Hasi to niezwykły trener. Jest już trzy miesiące i jeśli dobrze kojarzę, zaliczył tylko jedną wygraną przed własną publicznością ze słabym HSK.
On chyba sobie coś wymyślił, nie patrząc na piłkarzy jakich ma. Wyobrażał sobie ponoć tikitakę i futbol pozycyjny. No czyste szaleństwo.
Czerczesow przyszedł, zobaczył co ma i specjalnie się nie wysilał - dominacja w środku pola i jazda - i to dawało efekty. U Hasiego chyba piłkarze specjalnie zwalniają grę. Co gorsza po trzech miesiącach, oni cały czas się nie rozumieją na boisku. Zero zgrania, rozgrywania piłki, czując gdzie może być partner. A co już najtragiczniejsze - oni w ogóle nie biegają - nie wychodzą na czyste pozycje do podań. Nic nie wnoszą wolne podania do nogi. Tak się meczów nie da wygrywać.
Jaki autorytet ma Albańczyk pokazał wczorajszy mecz, gdy podchodził do linii, pokazywał by wysunęli się do przodu, do ataku, nikt nie ruszył, a ten tylko opuścił ręce zrezygnowany.
Facet nie czuje tej drużyny. Na mecz z Arką wystawia wariant z 3 obrońcami. Kto mi powie kiedy Legia ostatnio grała trzema obrońcami?! Ja nie pamiętam. A po meczu jeszcze stwierdza, że Rzeźniczak i Brzyski są najgorsi w drużynie, totalnie poza formą i jedną formację buduje na takich zawodnikach. Mówi w wywiadzie, że przeciwnicy mieli autostradę do bramki z lewej strony, co nie przeszkodziło mu trzymać Brzyskiego cały mecz na boisku. No geniusz futbolu!
Irytowały niesamowicie wypowiedzi Berga, gdy Legia grała piach "zagraliśmy dobry mecz,.." to teraz popatrzmy na wypowiedzi Hasiego:
W drużynie trzeba zmienić niewiele."
"Ciągle muszę odpowiadać na negatywne pytania. Nie rozumiem dlaczego tak jest"
"Czemu państwo się nie cieszycie?"
I mój ulubiony "Dziś jestem szczęśliwy, ale nie tracę kontaktu z rzeczywistością, bo wiem, że nie wszystko było perfekcyjne." Bardzo chciałbym się dowiedzieć, co było perfekcyjne, oprócz tego co nie było perfekcyjne.
Oprócz trenera, to do pupy są też działania klubu. W efekcie przygotowująca się do LM drużyna, przepracowała zgrupowanie bez zawodników, którzy pojechali na Euro oraz bez nowych wzmocnień, bo wpadli na pomysł, że zakontraktują ich tuż przed sezonem, albo nawet w trakcie. I teraz w podstawowym składzie grają piłkarze, którzy wcześniej ze sobą nie grali.
Wracając do wczorajszego meczu, to gra była słaba, wolna i ogólnie dramatyczna. Nie rozumiem tego, że zawodnicy, którzy grali jeszcze pół roku temu nieźle, teraz jakby zapomnieli jak grać w piłkę. Wczoraj można było wyróżnić 3 graczy. Jodłowca, Malarza i Kucharczyka. Ten ostatni mi naprawdę zaimponował. Wyrzucił sędzia Hlouska i natychmiast przejął jego obowiązki na boisku. Zaraz zmiana i zagrał nietypowo środkowego napastnika. Szarpał, walczył o każdą piłkę i w końcu strzelił gola.
Ogólnie, mimo słabej postawy, o awans byłem raczej spokojny. Trochę serce mocniej zabiło, gdy sędzia zdjął Hlouska (czy rzeczywiście kartki mu się należały?). Koledzy z trybun byli już zatrwożeni o wynik, a ja ich uspokajałem, mówiąc, że będzie 1-1 i trafi Kucharczyk, szkoda tylko, że potem zmieniłem typ strzelca na brazylijczyka
Mankamentów było za to bardzo dużo. Obrona nie rozumie się z pomocą. Pomoc z atakiem, a i tak nikt nie biega na czyste pozycje
Serio, nie wiem czy takich prób uwolnień mógłbym wczoraj naliczyć 5. Tragedia.
Że gra ten nowy murzyn grubasek dowiedziałem się w 70 minucie. Zupełnie niewidoczny.
Po awansie do LM fety nie było. Były gwizdy, śpiewy Legia grać, krucza mać itp.
Może teraz atmosfera się uspokoi. Przełamią się w lidze i do meczów będą podchodzić w dobrej atmosferze. Ja póki co nie wierzę absolutnie w tą drużynę, pod wodzą tego trenera.
I odnosząc się do słów maszynisty - dokładnie Berg/Czerczesow bardzo długa przerwa i Hasi. On się w ogóle nie przyczynił do awansu. Wygrali to piłkarze, bo jeszcze indywidualnie są trochę lepsi od przeciwników.