Gotham Cafe

Już za kilka dni, za dni parę!

Wiadomo że przez pandemię Euro zostało przełożone na 2021, więc okolicznościowa grafika :haha:

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1622454218/16_Czolo_jprhvt.jpg)

Pierwotnie UEFA wybrała 13 miast-gospodarzy Mistrzostw Europy w piłce nożnej 2020. 7 grudnia 2017 roku podjęto decyzję o odebraniu prawa organizacji Brukseli, która nie była w stanie zagwarantować, że zgłoszony do organizacji obiekt ? Eurostadium powstanie w terminie. Z kolei 23 kwietnia 2021 roku status gospodarza utraciły Dublin oraz Bilbao, które nie były w stanie zapewnić wpuszczenia kibiców na trybuny stadionów, zaś do grona miast-organizatorów dołączyła Sewilla.

Drugie Euro z powiększoną liczbą drużyn. Tytułu będzie bronić reprezentacja Portugalii, zwycięzca UEFA Euro 2016.
Za zwycięstwo przyznawane są trzy punkty za remis jeden, o kolejności w grupie będzie decydować suma zdobytych punktów. Do 1/8 finału awansują wszyscy zwycięzcy grup, wszystkie drużyny z drugich miejsc i cztery najlepsze drużyny z trzecich miejsc. Gdy dwie lub więcej drużyn uzyskają tę samą liczbę punktów (po rozegraniu wszystkich meczów w grupie), o kolejności decydują kryteria określone przez UEFA, kolejno:


(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1622454217/oxvk9kuTURBXy80YWQ5Mjg5Yi04Njg4LTQyNzQtODAyMy02MWI4MmM1NzA1MDAuanBlZ5GVAs0DBwDDw4GhMAE_v4uh2l.jpg)

Tutaj (https://gaming.uefa.com/en/uefaeuro2020tournamentpredictor/main) można sobie zasymulować kto wyjdzie z grupy i wygra.

Grafika się chyba nie zmieniła, to jest nadal Euro 2020, tyle, że rozgrywane w 2021.

No cóż, czekam bardzo, choć moim zdaniem 16 drużyn by wystarczyło. Sezon był trudny, więc się nie zdziwię, jeśli zwycięży jakaś mniej obciążona drużyna. Choć za bardzo nie mam pomysłu, kto by taką mógł być. Może np. Dania? Jeśli nie, to tak wstępnie stawiam, że zwycięży Francja. W dalszej kolejności widziałbym jako faworytów Włochów, Belgów i Anglików. W Niemców i Hiszpanów jakoś nie wierzę, choć też do półfinału przy korzystnym układzie mogą jak najbardziej dojść.

Ja absolutnie nie wierzę w Anglików. Chyba że w meczu z Polakami pokazali swoje słabe oblicze. Jeśli nie, to jest przynajmniej 6-8 reprezentacji znacznie silniejszych.

Grupa A:
Zdecydowanym faworytem wydają się Włosi, ta ekipa wydaje się odbudowywać i tworzyć kolektyw jak za dawnych lat. Szwajcaria jeszcze niedawno była bardzo mocna, ale ostatnio spuścili z tonu. Turcy są nieobliczalni, ale ostatnio raczej pogrążeni w kryzysie. Walijczycy też mogą powalczyć o punkty.

Grupa B:
Tutaj murowanym faworytem jest Belgia, choć też mają swoje problemy. Dania i Rosja mogą się okazać też bardzo dobrze przygotowane i mogą zaskoczyć.

Grupa C:
Zdecydowanie Holandia. Ukraina ostatnio radzi sobie nieźle. Chyba mogą być nawet czarnym koniem mistrzostw. W Austrię specjalnie nie wierzę.

Grupa D:
Taka trochę grupa przebrzmiałych sław. Chorwacja raczej nie nawiążę do niedawnych sukcesów, Anglia jest moim zdaniem poza czołówką, Czesi też słabiej niż w najlepszych latach. Szkocja zagra solidnie i wcale nie jestem pewny czy nie wyjdą.

Grupa E:
Niezbyt wierzę w awans Polaków bezpośrednio. Szwecja gra bardzo solidnie. A Hiszpania gra taki futbol z jakim mamy ogromne problemy. Myślę, że realnie możemy zdobyć 4 punkty, choć w sumie o 6 może dałoby radę powalczyć.

Grupa F:
Kapitalna grupa. Francja, Niemcy i Portugalia, trzy potęgi światowe. Dodatkowo waleczny Węgrzy. A może któraś z potęg nie awansuje. Mi w symulacji wyszło, że wygrają turniej Francuzi po finale z Niemcami :)

A tak poważniej, do jakiekolwiek obstawiania muszę poczekać do pierwszych meczów drużyn.

Jak z transmisjami w ogóle? One gdzieś będą?

Całość ma TVP i wszystkie mecze będą na żywo w TVP 1 lub TVP 2. Niektóre też w TVP sport i TVP 4K. Wszystko w aplikacji mobilnej i na stronie tvpsport.pl.
Mecze grupowe o 15, 18 i 21. Faza pucharowa o 18 i 21. Finał w Londynie.

Komentatorzy Euro 2020 w Telewizji Polskiej:
- Dariusz Szpakowski i Andrzej Juskowiak
- Jacek Laskowski i Robert Podoliński
- Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn
- Maciej Iwański i Marcin Żewłakow
- Sławomir Kwiatkowski i Jacek Zieliński
- Michał Zawacki i Andrzej Strejlau

Tu (https://sport.tvp.pl/53887423/euro-2020-terminarz-gdzie-ogladac-mecze-me-2021-na-zywo-transmisje-w-tv-i-online-lista-plan-transmisji) terminarz.

Taka ciekawostka. Będą cztery ścieżki dźwiękowe do wyboru na stronie internetowej i aplikacji. Do wyboru będzie komentarz polski, angielski, wersja bez komentarza oraz z audiodeskrypcją.

Kurde, tych meczów o 15 lub 18 to specjalnie mogę się nie naoglądać, choć fakt, że to dobre terminy transmisji.
Ciekawe jak moja nowo narodzona córka będzie się zachowywać :)

Mi pewnie przepadnie kilka meczów z 15 (choć część z nich, jak tak na szybko sprawdzałem, to weekendy są), ale z 18 problemów być nie powinno. Choć dziś w robocie się mnie zapytano, czy nie chcę brać nadgodzin, bo jest 50 kompów do skonfigurowania, to powiedziałem, że nie ma szans, bo Euro jest :D

Też wolałbym typować po pierwszych meczach, ale obecnie...

A: Włochy i... może Walia? A na pewno cieszyłbym się, gdyby z grupy nie wyszła Szwajcaria, bo nie cierpię ich futbolu.
B: Belgia i Dania
C: Holandia i Ukraina
D: Anglia i... nie wiem. Może jednak Chorwacja? Choć też mam wrażenie, że co mieli wygrać, to wygrali i teraz może być ciężko nawet o wyjście z grupy.
E: Hiszpania i Szwecja
F: Francja i Niemcy

Polska, jeśli awansuje, to raczej z trzeciego miejsca. Oprócz tego spore szanse miałyby tu Portugalia, ciężko tu jednak typować, bo zadecydować może dosłownie jedna bramka. A jeśli w jednej z grup trafi się jakiś dostarczyciel punktów (i bramek do bilansu), to awansować może nawet teoretycznie słabsza drużyna.

A apkę pewnie sobie zainstaluję na początku. Strasznie mi zasyfiła ostatnio telefon, ale może się przydać, jeśli o mecze z godziny 15 idzie :D

Dokładnie, sam bardzo lubię te mecze o wczesnych porach, ale... gdy nie pracuje. A co do nowo narodzonej córki, to pewnie najwyżej płaczem zagłuszy komentarz z transmisji :D  Odnośnie komentatorów, to fajnie, że Borek będzie w TVP. W końcu publiczna tv ma monopol na najważniejsze mecze, wiec fajnie, że ktoś konkretny tam trafił :)

Co do szans biało - czerwonych, to oczywiście wierzę w wyjście z grupy. O ile na MŚ ciężko nam sobie radzić z Kolumbiami i innymi tego typu egzotycznymi rywalami, o tyle w Europie już nie jest tak źle. Poza Hiszpanią każdy rywal w grupie zdaje się być w zasięgu. A kto wie czy i z Hiszpanami o jakąś niespodziankę się nie pokusimy? Oni pewnie będą w finał celować i niekoniecznie musi być tak, że wszystkie siły 100% na Polskę uruchomią, gracz długodystansowy musi mieć gdzieś z tyłu głowy, iż trzeba zachować moc na finał maratonu, a nie już na początku się wyeksploatować. I przypominam, że mamy najlepszego piłkarza świata w reprezentacji. To zobowiązuje :)

Ech, Milik nie jedzie na Euro...

Pytanie czy to dobra czy zła wiadomość.

W kontekście Euro, przypomniał mi się wpis na twitterze, że UEFA decyzją, by rozgrywać turniej wszędzie przyczyniła się do tego, że atmosfery nie czuć nigdzie. I taka smutna prawda.
Nawet w Polsce wyjątkowo bez emocji, a przecież nie dość, że wielki turniej, to jeszcze mamy reprę na papierze silną i realną szansę zabrnięcia dość daleko.

Ostatnio Milik, przynajmniej w klubie, sporo strzelał. Zresztą wiesz, napastnik może być nieefektywny, ale jeśli przyciąga uwagę obrońców, to już jest dobrze, bo robi się miejsce dla innego. A Milik jako takie nazwisko ma i na pewno byłby kryty.

Co do miast, to racja, od początku zresztą uważałem, że to bardzo zły pomysł z różnych względów.

Z racji tego że nie ma też Piątka, to kontuzja Milika wygląda fatalnie. Praktycznie zostaje sam Lewandowski, który będzie musiał grać po 90 minut co kilka dni.

A dlaczego na starcie przekreślacie Świerczoka?
Facet przecież też dla Ludogorca goli nastrzelał, w Piaście nie próżnował. W reprze w jednym meczu dał się poznać z lepszej strony niż Milik w kilku.

Ja nie przekreślam, ale jeśli taki Świerczok złapie kontuzję albo coś... od przybytku głowa mimo wszystko nie boli, a Sousa nikogo w zamian nie powołuje. Tak czy siak warto mieć więcej opcji, a tu już dwie wypadły.

A do kiedy można powoływać zawodników jeszcze i dokonywać zmian w kadrze?

Znalazłem coś takiego:

1 czerwca upłynie termin na przesłanie listy powołanych piłkarzy. Przed pierwszym meczem reprezentacje będą mogły jednak dokonać nieograniczonej liczby zmian w przypadku poważnych kontuzji lub wykrycia COVID-19 u któregoś z zawodników. Nieco inne zasady będą obowiązywały bramkarzy. Tutaj szkoleniowiec będzie mógł powoływać zmienników w trakcie trwania całego turnieju nawet wówczas, gdy dwóch pozostałych golkiperów będzie zdolnych do gry.

Co jednak istotne, piłkarz zastąpiony przez innego zawodnika nie będzie mógł zostać ponownie zgłoszony do kadry nawet wówczas, gdy zdąży wyleczyć kontuzję lub przechorować COVID-19.

Zwłaszcza że Świerczok miał chyba trzy kontuzje w trakcie sezonu eklapy. Raczej drobne na kilka tygodni, ale to praktycznie eliminuje z turnieju.

 :D

(https://i.imgur.com/xo16ivx.jpg)

Liczę, że jednak dopiero spotkanie ze Szwecją będzie tym o wszystko. A potem...zobaczymy.

Ciekawostka:

https://www.facebook.com/LVBETPL/photos/a.1567791420193422/2570037389968815/

Lech Lechem, ale też robi wrażenie fakt, iż City, ten "klub szejków" ma najwięcej wychowanków z wszystkich topowych lig.

Fajnie, że wczoraj chociaż zdołali w końcówce wyrównać z Islandią, choć oczywiście sam mecz nie wyglądał zbyt optymistycznie. Co do powołań, to komentator powiedział, że Sousa mógł jeszcze kogoś do kadry przygarnąć, ale nie skorzystał z opcji... No i jeszcze dziennikarz usprawiedliwił trenera, iż nie ma sensu nikogo dowoływać, skoro i tak z obecnej listy nie wszyscy będą mogli być zgłoszeni - ktoś tam z obecnej ekipy jedno, czy dwa nazwiska mają odpaść jak dobrze zrozumiałem.

Coś o tym słyszałem, ale nie wiedziałem że jest to tak absurdalnie ustalone.
 :facepalm:

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1623405895/comment_1623398831JGx1Lj4wyjwZd3CoM4oKAn_mqsw6u.jpg)

No cóż, są równi i równiejsi :/

Nóż się w kieszeni otwiera :pff4: Tak jakby się u nas meczu ze Słowacją nie dało zorganizować :D

Całkiem niezła paka nieobecnych. Brakuje mi Hazzarda.

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1623410734/msedge_WxRAusLkWP_dmzm89.png)

Tymczasem Euro zaczyna się od mocnego, jak sądzę, uderzenia. Z jednej strony Włosi - dla mnie jeden z dwóch głównych faworytów imprezy, niepokonani od bodaj 23 meczów. Z drugiej Turcy - idealny kandydat na czarnego konia turnieju, który w w eliminacjach do ME dał się wyprzedzić Francji ledwo o 2 punkty, a niedawno rozgromili np. Holandię. Choć zdarzają im się głupie wtopy. A że to mecz otwarcia, dość może ostrożny, nie zdziwi mnie remis.

No cóż, cudów nie było, Włosi przekonująco wygrali. Ale to z ostrożnością przesadziłem najmocniej. Włochy Manciniego cały czas atakują i robią to z pasją. I choć moim zdaniem widać braki wykonawcze, bo ta ekipa nie ma speców tej klasy co Pirlo czy Del Piero, to jednak tak intensywnie grających Włochów nie widziałem.

A Turcy rozczarowali generalnie, choć nadal mają spore szanse na bycie czarnym koniem. Ale muszą wziąć się w garść, bo o ile porażkę można było przewidzieć, o tyle 3 bramki w plecy już nie. Ale dobrze, że turniej zaczyna się od aż trzech bramek.

Jasny gwint! Co za potwór!
Zacznę od tego, że Turcy byli niezwykle solidni w obronie. Naprawdę konsekwentni, trzymali blok wprost perfekcyjnie. A Włosi nic sobie z tego robili, wyrzucili ich oknem, to wracali drzwiami. Tak szalenie ofensywnej Italii nie widziałem chyba nigdy w życiu. Nawet z największymi geniuszami futbolu jak Chiesa, Baggio itp. Może nie ma tam aż takiej siły rażenia jak przed laty, ale to jest czołg. Nie ma wybitnych jednostek, ale jest rozpędzony kolektyw.
Po oblężeniu bramki Turków pada bramka na 1-0, myślałem sobie, ok, tempo siądzie, może się odsłonią rywale i z przyczaiki strzelą coś jeszcze. Nic bardziej mylnego. Niebiescy jak w transie. Minęło kilka minut i już kilka kolejnych okazji. Bramka na 2-0, Włochów niespecjalnie to uspokoiło, nadal huzia na bramkę. 3-0 to mało? Nie, dalej przemy. To musi być tak dołujące dla przeciwników. Dodam, że Turcy naprawdę nie grali źle. W sensie defensywę bardzo dobrze trzymali. Włosi wcale tych okazji nie mieli bardzo klarownych. Ale do swego nieugiętego ataku dodali jeszcze bezbłędność w obronie.
Jeden mecz o niczym nie świadczy, ale wydaje się, że ukazał nam się pierwszy kandydat do walki o najwyższe trofeum.

Zwłaszcza że grupę mają w miarę prostą, a i w kolejnym etapie jeśli skończą na pierwszym miejscu najpewniej Austria lub Ukraina.

Drugi mecz i dwa oblicza. Pierwsza połowa śmiertelnie nudna, druga już ciekawa. I niespodziewanie dla mnie zacząłem kibicować Szwajcarii - widać, że obecnie jest to drużyna nastawiona bardziej ofensywnie, niż w poprzednich latach. Co innego Walia - ci w tradycji boskiego Mou postawili autobus i czyhali na okazje. Nie cierpię takiego futbolu.

Mam wrażenie, że Helweci jednak bardziej zasługiwali na zwycięstwo, zresztą, gdyby nie VAR... ;) No ale spalony był. Rozczarował Shaqiri, za to świetnie pokazali się Embolo i Gavranovic. Z remisu najbardziej zadowolona jest Turcja, zaś walka o awans w tej grupie może być naprawdę fascynująca.

Jezus Maria. Szok.

Dramat.

Z Twittera: Kolega, który ogląda mecz na żywo napisał, że Eriksen żyje. Funkcje życiowe po ataku serca zostały przywrócone. Ale to - zaznaczam - informacja od kibica, który jest na stadionie.

No cóż, najpewniej żyje, oby wszystko dobrze się skończyło. Ale sytuacja zupełnie nieprawdopodobna, jeszcze ta żona...

I piękna postawa kolegów z drużyny, takie obrazki zostają w głowie.

Realizator transmisji zafundował nam prawdziwy horror. Te wyrywkowe ujęcia z reanimacji i z żoną... Nie do odzobaczenia. Oby już wszystko się skończyło dobrze.

Nie wiem, czy mecz Duńczyków z Finami powinien był zostać dokończony tak od razu, bo trudno się tutaj odciąć od tego, co się działo wcześniej. Inna sprawa, że nie było tu dobrej decyzji. Tak czy inaczej mecz dokończono no i ... mamy pierwszą sensację. No bo o Duńczykach mówiło się nawet po cichu jako o kandydatach do złota, a tu porażka z jedną z najsłabszych ekip na całej imprezie. Na ile jednak mogła tu mieć wpływ psychika (nie wspominając o nieobecności Eriksena a także Kjaera) - nie wiem. Duńczycy mieli swoje szanse (na czele z karnym), ale nic z tego nie wyszło. Finowi bronili się momentami niezdarnie, ten czy ów minął się z piłką, ale... zawsze wychodzili na tym korzystnie. Niewiarygodne. Z wyprowadzeniem piłki szło im jeszcze gorzej, chyba ze 3 razy sensownie akcje sklecili, w tym raz - zakończyli ją strzałem. I to była oczywiście ta bramka. Nie mówię, że Duńczycy zasłużyli na zwycięstwo, ale Finowie chyba tym bardziej. A co dalej z Danią? Czy się jakoś pozbierają? Przed nimi trudniejsze w teorii mecze. Wiadomo, być może tylko jedno zwycięstwo z Rosją im wystarczy do awansu, no ale...

Drugiego meczu całego nie widziałem (bo się nachodziły jeden z drugim), no ale tak, niespodzianek brak, a Lukaku już zaczął marsz po króla strzelców. Ale czemu pierwszy gol został uznany? Przecież był spalony. Później co prawda piłki dotknął Rosjanin, no ale kurde. Trzeciej bramki też nie widziałem na żywo, bo stream się zaciął ;) Ogólnie można mieć obawy co do owego streamu, bo wczoraj kilka razy musiałem przeładowywać stronę, a z tym się zawsze wiąże potężna porcja reklam, czyli - tak naprawdę - przerwa w transmisji o kilka minut. Tak czy inaczej na Belgów dobrze się patrzy, jak zwykle. Lubię takie drużyny, które nie kalkulują, tylko nacierają na przeciwnika raz za razem, które dominują.

I tylko szkoda, że najpewniej Włosi z Belgami spotkają się już w ćwierćfinale. No ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu...

Na onecie przeczytałem, że prawdopodobnie to koniec kariery sportowej Eriksena tzn. we Włoszech są przeczuleni na takie sprawy i zakazują gry zawodnikom z tego typu problemami, skutkiem czego kilkukrotnie zmalał odsetek śmierci wśród sportowców z problemami z sercem na przestrzeni ostatnich lat.

Tak szczerze to bym się zdziwił, gdyby się to zakończyło inaczej. Czytelniejszego ostrzeżenia organizm nie mógł wysłać.

Jednocześnie mam wątłą nadzieję, że zaczną się jakieś naciski na UEFA/FIFA, by nie rozszerzali formuł, nie wymyślali kolejnych rozgrywek, etc. Piłkarze są zbyt przeciążeni. Zresztą co tu dużo mówić, po tych paru meczach już widać, że rozszerzone EURO to zły pomysł był, poziom sportowy obniżył się.

No wiesz P.a., dla nas to akurat plus, że rozszerzają, bo łatwiej się zakwalifikować :D

Ale z tym poziomem to racja, coś za coś...

No dla mnie to mały plus, że np. ekipa, która zajęła w swojej grupie eliminacyjnej czwarte miejsce, jedzie na mistrzostwa. No i dla mnie priorytetem nigdy nie jest awans Polski za wszelką cenę, niech jadą najlepsi - jeśli Polska się do nich zalicza, to super.

EDIT

Się czasem zastanawiam, czy Southgate to błogosławieństwo, czy przekleństwo Anglików. Niby bronią go wyniki, ale jak można tak zbrodniczo nie wykorzystywać ofensywnego potencjału tej kadry? Niby grali do przodu, ale tak naprawdę głównie przez pierwsze 15 minut. Potem czyhali na okazje, w końcu jedną wykorzystali. Chorwaci generalnie skupieni na obronie, a w ataku - bez atutów. Z grupy pewnie wyjdą, ale ciężko to widzę. A sam mecz chyba najnudniejszy z dotychczasowych.

EDIT nr 2

Fajny mecz, bez kalkulacji. Podobała mi się niespodziewanie Macedonia Północna, która zagrała odważnie, bez kompleksów, w kilku miejscach prezentując naprawdę niezłe umiejętności techniczne. Z taktyką u nich gorzej, ale czasem brakuje takiego bardziej beztroskiego futbolu. Austria niby lepsza, ale musiała nieźle się napocić, by zaliczyć pierwsze zwycięstwo na Euro :) Ciekawi mnie, co Macedonia pokaże w kolejnych meczach, w pojedynku z Ukrainą trzymam za nich kciuki :)

EDIT nr 3 czyli Holandia:Ukraina

Piękny mecz, zdecydowanie najlepszy na tych mistrzostwach. Czyli... wróciła "moja" Holandia ;) Bo oni nader często brali udział w najlepszym meczu danego turnieju (np. z Brazylią w 1994 czy Czechami w 2004), oczywiście do czasu... Bo później kadrę przejęli ludzie, którzy tak jakby chcieli zarżnąć ducha holenderskiej piłki. Ale teraz to się, jak widzę, zmieniło. Bez kalkulacji, cały czas do przodu. Może brakuje wykonawców klasy Bergkampa czy Van Bastena, do tego defensywa osłabiona (brak Van Dijka i De Ligta), ale kurde, fajnie się na to patrzy. Ale i Ukraina pokazała pazurki, dzięki czemu dostaliśmy cudowne widowisko. Oby takich więcej.

Widzieliście bramkę Schicka? Łoł.

Fajna bramka, ale wyżej sobie cenię takie soczyste uderzenia w okienko, jak we wczorajszym meczu Ukrainy z Holandią. Tak czy siak - na pewno najładniejsze dotąd bramki.

Tymczasem w naszym meczu dramat... Już pal sześć wynik, bo czasem coś tam może po prostu wpaść, ale te nasze akcje się nie kleją, są wolne i przejrzyste, a jeśli nawet jako tako wyglądają, to tylko do pola karnego. I tu albo przechwyt, albo niecelne podanie. Podobnie z grą skrzydłami. W ogóle nie czuć tu zagrożenia - co innego, gdy Słowacy urządzą wypad pod naszą bramkę. I dość już mam baboli Szczęsnego. Jasne, obrona się nie popisała, ale krótki róg jest bramkarza i tyle, a Szczęsny był spóźniony ze swoją interwencją, dlatego skończyło się to takim samobójem.

Z plusów, to chyba tylko Zieliński mi się podoba, ładnie reguluje tempo, potrafi przyspieszyć, zwolnić, minął jednego czy dwóch rywali...

EDIT.

Profesjonalizm TVP, część n-ta. Stream wrócił w 48 minucie, po bramce Linetty'ego (podobno). Oni są kur.. niepoważni.

Krychowiak debil czerwo. No to już baj, baj awans.

Oni to powinni zrezygnować z turnieju, bo tylko się można ku*wicy nabawić jak się na takie coś patrzy.

Ja już wyłączyłem, czekam na żużel.

Nasza repra powinna za karę dziś na żużlu klęczeć

Szkoda gadać, bo pewnego rodzaju "szczycie" za Nawałki, ta repra gra z roku na rok coraz gorzej, wracają demony z Korei czy Niemiec, czy jakiegokolwiek innego turnieju, pomijając ten z 2016.

Inna sprawa, że ja nie wiem, czy ta czerwień nie była zbyt pochopna. Ileż to razy widzi się takie nadepnięcia w ferworze walki, które nie są karane żółtą kartką. Ileż razy zawodnik, który mający na koncie żółtko, jest przy kolejnym faulu tylko ostrzegany przez arbitra. Bo to był mimo wszystko mecz na taki remis trochę, Słowacy przecież też nie grali nie wiadomo czego i nie stworzyli miliona sytuacji.

(https://i.imgur.com/ipaa26U.gif)

Ja to bym się chciał dowiedzieć, dlaczego cały czas gramy na jednego napastnika, czyli Lewandowskiego, który ma zawsze co najmniej dwa plastry. Dziś było to samo. Jóźwiak czy Zieliński cisną pod pole karne, Lewy ma koło siebie dwóch/trzech obrońców, reszta wtruchtuje w okolice. Tak, wiem, nie mamy napastników strzelających co występ, ale jeśli będą wchodzić na 5 minut, to wątpię czy kiedykolwiek coś ustrzelą. Brakuje kogoś, kto będzie miał parcie na bramkę. Chwała, za ofensywne ustawienie, ale można było wrzucić do pierwszego składu Świerczoka, który pokazał już, że ma pęd na bramkę, czy nawet Świderskiego. Wiecznie to samo, Lewy sam meczu naszej repry nie udźwignie, bo tyły są za słabe. I jakiś strach przed strzałem z pierwszego kontaktu.
Żeby było śmieszne  - pod koniec nie było widać, że jest nas mniej.

Też tego nie rozumiem, przecież gołym okiem widać, że repra gra lepiej z dwoma napastnikami. Inna sprawa, że Lewy parę razy jednak tę piłkę dziś dostał i ani razu kompletnie nic z tego nie wyszło.

Ogólnie nie ma tu czego chwalić. Ileż było takich sytuacji, że jest okazja na kontrę, ktoś tam biegnie z piłką, po czym... musi zwolnić, bo nasi - pewnie zmęczeni - ledwo truchtają dopiero 10 metrów z tyłu. Ileż po takich zwolnieniach - niecelnych, mimo że teoretycznie mierzonych podań.

No i ten nieszczęsny Szczęsny. Co turniej, to jakaś tragedia z nim związana. A dziś przeszedł do historii z pierwszym bramkarskim samobójem.

Przecież Hiszpania to nam przywali z 7:0.

Niekoniecznie, bo też mają, jak widać, swoje problemy. Ale tak, na pewno będą chcieli to sobie odbić ;)

Czyli tradycja zachowana. Był mecz otwarcia, pewnie czeka nas mecz o wszystko i mecz o honor,  a potem do domu. Nie jestem pesymistą, patrzę chłodnym okiem na możliwości polskich piłkarzy. Ktokolwiek jest serio zaskoczony?

Polska liga i polscy piłkarze są słabi od dawna, jednym Lewandowskim nic nie osiągniemy. Dawno przestałem naszą ligę oglądać. Poziom polskiej ligi to poziom w najlepszym razie średni w skali europejskiej, a nawet niżej, dla mnie to jedna z najsłabszych lig europejskich. Ostatni raz interesowałem się polską piłką nożną, jak w Wiśle Kraków grali tacy zawodnicy jak Żurawski, Frankowski, to był mocny klub, czyli wieki temu.

Dawno przerzuciłem się na piłkę ręczną (choć ostatnio tak dobrze naszej reprezentacji się nie wiedzie jak jeszcze kilka lat temu), a przede wszystkim na siatkówkę kobiecą i męską. Zwłaszcza męska reprezentacja siatkówki to poziom światowy od wielu lat. Mogą grać słabiej, przegrywać, ale nasza reprezentacja cały czas liczy się na świecie. Zawodnicy odchodzą z reprezentacji, przychodzą nowi, a nasza siatkówka nie schodzi poniżej światowego poziomu.

Choć jest jedna rzecz w przypadku meczy siatkarzy i szczypiornistów, na którą muszę zwrócić uwagę. Bardzo często to są horrory, których wynik do ostatnich sekund nie jest pewien, czy przegramy czy wygramy, więc ja po meczach siatkarzy i szczypiornistów jestem zawsze zmęczony fizycznie i spocony, jakbym sam brał udział w meczu. Są tak duże emocje, a na polskiej piłce nożnej to się można zanudzić, więc przestałem dawno oglądać.

To już wolę na yt obejrzeć mecze Wieczystej Kraków (to chyba czwarta liga, albo niżej), gdzie gra były reprezentant Polski, Sławomir Peszko, a trenerem jest Franciszek Smuda, bo goli pada miliony, np. 10 do zera dla Wieczystej, albo więcej i można się uśmiać:)

Ze względu na specyfikę tych mistrzostw meczem o wszystko może być dopiero mecz ostatni ;) Bo tu nawet czasem dwa punkty mogą wystarczyć do awansu (choć w naszej grupie już mało realne), a cóż dopiero całe trzy ;) Tym niemniej - no właśnie, trudno tutaj o optymizm. Bo pal sześć, że przegrali. Czasem można dobrze grać i przegrać lub vice versa. Ale tutaj sama gra wyglądała po prostu źle, pomijając jakieś łącznie 30-35 minut, kiedy grali przyzwoicie (pierwsze i ostatnie 10 minut, 15 minut drugiej połowy).

I mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach na bramce stanie Fabiański czy tam ktokolwiek inny.

Ich problem było to, że bramkarz Szwecji był ogarnięty. U nas tego problemu nie ma ;)

Ale Morata to też zeza wczoraj miał ;)

Coś czuję że Sousa długo nie popracuje z kadrą.
Byłem optymistą, ale póki co to nie ma zamiaru wychodzić z butów Buzzera.

Ja byłem umiarkowanym sceptykiem, choć wierzyłem, że będzie lepszy, niż Wuja, ale po tym, jak wystawił wczoraj jednego napastnika (a wcześniej nie powoływał nikogo w zamian za Milika)... No sorry, z jednym napastnikiem to można się na Hiszpanię ustawić, a nie na mecz, który należało wygrać.

O naszym meczu specjalnie nie ma co pisać, bo zawiodło wszystko: taktyka, trener, zawodnicy, liderzy.
Najlepsze, że Boniek i tak przerobi wynik na swą modłę. Awansujemy jakimś cudem, to będzie, że sukces PZPN. Odpadniemy, to powie "chcieliście zmiany trenera, to zmieniłem".

Ale prawda jest taka, że musimy zmienić swoją mentalność i oczekiwania, bo do każdego turnieju przystępujemy od razu myśląc jak daleko zajdziemy, tymczasem nie wygraliśmy z nikim istotnym w niczym istotnym od bardzo dawna.
Musimy też sobie zdać sprawę, że może i mamy potencjał największy od dawna, to i tak jesteśmy słabsi zdecydowanie od x drużyn.

Żeby nie smucić za bardzo. Na ten moment najbardziej mi się podobały Włochy i Belgia, a także Hiszpania i Holandia. Anglicy dostawali dużo miejsca od nieułożonych Chorwatów, a nie pozostawili po sobie najlepszego wrażenia. Z drużyn, które przegrały rywalizację najlepiej zaprezentowali się Ukraińcy i Duńczycy.

Bardzo jestem ciekaw dzisiejszych pojedynków i jak się zaprezentują światowe potęgi.

Największą niespodzianką będzie odpadnięcie kogoś z tej trójki.

Niekoniecznie. Tzn. jeśli jakoś "podzielą się" zwycięstwami między sobą, to tak, ale jeśli np. Niemcy przegrają zarówno z Francją, jak i Portugalią (co sensacją nie będzie przecież), to nawet 3 punkty zgarnięte w meczu z Węgrami może okazać się zbyt małą zaliczką. A jeśli któraś urządzi sobie takie strzelanie, jak np. Hiszpanie z Niemcami jesienią, to tym bardziej. Na pewno dla każdej z tych drużyn wyjście z grupy to trudniejsze zadanie, niż późniejszy pojedynek a może i pojedynki.

A, Jocie, ja tam oczekiwań wielkich nie miałem i nawet nie mam pretensji o wynik. Przegrali -trudno. Natomiast mam pretensje o grę. Jeśli nawet Słowacja wygląda przy nas lepiej, to o czym my mówimy?

A tymczasem Portugalia bawi się w Hiszpanię.
Mają posiadanie, mają podania, a zupełnie nic z tego nie wynika. Były by jaja, jakby znów wyszli z grupy po trzech remisach.
Ajjj. Wyratowali się na koniec.

Chyba oficjalnie można uznać że nasza reprezentacja była najgorsza w pierwszej rundzie.

Kryśka już się wbije w dumę totalnie po tym meczu XD

Oj, nie zasłużyli Węgrzy na taki wynik. Przecież tuż przed pierwszą bramką mieli statystyki niewiele gorsze od Portugalczyków. Oczywiście mówię o konkretach a nie o klepaniu, z którego niewiele wynika. No ale potem, cóż, bramka-farfocel (rykoszet zarówno przy podaniu, jak i strzale), zamroczenie Węgrów, które przeciwnicy wykorzystali, a Ronaldo nabił sobie statystyki łatwymi trafieniami.

Ale żeby nie było - na poprzednim Euro Węgrzy walczyli jak równy z równym (i skończyło się na wyniku 3:3). Tutaj tego elementu chyba jednak nie było, znać było różnicę klas.

Spodziewałem (i spodziewam się) łomotu od Hiszpanii, oraz potknięcie/przemęczenia turniejem w ostatnim meczu ze Szwecją. Ale porażki i to w takim stylu ze Słowacją nie brałem pod uwagę. Pal licho tego Krychowiaka - choć słusznie należy mu się nagana za ten bezmyślny faul w środku pola, mając już żółtą kartkę, być może z nim byśmy co najmniej zremisowali, ale z taką grą z takim rywalem... No niestety sprawdza się najczarniejszy scenariusz. Wydaje się, że z podrażnioną stratą pkt Hiszpanią może być tylko gorzej, ale nie ma co załamywać rąk i trzeba przynajmniej spróbować coś tam ugrać. Nie wiem - może postawić "autobus" w bramce i grać na zero z tyłu? Wyjście z otwartą przyłbicą na Hiszpanie nie wydaje się rozsądnym pomysłem.

Sousa staje się karykaturą samego siebie - znów kiepskie początek, a po przerwie metamorfoza bezmyślnie przerwana czerwienią Krychowiaka. Jednak przeciwny jestem jego zwolnieniu po euro. Skoro już został zatrudniony to niech dostanie szansę prowadzić kadrę przez dłuższy czas. Na pewno przez czas spędzony w Polsce coś tam się nauczył i będzie to procentować w przyszłości. A że został zatrudniony w tak dziwnym momencie, gdy nie zdążył jeszcze poznać piłkarzy a już pojechał na turniej to kogo innego wina...

Najlepszy mecz mistrzostw? Na pewno ścisła czołówka.
Mecz otwarcia też mi się podobał.
No i Belgii i Holandii.

Zirytował mnie dziś VAR ;) 3 takie ładne bramki (albo po ładnej akcji) i wszystkie poszły w pizdu. Co innego odgwizdać spalonego od razu, a co innego - po strzeleniu gola... To, co zrobił Mbappe przy "golu" nr 2 ocierało się o geniusz. Gdzieś tam znalazł lukę, przymierzył, trafił.

Ogólnie - choć nie strzelili gola, Francuzi pokazali moc. Bo momentami wyglądali, jak na treningu, jakby nie chcieli się przemęczać. Oni jak najbardziej znów mogą to wygrać.

A mecz kolejki? Jak dla mnie zdecydowanie jednak Holandia vs Ukraina.

Po pierwszej kolejce rzec mógłbym tak: Francja mistrzem!
Ależ to drużyna! Świetni zawodnicy, szybcy jak cholera, przyśpieszenie taaaaakie, ustawienie bezbłędne, a jeszcze niesamowity potencjał na ławce. Nie znaczy, że wygrają Euro, ale dziś bym postawił pieniądze na nich.

Mam podobne odczucia. Do tego grają na takim jakimś luzie, podejrzewam, że gdyby Niemcom coś wpadło, to by wrzucili drugi bieg i wtedy pokazaliby, na co ich stać. A tak to po prostu wygrali nie przemęczając się.

Fakt, trochę ten VAR psuje spektakl. Kiedyś to Maradona strzelał bramki rekami i było dobrze ;) A teraz centymetrowe spalone wyłapują po trzech minutach sprawdzania.

Obfituje w groźne kontuzje to Euro.
Nie dość że Eriksen bardzo możliwe że pozbawił się kariery, to teraz brazylijski Rosjanin Fernandes zszedł z boiska na noszach. Podobno groźba uszkodzenia kręgosłupa nie potwierdziła się, i może jeszcze zagra.

Rosjanie zachowali szansę na wyjście z grupy, pokonując 1:0 Finlandię. Ale grali bardzo biernie, bez jakiegoś wielkiego zaangażowania.

Swoją drogą ciekawa sytuacja. Jeśliby jutro Dania pokonała Belgię (wiem, mało realne), to po dwóch kolejkach wszyscy by mieli po trzy punkty.

Są różne ciekawe sytuacje możliwe w grupach, np. że wszyscy mają po 3 (0-3-0) lub 4 (1-1-1) punkty. Rzadko się to zdarza, ale od wielkiego dzwonu tak ;) To wszystko sprawia -w połączeniu z faktem, że 4/6 drużyn awansuje z trzeciego miejsca w grupie - że trudno powiedzieć teraz, czy np. Turcja już z turnieju wyleciała, czy jeszcze nie.

Na pewno jest to pierwsze konkretne rozczarowanie Euro. Drużyna, która nie tak dawno temu rozgromiła Holandię 4:2, w dwóch meczach nie potrafiła strzelić bramki, tracąc za to aż 5. Awans wydaje się mało realny, bo nawet jeśli pokonają Szwajcarię, to wciąż będą mieli bardzo niekorzystny bilans bramkowy. Tyle, że oni najpewniej tej Szwajcarii nie pokonają przecież.

Walia dziś o wiele fajniej zagrała, niż ze Szwajcarią i chyba jest już pewna awansu.

I kurczę, nie przypuszczałem, że to powiem, ale powoli staję po stronie tych, którzy krytykują VAR za zabijanie futbolu. W meczu Finlandia:Rosja kolejny taki minimalny spalony. I wszystko na nic - ładna bramka, radość Finów, smutek/złość Rosjan, emocje kibiców. Nie wiem, może warto by było to jakoś zmodyfikować, by to nie było wszystko takie od linijki? Że dajmy na to każda drużyna ma do dyspozycji ileś sytuacji na mecz, kiedy może poprosić o sprawdzenie jakiejś sytuacji? Tak to chyba w siatkówce funkcjonuje. Sam nie wiem.

Największa parodia to gwizdanie spalonego przez wysuniętą rękę. A były takie kwiatki w Anglii.

Dla mnie to też parodia te spalone o długości paznokcia czy czubek buta. Rozumiem jakiś obrys ciała czy tam niezauważony jakiś półmetrowy, ale to durne rysowanie linii to już przesada. Zwłaszcza że kamera też jest pod kątem.

Ale Włosi wymiatają. Kapitalny mecz póki co.
Jest ten pomysł na grę.
Aż szkoda że małe szanse na finał Francja - Włochy.
Drugi raz odprawiają przeciwnika z trzema golami.

Tam się jeszcze może Belgia wplątać. Choć też różnie się może ułożyć, Belgia przy zwycięstwie swojej grupy może trafić na trzecią ekipę z grupy F, więc też niekoniecznie słabeusza.

A Włosi grają niesamowicie. Dwa tylko pytania. Co, jeśli będą musieli gonić wynik? I co, jeśli zaczną latać i przestaną grać "w domu"? Bo poza tym to równie mocno wygląda chyba tylko Francja i może Belgia.

Włosi to potwór i to nienasycony!
Niemniej pojawiają się wątpliwości jakie przedstawił p.a.

Mam takie dziwne pytanie. Czy coś zmieniło się radykalnie w spalonych, a właściwie w ich sygnalizacji? Większość meczów oglądam bez dźwięku. A już widziałem kilka akcji, gdzie spalonego gwizdano po zakończeniu akcji i nie były sygnalizowane od razu przez bocznego. Trwała akcja i dopiero po jej finiszu, boczny unosił chorągiewkę.

Nieudolność turnieju wydarzyła się wczoraj przy drugiej bramce dla Walii. Bale szedł wzdłuż linii bramkowej, obok niego dwóch Turków i nawet nie musiał Walijczyk dryblować, rywale przed nim się rozstąpili, a piłka trafiła do zupełnie niepilnowanego zawodnika z Wysp.
Jak się okazuje jakiś rekord nieporadności jednak nie należy do zawodników Polski.

Tak, Turcja to gigantyczne rozczarowanie, a wczoraj zagrali w zasadzie gorzej, niż z Włochami, gdzie nie można było powiedzieć, że grali nieporadnie. Jeszcze te nieładne zachowanie - nomen omen - Buraka ;)

Co do spalonych, to chyba nie, podejrzewam, że po prostu w tym momencie dostawali sygnał od VAR, że był spalony. Jeśli nie, to jakiś absurd to jest, że czeka, czy będzie z tego gol, czy nie.

Na pewno zmieniło się coś w interpretacji ręki - muszę doczytać. Ale jeśli tak, to naprawdę zmieniło się to w ten sposób, że ręka blokująca dośrodkowanie (mecz Włochy:Turcja) jest ok, a jakieś tam przypadkowe pacnięcie w rękę Chielliniego (wczorajszy mecz) to powód do nieuznania bramki?

p.a., ale z tymi spalonymi to jakaś dziwna akcja, że one nie są sygnalizowane przez bocznego. Chyba że to dogadują jakoś na słuchawkach, no ale to wypacza atrakcyjność dla widzów.

Tak samo niezbyt rozumiem dlaczego została uznana pierwsza bramka dla Belgów na mistrzostwach. Tam Lukaku był na ewidentnym spalonym.

Z tą ręką Chielliniego to trzeba wziąć pod uwagę dwie rzeczy:
1. była wyciągnięta
2. pomogła mu przyjąć i opanować piłkę.
Nie wiem jak jest dokładnie w przepisach, ale jakby zależało to od interpretacji oceniającego, to ja bym spokojnie odgwizdał przewinienie.

No ja chyba też, ale w takim razie, czemu tu było wszystko ok?

http://www.youtube.com/watch?v=RdZ1_mO1R4o

Nie mam pojęcia. Też mnie to intrygowało. Dla mnie ciężko wyobrazić sobie bardziej ewidentny karny.

Bo zapomniałeś o Suarezie w meczu z bodaj Ghaną ;)

Jakiś Suarez, jakiś Ghana? Brzmi jak mecz Szwajcarii ;)

Tymczasem:
https://sportowefakty.wp.pl/euro-2020-2021/944548/niewiarygodne-sousa-wiedzial-o-slowakach-wszystko-dlaczego-pilkarze-go-nie-poslu
I być może tyle w kwestii kompetencji trenera i rozpracowaniu przeciwnika. Już kiedyś pisałem w sprawie Magiery, że facet mógł mieć rywala w małym paluszku, ale co z tego jak zawodnicy nie są w stanie trzymać się założeń taktycznych lub po prostu je lekceważą. Prawda jest taka, że trenera się ocenia przez pryzmat wyników piłkarzy, a nie tego co próbuje przekazać tłukom.

Taka trochę niepopularna opinia. Myślę sobie tak, że za Buzzera by może nawet wyszli z tej grupy.
Ze Słowakami by wygrali, bo wuja ze słabszymi wygrywał.
Z Hiszpanią łomot tak czy siak, a ze Szwedami punkcik byłby realny.

A tak odnoszę wrażenie że Zołza próbuje dopasować piłkarzy do swojej taktyki, zamiast taktykę do piłkarzy.
A że jeszcze pięciu zawodników wypadło przed euro, to wygląda to kiepsko.

Nawet początkowo byłem pozytywnie przekonany do tego 3-5-2, ale po analizach uważam że to zły pomysł.
Raz że stoperzy są w beznadziejnej formie, albo nie grają.
Dwa, brak wachadłowych. Reca kontuzja, a Rybus jak dla mnie jest po prostu cienki. No a z prawej strony to w ogóle nikogo nie ma. Niby Bereszynski ma predyspozycje, ale zołza ustawił go na stoperze.

Można gdybać. Nasi często potrafią "trafić" z formą w mistrzostwa :D

Nawiązując do kwestii sygnalizacji spalonych w meczu Macedonii było dokładnie tak samo o czym pisałem wcześniej.
Sędzia boczny nic nie sygnalizował, dopuszczono akcję do końca, Pandev zdobył bramkę i wtedy arbitur liniowy zdecydowanie podniósł chorągiewkę i bramki nie uznano.

Nie widziałem tej sytuacji, dopiero do domu wróciłem, no ale tak, jest coś na rzeczy. Zwróciłem na to uwagę w innych meczach i myślałem, że to koincydencja, no ale widać nie... Dzisiaj poczytam coś o zmianach w przepisach, może się wyjaśni.

podobnie z tymi rękami, załapałem się na drugiego karniaka. No i niby ręka była, ale piłka tak czy owak odbiłaby się od muru, więc, że tak powiem,"zgodnie z duchem gry" nic się nie stało. A w tym meczu Turcji... no nie ogarniam.

Jalk obstawiacie zagra Dania? Zmobilizują się dla Eriksena, czy wręcz przeciwnie, spalą się i będzie po meczu?

Myślę, że zagrają solidnie tylko nie wiem czy solidnie wystarczy na Belgów. Niewiarygodnie ciężki przeciwnik na przełamanie.
Może się okazać, że z tej grupy na drugim miejscu może wyjść najsłabsza ekipa z tych co w ogóle przejdą do drugiej rundy, bo nie oszukujmy się Rosjanie prezentują się słabo, a mogą remis osiągnąć w meczu z Duńczykami.

Hm, Dania nawet z Eriksenem w składzie nie byłaby faworytem. Stawiam na Belgów, akurat z wszystkich zawodników duńskich musiało trafić na najlepszego z tym wypadkiem. Natomiast niewykluczone, że w ostatnim meczu wygrzmocą ostro Rosjan. Co może wystarczyć do awansu z trzeciego miejsca.

To co, do 10 minuty Dania top, a później Belgia rusza z kopyta?

Na razie trochę szok. Nie chodzi o wynik czy o to, że Dania dominuje, w końcu to im może bardziej na zwycięstwie zależeć. Szokujące jest dla mnie jednak to, że sensownej akcji nie potrafi wyprowadzić Belgia. Spodziewam się zmian. Może Eden Hazard? Ostatnio pokazał, że nie zapomniał, jak się drybluje, dzisiaj ta umiejętność może wybitnie się przydać.

Doczytałem, o co chodzi z ręką. Kluczowa jest tu ocena, czy położenie ręki wynika z naturalnego ruchu piłkarza, czy nie - dla mnie trochę jednak karkołomne zadanie, no i mało to sprawiedliwe jednak.

Tak więc ręka w meczu z Turcją nie została podyktowana, bo Turek biegł sobie, machając naturalnie rękoma.

Belgia wróciła do gry, ale co w tym dziwnego, skoro weszli "zmiennicy" co tylko ze względu na kontuzje nie grają w pierwszym składzie.

Dania pewnie żegna się z turniejem. Co prawda gdyby wysoko pokonali przeciętną Rosję, to szansę na awans zachowają.

Gdy Belgia wrzuci pierwszy bieg, to nie ma przebacz. A ten De Bruyne...

3 punkty naprawdę mogą dać awans. Spójrzmy na tabelę w grupie A. Jeśli w meczu Szwajcaria:Turcja będzie remis, ekipa z trzeciego miejsca zgarnie całe 2 punkty. To akurat nie jest najbardziej prawdopodobny ze scenariuszy, tym niemniej spora szansa, że jakaś taka grupa się trafi. A jednocześnie nie sądzę, by w każdej drużyna z trzeciego miejsca miała 4 punkty (5 to chyba niemożliwe nawet jest).

Póki co wygląda na to że wygra ktoś z kwartetu Belgia/Holandia/Francja/Włochy.
Ciężko będzie uwierzyć w inną opcję.

Jeszcze oczywiście pasuje poczekać na Holandię co dziś pokaże, bo Francja niby według komentatorów ostatnio zagrała z zaciągniętym ręcznym.

Holandia myślę, że jednak max półfinał, chyba, że korzystnie się drabinka ułoży. Te dwie dość łatwo stracone bramki w meczu z Ukrainą dają do myślenia. No ale zobaczymy, jak dziś będzie.

No tak. Bramkarz to pięta achillesowa Holandii.

Hmm. Jakby wyszli z pierwszego miejsca to łatwo mają.

1/8 - 3 d/e/f w sumie to nie rozumiem jak to wybierają te trzecie drużyny.

1/4 2 a/b

1/2 tu też w sumie lajcik bo 1 d/e 2f 3abcd
Najgroźniejsi wydają się ci z grupy śmierci, stawiam na Portugalię.

Tyle, że w tej 1/8 to też może być ktoś z grupy śmierci. Nie jestem pewny, jak tutaj są ci przeciwnicy dobierani. No dajmy na to, że trzecie drużyny z grup D, E i F przechodzą dalej. Czyli kto zagra z (prawdopodobnie) Holandią?

No tego właśnie nie rozumiem. Polska zajmując trzecie miejsce może trafić albo na pierwszą z C lub B.
Ale czemu tak?

To, że są 3 do wyboru z trzeciego miejsca w danym "okienku" drabinki, jest logiczne, bo może być tak, że tylko jedna z tych trzech awansuje. No ale jeśli awansują wszystkie 3... nie wiem. Losowanie dodatkowe małe?

Myślałem sobie o tych możliwościach punktowych z trzecich miejsc i wychodzi mi, że może się zdarzyć, że jakaś ekipa zdobędzie tylko 1 punkt (układ punktów w grupie 9-6-1-1 lub 7-7-1-1), możliwe są dwa punkty (np. przy układzie 9-4-2-1 lub 7-5-2-1), więc może się okazać tak, że 3 to całkiem solidna zaliczka. Po dwóch kolejkach będzie już może wiadomo, które warianty odpadają, no ale tak, meczem o wszystko u naszych będzie jednak potyczka ze Szwedami ;)

Wczoraj dość gładkie zwycięstwo Holendrów, którzy chyba niekoniecznie chcieli się przemęczać, a szybkie trafienie z karnego ustawiło nieco mecz. Austria bezzębna, Holendrzy gdyby podregulowali celowniki mogli wygrać i 4:0.

Co do odgwizdywania spalonych to obecnie polityka jest taka, że asystenci mają nie przerywać akcji w momencie kiedy nie są na 100% pewni- akcja jest dogrywana do końca i w razie gdyby jednak asystent się pomylił i spalonego nie było to bramka będzie uznana.

Ja wczoraj za bardzo nie miałem czasu pooglądać meczyków, widziałem tylko skrót Belgia-Dania i Duńczycy zagrali naprawdę dobre spotkanie i trochę szkoda, że przegrali, teraz muszą się skupić na meczu z Rosją i spróbować wygrać- wygrana daje im jeszcze szanse na awans z grupy. (tylko chyba muszą 2 bramkami wygrać).

Aha, no tak, macha chorągiewką, jest VAR, w razie pomyłki decyzja jest anulowana. Ma to sens ;) Tylko tych emocji szkoda. No ale faktycznie, gdyby od razu przerywał akcję, a okazałoby się później, że spalonego nie było...

Jako pierwsza odpadła wczoraj Macedonia Północna. Trochę mi ich szkoda, bo fajnie się pokazali, w obu meczach strzelili bramkę, etc. To już są dwie rzeczy, których nie mogę napisać o Biało-Czerwonych :/

W grupie C tym samym ekipa z trzeciego miejsca będzie miała 3 lub 4 punkty, z wczorajszej drugiej bramki Holendrów najbardziej mogli ucieszyć się Ukraińcy, bo teraz wystarczy im remis, by zająć pewne drugie miejsce.

W grupie A wariantów jest więcej, trzecie miejsce to przedział 2-4 punktów.

W grupie B jest ciekawie, bo jest możliwy - i bardzo prawdopodobny - wariant, że 3 ekipy będą miały po 3 punkty (przy 9 punktach Belgii). Dzięki temu nie ma aż takiego znaczenia, że Dania przegrała z Finlandią, bo tworzy się tabelę dla całej trójki. No i faktycznie, jeśli Dania wygra dwiema bramkami, to przy porażce Finów z Belgami wskakują na drugie miejsce (w małej tabeli wszyscy mieliby wtedy 3 punkty, Dania z bilansem np. 2:1, Finlandia - 2:2, Rosja - 2:3). Wynik 1:0 nic im nie daje. Oczywiście Belgowie mogą sprawić psikusa i nie wygrać z Finlandią, no ale dla Duńczyków to nawet lepiej, bo wtedy wystarczy im 1:0 :D No, najpewniej im wystarczy, bo wtedy jeśli awans, to tylko z trzeciego miejsca. Jak widać opcji wciąż jest sporo.

EDIT

Oficjalnie: Szwecja gra najbrzydszy futbol na tych mistrzostwach. Patrzeć się na to nie da. Na ich meczu z Hiszpanami przysypiałem, teraz jest z 10 razy gorzej.

Oficjalnie: jutrzejszy mecz jest jednak meczem o wszystko :D

Szwecja wygrywa ze Słowacją, ma 4 punkty, więc już na pewno jej nie dogonimy w przypadku porażki z Hiszpanią. Słowacji zaś dogonić nie możemy, bo przegraliśmy bezpośredni pojedynek.

W Polsce to jednak kładzie się nacisk na tradycję, co nie? ;)

Ciekawy punkt widzenia, choć ja mam nieco inny. Owszem że w siatkę, żużel czy skoki narciarskie Polacy są o wiele silniejsi, sam się kiedyś tymi sportami pasjonowałem, ale jakoś z tego wyrosłem i już mnie nie kręci oglądanie tego, nawet jak zdobywamy najwyższe tytułu na Świecie. Natomiast z piłki nożnej chyba nigdy nie wyrosnę. Interesuje się tym od małego i jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy świadomie odpuścić mecz Polski (no może poza towarzyskimi ostatnio, ale w innych dyscyplinach sportu w ogóle mi nigdy nie przyszło do głowy oglądać mecze towarzyskie). Nawet jak wszystko przegrywamy w nogę, czy to reprezentacja czy kluby, to i tak mnie to nie zniechęca i z niecierpliwością czekam na kolejne mecze naszych. Jutro mecz z Hiszpanią, prawdopodobnie wysoko przegrany. Nawet jakby to i tak będę za Polskę dalej trzymał kciuki i z przyjemnością obejrzę mecz pożegnalny ze Szwecją. A potem? Nie będzie Polski, to pewnie oleje to euro i może choć finał obejrzę (choć nie na pewno), i dalej będę czekał na jesienne mecze eliminacji biało - czerwonych do kolejnego turnieju :) Fajnie, że Iga Świątek czasem coś wygra, ale jakoś nie przyszło mi do głowy aby się tenisem ziemnym pasjonować. Nigdy w całości transmisji meczu tenisowego, ani zawodów kolarskich nie obejrzałem i nie zamierzam :)

To ja mam na odwrót, kompletnie nie potrzebuję Polski, by się pasjonować imprezami typu Euro :D Nie było ich w 1988, 1992, 1996, etc. więc niejako przyzwyczaiłem się, że na wielkich imprezach ich po prostu nie ma. Zresztą wolę, by ich nie było, jak mają grać tak, jak w meczu ze Słowacją.

(a tak na marginesie, to kolarstwo tylko w dzieciństwie oglądałem, a konkretnie to Wyścig Pokoju ;) Tenis zdarzyło mi się oglądać w liceum, ale to straszny złodziej czasu ;) Siatkówki nigdy nie lubiłem, co innego ręczna - tutaj też nieraz patrzyłem, jak gra kadra Wenty, ale też potrafiłem się zachwycić wirtuozerią Francuzów na przykład).

Jesteś chyba prawdziwym koneserem piłkarskim. Nie liczy się kto gra, ale jak gra, jaki poziom prezentuje... liczy się wirtuozeria sportu :D

Nie do końca, bo mam zespoły, którym tradycyjnie kibicuję (Holendrów i Włochów). Ale nie za wszelką cenę - Holandii van Marvijka nie trawiłem, bo grali brzydko i pragmatycznie, choć odnosili wtedy sukcesy. No i tak, lubię piłkę na wysokim poziomie, dlatego na Ekstraklapę np. nie patrzę ;) Jeśli o reprę idzie, to różnie, w eliminacjach oglądam tylko mecze z konkretnymi rywalami (odpuszczam wszelakie Andory i inne San Marino), a na towarzyski to już nie pamiętam, kiedy patrzyłem :D Dla mnie mecz musi być jednak o coś.

Czesi póki co z kompletem punktów pewni awansu. Słabi ci Chorwaci. Nie zdziwię się jeśli to przewalą.

A nasi kopacze już jedną nogą poza turniejem.
Ale wstyd.

Cała nadzieja w tym że Hiszpanie będą uprawiać tikisrakę, i zapomną oddawać strzały na bramkę.

Chorwacja kompletnie bezzębna, niby było wiadomo, że to już nie jest ten sam zespół, ale mimo wszystko już w meczu z Anglią rozczarowali. A dziś to już zupełnie. Z kolei Czesi dobrze wyglądali w meczu ze Szkotami i nawet nie zdziwiło mnie, że tak odważnie zaczęli od początku grać.

Tikisraka tikisraką, ale jeśli tylko Morata podreguluje celownik, to bramki padną tak czy siak. Krąży już po sieci mem z ustawieniem Polaków na jutrzejszy mecz (wszyscy, poza Lewym, stoją we własnym polu karnym) i serio nie wiem, czy to nie jest najlepszy pomysł (no, poza tym, że zasieki wypadałoby ustawić wyżej), bo a nuż uda się to 0:0 dowieść. Ale potem przypominam sobie, jak łatwo Mak ograł naszych zawodników... Niby w Hiszpanii gorsi? ;)

Z naszych sąsiadów po dwóch meczach najgorzej mogą wyglądać, nieco paradoksalnie, Niemcy :D Rosja - 3 punkty, Słowacja - 3, Ukraina - 3, Czechy - może nawet 6.

Ostatecznie Czesi z 4 punktami po 2 meczach, Chorwacja tylko z jednym, ale... mecz ze Szkocją powinien być dla nich najłatwiejszy, mimo wszystko. W drugiej połowie pokazali momentami trochę dobrej gry, ale generalnie remis sprawiedliwy.

Brytyjskie bratobójcze spotkanie zapowiada się fantastycznie, bo początek mocarny.

Świetne, intensywne spotkanie, bez pragmatyzmu i zagwozdek taktycznych, 100% piłki w piłce. Choć... może jednak nie 100%, bo trochę brakowało konkretów. Zero goli i łącznie 2 celne strzały to trochę mało. Ale jak to ujął Borek: "kocham takie 0:0".

Ciekawa sytuacja w tej grupie, Czechom wystarczy remis z Anglią, by wyjść z pierwszego miejsca w grupie. A Szkocja, jak dziś pokazała, nie jest bez szans w starciu z Chorwatami.

Szwankowała skuteczność i wykończenie. Szkoda że trenejro nie zabrał Lingardinho, bo gość świetnie grał w WHU. A Kane słabiutki.
No, też właśnie na początku podobało mi się, ale przez to że nie było goli, mecz trochę stał się monotonny.
Dziwne, bo jakby obu drużynom ten remis pasował.

Z drugiej strony Szkoci grają ostatni mecz jako goście, ale u siebie, i z dość przeciętną Chorwacją szansę mają.

Fajne statystyki De Bruyne'a z meczu z Danią:

https://www.instagram.com/p/CQOzKnHIvVt/

Co do Lingarda, to rzeczywiście dziwne. No ale Kane'a musiał zabrać, przecież by go tam zjedli, choć dla mnie to najbardziej przereklamowany napastnik świata. Zabrał Calverta-Lewina, ale może tu chodzi o to, że nie chciał fermentu w drużynie, a taki mógłby powstać, gdyby Lingardinho siedział na ławie.

No ale ogólnie Southgate to taka dupa, nie trener, boi się ryzyka wszelkiego i nie wykorzystuje potencjału ofensywnego drużyny.

Hehe :D

https://www.facebook.com/ekstraklasatrolls/photos/a.548001168715353/1884168525098604/

Wczoraj bardzo fajny mecz Szkotów z Anglią. Czuło się taką atmosferę derbową.

Dziś Węgrzy ugryźli Francuzów. Pytanie na ile boleśnie.
Super ogląda się potencjalnie gorszych Węgrów czy Macedończyków, którzy zostawiają wszystko na boisku. Jakże dobrze było tak popatrzeć na Polaków.

Wczorajszy mecz w naszej grupie dostarczył mi takich refleksji - słabi ci Słowacy, a Szwedzi niewiele lepsi. Dopiero teraz trochę dociera do mnie jacy my słabi jesteśmy i jak odstajemy od innych ekip. Naprawdę ciężko wskazać kogoś z kim na pewno byśmy wygrali. Wcale nie jestem przekonany czy Turcy czy Macedonia nie sprawiliby nam kłopotów. W pierwszym meczu wyglądaliśmy na podwórkową zbieraninę. No ale nie oceniajmy po jednym meczu. Póki piłka w grze...

Szkoda gadać, tu każdy wygląda póki co lepiej od nas, może z pominięciem Turków. Macedonii przynajmniej waleczności nie można odmówić, przy wszystkich brakach. Węgrzy słabsi? Chyba już nieaktualne... Ich postawa zaskoczeniem nie jest, pytanie, co z Francuzami, którzy dzisiaj słabo biegali. Może kwestia upału? Na szczęście to już ostatni mecz rozgrywany o 15. Inna sprawa, że we Francji raczej bardziej przyzwyczajeni do takich temperatur, niż na Węgrzech. Może pełny stadion? Ale kurde, nie wierzę, że aż tak ich to sparaliżowało. Może po prostu gorszy dzień, pytanie, co dalej, bo dzisiaj nie wydawali się tacy nie do ogrania.

A co do Szwedów i Słowaków - no racja, ciężko patrzyło się na ten mecz i chyba nawet bardziej podobali mi się Słowacy. Szwedzi tacy nijacy. Ale mają mistrza. 2 mecze, 4 punkty, 1 strzelona bramka, na dodatek z karnego :D

Ależ meczycho póki co. Ale nie rozumiem, dlaczego nie uznano pierwszej bramki dla Niemców. Pokazywano rękę Muellera i pozycję spaloną. Tyle, że właśnie, to była pozycja spalona, strzelał przecież ktoś inny (podobnie przy bramce Portugalczyków na pozycji spalonej przy pierwszym podaniu był Ronaldo), a ręka... cóż, to się niby właśnie zmieniło w przepisach, że przypadkowa ręka we wcześniejszej fazie akcji ma nie wpłynąć na anulowanie gola. A to było na dwa podania przed golem, więc chyba licz się jako wcześniejsza faza?

Chyba dlatego, że zawodnik na spalonym absorbował uwagę obrońców.
Zresztą powiem jak moja pani od biologii jak czegoś nie wiedziała. Nie wiesz? To sprawdź i nam powiedz na najbliższych zajęciach.

Tak, pewnie dlatego, ale tyle razy widziałem, że podobne sytuacje były puszczane, że zastanawiałem się, czy jednak nie chodziło o tę rękę. Zresztą, pozycja spalona jest tylko pozycją spaloną, o ile zawodnik nie wyciągnie z tej pozycji korzyści, a Ronaldo strzelił przecież potem gola, czyli tak jakby korzyść odniósł ;) Tu już chyba liczy się podejście zgodne z legendarnym duchem gry, jeśli o interpretację sytuacji idzie.

Tak czy inaczej - świetny mecz, a sytuacja w tej grupie jest ultraciekawa. Wciąż może odpaść któraś z faworyzowanych drużyn, a jeśli nawet nie - to wciąż każda z nich jest zagrożona trzecią, niepewną w kwestii awansu pozycją. Tzn. ok, Francja już na bank z grupy wyjdzie, ale Niemcy i Portugalczycy tej pewności nie mogą mieć.

Niezły będzie łomot.
Póki co tragiczne nasi wyglądają.
Atak nie istnieje. Pomoc nie istnieje.
Obrona całą drużyną.

Kurr. Toż już dwa powinno być dla naszych.

Gramy lepiej, niż ze Słowacją, to już niby coś, ale nie w takiej sytuacji grupowej... Tzn. momentami nieporadnie, głównie w obronie i przy wyprowadzaniu piłki, do tego Puchacz myśli, że jest królem dryblingu. Ale momentami dobry pressing no i dwie sensowne sytuacje stworzone, szkoda, że nic z tego nie wpadło...

O ja pier tego ten.
Kurna.

Słupek bohaterem meczu, 12 zawodnik XD

Chyba zejdę na zawał.

Ręce mi się trzęsą ;)

Jakby mi ktoś powiedział, że przegramy ze Słowacją, za to zremisujemy z Hiszpanią, to bym się w głowę popukał ;)

No cóż, momentami ta obrona była mocno rozpaczliwa, ale grunt, że skuteczna. Mieliśmy w tym meczu kilka dobrych akcji - mniej więcej tak, jak Szwedzi. Do tego dwukrotnie wszedł nam w paradę VAR. Ten karny mnie zirytował szczególnie, bo i owszem, chłop nadepnięty, ale już po podaniu, więc zgodnie z duchem gry na gola nie zasłużyli ;)

Szczęsny się dziś zrehabilitował, zwłaszcza tą paradą w samej końcówce. Wtedy też nasi bezsensownie wybijali piłkę czasem, aż tu nagle pojawia się 18-letni Kozłowski i zaczyna dryblować, daje się sfaulować. Co za gość :)

Ale sytuacja w grupie jest absurdalna...
W sumie to Szwecja ma awans chyba... a tak to wszystko się może zdarzyć.

Tylko wbić coś ze Szwecją i jest awans.

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1624137095/Screenshot_20210619-230453-01_ljqt0j.jpg)

No cóż, ostatni mecz musimy wygrać. Jedno jest też pewne - jeśli wyjdziemy, to tylko z drugiego miejsca. Bo nie wierzę, by 2 pkt z trzeciego dały awans. Tak więc zwycięstwo, 4 punkty, wyprzedzamy Szwedów, ale nas wyprzedza Hiszpania (w przypadku ich zwycięstwa ze Słowacją) lub Słowacja (w pozostałych przypadkach).

A co jeśli skończy się
Polska - Szwecja 1:0 i Hiszpania - Słowacja 1:1?
Trzy drużyny po cztery punkty.
Wtedy chyba trzecie miejsce, choć też zależy od wyników trzeciej kolejki.

No to wtedy robi się tabelę dla tych trzech zespołów i pojedynków między nimi. W takiej mielibyśmy:

Polska - 3p, w bramkach 2:2 (przy podanych przez Ciebie wynikach)
Szwecja - 3p w bramkach 1:1
Słowacja - 3p w bramkach 2:2

Szwecja wychodzi z trzeciego, a co do miejsc 1 i 2... W tym momencie ważne staną się bramki zdobyte ogółem, u nas byłoby to 3:3, u Słowaków -też 3:3. Dalej zatem nic nie wiadomo, następny jest chyba ranking Fair Play, to już zależy od żółtych kartek, jako że u nas Krycha dostał czerwień (a dziś posypało się trochę żółtych), pewnie jesteśmy teraz niżej od Słowaków.

Wszytko spierdzielił ten pierwszy mecz. Nie potrafię rozszyfrować Szwecji. Wydaje mi się że są słabi w ofensywie, a i defensywa to bardziej taka na w imię ojca, niż jakaś taka prawdziwa solidność. Równorzędny przeciwnik tak myślę.
Zresztą naszych też nie potrafię rozszyfrować.
Kurde, Hiszpanów i Słowaków też nie potrafię.

Hiszpania potrafi grać w piłkę, ale nie bardzo ma tam kto strzelać gole, tak to trochę wygląda. Nawet nie mogę powiedzieć, że wróciły ich stare demony w stylu "gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze", bo wtedy strzelali sporo, ale jeszcze więcej tracili, czasem z mało oczywistymi zespołami w stylu Nigerii. Szwecja nastawiona jest chyba na szybkie kontry i murowanie bramki. Źle nam się zawsze grało z takimi drużynami (atak pozycyjny wskazany), do tego oni mają 30h odpoczynku więcej, różnie może być. Słowacja jest po prostu przeciętna, lecz ambitna i waleczna ;)

Wczorajszy wieczór był piękny, ale Szwecja jednak nieprzypadkowo nie straciła bramki na tym turnieju i póki co najbardziej prawdopodobny wydaje mi się remis. Choć wiadomo, warto próbować, wrzucać piłki na pole karne, a nuż jakaś jedenastka się trafi. Warto kurde wykorzystać ten VAR, bo póki co wszystkie sytuacje na naszą niekorzyść. A też Szwedzi nic nie muszą, awans mają już pewny (a raczej będzie taki w środę, kiedy będzie na 100% wiadomo, jak wyglądają trzecie miejsca w 4/6 grupach - sądzę, że tyle wystarczy, by mieć pewność), więc tym bardziej będą czyhać na kontry.

Ogólnie o wielu drużynach nie wiadomo, co powiedzieć. Ot, choćby Niemcy czy Francja. W którym meczu widzieliśmy prawdziwe oblicze tych drużyn? Po dwóch kolejkach najmocniejsze wydają się ekipy Holandii, Belgii no i oczywiście Włochów, ale mistrz rzadko kiedy zaczyna z wysokiego pułapu.

Ach. Jest jeszcze ciekawsza sytuacja, choć bardzo mało prawdopodobna.
Szwajcaria - Turcja na remis,
Chorwacja - Szkocja remis,
Szwecja - Polska remis.

 A jeszcze można dodać pierwiastek nieprawdopodobieństwa, i wygraną Słowaków z Hiszpanami.

Wtedy w trzech grupach aż pięć drużyn ma po dwa punkty.

Fajne jest to gdybanie, a fakt, że 2 punkty mogą dać awans - nieprawdopodobny. Tyle, że dalej nie wiem, w jaki sposób są losowane drużyny z trzecich miejsc do drabinki :/ Wciąż tylko czytam, że np. Polska po wyjściu z grupy z trzeciego miejsca może trafić na Belgię lub Holandię.

Brawo, jeden z lepszych meczy Polaków jaki oglądałem (biorąc pod uwagę jego rangę i klasę rywala). Wprawdzie mieliśmy trochę szczęścia, Hiszpanie dominowali i nie wykorzystali rzutu karnego, ale ich dominacja nie była tak wielka, jak można by się tego spodziewać, tym bardziej po falstarcie biało - czerwonych ze Słowacją.

Teraz czeka Szwecja, która pewnie myślami już  w dalszej fazie turnieju, co nie znaczy że nam odpuści i będzie łatwo. Ze Słowacją miało być łatwo a wyszło jak wyszło... Jedynie gra na całego i walka przez całe spotkanie może zaowocować wygraną. No, i może jeszcze brak w składzie Krychowiaka :D Swoją drogą ciekawe czy Sousa go wystawi.

Z Krychowiakiem dla mnie wiąże się jeden temat z tych mistrzostw: sędziowanie. Widywałem na tej imprezie stemple, które nie były "nagradzane" żółtym kartonikiem. Tak więc chociaż Grzesiu zachował się głupio, to sędzia mógł zaprzestać w tym momencie na ostrzeżeniu. Albo sytuacja z wczoraj: w 2. minucie ponoć należał nam się karny. Niestety, nie mam niczego do powiedzenia w tym temacie, bo pokazano tylko jedną powtórkę z tej sytuacji, z której nie było wiele widać (sytuację zasłonił inny zawodnik). Nie było też żadnej adnotacji, że trwa analiza VAR sytuacji. Może realizator zaspał, a może nas olali? Nie mam pojęcia. Mam nieprzyjemne wrażenie, że gdyby upadł Hiszpan, byłaby przerwa w grze i długotrwała analiza zapisu.

Najfajniejsze jest to, że w dalszym ciągu możemy emocjonować się Mistrzostwami i że wszystko jest w nogach naszych piłkarzy.

Czy zagraliśmy bardzo dobry mecz? Nie! zmarnowaliśmy kilka dogodnych sytuacji, nieporadnie graliśmy w obronie. Kilku zawodników poległo na całej linii, na dodatek po prostu Hiszpania nie ma indywidualności. Oni grają ładnie, ale brakuje im wykończenia, obycia na takich imprezach. Jeśli Słowacy zagrają bardzo dobry mecz, to Hiszpanie mogą mieć ogromne problemy z wygraną.
Cieszy, że w przeciwieństwie do poprzedniego spotkania na boisku zobaczyliśmy drużynę, nie zawiedli liderzy, była chęć walki, a zawodnicy biegali. Nie dali grać Hiszpanom ich ulubionej piłki i było widać efekty. Szczególnie widać było to po jednym, młodym obrońcy rywali, który w sytuacjach stresowych wybijał piłkę na aut.

Dobrze, bo wszystko jest praktycznie jeszcze możliwe. Łącznie ze Słowacją na pierwszym miejscu i Polską na drugim.

Jest jeszcze jedna zagadka.

Szwedzi mają już pewny awans i dzień odpoczynku więcej. Ale mogą też wpuścić kilku graczy rezerwowych, żeby nie ryzykować ewentualnych kontuzji przed kolejną fazą.

No i będą wiedzieć czy korzystnej skończyć na pierwszym miejscu, czy nie warto się przemęczać i odpuścić.

Tacy rezerwowi zawodnicy są czasem bardziej niebezpieczni od podstawowych, bo chcą się pokazać trenerowi. Ale tak jak piszesz, mogą wcale nie wystawić rezerw, nikt nie chce wpaść na Belgię czy Holandię przecież. Na remis grać raczej nie będą, bo to niebezpieczne (zawsze można przegrać), a zwycięstwo 2:0 Hiszpanów sprawia, że z pierwszej pozycji nawet w przypadku remisu lecą, czyli... myślę, że jednak mogą zagrać na 100%, bo tylko to gwarantuje pierwsze miejsce.

No i grupa A wyjaśniona, a Turcję oficjalnie możemy uznać nie tylko za największe rozczarowanie turnieju, ale też - za najsłabszą po prostu drużynę. Walia miała szczęście, że z Włochami grała na końcu, bo różnie by to mogło wtedy wyglądać, a tak - wychodzą z drugiego miejsca. I teraz zmierzą się z drugim zespołem z grupy B. Któż to będzie? Oby jutro Belgowie nie pokpili sprawy i wygrali z Finlandią, a wtedy, jeśli Duńczycy wygrają dwiema bramkami z Rosją... Tego im życzę.

Włosi z kolei zmierzą się z drugą ekipą z grupy C, tak więc będzie to Ukraina lub Austria. Obie ekipy jak najbardziej do ogrania.

A Szwajcaria? No raczej na bank z awansem, ale z kim będą grać? Nie mam pojęcia, w drabince "3A" występuje aż w trzech miejscach, dla mnie logiczne by było, by grali najwcześniej (może to jest klucz) i w tym momencie trafiają na 1B, czyli najprawdopodobniej Belgię.

I jeszcze:

https://www.onet.pl/sport/onetsport/euro-2020-klopoty-manuela-neuera-uefa-wszczela-sledztwo-opaska-lgbt/yn8wcgr,d87b6cc4

Jak dla mnie to głupota. Noszenie tęczowej opaski jest be, ale klękanie przed meczem jest cacy? Toż jedno i drugie jest tak samo "polityczne".

Pierwszy z czarnych koni okazał się siwym wałachem.
Trochę dziwne w sumie, przecież w marcu potrafili Holandię pokonać... Chociaż tego gola jednego strzelili.

A Szwajcaria i Walia to myślę drużyny na podobnym poziomie. Mogą napsuć sporo krwi jeszcze.
Wcale bym ich nie skreślał w 1/8.

A Włosi? Znana zagrywka. Osiem zmian, żeby każdy powołany zagrał na mistrzostwach.
Z racji tego że lubię serie a, to im kibicuję.
Ukrainę czy Austrię to pewnie pyknął na luzaku, potem będzie trudniej, ale nie awykonalnie.

Myślę, że Walijczycy mogą się pogubić z tak intensywnie grającym przeciwnikiem, jak np. Dania. Ale jeśli mieliby zmierzyć się z Finlandią lub Rosją, to sądzę, że wyjdą z tej potyczki zwycięsko. Szwajcarii w meczu z Belgią (potencjalnym) powodzenia nie wróżę, chociaż... Shaqiri'ego trza pilnować. W ogóle we wczorajszym meczu co jedna bramka, to ładniejsza.

Kolejne kontuzje. Moder nie trenuje, ale nie wiadomo dlaczego. Muller nie zagra z Węgrami, co potem to nie wiadomo. A Dembele kończy przygodę z euro.

Dembele to też jest człowiek-szkło, niestety. Potencjał ogromny, ale z głową nie najlepiej, a ciało też nie daje rady. Muller solidnie poturbowany, i tak nieźle zaimponował, że z Portugalią dograł do końca. Szkoda, jakoś z upływem czasu nauczyłem się go trochę lubić.

Tak patrzyłem na Mullera w meczu z Portugalią i tak czasem miałem wrażenie że szuka wzrokiem Lewandowskiego  w polu karnym, a tam nikogo.
:D

Jakie typy?
Finlandia : Belgia - wydaje mi się że Belgowie nie zrobią tylu zmian co Włosi, bo w razie przegranej stracą pierwsze miejsce. Z drugiej strony nie ma się co bać Finów, i pewnie będzie kolejna drużyna z kompletem punktów.

Rosja : Dania - wątpię żeby Duńczycy to wygrali. Ruscy co prawda szału nie robią, ale może uda się wycisnąć remis.

Macedonia : Holandia - obstawiam że Holandia może pójść włoską ścieżką, bo mają pierwsze miejsce zapewnione.
Powinni na luzie wygrać.

Ukraina : Austria - tu myślę może być niezłe meczycho, albo kopanina na remis. Obie drużyny przegrały z Holandią i obie gładko bo pokonały Mołdawię. W sumie stawiał bym na Ukrainę, bo bardziej postawili się Holendrom i mogą powalczyć.

Tak to jest, jak się tworzy durną drabinkę:

https://www.onet.pl/sport/onetsport/euro-2020-hiszpanie-boja-sie-ustawienia-meczu-anglia-czechy/2djg1s5,d87b6cc4

Ogólnie ten format 24 drużyn słabo się sprawdza, za dużo kombinowania. Wczoraj czytałem, że nawet przy remisie ze Słowakami (i kupie innych czynników) możemy wyjść z grupy.

Co do typów.

Też stawiam na Belgię, nawet w częściowo rezerwowym składzie powinni sobie poradzić. Ale, w przeciwieństwie do Ciebie, stawiam jednak na Duńczyków. Jak zagrają tak, jak w pierwszej połowie meczu z Belgią, to Rosja się pogubi kompletnie. A na pewno nie odpowie w drugiej połowie tak, jak zrobiła to Belgia.

Holandia:Macedonia? Zmiennicy będą chcieli się pokazać i pewnie to jednak wygrają, choć Holendrzy faktycznie nic nie muszą.

Ukraina: Austria - faktycznie zapowiada się najbardziej wyrównany pojedynek. W dwóch meczach bardziej przekonała mnie Ukraina i to na nich stawiam, choć pewnie każde rozwiązanie jest możliwe.

Jakie transmisje wybieracie? Ja wczoraj próbowałem łączoną, ale ona jest bez sensu, bo przełączają się na drugi stadion np. po bramce. Dlatego potem przełączyłem na Włochów, a z drugiego meczu ogarnąłem tylko skrót. Nie lubię tej trzeciej kolejki. Dziś raczej postawię na Rosja vs Dania i Ukraina vs Austria. Bo pomimo mojej sympatii do Holendrów i Belgów, to w ww meczach będzie się więcej najpewniej działo.

Znaczy wiesz, jak to mówią?
Umiesz liczyć? Licz na siebie.

Postawiłem na mecz Holendrów, i ładnie sobie chłopaki grają. Mimo że Holandia wygrywa, to Macedonia nie wygląda wcale tak tragiczne.
Trochę peszek, bo dwie bramy strzelili ze spalonego, a i słupek był.

Drugi mecz to widzę Ukraina liczy na awans z trzeciego miejsca z trzema punktami.

Ja postawiłem na Ukrainę i trochę żałuję. Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy ;) Austria bez szału, ale poukładana gra i spokojnie mogli 1-2 bramki strzelić więcej, a wtedy to już Ukraina mogłaby być bez szans. A tak... 3 pkt i bilans na minus 1. Trudno powiedzieć, może zabraknąć.

Niby zgodnie z przewidywaniami, ale Finlandia dzielnie się broniła, a Rosja w pierwszej połowie była lepsza.

Trochę już wiadomo, Finom najpewniej braknie nieco do bilansu, Ukraina musi jeszcze czekać, Szwajcaria już pewna dalszej gry. A na kursie kolizyjnym - Włosi z Belgami a także Holandia z Danią. O ile uporają się z przeciwnikami w 1/8, a coś czuję, że tak. Choć zobaczymy, nie wiem, gdzie trafi 3F, a to ma w sumie kluczowe znaczenie.

Ale ci Ruscy są ciency. Nie sądziłem że dadzą się tak zezłomować rozbitym psychicznie Duńczykom. A tu taka wysoka porażka i wstydliwe ostanie miejsce.
Dania wychodzi z drugiego miejsca z trzema punktami.
Mało kto w to wierzył po takim początku.

A Belgowie nie kalkulowali. Wyszli żeby wygrać, i to zrobili.
Póki co trzej faworyci z kompletem zwycięstw.

Oni nie bardzo mogli kalkulować (Belgowie). Gdyby Finom wpadł jakiś farfocel i wygrali ten mecz, to oni zajęliby pierwsze miejsce w grupie.

Z wczorajszych meczów wynika też jedna bardzo ważna dla nas rzecz: Szwedzi są już pewni awansu.

 :haha:

(https://i.imgur.com/XUytQw5.jpg)

Żarłoczna Krystyna mówi, że to był żart, ale tak szczerze mi to na żart nie wyglądało.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem (wygrają mecze 1/8), to 1/4 meczycho Włochy - Belgia.

Dziś tymczasem najdziwniejsza grupa chyba.

Teoretycznie zajęcie drugiego miejsca daje łatwiejszego przeciwnika, bo zwycięzca gra z drugą drużyną grupy śmierci, a druga drużyna z drugą z naszej grupy. W sumie to jak dobrze to odczytuję, to w przypadku kilkubramkowego zwycięstwa Anglików, i równocześnie choćby dwubramkowej wygranej Chorwacji ze Szkocją, to nawet Chorwaci mogą zająć drugie miejsce, a Czesi spaść na trzecie. Choć to może być mało korzystne, bo najprawdopodobniej czeka zwycięzca naszej grupy, więc niemal każdy.

No cóż, sensacje różnorakie w tej grupie wisiały na włosku, ale generalnie wyszło "po Bożemu" - z dwóch pierwszych miejsc awansują Anglicy i Chorwaci. Czesi też pewni awansu, podobnie jak Szwajcaria. Póki co Ukraina i Finlandia bez awansu i nadal muszą liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w grupie E i/lub F.

Ogólnie jednak na Anglików źle się patrzy. Niby grają, strzelą jedną bramkę, a potem sobie kontrolują grę i tyle. Nudne to strasznie.

 :hahaha:

I znów dałem się nabrać.
Pier... włączyłem na Słowacja - Hiszpania.

Szkoda czasu na oglądanie tych partaczy.

Pierwsze 10 minut to był dramat. Przy bramce sensownie zachował się tylko Glik, który powalił przeciwnika, nie wiem, czy zgodnie z przepisami. A reszta... no stała i pozwoliła Szwedom strzelić gola. Choć też trzeba mieć szczęścia, by tak od razu oddać tak dobry strzał. Choć też Szwedzi zaskoczyli tak agresywnym początkiem - oni w pozostałych meczach na połowę przeciwnika to się w okolicach 40 minuty zapędzali ;)

I nie wiem, czy to brak szczęścia, czy jednak chłodnej głowy w przypadku Lewego. Dwa razy z rzędu w poprzeczkę? Serio? Reszta pierwszej połowy wyglądała tak, jak przewidywałem. Czyli walenie głową w mur, aczkolwiek parę zalążków sytuacji + dobry strzał Zielińskiego. Zasłużyliśmy na remis, no ale...

I tylko niech ktoś temu Szpakowi coś zrobi. To jego "ta jedna bramka, która nic nam nie daje". No jak to nic? Jeśli strzelimy jedną, pozostanie nam tylko jedną, a ten z uporem maniaka, truizm za truizmem, a mruczący pod nosem Juskowiak wrażenia nie poprawia. Dramat. Ponoć to już ostatni turniej Szpakowskiego - no oby!

A Słowacy póki co dwie w plecy. I jeśli dobrze liczę, to właśnie otwarli drzwi Ukrainie do awansu.

Dawać Kozłowskiego, niech sobie chłopak pogra jeszcze te pare minut na dużym turnieju. Szpaku tak smędzi jakby udaru dostał z gorąca.

Lewy się rychło wczas obudził :P

Szkoda tego Euro. Najbardziej... pierwszego meczu ze Słowakami. Gdybyśmy tam chociaż zremisowali, dziś też wystarczyłby remis, który... przecież mieliśmy na starcie tego meczu, i później, przy 2:2. Szwedzi dziś na zwycięstwo słabo zasłużyli, pozostaje jakaś szczątkowa duma, że nikt ich na tym turnieju do takiego wysiłku nie zmusił.

No ale cóż, w ramach akcji "jak tam somsiedzie" - Słowacy też jadą do domu ;)

Niezła żenada. Dobrze że oglądałem alternatywny mecz, bo bym chyba nerwowo nie wytrzymał.
Słowacja zniszczona przez Hiszpanów 5:0, a naszych patałachów pokonała 2:1.
Wstyd jak zawsze, ostatnie miejsce, zamiast walki o awans. Szczerze to nie widzę kompletnie przyszłości z siwym Portugalczykiem.

Ok, można gdybać czy gdyby był Piątek, Milik, Góralski, Bielik, Reca czy tam jeszcze ktoś, to byłoby lepiej, ale przyszłość widzę w czarnych barwach.

Zieliński nadal przechodzi obok meczu, Bereszyński jako stoper zawala gole, Puchacz i Jóźwiak na wahadłach to kpina.
Krychowiak zawala gole i łapie kartki. Każdy gra właściwie na 1/3 tego co w klubie. Nadal są święte krowy, co grają mimo że grają piach.

Sousa potrafi zamydlić oczy na konferencjach, jakie to ma przygotowane taktyki, i na każdego przeciwnika ma coś przygotowane, a faktycznie nic z tego nie wynika.

Euro przegrywamy głównie przez fatalną obronę. Te dzisiejsze bramki dla Szwecji, czy te Słowacji wpadały zdecydowanie zbyt łatwo. Musiałbym teraz to wszystko przeanalizować, ale tu głównie Bereszyński zawalił. Choć dziś też Bednarek się nie popisał, coś mi się wydaje.

Zieliński faktycznie nadal nie tak, Lewy niby strzelił te dwa gole (w tym jeden wyjątkowo ładny), no ale te dwie poprzeczki rzutują na ocenie jego występu. Krychowiak... no szkoda gadać. Też ogromne rozczarowanie. Co do przyszłości - jest tu par młodych, fajnych zawodników, ale przecież taki Lewy skończy niedługo karierę, kto wtedy będzie bramki strzelał? Chyba, że Piątek czy Milik się pozbierają.

Ja tam widzę mały plus. Dopiero ostatni mecz był o wszystko ;)

Bo o honor był ten poprzedni generalnie.

Ten VAR to można zaorać. Pierwsza połowa, taki trochę niby faul na Mbappe (ale może i faul) - karny. Końcówka meczu, zdecydowany faul na bodaj Comanie i co? I nic. Swoją drogą Portugalia chyba nie wyczerpała limitu szczęścia z ostatniego Euro. Wtedy nie potrafili wygrać meczu, dziś nie potrafią wygrać meczu bez podyktowania przynajmniej jednej jedenastki. No ale cóż, zwłaszcza przy drugiej sytuacji obrońca Francji zachował się idiotycznie.

Ale tegoroczna grupa śmierci w pełni zasłużyła na swoje miano. Niewiarygodne rzeczy się tu działy, sytuacja się zmieniała wraz z każdym trafieniem, etc.

Komentatorzy rzucali już parami z 1/8, ja tego za cholerę nie rozumiem, jeśli o te trzecie miejsca idzie. Ponoć Belgia zagra z Portugalią. A tak to Włochy z Austrią, Chorwacja z Hiszpanią, Anglia z Niemcami, Walia z Danią. Co do reszty, nie ogarniam, nie wiem. A, ponoć Francja ze Szwajcarią.

Z trzecich miejsc żegnamy Słowację i - największego tu pechowca - Finów. No ale to ich zwycięstwo z Danią... Ukraina rzutem na taśmę, jest też jedyną ekipą z awansem, której wystarczyły do tego 3 punkty. A nie, jeszcze Dania, ale oni z drugiego miejsca. Co też pokazuje, jak to się wszystko może różnie układać.

Zgadzam się co do obrony, która  była tragiczna. Trochę to tak jest, że jesteśmy jedną z najbardziej pechowych drużyn ME, jak się popatrzy na sytuacje, w których traciliśmy bramki, jak w pierwszym meczu, albo jak zawodnicy, którzy na 99.9% powinni trafić to akurat ten 0.01% nie trafili. A jeśli mieliśmy jakieś szczęście to całe poszło w meczu z Hiszpanią, bo karnego nie obronił Szczęsny tylko zawodnik trafił w słupek, a było też takich sytuacji, gdy chyba ręka boska nas ochroniła, że Hiszpanie nie trafili w pustą bramkę, bo czasami mijał się bramkarz z piłką w drugim meczu, albo źle wybił,i Hiszpanie nie strzelili, więc w trzecim meczu nie mieliśmy ochrony z niebios już, bo każdą bramkową sytuację trafili Szwedzi.

 Zgadzam się z Lewandowskim, że umiejętności brakło. Pewnie chodziło mu o obronę, tak ładnie ubrał w grzeczne słowa,  Pewnie nie miał na myśli siebie, bo on mimo tych dwóch poprzeczek to grał dobrze, nie tylko te dwie bramki które strzelił. Jak w pierwszym meczu był niewidoczny to w drugim i trzecim ładnie i dobrze zagrał. Widać jak mu zależało, jak był z drużyną i nie opieprzał ich jak coś się nie udało, tylko szefował, wspierał.  Ale nawet jakby strzelił bramkę w pierwszej połowie, a mecz dalej by się potoczył tak samo jak się potoczył, to by się skończyło remisem, więc i tak byśmy odpadli. Moim zdaniem Robert Lewandowski powinien zrezygnować z gry w reprezentacji, bo on tylko traci na jakości jako zawodnik. Zagrał dobrze w drugim i trzecim spotkaniu, ale grając z takimi słabymi i przeciętnymi zawodnikami, to obniża swoją wartość jako zawodnika. Choć pewnie spotkał by się z hejtem, że ego mu uderzyło do głowy za bardzo, itd.

I powtórzę że mnie nie dziwi slaba gra, choć większość zawodników z zagranicznych klubów,  bo słabych i średnich mamy zawodników, oprócz kilku. Ale mnie rozwaliła jedna sytuacja,  jak po meczu Mateusz Borek wypowiadał się dla swojego Kanału Sportowego, i nawet nie chodzi mi o to co mówił, ale o to, że razem z nim był Sławomir Peszko z 4 ligi. To pokazuje poziom polskiej piłki, czyli upadli piłkarze, którzy zmarnowali swoją karierę, a robią za autorytety z piłki nożnej. Naprawdę nie ma lepszych zawodników by komentowali po meczach spotkania? Oczywiście trochę upraszczam bo w KS wypowiadali się też inni (byli i obecni) zawodnicy, ale to też pokazuje sytuacje jaką mamy w polskiej piłce od dawna. Szkoda że nie zaprosili kogoś z mojej Łaziowianki do komentarza po meczu :-)

Cieszyłem się jak Boniek zwolnił Wuja, bo myślałem że gorzej być nie może. Wydawało się że kadra sięgnęła dna. Ale się myliłem. Sousa znalazł łopatę i kopie dalej.
Wychodzi na to że to taki Wuja 2.0, taka elegantsza i kultularniejsza wersja Brzęczka.
Koleś mydli oczy i opowiadania jakieś dyrdymały na konferencjach jakie to cudowności nie będą grać.
Potem przychodzi mecz, i okazuje się że to cuda na kiju są.
Kolejny mecz, i znów sytuacja się powtarza.

Bilans Buzzera 2.0:
- 1. zwycięstwo z potężną Andorą
- 4. remisy
- 3. porażki z takimi potęgami jak Słowacja, Szwecja, Anglia.

 :hahaha:

No tych zwycięstw mało, porażki ze Słowacją nie da się usprawiedliwić, ALE... jeden z tych remisów to jednak z Hiszpanią, a porażki ze Szwecją czy Anglią minimalne, tych pierwszych w zasadzie długimi fragmentami potrafiliśmy zdominować i gdyby nie banalnie stracone bramki... Może ta gra z trzema obrońcami się po prostu nie sprawdza?

Zwolnienie Sousy w tym momencie byłoby moim zdaniem głupotą, bo gość został zatrudniony albo za wcześnie, albo za późno - no ale to już raczej wina Bońka.

No dobra, ważniejsze jest dla mnie to, że mamy pary 1/8 finału , w domu sobie przeanalizuję, czemu tak, a nie inaczej ;)

Belgia - Portugalia

Ten mecz zapowiada się chyba najciekawiej, trudno wytypować wynik zważywszy na fart Portugalii, ale stawiam na Belgię.

Włochy - Austria

Włosi bez większych problemów.

Chorwacja - Hiszpania

Jedni i drudzy chyba rozkręcili się wreszcie, ale dla Chorwatów to chyba jednak pożegnanie z turniejem.

Francja - Szwajcaria

Ze Szwajcarią źle się gra, ale Francja ma za dużo atutów z przodu, by tego nie wygrać.

Szwecja - Ukraina

Przyfarciło się Szwedom w tym turnieju nieco, a tu wygląda na to, że zobaczymy ich w ćwierćfinale.

Anglia - Niemcy

Anglicy mają kompleks Niemców. I biorąc pod uwagę aktualne słabości naszych zachodnich sąsiadów, najlepsza pora nastała na to, by je przełamać. Oczywiście Niemcy to Niemcy, ale Anglicy nie tracą za bardzo bramek, za to Niemcy - jak najbardziej.

Holandia - Czechy

Chyba nie tym razem, Pepiki ;)

Walia - Dania

Dania jest w gazie, wygrają to.

Niestety. Zabrakło po prostu drużyny. Mieliśmy jakąś zbieraninę kopaczy, z której kilku odpaliło. Nie było zgrania, nie było taktyki. Taki poziom podwórkowy. Trafiliśmy naprawdę słabą grupę. Dopiero ogrywającą się Hiszpanię, przyzwoitych Szwedów i bardzo średnich Słowaków.

Ogromnych emocji dostarczyli mi za to Węgrzy. Były krzyki radości i uderzenia dłoni w podłogę. Marzy mi się, żebym tak mógł się emocjonować grą naszej kadry.

Co do meczów w kolejnej rundzie. Mam trochę jak p.a. Najciekawsze wydają się Anglia vs Niemcy i Portugalia vs Belgia. Bardzo ciężko wytypować zwycięzców. Włosi zagrają z solidnymi wyrobnikami z Austrii, ale wszystkie argumenty przemawiają za Italią. Ukrainę za ten patologiczny mecz z Austrią najchętniej bym odstrzelił, ale poprzednie dwa mecze zagrali ładne. Szwedzi wcale nie muszą mieć łatwo. Francja vs Szwajcaria to też taki mecz, że nie powinni mieć spacerku, szczególnie, że póki co lekko zawodzą i nie wykorzystują potencjału. Chorwaci jak wejdą w rytm, to pięknie grają ofensywnie, ale zostawiają dużo miejsca przeciwnikowi. Hiszpania też jest daleka od wysokich obrotów, do których przyzwyczaiła. Będzie ciekawie. Holandia vs Czechy niby faworyt jest jeden, ale Czesi naprawdę nieźle wyglądają na tym turnieju. Jeśli gdzieś upatrywać czarnego konia turnieju, to może właśnie tu? No a jak nie Czesi to muszą być Duńczycy. Ależ to byłaby niesprawiedliwość gdyby odpadli wcześniej. Są w gazie, grają efektownie, chcę ich dalej oklaskiwać za piękną grę. Z tym, że Walia to bardzo trudny przeciwnik.

Drabinka trochę nierówna.
Po lewej stronie praktycznie każdy faworyt do finału musi grać z faworytem. Faworyzowani Belgowie muszą pokonać Portugalię, później jeszcze Włochów i na koniec czeka prawdopodobnie Francja.

A po prawej stronie Niemcy lub Anglia wyglądają na pewniaków w walce o finał. Jeśli Niemcy uporają się z Anglikami, w kolejce mają ewentualnie Szwedów i na koniec Holendrów.

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1624543682/Screenshot_20210624-145632_q3mejd.jpg)

Ten turniej od początku śmierdział nierówną drabinką ;) No ale to jest też idealna sytuacja dla potencjalnego czarnego konia - Danii. Zresztą Szwecji też. Ale i dla Holendrów to dobra sytuacja. Zobaczymy, różnie się to może ułożyć. Na pewno po lewej stronie wszystkie drużyny - prócz może Holendrów - które, choćby pojedynczymi zrywami, wywarły tu na nas największe wrażenie.

W 2016 było przecież bo podobnie. Zwycięzcy Portugalczycy.
Wychodzą z grupy po trzech remisach. Chorwacja, Polska, Walia i wielki finał z Francją.

Najbardziej ten początek meczu zadziwił. Wydawało się, że Polacy ruszą do przodu bo tylko zwycięstwo dawało awans, a tu pewni awansu Szwedzi ruszyli agresywnie do przodu od pierwszych minut. To już kolejny raz gdy kadra Sousy kiepsko zaczyna. Z czasem mecz się wyrównał, były emocje (największy plus tego meczu), ale niestety zabrakło. Szkoda, że ta trzecia bramka dla Szwedów padła. Zawsze remis mniej boli, no powiedzmy sobie szczerze, że byłby sprawiedliwszym wynikiem. Polacy przez większość meczu (z wyjątkiem początku) byli aktywniejsi, mieli więcej z gry, nie zasłużyli na porażkę. Szkoda też tej bramki nieuznanej Świerczoka.

Teraz czas na eliminacje kolejnego turnieju, więc głowy do góry. Przynajmniej ta faza ostatnimi latami wychodzi nam całkiem przyzwoicie. Gorzej jak przyjdzie sam mundial i będziemy rywalizować z Kolumbią i Senegalem, którzy będą rzucać nami niczym Pudzian Najmanem - jeszcze z łezką w oku będziemy wspominać jak to na euro wspaniale walczyliśmy z Hiszpanią uzyskując remis, a i ze Słowacją i Szwecją też niewiele brakło :D

Tak, wiem i w zasadzie chyba z tego powodu od razu mi tu coś śmierdziało - to plus istnienie aż tak mocnej grupy śmierci.

A jak komuś smutno, to niech sobie zobaczy (jeśli nie widział), jakie bramki tracili Słowacy z Hiszpanami :D

No raczej jak komuś za wesoło. Jak można było z kimś takim przegrać? No, nie można było. Według mnie trzy mecze we wrześniu brutalnie zweryfikują portugalskiego oszusta, i Katar pójdzie bokiem.

Ta bramkarza najlepsza.

Na to można dwojako jednak spojrzeć. Na zasadzie: zobaczcie, jak Hiszpanie ich złoili, a my przecież zremisowaliśmy ;) Bramkarza chyba oślepiło słońce, ale i tak wyszło komicznie  :D Druga i bodaj piąta też takie dość pokraczne.

Ale ten remis jest szczęśliwy. Jakby Hiszpanie grali po staremu, jak za Del Bosque czyli 4-6-0 bez Moraty, to byłoby z 8:0.
Przecież nieraz te rozpaczliwe obrony jak za czasów Glik- Pazdan ratowały dupę jedynie.

Szczęśliwy zmarnowany karny, szczęście Szczęsnego.

Remis szczęśliwy, wczorajsza porażka dość pechowa. Bilans wychodzi na zero ;)

Mam też wrażenie, że z wielu rzeczy, które u nas nie funkcjonują, najbardziej odczuliśmy kwestie obronne, a konkretnie - fakt, że pomoc jakoś wolno cofała się do defensywy. Było to widać porównując ataki np. Szwedów i nasze. Gdy my napieraliśmy, ci zawsze mieli wystawione podwójne zasieki. U nas - 3 stoperów + może ktoś tam jeszcze latał, dopiero w późniejszej fazie akcji docierała reszta... o ile oczywiście była jakaś późniejsza faza, bo te bramki padały szybko.

Nie wiem, czy to kwestia lenistwa/zmęczenia, braku dyscypliny taktycznej, czy też - źle opracowanej taktyki...

Bez przesady, z San Marino i Andorą to nawet w 10 (bez Krychowiaka) powinno się spokojnie wygrać. A i z Anglią przemęczoną i żyjącą pewnie wspomnieniami z euro można będzie się pokusić o jakiś punkcik, tym bardziej że gramy u siebie, a i na wyjeździe z nimi bez Lewego niewiele zabrakło do remisu.

Co nie zmienia faktu, że Boniek to już odleciał... Na konferencji stwierdził, że jest zadowolony z Sousy, że mieliśmy więcej z gry w meczach ze Słowacją i Szwecją, a tylko od Hiszpanii odstawaliśmy.

No ze Słowacją to na pewno nie mieliśmy więcej z gry, ze Szwecją tak, ale to przynajmniej częściowo wynika z ich filozofii futbolu. Co do eliminacji - zobaczy się. Jeśli będziemy odstawać od Węgrów to znaczy, że coś poszło nie tak.

Wszystkie wielkie narodowe marki nie grają na tych mistrzostwach zachwycająco poza Włochami, którzy są dla mnie murowanym kandydatem na finał. Jak nie pocisną dzisiaj tej Austrii z 3-0 to się zdziwię. Mam nadzieję, że Dania wygra, bo będzie bardzo fajne meczycho w następnej rundzie.

Pierwszy mecz dla mnie bez niespodzianki, Dania potrafi przycisnąć, nawet Belgów potrafiła postraszyć (ok, Belgów bez De Bruyne), więc bardziej zdziwiło mnie to, że pierwsze 15 minut należało do Walii. Ale potem... przestali istnieć. Dania strzeliła bramkę, kontrolowała grę i gdy tylko mogła - dokładała do pieca. Myślę, że ta drużyna może pokonać każdego. Następna w kolejce najpewniej Holandia, no ale poczekajmy, Pepiki lubią z nimi grać ;)

Ale Włosi dramatycznie nieskuteczni.
To Austriacy cisną, a Włosi nie wiedzą co się dzieje.

Nie tyle nieskuteczni, co bezproduktywni. Ciekawe, skąd się to wzięło? Jasne, Austriacy byli świetnie ustawieni i harowali, ale... chyba tylko nie o to chodzi. Może jednak Włosi źle się poczuli poza domem, może to dla nich był jak pierwszy mecz na tym Euro? Inna sprawa, że różne, zwycięskie ekipy, mają w turnieju jakiś słabszy mecz. Ot, Włosi'06 ledwo przeszli Australię w 1/8, wywalczając w ostatnich minutach meczu rzut karny.  Francuzi w 1998 roku też chyba w 1/8 męczyli się już nie pamiętam z kim. Paragwajem? Chyba tak. Więc takie rzeczy też się jednak zdarzają. Ale można się zacząć zastanawiać, czy faktycznie Włosi są jednym z głównych faworytów, jasne, że tak.

Perisic z pozytywnym wynikiem testu na wiadomo-co. Myślę, że w tej sytuacji szanse Chorwacji drastycznie maleją.

Dziś pewnie Czesi jadą do domu.
I kto jeszcze? Byłby jaja, jakby to była Belgia, ale to wcale nie jest takie niemożliwe.
Portugalia to przecież mocna drużyna.

Jaja to będą, jeśli do domu pojadą Holendrzy. A i tego nie można wykluczyć - Czesi to drużyna mniej więcej na poziomie Ukrainy, z którą o mały włos by zremisowali.

Drugi pojedynek to dla mnie największy hit i trudno przewidzieć wynik - Portugalia w rankingach też jest przecież wysoko, do tego mają szczęście w tym turnieju do jedenastek.

No, wczoraj bym się nie zdziwił gdyby Włosi polecieli w karnych.

A ktokolwiek by to dziś nie wygrał, to drogę do finału będzie miał najprawdopodobniej najtrudniejszą z możliwych.
Tym bardziej by smakował końcowy triumf.

Włosi męczyli, męczyli, ale wymęczyli. Przewrotowy Chiesa ich ruszył widać. Ale fajnie, że przeszli, bo  taka piłka mi się podoba.

Dzisiaj stawiam i liczę na Czechów, którzy mogą ogarnąć tych wcale nie tak dobrych Holendrów. I Mam nadzieję, że ciotowaty Eden pojedzie do domu.

To moje nadzieje są zupełnie odwrotne :D Holendrzy mają swoje wady, ale liczę, że siła ataku wystarczy na Czechów. A do domu, to mam nadzieję, że pojedzie smutna Krystyna ;)

Czo ci Czesi xd
Ok, dzban Light pomógł jak nasz Krychuś, ale kurde Oranje nic nie grają.

Dla mnie to jest sytuacja w stylu takim. Przygotowujesz się do turnieju, do konkretnego meczu, masz jakiś plan na mecz, lepszy lub gorszy, a potem w beznadziejnym momencie kluczowy obrońca postanawia się pośliznąć. Ok, Holendrom szło ciężko, ale akurat w tamtym momencie miało się wrażenie, że powoli zaczynają się do Pepików dobierać.

Czy to była czerwona kartka? No nie wiem, dla mnie nieco naciągane. Tak czy siak Holendrzy się posypali, bo mocnej psychiki to oni nigdy chyba nie mieli. Druga bramka z kolei po rzucie wolnym, którego... chyba miało nie być. No cóż, jak mieć szczęście to w każdym calu.

Szkoda. Mogliśmy mieć piękny, ofensywny ćwierćfinał Dania:Holandia, zamiast tego znów zobaczymy Czechów stawiający autobus a la Mourinho przed ofensywą duńskiego dynamitu i czyhający na kontrę. Tyle, że może nie będą mieli takiego szczęścia z czerwonymi kartkami, bo dziś, mam wrażenie, nic by nie ugrali, gdyby nie to wydarzenie. A prawa strona drabinki zrobiła się jeszcze słabsza, Duńczycy myślę Pepików rozwalą (bo ci atakują całym zespołem w zasadzie, tam atak nie jest uzależniony, jak u Holendrów, od 2-3 gości), potem mogą spotkać Anglików lub Niemców... Tych drugich zabiegają na bank, z tymi pierwszymi - też mocno defensywnie przez Southgate'a usposobionymi (chyba, że zamiast nich będą jeszcze nudniejsi Szwedzi) - mogą mieć problem. Tak czy siak po prawej stronie drabinki kibicuję teraz już na bank Duńczykom.

Czerwona kartka jak najbardziej zasłużona, co Ty gadasz? Przecież on wyraźnie tę piłkę zgarnął do tyłu, żeby poleciała za niego, a nie doszła do Czecha. A autobus to chyba tylko Ty tam widziałeś przez większość meczu, bo ja tylko przez chwilę na początku. Czesi grają bardzo dobrze, a Holendrzy z Depejem na czele przereklamowani od początku, bo nie mieli dobrego przeciwnika. Będzie meczycho Dania z Czechami. A tymczasem Sajonara i pozdro dla Dijka, teraz czas na pizdowatego Edena. :D

Jak dla mnie to wszyscy klękacze mogą odpaść w tej rundzie  :D

Autobus był do momentu czerwonej kartki. Autobus i próba szybkich kontr - dokładnie, jak u Mourinho. Potem, wiadomo, musieli się zabrać do roboty, dlatego napisałem, że pewnie nic by bez tej czerwonej kartki nie zdziałali, pewnie byśmy karnych doczekali. Weźmy pod uwagę, że Holendrzy i tak już mieli defensywę poszatkowaną przez brak Van Dijka, a De Light zmagał się z jakąś kontuzją.

Co do czerwonej - no ręka była celowa, ale tu chyba kluczowe było to, czy Czech wychodził na czystą pozycję czy nie, bo za samo takie celowe zagranie byłaby max żółta, chyba, że czegoś o przepisach nie wiem. Tak czy siak - pech, bo się potknął wcześniej, nie musiałby się ratować takim zagraniem.

A meczycha nie będzie, Czesi się schowają za podwójną gardą, tak jak dziś do 60 minuty. I mam nadzieję, że dostaną ostro w dupę, nie lubię Pepików. O ile kiedyś mnie wkurzali, ale można było ich ofensywną grę podziwiać, to dziś zachwycać się można tylko dyscypliną taktyczną, ale ja futbolowi a la Mourinho mówię głośne nie.


Ty serio zwracasz uwagę, kto klęka, a kto nie? Ja to mam głęboko w tyle i myślę, że ten zwyczaj zostanie pochowany najszybciej, jeśli będzie ignorowany.

Bo to śmieszne jest.

Kurde, Portugalczyki też spolegliwi. Xd

Zagranie ręką - czerwona kartka. Ciągnięcie za koszulkę, utrudniające jakiekolwiek rozegranie kartki - przywilej korzyści i brak jakiejkolwiek kartki. Bo Lukaku to nie Ronaldo i nie przewraca się przy byle dotknięciu. Trochę jednak bez sensu takie przepisy.

EDIT

Ogólnie było widać, że sędzia nie do końca panował nad wydarzeniami, miejscami zrobiło się tam nazbyt gorąco. No ale to po części efekt tego dziwnego pobłażania w pierwszej połowie.

No ale cóż, grunt, że Portugalia jedzie do domu  :diab9:. Tylko pytanie, czy De Bruyne będzie mógł dalej grać? Czy też kolejny przedstawiciel z szerokiej palety portugalskich brutali zakończył jego udział w tym turnieju? Ronaldo dziś w zasadzie wyłączony z gry, a że nie podyktowali mu karnego, to statystyk nie podbił.

Słaby mecz. Włochy mają szansę z taką grą Belgów.

Ogólnie znów się dzieje to, co na kilku poprzednich czempionatach. Po w sumie dobrej fazie grupowej wszystkim włącza się pragmatyzm, taki mały wewnętrzny Mourinho (nie dotyczy jak dotąd tylko Duńczyków). Inna sprawa, że główny playmaker Belgów musiał dziś zejść z powodu kontuzji, z nim by to pewnie inaczej wyglądało. A Portugalia, choć moim zdaniem lepsza, niż 5 lat temu, odpada.

Wczoraj Włosi też nie zachwycili, nie wiem, co o tym myśleć. Jeśli De Bruyne będzie grał, to jednak stawiam na Belgów.

Teoretycznie powinny być jednostronne pojedynki, ale po tych czterech meczach co już były, jakoś nie zdziwi mnie niespodzianka.

Chorwacja - Hiszpania
Obie drużyny nie zachwycają. Dopiero w ostatnich meczach udowodniły że potrafią strzelać gole.
Równie dobrze może być dogrywka, bo wysoka wygrana jednej z drużyn.

Francja - Szwajcaria
Francuzi chyba jeszcze nie zagrali meczu na 100%. Mam wrażenie że chcieli grupę przejść z jak najmniejszym wysiłkiem.
Szwajcaria to niewdzięczny przeciwnik, jeśli ich żabojady zignorują, to może być ciekawie.

No, to prawda, dwa pojedynki mocno zaskoczyły. Mówię o Austria:Włochy i Czechy:Holandia. To były na swój sposób bardzo podobne mecze. Z tym, że w pierwszym doczekaliśmy dogrywki i Włosi wreszcie odpalili, a w drugim mieliśmy czerwoną kartkę, która zmieniła oblicze meczu. W jednym i drugim faworyci wydawali się wręcz bezradni, za to ich przeciwnicy zaskakująco groźni.

A dziś stawiam na Hiszpanię i Francję.

Co za mecz. Hiszpanie to pewnie wygrają ale póki co to  :hahaha:
Ta bramka dla Chorwatów to swojak mistrzostw.

O w mordę. Ale meczycho się zrobiło.

Chorwaci to jednak potrafią walczyć. Przecież przy 3:1 wydawało się, że to już koniec. Nawet trochę odpuściłem patrzenie, a tu nagle 3:2 i 3:3. Ale na dogrywkę to już sił nie mieli.

Tak sobie myślę, UEFA się SKOMPROMITOWAŁA tą drabinką. Francja, zwycięzca grupy ma o 3 dni odpoczynku mniej od trzeciej w swojej grupie Szwajcarii :D No geniusz. Nie bronię teraz ich gry, ale to jest bez sensu, jak by na to nie spojrzeć. Ja pierwotnie myślałem, że te drużyny z trzecich miejsc będą dobierać na takiej zasadzie, żeby to czasowo jako tako wyszło po równi. A tu takie coś. Co innego dzień różnicy, ale trzy? Serio, UEFA?

Jezusmaria, co tu się dzieje :D Co za dzień w ogóle. I te bramki - niesamowite. I ta poprzeczka w ostatniej akcji regularnego czasu. Dawno nie było tak dobrych meczów fazy pucharowej, jak dziś.

A mówił Zieliński. Ależ fajnie było komentować poprzedni mecz, może tu też tak będzie i jeb. Stało się.
Benzyna wykończony, napracował się w tym meczu.
A Mbappe niezmordowany...

... marnuje karnego. Ło matko.

Nieprawdopodobne.

Kapitalne dzisiejsze mecze. Gorzej z jutrem. Raczej nie będzie tak emocjonująco...

Szwajcaria - Hiszpania.
Kolejna sensacja.

https://twitter.com/bubbaprog/status/1409620060725985281?s=21

Ja myślę, że już można zaryzykować stwierdzenie, że Euro 2020 to najlepsze Euro od 2008 roku. A może nawet 2000? Później nie było już takiej dramaturgii, a na pewno - nie w fazie pucharowej.  A jeśli karne, to po remisie 0:0, ewentualnie 1:1 i po takim dość zamkniętym meczu.

Wczorajsze spotkania były niewiarygodne, jeśli o poziom dramaturgii i zmienności sytuacji idzie. Dwa razy dwie klasowe drużyny traciły przewagę dwóch goli w ostatnich niemalże sekundach regularnego czasu gry. Pod względem dramaturgii spotkanie Francuzów ze Szwajcarami chyba najlepsze, bo był tam jeszcze i niewykorzystany karny przy stanie 1:0, i ta poprzeczka w doliczonym czasie gry.

Francji mi trochę szkoda, bo gdy wchodzili na najwyższe obroty, grali przepięknie. Te wczorajsze gole Benzemy i Pogby (chyba trafienie turnieju, jak dla mnie)... palce lizać. No ale w obronie wyglądało to jakoś nieprzekonująco, a Szwajcarzy to wykorzystali.

Ogólnie jednak nie mogę powiedzieć, że jakoś mnie to zwycięstwo Szwajcarów szokuje. Bo już w spotkaniu z Walią dało się zauważyć, że to lepsza drużyna, nastawiona bardziej ofensywnie - napisałem tu nawet chyba, że zaskoczyło mnie, iż im w tamtym spotkaniu kibicowałem. Co prawda potem przyszła lekcja futbolu ze strony Włochów, no ale...

A Francja? Z meczu na mecz wyglądali coraz gorzej, wczoraj ożywiła ich obrona karnego. Wtedy wzięli się do roboty i przez te 20 minut wyglądali pięknie. No ale koncentrację to trzeba zachować do ostatniego gwizdka... Może zawinił znacznie (!) krótszy czas przerwy? Trudno powiedzieć, ale UEFA niech się puknie w czoło z takim terminarzem.

Prawa strona drabinki wygląda coraz łatwiej, teoretycznie rzecz biorąc. I mam nadzieję, że skorzystają na tym raczej Duńczycy, a nie Szwedzi, że tak pojadę ludami nordyckimi. Niech zwycięży futbol ofensywny.

Anglia - Niemcy
Ależ to może być okropny mecz. Ci Anglicy z tym swoim pozornie ofensywnym futbolem, totalnie zachowawczym, i tym pokracznym Kanem co gra piach.
Kontra Niemcy co w meczu z Portugalią pokazali że potrafią coś strzelić, ale póki co to udają że się rozkręcają.
Obstawiam że któraś z drużyn strzeli bramkę, i się zamurują.

Szwecja - Ukraina
Chyba najdziwniejsza (i najsłabsza?) para tych mistrzostw. Myślę że Ukraińcom ciężko będzie skruszyć ten szwedzki antyfutbol. Zbytnio im póki co nie idzie, jeden dobry mecz z Holendrami i po zawodach. A Szwedzi jak to Szwedzi, szybka konterka i pozamiate.

Obstawiam Anglia - Szwecja.

Też tak obstawiam. Oczywiście Anglia 1:0, Szwecja pewnie też. No ale nie codziennie mogą być takie rarytasy, jak wczoraj.

W sumie to mogę się podpisać pod wszystkim. Niby fajne meczycho się zapowiada o 18:00 ale Ci Angole to tak  o ile w lidze zajebiście, o tyle tutaj takie męczarnie do oglądania. Fakt, w obronie super, ale przy takim potencjale ofensywnym to oni powinno każdy mecz po 3 bramki strzelać co najmniej. Niby chciałbym, żeby przeszli, ale cholerne Niemcy zawsze umieją nie wiadomo jak i kiedy, wiec wcale bym się nie zdziwił Niemcy-Szwecja., bo nie wierzę, że Ukraina ugra w tym meczu (a to będzie już w ogóle słabe widowisko i pewnie wymęczone na jedną bramkę).

Ostatnie dni pokazały, że nie ma jednak żadnego zespołu, który by bez problemu ogarniał. Włosi męczyli w sobotę, wczoraj Chorwacja z Hiszpanią - dwie drużyny od początku bez szału, które się dopiero zaczęły rozkręcać. Francja wyeliminowana. Zgodzę się z Tobą p.a., że to mogą być naj Euro od lat. :)

Co do finału na ten moment wydaje mi się, że zwciezca w meczu Włochy-Belgia zostanie mistrzem. ;) Szkoda, że tego meczu nie obejrzę, jakby nie mogli dać sob i nd tych ćwierćfinałów. :(

Dzieje się, a ja rzadko się pojawiam.

Włochy - Austria
Szczerze mówiąc spodziewałem się takiego meczu. Austria jest bardzo solidna, rzemieślnicza, a przy tym ma kilku dobrych grajków. A Włosi mieli spory problem z wykończeniem akcji. Jednak jakoś nie obawiałem się, że mogą tego meczu nie wygrać. Chyba że w karnych. Bardzo duży potencjał na rezerwie. No i ogólnie świetna technika. Jednak naprzeciw im wystawiono prawdziwych koni. Fajny meczyk. Jeden z lepszych na Euro.

Dania - Walia
Spodziewałem się wygranej Danii, która - jak wcześniej wspominałem - gra piękny futbol Tylko szkoda, żeby wygrała drużyna, która ma już dwa mecze w plecy. Chce ich dalej oglądać, będę liczyć na nich, ale niech turnieju nie wygrywają (chyba,  że z jakąś Belgią. Rozstrzygnięcie meczu jak najbardziej słuszne, ale sam rezultat nie, zdecydwanie za wysoki. Dania gra koncertowo bez dwóch największych gwiazd.

Holandia - Czechy
Stosunkowo słaby mecz. Holandia bardzo rozczarowała, Czesi wcale nie grali wielkiej piłki. Niemniej bardzo cieszy mnie ten wynik i zarozumialcy wracają do domu.

Portugalia - Belgia
Belgowie wygrywają drugi raz na Euro mecz, w którym są znacznie słabsi. Czytałem opisy w necie, że to najgorszy mecz tej fazy, a mi się bardzo podobał. Pierwsza połowa co prawda ntrochę ospała, ale potem Portugalia pięknie atakowała, a Belgia się broniła i wyprowadzała ataki. Belgia jest silna, jest lekko nieprzewidywalna, to już nie tylko trójka czy czwórka mocnych zawodników, ale cała mocna ekipa. Mam nadzieję, że Włosi ich pykną, bo bardzo nie lubię Belgów.

Hiszpania - Chorwacja
Ależ szwankuje ta drużyna. Jest po prostu niedojrzała. Nie można stracić dwóch bramek z taką Chorwacją. Szczere mówiąc, Chorwacja ma niesamowity potencjał ofensywny, ale grają niezwykle wprost chaotycznie. Chyba ta nieszablonowość to jest największa siła. Sami Hiszpanie grają przepięknie. Piłka chodzi wybitnie, mają zawodnicy przyśpieszenie, to wciąż najlepsza technika turnieju, niemniej bardzo dużo tej drużynie brakuje do ideału. Co nie oznacza, że nie wygrają mistrzostw.

Szwajcaria - Francja
Zdecydowanie najlepsze spotkanie mistrzostw. Czego tam nie było! Kocham takie mecze, takie zwroty akcji. Już przed meczem zapowiadałem, że to będzie ciężka przeprawa dla Mistrzów Świata. Francuzi mają taaaaaki potencjał, a jednak to nie wystarczyło. Szwajcarzy wyszli bez lęku (zresztą kiedyś pisałem, że to jest drużyna spoza topu, która może walczyć jak równa z równą z każdą z drużyną z topu). Generalnie ten mecz dopięli bez swych gwiazd, zawodnikami z rezerwy.
Mogą być bardzo groźni również dla Hiszpanów.

Dziś dwa mniej mnie emocjonujące mecze.
Anglia - Niemcy
Nie mam pojęcia kto wygra. Raczej Niemcy (ci zagrali już świetny mecz z Portugalią), aczkolwiek ani jednych ani drugich nie chciałbym zobaczyć w finale - a drabinka ułożyła się tak, że jest ogromna szansa, że któraś z drużyn się tam przedostanie.

Ukraina - Szwecja
Szwecja wygrała z problemami łatwą grupę nie grając w piłkę jakoś bardzo dobrze, Ukraińców najchętniej bym wykopał z turnieju za drugą połowę meczu z Austrią. Ukraina ma na pewno niezły potencjał, ale czy coś z niego wykrzesają to nie wiem.

Tak sobie myślę, że Anglicy mogą mieć dziś problem z tym, iż Niemcy... nie grają typowym napastnikiem. Mam wrażenie, że tego typu drużyny stanowią spory problem dla ekip stawiających na silną defensywę. Nie wiadomo, na kim się skupić, bo strzelić może niemal każdy... Jeśli Anglicy nadal będą grali taką padakę, to ja chyba kibicuję Niemcom - ci przynajmniej potrafili mi dostarczyć fajnego meczu z Portugalią, na Angolach przysypiam.

Ostatni mecz tej fazy zapowiada się najsłabiej. Z jednej strony chyba najsłabsza w gronie wszystkich ekip Ukraina, z drugiej - grająca najnudniejszy futbol świata Szwecja. A teraz wyobraźmy sobie, że w ćwierćfinale zagra Szwecja z Anglią... niee, kibicuję Niemcom :D Prawie na bank będzie wtedy ciekawiej. A ogólnie w tej połówce kibicuję Duńczykom.

W drugiej połówce mamy Włochów i Belgów - jak dla mnie może wygrać którakolwiek z tych ekip. Hiszpania, która wciąż więcej strzela niż traci - też może wygrać, nie przeszkadza mi to. Zresztą oni mają na to największe szanse, bo nie wygrali z Polską ;) A pamiętacie, kto też ostatnio nie potrafił pokonać na Euro Polski? ;)

Wieszczysz Hiszpanom? :D

Jakby Ukraina zagrała dzisiaj jak z Holandią to mogliby ogarnać tę Szwecję.

Angolom kibicuję od początku, Niemcom nigdy w życiu, ale mam nadzieję, że atakami rozpalą iskrę w tej Anglii i w końcu ofensywa zacznie grać jak przystało na angielską zajebistą piłkę.

Szwedzi nie mają tak wątpliwej defensywy, jak Holendrzy, niestety...

Co do Anglików - w sumie zobaczę, jak się mecz będzie układał, nie przepadam ani za jednymi, ani za drugimi tak naprawdę, choć mam nadzieję, że ktokolwiek tu wygra, pokona też zwycięzcę drugiego spotkania.

A Hiszpania to bardzo dobry kandydat na mistrza - w sensie mistrzowie rzadko kiedy zaczynają z wysokiego pułapu, stopniowo się rozkręcając.

A, jeszcze a propos Belgów - myślę, że oni nauczyli się grać, niestety, trochę pragmatycznie. Na poprzednich mistrzostwach chcieli udowadniać, że potrafią zniszczyć każdego, no i potem dostawali jakieś 1:0 od Francuzów. I teraz chcą chyba odwrócić role. A czemu Ty ich Jocie w zasadzie nie lubisz?

ALE ŻENADA Z TYM HYMNEM!!! Ja bym wpierdolił teraz taką karę angielskiej federacji za to, jak zagłuszyli hymn Niemiec. Mega wstyd i żenada.

Druga sprawa, jakim, kur..., cudem Angole grają na swoim boisku, podczas gdy cała reszta w 1/8 grała neutralnie?! Pod tym względem te mistrzostwa są zjeb**ne totalnie. Jeden kraj na MŚ i ME!!!!

Jestem kibicem Anglii, ale ak dostaną wpierdol dzisiaj to bardzo zasłużenie. Co za żenua.....


Mnie Hiszpania nie przekonuje i w ogóle średnio na nich sie patrzy. Jednak tęsknie za czasami jak była dominacja Realu i Barcy wśród 11stki. Teraz to są dla mnie noł nejmy same.

Grają na swoim, bo wygrali swoją grupę. Stadiony już były ustalone wcześniej. Jakby zajęli drugie, to by nie grali.

Ciekawe, Angole wyszli 3-4-3 (3-5-2?) żeby zneutralizować niemieckie wahadełko. To co zemściło się na Portugalczykach.

Tak czy inaczej, pomysł z rozproszonym Euro jest poroniony, stadionowe sprawy - mało sprawiedliwe, drabinka -kretyńska. Holendrzy też wygrali grupę, dzięki czemu grali w Budapeszcie ;) Włosi w Londynie. Ogólnie Londyn najwięcej tego dostał, bo bodaj dwa miasta odpadły z powodów pandemicznych. Ciągłe podróże nikomu jednak nie służą. Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz.

No a mecz nudnawy, tak jak można było przypuszczać. Kiedy ja ostatnio w ogóle oglądałem ciekawy mecz z Anglikami? Nie pamiętam. No, niby ten ze Szkocją był niezły, ale brak goli jednak doskwierał.

No nie wierzę, że pytasz  :) przecie to taka Francja w wersji mini, ja nie lubię multikulti  :alien:
A tak jeszcze poważniej to bardzo denerwuje mnie ten szum wokół tej drużyny. Kilka lat temu mieli kilku swietnych piłkarzy i już media, że to jest faworyt do tytułu. Nawet większe pieniądze na tym swego czasu zarobiłem, bo kiedyś grali z Włochami i kurs na Italię był ponad 4. Nie ma szans, bym przy takim kursie nie postawił na niebieskich. Generalnie ja nie lubię zjawisk, przy których jest za dużo szumu. No a teraz jeszcze inaczej doszło, że dwukrotnie grali słabiej a wygrali.

Co do meczu ze Szkotami to był o tyle ciekawszy, że dobrze zaprezentowali się Szkoci i było dużo walki. Dziś ten mecz też wydaje mi się miałki, ale może dlatego, że najchętniej bym chciał, by obie drużyny odpadły.

Mecz bez szału, ale potwierdza się to, co pisałem, Angole są mega solidni w obronie i to daje im przewagę, nie ofensywa, bo Niemcy wcale jej słabszej nie mają. Niemniej jednak po dupiatym zachowaniu z początku świetnie, że Szwaby jadą do domu. Musi by finał WŁOCHY-ANGLIA!

No byłem ciekawy, czy użyjesz argumentu multikulti, bo oni są teraz mniej więcej tak bardzo multikulti, jak Polska za Janasa czy Smudy :D W zasadzie masz tam tylko Lukaku, który nie jest Belgiem jako takim, choć się w Belgii już urodził. Matka Witsela jest Belgijką, więc w ogóle nie ma o czym mówić. No i Carrasco to jest ewidentnie z półwyspu iberyjskiego, no ale to w zasadzie gracz rezerwowy. Reszta z podstawowego składu to chyba "prawdziwi" Belgowie, o ile mi coś nie umknęło.

No a Francja czy Holandia to drużyny korzystające z dziedzictwa kolonializmu, więc też nie bardzo jest o czym mówić. Na Szwajcarię nie psioczysz, a ci to w ogóle, każdy z innej parafii ;)

A mecz dokładnie taki, jak podejrzewałem, nudny, choć gdyby Muller wykorzystał setkę... mogło być różnie. Nie cierpię Southgate'a za takie ustawianie drużyny, trzyma Graelisha na ławce, a chłop wszedł i zrobił dwie bramki zaraz.

Nie wiem, szykuje się pewnie mecz Anglia:Szwecja, fatalnie.

A Anglicy mają fantastyczną drabinkę, teraz zagrają JEDYNY mecz poza Londynem. Grupa, 1/8, półfinał, finał - wszystko Londyn. Nikt tak nie ma.

Daj spokój, Szwajcarów to ja bezwzględnie nie cierpię, za to że to jakaś zbieranina. Francja i Holandia fakt, że kojarzy się z kolonializmem. Niemniej podczas mojego największego zainteresowania piłką nożną przeważali tam biali, a teraz jakby doszło do meczu Francji z Holandią, to bym się zastanawiał czy to nie mistrzostwa Afryki. Fakt, że ciężko ich za to winić, ale przecie nie muszę ich zacto lubić.

Jednak takie nazwiska jak Chadli, Lukaku, Doku, Batshuayi, Boyata, Carasco czy Denayer niezbyt mi brzmią belgijsko.

Szwajcaria to fakt, zbieranina. Bałkany, Albania czy inne Kosowo. Do tego taki Xhaka (a może to był Shaqiri?), sądząc po jego geście sprzed paru lat, to średnio chyba czuje się Szwajcarem. Ale z drugiej strony Szwajcaria niemalże z definicji jest multikulti, mając bodaj 3 oficjalne języki.

Lukaku czy Denayer to piłkarze kongijskiego pochodzenia - znów efekt kolonializmu w sumie. W przypadku Holendrów to już jednak w latach 80. miałeś Gullita czy Rijkaarda, później Davidsa i Seedorfa - wszyscy z Surinamu, wszyscy kluczowi.

Generalnie ludzkość zawsze wędrowała i w taki czy inny sposób te narody się mieszały ze sobą. Ja nie widzę problemu w przypadku post-kolonializmu (możesz grać w reprezentacji Aruby lub Holandii - co wybierasz? ;) ), czy w sytuacji, gdy ktoś ma rodziców z różnych krajów (jak dwaj Boatengowie - jeden wybrał Niemcy, drugi - Ghanę). Jeśli ktoś ma korzenie, powiedzmy, afrykańskie, ale urodził się w jakimś europejskim kraju, to też chyba może czuć się raczej jak Europejczyk. Sprzeciwiam się jedynie takim kompletnie sztucznym wynalazkom jak choćby "nasz" Olisadebe.

Mullerowi się będzie śniło, bo jemu to niezwykle rzadko się ta zdarza. A Southgate'a też nie lubię. Dla mnie to nie jest trener na poziomie. Nie wiem co tam powodowało nimi, że go dali na trenera, ale pewnie jakieś konseksje. Nie kumam jak można nie wykorzystywać takiego Sancho nawet przez minutę. Sterlinga bym po bramce zaraz wywalił z boiska, bo nic nie robił, a jeszcze by mecz zawalił. Fajnie, że Kane w końcu strzelił. Ale widać było, kogo brakowało. Wszedł Grealish i zaraz dwie akcje były, chociaż to Shaw miał te ostatnie podanie - co ten synek gra ostatnie 2 lata to głowa mała. A wagę ma chyba jeszcze większą od Edene Pizdarda.  


No ładnie isę to im układa. Ale czy takie złe będzie te meczycho ze Szwedami. Może nie z nimi, tylko z Ukrainą? Jakby Ukraina zagrała jak z Holandą, może ich Schevczenko nastoi dzisiaj dobrze. W końcu ta Szwecja nie jest nie do przejścia. ;)

No obym się mylił, może tuż za rogiem czai się MECZYCHO, a my jeszcze o tym nie wiemy ;)

A swoją drogą - mamy nowe znaczenie "grupy śmierci" - wszyscy szybko odpadają :D

Ale bandytyzm na boisku. Mógł temu Ukraińcowi nogę złamać.

W sumie chyba lepiej dla Anglików, że grają z Ukraińcami.
Ci będą chcieli przynajmniej grać.

Kurcze, Angole mają autostradę do finału.
Pokonać Ukraińców, później najprawdopodobniej Duńczyków. Hmm, w tamtym roku z nimi wygrali i zremisowali? Dania w finale???

No ja o Danii mówię od kiedy zobaczyłem ich drabinkę ;)

Dla widzów lepiej, że wygrała Ukraina, mecz Anglii ze Szwecją mógł być kompletnie niestrawny. Bandytyzm okropny, źle się patrzyło na tę powtórkę. A Ukraina pięknie zadała ostatni cios, niemalże z niczego, bo od jakiejś 70-75 minuty nic się w tym meczu nie działo. Wcześniej był zaskakująco fajny, zwłaszcza w pierwszej połówce drugiej połowy ;)

I w ogóle mam teorię na temat tego, co się dzieje ;) Otóż... wszystkiemu winna... ambicja CR7 :D Bo to było tak. Pewnego dnia poszedł Cristiano do jakiejś świątyni i gorąco modlił się przed takim czy innym bogiem (choć istnieje spora szansa, że Cristiano wierzy tylko w samego siebie i modlił się pod własnym pomnikiem :hahaha:). I powiedział wtedy: "nie zależy mi na mistrzostwie, to już mam, chcę korony króla strzelców. Tylko dla siebie!"

No i cóż, Portugalia odpadła, ale wcześniej CR7 dostał 3 karniaki, by podbić statystyki strzeleckie. Benzema się rozstrzelał - Francja musiała odpaść. Rozstrzelał się Forsberg - potem obił już tylko słupek i poprzeczkę a Szwecja.... cóż, Szwecja też musiała odpaść ;) Nieco mylący może być przypadek Schicka (4 bramki na koncie, jak dotąd), no ale Czesi grali z Holandią, tam było kilku zawodników, którzy mogli stanowić zagrożenie, więc profilaktycznie wyeliminowano z pomocą tych czarów również Holandię.

Jaki z tego wniosek? Hiszpanie niech się cieszą, że Morata dopiero teraz zaczął strzelać, Belgia musi uważać na Lukaku, a Szwajcaria - na Seferovica. Czesi oczywiście odpadną, ale Schick nie powącha piłki nawet, obije słupki/poprzeczki tudzież zejdzie z kartką/kontuzją. Tak czy inaczej mistrza może zdobyć Hiszpania lub Włosi ze względu na brak takiego dominującego strzelca :D Widzicie? Wszystko do siebie pasuje :D

Że zmarnowaliśmy okazję, bo mogliśmy kurde zajść daleko na tym Euro ;)

Zapominasz, że Lewy się rozstrzelał, a że jest bardziej znanym snajperem, to Polska też musiała szybko odpaść ;)

Polska odpadła, bo ma wuefistę za trenera. Taka prawda.

Przegraliśmy, bo mamy słabszą drużynę niż zdecydowana większość ekip na Euro. Taka prawda.
Trener jest tylko składową, taka prawda.

Ja tu taką piękną teorię wysmarowałem, a Wy znów o Polakach piszecie ;)

Twojej nikt o zdrowych zmysłach nawet nie próbowałby podważyć. Jest to niewykonalne.

No myślę ;)

Ale fakt, można się zapytać: co poszło nie tak? Przegrywamy ze Słowacją, Czesi (ponoć będący w kryzysie) w 1/4, Szwajcaria - którą 5 lat temu wyeliminowaliśmy w 1/8 - też. A u nas powrót starych demonów.

Ale chociaż nie mamy takich problemów ;)

https://ekstraklasatrolls.pl/matka-reprezentanta-francji-awanturowala-sie-na-meczu-atakowala-rodziny-innych-pilkarzy/

Myślę też, że ten 24-drużynowy skład się nie sprawdza. No bo popatrzmy. Ukraina przegrała na turnieju 2 mecze i jest w ćwierćfinale, podobnie Dania. Francja w zasadzie nie przegrała żadnego i jest poza turniejem. Trochę jednak bez sensu. Problem zniknie, gdy skład zostanie rozszerzony - bo chyba to nas czeka - do 32 zespołów, ale wtedy zrobi się nudnawo momentami.

Nie no bez jaj już przy 24 zespołach mamy takie kwiatki jak mecze Macedonia- Ukraina czy Macedonia- Austria, przy 32 zespołach dojdziemy już do wersji z San Marino, ja bym był prędzej za powrotem do 16 zespołów.

Co do samego Euro, jest mega dziwnie, odpadło już dużo mocnych zespołów, mamy co najmniej 2-3 spore niespodzianki (Czechy, Szwajcaria) ale też mam wrażenie, że to co się dzieje jest też pokłosiem zmęczenia piłkarzy. Praktycznie żaden zespół nie utrzymuje równej formy...

Znów zapowiada się, że turniej wygrywa się solidną defensywą, dlatego Anglicy rosną na cichych faworytów bo może nie porywają grą ale nie stracili jeszcze bramki a z przodu mają taką jakość, że ciężko będzie żeby czegoś nie strzelili- drabinkę mają łatwą, chociaż Dania będzie na pewno poważnym wyzwaniem.

Generalnie kibicuję Belgii i Danii, liczę odrobinę na taki finał, ale na pewno Włosi, Anglicy czy Hiszpanie nie oddadzą pola ;)

No ja wiem, że bez jaj, ale tu mi kaktus urośnie, jeśli UEFA zmniejszy liczbę uczestników. Choć 16 to było rozwiązanie idealne.

I tak, finał Belgia:Dania mógłby być piękny.

Te mistrzostwa są o tyle dziwne, że o awansie z grupy, decyduje właściwie wygranie jednego meczu. Na czym zyskiwały zespoły z odbiegającymi ekipami w grupie (vide Szwajcaria z Turcją czy Ukraina z Macedonią). Mogła skorzystać na tym i Polska, bo głównym zadaniem było wygrać ze Słowakami. Ale że jesteśmy po prostu słabi, to i tego nie udało się zrealizować.

Z jednej strony mamy mecz między drużynami z "kompletem punktów" Italią i Belgią. Z drugiej strony Ukrainę i Danię z dwoma porażkami w czempionacie. Coś jest jednak bardzo nie tak.

Anglia wyrasta na faworyta w dolnej części drabinki.

Bardzo mnie ucieszyła wczoraj wygrana Ukrainy z tymi cholernymi Szwedami. Raz, że za nimi nie przepadam. Dwa, po tym kryminalnym faulu. Trzy, zawsze bardzo ceniłem i szanowałem Schevczenkę i cieszy mnie jego zwycięstwo. Skromny, kulturalny facet z klasą, a niegdyś świetny piłkarz. Z Angolami chyba już sobie nie poradzą, ale nie będziesz miał tego meczu, którego się bałeś p.a.. ;)

BTW: Zauważył ktoś, że nikt z grupy śmierci nie zagra w ćwierć? ;)

Ta, już wczoraj pisałem, że mamy nowe znaczenie "grupy śmierci" - wszyscy od razu odpadają ;) No ale cóż, to też może wynikać z tego, że ta Francja miała 3 dni mniej na odpoczynek. Francuzi pewnie są zbyt dumni, by o tym teraz krzyczeć (zwłaszcza, że tak czy siak mogli to spokojnie wygrać), ale prawda jest taka, że było to bardzo nieuczciwe i absurdalne - bardziej opłacało się wyjść z tego trzeciego miejsca pod pewnymi względami.

A Szewczenko, to prawda. Fajnie się wczoraj zachował, gdy jego zawodnik schodził. Wziął go przytulił, pocieszył i tak dalej. A przy tym ponoć wymaga. W ogóle Ukraina potrafi fajnie zagrać - co prawda na tym turnieju zdarzyło jej się to 2/4 razy, no ale naprawdę może się ich gra podobać.

I tak, nie będę miał meczu, ale coś czuję, że będzie znów jakieś 1:0 lub 2:0 do Anglii i tyle, po raczej bezbarwnym meczu. Niech awansuje Dania i wtedy może oni zmuszą Angoli do wysiłku.

EDIT

Z rzeczy, które mi się też na tych ME podobają - dogrywki. Zawsze jak czytałem opisy starych meczów, to zazdrościłem, że w dogrywkach tyle się często działo. Ostatnimi czasy jednak to było takie nudne, półgodzinne wyczekiwanie na rzuty karne. No nie tym razem. W 1/8 finału 4 razy mieliśmy dogrywkę i tylko raz rzuty karne, a trudno powiedzieć, by Francuzi nie próbowali zakończyć meczu w tych dodatkowych minutach. Włosi na spółkę z Austrią strzelili w dogrywce trzy gole, Hiszpanie - dwa, Ukraina - jednego. I tak trzymać.

 :(

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1625159243/comment_1625070201xlt7t3OlfPbbdWFv9yHvc1_zjolul.jpg)

No...

A najgorzej, że po piątkowo-sobotnich ćwierćfinałach to się można zacząć odzwyczajać, bo zostaną raptem 3 mecze do rozegrania w ciągu 8 dni.

Całe szczęście wracają eliminacje do LE/LM/LK  :haha:

Powiem Ci, że żadna LM nie daje mi tego, co imprezy typu Mundial czy Euro.

Zwłaszcza tak emocjonujące jak to, mimo że trochę przekombinowane.

No to jedziem.

1/4

1. Szwajcaria - Hiszpania
Pierwsza z niespodzianek. Każdy się pewnie spodziewał klasyku Francja - Hiszpania i wtedy bez wahania stawiam na żabojadów. A to mosz babo placek.
Szczerze to nie wiem, jedni pokazali że potrafią odrabiać straty, drudzy że potrafią zasnąć przed końcem.
Enrique to niewolnik tiki taki. Wszyscy wiedzą jak zagra, włącznie z trenerem Szwajcarów. Chyba jednak Hiszpania, ale nie zdziwi mnie nic.

2. Belgia - Włochy
Pewnie wielu by chciało taki finał, ale jeszcze przed startem było wiadomo że to będzie ćwierć niestety.
Obie drużyny przeszły grupową bez zająknięcia, może gdyby Duńczycy wygrali pierwszy mecz, to Belgowie pokombinowali jak zająć drugie, ale nie wyszło.
Jestem niemal pewien że to będzie kapitalny mecz, bo ani Martinez ani Mancini nie są zwolennikami murarki.
No, chyba że wygra taktyka.
Serce za Italią, rozum mówi że zdecyduje dyspozycja Lukaku.

Już chciałem napisać, że Hiszpanom ciężko strzelić gola, no ale przypomniał mi się mecz z Chorwatami ;) Ale i Szwajcaria, która zwykle dość skutecznie murowała bramkę, w tym turnieju sporo traci - ale i sporo strzela. Dlatego dobrze mi się na nich patrzy. Ale chyba jednak Hiszpania, w ostatnich dwóch meczach strzelili 10 bramek.

Włochy nadspodziewanie mocno męczyły się z Austrią. Belgia niestety nauczyła się być pragmatyczna i cierpliwa - tak jak w meczach z Portugalią i Danią. I podejrzewam, że to może być podobny mecz. Strzelą, co mają strzelić i zamkną dostęp do własnej bramki. Liczę przy tym, że włoska nawałnica sprawi, że to będzie ciekawy mecz.

Czyli - stawiam na Hiszpanię i Belgów.

Z Belgią jest tylko jeden problem... prawdopodobnie zagrają bez KdB i E. Hazarda, o ile ten drugi to może jeszcze nie taka wielka strata to brak Kevina może być odczuwalny. Jeśli miałbym stawiać to chyba Włochy i Hiszpania. Ale na tym Euro już nic mnie nie zdziwi :D

Ech, myślałem, że De Bruyne zagra, gdzieś mi się obił taki news o oczy. A nie, teraz czytam, że rozstrzygnie się to przed meczem. Podejrzewam, że zaczną na ławce, a potem się zobaczy.

Uch, nudny mecz. Wróciła Hiszpania z dwóch pierwszych meczów fazy grupowej i Szwajcaria z poprzednich wielkich imprez. Niemalże brak celnych strzałów. Bramka-samobój i druga po małym pinballu w polu karnym. Szczerze? Mecz Hiszpanii z Francją byłby chyba ciekawszy, tam taki Mbappe jednak by nieco rozrywał tę defensywę Hiszpanów, tutaj w zasadzie nic się prawie nie dzieje.

Niech ten VAR szlag trafi, się zdenerwowałam xD

No i mamy ten cenny, kobiecy głos w dyskusji  :D  :D

Nie no, VAR bywa irytujący, ale tu raczej dobrze się stało, że się stało. Mecz o wiele ciekawszy od poprzedniego, ten karny też mnie cieszy, bo po 2:0 bałem się, że już po meczu może być. A tak... niekoniecznie. Choć póki co Włosi o klasę lepsi.

No Belgowie nieruchawi strasznie :D Oby Włosi nie osłabli w drugiej połowie i niech nie dają okazji do karniaków to będzie dobrze :D

Nie przypuszczałem, że dożyję czasów, w których tylu ludzi będzie kibicowało Włochom :D

Mecz tylko momentami świetny, generalnie zbyt rwany, nerwowy, miejscami nawet brzydki. Zawiódł De Bruyne, może za bardzo poobijany w ostatnich tygodniach, bo mało co mu dziś wychodziło. Świetny był za to Doku, myślę, że wygrał sobie dziś transfer do lepszego klubu.

W końcówce Włosi z przodu osłabli, ale też takie były zmiany i ta pechowa kontuzja Spinazzoli. W defensywie jednak wciąż konsekwentni i skuteczni. Belgowie spokojnie mogli wyrównać, ale generalnie zasłużone zwycięstwo Włochów. Zresztą, hello, Lukaku miał 4 gole na koncie, no to oczywiste, że musiał odpaść ;)

A jeśli o Francję idzie... cóż, jak atmosfera zła, to nic dziwnego, że źle się to skończyło:

https://www.onet.pl/sport/onetsport/euro-2020-kolejne-skandale-we-francji-zawodnicy-mieli-dosc-kyliana-mbappe/cb4lmfe,d87b6cc4

Co tam się działo w tym meczu Hiszpania - Szwajcaria?
Totalnie nic. Już mam dość tej tikisraki, a te Hiszpany prześlizgują się runda po rundzie na farcie.
Myślałem że w karnych polegną, a tu taka lipa.
Sommer świetnie bronił, ale w karnych to Simon był lepszy.

Mi tam w sumie mecz się podobał. Włosi o dziwo wydawali się lepsi jako drużyna. No a Belgowie bez swoich liderów nie bardzo potrafili się odnaleźć. De Bruyne i Lukaku coś nie potrafili wejść w mecz. Doku tą swoją nieprzewidywalnością przypomina mi Chiesę.

Macie rację, mecz Hiszpanów mega nudny. Ale to i tak nie jest  ta tikitaka co była, jak zespół skłądał sie tylko z graczy Realu i Barcy + 2-3 Atletico, wtedy to było efektywne, a na początku także efektowne. Teraz się na to zwyczajnie patrzeć nie da, bą smutni i słabi. No ale bramkarz się nieźle spiał, po tym bebolu z Chorwacją się nie załamał tylko odbudował.

Meczu Włochów w pełni nie oglądałem, tylko urywkami, ale latali jak pokręceni. Coś jest w tym zespole, że się im chce kibicować i fajnie na to patrzy. Cieszy wygrana z Belgami i wypad z powrotem do domu Edka Piz**arda. Tylko mi De Brujne i Lukaku szkoda, bo to powinien być ich turniej.

 A w półfinale myślę, że Włosi tych Hiszpanów pojadą.

Zobaczymy co dzisiaj, ale nos mi mówi, że o 18 będzie mecz tej kolejki. A Anglicy pewnie w nudnym stylu i solidnie w obronie wypunktują Ukrainę.

Bo tiki-taka wtedy działa, jeśli ma odpowiednich wykonawców. Klasy Xavi'ego czy Iniesty. A takich po prostu nie ma. Dlatego w tym wydaniu to takie klepanie piłki po obwodzie, jeśli ciężko idzie. Bramkę zdobyli szczęśliwie, ale to w sumie pierwszy fartownie wygrany pojedynek. Inna sprawa, że ja nie wiem, czy chciałbym nadal oglądać w turnieju Szwajcarię.

Ciacho, co Ty masz do tego Hazarda, chłop nawet nie grał w tym meczu. Jeśli nawet stał się Piz**ardem, to dlatego, że odszedł do pi***atego klubu :P

Ale tak, mam wrażenie, że Belgia słabsza, niż na ostatnich imprezach... właśnie z powodu braku Hazarda (Edena) w formie.

A dziś to sądzę, że Duńczycy rozgromią Czechów, a Anglia rozwali Ukrainę 1:0 ;)

Czemu nikt nie docenia Czechów, a każdy przecenia Danię przez pryzmat "gry dla Eriksena"?

Przecież Czesi wyszli z trudnej grupy, dali się pokonać tylko Anglikom, a później ograli Holendrów.
Duńczycy na farcie pokonali beznadziejnych Rosjan, a potem równie słabych Walijczyków. Póki co to nie pokazali wielkiej siły. Ja tam nie jestem jakoś przekonany co do Danii, ale może się mylę.

Ja nie oceniam przez pryzmat gry dla Eriksena, tylko - ich intensywności. Na Belgów wsiedli mocno, mocniej zrobili to tylko wczoraj Włosi. Przegrali, bo Belgom wyszły dwie akcje-marzenie. A Czesi? Niby pewne, ale też mimo wszystko szczęśliwe zwycięstwo ze Szkotami (bramka Schicka to taka z kategorii jeden przypadek na sto, za to Szkoci obili np. poprzeczkę), a Holendrów pokonali dopiero po wyrzuceniu z boiska De Ligta.

Słabe te przytyki fanie Barsy, Zwłaszcza, że u was to on by mógł być jeszzcze bardziej tragiczny. ;) Dla mnie to on jest od początku przereklamowany, chociaż skłamałbym, że nie liczyłem na jego bardzo wielką przydatność jak przyjdzie, bo był szybki i zwrotny. Niemniej jednak jest cieniasem, który nie potrafi zachowywać się i prowadzić jak profesjonalista, stąd problemy z wagą i ciągłe kontuzje. Przecież to jak o siebie dbasz w większej mierze decyduje jak wygląda Twoja gra i zdrowie. Popatrz na Lewego czy CR7. To jest profesjonalizm. A tu mamy zwykłego piździarza, który chciał grać w wielkim klubie z myślą, że sam jest wielki, ale niestety wielki to on miał tylko niewykorzystany potencjał i brzuch.


Czemu twierdzisz, że nikt? Przecież ja wyraźnie pisałem przy okazji meczu z Holendrami, że stawiam na nich, bo Holendrzy są przereklamowani. Po prostu w tym dzisiejszym meczu myślę, że ciut lepsi mogą być Duńczycy, którzy mieli łatwiejszego przeciwnia i chyba są jednak mocniej zmotywowani patrząc na wszystkie mecz. Ale czy rzeczywiście to się okaże. Moim zdaniem to moze być najlepszy mecz ćwierćfinałów.

Wybacz, nie mogłem się powstrzymać :D Ale tak, Hazard pasował raczej do Realu, niż do Barcy. No i cóż, brzucho urósł, to i kontuzje wróciły. Ale przereklamowany to on dla mnie nie był, pod koniec swojego czasu w Chelsea absolutny top, o czym już tu gdzieś kiedyś pisałem.

Real to jakiś dziwny klub. Jeden sprowadzony za kupę siana częściej niż na boisku piłkarskim był spotykany na golfowym i gabinetach lekarskich. Drugi wybrał gabinety, KFC i Burger Kinga.
 :D

W Barcelonie za to uznali, że lekarze mają za mało pracy i ściągneli im Dembele i Coutinho :D

Co do Euro- tak czułem, że Włosi stukną Belgów, natomiast Hiszpanie przeczołgali się do półfinału ale nie przekonują swoją grą, ciekawe jak pójdzie im z Włochami.

Co do Czechy-Dania to stawiałbym na Duńczyków grają fajną ofensywną piłkę a co do Czechów... to jasne dali radę w trudnej grupie ale tak całkiem serio- oni też nieco na farcie przeszli przez grupę bo mecz ze Szkotami to nie był wybitny mecz- mieli masę szczęścia- słupek, poprzeczka co najmniej 2-3 super klarowne sytuacje Szkocji, a Czechy strzeliły 2 bramki z jednej sytuacji :D

Jakaś epidemia bandytyzmu w tym tygodniu.
Szwed, Szwajcar na euro, i nie wiem czy widzieliście co odwalił Jesus na Copa. Brakuje przekleństw.

Dać mu Oscara bo pięknie przyaktorzył  :D ;)

https://twitter.com/donmoyn/status/1411045894716276743?s=21

"Taka jest współczesna piłka, tak się właśnie gra" ;)

Ale cóż, jeśli coś mnie powstrzymuje przed takim 100% wspieraniem Włochów, to właśnie Immobile. Jakoś mnie wnerwia gość ;)

Ale wiesz co jest najlepsze? Że ja to ogólnie rzadko kiedy atakuję w stronę Barcy, jak już to wypowiadam się, że denerwuje mnie to i tamto, a fani Barcy zaraz kontra, że Real taki siaki owaki i bluzgi w cholerę. :D

Dla mnie Hazard to miał tylko momenty. A jak był top to tylko przez chwilę. Top to jest top przez lata, a nie 2-3 sezony. ;)

Co do Copa America to Jesus kryminał. Nie spodziewałbym się. Coś się poyebało w głowie. Ja bym wpieprzył za to zaraz z 10 meczy + kara finansowa potężna i niech się nauczy.


PS: A jak już tak ciśniesz na Real, Krystynę i inni to ja Ci zarzucę taką konterką ;)

Kilka dni temu wypowiedź Cristiano Ronaldo:
[Wiem, że Leo życzył Portugalii i Hiszpanii powodzenia na Mistrzostwach Europy. Ja również z całego serca życzę jemu i Argentynie triumfu w Copa America. Nikt nie zasługuje na to bardziej niż on, jego poziom, ciężka praca, oraz konsekwencja w dążeniu do zwycięstwa zasługują na tę wielką nagrodę?.


Pozdro dla normalnych ;)

Dlatego jak ktoś jest neutralny, to musi w komentarzach dot. Barcy/Realu dodawać, że nie kibicuje ani jednym, ani drugim :D No ja neutralny nie jestem ;) Choć staram się zachowywać jakiś tam obiektywizm. Nie zawsze się udaje, wiadomo :D Emocje nierzadko przysłaniają rozumne wnioski ;)

E no, top to top ;) Ronaldinho też nie był długo na topie, jak by się tak zastanowić. Ronaldo czy Messi nas rozpieścili ;) Lata mijają, a oni wciąż wymieniani są jako np. kandydaci do Złotej Piłki. Swoją drogą, biedni Francuzi, chyba znów odwołają plebiscyt, no bo absolutnie nie mają podstaw, by nagrodzić takiego Mbappe :D Lewy ma szanse, jeśli... wygrają Włosi. Bo Euro on sam miał niezłe, w lidze wiadomo, a Włosi to kolektyw, tam się nikt do indywidualnej nagrody nie nadaje. Z Francuzów może mu zagrozić chyba tylko Kante, niezłym kandydatem może i byłby De Bruyne, gdyby jednak Belgia zaszła chociaż do półfinału, więc nie, chyba nie. A i Messi może być brany pod uwagę, jeśli faktycznie wygra Copa America. Zresztą, ME chyba nie będą brane pod uwagę w takim kontekście. No bo kto? O Włochach już było. Hiszpanie gwiazd nie mają aż takich. Podobnie Czesi/Duńczycy, Ukraińcy i Anglicy. Ok, Anglicy mają Kane'a i zdolną młodzież, ale średnio wierzę w nagrody dla nich.

Co do wypowiedzi Ronaldo - no wiesz, on Copa America siłą rzeczy nie może zdobyć, dla mnie to jest jednak trochę gość, którego stać na gest, gdy go to niewiele kosztuje. Pocieszy przegranego, ale nie wiem, czy przyjmie pociechę ze strony zwycięzcy. Ale żeby nie było - sam Messi powiedział kiedyś, że bardzo przeżywał to, gdy Ronaldo go dogonił w Złotych Piłkach (co się wydawało niemożliwe w pewnym momencie). Generalnie oni są może i podobni do siebie, jeśli o ambicję idzie, a różnią się tym, że Ronaldo to ekstrawertyk, a Messi - introwertyk, choć w zasadzie to Aspergera ma. No ale oczywiście jestem pewien, że Ronaldo Messiego szanuje i podziwia, to na bank. A już na pewno na poziomie rozumu.

EDIT

Mecz niby dobry, bo ze stykowym wynikiem, ale... ja mam wrażenie, że ten wynik tak naprawdę nie był ani na moment zagrożony. W pierwszej połowie Czesi bezradni, a Duńczycy dość oszczędnie, ale z dwiema bramkami. Później niby padł gol na 1:2, ale... później, pomimo różnych okazji, temperatura meczu pozostała letnia. Może wina aury, nie wiem.

Tak czy inaczej - Dania po pokonaniu Rosji, Walii i Czechów melduje się z półfinale. Bez sensu trochę, nie?

A, no i coś z tą klątwą CR7 nie wyszło, no ale może nie zastrzegł, że chce być jedynym ;)

Nudnawy mecz w sumie. Pierwszy gol nieco kontrowersyjny, bo to chyba Duńczyk wybił piłkę ostatni.
Ja dopiero odkryłem że można mieć alternatywny Polski komentarz bez tych banałów i sucharów Szpaka.
Na kompie trzeba dać audioseskrypcję, na nowszych tv też pewnie możliwe.

Hah, ja wiem, że jest alternatywny komentarz, zresztą czasem jak się stream zatnie, to warto spróbować przełączyć np. na angielski i wtedy czasem normalnie leci to dalej.

A o Szpaku to ja dziś myślałem, czemu mnie tak drażni. I pomijając suchary i tak dalej, to on za często ucieka od boiskowych faktów, a podąża w stronę interpretacji, takiego gdybania.

A mecz, no właśnie. Niby fajnie, bo 1:2, ale w zasadzie czułem się, jakby było 1:5 i po meczu.

A nie dziwiło cię kiedy Norwegia anektowała Danię?

Nie bardziej, niż Maradona na boisku kilka lat temu :D

Trochę mnie przeraża fakt że on zepsuje finał...

Włączyłem sobie teraz tego Mateusz Juza i lepsze to niż Iwański, i ten irytujący Żewłakow. Nawet wolę jednego komentatora niż dwóch.

Odpuszczę sobie jednak Szpaka.

Ja nawet lubię duety, czasem trochę humoru się w to wkradnie, czasem ktoś skontruje czy poprawi. Ale np. mam problem z Węgrzynem. Niby chłop się zna, ale to jego "to była taka yyyy, hehehe" irytuje. Do tego ma głos gościa z wypożyczalni kaset VHS zachwalającego nowy film z Brucem Willisem ;)

Czwarty ćwierćfinał kompletnie bez historii i generalnie... po świetnej fazie grupowej i miejscami jeszcze lepszej fazie 1/8 finału otrzymaliśmy bardzo słabe ćwierćfinały. To zwykle była moja ulubiona część imprez mistrzowskich, więc ten mój zapał co do Euro 2020 nieco oklapł.  Zresztą - tak się kończą te różne przygody czarnych koni, jestem przekonany, że Hiszpania (bo w tym miejscu miała wylądować Hiszpania) stoczyłaby bardziej wyrównany pojedynek. Podobnie jak Holendrzy daliby lepszy show z Duńczykami.

A Anglia, jak przewidywałem przed Euro, w strefie medalowej. Zresztą, niezłym byłem prorokiem: Sezon był trudny, więc się nie zdziwię, jeśli zwycięży jakaś mniej obciążona drużyna. Choć za bardzo nie mam pomysłu, kto by taką mógł być. Może np. Dania? Jeśli nie, to tak wstępnie stawiam, że zwycięży Francja. W dalszej kolejności widziałbym jako faworytów Włochów, Belgów i Anglików.

Z pięciu wymienionych tu przeze mnie drużyn trzy są w ćwierćfinałach, no ale przy takiej drabince Belgia nie mogła być w półfinale razem z Włochami. Omyliłem się co do Francji, zamiast których wylądowała tu Hiszpania.

Nie zdziwi mnie jeśli wygra ktoś z tej łatwiejszej części tabelki. Przecież Portugalią było podobnie.

Zwłaszcza, że Anglicy podjęli ostatnio niebotyczny wysiłek i odbyli pierwszą i ostatnią podróż w trakcie tego Euro ;) Teraz już grają w domu ;) Bo wygląda to trochę tak, że te Euro odbywa się w Anglii dla Anglików, a reszta drużyn ma Euro paneuropejskie.

No cóż, ja typuję finał Włochy vs Anglia.

I jeśli Włosi nie zabiegają Anglików i nie strzelą im gola, to nie wiem, kto tego dokona. Choć po cichu liczę jednak na Duńczyków, że się sprężą i strzelą im chociaż pierwsi gola - w tym momencie zobaczymy, jak im się gra, gdy muszą gonić wynik.

Czy mecz Anglia - Ukraina to była taka deklasacja? Statystyki były bardzo wyrównane.

W ogóle nie obejrzałem żadnego z 4 meczów. W piątek organizowane przeze mnie pępkowe, w sobotę kawalerski kumpla.
Spodziewałem się takiego składu półfinałów.

Anglikom w tym meczu po prostu wszystko wychodziło. A Ukraina? Po stracie pierwszego gola (w 4. minucie) długo nie dochodziła do siebie, później nastąpiła zmiana taktyczna i zaczęli nawet grać - czyli ze 20 minut było fajne. Ale zaraz na początku drugiej połowy  Anglicy strzelili po raz drugi i trzeci i w zasadzie było po meczu.

Anglicy wygrali wczoraj tyle, ile powinni w każdym meczu od początku Mundialu z takim składzie. trochę szkoda, że padło akurat na Ukrainę, która właściwie paradoksalnie najlepiej chyba z tymi Anglikami wyglądała. Ale tak bywa.

Duńczycy wygrali jak podejrzewałem, ale wydaje mi się, że CI Czesi już za bardzo zmęczeni, bo niemal nic nie pokazali, jakby bez polotu.

Anglia-Dania myślę, że może być mecz na jeden gol, chyba że Duńczycy mocno przycisną i będą wywierać presję, tak że się zrobi otwarty i widowiskowy mecz.

Podejrzewam, że na pewno tak będzie w drugim. I będę kibicował Włochom, żeby wyeliminowali tych (kiedyś bym nie uwierzył, że to pisze jako fan hiszpańskiej piłki) smutnych i nudnych Hiszpanów.

Właściwie to euro już mnie nie bardzo interesuje, ale tak sobie myślę, że fajnie by było aby Anglia zatriumfowała. Byłaby szansa, iż na eliminacje MŚ nastąpi u Synów Albionu naturalne rozprzężenie i będzie łatwiej z nimi wygrać - tak jak z Niemcami za Nawałki, gdy pyknęliśmy świeżo upieczonych Mistrzów Świata :)

A nawet jak przegramy, to zawsze to frajda rywalizować z Mistrzami Świata, nawet w eliminacjach, zawsze to mecze o punkty :)

God Save the Queen!!  :D

To to byś mógł na stanowisku komentatora zastąpić Szpakowskiego. Wszędzie te polskie wątki wtrącasz :D

No i nie wiem, czy po zdobyciu ME nie rzuciliby się tym bardziej ochoczo w walkę o MŚ ;) Zresztą, z Anglikami to zawsze fajnie rywalizować, jak zresztą z każdą drużyną, z którą mamy skrajnie negatywny bilans bezpośrednich spotkań.

Jak na przykład ze Słowacją w meczach o punkty  :haha:

Taa, albo ze Szwecją. Ale mówiłem o bardziej historycznych wydarzeniach, w stylu pierwsze zwycięstwo nad Niemcami, potencjalne drugie nad Hiszpanią czy Anglią, etc. ;)

Włochy - Hiszpania

No cóż, jedni uważani od początku za faworyta, a po pokonaniu Belgów już niemal wpisywani do finału, a drudzy niczym na snowboardzie ślizgają się z rundy na rundę.

Włosi wyglądają bardziej równi jako zespół. Lepszy bramkarz, szczelniejsza obrona, pomoc w sumie może i pół na pół, a obaj napastnicy to klasa średnia. Ostatnio gdzieś usłyszałem że Włosi grają jak Hiszpanie, a Hiszpanie jak Włosi.

Im bliżej meczu jestem mniej pewny tych Włochów, ale mimo wszystko stawiam na to że wygrają bez dogrywki.

Plus może im bardzo brakować Spinazzoli, który napędzał jednak sporą część ataków na bramkę. A środkiem do bramki Hiszpanów wedrzeć się będzie ciężko. Ale mimo wszystko liczę na ich intensywność.

A no tak. To może być problem, bo Palmieri ani nie jest tak kreatywny, ani też nie ma takiej dyspozycji. No a ta prawa strona hiszpańska nieco lepsza.

A to jeszcze

Anglia - Dania

Mam wrażenie że ta Dania ma jakieś dodatkowe xp za to co stało się z Eriksenem. Mieli odpaść po fazie grupowej, a tu są w półfinale. To jest dziwne, bo przecież grają bez swojego lidera. No ale nie grali póki co z nikim z TOP.

Anglia spacyfikowała Niemcy, zabawiła się z Ukrainą.
Pickford świetnie broni, obrona szczelna jak niemiecki amortyzator, Sterling sobie robi co chce.

Jednak stawiam na Angoli.

Też jestem bardziej pewny Angoli, niż np. dziś Włochów. Choć ciekawe co by było, gdyby pierwsi stracili bramkę? Oni nigdy jeszcze nie musieli gonić wyniku. Inna sprawa, że Duńczycy musieli i... za każdym razem polegli.

Jak na razie Hiszpania o wiele lepiej gra piłką, ale... brakuje im konkretnego napastnika z przodu, co już wyszło przy dwóch sytuacjach. Włosi atakują rzadziej, ale mam wrażenie, że jeśli już będą mieli setkę, to to wykorzystają. Czyli - różnie może być ;)

Mecz dla koneserów. Enrique zaskoczył odstawieniem Moraty i grają bez "9". Więcej konkretów w środku, ale też brak kogoś w polu karnym.
A Włosi chyba dali się właśnie zdominować. Tak to mogliby grać prowadząc 2:0, a nie remisując 0:0.

Niestety w dzisiejszych czasach na tym etapie rozgrywek można się tylko takiego spotkania dla koneserów spodziewać :/ Ale też brakuje Spinazzoli bardzo.

Serio, nie chce mi się już. Takie szachy że w finale są bez szans i ci i ci.

No ale Anglicy to też tak trochę szachy grają. Zresztą, niech wpierw wyeliminują Duńczyków.

Włosi w finale, ja się cieszę, bo ta Hiszpania mnie mimo wszystko nie przekonuje, nie lubię, jak w drużynie nie ma naprawdę dobrego strzelca. Włosi w ataku też trochę bida (w porównaniu z dawnymi czasami), ale mimo wszystko lepiej tam u nich.

A najbardziej mnie ucieszyło, gdy karnego zmarnowało Olmo ;) Wkurza mnie jakoś ten gość i nie wiem, jakim cudem nie zarobił wczoraj żółtka.

Najlepszy to jest Morata. :D Największy flegmatyk i połamaniec w historii Hiszpanii chyba, ale liczby miał często lepsze od tych, co dłużej grali. Dziwny typ. No ale wczoraj znowu dzięki niemu dogrywka. Włosi dali się chba mocno zdominować, bo widziałem staty, ale mecz dopiero chwilę przed wyrównaniem. A karne znowu pokazały, że to czysta loteria. Szwajcaria z Francją, Hiszpania ze Szwajcarią, Włosi z Hiszpanami. Nie zdziwię się w finale karnych. :P

Pewnie będzie hejt na Moratę, a jak dla mnie mecz Hiszpanom zje*ał raczej Oyarzabal. Albo Enrique, że go wystawił. No bo miał gość jedną sytuację, to źle przyjął piłkę. Miał drugą, to się z nią minął. Rasowy napastnik chociaż oddał by strzał na bramkę :D Ale takowego Hiszpanom brakuje, no i to wyszło. I stało się to, co napisałem - że jak Włosi będą mieli setkę, to ją wykorzystają. Co nie zmienia faktu, że dali się zdominować i bardzo brakowało Spinazzoli - choć nie wiadomo, czy i jego Hiszpanie by nie wyłączyli.

Hejt jest nie na Moratę tylko na monetę  :D

https://www.sport.pl/euro/7,154862,27298804,kontrowersje-wokol-karnych-w-meczu-wlochy-hiszpania-to-niesprawiedliwe.html

A dziś ma odpaść Anglia, nie interesuje mnie to. Zawsze im kibicowałem na wszelkich mistrzostwach ale na tym turnieju ich nie trawię.

Paradoksalnie najsłabszy mecz Włochów daje im finał. Pod każdym kątem wyglądali słabiej niż oponent. Stwarzali groźne sytuacje, a nie oddawali strzałów, bramkarski heros popełniał ogromne błędy, nawet żelazna defensywa była dość nieudolna.

Kolejny paradoks jest taki, że już się wydawało, iż dwaj najbardziej krytykowani Hiszpanie dadzą awans, bo Unai kapitalnie wyciął Włochów grą na krańcu pola karnego, a Morata nie stracił zimnej krwi, doprowadzając do dogrywki, gdzie Italia praktycznie nie istniała. No alr potem feralny karny i złe zachowanie bramkarza przy ostatnim karnym.

Dziś życzę wygranej Dunczyków, bo grają po prostu ładnie i nie ma tam słabych elementów. Choć jak wcześniej pisałem uważam, że drużyna, która przegrała już dwa mecze na mistrzostwach niezbyt zasługuje na tytuł (choć w obu meczach zagrali lepiej od przeciwników).
Anglia za kilka elementów, takich jak zagłuszanie buczenia widzów, rozgrywanie praktycznie wszystkich spotkań u siebie i niewpuszczanie kibiców spoza wysp brytyjskich powinna zostać odstrzelona.

Dajcie spokój z tą Anglią, gdyby ten turniej oficjalnie rozgrywał się w Anglii, to ok, ale cóż, to niby impreza paneuropejska. Każdy gdzieś tam podróżuje, a ci robili to raz. No i to buczenie też irytuje. Do tego mam tak jak HAL. Nigdy za Angolami nie przepadałem, ale zawsze miło się na nich patrzyło. No, do momentu, w którym przejął ich Southgate. Teraz patrzeć się na to nie da.

Co do wczorajszego meczu. Włosi niby wyglądali słabiej, ale nie wiem, czy nie mieli więcej naprawdę groźnych strzałów od rywala. Hiszpania niby super, ale bez konkretów trochę.

A z tą monetą.. no tak, system ABBA jest ok, ale Pique siedziałby cicho, gdyby Hiszpania wygrała ;)

A tak dobrze szło. Nie oglądam tej drugiej połowy  :D

Kurna, znowu karne?

Mecze głównie u siebie?  :tick:
Brak wyjazdu do Baku?  :tick:
Karny z kapelusza?  :tick:

To już może od razy wręczmy Angolom ten puchar, po co jakieś mistrzostwa?

No weź. Przecież wyglądają lepiej. Duńczycy już postawili autokar i sił nie mają.

No tak, mają prawo być bardziej wypoczęci od Duńczyków.

Jestem za Angolami, ale to jest mega niesprawiedliwe. I ten wczorajszy rzut karny też wątpliwy, chociaż w podstawowym rzekomo powinien być już dla Angoli, więc może wychodzi na zero. Niemniej finał będzie jaki chciałem i już nie mogę sie doczekać. :)

E, karnego w regulaminowym też nie było, bo wcześniej Kane faulował Paulsona. Borkowi i Węgrzynowi na chwilę się Szpakowski włączył, bo bredzili coś o spalonym :D

Ale fakt, finał zacny, ale tej reprezentacji Anglii nie jestem w stanie kibicować. I mam nadzieję, że dostaną po tyłku.

Podziwiam Anglików za organizację gry, za kapitalny atak pozycyjny. Trzeba sobie powiedzieć, że wczoraj całkowicie stłamsili Duńczyków. W końcówce meczu przeprowadzili wprost niesamowity napór na bramkę. W dogrywce Dania w ogóle nie istniała, prąd całkowicie odcięci, zmiany nic noe dały, taktycznie polegli, a Anglicy jak świeżaki. Imponujące. Tą siłą mogą wygrać finał. Który zapowiada się niezwykle ciekawie. Zupełnie dwa inne systemy gry. Ciężko wyrokować kto może wygrać. Liczę na Italię, ale obawy mam duże.

Pytanie tylko, czy ta świeżość nie wynikała w jakimś zakresie z faktu, iż stworzono im najbardziej komfortowe warunki na tym Euro. Przecież taka Dania też jest współgospodarzem, a do takiego Baku (2 godziny różnicy czasu w porównaniu z Londynem) lecieć musiała. Albo dlaczego półfinału nie rozegrano np. w Rzymie (Włochy to kolejny współgospodarz)? Albo choćby w Kopenhadze właśnie?

Nie da się ukryć, że Anglicy już od końcówki pierwszej połowy wyglądali lepiej (bo jednak dobre 20 a może i 30 minut należało do Duńczyków), ale faktem też jest, że drugiej bramki normalnie strzelić nie potrafili. No ale od czego Sterling i VAR? Jak to w ogóle możliwe, że arbiter główny nawet nie podszedł do monitora, by samemu zobaczyć sytuację? Niepojęte.

Daleki jestem od bronienia Anglików, ale po prostu wyglądali znacznie lepiej. I ja nie wiem czy w tym meczu widziałem jakąś przewagę Danii. Fakt, że mieli świetne kontry, ale generalnie z obrazu całego meczu, to 75 do 25 dla Anglii. Każdy inny wynik niż wygrana Anglii byłby niesprawiedliwy.

Niestety, format rozgrywania mistrzostw jest tragiczny i bardzo faworyzuje niektóre ekipy (wszystkich półfinalistów), a Anglię szczególnie.

Nie no, Duńczycy mieli przewagę od jakiejś 10-15 minuty aż do 35 mniej więcej. Przeprowadzili w tym okresie kilka groźnych akcji, więcej grali piłką. A w okolicach 35 minuty Anglia zaczęła napierać, mieli groźną sytuację wybronioną przez Schmeichela, a ze dwie minuty później padła bramka. Druga połowa to już przewaga Anglików, podobnie pierwsza połowa dogrywki. Druga niekoniecznie, no ale Duńczycy już nie mieli na nic sił.

I jeszcze jeden z "kibiców" dorzucił od siebie:

https://sportowefakty.wp.pl/euro-2020-2021/948307/kolejny-skandal-w-meczu-anglia-dania-eksperci-mowia-wprost-idiota-dozywotnia-kar

Czarne chmury nad Szpakiem :P

https://www.wp.pl/?s=https://sportowefakty.wp.pl/euro-2020-2021/948388/sensacyjna-zmiana-tvp-dariusz-szpakowski-straci-final-euro-kto-za-niego?src01=95bc8

Trochę mi go żal, ale tak to jest, jak się kogoś za długo trzyma i chce się mu zrobić nie wiadomo jak dupne pożegnanie.

Choć oglądając skróty stwierdzam, że był na Euro jeden gorszy komentator. Co ciekawe, komentował on najlepszy na Euro mecz, Szwajcaria vs Francja. To jego przeciąganie (w stylu latynoskim trochę) wypadało przekomicznie, trochę jak taka demoniczna pani z "Wampirów bez zębów" Mela Brooksa, która by wydać z siebie upiorny odgłos, potrząsała grdyką :D

Złagodniałem wobec Sterlinga jak przyszedł Guardiola i zaczął grać, a nie tylko nurkować. Ale widać, że pi**a zawsze będzie piz***, a on jest największą spośród atakujących. Kibicowałem Anglii od początku, ale coraz bardziej się irytowałęm przez jawną niesprawiedliwość (granie u siebie) i chamstwo (buczenie, gwizdanie na hymnach). Ale w meczu z Dania osiągnęło to szczyt: gwizdanie na hymnie, świecenie laserem Schmeichelowi po oczach, podytkowanie karnego z dupy, gra w finale tylko z kibicami mieszkającymi w Anglii.... To jest jakiś, kurna, żart. Oby Włosi wygrali, życzę im z całego serca, mimo że uwielbiam angielską piłkę, ale na przekór tym popieprzonym angielskim kibicom taki scenariusz byłby wyśmienity.

Co do Szpaka przy całym szacunku jest już nędzny i nędznie się go słucha. Życzę mu powrotu do zdrowia i 100 lat, ale nie bedę ukrywał, że ucieszyłem się, że finał poprowadzić ktoś inny, kto ma więcej ikry i żywiołowości w głosie. Borek, Laskowski, Wolski. Obojętnie. Ten finał i tak będzie lepszy niż ze Szpakiem. ;) Najbardziej lubię Laskowskiego, Wolski bardzo dobry, ale chyba Borek najbardziej zasługuje na ten finał, to jest gość na wyższym poziomie i potrafi zrobić zajebistą atmosferę. Nie ździwię się, jeśli to on skomentuje razem z Węgrzynem. ;)

Jednak Mati i Kaziu.

Co prawda Kaziu mnie nieco wnerwia, ale i tak super. Ciekawą parą byłby Mati i Podoliński, który naprawdę świetnie analizuje mecz od strony taktycznej. A Szpaku miał ponoć ciężkie dni, bo pewnie dotarły do niego informacje, jak widzowie odbierają jego komentarz, no ale... kurde, taka prawda. Pomyłki, frazesy i krakanie. Po bramce na 2:0 tradycyjnie zawołał: "no i po meczu". No kurde, ktoś z takim doświadczeniem w komentowaniu piłki nożnej nie powinien chyba takich rzeczy mówić? Do tego Juskowiak, który - jak to ktoś napisał - przed każdym meczem aplikuje sobie 2 dawki Relanium :D

 :D

(https://i.imgur.com/DxfZcF3.jpg)

Już krążyła taka mapka przy okazji półfinału z Danią. No nie ulega wątpliwości, że angielska repra jeszcze nigdy nie miała tak negatywnego odbioru na świecie, tyle że... na boisku tego przecież nie odczują. Niestety, to mocno wpływa na ocenę tego turnieju. Inna sprawa, że od 1/4 te mecze stały się bardziej wyrachowane. Dwie pierwsze kolejki fazy grupowej obiecujące, ostatnia kolejka - świetna, 1/8 przyniosła jedne z najlepszych meczów w historii ME. Od 1/4 standardowo, choć znów w dogrywkach dzieje się jakby więcej, niż kiedyś.

W sumie to powinni mu dać komentować ten finał, a żeby można sobie wybrać alternatywną ścieżkę dźwiękową, choćby tego Borka.

Ja to chyba pisałem kiedyś, a może nie.
Najgorszy był duet Szpakowski - Strejlau i Szpakowski - Mielcarski. Jeden przynudza, drugi mówi jakby już ledwo żył.

Co do Anglii, to przecież nie wina piłkarzy że ktoś to tak ustawił, a inny się na to zgodził.
Copę potrafili przenieść do Brazylii w kilka dni, ok bez kibiców, ale mimo wszystko.
Jak już robili takie paneuropejskie, to od półfinałów mogliby już robić na neutralnym obiekcie.

Z tym Szpakiem to masz rację, ale nie wiem, czy jedna telewizja może mieć dwa stanowiska komentatorskie? Ale tak, to by było rozwiązanie idealne, choć Szpakowi mogłoby być tak czy siak przykro, gdyby się okazało, że 80% wybrało Bora.

No fakt, nie jest to wina repry, ale też taki Sterling mógłby nie pieprzyć głupot, tylko powiedzieć coś w stylu, że on nie jest od podważania decyzji arbitra na przykład.

No i otóż to, mogli postawić na Bukareszt i tego typu obiekty. Angole mieli 1/8 grać gdzie indziej, ale kraj odpadł (nie pamiętam, Irlandia to chyba była) i... zamiast tego mecz zagrano na Wembley. A potem się dziwią, że ludzie widzą w tym ustawkę.

A co za problem komentować ze studia w Warszawie. Ten audiodeskrypcyjny raczej jest z wawki, bo to jeden czy dwóch ludzi przeważnie.

Borek to chyba swój półfinał robił z Warszawy, bo cały czas tu siedzi. Dziś u siebie na kanale sportowym miał program. Chyba sam się lekko zdziwił że ma finał.
Tak jak dziś czytałem, to stawiali na Laskowskiego, bo siedzi w Londynie póki co.

Ja meczy ME nie oglądam już, tylko skróty, ale mój tata ogląda od pierwszych meczy z audiodeskrypcyjnym komentarzem, bo go wkurza każdy komentujący. Najlepiej byłoby jakby była też funkcja w tv bez komentarza, bo tak po prawdzie wiemy co się dzieje na ekranie, więc po co komentarz? Ale roboty by goście nie mieli.

Mój tata nie raz wyzywał na Szpakowskiego i to od dawna, od wielu lat, a nie teraz jak stało się to modne, ale reszta komentatorów według opinii mojego taty nie jest wcale lepsza. Często gadają o rzeczach nie mających nic wspólnego z meczem, gadają sobie o dupie Maryny, jakby się spotkali na pogawędce. Więc najlepszy jest komentarz z audiodeskrypcyjnym, bo żadnych filozofii meczowych, około meczowych, tylko to co się dzieje na boisku.

Zresztą ze Szpakowskim to jakoś nie kojarzą mi się sukcesy polskiej reprezentacji. Choć oczywiście to nie jego wina.

A Borek, to jak Kanał Sportowy bardzo lubie, to akurat Borka nie cierpię, wolę resztę założycieli/współprowadzących KS, na czele ze Smakowskim, którego lubię jeszcze z czasów gdy pracował w Canal+. Mateusz Borek jak w swoim programie zadaje pytanie to takie długie, że nim skończy to gość zapomina jakie było pytanie. I też przerywa w odpowiedziach, nie daje dojść do słowa nikomu, bo non stop gada. Borek ma tak wielkie ego, jakby postradał wszystkie mądrości. Pamiętam scysję Borka z Hajto, gdy Borek powiedział, że zna się na piłce bo komentował ileś tam meczy, a Hajto mu odpowiedział coś w stylu - no fajnie, ale ja zagrałem ileś tam meczy.

W ogóle po ilości komentujących mecze, czy w programach poświęconych piłce nożnej w TVP, Polsacie, TVNie, na youtube,  internecie to ja się dziwię, że jak mamy tylu znających się tak dobrze na piłce, że nikt z nich np. właśnie Borek nie zostali trenerem naszej reprezentacji. Choć pewnie jego ego wtedy skoczyło by do stratosfery;-)

I ciekawe, że mamy tylu znawców, którzy postradali wszystkie rozumy, a nie licząc dwóch piłkarzy, to nasza liga jest beznadziejna, a reprezentacja to średnia światowa, a może nawet niżej. Naszej reprezentacji nikt się nie boi, nie traktuje poważnie, a przy tylu znawcach komentujących mecze, po tym jak się wypowiadają, to powinniśmy być potęgą światową w piłce nożnej.

Ale w szczytowym okresie za Nawałki Polska była na 5 miejscu rankingu FIFA. I idę o zakład że w 2017 roku ci piłkarze nie byli lepsi niż dziś.
W przypadku takich reprezentacji jak Polska, to trener ma znaczenie. Widać to po osobach ostatnich pozorantów, co prowadzą reprezentację

Mnie nawet nie tyle wkurzają te pomyłki, lapsusy Szpaka, co fakt , że później on w tym tkwi, nie poprawia się z własnych przejęzyczeń bo nie ma ich świadomości. I najbardziej żenujący jest moment, gdy po takiej wpadce Szpakowski przechodzi nad tym obojętnie, a dopiero po chwili jego partner na stanowisku drugiego komentującego "lituje się" nad widzami i poprawia uchybienia swojego mistrza.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że Szpakowski potrafi stworzyć jak chyba nikt inny w Polsce emocjonujący spektakl pod względem przekazania napięcia, dramaturgii, widowiska. Tzn. inni też potrafią wrzeszczeć do mikrofonu, ale nierzadko zdarza się u nich to takie sztuczne, wymuszone, a u Szpaka można odnieść wrażenie, iż to w pełni instynktowne, nieudawane, żywiołowe. Pamiętam, jak kiedyś oglądałem ligę angielską na canal+, gdzie młodsi komentatorzy przy każdej akcji podbramkowej, strzale, podnosili głos, udawali dramaturgie, ale to właśnie takie sztuczne, udawane sprawiało wrażenie - tak jakby w tygodniu "trenowali" wrzeszczenie do mikrofonu, a w weekendy przy okazji meczy prezentowali na antenie swoje nabyte umiejętności :P   

Szpaku ma na pewno najlepszy głos z całej stawki. Tyle, że czasy się zmieniły, teraz głos to za mało. W porównaniu z innymi komentatorami najmniej ogarnia sprawy taktyczne i gada frazesami-ogólnikami. Można odnieść wrażenie, że ogólnie najmniej siedzi w piłce, albo po prostu najsłabiej przygotowuje się do meczu. Choć ktoś mu chyba powiedział, że to "są wybory" jest koszmarne i na Euro z tego w zasadzie zrezygnował :D

Są i błędy, ale np. Szaranowiczowi zdarzały się większe babole, a mimo wszystko tak nie wkurzał, bo było słychać w tym pasję, a także szacunek do sportowców, niezależnie od ich narodowości. Szpakowski niemal wszystko sprowadza do reprezentacji Polski i polskich zawodników. Napastnik nie wykorzystał sytuacji? Najlepiej przecież to skomentować "aj, gdyby tu był Robert Lewandowski". I ciągle takie smęcenie. Zaś największa (jedyna?) zaleta Juskowiaka to właśnie to, że czasem nieśmiało Szpaka poprawi :D Choćby z tym Maradoną tak było :D

Co do nowoczesnych bardziej komentatorów - no są tu rzeczy, które mi się nie podobają, jakby pożyczone od komentatorów z MMA (te wszystkie "co tu się dzieje", "jak on to zrobił"). Ale w ochrypłym krzyku Borka emocje jednak są. Laskowski ma swój indywidualny styl, coś tam pożartuje, częsty czyni aluzje ("czwarte K proszę sobie dopisać wedle własnego uznania") i choć czasem odchodzi od tematu piłki, dobrze się go słucha, inteligentny gość. Wolski? Jak dla mnie trochę za bardzo się drze, a ma wysoką barwę głosu. A koszmarem był ten gość:

https://www.youtube.com/watch?v=D8-j4GRz-jE

Przypomnijcie sobie bramkę Pogby (od 5:20), bo tak czy siak warto, ale ten komentarz i sztuczne przeciąganie groteskowo roztrzęsionym głosem... W okolicach 3:10 niewiele lepiej ;) To może jest inspiracja stylem Latynosów, ale do mnie to w ogóle nie trafia.

A Hajto może i był piłkarzem - i to całkiem niezłym - ale gada przecież takie głupoty, że byle laik jest w stanie go poprawić. No i często wycofuje się ze swoich słów na przestrzeni paru dni. Oficjalnie się do błędu nie przyznaje, po prostu zmienia opinię o 180 stopni. Zresztą należy wciąż pod uwagę fakt, że sporo wybitnych trenerów, którzy wypłynęli w ostatnich, powiedzmy, 20 latach było kiepskimi piłkarzami lub prawie w ogóle nie grali w piłkę. Tak więc wychodzi na to, że można znać się na piłce lepiej, w ogóle w nią nie grając, tylko analizując zza bocznej linii.

Rzeczywiście Laskowskiego zawsze bardzo fajnie się słucha; zna się na piłce, potrafi umiejętnie zażartować i nie wkurza głupimi tekstami. No i przede wszystkim wie kiedy skończyć jakiś tekst "na marginesie", bo też bardzo wkurza, gdy jest sytuacja podbramkowa a tu komentator rozpływa się o epizodzie jakiegoś zawodnika sprzed kilku i więcej lat (który nawet sam w sobie jest ciekawy), ale stanowczo nie w momencie gdy na boisku jest co komentować. Bardzo dobrze takie błędy są wychwytywane w powtórkach, gdy np. mamy skrót meczu, akcja bramkowa zakończona golem, a tle komentarz iż jakiś tam piłkarz był królem strzelców 50 lat temu...

To co? Dziś meczycho czy męczycho?
Obstawiam że nie będzie zaskoczeń w składach, i zagrają na tak jak poprzednie mecze.
Hiszpanie zaskoczyli Włochów, bo nie wystawili Moraty.
Teraz raczej nie ma na to szans, bo są w ataku nietykalni.
A i Włosi za bardzo nie mają kogo zmienić.

Raczej męczycho ;)

Marzy mi się, że Włosi przycisną z początku Anglików, wcisną bramkę, a potem skutecznie będą się bronić. Gorzej, jeśli to Anglicy pierwsi strzelą...

I też będą się bronić  :haha:

No tak, ale Włosi się bronią z większym artyzmem, na ich obronę się lepiej patrzy, mam takie wrażenie.

Poza tym po prostu nie chcę, by to Angole wygrali, no w życiu nie byłem tak antyangielski, jak dziś.

Twitter się już rozgrzewa  ;)

(https://i.imgur.com/sH3UQmH.jpg)

Wynik totalnie dla mnie nieprzewidywalny. 4-0 dla Italii, tak samo możliwy jak 5-1 dla Anglii, czyli peenie będzie 1-0 dla którejś ekipy  ;)

Natomiast nie zgadzam się, że Włosi niezbyt mają kogo wpuścić. To jest najbardziej wyrównany skład mistrzostw, pokazał to mecz z Austrią, pokazała to też kontuzja Chielliniego.

Oby nie było do jednej bramki. Najlepszy scenariusz jak Włosi strzelają pierwsi to się wtedy zrobi meczycho, bo inaczej albo 1. Angole będą upatrywać szansy na jednego gola i potem bronić 2. Dogrywka i męczenie na jendnego gola z dużą pewnością na karne. Nie chce ani jednego, ani drugiego. Niech to będzie finał konkret!

Wygrają Włosi. Kane jest zbyt bliski dogonienia Cristiano Ronaldo :D

Oby. Kurczę, bo naprawdę jak uwielbiam angielską piłkę, tak Ci cholerni kibice angielski mnie tak wnerwili, i cała ta 'usłana różami' ścieżka awansu, że serio wolę, żeby Ci waleczni, widowiskowi i zwyczajnie bardziej lubiani Włosi wygrali. :)

Edycja:

Najgorsze jest jednak to, że jutro mam na rano i wstaję o 5, więc im dłużej to poleci, tym krócej będę spał. Wymyslili z dupy z tym finałem w niedzielę, zamiast jak zwykle - i normalnie - w sobotę....

Choćby o 20 dali. Nawet z karniaczkami przed 23 by się skończyło. Tak jak copa. Zamiast o 23 to o 2 w nocy.

Nie nie, finały Mundialów i Euro to raczej zawsze w niedziele są. Liga Mistrzów finiszuje w soboty.  Natomiast spokojnie mogłoby to być o 20. Zresztą jest, ale czasu brytolskiego ;) Ja wstaję o 6 i też wolałbym, by całość zakończyła się w 90 minutach.

Dobry początek... dla Angoli.

Ogólnie niezły mecz, ale kurde, znów dogrywka  :wall:

Faktycznie fajne meczycho - i dość wyrównane, pierwsza połowa dla Anglii, druga dla Włochów. Ale już obie drużyny padnięte, tempo siadło, no i tak czuję, że znów karne - a to za dużo stresu jak dla mnie :D Szkoda cholernie Chiesy, fajny grajek i trochę taki motor napędowy, chciałem żeby gola strzelił bo zasłużył.

No i na przekór kibicom angielskim - nie dość że te nieznośne ?IT?S COMING HOME?, to jeszcze bydło straszne, to co dziś pod Wembley się działo   :o - kibicuje Włochom (co jest dla mnie kompletną nowością) :D

Chyba padnę na zawał :D :D :D :D

TAAAAAAAAAK!!!!! ITALIA!!!

ITS COMING ROME!!!! :serducho:

No! :) Dobranoc :D

Ja się jeszcze trzęsę, nie usnę tej nocy :D

Southgate wpuszcza zmienników co nie grali, a ci marnują karne xDDDD.
Jorginio co nie marnuje 11 jak Robercig, teraz marnuje.

Włosi wygrywają drugi raz z rzędu po karniaczkach.

 :D :haha:

(https://i.imgur.com/FbzF3bG.jpg)

Dobry obrońca to taki, który fauluje tylko w ostateczności i Chiellini chyba taki jest.

Wygrała drużyna, która się nam tu chyba wszystkim najbardziej podobała w przekroju całego turnieju. Może najmniej przekonująco wyglądali z Hiszpanią, która potrafiła Włochów zdominować, ale której brakuje nieco argumentów z przodu. Wczoraj Anglicy mieli dobry początek, strzelili dość jednak szczęśliwego gola. Od jakiejś 25-30 minuty zaczęli jednak dominować Włosi i w przekroju całego meczu wyglądali lepiej. Karne to po trochu loteria, ale zwycięzca tym razem słuszny.

A Donnarumma wybrany najlepszym graczem Euro :) Sensowny wybór, choćby ze względu na rozstrzygnięcie i dwa obronione karne no i postawę w całym turnieju. Do tego trudno byłoby wyróżnić zawodnika z pola. No bo kogo? Kane? Wczoraj jednak nieco zawiódł. Po dobrym początku jakoś zniknął. Jorginho też miewał lepsze mecze (mówi się ostatnio o Złotej Piłce dla tego zawodnika). I tak można wymieniać.

Finał z gatunku tych średnich. Bardzo się obawiałem, że po tej bramce z początku meczu zakończy się brzydkim 1-0. Bo choć Włosi stwarzali sytuację, to jakoś brakowało wykończenia. Miałem lśnienie, że strzeli Bonucci i to właśnie on strzelił bramkę.
Southgate mocno zaryzykował ze strzelaniem karnych przez niegrających w meczu. Kiedyś byłem w podobnej sytuacji i wiem, że to jest trudne. Totalnie nie ma się wyczucia strzału.
Dobrze, że Włosi już mi nie będą się kojarzyć z porażkami w karnych lub ostatnich minutach dogrywki.
Zasłużyli sobie tym turniejem, choć co ciekawe, z meczu na mecz byli coraz gorsi :) Kapitalna faza grupowa, potem już sporo kłopotów mieli i w meczach z Hiszpanią czy Anglią zdecydowanie nie wyglądali na pewniaków w starciu.

Byłem ciekawy kto będzie wybrany graczem turnieju. Zazwyczaj to piorunujący napastnik lub pomocnik - a takich indywidualności w turnieju zabrakło. Toteż pierwszy przyszedł mi do myśli Donnarumma. Kapitalna postawa w całym turnieju i wybronione karne. Jednak po przemyśleniu sytuacji, jeszcze bym mógł wybrać Bonucciego. Kierował w dużej mierze defensywą mistrzów, dodatkowo zdobył gola w finale i wykonał dwa pewne karne w meczach z Anglią i Hiszpanią.

Najlepszy mecz: w mojej opinii Szwajcaria vs Francja, ale bardzo dobry był też Niemcy vs Portugalia czy Włochy vs Austria.
Najładniejsza bramka: Pogba na 3-1 ze Szwajcarią.

Ja tu lada dzień wrzucę moje podsumowanie Euro, ale zgadzam się z Jotem co do najlepszego meczu. I bardzo możliwe, że co do bramki również, wybitnie precyzyjny strzał. Niektórzy wariują na punkcie gola Schicka w meczu ze Szkocją, ale jak dla mnie - gdyby tam bramkarz stał na swoim miejscu, gola by nie było, co dla mnie zamyka nieco temat.

Moja piątka najlepszych spotkań:

5. Holandia:Ukraina (I) - może to efekt świeżości początku turnieju, kiedy nie czułem jeszcze jakiegoś przesytu, ale pomimo skromnej dramaturgii - wszak była to pierwsza kolejka grupowa - mecz był naprawdę dobry, zdecydowanie najlepszy w tej fazie turnieju. Odrobienie strat przez Ukrainę, jeden z piękniejszych goli turnieju i jednak ostateczne pchnięcie zadane przez Holendrów.

4. Chorwacja:Hiszpania (1/8)  - wybitna dramaturgia, 8 bramek, dla niektórych to jedno z dwóch najlepszych spotkań. Dla mnie jednak Chorwaci tylko pod koniec drugiej połowy byli równorzędnym przeciwnikiem, wcześniej mieli okropne szczęście z tym babolem podarowanym przez obronę i bramkarza Hiszpanów. W dogrywce również nieco za szybko skończyły się emocje. Trudno jednak tego meczu nie docenić.

3. Szwecja:Polska (III) - to wcale nie tak, że mecz wysoko, bo grała Polska. Abstrahując bowiem od kibicowania, dramaturgia była tu wzorowa. Od 2:0 do 2:2, a po drodze Lewandowski dwukrotnie obił poprzeczki. Później znów - jeden z najładniejszych goli turnieju i ta nieszczęsna bramka na 3:2. Któryś z zagranicznych piłkarskich portali umieścił ten mecz na piątym miejscu, więc chociaż tyle dobrego możemy o naszej reprezentacji powiedzieć, że zagrała w jednym z lepszych spotkań tego Euro.

2. Niemcy:Portugalia (II) - chyba najlepszy mecz fazy grupowej. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby Renato Sanchez nie huknął w słupek, tylko strzelił gola na 4:3.

1. Francja:Szwajcaria (1/8) - zwycięzca mógł być tylko jeden. Nie pamiętam, kiedy oglądałem tak dobry mecz. Od 1:0 na 1:3, przepiękna bramka Pogby, niesamowite wyrównanie na 3:3, później ciągle emocje w dogrywce, jeszcze po drodze poprzeczka. No i dramaturgia karnych - w tym meczu było wszystko.

Trener angielski chyba się za bardzo najarał tym meczem i nie myślał wypisując te karne. Rash, który - nie ujmując mu innych umiejętności - w United zmarnował sporo karnych, Saha, który ich wcale nie strzela, a Grealish i Sterling bez podejścia? Niby wniosek, że oni karnych nie strzelają, ale myślę że Grealish swoją techniką spokojnie by pyknął w okienko albo sam róg. No ale wyrąbane. Wygrali Ci, co mieli. I zajebiście! Ryje kibiców angielskich zamknięte były i to było najpiękniejsza jak się stadion nagle uciszył. :D Szkoda mi tylko samych zawodników, bo wielu z nich lubię. No ale takie życie.

On się tłumaczył tym że trenowali karne, i ci akurat jakoś tam je dobrze wykonywali.
Zresztą nie tacy mistrzowie już karne marnowali na euro.
Wystarczy wspomnieć Jorginio, który w Chelsea strzela jako podstawowy.

Tu skontrował go Mou, że nie można porównywać treningu do takiego meczu i że taki Saka nie powinien na swoich barkach trzymać takiego ciężaru.

Dla mnie zemściła się trochę ostrożna taktyka Southgate'a a karne to mu się po nocach będą śnić ;) Przegrał półfinał Euro'1996 przez karne, przegrał finał Euro'2020 również w konkursie jedenastek. Jak nie idzie, to nie idzie ;)

No, też uważam że pokpił sprawę, bo Henderson by pewnie karnego wykorzystał.
Może faktycznie coś w tym było, że chciał żeby afroanglicy dali zwycięstwo, a nie praktycznie przypieczętowali porażkę.
I kompletnie się nie spodziewał że dadzą ciała.
Tam przecież podobno była sztos atmosfera.

A mnie wcale nie zdziwiło, że Jorginho spudłował. Takie cuda się zawsze dzieją.

Gorzej, ze Ci afroangole mają teraz na sobie falę krytyki i rasistowskiego hejtu. Masakra, że w tym wieku jeszcze to jest tak silne. I to w Anglii jedno z najbardziej mocnych zjawisk chyba.

No oni to już mieli sporo czasu, by się przyzwyczaić, że spora część ich sportowców ma taki, a nie inny kolor skóry. Zresztą śmieszne to, bo gdyby nie taki Sterling, to by ich najpewniej w finale nie było.

Najpewniej, w końcu na 2-1 w półfinale to on zrobił 80% roboty, bo się sam wypierdzielił w polu karnym.

Wiesz, nie tylko to, napędzał niejedną akcję Anglików, strzelił 3 gole (a w zasadzie to "prawie cztery", bo gdyby nie on, Kjaer nie strzeliłby samobója). Ale jak go kiedyś lubiłem, tak teraz mi się obrzydził kompletnie :D Widzę, że to jest regularnie jego plan na mecz: popędzić skrzydłem, złamać linię, wejść w pole karne i wyjechać na cycach.

Kurde, dobre to  :D

(https://res.cloudinary.com/ddglf2ufj/image/upload/v1626625433/218384011_4141536442627317_7643892246066748984_n_mk0nfg.jpg)

Hehe :D

Nie wiem, po co ludzie się bawią w te petycje, skoro wiadomo, że to nic nie da.

Ale dziś najpewniej karnego Błaszczykowski by powtarzał ;) Bo na tym Euro większą wagę przywiązywali do zachowania się przy egzekwowaniu jedenastek.