Gotham Cafe

Skoro tak walczyłem o ten dział to spróbujmy rozruszać nieco towarzystwo :)

Jak wam się podoba obecny stan naszej kadry? Wiadomo można trochę popsioczyć bo nie jest najlepiej no ale zobaczymy może Smuda coś zdziała. Tylko czy jest na to jakakolwiek szansa :) W ogóle dużo się ostatnio mówi że Franek zrobi swoje a na pół roku przed mistrzostwami kadrę weźmie Engel - no pożyjemy zobaczymy. Zobaczymy też jak dzisiaj wypadną w meczu z Australią - a ci akurat pokazali się z dobrej strony w RPA - więc może być ciekawie.


No i tak zupełnie z innej beczki widać u was w miastach jakiś ruch inwestycyjny związany z organizacją tego przedsięwzięcia?

Co do pierwszego pytania: nie podoba mi się stan kadry, ale trudno żeby było inaczej. Nie można było oczekiwać, że Smuda weźmie kadrę i wszystko będzie nagle cacy. Mam nadzieję, że z czasem będzie to coraz lepiej wyglądało i nie damy plamy na Euro. Skoro już będzie u nas, to nawet jak wyniki będą słabe to wybaczę im to, jeśli w każdym meczu będą gryźli trawę i mdleli po meczu ze zmęczenia ;)
Najgorsze jest to, że nie widać za bardzo nikogo, kto mógłby w ciągu dwóch lat wykonać taki skok jakościowy, żeby pociągnął grę naszej kadry. Mamy Lewandowskiego, ale jak mu się nie powiedzie w Dortmundzie, to kupa. I nie jestem specjalnym zwolennikiem sprowadzania piłkarzy z zagranicy. Owszem, można jednorazowo kogoś dokoptować, ale teraz to jakaś mania się u nas zrobiła i wszyscy tylko szukają w innych krajach ludzi z polskimi korzeniami. Nie podoba mi się to.

Ja a propos drugiego pytania: w Warszawie remontów infrastruktury jest od siusiaczka, na bazę noclegową nie zwracam uwagi czy jakieś inne gastronomie, a Stadion Narodowy coraz wyraźniej rysuje się na prawym brzegu Wisły :).

A co do pierwszego: ja ciągle wierzę w naszą kadrę, bo sporo tkwi w psychologii i oni po prostu muszą się odblokować, poczuć wiatr we włosach :). Tyle że niestety same mecze towarzyskie to trochę mało, żeby podreperować morale drużyny. Bo że zawodników niezłych mamy, to ja w to wierzę - może nie na najwyższym poziomie technicznym, ale jak się zepną to potrafią poklepać. I też jestem przeciwko temu, żeby sprowadzać jak leci zawodników z polskimi korzeniami. To trochę pójście na łatwiznę. Lepiej abyśmy sami rozwijali ośrodki szkoleniowe i trenowali porządnych zawodników... To tylko świadczy na jakim poziomie stoimy w tej dziedzinie.

I słyszałem, że moja mieścina - Serock, kandydowała do przyjęcia pod opiekę do swoich ośrodków sportowych jednej z reprezentacji w czasie Euro. Niestety, nie wygraliśmy przetargu :(.

To forum jest tak antysportowe ze az mi sie odechciewa w tym dziale pisac :P

Apropos dzisiejszego meczu POL-AUS.
Smolarek to zly pomysl dobrym pomyslem bylby Frankowski.
Generalnie jednak i dzis i dalej nie ma sie co ludzic (no juz predzej dzis niz na Euro), u nas to wszystko zle sie zaczyna. Dlaczego Hiszpania, takze europejski kraj jest mistrzem swiata i europy w pilce, mistrzem europy w kosza i obecnie walczy tez o MŚ w tym sporcie? Dlaczego? Bo tam sie szuka tych mlodych ludzi ktorzy pokazuja nawet na podworku ze potrafia grać. U nas nikt nie szuka, wszyscy maja to gdzies a nieuwierze ze w 40 mln panstwie nie uzbiera sie 11 ludzi dobrze grajacych w pilke czy 5 w kosza!! Poprostu nikt ich nie szuka, a moim zdaniem mozna ich znalezc a za tym idzie narodowa duma, o kasie juz niewspomne.

Wracajac do reprezentacji to 1szym problemem jest PZPN, drugim Smuda ktory wychodzi z zalozenia ze kij z obrona najwazniejsze zeby strzelac tyle ze... nie jestesmy na tyle dobrzy zeby grac taką taktyką. Boruc w formie to mocny punkt tak jak Blaszczykowski i Jeleń, i moze jeszcze ten nowy Niemiec. I co dalej?

Dzis optymistycznie obstawiam 2:1 dla nas ale to bardziej dlatego ze lubie jak nasi wygrywają :D

...tak nawiasem mowiac wlasnie odbywaja sie MŚ w kosza, ale nawet nieoplaca sie tu o tym pisac ;/ :P

Szczerze? Jedyna rzecz z której powinny się cieszyć na tych Mistrzostwach to fakt, że będą gospodarzami i w ogóle w nich zagrają,bo jeśli by nimi nie byli to w chwili obecnej rozgrywali by inaczej eliminacje,których by nie przeszli. ;)
Miałem wielkie nadzieje odnośnie Smudy,niestety ta reprezentacja od momentu, gdy Leo kończył z nami przygodę zmieniła się i teraz to najlepiej z kartonem na głowie oglądać TV. :(

No to Stebbins prawie trafiłeś wynik - był tyle że odwrotny hehe :P Nie wiem co to będzie ale nie wygląda to dobrze, mamy fatalne szkolenie młodzików - w ogóle mamy? Kiepska sprawa, a jak ktoś się już pojawi to zaraz go nie ma. Dupa blada - niby zostały dwa lata niecałe ale czasu i tak mało, a oni mają teraz problem z jakimkolwiek remisem. Frankowski ma niby iść na trenera napastników, no zobaczymy co z tego wyniknie. Lewandowski nie potrafi się przełamać w reprezentacji, w Borussi grzeje chyba ławę, ehh... Trzeba stawiać na tych młodych z tym, że oni nic nie potrafią pokazać albo nie mogą się przełamać a szkoda... przydałby się ktoś na poziomie Jacury w formie, ten to wtedy walił piękne brameczki.

Ej no, moim zdaniem wczoraj nie było tak źle. Bramka Lewandowskiego bardzo fajna technicznie, coś klepaliśmy i Australijczycy ogólnie byli zepchnięci do obrony większość czasu. Jedyne, do czego można było się wczoraj przyczepić, to fatalna obrona (jak tak można, że dwie groźniejsze akcje przeciwników i od razu dwie bramki?) i jeszcze gorsza skuteczność. Najbardziej wkurzył mnie wczoraj Smolarek - uważam, że nie powinien już grać w reprezentacji, bo jest za cienki. A jak nie trafił z 3 metrów... Szpakowski tłumaczył go, że niby nie widział piłki, a to gówno prawda, bo na powtórce widać wyraźnie jak śledzi oczami jej lot i szykuje się do kopnięcia.

W Gdyni przygotowania idą pełną parą, chociaż chyba u nas nie będą się żadne spotkania rozgrywały. Co do samej piłki nożnej... cóż nie chcę nikogo tutaj urazić, ale dla mnie to nie jest sport, tylko beznadziejna kopanina i aktorstwo klasy b, tak u nas jak i na świecie, piłkarze nie mają ambicji, nie grają dla zwycięstwa ani dla kibiców, jedynie dla kasy. Moim skromnym zdaniem w Polsce powinno się piłkę nożną rozwiązać i kasę jaką się na nią wydaje, zainwestować w inne sporty, jak np. siatkówkę, koszykówkę, hokej, moje ulubione rugby ;), czy inne sporty w których moglibyśmy pokazać się z dobrej strony na arenie międzynarodowej.

Cichy. Smolarek to jest za przeproszeniem zwykły człowieczek, który się uważa za pieprzonego gwiazdora,a tak naprawdę jest w cieniu ojca i nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek z niego wyszedł,bo jest najzwyczajniej w świecie za głupi,za pyszny i przede wszystkim za słaby. ;)

Zółw - skoro piłka nożna daje w Polsce tyle radości, a zarazem tyle frustracji, to po co ją rozwiązywać? :D Świat jest dzięki temu ciekawszy :).

Ciacho - masz rację, Smolarek jest technicznie cienki (Lewandowskiemu to do pięt nie dorasta, a przecież Lewy też nie jest jakimś geniuszem), a reputację zebrał po ojcu + trochę farta - zawsze wypadało tak, że po wypracowaniu przez kolegów z boiska zajebiaszczej sytuacji on tylko wkopywał piłkę do siatki. Jedyna możliwa bramka jego autorstwa to podcinka piłki przy wyjściu na 2:0 z Belgią w 2007 r. Nie pamiętam, żeby sam wypracował sobie jakąś ładną akcję, żeby trochę podryblował czy coś.

Chyba chciałeś napisać: Poczują wiatr w żelu :D

Tych ludzi nie można nawet nazwać sportowcami. Jeśli ja widzę obrazki w telewizji z zimowego zgrupowania kadry (trening na świeżym powietrzu), wszędzie śnieg, temperatura poniżej zera... Głowy mokre od żelu, a wszyscy biegają na rozgrzewce bez czapek, bo oczywiście trzeba pokazać fryzurę w TV. Parodia.

Chyba wczoraj widziałem w TVN24, Marka Kolbowicza, wioślarza z naszej złotej czwórki, który opowiadał o tym jak spytał piłkarza: Kiedy ostatnio był na 60 minutowym biegu w ramach treningu? Odpowiedź: Eee, nie, my tak nie trenujemy...

Żaling and Rozpaczling :(

Po obejrzeniu dzisiejszego meczu trzeba powiedzieć, że nasi piłkarze w końcu nas pozytywnie zaskoczyli  :faja:. Dużo kontrataków i sporo ambitnej walki o piłkę w środku pola, oraz świetna dyspozycja Fabiańskiego między słupkami :). I bramki - o ile Lewandowskiego gole jakich wiele, o tyle ta wkrętka Obraniaka, to już chylę czoła  :diab9:. Przy całych tych pochwałach, trzeba jednak zwrócić uwagę na błędy w obronie - co w tej chwili jest największą bolączką polskiej reprezentacji, bo prawda jest taka, że najlepsi stoperzy grający w naszej ekstraklasie to zawodnicy napływowi z innych krajów ;).

I jeszcze jedno w kwestii postawy WKS w tym spotkaniu :). Mam wrażenie, że drużyna z Czarnego Lądu zagrała zbyt niemrawo i mało widowiskowo; jasne że mieli momenty dobrej, składnej gry, ale poza strzeloną bramką w zasadzie aż tak bardzo nie zagrozili naszemu golkiperowi :). Trudno prorokować, ale pewnikiem gdyby grał w ich szeregach Drogba, to atak WKS byłby efektowniejszy ;).

Najważniejszym wnioskiem z tej dzisiejszej wygranej naszych, powinna być zatem wiara w to, że i silniejszego można pokonać grając zespołowo i z sercem, którego na pewno w Poznaniu nie zabrakło  :faja:. I oby ten moment przełamania nie był jednorazowym śladem dobrej gry naszej reprezentacji, bo przed kolejnym meczem na wiosnę apetyty kibiców z pewnością będą wygłodniałe i żądne kolejnych sukcesów biało-czerwonych :D.

Zbytnio sie niepodpalam, tymbardziej ze sam Etoo potrafil nas zalatwic a tu nie bylo Drogby i nie tylko. Mimo wszystko miło wyszło :)

A ja tam uważam, że już od paru meczy grali taką samą agresywną, szybką piłkę, ale brakowało im jeszcze skuteczności. :) Teraz i tego nie zabrakło. W każdym razie widać tu styl Smudy, którego działania po dziś dzień można zobaczyć w grze Lecha Poznań. :)


Za to prostopadłe podania, po których padły te bramki - miodzio! :D


Ja co prawda oglądałem tylko drugą połowę, ale jakoś nie zauważyłem dziur w defensywie. :) WKS nie postraszyło w drugich 45 minutach żadną naprawdę groźną sytuacją.


Wątpię. Drogba raczej włącza się przy meczach o stawkę... Ale trzeba przyznać, że WKS grało niemrawo...

Agresywną to i owszem, ale właśnie ten brak skuteczności raził po oczach :D. I do tego jeszcze dziury w obronie robiły swoje, bo taki mecz z Ekwadorem, który niedawno zremisowaliśmy, był przecież do wygrania :).


A widzisz, w drugiej połowie poprawili te błędy, które poczynili w pierwszej, tracąc gola praktycznie gdy już się witali z gąską w szatni  :faja:.


Ale z drugiej strony był to mecz o prestiż, WKS był przecież faworytem tego spotkania ;). Dla tej drużyny to jednak blamaż przegrać dwoma bramkami z ekipą zajmującą w rankingu FIFA dopiero 71 miejsce ;).

Faktycznie, było widać, że po utracie trzeciej bramki trochę się spięli, zdenerwowali i zrobiło się nerwowo, może nie w sensie zagrożenia naszej bramki, ale kopania po nogach, fauli i ukradkowych przepychanek. I to było dobre, że nie udało im się, mimo tego całego ich zawzięcia, przeprowadzić konstruktywnej akcji :).

No tak, wczoraj to w końcu coś wyszło tym chłopakom, chociaż WKS tak jak na MŚ to raczej nie grał. Mimo wszystko dla mnie to co najbardziej jest ważne to wypracowane akcje, bez żadnej kopaniny w polu, przyłożenia nogi, prezentu od przeciwników. Lewandowski sobie trochę pobiegał,ale miał 2 czyste akcje i 2 razy strzelił, więc nikt nie ma prawa się przyczepić do słuszności goli, które padły. Bramka Obraniaka jeśli zamierzona to kwintesencja piękna futbolu, jeśli przypadek to gratuluje i życzę żeby takie szczęście dopisywało częściej.  :) Stracona bramka jak zwykle głupio, i to sytuacja tak komiczna, że szok, ale może przez to zrozumiał p.Szpakowski, że mecz trwa od gwizdka do gwizdka, a bronili się Polacy, z którymi wszystko jest możliwe. ;)

Na śmiech też mi się zanosiło w momencie, gdy arbiter, który był Japończykiem nie odgwizdał faulu na Polaku, a kibice zaczęli śpiewać "PZPN PZPN J..... J.... PZPN". Czy oni naprawdę nie widzieli, że sędzia jest z poza kraju ,czy może przypomniało im się, że trzeba pozdrowić p. Lato ? :)

Za niecałe dwie godziny nasze Orły podejmą towarzysko Argentynę  :rad2:. Wiem, że trzeba wierzyć, ale czy liczycie na coś więcej niż remis??  :faja: Może piłkarze z Ameryki Południowej zlekceważą naszych i uda się jednak ich pokonać, choć technicznie wiadomo kto jest lepszy  :P.

Pamiętamy, że Argentyna jeszcze pod wodzą Maradony na ubiegłorocznym mundialu w RPA szła jak burza, a potem wiemy jak to się skończyło w starciu z naszymi zachodnimi sąsiadami ;). W eliminacjach do MŚ również dotkliwie przegrali 1 : 6, a więc zdarzały się im wpadki... ale takiego cudu reprezentacja Polski raczej nam nie sprawi  :haha:. Biało-czerwoni jeśli wygrają 1 : 0, to pewnie będą srać po gaciach ze szczęścią  :diab9:  ;).

Trzeba więc obejrzeć i przekonać się jak Smuda zmotywuje chłopaków do walki :D.

Argentyna gra takim składem, że to nie jest Argentyna:P:P Obstawiam 0:0.

Nie wiem czemu podchodziliście do tego meczu z takim sceptycyzmem ;). Ja bym się zdziwił, jakby przy takim składzie Argentyny Polska nie wygrała :P. Trochę fartem poszło to 2:1, ale parę ładnych akcji było :). A mecz z Francją będę oglądał z innej perspektywy - z trybun, więc liczę tym bardziej na świetne widowisko i gorący doping :).

A zdążą z oddaniem tego stadionu w Gdańsku w ogóle?

Wynik idzie w świat :D

Hurraoptymistom przypominam, iż parę dni temu Argentyna poległa 1:4 z Nigerią :) Innymi słowy - korespondencyjnie przegraliśmy 0:2 z afrykańską drużyną - progres zatem żaden :/

Ciężko porównywać, bo na nas wyszedł w 80% inny skład

No to tym gorzej dla nas :) W sensie: mało zgrany skład, ewidentnie na eksperymenty, co by wybrać odpowiednich rezerwowych...

A jaka Francja na nas wyjdzie?:)

Zobaczymy - w kadrze są prawie sami podstawowi zawodnicy, więc na pewno nie wyjdzie Francja B. Sam jestem ciekaw jak wypadniemy na tle trójkolorowych :)

No, podczas meczu z Francuzami widać poprawę w grze Reprezentacji chociaż nie pozwolili Nam na wiele...
Bramkarza nr.1 już mamy. To można stwierdzić po tym meczu.

Powiem wam, że z trybun to trochę gorzej wyglądało, zwłaszcza na tle dopingu jaki robiliśmy. Ale jak potem na YT oglądałem powtórki to nie było tak źle :)

Cisza w temacie od pół roku, czyżbyście się nie entuzjazmowali dzisiejszym losowaniem grup na przyszłoroczną imprezę piłkarską?? ;)

Jak tam Wasze nastroje po trafieniu naszych reprezentantów do tzw. grupy marzeń?? :D. Sądzicie, że ugramy coś poza fazą grupową??  :faja:

Ja osobiście myślę, że jest to jedyna grupa w której możemy pokusić się o wyjście z niej, choć raczej skłaniam się ku awansowi z tej niższej pozycji - to i tak byłby wielki sukces :). Nasi rywale w porównaniu z drużynami z pozostałych grup po prostu wydają się być w naszym zasięgu, o ile piłkarze Smudy wyjdą zdyscyplinowani, zorganizowani i nie zlekceważą przeciwnika, prezentując zgrany, współpracujący ze sobą zespół, a nie tylko same indywidualności  :faja:. Na pewno w dużej mierze decydować będzie pierwszy mecz otwarcia - choć nie wiem skąd ten wielki optymizm prezenterów sportowych odnośnie tej potyczki z Grekami [byli, co prawda sensacyjni, ale jednak mistrzowie Europy!! grający może i mało widowiskowy futbol przeważnie na 1:0, ale za to mocni w grze defensywnej]  :o; chyba wygrany za kadencji Smudy mecz towarzyski i korzystny bilans dotychczasowych spotkań z Helladą nastraja ich tak wesoło  :haha:.

I tak jak powiedział Dudek tuż po losowaniu - grając u siebie musimy pokazać walkę i charakter, ażeby nie było plamy po fazie grupowej, bo odpaść z silnej grupy to nie wstyd, ale ze średniej z realnymi widokami na awans to faktycznie byłby już obciach na całego :D. Także pozostaje życzyć naszym aby drugi mecz nie były tym o wszystko, a trzeci o honor  :haha:.

Ciekawym także Waszych przemyśleń w rzeczonym temacie  :diab9:.

Co do "losowania", to tak jak w tej historii: "są kulki gorące i kulki zimne"... Jakoś w uczciwość losowania średnio wierzę i jestem za teorią, że jednemu gospodarzowi UEFA dała łatwą grupę, by z niej wyszli i zainteresowanie turniejem było dłuższe. No i padło na Polskę tym razem.

A czy wyjdziemy z grupy? Ja od paru lat mówię, że Euro w Polsce to głupota i obstawiam 4 miejsce w grupie turniejowej.

Grupa "marzeń" i marzeniem może się okazać wyjście z owej grupy. Tak naprawde co mistrzostwa ten sam scenariusz zrealizować plan czyli wyjść z grupy co jak wiadomo nie wychodzi. Później szukanie dziury w całym a to trawa była za ślizga, sędzia niesprawiedliwy, rywale grali lepiej (no jak to tak!). Osobiście to nie wierzę w naszą reprezentacje, może mnie czymś zaskoczą... oby.    

Ja ostatnimi czasy jestem optymista jesli chodzi o reprezentacje bo fakt- obrona żenująca ale na prawde niezle atakujemy. Uwazam ze wyjdziemy z grupy i to na 1szym miejscu!!
Co dalej to nie wiem, ale kadra gra lepiej niz np. przed Mundialem w Korei, dlatego uważam że to sie moze udać.

Tylko że jest tez taka opcja ze idac za ogolnonarodowym optymizmem (apropos grupy) za bardzo sie zepną lub zlekceważą rywali. Taka nasz domena (Polakow).
Jakby nie patrzec, mozna stekac i jękać, ale te drużyny ktore mamy w grupie zdecydowanie SĄ W NASZYM ZASIĘGU. Tak uważam.

Z punktu widzenia reprezentacji lepiej wylosowań chyba nie mogliśmy. Są to drużyny w naszym zasięgu i jak nie wyjdą z tej grupy to kompletnie stracę szacunek do piłki kopanej w naszym kraju. Będą patałachami jak nie wyjdą  :D Ale zdziwiony takim obrotem spraw nie będę.

Z punktu widzenia ekonomicznego dla naszego kraju jest to losowanie niekorzystne bo więcej kasy zostanie na Ukrainie po turnieju. Najbardziej mobilni i bogaci kibice pojadą właśnie tam (Niemcy, Anglia, Holandia). Do nas przyjadą państwa w kryzysie (Włochy, Hiszpania, Grecja) :) No i Czesi, którzy mogą sobie spokojnie z domów do Wrocławia dojechać. Po fazie grupowej u nas dopiero się zrobi ciekawiej :)

Nie zgodzę się, że będą patałachami, jak nie wyjdą, bo oni patałachami już są... :D... ale ponadto nie zapominaj, że do każdej z drużyn mamy kilka klas niżej. Grecja- może ugramy. Czechy - jak będą grać na full, to będzie bardzo ciężko, i Polacy mogą tylko wygrać, jak pospinają maksymalnie dupska,wtedy może być 1-0. Rosja- jak będą grać tak jak na ostatnim Euro, to mogą sobie darować, bo dostaną baty straszne.   ;)

Liczę, że wyjdą, bo: raz - gospodarz, dwa- kiedy, jak nie teraz? Jak słaba jeszcze musiałaby być ta grupa, żeby wyszli w końcu, czy to w MŚ czy w ME? Ja tam jestem optymistycznie nastawiony, bo jestem przekonany, że jakby wyszli z grupy to ten następny mecz w parze grali by na maksa i byłoby widowisko. :)

Hmmm... czyli mecz o honor gramy z Czechami.  ;) :haha:

Życzę im żeby wyszli z grupy. Beton z PZPN będzie mógł odtrąbić sukces wszech czasów a Polscy komentatorzy piłki nożnej będą mieli w końcu nową legendarną drużynę do wychwalania przez następne 40 lat.

To ja przywalę antypatriotycznie ;) Irytuje mnie taki podział na grupy. Wolałbym, by nasi dostali chociażby Niemców. Raz, że byłaby znów fajna mobilizacja i jakieś takie emocje. Pomijając kwestię awansu, sam wynik potyczek czy to z Czechami, czy Grecją jest mi obojętny. No i to trochę niesprawiedliwe, iż z grupy A wyjdą 2 zespoły, które, być może, przegrałyby z każdą z ekip z grupy B. Losowanie często bywa niesprawiedliwe (swoją drogą - zauważyliście, że w ostatnich latach to Holandia na ogół dostaje grupę śmierci?), ale tak słabego składu, jak grupa A nie pamiętam z żadnych mistrzostw.

Bo to są "losowania", a nie losowania ;) Polska dostała grupę do wyjścia, a Ukraina zespoły na których zarobi. UEFA umie rozdzielać nagrody ;)

Fakt, polska grupa jest bardzo podejrzana :) No bo kurcze, mówiło się o dokładnie takiej grupie marzeń. O "grupie finansowej" nie pomyślałem, ale faktycznie, ma to głęboki sens...

Widzę, że zaczynacie węszyć teorię spiskową wokół "polskiej" i "ukraińskiej" grupy ;). Mam nadzieję jednak, że Zidane i Van Basten nie losowali znaczonych kul  :haha:.

A teraz na poważnie  :diab9:. Można powiedzieć, że otrzymaliśmy dar niebios mając takich rywali jak Grecja, Rosja i Czechy - bo wraz z tymi ekipami tworzymy grupę, w której trudno jest wytypować wyraźnego faworyta i każda z drużyn ma w zasadzie równe szanse na awans do ćwierćfinału grając odważną piłkę w ataku i mając dobrze ustawiony "autobus" w strefie obronnej, oraz rzecz jasna dysponując dobrym zgraniem reprezentacji jako całości  :faja:. Jak już wspomniano tutaj wcześniej, teoretycznie rzecz biorąc mamy najłatwiejszą grupę odkąd bierzemy udział w europejskich [czyli od niedawna :D] i światowych świętach piłkarskich  :diab9:, czyli właśnie jeśli nie teraz wyjść z grupy to kiedy??  :haha: Wiadomo serce chciałoby fetować, ale rozum podpowiada co innego, a ta powściągliwość i nasza zgryzota wynika z wcześniejszych wpadek polskiej reprezentacji na mundialach i Euro ;). Czytając komentarze internautów widać że niektórzy żyją mrzonką z lat '74 i '82, kiedy istotnie byliśmy potęgą światowego futbolu, jeszcze inni kładą lagę na maxa na naszych reprezentantów i ich reklamowy cykl Smuda - Błaszczykowski - Adamiakowa, a ja myślę że trzeba wypośrodkować pomiędzy tymi dwoma skrajnościami i dać jeszcze jeden kredyt zaufania tej nowo budowanej drużynie... a nóż przed własną publiką zmażemy plamy z ostatnich lat??  :rad2:

Mam nadzieję, że zmażą,bo cholera Panowie jakbyśmy im nie wymyślali i wypominali, oni nas reprezentują i to na naszej miedzy! I jakby wyszli z grupy to jestem przekonany, że otrzymali by taki zastrzyk energii i pozytywnej motywacji, że następna pozagrupowa rywalizacja była by na poziomie niedawnego meczu z Niemcami, z którymi grali świetnie i z przyjemnością się to oglądało. :)

Dzisiaj widziałem pierwszy raz piłe, którą będą kierować do bram. Bardzo podoba mi się pomysł z odniesieniem do przeszłości i sama piła też, bo maskotki w postaci ludzików mamy ch....steczkowych  :diab9: I oby więcej skandalów PZPN-owskich nie było,bo będzie wstyd na cały świat.

Hehe, tyle że następna pozagrupowa rywalizacja będzie - jeśli do niej dojdzie - z Niemcami, Holandią, ewentualnie Portugalią:) Swoją drogą miło by było, gdybym Krystyny nie musiał oglądać dłużej, niż na przestrzeni 3 meczów  :diab9:

http://www.youtube.com/watch?v=MIsX5Rh1ktE

No to jak? Ktoś się chce podzielić swoją opinią na temat Hymnu Reprezentacji?  :haha:

Dla mnie pasuje idealnie  :D

Hymn jest super, wczoraj sobie przećwiczyliśmy :)

Spoko loco hymn jest spoko! Byle nasi dali radę bo babiczki dają na całego :)

Hymn z perspektywy Polaka może wydawać się kiczowaty i zły... dla mnie to wręcz żenada. Ale jak przyjadą kibice z zagranicy, nie będą rozumieli słów, nie będą świadomi co i jak... wtedy ten "utwór" tylko zyska. Prosty do zaśpiewania refren, skoczny... może się sprawdzić  :D   

Tragedia. Z drugiej strony wolę coś takiego, niż np. jakąś Polkę śpiewającą "czarnym" głosem w stylu R'n'b, co z polską tradycją nie miałoby nic wspólnego. Tym niemniej, należało lepiej połączyć tradycję z nowoczesnością - ot, np. coś w stylu Zakopower byłoby o wiele bardziej na miejscu.

Może jeszcze masz uraz po Coco Jambo  :D ;) I ci się nasze Koko nie podoba  ;)

Z Coco Jambo to mi się nieodparcie kojarzy hicior na euro Oceany - "Endless Summer" :D

Dwa cienkie mecze kadra rozegrała, a wszyscy są zadowoleni...  :pff2: ciekawe z czego?

Sory , ale po takich meczach ja nie widzę innej możliwości jak rozegranie tylko trzech meczów przez nasza 5kadrę: otwarcia, o wszystko, i o honor.

I to i tak o trzy za dużo.

Na mecze nie patrzyłem, ale myślę, że zadowolenie bierze się po prostu z wyników. Zwycięstwo pozostaje zwycięstwem. Ja bym zresztą się tak tymi meczami nie przejmował - Holandia ostatnio przegrała i z Bayernem, i bodaj Izraelem,  Niemcy - ze Szwajcarią, Portugalia nie poradziła sobie z Macedonią. I tak pewnie można w kółko. Naprawdę istotne mecze zaczynają się 8.VI, reszta to taki trochę pic na wodę.

Nikt nic nie pisze? Serio?

Polska 2 Grecja 0 :)

Inaczej być nie może :)

Zazwyczaj jestem pesymistą jeżeli o polską piłkę nożną chodzi, dlatego dzisiaj optymistycznie :)

Rano się obudziłem i pomyślałem, że będzie 3:0 dla naszych :D I tego będę się trzymał.

Ja stawiam 2:1. :) Do boju Polskoooo....!!!

Ja stawiam, że będzie 1:0 dla Polski. Dajemy z siebie wszystko :D

3:0? Grekom trzech goli raczej nie strzelimy...

To może być mecz na 1:0, choć wcale się nie zdziwię, jak skończy się bezbramkowym remisem...

4:1 dla Polski.

Tak mi się właśnie pomyślało, to napisałem :roll:

To tak hurra optymistycznie  :diab9: Wiadomo Grecy będą grać bardzo defensywnie i czekać na jedną czy dwie okazje ze stałych fragmentów gry.

Ja mam tylko nadzieję, że nie będzie żadnego podawania do tyłu, póki nie będziemy prowadzić, bo się zdenerwuję. :D Nie może być w takim meczu cofania!

Druga sprawa:znowu słuchamy pier***** Szaranowicza i Lubańskiego, wytrzymujecie? :D

Nie :D

Cudów się nie spodziewam... Nasi jak grają sparingi to z drużynami... wiadomo jakimi. Ostatnio, jak wygrali z Andorą... no sorry, może i wysoko wygrali, ale z kim oni grali! Z niedzielnymi piłkarzykami, którzy cały dzień normalnie pracują, a grają popołudniami... Czarno widzę to Euro. Spakują manatki i się euforia skończy :P

A jak pomyślę o Szaranowiczu... Zawsze można na zagraniczną stację przełączyć  :haha:

Na mecz z Andorą, to ja bym akurat nie patrzył, bo widać było z każdej strony, że bardziej zawodnicy skupiali się na zgraniu i unikaniu fauli, aniżeli na strzelaniu goli. Także jeśli pokazali swoje 50-60% wtedy to maks. ;)

Co do Szaranowicza, Lubańskiego i Szpakowskiego to ta gloryfikacja polskiej reprezentacji jest fajna, ale w ich przypadku do 30 minut, bo potem staje się to mdłe. No, i takie wpadki słowne jak ta dzisiejsza Szaranowicza, że mecz otwarcia będzie oglądać 6 miliardów ludzi, to tak trochę nie bardzo. :P

Kurde, Grecy grają naprawdę źle. O ile przed meczem byłem ostrożny w osądach, to teraz uważam, że grzechem byłoby tego meczu nie wygrać. I nawet nie z powodu przewagi jednego zawodnika, Grecy po prostu się gubią :)

Tylko ten Boenisch jakoś mnie nie przekonuje...

A co do wpadek Szaranowicza, to najlepsza była ileś tam lat temu, gdy po meczu stwierdził: "Piotr Fronczewski - zupełnie niewidoczny". Fakt, w ogóle go wtedy nie widziałem :D

Noo, Polska daje ładnie. Od samego początku cisną Greków. Grecy się gubią i nie wiedzą jak grać. Tak trzymać, szczególnie jak mamy teraz przewagę. Ale ze strony Polski powinny paść już minimum 2-3 bramki.

U mnie na osiedlu fiesta już trwa?! :roll: Mecz jak na razie bardzo dobry  ;)


LOL :D

Ale Polacy dobrze weszli. Szkoda tej akcji w której główką nie wbił Robert, bo akcja byłaby powtarzana i powtarzana, chociaż bramkowa też niczego sobie. :) Moglibyśmy wygrywać z 2-3:0, przy tej akcji Roberta, czy strzale Perquisa, ale jeszcze jest czas. :)

Czerwona kartka słuszna? Nie wiem, ale mnie to nie obchodzi. Trzeba to wykorzystać!

Mnie też Boenisch nie przekonuje p.a., za duże napięcie czuje, jak ma piłkę blisko pola karnego. Mam nadzieję, że nie da tyłka.

Póki co połowa na naszą korzyść i oby na tej jednej bramce z naszej strony się nie skończyło,coby podkreślić wagę tego spotkania i predyspozycję Polaków do zagrania w końcu czegoś historycznego. :)

Po mojemu czerwona na wyrost. Tzn. druga żółta zasłużona, ale pierwsza... czy ja wiem?

-----------------------------

Cóż, druga połowa zdecydowanie dla Greków. Nasi znów nie dali rady fizycznie. Może duchota bardziej odpowiadała Grekom, kto wie. Nie rozumiem Smudy, że nie przeprowadził żadnej zmiany (niewymuszonej). Nie mówię, że coś by to zmieniło, ale...  trochę to dziwne. Szczęsnego bym się za czerwoną nie czepiał - zaryzykował i jak pokazał dalszy przebieg meczu (a raczej: Tytoń) - miało to głęboki sens.

W sumie remis sprawiedliwym wynikiem...

Jezu... masakryczny mecz. Do końca pierwszej połowy było ok, ale potem? Grecy w "dziesiątkę" i władowali nam bramkę. Nasi się męczą, nie potrafią odpowiedzieć. Smuda - żadnych zmian - kpina. Najgorszy zawodnik - Murawski i Boenisch - dziwię się, że nie zostali zdjęci. Kto widział tak ważny mecz, w którym trener nic nie robi?

Jak tak dalej będą grać, to szybko się pożegnają z Euro.

Druga połowa-porażka. Fartownie, że przy 2 bramce był spalony. Szczęsny niesłusznie dostał czerwoną kartkę, ale Tytoń-pieknie wyjął. Strasznie ładnie go wyczuł. Ogólnie to pierwsza połowa, świetnie, druga połowa lipa ze strony Polaków

Bóg zapłać za ten spalony, bo przy tej akurat sytuacji Tytoń zachował się fatalnie. Mam nadzieję, że z powodu nagłego wejścia w meczu i ogólnego braku rozgrzewki...

Szczęsny słusznie dostał czerwoną. Chyba, że twierdzisz, że nie było faulu. A ten przecież był, zawodnik wychodził na czystą pozycję - czerwona. Ale prawdę powiedziawszy Szczęsny przy pierwszej bramce też mógł się zachować lepiej, więc nie wiem, czy to taka wielka strata.

Też nie rozumiem braku reakcji ze strony Smudy. Przecież oni dostali po tyłku i się bronili. I kolejny moment,kiedy mogli przegrywać, a tu Tytoń broni i nakręca i trzeba było w tym momencie wprowadzić kogoś świeżego i to dałoby jeszcze większego kopa. A tak Smuda trzymał, trzymał i piłkarze się wypalali.  :pff4: I tak Grecy sobie grali, a Polacy się patrzyli i tylko dobiegali przy własnym polu karnym.

Szkoda Szczęsnego. Za bardzo się nakręcił chłopak i ostatecznie spowodował remis i osłabienie, ale zdarza się najlepszym. Może Tytoń ugra z Rosjanami. Chociaż to będzie najgorszy mecz ze wszystkich. Obejrzymy dzisiejszy drugi mecz, to będziemy wiedzieć, co nas czeka.

Boenisch ostatecznie chyba 50/50 Master, w obronie średnio, ale dobrze wchodził w pole przeciwnika, więc nie było najgorzej.

Podsumowując: szkoda wielka, bo mecz był do wygrania już w pierwszej połowie, ale Polacy jak się nie nauczą, że trzeba równie mocno się bronic, co atakować, to tak to będzie niestety wyglądało.

Tyle, że podejrzewam, że gdyby nie spowodował osłabienia, byłoby 2:1 dla Greków.

Co do dalszych meczów. Dwa wyjścia. Albo trzymamy kciuki za remis w meczu Rosjan z Czechami, albo niech np. ci pierwsi zdemolują tych drugich. W takiej sytuacji z Rosją nawet będziemy mogli sobie pozwolić na porażkę, byleby później wygrać z Czechami. Głupio, że Grecy grają z Rosją na końcu, gdy ci może już będą pewni awansu. Pierwsze miejsce w grupie to w tym przypadku żaden luksus, bo przeciwnik ćwierćfinałowy i tak będzie masakrycznie trudny.

Czego by nie mówić dramaturgię ten mecz miał. Grecy zdecydowanie lepiej zagrali w drugiej połowie od naszych. Co więcej w 10 grali lepiej niż w 11. Szczęsny się nie popisał przy pierwszej straconej bramce, a w sytuacji z czerwoną kartką nie miał wyboru. Cud się stał i mamy chwilowo nowego bohatera narodowego - Tytonia :D

Co cieszy: nie przegraliśmy. A to mieliśmy w zwyczaju na mecz otwarcia na przestrzeni ostatnich lat  :D Piłka jest w grze i  jeszcze nie wszystko powiedziane. Trochę wyjaśni się po meczu Rosja-Czechy, którego jestem bardzo ciekaw.

noo, jak nie więcej. Przecież po trafionym karnym gra by nam siadła na maxa.  

A wynik najgorszy z możliwych. Przy ewentualnej wygranej Ru/Cze, wygrani będą gryźć trawę żeby wygrać kolejny mecz. A z taką obroną i tak ruski mam nastukają

Wydaje mi się, że się odkręci z Czechami. To nie jest średniak, tylko porządny bramkarz. :)


Zdecydowanie lepszy byłby remis i znacznie bardziej realny. :) Ale bez dramaturgii Czesi Rosjan raczej nie przetrzymają, więc trzeba liczyć na coś więcej niż umiejętności krecików. :P

Ja osobiście nie wyobrażam sobie,aby Polacy nie wyszli z grupy. I nie obchodzi mnie to w jaki sposób,aby tylko to nastąpiło. Musi być przełom. :P

Ta,  dyskwalifikacja dla Rosjan (za Smoleńsk) i Greków (za kryzys ekonomiczny) ;)

Z tą demolką Rosjan na Czechach chodziło mi o to, że koniec końców może się liczyć bilans bramkowy, więc dobrze by było, gdyby zwycięstwo - jeśli takowe będzie - było okazałe :)

Co do Smudy:

http://kwejk.pl/obrazek/1220486/inteligencja,sm%C3%B3dy.html

 :diab9:

Hehe, dokładnie to samo mówiłem :D

Swoją drogą: szybcy są :)

jestem jednak zdania, że 5:0 dla Greków byłoby gorszym wynikiem  :haha:

Nie no. Wygrana w drugim dzisiejszym meczu wcale nie musi być taka zła... Przykład:

Rosja: Czechy 2:0

a następnie:

Rosja : Polska 1:0
Grecja: Czechy 1:1

Polska : Czechy 1:0
Rosja: Grecja 1:1

Pod koniec byłoby więc:

Rosja - 7
Polska - 4
Grecja - 3
Czechy - 1

Zmierzam do tego, że naprawdę kluczowy może być dopiero mecz z Czechami.

Wynik i tak dobry. Ale coś czuję, że teraz czas na mecz o wszystko, a potem o honor.

Howard Webb sędziuje w meczu Czechy-Rosja :) Więc wynik spotkania będzie skrajnie niekorzystny dla nas  :]

Tradycyjna gra polskiej reprezentacji: dostajemy po dupie, potem dostaje w "meczu o wszystko", ale wygrywamy w meczy o HONOR - dużo nam da ten "honor". Nasza reprezentacja nie potrafi grać tak, aby wygrać, i żeby nie było nerwówki. No, ale tak to jest: gra się sparingi z jakimiś amatorami w rodzaju Andory i nie dziwota, że dostajemy łomot w meczu z normalną drużyną (klasyfikowaną dużo wyżej od nas)...

Krew mnie zalewała, jak słuchałem Szpakowskiego. Ciągle gadał o szansie - no sorry, jak nie potrafimy porządnie grać, to ciężko trafić na "szansę". Samo to, że Grecja grała w 10-ciu jest szansą. I co? Piłka sama do bramki nie wpadnie. Dla Greków plusem był remis przy osłabionym składzie. Jak gra ma się odbywać na zasadzie "szukajmy szczęścia, bo przeciwnik ma gorszy dzień", to niech sobie darują wogóle wychodzenie na boisko.

Pierwsza połowa dobra :) druga nie dobra :(. Bramka stracona po głupim błędzie. Co do Przemka Tytonia brawa za obronę karnego :) ale jak powiedział jeden dziennikarz który z nim rozmawiał po meczu jak Przemek wchodził na boisko to był tak nakręcony, że nic nie słyszał coś ktoś do niego mówił ale co to on nie potrafi powiedzieć :P

Rosja jak na razie ciśnie Czechów jak tak będzie grała Rosja z Nami to cudu nad Wisłą nie będzie...   

Ale tego cudu nie musi być. Powtarzam, niech Rosja wygra z Czechami (i najlepiej też z Grecją) wysoko, byleby z nami wygrała skromnie :) A wtedy, jeśli my wygramy z Czechami awansujemy dalej...

Albo gramy albo liczymy :D przeliczyć się łatwiej ;)

Kluczowe jest "jeśli", Wybaczcie mój pesymizm i brak patriotyzmu  :pff6:

Patriotyzm to się pokazuje w sytuacjach naprawdę trudnych a nie przed telewzorem :D tak więc nie ma co sobie zarzucać. Nikt nie każe ginąć za Polską reprezentację to tylko sport :) Ważne aby trener wyciągnął wnioski, piłkarze dali z siebie wszystko nie popełniali głupich błędów, bo można grać dobrze a parę błędów i koniec.

Nie no, ja Cię rozumiem, sygnalizowałem tylko, że do meczu z Rosją nie musimy może podchodzić aż tak desperacko :)

A ja staram się raczej trzymać z dala od Euro, muszę jednak przyznać że połowa trójmiasta chodziło dziś cały dzień ubrana na biało-czerwono. Strasznie rozbawiło mnie trzech podpitych kolesi, którzy w okolicach 22:00 podeszli do mnie z informacją że 'POOOOOLSKAAAAAAA WYGRAAAAAAAAŁA' - taki chyba urok polskiej reprezentacji, że remis jest zwycięstwem :D

Nawet okładka "Wyborczej" miała dzisiaj hasło "Wygrana do połowy", czy jakoś tak.

I jeszcze szczypta moich wrażeń z wczorajszej gry biało-czerwonych ;).

Weszliśmy w mecz otwarcia idealnie, bardzo ładny i szybki futbol (jakby to nie nasi grali :D). Grecy zepchnięci do defensywy, dużo kreatywności po naszej stronie... ale do czasu ;). Potem już celowniki się poprzestawiały, a niewykorzystane sytuacje i gra na 1:0 (ileż to razy wymykało się nam zwycięstwo przy takim rezultacie, o zgrozo!!  :o :haha:) bardzo szybko się mszczą  ;(. Niby nie warto strzępić języka i obwiniać personalnie kogokolwiek za zawalenie tak korzystnej sytuacji po pierwszej połowie (bo gra cały zespół, a nie jednostka ;)), ale nie mogę się powstrzymać od uwag na temat naszego trenejro...  :pff4:. Jeżeli w drugiej połowie nasi przygaśli i brakowało im pomysłów na grę czy też lidera, który pociągnąłby atak, to trzeba reagować do cholery jasnej!!  :pff6: A on niby co chciał udowodnić; że wyszkolił zaprogramowanych, super wytrzymałych cyborgów, którzy z jednakową siłą będą grać cały mecz?!  :haha: Dawno nie widziałem meczu, w którym gra danej drużyny toczyłaby się bez zmian osobowych... muszę tu przeprosić, jedna była wszak u nas - wymuszona Tytonia za Rybusa  :haha: :haha: :haha:. I szykowała się kolejna, Grosicki w 92 minucie i 40 sekundzie... gromkie brawa za takie rychłe w czas mistrzowskie reagowanie na sytuację na boisku  :pff4: :pff6: :o. Jeżeli brak selekcjonerowi Polski wiary w rezerwy i zakochany jest tylko i wyłącznie w podstawowej "11", to po jakiego groma (tudzież uja :D) powoływał zmienników do kadry??  :haha:

Bardzo dobrze po meczu podsumował tę sytuację Jurek Dudek; graliśmy u siebie i powinna być determinacja do zwycięstwa, a nie walki o utrzymanie remisu  ;(.

Wiary jeszcze nie tracę, ale z Rosjanami będzie raczej zdecydowanie trudniejsza przeprawa i mam nadzieję, że do wtorku nasza ekipa wyciągnie stosowne wnioski z zawalonej wczoraj sprawy!!  :P

Z Rosją przegramy, ale nie szkodzi. Trzymamy kciuki, by w meczu Greków z Czechami był remis (ewentualnie wygrana Czechów) i wtedy absolutnie wszystko będzie zależało od ostatniej kolejki :)

EDIT

No to za Nami drugi dzień mistrzostw... dzień grupy śmierci :) Cóż, bramek trochę mało padło, ale sytuacja w grupie zrobiła się ciekawa. Zacznę od tego, co mnie dziś zirytowało :) Po pierwsze - ciągłe uwagi, iż nikt się po Duńczykach nie spodziewał zwycięstwa z Holendrami, że to taka mega sensacja, etc. Pytanie, czy gdyby Pomarańczowi przegrali z Portugalią, to czy ktoś uznałby to za sensację? Założę się, że nie. A to przecież Duńczycy wyprzedzili Portugalczyków w swojej grupie eliminacyjnej, więc nie ma tu żadnego przypadku. Przypadku - nie, ale szczęścia - już tak. I tu druga rzecz, która mnie dziś irytowała: ciągłe uwagi, jak to zajebiście jest ustawiona drużyna Duńczuków. Owszem, byli bardzo konsekwentni i generalnie dobrze się bronili. Ale nie przesadzałbym - Holendrzy oddali naprawdę mnóstwo strzałów, mieli mnóstwo sytuacji i gdyby np. Van Persiemu nie plątały się dziś nogi, padłyby ze 2-3 bramki dla Pomarańczowych i całą tą gadkę o ustawieniu Duńczyków można by między bajki włożyć. Trzecia z irytujących mnie rzeczy, to opinia, iż Holendrzy muszą kolejny mecz (z Niemcami) wygrać. Nieprawda. Być może będą mogli pozwolić sobie nawet na porażkę. Będzie tak w przypadku wygranej Portugalii z Danią i późniejszego zwycięstwa Niemców z Duńczykami właśnie.

Jeśli o sam pierwszy mecz idzie, to Holendrzy grali zabójczo nieskutecznie i kiepsko w obronie. Huntelaar wszedł za późno, bo Van Persie - moim zdaniem przereklamowany - nie miał dziś swojego dnia. Ile setek trzeba zepsuć, by to zauważyć? Potencjalna klęska Pomarańczowych może im jednak wyjść na dobre - zmiana trenera i odświeżenie składu dobrze im zrobi. Nikt jakoś nie pamięta, iż w gruncie rzeczy dotarcie do finału MŚ 2 lata temu zawdzięczają w dużej mierze szczęściu (mecz z Brazylią i fatalny klops Cesara). O ile kibicuję Holendrom blisko ćwierć wieku, o tyle Pomarańczowi w wersji Van Marwijka w ogóle mi nie odpowiadają.

Drugi mecz...trochę nie ma co opowiadać. Szczęście Niemców. Obie drużyny grały nieco zachowawczo. Szkoda. Obie też jakoś mnie nie zachwyciły. Może Niemcy rozkręcą się później, ale póki co nie wywarli na mnie większego wrażenia.

Holendrzy chyba się własnie wyeliminowali z Euro. W środę przegrają z Niemcami i mogą wracać do domu. Będzie ciekawie w drugim meczu, bo Duńczycy będą chcieli zakończyć zabawę, i pokonać Portugalię.
Mecze całkiem fajne, w końcu to grupa śmierci. Tak właściwie to za Holendrami nie przepadam, a Dania startuje z pozycji 'kopciuszka', więc mogą sobie awansować  :haha:.

Niekoniecznie. W przyrodzie - aczkolwiek rzadko - zdarza się sytuacja, że grupa punktowo wygląda pod koniec tak:

1. miejsce - 9pkt.
2,3,4. miejsca - 3pkt

Aby to nastąpiło, Niemcy muszą wygrać wszystko (całkiem prawdopodobne), Portugalia z Danią (również. W eliminacjach raz z nimi wygrali, raz przegrali) no i Holandia z Portugalią (co może jest najmniej realne, patrząc na dyspozycję Pomarańczowych). I wtedy decydowałyby bramki z bezpośrednich starć lub ewentualnie ranking.

Ale to jest mało realny scenariusz, tak jak ten z Polską, że przechodzi dalej. Ale w sumie równie dobrze mogą pokonać teraz Niemców, Portugalia pokona Danię i zrobi się cudownie zakręcona sytuacja. Ta grupa jest wyrównana jak żadna inna.

(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/06/097919e92e1cab8a6198cab291abb570.jpg?1339276740)

Mam tylko nadzieję, że w następnej kolejce Dania nie pokona Portugalii, a Niemcy - Holendrów, bo wtedy już będzie po ptokach i grupa śmierci zamieni się w grupę rozczarowania :)

A propos wczorajszych meczów... Zarówno Hiszpanie, jak i Włosi, nie grali -moim zdaniem- na 100%. Źle się trochę stało, iż taki mecz w pierwszej kolejce... Obie drużyny pokazały swoje możliwości, choć ewidentnie w Hiszpanii trochę nie ma kto bramek strzelać. Cieszy mnie, że Włosi zebrali ciekawą ekipę - bardzo drużynowa gra, czego np. nie można powiedzieć o Holendrach. Chociaż Chorwaci dość gładko (mimo, iż bardzo szczęśliwie) pokonali chyba jednak dosyć słabą Irlandię, wydaje mi się, iż Hiszpania i Włochy powinny przejść dalej, może nawet do półfinału, bo grupa D najmocniejsza przecież nie jest (choć dziś okaże się, ile warta jest Francja; na Anglików jakoś nie liczę).

W dwóch pierwszych meczach nie gra Rooney. Można go nie lubić, ale coś tam strzela. Do tego nowy trener, taka sobie drużyna. D będzie albo bardzo kiepska, albo odwrotnie.

Dalej sobie zadaję pytanie, czy doczekam się momentu, że Anglia wygrywa jakiś turniej... Przynajmniej nie przegrali :)

Mam nadzieję, że tak grająca Anglia również tego nie doczeka :) Wystarczy, że murowanie bramki przyniosło efekty w LM. Mistrzem Europy niech będzie ekipa grająca ładnie i do przodu. Nie cierpię takiego pragmatycznego futbolu. Wirus Mourinho, zatracona jego mać.

Bardzo mi się podobał wczorajszy mecz Ukrainy ze Szwecją :] Cieszę się że wygrali, u nas właśnie to tak miało wyglądać  :haha: Cóż może dzisiaj spełni się nasz sen o potędze ;) W ogóle bardzo fajne te mistrzostwa na razie, bramki są, stadiony ładne. Wypas  :faja:

Zgadzam się, mistrzostwa stoją na razie na niezłym poziomie. Mam nadzieję, że druga seria gier grupowych nie przyniesie obniżki poziomu. Wczorajszy mecz był rzeczywiście bardzo dobry, szkoda, że tak chciało mi się spać i że generalnie nie kibicowałem żadnej z drużyn, a bez tego mecze tracą dla mnie bardzo wiele. Po pierwszej kolejce mamy naprawdę niezłą średnią goli - 2.5/mecz. Oby tak dalej :)

Dzisiaj nade wszystko trzymam kciuki za Czechów, by nie dali się ograć Grekom. Najlepszy byłby remis, ale zwycięstwo naszych południowych sąsiadów też nie będzie złe. W obu przypadkach może wystarczyć nawet minimalne zwycięstwo z Czechami. Dzisiaj fajnie byłoby osiągnąć korzystny rezultat, ale jak dla mnie to wystarczy, by nie przegrali tego meczu zbyt wysoko :) Pod koniec to właśnie bilans bramek może mieć znaczenie...

Pierwsza runda bardzo fajna.

Najlepszy mecz: zdecydowanie Holandia - Dania,
Najgorszy: Włochy - Hiszpania... nudy po prostu :D
Najbardziej dramatyczny: NASZ  :diab9: Może i to nie był dobry mecz, ale dramaturgi i licznych zwrotów akcji odmówić mu nie sposób.
Bohater kolejki: Szewczenko.

Czekam na więcej. Mam nadzieje, że dzisiaj polscy kopacze podejdą do meczu z Rosją tak jak to robią zawsze siatkarze: będą walczyć do upadłego i nawet w kiepskiej sytuacji będą potrafili zmotywować się do dalszej walki.

Też mam taką nadzieję. Może coś zagramy sensownego, ale nie spodziewam się naszej wygranej. Zobaczymy. A, i mam również nadzieję, że Smuda oprzytomnieje i nie będzie ciągle polegał na podstawowym składzie, ale też na rezerwowym, który może dużo pozytywnego wprowadzić do gry

O ile z dwoma ostatnimi się zgadzam, o tyle dwa pierwsze... Włochy : Hiszpania to dla mnie jeden z ciekawszych meczów, szczególnie w drugiej połowie. O wiele słabsze były np. Portugalia: Niemcy, czy - szczególnie - Francja: Anglia.  Ale to w sumie zależy też od tego, komu kibicujesz... No więc komu?:)

Właściwie to masz rację odnośnie meczu Hiszpania:Włochy. W drugiej połowie się rozkręca, ale rozczarowany byłem postawą Hiszpanów. Spodziewałem się raczej szybszego i o wiele ciekawszego grania. A i jakby skosili równo z murawą Włochów to bym się nie obraził  :haha: Pozostałe mecze "faworytów" też jakieś bez wyrazu. Takie zachowawcze trochę... Mecz Francja:Anglia to taki specyficzny mecz. Zastanawiałem się przez cały czas której z tych reprezentacji nie trawię bardziej  :diab9:


Od Mistrzostw Europy w 2000 roku zawsze jestem za Holandią  :D Mają teraz ciężko, ale na własne życzenie. Za tyle niewykorzystanych szans na gola należała im się przegrana w Duńczykami. Poza tym kibicuje czarnym koniom :) Dania (pomimo wygranej będą mieli ciężko), Chorwacja (tak jak Dania teraz już tylko pod górkę) może Ukraina i....Polska? To ostatnie w sferze marzeń :)

Do przerwy Polska nie zaskakuje in plus.

Za to po przerwie na szczęście było dużo lepiej :) Wole jak nasi drugą połowę mają lepszą :D

Panowie nie wiem jak wy,ale ja nie potrafię uwierzyć w to, jak słabo grali Rosjanie.  Ten mecz w drugiej połowie był tak leniwy, że podania to wyglądały,jakby piłką z żelaza kopali zarówno jedni, jak i drudzy. Oczywiście cieszę się cholernie i głęboko wierzyłem, że ten remis zostanie wywalczony,nie ważne jak, ważne, że są punkty i piękna bramka Kuby. A w sobotę kupuję 6-paka, bo może być historycznie. :D

Zaj.... mecz!!

Polska -Czechy 3:1 i jedziemy dalej, na prawde grają świetnie w kontrze, i do tego zatrzymali druzyne z 3 napastnikami.

Wkoncu to my sie odrodzilismya nie nas dobili!!

Wyjdziemy z tej grupy , jestem pewny.

Jest dobrze, pozostaje pytanie, ile sił kosztował nas ten mecz. Czechy nie przyjechali tu w najwyższej formie, Cech również nieco osiadł na ligomistrzowych laurach, więc jest o co walczyć :) Remis niby niewiele nam dał, ale jednak: nie musimy teraz patrzeć na to, co będzie się działo w meczu Rosja: Grecja, nie musimy troszczyć się o bilans. Wystarczy 1:0 i przechodzimy dalej :)

emu, ja z kolei kibicuję Holandii od 1988 :) Problem w tym, iż nie trawię Holandii Van Marwijka: zachowawczej i pragmatycznej. Do tego personalnie jakoś nie umiem się przekonać do wielu zawodników, trudno jest mi ich polubić i tak dalej. I tęskno mi do czasów Bergkampa, Cocu czy Kluiverta, o Gullicie i Van Bastenie nawet nie wspominając...

Davids i Van der Sar Panie jeszcze. :P Ja pamiętam jak dziś przegrane w '98 karne z włochami. A miałem wtedy 10 lat. :) Szczerze się zastanawiałem czyby na nich nie postawić na mistrza, ale coś im z tymi Duńczykami nie poszło i jutro z Niemcami też może nie być pomarańczowo :P No i ogólnie przestałem ich lubić po wygranej nad Brazylią 2 lata temu. :D  Ja tam oprócz Polaków trzymam kciuki za Hiszpanów i Angolów. :)

ups właśnie przybył malkontent :diab9:

Małe podsumowanie tego co dane mi było zobaczyć. Zacznę od znęcania się nad naszą kadrą  :D
Mecz z Grecją - hip hip hurra i mocne zaczęcia lecimy gdzieś do 25 minuty, strzelamy prawie kilka bramek i jest bomba, ale tu nagle... stajemy i nie wiemy zbytnio co mamy zrobić z piłką. Grecy, słabiutcy, wykorzystują olbrzymi błąd defensywy i jest 1-1. Szczęsny ma chyba najgorszy mecz w życiu, idiotycznie fauluje na polu karnym i szansa na drugą i nie ostatnią bramkę dla Greków. W sumie każdy widział, jak to wyglądało. Bardzo słaby mecz repry, fatalna obrona, zero konceptu, Smuda jak zagubione dziecko. Chyba najsłabsze spotkanie pierwszej rundy, a i tak Grecy nam spokojnie mogli dowalić i sędzia tak chyba mało przychylnie im gwizdał. ... no tak, ale to wszystko wina dachu.

Mecz z Rosją - na szczęście dach odsłonięty, hip hip hurra i mocne zaczęcie i lecimy gdzieś do 25 minuty, strzelamy prawie kilka bramek i jest bomba, ale tu nagle ... stajemy. Poważnie zobaczcie bez emocji co nasi robili od 25 minuty. Dwie możliwości: albo totalnie bez ruchu wykopywali do Lewandowskiego i tam go zostawiali osamotnionego, albo drugi wariant nie dali nawet rady do niego dograć, bo tracili piłki jeszcze na naszej połowie. Taka wyśmienita gra musiała się skończyć tak jak się skończyła. Cuda w obronie się wyprawiały jak za dawnych dobrych lat. Na całe szczęście mamy kilku klasowych graczy i przy nie najlepiej grających Ruskich nawet nam się udało wbić bramkę. Jeszcze przez chwilę powojowaliśmy i stanęliśmy, jednak co jakiś czas udawało się jakoś przepchnąć piłkę w okolicę pola karnego. Dobrym momentem było wejście Mierzejewskiego, trochę rozruszył grę. Ale i tak zagraliśmy dość nowoczesny, innowacyjny futbol - totalnie bez lewego skrzydła. Zaprezentowaliśmy też kilka nieszablonowych zagrań jak np. wyprowadzenie grożnej kontry zakończonej podaniem do Tytonia.
Gramy bez pomysłu i bez ruchu. Trafiliśmy na razie na bardzo słabych Greków i niedysponowanych za mocno Ruskich, pora na niezbyt silnych Czechów, z którymi nam się zazwyczaj dobrze grało. Mam nadzieję, że ucieszy się Smuda.

Ogólnie nasza grupa jest zdecydowanie najsłabsza, to co wyprawiali czescy obrońcy w meczu z Rosją to słabizna jakich mało. Szkoda, że mając dość silny skład i słabych przeciwników nie możemy tego wykorzystać. A euro raczej nie zawojujemy metodą "byle teraz nie stracić, byle nie stracić".

Reszta zaobserwowanych zjawisk. Najlepszy mecz: Ukraina-Szwecja piękne tempo od początku do końca, mecz wyrównany, wiele świetnych akcji. Najsłabszy mecz: chyba Greków z Czechami lub Anglii z Francją.
Najlepszy zawodnik: Iniesta, bez niego Włosi by wykiwali Hiszpanów aż miło.

W grupie śmierci jeszcze wiele może się zdarzyć. Na razie na czele drużyny, które zagrały konsekwentny futbol, który lubię i cenię. Tutaj ciężko cokolwiek przewidzieć. Hiszpanie rozpoczęli turniej trochę sennie, niezbyt to mieli poukładane, grę robił głównie Iniesta, ale to co tworzył to prawdziwa wirtuozeria. Włosi pięknie się ustawiali w obronie, alei szarpnąć w ataku potrafili. Mam nadzieję, że dalej będę oglądać DiNatale i Cassano, a nie Baloteliego. Chorwaci zdominowali mecz z Irlandią, jednak tym drugim trzeba przyznać, że walczyli do upadłego. Taki typ gry może popsuć szyki Włochom, ale i tak Chorwaci mogą nieźle namieszać w tej grupie. Jednak mam nadzieję, że wejdą Włosi i Hiszpanie. W ostatniej grupie stawiam na Ukrainę. Anglia słabiutka (3 strzały), ale to początek, z Francji może być nawet niezły zespół. Szwedzi też klasowo.

Wczorajsze wyniki jak w grupie śmierci :D Cech, murowany kandydat na najgorszego bramkarza mistrzostw. Karagounis powinien wygrać nagrodę Tony dla najlepszego aktora teatralnego... Facet się tak przewraca jakby grał w filmie Michael'a Bay'a, dziesięć przewrotów... jakby go wybuch granatu odrzucił  :haha: Nasz mecz, totalny chaos. Dobrze że się skończyło 1:1. Mimo to jestem dobrej myśli przed sobotą, wygląda na to że na razie szczęście nam sprzyja  :aniol:

Akurat do Van der Sara późno się przekonałem. Davids to co innego, świetny, dynamiczny piłkarz, czy to w reprezentacji, czy w Juve.


I to Cię chyba usprawiedliwia, bo źle pamiętasz :D Z Włochami to przegrali w 2000, w 1998 odpadli w półfinale MŚ z Brazylią, również po rzutach karnych.

Dziś mam nadzieję, ze jeśli nawet Holandia przegra z Niemcami, to Portugalia wygra z Danią i w tej grupie sytuacja wciąż nie będzie klarowna. Głupio byłoby, gdyby obok Niemców wygrali Duńczycy i po dwóch kolejkach wszystko w tej grupie - jeśli o awans idzie - byłoby już jasne.

J1923, za bardzo marudzisz :) Rosjanie za bardzo naszej bramki nawet nie powąchali, gola strzelili po stałym fragmencie. Pewnie, że mogło być lepiej, ale w porównaniu z meczem z Grekami widzę olbrzymi postęp :) Do tego Kuba strzelił chyba najładniejszego, jak dotąd, gola mistrzostw. A to, że ruscy zagrali nie najlepiej... to może jednak po trochu nasza zasługa, co? Kto im bronił strzelić 3 bramki, jak Włochom w sparingu?

Co do Szczęsnego - faul nie był idiotyczny, idiotyczna była nieudana pułapka ofsajdowa. Przy pierwszym golu również mógł się lepiej zachować. Trochę szkoda, że wraca do podstawowej jedenastki na mecz z Czechami, bo Tytoń zaprezentował się wczoraj dobrze. Nie lubię Szczęsnego, bo zdecydowanie jest za bardzo przemądrzały. Niedaleko pada jabłko od jabłoni ;)

Co do Iniesty to się zgadzam. Grał absolutnie genialnie. Również mam nadzieję na awans Włochów i Hiszpanów. Ci pierwsi, jeśli tak dalej będą grać, mają nawet szanse na mistrza.

HAL9000 :D You made my day ;)

p.a. co do formy Ruskich, to nikt im nie kazał, chodzi bardziej o to, że mając niezłą drużynę nie potrafiliśmy wygrać z drużyną grającą piach. Fakt, że Rosjanie nie zagrozili zbyt bramce strzałami, ale piłka wchodziła w pole karne poprzez dziurawą obronę i wielkie szczęście, że nikt jej nie skierował do bramki. Ale i tak najbardziej mnie denerwował brak pomysłu na kierowanie grą. Dobrze, że z Czechami też będzie można tak kontrować bez ładu. Chyba że zmienią ustawienie na zdecydowanie bardziej defensywne. Chociaż ich obrona jest póki co najsłabsza na Euro. I najważniejsze by strzelać w Cecha, nigdy nie wiadomo czy nie puści lub nie poda do wolnego Lewandowskiego  ;)

A ja uważam, że faul Szczęsnego był idiotyczny. Koleś sobie wypuścił piłkę na lewą tak, że pewnie by z nią totalnie nic nie zrobił, a nasz bramkarz w niego bez sensu wleciał. Mam nadzieję, że będzie bronił Tytoń, który obronił karnego i potem nie popełniał błędów. Ciężko chłopaka winić za to, że obrona nawaliła zupełnie przy rzucie wolnym.

No to mamy drugi mecz o wszystko  :aniol: Ciekawe jak to będzie i czy w ćwierćfinale spotkamy się w Gdańsku z Niemcami, co by było okazją do rewanżu za 39 rok :D

A swoją drogę sektorówką, którą wczoraj wywiesili Rosjanie w połączeniu z ich hymnem zrobiła wrażenie!

Jakaż to odmiana :) Zazwyczaj trzeci mecz to był o honor :)

To daty mi się pomyliły, ale nie fakty. :P Karnych z Brazylią niestety już nie pamiętam. Pamiętam finał,którego pamiętać bym nie chciał. :P


Do drugiej bramki wydawać się mogło, że Portugalia pojedzie,ale jeszcze tych Duńczyków przekreślać nie można, bo różnie może być. :) Warto też zerkać na zmagania tej grupy, bo w przypadku zakwalifikowania się naszych to właśnie z którymś z zespołów z B przyjdzie nam się zmierzyć. :D

Ja też. Nie z powodu wyniku, ale - stylu Holendrów. Albo raczej jego braku ;) W zasadzie w XXI wieku Holandia gra tylko momentami ładnie. Za Van Bastena grali jeszcze nieźle, ale odkąd przejął ich Van Marvijk... Ale to też wina zawodników - nie jest to tak zdolne pokolenie, jak w latach 90. czy pod koniec lat 80. Ponadto mało w tym wszystkim gry zespołowej i non stop strzelają fochami :) Tak, jak dzisiaj. Ta drużyna ledwo zipie. Owszem, mogą niby wygrać 2:0 z Portugalią, liczyć na wygraną Niemców z Danią i zakwalifikować się dalej, ale... ja w to nie wierzę. Obecna Holandia to najsłabsza drużyna co najmniej od 1996, kiedy to drużyna była w zasadzie w fazie przebudowy (wchodziło pokolenie "młodych wilczków" z Ajaxu), w drużynie doszło do jakichś przepychanek, Seedorf obraził się na trenera i tak dalej :D W rezultacie dostali w d.. od Anglików 1:4 bodajże.

Ciesz się, że nie pamiętasz karnych z Brazylią, bo to było bardzo frustrujące. Holandia w 1998 była bardzo mocna i grała momentami porywająco.

Przykład ;)

http://www.youtube.com/watch?v=XsZkCFoqSBs

Van Persie czy Huntelaar buty mogliby czyścić Bergkampowi.

Choć jeszcze gorsza była porażka z Canarinhos w 1994, w ćwierćfinale. Ze stanu 0:2 doszli do 2:2, ale Brazylia strzeliła pod koniec meczu na 3:2.

Nieeeeeeeemcy!! No to teraz pytanie z kim będą w ćwierćfinale :D

Ile byście dali za wygrany ćwierćfinał Polaków z Niemcami? :D

Oddałbym życie :) Wasze też  :diab9:

Ja ubolewam nad przegraną Duńczyków... ależ oni to zepsuli (delikatnie mówiąc). Ten punkt za remis bardzo by im ułatwił drogę do ćwierćfinału. Sam mecz POR-DAN świetny mimo niekorzystnego wyniku.

Nic. Prawdę mówiąc wolałbym, aby wygrali (tak ten mecz jak i cały turniej) Niemcy, bo zasługują na to, aby ich najnowsza generacja piłkarzy zdobyła Euro lub Mistrzostwo Świata.

W końcu ktoś z kim mogę się całkowicie zgodzić :) Już 2 lata temu byli świetni i, moim zdaniem, powinni wygrać, a wczorajszym meczem udowodnili mi, że nadal grają fantastycznie.

Och, to byłoby coś przepięknego. Pierwsza wygrana nad Niemcami i to przy takiej okazji :) Chociaż... to nawet nie musi być wygrana, wszak zwycięstwo po karnych do statystyk wędruje jako remis ;) Ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, wpierw trzeba pokonać Czechów. A Niemcy może przegrają z Danią i przy wygranej Portugalii nad Holandią wcale nie trafią do 1/4 ;)

Chociaż nie czuję już do Niemców takiej antypatii, jak chociażby w 1990 (kiedy to wyeliminowali Holandię po słynnym meczu z opluwaniem Voellera przez Rijkaarda), to jednak praktycznie każda ich porażka bardzo mnie cieszy :) Aczkolwiek gdyby np. trafili w 1/4 na Greków, byłbym jednak za Niemcami. Podobnie w 2002 roku miałem już tak serdecznie dosyć Korei Płd, że również kibicowałem Niemcom.

Sorry, ale nie ma takiej możliwości  :haha:

I tak mieli szczęście... moim zdaniem pierwsza bramka Bendtnera nie powinna była zostać uznana. Rozumiem liberalizację przepisu o spalonym, ale skoro zawodnik będący w momencie podania na pozycji spalonej (nie na spalonym) kilka sekund później dobija piłkę głową (czyli ostatecznie brał udział w tej akcji), to w momencie dojścia przezeń do piłki powinien być spalony odgwizdany. No i nadal jest ciekawie -  wszystkie drużyny mogą awansować :)

Przyjaciel...  :pff4: :D :D



Powtórzę po raz kolejny i za każdym razem, jak widzę takie teksty: Nigdy nie zrozumiem jak można kibicować Niemcom. Nigdy. ;) Brakuje tylko biegu do studia tatuażu i Czarnego Orła na klatę wyklepać. :]


To byłoby mistrzostwo, a czy takie niemożliwe? Wielu mówiło o wynikach miażdżących Polaków w meczu z Rosją. Było inaczej. My wierzymy p.a.. ;)


Oczywiście, ale ja tak cholernie wierzę w sobotni wynik, że nie mogę negatywnie spekulować. :)



Brak Ci wyobraźni. :P

Ciekawe... Górny Śląsk (Oberschlesien, jak mawiają RAŚowcy) jest przeciwko Niemcom, a Trójmiasto i Wysokie Mazowieckie - za :) Przynajmniej na gothamcafe ;)

Nah, bez takiej skrajności ;) Zwyczajnie od 2006 roku piłka w wykonaniu reprezentacji Niemiec mi się bardzo podoba i ich regularność medalowa także budzi mój respekt (brąz, srebro, brąz w ciągu 4 lat).

Tradycja WMG zobowiązuje ;)

Nigdy nie lubiłem patrzeć na te cholerne napisy i żółto-niebieskie barwy Górnegośląska czy Niemieckich drużyn (najczęściej Borussi i Bayernu) na stadionie lub lodowisku Polonii. :D Zawsze jak ktoś się na mnie patrzał taki to widział w moich oczach ogień i popękane żyłki. :D



Napisałeś, jakbyś miał kibicować Niemcom -w ewentualnym meczu z naszymi- więc odpowiedziałem adekwatnie. :P


Co do dzisiejszych spotkań. Cieszy fakt, że Włosi nie wygrali, bo nudzi mnie ta drużyna i Chorwaci znacznie bardziej zasługują swoją dynamiką na wyjście razem z Hiszpanami. Co do drugiego meczu pozamiatane i taki wykontuzjowany, niedoceniany Torres pokazał światu (i zawodnikowi wartemu 93 mln), jak się strzela w sytuacji sam na sam. :) Irlandczycy nie podołali, ale grali dobrze, a doping kibiców Mistrzostwo Świata! :)

Swoją drogą, zauważyliście jak ogromną ilość błędów popełniają na tym turnieju liniowi? Chociażbym dzisiaj w dwóch meczach dwie akcje mogły być sam na sam,a odgwizdali. :/

Ale nie utożsamiałbym tego z aż takim "oddaniem" wobec tamtego kraju ;) Mówimy o piłce nożnej, a nie o zmianie narodowości ;)

Tak na świeżo po meczu Hiszpania-Irlandia. Hiszpanii gratuluję wyniku, Irlandii fenomenalnych kibiców. Przez ostatnie 5 minut meczu co chwilę dzięki nim przechodziły mnie ciarki po plecach. Nie wiem czy takie podziękowanie od kibiców za walkę w meczu, (może i przegranym) nie jest ważniejsze od wygrania całej tej imprezy  :)


To ja się wyłamię :) Tak, jestem zakamuflowaną opcją niemiecką  :D Wole Niemców od Francuzów, Anglików, Włochów i Portugalczyków :D A że Holandia z grupy wyjść będzie miała piekielnie ciężko, to z faworytów zostają bracia Germanie ;)

No to se Hiszpanie postrzelali :) Szkoda mi strasznie Casillas'a... mógł mu ktoś parasolkę zanieść, żeby tak nie stał na deszczu.  :haha:


No fakt, ładne to było :)

No, Germanów to tam już mało zostało :D Mamy za to pół-Hiszpana, dwóch Polaków, Turka i Tunezyjczyka. Jak tak dalej pójdzie, to Francuzów przebiją w ilości narodów zaangażowanych :)

Mi akurat Włochów szkoda, ale przewidywałem, że dzisiaj będzie remis. Ta ekipa naprawdę mobilizuje się tylko wtedy, gdy musi, albo gdy gra z naprawdę klasowym przeciwnikiem. Chorwacja mnie nie przekonuje i mam nadzieję, że polegnie w ostatnim meczu z Hiszpanią, przy jednoczesnym zwycięstwie Włochów nad Irlandią. Bo jeśli odpadną Holendrzy i Włosi, to już tylko Hiszpanie mi pozostaną, jeśli o kibicowanie idzie. No i Polacy, rzecz jasna :)

Wszystko :D

Nie no jasne ze nie wszystko ale byłby to chyba najszczesliwszy moment w moim "kibicowskim życiu" ;]

I nie wiem kto pisal za a kto przeciw ale ja też nie mogę zrozumieć jak mozna Niemcom kibicować!!??

Nie jestem specem od historii ani też nie latam z antyniemickimi hasłami po ulicach i  widze i doceniam że nadal graja świetna piłkę. ale kibicować im?

Ludzie  przeciez oni 3 (słownie:trzy) razy rozbierali nasz kraj, wywoływali wojny światowe, mają nas jako Polaków za nic i jeszcze żyje im sie lepiej i my mamy im kibicować. OSZALELIŚCIE?

Co drugi niemiecki zawodnik wyglada jakby tylko czekał aż mu hełm naloża na łeb, dadza broń żeby mogl sobie postzrelac do polaczków.
I to nie jest uprzedzenie, serio to widac w ich twarzach!! Takie niemieckie coś;]

Ich porażka to nasz sukces:P

Ładną piłkę grają, bo temu nie można zaprzeczyć i fajnie, że to młody, zgrany skład, podobnie jak w przypadku Barcy, i też pewnie będzie długo grał dobrze,. Ale kibicować zawsze będę tym, którzy po przeciwnej stronie stoją.  :)


Racja. Doping fantastyczny, choćby anielski chór śpiewał. :)


Widzę, że niedługo będę jak Bart Dawes. :D



:haha: Dobre. Ale parę razy się wyciągnął porządnie. :)


Ja Ozila i Khedirę toleruję, tylko przez wgląd na grę w Realu, ale jak patrzę na Mesuta to mi się ciśnie na język klasyk tekst z Obcego: You are ugly mother.... :haha:


Ale włosi ostatnio nic nie pokazują wielkiego, więc mogliby dać szansę takiej Chorwacji, aby kibice na świecie ich bardziej poznali. ;)



Steb, jak patrzę na wcześniejsze wypowiedzi i tę ostatnią Twoją, to śmiem twierdzić, iż: Jesteś promykiem słońca na zachmurzonym niebie... :haha:

Stary nie popadaj w taką nutę, bo to jest na serio bez sensu. Obecnie nastawienie młodego pokolenia względem Polski jest bardzo pozytywne i tam jeśli już patrzą na historię, to przepraszają, a nie chcą znowu być wrogami. A to, że żyje im się lepiej? Dla mnie to nie powód do zazdrości, ani tego by być z zasady anty.

Fakt, trochę to bez sensu. Historycznie rzecz biorąc, Czesi też nie mają Nas za co lubić ;) Z drugiej strony jest coś takiego jak "niemieckość", wyrażana często w postawie, pewności siebie i tak dalej. Klasycznym przykładem "niemieckości" jest dla mnie Franz Beckenbauer. Z obecnej ekipy bardzo niemiecko - przynajmniej z wyglądu - prezentuje się Mueller :D Wiem, że nie powinno się oceniać po wyglądzie, ale patrzę na niego i po prostu nie potrafię poczuć sympatii :D

Ten "trailer" miażdży emocjami:

http://www.youtube.com/watch?v=9WkihLZ5ZnM

A ile byście oddali za możliwość nie słuchania już komentarza Trzeciaka-Szpakowskiego?

Z tym się nie zgodzę. Tam nie ma Polaków, tylko Niemcy.

Dobry. Są ciary przy oglądaniu. :)


Szpakowskiego lubię posłuchać bardziej niż Szaranowicza, bo potrafi zawsze zrobić klimat przy zapowiedziach i dosadnie wyraża emocje przy strzelaniu bramek,szczególnie polskich. :P  Ale Trzeciaka to bym na pal na bił, nie mogę go słuchać, bo jest daremny. :/


Dzisiaj dopiero zauważyłem, że mecze 3 kolejki są równomiernie o 20:45, a nie jak wcześniej o 18 i 20. Czemu tak dziwnie? :/ Już sobie nie zobaczę 2 meczów jednego dnia, aż do następnych mistrzostw. :(

Są równolegle, bo to ostatnie mecze w grupie i w ten sposób ma być zminimalizowane ryzyko, że znając wynik pierwszego, drużyny w drugim "dogadają się" na wynik ;) Ma to zapewnić wszystkim równe szanse.

Swoją drogą wyciągnięto mnie jutro na mecz do tzw. Strefy Kibica, co z socjologicznego punktu widzenia będzie dla mnie ciekawostką :D

zawsze tak jest przecież

PS. Szkoda Ukrainy

Wczoraj znowu bardzo ciekawy dzień :) Najpierw ten tajfun, który przerwał mecz, niesamowite :) Ukraina mnie trochę rozczarowała, miałem nadzieję że strzelą chociaż jedną bramkę :pff2: Natomiast mecz Anglia - Szwecja, genialny. Ależ się to fajnie oglądało! No i jak tak Anglia będzie dalej grać, to może w końcu...  ;)

Ha! Tak jak kiedyś powiedziałem, najsłabsza w historii Anglia może coś wygrać :)

Czas na kolejny fanowski trailer:

http://www.youtube.com/watch?v=jircqVacNog

Ano dlatego, żeby nie było układów pomiędzy drużynami i gry pod siebie  :P. Wystarczy spojrzeć na "nasza grupę": gdyby Grecja grała z Rosją o 18:00 i załóżmy, że bardzo wysoko ograłaby czerwonych :D [wątpliwe co prawda, ale cuda się zdarzają ;)], to wówczas z taką wiedzą w późniejszym meczu Czechom być może wystarczyłoby grać na remis z Polską ;).

Natomiast granie ostatnich meczów grupowych równolegle o tej samej porze przeciwdziała takim ustawiankom i każdy gra na maxa o zwycięstwo, bez oglądania się na wyniki innych spotkań, które mogłyby zawczasu zadecydować o sile gry w tych wieczornych meczach o 20:45 :faja:.

Nie wiedziałem o tym. W sumie inteligentne zagranie, tylko in minus dla kibiców. :)

Ja wczoraj zrobiłem przerwę ślęcząc nad notatkami i włączyłem akurat jak się zaczynała druga połowa i na tym się skończyła moja edukacja. :D Świetny mecz. Nie lubię Ibrachimowicza i cieszę się, że jedzie do domu. :D


Wejście spoko, potem jak już Lewandowski strzela i komentator się drze to nic nie rozumiem. Znacznie lepszy ten pierwszy trailer. :)

Może Niemcy, na pewno nie Germanie ;)

A propos przekrętów. Kombinują, a najprostszej możliwości kombinowania wciąż nie zlikwidowali. Chodzi mi o to, że jeśli Chorwacja zremisuje z Hiszpanią 2:2 lub wyżej, Włosi mogą wygrać nawet 20:0 z Irlandią, i tak nic im to nie da. Już raz przez coś takiego odpadli, gdy w ostatnim meczu fazy grupowej (to chyba było Euro'2004) Szwecja zremisowała z Danią 2:2. O kolejności w grupie powinny decydować w pierwszej kolejności punkty i bilans wszystkich spotkań, dopiero później bezpośrednie mecze...

Jeśli o wczorajsze mecze idzie, Ukraina bez zaskoczenia. Francja ma mocny skład, ale gra trochę wolno. Natomiast mogą sprawić problemy praktycznie wszystkim. Z kolei mecz Anglia:Szwecja to jak dla mnie - póki co - najlepszy pojedynek tych mistrzostw :) Już w pierwszej połowie zwracało uwagę wysokie tempo, choć można było narzekać nieco na ilość klarownych sytuacji. Za to bramka na 1:0 - piękna. Natomiast druga połowa... arcydzieło. 4 kolejne bramki, w tym jedna absolutnie genialna, zmienna dramaturgia, coś wspaniałego. Trener Anglików wreszcie pomyślał i wpuścił Walcotta ;) Tak grająca Anglia - z Rooneyem na dokładkę - może być naprawdę groźna. Tak czy owak - mecze pomiędzy zwycięzcami grup C i D zapowiadają się pasjonująco.

A spotkanie Anglików ze Szwedami  jest dla mnie jednym z dowodów, iż przeżywane przez nas wszystkich mistrzostwa to najlepsza impreza piłkarska chyba od 2000 roku i Euro w Belgii i Holandii. MŚ w Korei były niemrawe, na dodatek to, co wyprawiali sędziowie w meczach z Koreą Płd. zakrawało na kpinę. Euro'2004 wygrali Grecy i to by w zasadzie wystarczyło za cały komentarz. MŚ'2006 były niezłe, ale bez rewelacji, podobnie Euro'2008. Cóż z tego, że na drugiej z tych imprez Rosja, Hiszpania czy Holandia grały momentami porywający futbol, skoro bezpośrednie spotkania między tymi drużynami rozczarowywały? Wreszcie mundial w RPA był paskudny, zagłuszony przez wuwuzele, z mistrzami świata wygrywający prawie wszystkie mecze 1:0, z brzydko grającymi Holendrami, z paskudnym finałem i tak dalej.

Natomiast Euro'2012... Jak na razie nie było remisów bezbramkowych, dominuje ofensywny futbol, bramek wiele, dramaturgia również odpowiednia... oby tak dalej :)

Nie chce mi się już nawet patrzeć na te ostatnie sekundy żenady....

Tak wygląda właśnie nasz futbol, grają mecz o wszystko i biegają jak ostatnie cioty. :pff4: Meczem z Czechami całkowicie zszargali wizerunek z wcześniejszych meczy. Żenada! :(

Ehhh... koniec snów :pff2: Jeszcze pierwsze 30 minut było dobre ale później Czesi już nam nie dali dojść do głosu, wygrali zasłużenie.

Ano. Najsłabszy mecz. Nie tylko Polaków, ale chyba całego turnieju.

Na pocieszenie - Rosjanie mają gorzej. Rozgromili przyszłych ćwierćfinalistów 4:1 i co im to dało? Cóż, najbardziej cieszą się z tego chyba w grupie B. Chociaż nie wiem, czy bardziej nie opłaca się tam zająć 2. miejsca. Bo ja naprawdę nie wiem, jakim cudem tak słaby zespół, jak Czesi, wygrali tę grupę. A Grecy to Grecy - z nimi zawsze źle się gra.

20 minut drugiej połowy :( Absolutnie nic wtedy nie grali. Mecz o podobnym przebiegu jak ten pierwszy z Grecją. Jestem ciekaw czy za mojego życia wyjdziemy z grupy na jakimś turnieju :)

Co zaskakujące to pożegnanie Rosji :D Mała rzecz a cieszy  :diab9:

Mnie nie cieszy. Absolutnie nienawidzę greckiego futbolu. Oby Niemcy (?) ich rozgromili. Jedna z nielicznych okazji, by im kibicować ;)

Dali dupy po raz kolejny... i po raz kolejny zawód milionów Polaków,którzy z góry zakładali zwycięstwo. :D Ja wam powiem, że mam już dość tej żenady i nawet nie chce mi się słuchać, jak blisko było zwycięstwa, bo widać, że blisko nie było. Może następnym razem,jak będziemy w grupie z Andorą to wyjdziemy... :]

druga połowa to była żenua. W pierwszej wierzyłem w zwycięstwo Polski, potem już nie, a od 72 minuty nawet piwo smakowało inaczej ...

Wszyscy tak negatywnie... a przecież postęp jest bo dopiero trzeci mecz był o wszystko ;) Metoda małych kroczków... 20 lat... i wychodzimy z grupy!  :D

ja chce dozyć jeszcze tego wyjścia z z grupy !

Wszyscy się znowu nabrali, że tym razem będzie inaczej  :( Sam się nabrałem i jak zwykle zostałem brutalnie sprowadzony na ziemię  :D


Tak niech ich rozgromią  :diab9: Cieszy mnie jednak fakt, że Rosjanie, którzy byli zbyt pewni siebie przejechali się na Grekach. Poza tym lubię niespodzianki  :)

Za 20 lat to Euro rozszerzy się do 32 zespołów i wyjście z grupy będzie oznaczało pokonanie Andory, Luksemburga i powołanej ad hoc reprezentacji Watykanu :D

Ja jeszcze tak krótko:

1). Czesi zagrali (U NAS!!!) tak jak to my powinniśmy byli zagrać w tym meczu.
2). Graliśmy u siebie, mając niepowtarzalną od 26 lat szansę (ostatni raz wyszliśmy z grupy w Meksyku '86  :o) na sukces.
3). Zamiast atakować broniliśmy się w meczu, gdzie potrzebna była ofensywa.
4). Druga połowa zero gry, splątane nogi i stres.
5). Zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie; mówiąc delikatnie wstyd, choć patrząc przez pryzmat naszej lokaty w rankingu FIFA oddaje to nasze miejsce w piłkarskiej hierarchii.
6). Patrząc przez pryzmat dzisiejszego spotkania, jestem pewien, że w meczu z Rosją nie było takiego stresu i napięcia jak dziś - a to pokazuje, że w meczach o wszystko nie radzimy sobie z presją, to po prostu zbyt duży ciężar odpowiedzialności, by nasi piłkarze mogli go udźwignąć... także może kiedyś, może w eliminacjach do MŚ w Brazylii, ale teraz Polska nie była jeszcze gotowa, jeszcze trzeba odbudować mentalnie ten młody bądź co bądź zespół i wówczas może coś uda się osiągnąć...

Pewnie gdybyśmy ograli Czechów, wiara nas wszystkich byłaby napompowana i nawet późniejsza przegrana w ćwierćfinale nie liczyłaby się, bo istotne byłoby w tym momencie, że i tak był wielki postęp w odniesieniu do naszych ostatnich trzech występów w wielkich imprezach piłkarskich ;).

I jeszcze jedno :D. Kto by obstawiał Greków?? ;) Ale jaja, Rosjanie na kolanach obok nas... a niby czarny koń turnieju po pierwszym meczu... a tu niepozorni Czesi, znokautowani 1:4 podnieśli się z kolan i wyszli na pierwszym miejscu z grupy!! :o

Cóż, świat się nie zawalił, przynajmniej fazę pucharową będzie można oglądać na luzie, bez ryków wściekłości i jęków zawodu  :haha:.

No z Watykanem to byśmy na pewno na klęczkach grali!  :haha:

A tak na serio, to kurde smutno mi, bo przez chwilę to było naprawdę pięknie w tym kraju (w sensie że atmosfera fajna, bo w ogóle to jest piękny kraj ;) ) A teraz się zacznie... zaraz polecą do Tomaszewskiego a ten będzie się wymądrzał...

Według mnie błędem było ustawienie takie jak w meczu z Rosją. Dziewięciu piłkarzy defensywnych i tylko jeden Lewandowski ? Tak to by można grać gdyby wystarczył nam remis, a nie wygrana za wszelką cenę...

Jako kraj z kwestią sportową pozbieramy się pewnie szybciej aniżeli z konsekwencjami gospodarczo-politycznymi  :haha:. Pewnie już zaczynają się sądne głosy, a że pobudowali stadiony, a że wyremontowali dworce, oraz zrobili trochę dróg i... pozostał wielki dług!!  :P Nie chcę być złym prorokiem, ale to raczej nie przejdzie bez echa w naszym Polandzie ;).

Wybudowali stadiony, na które komplet pojawił się tylko na Mistrzostwach i być może w przyszłości w Poznaniu na meczach Lecha będzie.
Wybudowali dworce, a na jesień będzie strajk.
Zrobili trochę dróg, a dalsze 60% jak nie zrobili,tak nie zrobią dalej a dotychczasowe w przyszłym roku do poprawy...
Po każdym Mistrzostwach czy to Euro czy Świata, następuje w krajach nawet słabo rozwiniętych, pewien postęp,natomiast u nas już na etapie poczynań grupowych pisze się o  długach.
Nie chce brzmieć pesymistycznie, ale tak to wygląda. Jedynie z czego pozostaje się cieszyć, to mimo wszystko z powstania nowoczesnych stadionów na których te Mistrzostwa mogą być rozgrywane, niezłego rozpoczęcia i że mimo wszystko są to Mistrzostwa o bardzo wysokim poziomie piłkarskim, bo gole padają i jest co oglądać w pozostałych meczach.

Dziwna sprawa z niepowodzeniem Rosjan. Największy faworyt, który grubo zaczął, ostatecznie nie wyszedł z grupy. To chyba zdaje się już jakiś wewnętrzny konflikt, bo coś się pisało dzisiaj o Arszawinie i problemie z drużyną. Dziwna sprawa. Szkoda bo zobaczyłbym chętnie mecz Rosjan z Niemcami. A tak nudny mecz najprawdopodobniej Greków z Niemcami będzie.

Jak idzie o naszą gospodarkę to faktycznie może być różnie po mistrzostwach. Ale jeśli chodzi o nasz image to myślę że będzie świetnie :) Jeśli zwykli ludzie z innych krajów bedą o nas myśleć w sposób: Ci Polacy to są jednak spoko to to jest spory sukces ;)

W kontekście ME wyszło na to, że Polak i Rosjanin to dwa bratanki  :haha:. Razem wychodzimy z grupy*, albo razem odpadamy  :D

* niepotrzebne skreślić  :diab9:

Ptaszki świergotają za oknem, świeci słonko, mamy weekend, a i tak smudek narodowy został w sercach  :pff4:. Osobiście mam dylemat, czy tę flagę co powiewa jeszcze na moim balkonie mam puścić na wiatr, czy starannie niczym patriota zwinąć w kosteczkę i schować do pudełka z lamusami i czekać na kolejne Euro w Polsce, gdy będę w wieku emerytalnym :D :D :D.

Różne nachodzą mnie refleksje w tym momencie i tak sobie myślę, jaką trzeba mieć odporną psychikę, ażeby udźwignąć falę krytyki rodaków-kibiców po takiej wtopie :o :P. Nadzieja 40 mln ludzi spoczęła na barkach kilkunastu facetów, trochę spora presja, co?? :D Teraz piłkarze pewnie kilka razy będą się zastanawiać, czy warto angażować się w reprezentację narodową  :haha:

Mam dokładnie taki sam dylemat :D Moja flaga na razie zostaje... ale cholera mogłem kupić jakąś flagę z logo turnieju, dokonałbym dziś uroczystej podmiany :haha:

Rosjanie mogą być wkur... również na nas. Gdybyśmy strzelili bramkę na 1:1 (było bardzo blisko w ostatniej minucie), awansowaliby Grecy no i właśnie Rosjanie - i to z pierwszego miejsca. Ach, te dziwne przepisy UEFA ;)

Czułem taki niesmak, że przez cały mecz miętosiłem jednego harnasia 650ml z lidla, i skończyłem po  :haha:.
Żenua, zgadzam się. I nie dziwię się Smudzie że nie robił zmian, skoro te wczorajsze tylko pogorszyły grę. Co tam robił Brożek? Mierzejewski i Grosicki nie lepsi.
A najgorsze jest to że z A wyszły dwie teoretycznie gorsze drużyny. Ruscy to był faworyt, a nasi to jednak gospodarze i ponoć mieli wyjść  :diab9:.

Ten mecz przypominał spotkanie z Grecją. Pary w kotle starczyło na 30 minut, a potem (a już zwłaszcza w drugiej połowie) wszystko po naszej stronie stanęło. W gdańskiej Strefie Kibica w sumie drugą połowę oglądało się dosyć powoli... Szkoda WIELKIEJ szansy jaką była to grupa dla nas.

Ja wczoraj pomyslalem ze musze sioe z tym przespac, może nie będzie we mnie samych złych emocji, ale...

...ale co tu mówić, ja jestem kibicem pilki nożnej (na wysokim poziomie typu Manchester  i reprezentacji). Kolejny 4ty juz turniej (8lat) wierzyłem, teraz to juz nawet cały kraj wierzył; kur** wierzyłem bo grali 1sze dwa mecze spoko i chciałem żeby utarli nosa tym wszystkim malkontentom jacy to jestesmy słabi, aby Ci ludzie ktorzy pilki nie oglądaja i dziś mówią "a tam, przegralismy) byli dalej z tym turniejem i dalej wierzyli.

Znów dałem sie oszukać!!

Nie wiem czyja to wina, czy Smudy czy samych pilkarzy' Lewy mial bulwa jedna okazję na gola, sam biegał z przodu, zero pomocy; 15 minut ataków i koniec. Co to miało być?? My wiemy że musimy wygrać i przez 70 minut sie bronimy!!! To jakis żart?

Oczywiscie jestem wdzięczny za te dwa mecze i świetne emocje ale żal dupę ściska że w meczu ktory powinien wyglądać najlepiej zagraliśmy zdecydowanie najgorzej;/

Jak dla mnie to zasłużenie odpadli - grali słabo i się skończyło. Jak chcą marzyć o wielkich turniejach, to niech się najpierw nauczą grać.

Niby tak, ale tacy Czesi wielkiej piłki to też raczej nie grali... Do tego zwycięstwo nad Grecją szczęśliwe i kontrowersyjne. Szczęście też trzeba w takich imprezach mieć.

Typowe. Jak jest dobrze to i piłkarze i reprezentacja i trener są świetni. A jak nie spełnią się rozbuchane ambicje kibiców to uczucia i reakcje odwracają się o 180 stopni. Jest mi żal, że nie wyszliśmy z grupy, ale mam nadzieję (pewnie płonną), że tym razem zdrowy rozsądek osób decyzyjnych zwycięży i pozwolą Smudzie dalej pracować z reprezentacją. Dla selekcjonera i dla drużyny mam duży szacunek i wdzięczność za te trzy mecze.

I jeszcze jedno: dla mnie barwy narodowe to nie jest eurogadżet, który wyrzuca się po porażce Polski.

Mnie irytują prawie wszystkie możliwe reakcje na tą porażkę :) Nie znoszę postawy a la Tomaszewski, czyli "a nie mówiłem"? Ale równie mocno irytują mnie hasła "Polacy, nic się nie stało". Otóż stało się i trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Oby nie takie w nurcie "budujemy wszystko od początku". Bo zgadzam się z tym, co powiedział Lewandowski, iż "Smuda coś tam zbudował". Na razie to coś tam wystarczyło na dwa remisy z silniejszymi od nas zespołami i minimalną porażkę z trzecią. Nie było kompromitacji jak na MS'02 czy MŚ'06 (i nieważne, że tam wygraliśmy po jednym meczu - chodzi o styl), była walka do samego końca. Jest kilku zawodników, którzy - w co wierzę - będą dla tej naszej reprezentacji bardzo pożyteczni. I nie mówię tylko o trio z Borussi (swoją drogą, wczoraj zawiódł Piszczek), ale chociażby o Polanskim, który moim zdaniem był jednym z lepszych polskich piłkarzy na tym Euro, a już na pewno jednym z bardziej walecznych. Są i tacy, z których należy bezwzględnie zrezygnować (Murawski) i wreszcie tacy, dla których lepsi zmiennicy chyba jednak się znajdą (Obraniak). Co do trenera, to sam nie wiem. Może dobrym pomysłem byłby tandem trenerski, jak to przez jakiś czas funkcjonowało w Szwecji? No bo co, reprezentację ma objąć Skorża, który przegrał ligę, choć wydawało się to niemożliwe? Trener z zagranicy też nie gwarantuje sukcesu, co pokazał przypadek Beenhakkera.

Co do flagi - nie obnoszę się z patriotyzmem, jeśli jestem dumny z faktu bycia Polakiem, to po cichu. Niczego nie muszę wyrzucać, bo niczego nie kupowałem i nie wywieszałem. 

Smuda przecież właściwie nie robił żadnej selekcji, "zakochał" się w kilku zawodnikach i na nich stawiał. Zresztą dziwne to że taki kraj jak Polska jest tak nisko w rankingu FIFA. Z czego to wynika? Przecież większość naszej nibykadry gra za granicą w klubach, i to gra, a nie siedzi na ławie.
Chyba tego nie pisałem nigdzie, ale gdyby Fabiański nie dostał kontuzji, to pewnie on by wszedł za Szczęsnego w pierwszym meczu (*), i by puścił karnego. Mielibyśmy wtedy spokój, bo by było 0pkt, i czysta sytuacja.



* Fabiański nigdy Smudy nie zawiódł, blablabla. A poza tym miał nr 12.

No chyba jeszcze ludzie nie mają aż tak zrytych beretów żeby wyrzucać flagi do kosza po porażce piłkarzy ;) Ale też nie wywołujmy w ludziach takiego poczucia winy tylko za to że pościągali dekoracje... Taki z ciebie kibic, już na drugi dzień zmyłeś biało-czerwoną farbę z twarzy i zdjąłeś biało-czerwonego irokeza!! Hańba!  :haha: Jak napisałem moja flaga na razie zostaje, a na spacerze patrzyłem po innych balkonach i też większość jeszcze wisi :] Ja swoją i tak wywiesiłem przede wszystkim żeby uczcić samo wydarzenie (Euro w naszym kraju) a dopiero w drugiej kolejności myślałem o piłkarzach  :P

W którejś telewizji dziś widziałem jedną z wielu relacji z kibicami wracającymi z meczu i było zbliżenie na flagę wyrzuconą na ziemię. Kosz to nie jest, ale reakcja na porażkę raczej też nie najlepsza. Mnie podobnie jak przedmówcę wkurzają zarówno reakcję agresywne jak i te "Nic się nie stało". Żal jest, nadzieje były, ale też za mojego życia polscy piłkarze nie dostarczyli mi jeszcze tylu emocji i bardzo jestem im za to wdzięczny (tak wiem, 1982 był za mojego życia, ale tego nie pamiętam :D). Niestety większość kibiców ubranych w pełen zestaw ze straganu to kibice sezonowi, do których ja osobiście nic nie mam bo nie uważam by staż kibica czy fana świadczył o tym jak wielkim jest kibicem czy fanem, ale też mam wrażenie, że zbyt wielu ludzi, z grupy tych którzy kibicami piłki stali się przed tygodniem, a skończyli swoją przygodę wczoraj, miało zbyt wielkie oczekiwania. Polska to nie Brazylia i ja wiem, że wkurzające jest to, że inni mogą a my nie możemy, ale nie awansowanie, nawet z teoretycznie najsłabszej grupy, w której nadal jest się najsłabszą drużyną, nie jest hańbą. Graliśmy wszystkie 3 mecze o coś, walczyliśmy i trudno, nie udało się. Wnerwia mnie to, że kilka dni temu wszyscy wklejali na facebooka filmiki z Irlandczykami, którzy przy stanie 0-4 dalej kibicują swojej drużynie, a dwa dni później lecą bluzgi, wiadra pomyj i szczyny na głowy naszych piłkarzy i trenera.

Dla mnie Euro nie skończyło się wczoraj. Dziś oglądam dalej i cały czas skaczę z jednego programu na drugi :D

Hehe, ja w telewizorze mam TVP1, zaś na sport.tvp.pl patrzę na relację z programu drugiego :)

p.a p.a.miętasz jak mi pisałeś, że przesadzam z malkontenctwem? I co się okazało. Wielka, mozolna taktyka na mecz z Czechami została sprowadzona do ... wcześniejszej kapitalnej strategii, czyli nak#####iamy od początku przez 25 minut i dalej stajemy. Dokładnie taki sam schemat jak w poprzednich meczach. Na dodatek okazało się, że Czesi nie tacy głupi i postanowili wyeliminować z gry Lewandowskiego, a przynajmniej go pokryć staranniej. No i już zupełnie cały plan legł w gruzach.
Byliśmy na mistrzostwach bardzo kiepscy, nie potrafiliśmy awansować z najsłabszej grupy, gdzie w spotkaniach mierzyliśmy się ze słabymi Grekami, bardzo niedysponowanymi czasowo Ruskimi (jedyna drużyna, która na mistrzostwach w drugiej połowie w ogóle nie była w stanie biegać) i z Czechami, którzy też nie zachwycali. Mieliśmy szczęście, że nie graliśmy z Hiszpanią, Niemcami itp., bo ci z nas by zrobili karuzelę i pośmiewisko.
Ponadto, ja rozumiem, że mamy gorszą drużynę, słabszą technicznie, mniej zgraną itd., ale niech ci ludzie chociaż biegają!!! Polska uwielbia grać futbol na stojąco, albo, w najlepszym przypadku, biega tylko ten, co ma piłkę.

Co do pseudopatriotów, to nie chce mi się nawet wypowiadać, bo się cały gotuję.

A w drugiej grupie - czy ktoś by się spodziewał, iż Holendrzy nawet punkcika z mistrzostw nie wywiozą?

Ależ ja nadal uważam, że przesadzałeś z marudzeniem :) Problem w tym, iż Naszym mecz z Czechami wyszedł raczej najsłabiej. Nie stawiałbym też wszystkich spotkań w jednej linii; mecz z Rosją jednak wyszedł Nam lepiej, i w ataku, i w defensywie. A nade wszystko - kondycyjnie. Tam jednak biegali do samego końca. Tu raczej wyszło to podobnie do meczu z Grekami.

Ostatnie rozstrzygnięcia w grupie B bez zaskoczeń. Niemcy i Portugalia po wyczerpujących meczach grupowych odpoczną sobie w ćwierćfinale ;) Zobaczymy jutro, mam jednak nadzieję, że awansuje Hiszpania i Włosi, chętnie zobaczyłbym Włochów w pojedynku np. z Anglikami czy Francuzami w ćwierćfinale.

Co do Holendrów - dramat. Kibicuję im od ćwierćwiecza i nie widziałem jeszcze tak słabo grającej ekipy Pomarańczowych. Leżało i kwiczało wszystko - fatalna obrona, brak sensownego pomysłu na rozgrywanie, bezzębny atak. Polska przy Holandii wyglądała w swoich meczach jak potęga światowego futbolu ;)

Zgadzam się całkowicie z p.a. Z niedowierzaniem przecierałem oczy na wszystkich meczach pomarańczowych. :o Uwielbiam ich futbol i kibicuję im przy każdej okazji. A tu nie dość, że powieźli naszych, to jeszcze i oni nie zdobyli nawet punktu. Masakra!!! ;( ;( ;(

A propos wczorajszych meczów... Cieszę się bardzo, że z grupy C wyszły ekipy z Hiszpanii i Włoch, ale... styl tych pierwszych mnie powalił. Na łóżko. Na ten mecz NIE DAŁO się patrzeć. Okropnie nudny, prowadzony w wolnym tempie. Do tego uważam, że ostatecznie to Włosi bardziej zasłużyli na pierwsze miejsce w grupie. To już drugi przypadek albo omyłki sędziowskiej, albo wyjątkowo dziwacznie interpretowanego przepisu o spalonym. Przecież bramka dla Hiszpanów padła po spalonym! Czy już zrezygnowano z przepisów, które nakazują przerwać grę, jeśli zawodnik będący wcześniej na pozycji spalonej (Navas), do którego wcześniej nie było kierowane podanie (było kierowane do Iniesty), odniósł korzyść z przebywania na tejże pozycji, wziął udział w akcji i absorbował obrońców lub bramkarza? Przecież tak właśnie było...

Ta ostatnia kolejka strasznie mi się nie podoba :( Przechodzą pewniacy (oprócz naszej pięknej grupy), zero zaskoczeń, same nudy. Dzisiejsza kolejka na razie też nie zachwyca.



To był pierwszy mecz na Euro, który z całą premedytacją olałem. Chyba najgorszy ze wszystkich do tej pory. Jak na razie to Hiszpanie trochę zawodzą... może nie tak jak Holandia, ale jakoś nie czuć tego błysku z Euro2008. Na chwilę obecną na faworytów imprezy wyrastają Niemcy. Grają ładnie i może nadszedł ich czas. Nie mam nic przeciwko.

Szkoda trochę i Ukrainy, i Szwecji. Trudno powiedzieć, że byli słabsi. Zwłaszcza Szwedzi, którzy przecież dwa razy w swoich meczach prowadzili.

Rzeczywiście, pomijając naszą grupę, do ćwierćfinałów awansowali sami faworyci. Bo nawet odpadnięcie Holandii trudno rozpatrywać w kategorii takiej sensacji, jako że przeciwników miała bardzo wymagających. Sensacją był tylko styl, w jakim ekipa Pomarańczowych odpadła. Więc tak naprawdę w 1/4 brakuje tylko Rosjan, bo trudno mówić, że to akurat my byliśmy wymieniani jako faworyci grupy A.

Mamy więc następujące pary:

Czechy : Portugalia

Kreciki moim zdaniem nie mają absolutnie żadnych argumentów by pokonać świetnie dysponowaną Portugalię. Zwracam uwagę na to, iż to ta ekipa najlepiej zaprezentowała się w meczu z Niemcami i w zasadzie gdyby miała nieco więcej szczęścia... (poprzeczka Pepe) kto wie?

Niemcy : Grecja

Rzadki w przyrodzie przypadek, kiedy będę kibicował Niemcom. Na tyle nie trawię greckiego futbolu. Wiem, że miewają żelazną defensywę, ale skoro Nam udało się zremisować, Niemcy mogą zrobić z nich miazgę. I bardzo dobrze.

Hiszpania: Francja

Francja próbuje po trochu grać tak, jak Hiszpania, ale nie robi tego jeszcze tak dobrze. Więc nawet pomimo słabszej - jak się wydaje - dyspozycji Hiszpanów, powinni oni sobie jednak z ekipą Blanca poradzić. Choć mówię to z nieco mniejszą pewnością :)

Anglia: Włochy

Tu najtrudniej wskazać mi kandydata do awansu. Bo z jednej strony w Anglii panuje teraz chyba wyśmienita atmosfera, drużyna wyraźnie się rozkręca, z drugiej jednak... Włosi to Włosi. Zawsze mogą wygrać z każdym. Sercem za Włochami, rozumem za Anglią ;)

Tak czy inaczej, wiele wskazuje na półfinał Niemcy vs Anglia/Włochy, gdzie nasi zachodni sąsiedzi albo powinni gładko wygrać (z Anglią), albo też... nie tak gładko (z Włochami). Druga para - może najważniejszy mecz, Hiszpania: Portugalia. Wydaje się, że Ronaldo i spółka mają już zespół, który potrafi ograć ekipę del Bosque. O ile ta będzie grała tak, jak do tej pory. A najważniejszy, bo wydaje mi się, iż ktokolwiek wygra ten mecz, poradzi też sobie w finale. Hiszpanie, bo Niemcy mają ich kompleks, Portugalia, bo po zwycięstwie nad Hiszpanią któż ich powstrzyma?

Innymi słowy... wcale się nie zdziwię, jeśli w finale będziemy mieli powtórkę z meczu grupy B, Niemcy: Portugalia... Ale liczę jednak, że Włosi namieszają :) No i nie wiem, czy można skreślać Hiszpanów...

Ukrainy szkoda :( Świetnie wczoraj grali, w pierwszej połowie Anglia nie istniała na boisku. Kto wie co by się tam stało gdyby uznano tego gola... A gdyby Ukraina była w naszej grupie to nasze sny by się jeszcze szybciej skończyły :haha:


Odnoszę takie samo wrażenie, zbyt asekuracyjne mecze, pewniacy grali tak żeby nie popełniać błędów... kopanina w miejscu przez 90 minut mnie też się nie podoba. Mam nadzieję że w nadchodzących meczach wróci moda na strzelanie dużo bramek i szybką grę ;) Ja kibicuję sąsiadom, Czechy albo Niemcy i będę happy :faja:

I mnie rozczarowała ostatnia kolejka. Szczególnie gra Hiszpanii, którą do tej pory uważałem za najsilniejszą. Jednak teraz za takową uznaję ekipę niemiecką, która spokojnie sobie poradzi z Grekami i półfinał ma zapewniony. Portugalia też powinna sobie poradzić bez problemów, ale w sumie nie zdziwiłbym się, gdyby jednak nasi sąsiedzi namieszali.
Dwie pozostałe pary to powinna być prawdziwa uczta. Hiszpania versus odradzająca się Francja, może być ładny meczyk, jednak mam nadzieję, że żabojady polegną :D Włochy-Anglia to już w ogóle mecz walki się szykuje. Do Anglii wrócił Wayne, no i widać, jak na turnieju im się tworzy drużyna, a Włosi to po prostu solidna firma i w kaszę sobie dmuchać nie dadzą. Serce za Włochami, ale i rozum jakoś tak nakazuje  :D

Skoro p.a. wspomniał o powtórce z grupy w finale, to i ja tak uczynię, ale poproszę o Hiszpania-Włochy. Chociaż finał Niemcy-Włochy, w którym Italia rozwala Niemców brzmi jeszcze ciekawiej ;)

Po rozgrywkach grupowych najbardziej mi szkoda Ukrainy i Szwedów. Obie drużyny nie zasłużyły sobie na odpadnięcie. Szwedzi grali piękną, otwartą, szybką piłkę, Ukraińcy zadziorną i waleczną. Spokojnie by pozamiatały w naszej grupie. Zresztą na 16 zespołów u nas znalazły się 4 najsłabsze drużyny, jedynie Irlandczycy jeszcze w to grono wpaść by mogli.

A ja się pochwalę, że dzisiaj pod PGE Areną widziałem wjeżdżający tam autokar Niemców  :haha:

Czesi odpadli (shocker!  ;) ) Podejrzewałem że tak to się skończy, szczególnie w drugiej połowie, kiedy to atak na bramkę Czechów był ogromny. I mecz zakończył by się pewnie jeszcze wyższym wynikiem gdyby nie Cech, który całkowicie zrehabilitował się wczoraj za te dwa nieudane mecze ;) Bardzo mi sie podobały zwolnione zdjęcia Portugalczyków   łapiących się za głowy, wpatrzonych w bramkę Czechów, myślących: Kim jest ten szalony czołgista, który nie da nam strzelić bramki :haha: Cech nie miał wczoraj litości dla nikogo... mało nie zabił kolegi z drużyny. Terminator :D Ale tego naporu nie dało się zatrzymać i Portugalia zasłużenie idzie dalej. Brawa dla wszystkich piłkarzy bo musieli grać na beznadziejnej murawie. Boisko wyglądało jakby tamtędy pędzono bydło :pff6:

Kurczę, wcięło mi post... no to jeszcze raz:

Cudu nad Wisłą nie było, bo też z pustego to i Salomon nie naleje ;) Czechom wystarczyło energii tylko na pierwszą połowę, kiedy to momentami prezentowali się lepiej od Portugalczyków. W drugiej jednakże grali mniej więcej tak, jak my w meczu z nimi bądź Grecją. Nawet po stracie gola nie mieli już sił, by skonstruować jakiś sensowny atak. Dziś polegnie Grecja i to by było na tyle, jeśli o grupę A idzie. Uważam też, że Rosja byłaby godniejszym rywalem dla któregokolwiek ze zwycięzców z grupy B i źle się stało, że ekipa "Sbornej" tak szybko odpadła. Myślę też, że lepiej zaprezentowałyby się ekipy z innych grup, że wymienię np. Chorwację, Szwecję bądź Ukrainę.

Jednakże patrząc na wczorajsze poczynania Czechów i ataki Portugalczyków, myślę że lepiej dla Tytonia, że nie wyszli bo przy tej dziurawej obronie pewnie wyciągnąłby piłkę z 3 razy z bramki. :P Czesi mieli pomysł na grę z silniejszym rywalem, podobnie jak Chorwaci z Hiszpanami, ale zabrakło im wykończenia i supergwiazdy, która sama może zdecydować o losach meczu. Tak było z Hiszpanami, tak samo z Portugalczykami. :) Dzisiaj kolejny mecz  i powiem szczerze p.a., że podobnie jak Ty nie cierpię Niemców,ale wolałbym dla piękna futbolu,aby to oni dzisiaj awansowali. Kibicować im nie mam zamiaru, ale innego meczu niż Portugalia - Niemcy nie widzę. :)

Edycja:
Muszę sprostować,bo to nie od Portugalczyków byśmy dostali, tylko oczywiście od Niemców. Może i to lepiej, bo nic tak w piłce nie doprowadza mnie do szału, jak strzały Niemców na bramkę Polską. :D Grają ładnie i są skuteczni. Ale jakby zagrali z anglikami to mógłby być piękny rewanż za ostatnie Mistrzostwa. Czekamy na pozostałe mecze. :)

Ładny mecz dzisiaj. Statystyczna ilości goli na spotkanie znowu wzrośnie :) Widać, że Niemców bramka stracona w drugiej połowie mocno zezłościła i postanowili leniom dokopać  ;) 4 bramki strzelić Grekom to jednak sztuka. Co zaskakujące to fakt, że piłkarze z półwyspu Bałkańskiego potrafią strzelić więcej niż jedną bramkę na mecz... że też im się chciało  :diab9:

Ano Niemcy zagrali tak, jak przystało na solidną drużynę turniejową  :). Widać gołym okiem, że to najbardziej ofensywny zespół na Starym Kontynencie  :diab9:. Ponadto w przeciwieństwie do Anglików, Włochów i Francuzów oni zawsze wychodzą z grupy  =).

Grecki rajd zakończony golem, bardzo efektowny. Karny też ładnie wykonany. Ale gole Niemców to prawie poezja ;) Piękne bramki padają na tym Euro :]  i jak na koniec mistrzostw ktoś zrobi montaż wszystkich tych goli to będzie na co popatrzeć ;) Oby następne mecze były równie efektowne  :faja:

Dobrze, że w tym meczu była Grecja, a nie Polska, bo by się chyba na jakimś 6:0 skończyło. I po pierwszych ćwierćfinałach ponownie widać jak słabą mieliśmy grupę, bo oba zespoły, które z niej wyszły dostały lanie już w pierwszym meczu.

Mam nadzieję, że w niedzielę Anglia wygra. Chociaż jeśli tak się stanie i dojdzie do półfinału Niemcy - Anglia, to nie będę wiedział komu kibicować, bo obie drużyny uwielbiam i najchętniej bym je w finale widział :)

Wpierw muszę napisać pewne sprostowanie: piszecie, że dostalibyśmy lanie od Niemców. Nienie, właśnie że od Portugalczyków. Przecież gdybyśmy, zgodnie z planem, wygrali ostatni mecz z Czechami, skończylibyśmy rozgrywki grupowe z 5 pkt na koncie. Grecja wyszła z czterema punktami... Jako pierwsza drużyna grupy A spotkalibyśmy się wtedy z drugą drużyną grupy B, czyli właśnie Portugalią.

Wczorajszy mecz lepszy od pierwszego, ale żadna to rewelacja. Szybkie tempo, dużo akcji podbramkowych, dużo bramek - tak. Ale... zabrakło dramaturgii. Gdyż po trafieniu Greków na 1:1, Niemcy odpowiedzieli bardzo szybko. I popatrzcie, nawet grając taką padakę, Grecy zdołali wczoraj strzelić 2 gole. Tyle dobrze, że trafili na Niemców, którzy nie bawili się w hiszpański minimalizm ;)

Ciekawe ćwierćfinały zacząć pora. Dzisiaj chyba jednak Hiszpania, zaś jutro...będzie się działo :)

-------------------------------------------------------------------------------------------------

EDIT.

Jak tak dalej pójdzie, to będę kibicował każdemu, kto gra przeciwko Hiszpanii. Na ich mecze po prostu nie da się patrzeć. Nuda przeraźliwa. Oczywiście wiele zależy od przeciwnika - Włosi zmusili ich do wysiłku i było ciekawie. Myślę, że Portugalia zmusi ich do wysiłku poważniejszego, niż sami są skłonni przypuszczać...

Amen.

Grają największą nudę na Euro... po prostu zabijają ducha imprezy :( Pięć tysięcy podań w jednym miejscu... niesamowicie męczące są te ich mecze. Ale ta taktyka się sprawdza, uśpić wszystkich, łącznie z telewidzami... i nagle podanie numer 5001 pod bramkę i gol :haha: Następny ich mecz też będzie dla mnie mordęgą bo Portugalii za bardzo nie kibicuję  :( Rozbuchane ego CR7 kontra 5000 podań w miejscu :haha:

Dzisiaj liczę na dużo lepsze widowisko  :faja:

Sama prawda. A najgorsze w tym wszystkim, że szykuje się nudny finał :( Dzisiaj jestem za Anglikami bo nie lubię ich odrobinę mniej niż Włochów  :diab9:

Ja jestem prawie na 100% pewien, że Hiszpania przegra albo w półfinale, albo w finale. Im najzwyczajniej w świecie brakuje jakiejś takiej desperacji, poczucia walki do upadłego i tak dalej. Do tego grają coraz nudniej. Podobnie trochę, jak Barcelona. I jedni, i drudzy obniżyli jakość serwowanej nam gry. Niegdyś było to, powiedzmy, 15 podań, z których 5 ostatnich rozklepywało obronę rywala. Teraz podania idą dziesiątkami, setkami wręcz i wciąż się nic nie dzieje. Różnica jest jednak taka, że Barcelona ma Messiego, który ożywia widowisko, w Hiszpanii zaś kogoś takiego nie ma.

Portugalia jest bardzo spragniona sukcesów i może pokonać zblazowanych nieco Hiszpanów.

Jeśli o dzisiejszy mecz idzie, to wciąż nie umiem się zdecydować, kto ma większe szanse. Oceniają to tak na chłodno, wychodzi, że lepszą drużynę mają Włosi, ale z drugiej strony Anglicy już osiągnęli więcej, niż im przepowiadano... Przy czym, tak jak już wspominałem wcześniej, Anglicy - jeśli dziś awansują - polegną w meczu z Niemcami, natomiast więcej szans na sukces w pojedynku z naszymi zachodnimi sąsiadami dawałbym Włochom... To również drużyna, która może pobić Hiszpanię. I jeszcze wracając do Portugalii, to wydaje mi się, iż z rozpędzonymi Niemcami również nie mają szans, ale z Włochami mogą już wygrać. Innymi słowy - jeśli dziś wygrają Włosi, mogą namieszać w całym turnieju. Jeśli Anglicy - sądzę, że cały turniej wygrają jednak Niemcy :)

Zgadza się, że Hiszpanie coś przynudzają. Wczoraj zmęczony po całodziennej robocie, zamiast się ożywić przez żywe akcje, coraz bardziej zjeżdżałem i przymykałem oko. Jedyny żywy mecz to ten z Włochami. Ale z Portugalczykami myślę, że się nabiegają troszkę. :)

Co do obecnego meczu, jak n arazie pierwszy mecz bez bramki. Nie wiem jak wy, ale jak patrzę na Anglię, to wydaje mi się, że lepiej grała w tych meczach bez Rooneya, którego osobiście lubię pooglądać, ale w ManU, bo w reprezentacji niestety do tej pory nic nie pokazuje. Jestem za Anglią, ale na moje oko skończy się na karnych i Włochy zagrają z Niemcami. :)

Uff...

Jak już pisałem, najtrudniej było mi wskazać zwycięzcę tej pary i sami zawodnicy też chyba mieli pod tym względem wątpliwości ;)

Uważam, że bardzo dobrze się stało, iż Anglicy odpadli, gdyż przez większość turnieju prezentowali antyfutbol, z podwójnymi zasiekami przed polem karnym i rzadkimi wypadami pod bramkę przeciwnika (wyjątek: mecz ze Szwecją). Mam nadzieję, że Euro 2012 zmieni nieco stereotypowe postrzeganie reprezentacji Włoch. Nie wiem, ile oni ostatecznie oddali strzałów na bramkę, ale chyba koło 30, czyli pewnie ze 2 razy więcej, niż Hiszpanie w dwóch ostatnich meczach ;)

Anglia jak zwykle w ważnym meczu zawodzi... Miałem wrażenie jakby Anglicy grali w smokingach i myśleli bardziej o herbatce którą wypiją jak wygrają z Włochami po karnych ;) No i dostali to na co zasłużyli... z liścia od Pirlo a potem Buffon poprawił z drugiej strony i panowie w smokingach mogą jechać na herbatkę do domciu :haha:

To jak odpadli Anglicy (znowu po karnych? ehhhh), to zostali mi już tylko Niemcy z drużyn, którym kibicuję. Myślę, że w finale spotkają się jednak z Hiszpanami.

No to wiemy już prawie wszystko :) Są 4 możliwe finały :

Niemcy : Hiszpania

Chyba wciąż najbardziej prawdopodobny finał. Z drugiej strony w ostatnim pojedynku tegorocznej LM też miały się spotkać Barca z Realem... Futbol bywa nieprzewidywalny. Jeśli Hiszpania nie pokaże ładnej piłki w półfinale, będę kibicował Niemcom, którzy póki co grają najbardziej efektownie. Prawdopodobny zwycięzca: Niemcy, chyba, że odezwą się ich hiszpańskie kompleksy.

Niemcy : Portugalia

Dla mnie najgorsza z możliwości, bo za Niemcami wciąż nie przepadam, a Portugalii - przynajmniej tej z Pepe, Meirelesem i CR7 - nie lubię. Tu bez problemów będę kibicował Niemcom. Prawdopodobny zwycięzca: Niemcy, chyba, że Pepe tym razem dobrze przymierzy ;)

Włochy : Hiszpania

Druga potencjalna powtórka z rozrywki z rozgrywek grupowych. Mniej prawdopodobna, bo chociaż Włosi grają naprawdę dobrze i ładnie, szwankuje u nich skuteczność, co w ostatecznym rozrachunku może okazać się decydujące. W takiej sytuacji będę kibicował Włochom. Prawdopodobny zwycięzca: ciężko wskazać, ale myślę, że w finale Włosi nie dadzą się już pokonać. Obu ekipom ciężko idzie zdobywanie bramek, obie mają bardzo mocne formacje defensywne i bramkarzy, w obu w środku pola operują geniusze. To niestety może być mecz na 0:0 i dogrywkę/karne.

Włochy : Portugalia

Najbardziej przeze mnie lubiana ekipa z 4 półfinalistów kontra najbardziej nielubiana... Oczywistym dla mnie jest też kibicowanie tu Włochom. Finał chyba najmniej prawdopodobny, chociaż... obie ekipy na pewno mogą sprawić sobie i innym niespodziankę. Portugalia nie byłaby dla Włochów łatwym przeciwnikiem, ale myślę, że doświadczenie Włochów będzie tu jednak decydujące, chyba, że CR7 i spółka po wyeliminowaniu Hiszpanów dostaną Powera przez duże P ;)


Trza im było, kurczę, strzelać w czasie meczu. Moim zdaniem oni od pierwszych minut nastawiali się na dogrywkę i karne. Naiwniacy ;)

Wszystko zależy od trenerów:

Niemcy - Klose (cienki ale lubiany) czy Gomez? - to może zdecydować o zwycięstwie
Włochy - Balotelli to niewiadoma, albo dostanie czerwoną kartkę, przy okazji marnując 3 setki, albo walnie dwa gole
Portugalia - jak CR7 przestanie być takim samolubem to może poda komuś lepiej ustawionemu
Hiszpania - Znowu bez napastnika?

Ronaldo nie podaje?
Czy my oglądamy ten sam turniej? Przecież w Portugalii to wyglada tak że on strzela bo jak nie on to kto skoro wszyscy inni po jego akcjach strzelają **uj wie gdzie;>

Najlepszy z możliwych Finałów: Portugalia - Włochy. Najgoprszy i jak mówia wielce prawdopodobny- przeciwna para.

Portugalia gra spoko, w ciezkiej grupie dali rade, a wtedy jeszcze CR7 nie był rozgrzany, graja fajną piłkę.
Niemcy- niby graja spoko ale gdzie trzymać kciuki za nich? Musialby świat na głowie stanąć.
Hiszpania- grają najbrzydszą piłke z druzyn ktore zostały!! Serio!! O ile jeszze nie tak dawno podawali, raz, dwa, trzy i strzal tak teraz podania w lewo, podania w prawo, caly czas na boki i siedza pod tym polem karnym i męczą oczy!! Na prawde to sie momenatmi ciezko oglada bo jeszcze jakby to był mega atak to ok ale nie takie turlanie piłki. Tak jak za czasów Raula im mocno kibicowalem i dawali dupy tak teraz jakoś na tym turnieju  tak sobie.

Wlochy- najwieksza i najmilsza dla mnie niespodzianka Mistrzostw, kiedys ich lubilem (plakalem jak Baggio nie strzelil karnego ;>), pozniej bywalo różnie głównie ze wzgledu na catenaccio ktore strasznie sie oglądało.
Przyszło Euro 2012 i Włosi grają... jak nie włosi! Bardzo ładnie, chyba za nich najbardziej trzymam teraz kciuki.

Tak uszeregować od góry do dołu jak komu kibicuje to:
Italy
Portugal
Spain
1939!

Mecz Anglia - Włochy zajebisty wreszcie jakieś emocje :D bo już się nudno robiło. Nie mam żadnych tam ulubionych drużyn rozsądek podpowiada na Niemcow ale no właśnie to by było za proste :P szkoda, że nie grają już Rosjanie czy Szwedzi albo Ukraińcy. Najsmutniejsze jest to, że jak grała jeszcze Polska to w Tv zero polityki, a teraz już g*wno znów wypływa na wierzch...  :pff2:

Jak ja lubię karne :) Cieszyłem się jak głupi gdy gol strzelony przez Włochów w dogrywce nie został uznany. Dzięki temu emocje były o wiele większe, a i losowość się pojawiła. Włosi wygrali zasłużenie, gra Anglików trochę mnie rozczarowała.

Jestem ciekawy meczów półfinałowych. Nic nie jest oczywiste... Hiszpania gra brzydko, ale skutecznie. Włosi ładnie ale mało efektywnie. Portugalia ma Ronaldo, który gra coraz lepiej. A Niemcy... no grają najlepiej, ale jakoś ostatnimi czasy nie potrafili dojść do finałów wielkich imprez.

Dla widowiskowości najlepiej jakby w półfinale odpadła Hiszpania. Nie zdzierżę finału z milionem podań. Pozostałe z drużyn mogą zagwarantować ciekawe zakończenie mistrzostw.
 

Krzywdzący i niestety, ale głupi wręcz stereotyp :(

To był żart przecież :)
Na prawde doceniam że grają ładną, otwartą piłkę, widać że maja wole walki i nawet dla mnie są faworytem; ale jakoś tak nie mogę im kibicować.

Patrzą na nas z góry to jeszcze mam im klaskać?;>
ale grają nieżle trzeba przyznać. Powiem więcej-tylko Włochy albo Portugalia mogą z nimi spróbować, przez te 2 lata od poprzedniego turnieju wyglądają jakby poszli naprzód, a Hiszpania jakby się cofnęła.

Co do wczorajszego meczu trzeba przyznać szczerze, że Anglicy cieniutko wypadli. Wygrana Włochów w pełni zasłużona - nie mam słów co do karnych Younga (wiedziałem, że nie strzeli, bo to jakiś roztrzepaniec jest, który nie wiem co robi w kadrze)  i Cole'a ( wiedziałem, że już koniec marzeń Anglików) przecież takich zawodników się nie wystawia do strzału,byli wpuszczeni w drugiej połowie wypoczęci atakujący, a strzelały... Co do strzału Pirlo też nie mam słów, bo ciężko opisać to, jak wykonał tego karnego. Szacunek. :)

Fajnie, bo będziemy mieli bardzo ciekawe półfinały w których de facto stać się może wszystko i ja bym tu nie stawiał żadnego pewnego rozwiązania, bo tak Włosi mogą położyć Niemców, jak Portugalczycy Hiszpanów. Jedno jest pewne, emocji nie braknie. :)

Stawiam finał Hiszpania - Włochy :)

A wlasnie apropos karnego Pirlo- masakra!! :D naśmiał sie bramkarzowi w twarz!!

Ależ się cieszę :) Hiszpanie znów nie porwali, chociaż im dalej, tym grali ciekawiej no i wreszcie oparli grę o skrzydła. Pedro moim zdaniem powinien w finale wystąpić od pierwszej minuty, wprowadził spore ożywienie. Silvę zamieniłbym na bardziej ruchliwego Navasa.

Co do wyniku, raczej sprawiedliwy, bo cóż z tego, iż Portugalia nieźle przycisnęła Hiszpanów, skoro nie przenosiło się to na klarowne sytuacje strzeleckie. A summa summarum strzałów i tak więcej oddali Hiszpanie.

No i wisienka na torcie, CR7. Ile ważnych meczów w sezonie musi zawalić ten zawodnik, by skończyła się gadka o najlepszym piłkarzu na świecie? Dał plamę w półfinale LM, dzisiaj też się nie popisał. Rzuty wolne kiepskie, lepiej wykonał swój np. Ramos. No i zmarnował jedyną w zasadzie klarowną sytuację dla swojej drużyny. Moim zdaniem w tym sezonie nagrodę powinien dostać ktoś, kto ze swoją drużyną dotarł chociaż do finału ME, a do tego miał dobry sezon ligowy. No i wcale nie musi być to ktoś bramkostrzelny. Ot, czemu by nie Casillas, bądź Pirlo (jeśli Włochy wejdą do finału), który też wygrał ligę z Juventusem?

1. szkoda.
2. Ronaldo zawalil? no nie wydaje mi sie. Zreszta, serio, mnie jego żel na wlosach tez odstrasza ale jest obecnie najlepszym puilkarzem na Ziemi, jest jeszcze Mesii, wiec powiedzmy ze jest jednym z dwoch, tylko ze nie sposob ich porowanc poki Messi gra w tym samym zespole, inaczej moznaby gadac jak bnedzie bez Xaviego, Iniesty itp. Ronaldo sprawdzil sie mega w lidze angielskiej, mega w lidze hiszpanskiej (a to dwa rozne style gry), z reprezentacja ma wicemistrza i 3 miejsce na Mistrzostwach czego Messi nie ma.
Dobre Euro chlopak rozegral i serio daje rade, czy ma kompleks Messiego? Tak wciskaja media ale prawda jest taka ze on juz pokazal wiele w roznych stylach gry a Messi tylko w jednym sie iodnajduje, a z Argentyna ktora slaba nie jest nie potrafi nic zrobic.

Mecz niezly ale brakowalo jednak bramek.

Jeśli o reprezentację idzie, to musisz też pamiętać, że Portugalia miała bez ostatnie lata dobrych trenerów, zaś Argentyna miała np. Maradonę ;) Poza tym odnoszę wrażenie, że Messi dopiero teraz dorósł do sukcesów w piłce reprezentacyjnej. Ostatnio w meczu towarzyskim z Brazylią strzelił 3 bramki, a w zasadzie nie ma czegoś takiego, jak "mecz towarzyski" między Argentyną a Brazylią :) Zresztą - zobaczymy.

Każdy mówi, co by było, gdyby Messi grał bez Xaviego i Iniesty, a mało kto zdaje sobie sprawę, że odpowiedzi na tego typu pytania można było znaleźć w kilku meczach Barcelony. Z reguły Messi przejmował wtedy funkcję, powiedzmy, Iniesty i dogrywał. Zresztą, kurczę, gdy rok w temu, w półfinale LM mijał obrońców Realu jak pomidorowe tyczki, to też dzięki Xaviemu?

Mnie Messi przekonuje w o wiele większym stopniu. Teoretycznie nie ma tyle atutów co Ronaldo - z oczywistych względów rzadko strzela głową, nie potrafi też tak mocno strzelić z dystansu. Ale jego gra najzwyczajniej w świecie bardziej mnie zadziwia. Zresztą my nie mówimy o potencjale, ale o tym, jak ten potencjał przenosi się na grę. Messi główkuje rzadko, ale Van der Sara w finale LM pokonał właśnie głową. Z CR7 czasami jest dokładnie na odwrót - świetnie gra głową i bije rzuty wolne, ale gdy są to naprawdę ważne chwile - jak wczoraj - to często zawodzi. Wiem, Messi w tym sezonie też zawalił karnego w LM, dlatego chętnie zobaczyłbym Złotą Piłkę w rękach np. Casillasa czy Pirlo właśnie.


Kompleks Messiego ma bez wątpienia, bo wyrywa się z Messim nawet wtedy, gdy nikt o niego nie pyta :D Co do Euro... czy ja wiem, czy takie dobre? Tak naprawdę błysnął w dwóch meczach: z rozbitymi mentalnie i moralnie Holendrami i przeciętnymi Czechami. Z Niemcami siedział cicho jak g... w trawie, z Danią zmarnował 2 setki. Wczoraj przestrzelił 3 rzuty wolne i zmarnował jedną setkę. 2/5 meczy to trochę mało, no nie?

dwa wolne, w jego przypadku niemal setki, plus kilka sytuacji bdobrych. Mógł jak to mówią, sam wygrać mecz. Zawalił i to bardzo.

No fakt ze z wolnych chociaż jedną mógl trafić ale wg mnie nie zagrał jakoś tragicznie, miewał przebłyski, na pewno nie powiedziałbym że zawalił.

A wracając do Messiego to ja mam do niego itak uraz, koles gra w Barcelonie ktorej nie trawie, ale za to gra też w Argentynie którą uwielbiam i zawsze im kibicuje zaraz za Polską i dziwi mnie to że wszyscy tak jadą po Ronaldo który pokazał sie z jak najlepszej strony w dwoch ligach i reprezentacji a pod niebiosa wynoszony jest Messi ktory gra fajnie z małymi koleżkami z Katalonii ale jak ja k*** raz na ruski rok trzymam za niego kciuki jak gra w  reprezentacji to gra piach jakich mało. Umie świetnie grać nie mówie że nie ale dla mnie to jest kpina żeby go w ogole porownywać z CR7 (ktory z kolei jest kims takim jak Lebron James w NBA, jak nie wiecie kto to i jakie są o nim opinie to poczytajcie).

Świetny mecz w wykonaniu zarówno jednych, jak i drugich. Przypuszczałem, że Portugalia będzie ofensywnie mocno nastawiona, natomiast nie sądziłem, że aż na tyle pozwoli im Hiszpania- Bento zrobił kawał dobrej roboty i gra cieszyła oko z jednej i z drugiej strony. Niestety po raz kolejny potwierdziło się, że Ronaldo nie daje rady w meczach o najwyższą stawkę, nie wiem czy to pech czy to stres i presja, ale powinien przedłożyć na boisku wizerunek  (żel i zabiegi kosmetyczne) nad jakość, to byłby efektywniejszy. Ale nie można mówić, że to zły turniej w jego wykonaniu. Ot chłopak jest na ustach milionów, nie bez powodu. ;) Hiszpanie za to pokazali klasę i, że zasługują co najmniej na srebro. Jedno jest być mistrzem, drugie grać jak mistrz. Oni robią jedno i drugie, co widać było przez cały mecz i na koniec w karnych. Piękny zapis w historii 3 mistrzostwo pod rząd, zobaczymy! :)

Dzisiaj liczę na jeszcze lepsze widowisko i porażkę Niemców,a tym samym powtórki z grupowego starcie tym razem już na najwyższym szczeblu drabinki między La Furia Roja i Squadra Azzurra. :)

Jeeeeest :D Niemcy po prostu nie potrafią grać z Italią :) Ależ była nerwówka, gdy sędzia podyktował rzut karny... Zupełnie niepotrzebnie, wszak Włosi mogli prowadzić 3 czy nawet 4:0... W ogóle dobry mecz, chociaż UEFA zdecydowanie przesadziła z polewaniem murawy...

Italia wygra ten turniej!! :)

Czuję się zaskoczony :D Mimo niechęci do Włochów nie mogę odmówić im świetnej, coraz lepszej gry z meczu na mecz. Faworyci odpadli, teraz wszystko zdarzyć się może :) 

W zasadzie po pierwszym meczu z Hiszpanią mówiłem wśród znajomych, że Włosi przypominają mi nieco tą ekipę z 2006 roku, że jak będą tak dalej grać, to mogą nawet wygrać ten turniej. Później ta wiara nieco zbladła, bo Włosi - nieważne, czy grają ofensywnie czy defensywnie - naprawdę motywują się na wielkie spotkania. Paradoksalnie jednak uważam, że Hiszpania ma większe szanse z Włochami, niż miałaby z Niemcami. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. A kto wygra? Będę trzymał kciuki za Italię, choć jak wygra Hiszpania, to płakać też nie będę. W skali całego turnieju lepsze wrażenie wywarła ekipa z Włoch, chociaż to niewiele musi znaczyć, wszak do dzisiejszego meczu najlepiej wyglądała drużyna niemiecka... Powiem w ten sposób: jeśli nie zawiedzie skuteczność, wygrają Włosi :) Niech Balotelli znów ma w niedzielę swój dzień, albo Di Natale tak fatalnie nie pudłuje jak dzisiaj...

Nie sprawdziło się moje przewidywanie że Niemcy postawią twarde warunki Włochom :haha: Za to sprawdziło się moje przewidywanie że będzie to 100 razy lepszy mecz niż Portugalia - Hiszpania ;)


Mam taką nadzieję i niech zrobi to w wielkim stylu :)

Ehhh najgorsza jak do tej pory informacja tegorocznego Euro (odpadnięcie Polski się nie liczy, bo było planowe). Wielka szkoda, ale faktem jest, że Niemcy zdobyli medal na czwartej imprezie z rzędu i mając najmłodszą drużynę na Euro jest powód, ale liczyć na ich dalsze triumfy :)

Hehe, mniej więcej to samo mówi się od 6 lat ;)

A tak na poważnie... od kilku właśnie lat mają bardzo dobrą drużynę, co chwila uzupełnianą młodszymi graczami. Problem polega na tym, iż zawsze znajdzie się jakaś lepsza ekipa od nich. No i nie wiem, czy wraz z wymieszaniem kulturowym i efektownym stylem gry, nie zapodziała się gdzieś ich siła zwyciężania pomimo wszystko.

Hehe, Szkopy tfu, Niemcy odpadły. Ale w sumie na własne życzenie, tak pilnować Balotellego  :haha:.
Gostek jest niezły, jeszcze przed turniejem słyszałem opinie że równie dobrze może wygrać mecz, jak dostać czerwoną kartkę w pierwszej połowie.
Tak sobie myślę że Prandelii go dlatego właśnie zmienił, przecież był tak nabuzowany, że przy kolejnym golu znowu mógł koszulkę ściągnąć, dostał by czerwień i do widzenia.
Ale Italianie też mieli sporo szczęścia, Buffon na początku miał kilka baboli, ale potem zaczął bronić jak opętany.
Nie byłem przekonany do duetu Balotelli-Cassano, ale teraz liczę że rozbiją Hiszpanów w finale.

Też tak uważam. Swoją drogą wydaje mi się, iż przepis o dawaniu żółtych kartek za taką oznakę radości jest najzwyczajniej w świecie głupi.

Noo, czytałem że ktoś tam ma zarzuty na temat któregoś piłkarza (może Balotellego) że nie cieszy się po strzeleniu gola. No to jak ma się cieszyć skoro koszulki nie może ściągnąć? Albo jak kopnie w boczną chorągiewkę to kartkę dostanie?
Głupie to.

Co do meczu jeszcze, to w drugiej połowie też Włosi mieli ładne sytuacje, Diamanti i Di Natale. Albo jak chyba Nocerino, zamiast podać strzelał. Mogło być więcej niż 2.
Podolski i Gomez też byli niewyraźni, w ogóle Niemce nie przypominali drużyny z grupy.

Ta, zdaje się, że Gattuso tak powiedział. Natomiast ja już nawet nie pamiętam, dlaczego FIFA wprowadziła taki przepis - a wprowadziła go, zdaje się, na początku lat 90. Bo mało to estetyczne? Proponuję więc żółte kartki za nadmierne pocenie się i brudne koszulki ;)

Noo, Ribery powinien czerwoną dostać, bo miał podartą na boku. Tak swoją drogą, to niezłej jakości te koszulki mieli że się tak podarła  :D

A skąd, przecież to z 7-8 lat temu wprowadzono. Albo ja mam coś z pamięcią, ale jestem przekonany, że pamiętam czasy, gdy tego nie było, a potem dyskusje na ten temat, gdy pierwszy raz stosowano ten przepis. A wprowadzono go w zasadzie ze słusznych przyczyn - po prostu kilka razy się zdarzyło, że piłkarze po radosnym zdjęciu koszulek potem mieli problem z rozplątaniem ich oraz ponownym założeniem, co zabierało czas meczowy, a niekiedy było umiejętnie wykorzystywane do gry na czas ;)

Hmm... może przesadziłem z tym "początkiem lat 90.", ale z kolei 7-8 lat wydaje mi się zbyt skromnym oszacowaniem... Ale może masz i rację :)

Możliwe, że masz rację, ale pamiętam, że zmiana nastąpiła jak już mocniej interesowałem się piłką w swoim życiu. Początek tego boomu u mnie datuję na rok 2000 + trzeba dodać parę lat na moje przyzwyczajenie do faktu, że koszulkę można zdjąć po zdobytym golu... Czyli jak na moje tak 2004 jak ten przepis wprowadzono :)

Mecz toczył się pod dyktando Włochów, którzy zasłużenie wygrali mecz. Cały czas pracowali by utrzymać wynik i strzelać następne gole. Tylko jakoś nie mieli szczęścia w drugiej połowie bo mogło skończyć się bardziej dotkliwą porażką dla Niemców. Jestem pod wrażeniem podań Pirlo, który co do centymetra podawał i rozciągał na skrzydła grę. Wiele piłek przeszło przez niego, ale jest też Balotellega co strzelił fantastycznie gole. Niemcy grali jakoś ospale tak jakby nie mieli dodatkowych 2 dni na odpoczynek od Włochów co było do nich nie podobne. Widać, że Włochy dla Niemców są nie wygodnym przeciwnikiem i nie mogli znaleźć sposobu na Włochów. Chociaż trzeba przyznać, że dobrze Buffon obronił jeden strzał pod poprzeczkę bo byśmy mieli remis.

Dobry demot o meczu :D (http://demotywatory.pl/3851467/Myslal-Niemiec-o-niedzieli)

No cóż, okazuje się, że jak się Hiszpanom chce, to potrafią grać do przodu ;)

Myliłem się co do tego, że nie są głodni sukcesów. Jakimś cudem wciąż chcą być najlepsi... Co do meczu - trochę nieciekawie się ułożył. Hiszpania była lepsza, ale myślę, że Włosi trochę by jednak próbowali "ugryźć" Casillasa, ale kontuzja Thiago Motty w zasadzie zakończyła ten pojedynek. Odnoszę też wrażenie, iż wyszło dziś jednak zmęczenie całym turniejem. Szkoda, bo mecz porywającym widowiskiem nie był. Bramki ładne, ale dramaturgii brak...

Właśnie,brak dramaturgii i jednak (wbrew Szpakowskiemu :D) jednostronne widowisko. Ale ten mecz jest idealnym podkreśleniem tego, że Hiszpania to drużyna kompletna od bramki po atak i należało im się to. Szkoda mi tylko Włochów, bo ta drużyna zaczęła mi się podobać na tych Mistrzostwach-do tej pory za nimi nie przepadałem - i mogli strzelić chociaż na te 2-1, żeby podkręcić atmosferę. :)

Ode mnie podsumowanie jednym słowem: Ole! :D

A ja uważam, że Hiszpanie zagrali znowu swoje, jak w całym turnieju, tyle że Włosi nie zrobili tego, co wszyscy inni: nie zabarykadowali bramki i nie grali non stop z kontrataku :D. Dlatego Hiszpanom bardziej "wchodziło" :). Niestety z tak dobrą drużyną jak Hiszpania nie da się wygrać inaczej niż z autobusem z tyłu - co wczorajszy mecz pokazał dobitnie.

Nie mogli tak od początku grać...  :pff6: Bym sobie nie robił nadziei że Włosi mają jakieś szanse na wygraną :haha:

Piękny turniej nam wyszedł.. Ładne stadiony, piękne mecze na tych stadionach, ludzie wreszcie uśmiechnięci... szkoda że to już koniec. Na szczęście za niedługo Olimpiada więc znowu będzie co oglądać w TV i może jakieś momenty radości się trafią :]

HAL: igrzyska, a nie Olimpiada :) Olimpiada to cykl czteroletni, a zawody sportowe to igrzyska olimpijskie. Wiem, zboczenie zawodowe, wybacz :)

Z wyniku jak i przebiegu finału jestem wielce zadowolony. Hiszpania pokazała dobrą piłkę (gol na 2:0, a zwłaszcza podanie Xaviego to była czysta poezja) i kto wie czy nie jesteśmy świadkami panowania najlepszej generacji w historii piłki (jeśli uwzględnimy wyczyny Barcy w ostatnim czasie dodatkowo), a przynajmniej drugiej najlepszej po Brazylii z przełomu lat 50-tych i 60-tych. Śmiem twierdzić, że za dwa lata Hiszpania może obronić tytuł mistrza świata. Ale to jeszcze daleko przyszłość. Swoją drogą zabawne jest, że aż sześciu piłkarzy zdobyło na tym Euro tytuł króla strzelców z trzema bramkami :) Chociaż jak teraz doczytałem, to wychodzi, że potem liczą się też asysty i minuty na boisku i Złotego Buta dostał Torres :) To Ci dopiero sensacja :D

Ogółem Euro udane organizacyjnie (sportowo sami wiecie jak było, jeśli chodzi o nasze orły) i to jest chyba najważniejsze. To co? Teraz letnie igrzyska, albo mundial w Polsce? Chociaż Kaczyński już powiedział, że to była organizacyjna katastrofa, a tak mi się fajnie żyło trzy tygodnie bez tego jego marudzenia ehhh...

Masz rację, mogą obronić tytuł mistrza świata, gdyż już te mistrzostwa pokazały, że bez Xaviego mogą sobie poradzić. Wiem, wczoraj zagrał piękny mecz, ale w pozostałych wypadł dosyć przeciętnie. Hiszpanie są w stanie oprzeć całą grę kombinacyjno-ofensywną o takich zawodników jak Iniesta, Fabregas, Alba czy nawet Silva. A oni jeszcze młodzi są. Dodatkowo nie wiadomo, kogo tam jeszcze La Masia zdoła wciągu najbliższych dwóch lat wypuścić :) Casillas też jeszcze nie będzie za stary...

Ja w MŚ na pewno będę kibicował Argentynie... Miło byłoby, gdyby Messi osiągnął coś w reprezentacji...

Co do lapsusów językowych ;) Cóż, istnieje też chyba takie pojęcie, jak rozszerzanie znaczenia danego wyrazu :D I tak np. na radio tranzystorowe mówiło się po prostu tranzystor, choć elektronicznie rzecz ujmując nie miało to najmniejszego sensu :D Podobnie słowo "wigilia" zarezerwowane jest niemalże wyłącznie dla "tej" wigilii, z 24. grudnia :)

Co do Torresa - jaja byłyby, gdyby wczoraj, zamiast podawać do Maty, strzelił na bramkę. Mógłby być wtedy samodzielnym liderem... Trochę bez sensu, bo niczego wielkiego w tych mistrzostwach nie pokazał. Strzelił dwie bramki słabiutkiej Irlandii i dobił zniechęconych Włochów. Żadnej z tych bramek nie można określić mianem ważnej. Inna sprawa, że nikt jakoś szczególnie na tytuł króla strzelców nie zasłużył, bo chyba wszyscy liderzy tej klasyfikacji błysnęli strzelecko w tylko dwóch meczach. Sam myślałem, że królem zostanie Gomez, ale jednak potwierdził, że jest dosyć topornym zawodnikiem :D