji słabsza (bez potęg w stylu Brazylii i Argentyny), a też wprowadzili dwie ekipy.

No to faza grupowa za nami, bardzo nieprzewidywalna miejscami, ale też w wielu fragmentach nudnawa. Bodaj aż 6 bezbramkowych remisów. Ciekawe też, że żadna drużyna nie zdobyła kompletu punktów. Jest kilka niespodzianek w jedną i drugą stronę, jednak ci najważniejsi kandydaci do medalów grają dalej. W ostatnim meczu wreszcie pokazała się ofensywnie Szwajcaria, szkoda, że zawsze tak nie grają...

Teraz 1/8 Finału. Boldem oznaczyłem swoje typy.

Holandia vs USA

USA ładnie całkiem grają, ale myślę, że Holandia ich wypunktuje. Choć Holendrzy mieli problem z nieźle biegającą ekipą Ekwadoru... Ale nie wierzę, by taki stary lis, jak Van Gaal dał się ograć Amerykanom.

Argentyna vs Australia

No jeśli Argentyna nie będzie potrafiła pokonać Australii, to kogo? Albicelestes chyba się rozkręcili, więc podejrzewam, że dość łatwo wygrają.

Francja vs Polska

Wiadomo.

Anglia vs Senegal

To nie będzie łatwy przeciwnik dla Anglików, ale Senegalowi trochę brakuje goleadorów.

Japonia vs Chorwacja

Oj, dużo tu będzie biegania. Jak Chorwacja wrzuci wyższy bieg, to są trudni do zatrzymania, problem w tym, że w tym turnieju wrzucili ów wyższy bieg dopiero raz, a Japonia już dwukrotnie. Ale Chorwaci chyba jednak doświadczeniem przejdą ten mecz.

Brazylia vs Korea Południowa

Nie widzę bardzo sposobu, w jaki Korea miałaby tu wygrać.

Maroko vs Hiszpania

Maroko to może i największa niespodzianka fazy grupowej, ale myślę, że Hiszpanie co mieli przegrać, to przegrali i teraz może być ich ciężko zatrzymać.

Portugalia vs Szwajcaria

Może i najbardziej wyrównany pojedynek. Szwajcarzy już w tym roku Portugalczyków pokonywali... a co mi tam, postawię na nich.

Generalnie na kursie kolizyjnym Holandia z Argentyną, w dalszej perspektywie z Brazylią. Po drugiej stronie Francja z, powiedzmy, Hiszpanią. Gdybym teraz miał postawić półfinały, to stawiałbym właśnie Argentyna vs Brazylia i Francja vs Hiszpania.

Tak jeszcze parzę na swoje typy sprzed Mundialu... trafiłem 11 z 16 zespołów, co w jakimś tam stopniu odzwierciedla liczbę niespodzianek, choć sam kilka takich trafiłem (Maroko, USA). Najbardziej zawiodła Dania, potem Belgia. Dlaczego w tej kolejności? Bo Belgii brakowało tylko jednego trafienia (z kilku setek), by wyeliminować Chorwatów, którzy zresztą też rozczarowali. Dania o awans nawet się nie otarła. Potem Niemcy, Urugwaj i Serbia. Choć może Serbia najbardziej z tej trójki - przecież wygrali eliminacje przed Portugalią. Niemcy paradoksalnie aż tak nie zawiedli, a jeśli tak, to w równej mierze rozczarowali Hiszpanie, którzy byli lepsi tylko w aspekcie naklepania bramek Kostaryce. Z Japonią też przegrali, z Niemcami zremisowali. Ogólnie w jakimś sensie każdy z faworytów rozczarował, bo też nikt nie odniósł kompletu zwycięstw.

I jeszcze jedna fajna grafika, tak trochę a propos tego, co tu Maszynista pisał:

https://www.facebook.com/BETFANPL/photos/a.2203023083090285/5698333073559251/

Ja mam podobne przemyślenia, ale nie mogę pozbyć się wrażenia że będzie jakaś niespodzianka.
Tak się złożyło że gra drużyna teoretycznie silniejsza ze słabszą, lub bardziej ofensywna z defensywną.
A jak już ci silniejsi pokazali, to z murarzami się ciężko gra.

Tacy Hiszpanie mogą się tak zakręcić w śrubowaniu ilości podań, że po prostu zapomną strzelić gola.

Ogólnie póki co nie ma chyba takiego klasycznego hitu w tej 1/8. Ale też te potencjalne hity to często nuda jest. Pierwszy mecz ok, zwłaszcza końcówka, gdy USA jakimś cudem wbili tego gola :D Dumfries świetny mecz, dwie asysty, gol i wybicie piłki z linii bramkowej. W obronie bardzo mi się Ake podoba. Depay się rozkręca. A ogólnie ta Holandia podoba mi się bardziej, niż ta z 2010 i 2014.

A USA? Z przodu parę razy postraszyli, ale w obronie dramat.

W drugim meczu zasłużone zwycięstwo Argentyny, choć niesamowite jest to, że w ostatniej minucie Australia mogła zremisować. Wystarczyło parę spektakularnych pudeł Martineza (Lukaku mu się włączył), wcześniejszy farfocel przy golu na 1:0 (to moim zdaniem powinien być samobój) i jedna akcja w końcówce. Choć też był też ten moment, kiedy jeden z Australijczyków zagrał jak Messi, ale ostatni obrońca go zatrzymał. Ogólnie jednak Australia niewiele grała i nie chcę takich drużyn w decydującej fazie. Argentyna generalnie świetnie się broni (poza kilkoma sytuacjami...), rewelacyjnie wychodzi spod presji. Messi z minuty na minutę grał coraz lepiej, aż szkoda, że nie ustrzelił dubletu, ale widać, że mu zależało, by się Lautaro odblokował.

Ta gra reprezentacji Michniewicza przypomina Legie Besnika; wszyscy narzekali na koszmarny styl, ale do Ligi Mistrzów awansował :D

A poważnie to też stawiam na solidny łomot od Francji, z tym że biorąc pod uwagę co się na tym mundialu dzieje np. odpadnięcie Niemiec i Belgii, dotychczasowe dziadowskie ale jednak fuksiarstwo Michniewicza, to niewykluczam, że może i jeszcze raz się udać przy furze szczęścia. Jeden mecz to teoretycznie wszystko jest możliwe. Pamiętajcie że spotkanie się zaczyna od 0:0, a mamy w bramce specjalistę od rzutów karnych :)

A najlepsze to, że uniknęliśmy Australii i już za bardzo nie możemy się skompromitować - choćby kilkubramkowa porażka z Mistrzem Świata wstydem nie będzie. Ale z Australią już by byłą :haha:

Dobre 20 minut naszych kopaczy.

Szokująco dobre 40 minut naszych kopaczy.

I na tym koniec. Koniec mistrzostw. Do widzenia.

Nie ma co narzekać, kto by przypuszczał, że tak się Francuzom postawimy. Jeśli będą nadal tak grać, to może coś ustrzelą. Po raz pierwszy można napisać, że wynik gorszy, niż gra, bo do tej pory było dokładnie na odwrót :D

Kurde, nie przypuszczałem, że to napiszę, ale czemu Grosik nie grał wcześniej?

Lewy się zesrał, no ale ostatecznie sobie poradził :D Bramka jest :D Cash mi się podobał, choć nie wrócił przy bramce na 2:0. Mbappe dziś nie radził sobie z Gotówką, ale te jego bramki. Jezusmaria.

A ja się pytam czemu cały zespół tak nie grał wcześniej?

A po co? Celem był awans z grupy, i granie w tym meczu.
Ile się mówiło że tyle zespołów gra pięknie, a odpadło?
Nie żebym to jakoś popierał, ale wystarczyło stracić punkty w pierwszym meczu, i by byli już w domu.

Za piękną grę nie ma punktów. Dziś się otworzyli, zagrali otwartą piłkę, i elo.

No tak, ale ostatecznie przegrali taką samą różnicą, jak z Argentyną, kiedy się nie otworzyli. Natomiast Grosik mógł wyjść na drugą połowę po prostu. Bo był taki moment w tym meczu, kiedy nasi snuli się po boisku. I dopiero wejście Milika i Grosika to zmieniło.

EDIT

Drugi mecz w zasadzie bez historii, po golu na 1:0 posypała się chyba cała koncepcja Senegalczyków. Tak więc śmiem twierdzić, że na pewno nie zostaniemy uznani za najsłabszą drużyną tej fazy rozgrywek. Za nami takie bardziej oczywiste mecze, w których zwycięzca mógł być tylko jeden ;) Z pozostałych tylko spotkanie Brazylii wydaje się oczywiste, w reszcie przypadków już nie tak łatwo o wskazanie zwycięzcy, mam wrażenie.

Gdy Lewandowski strzelił drugiego karnego, to sobie pomyślałem, coby było, gdyby Francja wcześniej nie strzeliła goli i byłby bezbramkowy remis. Selekcjoner Michniewicz ma sporo szczęścia, ale to byłoby coś więcej jak szczęście, chyba opatrzność:) Wyobraźcie sobie komentarze po takim dobrze zagranym meczu, bez przesady, ale dobrze, gdybyśmy strzelili karnego w dodatkowym czasie gry, w ostatnich sekundach przy remisie. Ale tak się nie stało. No i to jest trochę absurdalne, nawet jak weźmie się pod uwagę z jakiej grupy wyszliśmy i z kim graliśmy, oprócz Argentyny, że grając tragicznie wyszły chłopaki z grupy, a grając całkiem dobrze odpadli. Ale też nie obwiniał bym Szczęsnego za bramki, nie jego wina.

A wracając do Lewandowskiego, czy tylko ja, wtedy gdy znowu nie strzelił karnego (mimo tego, że wszystkie bramki, które zdobyliśmy na MŚ są jego zasługą, bo albo strzelił albo dobrze podał) to pomyślałem, że Robert Lewandowski nie wytrzymuje ciśnienia w najważniejszych momentach. Też tak mieliście? Pamiętacie czy w poprzednich MŚ i ME też tak spalał się w najważniejszych momentach i był tak niewidoczny, mało się udzielający? Wydaje mi się, że teraz zaczął się jego słabszy okres, ale jeszcze przed MŚ, gdy nie strzelił też karnego jeśli dobrze pamiętam grając ostatni mecz w klubie, a potem dostał czerwoną kartkę.  

A jeszcze jedno, dlaczego powtórzyli karnego? Bo piłkarze wbiegli za wcześnie? Ale w takim razie to powinni znowu powtórzyć, bo jak powtórzyli karnego to już wcześniej piłkarze wbiegli na pole karne.

Słuchaliście wypowiedzi Lewandowskiego i reszty zawodników oraz trenera? Zaczynają się trochę łamać w swoich wypowiedziach, zwłaszcza Lewandowski, który grał z trenerem do jednej bramki do dzisiaj, ale po odpadnięciu powiedział o swojej przyszłości w kadrze dość delikatnie, a jednocześnie stanowczo co myśli o takiej grze, jaką zaprezentowali w grupie. Choć nie tylko on, bo był też wywiad z Zielińskim sprzed paru dni dla włoskiej prasy, w którym dość delikatnie, ale jednak stanowczo powiedział co myśli o takiej grze kadry, że powinni odważnie zagrać z Francja, że nie powinni się tak cofać, itd.

A co do trenera to za bardzo do siebie bierze na mundialu niektóre wypowiedzi, puszczają mu nerwy. Ciągle są jakieś spięcia z dziennikarzami, nie tylko z polskimi, które trener sam wywołuje, np tekst o tym że nie zamieni wodę w wino czy jakoś tak (fajnie podsumował to Tomaszewski, co on jest, mesjasz?) albo jak dzisiaj jeden z dziennikarzy zapytał trenera o wypowiedź Lewandowskiego i dość dziwna i agresywna odpowiedź trenera, choć akurat dziennikarz nie powiedział nic złego.

Karnego powtórzyli bo Lloris wyskoczył przed linię. Wbiegających piłkarzy to już chyba nikt nie pilnuje, a w sumie szkoda.

A Lewy ma za sobą dość słaby jednak turniej, co jednak po trochu wynika z taktyki. On czasem nawet w Bayernie miewał tak, że zawalił 2-3 okazje, by dopiero potem się rozkręcić. A jak tu dostawał 1-2 okazję na mecz... Ale tak, presja też go chyba zjadała, zresztą było widać, jak zeszło z niego napięcie po strzeleniu bramki Arabii.

Ogólnie jednak na Mundialu najlepiej wypadli Szczęsny i Bereszyński.

Już wcześniej gdzieś tam można wyłapać między słowami, że krytykuje trenera za tak defensywną taktykę, z drugiej strony, kto przeszkadzał Lewandowskiemu celnie podawać, kto zabraniał dobrze uderzać na bramkę, może Czesław kazał mu mieć problemy z przyjęciem piłki, bo taka była taktyka albo strategicznie było wymagane podawać niecelnie do tyłu w wyprowadzaniu akcji. Gdyby nie nonszalancki strzał z Arabią, może byśmy niespecjalnie musieli się przejmować losem w ostatnim spotkaniu. O fatalnie strzelanych karnych nie ma już co wspominać.
Podobnie - kto zabronił Zielińskiemu w ogóle grać we wcześniejszych meczach?
Patrząc na całość turnieju, mimo że w golach z Arabią miał ogromny udział, to Lewandowski jednak był po prostu słaby piłkarsko. I to takie elementy podstawowe kulały.
W grupie zagraliśmy fatalnie i gdyby nie świetna dyspozycja bramkarza, to patrzyłby świat na nas jak na jedną z najsłabszych ekip mundialu. Ustępowaliśmy w grze na boisku każdemu rywalowi. Z Francją przynajmniej powalczyliśmy i choćby statystyki pomeczowe pokazują, że wiele nie ustępowaliśmy.

No i mamy gracza turnieju pod względem czas spędzony na boisku/jakość :D Grosicki dwa groźne podanie, położenie rywala i wywalczenie karnego, no no  :rad2:

Najlepsi u nas w drużynie: bez dwóch zdań Szczęsny i Bereszyński. Na plus dla mnie też Glik.
Szymański miał swoje momenty, aż mnie dziwi, że nie grał w dwóch meczach.
Największe rozczarowanie to dla mnie Kiwior, ale też i Bielikowi zdarzały się poważne omsknięcia.
Cash nierówno, w ofensywie często poszarpał, zdarzało mu się zachwycić jakąś interwencją, ale przeciwnicy znacznie częściej wybierali do ataków jego stronę niż Beresia i lepiej na tym wychodzili. Najsłabszą, bezzębną formacją była pomoc. Tak, zdarzały się błyski Zielińskiego, Szymańskiego czy Krychowiaka, a nawet Frankowskiego, ale można powiedzieć, że opoki w środku pola to nie mieliśmy.

Abstrahując, ciekawy jestem jakby się potoczyły koleje meczu, gdybyśmy zdobyli bramkę jako pierwsi. Francuzi są moim zdaniem najlepszą drużyną turnieju, ale się denerwują jak im nie wychodzi, a wtedy popełniają błędy.

Niezły mecz z Francją, na pewno najlepszy na mundialu. Szkoda tylko, że tak nie zagrali np. z Meksykiem bo jakoś nie wydaje mi się, żeby Meksyk był lepszą drużyną niż Francja a na nich wyszliśmy z Czesiobusem....

Generalnie po tych MŚ smutne jest to, że żaden młody nie dowiózł poziomu... Zalewski tragiczny w pierwszym meczu i lodówka, Kiwior i jego wyprowadzanie piłki to jest koszmar absolutny, mógł mieć na tych MŚ z 2-3 asysty... tylko dla rywali. Bielik też był słaby ani techniki ani wybiegania... A chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że Grosicki w 10 minut na MŚ zrobił więcej niż wszyscy nasi skrzydłowi razem wzięci przez cały mundial :D

Coś czuję, że znowu przez wiele lat nie powąchamy fazy pucharowej na Mistrzostwach Świata.

Albo nawet Mundialu jako takiego...

Natomiast Jot tu tak wypunktował Lewego, że lepiej się nie da. Bo ja się już nawet tych karnych nie czepiam. Bo to loteria po trochu, choć widać, że trema go zjadła. Natomiast sposób rozgrywania piłki, zmarnowane sytuacje, etc...

A Glik też mi się podobał. Bardziej drżeliśmy o niego, niż o Kiwiora, a to ten drugi zawiódł.

Ogólnie jednak to nasz najlepszy Mundial od 1982 nawet roku :D Bo w 1986 strzeliliśmy przecież tylko jedną bramkę, a i baty w 1/8 zebraliśmy sroższe. Choć pamiętam, że w meczu z Brazylią obiliśmy chyba dwukrotnie słupek ;)

Co do Czesława jeszcze - trochę szkoda, że nie dał pograć wszystkim. Przy 0:2 można było odważniej ze zmianami.

A ja się zastanawiam jak by ta ofensywa wyglądała bez Lewandowskiego. Czemu nie zagrać z Milikem, Piątkiem czy Świderskim na szpicy? Nawet w tych murowanych meczach słaniał się gdzieś w środku pola.

A i jeszcze tak sobie czytam komentarze, i nadal niektórzy wzdychają do Paulo Sousy, jaką to on koncepcję nie miał na kadrę.

To jest w ogóle ciekawe. Jak Sousie nie wychodziło, to była narracja że piłkarze są słabi. Jak Michniewiczowi coś wyszło, to krytyka że murarz i wywalić go.

A już najbardziej mnie rozwala propozycja Papszuna na selekcjonera. Już wszyscy zapomnieli co nawiwijali Brzęczek i Fornalik?

To jeszcze dorzucę do pieca. Patrząc na całokształt twórczości: gra, postawa na boisku, wywiady, mimika na turnieju, odniosłem wrażenie, że Lewandowski pojechał na mundial, nie by pomóc narodowej reprezentacji, lecz by zdobyć gola na mistrzostwach świata czego brakowało mu we własnych dokonaniach.
Popłakał się ze wzruszenia gdy zdobył gola, a nie wtedy, gdy Polska wyszła na prowadzenie :) Zobaczcie jaki był to szał radości - spójrzcie na powtórki.

Co do Michniewicza, to rozważania, żeby go wyrzucić uważam za idiotyczne. Facet utrzymał LN, wyszedł z grupy na MŚ, co nie zdarzyło się nam od przeszło 30 lat. Może ktoś w końcu złapie refleksję, że nie mamy bombowej ekipy, że dużo nam brakuje do topu, że nie mamy piłkarzy na klasę światową choć kilku gra po Francjach, Włochach czy innych Hiszpaniach. Że Francja mogłaby wystawić 5 skład właśnie w z takimi piłkarzami.
Mundial pokazał, że wiele nam brakuje do Francji, podstarzałej Argentyny, ale też, że mamy problem z Arabią czy Meksykiem. I nie jest to kwestia taktyki, bo jak już pisałem, nikt nie zabronił naszym gwiazdom grać dobrze w piłkę. Przecież Czesław nie krzyczał do filarów repry - nie podawajcie celnie do przodu, grajcie jak fujary jak was uczyłem.
Bo problemem było to, że Lewemu piłka odskakiwała, że Zieliński nie szukał dryblingu i prostopadłych podań, że Bielik krył sędziego itp.
Narracja o Sousie mnie bardzo dziwi, bo to nieudacznik, który roztaczał tylko piękne wizje, które nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Choć jak patrzę na zdania wielu, to mam wrażenie, że wielu omamił.

A to akurat niezbyt rozumiem. W sensie i Brzęczek i Fornalik źli, bo z ekstraklasy, a Michniewicz już dobry, bo? A Papszun zły bo z ekstraklasy? Szczerze przyznam, że ja akurat Papszuna bym chciał zobaczyć jako selekcjonera. Jak to napisał nasz forumowicz, on nie toleruje dziadostwa. Przeprowadził drużynę z dna na sam szczyt. Obecnie jego drużyna bez większych gwiazd wyprzedza całą ekstraklasę. To świadczy o jego sile.
Brzęczek przechodząc na selekcjonera absolutnie nie miał sukcesów, Fornalik generalnie też.

Wciąż jest lepszy od Ronaldo, który rozpaczał, że to nie jemu uznano bramkę :D

Tymczasem Japonia na własne trochę życzenie odpada z Mundialu. Bo mam wrażenie, że przestraszyli się nieco wagi tego spotkania, nie zaatakowali szaleńczo tak, jak zrobili to w meczach z Hiszpanią i Niemcami. A że karne strzelają fatalnie... A Chorwacja? Wypunktowała ich, jak stary mistrz. Choć przyznam, że już męczy mnie nieco ta drużyna i te ich wieczne zwyciężanie po karnych lub dogrywce.

A w drugim dzisiejszym meczu masakra na Koreańczykach, ale też trudno się było spodziewać czegoś innego. Na ten mecz najmniej czekałem, a Korea to moim zdaniem najbardziej fartowny uczestnik tej fazy rozgrywek i jestem pewien, że przy innym terminarzu ich miejsce zająłby Urugwaj lub Ghana...

No i cóż, 3 drużyny azjatyckie do domu, Senegal też się już pożegnał... Jeśli jutro odpadnie Maroko, to zostanie tylko i wyłącznie Europa + Brazylia i Argentyna. Status quo zachowane.

Kuźwa, mocne  :haha:

http://www.youtube.com/watch?v=ed5xvqMzYxA

Mi się nie bardzo podoba poza kwestią "a ty w ogóle jego nazwisko na koszulce widziałeś, czy za szybko"? :D

Póki co to jednostronne te mecze, i bez niespodzianek.
Co do wczorajszych, to najbliżej nieoczywistego awansu byli Japończycy, ale jak nie potrafi się bić karnych, to się zamyka mecz wcześniej.

Koreańczycy może i na farcie wjechali, ale czy Ghana albo Urugwaj mieliby szansę z Brazylią?
Jedyna szansa to było przegonić Portugalię, i niech oni się mierzą z kanarkami. No, ale Urugwajczycy nie potrafili pokonać Korei.

Można złośliwie powiedzieć, że Lewy im się włączył ;)

Dziś te najbardziej nieoczywiste spotkania.

Sądzę że Maroko może sprawić niespodziankę, bo ta Hiszpania to zupełnie mnie nie przekonuje.

No a w drugim meczu to w sumie ciężko nawet wskazać faworyta.

Strasznie męczący mecz. Konkretnych sytuacji jak na lekarstwo, życzyłem sobie jakiejkolwiek bramki, byleby tylko się to skończyło.

Maroko ciężko się ogląda, ale też Hiszpania z meczu na mecz coraz gorzej. Z Kostaryką genialnie, potem przyzwoicie, z Japonią porażka pomimo niezłej miejscami gry, a dziś - dno. Maroko trochę lepiej wyglądało jednak.

A karne? Kto by pomyślał, że Hiszpanie tak beznadziejnie będą je wykonywać.

Bono też potrafi bronić. Wyczekiwał do końca.
A Simon rzucał się za szybko.
Szkoda że Kepy nie wziął Enrique, bo też umie w karniaczki.

A najlepsze, że z Chorwacją by pewnie wygrali.

Ogólnie mam wrażenie, że niespodzianki w grupie skutkują potem dziwnymi sytuacjami. Chorwacja mogłaby ich też zabiegać. Trudno powiedzieć.

Tymczasem pokaz mocy Portugalii, która nagle zaczęła grać, jak tylko posadzono na ławce pewnego zawodnika...

A nic o aferze wiadomej jaka wybuchła wczoraj zahaczająca o premiera? Może pamięć już nie ta, ale chyba po każdej dużej imprezie z udziałem naszych piłkarzy były afery i teraz kolejna gównoburza, która chyba powoli się wyjaśnia, a raczej premier zaczyna się wycofywać z tego co mówił wcześniej.

Moim zdaniem powinien wyjść Lewandowski albo trener i wyjaśnić, bo są jakieś plotki, co kilka godzin różne wersje wydarzeń podawane, a wszyscy milczą (albo coś mnie ominęło) i zaczynam się gubić w tym co jest prawdą a co kłamstwem. Choć tak szczerze to mam dokładnie takie zdanie jak mój ulubieniec z KS, czyli Smokowski (uwielbiam też jak sam występuje z gościem albo sam opowiada o meczach Polaków z lat 70 i 80), którego chyba nigdy dawno tak wnerwionego nie widziałem, a przynajmniej nie pamiętam.   Tutaj jest wycięty fragment z całego programu.

http://www.youtube.com/watch?v=IdD7EE4DwMw

W dzisiejszym Hejt Parku dodał już na spokojnie, że premier zna się na rządzeniu i na bankowości, ale na piłce w ogóle, bo rano w jednym z wywiadów  bardzo chwalił polską drużynę i trenera, że należy im się jakaś nagroda za sukces jaki odnieśli, powiedział że świetnie grali, taktyka była, itd. Chyba inne mecze oglądał premier i my, nawet jeśli weźmie się pod uwagę lepszą grę z Francją. Widocznie ktoś premierowi wytłumaczył po wywiadzie rano, że jednak żadnych naszych pieniędzy nie mogą piłkarze dostać, bo po południu powiedział, że piłkarze nic nie dostaną. Choć ja bym w ogóle nie dawał nikomu pieniędzy, a jak już to tym dyscyplinom sportowym, które nie są tak dofinansowane jak właśnie piłka nożna, czyli więcej kasy dla siatkówki, tenisa, lekkoatletów i innych sportów mniej popularnych w Polsce.

A właśnie co do siatkówki to jest mniej popularna od piłki nożnej, ale ja bym zaryzykował, że siatkówka jest w Polsce na drugim miejscu po piłce nożnej. Choć chyba żadnych głosowań nie ma, ile procentowo jest za piłką, a ile za siatkówką, a w tym sporcie w ostatnich latach mamy największe sukcesy. Mamy też sukcesy w skokach narciarskich, rzutem młotem (jak to mój tata mówi, dlatego tyle sukcesów w rzucie młotem, bo w Polsce same młoty mieszkają :D), kajakarstwie, lekkoatleci są dobrzy też, i wiem, że to nie tak popularne dyscypliny jak piłka nożna i siatkówka (co pokazuje to ile kibiców jest na meczach siatkarzy i jaką atmosferę tworzą, czego nam inne kraje zazdroszczą, za granicą wiedzą jak kochają Polacy siatkówkę), a w tych dyscyplinach coś osiągamy.

 Siatkarze są  od kilku lat w czołówce światowej, więc jak czegoś nie zdobędą, to wtedy jest porażka, jak było na ostatnich Igrzyskach. Gdyby w piłce nożnej nasza drużyna zdobywała kilka razy mistrza świata, srebrny medal, tak jak siatkarze, to chyba pomnik by im postawiono i miesiąc wolnego rząd by ogłosił.

Można by wymienić też Igę Świątek, która okazała się fenomenem w 2022, a jak znawcy tenisa mówią, to nie jest zaskoczenie, bo pokazała już dwa lata temu, że jest dużym talentem. W Polsce tenis nie jest popularny,  ale wydaje mi się że na świecie to jedna z bardziej popularnych dyscyplin. Bo nawet ja, który tenisem się nigdy nie interesował kojarzę (dawne i nowe) gwiazdy tenisa, tak jak piłkarzy.

 Jeśli piłkarze mieli dostać kasę to nie wiem ile właśnie np. siatkarzom, Idze Świątek należało by dać pieniędzy za kończący się 2022 rok, za to co osiągnęli. A nawet nasi koszykarze więcej osiągnęli w 2022 roku od piłkarzy:)

No i jeszcze ta przykra sytuacja z kibicami, których piłkarze całkowicie olali po powrocie na lotnisku. A jak to ma się do przekazu ogólnego, że taki sukces, wszyscy zadowoleni?  Chyba nie tylko ja miałem taką myśl, że olali, bo nie chcieli trudnych pytań. Coś skandale z pieniędzmi się trzymają Michniewicza.

A jeszcze podobno to Lewandowski i reszta ustalili, że będą grać ofensywnie. Jeśli to prawda, to Michniewicz na kopach wyleci.
Zresztą wywiady po ostatnim meczu wydają się być takim sporym ciosem w selekcjonera.
Ale to też pokazuje, że odpowiednie ustawienie, i nawet z Francją mogą powalczyć grając futbol na tak.
Czasem może być tak, że to będzie "sukces" na miarę tego z E16, kiedy nasi przegrali z mistrzowską Portugalią  :haha:

Tak sobie myślę że jak CM zostanie, to będzie tak jak za Brzęczka niestety. Takie bidowanie, oklepać słabych, dostać oklep od silnych. Michniewicz, jako były bramkarz, ma bardziej zacięcie w kierunku defensywy.
Z drugiej strony tak od czapy nagle wrócił do gry czwórką obrońców, mimo że jak go zatrudniano, to była gadka że Sousowa formacja zostaje.

Z drugiej strony patrząc na to co pokazali w tym ostatnim meczu, to okazuje się że jest na czym budować.
Tyle że nie bardzo nie ma już materiału, bo takiego roku, kiedy jest tylu silnych przeciwników, prędko nie będzie.

Ja mam generalnie mieszane uczucia jeśli chodzi o Michniewicza, styl był generalnie koszmarny ale... prawda jest taka, że na innych imprezach mistrzowskich (poza Euro 16) też graliśmy kaszanę ale w dodatku odpadaliśmy tutaj się chociaż przez grupę przeczołgaliśmy. Nie jesteśmy Hiszpanią czy Niemcami, żeby zwalniać trenera za wykonanie celu minimum ale w "złym stylu", przynajmniej z mojej perspektywy tak to wygląda.

Inna kwestia to ta "premia" dobrze, że raczej rozejdzie się to po kościach bo to był by mega wałek, żeby te patałachy dostali takie pieniądze za byćie w TOP 16 świata...

Wczoraj Hiszpanie odpadli z Maroko co mnie bardzo cieszy bo totalnie nie kibicowałem tej drużynie przez żenującego trenera, który powołuje grajków z Barcelony nawet jak są w beznadziejnej formie (aka Eric Garcia...). Meczu za wiele nie oglądałem ale w dogrywce Maroko miało nawet niezłą sytuację na wygranie meczu przed karnymi (w sumie Hiszpania w samej końcówce też trochę poddymiła pod bramką Bono). Karne to w sumie taka sama historia jak w meczu Chorwacji z Japonią tylko tutaj to faworyci źle strzelali karne.

Za to zaskoczyła Portugalia z CR7 na ławie. Rozjechać Szwajcarię 6-1 to naprawdę wygląda groźnie, jakby nie patrzeć Brazylia bardzo się ze Szwajcarami męczyła a tutaj pogrom. Teraz co prawda Maroko, czyli z jednej strony underdog ale z drugiej strony drużyna, która bardzo solidnie gra z tyłu (tylko jedna stracona bramka, bodajże z Kanadą).

Zapowiadają się ciekawe ćwierćfinały, właściwie tylko w meczu Portugalia- Maroko można powiedzieć, że jest zdecydowany faworyt, w reszcie spotkań raczej można oczekiwać wygranej każdej z drużyn aczkolwiek lekkimi faworytami dla mnie będą raczej Argentyńczycy, Brazylijczycy i Francuzi.

Ja mam idealne rozwiązanie! Lewandowski na grającego selekcjonera! Niech się wykaże, a skończy w końcu pierdzielić jak potłuczony.

O premii, którą poruszył michax77, to nawet nie ma co pisać. Fajnie to napisał Kowalczyk - 30 milionów kaski za to że wygraliśmy z Arabią.
Żeby podejść uczciwie do tematu, to powinni dać z tego podziału ze 25 baniek Argentyńczykom, 3 Arabom i jeszcze dorzucić bańkę Meksykanom za indolencję. Taka kasa to jest skandal, zresztą każda kasa jest poniekąd nieporozumieniem. To generalnie najlepiej opłacani sportowcy w naszym kraju. Sam wylot na mistrzostwa powinien być nobilitacją, stratni finansowo na udziale na pewno nie będą, a sukces jest to słabiutki. Jeśli to upatrywać w kategorii jakiegoś zwycięstwa, to chyba trzeba byłoby porównywać z mizernymi wynikami na poprzednich mundialach.

Ja nie wierzę w przyszłe wyniki naszych piłkarzy. I nigdy nie trafi do mnie argumenty niektórych, że mamy najlepszego gracza świata (który w rywalizacji z Messim wygląda jak amator), że mamy zaraz Zielińskiego z przepotężnego Napoli (o którym jakoś się nigdy nie wspomina, by był rozważany jako kandydat na najlepszego piłkarza, a i nawet lepiej zorientowani w piłce, mogą jakoś jego nazwiska nie kojarzyć), że mamy graczy z ligi francuskiej, niemieckiej, włoskiej (jak się lepiej zastanowi, to jednak średnio topowe kluby, a jeszcze mniej topowi gracze). No i jak to możliwe, że tak fenomenalny Bereszyński jeszcze gra w tak słabej Sampdorii. Widocznie Bereś niezbyt potrafi zagrać więcej niż 4 świetne mecze na mundialu, chyba że cały świat piłkarski, tysiące trenerów, menedżerów itp. zupełnie nie zna się na piłce.
Nawet w meczu we Francją - zagraliśmy najlepszy mecz, być może z najlepszą drużyną, ale przecież tam nie było krzty zagrożenia, że to spotkanie wygramy. Rywale się gubili, to fakt, mogliśmy zdobyć bramkę, to fakt, ale ja nie miałem poczucia, że ten mecz jest do wygrania. A Francuzi grali na ogromnej swobodzie, mieli olbrzymie rezerwy sił, jak się otworzyliśmy lekko, to nas robili jak pachołki. Znów miałem wrażenie, że jakby Francja miała wygrać mecz 4 bramkami, to też by dali radę. Taką to jesteśmy potęgą. W jednym meczu możemy się postawić, a w innych już nie starcza sił i umiejętności. A kiedy my tak spokojnie wygraliśmy z kimś mocnym, ale tak, żebyśmy byli przez cały mecz lepsi? Hm, nigdy?

O premii faktycznie szkoda pisać, wiadomo, że to bulwersujące jest, sam pomysł, by za - faktycznie - wygranie z Arabią Saudyjską dawać taką kasę...

Natomiast bardziej mnie denerwuje to, że to wszystko opiera się na domysłach, podtekstach. Czy ta premia, czy to, że zawodnicy kręcą nosem na trenera. Niech powiedzą wprost, a nie takie coś. I tu mnie znów wkurza Lewy, który rzuca aluzjami, bo mam wrażenie ma taką obsesję na punkcie swojego wizerunku, że nie chce czegoś w bardziej zdecydowany sposób zakomunikować. Niech idą do Kuleszy i powiedzą wprost, o co im kurde chodzi, a nie w wywiadach.

Ja mam wrażenie, że niektórym to już się w głowach poprzewracało. Może niech rada drużyny wybierze spomiędzy siebie selekcjonera i prezesa związku i weźmie pełną odpowiedzialność za choćby samo prowadzenie kadry. A wtedy już się będzie tych Lewych rozliczać za remisy z Mołdawią itp.
Póki co to selekcjoner jest od prowadzenia kadry i to go się rozlicza za każdy osiągnięty wynik.
Tu się okazuje, że nie pasuje Brzęczek, teraz Michniewicz, zaraz zażądają, że do nikogo poniżej Guardioli lub Mourinho nie schodzą, a i tak decyzję gwiazdeczki muszą przyjąć przez aklamację, a RL9 ma jeszcze prawo weta  :rambo:

A taka sytuacja jest chora. Jak ktokolwiek ma pracować, skoro wyjdzie zaraz jakiś cwaniak o przerośniętym ego, który rzeknie, że mu się coś nie podoba. A dodamy, że ten cwaniak ma niebywałe sukcesy w reprezentacji, bo strzelił 3 gole San Marino, dwa Litwie i to na wyjeździe, a z Gruzją na Narodowym, to nawet nie zmarnował karnego.

Dla mnie jednak ciekawsze są dyskusje o tym, co się może nadal wydarzyć ;) Mecze 1/8 ogólnie mnie rozczarowały, bo albo były mniej lub bardziej jednostronne, albo - nudne. Koniec końców mamy tu jednego niespodziewanego ćwierćfinalistę, którym jest oczywiście Maroko.

Całościowo patrząc, póki co najbardziej przekonuje Francja i Brazylia. Ale być może, po wczorajszym meczu, na trzecim miejscu należy postawić Portugalię. Dalej Anglia, Holandia i Argentyna.

Jeśli o moje typy idzie...

Holandia vs Argentyna

Wydaje się, że bardzo wyrównany mecz. Żadna z drużyn do końca nie przekonuje, Holendrzy raczej lepsi w obronie, a w ataku nie gorsi i wydaje mi się, że są lekkim faworytem. Ja jednak postawię na Argentynę.

Chorwacja vs Brazylia

Chorwaci nie przekonują mnie ani trochę, a też męczy mnie to ich wygrywanie po dogrywkach lub karnych i mam nadzieję, że na Brazylię technika przetrwania do karnych się nie sprawdzi ;) Ale też myślę, że Brazylia jest po prostu za mocna.

Maroko vs Portugalia

Maroko świetnie się broni, ale jeśli Portugalia będzie grała z takim rozmachem, jak wczoraj, nie powinna mieć większych problemów z wyeliminowaniem sąsiadów ;)

Anglia vs Francja

Anglia może nieco bardziej przekonująca całościowo, Francja ma jednak niesamowity atak. Stawiam konsekwentnie na Francję.

1.
Ja typuje Holendrów na mistrza świata.
Nie wiem czemu. Tak po prostu jakoś może przez osobę trenera, który jest świetnym taktykiem.
Z drugiej strony musieliby pokonać Argentynę a później na dodatek Brazylię.

2.
Też uważam że to będzie raczej jednostronny mecz.
Brazylijczycy przejechali się po Korei, a Chorwaci męczyli z Japonią. Co prawda ci drudzy chyba nieco silniejsi, ale chyba podobny poziom.

Dwa kolejne mecze znów dość trudne do wytypowania.

3.
Zakładając że Portugalia jest na poziomie Hiszpanii, to mecz może mieć podobny przebieg.
Maroko postawi autobus i skończy się na karnych.
Tak śmieszkując. Zagra Ronaldo, wygra Maroko.
Ronaldo na ławce, wygra Portugalia.

4.
Ciężko powiedzieć. W sumie to jedni i drudzy grupę przeszli spacerkiem. Na dodatek chyba nie mieli wymagających przeciwników. Obie drużyny lubią grać ofensywnie, i może być różnie.

Ja niestety mało oglądam mundial, więc mogę się bardzo mylić.

1. Holandia - Argentyna - chyba najtrudniejszy mecz do wytypowania. Argentyna już nie jest tak silna motorycznie, brakuje im sił, wielu starszych zawodników, z drugiej strony to wciąż dobrze poukładana drużyna. Holandia robiła na mnie wrażenie ułożonej, taktycznej drużyny z dobrymi zawodnikami, ale bez wielkich indywidualności. Nie wiem czy to wystarczy na wyższe cele, ale minimalnie bym chyba wskazywał na Holendrów. Szalenie interesujący mecz będzie

2. Chorwacja - Brazylia - Chorwaci już nie mają takiego potencjału jak kilka lat temu, grają dalej nieokiełznany futbol, bardzo nieuporządkowany, aczkolwiek raczej nie mają szans z rywalem z Ameryki Płd., szczególnie, że asami w defensywie nie są. Raczej Brazylia.

3. Portugalia - Maroko. Najłatwiejszy na papierze przeciwnik w drodze do półfinału. Portugalia zaskakuje, najpierw nikt na nich nie liczy przed turniejem, a potem potrafią zaszokować świat. Wczoraj kawałek meczu oglądałem to grają z ogromną swobodą i rześkością. Pod wrażeniem jestem.

4. Anglia - Francja. Najciekawszy mecz. Francja ma przepotężny potencjał, i ja ich nadal typuje na majstra, więc stawiam na nich. Ale oczywiście nie będę im kibicować.

Dalej będę liczył na Chorwatów, potem na Portugalię i Argentynę. Reszty kadr nie lubię :)
Po niezłej, emocjonującej fazie grupowej, dostaliśmy słabą następną rundę, liczę na świetne mecze teraz i już do końca mistrzostw.

Tu zaprotestuję, bo chyba nawet pisałem tu, że postrzegam Portugalię jako kandydata do tytułu z drugiej linii. Tyle, że potem rozczarowali w fazie grupowej. No ale zobaczymy, kojarzę już i takie drużyny, które wygrzmociły kogoś w jednej rundzie, by odpaść w kolejnej. Tak było np. z Argentyną w 2006 (bodaj 6:0 z Serbią i Czarnogórą) czy Holandią (6:1 znów z Jugosławią) na Euro 2000.

Tymczasem Enrique zwolniony z posady trenera Hiszpanii. Nie dziwię się... Wcześniej poleciał też trener Urugwaju. No ten to miał trochę pecha, bo mam wrażenie, że z ich grupy to awansowała - obok Portugalia - najsłabsza ekipa Koreańczyków, z którą Urugwaj powinien był wygrać.

Niewiarygodne. Nic nie grać, oddać pierwszy celny strzał w 117 minucie, od razu - po rykoszecie - zamieniony na bramkę, świetnie strzelać karne i mieć rewelacyjnego bramkarza. Tyle wystarczy do półfinału Mundialu.

A Holendrzy idą tą samą drogą.

Uuch, ale meczycho. Piłkarsko można się przyczepić, było też parę brzydkich obrazków i sędzia Lahoz, ale pod względem emocji najlepszy mecz na Mundialu. Zresztą, za sam rzut wolny w ostatniej minucie doliczonego czasu gry to spotkanie zasługuje na wyróżnienie. Moim zdaniem awansował zespół jednak lepszy, bo Holendrzy tak naprawdę zagrali tylko świetną końcówkę drugiej połowy, może jeszcze w pierwszej połowie dogrywki coś tam się u nich działo. Argentyna jednak przeważała gdzieś od 20 do 80 minuty, mocno przycisnęła też w drugiej połowie dogrywki. No ale jak to Argentyna - sama sprokurowała sobie kłopoty beznadziejnymi faulami i emocji było więcej. Ale pozbierali się, widać, że psychicznie są mocni. Niejedna drużyna by się rozsypała tracąc dwie bramki pod koniec.

Kapitalny mecz Messi'ego, Martinez znowu pokazuje, że w karne potrafi, ale i Van Gaal wymyślił świetną zmianę.

Kurcze, myślałem że zmieni bramkarza na karne, jak w pamiętnym meczu z Kostaryką w Brazylii, ale tak patrzę na ławkę, i tamci też nie umią w karne.
Cóż, Argentyna była silniejsza, choć nie potrafili zabić meczu, a w końcówce to już byli bliżsi podzielenia losu Brazylii.

No to spoko wytypowałem te dwa mecze.
Ładne bym u buka popłynął.

Finał marzeń: Chorwacja - Maroko  :D

Trochę żeś się zagalopował, bo jakby nie patrzeć w drugiej połowie Chorwaci często byli bliżsi zdobycia bramki niż Brazylijczycy.
O wiele bardziej pasowałoby mi o frajerskim przejściu do półfinału, gdyby udało się to Holandii. Dwa strzały celne i dwa gole. Pierwszy po 80 minucie, dość szczęśliwy, a potem najdziwniejsza decyzja turnieju i pokręcony wolny zakończony bramką. A Holendrzy byli wyjątkowo bezzębni. Niby prowadzili grę, ale nic z tego nie wynikało. Miałem wrażenie że prędzej rywale strzelą bramkę niż oni. Inna sprawa, że Argentyna faulowała w sposób debilny.

Grosicki zdetronizowany jeśli chodzi o jakość/czas spędzony na boisku w ciągu jednego meczu. Wchodzi Di Maria w końcówce meczu, hopsiup 2 groźne akcje z prawej, jedna z lewej i kapitalny strzał bezpośrednio z rzutu rożnego. Oranje mieli szczęście, że nie mieli z nim do czynienia w pełnej dyspozycji przez cały mecz.

Pisałem i średniej poprzedniej rundzie. W tej póki co jestem usatysfakcjonowany. No i cieszę się podwójnie bo jedna z drużyn, której kibicuje będzie w finale .

Tak czy siak z tych ich (tzn. chorwackich) ataków wiele nie wynikało. Żeby nie było nieporozumień - nie trawię generalnie Brazylii i mam ochotę zapytać na jakimś forum - rozpętując gównoburzę - czy tym razem też tańczyli sambę. Ale i Chorwacja mnie męczy tym nieustannym przepychaniem się przez dogrywki i karne. I pomyśleć, że gdyby nie indolencja Lukaku to nawet by ich w 1/8 nie było...

Starcie Argentyny i Chorwacji zapowiada się ciekawie, bo w razie czego mamy w obu ekipach specjalistów od bronienia jedenastek. Choć bramkarz Chorwacji generalnie o wiele lepszy.

Chętnie zobaczę w drugim półfinale Francję i Portugalię.

Tymczasem Neuer chciał oczyścić głowę, po nieudanych mistrzostwach, pojechał na narty i złamał nogę.
Koniec sezonu.

no, to Bayern ma problem. Ale też nie powiedziałbym, by Neuer dobrze bronił na tych mistrzostwach. Tzn. niektóre interwencje mistrzowskie, ale inne... Nie wiem, czy Ter Stegen obecnie nie jest w lepszej jednak dyspozycji.

Kolejna sensacja. Maroko w półfinale.
Z Angolami mają szansę, z Francuzami raczej nie.
Natomiast Anglicy dziś mogą spokojnie wygrać.
Pokręcone to, wiem.

Uważam podobnie, jak Ty. To już nie jest nawet sensacja, to jest historia, która tworzy się na Naszych oczach :) Niby ładniej grały Ghana w 2010 czy Kamerun w 1990. Ale Maroko było szalenie skuteczne nade wszystko w defensywie, choć też wyskok do tej główki dziś - imponujący.

Portugalii mi wybitnie nie szkoda, choć trudno mi kibicować Maroku, bo takiego futbolu nie lubię. Ale to już chyba koniec ich drogi, już dziś ledwo biegali, do tego stracili podstawowego obrońcę. Myślę, że zajmą jednak czwarte miejsce.

Tylko że wiesz, teraz też Francuzi i Anglicy nie będą się oszczędzać. A czy skończą bez strat mecz, to kto wie.

Hm, powiedziałbym, że ławkę ma mocniejszą Anglia, Francja ma wybitny skład, ale ławka z powodu kontuzji taka se... Więc hm, no masz rację w sumie. Zobaczymy. Ja to bym jednak chciał, by w półfinałach wszystkie zespoły grały w najmocniejszych zestawieniach.

Wynikało 10 razy więcej niż z ataków Holandii. Bramkę mogli zdobyć, co chwila podchodzili pod pole karne, wrzucali, próbowali strzelać. Holandia do 80 minuty miała mniej więcej tyle samo sytuacji z Argentyną co i Polska.

Portugalii dużo jednak brakuje do topu. Niby atakowali, ale Maroko było kilka razy bliskie podwyższenia wyniku. To nie była jedną czy dwie sytuacje. Raczej nie sądzę, by Maroko coś więcej ugrało, ale dopóki piłka w grze..

Ok, ale Brazylia jednak wyglądała lepiej. A Chorwacja... no pierwszy celny strzał w 117 minucie i to po rykoszecie... Co do Holandii - no też do 83 mieli jeden niecelny strzał na koncie, więc tu faktycznie remis, już się nie upieram ;)

Ciekawa sprawa, że dwie drużyny, które się nastrzelały w 1/8 odpadły z bardziej wymagającymi przeciwnikami. Bo wczoraj Brazylia, dziś Portugalia. Wedle tej logiki następna chyba Anglia ;)

EDIT

No jak jestem cały dzień w domu, wyspany, to dogrywek brak :D A w tygodniu ledwo zipałem w 3 kolejne meczowe dni (poniedziałek, wtorek, piątek). Ech. A dziś akurat chętnie bym dogrywkę ogarnął. Bo fajnie się patrzyło na zmagania Anglików i Francuzów. Ci pierwsi podobali mi się bardziej, niż na ostatnim Euro. Ci drudzy nie zdominowali spotkania tak, jak myślałem, że zrobią. W sumie w drugiej połowie do momentu strzelenia drugiej bramki, to Anglia była lepsza. No ale kto by się spodziewał, że zawiedzie Kane? Ogólnie te mistrzostwa są chyba rekordowe, jeśli o niewykorzystane karne idzie.

Nie jestem pewien, ale on już chyba raz nie strzelił drugiego karnego.
Tak coś czułem że za drugim razem już nie strzeli, zawsze mi się wydawało że on nie należy do tych zawodników co się mówi że są bez układu nerwowego.

Drugi karny to już nie taka prosta sprawa. Bo chyba gdzieś w człowieku tkwi myśl, że nie można tak samo uderzyć, choć na logikę to jest całkiem dobry pomysł, bo bramkarz pewnie też spodziewa się czegoś innego ;)

Tak czy siak, mamy takie półfinały:

Argentyna vs Chorwacja

Jak dla mnie Chorwacja i tak zaszła już o wiele za daleko i liczę na to, że tu ich passa się zakończy. Stawiam na Albicelestes.

Francja vs Maroko

Posypała się chyba Marokańczykom defensywa, ale i bez tego mam wrażenie, że Francja może się po nich mocno przejechać. Czyli - Francja.

Finał Argentyna vs Francja czyli rewanż za 2018 rok. Wtedy było 4:3, a przecież Argentyna gra dziś o wiele lepiej, niż wówczas. Zresztą Argentyna ma teraz podwójną okazję do rewanżu, bo przecież 4 lata temu Chorwacja się po nich srogo przejechała w grupie...

Raczej będzie tak jak piszesz, ale jest też mecz o trzecie miejsce.

Maroko - Chorwacja, któraś z tych drużyn będzie na podium.

(https://i.imgur.com/a9lqEsd.png)
(https://i.imgur.com/qLVu3Wy.png)
(https://i.imgur.com/MSB7q3s.png)
(https://i.imgur.com/YS2yyxm.png)


(https://i.imgur.com/QmNEtgG.png)


(https://i.imgur.com/4sxW9WV.png)


(https://i.imgur.com/exgS922.png)

Ja obstawiam 4. miejsce dla Maroka.

W reszcie mogę się mylić, ale... nie sądzę, by Chorwacja mogła wygrać z Francją, z Argentyną już tak.

Prawda że tak naprawdę opieramy się na plotkach i domysłach, artykułach, jak np ten o żonach, i szczerze to też dziennikarze pokazali swoją najgorszą stronę np sytuacja z naszą dziennikarką która jakieś fochy strzelała w Katarze, a Michniewicz okazało sie że ciśnienia w wywiadach nie wytrzymuje. Dziennikarze szerzą plotki, dezinformacje, które zawodnicy i trener muszą prostować. Ale prawdą jest co do Lewandowskiego, co nawet najwięksi jego fani przyznają, że gość jest ponad polską piłkę i to co mówi (albo nie mówi i milczy osiem sekund) odbija sie szerokim echem, więc powinien mówić bardziej stanowczo, bo daje wypowiedzi takie, że każdy interpretuje po swojemu, że był konflikt z trenerem, że postawili się trenerowi i grali inaczej jak Michniewicz ustalił. A nie dość że mówi tak ogólnikowo, to potem sobie robi wakacje i milczy kilka dni. Nikt mu nie powiedział od wizerunku, że powinien lepiej się wypowiadać, dokładniej. No i w końcu się wypowiedział dla onetu, tak jak trener dwa wywiady udzielił dzień przed wywiadem z Lewandowskim i sprawę wyjaśnili. Co sądzicie o tych wyjaśnieniach Michniewicza i Lewandowskiego?

Umiarkowanie śledzę wątek, ale z tego co rozumiem, pomysł powstał w obozie rządzącym, jakiś doradca PMM chyba to wymyślił, z myślą o sondażach zapewne, no ale się przeliczył. Jaro się ponoć wk... Michniewicz, raczej śliski typ, ucieszył się taką wizją, piłkarze chyba poczuli się zażenowani, choć część tej kasy by pewnie przytulili, bo na waciki musi starczyć. Żenujący jest też Krychowiak - gość raczej mało ubogi - który rzucił czymś w stylu, że szkoda, że nie ma tej premii, bo byłaby kasa na cele charytatywne, a tak to jej nie ma. Jedno futerko mniej i kasa się znajdzie, Grzesiu.

Kilka by poszło na cele charytatywne?
A pozostałe kilkadziesiąt?

Sam Krychowiak ma na koncie więcej niż tej kasy było do podziału, ale i tak jeszcze im mało.

Z tego co czytałem i słyszałem w programach na YT, to pomysł był chyba "w żartach" rzucony przez Vatiego na tym spotkaniu z piłkarzami, co podróżował po stolikach.
Piłkarze też "w żartach" podchwycili, i nagle sprawa zaczęła żyć swoim życiem.

 :haha:

https://www.facebook.com/originaltrollfootball/photos/a.1477086239182102/3603147349909303/

Mam bardzo podobne przeczucie.

Jeszcze do Maroka, bo tak uwielbiamy się chwalić w jakich to kapitalnych zachodnich drużynach grają nasi wielcy zawodnicy, to jak zobaczyłem gdzie grają zawodnicy z tego afrykańskiego państwa, to jednak chyba jest porównywalnie albo ze wskazaniem na Maroko.

Moje typy:
Argentyna - Chorwacja - chyba minimalnie na Argentynę, choć absolutnie nie skreślam szans Chorwacji. I to jest kolejne spotkanie, gdzie nie zdziwi mnie ani konkurs rzutów karnych po bezbramkowym spotkaniu, ani 3-0 dla którejś drużyny.
Dla mnie będzie to jeden z najciekawszych meczów turnieju.

Francja - Maroko - ja mam cały czas wrażenie, że Francuzi grają na tylko część swojego potencjału, że jeszcze mają rezerwy. Nawet w meczu z Anglią wydaje się, że nie pokazali pełni możliwości. Na 10 spotkań z Maroko, Francja musiałaby wygrać przynajmniej 9, więc naprawdę ciężko postawić na Maroko. Inna sprawa, że w meczu z Belgią, Hiszpanią i Portugalią też raczej na nich nie stawiano.
W ogóle ja uważam, że mistrzem powinna zostać drużyna, która nie została pokonana. Kto taki został? Ano Maroko, to do boju!

Jedno jest pewne. Po tym meczu Paryż będzie zniszczony  :haha:

Z tym Marokiem to jest ciekawa sprawa, bo największe gwiazdy drużyny to ludzie urodzeniu w Europie, którzy zdecydowali się grać dla swojego macierzystego kraju. Więc nie jest tak, że nagle ta marokańska myśl szkoleniowa poszybowała w górę (choć oni faktycznie zawsze przecierali szlaki, jeśli o ten kontynent idzie), tylko mamy tu zbiorowisko ludzi, którzy w dużej mierze edukowali się piłkarsko w najlepszych miejscach do takich rzeczy, czyli Holandii (Ziyech) czy Hiszpanii (Hakimi).

Inna sprawa, że kontynent kontynentem, ale dla mnie Maroko należy postrzegać nade wszystko jako kraj Arabski. Ta najbardziej afrykańska Afryka jest ciągle tam, gdzie była (vide Kamerun, Ghana, Senegal), natomiast kraje arabskie zanotowały widoczny na Mundialu postęp (Iran czy Arabia Saudyjska też przecież zaskoczyły)

Jakoś nie mogę przysiąść na tym mundialu do meczy... sobotnich nie oglądałem wcale w piątek widziałem drugą połowę i dogrywkę Brazylii z Chorwacją i całość Argentyny z Holandią... eh miałem taką nadzieję, że Messi poleci.. no ale niestety mieliśmy pana Lahoza z gwizdkiem także... na nic wielkiego nie można było liczyć, absolutnie najgorszy arbiter jaki mógł dostać taki mecz.

Z tej czwórki największe szanse daję Francji, mam nadzieję, że Chorwaci pogonią Argentyńczyków ale może być ciężko.

Też mam wrażenie, że arbiter przede wszystkim nie panował nad spotkaniem. Nie mógł uspokoić rozpalonych głów zawodników, a i tak - jeśli dobrze sobie przypominam - rozdał 11 żółtych kartek. Powinien jeszcze dorzucić kilka na dobrą sprawę. Najgorzej irytował jego brak konsekwencji: temu za ten faul dam żółtą kartkę, a temu za bliźniacze przewinienie dam ostrzeżenie.

p.a. słusznie zauważył o postępie krajów arabskich. Pytanie czy to tylko taki chwilowy, bo mistrzostwa u nich, czy jednak to głębszy trend?

Czy jest ktoś tutaj kto typuje na mistrza kogoś innego niż Francję?

Lahoz nie panował nad spotkaniem, ale mam wrażenie, że za dużo mówi się o nim, a za mało - o sędzi ze spotkania Anglików z Francuzami. A ten też się mylił na niekorzyść Anglików nade wszystko. Był np. faul na Harrym K, był VAR, który pewnie nic z tym nie mógł zrobić, bo faul został popełniony przed linią pola karnego. No ale tak mógł być z tego rzut wolny z bardzo ciekawego miejsca. Natomiast o co rzuca się Pepe, to już naprawdę nie wiem. Zero logiki w jego argumentach. Rzuca się o Argentynę, jakby to z nimi mieli w razie zwycięstwa zagrać. Było kurde w 95 minucie trafić na bramkę.

Lahoz jak to Lahoz. Zero konsekwencji i chaos decyzyjny. Messi nie dostał żółtej kartki za rękę, za to dostał później ch.. wie za co ;) Paredes pewnie powinien z boiska wylecieć (jedna żółta za faul, druga za kopnięcie piłki), tyle, że w konsekwencji powinien też polecieć Van Dijk, który potem tam dość zdecydowanie odepchnął któregoś z zawodników. Ogólnie za dużo mówi się o Argentynie, która była chamska w sposób jawny, a za mało o Holandii, która była chamska w sposób skryty ;) No ale cóż, przynajmniej nikt teraz nie będzie mówić, że Messi'emu brakuje charakteru na boisku :D A w tych wszystkich dyskusjach brakuje mi czasem zwykłego: ok, Lahoz to kalosz, ale Argentyna była po prostu lepsza. Bo była.

Zobaczymy z tymi krajami arabskimi. Mocno u siebie grają, doping mocny...

Ja typuję Francję, choć oni monolitem w obronie nie są i Argentyna jest w stanie ich nadszarpnąć, ale... wpierw musi pokonać Chorwatów, a to łatwe nie będzie. Generalnie - jeśli wygra Argentyna, to może od biedy oni. Jeśli Chorwacja, to Francja to wygra. Tak to widzę.

Tak bajdełej  :haha:

Hah, wiedziałem, że coś z tym zdjęciem zrobią :D Ogólnie ostatnie dni strasznie memiczne. Zaciesz Mbappe po pudle Kane'a, chamskie cieszynki Argentyńczyków...

Ależ się Argentyna przejechała po Chorwacji. Spodziewałem się jednak bardziej zaciętego meczu, no ale może po prostu Chorwacja wyczerpała swoje limity pod każdym względem. Początek jednak zdawał się wskazywać, że tak łatwo nie będzie. No ale Argentyna wyprowadziła dwa ciosy i było w zasadzie po meczu. Perfekcyjnie wykonany karny + trochę szczęśliwa, ale skuteczna akcja Alvareza. W drugiej połowie magia Messi'ego w swej najlepszej odsłonie, który tym Mundialem, jak dla mnie, zamyka usta wszystkim krytykom. I to już niezależnie od tego, czy wygra ten puchar, czy nie.

Myślę że jutrzejszy mecz może mieć podobny przebieg. Jeśli Francuzom uda się szybko ukąsić przeciwników, to ich rozjadą. Chyba że Maroko będzie się mądrze bronić, to będzie ciekawie.
Ja myślę że Argentyna ma szansę na mistrza jeśli zagrają z Francuzami.

Okazuje się że nasi kopacze najprawdopodobniej przegrają z mistrzem i wicemistrzem  :D

Podobnie jak podczas pamiętnego Euro, kiedy przegrali z Portugalią.

Powinni nam od razu brąz wręczyć :D

Argentyńczycy mi się podobają, są bardzo zorganizowani, świetnie poruszają się po boisku.
Mecz z Francją może pokazać dwa zupełnie inne oblicza. I to co ciekawe Francuzi grają taką piłkę bardziej zbliżoną do Ameryki Południowej, a Argentyńczycy europejską.

Chorwaci mnie bardzo zawiedli, choć spodziewałem się, że tak może być. Zauważyłem jedną rzecz, jak bardzo brakuje piłkarza z przodu jakim zazwyczaj straszyli przeciwników. 4 lata temu był Mandżukić, był Da Silva, wcześniej Śuker czy Prosinecki W tym meczu właściwie wydawało się, że Chorwacja grała zupełnie bez ataku. Kramarić widać, że jest od nich słabszy, ale przede wszystkim to inny styl zawodnika.

Liczę, że dziś dostarczą nam trochę więcej emocji, bo wczorajszy mecz był niespodziewanie mocno jednostronny.

Do tego chyba najsilniejszy mental na tych mistrzostwach. I coś w stylu postawy "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Futbol totalny to może nie jest, ale czasem serio wszyscy bronią, rzucając się w 2-3 chłopa na jednego zawodnika, a potem na kolejnego. No i z każdym meczem grają coraz lepiej, wychodzi z nich typowa drużyna turniejowa. Tylko czy to wystarczy na Francję? Ale poczekajmy, bo może jednak Maroko.

No i kto przypuszczał, że to drugi mecz będzie bardziej zacięty. Francuzi dziś mocno pragmatyczni, dwa celne strzały-dwa gole, choć w pierwszej połowie mieli parę innych sytuacji. A Maroko? W sumie to od pewnego momentu dominowało, ale chciało wjechać z piłką do bramki i wyszło jak wyszło. Ale tak szczerze to nie jestem już taki pewien, czy oni tego brązu nie zgarną. A prawie na pewno będzie im bardziej zależało, niż Chorwatom. Trochę mi ich przypadek przypomina casus Turcji w 2002.

Szok. Pierwszy raz Maroko miało wyższe posiadanie piłki niż przeciwnik, i dało to tyle, że przegrali.

A Francuzi grali swoje, szybko wbili gola i tylko kontrolowali wszystko.
Marokańczycy musieli zaryzykować, żeby doprowadzić do remisu, ale Francuzi jakby też nie chcieli zbytnio atakować, żeby nie narazić się na kontry.

Jakby nie ten szybko stracony gol, to może mecz by wyglądał inaczej.

Ale ładnie się patrzyło na Maroko, życzyłem im, żeby chociaż gola wbili. I ktoś zrozumiał sędziego przy żółtej kartce dla Boufala, gdy Maroku chyba od biedy należał się rzut karny?

Tak najbardziej szkoda:
- strzelonego szybko gola
- nietrafionej przewrotki.

Maroko widać, że naprawdę dobrze gra w piłkę i było sporo emocji w tym wczorajszym spotkaniu. A Francja? Moim zdaniem znów na sporej rezerwie. Jakby tam byli wszyscy podstawowi zawodnicy w dobrej dyspozycji to jest potwór.

Mam nadzieję, że Argentyna się mocno postawi. Z tych starć najmocniejszych ekip, to póki co chyba tylko zachwycił Anglia - Francja i szkoda, żeby był uznawany za przedwczesny finał.

A co do tego "karnego", to ja nic nie zakumałem, ale tam zawodnicy niezbyt protestowali chyba.

Fajny mecz, Maroko pokazało wolę walki i naprawdę momentami świetnie się ich oglądało. Dla mnie tam był karny dla Maroko, a kartka dla Boufala to jest jakieś totalnie nieporozumienie. Francja gra bardzo wyrachowany futbol, nie odkrywają się, wiedzą, że mając szybkie skrzydła są w stanie ukąsić a dzięki takiemu graniu mają dość duży spokój w defensywie.

W finale jestem za Francją ale coś czuję, że Argentyna może tu jednak wygrać.

Ja w finale, jak i w całych mistrzostwach - za Argentyną. Francja ma więcej argumentów, ale Argentyna chyba bardziej waleczna jednak. Do tego 4 lata temu było 4:3, a wtedy Argentyna grała jednak o wiele słabiej, więc szanse na zwycięstwo są.

A z brązowym medalem to zaszaleję i postawię jednak na Maroko.

Wraca Benzema na finał.

Pytanie, czy to aby na pewno Francji pomoże. Piłkarsko niby tak, ale mogą jakieś kwasy wystąpić.

To chyba jeszcze nie jest do końca oficjalne, ale myślę, że to i tak będzie raczej w roli straszaka z ławki, ewentualnie jak Francja będzie przegrywać to wejdzie w końcówce bo Francja tak naprawdę nie ma sensownych zmienników na ławce jeśli chodzi o ofensywę- Coman, Thuram i ten Kolo Muani. W przypadku problemów chyba tylko Comana bym wpuścił z całym szacunkiem dla dwóch pozostałych.

No to już ponoć oficjalne, że jednak nie wróci ;) Powodem konflikt z Deschampsem i generalnie to, że trener nie jarał się powrotem Karima. I go rozumiem, zwycięskiego składu się przecież nie zmienia.

Oj, też bym chyba zaryzykował. Chociaż Chorwacja będzie się dwoić i troić by wrócić z medalem. Podobnie Maroko.
Mogą być ciekawe mecze.

Mam nadzieję, że kibice Argentyńscy przed meczem niedzielnym nauczą się "Marciniak! Co? Ty wiesz co!"  ;)

Swoją drogą doczekaliśmy się Polaków w finale :D Co prawda sędziowie ale zawsze ;) Czyli w tym meczu trzeba będzie kibicować, żeby Marciniak nie da ciała :D

To jest w ogóle sprytna decyzja, bo żadna ze stron nie będzie narzekać, że FIFA wyznaczyła sędziego z kraju, który został ograny przez jedną z drużyn :D

Jednak Chorwacja. Raczej zasłużenie, bo mieli więcej klarownych sytuacji. Maroko znów trochę chciało z piłką do bramki wjechać. Tak czy siak świetny turniej w ich wykonaniu. Pod koniec niepotrzebnie się zagotowało, w czym upatruję winy sędziego, który nie panował nad wydarzeniami. I znów chyba dość ewidentnego karnego nie podyktowano, tym razem jednak przeciwko drużynie z Maroka. Koniec końców wyniku to nie wypaczyło. A Chorwacja? 30 lat na piłkarskiej mapie Europy i 3 medale Mundialu. Można zazdrościć.

Chorwacja o klasę lepsza. Miało się wrażenie, że prędzej strzelą na 3-1 niż padnie remis. W ogóle nie przypuszczałem z przebiegu gry, że może paść inne rozstrzygnięcia niż wygrana Europejczyków. A co to za akcja z tym karnym? Bardziej pogubieni od sędziego byli komentatorzy, którzy zastanawiali się czy to nie było przed karnym.
Czy sędzia był taki zły? No ten karny dla Chorwacji wydawał się ewidentny. Wszyscy mówią, że nie panował nad przebiegiem zawodów, ale co facet ma zrobić, jak leci do niego prawie cała ekipa z Maroka. W pewnej chwili w ogóle wydawało się, że nawet jakby chciał dać komuś żółtą, to nie dałby rady w tym tłumie wyciągnąć ręki. Podobnie po ostatnim gwizdku. Większość zawodników zamiast podziękować rywalom, czy swoim kibicom za doping leciała dyskutować z arbitrem.
Tak czy siak, Maroko w tym meczu zaskoczyło mnie in minus. Z Francją zagrali tak, że przeciwnicy mogli rzeczywiście się obawiać, a tu jakoś niemrawo.

W sumie to bardziej VARowcy rozczarowali. Sędzia mógł nie widzieć. Ale po ch... ten VAR? ;) Drugi karny mocno wątpliwy dla mnie, a można było odnieść wrażenie, że to ta sytuacja jest sprawdzana, a nie ta pod polem karnym Maroka.

Chorwacja lepsza, choć teraz sobie myślę, że aby zdobyć ten brązowy medal wystarczyło dobrze strzelać karne i pokonać Maroko i Kanadę ;) Dziwnie się to czasem układa :D

Trzeba było też wytrzymać 120 minut do karnych z Brazylią, co nie jest takim prostym zadaniem.

Ciekawostka Argentyna 2,75 vs Francja 2,85 - kurs u mojego bukmachera.

Matkoboska, co to był za mecz :) A ja jestem szczęśliwy, jakbym miał Messi'ego w dowodzie ;) 16 lat kibicowania temu gościowi, który mnie zauroczył od pierwszego meczu, w którym go zobaczyłem... A może i 18? Nie pamiętam, w którym roku go zobaczyłem po raz pierwszy. No i wreszcie ma to, kończąc te wszystkie dyskusje, że może i wielki, ale tylko w klubie, może i świetny, ale bez charakteru. W wieku 35 lat zagrał wszystkim na nosie i zdobył to wreszcie, będąc jednocześnie niekwestionowanym liderem drużyny :)

A sam mecz? No gdyby to wygrała Francja, znienawidziłbym ich bardziej, niż w 2000 roku, po finale Euro z Włochami. Przez 70 minut nie istnieli. Potem faktycznie przycisnęli, ale już pod koniec pierwszej połowy dogrywki do głosu znowu doszła Argentyna. Niestety obrońcy tej drużyny robili dziś dziwne rzeczy, bo tych jedenastek to nie musiało być. Ogólnie powiedziałbym, że ze 120 minut czasu gry przez jakieś 80-90 lepsza była Argentyna.

No i to chyba najlepszy finał w historii Mundiali, a na pewno najlepszy, jaki oglądałem. Choć ten z 1986 roku też wybitny, pierwszy, jaki zobaczyłem. Sam Mundial też dobry, choć tu jeszcze za szybko na ocenę, muszę ochłonąć. Na pewno lepszy od paru imprez, które wybitnie źle wspominam, jak te z 2002 czy 2010 roku.

Właściwie p.a. napisał wszystko.
Argentyna ma jakieś olbrzymie problemy z koncentracją w końcówkach. Mecz bliźniaczy do tego z Holandią, gdzie całkowicie zdominowali rywala. A nawet chyba bardziej. Tak zagubionej, bezradnej Francji w życiu nie widziałem. Nawet nie próbowali atakować, bo tak ich niszczyli Argentyńczycy. W 68 minucie pierwszy rozpaczliwy strzał trójkolorowych. No a potem ten idiotyczny karny. Czasem tak wiele można zepsuć, próbując przeszkodzić. Jakby nie sfaulował, to napastnik Francji musiałby jeszcze uporać się z nie najłatwiejszą piłką, podbiec, oddać strzał i pokonać bramkarza, a tak to z zerowej gry mieli nagle karnego. Bardzo to podcięło skrzydła.
Bardzo się zdziwiłem zmianom jakich dokonał Deschamps - no zmiana Girouda jeszcze w pierwszej połowie. I właściwie nic nie dał w zamian. Jakby nie patrzeć, Giroud jest straszakiem na polu karnym, a po zdjęciu trójkolorowi de facto zostali bez ataku, a już na pewno tego w wysuniętej formie. Oprócz głupiego karnego jeszcze był jeszcze geniusz Mbappe. Dostanie trochę luzu i jest w stanie wykreować coś niesamowitego. Na szczęście pod drugiej stronie był "bóg futbolu". Zresztą niesamowity był to pojedynek indywidualności, w statystyce Messi 2 bramki, asysta i wykorzystany karny w serii jedenastek vs Mbappe trzy bramki i wykorzystany karny w serii jedenastek.
Francji zabrakło na pewno rezerw. Z tych co wchodzili to jedynie Coman dał jakość, może też Thuram. Inna rzecz jakby miał do dyspozycji selekcjoner Benzemę, Pogbę, Kante, Umtitiego itp. Argentyna wygrała zasłużenie, choć mogła paradoksalnie przegrać jeszcze przed serią rzutów karnych.

Jeszcze jedno warto podkreślić - jak perfekcyjnie sędziował mecz Marciniak i jaką miał władzę nad porządkiem meczu.

No i jeszcze na jedno zwróćmy uwagę. Ci którzy wyrobili sobie zdanie na temat Argentyńczyków po wybranych kadrach meczu z Holandią, musieli być w ciężkim szoku, że jednak gracze z Ameryki Południowej gburami nie są. 

Mbappe do tej 70 minuty też nie istniał, w zasadzie to Argentyńczycy ostatecznie podali mu tlen. Bo po tym karniaku odżył i szarpał defensywą niemiłosiernie. Toż ta jego akcja pod koniec dogrywki, gdy minął kilku obrońców... Na wyróżnienie zasługuje też Martinez. Bramkarz z niego przeciętny, czasem wręcz słaby. Ale w karne to on potrafi. Do tego ta jego interwencja z ostatniej minuty dogrywki... Swoją drogą przy tej akcji serio miałem silną reminiscencję z 2000 roku, toż bramka stracona w tym momencie byłaby jak tamten złoty gol... W Argentynie podobali mi się też Mac Allister i De Paul. We Francji faktycznie sporo dała zmiana Comana.

Co do zmian, to mnie bardziej dziwiły zmiany - czy też raczej ich brak - w ekipie Argentyny. Gdzieś od 65 minuty było widać, że opadają pomału z sił. Ale trzeba powiedzieć, że się pozbierali, bo w dogrywce wyglądali już lepiej, w przeciwieństwie do niektórych Francuzów (niesamowite obrazki z Varane'em...).

Triumf Argentyny oznacza też przełamanie passy UEFA. To pierwszy Puchar Świata dla Ameryki Południowej od 2002 roku...

Tylko wiesz Jocie, pierwszy karny w meczu- dla Argentyny to był chyba jeszcze bardziej idiotyczny, Di Maria też nie miał tam łatwej pozycji a Dembele pokazał, że mistrzem intelektu to on nie jest.... a prawda jest też taka, że ta bramka trochę zmieniła, natomiast zgadzam się, że na przestrzeni całego meczu to Argentyna wyglądała lepiej. Ale... przy odrobinie farta Francja wygrałaby ostatnią akcją dogrywki, przecież ten cał Kolo Muani miał 200% sytuację i palnął prosto w bramkarza.

Marciniak bardzo solidne zawody, właściwie jedna rzecz, którą można mu wytknąć to to, że w jednym momencie niepotrzebnie zatrzymał kontrę Francji i dał żółtą kartkę, mógł tam puścić akcję ale poza tym wszystko naprawdę bardzo dobrze, kompletnie inny poziom niż półfinały czy mecz o 3 miejsce.

PS Messi na pewno nie miał asysty ;) Swoją drogą przez te 60 minut jak grał to dla mnie graczem meczu był Di Maria, który wywalczył karnego, strzelił gola i tak kręcił tam na skrzydle Francuzami, że głowa mała.

Ja tak czułem, że Di Marię oszczędzają na finał no i chłop zrobił swoje. Messi asysty nie miał, choć w akcji bramkowej na 2:0 wykonał chyba najtrudniejszą część roboty. Choć cała kontra była wspaniała, może i najlepsza na całych mistrzostwach.

A przepraszam, jakoś mi się wydawało, że zaliczył asystę przy bramce, niemniej i tak miał ogromny udział w wypracowaniu tej sytuacji.
Di Maria to kolejny geniusz. Tak jak napisał p.a. - De Paul i Mac Allister też kapitalny turniej.

Repta, jasne, że karny Dembele niemniej głupi. Tylko, że on zmienił tyle, że Argentyna szybciej bramkę zdobyła. Bo przewaga drużyny z Ameryki Południowej była przeogromna. Właściwie mogą sobie pluć w brodę, że nie doprowadzili do 3-0, bo szanse ku temu były. Natomiast karny dla Francji był przełomowy. On podciął skrzydła. No bo jak inaczej wytłumaczyć, to, że drużyna, która oddaje pierwszy strzał w 68 minucie i nie jest w stanie wyprowadzić akcji choćby w okolice pola karnego rywala, nagle zalicza potężny zryw. Argentyna była zmęczona - to fakt, ale bez przesady, chwilę wcześniej Francuzi tracili piłkę niemiłosiernie w okolicy środka boiska o ile jej nie podawali po prostu rywalom lub nie wybijali na aut. Zresztą Argentyna odzyskała siły w dogrywce, mieli jeszcze zmiany czym już nie dysponowali Francuzi. No, a po karnym się Argentyna po prostu pogubiła i opadł im mental. Z jakości gry było 90-10, a tu nagle w bramkach 2-1, a zaraz 2-2. Podobnie było zresztą w meczu z Holandią, gdzie i tak Argentyna miała mniejszą przewagę z gry - jakieś 88-12  ;)

Zgrabny skrót Mundialu ;)

https://fb.watch/hxkF5lA3Jt/