Strony: 1 [2] 3 4 ... 9   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Bieganie  (Przeczytany 44563 razy)
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #20 : Marca 23, 2012, 15:21:41 »

A cóż Ci się w kolano stało? I od czego?

Miałem dwa razy skręcone kolano w przeciągu ostatnich 3 lat. Za drugim razem (w zeszłym roku) do samego skręcenia doszło jeszcze naderwanie więzadła krzyżowego co doprowadziło do tego, że kolano nie było jakoś super stabilne. Co eliminowało bieganie, siatkówkę (siatkówka to winowajca całej afery :) ) oraz inne sporty drużynowe. Dzięki ćwiczeniom rehabilitacyjnym, rowerowi i basenowi wszystko wróciło do normy. Przynajmniej ortopeda tak twierdzi, a ja nie mam powodów aby mu nie wierzyć :)   
Zapisane
ortegA

*

Miejsce pobytu:
Włocławek




WWW
« Odpowiedz #21 : Marca 24, 2012, 11:14:46 »

emilio wiesz może jak zmienić na tej stronie http://www.mapmyrun.com/ mile na kilometry?

--
ok.. już dotarłem. Jak kogos interesuje to Settings > Display / Units
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2012, 11:18:04 wysłane przez ortegA » Zapisane

Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #22 : Kwietnia 01, 2012, 22:49:19 »

Okej, no i po półmaratonie Poznańskim Diabeł 9 Był to mój pierwszy półmaraton jak i w ogóle pierwsza oficjalna impreza biegowa  :roll: Mój czas i tym samym pierwszy rekord życiowy na dystansie 21 kilometrów i 97,5 metra to 01:59:10. Dupy nie urywa, ale jak patrzeć na to, że byłem przeziębiony i miałem lekką kontuzje (I trenowałem do tego biegu zaledwie 3,5 tygodnia) to nie jest źle  :) Moim celem było złamanie 2 godzin i to się udało, więc jestem umiarkowanie zadowolony. Impreza bardzo fajna, POLECAM :]
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 02, 2012, 11:45:06 wysłane przez Emilio » Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
Gannicus

*




« Odpowiedz #23 : Listopada 24, 2012, 13:52:09 »

Okej, no i po półmaratonie Poznańskim Diabeł 9 Był to mój pierwszy półmaraton jak i w ogóle pierwsza oficjalna impreza biegowa  :roll: Mój czas i tym samym pierwszy rekord życiowy na dystansie 21 kilometrów i 97,5 metra to 01:59:10.

A ten Twój czas to brutto, czy netto? Ja w tej imprezie też debiutowałem. A mój czas netto, to 01:59:09.  :D
Zapisane

Aktualnie czytam:
Dobry Zabójca - Dean Koontz
Przysięga otchłani - Jean-Christophe Grange
Ostatnio przeczytane:
Spartanin - Valerio Massimo Manfredi 6/10
Kafka nad morzem - Haruki Murakami 5/10
Szkarłatny Płatek i Biały - Michel Faber 2/10
Mój Przyjaciel Kaligula - Jacek Piekara 8/10
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #24 : Stycznia 07, 2013, 21:45:26 »

Powracam do regularnego biegania :) Mam cel a mianowicie półmaraton w Katowicach 12 maja (Silesia Marathon). Opłaty już zrobione, numer startowy 3035 przyznany, nie ma odwrotu i pora trenować :)

Cel to oczywiście ukończyć bieg. Cel drugorzędny: zmieścić się w 2 godzinach :)
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #25 : Stycznia 07, 2013, 23:20:11 »

O, to ciekawa sprawa. Na razie to dystans jeszcze sporo powyżej moich możliwości, bo biegam tak po 7-8km, ale na wiosnę i tak chciałem sobie mocno rozszerzyć trasy, więc może się tam spotkamy :)
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #26 : Stycznia 09, 2013, 17:41:15 »

Na razie to dystans jeszcze sporo powyżej moich możliwości, bo biegam tak po 7-8km, ale na wiosnę i tak chciałem sobie mocno rozszerzyć trasy, więc może się tam spotkamy :)

Ja na razie jestem u siebie pewny, że przebiegnę 10 km. Potem to wielka niewiadoma :) Ale do maja szmat czasu. Mam nadzieję, że się faktycznie spotkamy na starcie :)
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #27 : Maja 11, 2013, 22:04:56 »

Jutro mój pierwszy półmaraton. Trzymać kciuki :)
Zapisane
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #28 : Maja 12, 2013, 20:32:44 »

Ciach ciach, i jak, i jak? :)
Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #29 : Maja 12, 2013, 21:02:25 »

Jestem bardzo zadowolony z imprezy. Całej otoczki i organizacji. Kibice rozstawieni na trasie dodawali otuchy, mówili dobre słowo, dzieci chciały aby im przybijać "piątki". Można się poczuć jak prawdziwy sportowiec. Świetne to było i nieraz mnie ciarki z tego wszystkiego przechodziły :) Wodopoje dobrze porozstawiane, wolontariusze wspaniałomyślni i pomocni. Super.

Pogoda paradoksalnie dopisała. Mżawka, zachmurzenie, brak silnego wiatru. Idealnie do dłuższego biegu. Nie mam doświadczeń z takimi imprezami biegowymi ale sama trasa wydała mi się wymagająca. Wiele podbiegów. Często wystawiających zszargane nerwy i trzęsące się nogi na próbę :)

Co nie dopisało? Moje prawe kolano, z którego kontuzją zmagam się od kilku miesięcy. Pierwszą połowę dystansu miałem świetną (jak na mnie). W 45 minut zrobiłem 10 km. Biegłem bardzo na luzie. Czułem się świetnie. I po połówce zaczęły się problemy z nogą. Powiedziałbym że mi w niej prąd odcięło. Dlatego czas końcowy daleki od zachwytu bo 2:00:58. Szkoda bo kondycyjnie bez problemu to zniosłem i te dwie godziny w innych okolicznościach by pękły. Jednak jestem zadowolony. Walkę ze sobą wygrałem, cały dystans przebiegłem, mam medal i motywację do dalszego działania.

Na trasę półmaratonu wrócę w przyszłym roku. Te dwie godziny muszą pęknąć :)
Zapisane
Edgar Freemantle

*

Miejsce pobytu:
Duma Key

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #30 : Maja 29, 2013, 10:05:42 »

W tą niedzielę startuję w Marszobiegu organizowanym co roku pod ruinami Zamku Królewskiego w Olsztynie koło Częstochowy. Ciekawe jak mi w tym roku pójdzie - bo rok temu byłem hen daleko od czołówki. W tym roku będe walczył.
Zapisane

"I oni twego zlękną się widoku, spotkawszy widmo gorsze od upiorów".
Marek Będkowski - Askeramlu
Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #31 : Października 20, 2013, 22:30:54 »

Ostatni półmaraton w tym sezonie za mną. Forma troszkę spadła, szczyt miałem jednak na początku września. Zrobiłem tym razem 1h 53 min, a udawało się już "łamać" pięćdziesiątkę z tyłu ;)
Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #32 : Października 21, 2013, 20:44:19 »

Ja od czasu półmaratonu w maju nie biegałem. Dzięki temu wszystkie kontuzje wyleczyłem, ale i forma poleciała bardzo w dół. Moim celem jest przyszłoroczny maraton katowicki w październiku. Po przebiegnięciu maratonu (niezależnie od czasu) będę się już czuł biegowo spełniony :)
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #33 : Października 24, 2013, 13:10:00 »


Mam pytanie odnośnie problemów przy bieganiu. Biegałem cały sierpień i połowę września, 3 razy w tygodniu. Stopniowo zwiększałem czas biegu od 25 minut w pierwszych 2 tygodniach i dojechałem do 40 minut na każdą "sesję" biegania. Niestety, byłem zmuszony przestać biegać, bo przytrafiła mi się dziwna (a może i nie?) kontuzja. Mianowicie - biegam sobie, biegam, zaczynałem kolejny interwał i czułem, że lekka kolka w prawym boku pod żebrami mi się zaczyna, ale zignorowałem, bo stwierdziłem, że to na bank zmęczenie i wycisnę z siebie troszkę, a zostało mi może z 10 min biegania.

Doszło do tego, że kolka była tak silna, że kroku zrobić nie mogłem i przystanąłem w miejscu kuląc się jakbym w jaja dostał przynajmniej. Zanim złapałem w miarę normalny oddech i mogłem się wyprostować minęło kilka minut. Odczekałem jeszcze chwilę, i chciałem już "dotruchtać" do domu, a zostało mi może z 3 minuty biegiem. Nic z tego :D
Zrobiłem zaledwie kilka kroków a powitał mnie 2 razy silniejszy ból. Odczekałem znowu i tym razem już zwyczajnym, codziennym krokiem szedłem - po kilkunastu ból znów wrócił. Po niemal 15 minutach dokulałem się do mieszkania, wpadłem pod prysznic i jeszcze czułem takie "echa" kolki dobre 2 godziny. Zaznaczam, że biegałem zawsze wieczorami - mniej więcej około 19:30 - 20:00 zaczynałem.

Stwierdziłem, że zwyczajnie przegiąłem i muszę następnym razem delikatnie pobiegać, ale niestety nie udało się wrócić do biegania, ba - problem miałem przez okrągły tydzień z najzwyklejszym chodzeniem, wchodzeniem i schodzeniem ze schodów, schylaniem. Jak tylko szedłem dłużej niż... no nie wiem? 100 metrów lub 20 stopni na schodach to łapała mnie mocna kolka w prawym boku. Ulgę sprawiało mi porządne prostowanie się i stawanie w miejscu, łapanie kilku oddechów głębokich. Do lekarza oczywiście nie poszedłem :P

Teraz problem zniknął, w sumie już od ponad 3 tygodni nie miałem żadnej kolki, nawet zdarzyło mi się grać w piłkę nożną i parę razy na rowerze jeździć - i nic. Problemu nie było i nie ma. Niestety teraz boję się wrócić do biegania  :pff6:.

Wiecie co to mogło być? Bo zwykłe "przetrenowanie" chyba nie?
Zapisane

ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #34 : Listopada 16, 2013, 10:45:13 »

Nie chcę straszyć ale takie objawy u mojego kumpla miała odma opłucna... też pewnego razu myślał, że dostał kolki. Potem w normalnym funkcjonowaniu mu to nie przeszkadzało, ale przy większym wysiłku bolało, miał trudności z oddychaniem, dostawał zadyszki.

Jeżeli przeszło to nie ma problemu. Jeżeli przy większym wysiłku będziesz mieć nawroty tego stanu rzeczy lepiej przejdź się do lekarza. Osłucha, stwierdzi czy wszystko ok... jeśli nie to pośle zrobić zdjęcie płuc i się okaże. A odma jest wredna i lepiej ją wyleczyć bo nieleczona zostawiona samą sobie może nawet prowadzić do zapadnięcia płuca i innych powikłań.

A ja dalej nie biegam :D Chociaż mam już cel... czyli październik '14 i maraton katowicki :D
Zapisane
evening

*

Miejsce pobytu:
Kaer Morhen




« Odpowiedz #35 : Grudnia 26, 2013, 12:56:19 »

Część z Was już może wie, ale jest to na tyle niesamowite wydarzenie, że musiałam i tu dać znać - może ktoś się skusi. Diabeł 9 13 kwietnia w Warszawie odbędzie się bardzo ciekawie zapowiadająca się impreza o wymownie brzmiącej nazwie - Runmageddon. To połączenie 10-km biegu z pokonywaniem przeróżnych (czasem ekstremalnych :D) przeszkód. Start trochę kosztuje, ale liczę, że przeżycia na trasie zrekompensują każdą złotówkę włożoną w tę imprezę. Można zapisywać się pojedynczo - bądź w grupie (tak wychodzi trochę taniej). Możecie założyć własną ekipę albo podłączyć się pod tę, w której ja startuję. Poniżej linki do imprezy:

http://www.runmageddon.pl/

https://www.facebook.com/runamgeddon?fref=ts

Leci ktoś? :)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 26, 2013, 12:58:44 wysłane przez evening » Zapisane

Wygra we mnie ten wilk, którego nakarmię.
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #36 : Grudnia 28, 2013, 18:42:39 »

Zawsze chciałem spróbować się w takim biegu. Z powodu kolana bez szans raczej. Zwykły bieg to co innego, niż taki po nierównościach z przeszkodami. Kolano raczej by tego nie wytrzymało, a nie chcę całkowicie zerwać więzadła krzyżowego.

Za to może ktoś chętny na Silesia Maraton 2014? Ma się odbyć w październiku i mam zamiar biec całość :) I powoli staram się werbować jak najwięcej ludzi do startu :D
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #37 : Czerwca 16, 2014, 12:04:03 »

Znowu wróciłem do biegania. 13 czerwca minie miesiąc.
Pierwsze 2 tygodnie biegałem 5 dni w tygodniu, tak mniej więcej 30-40 minut dziennie. Jednak musiałem nieco przystopować, głównie ze względu uporczywej kolki, która pojawiała się jakoś pod koniec biegu i potrafiła trzymać się mnie 2-3 dni. Dlatego jakiś czas temu zjechałem do 3 razy w tygodniu z bieganiem. Trasa ta sama, także jakoś 30-40 minut te 3 dni w tygodniu biegam. Jest spoko, po miesiącu zaczynam zauważać lekką różnicę w formie, ale nadal jest ona daleka przyzwoitości :D

Zapisane

crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #38 : Czerwca 28, 2014, 21:04:01 »

A ja nienawidzę biegania :D Kiedyś nienawidziłam, bo byłam strasznie słaba w tym. Zawsze z biegania na WFie miałam dwóję za dobre chęci hehehe :D Ale na jesieni zeszłego roku wzięłam się trochę porządniej za ćwiczenia - najpierw dywanówki, potem siłowe i aeroby na rowerku stacjonarnym - to kondycja poszła nieco w górę i jak na wiosnę rozpoczęłam sezon to już w pierwszym biegu bez wielkiego wysiłku pobiegłam pół godziny z jedną króciutką przerwą. Zachwycona swoją kondycją (dla mnie to był wyczyn na miarę maratonu hehehe) zaczęłam biegać mniej więcej raz w tygodniu, ale opornie mi szło pobijanie swoich rekordów ;) Niestety euforia pierwszego razu szybko przeszła i bieganie było dla mnie mordęgą. Liczyłam na to, że z czasem będzie lepiej, ale prawda jest taka, że dalej po pierwszym okrążeniu potrafię myśleć tylko o wymówkach, żeby nie robić zaplanowanych czterech :D Także te wszystkie teksty o tym, jak to trzeba się przemóc, a potem trudno się w bieganiu nie zakochać... a pełno ich w necie... tylko mnie irytują :D Będę pewnie biegać dalej, ale chyba nigdy tego nie polubię. Motywuje mnie tylko poprawianie wyników, ale beznadziejnie mi to idzie niestety ;) I biegam koszmarnie wolno. Chyba szybciej chodzę niż biegam hehehe :D
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #39 : Czerwca 30, 2014, 08:31:42 »

Heh, to ja z kolei polubiłem bieganie dość mocno. Jak nie bieganie - to rower. Na tyle, że mi teraz tego zwyczajnie brakuje, jeśli danego dnia nie robię nic. Może nie jest tak, że budzę się rano i myślę "muszę pobiegać", ale jednak jak nie mam w ciągu dnia choćby tych 30 minut stałego wysiłku to mam wrażenie, że się zapuszczam.

Dlatego do pracy dojeżdżam rowerem (no, do punktu, z którego mnie zgarniają do pracy. Jednak do pracy mam ponad 70 km, to musiałbym nie wiem? o 3 rano wstawać? :D), dzięki czemu mam w ciągu dnia te 40-45 min ruchu plus jak mam faktycznie dobry dzień to jeszcze po pracy biegam drugie tyle. Tyle, że odkąd jeżdżę rowerem, to już mi się tak nie chce biegać i ograniczam się do minimum 2 razy w tygodniu biegu. I na przykład jeśli o mnie chodzi, to nie lubię robić interwałów podczas jednej "fazy" biegu/jazdy. Jestem zwolennikiem stałego tempa. Na rowerze jest to stałe tempo na najwyższych przerzutkach i tak, żebym jednak czuł jakiś wysiłek (ale też nie tak, żeby rano wylać z siebie 7 poty). A biegnąc lubię zacząć szybko, po chwili odpoczynku jedno-dwa okrążenia nieco wolniej, później znów nieco szybciej. Ale jednak jak zacznę biec, takim tempem lubię kończyć.
Zapisane

Strony: 1 [2] 3 4 ... 9   Do góry
Drukuj
Skocz do: