Gotham Cafe

Zakładam temat, bo właśnie trwa losowanie Mundialu 2018. Polska w grupie H.

(http://pubsport.pl/mundial-rosja-2018/files/2015/07/Rosja-2018-logo.jpg)
(https://image.prntscr.com/image/RAXjOIQhThuAOY4LvZjQJw.png)


Drabinka:

Co myślicie o podziale? Ostatnia grupa, i nasi zaczną jako ostatni.  Grupa nie jest zła, tyle że rywale zupełnie anonimowi.

Na papierze wygląda że grupą śmierci, jest Grupa F. Niemcy już pewnie rezerwują hotele do finału, ale taka Szwecja czy Meksyk tanio skóry nie sprzedadzą.

Mecz o honor z Japonią  ;)

Moim zdaniem grupą śmierci jest raczej D. Argentyna wierzę, że się w końcu przebudzi, Islandia jest cholernie niewygodnym przeciwnikiem (co w eliminacjach udowodniła po raz kolejny), do tego Chorwacja (która, o ile się nie mylę, przegrała eliminacje na rzecz Islandii właśnie) i solidna afrykańska firma, czyli Nigeria. Grupa F też mocna, zwłaszcza, że statystycznie rzecz biorąc Niemcy i Meksyk na ogół wychodzą z grupy :)

Co do polskiej grupy... nie jest najtrudniejsza, ale łatwa też nie jest. Fajnie, że zagramy z ekipami z trzech różnych kontynentów. Prawda jest taka, że możemy tu wygrać wszystkie mecze, ale równie dobrze - możemy je przegrać. Wydaje mi się, że jednak obowiązkiem jest wygrana z Japonią i walka jak równy z równym z Kolumbią i Senegalem.

D i F najtrudniejsze. A nasza? Zobaczymy. Ja tam nie narzekam, bo w sumie chciałem Kolumbię. Senegal z Mane też dobry. I Japonia. Całkowicie pomieszanie kultur i stylów. Uwielbiam to. Będzie mega ciekawie i sprawdzimy się w 100% na tym turnieju, który pokaże jacy z nas Światowcy. ;)

Ciekawa "symulacja" :D

Bo właśnie, problemem nie jest grupa, bo z niej można wyjść, ale w kolejnej rundzie wpadniemy najpewniej na Belgię lub Anglię, co już fajne nie jest.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=911542148995546&set=p.911542148995546&type=3&theater

Ruscy chyba nie mogli lepiej trafić. Taka trochę grupa marzeń dla gospodarza. Tyle że schody zaczynają się po wyjściu z grupy, bo najpewniej Hiszpanie lub Portugalczycy ich wysiudają.

Nie no. Faktycznie drabinka jest niczego sobie. Jeśli już zakładamy że Orełki wychodzą z grupy, to w 1/8 trzeba odprawić najpewniej Belgów albo Angoli. W sumie nie ma znaczenia czy wyjdą z 1 czy 2 miejsca bo i tak czekają Niemcy czy Brazylia.

Na drużyny z grup A-D dopiero w półfinale można liczyć.

Drabinka symulacyjna ciekawa. Faktycznie na papierze tak by to mogło być, tyle że wszystko zależy od wielu czynników.
I czy znów sędziowie nie zapadną na jakiś dziwny "syndrom"  :haha:

Brakuje trochę tych Włochów i Holendrów.

Kompletnie się z wami nie zgadzam co do grupy śmierci. Żadne D czy F, tylko B moim skromnym zdaniem. W każdej grupie jest co najwyżej jeden potężny kandydat do mistrzostwa, natomiast w B jest ich aż dwóch - Portugalia i Hiszpania. No bo przecież trudno sobie wyobrazić aby Chorwacja, Islandia, Meksyk czy Szwecja zdobyła puchar.

Natomiast najsłabsze się wydają grupy nasza i rosyjska. Współczuje Adamowi Nawałce - jeśli coś pójdzie nie tak to nikt mu nie daruje braku awansu z potencjalnie tak łatwej grupy. A wszystko może się zdarzyć w piłce, nie zawsze najlepszy wygrywa. Dwóch rzeczy się obawiam:

1. Po prostu zlekceważenia rywali, poczucia się "pewniakiem" i rozmyślania kogo trafimy w kolejnej rundzie zamiast skupić się na grupie, co będzie pociągać za sobą katastrofę... Ja nawet nie patrzę na te symulacje co wrzuciliście, takie drabinki zazwyczaj się nie sprawdzają, bo zawsze są jakieś niespodzianki i całą analizę szlag trafia...

2. Będziemy świetnie przygotowani, zdominujemy rywali w grupie, ale zabraknie tego szczęścia, które nam od początku stażu Nawałki towarzyszy w kadrze (a ono zawsze ma swój limit kiedyś). Po prostu przyjdzie dzień nie nasz, zagramy świetnie, zepchniemy rywali do defensywy, ale w kluczowym momencie to oni strzelą jakąś zgrabną kontrą bramkę i się pożegnamy z turniejem...

Podsumowując. Mimo wszystko jest świetnie, grupa jak najbardziej do przejścia, ale jak nie przejdziemy to będzie wielki smutek bo wykoleją nas reprezentacje, którym bliżej do miana 'ogórków' niż do potęg światowych. A prędzej czy później na takiej imprezie jak MŚ chciałbym choć jeden mecz zobaczyć naszych z czołową ekipą. Można sobie z nimi zagrać towarzysko czy nawet w eliminacjach ale to nie to samo, inna motywacja, zaangażowanie.  

Mnie nie brakuje. Już co roku mam w LM te same kluby, z Włoch nawet kilka, z Holandii przynajmniej jeden. 20 lat polskiego klubu tam do niedawna nie było, a ja mam żałować że raz na 50 lat Italii na mudnialu nie będzie? Tak, słyszałem narzekania pazernej FIFAy, że przez brak makaronów i usańców mniejsze zyski będą, gdyż we Włoszech i USA czyli zasobnych rynkach mniej gadżetów z logo mundialu się sprzeda...

Ale przecież w tej grupie jest dwóch pewniaków do wyjścia z grupy i tło. Ciężko się spodziewać, by ktoś wywalczył awans z pozostałych drużyn, więc jaka to silna grupa?

Silna grupa to taka, gdzie można się spodziewać, że walka o awans będzie się toczyć do samego końca i drużyna z czwartego koszyka może spokojnie wyprzedzić tą z drugiego czy nawiązać walkę z tą z pierwszego. I takie są właśnie grupy D czy F.

Fajna jest nasza grupa, bo rywalizują cztery zespoły z różnych kontynentów. Łatwo wcale nie będzie, a najważniejsze w jakiej my będziemy formie.

Maszynisto, źle rozumiesz pojęcie grupy śmierci. Pod pojęciem takiej grupy rozumiemy taki zestaw drużyn, z których każda może wywalczyć awans, tym samym dwie silne drużyny czeka "śmierć". A Maroko czy Iran takimi drużynami raczej nie są. Ich awans będzie absolutną sensacją, czego nie można napisać o Islandii, Szwecji czy Chorwacji, nie wspominając o Argentynie, która może i w eliminacjach grała piach, ale jest jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w historii MŚ i takim standardowym faworytem.

Oczywiście w tej grupie (B) może się sytuacja ułożyć ciekawie, czy też raczej nerwowo dla Hiszpanii lub Portugalii w przypadku wyniku innego, niż remis. Przegrany tego pojedynku (a grają na samym początku między sobą) będzie "musiał" (cudzysłów, bo 4 pkt też często wystarczają do wyjścia z grupy) wygrać kolejny mecz, a związane stresem nogi mogą spowodować, że przejście nawet Iranu czy Maroka może być trudne.

W tym sensie się zgadzam:)

W tym sensie uważam że polska i rosyjska są grupami śmierci bo każdy z każdym może wygrać :D

I ta zwięzła definicja najlepiej mi odpowiada P.a., tak rzeczywiście to będzie grupa śmierci, przyznaję Ci rację. To wyjaśnienie pośrednio zakłada, że mamy w grupie same bardzo mocne/ mocne ekipy. No powiedzmy, że 3 poważne ekipy, bo nigdy nie ma samych faworytów w jednej grupie i wtedy przynajmniej jedną z nich czeka "śmierć". Problem w tym, że tak uczciwie nie widzę takiej grupy. Myślę, że główne powody mogą być dwa - duża ilość zespołów. Gdyby było nie 32, ale 16 czy choćby 24 to dużo łatwiej byłoby o taką grupę. A drugi powód to brak tych dwóch drużyn, których Wam brakuje a ja się cieszę z ich nieobecności, które z urzędu zalicza się do faworytów :D    

Zgadzam się z maszynistą, że mimo wszystko te nasze typy to trochę na wyrost są, bo już rozpiętości są już znaczne. Przynajmniej na papierze. Bo dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe.
Po głębszej analizie jednak za najtrudniejszą bym uznawał grupę D. Już tłumaczę dlaczego.
Argentyna to mimo ostatnio nie najlepszej gry klasa, na dodatek pewnie na turniej się zepną. Argentyńczycy grają dobrze z drużynami ze wszystkich kontynentów. Islandia gra sprawny, konsekwentny, silny futbol i ogólnie to jak się zaprezentowali na ME nie jest przypadkiem. Pytanie jak mogą zagrać na tle drużyn z innej części świata niż Europa, z którymi nigdy nie dane im było rywalizować. Myślę, że nastawienie na europejskie wydanie piłki to akurat największa wada tego zespołu, dlatego wcale nie zdziwiłoby mnie ich 4 miejsce w grupie. Chorwacja ma naprawdę świetnych zawodników, natomiast, coś tam nie funkcjonuje do końca. Ale może wypali. Kiedyś należałoby by wypaliło. Jeśli tak, to jest to drużyna, która może powalczyć nawet o medal. No i Nigeria, szalona, szybka, nieprzewidywalna i od zawsze w czubie państw afrykańskich, które często mieszały na MŚ.
Grupa F jest o tyle słabsza, że jednak awans Korei byłby sporą niespodzianką. Natomiast tutaj jakby awansowała Nigeria i Chorwacja to wcale bym się bardzo nie zdziwił.

Kiedy to się zaczyna i ile meczów dziennie? W jakich godzinach? Wiadomo już coś?

Poprzedni mundial

(https://image.prntscr.com/image/ku9NKFrnQr66K7mfn1GT-g.png)(https://image.prntscr.com/image/oDtkp0DUR6G1xz86xc44mQ.png)(https://image.prntscr.com/image/qSSL8xBfQx_lxdeihJod9w.png)

Trzeba też pamiętać że mistrzostwa są rozgrywane w Rosji. I to na dość rozsuniętym obszarze. Zmiany klimatu i czasu. To też może mieć wpływ.

Świetny obrazek. Jeszcze trzeba dodać, że Ghana kapitalnie się zaprezentowała w każdym z przeciwników. Przegrywając jedną bramką dość pechowo, a w meczu z Niemcami to byli blisko zwycięstwa.

Z tymi niespodziankami to macie rację, zwłaszcza, że do mistrzostw jeszcze trochę czasu i nie większość ekip będzie prezentować nieco odmienną formę, niż w czasie eliminacji. Zresztą turniej to turniej.

Co do terminarzy:

https://sport.onet.pl/pilka-nozna/kadra/mundial-2018-terminarz-i-drabinka-mistrzostw-swiata-w-rosji/r5y6csv

Przy czym widzę, że to jest ten pierwotny, później FIFA zmieniła godziny 6 spotkań, w tym m.in. naszego spotkania z Senegalem.

Dużo właśnie zależy od pierwszego meczu. Z tego powodu właśnie grupa B faktycznie może być ciekawa. Pierwszy mecz między rywalami zza miedzy będzie pokazem siły w tej grupie. Najprawdopodobniej jedna z nich zgarnie 3 punkty, bo remis nikogo nie zadowoli. Maroko gładko przeszło eliminacje, a trenerem Iranu jest Carlos Queiroz. Zresztą w Brazylii Iran całkiem przyzwoicie się zaprezentował.

...i tym samym któryś mecz drugiej kolejki może być nawet dla dwóch drużyn meczem o wszystko. Ale w sumie to można napisać o każdej grupie, przy czym nie zawsze będzie to drużyna pokroju Hiszpanii lub Portugalii.

Kurde, mecze o 14 :/ Trza będzie kombinować :D Godzinna przerwa między meczami bardzo mi się podoba. Akurat będzie na bieganie :)

Osobiście wolałbym na start Japonię, bo chyba z nimi mamy największe szansę na wygraną. Co by mogło dobrze nastawić ekipę na dalsze mecze. Najbardziej się boję mimo wszystko Senegalu, a z nimi zaczynamy, tu naprawdę może być nam ciężko, bo to silna, szybka i wybiegana ekipa. Bardziej się jakoś nieracjonalnie obawiam meczu z nimi niż z Kolumbią. Szczególnie, że bańka będzie napompowana przez media, że to ogórki i w ogóle dawaj Polska! A o łupnia będzie stosunkowo łatwo.

Też wydaje mi się, że to Senegal może być najtrudniejszym przeciwnikiem, zwłaszcza w pierwszym meczu. Później z tymi afrykańskimi drużynami różnie bywa, ale pierwsze mecze na ogół mają solidne. Kolumbia z kolei wydaje mi się takim trochę gigantem (i tak karłowatym) na glinianych nogach.

Źle trochę że Szczęsny na ławce. Rywalizuje z Buffonem, ale ławka to ławka. Swansea fabiańskiego spisuje się fatalnie. Obaj się mobilizują na reprezentację, ale kurde zawsze to strach.

Dobrze, że Swansea spisuje się fatalnie. Bramkarz ma przynajmniej sporo do roboty :D

Nie patrzeć na fora onetu, ale na sprawdzoną piłkarską stronkę, czyli 90minut.pl , tu terminarz aktualny;

http://www.90minut.pl/liga/0/liga9908.html

Co do tych "Grup śmierci". Ostatnio w "Trzeciej stronie medalu" usłyszałem wypowiedź byłego amerykańskiego piłkarza, nazwiska nie pamiętam, ale ten stwierdził, iż dla niego to grupa polska jest grupą śmierci bo tu każdy z każdym może wygrać :)

Bo tak od biedy jest, tzn. zespoły są faktycznie dość równe i każdy może awansować. Tyle, że mam wrażenie, że ogólny jej poziom jest nieco niższy, niż takiej klasycznej grupy śmierci :D Chyba, że Polska to już potęga piłkarska na miarę Hiszpanii czy Niemiec ;)

Według rankingu Polska to potęga. Chyba każdy to wie.
Co do tego "każdy z każdym", to w sumie w każdej grupie tak jest. Jak Lewandowski będzie w formie, Grosik i Kuba odpalą, to przeciwnicy nie mają szans. Żeby tylko Milik się wykurował i Nawałka mu wytłumaczył gdzie jest bramka.

Sądzisz, że ten piłkarz jest idiotą?

A tak swoją drogą to myślę nawet, że obojętnie kto będzie drugim napastnikiem to i tak powinien sobie poradzić bo będzie miał dużo łatwiej, gdy rywala rzucą się na Lewego upatrując w nim jedyne zagrożenie. Wtedy to oni by pretendowali do miana idioty :D

Idiotą może nie, ale zdecydowanie zmysł orientacji umiejscowienia bramki ma rozjechany, zamazany etc. ;)

Znani są już 3 z 4 sparingpartnerów kadry Polski. Zagramy z Litwą, Nigerią i Koreą Południową. Czwartym przeciwnikiem prawdopodobnie będzie ktoś z Ameryki Południowej. Uważam, że dobór drużyn jest odpowiedni. Tylko nie wiem czy fakt, że wszystkie 4 mecze z powodów finansowych rozegramy u siebie, wyjdzie na dobre ekipie. To takie pewne przyzwyczajenie do dobrych warunków i spokojnej otoczki domu.

(https://i.imgur.com/ribtq9k.jpg)

Sam nie wiem jak patrzeć na te "szerokie składy"... Nie mógłby trener od razu powołać ekipę na mundial zamiast łudzić kilku młodzików, którzy odpadną? Choć z drugiej strony powinno to na ich formę dobrze wpłynąć w kończącym się sezonie ligowym, więc może to jednak ma sens...

Wiadomo, że w tej grupie są pewniacy, ale są i tacy, dla których alternatywą mogą być właśnie młodzicy. Mam nadzieję, że Nawałka powoła Wilczka, który ostatnio sporo strzela w nie tak przecież słabej lidze duńskiej.

No a Piątek jest najlepszym z Polaków w klasyfikacji strzelców naszej mizernej Ekstraklapy.

Pytanie, ilu w ogóle napastników Nawałka zabierze. Wiadomo to? 4?

Chyba 4 można, ale pewny nie jestem. Tylko co z tego, jak i tak Lewy i MIlik będą grali, bo Lewy wiadomo, że nie do ruszenia, a w Milika ciągle wierzy, że ten 'świetny piłkarz' odpali. A Peszkę to bierze chyba tylko jako dobrego ducha, żeby rozśmieszać naszych w szatni przed i po meczu. :D

Milik jest głodny gry, wczoraj strzelił ładną bramkę w meczu ligowym. Z kolei Lewy ma ewidentny dołek. Nie jest wykluczone, że to Milik będzie bardziej pożytecznym napastnikiem.

Uwierzę jak zobaczę. ;) Dla mnie Milik jest przereklamowany. I przez to, że tak Nawłka w niego patrzy niemal w ogóle nie widujemy Teodorczyka, a Wilczka czy Kownackiego to nic nie znam.

Bo praktycznie nie dostali nigdy szansy. Ile razy Wilczek czy Teo grali w kadrze? Raz czy dwa, mieli pecha i mecz im nie wyszedł. W mediach zaraz lament, że Milik potrzebny.
A przecież gra kadry często opiera się na tym że przeciwnik skupia się na Lewym i ten drugi (w założeniu) ma wtedy wykorzystać sytuację. A Milik pokazał na Euro i wcześniej jak wykorzystuje.

Najgorzej, że Nawałka nieszczególnie chętnie robi zmiany, nawet w trakcie meczu. A tacy szerzej nieznani napastnicy mogą się przydać, by zrobić coś z zaskoczenia i odciążyć Lewego, który na boisku pojawić się w zasadzie musi, bo samo nazwisko elektryzuje obrońców.

Nawałka też trochę cierpi na ten syndrom "zapatrzenia" w jednego zawodnika, bez względu na to jak grają inni. Tyle że mimo wszystko ma ten zmysł selekcjonera, i nie jest zapatrzony w jeden konkretny styl, tylko grają bardziej swojsko 1-4-4-2.
Jakoś nigdy nie rozumiałem czemu grali tym popularnym diamentem 1-4-2-3-1 skoro ani rozgrywającego ani rasowego napastnika nie było.

Właśnie, to jest największy minus Nawałki, te zapatrzenie, które w końcu da popalić, bo nie zdecyduje się lub zdecyduje zbyt późno na zmianę.

Panowie, a może byśmy typy grupowe obstawili dla zabawy, co? :) Najważniejsze dwa pierwsze, ale jak chcecie to wszystkie 1-4 ;)

Ja obstawiam jak niżej:

Grupa A:
1.Urugwaj
2.Egipt
3.Rosja
4.Arabia

Uwaga: Czuję, że ten Salah mocno pociągnie drużynę i zaskoczą. No chyba, że dobitnie 'podziemie rosyjskie' zadziała i wyjdą sąsiedzi, ale nie wydaje mi się. ;)

Grupa B:
1.Hiszpania
2.Portugalia
3.Iran
4.Maroko

Uwaga: No 1-2 to pewniaki i już po pierwszym meczu dowiemy się, które miejsce dla którego. Wątpię jednak, żeby Cr z ekipą ograli potężną Hiszpanię. ;)

Grupa C:
1.Francja
2.Dania
3.Australia
4.Peru

Uwaga: Dałem Francję na pierwszym, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby zamienili się z Danią, która w moim mniemaniu będzie czarnym koniem tych rozgrywek. ;)

Grupa D:
1.Islandia
2.Argentyna
3.Chorwacja
4.Nigeria

Uwaga: Serce mówi Islandia i Chorwacja, bo bardzo bym nie chciał cienkiej Argentyny. Ale rozum mówi jak wyżej. Obym się mylił!

Grupa E:
1.Brazylia
2.Serbia
3.Szwajcaria
4.Kostaryka

Uwaga: Tak naprawdę te drugie to jest mocno wątpliwie, bo tam może być każdy. Pierwsze nie do ruszenia. Serbowie silni, waleczni i na nich stawiam. Szwajcaria nie jest tak silna jak kiedyś, a Kostaryka to miała jedne mistrzostwa tak dobre, nie będzie więcej. ;)

Grupa F:
1.Niemcy
2.Meksyk
3.Szwecja
4.Korea Płd.

Uwaga: Najciekawsze grupa (poza polską). Chciałbym, żeby utarli nosa Niemcom, ale moim zdaniem tylko Meksyk może dać radę i im będe w tej grupie kibicował, bo zawsze lubię oglądać ich mecze. Szwecja za słaba. Korea też.

Grupa G:
1.Belgia
2.Anglia
3.Tunezja
4.Panama

Uwaga: Jak teraz Belgia nie odpali to już nie odpali z takim składem. ;) Ciekawi mnie mega mecz z Angolami. Liczę jednak, że Tunezja i Panama nie dają się tak łatwo.

Grupa H:
1.Kolumbia
2.Polska
3.Senegal
4.Japonia

Uwaga: Jak to się mówi - pierwszy mecz nam, Polakom, powie, co dalej będzie. Ja jestem zdania, że wygramy i z Senegalem (po ciekawym widowisku tak na 2-1), i z Japonią (1-0), a Kolumbia nas pociśnie.

A jak wy obstawiacie?  :faja:

A spróbuję:

Grupa A:
1.Urugwaj
2.Rosja
3.Egipt
4.Arabia

Grupa B:
1.Hiszpania
2.Portugalia
3.Iran
4.Maroko

Grupa C:
1.Francja
2.Dania
3.Peru
4.Australia

Grupa D:
1.Argentyna
2.Chorwacja
3.Nigeria
4.Islandia

Argentyna na mistrzostwa się podniesie. Super mocna grupa i ciężko coś wyrokować, choć w Islandię tym razem nie wierzę zbytnio.

Grupa E:
1.Szwajcaria
2.Brazylia
3.Kostaryka
4.Serbia

Grupa F:
1.Niemcy
2.Meksyk
3.Szwecja
4.Korea Płd.

Grupa G:
1.Belgia
2.Anglia
3.Panama
4.Tunezja

Zgadzam się, że Belgia albo teraz albo nigdy, ale podejrzewam, że w grupie wygrają, a potem baty od kogoś dalej dostaną.

Grupa H:
1.Kolumbia
2.Senegal
3.Polska
4.Japonia

Ech, ciężko mi to napisać, ale niezbyt wierzę w sukces. Najważniejsze będzie spotkanie z Senegalem i ono zadecyduje o pozycjach 2-3. Taka pierwsza myśl: szybka Kolumbia nas pokona, nieobliczalny Senegal z nami zremisuje i Japonia już raczej ulegnie.

Ty serio uważasz, że Szwajcaria zdominuje grupę? :) No co ty, przecież oni ciency są w porównaniu do swojego zespołu sprzed kilku lat. Kiedyś owszem, ale teraz jak w ogóle w wyjdą z tej grupy to będzie mega sukces, moim zdaniem. ;)

O, fajny pomysł :)

Grupa A:
1.Urugwaj
2.Rosja
3.Egipt
4.Arabia

Myślę, że "ściany" jednak pomogą Rosji. Zresztą rzadko się zdarza, by gospodarz nie wyszedł z grupy. Choć Egipt faktycznie może odpalić.

Grupa B:
1.Hiszpania
2.Portugalia
3.Iran
4.Maroko

Portugalii życzę jak najgorzej, ale z grupy powinni na luzie wyjść. Chociaż... o ile pamiętam mecz Hiszpanii z Portugalią jest na samym początku, tym samym przegrany (jeśli takowy będzie) znajdzie się pod ogromną presją przed drugim meczem, a wtedy różne rzeczy się dzieją. Ale z Iranem czy Marokiem jednak pewnie dziać się nie będą.


Grupa C:
1.Francja
2.Dania
3.Peru
4.Australia

Taka grupa dość bezpieczna do obstawiania, rzekłbym. Dania może zaskoczyć i przegonić Francuzów, ale zdziwiłbym się, gdyby Peru lub Australia powalczyły o dwa pierwsze miejsca.


Grupa D:
1.Chorwacja
2.Islandia
3.Argentyna
4.Nigeria

Sercem jestem za Argentyną, ale trudno w nich wierzyć. To zdumiewające, że taka ekipa nie może zostać sensownie poprowadzona przez sensownego trenera. Inna sprawa, że oni mają głównie przód imponujący, obrońców to mieli świetnych dekadę temu. Islandia wydaje się nadal bardzo solidna, a Nigeria... sam nie wiem. Te afrykańskie zespoły często gubią się w pojedynkach grupowych i myślę, że Nigeria dołączy do tej grupy.

Grupa E:
1.Brazylia
2.Szwajcaria
3.Serbia
4.Kostaryka

Trudna grupa do obstawienia. Nie sądzę jednak, by ktoś tu zagroził Brazylii. Szwajcaria ze swoim nudnym futbolem pewnie wyjdzie z grupy, choć wolałbym Serbię...

Grupa F:
1.Niemcy
2.Meksyk
3.Szwecja
4.Korea Płd.

Niemcy to raczej pewnik, Korea bez Hiddinka klepiącego w policzki sędziów nie powinna być groźna ;) Pytanie, czy Szwecja, czy Meksyk, ale ci drudzy to taka ekipa, która z grupy z reguły wychodzi, więc stawiam na nich.


Grupa G:
1.Belgia
2.Anglia
3.Panama
4.Tunezja

Też myślę, że Belgia w grupie odpali, pytanie, co dalej...

Grupa H:
1.Senegal
2.Kolumbia
3.Polska
4.Japonia

Też niestety nie bardzo wierzę w sukces naszej repry na tych mistrzostwach, zwłaszcza, że wydajemy się słabsi, niż 2 lata temu, a grupa łatwa nie jest. Zawsze jednak można liczyć na jakieś niesnaski w ekipach przeciwników, do których jednak w drużynach z Afryki czy Ameryki Płd. dochodzi jakby nieco częściej...

Ostatnio tak było chyba z RPA, o ile się nie mylę. Ale mimo wszystko ja myślę, że Egipt zaskoczy. :)


No właśnie, pierwszy mecz i trochę spinki się włączy drużynie przegranej. Chyba, że będzie remis to obu. :D Ale ja nie wierzę, że Hiszpania tego nie wygra, z całym szacunkiem do Portugalii, ale jeden Ronaldo nie będzie zawsze niósł drużyny, a Hiszpania to monolit, tam jest zajebiście obsadzona każda strefa i pozycja. ;)


Widze, że cała trója z nas obstawia tak samo. No ale Szwecja bez Ibry to nie Szwecja, a Meksyk zawsze wychodzi, o czym wspominasz. To jest świetna drużyna turniejowa na MŚ, bardzo lubię zawsze ich oglądać, bo są mega zaangażowani i takie wariaty jak Chicharito latające po całym boisku niczym Speedy Gonazles. :D


Pesymiści. :P Ja wierzę. Ale czaję, lepiej wam się pozytywnie zaskoczyć, niż gorzko rozczarować. Nie mniej, moim zdaniem wyjdą z grupy, i na tym się skończy. A na kolejnych MŚ to już myślę, że będzie to, co było kiedyś, czyli kupa, bo już nie będzie Lewego, Piszczka, Błaszczyka, Grosika. ;)


Ogólnie to nie wiem jak wy, ale ja się już powoli nakręcam. :D Już dwa razy przeglądałem terminarz, które mecze obejrzę, bo chcę i mogę, które nie, bo będę w pracy albo nie będą mnie interesować. Szkoda, bo nie zobaczę rozpoczęcia łącznie z meczem, co zawsze lubiłem, ale niestety jestem w pracy. Nie mniej jak patrzę na przykład na pierwszą sobotę i niedzielę rozgrywek to wiem, że z domu cały dzień nie wyjdę, chyba że do miejsca z piwem i telebimem. :D

Nie tyle zdominuje, co mam wrażenie, że tu pogubi punktów trochę Brazylia, a Szwajcaria gra taki solidny futbol, co się może przyczynić do wygranej tej bardzo nieprzewidywalnej grupy. W ogóle ciężko mi cokolwiek mówić o formie Brazylii, tak samo o Kostaryce, a Serbowie są w mojej opinii nie dadzą rady, choć trudną grupę eliminacyjną ładnie przeszli. Tak naprawdę to również się nie zdziwię specjalnie jak ekipa z Bałkanów zajmie pierwsze miejsce, a Szwajcarzy ostatnie :)

Też już zaczynam myśleć o mistrzostwa i mam rozpisane w kalendarzu pierwsze mecze. Słabo, bo rzeczywiście trochę za wcześnie się zaczynają. I w ogóle jest intensywnie, a tu jeszcze wypada jakieś sporty pouprawiać i pożyć trochę życiem rodzinnym :D

Moja 9-letnia córeczka pytała się z nadzieją w oczach i głosie, czy będziemy patrzeć na mecze :D

Co do napalania, to wolę tego nie robić, bo wtedy czas oczekiwania się dłuży. Ale jak pewnie raz wsiąknę w terminarz, to zacznie się planowanie poszczególnych dni :D Zwykle oglądałem wszystkie mecze (poza tymi rozgrywanymi równolegle), ale teraz... przy tak szerokiej ekipie, jaka jedzie na te mistrzostwa, myślę, że niektórych po prostu nie warto.

A
Rosja
Urugwaj
Egipt
Arabia

B
Hiszpania
Portugalia
Iran
Maroko

C
Francja
Dania
Peru
Australia

D
Argentyna
Nigeria
Islandia
Chorwacja

E
Brazylia
Szwajcaria
Kostaryka
Serbia

F
Niemcy
Meksyk
Szwecja
Korea

G
Anglia
Belgia
Tunezja
Panamia

H
Polska  :diab9:
Senegal
Kolumbia
Japonia

Generalnie widać już po Naszych typach, że najtrudniej przewidzieć, co się wydarzy w grupie D...

Powiem Ci, że Brazylia po ostatniej porażce, bardzo dotkliwej, z tymi Niemcami, to będzie mega cisnąć. I to jest dla mnie murowany faworyt z Niemcami, Hiszpanami i Francją. Jak wygra jakakolwiek inna drużyna z tych to się zdziwię. Ba, jak będzie jakakolwiek inna drużyna w finale jak nie dwie z tych czterech wymienionych to się zdziwię. :) No chyba, że odpali konkretnie Argentyna, ale wątpię. Jak ja patrzę na składy Brazylii, Hiszpanii i Francji to mnie wgniata w fotel w jakich zespołach to wszystko w większości to gra.


Hehehe, ja nie zaznaczałem w kalendarzu, ale wiem, że inne czynności życiowe poza pracą na pewno zostaną nieco zaniedbane, np. filmy. Czytać pewnie też mniej będę.


W jaki sposób Tyś ją tak zaprogramował? :D  



Hahaha, kolejny. :D



No to mamy trzeci typ kibica: optymista, ja realista, a p.a. i jot  pesymiści. :D



Tak z ciekawości w ogóle patrzyłem na składy i chyba Anglia to jedyny zespół, który ma w pełni skład wywodzący się ze swojego kraju. Rzadko spotykane, nie? :)

Ze mną jest jeszcze taki problem, że nie za bardzo oglądam futbol światowy. Nie znam też rozgrywek europejskich, więc nawet postać Salaha była dla mnie objawieniem ostatnich miesięcy :D Dlatego średnio mogę coś powiedzieć o drużynach spoza Starego Kontynentu. Myślę, że sporo będę w stanie ocenić po pierwszych meczach. Myślę, że europejska piłka jest w dużej mierze zbliżona i taka Islandia może przeżyć ciężki szok w spotkaniu z nieobliczalną Nigerią lub rozszalałą Argentyną. Zastanawiam się kiedy reprezentacja tego kraju mogła zagrać w poważniejszym meczu z jakąś ekipą pozaeuropejską i nie wiem czy w ogóle to miało miejsce.

Podejrzewam, że poważniejszego meczu to nigdy nie grali, bo nie bardzo mieli kiedy :) Ale to są twarde chłopy i nie sądzę, by Nigeria wywarła na nich jakieś wrażenie. Z Argentyną może być różnie, bo tu często wystarczy błysk Messi'ego.

Pierwsze mecze pokażą, kto jest w jakiej dyspozycji i na co mniej więcej możemy liczyć. czy taka Argentyna rozszalała, czy Nigeria nieobliczalna, czy Belgia na faworyta. Póki co tylko gdybanie. Ale najważniejsze to żeby było dobre widowisko. Mega mi się podobały ostatnie MŚ i liczę, że teraz będzie tak samo, bo niestety nie zawsze jest. Podobnie z LM, która w tym roku była zdecydowanie najbardziej emocjonująca z ostatnich lat.

O co chodzi ? :)

Bardzo bym chciał, aby nasza kadra powtórzyła sukces z euro, a najlepiej zdobyła trofeum, ale realnie patrząc będę zadowolony jak chociaż wyjdziemy z grupy - jeśli na tym miałoby się skończyć to fajnie abyśmy w jak najlepszym stylu wyszli z tej grupy, czyli z pierwszego miejsca :)

Swoją drogą, kiedy mamy osiągnąć sukces jak nie teraz? Ostatni gwizdek dla pokolenia Błaszczykowskich i Lewandowskich. Wprawdzie młodzi się pojawiają, ale nie przypuszczam, aby w najbliższym czasie piłkarze typu Jarosław Niezgoda osiągnęli poziom Lewego, choć oczywiście tego im życzę ;)

Ja mam jednak wrażenie, że czasy zapaści w polskiej piłce się skończyły. W latach 90. i na początku tego wieku, gdy jakiś polski kopacz trafiał za granicę, to już czuł się wielką gwiazdą i osiadał na laurach. Młodsze pokolenie piłkarzy wie, że trzeba zapieprzać cały czas. Weźmy takiego Zielińskiego - przecież jak on się w ostatnich 2-3 latach rozwinął. I mam wrażenie, że takich poukładanych, pracowitych piłkarzy będzie coraz więcej.

Grupa A:
1.Urugwaj
2.Rosja
3.Egipt
4.Arabia

Ja myślę że Ruscy jednak wyjdą.

Grupa B:
1.Hiszpania
2.Portugalia
3.Iran
4.Maroko

Fajnie gdyby obie odpadły, ale pewnie wyjdą.

Grupa C:
1.Peru
2.Dania
3.Francja
4.Australia

Liczę że żabojady odpadną szybko. hehe

Grupa D:
1.Argentyna
2.Chorwacja
3.Nigeria
4.Islandia

 :jezyk:

Grupa E:
1.Brazylia
2.Szwajcaria
3.Serbia
4.Kostaryka

W sumie dziwna grupa. Nie mam pojęcia.

Grupa F:
1.Niemcy
2.Meksyk
3.Szwecja
4.Korea Płd.

Najlogiczniejsza opcja.

Grupa G:
1.Belgia
2.Tunezja
3.Anglia
4.Panama

Angole odpadną  :diab9:

Grupa H:
1.Polska
2.Senegal
3.Kolumbia
4.Japonia

Wszyscy typują grupę Niemców dokładnie tak samo, zerknij sobie. ;)


Ja myślę, że szansę mieli 2 lata temu. Na MŚ to im nie daję szans nawet na ćwierćfinał. Realnie patrzę na wyjście z grupy, a potem zależy od tego na kogo padnie, ale ogólnie słabo to widzę dalej.

No właśnie. Zastanówmy się.

Skład Polski na mecz ze Szwajcarią:
Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński, Kamil Grosicki - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski

Skład Polski na mecz z Czarnogórą:
Wojciech Szczęsny ? Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Bartosz Bereszyński ? Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Krzysztof Mączyński, Kamil Grosicki ? Robert Lewandowski.

Bramka: Fabiański właśnie spadł z drużyną klasę niżej, Szczęsny głównie grzeje ławę w Juve. Rezerwa też się specjalnie nie wyróżnia. DUŻY SPADEK W PORÓWNANIU Z ME.

Obrona: Piszczek daje radę, ale nie oszukujmy się to już jego końcowe lata gry na tym poziomie, no i nie jest to eksplozja formy. Glik też już nie czaruje tak jak na ME, Pazdan na szczęście pod koniec sezonu złapał formę, ale też i kontuzję. Przez resztę czasu grał co najwyżej przyzwoicie, a zazwyczaj słabo. Sporo bramek padało po błędach tego obrońcy. Jędrzejczyk - słabo, w Legii stał się persona non grata, zresztą grywał dość sporadycznie. Bereszyński przyzwoicie, z nim jest problem taki, że świetne mecze przeplata ze słabymi. Na dodatek nie jest to taki typowy obrońca. Często znacznie lepiej radzi sobie w ofensywie niż defensywie. Rybus solidny, ale gorzej z zachowaniami defensywnymi. Gumny czy Bednarek to jeszcze nie postacie na taką imprezę. SPADEK W PORÓWNANIU Z ME

Pomoc: Krychowiak prawie nie grał w słabym WBA, chcą się go pozbyć z drużyny, w reprze jak wchodził na boisko prezentował się bardzo słabo. Na ME to była klasa światowa! Grosicki przeplata kapitalne mecze z zupełnie bezproduktywnymi, w Hull mu też różnie wychodzi. Mączyński w Legii prawie nie grał. Zieliński facet z ogromnym potencjałem, jednak bardzo nierówną dyspozycją. Linetty gra dość solidnie, ale ja jakoś specjalnie nie widzę dla niego miejsca w kadrze. Na mistrzostwach może błysnąć Kurzawa, bo to naprawdę dobry zawodnik jest, ale nie wiadomo, czy ranga imprezy go nie przerośnie. BARDZO DUŻY SPADEK W PORÓWNANIU Z ME.

Atak: Lewandowski ostatnie tygodnie miał dość średnie. Przy słabszej dyspozycji drużyny będzie bardzo łatwo go wyeliminować z gry. Reszta zawodników w formacji ataku jest bardzo niepewna. Mogą zarówno wystrzelić, jak i zawieść na całej linii.

Jak dla mnie potencjał drużyny jest znacznie okrojony w porównaniu z Mistrzostwami Europy. Nie oznacza to, że nie mamy szansy na sukces. Przede wszystkim przeciwnicy też nie są bardzo silni, co pozwala nam myśleć o wyjściu z grupy, a potem w pojedynczych meczach może się zdarzyć wszystko.
Ja tylko przypomnę, że mając dość mocną drużynę w ME, wcale nie mieliśmy wielkich sukcesów, wygraną 1 bramką zarówno ze słabą Ukrainą jak i też nie najsilniejszą Irlandią Północną i remis z Niemcami. Następnie wygrana w karnych ze Szwajcarią, gdzie po dobrym początku, mieliśmy sporo szczęścia, że nas nie ograli w dogrywce, bo już nie mieliśmy sił. Niby też odpadliśmy dopiero po karnych z triumfatorem czempionatu, ale wówczas Portugalia była w dołku i cudem wyszła z grupy. Zresztą w tym meczu też nam zabrakło pary i koncentracji.

Z Niemcami też ciekawa sytuacja. Niby Ter Stegen w powszechnej opinii zagrał sezon życia, a Neuer przesiedział w domku z kontuzją, to on ma mieć pewne miejsce w bramce. Logiczne to? Chyba nie.
Jeszcze lepiej że oprócz nich, Lew powołał Kevina Trappa, i Bernda Leno. A zmiennik Neuera w Bayernie, nawet nie był brany pod uwagę. Wprawdzie Sven Ulreich nie jest jakimś topowym bramkarzem, ale jako ten trzeci czy czwarty mógł się pokazać.

Loew powiedział, że Neuer albo pojedzie i będzie nr 1, albo nie pojedzie wcale. Ulreich został zapewne skreślony po dwumeczu z Realem...

Ogólnie nie wyobrażam sobie bez Neuera Niemców, bo to kapitalny bramkarz. Tylko że Ter Stegen, jak piszecie, to podobno właśnie sezon życia. Może był średnio-dobry w poprzednim sezonie, może będzie słaby potem. Ale jak ktoś ma sezon tak świetny to myślę, że trzeba nim grać do końca, bo tylko przerwa wakacyjna może go przystopować. A Neuer na wszelki wypadek, gdyby cośtam.

Ter Stegen bronił w tym sezonie dobrze, czasem wręcz kapitalnie, ale zdarzały mu się momenty, w których - tak jak w poprzednich sezonach - tracił głowę. Neuer w formie na pewno jest lepszym bramkarzem, tylko czy ktoś nie grający tak długo może być w dobrej formie?

Pozwolę sobie tylko ten fragment skomentować bo co do reszty się zgadzam, zdecydowanie uważam, że tutaj akurat nie ma żadnego spadku- Fabiański owszem spadł z ligi ale był zdecydowanie najbardziej wyróżniającą się postacią w Swansea, z pustego to i Salomon nie naleje ile mógł tyle obronił. Szczęsny w Juve zagrał blisko połowę możliwych spotkań więc wcale nie tak mało (pamiętajmy, że rywalizował z Buffonem) i był bardzo chwalony- ba nawet w kluczowym momencie dla Juve, było wiele głosów, że to on powinien grać a nie Buffon a to o czymś świadczy.


@temat Neuera
Dla mnie to jest zdecydowanie najlepszy bramkarz na świecie tylko, że problem jest jeden- nie grał przez ponad rok w piłkę i raczej ciężko mu będzie nagle wrócić do topowej dyspozycji, dla mnie Ter-Stegen powinen być numerem.1.

Się zastanawiam, czy akurat z bramkarzami nie jest nawet lepiej - obaj grali w tym sezonie regularnie. Obrona słabsza na pewno, pomoc też. Co do napastników to cholera wie. Lewy niby zdobył tytuł króla strzelców, ale końcówkę sezonu miał słabą. Forma Milika to po trochu niewiadoma. W reszta nie wiadomo, czy się odnajdzie.

Co jak co, ale Szczęsny przez ten rok chyba zyskał więcej niż przez te lata w Romie. Rywalizacja z takim konkurentem jak Buffon to pewnie marzenie niejednego bramkarza.

Ja się o bramkę nie obawiam, tylko o obronę, bo ta nie jest już tak solidna jak na ME. Obym się mylił. Przydałby się Krycha w formie, bo bez tego środek cienki. A z Milikiem to jak z Belgią, miał odpalić, nie odpalił, jak nie teraz to już nie odpali w reprezentacji. No chyba że Lewy odejdzie - może jakąś presję czuje? Ale wątpie. Dla mnie talent przereklamwoany, podobnie jak Zieliński, który podobno na treningach cuda wyprawia, a na boisku - przynajmniej w reprezentacji - nic z tego nie widać. Jak dla mnie standardowo drużynę pociągnie Lewy, Grosik, Błaszczyk i Piszczek. ;)

To przepraszam z tą analizą bramki. Nie wiedziałem, że Szczęsny grał w co drugim meczu. A czy to nie było tak, że grał tylko z generalnie słabszymi rywalami? Z drugiej strony mam wrażenie, że Fabiański, którego uważam za świetnego bramkarza, nie jest już w optymalnej formie, jakby nie patrzeć, to czas leci nieubłaganie, a mu w tym roku stuka 33 rok. Niby na bramkarza to nie tak dużo, ale reakcje już wolniejsze niże te 3-4 lata temu. Ale mniejsza o to...
...bo ja się tu ekscytuje mistrzostwami, planuje co obejrzę i w ogóle, a tu najważniejsza kwestia - gdzie to wszystko obejrzeć?! Na jakim kanale będą wszystkie mecze? Czy będzie coś w stylu Ipli na ME, by wykupić pakiet na wszystkie spotkania?
Wie ktoś coś?

Relax, całość transmituje TVP ;) Również na sport.tvp.pl, co ma dla mnie znaczenie, bo nie mam TV ;)

Kapitalna wiadomość. To nawet pierwsze połowy meczów o 14 będę mógł obejrzeć w pracy  :spiderman:

Na szczęście tylko 6 meczów jest rozgrywanych w dni od poniedziałku do piątku o 14:

Egipt : Urugwaj
Szwecja : Korea Płd.
Kolumbia : Japonia
Portugalia : Maroko
Dania : Australia
Brazylia : Kostaryka

Większość z nich tyłka nie urywa, na szczęście. Może Egipt : Urugwaj zapowiada się ciekawiej, z kolei Kolumbia : Japonia ważny w kontekście naszej grupy... I jeszcze Portugalia : Maroko, gdyby  się okazało, że Portugalia pierwszy mecz przegra, to może być ciekawie...

O, mega! Wielkie dzięki, bo ja też nie mam tv wykupionej, tylko sam odbiornik działa i pendrive albo kabel hdmi w użyciu. :P Stronka sie przyda, tylko nigdy nic tam nie oglądałem. Wystarczy się zalogować i działa płynnie? Dużo reklam?
A z transmisją całości mnie zaskoczyłeś maksymalnie. Przecież to miało być tylko kilka meczy, skąd nagle całość?



Mi tych będzie szkoda. Ale w sumie jeszcze tę Kolumbię bym przebolał, tylko wynik śledzić.
PS: Włącza się już mundialowe świrowanie. :D Analizy, przewidywania, obstawianie, które mecze zobaczymy, a które nie. Uwielbiam to. :D  :faja:

Nie wiem, mi się wydawało, że od dawna wiadomo, że TVP transmituje ten mundial.

Najświeższe doniesienia dotyczące transmisji:

https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/757598/ms-2018-tvp-przedstawilo-oferte-na-mundial-znamy-komentatorow-i-ekspertow

To nie wiem czemu byłem przekonany, że w polskiej bez kodowania będzie jakieś 24 meczy. Ale co tam. Ekstra. Bardzo się cieszę. :)

Takie cuda to w Polsacie.

A tak w ogóle... kogo uważacie za głównych faworytów Mundialu? Tak bez kalkulacji i analizowania drabinki turniejowej. Dla mnie - Hiszpania, Francja, Brazylia i Niemcy. Może Belgia wreszcie odpali, ale mam wrażenie, że do finału jednak nie dojdą. Z kolei taka Argentyna może polec już w grupie, ale jeśli z niej wyjdą, a Messi złapie swoją najwyższą formę... kto wie... Ciekawi mnie też Chorwacja, czy nawiąże do swojej świetnej gry z ostatniego Euro.

Wymieniłeś wszystkich tych, co ja. Jeśli ktoś z tej 4 znajdzie się w finale to bardzo się zdziwię. ;) Wymarzony finał dla mnie to Hiszpania-Brazylia. :) Albo Francja-Brazylia i rewanż za 98.  :D

Chorwacja miała ostatni turniej średni, może teraz będzie lepiej. Belgia ciągła niewiadoma. Może Anglia odpali? W końcu kto oprócz Hiszpanów może być bardziej zgrany od drużyny, która w całości składa się z grajków tylko we własnym kraju? Zobaczymy. Poza tym bacznie się przyglądam Egiptowi i Danii (czuję mocno, że Skandynawowie zrobią niespodziankę!). I ciekaw jestem z jakiego miejsca wyjdzie Meksyk. :)

Nie wierzę, że Belgia odpali. Na ostatnim turnieju dali się nawet przez Walijczyków ograć... Zauważyłem, że w ostatnich dużych imprezach piłkarskich w modzie jest typowanie Belgię na "czarnego konia" czy nawet jednego z głównych faworytów, a później to się nie sprawdza... Ja bym Brazylię chętnie widział w finale, choć biorąc pod uwagę że turniej odbywa się w Europie to obawiam się, że Niemcy mogą zdobyć tytuł mistrzowski. 

Sugerujesz obronę tytułu? To się nie wydarzyło - z pamięci jadę - od 1962 roku ;) W ogóle w historii bodaj 2 razy udało się obronić tytuł zdobyty 4 lata wcześniej - oprócz Brazylii w 1962 dokonali tego jeszcze Włosi w 1938. Niemcy są jednak słabsi, niż 4 lata temu. Ostatnia przegrana z Austrią też moim zdaniem nie jest pozbawiona znaczenia. Oczywiście mogą się rozkręcić, ale... Wydaje mi się, że tym razem im się jednak nie uda.

Spojrzałem dziś na drabinkę. Jeśli czegoś nie przeoczyłem (to w zasadzie nie była drabinka, tylko zestawienie par, np. 1A vs 2B), to jeśli Niemcy, Hiszpanie, Francuzi i Brazylijczycy wygrają swoje grupy, będą mogli wpaść na siebie dopiero w półfinale. Oczywiście wszystkie te gdybania mogą wziąć w łeb, jeśli np. Portugalia wyprzedzi w grupie Hiszpanię. Zresztą w drodze do półfinału mogą się natknąć na potencjalne czarne konie, Argentynę i tak dalej. Ogólnie ciężko teraz cokolwiek gdybać, jednakże na papierze jest możliwa sytuacja, że wymienione przeze mnie (i Ciacha) 4 drużyny faktycznie w komplecie zameldują się w półfinałach.

3 razy pod rząd też się nie wydarzyło nigdy wcześniej.

Ale czemu o tym wspominasz? Teraz też się na pewno nie wydarzy ;)

Najbliżej była chyba Brazylia w latach 1994-2002. 3 finały z rzędu, no ale w 1998 roku musiała uznać wyższość Francji. Niemcy mieli podobnie w latach 1982-90, no ale triumfowali tylko w 1990.

Mi jakoś tak wszyscy słabsi się wydają niż kilka lat temu.
Mistrz: Niemcy/Hiszpania/Francja. W Anglię totalnie nie wierzę, Belgia gdzieś tam polegnie. Może Portugalia się jeszcze zepnie. Zobaczę jeszcze jak się zaprezentują drużyny z Ameryki, bo niezbyt mam okazję je widywać. Całkiem możliwe, że Brazylia lub Urugwaj dołączą do grona moich faworytów po pierwszych meczach.

Jako czarny koń liczę na Danię i pewnie jakiś kraj afrykański, ale totalnie nie wiem który :) Może jeszcze Chorwaci.

Hm, Brazylia jest chyba mocniejsza, niż ostatnio. W ostatnim meczu towarzyskim z Chorwacją Neymar ładnie zakręcił ichnią obroną... Ale cały skład wydaje się taki bardziej poukładany, do tego nie będzie im ciążyć presja. Francja też chyba nieco okrzepła.

Tak sugeruję, choć wolałbym Brazylię. Bo kto ma wygrać? Hiszpania zdaje się wyczerpała limit sukcesów. Mistrz Europy Portugalia to wszyscy wiemy, że mieli sporo szczęścia na euro, więc trudno żeby ponownie  mogli na to liczyć. Francja to już nie to co kiedyś..., Włoch i Holandii w ogóle nie będzie na turnieju, więc zostają Niemcy jako główny faworyt. Jednak liczę na Brazylię jak pisałem, ale biorąc pod uwagę że turniej będzie w Europie, to jednak ze względów na aklimatyzację Niemcom daje większe szanse.

A to że ktoś tam od iluś tam lat nie obronił tytułu to takie bardziej teoretyzowanie... Każda passa się kiedyś kończy bądź zaczyna - do niedawna też nie udało nam się Niemców ograć i chyba nikt by się nie spodziewał że akurat ówczesna kadra Polski, która nawet u siebie niedawno wcześniej nie wyszła z grupy z Grecją i Czechami na euro' 12 miałaby tego dokonać.. No może oprócz mnie, bo tak coś czułem, że świeżo upieczeni mistrzowi świata będą mieli naturalne rozprężenie i nie będą się zbytnio spinać na mecz z Polską. Jednak teraz szwaby dostali pstryczka w nos na ostatnim euro i przypuszczam, że będą chcieli tym bardziej udowodnić, że są najlepsi.

(https://i.imgur.com/9DPNLY0.png)

Niespodzianki? Mączyński? Wilczek? Peszko?  :hahaha:

Żadnych niespodzianek jak dla mnie.
Kamiński i Kędziora ustępują reszcie obrońców, podobnie się ma formacja pomocy. Cieszę się, że Kurzawa się znalazł w kadrze. Może warto byłoby spróbować Szymańskiego, ale to chyba impreza o zbyt dużym formacie na start dla tego chłopaka. Mączyński bardzo dobrze, że został. Ostatnio nie grał w Legii, a jak grał wcześniej, to też nie czarował. Zgapił swą szansę. No i Wilczek też raczej słabszy niż pozostała czwórka napastników. Choć może zamiast Kownackiego powinien polecieć. No, ale w każdym razie rozumiem Nawałkę.

Tylko Peszki nie jestem w stanie objąć rozumem, ale to już opowieść na osobny rozdział...

Szkoda mi trochę Wilczka. Ponadto raczej bez większych niespodzianek. Peszko to raczej taki dobry duch w zespole, choć niewykluczone, że będzie wchodził na końcówki meczów.

Gorzej, że Glik może nie zagrać, bo się w idiotyczny sposób nabawił dziś kontuzji barku.

Glik najpewniej nie pojedzie. No pogratulować głupoty, bo inaczej tego nie można nazwać.

Tymczasem stwierdzam, że grupa C jest może ciekawsza, niż się to może wydawać. Wiadomo, jest Francja i Dania. Ale widzieliście, z kim ostatnio Peru wygrywało? Ja wiem, że tylko towarzyskie spotkania, ale mimo wszystko... ograli m.in. Chorwację czy Islandię.

Fatalnie z tym Glikiem, ale przynajmniej jest szansa dla innych się wykazać. Peszko to chyba taki dobry duch - ma dbać o atmosferę w kadrze.

Z Glikiem fatalna sprawa. Bardzo ciężko go będzie zastąpić to po pierwsze, a po drugie może być bardzo ciężko komuś innemu zgrany duet z Pazdanem. Wygląda na to, że drugi najbardziej wartościowy zawodnik z naszej kadry nie pojedzie na mundial.

Niewiarygodne, że na mistrzostwa jedzie śmieszek po to tylko by dbać o atmosferę w zespole.

Co do Peru to mnie bardzo dziwiło miejsce tego zespołu w rankingu, a także że tak dużo komentatorów chwali ten zespół. Co prawda mnie porażka Islandii zupełnie nie dziwi, bo oni mogą sobie znacznie gorzej radzić przy nieobliczalnym futbolu pozaeuropejskim.
W ogóle przy opisywaniu czarnych koni, zwróciłem uwagę na kraje afrykańskie, ale podejrzewam, że ekipy z Ameryki Południowej też mogą namieszać. Peru, Kolumbia czy nawet Panama mogę pokrzyżować szyki niejednemu.

Dawać ten mundial :axe:

(https://i.imgur.com/488ojWs.png)

Chorwaci nie. Ale w Danię też jestem przekonany, że dają popalić mocno. Jakaś afrykańska też zawsze nieco bardziej się pokaże. Tylko co mistrzostwa inna. :)


Chyba dla Ciebie. :P Ale na pewno nie dla nich. Oni ostatnio byli przystopowani, bo już trochę za bardzo wszyscy poznali się na ich stylu. Ale dalej to dla mnie top3 z najsilniejszych drużyn, które mają wygrać. Potem Brazylia. Potem Niemcy. A potem ewentualnie Francja. Nie wiem co tam z resztą, bo to się okaże.


W nich to ja też w ogóle nie wierzę. Wg mnie to oni szybko odpadną po wyjściu z grupy.


A tutaj się nei zgodzę, bo właśnie teraz mają w końcu ekipę od czasu, kiedy zdobyli ostatnie mistrzostwo. Mieli taką przepaść, jak teraz Włochy i Holandia. Jedyne co, to że nie odpali ten potężny skład jak w przypadku silnej Belgii czy Anglii, bo nie zawsze mieć znaczy zrobić. Ale akurat w nich wierzę bardziej niż w przypadku belgów i angoli.


No i właśnie tylko po to. Ale czy to nie jest ważne? Jak jest atmosfera z dupy to i najlepsza drużyna nie zagra meczu, bo się nie zgrają, bo się nie lubią itp. A może akruat będzie miał ten dzień, wejdzie na ostatnie 10-15 minut i coś zrobi. Z jego prędkością to jest możliwe. :)

Ciacho, ja nie skreślam Hiszpanii, po Brazylii to chyba najpoważniejszy kandydat do detronizacji Niemiec. Po prostu coś czuje że szwaby wygrają choć wolałbym którąś z tych dwóch drużyn które wskazałem w poprzednim zdaniu :)

Na konferencji słyszałem, że jak Nawałka czytał skład to przy nazwisku Peszkina dziennikarze się podśmiewywali ;)

Nie no, ja rozumiem, że atmosfera jest bardzo ważna, ale rzadko dochodzi do sytuacji, że jedzie specjalnie piłkarz na mistrzostwa, po to by dbać o nastrój w szatni. To raczej ewenement na skalę światową.
Drugim podobnego typu piłkarzem co gorsza może się okazać Jędrzejczyk :D

A to oficjalnie i na głos się o tym mówi, że tylko po to? Bo mi się wydaje, że to byłoby trochę zabawne. ja to biorę bardziej na zasadzie - wszyscy wiedzą jak jest, łącznie z samym Peszko, ale na głos się tego nie mówi. :) Poza tym czuję, że może być pstryczek i Nawałka go puści na 10-15 minut któregoś meczu. ;)

Myślę, że obecność Peszko to najmniejszy z naszych problemów ;) Dziś ostateczna decyzja w sprawie Glika, chociaż chyba nikt nie wierzy w to, że pojedzie.

Nade wszystko jednak  - nie umiem się już doczekać. Strasznie mi się dłużą ostatnie dni, a tu jeszcze cały tydzień...

Wielka strata, chociaż jego forma z eliminacji i MŚ w porównaniu do tego, co potem, to wyraźna różnica. Ale na pewno to najlepsza opcja z Pazdanem z obecnych, więc - no cóż - jesteśmy w dupie.

Też się już doczekać nie umiem. Ale jeszcze chwila. :)

Skoro potrzebują takiego nastrajacza atmosfery to niech go mają, byleby wyniki były...

A co do Jędrzejczyka to jeszcze możesz się zdziwić. Z tego co pamiętam to był wyróżniającym się na plus piłkarzem na poprzednim euro z naszej kadry... Bardziej problem ma Legia, bo wychodzi na to, że w klubie się oszczędza i głównie forsę zbiera... No cóż, może już odzwyczaił się od marnego poziomu ekstraklasy po tej rosyjskiej eskapadzie i może zaprezentować pełnie swych umiejętności tylko przy odpowiedniej klasie rywali :D

Zła informacja że nie jedzie Glik. Na Euro przecież z Pazdanem zagrali turniej życia, i to dość nieoczekiwanie. A teraz co będzie?

Kupa.

No cóż, jeśli nasz atak złapie formę, to jeśli nawet trochę stracimy z tyłu, to może  odbijemy to sobie z przodu :) Pozostaje mieć też nadzieję, że przypadek Glika będzie dla innych przestrogą. Bo co innego złapać kontuzję np. podczas meczu sparingowego, a co innego - w trakcie wygłupów.

Jak nam dzisiaj lajtowo grające Chile złoi dupsko to ja myślę, że scenariusz na MŚ będzie pesymistyczny.

Niekoniecznie. Chile to silna ekipa, do tego tam się nikt nie musi oszczędzać. Nasi nie będą grali na 100%, bo zawsze jest ryzyko kontuzji przecież.

No dobra, ale Chile też nie będzie grało na 100%, więc jeśli wygrają z nami to tym bardziej słabo. ;)

W Chile gra drugi garnitur, na pewno się chce pokazać z dobrej strony. Póki co mamy 2:2, więc jest średnio, ale z drugiej strony Chile to naprawdę porównywalny rywal do Kolumbii, zresztą w eliminacjach (przegranych w ostatniej kolejce) zdobyli tylko punkt mniej.

Oglądałem tylko drugą połowę i z takich ogólnych refleksji, to ...
żałuję, że Chile nie zagra na mistrzostwach, bardzo chętnie bym na nich popatrzył.

Co do naszej gry, to ciężko się wypowiedzieć, z jednej strony wyglądało na to, że były dobre momenty, z drugiej strony były fragmenty, że Chile rozgrywało sobie swobodnie piłkę w okolicy pola karnego. Szczególnie ataki prawą stroną (czyli naszą lewą) były groźne i specjalnie tam nie przeszkadzali.

Dość dobrze zaprezentował się Krychowiak co mnie cieszy bardzo, dobrze też jak na czas spędzony na boisku pokazał się Teodorczyk. W ogóle to miałem wrażenie, że on w duecie z Milikiem lepiej się rozumie niż każdy inny układ w formacji ataku :)

Podejrzewałem, że Polska nie wygra tego meczu, i nawet to obstawiłem u bukmachera.

I my chyba mamy kłopot, za łatwo oddajemy prowadzenie. Który to już mecz, w którym prowadzimy, a potem rywale nam ładują bramy.

Ja tylko sobie skrót obejrzałem. Na tej podstawie... Widać, że to towarzyski mecz był. Wszystko jakoś tak łatwo wchodziło, z obu stron. Mało agresywne krycie, jakaś taka niefrasobliwość. Bramki ładne. Krychowiak nawet w skrócie się wyróżnił. Milik z Teodorczykiem chyba faktycznie potrafią ze sobą współpracować. Tylko że jakoś nie chce mi się wierzyć, by na mistrzostwach, jeśli nie będzie takiej potrzeby, trener ściągał Lewego, a z trzema napastnikami to raczej grać nie będziemy ;)

Ja też meczu nie oglądałem, ale z tego, co czytam, to w sumie normalnie. :D Nie ma tragedii, więc można to przełożłyć na karb towarzyskiego i dalej mieć nadzieję, że faktycznie będzie to lepiej jeszcze wyglądało. :)

A może lepszy były wariant Zielu za Lewym do 70 minuty, a potem zastępują ich Milik i Teo grający w linii.

W teorii bardzo ciekawie sprawa wygląda, ale pamiętasz, że są tylko 3 zmiany?
Niestety, z doświadczenia wiem, że przynajmniej 1 z naszych skrzydłowych nie jest w stanie dociągnąć meczu na całych siłach.
Najbardziej mimo wszystko obawiam się o obronę. Kumpel mi pisał, że w pierwszej połowie kilka razy dali popis. Komentatorzy w drugiej połowie niezwykle chwalili Bednarka, bo wygrywał pojedynki główkowe, potrafił przyblokować itp. Z drugiej strony bardzo dziwnie poruszał się po boisku, mam wrażenie, że nie trzymał należnej pozycji, niezbyt rozumiał się z Pazdanem i brakuje mu doświadczenia ewidentnie. Kilka razy wykopywał piłkę w zupełnie niegroźnej sytuacji. Prawa nasza flanka zupełnie nie istniała i grający tam przeciwnik bodajże on się nazywa Junior Fernandes robił tam co chciał. I gdyby bardziej się postarał, a nie wrzucał mięciutki wrzutki na główkę, albo zamiast się popisywać zagrywać podanie z krzyżaka na 30 metrów, wybrał normalną asystę, to podejrzewam, że nie skończyłoby się 2-2, lecz 2-3.
No i panowie, my wyszliśmy najmocniejszym obecnie składem, a Chile drugim garniturem.

Są i rzeczy, które mnie bardzo cieszą w naszej grze. Kilka razy nasi zaprezentowali taką klepę, że klękajcie narody. Bodajże brylowali w tym Milik, Teodorczyk, Krychowiak, Lewy i Zieliński.

Teraz w teorii bardzo łatwy mecz z Litwą, pewnikiem taki na podbudowanie serc piłkarzy i kibiców, więc bym nawet był obstawić wygraną powyżej 2 bramek.

No tak, Grosik do zmiany, ale to zawsze można w tym przypadku spróbować np. z Zielem na boku zamiast Grosika i schodzi lewy, a wchodzi Milik i Teo. Ale na moje oko to Milik z Lewym od początku będą, jak zwykle. No zobaczymy, już za tydzień będziemy wiedzieć czy jesteśmy już w dupie czy jeszcze możemy podziwiać ją z zewnątrz i w nią sobie klepać. :D

Co do wywalania piłki na oślep. Ja jestem starej szkoły i uważam, że czasami naprawdę lepiej tak zrobić, niż bawić się futbolówką w polu karnym. Pazdan raz się tak zabawił dryblingiem, że mało co a padłby z tego gol.

Zgadza się, ale zdarzyło się właściwie był tam sam Bednarek i sytuacja była niegroźna. Poza tym nie można tak grać za każdym razem, trzeba oceniać potencjalne niebezpieczeństwo.

Chyba wynik sprawiedliwy, a mogło być gorzej, bo Chile pierwsze gola strzeliło, którego sędzia nie uznał... Biorąc pod uwagę, że mecz sparingowy z uznanym rywalem, podobno "najlepszą drużyną, która nie pojedzie na mundial" jak chełpili się komentatorzy to jest nieźle. Nawet bałem się trochę ,że wygramy, bo wtedy nasi grajkowie mogliby zbyt pewnie poczuć się na turnieju...

Niedawno słyszałem wypowiedź Adama Godlewskiego ze sport.pl odnośnie Szymańskiego z Legii - podobno dlatego też nie pojedzie na mundial bo miał problemy towarzyskie tzn. nie potrafił zintegrować się z innymi piłkarzami na zgrupowaniu.   

No i słusznie przecież nie uznał, zdobywca bramki był na spalonym. Równie dobrze można napisać "zawodnik Chile wpierw znokautował lewym sierpowym bramkarza, a potem strzelił gola, ale sędzia bramki nie uznał".

A co do Chile - na pewno jedną z najlepszych. Z pewnością ta drużyna więcej wniosłaby do Mundialu, niż jakieś wynalazki z Azji czy strefy Concacaf.

Ten Pazdan bez Glika to jak dziecko we mgle. Może całkiem wymienić środek?
Tylko kto za kogo? Nie wiem o co chodzi z tym Glikiem... Teraz trzaskają artykuł za artykułem, że jest już lepiej i może pojechać jednak.

Pazdan dryblował w polu? Przecież to jest mistrz numer 1 w wybijaniu na oślep. :D Toś mnie teraz zaskoczył.

Też ostatnio to zauważyłem, może zwykła pożywka medialna, ale jakby rzeczywiście całe zamieszanie z Glikiem było upozorowane celowo i piłkarz pojechałby na mundial to pewni ludzie straciliby szacunek w moich oczach...

Przed nami Litwa, oczywiście to już typowy sparing, co nie zmienia faktu, że rywal duużo niżej notowany i w tym przypadku liczę na gładkie zwycięstwo naszych :)

Eee... a jaki sens w takiej mistyfikacji?  Glik walczy, lekarze walczą, nie wiadomo, co z tego wyniknie. Bo przecież może być i tak, że pojedzie i w pierwszym meczu złapie kontuzję  już taką na amen.

A co do Pazdana - a zobacz sobie Ciacho skrót jakiś, jest tam taka jedna akcja.

Spoko, aż tak mnie to nie interesuje. Bardziej patrzę na artykuły o Gliku, po których sądzę, że da radę i będziemy mieli obronę. :)

Ale to też kiepsko świadczy o Polskiej Reprezentacji niestety. Wypada jeden zawodnik, i praktycznie sypie się cała obrona. WTF? Jeśli Glik by faktycznie cudownie ozdrowiał, to powinien wskoczyć za Pazdana, a nie za Bednarka. Ale niestety pewnie będzie inaczej, ech to przywiązanie Nawałki do twarzy.
Reszta kadry już niech zostanie, bo już za późno. Jakim stylem oni w ogóle grają? Dalej wrócili to tego fatalnego  4-2-3-1 jak widzę. Odcinają Lewego i nie ma kto goli strzelać, przecież Zieliński się do niczego nie nadaje.

Zresztą wydaje mi się że nasi kadrowicze zrobili krok w tył, w stosunku do E16. Najlepsze że cały potencjał ofensywy opiera się na dwóch zawodnikach co plątają się w jakichś poślednich klubikach.

marczewek, bardzo ostra opinia.
Mimo że nie ukrywam, że Pazdana po prostu nie lubię, to jednak grał mecze fenomenalne w kadrze. W Legii końcówkę też miał mocną i wrócił do niezłej dyspozycji. Dlaczego powinien grać w mojej opinii ten zawodnik? 1. W reprezentacji w ważnych meczach nie zawalał sytuacji, na poprzednich ME został okrzyknięty przecież Ministrem Obrony Narodowej i rzeczywiście potrafi się spiąć, szczególnie na najsilniejszych przeciwników. 2. to zawodnik doświadczony, co jest bardzo ważne akurat na tej pozycji 3. bardzo dobrze rozumie się z Glikiem i naprawdę tworzą zgrany duet czyścicieli.
Bednarek dla mnie to jeszcze młokos i jest niepewny w swych zagraniach.

Ponadto wypada gracz światowego formatu i facet sterujący obroną. Już mocniejsze reprezentacje miały ogromne problemy z utrzymaniem formacji obronnej, w przypadku gdy odpadał z niej filar kierujący grą.

A tego z potencjałem ofensywy to chyba nie rozumiem. Chyba, że Bayern i Napoli to poślednie klubiki.

Nie chce widzieć Glika na tym mundialu... Słyszałem opinię, że jest opcja aby pojechał, ale zagrał dopiero po fazie grupowej...

Nawet jakby ten optymistyczny plan się sprawdził i jak wszyscy wierzymy wyjdziemy z grupy to idę o zakład, że przy pierwszym starciu rywal nawet nie będzie musiał faulować Gilka - wystarczy wejście przepisowe barkiem w bark i może być po Kamilu na mundialu...

Ale być może potrzebny kadrze jest taki drugi dobry druh jak Peszko.... Ludzie, on podobno dopiero chwalił się, że może "już" poruszać tą ręką...

Racja Jot, ofensywę mamy pozazdrościć... żeby tylko Lewy i Milik byli zdrowi i mieli od kogo precyzyjne podanie dostawać w pole karne rywali to powinno być bardzo dobrze :)

Ale podobno lekarz Monaco dał mu zielone światło, i nawet w pierwszym meczu może zagrać. Ilość wykluczających się artykułów jest gigantyczna.

Lekarz Monaco dał zielone światło, teraz decyzja leszy po stronie naszych medyków. Sam nie wiem, czy to dobry pomysł, tak szybki powrót. Z drugiej strony mam wrażenie, że Glik może się szczególnie przydać w pierwszy meczu, z twardzielami z Afryki ;)

Tymczasem w sparingu Belgia rozgromiła 4:1 Kostarykę. Mam wrażenie, że ten Mundial może być naprawdę fantastyczny :)

Oby. Przydałoby się jak LM, oba naj turnieje świetne powinny być. :)

Choćby Glik był najlepszym piłkarzem, to jaki jest sens brać niesprawnego, kontuzjowanego gracza lub pozornie sprawnego, ale przy pierwszym lepszym starciu mogącego nabawić się kontuzji, tym bardziej iż cały świat, a więc także nasi rywale na mundialu o tym wiedzą?

Lekarz Monaco dał zielone światło? W takim razie doktor naszej kadry jest głupcem bo absolutnie to wykluczał. No chyba, że rzeczywiście zdarzył się cud i Glik niespodziewanie szybko się regeneruje... Tak czy inaczej wydaje się, że w pierwszych meczach nie ma większych szans zagrać. Czyli co? Glik wchodzi do składu po fazie grupowej, gdy już reprezentacja pokazała się z dobrej strony awansując dalej i tym samym  Kamil burzy ten porządek wypychając innego obrońce z podstawowego składu, który już nabrał rytmu meczowego i wszyscy drżymy o Glika jak się zaprezentuje, czy nie odnowi się kontuzja... Nie podoba mi się to...

A i sam piłkarz ryzykuje, gdyż może na mundialu może zaledwie chwile pograć i nabawić się poważniejszego urazu, który go z gry na wiele miesięcy wyeliminuje... Glik nie jest niezastąpiony, to nie Lewandowski... Bodajże na ostatnim euro też tak było z Rybusem, gdy nie mógł grać, a za niego Jędrzejczyk sprawdził się rewelacyjnie...

Przecież to normalna praktyka, że zabiera się na takie imprezy zawodnika, który niekoniecznie będzie mógł wystąpić od razu w pierwszych spotkaniach. Oczywiście różnie się to kończy. A reszta to gdybanie, zwłaszcza to "po fazie grupowej" i "pokazała z dobrej strony". Nie wiadomo, czy w ogóle wyjdziemy, nie wiadomo - jeśli wyjdziemy - czy faktycznie pokażemy się z dobrej strony. Zresztą od tego jest selekcjoner, by reagować na bieżąco na różne wydarzenia, np. na ostatnich MŚ Niemcy zaczęli grać naprawdę dobrze dopiero po pewnych roszadach w składzie dokonanych przez Loewa.

Ja rozumiem argumenty "obu stron". Z jednej strony - jak pisze maszynista - jak się gra z lekko kontuzjowanym zawodnikiem, to łatwo uprzykrzyć mu życie, z drugiej strony to dla mnie gracz numer 2 w kadrze i na mundial pojechać musi :) Szczególnie, że trzeba założyć, że nawet jeśli Bednarek dobrze zastąpi Glika, to może nie przykładowo wytrzymać całego meczu lub też doznać kontuzji. Jeżeli jedziemy na mistrzostwa i decydujemy się grać dwójką stoperów, to musimy mieć przynajmniej 3 zawodników na tej pozycji w podobnej formie.
Trzeba też się zastanowić na ile jest to poważna kontuzja, bo być może wcale nie będzie dyskwalifikowała gry zawodnika. Prawdopodobnie może być tak, że będzie lekki uszczerbek, ale zupełnie nie przeszkadzający w grze.

Tymczasem Japonia nieźle się spisała w meczu z nie tak przecież słabym Paragwajem. Ogólnie to śmiesznie trochę, bo gdyby opierać się na sparingach, to bodaj najgorzej spisuje się Senegal...

Poza tym: Mbappe doznał kontuzji i nie wiadomo, na ile jest poważna. Byłoby sporym niefartem, gdyby akurat ten zawodnik nie zagrał na MŚ...

Ogólnie fajnie z kilku powodów, bo się kilku zawodników świetnie zaprezentowało (Kownacki, Bereszyński, Rybus). Widać było, że piłka dobrze chodziła.
No i najważniejsze postawiłem na 4-0 2 zł i je zamieniłem na prawie 20 :D A dodatkowo postawiłem też na to, że padnie bramka od 16-30 minuty i też się udało :D

I jeszcze jedno fajne: VAR. Ileż już takich bramek nie uznano, m.in. w meczy Niemcy:Anglia bodaj 8 lat temu...

VAR będzie na mistrzostwach?

Drugi, który ma wątpliwości :D Tak, będzie. Myślę, że doszlifuje się ta technologia, bo dzisiaj sporo tego VARu było, pytanie, czy nieco nie za dużo.

Czy tylko ja mam wrażenie, że Milik z naszych napadziorów prezentuje się najsłabiej?

Też jestem zdania, że na tak wielkiej imprezie trzeba to wykorzystać i jak się sprawdzi to potem szybciej LM i ligi powinny zacząć to wprowadzać.

Jakoś zupełnie ominąłem temat :)
Co do Milika, to bardzo się cieszę, że teraz pudłuje. On potrzebuje wielu szans, to może akurat na mistrzostwach właduje :D
A tak poważnie, to z gry całkiem dobrze wygląda, szczególnie rozprowadzenie akcji, podania, wyjście na pozycje itp.
Ogólnie w sparingach cały atak zaprezentował się bardzo dobrze.

Fakt, czasami robili tak koronkowe akcje, że w szoku byłem. Lewy w formie, inni napastnicy też szukają gry, pomoc nie taka zła, jak by się mogło wydawać... Ogólnie jestem nieco pozytywniej nastawiony do naszego występu, zwłaszcza, iż przeciwnicy grupowi nie są chyba w jakiejś porywającej formie.

Mam identyczne uczucie, ale zobaczymy przede wszystkim po pierwszym meczu, jak sobie poradzimy z silnymi, wybieganymi, szybkimi przeciwnikami. Jeśli przynajmniej zremisujemy, to sądzę, że to my wyjdziemy z grupy.

Żeby tylko zagrali tak jak wczoraj tym 442/4411 bo jak będą grać tak jak z Chile, to będzie suabo.

Tymczasem Hiszpania może być bez trenera, bo ten wybrał Real  :D

...I Hiszpania już nie ma trenera. Masakra jakaś. Trener to szmaciarz, bo przed mistrzostwami powinien być skupiony na kadrze i czekającym ją występie, a nie dogadywać się z Realem. Ale ci ostatni to też szmaty, że w takiej sytuacji zaczynają negocjować z trenerem repry. Z kolei władze związku w gorącej wodzie kąpane, nie wierzę, by nie było innego sposobu na ukaranie trenera.

Ale po co go zwolnili? To nie może pełnić dwóch funkcji równocześnie? Większość kadry gra i tak w Hiszpanii, więc ma oko na wszystkich.
A reprezentacja potrzebuje bardziej selekcjonera niż trenera, zwłaszcza hiszpańska.

Tu chodziło raczej o to, że on te negocjacje potajemnie załatwiał, za plecami związku.

Przecież to jest totalnie kretyńskie zachowanie związku... trenerem Realu miał zostać po turnieju, a zwalnianie trenera 2 dni przed pierwszym meczem mistrzostw to idiotyzm.

@Reprezentacja

Na tle Litwy wyglądali całkiem solidnie tylko... no cóż rywal był z półki polskiej okręgówki więc też nie można tego wyniku brać jakoś mega na poważnie. Na plus Kownacki, Krychowiak, naprawdę fajnie wyglądał Bereszyński i w sumie Góralski. Milik mocno średnio ale też dramatu nie było. Jestem umiarkowanym optymistą przed meczem z Senegalem.

Przyznam, że nie za bardzo sobie takie praktyki przypominam, aby kontuzjowanego gracza zabierać na mundial. Gdyby chodziło o Kurzawe czy nawet Teodorczyka to pewnie od razu by było powiedziane, że wykluczone... Ale dobra, rozumiem że skoro Glik jest tak ważną postacią w kadrze, że jakby jego absencja miała zepsuć ogólną atmosferę w drużynie co przełożyłoby się na wyniki... Niech jedzie ;)   Póki Nawałka ma wyniki to wszystko go broni, nawet tak dziwne posunięcia jak cofanie autobusu, zabieranie kontuzjowanych piłkarzy czy Peszki :D

Swoją drogą słyszałem wypowiedź samego Błaszczykowskiego, iż Glik jest duszą tej kadry, liderem czy coś w tym stylu...

Nie podam Ci teraz konkretnego przykładu, bo nie przywiązywałem do tego wagi, ale pamiętam różne takie sytuacje z przeszłości. Tyle, że nie dotyczyły naszej kadry, więc też nie były tak rozdmuchane i powszechnie znane.

Chodzą pogłoski, że po zwolnieniu z Widzewa, posadę trenera Hiszpanii obejmie Smuda  :aniol:
A tak poważnie to straszne kuriozum. Dla mnie totalnie niezrozumiała sytuacja.

Też nie mogę sobie przypomnieć konkretnego przypadku, ale na pewno były już takie sytuacje na ważnych turniejach. Coś mi się kojarzą Anglicy i Włosi, ale bym musiał się zastanowić.
Nie z piłki nożnej a z kosza, John Stockton pojechał na Igrzyska Olimpijskie mimo, że wiadomo było, że nie zagra w pierwszych meczach :D

Czasami też jadą zawodnicy, którzy np. zostali ukarani czerwoną kartką w ostatnim meczu eliminacji i było wiadomo, że w 2 czy 3 meczach nie zagrają. Coś mi świta, że Van Basten w 1988 roku wracał do formy po kontuzji. Ogólnie często komentatorzy wyciągają takie fakty, że "nie gra ten a ten, wiadomo, że zagrał najwcześniej...".

Mega akcja z tym trenerem. To jakiś idiota ogólnie chyba jest. Nie mógł tego dogadać z Realem, że nieoficjalnie będzie trenerem, a oficjalnie się powie najwcześniej w trakcie mistrzostw? A tu na dwa dni przed zwolnienie. I teraz kto dostał większy cios, on czy piłkarze? Moim zdaniem hiszpańskie władze powinny mu przywalić karę jakaś, a nie zwalniać, bo przed MŚ taka akcja to mocno zadziała na morale. No a on głupi, bo przed Realem mógł iść z niezłym CV, bo z Hiszpanią pewnie medal by miał. Ech, kasa, kasa,k...

Bardzo słaba ta akcja, ale z każdej strony: Realu, trenera, władz związku. Wszyscy zaszkodzili drużynie, a to ona powinna być teraz na pierwszym miejscu.

W Argentynie też "ciekawie", trener oskarżony o molestowanie bodajże kucharki. Również w idealnym momencie wyciągnęli taką sprawę...

Tymczasem: to już dziś :) Choć tak naprawdę dopiero jutro zaczyna się zabawa, dziś tylko jeden mecz, do tego słabo się zapowiadający. Ale skarb kibica już jest i kusi moje oko w pracy :)

Takim przykładem ze "świeższych" lat jest Arszawin z Rosji na Euro 2008, bodajże za czerwoną kartkę z ostatniego meczu eliminacjii pauzował przez 2 pierwsze mecze fazy grupowej a potem pomógł reprezentacji najpierw wyjść z grupy a potem, wyeliminować fenomenalną w fazie grupowej, Holandię.

Koleś będzie miał ciężko, bo będzie prowadził hiszpański klub, a już teraz ma przerąbane wśród hiszpańskich kibiców. Ciekawe czy da radę. Ale to co on stracił...Takie CV mógł mieć piękne. Oby  z Realem dobrze szło. Już teraz nie ma co gdybać.

Ja wyrobię na koniec I-szej. Ale zaczynamy! Typujemy na luźno, Panowie? :)
Ja stawiam 2-0 dla Rosji.

A typujmy. Rosja 1-0
A co do otwarcia - bardzo utalentowana sopranistka zaśpiewała. :serducho:

Ja się w typowanie nie bawię, bo już po pierwszej połowie ;) Ale Arabia Saudyjska to furory raczej nie zrobi na tym Mundialu. Widać, że niby grać potrafią, ale kompletnie się gubią w obronie, popełniają proste błędy, etc. Rosjanie widać, że chcą i nawet potrafią, ale zobaczymy, jak im pójdzie z trudniejszymi do ogrania zespołami.

W sumie nic dodać nic ująć :)
Rosja dobrze wyglądała. Bardzo dobrze rozegrany mecz, bardzo wysoki mocny pressing, szybko strzelona bramka, po czym czyhanie na błąd, grając na pozorne oddanie inicjatywy - no cały Stasiek! Zawodników kilku też ma ciekawych, a podniesione morale po tym meczu może się przyczynić do walki i o pierwsze miejsce w grupie. No i pozazdrościć ławki lub zmysłu zmian :D
Arabia Saudyjska wyglądała dobrze tylko wtedy gdy grała swoją piłkę, szybkie wyprowadzenie piłki, gra na jeden, dwa kontakty. Za to zupełnie nie radzą sobie w futbolu pozycyjnym, no i gra w obronie słabiutka. Pierwsze dwie bramki po indywidualnych błędach defensywy. W turnieju nie odegrają żadnej roli.

Ciekawy jestem jak ruskie się zaprezentują na tle mocniejszych zespołów.

Ostatnie dwie bramki bardzo ładne. Ja obstawiam, że Rosjanie dojdą do półfinałów. Już Putin o to zadba ;)

Tak wysokiego wyniku to się chyba nikt nie spodziewał. Rosja wyglądała zaskakująco dobrze, ale też zawodnicy Arabii nieszczególnie im przeszkadzali. Nie jest jednak wykluczone, że tak wysokie zwycięstwo da im teraz wiarę w siebie. Z drugiej strony - pamiętacie, jak Rosjanie rozpoczęli Euro 2012? ;) Bramka na 4:0 już teraz pewnie zagwarantowała sobie miejsce w jakimś top 10 całej imprezy.

Aha, a Arabia dała mi kolejny argument w dyskusji nt. "Dlaczego drużyny z Azji dostają aż tyle miejsc w MŚ".

Strasznie słabiutka była ta Arabia... spodziewałem się wygranej Rosji ale stawiałem na max 2,3-0 a tutaj taki pogrom. Inna sprawa, że Rosjanie nie zachwycili swoją grą, myślę, że nadal są drużyną, która powalczy z Egiptem o 2 miejsce w grupie.

No, to ja byłem chyba najbliżej. :P Ale takiego wyniku też się nie spodziewałem. Tylko jak mogło być inaczej z tak beznadziejnie grającą Arabią? Ja wiedziałem, że jeszcze na koniec ten wolny wejdzie. Można było na to grać grubą kasę. Nie mniej jednak Rosja tak atakowana przez swoich kibiców zapewniłą zwycięstwo i nadzieję, a samym piłkarzom morale wzrosły, więc Egipt będzie miał jeszcze ciężej. Ale wierzę w nich. :)
Dzisiaj myślę wygrana Urugwaju spokojna, Iran remisuje, a Hiszpania,hm, po tej akcji z trenerem może być różnie, ale stawiam na nich. ;)

Arabia nie była generalnie aż tak beznadziejna, ale taktycznie to słabo sobie radzili, a od 3-0 to już totalnie nie chciało im się grać.
Coś widziałem jakiś nagłówek jakoby Hiszpanie mieliby prawie się tłuc między sobą.

Dziś też spróbujemy typować? :)
Urugwaj-Egipt 2-0
Maroko - Iran 1-0
Hiszpania - Portugalia 2-1
ale u bukmachera obstawię zwycięstwo Maroko i zagram wygraną Portugalii, bo jest bardzo atrakcyjny kurs, a jest to też prawdopodobne :)

Otóż to, widać było, że zawodnicy Arabii są nieźle wyszkoleni technicznie, czasami (głównie z początku) ładnie rozgrywali piłkę krótkimi podaniami na niewielkiej powierzchni. Ale Rosjanie parli cały czas do przodu i Saudyjczycy kompletnie się wtedy gubili. Ponadto wczoraj Rosjanom wychodziło wszystko. Przecież te bramki na 4:0 i 5:0 to nie były rzeczy, które zawsze wpadają.

Tak czy inaczej - gospodarze wysłali wszystkim sygnał, że zamierzają wyjść z grupy.

A co do typów na dziś:

Urugwaj:Egipt 2:1
Maroko:Iran 2:0
Hiszpania:Portugalia 1:1

Choć pewny jestem chyba tylko zwycięstwa Urugwaju ;) Po pierwszych meczach łatwiej będzie typować. Teraz nie wiadomo, w jakiej formie są te drużyny czy też - jak np. odbiła się na reprezentacji Hiszpanii cała ta afera z trenerem. Ja się zastanawiam, na ile taki Pique będzie chciał współpracować z kimś takim, jak Hierro :D

Ruscy nie imponowali formą, a i w kraju nie mają dobrej prasy. Podobnie zresztą jak Polska za Franza przed Euro12. Arabia to raczej chłopcy do bicia w tej grupie, z pozostałymi już nie będzie tak łatwo.

No to jak typujemy dokładnie to ja:

Urugwaj:Egipt 3:1
Maroko:Iran 2:1
Hiszpania:Portugalia 1:2

MŚ 2026 w USA-Kanada-Meksyk.

Dzisiejsze mecze to wielka niewiadoma. Wydaje się że Urugwaj powinien wygrać, ale muszą powstrzymać Salaha. Maroko - Iran to raczej taki mecz o tymczasowego lidera, bo potem grają w faworytami, i i tak skończą na 3-4.
Hiszpania - Portugalia to może być dziwny mecz. Albo będzie wymiana ciosów, albo kopanina bez ładu i składu. Zależy jaka tam atmosfera w drużynie Hierro.

Przed meczem zażartowałem, że Rosja wygra 4:0 i okazało pomyliłem się o jedną bramkę. Generalnie słabiutko to wyglądało. Rosji pewnie z jakiś remis się trafi i wystarczy do awansu, a Arabia raczej do domu... Spodziewałem się lepszej gry obu ekip, zastanawiam się czy kolejne mecze oglądać czy nie odpuścić i czekać na naszą grupę :D

Skoro typujecie, to przyłączam się, choć słaby w te klocki jestem, byłem bardzo blisko wczorajszego wyniku, więc pewnie limit szczęścia wyczerpałem...

Urugwaj:Egipt 2:1
Maroko:Iran 0:1
Hiszpania:Portugalia 5:2 (u Hiszpanów pewnie mega mobilizacja po tej trenerskiej rejteradzie , a Portugalia na euro chyba limit szczęścia wyczerpała i teraz będzie tylko gorzej, no ale że jest ten "boski" christiano więc coś tam pewnie uda się ustrzelić :P )

marczewku, mógłbyś uzasadnić dlaczego Twoim zdaniem nie imponowali formą? Bo niezbyt rozumiem. Brakowało im tchu? Gubili się w prostych podaniach? Nie było zgrania? Kopali po autach? Fatalnie pudłowali?
Bo ja widziałem, że kondycyjnie wyrabiali zdecydowanie, taktycznie rozpracowali Saudyjczyków tak, że nie dali im pograć, wszystkie pojedynki właściwie wygrywali, nie dali oddać strzału w światło bramki przeciwnikom, kilka razy fantastycznie przyśpieszyli. Imponowali skutecznością, no i bramki bardzo ładne strzelili.
Ciężko mi naprawdę się przyczepić do któregokolwiek elementu gry. Co mogli zrobić znacznie lepiej, by powiedzieć, że imponują formą?

Arabowie będą ukarani przez szejków :)

Co do mistrzostw w 2026 roku, to uważam wybór miejsca za świetny. Cały kontynent gospodarzem mistrzostw, a marzenia rozkochanych w futbolu Meksykanów zostaną zrealizowane!

A w tym Egipcie to w ogóle jest ktoś, kto będzie w stanie zagrać dobrą piłkę do tego Salaha? Czy to taki kozak, że sam mecze wygrywa? Pytam serio, bo nie wiem. Niby w eliminacjach zdobył ponad połowę bramek dla Egiptu, ale podejrzewam, że łatwiej się gra z Ugandą niż z Urugwajem czy ruskimi w Moskwie.

maszynista - 7 bramek w jednym meczu? No cóż, pozostaje życzyć sobie, by się ziściło.

Tak jak przypuszczałem, mecz był dość zacięty. Zresztą gdy się okazało, że Salah siedzi na ławie, spekulowałem sobie, że Egipt może grać na zero z tyłu przede wszystkim, licząc, iż punkty zdobędzie -już ze sprawnym Salahem - z Rosją i Arabią.

I prawie im się udało. Urugwaj w zasadzie nie mógł się przebić przez dobrze zorganizowaną defensywę. A jak mu się to udawało, nie dawał rady Suarez, który zmarnował dziś ze 3 okazje. W sumie okazuje się zatem, że to grupa ciekawsza, niż można się było spodziewać. Urugwaj jest już w dość komfortowej sytuacji, bo z Arabią powinni wygrać z łatwością, a 6 punktów prawie zawsze daje awans. Mimo wszystko jednak, z taką grą, ich udział w Mundialu może zakończyć się już w 1/8.

Pierwszą połowę obejrzałem w pracy, później jeszcze trochę na komórce w autobusie, ale oczywiście słupka Cavani'ego i bramki nie widziałem :D (tzn. widziałem teraz, ze skrótu) - ot, taki mój talent do omijania tego, co najciekawsze. Wczoraj na chwilę skoczyłem siku i Rosjanie strzelili na 4:0 :D

Skromne te zwycięstwo. Tak dobrze się Egipt bronił, czy tak ostrożnie grał Urugwa? Czy może Suarez z Cavanim się dogadać nie potrafili? :D

Jak napisałem - dobrze się bronili, ale gdyby Suarez był bardziej skuteczny, mogło skończyć się zupełnie inaczej. Obaj napastnicy akurat dobrze się dogadywali, ale brakowało wykończenia.

Urugwaj - Egipt
Dość ciekawy mecz, dobra postawa Egiptu, świetnie zorganizowana gra z predyspozycją do wyprowadzania piłki do przodu. Tam ten Trezeguet jest naprawdę świetny, a jeszcze był drugi taki dość  dobry zawodnik. Z tym Salahem to może być ciekawa drużyna. Przegrali dość pechowo, ale trzeba przyznać, że Urugwaj był lepszy i to oni prowadzili grę. Niemniej walka o awans w tej grupie powinna być ciekawa.

Teraz w miarę otwarte spotkanie Maroka z Iranem, takie trochę chaotyczne, ale sporo się dzieje. Maroko bardzo mocno się rzuciło na początku meczu, ale paradoksalnie Iran był bliższy zdobycia bramki. Jedna rzecz mnie zaciekawiła, w pierwszej połowie Iran wymienił tylko 55 celnych podań. Wydaje mi się to bardzo mało.

Maroko:Iran

Dla mnie to kolejny mecz, który udowadnia, jak niewiele do światowej piłki wprowadzają zespoły z krajów arabskich. Ciężko się na to patrzy. O ile lubię czasami popatrzeć na drużyny z serca Afryki, o tyle Maroko dla mnie gra raczej taką "bliskowschodnią" piłkę, bliżej im właśnie do Iranu, aniżeli - dajmy na to -do Nigerii. Nade wszystko jednak - obie drużyny nie potrafią strzelać bramek. Zresztą jedyny gol w tym meczu to trafienie samobójcze...  Maroko już raczej bez szans, bo kolejny mecz w zasadzie będą musieli wygrać. Iran z kolei wykonał zadanie, 3 punkty zdobył i ma realne szanse na awans, bo jeśli dobrze się ustawią w defensywie, może uda im się nie stracić gola w którymś z nadchodzących spotkań.

Ogólnie dwa mecze z dość podobnym finałem, z bramkami w ostatnich minutach meczu. Zresztą nawet w spotkaniu otwierającym dwa gole padły w doliczonym czasie gry.

No, wreszcie jakiś mecz z prawdziwego zdarzenia. Choć wszystkie bramki dla mnie padły w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Karny taki trochę naciągany. Byłem w szoku, że Costa zrobił taką akcję, ale wejście w Pepe ostre, choć gdyby ten skupił się na bronieniu, a nie na aktorzeniu, to mógłby pomóc drużynie. Wreszcie ostatnia bramka. Szmata okropna, ale też zastanawia mnie interpretacja pozycji spalonej. Bo stoi sobie taki Ronaldo 10 metrów za obrońcami, idzie podanie. Piłkę przyjmuje inny zawodnik, który oddaje ją Ronaldo. No nie wiem, kojarzę, że przepis mówił o tym, że pozycja spalona zamienia się w spalonego, gdy zawodnik bierze udział w akcji lub nawet angażuje uwagę bramkarza. Ronaldo w tej akcji tak jakby brał udział ;)

Chodziło mi o przygotowania, ich mecze towarzyskie.

Noo, wreszcie kapitalny meczyk :)

Ogólnie remis sprawiedliwy. Portugalia zaskoczyła na plus, ich gra momentami mogła się podobać, przekonali w tym jednym meczu bardziej, niż podczas całego Euro. Hiszpania z kolei nieco nierówno - czasami przypominała Hiszpanię sprzed 10 lat, czasami jakby się nieco gubili. Ogólnie podobali mi się nieco bardziej od Portugalii. A ten De Gea to serio najlepszy bramkarz świata? ;) Szmatę puścił, przy wolnym nawet nie drgnął.

Szkoda jeszcze może, że nie wpadł do bramki ten strzał po odbiciu od poprzeczki z pierwszej połowy.

No, kapitalny meczyk. I niewiele się pomylił maszynista wieszcząc 7 bramek w tym spotkaniu. Podejrzewam, że może być to nawet najlepszy mecz turnieju, a obie drużyny potwierdziły, że zdecydowanie są pretendentami do zdobycia tytułu. Zastanawiam się czasem czy Ronaldo jest człowiekiem. Czasami robi takie rzeczy, które wydają się niemożliwe do zrealizowania. Ciężko to opisać nawet, ale jakieś cudowne przyśpieszenie zdobyte na odcinku metra, tak jakby ktoś tylko go przewinął do przodu, albo skacze taki Ronaldo wcześniej do główki od przeciwników i po prostu zawisa, a rywale już dawno opadli. Fenomen.
No i to spotkanie pokazało, jak ważna jest skuteczność. Obie drużyny miały jeszcze mnóstwo szans, i wystarczyłoby by jedna strona ją wykorzystała i wynik byłby już wskazujący na tą właśnie stronę.

marczewek, przepraszam, rzeczywiście w pracy jakoś źle zrozumiałem Twój wpis, a tam jest tak jasno napisane, że chodziło o przygotowania, że się kajam podwójnie.

Dziś moja żona wymyśliła sobie urodziny i w efekcie tego nie obejrzę wszystkich meczów :/
Na razie po tych dwóch dniach refleksję mam takie, że w pierwszej grupie powinna być niezła walka o awans. Rosja zdeterminowana i podbudowana wysokim zwycięstwem. Urugwaj z klasowej sławy zawodnikami, ale czegoś w ich grze mi zabrakło, tak trochę bez polotu, za to z dużą dawką pragmatyzmu. Egipt bardzo ładnie się bronił, ale też i kąsnąć mógł. Tam jest kilku ciekawych zawodników, a jeszcze nie zagrała supergwiazda. I jednej z tej drużyny zabraknie. Mam też dziwne przeczucie, że Arabia jeszcze może napsuć którejś drużynie krwi, choć też przewiduje taki wariant, że podda się całkowicie bez walki i będzie dostarczycielem punktów i goli.
Druga grupa to bombastyczny poziom Hiszpanii i Portugalii i zarówno Maroko, jak i Iran powinny być tylko cieniem tych drużyn, no ale póki piłka w grze. Niemniej też uważam, jak p.a., że drużyny z krajów arabskich niedużo wnoszą w mistrzostwa. Chyba w grze jest lepiej niż kilka lat temu, ale ma się wrażenie, że to taki skopiowany styl, tylko czegoś brakuje.

Dziś okaże się, w jakiej formie jest Francja, z Australią zawsze żywię spore nadzieje, a potem się okazuje, że zawodzi na całej linii, toteż i teraz nie przewiduje inaczej. Argentyna-Islandia zapowiada się smakowicie, po pierwsze zobaczymy jak się prezentuje repra ze światowego topu, która jest w dołku, a potrafi się podnieść na najważniejsze mecze, oraz jak zagra silna kadra Islandii, która nie miała szans wcześniej się zmierzyć z piłką pozaeuropejską.
O 18 też bardzo ciekawy dla mnie mecz. Jakoś mam wrażenie, że Peru fajnie i niestandardowo zaprezentuje się na mistrzostwach. A Dania przed mistrzostwami po eliminacjach jawiła się jako bardzo mocna kadra, która może powalczyć i o wyższe cele niż tylko awans z grupy. Szkoda, że obejrzę tylko połowę meczu.
No i Chorwacja-Nigeria - dwie wielkie niewiadome. Poproszę o dokładny opis meczu, bo na pewno nie obejrzę, a szykuje się naprawdę dobre spotkanie.

Typujemy:
Francja-Australia 3-0
Dania-Peru 2-1
Islandia-Argentyna 0-1
Nigeria-Chorwacja 1-1

Też myślę, że ciężko będzie przebić wczorajszy mecz. Dawno tak dobrego nie oglądałem. Otwarty, z ofensywną piłką, ze zmienną dramaturgią, z kontrowersjami. Niby mecz "o nic", bo nikt nie odpadł, ale... W tej grupie jest teraz tak, iż o awansie może zdecydować wyłącznie bilans bramek. Nieco gorzej ma chyba Hiszpania, która najbliższy mecz gra z Iranem. Mogę się założyć, że ci będą próbowali po prostu zamurować bramkę. Maroko z kolei siłą rzeczy musi atakować i o ile nie strzelą szybko bramki, raz-dwa nadzieją się na jakąś kontrę i żegnajcie mistrzostwa.

Jak dla mnie najbliższe dni to rozgrywki dwóch najciekawszych grup, choć może bez ewidentnych hitów.

Francja:Australia 3:1
Dania:Peru 1:1
Islandia:Argentyna 1:2
Nigeria:Chorwacja 1:2

A z innej beczki. Jak Juskowiak jeszcze raz powie "będą cierpieć", to wyłączę fonię. Jak ja nie znoszę tego wyrażenia. Zresztą nie wiem, czy oni (czyli dodatkowo jeszcze Szpaku) dobrze go używają, bo mam wrażenie, że pierwotnie odnosiło się to do sytuacji, w której ogólnie drużynie ciężko idzie, tak w ofensywie, jak defensywie. A oni sprowadzają to do sytuacji, w której drużyna musi się bronić i dlatego "cierpią".

Ciekawe czy Real go nadal chce. W sumie mundial to często popisy bramkarzy. Ciekawe czy tym razem objawi się jakiś talent. To poprzednie mistrzostwa skierowały w końcu Navasa Realu.

Francja - Australia 1:0
Francuzi są typowani na jednego z faworytów, jak dobrze zaczną to kto wie co się będzie działo. Może jak szybko odpadną to nowym selekcjonerem zostanie Zidane?

Dania - Peru 1:2
Ja myślę że Peru się zmobilizuje i wygra.

Islandia - Argentyna 0:2
Argentyna to drużyna przeciwieństw. Mocny atak... i właściwie tyle. Nawet bramkarza na poziomie nie mają. Islandia to wielka niewiadoma, ale myślę że i tak już swoje wygrali.

Nigeria - Chorwacja 0:0

Szkoda mi Australii bo zaprezentowali się dużo lepiej niż zupełnie bezbarwna Francja  :( Oglądając ten mecz stwierdzam, ze ten podgląd video jest świetnym pomysłem, a w tym meczu piłkarze poddali go trudnym testom  :D

Ale teraz kapitalny mecz. Bardzo mi się podoba. Non stop twarda gra i ataki z dwóch stron. Do bodajże 30 minuty dwie strony miały po 7 strzałów na bramkę przeciwnika.

Tak, tylko powiedz to Marciniakowi. Z takim sędziowaniem, to niech on lepiej wraca szybko do domu. Była ręka? Była. Przy ciele? A gdzie tam. Drużyna broniąca (Islandia) odniosła korzyść? Odniosła, piłka toczyła się w kierunku środka pola karnego, po odbiciu od ręki wyszła na rzut rożny. Gdzie tu kontrowersje, toż to czysty karny był.

Francja rzeczywiście bezbarwna, a cały mecz źle się oglądało. Ale nie wyciągałbym wniosków, te mecze rozgrywane w południowych godzinach często są takie. Ogólnie sprawiedliwym wynikiem w tamtym spotkaniu byłoby 0:0, bo klarownych sytuacji to tam w zasadzie nie było.

Argentyna:Islandia wyraźnie lepszy. Albicelestes z przodu wyglądają dobrze, bo to, że będzie ciężko się przez defensywę Islandii przebić było oczywiste od samego początku. A im się jednak to udaje lepiej, niż Francji z defensywą Australii... Za to z tyłu... no dramat. Ogólnie tak z 4-5 zawodników do wymiany, od bramkarza poczynając.

Moim zdaniem, też błąd Marciniaka i powinien być karny.

Ja bym nie skreśla Francji. Widać, że oni mają bardzo duży potencjał w ataku. Trochę mi przypomina start na ME - jeśli dobrze pamiętam - tam tez się w meczu pierwszym męczyli i pisałem, że wystrzelą i jak najbardziej im się udało. Nadal myślę, że będą liczyć się w walce o medal. Oni się rozkręcają w miarę trwania turnieju.

Ciekawe czy Islandia wytrzyma tempo. Bardzo kibicuje tej drużynie.

Mi jednak ciężko kibicuje się Islandii. Nazbyt pragmatyczny ten futbol, nazbyt nastawiony na wynik. Oni mieli posiadanie piłki na poziomie 28%.

Tymczasem Marciniak dał popis i w drugiej połowie, bo spokojnie mógł kolejnego karnego podyktować. Oczywiście złośliwie można dopisać, że nie wiadomo, czy by go Argentyna wykorzystała... No ale ja się dziwię, że Messi strzelał, na nim i tak ciąży gigantyczna presja, a powszechnie wiadomo, że akurat mistrzem karnych niekoniecznie jest.

Ogólnie myślę, że w kolejnych meczach Argentynie będzie łatwiej strzelać bramki, ale też można się zastanawiać, ile im wpakują przeciwnicy, bo defensywę mają kiepską.

A mecz ogólnie dobry, chyba najlepszy na tym Mundialu, nie licząc oczywiście wczorajszego spotkania Hiszpanii z Portugalią.

Uff ale nerwowy mecz. Kibicowałem Islandii więc się cieszę z tego remisu :) Dwie osoby nie wytrzymały ciśnienia tego meczu, Messi... i Marciniak  :P  Nasz sędzia się strasznie miotał i trochę popsuł widowisko.

Cristiano 1-0 Messi. Dzisiaj chłopak nie pośpi, oj nie pośpi. :D Byłem za Islandią i cieszy ten remis, chociaż jeszcze jeden karny się Argentynie należał. Ale Islandia mi się coraz bardziej podoba. Co znaczy monolit, zgranie, zrozumienie, jak po drugiej stronie Messi-Higuain-Aguero, którzy nie potrafią strzelić. I miliony za nich wyniku nie zrobiły. Będą mieli teraz cholernie ciężko. Ale dobrze, bo życzę im odpadnięcia. Islandia i Chorwacja wychodzą z grupy!

A teraz jestem ciekaw mojego czarnego konia. Myślę, że Dania to wygra 1-2. Ale zobaczymy. A o 21 to też różnie może być, myślę, że Chorwacja wymęczy 1-0.

Myślę, że porównania Ronaldo z Messim w grze reprezentacyjnej nie ma najmniejszego sensu. Messi gra o wiele bardziej cofnięty. Tzn. jasne, jedenastkę z***ał, ale na tym tak wyraźne podobieństwa się kończą. A jak już tak bardzo chcesz szukać podobieństw, to pamiętaj, że Ronaldo z Islandią na Euro też łatwo nie miał. W zasadzie chyba tylko Francuzi się łatwo z nimi wtedy rozprawili.

Tymczasem następny mecz - niby jest tempo i walka, ale nie bardzo się to przekłada na sytuacje. No i wychodzi na to, że mamy dzisiaj dzień (niewykorzystanych) karnych. I dzień z VAR-em, ale ktoś musi powiedzieć Marciniakowi, że te słuchawki, które mu dali na odprawie, to musi zakładać ;)

W każdym razie kibicuję Peru. Bo i fajna ta historia z powrotem po 36 latach, i mam słabość do drużyn latynoamerykańskich (pokłosie czytania tamtejszych pisarzy, taki Vargas Llosa jest przecież Peruwiańczykiem), a jednocześnie nigdy nie lubiłem siłowo grających Skandynawów - nieważne, czy to Szwedzi, Norwegowie czy Duńczycy.


EDIT

Ależ mi szkoda Peru. Oni tam jedni grali w piłkę, ale brakowało trochę szczęścia i sporo zimnej krwi. Duńczycy zrobili ze 2 groźne akcje i padła z tego bramka, a tak naprawdę nie zasłużyli w tym meczu nawet na remis. I nie wróżę im kariery na mistrzostwach, jeśli tak będą grać - Peruwiańczycy wjeżdżali w ich obronę, jak w masło.

EDIT 2

Taki nieszczególny ten ostatni mecz. Chyba, że to już zmęczenie, 4 mecze to nieco za dużo.

Chorwacja grała w swoim stylu - ataki oparte głównie na szybkości: rajd skrzydłem, dośrodkowanie, zgranie głową, takie tam. Ale w sumie niewiele z tego wynikało. Dość powiedzieć, że te dwie bramki, które strzelili, to samobój i karniak. Z kolei Nigeria... niby taka solidna afrykańska drużyna, ale słabo w obronie, niewyraźnie w ataku... Raczej zakończą ten turniej na 4. miejscu w grupie.

A ja uważam, że Dania zagrała bardzo mądrze i wyrafinowanie. Nie było w tym efekciarstwa, to fakt, ale była jedna konkretna akcja i strzelili. I to się liczy. Nie bardzo rozumiem, jak po tym jednym meczu można już oceniać, że w turnieju nic nie zagrają. Jakbyś nie oglądał piłki na co dzień, p.a. i nie znał drużyn typu Atletico, które mogą się bronić przez większość i jedną akcją wygrywają mecz. ;) Faktem jest, że Peru zasłużyło na remis, ale brak umiejętności (i pewnie szczęścia przy okazji też) pokazał, że w prostych sytuacjach zamiast walnąć to kombinowali, co do niczego nie doprowadziło.

Ładny mecz był Chorwatów. Bałem się, że będzie nudno. Ale meczyk super. Nie spodziewałem się nawet, że znam na co dziń tylu Nigeryjczyków. :D A Chorwaci paka super. Nie mogę się doczekać meczu z Argentyną i i Islandią. :)

A dzisiaj typuje
Kostaryka 1 - 1 Serbia
Niemcy 2 - 1 Meksyk
Brazylia 3 - 1 Szwajcaria

Nie mogę się doczekać tej petardy canarinhos. :)

Wyrafinowanie - tak. Mądrze? Mądrość polegająca na tym, że pozwala się przeciwnikowi na stwarzanie tylu sytuacji? Atletico broni się jednak inaczej, nie pozwala za bardzo napastnikom na hasanie po polu karnym. Zresztą ich stylu, nawiasem mówiąc, też nie lubię. Kupę szczęścia mieli, z kolei Peruwiańczycy to tacy romantycy futbolu z rozpalonymi łbami. Oni nie chcieli po prostu strzelić bramki w tym meczu. Oni polowali na "pierwszą bramkę Peru od 36 lat na Mundialu". I na tym polegli.

A o Duńczykach napisałem to, co napisałem, bo po prostu inne drużyny będą już raczej bardziej skuteczne. Oczywiście po tym zwycięstwie mają spore szanse na wyjście z grupy, ale jeśli trafią na drużynę równie ofensywnie nastawioną, co Peru, a przy tym bardziej skuteczną... Hm, jeśli wyjdą, trafią na kogoś z trójki: Islandia, Chorwacja, Argentyna. O Argentynie trudno coś pewnego napisać, a Chorwacja też póki co ma dość rozregulowane celowniki.

Chorwacja:Argentyna to może być naprawdę ciekawy, otwarty mecz. Podejrzewam, że Albicelestes nieraz wyciągną piłkę z siatki, pytanie, czy będą w stanie strzelić więcej. A od Islandii na tym etapie to raczej wszyscy się będą odbijać, choć Chorwaci z ich wysokimi zawodnikami mają chyba najwięcej szans na przebicie się przez tę defensywę. W Argentynie same mikrusy grają (no, prawie) a przy takim zagęszczeniu pola trudno się przedrzeć dołem. I tak cud, że im się udało.

Dzisiaj dzień nieco mniej ciekawy, no ale...Choć z drugiej strony do gry wchodzą dwaj główni kandydaci do tytułu.

Kostaryka:Serbia 0:1
Niemcy:Meksyk 2:1
Brazylia:Szwajcaria 2:0

Pierwszy mecz, to strzelam, ale nie bardzo wierzę w te drużyny z Karaibów, choć ostatnio udało im się świat zaszokować. Niemcy mogą jeszcze teraz nie odpalić, nie zdziwi mnie remis. A Brazylia... no chyba jednak odpali.

No okej, z tym mądrze to może przesadziłem. Ale po prostu uważam, że za zbyt szybko wjechałeś na Duńczyków, że nic nie ugrają, a to przecież pierwszy mecz jest, najtrudniejszy zawsze dla wszystkich, nawet dla największych, co widać po Argentynie czy Portugalii i Hiszpanii. Przypomnij sobie jak Argentyna na ostatnich MŚ nic nie grała, a znalazła się w finale. :) Ja się powstrzymuję z takimi wnioskami do czasu zakończenia drugiego meczu.

Hehe, mikrusy, nie mikrusy, ale strzelać bramki głową też potrafią, co Aguero i Messi nie raz pokazali, mimo że prawie dwumetrowe byki stali koło nich. :P Ale ja naprawdę wierzę w tą Islandię i chciałbym, żeby przeszli, bo widać, że to taka 'domowa' drużyna, znają się bardzo dobrze, rozumieją, wspierają, taki monolit. I do tego te opowiastki i ciekawostki jak komentatorzy mówili, że jeden z nich tam musiał wziać urlop na ten Mundial. :D Kraj mały, wiec to dla nich ogromna sprawa. :)

Heh, ale zwróć uwagę, że napisałem: "I nie wróżę im kariery na mistrzostwach, jeśli tak będą grać" :P

Co do pierwszego meczu - to racja. Choć moim zdaniem z tych wielkich, paradoksalnie rzecz biorąc, najsłabiej zagrała Francja. Argentyna zaprezentowała się lepiej, niż się spodziewałem - oczywiście mówię o "przodzie", bo tył to tragedia. Zabrakło trochę szczęścia i zimnej krwi, nie mówiąc o dwóch niepodyktowanych karnych.

Islandia wzbudza sympatię, to oczywiste, ale właśnie raczej całym kontekstem, bo ta ich gra... No konsekwentna bardzo, dla mnie po prostu - za bardzo. I zobacz, oni mogli moim zdaniem spokojnie przycisnąć Argentynę i strzelić im coś więcej, ale zrobili to tylko wtedy, kiedy musieli - gdy przegrywali. Poza tym mieli jeszcze bodaj dwie groźne akcje (tak więc Mascherano gada głupoty, iż Islandczycy stworzyli sobie 1.5 sytuacji). Ale oni nie dążyli do zwycięstwa, ich w zupełności zadowalał remis - a to jest postawa, której nigdy lubić nie będę. O ile jestem pewny, że z Nigerią sobie poradzą, to z Chorwatami mogą mieć gorzej (grali z nimi w eliminacjach - raz wygrali, raz przegrali). I wtedy ta ich pragmatyczność może im się czkawką odbić.

Ten czwarty mecz to już oglądałem lekko przysypiając. Ale Chorwacja zaprezentowała się dobrze, widziałem pewność w ich grze. Peru przypominało mi trochę polska drużynę z czasów Engela, gdy to my powróciliśmy na mundial po dekadach nieobecności  :haha: Przerosło ich to wydarzenie. Gdy trochę ochłoną, może coś z tej drużyny być, bo pasję do gry mają. Tylu meczy w jeden dzień to nie oglądałem od czterech lat  ;)

Toś pojechał. Repra Engela w ciągu swoich wszystkich 3 meczów nie stworzyła sobie tylu sytuacji, co Peru wczoraj :D A już na pewno - w ciągu pierwszych dwóch, jedynych, które tak naprawdę miały znaczenie.

Wydaje się że nikt wczoraj nie chciał odkryć kart do końca, no albo po prostu są tak niewyraźni. W Chorwacji widzę potencjał na coś wiecej. Jakby na początku dostosowali się do przeciwnika, ale później już pokazali parę ładnych sytuacji. No a Nigeria to myślę że skończy z zerem na koncie bramkowym, o punktach nie wspominając.

Mieli to samo przerażenie w oczach, że grają na dużej imprezie. Tylko nas to wtedy całkiem przygniotło a Peru, przez tą nerwowość nie potrafiło strzelić. Typowe błędy mundialowych świerzaków  ;)

Wczoraj u bukmachera obstawiłem nieprzegraną Islandii i wygraną Danii.
Dziś nic nie obstawiam, bo prawdopodobne kursy są niskie.

Niemcy-Meksyk 2-0
Serbia-Kostaryka 1-0
Brazylia-Szwajcaria 1-0
Ciekawy jestem tej petardy Brazylii.

Nie chce mi się typować, bo i tak nie trafię, ale myślę że Niemce i Kostaryka łatwo wygrają. Co do Brazylii to nie jestem pewien, to taka Argentyna w sumie jak dla mnie, kolos na glinianych nogach.

(https://i.imgur.com/3H38Fmo.png)

Uff, Kostaryka przegrała. Cóż za toporna gra. To taka drużyna w stylu: mamy świetnego bramkarza i solidną defensywę, a z przodu może coś wpadnie. Nie, że Serbia grała jakiś cudowny futbol, ale jednak bardziej chcieli strzelić gola. Najgorzej, że w tej grupie jest jeszcze jedna ekipa, która ma dość podobną wizję piłki, czyli Szwajcaria. W każdym razie - nudny mecz, chyba najgorszy na tych mistrzostwach (o to miano bije się z pojedynkiem Francja:Australia), okraszony pięknym golem. I tyle.

No i moim zdaniem najgorszy mecz mistrzostw póki co. Niezwykle chwaleni przed tym turniejem zewsząd byli Serbowie i się zastanawiałem czy poważnie aż taki to mocny zespół. Niestety czasami mi przypominali nasz Piast Gliwice. Mnóstwo niedokładności w grze, strzały w kosmos, facet ma szansę na właściwie pustą bramkę, wystarczyło piłkę dotknąć i skierować odrobinę nogę w jedną stronę. To niestety przerosło już zawodnika. Serbowie wychodzą ze świetną kontrą 3 na 1. Typ może podejść i strzelać, może zagrać do jednego z dwóch zawodników ma mnóstwo miejsca, a ten wybiera, coś na kształt strzałopodania. Tragedia.
Na dodatek krew mnie zalewała, jak słyszałem od komentatorów, jak to się Kostaryka przygotowała świetnie taktycznie do spotkania i jak się świetnie organizowali dobrze w obronie. No krowa mać, tak się organizowali, że Serbowie mieli mnóstwo miejsca i mogli robić co chcieli. Ale w ogóle obie drużyny chaotycznie i bez ładu i składu poruszali się po boisku. Jeszcze dodatkowo słabiutko spotkanie prowadził ten arbiter. Dla mnie brak kartki dla Miticia za atak na kolesia tam przy linii bocznej to jakieś kuriozum. W ogóle powinien pokazywać kartki, a nie pokazywał, nawet przy przewinieniach taktycznych.
Jedyne co w tym meczu wyszło to wolny.

Meksyk-Niemcy po 10 minutach zapowiadają znacznie większe emocje i ładny mecz.

Jak Niemcy przegrają ten mecz to będą chyba największymi frajerami tych mistrzostw. Ależ mieli Meksykanie sytuację na 2:0
Wydaje mi się że w niemieckim zespole nie na takiego przywódcy jak kiedyś Ballack czy Klose.
Trochę zbiór takich indywidualności z przypadku.
Taka Islandia to może i półamatorzy niemal, ale drużyna stanowi monolit.

Meksyk jest cholernie nieprzewidywalny. Grają niezwykle nieszablonowo. No wpadłby ktoś, że stoper będzie przy własnym polu karnym ogrywał dwie gwiazdy niemieckiego futbolu, po czym wyprowadzał akcję po długim dryblingu? No to Meksykanie wpadają na takie rozwiązania.
Najgorsze, że oni grają niechlujnie. Przecież oni z tych kontr to dziś z 5 bramek spokojnie mogli zdobyć, ale albo niecelnie podawali, albo nagle gubili tempo akcji. Też znacznie gorzej grają, gdy nie daje im się dać w tym ich stylu.
A jeszcze bramkarz Meksyku w świetnej dyspozycji.

Widać jak ważne jest, by zdobyć pierwszą bramkę w meczu. W tych mistrzostwach wygrywają póki co tylko drużyny, które jako pierwsze zdobyły bramkę.

Myślę, że Niemcy się spokojnie ogarną i jeszcze powalczą o najwyższe cele. Zawodników przecież mają świetnych. Meksyk też niekoniecznie musi wyjść z grupy.

Jestem teraz bardzo ciekawy co zaprezentuje Brazylia, a także Szwajcaria.

No to mamy pierwszą sensację. Ale czy na pewno?

Niby też stawiałem koniec końców na Niemców, ale... powszechnie było wiadomo, że w sparingach prezentowali się średnio. Nie jest tajemnicą, że nie ma tam teraz za bardzo kto bramek strzelać... Do tego oni akurat już nieraz kiepsko zaczynali mistrzostwa. W takim 1954 roku dostali taki wpier*** od Węgrów, że gdy spotkali się z nimi w finale, wszyscy byli pewni zwycięstwa Madziarów. A stało się inaczej. Jakiś czas temu przegrali też z Serbią, by potem spokojnie wyjść z grupy (kosztem m.in. Serbii). W każdym razie w rozmowie z kumplem mówiłem, że jeśli komuś z głównych faworytów może powinąć się noga, to właśnie Niemcom w pierwszym meczu.

Nadal nie stoi nic na przeszkodzie, by Niemcy zdobyli kolejny tytuł, ale... sytuacja robi się ciekawa, bardziej skomplikowana. Bo jeśli wyjdą z grupy z drugiego miejsca, a Brazylia zrobi swoje, to w 1/8 będziemy mieli rewanż za półfinał ubiegłorocznych mistrzostw i któryś z głównych faworytów pożegna się z imprezą na tak wczesnym etapie. Niby za wcześnie, by gdybać, ale...

Co do Meksyku - no świetnie grali, ale momentami podobnie trochę do Peru ;) W tym sensie, że spokojnie mogli tych bramek więcej wcisnąć. Ale ta ich szybkość...obłędna. Pytanie, jak im pójdzie dalej, czy równie mocno zepną się na Szwecję i Koreę. Rozpoczęli świetnie. Jeśli wyjdą z grupy z pierwszego miejsca, mogą uniknąć Brazylii, więc droga do ćwierćfinału stoi otworem. A tam zameldowali się - o ile pamiętam - tylko wtedy, gdy Mundial rozgrywano na ich terenie.

Póki co Szwajcarzy bardzo słabo się prezentują. Tzn. zawodnicy są dobrzy, nie ustępują Brazylii, ale totalnie nie wiedzą jak rozegrać akcje. Ruszają z wyprowadzeniem akcji wolno i potem zazwyczaj się gubią, albo tracą piłkę, albo ślą ją w kosmos. Na dodatek ich snajper póki co gra fatalnie.
Ale i Brazylia tak naprawdę nie czaruje.

Remis wydaje się sprawiedliwy. W drugiej połowie Szwajcarzy już lepiej zagrali, jakby się obudzili z jakiegoś transu.

Jak ja nie lubię meczów Szwajcarii... Który to już nudny mecz z ich udziałem oglądałem? Brazylia bez błysku, a przynajmniej tego błysku nie było za dużo, ale wydają się być lepszą ekipą, niż 4 lata temu.

Przy czym nie wiem, czy bramka na 1:1 nie powinna była zostać anulowana. Szwajcar wyraźnie odpychał brazylijskiego obrońcę, uniemożliwiając interwencję.

Fakt, że Szwajcarzy obudzili się trochę w drugiej połowie, ale wciąż grali bez pomysłu. Na szczęście mieli stałe fragmenty gry.
Ekipa Brazylii w porównaniu do swej kadry z najlepszych lat jest cienka, ale mogą się liczyć.
Szczerze mówiąc, to w tej chwili tylko Portugalia i Hiszpania super się zaprezentowały, tylko należy pamiętać, że one mogły zaprezentować piłkę jaką lubią, bo grają w podobnym otwartym stylu i szybkim tempie.

Dziś chyba najsłabszy dzień się szykuje. Wydaje się, że pojedynki powinny być jednostronne.
Spróbujemy:
Anglia-Tunezja 2-0
Belgia-Panama 3-0
Szwecja-Korea 2-0
Dziś średnio mi może iść z oglądaniem spotkań, ale bardzo jakoś nie żałuję :)

Jak do tej pory najlepiej zaprezentowały się ekipy Hiszpanii, Portugalii i... Rosji :D No ale tak naprawdę nie pamiętam imprezy, w której drużyna prezentująca się świetnie od samego początku wygrywała później cały turniej. Zresztą trudno powiedzieć, że Hiszpania i Portugalia dobrze się zaprezentowały, skoro straciły po 3 bramki.

A dziś? Rzeczywiście mało porywający dzień, choć spodziewam się, iż Anglia z Tunezją się pomęczy, jak to oni mają w zwyczajni się męczyć. Nie spodziewam się cudów ze strony Panamy.

Anglia:Tunezja 2:1
Belgia:Panama 3:0
Szwecja:Korea 2:1

Dla mnie najpiękniejszy wynik (i pewnie dla większości narodu polskiego :D) to ten z Niemcami. Nie grali, przegrali, bravo Meksyk. Wzruszenie Chicharito mnie ujęło. Od pierwszej kolejki bardzo ciekawie. Zobaczymy, co dzisiaj pokażą pozostałe dwa zespoły. :) A Brazylia to ja nie wiem co odpieprzyła. Oni tak luźno sobie grali, wszystko fajnie, spoko, ale co z tego, jak nic z tego nie wychodziło. Ja myślałem, że po tej pierwszej to się posypie grad goli, a tu zabawa, zabawa, zabawa. Neymar nic nie zrobił, czyli normalne, bo to gwiazdor. Szlag mnie trafiał jak widziałem tą grę. I co gorsza, nie poprawiła się, jak dostali tę bramkę, słuszną zresztą. I teraz będą mieli nerwówkę w kolejnych dwóch większą. No ale jak tak się pobawili to mają za swoje.

Dzisiaj zobaczę tylko Angoli i nie mam kompletnie pojęcia jak zagrają, chociaz typuję na nich, to jednak wynik możliwy w sumie każdy. Ale myślę, że będzie tak:
Anglia-Tunezja 2-1
Belgia-Panama 3-0
Szwecja-Korea 2-1

Właśnie włączyłem komputer i dowiedziałem się, że Brazylia zaledwie zremisowała ze Szwajcarią !? Czy to jakiś żart, czy mecz życia rozegrał szwajcarski bramkarz?

Niezbyt rozumiem zdziwienie. Brazylia co prawda była lepsza, ale naprawdę nie czarowała. Sommer też tak bardzo się nie napracował. Więcej obrońcy blokujący strzały. Zawodnicy Szwajcarii byli blisko napastników Brazylii, ale Kanarki też specjalnie nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie defensywy. Dość schematycznie grali. Dużo strzałów z okolicy końca pola karnego i prób wbicia się trochę na przypał w pole karne. Nie dali im Szwajcarzy zbyt dużo miejsca do popisu.
Widziałem mecze, w których proporcja sił była znacznie bardziej zachwiana, a kończyły się wygraną drużyny słabszej.

Tu ciekawostka:
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/761235/mundial-2018-nikola-kalinic-na-wylocie-z-kadry-chorwacji

Mnie ten wynik też zbytnio nie dziwi,bo chociaż myślałem, że Brazylia znajdzie sposób, by się przedrzeć przez defensywę Szwajcarów, to jednak mam w pamięci różne zespoły, które potwornie się ze Szwajcarią męczyły. Życzę im jednak wszystkiego najgorszego, oglądanie ich meczy to katorga. Najlepsze, że w tej grupie szykuje się teraz "hit" w postaci Szwajcaria:Kostaryka. Oba zespoły pewnie będą chodzić po boisku i dumać, niczym w skeczu Monty Pythona o meczu filozofów :D

Zerkam sobie w pracy na Szwecja:Korea i myślę sobie, że lepiej dla tych mistrzostw będzie, jeśli z tej grupy jednak Meksyk i Niemcy wyjdą :D

Czy ktoś ogląda mecze na sport.tvp.pl i miał wczoraj problemy ze streamem?

Coś widać że drużyny stawiają na obronę. Wczoraj w sumie i Szwajcarska i Brazylijska pokazały się z dobrej strony. Ale widać też że jak nie ma kogoś dobrego na środku, to atak (Messi, Neymar) nie ma szans.

Korea - Szwecja - nic specjalnego. Taki mecz bez historii, gdyby nie karny skończyło by się pewnie na 0:0. 

Tak stwierdzam po tych paru meczach, że początek tego mundialu coś się wlecze  :D Potęgi albo nic nie strzelają, albo po jednej bramce... Nikt nie błyszczy (oprócz Rosji, ale to nie wiadomo, czy to tylko taki wyskok). Może ten nasz mecz tchnie trochę życia w te mistrzostwa :)

P.a. - trafiliśmy z wynikiem Belgii. :D Ładnie zagrali, chociaż oceniam drugą połowę, bo pierwszej nie widziałem. Ale ogólnie widać, że to jeszcze nie jest to. Ciekawe jak Angole. Ale i tak Belgia-Anglia to jest wisienka, na którą czekam. :)

Ja tylko pierwszą oglądałem, a i to jednym okiem, bom niewyspany. A potem stwierdziłem, że mi się nie chce patrzeć, bo Belgia na pewno wygra ;) No i potem im się to poukładało, ale widać, że do momentu strzelenia pierwszego gola szło jak po grudzie. Ogólnie te wszystkie Panamy i inne Arabie Saudyjskie to porażka. Kto by wolał widzieć w tym miejscu np. Włochów? Jestem za wprowadzeniem większej liczby baraży interkontynentalnych. Jak te drużyny z AFC czy innego CONCACAF są tak dobre, to przecież bez problemu rozprawią się z ekipami z UEFA czy CONMEBOL, right?

No ale FIFA w życiu z tym nic nie zrobi, przecież Koreę Płd w 2002 roku tak bardzo wyciągali w kierunku wyższych faz rozgrywkowych, by uzasadnić zwiększenie puli dostępnych miejsc dla AFC.

A Szwecja generalnie grała o wiele lepiej od Korei (kolejna gwiazda z AFC), choć nieszczególnie się to przekładało na groźne sytuacje. Na szczęście jest VAR (prawda, panie Marciniak? :D) i podyktowano słusznego karnego. Swoją drogą w tych mistrzostwach padnie pewnie rekordowa liczba jedenastek.

No no, dwa wyniki dziś trafiłem w 100% ;)

Tak jak przypuszczałem, Anglicy męczyli się z Tunezją, choć mogli rozstrzygnąć ten mecz w pierwszych 15 minutach. Dotknął ich syndrom Peruwiańczyków ;) A tak... głupi karny i sporo nerwów. Kane niczego wielkiego nie grał, ale dwa razy był tam, gdzie być powinien i mimo wszystko zasłużone zwycięstwo Anglików. I dobrze, mnie każda porażka takich drużyn, jak Tunezja, które nie wnoszą do tych mistrzostw nic, poza brzydotą i nudą, zawsze cieszy.

Ja u buka znów wygrałem :jezyk2:
Dziś bardzo ciekawe spotkania.
Kolumbia - Japonia 1-0
Polska - Senegal 1-0
Rosja - Egipt 1-0
:D

Mnie te dzisiejsze spotkania tak słabo grzeją, tzn. są ważne w kontekście polskiej repry. A dla Egiptu ważniejsze, bo dziś mogą się pożegnać z mistrzostwami. I tak się chyba stanie, a ich trochę szkoda, bo z tych wszystkich afrykańskich ekip to oni prezentowali się najlepiej. No, chyba, że dziś Senegal będzie lepszy ;)

Kolumbia:Japonia 2:0
Polska:Senegal 1:1
Rosja:Egipt 2:1

Chociaż trudno typować, zagra dziś Salah, nie wiadomo, w jakiej jest dyspozycji i na ile jego obecność może cokolwiek zmienić.

Kolumbia - Japonia 0:1
Polska - Senegal 1:1
Rosja - Egipt 2:2

Masz poczucie humoru... Ja właśnie na dzisiejsze pojedynki czekam z niecierpliwością, bo od meczu inauguracyjnego żadnego innego jeszcze nie oglądałem na tym turnieju.

Nie obchodzi mnie poziom, ważne żeby tylko nasi natrzaskali jak najwięcej bramek. Obstawiam remis, bo cienki jestem w te typowania, więc mam nadzieję, że naturalnie mój typ się nie sprawdzi i wygramy... A i szczerze to brałbym w ciemno ten remis, to zawsze jakaś zdobycz punktowa :D

W drugim meczu naturalnie że Kolumbia... ale jakoś zbyt oczywiste mi się to wydaje, więc przekornie Japonię stawiam. A co do niepolskiej grupy, to już ruskie chyba się wystrzelały, choć życzę im awansu  bo lubię Czerczesowa.   

To nie jest poczucie humoru. Popatrz bezkontekstowo - cóż wybitnie ciekawego może się zdarzyć w meczu Kolumbia:Japonia? Rosja:Egipt to też mecz zapowiadający się co najwyżej średnio. Choć nie powiem, powinno być ciekawiej, niż wczoraj, Egipt walczy przecież o życie. Oczywiście gra Polska i z tego względu jest to dzień wyjątkowy.

W tym sensie racja... Mecz Kolumbii z Japonią o tyle będzie interesujący że to rywale biało - czerwonych, więc warto zobaczyć jak grają w meczu o stawkę i porównać potem z dyspozycją gangu Nawałki ;)

Ależ początek. Trzecia minuta, karny dla Japonii i czerwona kartka dla jednego z Kolumbijczyków. No cóż, najbardziej wolałbym w tym meczu remis, ale sądzę, że jeśli ktoś ma wygrać, to lepiej dla nas, by była to Japonia.

Kolumbia 1-2 Japonia!!!!!! :D :D :D
No to Japonia zaskoczyła. Dużo im dała szybko ta czerwona pewnie, chociaż meczu nie oglądam, bo dopiero wychodzę z pracy. Dobry?

Polska będzie 2-1
Rosja 1-1 Egipt

Przede wszystkim Japonia grała dobrze, naprawdę dobrze. Kontrolowała przebieg gry, rozsądnie prowadziła piłkę, nieźle atakowała, mądrze się broniła. Wcale nie jest to słaba ekipa, mają bardzo dobry doskok do piłki i przyśpieszenie, są zwinni i zdeterminowani. Jakby byli bardziej skutecznie mogłoby się skończyć ze 4-1.
Kolumbia tak trochę na hamulcu jakby grała, na przemęczeniu.
Ogólnie mecz był przyjemny do oglądania.

WTF ?? ??

Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Thiago Cionek, Michał Pazdan, Maciej Rybus - Jakub Błaszczykowski, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.

Ale o co Ci chodzi? Że dwóch napastników, czy że Cionek?

Co do Japończyków. Cholera wie, jak by się to poukładało, gdyby nie ta czerwień i karny. To jednak może podłamać każdy zespół. Uważniej patrzyłem na drugą połowę, kiedy Japończycy raczej dominowali na murawie. Ich akcje nie robiły na mnie szczególnego wrażenia, ale na pewno będziemy musieli (chyba, że wtedy nie będzie to już miało większego znaczenia) uważać na stałe fragmenty. Skubani potrafią doskoczyć do piłki.

Co do Kolumbii - niby w 10-kę grali, ale i tak to jakoś słabo wyglądało. Pytanie, jak wpłynie na nich ten wynik. Czy są już podłamani, czy przeciwnie - będą chcieli udowodnić teraz wszystkim, że to pechowa wpadka była.

Trochę Cionek, trochę Pazdan, trochę brak Glika, trochę Milik, trochę Zieliński.

0-1 dla Senegalu... Nasi szybko wrócą do domu. Na początku meczu jeszcze nadzieje były, ale z czasem zaczęli grać coraz gorzej... znaczy się - zaczynali grać jak zwykle. Tyle ode mnie.

Suabo to wygląda. Jeszcze będzie tak że Japonia i Senegal wyjdą z tej grupy xd

Ok, ale powiedzmy sobie szczerze - sprawiedliwym wynikiem byłoby 0:0, bo obie drużyny nie pokazały kompletnie niczego, Cionek miał pecha, po prostu Senegalczyk w niego trafił. Błąd raczej Piszczek popełnił... Ale nasi grają słabo, wolno strasznie. Wywaliłbym z boiska Milika, który g... robi. Raz szła akcja, ten zwalnia (nie wiedzieć czemu), po czym... podaje do Senegalczyka. I takie głupie straty kilka razy miał. Na plus Pazdan, kilka bardzo dobrych interwencji.

Gadanie, p.a.... obie drużyny nic nie pokazały. Liczy się wynik. Miał Senegalczyk farta, trafił i tyle. Nie ma co się bawić w Kalego: "bo oni też nic nie pokazali". Ale prowadzą. I to się liczy. Nasi to nędza. Kopanina, jaką widuję od lat. Może zamiast trenera potrzebują dobrego psychologa? Bo jakoś lepiej idą im mecze o pietruszkę...

Ożesz. Co to było?
To co?
Z Kolumbią o wszystko, z Japonią o honor?


Milik to by pewnie w pustą bramkę z metra nie strzelił  :facepalm:

Ok, to był słaby mecz. Nasi wolno, niedokładnie, mnóstwo niewymuszonych strat. Ale też Senegal - choć generalnie sprawniej operował piłką - nie zasłużył na tę wygraną. Przecież obie te bramki były kuriozalne. No ta druga to już w ogóle. Ten niby schodzi, potem jednak okazuje się, że nie schodzi... Szkoda, bo na 1pkt akurat w tym meczu zasłużyliśmy.

Ehhh. Tą sytuacje na dwa zero to komentatorzy będą analizować przez następne 30 lat... i na pewno dojdą do wniosku, że nas oszukano i moralnie to my zwyciężyliśmy  :D

Może PiS zacznie snuć jakieś teorie spiskowe? Zatrudnią Macierewicza do kolejnej komisji śledczej, a pisowskie media będą trąbić o "zdradzonych o świcie"? :D

Cały czas powtarzam, że Milik jest cienki i widać to było znowu w tym meczu. Naprawdę nie zrozumiem, co w nim ludzie widzą. No nie zrozumiem. Wszedł Kownacki i więcej go było przez 15 minut niż tego cieniasa od początku meczu. Cionek obsrany od początku meczu, więc w ogóle nie dziwi mnie, że to przez niego bramka wpadła. Krycha zrąbał a potem Szczęsny niepewnie zareagował. Mógł mu już wbić buta w szczękę, dostałby czerwień, ale bramki by nie było. Na Kolumbie Bednarek/Glik za Cionka, Kownacki od początku za cieniasa i granie na 200% i szybciej, szybciej, szybciej. Inaczej tego nie widzę.

Coś w tym jest. O ile taki Pazdan, Błaszczykowski czy Grosicki mobilizują się na reprezentację, tak taki Milik czy Cionek to nieporozumienie w tej kadrze. Niestety  Nawałka ma  do nich słabość, i pcha ich za wszelką cenę. Podobnie przecież Zieliński czy Peszko.

Powoli, różni sędziowscy eksperci mówią, że sędzia jednak popełnił błąd przy tej drugiej bramce. Listkiewicz jest ostrożniejszy i w sumie jego zdanie mi się podoba najbardziej. Że sędzia mógł go wpuścić, bo nie zabraniają tego przepisy, natomiast nie powinien tego robić, jeśli zawodnik ten może zagrozić bramkę. Inna sprawa, że ta cała akcja była kuriozalna, a nasi nie powinni patrzeć na to, czy jest zmiana, czy jej nie ma, tylko normalnie grać, a potem wy***ać piłkę. Szkoda tej bramki, Senegal niczego w tym meczu nie pokazał, poza solidnym ustawieniem.

Co do Milika - pełna zgoda. Ani sam nie strzelał, ani nie obsługiwał Lewego.

A Ruscy się fajnie bawią. Będzie kolejne 5:0?

Rosja coraz bardziej imponuje. Egipt to już jednak solidniejsza firma, Urugwaj się z nimi potwornie męczył. Ciekawe może być ostatnie spotkanie w tej grupie, pomiędzy właśnie Urusami a Rusami ;) Trudno powiedzieć, czy warto w grupie A zająć pierwsze miejsce, jako że potem się trafia - najpewniej - albo na Hiszpanię, albo na Portugalię. Ciekawe, czy się będą oszczędzać, zakładając jutrzejsze zwycięstwo Urugwaju z Arabią.

Lewy się powinien sam obsłużyć  :D Ronaldo też obskakiwało po trzech Hiszpanów naraz ale jakoś uciułał te trzy gole. Lewy dla mnie był niewiele lepszy od Milika w tym meczu i powinna na niego spaść podobna krytyka.

Rosja = półfinał. Na razie moja przepowiednia powoli się spełnia  ;)

Oni wszyscy tacy jacyś niemrawi dziś byli. Ale Lewy akurat walczył, nieźle strzelił z wolnego,w sumie trudno znaleźć lepszego zawodnika w naszej kadrze w tym meczu :/

Pazdan dla mnie był zaskakująco niezły, myślałem, że będzie dużo gorszy. Niestety ten nasz mecz był jedyn z najsłabszych na tych mistrzostwach. Te bramki były lekko kuriozalne. Senegal wygrał tylko dlatego, że sami sobie nie strzelili :D Tez byli ciency.

Otóż to. Dlatego mówię, że remis byłby najsprawiedliwszy. A jedyną normalna bramkę to my jednak strzeliliśmy.

Cóż. Zobaczymy, co będzie dalej. Kolumbia też dziś nie prezentowała się olśniewająco.

Nie no, można nie lubić Lewego, ale panowie, gdyby nie on, to w ogóle nic w ofensywie by nie było. Wszystkie zalążki czegoś, co by można było uznać za atak właściwie były zasługą Lewego. Milik ciężko powiedzieć czy był na boisku, jeszcze gorzej Zieliński, skrzydła nie istniały.
Zagraliśmy słabo, wolno i bez głowy i ogólnie bez jakości całej drużyny. Na plus tylko Pazdan, Kownacki i delikatnie Lewy.

Przy drugiej bramce widać było cały dramat. Krychowiak zamiast podać, to po prostu kopnął do tyłu i to się zemściło. Zawsze mówię, że nie można zagrać, by po prostu kopnąć. Dalej, bardzo chwalony wcześniej Bednarek, no zabrakło chłopakowi i doświadczenia i umiejętności. Nie potrafi dobrze ocenić lotu piłki, a ten się zatrzymuje i rozgląda, nie robi tego biegnąc! No i widzi, że nie on zdąży do tej piłki tylko przeciwnik. Klasowy zawodnik spróbowałby na tym etapie blokować, faulować, zastawiać - to jeszcze nie byłaby czerwona kartka. A jak już widzi, że facet minął bramkarza i ma pustą bramkę, musi do krowy nędzy ciąć! Kosztem czerwonej kartki, po prostu musi! O wyjściu Szczęsnego specjalnie nie będę się już nawet rozpisywał.

Zabrakło nam o czym już wcześniej pisałem przede wszystkim jakości. Nie dość, że nie ma jej drużyna ogólnie, to dziś zawiedli ci, którzy mieli nam dać awans - Błaszczykowski, Milik, Zieliński, a przede wszystkim Piszczek. Ten rozegrał iście fatalny mecz. Najgorsze chyba w tym wszystkim jest to, że Senegal niespecjalnie miał okazje, oprócz tych, które wykorzystał.

Nadzieja nadal jest, szczególnie, że Kolumbia dziś wyglądała podobnie do nas. Cała nadzieja teraz w Peszce, że odbuduje atmosferę  :hahaha:

Rosja za to bomba. Zresztą w ogóle ładny mecz, bo Egipt też grał porządnie. Okazuje się, że ta drużyna to nie tylko Salah. Mam wrażenie, że trochę im brakuje ogłady i taktyki. A super robotę robi w Rosji Czerczesow. Wpuścił w meczu z Arabią Czerysowa i Dziubę i nie zawiedli i teraz też im dał szansę od pierwszej minuty i odpłacili za okazane zaufanie, strzelając bramki i wykazując się na boisku. Gospodarze grają skutecznie, przyjemnie dla oka i dobrze taktycznie.

Zakładając że i Portugalia i Hiszpania wyjdzie, to raczej bez znaczenia. Natomiast wydaje się że 1A ma łatwiejszą drabinkę, bo jesli uda się wyeliminować 2B działają w obrębie AD.
 2A ma później już z grup EH przeciwników.

Dzisiaj powinny być bardzo jednostronne te mecze:
Portugalia - Maroko 2-0
Urugwaj - Arabia 1-0
Hiszpania - Iran 2-0

Ta, dzisiaj korespondencyjny pojedynek między Hiszpanią a Portugalią.

Portugalia:Maroko 2:0
Hiszpania:Iran 2:0
Urugwaj:Arabia 3:0

Tragiczne spotkanie naszych... spotkały się dwa strasznie słabe zespoły ale niestety Senegal w przeciwieństwie do nas nie strzelał sobie sam bramek... o ile przy bramce Cionka można jeszcze mówić o pechu to druga bramka to jest jakiś ponury żart... takie błędy na tym poziomie...

W ofensywie byliśmy kompletnie bezradni, praktycznie poza jednym zrywem Lewego z którego mieliśmy wolnego (całkiem ładny strzał Roberta) nie mieliśmy pół dobrej akcji... bramka po stałym fragmencie i tyle.. nie zasłużyliśmy w tym meczu na punkty... Senegal też nie zrobił wiele ale przynajmniej się głupio nie podłożyli.

Także teraz jeszcze łomot od Kolumbii i możemy pakować walizki bo nie wierzę, że jesteśmy w stanie z nimi powalczyć, chyba, że nagle nasi zaczną coś grać ale po wczoraj nie mam dobrych przeczuć.

Bardzo mi się Polacy podobali, ale przez pierwsze kilka minut transmisji - zauważyliście że przy hymnie od pewnego czasu wszyscy śpiewają? Myślę, że to dyrektywa Nawałki, ale wczoraj to wręcz miałem wrażenie, że wrzeszczeli biało - czerwoni przy mazurku. Może wtedy się wyładowali emocjonalnie i zabrakło na sam mecz?

To, że Senegalowi mecz się ułożył to prawda. Gdyby nie te trochę przypadkowe bramki to mogło mniej 'brutalnie' się zakończyć. Senegal nic specjalnego nie pokazał.

Ale prawdą też jest że jednak lepiej się prezentowali rywale od naszych. Polacy zagrali fatalnie. Nie pamiętam, kiedy na ważnym meczu za Nawałki tak słabo kadra zagrała. To co na ostatnim euro było naszą niespodziewaną mocną bronią zawiodło, czyli obrona - w ogóle ta bramka z szarżą Szczęsnego i nieporozumieniem z obrońcą to jakaś parodia... A do tego nasz atak też nic nie pokazał. Lewy i Milki słabiutko, ale trochę na usprawiedliwienie trzeba przyznać, że z pomocy nie dostawali konkretnych podań pod bramkę, bo zadaniem napastników jest wykańczanie akcji a nie ich kreowanie... No, ale cóż jak w pomocy grają zawodnicy, którzy we własnych klubach sobie nie radzą (Błaszczykowski i Krychowiak). Szczególnie po Kubie spodziewałem się dużo więcej, on ma to do siebie, że w reprezentacji potrafi wykrzesać z siebie dodatkowe moce, ale nie wczoraj...

Mam dwa scenariusze na przyszłość:

OPTYMISTYCZNY
To był wypadek przy pracy. W następnym meczu udaje się jakimś cudem wytargać remis z Kolumbią, a później ograć Japonię i przy dobrym układzie w tabeli udaje się awansować z drugiego miejsca.

REALISTYCZNY
Nie ma szans... Trudno spodziewać się, żeby w przeciągu kilku dni jakaś metamorfoza znaczna nastąpiła. Dostajemy łomot w meczu o wszystko z Kolumbią i reszta nie ma znaczenia..

PS
Dla formalności warto dodać wariant pesymistyczny: w meczu o honor jeszcze bęcki z Japonią... :haha:

Ciekaw jestem co dalej by się działo z Nawałką po ostatnim wariancie? Wydaje się, że po przygodzie z reprą praca w Polsce w każdym klubie oprócz Legii to byłaby olbrzymia degradacja. Natomiast nie wiem czy by Nawałka miał ochotę pracować za granicą i czy ktoś poważny po blamażu na MŚ byłby chętny go zatrudnić?
 

Trochę szkoda, że teraz nie gramy z Japonią. Bo Kolumbia będzie równie zdesperowana, jak my i będzie ciężko. Ale prawdą jest też to, że w tej grupie wszyscy grają słabo lub co najwyżej średnio, tu wciąż wszystko jest możliwe.

Tylko niech Nawałka wpuści Glika i trzyma na ławce Milika... Inna sprawa, że wczoraj w zasadzie wszyscy grali słabo, z wyłączeniem może Pazdana, ewentualnie Kownackiego, może Lewego, który coś tam szarpał...

Zastanawiam się, czy meczu nam też poważnie nie zawalił Nawałka. O co można mieć pretensje? Czy kojarzycie mecz, w którym zafunkcjonował duet Lewandowski-Milik? Nie mówię, że jeden lub drugi, ale o prostu obaj. Ja nie kojarzę. Toteż dlaczego postawił w tak ważnym meczu na to ustawienie?
Czy Nawałka będąc blisko zespołu nie zauważył w jak fatalnej formie jest Błaszczykowski? Przecież on po 20 minutach już się słaniał z nóg. Czy nie powinien zagrać zawodnik, który ma siły? Niestety, taka forma gry pozbawiła nas skrzydeł. Czy Zieliński był dobrym rozwiązaniem na grających mocno i twardo silnych i rosłych Senegalczyków. Czy nie lepszy byłby walczak Góralski?
Ja mam wrażenie, że on nie dostrzega rzeczywistych możliwości zawodników, tylko żyje albo melodią przeszłości, albo potencjałem, który zazwyczaj jest mocno ukryty.
Przed mistrzostwami napisałem, że nasi skrzydłowi są za słabi fizyczni i razem nie pociągną przez 90 minut. Któryś na pewno osłabnie, ale że obaj właściwie po 30 minutach nie będą nadawać się do gry, to nie sądziłem. Autentycznie lepiej by się sprawdził Kuchy.

Ja się z kolei zastanawiam, czemu Zieliński grał tak bardzo z tyłu...

Bo musiał. Po pierwsze dlatego, by zagęścić środek. A po drugie to nie mógł się dalej wysunąć, ponieważ i tak tam nic się nie działo :) Ktoś musiał dorzucać ofensywnym graczom piłki :D

Dla mnie w tym meczu najbardziej ciała dał Nawałka, ja jak zobaczyłem skład miałem bardzo złe przeczucia. Postawienie na ustawienie z 2 napastnikami i Zielińskim wśród 2 pomocników to nie miało prawa wyjść Zielu za mało daje w destrukcji aby mógłbyć jednym z dwóch pomocników, tutaj totalnie jest jedna opcja albo gra Milik albo Zieliński nigdy obaj. Gdybyśmy zagrali 5 w pomocy czy to z Linettym czy Góralskim to mielibyśmy zdecydowanie więcej mocy w środku a tak nie mieliśmy totalnie pomysłu co zrobić z piłką, inna kwestia, że Milik zagrał tak źle, że gorzej już się nie da.

Dla mnie na Kolumbię musimy wyjść w innym zestawieniu Milik, Błaszczykowski, Cionek i Piszczek ława, Bereszyński, Kownacki, Góralski, Bednarek/Glik do 1 składu. Prawda jest niestety taka, że i Piszczek i Błaszczu wczoraj też bardzo zawiedli... Milik to kompletne nieporozumienie a Cionek niestety poza samobójem był strasznie elektryczny...

Ale obawiam się, że Nawałotti będzie się trzymał swojej betonowej 11 i w meczu z Kolumbią zostaniemy wyjaśnieni na tym mundialu...

Smuda by się chyba trzymał bo był z tego słynny, a Nawałotii ciężko powiedzieć... Zaskoczeniem było postawienie na Cionka, który niestety nieumyślnie zawalił bramkę. Sytuacja jest jednak podbramkowa i nie wyobrażam sobie, aby żadnych zmian nie było na Kolumbie. Zastanawiam się też nad Szczęsnym - może i jest lepszy od Fabiańskiego, ale jednak psychicznie może odczuwać tę frajerską bramkę na najbliższym meczu..

Szczęsny podjął ryzyko, ale się przeliczył. Zareagował zbyt panicznie. To już lepszy byłby faul na Senegalczyku... Cionek - niby pechowo, ale też on już na tym etapie akcji dawno być przy przeciwniku, a nie latać gdzieś pod bramką prawie że.

Glik to ryzyko, choć biorąc pod uwagę to szkolne błędy może warto zaryzykować...Sam już nie wiem... Nawet jak z tej słabej grupy jakoś się wykaraskamy - w co wątpię, ale nawet jakby to nie widzę naszych w tym turnieju z taką grą...

Powinniśmy się przyjrzeć Maroko jak można walczyć w meczu, w którym się przegrywa.
Obejrzałem drugą połowę i oglądając przez pierwsze 10 minut, nie skapnąłem się, że w czerwonych to jednak nie gra Portugalia. Ale można było się pomylić, bo Maroko po prostu nękało non stop przeciwników. Na oko statystyki strzałów wyglądały tak mniej więcej 20-5. Niektóre strzały minimalnie niecelne, a 2 piły to wyjął Rui Patricio niesamowite!
Niesamowite jest to, że z mundialem żegna się drużyna, która we wszystkich rozegranych póki co meczach prezentowała się lepiej niż przeciwnicy.
W ogóle całkiem niezły meczyk, i nie uważam, by Portugalia się słabo zaprezentowała w tym meczu.

 :D :D

(https://i.imgur.com/bfCJdYa.png)

Miałem tak samo z tymi koszulkami :D Akurat w pracy dziś ciężko się patrzyło, w zasadzie tylko bramkę widziałem, ale oglądałem jakieś 25 minut drugiej połowy i Portugalia w zasadzie nie istniała.

I tak, Maroka akurat trochę szkoda, bo w pierwszym meczu prezentowali się znacznie lepiej od nieciekawego Iranu, który dziś pewnie tym mocniej zamuruje bramkę, iż remis ich w pewnym sensie zadowala.

Dobry to był mecz, też dopiero po chwili załapałem te koszulki. Podobnie było chyba w Brazylii, też jakaś drużyna dobrze grała, a odpadła.

Chyba Ghana była taką drużyną.

W sumie tam chyba ogólnie Afrykańskie drużyny spoko grały.

Sądzę że masz rację. Nawałka za bardzo zaufał niektórym zawodnikom, i teraz są tego efekty. Czy była w ogóle jakaś selekcja?
Praktycznie zawsze w ataku Lewandowski-Milik. Lewy strzelał, Milik jak dziecko we mgle, ale jakoś wszyscy zamykali oczy.
Jak Milik miał kontuzję, to grali jednym napastnikiem z niemrawym Zielińskim jako rozgrywającym.


Niesamowita ta grupa B. Wydawało się że Iberyjczycy spacerkiem sobie wygrają, a tymczasem Maroko pechowo odpada po dwóch przegranych, a Iran po świetnym meczu przegrywa, ale nadal ma szansę na awans.

Tak, grupa B ciekawsza, niż by się mogło wydawać. Pierwszy akt meczu Hiszpanii z Iranem mnie nie zaskoczył. La Furia Roja męczyła się potwornie ze świetnie zdyscyplinowaną defensywą. Potem padł gol, dość przypadkowo, ale jednak Hiszpanie zasłużyli na niego. Obraz gry się zmienił, ale... nie takiego się spodziewałem. Myślałem bowiem, że Persowie odpuszczą defensywę, niejako będąc zmuszeni do ataków, zaś Hiszpanie dorzucą jedną lub dwie bramki. Nic podobnego. Iran atakował coraz to groźniej, nawet strzelił bramkę (słusznie nieuznaną), zaś Hiszpanie... tak jakby nie mieli już sił, albo wystraszyli się siły przeciwnika.

Tak czy inaczej - mają już z górki. A Portugalię czeka prawdopodobnie ciężki bój o awans, bo Iran nie odpuści.

Grupa A... Okropnie gra ten Urugwaj. Do bólu pragmatycznie.

Meczu Urugwaju nie oglądałem. Ponoć słabo zagrali. Myślę, że z Rosją mogą dostać łupnia, ale w sumie też i niekoniecznie.
Druga grupa okazała się bardzo ciekawa, a miała być taka przewaga dwóch drużyn. W pierwszym meczu pechowo przegrało Maroko, w drugim też wyglądali lepiej niż Portugalia, a jako druga drużyna żegnają się z turniejem. Iran wczoraj się kapitalnie bronił i swoją postawą zasłużył na szansę wyjścia z grupy w bezpośrednim meczu :) Tyle, że będą raczej musieli wygrać z Portugalią :) Bronić się potrafią, a czy zaatakować też umieją, to zobaczymy :D

Dziś dla mnie mega ciekawe i równie.
Dania z Australią. Wiemy, że Duńczycy są bardzo solidnym, silnym zespołem, ale w pierwszym meczu nie czarowali. Australia pokazała się z super strony, ale tu mogą mieć ciężej. Ogólnie to pojedynek dwóch zespołów świetnie przygotowanych fizycznie. Ciekawe czy Kangury będą w stanie przeciwstawić się pragmatycznej piłce zaproponowanej przez rywali. A może obie drużyny czymś zaskoczą.
Francja pierwszy mecz miała średnio udany, ale podejrzewam, że rozwiną jeszcze skrzydła. Peru z kolei fajnie gra i może powalczyć i o zwycięstwo.
No i hit wieczorny. Bardzo jestem ciekawy tego spotkania. Argentyna to wiadomo potęga, jednak w pierwszym meczu też raczej rozczarowali, choć przeciwników godnych trafili, to był piękny mecz. Chorwacji nie widziałem, ale potencjał tkwiący w ich zawodnikach jest ogromny. Tylko sukcesów im brakuje.

Moje typy:
Dania-Australia 1-0
Francja-Peru 2-1
Argentyna-Chorwacja 1-1

Dania-Australia 2-1
Francja-Peru 2-1
Argentyna-Chorwacja 1-1

Ja w meczu Iranu z Portugalią będę kibicował tym pierwszym :)Ale, jak powiedziałeś, muszą wygrać.  A że umieją atakować, pokazali też wczoraj z Hiszpanią - spokojnie mogli przecież coś strzelić, zabrakło niewiele.

Urugwaj z Rosją zagra o pierwsze miejsce w grupie, a nie o awans.... W takich meczach bywa, że piłkarze mniej angażują się w grę, choć Rosja jako gospodarz będzie chciała to pierwsze miejsce zająć.

Dziś kibicuję Peru i Argentynie. Niestety ci pierwsi grają z Francją, która, jak podejrzewam, pokaże się już z lepszej strony. Ci drudzy z Chorwacją, która prawie na pewno strzeli im co najmniej 1 bramkę, pytanie, czy Argentyna będzie w stanie strzelić ich więcej.

Dania:Australia 1:0 (niestety)
Francja:Peru 2:1 (niestety)
Argentyna:Chorwacja 1:1 (niestety)

Nie do końca się zgodzę. Przede wszystkim rozpoczęli ataki od momentu straty bramki. Po drugie przy atakach już się bardziej otwierali i Hiszpanie też byli blisko zdobycia bramek. Fakt, że kilka razy oddali dobre strzały itp., ale w meczu z Portugalią będą musieli atakować od początku meczu, a że Portugali to poukładana drużyna, to znacznie im utrudni szaleńcze wypady pod bramkę. A Iranu grającego atak pozycyjny sobie mimo wszystko nie wyobrażam :)

Z Hiszpanią nie atakowali od razu, bo remis ich przecież urządzał. W przypadku zakończenia meczu rezultatem 0:0 mieliby tyle samo punktów, co Portugalia i wyprzedzaliby Hiszpanię w tabeli. Myślę, że to był ich pomysł na ten mecz. A Hiszpania mimo wszystko najgroźniejsza była przed zdobyciem bramki, w ostatniej fazie meczu grali jakoś nerwowo i nie przypominam sobie zbyt wielu groźnych ataków.

Oczywiście bardziej prawdopodobne jest, że to Portugalia wyjdzie zwycięsko z ich pojedynku, no ale niekoniecznie będzie to mecz jednostronny.

Zgadza się, ale też mi chodzi o to, że wtedy zmuszeni do ataku byli przez 25 minut. Teraz będą musieli atakować pewnie od początku meczu i przez całe spotkanie. Pewnie sił zabraknie w starciu z dobrze ułożoną kadrą Portugalii.
A co do ataków Hiszpanów, to niedługo po strzeleniu bramki, mieli bardzo groźną sytuację przy której było to ogromne zamieszanie pod bramką. Pewnie skojarzysz.

I nie twierdzę, że będzie to mecz jednostronny. Jak już kilka drużyn pokazało można zagrać super meczycho mimo, że jest  kilkadziesiąt miejsc niżej w rankingu :)

Ogólnie mam też przykre spostrzeżenie. Wydaje mi się, że z przebiegu tych wszystkich meczów Polska zaprezentowała się najgorzej. Porównywalna była tylko Kostaryka. Chyba nawet Panama korzystniej wyglądała mimo znacznej dysproporcji sił w meczu z Belgami.

A tak, rzeczywiście, wyglądało to trochę tak, jakby Hiszpanie kopali zawodnika leżącego wzdłuż linii bramkowej :D

W meczu z Portugalią Iran będzie musiał atakować od początku, ale... przy odrobinie szczęścia może coś wpadnie, może jakiś karny i wtedy będą mogli zacząć się bronić. To gdybanie, ale różnie się to może ułożyć.

Co do Polski, to masz niestety rację. Jeszcze może Korea Południowa bardzo słabo wyglądała. Może dodatkowo Nigeria. Nie zapominajmy o Arabii, stracić 5 bramek w jednym meczu to jest jednak wyczyn ;)

Poważnie tak słabo Koreańczycy grali? Meczu nie widziałem, ale czytałem, że początek mieli niezły i mogli pokonać golkipera Szwecji. Tylko, że oni jednak są znacznie niżej klasyfikowaną drużyną, niż ekipa, która wyrzuciła z turnieju Włochów :)
A z Arabią jest ten problem, że może i dali się ograć w meczu z ruskimi, ale były w ich grze dobre fragmenty. No i rozegrali już drugi mecz, w którym ponoć już całkiem nieźle się zaprezentowali (ale nie wiem, bo nie widziałem).

Całego meczu z Koreą nie oglądałem, ale jednak dość sporą jego część. Co do Arabii - no niby racja, co do wczorajszego meczu, ale mówię o pierwszej rundzie tylko. A przy 5 straconych bramkach te "dobre fragmenty" jakoś przestają mieć znaczenie. Na pewno żadna ekipa nie przegrała swojego meczu tak frajersko, jak zrobiła to Polska.

Znów szybko gol... i koniec historii. Raczej taki mecz bez historii i emocji.

(https://i.imgur.com/mpKuJ38.jpg)

 :D :zeby:

Tak było  :pff2:

(https://i.imgur.com/qj3M3uy.png)

No jak koniec, skoro Australia ma jeszcze realną szansę na awans? W drugiej połowie nieźle Duńczyków przycisnęli, mieli sporo okazji, choć bramka znów szczęśliwie, z karnego. Swoją drogą Jedinak strzelił identycznie, jak w meczu z Francją :D Zresztą poczekajmy na drugi mecz, może Peru sprawi niespodziankę? Remis spowodowałby, iż sytuacja w grupie przed ostatnią kolejką stałaby się arcyciekawa.

No ma, ale musiałaby pokonać Francję.

Łoł, ale świetna brama. Żabojady w formie są.

marczewku, Australia w ostatnim meczu gra przecież z Peru :D

No fakt. Nie wiem skąd mi się to wzięło.

Zdjęcie robi furorę w necie

(https://i.imgur.com/6RAs0Dh.png)

 :zeby: :hahaha:

Kojarzę, to chyba Cionek pomagał wstać jednemu Senegalczykowi.

Peru do domu, dziś zaprezentowali się słabiej, przy czym u nich "słabiej" to i tak bodaj 10 strzałów oddanych na bramkę. Może w ostatnim meczu zluzują i wreszcie coś trafią, choć z twardymi Australijczykami łatwo im nie będzie. Tak czy owak niesamowite, że jeszcze nie strzelili bramki na tych mistrzostwach.

A Francja? Już zdecydowanie lepiej, niż w pierwszym spotkaniu, choć wciąż do zachwytów daleko, zwłaszcza, że bramka dość szczęśliwa (asystą była tu pechowa interwencja obrońcy). Mimo wszystko zasłużone zwycięstwo, no i widać, że się rozkręcają.

Póki co to wszyscy idą po najmniejszej linii oporu, aby tylko wygrać i się zbytnio nie namęczyć.
Dwa mecze niezbyt porywające, ciekawe co będzie w trzecim. Ne liczę zbytnio na Argentynę, jakoś nie przemawia do mnie ta ekipa. Za duża tam dysproporcja między liniami coś a'la Polska.

Taa, bardzo trącące pragmatyzmem te mecze się zrobiły. Jedynie Ruskie nie patrzą na to i strzelają, ile wlezie. Ostatnie mecze to same 1:0 albo 1:1...

Ale szmata bramkarza Argentyny, o kurde  :hahaha:

Nie jesteśmy już liderami w kategorii: Najgłupiej stracona bramka  :D

Ależ piękny gol. I ta poprzeczka na koniec. To chyba najlepszy mecz 2 kolejki. Chorwacja gra kapitalnie.

A nie wierzyliście, jak wieszczyłem, że mogą daleko zajść ;) ok, jeszcze daleko nie zaszli, ale z taką grą... kto wie. Ładnie się na nich patrzy, już na poprzednim Euro dobrze wyglądali.

Natomiast Argentyna... No do momentu straty pierwszego gola grała nieźle, stwarzała sobie mniej więcej tyle samo okazji, co Chorwacja. No ale jak się ma takiego debila na bramce, to trudno jakikolwiek mecz wygrać i trudno w ogóle wierzyć w tę drużynę. Po krótkim zrywie było widać w nich po prostu taki brak wiary. Na 0:3 chyba jednak nie zasłużyli, ale widać, że tam duch w zespole ogólnie jest słaby.

Teoretycznie mogą jeszcze awansować, ale raz, że oni w to nie wierzą, a dwa - mając taki bilans bramkowy trudno będzie zająć drugie miejsce, nawet przy korzystnym układzie pozostałych gier. Bo też trudno przede wszystkim uwierzyć, że oni są w stanie wysoko pokonać Nigerię.

Chorwacja górą! Oj będą się jutro modlić w Argentynie o wygraną Nigerii, będą. :D

A dzisiaj kumpel mnie zabił tym:
http://www.youtube.com/watch?v=mF4hlgEnE7Y

Hahahahaha :D :D

Kurde, wcześniej obstawiałem, że już na pewno nie nazwę czarnym koniem Australii, bo zawsze zawodzą nadzieje, a tutaj grają naprawdę świetny futbol. Już w pierwszym meczu z Francją pokazali się z dobrej strony, w drugim meczu - jak napisał mój kolega Duńczycy męczyli się z Australijczykami - choć tak naprawdę to Kangury męczyły się z Duńczykami. Okazuje się, że gracze z Antypodów są świetnie przygotowani fizycznie do mistrzostw, grają z polotem i pomysłem. Ciężko im będzie wyjść z tej trudnej grupy, ale ściskam kciuki.

Francuzi zaprezentowali się lepiej niż w pierwszym meczu. Grają może trochę minimalistycznie, choć trzeba przyznać, że to oni cały czas panowali nad meczem i niespecjalnie martwiłem się o ich przegraną, raczej można było liczyć na zdobycie kolejnej bramki, a oni się rozkręcają. Peru znacznie słabsze niż w pierwszym meczu.
Francja już awansowała do dalszej części turnieju i widać, że się rozkręca. Ciekawa będzie walka o drugie miejsce. Niby Dania jest najbliżej, bo ma już 4 punkty i gra już z Francją, która specjalnie nie będzie ryzykować i walczyć za wszelką cenę, więc przynajmniej remis powinna uzyskać, ale Kangury też widać, że są nakręceni na dalszą grę, choć i Peru będzie chciało pokazać, że stać ich przynajmniej na to, by nie odpaść bez punktów z turnieju.

A wczoraj pięknie Chorwaci pognębili Argentyńczyków. I Zieliński może być dumny zagrał w ostatnim meczu jak Messi :D Co prawda, Argentyńczycy nie zasługiwali na taki rozmiar porażki, ale trzeba przyznać, że Chorwaci zagrali dużo lepiej i dojrzalej na tle nieporadnego przeciwnika z Ameryki Południowej. Ja się dodatkowo cieszę, ponieważ obstawiłem wygraną Słowian, a kurs był naprawdę dobry.

Dziś ściskam kciuki z całej siły, by Islandia pokonała Nigerię (co też swoją drogą obstawiłem). Inne mecze trochę mnie mniej obchodzą. Choć postawiłem też na Szwajcarię, bo kurs był wysoki. Znacznie wyższy niż na Serbię. Zastanawiają mnie czasem takie kursy. Szwajcaria jest bardzo wysoko w rankingu, znana jest z tego, że meczów nie przegrywa, tutaj już zremisowała z faworyzowaną Brazylią, a Serbia po fatalnym spotkaniu ledwo wygrała z bardzo kiepską Kostaryką.

Typy na dziś
Islandia-Nigeria 1-0 (proszę)!
Brazylia - Kostaryka 3-0 odwet za poprzednie niepowodzenie
Szwajcaria-Serbia 1-0

Nie jestem przekonany, czy w Argentynie będą się modlić o wygraną Nigerii. Dlaczego? Ano dlatego, że w wyniku takiego zwycięstwa Nigeria miałaby 3 pkt, zaś Islandia z Argentyną po punkcie. I jakoś podejrzewam, że w takiej sytuacji Chorwacja mogłaby wystawić "drugi garnitur" na mecz z Islandią. W przypadku zwycięstwa tych ostatnich w dzisiejszym meczu, Chorwacja nie będzie chciała tego meczu przegrać, by utrzymać pierwsze miejsce w grupie.

Ale nade wszystko to ja nie jestem przekonany, czy z takim stanem ducha Argentyna w ogóle pokona Nigerię. Przecież oni są złamani, normalna drużyna po bramce na 1:0 rzuciłaby się do ataku, czego wczoraj w zasadzie nie było widać. No, może jakieś 2-3 zrywy były i tyle.

Dziś nudnawy dzień.

Islandia:Nigeria 1:0
Brazylia:Kostaryka 2:0
Szwajcaria:Serbia 1:0

Co do wczorajszego hitu, to widać że Chorwacja miała drużynę, a Argentyna zlepek indywidualności. Argentynę trapi to co od lat Anglię - brak wartościowego bramkarza. Jeśli Sergio Romero jest rezerwowym w MU, a w kadrze nie ma wartościowego zmiennika, to jest słabo. Dziwne że nie pojechali Rulli i Icardi.

Nie włączałem nawet meczu Brazylii, bo pierwsza połowa była podobno słaba, a w drugiej ciągle był remis. A tu na koniec taka niespodzianka. Brazylia pewnie awansuje, ale jakoś nie widzę ich w roli faworyta w fazie pucharowej.
 

Tyle, że Romero to całkiem solidny bramkarz, bez szału, ale na MŚ w 2014 roku bronił całkiem dobrze. A Caballero to porażka. Zresztą Argentyna obrony też nie ma jakiejś rewelacyjnej... w środku pola też nie ma komu grać.

Icardi nie jechał, bo ponoć klika Messi'ego go nie lubi.

I jeszcze cytat, który zgadza się w 100% z moim poglądem na temat Messi'ego w tych mistrzostwach:

Gabriel Batistuta o Messim i całej sytuacji: "Solo to można wygrać jazdę figurową, a nie mecz piłki nożnej, w dodatku na Mundialu. W pojedynkę meczu nie wygrasz, choćbyś był nazywany kosmitą. Messi to najlepszy piłkarz na świecie, ale nawet on potrzebuje drużyny. Sampaoli zrobił wszystko, żeby zabić ducha w tej drużynie, żeby zabić tę drużynę. Sprawił, że piłkarz taki jak Messi, cieszący się zawsze grą wyszedł na boisko z depresją".

Zwłaszcza to o tej depresji. Zwróciliście uwagę może wczoraj jak to wyglądało, gdy obie drużyny wychodziły na boisko? Z jednej strony nabuzowany Modric z błyskiem w oku, z drugiej - Messi, ze spuszczoną głową.

Romero w kadrze pokazuje klasę, mimo że w klubie grzeje ławę. To prawda.

No tak sobie myślę, że gdyby ta trzecia sytuacja bramkowa z wczoraj trafiła się Argentynie. Myślicie że Messi by podał? Bo ja nie.

Sampaoli to nieźle km pewnie wczoraj nabił jak chodził w te i wewte. Wydaje mi się że nawet opuszczał tą strefę zarezerwowaną dla trenera, bo coś za długie miał te nawroty. Rzekomo miał zapewnioną robotę, bez względu na wynik, a tymczasem podobno drużyna go nie chce. No ciekawe.

Tak, nawet niby przed meczem z Nigerią ma stracić robotę. Ktoś tam nawet snuł teorie, iż Messi celowo grał piach, by Sampaoli wyleciał. No nie wiem, to już raczej przesada. W każdym razie selekcjonerem jest nie najlepszym, bo nie wierzę, by nie było w Argentynie lepszego bramkarza od Caballero :D

Tymczasem nudny mecz póki co. Islandia prezentuje się niby nieco lepiej od Nigerii, ale niewiele z tego wynika. Sama Nigeria wygląda też nieco lepiej, iż poprzednio, ale z przodu jest równie bezzębna, jak ostatnio.

EDIT

Szok. Dla mnie większy, niż wczorajsze zwycięstwo Chorwacji z Argentyną. Nudnie grająca Nigeria w drugiej połowie przeszła niesamowitą metamorfozę - grają z polotem, fantazją, swadą, no i - co najważniejsze - skutecznie. Islandia zupełnie się w tym wszystkim pogubiła i bardzo się ucieszyłem, gdy nie wykorzystali karnego (idiotycznie, swoją drogą, sprokurowanego), bo nie zasłużyła w tym meczu na nic. Zresztą moim zdaniem nie zasłużyli już na ten 1 pkt z Argentyną, więc może po prostu limit szczęścia im się wyczerpał. A Nigeria niespodziewanie wyrasta na głównego faworyta do awansu z drugiego miejsca.

No i tak naprawdę nie wiadomo do końca, kto wyjdzie z tej grupy. Argentyna się pewnie cieszy po wczorajszym, bo jeszcze mają szansę.

Oni by mieli przecież szansę tak czy siak. A po tym, co pokazała w drugiej połowie Nigeria, mam wątpliwości, czy Argentyna jest w stanie ich pokonać ;) Chyba, że faktycznie Burruchaga (ech, pamiętam go z mojego pierwszego Mundialu :D) poprowadzi ich w ostatnim meczu i atmosfera w drużynie się poprawi.

Istotne może być to, że Argentyna ma o jedną bramkę bilans gorszy od Islandii. Dziwiłem się mimo wszystko nieco wczoraj, że tak bardzo stanęli, że tej trzeciej bramki nawet szczególnie nie bronili, bo ten bilans może mieć tu, jak widać, znaczenie.

Tak fatalnej drużyny jak Islandia w drugiej połowie, to już kilka dni nie widziałem  ;)
Dramat niesamowity jak oni bez wiary grali. Nie byli w stanie oddać sensownego strzału na bramkę, niby wyprowadzali akcję i albo gubili piłkę albo strasznie niecelnie podawali. Grali jakby byli zaklęci niemocą. Co najciekawsze, przez te ostatnie 10 minut mogliby spokojnie strzelić nawet 3 bramki (łącznie z fatalnym karnym), ale tknięci jakimś fatalizmem byli bardzo daleko od tego. Strasznie się to oglądało.

Ogólnie na tyle meczów już rozegranych, wygrywają tylko te drużyny, które zdobędą pierwszego gola. W ogóle gra naprawdę przypomina grę do jednej bramki. Zazwyczaj drużyny boją się otworzyć i w jakikolwiek sposób zaryzykować. Dopiero jak ta bramka padnie, to albo starają się udowodnić odważniej swoją przewagę (głównie mocniejsze drużyny), albo przegrywający muszą rzucić się do ataku.
Niby to zrozumiałe, bo są trzy mecze i każda porażka znacznie oddala od awansu. Mam nadzieję, że w trzeciej serii mecze będą już ciekawsze.

Mam dziwne przeczucie, że ziści się najgorszy scenariusz i jeszcze Argentyna awansuje :/

Pisałem chyba, że dziś mało ciekawy dzień, a tymczasem za nami 2 dobre mecze. A ten ostatni - niespodziewanie dla mnie - najlepszy. Sporo akcji, nieustanna wymiana ciosów, raz przeważała jedna, raz druga strona. W końcówce to jednak Szwajcarzy zachowali więcej sił, mam wrażenie i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Generalnie chyba zasłużenie (choć szkoda mi Serbów, podobali mi się), chociaż... znów varowcy się nie popisali. Lichsteiner w którymś momencie raczej faulował w polu karnym któregoś Serba.

Czyli co, teraz Serbia pokonuje Brazylię i z grupy wychodzą oni i Szwajcaria? ;)

Niewątpliwie ostatnia kolejka będzie ciekawa. Brazylia gra dość niemrawo. Myślę że tak silna drużyna ma z nimi szansę.
Świetny mecz na koniec, póki co jest dobrze. Meczy z wynikiem 0:0 jest dokładnie 0.

W końcu się doczekaliśmy! Nareszcie drużyna, która pierwsza traci bramkę, wygrywa!
Pamiętam te ekipy z pierwszych meczów grupowych i zastanawiałem się w której minucie usnę,a tu petarda początek meczu i Serbowie 4 zgrabne akcje i w tym gol i się zastanawiam - kto podmienił Serbów? Mija kilka minut i się zastanawiam - kto podmienił Szwajcarów? Całkowicie odmienne drużyny, Serbowie z indolencją strzelecką zmienili się w drużynę pięknie centrującą i wykończającą swe akcje - kilka strzałów tylko minimalnie przestrzelonych. Szwajcaria w pierwszym meczu wałęsała się po całym boisku, nie mając pomysłu jak rozegrać piłkę choćby w okolice pole karnego przeciwnika.Tu idei mieli całe spektrum, a co najciekawsze robili to w sposób efektowny jak i efektywny. No i kapitalny mecz rozegrał Shaqiri i ta bramka na 2-1 należała mu się całkowicie.

Z meczu, który zapowiadał się na totalnie senny, wyszedł jeden z najciekawszych czempionatu!
No i walka w grupie do końca. Ściskam kciuki za Serbów w następnym meczu! :D

Może być to tylko ploteczka na poziomie wp, ale:
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/762061/mundial-2018-polska-kolumbia-rewolucja-w-skladzie-nawalki
Niezwykle to byłoby ciekawe. Myślę, że nasi zbaranieliby przy takim ustawieniu.

Fakt, brakowało trochę meczów ze zmienną dramaturgią. Ok, Hiszpania:Portugalia takim meczem była, tam się to zmieniło parę razy. Ale tu było pod pewnymi względami ciekawiej, tutaj te punkty miały bardziej konkretne znaczenie. Wiadomo też, że Szwajcaria gra z Kostaryką (której jednak ciężko strzelić gola), zaś Serbia z Canarinhos... Tak czy owak - ciekawie się ostatnia kolejka szykuje. Może nie tak ciekawie, jak w grupie D (która jest jak dotąd jedyną grupą, z której nikt po 2 kolejkach nie odpadł), ale też jest dobrze.

Co do składu Polaków - generalnie jestem na tak. Może jeszcze bym Szczęsnego na Fabiana wymienił.

Co ciekawe czytałem gdzieś (chyba weszło) fragment artykułu, że Nawałka może się obyć bez Piszczka, Błaszczykowskiego itp., ale absolutnie nie bez Szczęsnego. Coś w tym jest. Generalnie Fabiański się prezentuje bardzo dobrze w meczach kontrolnych, wydaje się być w formie, a i tak gra Szczęsny.

Będąc na razie daleko od oceniania tak niekonwencjonalnych zagrań, jak odwrócenie do góry nogami całej taktyki i ustawienia i wymiany połowy składu, to zastanawia mnie czy przy odwróceniu losów meczu i przyszłego awansu Nawałka powinien być skarcony czy chwalony?
No bo z jednej strony wystawił w pierwszym, niezwykle ważnym meczu skład, który nie nadawał się do gry i miał tego świadomość. Z drugiej strony odważnym czynem taktycznym przyczynił się do wygranej.
Rozważanie czysto teoretyczne :D

Raczej chwalony, przecież w meczach sparingowych takie rozwiązania personalne raczej działały. Nie licząc Milika może ;) A jeśli trener potrafi zareagować w trakcie mistrzostw, to raczej dobrze to o nim świadczy, pamiętam, jak chwalono Loewa za korekty w składzie 4 lata temu.

Po Senegalu, to ja bym i cały skład wymienił, zawsze to jakaś nadzieja, nawet jak iluzoryczna, a jak zostanie po staremu to i trudno się znaczącej poprawy spodziewać. Ja już za wiele od Polaków nie oczekuje po tym mundialu. Niech i odpadną, niech przegrają, niech wysoko przegrają, ale po walce, zaangażowaniu, nawet i ułańskiej fantazji... Niech i zwymiotują po ostatnim gwizdku, co tylko będzie świadczyć, że wszystek sił, serducho włożyli w mecz.

Wczoraj Brazylię oglądałem. W pierwszej połowie nie bardzo wiedziałem o co chodzi. W drugiej rzeczywiście to była Brazylia. Też nie za ciekawie - bramki dopiero po 90 minutach, ale tam przynajmniej się rozkręciło, było parcie na bramkę, czuło się podskórnie, że kwestia goli to tylko kwestia czasu.

Mnie trochę irytuje takie zero-jedynkowe nastawienie niektórych fanów. Przed pierwszym meczem: "spokojnie wygramy!", po drugim: "ja już na żaden mecz Polaków nie patrzę". Nie mówię, że to oddaje Twoje nastawienie, maszynisto, ale ostatnio właśnie taki tekst słyszałem w sklepie. Owszem, dali ciała i należy ich za ten mecz krytykować, ale też kibic winny jest wiarę, że w następnym meczu będzie lepiej, winny jest doping. A postawa "nie oczekuję od was niczego" jakoś mi się z tym kłóci ;)

Mam dziś imprezę rodzinną i nie wiem czy obejrzę którykolwiek mecz :/
Moje typy na dziś:
Belgia-Tunezja 2-0
Korea-Meksyk 0-1
Niemcy-Szwecja 1-0

Impreza za imprezą u Ciebie, Jocie ;) Dzisiaj to i tak nie jest taki problem. Stawiasz na stoliku komórkę z wyciszonym dźwiękiem i można na mecz patrzeć :D Wystarczy pobrać np. apkę ze sport.tvp.pl.

Dziś najbardziej ciekawi mnie mecz Niemców. Czy jednak udowodnią, że należy ich brać pod uwagę, jeśli o końcowy triumf idzie, czy przeciwnie, potwierdzą kryzys. Z twardo grającymi Szwedami może im wcale nie być łatwo. Meksyk mam nadzieję wyśle Koreę do domu (mam uraz do tej reprezentacji od czasów 2002 roku), a Belgia - Tunezję.

Belgia:Tunezja 2:0
Korea:Meksyk 1:2
Niemcy:Szwecja 2:1

Moje typy podobne do jota :)
Belgia-Tunezja 3-0
Korea-Meksyk 0-1
Niemcy-Szwecja 1-0

Podobne, ale nie co do joty ;)

Piszczka to bym akurat za nic nie tykał, bo nikt na jego miejsce nie wejdzie. Prawda jest taka, że obrońców na poziomie mamy 3 Glik,Piszczek, Pazdan i oni są na ten moment dla mnie nie do zastąpienia. Nadzieję dopatruję w Bednarku. Ale reszta dno.

Jak dla mnie - przesada:

https://sport.onet.pl/mundial-2018/reprezentacja-serbii/mundial-2018-serbowie-o-gestach-granita-xhaki-i-xherdana-shaqiriego/2c1xknd

Szkoda, że po tak dobrym meczu dyskutuje się głównie o aspektach politycznych.

Dziś mogą być dwie spore wygrane Belgii i Meksyku, a Niemcy niech sobie przegrają i jadą do domu.

No to i rewelacje/rewolucje z obozu przeciwników:
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/762184/mundial-2018-rewolucje-w-skladzie-kolumbii

16 minuta, a Belgowie już 2:0 wygrywają.

Ale trochę ich jednak Tunezyjczycy nastraszyli. Szybko odpowiedzieli bramką kontaktową, a gdyby nie dość proste błędy w obronie, spokojnie mogli w tym meczu remisować. Z kolei Lukaku chce powalczyć o koronę króla strzelców, już 4 bramki na jego koncie.

Łatwość z jaką Belgowie kreują sytuacje jest niesamowita. Gdyby nie lepsza skuteczność to pewnie by był wynik dwucyfrowy.
Pewnie bój o pierwsze miejsce będzie pasjonujący.

Tunezja zdemolowana. Ale ta obrona Belgii... Z lepszymi drużynami będzie ciężko. ;)

Tak, lepsze drużyny na pewno wykorzystają niefrasobliwość w obronie. Pytanie, czy te lepsze drużyny będą w stanie powstrzymać ten niesamowity atak Belgów. A pewien piłkarz powinien otrzymać dziś nagrodę za hat-trick, którego nie było :D Myślę też, że Belgia pokona Anglię, choć tak naprawdę obie drużyny może nie będą szczególnie o to walczyć.

EDIT

Niech ta Korea już jedzie do domu. Ciężko się patrzy na ich grę. Ale też trudno oczekiwać, że wygrają z Niemcami w ostatnim meczu. A Meksyk? Dziś spokojniej, nie tak może przekonująco, ale zasłużone zwycięstwo tak czy inaczej.

Hehehe. To jak? Do domu somsiady? XD

Ps. Komentatorzy fatalni. Ciężko się to słucha.

Sensacja wisi w powietrzu. Ale to się nie bierze z niczego, Niemcy w ciągu 135 minut na tym Mundialu nie strzelili ani jednej bramki... Szwedzi mogli prowadzić wyżej, chociaż się bronią, przeprowadzili więcej groźnych ataków. Niemcy bezzębni. I będę upierał się, że Neuer popełnił błąd przy pierwszej bramce, niepotrzebnie wychodził. Choć w ostatniej minucie zrehabilitował się świetną interwencją.

Można się wkurzyć, nie? Niemcy odnieśli zwycięstwo w starym, znienawidzonym przeze mnie stylu z lat 80/90 - strzelając gola w końcówce spotkania. Ale też Szwecja dość frajersko się zachowała przy tym rzucie wolnym. No i co to za pomysł, by faulować w takim miejscu? Bez sensu kompletnie.

Niemcy tym samym zapewnili sobie w zasadzie awans do 1/8, bo z Koreą to oni sobie akurat poradzą. Meksyk nadal nie jest pewny awansu i czeka nas pasjonujący pojedynek między tą drużyną a Szwecją, która musi wygrać i to na tyle wysoko, by zapewnić sobie lepszy bilans, czyli różnicą dwóch bramek. Chyba, że Niemcy nie dadzą rady wbić Korei więcej, niż jednej bramki. Tak czy inaczej - trzecia runda zapowiada się w tej grupie bardzo ciekawie.

Ja pierniczę, co za końcówka. Jestem w szoku. Nie wierzyłem w Niemców, ale ta brama na koniec, i wcześniej słupek tego młodego.
Szwedzi przegrali na własne życzenie niestety.
Teraz z Meksykiem szans wielkich nie mają, a Niemcy lekko pykną sobie Koreańczyków.

Ja bym się bardzo nie zdziwił, gdyby to była ta grupa z trzema drużynami z sześcioma punktami. Szwedzi są w stanie spokojnie ograć Meksyk, o ile tylko zagrają swój futbol, a nie będą się starać kąsać przeciwników niestarannie przygotowanymi atakami.

Typy na dziś:
Anglia-Panama 2-0
Senegal-Japonia 1-0
Polska-Kolumbia, szalony typ 1-0

Też sądzę, że Szwecja jest w stanie ograć Meksyk...Choć podejrzewam, że jeśli nawet tak się stanie, to Meksyk będzie miał lepszy bilans, ta wczorajsza bramka na 2:0 może okazać się istotna. Niemcy z kolei nabiorą pewności siebie i Koreę pokonają wysoko. Czy to wystarczy na pierwsze miejsce? Niekoniecznie, bo Meksykowi wystarczy remis. Ciekawa sprawa jest też taka, że decydujące spotkania w grupie F zostaną rozegrane szybciej, niż analogiczne w grupie E. Czy będą próby pilnowania wyniku np. ze strony Brazylii? W tej chwili prowadzą, ale od Szwajcarów są lepsi tylko o jedną bramkę. Ironia losu polega na tym, że Meksyk może zająć w swojej grupie pierwsze miejsce, co na papierze oznacza uniknięcie Brazylii... która jednak w grupie E może zająć miejsce nr 2...

A co sądzicie o pracy Marciniaka? Po raz trzeci nie skorzystał z VAR. Nie jestem do końca pewien,  czy to on jest tak zadufany w sobie, czy też ma pecha do kiepskich asystentów VAR. Nie mówię, że miał podyktować karnego - choć niejeden sędzia wskazałby na wapno - ale mógł chociaż spojrzeć na powtórki, a on konsekwentnie ma to w tyłku.

Dziś:

Anglia:Panama 2:0
Senegal:Japonia 1:1 (myślenie życzeniowe ;) )
Polska:Kolumbia 1:1 (w sumie też)

Jak mnie ta Szwecja wkur****ła. Minuta, minuta! Zamiast to wybijać to sfaulowali i dostali. A było tak blisko. Ech. Najgorsze jest to, że te 'wielkie' zespoły, którym się nie należy zapewne przejdą kosztem małych, a lepszych na tych MŚ. Mówię tu o Argentynie i Niemcach. Oboje mogli nie przejść, a pewnie i tak przejdą. Ale może chociaż jedno z nich odpadnie, na co liczę.

Przepraszam PA, że Ci podbiorę, ale mam podobne przypuszczenia. ;)
Anglia:Panama 2:0
Senegal:Japonia 1:1
Polska:Kolumbia 1:1 (chociaż tutaj to ja się boję, że będzie wynik jak z Senegalem, a nawet i większy. To po prostu wiara, nic więcej)

PS: Otworzę dzisiaj na całą szerokość okno, bo zawsze mi się gęba śmieje, jak słyszę za oknem "kur*a!!!!". Wiadomo wtedy, żę Polacy grają. :D

Co do wczorajszego meczu to dawno nie było takiej dramaturgii. Do przerwy Niemcy mogli się już pakować, zaraz po przerwie mogli się modlić (do Allaha chyba) żeby Meksykanom się chciało w meczu ze Skandynawami, a po doliczonym czasie to mogą sobie dłubać w nosie czy gdzie tam jeszcze chcą, i czekać na rywala w 1/8. No chyba że przestraszą się ostro grających Koreańczyków.

Ciekawe co pokażą Angole. Druga kolejka obfituje w gole i część drużyn pokazała już że stać ich na wiele. Panama może być dobrym przeciwnikiem, żeby taki Kane nabił sobie goli, i nawalczył o koronę.

Wierzę w Polską drużynę, ale nie wierzę w Nawałkę, i sądzę że nie będzie wielu zmian.
Niby przepowiadają że zagrają tym dziwnym ustawieniem z trójką stoperów, ale doprawdy nie wiem czemu to ma służyć. Nie wydaje mi się żeby im dobrze szło tym stylem.

Ciekawa sytuacja, bo dziś najpewniej jeden z papierowych faworytów na wyjście z grupy pożegna się na dobre z MS.
Chyba jedynie dwa remisy spowodują że wszystkie cztery drużyny zachowają szanse na awans.
To chyba faktycznie najsłabsza grupa. Bo i nasi i Kolumbia przegrali swoje mecze bardzo frajersko. Jedni przeszli obok meczu i sami strzelili sobie gole, a drudzy cały mecz grali w 10.

Byłem na początku optymistą i myślę że miałem ku temu realne przesłanki. Grupa niezbyt silna, my z pierwszego koszyka, najwyżej notowani, więc obstawiłem nie tyle, że awansujemy co zajmiemy pierwsze miejsce w grupie. Niestety mecz z Senegalem mnie otrzeźwił - to co zaprezentowali nie nastraja optymistycznie i nie mam zamiaru mówić że czarne jest białe. Owszem, jako Polak wierzę w awans, ale wolę bardziej stonowane, realistyczne opinie głosić. Nie mam jakoś specjalnie wyrzutów sumienia krytykować ludzi, których praca polega na przyjemności grania w piłkę, zarabiających gigantyczne pieniądze za to, jeśli słabo się wywiązują, "dają ciała" jak sam napisałeś. Jeśli dziś wygrają, polepszą grę to oczywiście będę chwalił. Wolę po prostu się miło zaskoczyć niż mocno rozczarować co przerabiałem za Engela i Janasa na wielkich turniejach.

Moje typy:

Senegal - Japonia 3:1
Polska - Kolumbia 1:1 (Po tym co było z Senegalem wydaje się, że dostaniemy solidne manto, ale skoro Kolumbia też przegrała... z najsłabszym potencjalnie rywalem w grupie to jakaś tam iskierka nadziei tli się, że jakoś ten punkcik da się wytargać)

Trzeci mecz - nie wiem kto gra i mnie to nie interesuje. Która to już godzina? 14.47.. To chyba już grają... Z ciekawości sprawdzę wynik w internecie do przerwy :D 

A Anglia demoluje Panamę. No i jaki jest sens tylu miejsc dla Concacaf, pytam po raz kolejny, droga FIFO? ;) I mam wrażenie, że CR7 jest sfrustrowany, bo z tego co widzę - teraz dopiero włączyłem - to Kane go właśnie przegonił z ilością bramek :D Mam wrażenie, że na tym Mundialu walka (nawet jeśli tocząca się na drugim planie) o koronę króla strzelców będzie wyjątkowo ciekawa i zażarta. Cristiano 4, Lukaku 4, Kane już 5, Ruskie też mocno strzelają. No i Lewy. A nie, czekaj... ;)

Co do wczorajszego meczu, to sądzę, że 1:1 by Niemców de facto wyeliminowało. Węszyłbym wówczas remis między Meksykiem a Szwecją.

EDIT

Ale właśnie obejrzałem sobie te bramki Kane'a. Dwie z karnych a jedno to po prostu partner z drużyny trafił w jego piętę i piłka wpadła do bramki :D

EDIT 2

Ależ mnie irytuje ten Senegal. Gra słabo, ale punkty ciuła. Nie przypuszczałem, że będę cieszyć się z bramki Japończyków, za którymi generalnie też nie przepadam. Ale trzeba przyznać, że potrafią ładnie zagrać. I jakże różnią się od Korei Południowej... Remis oznacza, że przegrany meczu Kolumbia:Polska żegna się z turniejem. Naprawdę ciekawie zrobi się, gdy będzie remisy. Wtedy będzie możliwe, że koniec końców wszyscy w grupie uzbierają 4 punkty :)

Heh. Pierwsza bramka dla Senegalu też w prezencie. Praktyczne tylko jednego gola wbili.
To niewątpliwie najsłabsza grupa, co tu dużo mówić.

Ależ Nawałka zasoczyl:

Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Jan Bednarek, Michał Pazdan - Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Jacek Góralski, Maciej Rybus - Robert Lewandowski, Dawid Kownacki.

Tak, wydaje się, że ktokolwiek z tej grupy wyjdzie, to nie ma szans czy to z Anglią, czy to Belgią. Mimo wszystko warto kibicować, by taki Senegal nawet takiej szansy nie dostał. Z drużyn afrykańskich najlepiej wyglądała Nigeria w meczu z Islandią.

Co do składu - zobaczymy. Cieszy brak Milika, tyle powiem.

Nie wygląda to dobrze. Drużyna ustawiona strasznie defensywnie, ale nawet jeśli obrona gra nadspodziewanie dobrze, to zamiast szybkiej kontry, jest kiepski atak pozycyjny i wysokie piłki... na wysokich przeciwników. Sędzia pozwala na bardzo dużo, i przymyka oko dość sporo.

Zmarnowany potencjał Kownackiego. Co on robił na boku, skoro wszystkie "akcje" robią środkiem?

No i po meczu. I bardzo dobrze. Autobus w polu karnym, żałosny atak pozycyjny. To nie miało prawa się udać.

O kurde. Cyrk, normalnie cyrk  :usmiech: :zeby:  :hahaha:

Dramat  :facepalm:

To jest masakra. Już nie chodzi o to, że ten mecz przegrają (jest 0:3), ale o styl. Przecież oni nie są w stanie skonstruować jednej sensownej akcji. Strata goni stratę a jedynym pomysłem są długie przerzuty, które tylko raz dały jeden efekt, zakończony jedynym (!) celnym strzałem.

Niby nieco więcej dziś walczyli, ale niewiele z tego wynikało. Wszyscy grali słabo. W ostatnim meczu tej grupy Kolumbia zagra z Senegalem i to na ten mecz będę patrzeć - mam nadzieję, że Kolumbijczycy wygrają starcie z beznadziejnym Senegalem i odeślą ich w miarę możliwości do domu.

Asysta Jamesa - klasa.

W tych mistrzostwach to ja się boję, że my przegramy nawet mecz o honor...

No to jest bardzo możliwe, Japonia prezentuje się lepiej od Senegalu, do tego nie są pewni awansu.

Ja nie rozumiem jak można było grać wysokie pilki, jak obrońcy Kolumbii to takie dryblasy, a Lewy tam był sam bez obstawy.
I ten atak pozycyjny  :facepalm:
Przecież więcej piłek kopali do Szczęsnego, niż na Ospinę. A ten swoją drogą niesamowity twardziel.

A Cuadrado był wszędzie. Generalnie byli lepsi pod każdym względem. Szczerze, to nie wiem z kim by wygrali na tych mistrzostwach. Z Europy pewnie z nikim.

Z Europy byli zdecydowanie najsłabsi. Może wygraliby z jakąś Panamą czy innym takim wynalazkiem.

A dziś ostateczne rozstrzygnięcia w grupach A i B:

Rosja:Urugwaj 2:1
Egipt:Arabia Saudyjska 2:1
Hiszpania:Maroko 2:0
Portugalia:Iran 2:1

Panowie, my nie przegraliśmy tego mundialu przez udział w reklamach, przez wizytę w delfinarium czy przez fenomenalnie grających rywali.
My przegraliśmy, ponieważ żyliśmy od dłuższego czasu w świecie iluzji. Już na Mistrzostwach Europy w naszej grze było multum mankamentów, no ale przecie przegraliśmy tylko po karnych z późniejszym triumfatorem.
W eliminacjach mieliśmy banalną grupę. W pierwszym meczu nas postawili do pionu Kazachowie, w drugim prowadziliśmy już 3-0 i nagle w drugiej połowie Dania by nas zmiażdżyła, cudem zabrakło im czasu.W następnym meczu w Polsce wygrywamy po bramce w 95 minucie z Armenią. Z Czarnogórą też wygrywamy po ciężkim meczu w końcówce. Dania nas rozwaliła 4-0. Mieliśmy kupę szczęścia, że Rumunia jest pogrążona w chaosie i Duńczycy mieli słabszy okres. Przypuszczam, że przez baraże moglibyśmy już nie przejść.
I gdy się mówiło, że jest słabo, to wszyscy nagle, że mamy zawodników w najlepszych klubach europejskich (jakoś nikt nie zauważał, że nasi rywale też mają zawodników w tych klubach, a nawet lepszych), że niewiele się zmieniło w porównaniu z mistrzostwami Europy i że przecież Nawałka to wielki trener i że będzie dobrze.
Sparingi wszystkie rozegrane w Polsce, bo pieniążki lecą, a i tak nie najlepiej to poszło. Przegrana z Nigerią na własnym terenie w niezbyt korzystnych dla Nigerii warunkach atmosferycznych, trzeci skład Chile robi co chce na naszej połowie boiska. Ale wiadomo, że jesteśmy w rzeczywistości dużo lepsi, tylko to ukrywamy.

Na mistrzostwach zagraliśmy zero, wszyscy zawiedli. Każdy z osobna i wszyscy razem. Nie było drużyny, zgrania, taktyki, pomysłu. Graliśmy do bólu przewidywalnie i bezjakościowo. Może jakbyśmy przejrzeli wcześniej na oczy i analizowali braki, dałoby radę uniknąć blamażu, ale nie, bo nasi zawodnicy w glorii i chwale jechali zniszczyć ogórków z dołu rankingu. Jak dla mnie brakowało realistycznego spojrzenia na tę drużynę. A jak ktoś to zauważał był tłamszony, bo przecież 10 miejsce w rankingu i w ogóle.

Typy na dziś:
Rosja-Urugwaj 1-0
Egipt-Arabia 2-0
Hiszpania-Maroko 2-1
Portugalia-Iran 2-0

Rosja-Urugwaj 1-1
Egipt-Arabia 2-2
Hiszpania-Maroko 2-0
Portugalia-Iran 2-0

Mimo wszystko, Jocie, na Euro graliśmy o wiele lepiej - przynajmniej w defensywie. Tutaj traciliśmy bramki albo w sposób głupi (Senegal), albo po podstawowych błędach w kryciu (bramka na 1:0).

I szkoda, że nie zagrali z Senegalem tak, jak wczoraj z Kolumbią. Wtedy być może mielibyśmy remis na koncie, wciąż szansę na awans, nawet jeśli ten skończyłby się późniejszym laniem od Anglików/Belgów.

p.a., ale ja cały czas twierdzę, że w porównaniu z ME nastąpił ogromny spadek jakości, mimo że na tamtych mistrzostwach również nie było tak bardzo kolorowo.
Tam graliśmy świetnie w defensywie i to był filar naszej drużyny. Do tego potem dokładaliśmy wyjścia ofensywne. Obrońców wspierali doskonale środkowi pomocnicy, szczególnie Krychowiak, który był w światowej formie. Obecnie obronę mamy znacznie słabszą, a po świetnej pomocy został tylko cień.

Żartujesz z tym wyjściem na Senegal? Przecież naszym wystarczyło sił i woli walki na 10 minut, potem już była ogromna przewaga Kolumbii. To samo byłoby z Senegalem. Japończycy chcieli zabiegać murzynów, a ci spokojnie i skutecznie grali swoje.

Ale jak się bronili, to zawsze jakaś szybka kontra skrzydłem i ziut do Lewego. A wczoraj? Odebrał piłkę Rybus i ziut... pozycyjny. Odebrali w środku pola i... do Szczęsnego. Po prostu tragicznie to wyglądało. Do tego Kownacki, nominalny środkowy napastnik na skrzydle, a wszystkie akcje tfu, znaczy się próby szły środkiem.

Zaszczytne grono:

(https://i.imgur.com/v3zCpO1.png)

Najgorsze, że większość tych reprezentacji grała na Mundialu lepiej lub znacznie lepiej - np. Egipt, Maroko lub Peru. Tunezja również wyglądała lepiej od nas. Może jedynie Panama lub Arabia, choć w ich przypadku to raczej bilans bramkowy jest bardzo niekorzystny, bo sama gra też wyglądała w zasadzie lepiej.

Jocie, wczoraj jednak nie popełniali tak głupich błędów, w meczu z Senegalem być może wystarczyłoby nie podarowywać dwóch bramek i byłby remis. Ale też Senegal jedzie na wielkim farcie, co pokazał również mecz z Japonią. Konsekwencja konsekwencją, ale z trzech bramek trzy zostały im sprezentowane.

A czy jest w ogóle drużyna, która oddała mniej strzałów niż nasza?
Ponadto, jesteśmy też jedną z nielicznych ekip, które po dwóch meczach zapewniły już sobie 4 miejsce w grupie.

Eee... chyba nie? Tzn. co decyduje o miejscu w pierwszej kolejności za punktami? Bo miałem wrażenie, że bilans bramek, a nie bezpośredni pojedynek. Tym samym można wyobrazić sobie scenariusz, że Senegal wysoko wygrywa z Kolumbią, my z Japonią i przeskakujemy Kolumbię ;)

Ja mam wrażenie, że nasi piłkarze sie najzwyczajniej nie lubią. Grają jakby jeden drugiego chciał pogrążyć, na złość. Tam w ogóle nie było czuć drużynowego ducha, to jak mamy cokolwiek ugrać w takiej atmosferze...


Może nie, ale jak się je teraz ogląda to człowieka krew zalewa. Szczególnie śmiesznie wyglądają teraz reklamy tych wszystkich napojów energetycznych... gdy reklamuje je najbardziej ospała drużyna mistrzostw  :D

Ja bym powiedział że bardziej nie znają.

Kolega mi mówił, że bezpośredni pojedynek, ale może nie miał pełnej wiedzy ;)

Ale przecież zabraliśmy ze sobą specjalistę do spraw robienia atmosfery w drużynie. Jak ten wykwalifikowany ekspert nie dał rady, to już nikt nie da!  :hahaha:

Liczy się bilans, jeśli jest taka sama liczba punktów.

Słyszałem komentarz, że fakt, iż część naszych piłkarzy gra w zagranicznych, wpływa niekorzystnie na ich granie jako reprezentacji. Każdy chce pokazać, jaki to on dobry i współpraca leży. Ego, arogancja i chęć popisania się. Na szczęście poza 30 minutami meczu z Senegalem, nic więcej nie musiałem i nie chciałem oglądać. Szkoda życia na tę żenadę... Nasi nic nie pokazują, grają tak, jak grali 10 lat temu.

Niemce w formie  :zeby:

(https://static.wirtualnemedia.pl/media/top/psfakt-mundial2018-porazka655.png)

Tak Jocie, sam bije się w pierś, bo nawet po tej beznadziejnej grze z Senegalem naiwnie wierzyłem, że jakoś ten punkcik da się wytargać z silniejszą Kolumbią. Już nawet nie chodzi o piłkarskie umiejętności, bo nie spodziewałem się, że jakaś znaczna poprawa gry nastąpi, ale liczyłem na mentalną przemianę: wolę walki, ambicje, chęć zmazania plamy po Senegalu... Niestety nic z tych rzeczy nie nastąpiło z wyjątkiem może pierwszych minut, bo początkowo rzeczywiście nasi ruszyli odważnie, ale możliwe, że to wynikało z asekuracyjnego początku Kolumbii, która też pierwszy mecz przegrała i chciała początkowo nas wybadać, a potem dopiero grać w piłkę, co wszyscy boleśnie doświadczyliśmy...

WNIOSKI

1. Możemy być mistrzami świata w skokach narciarskich czy żużlu, które to dyscypliny zdecydowana większość naszej planety po prostu olewa.

2. Niestety w piłce nożnej nigdy mistrzami nie byliśmy, nie jesteśmy i prawdopodobnie nie będziemy. Po ekscesie na euro dwa lata temu gdy niespodziewanie dotarliśmy aż do ćwierćfinału co tym samym rozbudziło nasze apetyty teraz zeszliśmy na ziemię, wróciliśmy do punktu wyjścia, który to chłopaki Engela i Janasa wcześniej osiągnęli, czyli sam awans na mundial.

3. Owszem, skoro dwa lata temu się udało we Francji, to być może kiedyś za kilkanaście lat to powtórzymy, ale to będzie bardziej wybryk, nieprzewidywalność sportu, jak mistrzostwo dla Grecji na początku wieku. Jeśli dostajemy łomot w grupie, w której jesteśmy faworytami i gdzie nie ma ŻADNEGO klasowego zespołu to doprawdy trudno patrzeć z optymizmem na kolejne mundiale...

4. CEL;
Biorąc to wszystko pod uwagę, postawę naszych piłkarzy w tych mistrzostwach i kilku kolejnych, oraz  eliminacji do tych turnieju, należy wyznaczyć cel.

Jeśli chodzi o eliminacje, to nie mieliśmy problemu ostatnio, ale generalnie też nie było różowo - remisowaliśmy z takimi "potęgami" jak Kazachstan, Irlandia czy Szkocja. To jest nasz właściwy poziom, z takimi drużynami możemy rywalizować jak równy z równym.

A i to może nieco zamydlać nam obraz, bo biorąc pod uwagę dłuższą perspektywę to mamy duży problem z samym awansem na wielkie turnieje, a co dopiero na ugraniu tam czegoś (na dwa poprzednie mś nawet nie awansowaliśmy)  

Dlatego też uważam, że należy wymagać od naszych piłkarzy regularnych awansów na MŚ/ME, natomiast same mistrzowskie turnieje to już za wysokie progi. Jeśli regularnie zaczniemy grywać na wielkich imprezach to poprzeczka naturalnie powinna zostać podniesiona.

Nie wiem co dalej z Nawałką. Podobno podał się do "dyspozycji". Czyli taka dymisja pod publiczkę z nadzieją, że kolega Zibi jednak da mu szansę. Być może to dobry pomysł. Jeśli drużyna będzie pomyślnie przedzierać się przez eliminacje jak już dwa razy z rzędu za Nawałki to miało miejsce to jestem za. Chyba takiego wyczynu żaden z poprzedników nie osiągnął odkąd pamiętam.

Ale wczoraj to była ewidentnie kwestia zgrania i ustawienia  :D Przecież Kolumbia zajęła 4 miejsce w Eliminacjach, a wszyscy widzą jak Am.Poł sobie radzi na mistrzostwach. Nawet Urugwaj był lepszy przecież. Nasi ich powinni wciągnąć nosem, a nie grać tak bojaźliwie.
Ale jak się gra 7 obrońcami bez drugiej linii, to trudno strzelić gola dobrze zgranej ekipie.

I to jest sedno, Maszynisto. Nie jesteśmy, nie byliśmy i pewnie nie będziemy żadną potęgą. Sukcesy Polski w piłce nożnej to kaprysy losu, a nie efekt tradycji. Jak słucham czy czytam o tym, co było KIEDYŚ, za Górskiego, to się zastanawiam - po co to? Takie grzebanie w przeszłości dla "pokrzepienia serc".
Jak napisałeś - możemy być (i jesteśmy) dobrzy w takich skokach narciarskich. Ale w footballu? Zbieranina zawodników z różnych drużyn (w tym zagranicznych), zapewnienia o morderczych treningach, rozpalanie apetytów... a potem twarde lądowanie na ziemi. Mam wrażenie, że sukcesy w ostatnich latach to raczej kaprysy losu, a nie efekt jakiegoś długofalowego planu.
Mi jest tylko trochę żal kibiców, że się nakręcają i "mają nadzieję". A co do reprezentacji - żenada. Nie jest mi ich ani trochę żal. Niech wracają do swoich klubów i tam zarabiają kasę. Będąc na ich miejscu, dałbym sobie spokój z propozycji grania w reprezentacji. Po co się kompromitować?

I jeszcze na dokładkę porcja chyba słusznych uwag: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/401070-honor-i-miejsce-w-historii

Potęgą to byliśmy - lata 70 i 80 były nasze. Tylko, że to były specyficzne czasy. Wtedy byliśmy od zachodu, ważna była sama gra, trening. I piłka była mimo wszystko podobna. Potem nastąpił niezwykły rozwój. Na zachodzie rozpoczęła się poważna komercjalizacja sportu. I to był ten moment, gdy kraje bloku wschodniego zostały w tyle. W latach 90-tych nie mieliśmy zatem żadnych sukcesów reprezentacyjnych na poziomie seniorskim. Nawet gra w europejskich pucharach polskich drużyn, zapewne inaczej by wyglądała, gdyby rozgrywki miały kształt obecnych. Moment przemian bardzo przegapiliśmy, a piłka się przeobrażała. Wówczas jak nasi zawodnicy grali w firmach takich jak Eintrach, Panathinakos, to się mieliśmy czym chwalić. I to  pokutowało, bo byliśmy za całą piłkarską Europą. Teraz gonimy Europę. Zresztą nie tylko my. Bowiem zawodników w topowych klubach mają Bośniacy, Albańczycy itp. Obecnie poziom piłkarski w Europie się mocno wyrównał. Ale cały czas gdzieś tam przewija się bycie w światowym top od lat i zbierane doświadczenie. Dlatego za potęgi się uznaje Hiszpanię, Brazylię, Niemcy, Portugalię itp. A inni starają się dorównać, lecz z różnym skutkiem. I właśnie taką drużyną my jesteśmy. Nikt nam z przydziału dobrego miejsca nie da. Trzeba o wszystko zawalczyć, bo na starcie to inni mają lekką przewagę.

Z tym byciem potęgą, mistrzami... patrząc na to w ten sposób, to potęgami jest przecież tylko kilka krajów, bo tylko tyle wygrywało  Mundiale. Z takim nastawieniem Kolumbia też może zaprzestać gry, bo przecież historycznie rzecz biorąc ma o wiele mniejsze sukcesy od nas (najdalej dotarli do ćwierćfinału 4 lata temu). A Polska potęgą, jak wspomniał Jot, była w latach 1972-1982. Dwa medale olimpijskie (złoto, srebro), dwa z mistrzostw świata i do tego bodaj największa liczba punktów zdobyta w trzech kolejnych mundialach (żadna inna potęga nie zdobyła ich tyle, ile my w latach 1974-82)

Z tymi skokami to też słaba uwaga, bo akurat bogate przecież kraje alpejskie lub skandynawskie tego sportu nie olewają. A trudno oczekiwać, by np. Brazylia zabrała się za skoki.

Co do eliminacji MŚ w Ameryce Południowej - to są bardzo trudne eliminacje, wiążą się z nimi dalekie podróże i gra na nienormalnych wysokościach npm np. w Boliwii. I niby jak sobie radzą ekipy z tego kontynentu? Peru, dość pechowo, odpadło po dwóch meczach, zabrakło im głównie chłodnej głowy i doświadczenia, bo na pewno nie umiejętności. Argentyna - zobaczymy. Brazylia jest na dobrej drodze do pierwszego miejsca, Urugwaj może i gra minimalistycznie, ale też pewny awans i właśnie gra o pierwsze miejsce w grupie. Kolumbia też ciągle w grze.

Noo, nieźle się zaczyna w grupie A.

Urugwaj już wbił dwa gole, a Egipt jednego.

Urugwaj dość brutalnie weryfikuje Rosję. Trochę może im szczęście dopisuje, ale też Rosja dziś bezzębna, coś czuję, że na 1/8 się jednak ich przygoda z Mundialem skończy.

Arabia sobie mogła prowadzić, gdyby wykorzystali oba karne.

Ale demolka Rosjan. Dwa niewyraźne mecze Urugwaju, a tu nagle z liderem taki koncert. Tyle że to w sumie niewiele daje, bo różnica między Portugalią a Hiszpanią nie jest specjalnie widoczna. No chyba że Iran wygra z Portugalią, ale to chyba nierealne.

I niespodzianka. Arabia Saudyjska pokazuje jak gra się do końca.

Między Portugalią a Hiszpanią może nie, ale może wolą nie mierzyć się z Brazylią czy Niemcami zbyt wcześnie. Może warto wyjść z pierwszego miejsca, mimo wszystko.

Bardziej ciekawi mnie dziś rozstrzygnięcie w grupie B. Czy Hiszpania na pewno gładko pokona Maroko? Czy Iran postawi się Portugalii? Na to drugie mam nadzieję ;)

A Arabia zaszokowała. Ok, może to i mecz o pietruszkę, ale mimo wszystko ładnie się odbudowali.

A Urugwaj komplet punktów i bez straty gola, po fazie grupowej. Jedynie Chorwaci mogą im dorównać.

A, no fakt. W B nikt nie jest pewien awansu. Maroko bez szans, ale Iran w przypadku wygranej awansuje.
Liderom wystarczy remis. Ale zajęcie pierwszego miejsca to Rosja w 1/8. Cholera wie czy to lepiej czy gorzej. No i Łużniki. Największy stadion na 80k.

Z drugiej strony to takie mecze, gdzie najłatwiej podreperować sobie bilans bramkowy i powalczyć o koronę, a Lukaku i Kane zagrają między sobą.

Obejrzałem sobie skrót z meczu Egipt:Arabia... Mam wrażenie, że Arabii jednak bardziej zależało. Egipt grał z większym polotem, ale nieszczególnie chciało im się o to zwycięstwo walczyć. Arabia trochę szczęśliwie, nawet 2 karne mieli... Choć ten jeden wybroniony bardzo dobrze przez bodaj 45-letniego bramkarza. Fajna jego historia. Może i przegrał mecz, ale pokazał się z dobrej strony.

Lewandowski dziś na konferencji: "Na więcej nas nie było stać".
WTF? 23 piłkarzy, zarabiających na zachodzie grubą kasę, stać tylko na przegranie w żenującym stylu dw?ch meczy? I to mówi koleś co jest liderem Bayernu Monachium? Co gra w reklamach jedna po drugiej? Nie, sorry ale ten gość jest dla mnie skończony.

Ostatnio rzeczywiście trudno Lewego lubić. Takie hasła nie budują dobrej atmosfery. Lepiej było powiedzieć: przepraszam, spieprzyliśmy, będziemy analizować, dlaczego tak się stało i obiecujemy, że wrócimy mocniejsi. Tyle.

No niesamowita ta grupa, do samego końca. Właśnie, co za końcówka! Niby wydawało się, że już wszystko jasne, Maroko prowadzi z Hiszpanią, Portugalia z Iranem. I tu nagle finisze obu meczów - niemalże jednocześnie Iran strzelił wyrównującego gola, a także po analizie VAR uznano bramkę zdobytą przez Hiszpanów. I nagle to Hiszpanie wychodzą z pierwszego miejsca, a nie Portugalia. Tu nie chodzi moim zdaniem tylko o mecz z Urugwajem/Rosją, tylko o to, że cała połówka dla drużyny 2B jest jak gdyby gorsza (można trafić później na Francję, a dalej na Brazylię lub Belgię), chociaż... raz, że to się okaże (nie znamy jeszcze wszystkich rozstrzygnięć), dwa - papierowi faworyci nie zawsze potwierdzają swoją pozycję na boisku, zwłaszcza na tym Mundialu. A na 1B może czekać np. Chorwacja, później Niemcy...

I jeszcze Ronaldo nie strzelił karnego - kolejny dowód na to, że w tym elemencie gry pomylić się może dosłownie każdy. I to też dość kosztowna pomyłka, bo gdyby to strzelił, to pewnie Portugalia wyszłaby z pierwszego miejsca. Swoją drogą ten karny był w zasadzie równie zły jak ten Messi'ego :D

Super grupa i emocje do ostatniego gwizdka, raz Hiszpania musiała już się modlić o korzystny wynik Portugalii, by zaraz triumfować w tej czwórce i jeszcze nawet można było się łudzić, że Portugalia odpadnie.
Maroko pokazało, że w z każdym mogą powalczyć. Cudny strzał w spojenie i kilka innych świetnych akcji, no aż szkoda, że odpadają. Ale Iran też super się pokazał, choć w pierwszym meczu mieli mnóstwo szczęścia.
Z grupy zapowiadającej się mizernie otrzymaliśmy wulkan buchający emocjami :D

Jutro mam nadzieję, że będzie powtórka. Niezwykle atrakcyjnie i emocjonujące mecze się nam bowiem zapowiadają.

Aż szkoda, że obu meczów nie można było oglądać. No, niby można.. ja po obejrzeniu pierwszej połowy Iran:Portugalia zobaczyłem drugą odsłonę starcia Maroka z Hiszpanią. I sam nie wiem, i tu, i tu wiele się działo. I jeszcze teraz oglądam, że CR7 mógł dostać czerwoną kartkę. Hm, sam nie wiem, faktem jest, że wziął zamach, choć wielkiego ciosu z tego nie było. Z reguły jednak karze się sam zamiar, więc coś mi się zdanie, że oszczędzili gwiazdora.

Mi się samo uderzenie dość przypadkowe wydawało. Ja oglądałem transmisję łączoną na TVP Sport. W sumie dość dobrze to się oglądało, choć czasem głupio skakali chyba nie w najlepszych momentach.

Zgadzam się z wami. Grupa B najbardziej emocjonująca chyba. Takie mecze. I faworytom utarto nosa. Szkoda takiego Maroka i Iranu, bo naprawdę się zaprezentowali świetnie. Którykolwiek z tych zespołów były w naszej grupie to wychodzi bankowo. Tak przegrywać to ja rozumiem.

Więc znamy pierwsze pary ćwierć
Urugwaj-Portugalia
Hiszpania-Rosja.

Myślę, że po wczorajszym wyczynie Rosiji wiemy jak się to skończy. ;) Drugi mecz za to będzie eklerkiem, którego się nie mogę doczekać. :)

Dzisiaj stawiam:
Australia - Peru  2:2
Francja - Dania 2:1
Nigeria - Argentyna 2:3
Islandia - Chorwacja 1:2

Bardzo mi szkoda, że nie zobaczę Francji dzisiaj, bo to będzie ciekawy mecz.

Australia 1-0 Peru
Francja 1-0 Dania
Nigeria 1-2 Argentyna
Islandia 1-1 Chorwacja

Po tym co teraz się czyta, słyszy, to ma się pewność, że i Samurajowie skopią naszym tyłki.
A co się działo? Ponoć Lewy powiedział, że bez Peszki on nie jedzie, porobiły się grupki, które siebie nawzajem nie tolerują, ale bale organizują ponoć pełną gębą i na wzór meksykański. A Nawałka gdzieś usunął się w cień.
Ogólnie chyba coś musi być na rzeczy, bo przebąkiwali o tym piłkarze między wierszami w udzielanych wywiadach.
Obraz nędzy i rozpaczy, a ci zawodnicy są niegodni reprezentować narodowe barwy.

Na pohybel!!!  ;)

No tak, atmosfera potrafi rozwalić najlepszą ekipę... a cóż dopiero naszą. A niech przegrywają, nawet chciałbym tego z tego powodu, iż wolałbym w 1/8 widzieć Japonię, a nie Senegal.

Przyjrzałem się sytuacji z Ronaldo - nie dałbym czerwonej. Przypadkowe to nie było, ale też moim zdaniem to nie było uderzenie, tylko taki zamach ręką w stylu "panie, nie pchaj się mi tutaj" i próba odciągnięcia go, czy też raczej przepchania za siebie. Tak więc luz. Za to Pique powinien był wczoraj wylecieć z boiska - dopiero dziś tę sytuację zobaczyłem.

A dziś ciekawie.

Australia:Peru 1:1 (życzę im wreszcie tego pierwszego gola)
Francja:Dania 2:1
Nigeria:Argentyna 1:2
Islandia:Chorwacja 1:2

Jocie, popraw błąd przy jednym z typów ;)

Zdecydowanie powinna wyjść Japonia za serce, dyscyplinę, zaangażowanie i hart. Pięknie się na nich patrzyło z Senegalem. Trochę mnie bawiła ta różnica wzrostu, co widać było zwłaszcza przy rożnych. Myślałem, że tak bramę stracą. Ale Japończycy ze spokojem się bronili i nie stracili. A Senegal takie duże kloce. Ja jestem szczerze za tym, żeby przeszli i myślę, że zdobędą full punktów, bo my to żadne przeciwstawienie dla nich.

Bardzo możliwe że Rosjanie chcieli grać na Łużnikach przy 80 tysiącach widzów, a wczorajsze mecze w grupie B pokazały że nie było szans na wytypowanie przeciwnika z którym Ruscy by się mogli mierzyć. Hiszpanie wydają się bardziej rozbici, a w Portugalii w każdej chwili może się obudzić geniusz Ronaldo.

Gdyby nie ten szczęśliwy bramkowy remis między Iberyjczykami w pierwszej rundzie, to mogło by być mega ciekawie w tej grupie.

W grupie C nie widzę faworyta do zdobycia tytułu. Francja nie przekonuje tak do końca, a i Dania wręcz zawodzi. W tej grupie chyba wszystko już jasne. Niby matematyczne szanse ma Australia, ale Francuzi by pewnie musieli drugim garniturem zagrać.

W grupie D sytuacja jest arcyciekawa. O ile Chorwaci pewnie będą chcieli potwierdzić swoją dobrą dyspozycję, bo Islandia już chyba swoje pokazała i nie ma z nimi szans, to drugi mecz nie jest wcale taki łatwy do wytypowania. Argentyńczycy mają problem ze zdobywaniem goli. W meczu Chorwatami pokazali, że wolą sami strzelać z ostrego kąta, niż podać piłkę do niepilnowanego partnera. Nigeria wcale nie stoi na straconej pozycji, zwłaszcza że Caballero pewnie wpuści wszystko co będzie leciało na bramkę.

Generalnie ja wciąż myślę, że Francja będzie się mocno liczyć. Z meczu na mecz grają coraz lepiej, ponadto oni jakoś dziwne spokojny futbol grają. W tej drużynie jest wielu młodych wilczków, którzy będą chcieli się pokazać. Australia wygra 1-0, Francja też i Dania wylatuje na 3. pozycję :)
Myślę, iż może być równie ciekawie co wczoraj wieczorem.

[/quote]

Ja bym był oszczędny z tym, że Islandia nie ma szans. Jeden słaby mecz już rozegrali na mistrzostwach, wyjdą nabuzowani jak na wojnę. Ponadto zmierzą się z piłką europejską, z którą sobie doskonale radzą. Być może też Chorwaci wyjdą słabszym składem bo 1. nawet przegrywając, mają 90 % na utrzymanie pozycji lidera (dwa pogromy są raczej niemożliwe) 2.będą się bali kontuzji i będą chcieli odpocząć 3.będą się bać żółtych kartek, trzeba przyznać, że gracze z Bałkanów mają talent do ich otrzymywania 4. będą chcieli dać pograć zawodnikom, którzy mają mniejszą szansę na udział w mistrzostwach.
No i nawet w spotkaniu na 100% nie przekreślałbym wygranej Islandii.
Mam dziwne przeczucie, że awansują Argentyńczycy jednak.

W ogóle fatalna grupa, bo wszystkie drużyny w sumie lubię, a dwóm kibicuje mocno.

Pisałem, że większość świata olewa skoki tzn. że tam po prostu łatwiej o sukces z tego powodu że mniejsza konkurencja...

====
A w ramach humorystycznych, ja wiem, że to wygląda  jak żart i możemy tak to potraktować, ale spróbujmy udać przez chwilę, że rzucam poważny pomysł... :D :D :D 

A więc, uwaga: Co myślicie, aby Smudę ponownie zatrudnić na selekcjonera kadry? Po prostu tak mi się wczoraj pomyślało przewrotnie jak porównałem naszą ekipę na euro w 2012 roku i obecnie: zarówno tu i tam nie wyszliśmy z grupy, ale:

1. U Smudy były dwa remisy w pierwszych meczach na turnieju.... teraz są dwie porażki.

2. U Smudy widać było walkę, zaangażowanie wśród piłkarzy.. teraz po prostu daliśmy ciała po całości.

3. Smuda to taka dupa a nie trener, ale przynajmniej w takcie meczu wrzeszczy, krzyczy, skacze, gestykuluje, stara się poprawić grę zespołu, przynajmniej zawodnicy czują jakąś motywacje, jakiś bat nad sobą... a Nawałka spokojnie, dostojnie sobie patrzy jak dostajemy łomot na największej imprezie piłkarskiej, jakby nic się nie stało.. 

4. Po prostu jeśli mamy odpadać na wielkich turniejach to wolę w stylu Smudy, gdy coś tam jednak gramy i ostatni mecz nie jest o pietruszkę.

Nie jestem przekonany co do zmiany trenera, doceniam to co Nawałka do tej pory osiągnął. Po prostu na pewne zjawiska zwróciłem uwagę. Obawiam się czy "formuła współpracy" się nie wyczerpała po takim blamażu jak teraz, choć oczywiście bardzo bym chciał, aby Adam Nawałka mógł dalej pracować z kadrą odnosząc takie sukcesy jak do czasu rozpoczęcia obecnego mundialu. Pytanie tylko czy pewien most nie został spalony...

Nie no. Nawałka ma oddać się do dyspozycji, po meczu z Japończykami. A raczej media są przeciwko niemu, więc nie wiem czy Boniek zaryzykuje ocalenie kumpla.

No i ja bym na tym zatrzymał durne rozważania.

Ponadto czemu porównywać tylko Smudę z Nawałką vol. 2? Jeśli już uwzględniać jakieś umiejętności trenerskie itp., to proszę, porównuj również z poprzednim EURO.

Uważam, że powinno się zmienić trenera i budować kadrę od nowa. No nie może być tak, że zawodnicy dzielą się na grupki i nie chcą ze sobą grać, albo biorą swego kumpla kalekę na mistrzostwa, bo takie widzimisię ma gwiazdor, który w żaden sposób nie przyczynił się do osiągnięcia dobrego rezultatu. Po co generalnie jest trener, który niewiele ma do gadania?
Rozsolić to i zacząć od początku.

Otóż to, porównujmy obie imprezy Euro, Mundial to jednak nieco inna specyfika. No i Smuda... nie żartuj sobie. Ja bym na ślepo trenera nie zmieniał, chyba, że byłoby to jakieś konkretne nazwisko. Na pewno jednak trzeba towarzystwo rozgonić, z paru zawodników zrezygnować i budować odmłodzoną kadrę.

Tymczasem wobec tego, iż Peru prowadzi z Australią, mecz Francji z Danią strasznie nudny... Jakaż szkoda, że Peruwiańczycy tego pierwszego meczu nie zremisowali chociaż... Bo o tym, że Kangury na awans nie zasługuję z tak oszczędną grą, to jestem przekonany od zawsze ;)

Francuzi takim przejściowym garniturem zremisowali bezbramkowo z Duńczykami. Taki trochę mecz bez historii. Wynik urządzał obie drużyny i pewnie nie chciało się im zbytnio przemęczać.

Drugi mecz ciekawszy. Szkoda tego walecznego Peru, ale też godnie się żegnają z mistrzostwami.

Szkoda, że Peru miało tak rozregulowane celowniki w meczu z Danią...  Na tych ostatnich źle się patrzy i mam nadzieję, że szybko pojadą do domu. Australii nie jest mi żal wcale - strzelili dwie bramki z karnych, to wszystko, na co ich było stać w ofensywie. A Francja...no dziś grali bez kilku zawodników, widać, że nic nie musieli, dalej w sumie nie wiadomo, na co ten zespół stać.

Ogólnie grupa C bardzo rozczarowująca.

No to znamy kolejne ekipy, które przeszły. Tutaj zero zaskoczenia. Jednak ciekawiej będzie wieczorem. Liczę na Nigerię!

(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/36223030_1887259301320580_3731573642392240128_n.jpg?_nc_cat=0&oh=350f597a9d0617c60ef39e3132274d16&oe=5BE3ED3B)


:D :D :D

Na razie dalej przechodzi Chorwacja i Argentyna, ale sytuacja bardzo stykowa. Wystarczy, że Nigeria lub Islandia strzeli jedną bramkę i wszystko się zmieni... Albicelestes grają raczej swój najlepszy mecz, stworzyli sobie kilka sytuacji, do tego walczą o dosłownie każdą piłkę. Tyle że to może się wciąż okazać za mało.

EDIT

No i jednak Argentyna :) Mam mimo wszystko poczucie, że sytuacja w grupie ułożyła się sprawiedliwie. Argentyna mogła i powinna była wygrać pierwszy mecz z Islandią i pewnie by się tak stało, gdyby Marciniak dał im tego jednego karnego więcej. Drugi mecz gładko przegrała, nie ma wątpliwości, że Chorwacja była w tej grupie najsilniejsza. A od Nigerii też jednak prezentowała się lepiej. Ale i tak trudno uwierzyć, ilu tam gra przeciętnych piłkarzy, generujących zupełnie niewymuszone straty.

Tym niemniej - okazuje się, że mają całkiem niezłego bramkarza. Okazuje się też, że Higuain jest kompletnie bezproduktywny i w kluczowych momentach zawodzi. Di Maria to już w ogóle porażka. Z wielkiej niegdyś klasy zostało chyba tylko nazwisko. Podobał mi się dziś ten, który dogrywał do Messi'ego przy pierwszej bramce-  generalnie miał sporo celnych podań dziś.

A Islandia? W sumie rozczarowanie. Chyba miał rację Jot, przewidując, że niekoniecznie będą potrafili grać z nieeuropejskimi drużynami, decydująca była chyba jednak ta porażka z Nigerią. Bo z tak świetnie dysponowaną Chorwacją jest dziś wygrać po prostu niezmiernie trudno, nawet jeśli grają bez kilku podstawowych zawodników.

To typujemy przedostatni raz grupowe :)

Korea 0 - 2 Niemcy
Meksyk 2 - 1 Szwecja
Serbia 1 - 2 Brazylia
Szwajcaria 2 - 0 Kostaryka

Co do Pele jeszcze - niech się lepiej zastanawia, ile reprezentacja z 1970 pokonałaby dzisiejszą Brazylię, bo ta przecież też nie błyszczy :P Zobaczymy, jakie warunki postawi im dziś Serbia. W ogóle ciekawa sytuacja w tych grupach, bo faworyci mogą od biedy w ogóle nie wyjść, mogą też wpaść na siebie w 1/8 (tzn. Brazylia:Niemcy). Grupa E będzie podczas swoich spotkań znała końcowy układ w grupie F, ciekawe, czy to wpłynie na postawy zespołów...

Korea:Niemcy 0:3
Meksyk:Szwecja 1:1
Serbia:Brazylia 1:2
Szwajcaria:Kostaryka 1:0

A mi jednak szkoda Australii. Gracze z Antypodów zagrali ogólnie mówiąc naprawdę nieźle i walecznie. W meczu z Peru, to oni atakowali, ale strzelali Peruwiańczycy, tych zresztą też szkoda, że opuszczają mundial.
Mecz Francji drugim garniturem nie odsłonił kart, Dania w pierwszej połowie lepsza, a w drugiej totalnie bez wysiłku. Zresztą wiadomo, że nikt nie będzie się w takiej sytuacji zabijał o wynik.
Natomiast specjalnego rozczarowania tą grupą nie widzę, bo w meczach w dwóch pierwszych kolejkach było bardzo dużo walki i akcji ze strony słabiej notowanych drużyn. Tak jak to powinno wyglądać.

Co do wczorajszego wieczoru, to jak przeczuwałem, były emocje. Szkoda mi Islandii, choć trzeba jedno przyznać - Chorwaci bardzo, ale to bardzo mądrze grali. Uważnie w obronie, wszystkie wyjścia do ataku, były tak opracowane, by była należyta asekuracja. Zostawili gwiazdy w dużej mierze na ławce i pokazali się młodzi zawodnicy. Hrvatska zawsze miała problem z emocjami, wydaje się, że wyeliminowali ten kłopot i będą mogli powalczyć o medale. Szczególnie, że na tle Danii wyglądają znacznie lepiej. Choć Dania to bardzo niewygodny rywal i zupełnie mnie zaskoczy awans tej ekipy.
No i tak jak przeczuwałem Argentyna wyszła. W ogóle to ten mecz był dziwnie sędziowany. Nie zgadzam się z podyktowanym karnym i będę się kłócił z decyzją o braku ręki. Zresztą sędzia sprawdzał VAR, by sprawdzić czy ta ręka była, sprawdził, była i nie gwizdnął. Rozumiem, że może to nie była ręka, która jakoś szczególnie przeszkodziła w akcji, ale była daleka od ciała i ewidentnie pomogła Argentynie w tej akcji, bo piłka spadła by zupełnie inaczej bez niej.

Co do dzisiejszych spotkań:
Korea:Niemcy 0:3
Meksyk:Szwecja 1:1
Serbia:Brazylia 0:2
Szwajcaria:Kostaryka 1:0

A ja się zgadzam z decyzją o podyktowanym karnym, ale również z interpretacją ręki. Sędzia pokazywał, dlaczego podjął taką decyzję. To sam Argentyńczyk sobie nabił tę rękę. Dla niego to było kluczowe. Dla mnie kluczowe jest co innego - korzyść odniesiona. Przecież ta ręka ewidentnie NIE pomogła Argentynie, bo dzięki tej ręce Nigeryjczyk w ogóle doszedł do piłki, w przeciwnym razie obrońca wybiłby ją poza pole karne.

Nie no, p.a., raczysz żartować?
https://www.youtube.com/watch?v=xAK-wKA5lAs
Gdzie ta piłka bez kontaktu z ręką wybiłby ją za pole karne?! Przecież ona by gdzieś spadła tam gdzie jest zawodnik Nigerii, na dodatek poleciała by za plecy zawodnika Argentyny.

Powiem Wam, że strasznie intensywny ten mundial. Bez przerwy totalnie, człowiek chce oglądać te mecze i wszystko inne zawala. Ale ile można wszystko podporządkowywać meczom. Myślałem, że teraz spokojnie trochę będzie,a le nadal jest tryb dwóch meczów o 16 i 20  :( :o

Póki co nadal czekamy na Reprezentację, która w kompromitującym stylu pożegna się z mundialem. Czy przyjdzie nam poczekać do jutra?

Dziś jeszcze wszystko jest możliwe. Z ośmiu ekip, tylko Kostaryka nie ma żadnych szans na awans. A przy mega sensacyjnych wynikach, możemy pożegnać nawet Brazylię i Niemcy. To oczywiście mało prawdopodobne, ale kto by pomyślał?

Ciekawe jak zagrają Niemcy z agresywnymi Koreańczykami. Mogą się kości łamać.

Prawdopodobne zmiany w składzie:
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/762966/mundial-2018-japonia-polska-zongler-nawalka

Trochę prawdy o szopce kadry:
http://infosport.pl/2018/06/26/10-wnioskow-z-przegranego-mundialu-zapamietac/

Jocie, filmik ma pokazywać, jak to oszukano Nigeryjczyków, dlatego jest tam tylko jedno ujęcie kamery, z którego nie widać, gdzie ta piłka w zasadzie szła. A nie widać, bo szła w kierunku kamery mniej więcej, spadłaby gdzieś z lewej strony obrońcy. Może Nigeryjczyk zdołałby dobiec, może nie, a obrońca- zareagować. Z powodu ręki Nigeryjczyk nie musiał nigdzie biec, tylko złożyć się do strzału ;)

Szwedzi już 2 golami prowadzą.
Niemcy póki co jadą do domu. Ale jaja.

Ale Korea ciśnie  :cthulhu: Szok. Jak Niemcy to wygrają to fuksem.

A jak wygrają, to Meksyk do domku.

Ale jaja. Niemcy przegrywają i jadą do domu.  ;) :D :diab9:
Szokująca sytuacja na koniec. VAR jednak ma sens.

O matko. 2:0  :hahaha: Neuer coś ty zrobił  :facepalm:

To jest absolutna sensacja, szok. Niemcy niby grali, jak grali na tym Mundialu, ale... porażka z Koreą? Serio? Zwłaszcza, że wydawało się, iż ta bramka Kroosa z ostatniego meczu ich jakoś odmieni, że skieruje ich na prawidłowe tory.

Szok. W drugim meczu szok może mniejszy, bo to jeszcze można było od biedy przewidzieć. Może jedynie skala tej porażki dziwić. Koniec końców awansują drużyny, które prezentowały się najlepiej w tej grupie. Szwecja w sumie też powinna była wygrać z Niemcami, a przynajmniej zremisować, Meksyk rozgromiła, Koreę pokonała. Meksyk świetnie zaprezentował się w pierwszym meczu, w drugim - co najmniej dobrze. Tyle... że znów wyjdą z drugiego miejsca i trafią na Bra... ale poczekajmy. Te mistrzostwa są tak niesamowite, że cholera wie, co się zdarzy.

Zabawnie teraz brzmią słowa Maszynisty, że Niemcy obronią tytuł :D

Korea - to się nazywa odpaść z grupy z honorem. Wykańczając mistrza świata 2-0 :D Niemcy wracają :P

No to raczej Niemcy odpadają bez honoru i frajersko. Kto by pomyślał.

Przede wszystkim casus Niemców pokazuje, jak ważny jest pierwszy mecz. W tym pierwszym spotkaniu Niemcy wyszli tak, jakby musieli udowodnić swą hegemonię. Próbowali atakować, a Meksykanie zagrali swoje i groźnie kontrowali. Czy nasi sąsiedzi zagrali w tym meczu fatalnie? Nie! Stwarzali mnóstwo sytuacji, oddawali wiele strzałów i czasem tylko cud ratował latynosów. Jestem przekonany, że Niemcy jakby grali swoją piłkę, spokojną, pragmatyczną, spokojnie by wyszli z tego spotkania obronną ręką.
No ale była porażka. Żeby myśleć o awansie, musieli drugi mecz wygrać. Znów pod niesamowitą presją i znów szaleńcze ataki i strzały od początku meczu. No ale bramka dla Szwedów padła, po czym ataki już w ogóle nachalne i dało to skutek.
Teraz z Koreą też wyszli od razu na wielkim bumie, Pech chciał, że gdzie nie strzelali tam się od kogoś odbijało lub niecelnie. Generalnie walili głową w mur. A Korea super azjatycki styl: walka, nieustępliwość, doskoki do rywala. Potężne brawa. Odsłonięcie dojczów skutkowało stratą bramki.
I znów powraca kwestia. Jakby nie musieli tego meczu wygrać i pchać się siłą do przodu, myślę, że można byłoby być spokojnym o wynik. W swoim stylu by coś w końcu strzelili.

Drugi wynik nie jest dla mnie absolutnie zaskoczeniem. Co najwyżej rozmiar, ale Szwedzi grają bardzo solidną piłę i rozważną, a i umiejętności ich są nie małe. W ogóle to myślę, że Meksyk będzie mieć dalej bardzo ciężko.

Też myślę, że Meksyk będzie miał ciężko. Raz, że z meczu na mecz grają coraz słabiej, dwa-  trafiają na Brazylię, która chyba się rozkręca. Szwajcaria zagra ze Szwecją. Aż trudno uwierzyć, że jedna z tych dwóch drużyn zagra w ćwierćfinale. Będę kibicować Szwedom, bo grają ładniej dla oka.

Rozstrzygnięcia w grupie E bez sensacji, chyba dobrze się stało, że to jednak Brazylia okazała się w tej grupie najlepsza, Szwajcaria na to po prostu nie zasługiwała. Dwa remisy i jedno zwycięstwo wyszarpane w ostatnich minutach meczu... Szkoda Serbów, choć dziś akurat nie pokazali zbyt wiele.

Tymczasem Meksyk to pierwsza ekipa spoza stref UEFA/CONMEBOL, która wychodzi z grupy. Do Meksyku ma szanse dołączyć jeszcze Japonia lub Senegal, a na pewno - jedna z tych dwóch ekip. Generalnie jak widać Europa i Ameryka Południowa nadal rządzą, a Afryka przechodzi chyba regres, przynajmniej jeśli o czyste osiągnięcia idzie, bo w piłkę nadal grać potrafią (Maroko, Nigeria).

A co do pierwszego meczu - też racja. Jak do tej pory awans uzyskały tylko te ekipy, które pierwszego meczu nie przegrały. Jedyna drużyna, która ma szansę przełamać tę regułę, to Kolumbia, czego im zresztą życzę.

Serbów mi totalnie nie szkoda. W pierwszym meczu zagrali bardzo słabo (w ogóle uważam, że to był jeden z najsłabszych meczów mundialu), w drugim jednak dali się ograć po niezłym początku, a w trzecim nie zaprezentowali totalnie nic godnego uwagi.

Wiem, że z dużą niechęcią traktujesz Szwajcarów, ja też ich nie lubię, ale ta drużyna może sporo osiągnąć. Generalnie tworzy kolektyw, mają świetnego bramkarza, wybitnego pomocnika i ogólnie są sprawni. Natomiast w ostatnim meczu dali ciała, przy wyniku, przy którym nie mieli szans wypaść z grupy, tracą dwóch kluczowych zawodników z obrony na następny mecz poprzez żółte kartki.
Szwedzi mogą mocno ugryźć. Nieźle bronili się z Niemcami, wyeliminowali Włochów, rozgromili Meksyk i poradzili sobie z ambitnie walczącymi Koreańczykami. Z pewnością mogą namieszać w dalszej części turnieju.

Meksyk będzie miał ciężko z Brazylijczykami, ale mam wrażenie, że może im być łatwiej niż ze Szwajcarami. Z kanarkami zagrają otwartą szybką piłkę, co w końcu uwielbiają. Gorzej, że rywale również :)

Co do Szwajcarów - gdyby tylko sędzia dał tam karnego... to też może i te wczorajsze mecze wyglądałyby inaczej. Ale faktycznie Serbów mi aż tak szkoda nie jest. Nie tak, jak np. Peru.

A dziś. Hm.

Polska:Japonia 1:1
Kolumbia:Senegal 2:1
Tunezja:Panama 2:1
Anglia:Belgia 1:2

Przy czym Anglicy z Belgami będą już znali układ w grupie H i nie wiadomo, czy nie będzie kombinacji, które miejsce im się opłaca zająć.

No, panowie. Jak coś miało mi poprawić humor po beznadziejnych naszych to właśnie Niemcy. :D Jedziemy razem do domu, jak bracia. :D Buehehehe, i bardzo dobrze. Raz - koniec wreszcie, że Niemcy zawsze przechodzą. Dwa - w końcu wstyd. Trzy - kolejne utwierdzenie, że te MŚ są piękne, bo mega nieobliczalne. Wiadomo było, że w końcu któryś z farowytów odpadnie patrząc po tym, co robił takie teoretycznie słabsze drużyny typu Maroko czy Iran. Myślałem, że padnie na Argentynie - tej fartowsko się udało. Ale padło na Niemcy. No cóż. Bywa. :D

Polska:Japonia 1:2
Kolumbia:Senegal 3:1
Tunezja:Panama 1:1
Anglia:Belgia 2:1

Szkoda, że nie będzie Lukaku, bo to mega osłabienie. Przez to moim zdaniem wynik będzie dla Anglii. No chyba, że sobie odpuszczą obie drużyny i sobie zagrają jak Francja z Danią pewni awansu. Nie mniej jednak ostrzę kły, bo jestem mega ciekaw tej potyczki. :)

Ja pragnę tylko przypomnieć, że oni wpadają na kogoś z naszej grupy ;)

Ja mam dziwne wrażenie, że Belgowie mają takie ambicje, że będą chcieli ograć Anglików. Z drugiej strony i wyspiarze jakby się budzili po latach posuchy. Ja jednak myślę, że Belgowie wygrają. Oby tylko nie powtórzyła się druga połowa z meczu Francja-Dania.

Polska - Japonia 0-0
Kolumbia - Senegal 2-0
Tunezja - Panama 1-1
Anglia - Belgia 0-1

Ale np. wolą nie wpadać np. na Kolumbię, Senegalu czy Japonii nie powinni się obawiać. Zresztą oni już sobie całą drabinkę przeanalizują do momentu tych spotkań. Jednocześnie też mam wrażenie, że Belgowie będą chcieli ograć Anglików. Nie jest zresztą wykluczone, że obie ekipy będą chciały wyjść zwycięsko, by tej zwycięskiej passy nie przerywać.

Polska - Japonia 0:2, choć chciałbym się mylić...

Niemcy do domu po fazie grupowej mundialu... U nich to zdarza się bodajże raz na 80 lat... U nas raz na 30 lat udaje nam się awansować z tej fazy...

U nich to się zdarzyło po raz pierwszy ;) Na Euro nie wychodzili z grupy, ale na Mundialu - zawsze.

W 1938 roku nie było grup, i odpadli w pierwszym meczu.

Podobno szykuje się masa zmian na mecz z Japonią. Ale jakoś tego nie widzę. Powinni to wysoko przegrać, wtedy będzie solidny mandat żeby rozgonić całą tą klikę.

Drugi mecz wydaje się ciekawszy. Może wreszcie okaże się, ile warty jest ten Senegal.

W grupie G wszystko jasne. Mecz może być ciekawy, obie drużyny mają solidną ofensywę, ale ciekawe jak z defensywą. Anglicy od wielu lat mają problem z bramkarzem. Co jakiś czas wyskakuje jakiś typ, co ma być bramkarzem na lata, a okazuje się kolejnym niewypałem.

Hehehe. Dobre.

Skład Polski:

Łukasz Fabiański - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Artur Jędrzejczyk - Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski - Rafał Kurzawa, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.

W 1938 roku nie było grup, czyli tak jakby turniej zaczynał się od 1/8 finału. Zresztą wtedy nie grały Niemcy, tylko III Rzesza :D ;)

No cóż, skład z jednym napastnikiem. Cieszę się, że zagra Kurzawa. Tylko po co ten Glik gra? Żeby mu się kontuzja odnowiła w meczu o pietruszkę? Niezrozumiała decyzja.

Gdzie ten Góralski, Zieliński, Lewandowski? Słaby mecz, właściwie oba słabe i nudnawe. Jeszcze ten Senegal wyjdzie z tego całego grajdoła.

No nie wiem czy nie było tam karnego dla Senegalu.

Ktokolwiek wyjdzie z tej grupy, mam nadzieję, że szybko odpadnie. To jest zdecydowanie najsłabsza i najnudniejsza grupa.

EDIT

HAHA :D Japonia broni wyniku 0:1, bo ma lepszy bilans żółtych kartek :D  

No to mamy happy end. Mimo wszystko. Awansowały dwie drużyny, które jakoś tam najlepiej prezentowały się w tej grupie. Ale też finał, gdy Japończycy bronili wyniku 0:1, jest jakimś podsumowaniem tej słabiutkiej grupy.

Co do grupy G - w sumie to nieszczególnie opłaca się zająć pierwsze miejsce, bo wtedy w ćwierćfinale można trafić na Brazylię. Przy drugim miejscu czeka zwycięzca spotkania między Szwecją a Szwajcarią.

No i z taką grą to mogli nawet z Senegalem zawalczyć. Łaj Nawałka, łaj! Defensywa wyglądała całkiem przyzwoicie, Fabiański zdecydowanie pewniejszy niż Szczęsny. Kurzawa miał kilka fajnych wrzutek. A i przy dobrych wiatrach mogło być nawet 3:0. Raz kapitalnie obronił Kawashima, a za drugim Lewy zabawił się w Milika.
Grosicki też szalał na skrzydle jak za starych dobrych czasów.
Żal, bo mogli spokojnie z 7 punktami z grupy wyjść.

Trzeci mecz, trzeci zestaw zawodników, trzecie ustawienie. Szkoda że do trzech razy sztuka.

Drugi mecz mocno absurdalny. Kolumbijczycy grali jakby byli pewni że Polska wygra mecz o honor, i remis im spokojnie daje awans. Senegal grał dobrą piłkę, ale nie potrafili tego zakończyć.

Ależ mnie bolą oczy i zęby. To aż niewiarygodne. Mam nadzieję, że Anglicy/Belgowie rozjadą patałachów z tej grupy.
Ktoś pisał, że ostatnie 10 minut jest zgrabnym podsumowaniem tej grupy.
Ja bym jeszcze dodał wybranie Bednarka na gracza meczu. Chłopak już na samym początku zaliczył kapitalne podanie do Japończyka, potem ekscytował nas podaniami do Glika na 5-10 metrów, wszystkie albo w tył albo w bok, zero pomysłu na rozegranie, w obronie też się jeszcze omsknął.
Wystarczyło jednak strzelić bramkę i już komentatorzy chwalą niemiłosiernie i prawie gwiazdą mundialu został. DRAMAT!!!

No tak, mecz o honor znów najlepszy. Może to jednak po części presja ich paraliżuje? Kurzawa zaliczył dobrą asystę. Szkoda, że w meczu z Senegalem nie udało się zdobyć 1pkt, bo wtedy... kto wie. Tak czy inaczej mam wrażenie, że z tej grupy nikt nie zasłużył na awans tak do końca :D

Mecz o nic wygrany :D

Nawałka oddaje się do dyspozycji. Ciekawe co w głowie Bońka siedzi. Niedługo przecież eliminacje do euro, pasowało by je zacząć jakoś w miarę.
Nie widzę Zielińskiego, Góralskiego, Cionka i jeszcze kilku z poprzednich meczy w dalszej kadrze. I tak jak Tomaszewski powiedział 442 i dwoma napastnikami powinni grać. Eksperymenty nic nie dają.

Jak to o nic? To był mecz o awans Kolumbii. Nasi po prostu nie byli pewni, czy uda im się wygrać z Senegalem ;)

No proszę, nagle się odnalazła "jakość" w tej drużynie. Już słyszę jakie to jednak mamy świetne młode talenty. Bednarek gwiazda roku. A taką chałę odstawiał w pierwszych dwudziestu minutach, że szkoda gadać... Cudem sobie znów bramki nie strzeliliśmy. Nic nas ten Mundial nie nauczy.

p.a., zgadza się, to był najlepszy mecz, ale i tak słaby.
Jeśli nie radzimy sobie z presją, to trzeba przede wszystkim skupić się na obronie i budowaniu akcji powoli od bramki. W ten sposób można wejść w tryb. A nasi zaczęli bez pomysłu i bez należytego zabezpieczenia tyłów. Trochę się dziwię Nawałce, że nie zagrał sprawdzonego wariantu z ME, tam przecież nasi nie czarowali grą, zaczynali właśnie całą drużyną od defensywą i potem dopiero próbowali sensownie kreować ataki. Wiem, że było w tym roku trudniej, ale z Senegalem to powinno funkcjonować, a najważniejsze jest, by tego pierwszego meczu nie przegrać.
Nie oszukujmy się przy okazji. W żadnym meczu nie jesteśmy w stanie wystawić polskiej reprezentacji szkolnej oceny powyżej 3. Jeszcze trzeba podkreślić, że Japończycy zagrali fatalny mecz i w niczym nie przypominali Samurajów z poprzednich spotkań.

marczewek, jeśli dwoma napastnikami,to byłby to poniekąd eksperyment, bo Lewy-Milik funkcjonuje słabo, lepiej jak Milik jest takim posiłkowym napastnikiem-ofensywnym środkowym pomocnikiem.

Generalnie cała repra rozczarowała, ale jakbym miał pisać o mym największym rozczarowaniem to bym wymienił Zielińskiego. 3 mecze i właściwie ani razu nie pokazał się jakimś ładnym, kreatywnym zagraniem, ogólnie był mało widoczny. A w destrukcji nie ma najmniejszego znaczenia. Bardzo brakuje kadrze typowego rozgrywającego podobnego stylem gry do Iniesty czy Modricia.

Dla mnie największym rozczarowaniem - co nie oznacza, że najgorszym piłkarzem, bo zdecydowanie nie - jednak Lewy. Miał kilka okazji do zdobycia gola, nie wykorzystał żadnej. Trochę słabo, jak na takiego napastnika.

Co do Zielińskiego, też racja. Kompletnie bezproduktywny...

Tymczasem znamy już 16 ekip, które awansowały do 1/8

UEFA: 10 (z 14)
CONMEBOL 4 (z 5)
CONCACAF 1 (z 3)
AFC 1 (z 5)
CAF 0 (z 5)

Dominacja Europy nie dziwi, ale chciałem zwrócić uwagę na Afrykę i Azję, które dostają tyle samo miejsc, co Ameryka Południowa. A tymczasem wciąż jest przepaść. Dla Afryki to chyba w ogóle najgorszy mundial z tych kilku ostatnich, bo mam wrażenie, że zawsze któraś drużyna awansowała (ale tak to mówię bez sprawdzania). Azję reprezentuje już tylko Japonia, która - delikatnie mówiąc - nie zachwyciła. A z Ameryki Południowej jedynie Peru się nie udało, choć pozostawiło po sobie bardzo dobre wrażenie. Jaki jest więc sens, by te strefy dostawały tyle samo miejsc na mistrzostwach?

No bo to mistrzostwa świata, a nie Europy i Ameryki Południowej. Coś tam miejsc muszą mieć.

No to niech wygrają sobie ten awans w kwalifikacjach interkontynentalnych, bo obniżają poziom imprezy...

Ale z drugiej strony popatrz na to tak:

Azja:
Korea Południowa - przegrana tylko jedną bramką z Meksykiem i Szwecją i wygrana z broniącymi tytuł Niemcami 2-0. Generalnie dali się poznać z dobrej strony.
Japończycy awansowali i ograli faworyzowaną Kolumbię i tam naprawdę dobrze grali.
Iran - kapitalna postawa i emocje do ostatniej minuty w grupie z Hiszpanią i Portugalią!
Arabia - w pierwszym meczu polegli strasznie, ale potem potrafili się postawić Urugwajowi, a w ostatnim meczu wygrali z faworyzywanym Egiptem i to mimo tego, że jako pierwsi stracili bramkę.

Gorzej było dla Afryki, ale wizualnie to też takiej tragedii nie było. Na dodatek najsilniejsza Nigeria trafiła do bardzo trudnej grupy.
Nigeria - walczyła do końca, do ostatniej minuty
Egipt w pierwszym meczu powalczył, nawet w tym przegranym z Ruskimi źle nie grali.
Maroko - przegrana 1 bramką z Portugalią po pięknym meczu, remis w szalonym meczu z Hiszpanią, i w meczu z Iranem byli lepsi.
Tunezja - w pierwszym meczu mocno się postawili Anglikom.
Najsłabiej się zaprezentował chyba Senegal.

Tyle że, te drużyny miały bardzo ciężkie zadanie, by wyjść z grupy. W większości to jednak byli faworyci. I nawet jakby zastąpić te drużyny kolejnymi europejskimi, to raczej szans na wyjście z grupy też by nie miały.
Dodatkowo taka Nigeria czy Maroko zaprezentowały się lepiej niż Polska czy Serbia.

Ok, zgadza się, gra lepsza, niż wyniki, przynajmniej w przypadku Afryki i Azji. Bo z Concacaf to tylko Meksyk prezentował jakiś poziom. Kostaryka i Panama... bez komentarza. Ja zresztą postuluję nie wywalenie tych drużyn, ile np. baraże interkontynentalne z UEFA i CONMEBOLem.

Tymczasem Anglicy z Belgami grają sobie towarzysko. Szkoda, że te drużyny nie trafiły na siebie np. w drugiej rundzie.

Kompletna parodia ta końcówka... Szkoda mi Senegalu - jak dla mnie to są wyżej w rankingu fair play bo Japonii powinno się odebrać pkt za to kunktatorstwo.

Polacy wreszcie mecz przyzwoity, niestety chyba głównie ze względu że samuraje oszczędzali się na kolejne mecze w turnieju.

Zieliński? Przyznam, że jedno miał rewelacyjne podanie, chyba już grubo w drugiej połowie na kilkadziesiąt metrów przy kontrze/ataku, ale niestety któryś z naszych zawodników nie wykorzystał i nie zdobył gola - już nie pamiętam który.

P.a., - byś chciał LM zrobić z mundialu? Tylko głównie dla Europy i Ameryki Płd? Bez żartów - wtedy byśmy w ogóle nie mieli co tam robić, nawet w meczu o honor byłyby baty :D

No jak to, przecież z drużynami Europy radzimy sobie raczej lepiej, niż takimi z Afryki.

Chciałbym po prostu równych warunków kwalifikacji a nie wciskania egzotycznych drużyn tylko dlatego, że są egzotyczne. Co za problem organizować nieco większą ilość interkontynentalnych baraży? Panama vs Chile, Kostaryka vs Paragwaj na ten przykład.

Szkoda Senegalu? Sami też nieszczególnie biegali, dopóki nie stracili bramki. A że ze strzelaniem normalnych goli mają problem, udowodnili w każdym ze swoich meczów.

Ok, to typujemy:

Francja:Argentyna 2:1
Urugwaj:Portugalia 1:1, dogrywka i karne
Hiszpania:Rosja 3:1
Chorwacja:Dania 2:1
Brazylia:Meksyk 2:1
Belgia:Japonia 3:1
Szwecja:Szwajcaria 1:1, dogrywka i karne
Kolumbia:Anglia 1:2

Co do karnych, to nie wiem, czy w ogóle bawić się w obstawianie. Ale ok - stawiam na Urugwaj i Szwecję. Ogólnie trochę zbyt optymistycznie zakładam, że będzie padać dość sporo bramek, ale obawiam się, że zamiast 2:1 będzie 1:0, a zamiast 1:1 - 0:0...

Ja trochę dłużej się rozpiszę.
Ogólnie, to mecze zapowiadają się na bardzo wyrównane oprócz pojedynczych przypadków.

Francja:Argentyna 1:0
Bardzo ciężko obstawić. Póki co obie drużyny nie zachwycają, ale obie mają bardzo duży potencjał.
Podejrzewam, że spotkanie zakończy się wygraną jedną bramką lub karnymi.

Urugwaj:Portugalia 1:1
Portugalia wydaje się bardzo zmobilizowana, Urugwaj jest efektywny. Ogólnie, mam wrażenie, że te drużyny są dość zbliżone.

Hiszpania:Rosja 1:0
Łatwo byłoby obstawić wygraną Hiszpanii, ale podejrzewam, że Ruscy się mocno postawią. To może być zarówno futbolowe szaleństwo jak i bardzo twardy mecz i bez bramek.

Chorwacja:Dania 2:0
Dania mnie odrobinę zawodzi. Stawiam beztrosko na Chorwatów, bo po pierwsze bardzo im kibicuje, a po drugie, jak nie teraz to nigdy :D Też może być ciężki mecz.

Brazylia:Meksyk 2:0
To może być ozdoba mistrzostw, jak i kompletna klapa. Myślę, że Meksykanie nie dźwigną ciężaru meczu i przegrają.

Belgia:Japonia 2:0
Ten mecz mi się wydaje mocno jednostronny, jednak podejrzewam, że zobaczę Japonię, która zaprezentuje się z najlepszej strony i będzie walczyć o każdą piłkę. Niemniej jednak uważam, że Belgia wygra.

Szwecja:Szwajcaria 0:1
Bardzo ciekawi mnie ten mecz, uważam, że będzie to bardzo ciekawe spotkanie, choć trochę innego typu niż Brazylia-Meksyk.

Kolumbia:Anglia 1:0
Tu będzie moje mocne szaleństwo. Spróbowałbym postawić na wygraną Kolumbii. Anglia w ogóle mnie nie przekonuje na tym turnieju. Choć Kolumbia też póki co chyba zawodzi. Chyba najsłabsza para.

Też mnie korciło, by postawić na zwycięstwo Kolumbii, bo Anglicy lubią odpadać w 1/8 ;) Ale Kolumbia nie przekonuje. Pytanie, czy zagra James, z którym cała drużyna spisuje się lepiej. Uważam też, że Szwecja:Szwajcaria to może być niestety nudny mecz.

Najciekawiej dla mnie zapowiada się spotkanie Chorwacji z Danią i Hiszpanii z Rosją. A już na pewno - to w tych meczach powinno być najwięcej ofensywnej piłki. Choć po cichu liczę też na spotkanie Francja:Argentyna i na niespodziankę ze strony Albicelestes. I chyba nie można jej wykluczyć, bo mam wrażenie, że to, co najgorsze, już za nimi.

Francja:Argentyna 2:0
Urugwaj:Portugalia 3:1
Hiszpania:Rosja 4:0
Chorwacja:Dania 2:1
Brazylia:Meksyk 2:0
Belgia:Japonia 3:1
Szwecja:Szwajcaria 0:1
Kolumbia:Anglia 2:1

Nawet te mecze o godz 16 mi pasują i jak dobrze spojrzałem to konkretniejsze ekipy w tych porach grają choć ręki sobie uciąć nie dam :)

Chciałbym, żeby Kolumbia zaszła jak najdalej, bo zaimponowała mi jak nas przycisła niedawno...

Jeszce podsumowanie meczu

(https://i.imgur.com/ZRdrYDj.jpg)

To ja też przewidywane wyniki i krótkie słowo

Francja:Argentyna 2:0
Dla mnie Francja faworyt i liczę, że ich rozniosą. Argentyna niczym nie przekonuje, poza tym, że ma silne nazwiska. Messi, Aguero, Higuain. Ale co z tego jak po drugiej stronie jest to samo + znacznie lepsza gra francuzów.

Urugwaj:Portugalia 1:1
Najciekawszy moim zdaniem mecz i cholera nie mam pojęcia. Ja myślę, że albo będzie wynik remisowy 1:1 albo jedna bramka dla kogoś. Obstawiam to pierwsze.

Hiszpania:Rosja 3:0
Nie daję żadnych szans Rosji po meczu z Urugwajem. Pokazali, co mieli pokazać, na słabszych. Jak będzie niżej niż trzy bramki to sukces dla nich.

Chorwacja:Dania 1:0
To może być mega wyrównane spotkanie i jestem cholernie ciekaw, bo to takie dwa czarne konie, chociaż w przypadku Chorwacji może to mniej pasować, bo ostatnie lata systematycznie i dobrze grają. I stawiam na doświadczenie.

Brazylia:Meksyk 2:1
To będzie mecz, w którym myślę, że wszystko może się zdarzyć, bo obie drużyny bardzo dobrze się znają. Nieobliczalny Meksyk. Brazylia mocna. Myślę, że padnie sporo bramek.

Belgia:Japonia 3:1
Jak z Rosją. Przewiduję spokojne zwycięstwo Belgii, ale Japonia powinna coś strzelić.

Szwecja:Szwajcaria 2:2
Ja myślę, że tu też może paść sporo bramek po jednej i drugiej i stawiam taki remisik.

Kolumbia:Anglia 1:2
Jak dla mnie Kolumbia za słaba na taką Anglię. Jakby to był zespół sprzed 4 lat to okej. Ale nie jest.

I jeszcze takie podsumowanie:
https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/gwiazdy/kadra-ma-dość-lewandowskiego-wszyscy-są-zgodni-to-kryzys-w-karierze/ar-AAzkd9u?ocid=spartanntp (https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/gwiazdy/kadra-ma-dość-lewandowskiego-wszyscy-są-zgodni-to-kryzys-w-karierze/ar-AAzkd9u?ocid=spartanntp)
I taki wyjątek:
Mam wrażenie, że niektórym sława uderzyła do głowy. Może niech Lewandowski (i kilku jego kolegów) zostanie aktorami występującymi w reklamach. Jak nie mają ochoty grać, to spadówa?
I jeszcze taki szczegół (ciekawe, na ile wiarygodne, ale znowu - czytałem to samo na 2-3 różnych portalach) -> http://www.plotek.pl/plotek/7,154063,23568348,konflikt-blaszczykowskiego-i-lewandowskiego-dopiero-teraz-poznajemy.html (http://www.plotek.pl/plotek/7,154063,23568348,konflikt-blaszczykowskiego-i-lewandowskiego-dopiero-teraz-poznajemy.html)

Ale Lewy z Błaszczykowskim to się od dawna nie lubią przecież ;)

Co do Lewego - tak, to największe rozczarowanie tego mundialu, jeśli idzie o napastników. No bo nawet taki Salah w niby słabym Egipcie uciułał dwie bramki. I w zasadzie wszyscy istotni zawodnicy tu trafiali. Poza Benzemą ;) A tak na poważnie - atak Francji jest rozczarowujący - Griezmann i Girou grają słabo. Ale bronią ich wyniki drużyny.

EDIT

I bardzo dobrze!

https://sport.onet.pl/mundial-2018/mundial-2018-szymon-marciniak-nie-bedzie-sedziowal-dalej-na-ms/qt9xpqz

Jeszcze typy na szybko. Wyników nie próbuję.

Francja:Argentyna 2 (dogrywka/karne)
Urugwaj:Portugalia 2
Hiszpania:Rosja 2
Chorwacja:Dania 1
Brazylia:Meksyk 1 (dogrywka/karne)
Belgia:Japonia 1
Szwecja:Szwajcaria 1 (dogrywka/karne)
Kolumbia:Anglia 2

Kurde, nie znam się na tym typowaniu. Co tu oznacza 1 i 2? :D

która drużyna wygrywa. X to remis.

Tak myślałem, ale zmyliło mnie to, że przy niektórych "dwójkach" pisałeś o dogrywce i karnych. Bo karne to chyba jako remis są traktowane?

No niby tak. Masz trochę racji.

Do przerwy 1:1

Francja nie gra niczego wielkiego, ale na Argentynę w zupełności wystarcza niesamowicie szybki Mbappe. Choć w drugiej części pierwszej połowy jak gdyby nieco poprawili krycie. Tym niemniej tam któryś może skończyć z czerwoną kartką...

Argentyna ustawiona komicznie. Messi nominalnie jako środkowy napastnik, w praktyce rozgrywa piłkę na pozycji ofensywnego pomocnika albo skrzydłowego. I niby komu ma dogrywać? Na szczęście dla Albicelestes obudził się Di Maria, który strzelił może nawet najładniejszego gola tych mistrzostw.

2:2 hehehe
Bramkarza to Argentyna ma mega.

O kurde. Pewnie będzie z 6:3

Dużo się nie pomyliłeś - 4:3 :)

Kto by przypuszczał, że aż tyle bramek tu padnie? Świetny mecz.

Co do bramkarza - jest przeciętny, lepsi bramkarze wyciągnęliby pewnie któryś strzał Mbappe, ale... Tak naprawdę Argentyna to ma mega obronę i trenera w pierwszej kolejności. Nie wiem, czy to był pomysł Sampaoli czy Messi'ego z tym brakiem napastnika, ale nie był to pomysł dobry. A sam mecz pokazał, że indywidualnościami nie da się wygrać meczu, nie z takim przeciwnikiem. Błysk Di Marii, błysk Messi'ego i Aguero... To były raczej zrywy, aniżeli składne akcje. Mimo wszystko jednak był to najlepszy mecz Argentyny na tych mistrzostwach. Jeszcze nikt nie zmusił na tym mundialu Francji do takiego wysiłku. I koniec końców Albicelestes żegnają się honorowo.

Już podobno podczas poprzedniego meczu miał Messi gadać że każdy ma strzelać z jakiejkolwiek pozycji.
Tak swego czasu (z sukcesami) grali przecież Hiszpanie i Niemcy. Teraz grają z napastnikami i jest bieda.

I słusznie, bo strzelać należy, ale sam powiedz - czemu Aguero tak późno wchodził? To już drugi raz, kiedy potrafił odnaleźć się w polu karnym. Przy czyjej asyście? Ano Messi'ego. A w pierwszej połowie Messi albo mógł czekać na podania, których nie było, albo podawać do nieobecnych napastników :D

Teraz będzie ciekawa sytuacja, co dalej z drużyną i trenerem. W tej chwili wygląda na to że jest tak jak u nas. Trener nie panuje nad szatnią, piłkarze wybierają kto ma jechać, a kto nie. Kto ma grać, a kto nie.  Bo skoro taki Dybala siedział na ławie, a Icardi został w chałupie, to nie do końca jest dobrze.

Tak, podobieństwo też leży w tym, iż spora część zawodników raczej zakończy już reprezentacyjne kariery. Tę drużynę trzeba przearanżować tak czy siak - kandydat na mistrza świata nie może mieć tak słabego bramkarza i obrony, środek pola też w zasadzie niezagospodarowany.

FIFA wyznaczyła sędziego na mecz 1/8 finału mistrzostw świata pomiędzy Belgią a Japonią. Arbitrem głównym będzie Malang Diedhiou z Senegalu, co - patrząc na sposób w jaki Japonia uzyskała awans - jest wyborem co najmniej kontrowersyjnym.

Czytaj więcej na https://eurosport.interia.pl/raporty/raport-ms-rosja-2018/aktualnosci/news-mundial-2018-mecz-belgia-japonia-poprowadzi-sedzia-z-senegal,nId,2601021#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

No nie mogę, to co Cavani odwalił z Suarezem w tym meczu przy tej akcji z golem to majstersztyk. Tak się zachowują napastnicy co się rozumieją. Nie wiem czy Portugalia na ma z nimi szansę. Ronaldo jedynie coś rwie do przodu, ale mało się reszta stara.

W drugim dzisiejszym meczu spodziewałem się mniej bramek i na razie się to potwierdza. Świetny ten gol dla Urugwaju - siła w prostocie. Cavani długi przerzut do Suareza, ten trochę pociągnął, przerzucił z powrotem do Cavani'ego, który oddał strzał głową. I obrona Portugalii rozpykana przez tych dwóch zawodników.

I teraz tylko pytanie, czy Urugwaj będzie nadal skutecznie się bronił, czy też Portugalia zdoła wyrównać? Bo jeśli tak, to spodziewam się szachów i rozstrzygnięcia w dogrywce/karnych. A może Portugalia nadzieje się na kontrę?

EDIT

To był mecz Cavani'ego. Ta druga bramka... piękna. Nic na siłę, mierzone, techniczne uderzenie. Portugalia odpadła i dobrze, bo należało im się za ostatnie Euro ;) Ronaldo koniec końców wyprztykał się w pierwszym meczu głównie, dzisiaj walczył, ale niewiele z tego wychodziło, Godin za dobrze go zna. Znamienne, że żegna się z turniejem tego samego dnia, co Messi. A Urugwaj? Spotka się teraz z Francją i to będzie bardzo ciekawy mecz. Francuzi na pewno wiedzą, że strzelić Urusom gola będzie znacznie trudniej, niż Argentynie ;)

Kompletnie niewidoczny Goncalo Guedes, zero współpracy z Ronaldo. Schodzi w 70 minucie, wchodzą Silva i Quaresma i coś drgnęło w Portugalii, ale za późno.

Pokaz fair play w wykonaniu Ronaldo, gdy pomaga zejść z murawy Cavaniemu. Pewnie trochę i pod publiczkę, ale miły gest.

Niby drgnęło, ale nie przekładało się to jednak na sytuacje. Urugwaj ma jednak świetną defensywę, ciekawe, jak Francuzom pójdzie... I mam nadzieję, że wyleczy się Cavani, bo bez niego to słabawo...

Ważne jest to, że w tych dwóch pierwszych meczach zobaczyliśmy aż 10 bramek, w tym kilka naprawdę ładnych, a trafienie tego francuskiego obrońcy to w ogóle bramka mistrzostw może być :)

A co do Ronaldo, to sam nie wiem, czy on mu pomagał zejść, czy chciał, by zszedł szybciej :D Ale wyglądało to ładnie, to prawda.

Zaimponowała mi Francja, jak ich Argentyna doścignęła to myślałem, że nie dadzą rady... Tak czy inaczej super meczyk.. Fajnie że te o 16 zapowiadają się ciekawiej bo mi pasuje pora :)

Dziś gospodarz chyba żegna się z mundialem, szkoda Czerczesowa, ale i tak jak na Rosję to daleko zaszli :D

No nie wiem. Według mnie Hiszpanie słabsi od Portugalczyków. Kto ma tam strzelać? W dodatku bramkarz też ma swoje słabsze dni.

Nie wiem, czy słabsi, bo w ofensywie mocniejsi, ale w obronie dużo im wpada i Rosja to może wykorzystać. Spodziewam się zwycięstwa Hiszpanów, niekoniecznie jednak aż tak gładkiego.

Ominąłem coś? Hiszpanie prowadzą 10:0 że bronią wyniku?
Straszny mecz.

Szkoda tego gola, bo mogło to inaczej wyglądać.

No to mamy małą sensację. Małą, bo z gospodarzem się jednak źle gra. A Hiszpania? Trochę sama sobie winna. Rosja w ofensywie niczego dziś w zasadzie nie pokazała, ale Pique się popisał. Z kolei Hiszpanie zaskakująco bezzębni dziś. Ciekawe, czy na postawę tej drużyny miał wpływ jednak ten cyrk wokół trenera.

Tak czy inaczej - dwóch spośród czterech głównych faworytów pożegnało się już z imprezą...

A Rosja? Dziś mi się nie podobała, mam nadzieję, że drugi dzisiejszy mecz wygra dziś Chorwacja, która następnie rozgromi Rosjan.

Akinfiejew wygrał ten mecz dziś. Miał kilka fenomenalnych interwencji, plus ta podwójna. A ten karny obroniony na koniec. Poezja.
Strzał był perfekcyjny, ale nogę wystawił i po bajce.

Ja bym Ruskich nie skreślał. Zwłaszcza z Chorwacją.

Kolejna sensacja. :D Piękne MŚ. Ogólnie słaby mecz i nie mogłem już patrzeć na te ciągłe podania Hiszpan, mimo że im kibicowałem. Karne był z tego najlepsze, tylko czekanie na nie zbyt długie... Zobaczymy, co teraz w drugim meczu się stanie. :)

Ten karny mistrzowski. De Gea mógł coś takiego dwa razy zrobić (Ruskie dwa razy w środek celowały), ale nie zrobił. Ale jednak uważam, że to Hiszpanie sobie ten mecz przegrali - postawą i jakimś takim brakiem jaj. Choć po wejściu Iniesty i Aspasa nieco ożywiła się ich gra. Największe nieporozumienie z przodu -Silva. Kompletnie bezproduktywny.

Ja nie tyle ich skreślam, ile mam nadzieję, że ich skreślą. Oby tylko faktycznie grali z Chorwacją, bo z Danią to nie widzę tego meczu. W ciemno stawiałbym wtedy na rozstrzygnięcie w karnych ;)

Nie wiem, czy zauważyliście, ale posty Maszynisty przynoszą pecha papierowym faworytom :D Niemcy mieli obronić mistrzostwo - odpadli w grupie. Dziś spokojnie miała wygrać Hiszpania - no cóż, nie wygrała. Co tam jeszcze Maszynista wieszczył? Ano rozgromienie Urugwaj przez Francuzów.  Co samo w sobie jest odważne (Urugwaj stracił, jak dotąd, ledwie 1 bramkę), choć oczywiście na papierze lepsza jest Francja. Zobaczymy wkrótce :D

A widzieliście Hierro? Kompletnie zagubiony patrzył bezmyślnie co się dzieje. Czerczesow gestykulował, szalał, wrzeszczał.
Nie odnalazł się w nowej roli. Z jednej strony dobrze mieć dyrektora z papierami, który może awaryjnie przejąć zespół, ale niekoniecznie musi to coś dać.

Dwa gole na początku i mecz się uspokoił. Obie drużyny się gubią w defensywie. Może być ciekawie.

Ech, nie lubię meczów, które kończą się serią jedenastek. Chorwacja dziś słabawo, jakby zmęczeni czy coś, mało biegają, jak na nich. Duńczycy z kolei najlepszy mecz w mistrzostwach, więcej z przodu i lepiej z tyłu. Generalnie mecz na remis.

Czemu ten brązowawy zawodnik Danii nie dostał czerwonej kartki? Zawsze mówiło się, że gdy zawodnik wychodzi na czystą pozycję i jest faulowany, to za ten faul należy się czerwień. Czy istnieje coś bardziej czystego od sytuacji, w której zawodnik chce strzelić na pustą bramkę? Wiele by to w meczu nie zmieniło, chodzi o jakieś poczucie sprawiedliwości.

I szkoda, że ten faul spowodował, że mamy karne...

Hmm. W sumie to Dania chyba lepiej wyglądała. Generalnie to obie wyglądały słabo, ale to Chorwaci grali jakoś bez polotu. Mieli te sytuacje ale jakieś takie bez błysku. Duńczycy nawet nie musieli autobusu stawiać. Nieźle wyrzuca z autu te piłki ten Duńczyk.  :D

Ale frajersko przewalili te karne Duńczycy.

PS. O co chodzi im z tymi karnymi, że taki szum?

PS2. Marciniak podobno wykluczony z sędziowania.

Ja się cieszę. Wierzę, że Chorwacja jest w stanie dać temu Mundialowi więcej, niż Dania. Wierzę, że mieli dziś kryzysowy dzień - która drużyna takich nie miała? Choćby Włosi w 2006 roku, niemiłosiernie męcząc się z Australią. Albo Francja w 1998, strzelając decydującego gola w dogrywce. Nie pamiętam z kim, bodajże z Paragwajem.

Może i Dania prezentowała się... solidniej (bo akcji z tego wielu w sumie nie lepili), ale za tę akcję w dogrywce, z pustą bramką i karnym... Mam przekonanie, że Chorwatom się należało jednak.

Ps. Ale jaki szum?

Ps.2 I bardzo dobrze, chciał być najważniejszy na boisku, ignorował VAR.

Nawet pokłócili się w studiu Listek ze Szczęsnym że bramkarz za daleko wychodził.

Hm, bo bramkarz ma stać na linii podczas jedenastki. Z kolei napastnik nie może się zatrzymać przy wykonywaniu karnego, może zwolnić (co wykorzystuje namiętnie Lewy). Do tego - choć mało kto tego pilnuje - inni zawodnicy (dotyczy karnego w meczu) nie mogą wbiegać w pole karne przed oddaniem strzału.

Ponoć zmienili ten przepis, żeby nie karać "podwójnie" za jedno przewinienie...dla mnie absurd bo potem wychodzi taki kwiatek, że gość nie strzela karnego i drużyny dalej grają w równych składach... Dobrze, że Chorwaci jednak wyszarpali ten mecz bo jednak wolę ich oglądać niż Duńczyków.

Hiszpania zagrała tragicznie i kompletnie mi ich nie szkoda, beznadziejna gra i do domu... a Rosjanie z Chorwatami wbrew pozorom mogą powalczyć.

Ależ wczoraj te mecze długie. Za długie. Mogłyby być od razu karne, bo nudą wiało w tych dogrywkach. Zwłaszcza Hiszpania. Ale Modric zj**l totalnie. Na szczęście dla niego udało się z tego wyjść. Te drugie karne super emocje, dwa popisy golkiperów. I moim zdaniem słusznie, że Chorwacja przeszła, mimo że ciężko im było wczoraj, oj ciężko. Ale jak już wspomniał p.a. każdemu się trafi raz na MŚ. Grunt, żeby raz nie za dużo. ;)

Dzisiaj kolejne emocje, myślę, że meczyk Brazylii z Meksykiem będzie b. ciekawy. :)

Tak, doczytałem później o tych przepisach. Absurd. Równie dobrze można nie karać zawodnika za wychodzenie na czystą pozycję przed polem karnym, bo przecież jest dyktowany rzut wolny. Tak czy owak - zwracam honor sędziemu, bo zachował się w myśl przepisów. Zresztą to chyba jeden z lepszych arbitrów na tych mistrzostwach, nie zdziwi mnie, jeśli poprowadzi kolejne mecze, z tym najważniejszym włącznie.

Kurde, tak miałem zawalony weekend, że nie mogłem się podzielić wrażeniami.

Super Rosja - Czerczesow robi tam kapitalną robotę. Stwierdził uczciwie, że są słabsi od Hiszpanii i ułożył tak drużynę, by nie mogli się przedrzeć Hiszpanie. A ci natomiast nie potrafili się w żaden sposób przedostać na pole karne. Walili głową w mur. Jeszcze nie rozumiem dlaczego nie grał Iniesta. Dopiero on trochę rozkręcił grę. I generalnie jestem pod wrażeniem gry ruskich do jakiejś 70 minuty. Nawet nie wiedziałem, że taką inspiracją dla klasowej ekipy narodowej był Piast Gliwice! 4 ruskich idzie na 2 Hiszpanów, rachu ciachu złe podanie, ale udaje się utrzymać szczęśliwie przy piłce i zaraz któryś plącze się o własne nogi i wychodzi z piłką na aut! I tak bodajże 3 razy! Zamiast strzelić na 2-1 i zakończyć sprawę, Rosjanie taką manianę odwalają.
A Hiszpanie to mieli kapitalne podania na 40 metrze. W sumie mogliby jeszcze zostać w przerwie i sobie popodawać, bo tyle samo by to ich zbliżyło do zdobycia bramki :D

W drugim meczu, było ogólnie tak jak przewidywałem, oprócz szaleńczego, chaotycznego początku. Chorwaci mają podobnie jak i Hiszpanie i łatwo ich uśpić i wtedy zaprzestają grać kreatywnie. Inna bajka, że i oni musieli podglądać Piasta Gliwice! To jest polski akcent mundialu ;) Koniec końców, mimo słabszej gry, przechodzą i się cieszę. I już wiadomo, że Słowianie będą mieli szansę zagrać przynajmniej o brąz.

Dziś w pracy postaram się obejrzeć mecz Brazylii i podejrzewam, że raczej go wygrają łatwo. Drugi mecz już spokojnie obejrzę w domu i też podejrzewam, że te mecze mogą być najbardziej jednostronne ze wszystkich w tej rundzie.

Tak P.a., moje typy się nie sprawdzają, dlatego nigdy nie grałem w obstawianie meczy, bo bym fortunę przegrał...

Na mundial nie awansowały Włochy i Holandia. W fazie grupowej odpadli mistrzowie świata Niemcy. Zaraz potem mistrzowie europy..., Argentyna, Hiszpania... Ja już z tego nic nie rozumiem... Kto ma ten tytuł zdobyć? Z moich przedmundialowych pseudoanaliz wychodziło, że jak nie Niemcy to Brazylia. I rzeczywiście chyba będą sobie Brazyliany pluć w brodę jeśli nie zdobędą tytułu gdy wśród rywali same bolki zostały (no powiedzmy średniaki), z wyjątkiem Francji. O tak, ta mi się spodobała ostatnio z Argentyną.  

Wczoraj uczciwie trzeba przyznać, że Hiszpanom się należał awans, ale kto nie wykorzystuje sytuacji... Fajnie, że Rosjanie zagrają z Chorwacją. Jest duża szansa na półfinał (edytowane :jezyk:). Choć z drugiej strony po wyeliminowaniu Hiszpanii byłby spory niedosyt, gdyby odpadli z zaledwie Chorwacją.

Ciekaw jestem tej Kolumbii.

Szansa na półfinał, w ćwierćfinale już są ;)

Co do Francji - niby fajnie, ale gdyby nie Mbappe, to by z Argentyną przegrali. On im ten mecz wygrał. Oczywiście ja sam przed mistrzostwami mówiłem, że gdybym miał typować głównego kandydata do złota, to byłaby to Francja, ale... sam nie wiem. Argentyna udowodniła, że dość łatwo strzelić im bramkę. Z drugiej strony z przodu mają taki potencjał, że póki co zdobywają zawsze o jedną bramkę od przeciwnika więcej. A o to przecież chodzi. Ale z tak dysponowanym Urugwajem łatwo mieć nie będą.

Dziś mam nadzieję na gładkie zwycięstwa Brazylii i Belgii, bo po tych wczorajszych karnych, to się nie wyspałem ;) A później mam nadzieję, że Belgowie rozgromią Canarinhos ;) Najpiękniejsze jest to, że możemy mieć finał np. Belgia:Chorwacja.

Ale co to znaczy "zaledwie Chorwacją"? Chorwacja rozgromiła Argentynę 3:0, z którą taka poważana przez Ciebie Francja ledwo-ledwo wygrała. Mam wrażenie, Maszynisto, że za bardzo patrzysz na rankingi i papierowych faworytów, a za mało na faktyczną grę ;)

Ale Belgów czy Angoli to ty szanuj. Idzie nowe (?).

To oglądaj jak ja tylko te mecz o 16 to się wyśpisz :D

Nie wiem, tego meczu Chorwacji nie oglądałem... :D

  

A wiecie może czy Cavani odniósł poważniejszą kontuzję czy będzie gotowy do gry?

Wiadomość sprzed 10 minut:

"Cavani czeka na wynik testów medycznych i na razie nie wiadomo, czy zagra o półfinał z Francją."

I co? Nie prostszą drabinkę mają Ruskie po przegranej z Urusami?

No wiesz, trudno powiedzieć, czy Chorwacja taka prosta. A z papieru wynikało, że tu ma na nich czekać Argentyna, z kolei później - Niemcy. W momencie porażki z Urugwajem nie wiedzieli, jak się to ułoży. Zresztą nie jestem przekonany, czy Ruskie są w stanie jeszcze kogokolwiek na tym Mundialu ograć, a nie mogą chyba zawsze liczyć na karne.

Duńczycy mieli trudniejszą grupę, wczoraj frajersko przegrali.
Prędzej Ruskie wygrają z Europą niż kimś z Hameryki.

Zgadzam się z marczewkiem, co więcej, z Chorwacją będą mogli zagrać dużo bardziej otwartą piłkę. To jednak nie ultraszybcy i techniczni Hiszpanie. Póki co zarówno Chorwacja jak i Rosjanie mają problem z wykańczaniem akcji. Stawiam bardziej na Chorwatów, myśląc, że ten mecz z Danią był tym gorszym na mundialu, lecz też nie wykluczam, że drużyna pod opieką Czerczesowa będzie w stanie wygrać.

Po prostu są pewne style gry, których drużyny nie znoszą. Polacy w jakiej formie by nie byli, mają problem z grą prezentowaną przez Brazylijczyków, Hiszpanów itp. Zresztą nie tylko w piłce nożnej Polacy mają kłopot z wygraniem z drużynami, które grają bardzo szybko. Przykładowo w piłce ręcznej i siatkówce w najwyższej formie, potrafili przegrywać właśnie z ekipami preferującymi szybkie rozegrania.

Mecz taki trochę bez historii. Meksyk niby grał dobrze, szczególnie z początku, ale... tak jakoś bez głowy. Co chwilę, mam wrażenie, zawodnicy podejmowali złe decyzje. Podawali, zamiast strzelać. Strzelali, zamiast podawać. Gdy wikłali się w drybling, schodzili do boku, a nie do środka. I tak dalej. A Brazylia, spokojnie, z chłodną głową, swoje strzeliła. I jak do tej pory straciła tylko jedną bramkę. Teraz trzymamy kciuki za Belgię a w 1/4 będziemy mieli meczycho, że hoho :)

Co się dzieje? Gdzie są Belgowie?

W ćwierćfinale ;)

Ależ mecz. Ten, który zapowiadał się być może na nawet najsłabszy z całej stawki spotkań w 1/8, okazał się być jednym z dwóch najlepszych, a pod względem dramaturgii - najlepszym na całym Mundialu. Niesamowita pogoń Belgów. Japończycy długimi fragmentami prezentowali się lepiej, ale wpierw głupio stracili bramkę na 1:2, a w końcówce nadziali się na zabójczą kontrę. Trochę mi ich szkoda, bo na dogrywkę zasługiwali. Hasło "futbol jest okrutny" trąci banałem, ale dziś po raz kolejny okazało się, jak bardzo jest prawdziwe.

Ależ mi brakowało takich meczów na wielkich imprezach... Te mistrzostwa to być może najlepszy Mundial od 1998 roku, jak dla mnie :)

Ale widowisko  :faja: Taką piłkę to ja lubię oglądać. Belgowie z piekła do nieba. Ta ostatnia kontra fenomenalna.

Mecz super. Szkoda mi Japończyków, szczególnie, że zagrali coś co lubię najbardziej, czyli przy 2-0 nie zamknęli się na własnej połowie i nie skupili na rozpaczliwej obronie. Szkoda, że stracili tą głupią bramkę. Jestem przekonany, że gdyby nie to, Belgowie nie wydarli im by zwycięstwa. W każdym razie nawet przy 2-2 Japonia nie odpuszczała, już mogło być 3-2 i zaraz ich skontrowali Belgowie z mistrzowską kontrą.

Zastawiałem się z kim by musieli grać Belgowie, żebym im kibicował i sam nie wiem. Nawet w meczu z Brazylią nie jestem tego pewny. Niech po prostu wygra lepszy i opadnie z sił, by przegrać w następnym spotkaniu  :D

Brazylia wczoraj średni mecz, ale wygrała w sumie pewnie. Tylko nie wiem jak oni sobie poradzą z taką Francją czy podobnymi.

Natomiast mecz Belgii to chyba taki numer 2 po Hiszpania-Portugalia. Kapitalne widowisko. Kapitalna gra Japonii, nie miałem słów do tego zdyscyplinowania, celnych podań, walki. Niesamowite. Belgowie bezradni, ale jak się spięli to wygrali dzięki indywidualnością. I całe szczęście dla nich, bo długo Azjaci pokazywali, że kolektyw może wiele. I kolejny przykład, że te MŚ są piękne i nieobliczalne. Fantastyczny mecz. :)

Dzisiaj przewiduję dwa mocno zacietę mecze i może nawet dogrywki, jak w niedzielę. Jestem za Angolami, a w drugim meczu niech wygra lepszy. ;)

Brazylia się rozkręca, pierwsza połowa taka sobie a w drugiej dominacja. Meczu Belgii nie widziałem, lecz analizując minuty w których bramki padały można odnieść wrażenie że wiele przypadku tam mogło być. O:2 przegrywać z Japońcami by rzutem na taśmę w końcówce wygrać? Przyznam, że za bardzo nie widzę Belgów w tym turnieju, no ale jeszcze raz podkreślam, że ich meczy nie oglądałem...

Nie wiem P.a., czy to najlepszy turniej od '98 ale chyba z pewnością jeden z największą ilością niespodzianek. Choć z drugiej strony nie wiem czy ktokolwiek przebije mistrzostwa ale europy sprzed kilkunastu lat gdy Grecy triumfowali... No, ale jakby jakimś cudem udało wyeliminować Brazylię i Francję to chyba ktokolwiek inny kto by tu triumfował z ekip, które zostały byłby prawie taką "grecją" :D

(https://i.imgur.com/sszXMui.png)

Juan Carlos Osorio (selekcjoner Meksyku) o Neymarze:
- To wstyd dla piłki, że traci się tyle czasu przez jednego piłkarza. Moi podopieczni byli już zmęczeni tymi przestojami w grze. Jedna z nich trwała cztery minuty. Nie sądzę, żeby to był dobry przykład dla dzieci oglądających mecz. To powinna być gra dla mężczyzn, a nie takiego pajacowania.

To jest naprawdę dobry turniej. I mam nadzieję, że tak zostanie już do końca. Z Mundiali 2002-2014 pamiętam w sumie niewiele... Najbardziej utkwiło mi w głowie chyba zwycięstwo Włochów z Niemcami w półfinale MŚ 2006... A tak to jakoś wszystko niewyraźne bądź irytujące. 2002 - przepychanie na siłę Korei Płd i finał koszmarów, jakim dla mnie jest mecz Niemcy:Brazylia. 2006 - wspominam chyba najmilej, ale pamiętam taką analizę przed bodaj półfinałem, iż Włosi to jedyna ekipa z ćwierćfinalistów, która strzelała gole z akcji, a nie ze stałych fragmentów gry. To też o czymś świadczy. 2010 - Hiszpania niczym Grecja, wygrywająca po 1:0, brutalna Holandia i koszmarne wuwuzele. 2014 - niemiecka dominacja i bramka Goetzego w finale. A trudno uznać wynik 7:1 z Brazylii za dowód na ciekawy mecz.

Co do Neymara - pajacuje, co nie zmienia faktu, że Meksykaniec go nadepnął.

To też pierwszy wielki turniej z duetem Goal-Line i VAR. Jak dla mnie to dwie nowinki co są niesamowicie potrzebne na takiej imprezie. Wciąż zdarzają się pomyłki, Marciniak dobrym przykładem, ale teraz już nie będzie ręki boga przynajmniej.

To miał być najnudniejszy mecz i.. to był najnudniejszy mecz w tej fazie rozgrywek. Szwajcaria trafiła na godnego siebie przeciwnika, również, jeśli o styl gry idzie: mało efektowny, ale skuteczny. Kibicowałem Szwecji, ale mam nadzieję, że na ćwierćfinale się ich kariera zakończy.

:D

http://aszdziennik.pl/123647,cierpiacy-neymar-na-obrazach-mistrzow-przerobki-matejki-i-chelmonskiego

Bez przesady, sporo się w tym meczu działo. Akcji z każdej strony sporo, Rodriguez grał kapitalny mecz, raz przeważała jedna strona, raz druga. Było bardzo równo, ale nie bez akcji. Generalnie przewidywałem, że tak będzie i bardzo ciężko było wytypować która drużyna wygra. Mam wrażenie, że problemem Szwajcarii jest to, że nie mają spektakularnie grającego wysuniętego napastnika. Tam zagrałby ktoś o klasę wyższy, choćby pokroju Mitrovicia i spokojnie byłaby to ekipa z czołówki światowej. Trochę mi szkoda, że odpadli, bo jeszcze bym na tą drużynę popatrzył.
W każdym razie Szwedzi na pewno nie będą stać na przegranej pozycji, patrząc z kim się zmierzą w dalszej części turnieju, choć tu jest właściwie taka sytuacja, że każdy może wykopać przeciwnika.

Mało klarownych sytuacji, tak bym to określił. Choć może rzeczywiście jeszcze gorzej pod tym względem wypadł mecz Hiszpanów z Rosją. Tyle, że tam jednak była dramaturgia w konkursie jedenastek.

Co do tej części drabinki... No jest ciekawie. Chorwacja, Rosja, Szwecja, Kolumbia, Anglia - jedna z tych drużyn zagra w finale...

EDIT

Kurcze, znowu dogrywka ;)

Kane idzie na króla strzelców, bo nawet, jeśli Anglicy odpadną, to rzadko się zdarza, by ktoś miał więcej, niż 6 trafień. Przynajmniej w ostatnich latach (wyjątkiem jest bodaj tylko Ronaldo w 2002 roku). A Barcelona niech może da więcej pograć Minie, bo w obronie jest całkiem solidny, a w ataku daje Kolumbii więcej, niż Ramos Realowi. Trzy bramki na tych mistrzostwach. Środkowy obrońca.

Ale mecz. Anglia całkiem nieźle ułożona Anglia gra z najgłupszą drużyną turnieju - po całkowicie słusznym karnym wpadają w jakiś szał i w ciągu bodajże 4 minut zaliczają 4 żółte kartki, a i to im nie wystarcza. Np. Jakiś Kolumbijczyk kopie punkt z którego wykonuje się karne, by chyba utrudnić. Ogólnie przez 70 minut Kolumbia zaprezentowała się na poziomie Polski. Bez strzałów, bez sensownych akcji, gubiąc się w kontrach, niecelnie podając. Aż dziw, że Anglicy nie wykorzystali tego. Potem też podejmowali złe decyzje ale koniec końców oddali piękny strzał i zaraz potem piłka po strzale Miny znalazła się w bramce angoli.

Przy okazji Mina ma niezły dorobek. Bodajże 3 mecze i 3 bramki. Nieźle jak na środkowego obrońcę, no nie?

Jak Angole to przewalą to będą największymi frajerami mundialu.

Nie przewalili ;)

Southgate zemścił się na karnych :) Kto pamięta jego przestrzeloną jedenastkę z 1996 roku? ;)

Ogólnie raczej dobrze, że Anglicy. Kolumbia jest chyba najmniej przeze mnie lubianą ekipą z Ameryki Południowej i przez większość część meczu pokazywali, dlaczego tak jest :D Jot już wszystko to dokładnie opisał. Natomiast mecz był o tyle dziwny, że choć czas podstawowy wypełniała gra nudna i/lub brzydka, o tyle dogrywka była całkiem ciekawa. No a na koniec zawsze emocjonujące karne.

Ogólnie - bardzo wyrównane te mecze w 1/8, aż 3 dogrywki, z pozostałych - w 4 spotkaniach różnica o 1 bramkę i tylko jedno spotkanie z różnicą 2 bramek.

Ten Ospina to powinien grać, a nie grzać ławę w Arsenalu. Przecież już 4 lata temu pokazał klasę.

No to zostało 8 drużyn, 6 z UEFA, 2 z CONMEBOLu. Strefa południowoamerykańska niejako zgodnie z eliminacjami - zostały dwie najlepsze drużyny, dwóm kolejnym (tj. Argentynie i Kolumbii) trochę zabrakło.

Z Europą sprawa ma się inaczej. Szwecja - wiadomo - weszła dopiero w barażach. Podobnie Chorwacja, która przegrała w swojej grupie z Islandią. Swoje grupy wygrały Belgia, Anglia i Francja (wyprzedzając Szwecję), ale wiele ekip, które rządziły w eliminacjach - jak Niemcy, Portugalia czy Hiszpania - już pojechały do domu. Stawkę uzupełnia dość jednak niespodziewanie gospodarz imprezy.

Piszę o tym trochę pod kątem naszej repry. Że nie ma co patrzeć na to, jak się grało w eliminacjach, bo to nie ma w sumie większego znaczenia.

Na typy ćwierćfinałowe przyjdzie jeszcze pora, ale już teraz widać, jak pozornie nierówno ułożyła się drabinka. Po jednej stronie - Francja, Urugwaj, Brazylia, Belgia. Po drugiej - Rosja, Chorwacja, Szwecja, Anglia. Oczywiście to "zasługa" Niemiec i Hiszpanii, które zgodnie z teoretyczną rozpiską powinny były zająć miejsca - odpowiednio - Szwecji i Rosji. Trochę może szkoda, że nie wykosiło faworytów trochę bardziej symetrycznie, ale myślę, że i tak czekają nas ciekawe mecze :)

No to mamy komplet ćwierćfinalistów. Jakie ogólnie wrażenia? Kogo typujecie?
Pierwsza połówka to mi się jawi tak jakby były tam dwa finały :D
Francja głodna sukcesu, z bardzo dobrymi zawodnikami, ale też i pewnymi brakami. Urugwaj grający bardzo twardo i pragmatycznie. Jeśli tylko Cavani się wykuruje, to będzie to piękny mecz. Belgia i Brazylia o ogromnym potencjale w ofensywie, zresztą one dość podobny futbol grają. Bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie. Jednak zdecydowałem, że to jest właśnie to spotkanie, gdzie będę kibicować Belgii, ale i tak pewnie wygra Brazylia :)
Anglia szczerze mówiąc mnie nie przekonuje. Niby to najlepsza od lat drużyna, ale czegoś im brakuje, inaczej wczoraj spokojnie by wygrali z tak niedysponowaną Kolumbią. Obrońców mają takich dość wolnych moim zdaniem. I brakuje ciągłości rozegrania z przodu. Szwedzi grają dobrze ten swój futbol. Naprawdę nie wiem jak się to zakończy.
Chorwacja-Rosja. Ciekawe czy zawodnicy z południa Europy mają już za sobą ten gorszy mecz. Rosja podejdzie niezwykle naładowana, ale myślę, że jeszcze im brakuje trochę zgrania.

Ja póki co widzę finał Brazylia/Belgia/Francja vs Chorwacja. Przynajmniej tak bym chciał ;)

Urugwaj gra bardzo skutecznie i mogą napsuć Francji krwi, ale z Brazylią polegną. Chyba, że trafiliby jednak na Belgię... to może wtedy.

Co do Rosji - myślę, że jednak dalej nie przejdą. Chyba, że Chorwaci spalą się psychicznie. Anglia nie przekonuje, ale Szwedzi są do przejścia, wiadomo. Nie chciałbym jednak, by którakolwiek z tych dwóch drużyn zagrała w finale.

Dla mnie to i tak sfrajerzyli się totalnie, bo mają widoczną przewagę nad Kolumbią + padła bramka, powinni dążyć za wszeklą cenę zdobyć 2. A oni grali jakby chcieli na tym skończyć, a MOŻE JAK SIĘ UDA strzelić drugą. A Kolumbią przycisnęła i w ostatniej chwili gol. I po co? Dogrywka, więcej energii. Bez sensu. Tylko ja jestem zdania, że gdyby za cienkiego Sterlinga wstawić Wellbecka to tę drugą bramkę by strzelili. Nie kumam co w nim widzą, podobnie jak z Milikiem Nawałka. Tylko oczywiście Milik to jest jeszcze większy cienias. A co wczoraj Sterling zrobił? Pobiegał, nic więcej. No ale nie ważne. Przeszli, a to najważniejsze, bo im kibicuję.

To jak teraz widzicie ćwierć Panowie? :)

Ok, to jedziemy:

Francja : Urugwaj 2:2, dogrywka, karne

Ciężko mi ten mecz wytypować, ale skoro Francja męczyła się z Argentyną, to z Urugwajem powinna tym bardziej.

Brazylia : Belgia 1:2

Jakoś mam wrażenie, że Belgia potrzebuje takiego przeciwnika, by pokazać pełnię swoich możliwości. Choć to takie życzeniowe myślenie po trochu.

Chorwacja : Rosja 3:1

Tu z kolei mam wrażenie, że to już koniec cudów Rosji na tym Mundialu.

Anglia : Szwecja 1:1 i karne

Obie drużyny grają, jak grają i to mi znów śmierdzi karnymi.

Na wstępie powiem, że zasadniczo przewiduje równe spotkania, które albo rozstrzygną się różnicą jednej bramki albo trzeba będzie grać dogrywkę.

Francja-Urugwaj 0-1
Męczyła się Francja z Argentyną, więc pomęczą się i z Urugwajem. Jeśli Cavani będzie w pełni sił, to Francja może mięć potężne problemy. Zmuszony wytypować wynik postawię na 1-0 dla Urugwaju. Żeby było ciekawiej wczoraj patrzyłem na kurs na Urugwaj to był 4,5, a na Kolumbię w meczu z Anglią 4,0 :D Nie kumam tego totalnie i dlatego myślę, że warto postawić tę dwójkę :D

Brazylia-Belgia 1-2
Bardziej życzeniowo niż realistycznie. Podobne zdanie jak p.a. mam. Ale pewnie na złość mi przegrają.

Chorwacja-Rosja 1-0
Rosjanie będą walczyć, ale zabraknie im argumentów.

Anglia-Szwecja 0-1
Jakby miało się skończyć w regulaminowym czasie gry, to postawię na Szwedów, bo lepiej na tym turnieju wyglądają. Anglii czegoś brakuje. W ogóle ja mało oglądam meczów w europejskich pucharach itd., ale ze wszystkich drużyn, których zawodników kojarzę, to z Anglii znam jednego - tyle samo co np. z Kostaryki :D Nawet po wczorajszym meczu, który dokładnie oglądałem, żadne nazwisko oprócz bramkarza, Younga i Maguire'a mi nie utkwiło w głowie - tego ostatniego to zapamiętałem tylko dlatego, że jest taki zawodnik snookera. Kiedyś potrafiłem wymienić cały skład Anglików, plus rezerwowych oraz co lepszych, którzy zostali w domu :D

Hah, mam podobnie z tymi Anglikami :D Tzn. kojarzyć ich kojarzę niemalże wszystkich, ale totalnie mi się miesza, skąd ich znam. Nie wiem, tacy mało wyraziści się wydają. I też gdybym miał postawić wynik inny od remisu, to postawiłbym na zwycięstwo Szwedów. Układa im się ten turniej, nawet porażka z Niemcami niczego tu przecież nie zmieniła.

Sześciu mi się udało wytypować. Teraz tak:

Francja : Urugwaj
zdecydowanie Urugwaj.

Brazylia : Belgia
niech Belgowie wygrają.

Chorwacja : Rosja
Chorwacja jedzie do domu.

Anglia : Szwecja
Angole pobiją Szwedów.

Francja 2 : 2 Urugwaj
Ja mam podobne wrażenie, co p.a. dużo bramek, ale ostatecznie remis i albo dogrywka, albo nawet i karne.

Brazylia 2 : 1 Belgia
Ja myśle, że po obu stronach zobaczymy, na co kogo tak naprawdę stać, nie tylko Belgów (o czym wspomniał p.a.), bo potencjał jest i tu, i tu. Składy kosmiczne, ale jak się to przełoży, gdy po drugiej stronie będzie podobnie. Ja myślę, że doświadczenie wygra, a te w mistrzostwach mają większe Brazylijczycy, więc taki wynik.

Chorwacja 2 : Rosja
Nie ma bata. Rosja kończy te MŚ. ;)

Anglia 1 : 0 Szwecja
Moim zdaniem to będzie mecz na jedną bramkę. Ewentualnie remis 1-1 i dogrywka + karne. Innej opcji nie przewiduję. Nie wydaje mi się, żeby któraś drużyna wygrała większą przewagą. Ale typuję jedną dla Angoli i koniec.


Trzeba się zwolnić chwilę wcześniej w pt z pracy, żeby zdążyć, bo się zapowiada meczycho. :) Myslę, że najciekawszy będzie ten Urugwaju, potem Brazylia i Chorwacja. Angole i Szwedzi wynudzą.

 :hahaha:

https://www.meczyki.pl/sportbuzz/matrix/132064

Francja - Urugwaj 2:1 (Francja się rozpędza, myślę że mając docelowo finał nie pokazała jeszcze pełni umiejętności gdyż musi racjonalnie dysponować siłami, choć z Argentyną jak najbardziej pokazała klasę)

Brazylia - Belgia 4:1 (Zabawa się skończyła, już teraz brazyliany nie mogą sobie pozwolić na wolne żarty, ale grać na maxa co powinno zaowocować wysokim wymiarem kary dla Belgii)

Chorwacja - Rosja 1:2 (Nie wypada gospodarzowi odpaść z Chorwacją po wcześniejszym wyeliminowaniu Hiszpanii, ściany pomogą)  

Anglia - Szwecja 2:0 (Z bolkami to Anglicy mogą sobie wygrywać, dopóki na kogoś konkretnego nie trafią :haha: ).  

Hahahaha, dobre. :D

Dziwię się, że za bardzo we Francję nie wierzycie... Miałaby odpaść z Urugwajem? Ja rozumiem, że może być ciężko na tym etapie rozgrywek, ale nie przesadzajmy... Po tym co zobaczyłem w meczu trójkolorowych z Argentyną wydaje mi się, że tylko Brazylia jest w stanie zatrzymać żabojadów, i to jeśli mocno się o to postara...

Żabojady to dziwna drużyna. Taki Mbape może zagrać mecz życia, albo spali się jak Balotelli.
A więcej amunicji w ataku nie mają zbytnio.

Bardziej mnie dziwi stawianie na Chorwację. Wyszedł im tylko jeden mecz z Argentyną, która później zabawiła się w wymianę ciosów z Francją.

Urugwaj gra niezwykle pragmatycznie i ma kapitalną drużynę i świetnego bramkarza, no i atak fantastyczny. Śmiertelnie kąsająca ekipa, niezwykle groźna. Zresztą na turnieju póki co stracili tylko 1 bramkę.
To już Francja miała kłopoty z Australią, potem z Peru i potem z Danią, a i ze słabszą Argentyną też jedną bramką tylko, czyli generalnie z każdym :D
Chorwacja rozgromiła Argentynę, bardzo pewnie wygrała rezerwami z solidną Islandią i ponoć bardzo pewnie wygrała z Nigerią. Póki co męczyła się tylko ze świetnie się prezentującymi Duńczykami.

Tak chwalony w studiu TVP Marciniak jedzie do domu. Dobrze mu tak.

Mówi to ten, który napisał 3 tygodnie temu "Francja to już nie to, co kiedyś" :D

Ja od początku stawiałem Francję w gronie 4 głównych faworytów, ale fakty są takie, że z każdą drużyną wygrywają w sposób mało przekonujący. A Godin, Gimenez i Muslera zapewniają ze 3 razy więcej jakości z tyłu, niż ich odpowiednicy w reprezentacji Argentyny.

Tyle, że nie wiadomo, co z Cavanim. Jego brak może mieć wpływ na ogólną postawę drużyny i wiarę w sukces.

A co do Marciniaka, to moje zdanie chyba znacie ;)

Jak będzie wykluczony Cavani to nie wydaje mi się, żeby grało im się łatwiej, bo chociaż to kolektyw to będzie -30% do  skuteczności i wtedy to ja postawiłbym 2-1 dla Francji. ;)

Taka ciekawostka:
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/764526/mundial-2018-kolumbijczycy-domagaja-sie-powtorki-meczu-z-anglia-petycje-podpisal

Pytanie do Was? Wy w ogóle widzieliście jakąś kontrowersję przy tym karnym? Ja najmniejszych wątpliwości nie miałbym. I szczerze mówiąc, największe pretensje do sędziego można mieć, że jeszcze bardziej nie wykartkował Kolumbijczyków, a mógłby.

Kolumbia się niby tłumaczy, że Kane wcześniej faulował, no ale jest różnica między przepychankami, a wskoczeniu komuś "na pukiel" ;)

Zakładam, że klasowa drużyna mająca na względzie nie tylko 3 mecze w całym turnieju, ale walkę o najwyższe cele nie zawsze będzie się spinać na mecze z leszczami w początkowej fazie, gdyż musi zachować siły na poważniejszych rywali w dalszych etapach mundialu.

To prawda. Początkowo stawiałem na Niemcy i Brazylię, ale Hiszpanie i Francję miałem tam z tyłu głowy na rezerwie. Skoro jednak nie ma już na turnieju szwabów ani don kichotów to naturalnie, że trzeba było sięgnąć bo listę rezerwową :P

Przyznaję, że po meczu Francji z Argentyną bardzo wzrosła w moich oczach postawa trójkolorowych, zaimponowali mi swoją walecznością i mądrością w grze.

Mądrość w grze? Przecież oni 3 bramki stracili :D Mi w tym meczu zaimponował po prostu Mbappe, bez którego Francja najpewniej by tego meczu nie wygrała. Pytanie, czy jest w stanie coś takiego odpalać w każdym spotkaniu.

No właśnie. To póki co taki Balotelli.

Tyle, że jakby te leszcze Australia i Peru zremisowały z Francją, a były bardzo blisko tego, to Francja w ogóle dalej by nie grała :D

Patrzcie, jednak coś jest na rzeczy:
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/764624/mundial-2018-fifa-ukarze-sedziego-meczu-kolumbia-anglia
Miałby ktoś może link do filmu z tymi dwiema kontrowersyjnymi sytuacjami?

Tu są skróty meczów. Karniak jest na pewno, tej drugiej pewnie nie:

https://www.meczyki.pl/mecze/kolumbia_anglia_00/85388

W sumie to ciekawa ta drabinka. W finale zagra ktoś na kogo nikt kompletnie nie stawiał. Rosja, Szwecja to szok. Może mniejszy Chorwacja czy Anglia, ale oni też w sumie od dawien dawna nic wielkiego nie zwojowali.
Jeszcze może być tak że Anglia będzie miała szybko szansę na rewanż, i nastuka Belgom w finale.

Myślę, że każda reprezentacja nie miałaby nic przeciwko stracie kilku bramek z Argentyną jeśli strzela jej o jedną bramkę więcej niż traci ;)

....

Tak drabinka ciekawa, typowo zdaje się pod Rosję, aby jak najdalej gospodarz mógł pograć... Z takim  czymś to kto wie czy dziś Polska bez Glika nie przygotowywałaby się do meczu z Chorwacją będąc w grupie na miejscu Rosji :haha:

Szkoda tego pierwszego ćwierćfinału. To mógł być znacznie lepszy mecz, ale ułożył się do Urugwaju dość pechowo. Po pierwsze - brak Cavani'ego. No niestety to nie jest ekipa z tak szeroką ławką, jak Francja. I brak tego zawodnika był bardzo odczuwalny. Tym niemniej przez długi czas Urugwaj był dla Francji godnym przeciwnikiem, aż do.... I tu dochodzimy do "po drugie". Do niespodziewanej szmaty Muslery. Gol na 2:0 zarżnął mecz. A przecież niedługo wcześniej, tuż przed przerwą, Urugwaj mógł wyrównać, ale wspaniałą interwencją popisał się Lloris.

Jeden z czterech głównych faworytów dokonał tego, czego się od niego oczekiwało i dotarł do półfinału. I teraz tylko pytanie, czy spotka się w nim z drugim z tych faworytów, czy też Belgowie jednak zaskoczą Canarinhos.

EDIT

Ależ meczycho :) Pierwsza połowa zdecydowanie dla Belgii, w drugiej przycisnęła Brazylia. Belgom może i się mecz nieco ułożył, bo ta samobójcza bramka pozwoliła im kontrolować sytuację, ale... momentami grali genialnie. Te ich kontry są zabójcze. Hazard - kapitalny mecz. De Bruyne też wreszcie pokazał klasę. No i bramkarz! Ta parada z 93 minuty - fantastyczna.

I szykuje się nam świetny półfinał. Będę trzymał kciuki za Belgów, bo podobają mi się bardziej od Francuzów. A finał Belgia:Chorwacja byłby dla mnie idealny :)

Przecież cienko ta Chorwacja gra. Jak mają pole to jeszcze jeszcze, ale jak się im postawi, to się gubią.

Urugwaj może sobie pohukiwać na Rosję czy Polskę, ale z Francją to już potrzeba czegoś więcej. Owszem fajnie zaczął i gdyby później nie spuścił z tonu to mogłoby się różnie skończyć... Myślę, że Urugwaj mógł pokusić się i pójść na otwartą wymianę ciosów, bo widać było, że ma potencjał ofensywny, ale zadowolił się nieco bardziej asekuracyjną grą, pozwolił Francji rządzić na boisku, nastawiając się na kontry i to się zemściło. Choć przy odrobinie szczęścia jak zdaje się sugerował P.a., to mogło wypalić.

Drugiego meczu nie oglądałem i oczywiście totalne zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że drużyna, która tak męczyła się z Japonią jest w stanie wyeliminować Brazylię.

Generalnie super dla Francji się ułożył turniej, bo już wszyscy najgroźniejsi rywale poodpadali - została wiecznie zawodząca Anglia, czarny koń Belgia i płotki jak Rosja...

Jeśli Francja tego nie wykorzysta i nie zdobędzie tytułu to może mieć pretensje tylko do siebie. 

Anglicy to może dziś nawet Szwedów nie przejdą. Choć mogą również, psim swędem nieco, do finału dojść. A Belgia, jeśli zagrałaby z Chorwatami, to pójdzie z nimi na otwartą wymianę ciosów raczej, dlatego chciałbym takiego finału.

Maszynisto, ciągle patrzysz na papierowych faworytów ;) Pomimo tego, iż Belgia właśnie wyeliminowała Brazylię, nadal nie uważasz ich za kogoś należącego do grona "najgroźniejszych" rywali :D Nie pojmuję :D

 :haha:

(https://i.imgur.com/QOqyloM.jpg)

On tak ma od lat, tego się nie zmieni  :zeby:

Urugwajowi zabrakło Cavaniego. Ewidentnie :/ No i ten błąd Muslery, do tego momentu gra była dość równa, choć przeważała Francja, ale oni mogli grać swoje, a Urugwaj musiał się otwierać i zdobyć bramkę. Szkoda tego meczu, bo mogło być to superwidowisko i praktycznie mały finał.

Belgia - Brazylia kapitalne spotkanie, jedno z najlepszych na mundialu! A co sądzicie o tych kontrowersyjnych sytuacjach? Ja oglądałem mecz na imprezie i ciężko mi ocenić było.

Zostały nam same drużyny z Europy i może i dobrze :)
Zostały też tylko dwie drużyny z kompletem zwycięstw. Belgia i Chorwacja i ja właśnie taki finał poproszę :D

Mam nadzieję, że Chorwaci się nie spalą w meczu z gospodarzami... W drugim meczu wolałbym Anglię, która ma jednak większy potencjał od Szwedów, których jednak... ciężko pokonać.

Jakie kontrowersyjne sytuacje? Jedną chyba tylko kojarzę, z nieodgwizdanym karnym dla Brazylii, gdy Jesus się tam przedzierał. Trochę za krótko pokazywali tę akcję, trochę dziwne, że sędzia nie poszedł tego jednak oglądać, choć ja mam wrażenie, że jednak czysto było.

Tak średnio kojarzę, ale chyba raz była sytuacja z bodajże Neymarem gdzieś na początku pola karnego, no i ta przy linii pola bramkowego, to ta najgłośniejsza. I czytam na różnych portalach, że tam powinien być karny.

Neymar jest sam sobie winien, że nie widzą fauli na nim.

Też mam nadzieję, ale wydaje mi się, że czas Rosji już minął. Spoko grupa, szczęście z przygaszonymi Hiszpanami. No jakby teraz wygrali z Chorwacją to by mnie mega zaskoczyli, ale w to nie wierzę. W drugim meczu wszystko możliwe, ale jedno jest pewne. Będzie mało bramek i pewnie nudno. A pamiętam jak dziś jak był za czasów Wójcika mecz Anglików ze Szwedami, gdzie jeszcze grał Larrson. I to był mecz. :)

Szkoda mi Brazylii, bo im kibicuję od dziecka, ale prawda jest tak, że za ranie się zabrali jak dostali drugą. Gdyby Neymar grał tak od początku, jak po tych bramkach, a nie się wywracał jak pi**a to może by sklecił wcześniej fajną akcję. Jednak prawda jest też taka, że Belgia ładnie się broniła, co widać było po braku sytuacji zza pola dla Coutinho, który nie potrafił się przebić. Trudno. Ja przed tym meczem wiedziałem jedno, że kogokolwiek nie będzie miała Francja to będzie kolejny świetny mecz. :)

Co do Neymara... widać było w pewnym momencie, jak mu się tryb symulowania włączył i nagle wyłączył, gdy zdał sobie chyba sprawę, że nie czas na takie rzeczy :D Ktoś go tam nadepnął czy kopnął, ten zaczął po swojemu cierpieć i nagle jakby go ktoś guzikiem wyłączył, wstał i zabrał się do gry :D Świetny piłkarz, ale ma paskudne nawyki. Mimo wszystko jednak wczoraj rządził Hazard, świetny był. Ale i Lukaku urósł na tym Mundialu w moich oczach, bo do tej pory miałem go za takiego niezbyt rozgarniętego strzelca, któremu czasem coś wpadnie. A tu raz, że parę bramek już strzelił, to gra inteligentnie. W dużej mierze to on wypracował drugą bramkę. Do tego De Bruyne też odpalił... W zasadzie w tej chwili mam wrażenie, że mistrza zgarnie zwycięzca meczu Belgia:Francja. Wolałbym Belgów, bo w zasadzie w każdym meczu mi imponują, a Francuzi... no cóż. Wygrywają. Zwycięzców się niby nie sądzi.

Neymar faulowany nie był, ledwo go tam obrońca dotknął. Jesus może i faulowany był, musiałbym więcej powtórek sobie obejrzeć. Ale ogólnie przereklamowany piłkarz, póki co. Słyszałem porównania do Ronaldo (tego oryginalnego). No kurde, ktoś chyba zapomniał, jak grał młody Ronaldo.

Chyba w meczu z Argentyną była taka sytuacja gdzie Mbappe zabawił się w Neymara. Nagle się położył i zwijał na murawie. Aż Argentyńczyk odskoczył.

Raczej z Urugwajem ;) Godin go tam potem nieco poszarpał, bo rzeczywiście bez sensu to było.

A to może. Podobne jakieś koszulki.

Znaczy, że jak faworyt odpada to mam automatycznie trzymać kciuki za jego pogromcę w kolejnych meczach? Zarzucasz mi, że uważam iż Belgowie odpadną z Francją? Co ja na to poradzę że z wszystkich drużyn które widziałem na mundialu najlepiej jak na razie mi się gra Francji podoba - po prostu wszystkich meczy nie oglądam i na podstawie głównie tych wybranych spotkań wyrabiam sobie opinię. Nie skreślam Belgii, też mi zaimponowała ich wygrana z Brazylią, dlatego sądzę, że Belgowie są głównym kandydatem do 3 miejsca. Po prostu drabinka im nie siadła - z każdym oprócz Francji rywalem którzy jeszcze grają pewnie by sobie poradzili. Problem w tym że trafili akurat na Francję. Nie wydaje mi się realne aby Belgów było stać, aby wyrzucić za burtę kolejno Brazylię i Francję. Coś mi się wydaje, że to wczorajsze zwycięstwo malutka Belgia może będzie czcić przez 40 lat tak jak my remis na Wembley... A jak będzie to zobaczymy, sporo niespodzianek na mundialu, więc równie dobrze Rosja może zdobyć tytuł, choć akurat tego nie prognozuje ;)


Nie to bardzo źle, bo wygląda że my jesteśmy na ogonie całej tej imprezy... Wolałbym Kolumbię i Japonię widzieć jeszcze w grze, aby się łudzić, że mieliśmy bardzo mocną grupę więc dlatego też tak szybko odpadliśmy :haha:

Nie każę Ci być sezonowcem i trzymać kciuki za pogromców. Wykazuję tylko pewien brak logiki. Bo gdyby to Brazylia wygrała wczorajszy mecz, pisałbyś pewnie, że Francja będzie mieć ciężko, bo gra z jednym z głównych faworytów do całego zwycięstwa. Ale jako że gra "tylko" z Belgią, która przecież w historii nigdy niczego wielkiego nie osiągnęła, to automatycznie "Francji super ułożył się turniej". Rozumiem, że gdyby wygrała Brazylia, to już by się super nie ułożył :D Tak, jakby ta wygrana Belgii z Brazylią nic nie znaczyła.

Nie mówię, że Belgowie sobie z Francją poradzą (choć chciałbym), ale bez sensu pisać, iż przeciwnicy mają łatwo, tylko dlatego, że to Belgia, a nie Brazylia, Hiszpania czy Niemcy.

Grupę mieliśmy niby słabą, ale z drugiej strony Kolumbia i Japonia pozostawiły po sobie dobre wrażenie w 1/8. A ekipy z grupy B odpadły z Mundialu równie szybko, jak te z grupy H.

(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/36723800_1993126844032496_2079231914677370880_n.jpg?_nc_cat=0&oh=a85a66888ce0d26c4a4114a33a31fd7e&oe=5BAA8437)

Fajne są takie sympatyczne pyskówki :)

Anglia w półfinale :) Tak sobie myślę o ich przypadku i dochodzę do wniosku, że jeśli komuś się ułożyła drabinka, to właśnie im. Grupę mieli banalną. Tzn. ciężko byłoby im zająć miejsce gorsze od drugiego. I właśnie drugie zajęli. Tam czekała na nich nierówna i osłabiona Kolumbia. W ćwierćfinale przyszła kolej nie na Niemców, a na Szwedów, którzy awansowali kosztem "Die Mannschaft", chociaż w bezpośrednim meczu z nimi przegrali. Tym samym, aby awansować do półfinału mistrzostw świata, Anglicy musieli pokonać Panamę, Tunezję, Kolumbię i Szwecję.

A sam mecz nie taki nudny, jak się obawiałem. Anglicy zasłużyli na zwycięstwo, mieli dobry ciąg na bramkę. Wydaje się, że zwycięstwo w karnych z Kolumbią mocno podbudowało ich psychicznie. Ale gdyby nie Pickford, różnie się to mogło potoczyć - Szwedzi mieli kilka naprawdę kapitalnych sytuacji, choć w porównaniu z innych meczami wydawali mi się tak jakby spięci.

Też myślałem, że będzie znacznie gorzej, ale na szczęście strzelili w miarę szybko tą bramkę i Szwedzi już nie mieli wyboru, jak tylko zaatakować. Dzięki temu nie było nudy. Ale ciągle wychodzę w podziwu jak ten trener może stawiać na Sterlinga, który jest beznadziejnym i nic nie wnoszącym piłkarzem. Co najmniej 3 setki i dwie spieprzone akcje, gdzie mógł podawać i Anglia miała by wynik dwa razy wyższy. Nie kumam tego, nie kumam. A Pickford to najpewniej bramkarz tego mundialu, bo broni kapitalnie.

Moja jedyna predykcja się nie sprawdziła... ale się cieszę, bo wole Chorwatów w półfinale  :)

Ależ fatalne karne u Rosjan. To akurat przegrali na własne życzenie.
Fernandes bohater tragiczny, dał karne, i spaprał karnego.

Ciekawy, dramatyczny mecz. Chorwacja po 90 minutach chyba nieco bardziej zasługiwała na awans, bo w drugiej połowie nieźle przycisnęła, a po strzale Perisica piłka trafiła w słupek i potoczyła się w zasadzie wzdłuż linii bramkowej. Ale też Rosjanie po stracie bramki we wreszcie ciekawej dogrywce zareagowali fantastycznie i mogli ten mecz w 120 minutach rozstrzygnąć.

Chorwacja drugi raz po dogrywce i karnych, ciekawe, czy zmęczenie będzie miało wpływ w meczu z Anglią.

Ogólnie zostały ekipy, które przynajmniej umiarkowanie lubię, więc mogę już spokojnie na ostatnie mecze patrzeć. Gdybym miał teraz wytypować mistrza, to postawiłbym na Belgię, ewentualnie Francję. Półfinaliści z drugiego meczu wydają się jednak słabsi. Choć dziś Anglicy zaskakująco dobrze się zaprezentowali...

A swoją drogą - cieszę się, że w moich przedmundialowych rozmyślaniach typowałem jako możliwe niespodzianki ze strony Chorwacji i Belgii :)

I jeszcze słówko o bramce Cherysheva - znów pięknie strzelił, to już drugi jego gol wyjątkowej urody na tym Mundialu.

Dobrze grają Angole, ale momentami Szwedzi wchodzili w ich defensywę jak by jej nie było. Żeby mieli jakiegoś porządnego napastnika, to może by było dramatyczniej. Tyle że wreszcie mają bramkarza, co nie wpuszcza wszystkiego co leci na bramkę. Zupełnie inaczej się przecież gra, jak na bramce stoi ktoś, kto wie w jakim celu tam jest.

Kiedy właściwie Anglicy mieli ostatnio bramkarza na poziomie?

http://www.youtube.com/watch?v=eQX_XUayqhQ

http://www.youtube.com/watch?v=Dmws59X1cNg

http://www.youtube.com/watch?v=u6dqnu2AZQM

http://www.youtube.com/watch?v=OxspfInbLV8

http://www.youtube.com/watch?v=CJnUpN7Q2zg

I jeszcze zbiór najlepszych interwencji  :haha:

http://www.youtube.com/watch?v=Mm2vC7wC4wU

Robinson akurat w tej sytuacji miał pecha, bo piłka podskoczyła na nierówności. To raczej obrońca skopał sprawę, bo się nie podaje piłki w światło bramki. A Seamann to jeszcze przynajmniej jedną taką bramkę wpuścił, ale nie pamiętam, czy w reprze, czy w Arsenalu.

Pickford rzeczywiście póki co broni dobrze, ale to generalnie jest turniej bramkarzy - wielu już pokazało się od świetnej strony.

No w sumie poprzedni tez był.

No więc kto?
(https://i.imgur.com/pRMQ9Au.png)

Jakby Anglicy tak nie pajacowali, to wczoraj mogli wbić z 5 goli. Ale Sterling wolał się bawić z piłką niż grać. Brak im trochę zimnej krwi pod bramką rywali. Nie widzę u nich takiego starszego zawodnika co im krzyknie żeby się ogarnęli.

Chorwaci mnie nie przekonują. Lekko, łatwo i przyjemnie wygrali grupę, i już dwa razy powinni odpaść przez własną głupotę i nieskuteczność w ataku.

Belgowie to tacy Anglicy cztery lata później. Póki co im idzie dobrze, ale czy są aż tak mocni, i podołają wyzwaniu?

Francja wydaje się w tym zestawieniu najrówniejsza. Są młodzi gniewni, ale i kilku wyjadaczy też się znajdzie.

Właśnie teraz mi Belgia zaimponowała tą wygrana, ale jak to mówią jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc niech czekoladki wygrają wreszcie turniej i tym samym zamkną mi gębę :haha: Bo z tego co pamiętam to  na wszystkich ostatnich wielkich imprezach piłkarskich (MŚ/ME) Belgia jest typowana jak jeden z najpoważniejszych kandydatów do tytułu, a jakoś po drodze zawsze odpadają... Ostatnio z zaledwie Walią dwa lata temu w ćwierćfinale...

Marczewek, ja obstawiam, że będzie to ten sam kraj co świętował równo 20 lat temu ;)

Szkoda kacapów, raz ze względu na Czerczesowa który dobrze o Polsce się wypowiada, a dwa, że jak gospodarz odpada to podobno psują się mistrzostwa :D

Będzie ciekawie bo zostali jedni z lepszych bramkarzy na turnieju:

Pickford, Subaszić, Courtois, Lloris popisali się świetnymi interwencjami.

Ale i napastnicy są niczego sobie. Mandżukić, Sterling (jak się opamięta),Kane (jak się obudzi), Lukaku, Griezmann, Mbappé.

Francja wydaje się faktycznie najstabilniejsza. Belgia ma z kolei chyba największą moc w ataku. Chorwacja po wyjściu z grupy rzeczywiście już tak nie imponuje, a Anglia jak gdyby się rozkręca...

Podejrzewam, że będzie tak, iż Chorwaci skończą na czwartym miejscu, na trzecim - przegrany z pojedynku Belgia vs Francja (chociaż... temu przegranemu niekoniecznie będzie zależało na trzecim miejscu - już tak nieraz bywało w historii), a Anglia zdobędzie wicemistrzostwo...

Wydaje mi się, że mistrza zdobędzie ktoś z pary Francja-Belgia - gdzie bardzo ciężko typować zwycięzcę.
Chorwacja, niestety, wydaje się, że siadła po wyjściu z grupy. Z drugiej strony wygrywa bardzo ciężkie mecze. Przypomina mi to trochę sytuację z Portugalią z mistrzostw Europy.
Anglia ewidentnie się rozkręca i na pewno nie jest to zła drużyna. W ataku ma kto uderzyć, a i z pomocy mocni zawodnicy. Będzie to bardzo ciekawy mecz.
Chciałbym finał Belgia-Chorwacja.

Ok, potypujmy zatem:

Francja:Belgia 2:2 i karne
Chorwacja:Anglia 1:1 i karne

A mistrzem zwycięzca z pierwszego meczu.

Pewnie kolejne dogrywki i karne się szykują :) Albo wygra ten w 90 minut, kto pierwszy strzeli bramkę :)

Chorwacja-Anglia 1-0
Belgia - Francja 2-1

Francja - Belgia 3:1
Chorwacja - Anglia 0:2

Rzeczywiście ten bramkarz angielski ma świetną dyspozycje, jeśli ją utrzyma to raczej Anglicy nie powinni mieć większego problemu z awansem.

Co do drugiej pary to nie wierze, aby Belgia zagrała drugi raz z rzędu tak świetny mecz jak z Brazylią.

W pewnym sensie zagrała... Bo niby racja, z Japonią się męczyli i odsłonili swoje słabości. Ale też pokazali ogromną moc. Z 0:2 wyjść na 3:2, wszystko w regulaminowym czasie gry. To się zdarzyło po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat, jeśli o Mundial idzie (na Euro zdarzyło się choćby w 2000, o ile pamiętam Portugalia przegrywała z Anglią 0:2, by ostatecznie wygrać 3:2). Nie można też wykluczyć, że oni dopiero teraz się rozkręcili ;)

Powiem CI, że mam bardzo podobne przekonanie, a przynajmniej, że w przypadku Chorwatów będzie ponownie dogrywka. I raczej więcej niż 1-1 wynik w 90 minut nie padnie. Co do Francji i Belgii, cholera, nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że to będzie przewaga jednej bramki, ale czyjej? Stawiam na Francję i niech będzie 3-2, czyli widowisko na najwyższym poziomie atrakcyjnosci. ;)

To są w ogóle bardzo wyrównane mistrzostwa. W fazie pucharowej tylko 3 z 12 meczów zakończyło się różnicą dwóch bramek. A tak to remisy i wygrane jedną bramką.

A w fazie grupowej 15 na 48 meczów. Biorąc pod uwagę to, jak się mówiło jakie są dysproporcje sił w grupach to zatrważająco mało. A żeby było ciekawiej w grupie, gdzie dwie drużyny miały być cieniem dla dwóch pewniaków w ogóle takiego meczu nie było :)

Ważne by zdobyć pierwszą bramkę, bo tylko w 8 przypadkach wygrywała drużyna, która jako pierwsza traciła bramkę (4 razy w fazie grupowej) i 4 w pucharowej, ale licząc łącznie z drużynami wyłonionymi w rzutach karnych (2 lub 3 przypadki) :)

Chorwaci mają taki problem, że grali dwa mecze po 120 minut na pełnym gazie. Mam wrażenie że Angole ten ze Szwecją grali trochę na pół gwizdka. Jedynie ten Sterling latał cały czas.
Przecież po dwóch golach stanęli w miejscu.

Do tego po wyczynach Vidy, będą potwornie wygwizdani, znając życie.

Po jakich wyczynach?

https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/764994/mundial-2018-rosja-chorwacja-chwala-ukrainie-oburzenie-po-slowach-pilkarzy
https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/765184/mudial-2018-ognjen-vukojevic-wyrzucony-za-wideo-o-ukrainie

Dodajmy, że Rosjanie bardzo bratają się z Serbami, którzy się z Chorwatami nienawidzą.
W ogóle praktycznie jedyne poważniejsze incydenty, jakie zdarzyły się na Mundialu to bójki między Chorwatami a Rosjanami/Serbami.
Z historii sportu znane są krwawe bójki na meczach Serbów i Chorwatów, ale nie tylko piłki nożnej, ale i ... tenisa i piłki wodnej.

No i ta słynna historia sprzed lat, kiedy Boban przebiegł przez pół boiska, by bronić Chorwata przed atakiem serbskiego policjanta... Ale takie mieszanie polityki do futbolu dobre nie jest. Od wojny w Jugosławii trochę czasu minęło, oba narody mają swoje kraje. Z drugiej strony... pamiętam jakąś imprezę z lat 90., kiedy to któryś Holender opowiadał (przed meczem z Niemcami), że nienawidzi Niemców za II WŚ. Więc pewnie kilkadziesiąt lat co najmniej musi minąć.

Jak tam Jocie, jedziesz dziś do Irlandii? Bo mnie, a w szczególności Ciebie chyba wynik tamtej potyczki bardziej interesuje niż półfinał mistrzostw świata :D

Co nie zmienia faktu, że na mundialu jestem za Francją. Raz, że fajnie grają - przynajmniej te ostatnie mecze, które oglądam, a dwa że czytam trylogię o muszkieterach :P

Podobno Kasperczak ma reprezentacje Algierii objąć... kurczę on chyba nigdy nie dostanie szansy Polski potrenować, gościu ma chyba w Afryce lepszą reputację niż w swej ojczyźnie :haha:

No, bo to przecież inna bajka, ponadto jak pokazały obecne mistrzostwa, Europa i Ameryka Płd. mocno odjechały reszcie świata :)

Do Irlandii nie lecę, podejrzewam, że Legia z dwumeczu wyjdzie zwycięsko :)

Europa wszystkim odjeżdża, Ameryka Południowa nadal jest po prostu znacznie lepsza od Azji czy Afryki.

Co do Europy - niegdyś toczyła zażarte boje z Ameryką Południową o ilość wygranych Mundiali. A teraz? Ostatni triumf ekipy z Ameryki to rok 2002, czyli będziemy mieli czwarty z rzędu triumf ekipy z Europy.

Francja - Belgia

Bardzo ciężko określić faworyta. Jak Belgowie się nie spalą, to myślę że nie dadzą szans Francji. Obie drużyny potrafiły wyjść z tarapatów, jedni z Argentyną, drudzy z Japonią. Ale to Belgowie pokonali nieobliczalną Brazylię w 1/4.

Chorwacja - Anglia

Chorwaci mocno spuścili z tonu. Wymęczyli się z prezentującymi podobny poziom Duńczykami, a potem z walecznymi gospodarzami. Angole idą jak burza, i myślę że zmiotą przeciwników.

http://www.ifunny.com/pictures/when-world-cup-remain-only-roman-empire/

:D

No to Francja w finale po, niestety, nieciekawym meczu. Ostrożna gra, szachy w zasadzie i typowe dla tego typu spotkań rozstrzygnięcie po stałym fragmencie gry. Ogólnie Francja prezentowała się nieco lepiej, choć niekoniecznie przekładało się to na jakieś klarowne sytuacje bramkowe. Obrońcy wyłączyli jednak z gry Lukaku, zaś De Bruyne dziś bardzo niedokładny. A jakim cudem sędzia nie zauważył faulu Girou na Hazardzie tuż za linią pola karnego, to już tylko jego tajemnica.

Ogólnie szczęście sprzyjało chyba lepszym, a na pewno rozsądniej grającym. Bardzo równorzędne drużyny. Belgia miała więcej dobrych sytuacji, ale ogólnie Francja wyglądała lepiej. Belgowie właściwie od mniej więcej 60 minuty to walili głową w mur. Niestety, spotkanie ich przerosło i nie byli w stanie stworzyć składnej akcji. W atakach gubili piłkę, podawali niecelnie, oddawali złe strzały, albo po prostu nie mieli pomysłu jak się przedostać pod bramkę Francuzów.

Ogólnie - jak zauważył p.a. - standard dla takich meczów, bez specjalnego odkrycia i rozstrzygnięcie po stałym fragmencie gry. Jak pokazują te mistrzostwa stały obraz obecnego stanu piłki nożnej.
Przykładowo taki Knudsen (prawie debiutant) w kadrze Danii był jednym z najważniejszych zawodników tego zespołu. Dlaczego? Bo potrafił rzucić piłkę z autu na pole karne, co stanowiło większe zagrożenie niż wrzutki po akcji, które zazwyczaj są niedokładne i nieprzygotowane należycie. Bardziej się opłaca mieć aut 20-25 metrów od linii niż próbować się przedzierać z piłką w okolice pola karnego przeciwnika.

Na moje oko mecz najlepszy był do tej bramki, a przeważnie zaczyna być taki po pierwszej trafionej. Tutaj niestety nie i z ciekawego widowiska zrobiły się szachy, jak zauważyliście. No ale nie powinno to dziwić, bo tu jeden mecz i koniec, nie ma rewanżów jak w LM. Ja przed tym meczem byłem zdania, że MŚ wygra ktoś z tej pary, i dalej to podtrzymuję, chociaż będę kibicował Anglii i Chorwacji jak staną na przeciwko nich. Wolałbym Anglię, bo im kibicuję. Poza tym taka długowieczna, z punktu widzenia historycznego, batalia, Francja-Anglia, to fajna rzecz będzie. :)

Gdy Francuzi strzelili na 1:0, coś czułem, że to po meczu. Równie dobrze to Belgowie mogli strzelić wcześniej, ale Lloris popisał się genialną interwencją. A swoją drogą kto by przypuszczał, że najbliżej wyeliminowania Francuzów będzie ta słaba i nierówna Argentyna?

I jeszcze Mbappe mnie zaczyna irytować. Tu mu się Neymar włącza, tu - zachowuje się chamsko.

Francja ogólnie na tym Mundialu gra nie tak miło dla oka, jak na ostatnim Euro, niestety. Jeśli w finale zagrają z Chorwatami, będę kibicować właśnie Chorwatom. Jeśli Anglicy - to sam nie wiem..

Ja byłem prawie pewien, że już po meczu, gdy Francuzi strzelili bramkę. Ale mimo wszystko mam wrażenie, że to Belgowie byli bliżsi wyeliminowania Francuzów niż Argentyna. W tamtym meczu to w ogóle nie miało się poczucia, że Francuzi znajdą się poza turniejem. A w tym i owszem, bo Belgowie wciąż próbowali, ale czegoś im brakowało - a to Lukaku nie dołożył główki, a to De Bruyne po szaleńczym rajdzie źle podał lub niecelnie uderzył, a to super interwencją popisał się Lloris. Miało się wrażenie, że coś jednak może wpaść i to Belgowie przystąpią do dogrywki podniesieni na duchu i nabuzowani.

Mam też identyczne uczucia w stosunku do Mbappe. Na początku myślałem, że to trochę taki typ zawodnika, którego nie da się nie lubić. Cichy, stonowany, nie gwiazdorzy, skupia się na grze, ale wczorajszy mecz całkowicie mi ten obraz zaburzył.

Belgia mnie mile zaskoczyła. Nie spodziewałem się, że czekoladki będą się tak panoszyć w pozytywnym sensie tego słowa w meczu z muszkieterami. Właściwie to optycznie wydaje mi się, że Belgia była lepsza, przy odrobinie szczęścia mogła wygrać. Lecz z drugiej strony, może to tak wyglądało bo Francuzi być może celowo oszczędzali się na finał :haha:

Nie sądzę, Francuzi po prostu zagrali pragmatycznie, skupili się na obronie i świetnie im to wychodziło. Belgom jakby nieco gorzej. Choć i oni znajdywali czasami luki w defensywie Francuzów, ale zawsze -jak pisał Jot - czegoś brakowało. Miałem jednak wrażenie, że trochę nie udźwignęli presji osiągnięcia historycznego wyniku dla swojego kraju, że grając na luzie mogliby Francję rozpykać. Szkoda, bo moim zdaniem obecność Francji w finale niemalże gwarantuje nudny mecz :/

Tak zagrali pragmatycznie. W ogóle mam wrażenie, że znalazłem metodę na Francuzów. Nie należy im dać się rozpędzić, muszą mieć mało miejsca. Stosunkowo słabo im idzie gra, że tak powiem na stojaka. Ich siła drzemie w przyspieszeniach, co widać na przykładzie ich najlepszych graczy, czy to jak się popatrzy na Griezmana, Pogbę czy przede wszystkim Mbappe.
Chorwaci mogą mieć problem, bo oni sami lubią grać na dużych przestrzeniach, co jest zresztą zrozumiałe jak się ma Modricia czy Rakiticia w środku. Myślę, że łatwiej byłoby rywalizować z Francuzami Anglikom, którzy zagęszczają mocno pole gry.

Nie sądzę aby Francja gwarantowała nudny mecz (np. Argentyna). Tak jak pisał Jot - Francuzi zagrali pragmatycznie i Belgia mało brakło by to wykorzystała. Lecz wcale nie jest powiedziane że po stracie bramce przez trójkolorowych byłoby po meczu. Myślę, że wtedy Belgia by się cofnęła broniąc wyniku a Francja ostro ruszyła do przodu i mecz by się otworzył..

Zależy kto pierwszy straci bramkę. Padło na Belgów, Żabojady uznali że to starczy i po meczu było.
U Belgów brakowało trochę tej fantazji co mieli wcześniej, jacyś tacy przytłoczeni wyszli.
Ale ten Martinez robi dobrą robotę, powinni go zostawić.

Choć nie wiem, czy tu nie przekombinował. De Bruyne chyba lepiej na środku się sprawdza?

A Francja, to racja. Jeśli to oni stracą bramkę, może być ciekawie. Jeśli strzelą pierwsi... no to słabo.

Jakieś jaja co ci Anglicy grają. Chyba chcieli się pobawić we Francuzów, i coś nie pykło.
Sprytna drużyna i defensywa angielska zachowuje się jak drugoligowa.
Cóż, należy się Chorwatom ten finał. A Angole pewnie przewalą z Belgami.

Ależ się ten mecz odmienił po golu na 1:1. Chorwaci mają niesamowitą wolę walki i koniec końców, pomimo tego, iż przez 68 minut grali piach, na zwycięstwo zasłużyli. Ponadto - w finale spotkają się drużyny niepokonane, czyli prawidłowo :)

Mecz, który miał być teoretycznie nudniejszy okazał się być ciekawszym od Francuzów. Kolejny dowód, że te MŚ są nieobliczalne (czytaj. zajebiste). :) Szkoda mi Angoli, bo im kibicowałem, ale komentatorzy wczoraj mieli rację mówiąc, że to jeszcze młody zespół w budowie i na pewno będą walczyć o najwyższe cele w najbliższych latach, bo mają do tego ogromny potencjał. Chorwacja wygrała doświadczeniem, to było widać. :)

No to teraz finał i znowu nie wiem, co tam się stanie. Myślę jednak, że jeśli nie będzie pojedynczego błysku, jak u Mbappe czy innego, to będzie znowu dogrywka. Ale ogólnie stawiam 2-1 dla Francji i tak samo 2-1 dla Belgii. :)

Tak jest, w finale niepokonane drużyny i o to chodzi. Co więcej - mam nadzieję, że wygrają Ci co wygrali na mundialu wszystkie mecze! :D
Chorwaci są rzeczywiście świetni, ale mają problemy z taktyką i prowadzeniem gry. Natomiast wolą walki, charakterem i przygotowaniem fizycznym imponują. No proszę Państwa, pierwsza zmiana przeprowadzona dopiero w dogrywce, a wydawało się, że i tam niespecjalnie gorzej wyglądali zmieniani od Anglików (oprócz Mandzukicia).
Anglicy są trochę sobie winni. Mieli ze dwie świetne sytuacje na 2-0 i przyklepanie sprawy, to zaczęli się niepotrzebnie cofać i liczyć na grę z kontry. Wyszło niedoświadczenie i wiedziałem, że czegoś im brakuje. A Chorwaci? No cóż, wielkie drużyny poznaje się po tym, że potrafią wygrywać słabsze mecze, a takich wygrali już 3 :D
W meczu o 3 miejsce będzie powtórka spotkania z grupy. Myślę, że Anglicy wyjdą lepiej przygotowani, co nie oznacza, że będą mieć w tym meczu większe szanse :)

Niestety, finał ma jednego faworyta. Obie drużyny grają dość podobnie, też muszą się zawodnicy rozpędzić, problem jest taki, że jednak Francuzi mają więcej jakości w drużynie. I to właściwie na każdej pozycji. Fizycznie obie drużyny są bardzo mocne, lecz trzeba pamiętać, że żabojady miały 1 dzień przerwy więcej i nie grali dogrywek, więc w nogach mają znacznie mniej.
Inna sprawa, że sądzę, że Chorwaci się nieziemsko zepną i będzie grany jeden z wariantów charakterystycznych dla tego mundialu
1. może być dogrywka :)
2. może zdecydować pierwsza bramka
3. decydujący może być gol ze stałego fragmentu gry

Chorwaci lubią tracić po stałych fragmentach.

Ze statystycznego punktu widzenia żadna drużyna nie wygrała wszystkich spotkań - mecze z Danią i Rosją Chorwaci zremisowali. Lubię ten moment w ich grze, w którym ich ataki stają się wyjątkowo intensywne, jak na razie żadna defensywna nie była w stanie tej fali ataków przetrzymać, a najboleśniej odczuli to Argentyńczycy. Swoją drogą - pewną pociechą dla nich może być fakt, iż na tym Mundialu przegrali wyłącznie mecze z późniejszymi finalistami ;)

Co do zmian - podobno zawodnicy nie chcieli być zmieniani :)

Faworytem finału rzeczywiście jest Francja, ale sercem będę za Chorwatami, których gra najzwyczajniej w świecie bardziej mi się podoba.

W meczu o trzecie miejsce wszystko zależy od nastawienia. Belgom może się o trzecie miejsce nie chcieć walczyć, młodym Anglikom może chcieć się bardziej. Przy pełnym nastawieniu spodziewam się raczej zwycięstwa Belgów, dla których będzie to najlepsze osiągnięcie w historii. Więc niby powinni walczyć, ale... taki Platini w meczach o 3. miejsce nie grał.

W ujęciu statystycznym widzę pewien paradoks, bo statystycznie mogą wykazywać, że drużyna, która zdobyła mistrza po wygranej w dogrywce będzie w statystykach zdobytych pucharów, a zdobyła go ... po remisie. To może i w statystykach zdobywców pucharów trzeba umieszczać też drużynę, z którą triumfator zremisował? Wyjątkowo to głupie podejście.

Myślę, że w meczu o 3 miejsce nie ma co się bać o mobilizację. Dla Belgów największy sukces w historii, dla Anglików największy sukces od lat, powrót na piedestał i historyczne przełamanie pasma niepowodzeń.

Ze statystyką to masz może i rację, ale mówię tylko, jakie wyniki zasilą taką tablicę wszech czasów mistrzostw ;)

Z mobilizacją niby racja, ale... pamiętam Holendrów w 1998, którym nie chciało się grać z Chorwatami. No i dla Francji, gdy grał w niej Platini, trzecie miejsce to też był największy sukces w historii (ok, wyrównanie tego osiągnięcia), a mimo to...

Mega sukces Chorwacji... Gdzieś się porobiło dziwnie na mundialu że meczy, których nie oglądam przegrywają uznane marki i odpadają (Niemcy, Brazylia, Anglia).

Ale już teraz zamierzam wszystko oglądać, więc liczę na solidne zwycięstwo trójkolorowych i wyrównany bój o 3 miejsce :) 

Fatalnie zagrał Kane wczoraj. Co z tego że Sterling wjeżdżał w pole karne kiedy chciał i jak chciał, jak nikogo tam nie było.
Później genialna decyzja, ściągniemy Sterlinga, wprowadzimy bezproduktywnego Rashforda i damy Kanea do środka.
Atak praktycznie przestał istnieć.

(https://i.imgur.com/BiD61aD.png)

Kane to dla mnie taki najgorszy w historii król strzelców (no, może Lukaku go przegoni). Niby 6 bramek, jak dotąd. Nie najgorszy wynik. Ale jakie to były bramki? 3 z karnych, w przypadku jednej Kane został "nastrzelony" przez któregoś z angielskich zawodników, dostał piłką w piętę i ta wpadła do bramki. Cionek style, ale do dobrej bramki ;) 2 pozostałe już normalne, zdobyte z najbliższej odległości głową, też nic specjalnego.

Nom, generalnie Angole to stałe fragmenty wielbią, i tyle.

Tymczasem finał poprowadzi Nestor Pitana - świetny wybór moim zdaniem, do tej pory dobrze sędziował wszystkie mecze.

Dobre z tym Peszko... A najbardziej mnie rozśmieszyło jak w czasie jeszcze mundialu bodajże nasz dobry duch drużyny zapowiedział, że żegna się z reprezentacją... Tak jakby to cokolwiek miało znaczenie taka deklaracja...

A Olega Salenko to ty pamiętasz? :D


Poważnie? Nikt chyba tego nawet nie odnotował. A pożegnać się musiał, wiedząc o odejściu Nawałki. Przecież nikt inny o zdrowych zmysłach, by go nie powołał.

Salenko był królem strzelców razem ze Stoickovem, o ile pamiętam. No i wszystkie czy prawie wszystkie bramki w jednym meczu nastrzelał ;)

Ok, typujemy :)

Belgia:Anglia 3:1

Zakładam przy tym, iż Belgowie podejdą do meczu w pełni zaangażowani. W przeciwnym razie to młodym Anglikom może będzie bardziej zależeć na sukcesie.

Francja:Chorwacja 2:1

Sercem za Chorwacją, ale wierzę, że chociaż nie skończy się na 1:0, że zmuszą ich do większego wysiłku.

Salenko zdobył 5 bramek w meczu z Kamerunem, który po prostu nie grał. :D 1 bramkę w przegranym meczu z Bułgarią i to 1-3, gdzie ruskie nie grali i taki to był król strzelców. Jedyny w historii mundialu, którego ekipa pożegnała się z zawodami w fazie grupowej.

Chorwacja 0-1 Francja
Sercem z Chorwacją, ale rozum wskazuje na wygraną żabojadów. Choć tak naprawdę akurat w tym meczu rozstrzał widzę taki, że może być 0-0 i karne, jak i 3-0 dla którejś z drużyn.

Belgia 1-0 Anglia

Belgia - Anglia 0:0, dogrywka 1:0

Sam nie wiem jak Synowie Albionu podejdą do tego meczu, jest tam wielka smuta bo liczyli na awans, Belgowie zresztą też, ale jednak mogli się spodziewać że z Francją może być różnie...

Francja - Chorwacja 4:1

Mam wrażenie, że Francuzi jeszcze nie pokazali pełni swych umiejętności, gdyż oszczędzali się na kolejne mecze (choć namiastkę ich możliwości chyba z Argentyną mieliśmy najpełniej jak na razie). Jednak teraz nie będzie co kalkulować i grać na maxa, a Chorwacja jest siłą rzeczy podmęczona tymi dogrywkami także wydaje mi się, że ją żabojady rozniosą...

Belgia - Anglia 1-1 dogrywka i albo strzelą i wygrają Belgowie, albo będę karne, któe wygrają Anglicy :D

Francja - Chorwacja 2-1

I mogą nie pokazać, bo Chorwaci grają do końca. Nie wiem czy ktokolwiek by ich mógł powstrzymać. Co do Francuzów to grają po prostu sprytnie, dobrze w obronie, w dodatku mają fantastycznego bramkarza. A napastnicy to jak się im uda, raz jeden raz drugi błysk.

Tak jak przypuszczałem, mecz o 3. miejsce miał dość letnią atmosferę, a Belgowie bez specjalnego wysiłku z Anglikami wygrali. Niby był taki moment w drugiej połowie, w której Anglicy mogli wyrównać... ale generalnie przez cały mecz byli bezsilni a kontry Belgów cały czas tak groźne... Szkoda, że ta z 80. minuty nie zakończyła się bramką, bo sama akcja była absolutnie genialna. No i ten Hazard - dla mnie najlepszy piłkarz Mundialu.

A Anglia? I tak zajęli wyższe miejsce, niż się po nich spodziewano. Zresztą nie grali na tych mistrzostwach niczego specjalnego i tylko dzięki temu, iż mieli łatwą drogę, doszli tak daleko. Dla mnie ćwierćfinał byłby dla nich bardziej sprawiedliwym osiągnięciem.

Nawet Szwedzi mieli trzy setki, które by ich pogrążyły.

Myślę, że jak by to był finał to zupełnie inaczej by mecz wyglądał, ale to tylko gdybanie, zasłużone zwycięstwo Belgów i zdobycie historycznego 3 miejsca na mistrzostwach świata. Czyżby to był szczyt czekoladek i teraz droga w dół? :haha:

Niekoniecznie, to pokolenie jeszcze nie jest takie stare. Stać ich np. na zwycięstwo w kolejnym Euro. Pytanie też, co tam chowają w zanadrzu.

I pomyśleć że jakby np. strzelili sobie samobója w meczu grupowym z Angolami to by byli po drugiej stronie drabinki i najpewniej już w finale. A Anglicy by może nawet z Japończykami przegrali, a z Brazylią to już na 100%.

W finale, który pewnie wyglądałby tak, jak ich półfinał z Francją, więc zmieniłby się chyba tylko kolor medalu na nieco lepszy.

Ale co do Anglików... 3 mecze mundialowe przegrane. Wygrane z Panamą, Tunezją, Kolumbią i Szwecją. I to wystarczyło na 4. miejsce :)

I króla strzelców. Najprawdopodobniej.

Tymczasem po pierwszej połowie..

No ja nie mogę, Chorwacja jest o wiele lepsza, a Francuzi, jeśli to wygrają, zostaną chyba najbardziej fartownym mistrzem świata, przynajmniej, jeśli o postawę w finale idzie. Jeden strzał na bramkę i to z rzutu karnego, dwie bramki. Brak słów.

No i zostaną. Jak to Lloris zrobił nie wiem.

W drugiej połowie Francuzi pokazali siłę, ale też mieli ku temu warunki utworzone w połowie pierwszej. Chorwaci się odkryli i nadziali na parę kontr. Szkoda, zwłaszcza, że słyszę, iż bramka na 1:0 padła po rzucie wolnym, którego ponoć nie powinno być.

Co by nie narzekać - najlepszy finał od 1986 roku jest jakimś podsumowaniem tych naprawdę dobrych mistrzostw.

Świetna bramka Mbappe. Koleś ma dopiero 19 lat, jak się nie zmarnuje, to Francuzi mają atak na lata.
W finale zagrały dwie drużyny, miały indywidualności, ale żadna z nich nie grała samolubnie.
Faktycznie świetne podsumowanie tych mistrzostw.
Mecz godny finału.

Najbardziej mnie zdenerwowała ta bramka ostatnia bo obstawiałem 4:1 i Chorwaci mi zepsuli zabawę w typowanie :haha:

A poważnie, niesamowity finał... Chyba rzadko zdarza się, aby drużyna gorsza wygrywała i to aż takim wynikiem (no przynajmniej w pierwszej połowie Chorwaci dominowali, w drugiej połowie można mieć wątpliwości).

Cały czas mam wrażenie, że Francuzi nie pokazali pełni swych umiejętności na tym mundialu mimo ostatecznego triumfu. Tak jakby świadoma wyrachowana taktyka, aby jak najniższym kosztem sił wygrywać mecze, chowając zapasy energii na kolejne spotkania i jakieś nieprzewidziane sytuacje. Będę się upierał, że mecz z Argentyną był kluczowy, to tu trójkolorowi udowodnili, że będąc przypartym do muru potrafią wskoczyć na wyższy poziom, odwrócić losy zdawałoby się nieuchronnej katastrofy... Niestety później już żaden z rywali nie miał tyle klasy aby zmusić muszkieterów do grania  na najwyższych obrotach, a i sami Francuzi też mieli sporo szczęścia.

Przyznaje, że sam nie doceniłem Francji dwa lata temu na euro. Już tam pokazali się z bardzo dobrej strony dochodząc do finału, jednak ta nieoczekiwana porażka z Portugalią, a i fakt, że byłem zajęty meczami naszej reprezentacji, która zagrała najlepszy turniej od kilkudziesięciu lat zamazał mi nieco obraz całości...

Wielkie brawa dla Chorwacji. Zagrali świetny mecz. Największy sukces w historii chorwackiej piłki, który raczej nieprędko zostanie powtórzony, o przebiciu nawet nie wspominając. Na następnym turnieju, eliminacjach, LN już nikt nie będzie ich lekceważył, każdy będzie podchodził z największą koncentracją do tych meczy czy to Armenia czy Niemcy. Myślę właśnie że Chorwaci sięgnęli sufitu i można ich wicemistrzostwo świata traktować jak mistrzostwo europy dla Grecji kilkanaście lat temu. Najwięksi mocarze jak Niemcy do dziś odczuwają kaca po sięgnięciu szczytu, a co dopiero taki z całą sympatią do niego, ale mały kraj niczym polskie województwo z ligą na poziomie polskiej ekstraklasy. Owszem Chorwacja na swój sposób będzie się liczyć, będzie grać na wielkich imprezach, będzie wychodzić z grupy, może i do ćwierćfinałów dochodzić, ale finał to raczej nieprędko się powtórzy... 

Tam się nade wszystko pomału kończy pewne pokolenie piłkarzy. Liderzy zespołu są z grupy 30+

No trochę w sumie jak u nas.

Ładny finał. Kibicowałem Chorwacji ale Francja była jednak zdecydowanie lepsza, zachowali spokój od początku do końca i wykorzystali wszystkie okazje. I faktycznie wyglądało tak jakby grali tylko na 60% swoich możliwości, co w sumie też robi wrażenie  :faja:

W sumie to Afryka nie jest taka zła:

(https://i.imgur.com/rbOxqZ3.jpg)

No tylko widzisz, to też pokazuje, że istotny jest nie tylko materiał wyjściowy, ale również proces szkolenia danego zwodnika, sposób funkcjonowania związku w danym kraju, etc.

Po jedno to cieszy przypadek Chorwacji, gdy do finału niespodziewanie dochodzi drużyna nie będąca w ścisłym światowym topie - zawsze możemy się łudzić że i Polsce trafi się coś takiego... Zwiększenie drużyn występujących na mundialu może w tym pomóc - więcej meczy to zawsze większa szansa na potknięcie faworytów i niespodzianki. Choć szczęściu trzeba pomóc. Nie może być tak, iż zamiast rzetelnie trenować na zgrupowaniu obowiązuje zasada że najważniejsze aby Lewandowski był zadowolony, że robią się podziały w drużynie, że trener traci kontrole nad zespołem.

Belgia-Anglia - nudnawy mecz. Myślałem, że będzie ciekawiej, ale niestety Angole nie strzelili i sami sobie wbili szpilę. I po raz kolejny Sterling w ataku, który dla drużyny robił mniej niż każy inny z zawodniów, łącznie z tymi na ławce. Belgia wygrała, bo im się zasłużyło.

Francja-Chorwacja - no kurczę szkoda tych Chorwatów, bo pokazali naprawdę serducho i super się na nich patrzyło. Francja w pierwszej w ogóle jakby nie grała. Gdyby nie te koszmarne błędy (samobó i głupia ręka) to mogło być bardzo różnie. A tymczasem zaserwowali im prowadzenie, a już w drugiej machina francuska ruszyła i koniec. Ja nie wiem co oni by tam musieli zrobić, żeby odrobić taki wynik, bo przecież odkryj się i atakuj na maksa, a potem jedna kontra z Mbappe i Grieezmanem...ogień. Finał ogólnie jednak bardzo dobry, wiele bramek i emocji, czyli tak, jak miało być. :)

No i koniec MŚ. Był to niesamowite mistrzostwa i będzie cholernie trudno trafić na kolejne takie. Rosja świetnie się zaprezentowała i jako drużyna, i jako gospodarz. My, Polacy, jesteśmy naprawdę ciency pod tym względem i po raz kolejny pokazaliśmy, że jeszcze długo, długo nie pokażemy takiego widowiska, jak oni. A ich wszyscy skreślali, łącznie z samymi Rosjanami, tuż przed MŚ. Myślałem, żę będą przekręty, a drużyna zagrała świetnie i duma 200%. Piękne, nieprzewidywalne i diabli ciekawe MŚ. Oby więcej! 

Powiem Wam, że nie wyobrażam sobie kompletnie tych w Katarze i jestem pewien, że będzie w tym więcej złego niż dobrego. Już chociażby za sprawą tego terminu, bo to trzeba, nie wiem, albo ligi poprzestawiać, albo przerwy inaczej zrobić. A to jeszcze inny zupełnie okres na granie, przed święta. Nie wyobrażam sobie. No ale to za 4 lata. Teraz następny rok lig i LM, która w moim mniemaniu szykuje się też zarąbista. ;)

Też słabo widzę te mistrzostwa w grudniu. Tak jakby Boże Narodzenie obchodzić w czerwcu, ale na odwrót ;) Ale jeszcze mniej widzą mi się kolejne mistrzostwa, z tym powiększonym składem i z tymi gigantycznymi odległościami. Coś za bardzo kombinują...

A mistrzostwa w Rosji wyjątkowo udane. Tylko jeden mecz bez bramek, sporo emocji, niezła dramaturgia. I chociaż można zastanawiać się, czy końcowa klasyfikacja sprawiedliwa, to jednak chyba nie ulega wątpliwości, iż w pierwszej trójce mamy trzy najlepsze na tych mistrzostwach drużyny.

VAR generalnie też się sprawdził, chociaż po odgwizdanym karnym w finale, zacząłem się zastanawiać, czy warto tak do tych wszystkich sytuacji podchodzić, czy nie powinno brać się pod uwagę czegoś, co nazywa się zazwyczaj "duchem gry". Bo powiedzmy sobie szczerze, gdyby Perisic nie zagrał tej piłki ręką, to z całej akcji i tak najpewniej nic by nie wyszło... Choć najbardziej wątpliwym odgwizdanym karnym był ten z meczu Iran:Portugalia. Generalnie jednak system się sprawdził i nie spowodował znacznego wydłużenia spotkań.

Ale mówisz o MŚ po tych w Katarze czy ME? Bo w sumie w obu przypadach wielkie odległości. O ile się nie mylę o następne ME będą w 3, a w kilkunasu krajach, czego zupełnie nie widzę. No i oczywiście te powiększenie drużyn, co wg mnie zaczyna zaniżać prestiż takiego pucharu, bo dostanie się już będzie bardzo łatwe.

Moim zdaniem VAR też się sprawdził. I bardzo to przydałoby się w LM, hiszpańskiej i angielskiej, żeby nie było żadnych nieporozumień etc. A Persić ewidentnie dotknął ręką, więc nie widzę tutaj żadnego grania 'duchem gry'. Był zamiar to trzeba karać. Sprawiedliwość musi być.

Racja, zapomniałem, że następne Euro też już takie rozstrzelone. Nie wiem za bardzo, czemu to ma służyć. A ekip już teraz jest za dużo w zasadzie.

Dziwię się, że meczu o 3 miejsce nie rozgrywa się w ME. Ja rozumiem, że przegrani półfinaliści są rozgoryczeni bo nie awansowali do finału, ale walka o 3 miejsce w Europie to powinien też być, nieco skromniejszy, ale jednak zaszczyt. No i dodatkowy mecz to przecież dodatkowa forsa :P

W obecnych czasach trzecie miejsce w Europie to też trzecie miejsce na świecie ;)

Co do meczu - trudno powiedzieć. Te pojedynki bywają jednak często nieco na pół gwizdka.

Tymczasem przeglądam sobie skróty wszystkich spotkań, jednocześnie wspominając najpiękniejsze bramki. I myślę, że o miano najlepszego spotkania na tych mistrzostwach walczą dwa z fazy pucharowej: Argentyna vs Francja i Belgia vs Japonia. W tym pierwszym mieliśmy dodatkowo być może 2 najpiękniejsze bramki tych mistrzostw, w tym drugim - niesamowitą pogoń Belgów zwieńczoną genialną kontrą w końcówce. Moje pełne zestawienie wkrótce ;)

A gdyby tak przed mistrzostwami zaproponować 3 miejsce to pewnie z 95% drużyn by z pocałowanie ręki przyjęło :D

Co do nas. Zakończyliśmy mundial na ostatnim miejscu w grupie, czyli gdzieś około 30 miejsca. I myślę, że jest to w miarę obiektywne umiejscowienie potencjału Polski w skali światowej. Owszem, mieliśmy apetyt na więcej, tym bardziej po ostatnim euro oraz fakcie, że w grupie byliśmy losowani z pierwszego koszyka i nie mieliśmy tam żadnych rywali ze ścisłego światowego topu..., ale tak w oderwaniu od naszej nieudanej batalii w grupie to jednak to 30 miejsce na 200 notowanych w rankingu FIFA jest całkiem dobrym rezultatem. Największe pretensje można mieć do stylu w jakim się zaprezentowaliśmy, co dobitnym przykładem była końcówka paradoksalnie jedynej wygranej z Japonią. Przy lepszym przygotowaniu do mistrzostw, braku pecha (kontuzja Glika, bramka po nogach Cionka), lepszym ustawieniu przez trenera i okiełznaniu piłkarzy mogliśmy się pokusić o wyjście z grupy, gdyż jedynie Kolumbia była absolutnie poza zasięgiem. A jak byśmy wyszli z grupy to już mundial pokazał, że możliwe byłoby wszystko czego dowodem jest dojście do finału Chorwacji i postawa Rosji, która pomimo oklepu w grupie przez Urugwaj (tak jak my przez Kolumbie) o włos była od wyeliminownia późniejszych wicemistrzów świata w rzutach karnych. A zakładam że zarówno Chorwacja jak i Rosja byłyby równorzędnymi dla nas rywalami (gdybyśmy byli w formie). To, a także te niespodziewane odpadnięcia faworytów pokazuje, że na wielkich imprezach piłkarskich, gdzie coraz więcej drużyn, coraz więcej meczy, jest też coraz więcej przypadku. Najlepsi piłkarze są przemęczeni ciężkim sezonem w klubach, LM i jest to szansa dla słabszych drużyn jak my na sprawianie niespodzianek, które już powoli stają się normą na tych turniejach. Tylko trzeba chcieć, trzeba się starać, chwytać byka za rogi, grać drużynowo a nie pod siebie i kręcić reklamy zamiast skupić się wyłącznie na dobrym występie.   

Bramka Pavarda z meczu Francji z Argentyną oficjalnie wybrana za najładniejsze trafienie turnieju. I słusznie, to był moim zdaniem najlepszy gol mistrzostw. Do tego niezwykle ważny - Francja do tego momentu przegrywała. Najlepsze jest to, że trafienie Di Marii z tego samego meczu mogłoby konkurować od biedy o miano bramki nr 2. Choć tu już w tym oficjalnym głosowaniu dziwne rzeczy się działy, bo niespodziewanie drugą lokatę zajęło trafienie Kolumbii z meczu z Japonią. Raczej sprytne, niż piękne, zresztą może i przypadkowe. Sam oglądając skróty wszystkich spotkań, wynotowałem następujące trafienia:

I kolejka fazy grupowej

Cheryshev na 4:0, Rosja:Arabia Saudyjska
Nacho na 3:2, Hiszpania:Portugalia
Ronaldo na 3:3, Hiszpania:Portugalia
Kolarov na 1:0, Serbia:Kostaryka
Coutinho na 1:0, Brazylia:Szwajcaria
Mertens na 1:0, Belgia:Panama

II kolejka fazy grupowej

Rebić na 1:0, Chorwacja:Argentyna
Modrić na 2:0, Chorwacja:Argentyna
Xhaka na 1:1, Szwajcaria:Serbia
Kroos na 2:1, Niemcy:Szwecja
Lingard na 3:0, Anglia:Panama

III kolejka fazy grupowej

Quaresma na 1:0, Portugalia:Iran
Januzaj na 1:0, Belgia:Anglia

Faza pucharowa

Di Maria na 1:1, Francja:Argentyna
Pavard na 2:2, Francja:Argentyna
Cheryshev na 1:0, Rosja:Chorwacja
Trippier na 1:0, Anglia:Chorwacja

Boldem oznaczyłem te, które wywarły na mnie największe wrażenie.