Gotham Cafe

Temat, coby się można pochwalić, że nam coś ekstra wyszło w życiu, że wygrało się w totka :D[i szuka się chętnych na wycieczkę na bora bora :D:D], że kupiło się nowego, fajnego kinga w promocji i takie różne miłe dla ciała i duszy rzeczy :)

Kurczę nikt się nie chwali? To będę pierwszy. Wygrałem dzisiaj konkurs na facebooku Fabryki Słów. Tak znów w FS. Niektórzy z GWKC jak odwiedzali ten sam wątek to pewnie pamiętają. A otóż wygrałem Siewcę Wiatru - Kossakowskiej i Wypychacza Zwierząt - Grzędowicza, z autografami:D Z czego bardzo się cieszę, chodź obie książki już mam:D. Znaczy bardziej  z Siewcy, bo nie mam jeszcze autografu pani Mai, a Grzędowicz mam w wszystkich jego książkach jakie się ukazały. :D:D

Też bym chętnie coś wygrał z FS, bo szkoda mi pieniędzy na ich rozepchane tomiska, a niektórych pisarzy lubię. Ale nie chciało mi się wysyłać odpowiedzi :)

Jak ma się wolny czas to wysłanie kilku słów przez meila - to nawet minuty nie zajmie :D

Ja się chciałem pochwalić, że zdałem egzamin poprawkowy z historii starożytnej :D I więcej dzisiaj nie dam rady spokojnie napisać, niektórzy pewnie już się domyślają dlaczego  :roll: :haha:

O Gratulacje! Ja mam nadzieję, że będe zdawać za pierwszym razem:)

I do tego masz Raula w avku. Baw sie chlopaku :d na zdrowie :P

Zimek - w nagrodę wyjątkowo, to my z Mandriellem będziemy Ci polewać wódkę a nie odwrotnie :P XD

Taa, a Ty zaraz też zdasz i nici z tego pięknego planu, kiedy to ja będę obsługiwany przez Slima i Pandę :D

Chwaliłem się ostatnio, ale znów jest powód. Dostałem pracę!! Jupiiii. Może i w Empiku ale zawsze praca!!!!!:D:D

ale wtopiłeś :D

Liczyłem, że wypowiesz się właśnie w tej kwestii :D :D Nocny, nowa generacja Cię wypiera :D

Nocny to mu teraz dopiero pokaże co oznacza "mobbing w pracy"  :haha: :haha: :haha:

o kurde... zaczynam się bać!

Nikt nic tutaj dawno nie pisał, więc.ja się pochwalę, bo tak się składa, że dzisiaj mijają mi 2 miesiące jak przestałem kurzyć. :)

No Ciacho oby tak dalej zawsze kibicuje rzucającym ten nałóg. Po za tym świetnie się zgrało z avatarem lorddemon1991  :)

Dzięki, nie wydaje mi się, żebym jeszcze do tego wrócił, ale są dwie rzeczy, które mnie denerwują. Po pierwsze wszędzie widzę te fajki, u kumpli,w sklepach,gazetach,bilbordach, filmach- normalnie ryje banie. :D Po drugie za każdym razem jak wychodzę gdzieś z domu to  brakuje mi czegoś w kieszeni bo zawsze dodatkowo miałem zapalniczkę,no i oczywiście paczkę,a teraz takie luźne kieszenie mam. :P 

Ciacho gratulacje. Też zawsze kibicuję rzucającym. I nie mów hop, bo po kilku miesiącach bardzo łatwo się wraca do jarania. Także wiesz, nadal trzeba walczyć jeszcze jakiś czas. I nie zaglądaj za często do lodówki, bo za 2 lata cię rzucanie kolejnego nałogu będzie czekać :D

Dzięki Mando. :) Stary ja to myślałem, że ten ogromny apetyt po rzuceniu to jest tylko mit,a to się okazało 100% prawdą. :P Mi się co prawda nie chce jeść takich normalnych posiłków, bo jem dosyć regularnie, bardziej jakieś słodycze, paluszki, chipsy itp. :D Umiem wytrzymać i pozwolę sobie na minimalne ilości-no i w specjalne dni:D- ale jakbym popuścił pasa to myślę, że taką tabliczkę czekolady to ja bym opanował w 10 minut,co kiedyś było dla mnie nie możliwe do osiągnięcia. :P

Cienias :D :D :D

W 10 minut można obsunąć i 3 czekolady jak się chcę  :D

Tak w ogóle gratuluje wszystkim :).

a ja zająłem swymi zdjęciami dziś II miejsce w konkursie powiatowym fotograficznym - fotki były te : http://www.maxmodels.pl/humanus.html
wygrałęm książke ale bardziej ciesze sie z dobrego miejsca - kurcze, jak ja tu dawno juz nie byłem na tym forum :D:D:D

i jak jakies model/modelka z tego forum chce zdj - to zapraszam na priv :)

Hehehe, to wy-Rose i Magnis- widzę, że ładne łasuchy jesteście. :D Ja nie wiem czy po zjedzeniu całej tabliczki nie miałbym mdłości. :)Sam mam słabość, ale do solonych rzeczy, orzeszków i paluszków szczególnie. :P

Wszystkim walczącym z nałogami tudzież niechcianymi przyzwyczajeniami gratuluję wytrwałości w boju  :diab9:.

Ja tymczasem chciałem pochwalić się, że nasz synek [mój & Stefaniikrol] kończy dzisiaj okrągłe dwa latka  :roll:. Dodam jeszcze, że swoją obecnością bardzo dużo zmienił w naszym życiu i to na lepsze  :faja:. Ten czas odkąd jest z nami minął tak szybko, że czasami chciałoby się zatrzymać te wszystkie chwile - na szczęście są zdjęcia i różnego rodzaju filmiki, które odświeżają człowiekowi ulotną niestety pamięć :D.

W kontekście forum, przypominam sobie moment, gdy po urodzeniu się Ksawcia [imię otrzymał jak nietrudno się domyślić po mojej ksywce :D] spora część z obecnych tutaj osób opijała jego przyjście na świat symbolicznym uderzeniem butelki, kufla, czy też kieliszka w róg monitora - a wszystko to miało miejsce podczas czatu :)  :diab9:.

Bardzo to wzruszające było, dzięx raz jeszcze za ten fajny gest  :D.

Yaay, wszystkiego najlepszego dla Ksawierka!  :roll:

Być może kiedyś uda mu się poznać niektórych forumowych wujków i ciocie. :D

Wszystkiego najlepszego :) I tak zauważę, że Google twierdzi, że dziś 70 urodziny Lennona :D Fajny dzień na własne urodziny :D
Edit: Jednak trochę gafa - Lennona dopiero dziś, a Google już wczoraj to przeżywało ;]

Wszystkiego najlepszego i 100 latek dla waszego już nie takiego malucha, jeszcze troszkę i zacznie laski rwać w przedszkolu. My z Aniusią czekamy na naszego skarbeńka który ma pojawić się lada dzień.

No to gratuluje Jarek a małemu 100 latek, zdrówka i zajefajnego dzieciństwa. :D ;)

W imieniu dziedzica, dzięki wielkie Wam wszystkim :).

A Tobie KoRny i Twojej żonie udanego rozwiązania i samych radosnych chwil przy wychowywaniu Waszego dzidziusia  :roll:. Jeśli po jego urodzeniu się nie znikniesz całkowicie z forum, to będziemy mieli nowy wspólny temat do omawiania  :diab9:.

Kiedyś miałem ten czat zarchiwizowany, ale nie mam już tego kompa, na którym to było, a nie wiem gdzie pozgrywałem wszystko z niego. Tak czy inaczej gdzieś to mam na bank :D

Z dniem dzisiejszym zakończyłem edukację na uczelni wyższej, zdobywając tytuł magistra. Czas wrócić do normalnego życia. Ale to za jakiś czas, dzisiaj świętuję ;)

Grats.

Zatem gratulacje kolejnemu magazynierowi w naszym gronie :D :D :D. I dalszych sukcesów w karierze poakademickiej :).

To gratuluję wejścia w to zacne grono :D

Wreszcie weźmiesz się za robotę :D

Czas się pochwalić Wam wszystkim że zostałem tatą, dziś dokładnie o 2.20 w nocy. Moja córeczka ma na imię Amelia, ma 54 cm wzrostu i waży 2830 g. Mamusia i mała czują się dobrze.  A szczęśliwy tatuś czeka kiedy obie damy pojawią się w domku.

Gratuluję! :)

No to pięknie KoRny :). Dołączyłeś do grona forumowych ojców, póki co nie jest nas tu wielu, ale jak widać rośniemy w siłę :D.

Z okazji narodzin córeczki rzecz jasna gratulacje, a całej Waszej trójce dużo zdrowia, miłości oraz wzajemnego wsparcia w tym ważnym i jakże nowym etapie wspólnego życia  :roll:.

Powodzenia we wszystkim i dumy z potomki!!  :faja:

KoRny gratulacje :D

Gratulacje KoRny  :).

Tacie i mamie gratulacje,a Amelce dużo zdrówka .:)

Uwaga, uwaga, będę się pochwalać. :D Przed państwem Straszny Strach, wydłubany osobiście, "temi rencami". A przy okazji możecie zobaczyć, na jakie manowce umysłowe sprowadzają człowieka nudne prace kuchenne, o, proszę. :D

(http://img143.imageshack.us/img143/5170/obraz066jr.th.jpg) (http://img143.imageshack.us/i/obraz066jr.jpg/)

Lady Nina super dynia, fajne dziurki w nosie.

Świetny 'wyrób' :) My też mieliśmy dynię, ale nie była tak podświetlona i nie wyglądała tak fajnie.

Chciałbym się pochwalić, że kupiłem sobie bilet na koncert Children Of Bodom w Wawie - kolekcjonerski i ma on numer 0001 :D:D moja morda, super się cieszy :D

Się też pochwalę właśnie przeczytałam SETNĄ książkę  w tym roku :)

to gratulacje :D a swoją drogą, liczyłaś specjalnie, czy po prostu masz taką pamięć do cyfr i pamiętałaś ile już masz przeczytanych? :)

Zapisuję przeczytane z podziałem na miesiące :)

Gratulacje jeanne76 i życzę następnej setki jak najprędzej :).

Tylko w tym roku już się to nie uda :). Zresztą ten rok miałam wyjątkowy łącznie 4 m-ce siedziałam w domu na chorobowym i z nudów czytałam jeszcze więcej. Zwykle w ciągu roku wychodzi mi tak ok.50-60 książek.

Ale w następnym roku na pewno będzie u Ciebie więcej przeczytanych książek ;) :D.
Na razie u mnie z 50 książek przeczytanych, ale liczę od Lipca, a nie od początku roku ;).Więc jakby policzył od poczatku roku mogło by być ich całe mnóstwo przeczytanych :).A jeszcze dochodzą nowe nabytki :D.

łał, stówka :D   gratulacje - tez bym sie brechtał :D

100 książek? omg~ gratulacje!! :D ja choćbym się skichała, to bym tyle w rok nie przeczytała ;P

ja mam nadzieję, że w piątek będę mogła się pochwalić, że zdążyłam sobie zaklepać bilet na koncert Miyaviego na kwiecień :) póki co mogę się pochwalić stypendium, którego miałam nie dostać, bo podobno średnie były za wysokie, żebym się zaliczyła, potem się okazało, że dostałam dwa razy wyższe niż kiedyś gdy miałam większą średnią, a dziś znów je podnieśli ;D

edit.
Piątek - bilet zaklepany :)

W sumie nie wiem czy jest się czym chwalić, ale mogę pokazać że całkiem fajny ze mnie żebrak ;) Klapnijcie linkai obaczcie sami, do czego może być zdolny człowiek pod Biedronką :haha:
http://www.facebook.com/profile.php?id=100001534621693#!/video/video.php?v=134761586584995&comments (http://www.facebook.com/profile.php?id=100001534621693#!/video/video.php?v=134761586584995&comments)

Chwalę się ( a co mi szkodzi), że oczekuję pani listonosz z moją wejściówką na letni festiwal X-traX w Leipzig (jedna z większych imprez w stylu Goth), na którą ciężko pracowałam i wreszcie nie będę tylko osobą odwiedzającą  :roll:

Kurcze to ja po wypadku w pracy byłem na l4 4,5 miesiąca i przeczytałem 38 książek(oczywiście same Kinga) :D ale ty to bijesz wszystkich na ryj!Stówka-szacun ziom!!!

To ja jeszcze się pochwalę, że o 02:15 w nocy drugi raz zostałam ciotką  :D Eryk ma się dobrze, jest zdrowy i niedługo będzie w domku   =)

Ja też się pochwalę, co mi tam :) Od dzisiaj nie jestem już zwykłym eemuu. Teraz jestem inżynierem eemuu :)

ułaa,to gratulacje :)

Gratuluję!

Brawo inż. emu :).

Graty emu  ;)

Ja zaś pochwalę się, że wygrałem konkurs walentynkowy "Albatrosa"  :faja: :D, o którym to już wspominał kilka dni temu na forum Mando. Taka mała rzecz, a cieszy  :diab9:. Tym bardziej, że po raz pierwszy wygrałem jakikolwiek konkurs twórczy ;).

KONKURS WALENTYNKOWY (-: Proponujemy Wam zabawę... tym razem bardzo kreatywną (-:

Prosimy Was o napisanie nam krótkiej historyjki (max. 3000 znaków) na dowolny temat z wykorzystaniem tytułów książek Albatrosa. Im więcej tytułów tym lepiej (-: Nagrodzimy dwie najlepsze prace. Zwycięzcy będą mogli sami wybrać sobie nagrodę (-: (o ile oczywiście jest ona dostępna w naszym magazynie). Prace prosimy podsyłać na maila: walbatros@interia.pl, w tytule "konkurs facebook"

Zabawa była przednia, dostałem weny łączenia tytułów i uzbierało mi się tego blisko 80 :D. Z racji iż na facebooku "Albatros" tymczasowo nie ma swojej strony, swoją zwycięską historię wklejam poniżej  :rad2::

"BAJKI PISANE KRWIĄ"

"I kto jej zabroni??"

"Przedstawienie czas zacząć"... zbliżało się "mroczne popołudnie".

- No "zmiłuj się", "nie opuszczaj mnie", bo mam już "zawrót głowy" - błagała kobieta.
- Nie będzie mnie tylko przez "18 sekund" - odparł Czerwony Kapturek.
- Raczej zajmie ci to "102 minuty", albo co gorsza "61 godzin" - łkała dalej opiekunka.
- Muszę zanieść leżącej "w pościeli" babci "słodycze na śniadanie" - upierała się "córeczka" - "Zaufaj mi", mamo.
- Ale przecież ona może zjeść "śniadanie u Tiffany'ego", a poza tym byłaś u niej "cztery dni w styczniu" - protestowała matka
- I tak miało być "trzy tygodnie na pożegnanie" - wytknęła dziewczynka
- Dobrze, idź - westchnęła na to starsza pani - ale "Obiecaj mi" jedno, 'diablico w klubie kobiet". Masz "zdążyć przed zmrokiem", a nie żadna "4 po północy"!!
- "Hokus pokus", znikajcie "odległe godziny" - zażartował Kapturek
- I pamiętaj, że "w głębi lasu" grasują "wilki Fenrydera"!!
- "Zachowaj spokój", "lewa ręka boga czuwa" nade mną - odparła dziewczynka, po czym zajrzawszy do trzymanego "w pozycji horyzontalnej" koszyczka, rzuciła na odchodne - "Cześć i dzięki za ryby".
- "Nie oglądaj się" po drodze i "nie ufaj nikomu" - zawołała za nią z "sercem w ogniu" matka, siląc się na "pożegnalne spojrzenie".
- A "uwolnić Andromedę" też?? - odkrzyknęła już zza "otwartych drzwi" "córka bajarza"...

"Imperium wilków"

Było zupełnie inaczej niż w historii opowiadanej z dziada pradziada. Wydawać by się mogło, że będzie to 'troista droga przy plaży", tymczasem dziewczynkę powitała mroczna  "Amazonia".  I gdy tylko pochłonął ją ów "las cieni", naraz pojawili się "intruzi" obierając sobie Czerwonego Kapturka za "cel". I nie była to wataha wspominana przez matkę, lecz stado "wilków z Calla"!!
- "Kim jest ta dziewczyna"?? Wygląda na "w zasadzie niegroźną" - zauważył jeden z nich. Jego rozbiegane "oczy smoka" zdradzały, iż jest to bardzo wygłodniała "zwierzyna".
- "Na imię mam jestem" i pochodzę z "rodziny Corleone" - odpowiedziało roztrzęsione dziecko, próbując "oszukać strach".
- Ha, czyżby "zemsta ojca chrzestnego"?? To i tak nieistotne!! Ważne jest, że czuję "zapach kawy" z koszyczka, a miała być "gorąca  krew" - warknął tymczasem "niepocieszony" herszt "elity zabójców".
- Ach, wilku - próbowała swoich sił dziewczynka - "Kto śpi w twojej głowie"??. Mam nadzieję, że "dobry zabójca".
- Na nic te numery, i tak "padniesz trupem ślicznotko" - szczerzył kły "duch zagłady".
- "Z polecenia prezydenta"?? - zapytał Czerwony Kapturek
- Nie z polecenia, tylko "zabić prezydenta", ale zostaw to mnie, to moja robota - obruszył się drapieżny "doktor śmierć", po czym dodał, niczym "piąty jeździec apokalipsy" - "Dobranoc,  moja śliczna", "powiedz żegnaj", bo "spotkamy się w kostnicy"!!
Ale dziarska dziewczynka nie dawała za wygraną w te oto słowa:
- Chcecie przelać "krew niewinnych"?? A jak ukryjecie "dowody zbrodni"?? Poza tym rodzina na pewno zgłosi moje "zaginięcie"!!
Bestie za późno wyczuły w tym potoku słów "podwójną grę", gdyż to co stało się chwilę później, to były prawdziwe "narodziny rewolwerowca"!! "Prędkość" z jaką "jednym strzałem" Czerwony Kapturek powalił "bastion" wilków zdumiała nawet jego samego, taki to był "szybki numer".
- I nie pomoże Wam nawet "weterynarz z Toledo"!! - śmiał się jeszcze Kapturek i pozostawiwszy za sobą pokonane kłębowisko, ruszył żwawo do babci, by zdążyć do niej jeszcze "kilka godzin przed świtem".

I taka to była bajka :).

 

Fajnie to wszystko wyszło J.Xavier.B podziwiam (że też Ci się chciało [a może ja mam takiego lenia ostatnio :D] )i gratuluję. A jaką nagrodę wybrałeś ?

Dzięki  :rad2:.

Mówiąc po prawdzie, gdy zabrałem się za tę opowiastkę, nie sądziłem, że zdążę na czas ją sklecić - na dwie i pół godziny przed upływem oficjalnego czasu do nadsyłania - ale udało się :D.

A wybrałem sobie "Mistyfikację" Cobena, chyba że... załapię się na przedpremierowy egzemplarz "Mrocznego popołudnia" Koontza  :diab9:. Czekam na odpowiedź z wydawnictwa w tej sprawie  :faja:.

Haha! Xavier! Rewelacja! Sama zastanawiałam się czy nie wziąć udziału i dobrze zrobiłam, że jednak się nie zdecydowałam. Poniosłabym sromotną klęskę hehehe:)

Gratulacje:)

A no wlaśnie, dobrze że kolega sie przypomniał. Oczywiscie gratulacje itp. itd., ale mnie (a może nie tylko mnie) zastanawia - skąd ten nick? skąd ten pomysł? dlaczego każdy Twój av przedstawia strusia?
 To jakieś hobby? fetysz? O co chodzi ziom?
Serio, na tym forum (mimo że w kilka działów nie zaglądam :P) są takie osoby które w jakis sposób sie wyróżniają. Dla mnie ta akcja e strusiem jest przednia.
No i kolega lubi jeszcze Dexa jak kojarze, czyli daje radę ;>

Może nie ten temat ale tak mi sie przypomniało.

Xavier gratulacje z wygranej :).

To ja się może pochwalę, niby nic takiego, ale dostałam staż w Urzędzie Miasta na trzy miesiące (czerwiec, lipiec, sierpień) i bardzo się z tego cieszę :)

Gratulacje :)!

Tak nawiasem mówiąc coś ostatnio mało Cię było na forum, mam rację? ;)

Masz rację, po prostu strasznie dużo na głowie miałam :) a teraz muszę pisać pracę licencjacką i się uczyć do egzaminów, a wtedy człowiek robi wszystko, byle nie robić tego, co musi :P

ooo. gratulations, teraz o staż ciężko - a ja też dostałem prace, choć mniej  pokaźną - lg innotek biskupice podgórne - jest tam kilka tysięcy pracowników - może jest tam ktoś z forum? :D mialbym o czym gadac na hali produkcujnej :P

Wiedz,że nie jesteś osamotniona. ;) Sam z utęsknieniem wyczekuję lipca,kiedy będzie po wszystkim no i oczywiście oblewania. :D

Co się tyczy pierwszej wiadomości,to nie pisała od września i pierwsze co, to chwalipięci się tutaj. Ech te baby! :P  :diab9:  :D Gratuluje ;)

A ja muszę się pochwalić, że zdałem dzisiaj egzamin na prawo jazdy :D :D :D

Puppet gratulacje :).Za którym razem zdałeś :)?.

Gratuluje :) Najlepsi zdają za drugim razem :D

Za drugim :P Taka mała ciekawostka dla Kingowców :) za pierwszym razem miałem samochód nr. 17 a za drugim nr. 2 :P 17 + 2 = 19 :D

I ta właśnie 19 przyniosła Ci szczęście :) Gratuluję serdecznie.

Najlepsi zadją za drugim. Potwierdzam.
Pierwszy jest na obczajenie o co chodzi :)

Cicho tam, ja tydzień temu zdałem za szóstym razem i też się cieszę :D

Szósty raz to słuszna sprawa. Ale elita zdaje za siódmym. Dwa razy - śmiechu warte :D

Elita po ukończeniu kursu nie podchodzi do egzaminu :P...

Dokładnie Kaja to jest najprawdziwsza z elit :)

to ja się pochwalę nowym członkiem rodziny <3 http://s9.photobucket.com/albums/a63/misiak/?action=view&current=behemot.jpg (http://s9.photobucket.com/albums/a63/misiak/?action=view&current=behemot.jpg)
Ma na imię Behemot, ma 7 tygodni i wszyscy się w nim zakochali :D

Nie da się temu zaprzeczyć  :D

Na prawdę nikt inny na tym forum nie zdał na prawko za pierwszym razem? :D :D :D

A Behemot śliczny :)

Zdawanie za pierwszym razem jest nudne. W ogóle zdawanie jest nudne :D

Za to jeżdżenie bez prawka jest wielce emocjonujące :)

Zdawania za pierwszym podejściem jest świetne, nie nudne :D
I jakie oszczędne :D

Może i emocjonujące, ale głupie i nierozsądne  :]

Dzisiaj zdobyłem tytuł magistra :).  Koniec studiów... z jednej strony fajne lata, a z drugiej momentami już miałem ich dość ;)

Gratuluję! A magister czego?

Finansów i rachunkowości.

Gratulacje Arturze :).

Brawa dla Pana Magistra.

Gratuluję :)

A gdzie studiowałeś? Bo pamiętam, że z Torunia jesteś :D

Gratki :)

Gratulacje i  'Szacun byku' ;) - finanse i rachuna, są mi bardzo dobrze znane, i nie są to rzeczy łatwe. :)

A dzięki Wszystkim. Studiowałem w WSB w Toruniu. 

Nawet znam jednego kolesia z finansów na WSB, który też w tym roku magistra bronił :D

Godzina 2:30
J1923 nadal nie wytrzeźwiał...
...winny jest temu niedawno zdobyty tytuł magistra
 :diab9:

Gratuluję :) To jesteś teraz oficjalnie krytykiem filmowym czy to coś z zupełnie innej beczki ? :rad1:

 :D
Coś z zupełnie innej beczki - magister filologii bałtyckiej UW.

Magistrów przybywa  :) Gratuluję.

J1923, gratulacje :).

gratuluje J1923 :) Ja się bronię w czwartek, co prawda jeszcze nie magisterka, a dopiero licencjat, ale stres jest :P

Don't worry by happy  :)

Jeżeli to będzie wyglądać jak moja obrona inżyniera to nie ma się czego bać. Taka obrona to już właściwie tylko formalność. Zobaczę jak będzie z mgr za rok.   

Dokładnie nie martwić się na zapas. Jak to mówią "5 minut wstydu a papierek na całe życie ;)"

Dzięki Wam za gratulacje,
a sama obrona to formalność, więcej mi zajmowało wypełnianie papierków niż odpowiadanie na pytania.
Także głowa do góry i powodzenia!

No, akurat jednego gościa z mojego roku uwalili na obronie, więc nie przesadzałbym z tymi hasłami o formalnościach :) Aczkolwiek to był pierwszy przypadek od wielu lat ;)

A co studiowałeś? U mnie obrona licencjata wyglądała tak, że tylko totalny kretyn by oblał :D

Elektronikę i telekomunikację. Przy czym od razu miało się mgr inż :)

Natomiast ten gościu miał podobno pecha. Z którymś z członków komisji dogadał się co do pytania, a ten zadał mu inne...
Drugiego w komisji miał dyrektora instytutu, z którym raczej dogadywać się nie wypadało, a ten zadał mu takie bardziej koszące pytanie.

Z kolei na mojej obronie nieźle się nastękałem próbując odpowiedzieć na jedno z pytań (recenzenta), ale jakoś się udało ;)

Kurde, a to inne pytanie padło przez niedopatrzenie czy członek komisji tak po chamsku chciał zagrać? Fest, okrutna sytuacja :D Dobrze, że ja miałem przyjaźnie nastawioną komisję ;)

Nie wiem, jak było. Tym bardziej, że to parę lat temu było. Ale z tego, co kojarzę, miał fajnego promotora, więc to chyba pomyłka z jego strony była...

U mnie 2/3 komisji było nastawione przyjaźnie :) Recenzent - niekoniecznie :)

Ja w ogóle nie znałem pytań. Na dodatek 1/3 obrony miałem w języku litewskim.

Zresztą pytania to chyba powinny mieć związek z pracą, a przynajmniej w pewnej części, więc jak się napisało pracę, to chyba powinno się wiedzieć o czym traktowała.

A co się dzieje jak ktoś nie zaliczy obrony? Jest możliwość drugiego podejścia, czy jak?

U nas wyglądało to inaczej. Wg oficjalnych przepisów można było zadać dowolne pytanie z całego toku studiów. Tak też powiedział mi recenzent, gdy się u niego zjawiłem. Gdy ośmieliłem się nieco nacisnąć, odpowiedział, że zada coś z jego przedmiotów - teoria sygnałów i cyfrowe przetwarzanie sygnałów. Miałem mega-intensywny kurs przypominania sobie tych zagadnień, a akurat teoria sygnałów to bodaj najbardziej koszący przedmiot na elektronice, więc łatwo nie było :)

Pozostałe 2 pytania -choć ustalone wcześniej - nie miały żadnego związku z moją pracą.

Jest możliwe drugie podejście, aczkolwiek nie wiem, czy nie po uiszczeniu "drobnej" opłaty za reaktywację...

Ja przy obronie inżyniera miałem zadawane pytania z 3,5 roku studiów. I nie miałem podanych zagadnień, których mogłem się spodziewać. Ale to było w sumie co innego. Bo zamiast pracy inżynierskiej miałem projekt inżynierski, a zamiast obrony pracy miałem egzamin inżynierski (który był obroną nie projektu a wiedzy wyniesionej ze studiów). Ogólnie dwu stopniowe studia jakie są teraz to wielka kpina. Na szczęście jeszcze tylko rok.

Aby nie było offtopu to jeszcze raz gratuluję J1923 zostania magistrem  :)

kurczę, gratuluję Wam magistrów, podziwiam za wytrwałość :D ja będę szczęśliwa jak na tym 1 roku sesję do końca przeżyję :D

Gratuluję magistra, J1923 :D
U mnie na obronie licencjatu promotor wychodził po każdego kolejnego delikwenta na korytarz i pytał go jakie miał zadać mu pytanie. Przy obronie magisterki, chyba je sobie zapisywał, bo już nie pytał :D A jak się potem zastanawiał na sali o co by zapytać. Gra godna Oscara :D :D :D

Hehe, ale wywołałem tutaj dyskusję nieświadomie i teraz każdy, kto chcę się włączyć musi mi pogratulować tytułu naukowego :diab9:

Widzę zatem, iż to raczej indywidualna sprawa uczelni, o ile nie jakiś jeszcze niższych działów, tudzież nawet widzimisię komisji, bowiem jeden kolega dostał listę wcześniej z bodajże 50 pytaniami, inny z kolei miał mieć 1 z pracy, jakieś z toku studiów spośród 3, które mu zaproponował promotor plus niespodziankę ;)

Żeby nie rozmywać tematu: gratuluję wszystkim, którzy obronili pracę magisterską przede mną i życzę powodzenia tym, którzy będą przystępować do tego procesu po mnie :aniol:

Chciałem się pochwalić, że tego pięknego dnia dołączyłem do jakże radosnego grona MaGazynieRów :)

Gratulujemy :) Kasa w biedronce już czeka  :haha: Oczywiście żart.

A można wiedzieć czego magistrem zostałeś?

Matematyki. Ale spoko, stałą pracę już od 3 miesięcy mam, więc jak na razie Biedronka mi nie grozi ;)

Gratuluję, Cichy. Ale z tego, co pamiętam, to jesteś magister inżynier - więc moc jest podwójna :D

Witam w krainie mlekiem i miodem płynącej  :roll: W każdym razie mi tak mówili jak zaczynałem studia :D

Ja jestem tylko magister - na uniwerku studiowałem :). Ale było bardzo porządnie i nie było nacisku na teorię, tylko właśnie na zastosowania, więc prawie jak Polibuda, tylko więcej nauki, a mniej chlania :P

A wydawało mi się, że coś o inżynierskiej pracy kiedyś pisałeś. Ale widać to była licencjacka :D

Gratuluję :)

Dziękować jeszcze raz wszystkim :)

No Cichy to na Polconie zalejemy magazyn :)

Oby, oby :)

Dostałam się na drugi stopień studiów, chociaż przy takich progach punktowych, jakie były, nie było ciężko :P

Trochę spóźnione, ale szczere gratulacje dla Cichy i przy okazji dla murarz  :D

Ja też się pochwalę poniekąd ponieważ wczoraj moja dziewczyna również została magazynierem  ;)
Teraz jesteśmy państwo magistrowie.

Cichy, pochwalisz się tematem pracy?  :)

Gratki dla murarza i dziewczyny J1923, i dzięki za gratulacje J1923 ;)


Ech, wszyscy mnie o to pytają :D. "Modele matematyczne chemioterapii nowotworu łączonej z radioterapią". Modelowanie nowotworu za pomocą równań różniczkowych zwyczajnych :)

od dziś STUDENT DZIENNIKARSTWA I KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ. :)

Gratulacje  :)

Human, gratulacje. Widzę ze wybrales to samo co ja:)

A w jakim mieście?

Moje rodzinne miasto znów we wszystkich polskich mediach. Czuję niesamowity sentyment do tego miejsca, a takie historie go tylko pogłębiają. Niby nędzny temat do chwalenia, ale nie darowałbym sobie gdybym nie wspomniał ^^

http://www.tvn24.pl/28377,1715735,0,1,jest-takie-miasto,fakty_wiadomosc.html

Hmmm...gratulacje.....? :)

Nie wiem czy jest się czym chwalić, bo może tu na forum są doskonali alpiniści :), ale dla mnie to nie lada osiągnięcie. Zdobyłem dziś za jednym razem swoje trzy pierwsze dwutysięczniki w życiu - Małołączniak (2096 m), Krzesanicę (2122 m) i Ciemniaka (2096 m), najwyższe szczyty Czerwonych Wierchów w Tatrach Zachodnich. Po raz pierwszy oglądałem Giewont od góry :). Cieszę się z tego tym bardziej, że to była moja druga poważniejsza wyprawa w góry (pierwszą też trudno nazwać poważną - zdobyłem Romankę - zaledwie 1366 m n.p.m.). No i to spory sukces mojego samozaparcia, determinacji i kondycji, którą myślałem, że mam beznadziejną ze względu na siedzącą pracę - ciężko było, teraz umieram, ale jestem dumny jak diabli :)! No i jakie widoki - coś nieziemskiego!

Hehe, gratulacje :) Czerwone wierchy we wrześniu robią się już naprawdę ładne :) A w październiku, o ile nie ma śniegu, są już doprawdy obłędne. Jako że nie wspomniałeś o Kopie Kondrackiej, wnioskuję, iż podchodziłeś niebieskim szlakiem od strony Przysłopu Miętusiego? Bardzo dobry wybór, bo to bardzo ciekawy szlak :) Mam nadzieję, że z Ciemniaka schodziłeś zielonym to Tomanowej, bo czerwony do Kościeliskiej jest upierdliwy i ,moim zdaniem, mniej atrakcyjny widokowo :)

Dokładnie tak, widzę, że znasz dobrze te tereny :). Świetny szlak, początkowo łagodny, a potem robi się na tyle stromy, że w pewnym miejscu nawet łańcuchy do trzymanki są potrzebne. No i piękne widoki z niego są :).


No niestety nie i bardzo tego żałuję. Zależało mi na czasie (spieszyłem się na kolację), dlatego wybrałem krótszą drogę, a że nie byłem na tych terenach nigdy wcześniej i nie znałem o nich opinii, złaziłem czerwonym, kamienistym, stromym, upierdliwym i nieznośnym. Stopy sobie starłem od tych stromych stopni, jak również trochę nadwerężyłem kolana :/.

Gratuluję. Ja sam w tym roku zdobyłem Czerwone Wierchy tyle tylko, że ja zaczynałem od Kasprowego Wierchu przez wszystkie Czerwone Wierchy schodząc do doliny Kościeliskiej.


Jest nieziemsko upierdliwy :) Ale to uczucie włożenia stóp do lodowatego strumyka na dole już w dolinie - wspaniałe  :D

Teraz jestem w Tatrach zakochany i już planuję trasy na przyszły rok. Temat o górach też można by założyć na forum  :)

Ano, w Kobylarzowym Źlebie :) Jeden z nielicznych przykładów występowania łańcuchów w Tatrach Zachodnich :) Co do zejść, to z reguły są one mniej lub bardziej upierdliwe, ale tym czerwonym szlakiem to nie schodziłem bodaj od 1999 i w ogóle mi się tam nie spieszy ;)

A generalnie to Czerwone Wierchy są bardzo fajnymi szczytami na początek przygody z Tatrami... Graniówki generalnie są ciekawe, a widoki z tych szczytów urozmaicone - widać i morze szczytów Tatr Zachodnich, a na południowym wschodzie groźnie łypią Tatry Wysokie :)

w sierpniu też byłem na Czerwonych Wierchach, chociaż tylko na Małołączniaku (jeśli nie mylę to pierwszy ze szczytów idąc od Kasprowego Wierchu) i stamtąd skręciliśmy na Giewont. Piękna trasa i widoki. Kasprowy Wierch to znakomite miejsce do rozpoczęcia wędrówki w kilka miejsc.

A ja to w ogóle zapomniałem się pochwalić: przecież tydzień temu się zaręczyłem! :D

No to pogratulować obojgu Wam tylko mi pozostaje  :aniol:

Paweł, gratulacje :) Chociaż wzorem kilku moich kolegów mogę z drugiej strony napisać: nie rób tego ;)


Za Kasprowym Wierchem jest seria stosunkowo mało wybitnych szczytów z kulminacją w Goryczkowej Czubie (bodaj 1913 m. n.p.m.), następnie szlak obniża się na przełęcz pod Kopą Kondracką, skąd podchodzi się na samą Kopę. I to z tego szczytu szlak skręca na Giewont, więc byłeś chyba jednak na Kopie Kondrackiej :)

Co do Kasprowego to się zgadzam - niesamowite widoki i na Tatry Wysokie, i na Zachodnie. Gdyby jeszcze tak tylko zlikwidowali ten cyrk na szczycie...

Gratuluję Pawle_Matejo :D :D :D

O zaręczyny... To coś naprawdę wielkiego już :) Chociaż moja siostra zaręczona była chyba z 6 lat zanim doszło do ślubu. Więc nie ma pośpiechu :D  Serdecznie gratuluję.

To ja się chwalę wyprowadzką za granicę w listopadzie  :roll: :roll: :roll: (hope so, że już na stałe ^^)

A dokąd? I na studia? Do pracy? :)

Co nie podoba Ci się w naszym pięknym kraju, że takie nadzieje? :D

Dania, do pracy i do mieszkania :P


Ostatnio wręcz wszystko ]:3

Dziś po południu dzwoniła do mnie przedstawicielka Prószyńskiego i S-ka. Wygrałem książkę Dallas 63 z cadillackiem :D:D:D



ksiazke mam - kto chce sie wymienic na inną .

Gratuluję i zazdroszczę :D

Human gratulacje :).

A ja się pochwalę, że dziś zdałam za pierwszym podejściem egzamin na prawo jazdy :)

Jestem mega szczęśliwa, bo mnie często w takich sytuacjach stres zjada i partaczę wsio po kolei :) No i mam z głowy <juupi>

No to gratulacje i zazdroszczę :) Ja dopiero 4 jazdę mam w tym tygodniu ale już jest dobrze :P

Za pierwszym to się rzadko zdarza, nawet egzaminatorzy na siłę nie przepuszczają na początku. Tym większe gratulacje  ;)

Nareszcie znam kogoś, kto zdał za pierwszym razem :D Gratuluję, bo jest czego!!  :aniol:

Ja też gratuluję. Aby zdać za pierwszym razem trzeba posiadać nie tylko dobre umiejętności, ale i mieć dużo szczęścia  :) I ile kasy dzięki temu można zaoszczędzić :)

Dziękuję :) :)

Fakt - miałam szczęście, bo trafił mi się bardzo sympatyczny i normalny egzaminator. Nie czepiał się pierdół, których niektórzy potrafią, a nie mają one związku tak naprawdę z bezpieczną jazdą.
Sam mi na wstępie powiedział, że mam jeździć po prostu dynamicznie i z głową, bez zbędnych otoczek i nadinterpretacji przepisów. No i na luzie.
Stres i tak był, ale w pewnym momencie się wyluzowałam totalnie i paplałam, żartowałam itd. i w efekcie jechaliśmy obydwoje roześmiani :) :)

Gratuluję Tathagatha! :)

Zawsze to mówię - najlepsi zdają za drugim razem :D

Ale gratuluję :)

Heh, no cóż - mogę oddać tytuł 'najlepszego' na rzecz oszczędzenia sobie kasy, czasu i stresu :)

Dzięki dziewczyny :)

a ja zmieniłam swojego matizka na megankę kombi :) (już się nie będę prosić męża o samochód), trzymajcie kciuki, bo staram się o kredyt i kupuję dom :)

To ja się pochwalę :D
Od tygodnia jestem panią inżynier :D

Gratuluję :) Na studia magisterskie się wybierasz??

Dzięki :) Tak, skoro 3.5 roku przetrwałam, to i na kolejne 1.5 idę :P Już w tym tygodniu zaczynam zajęcia.

To jeszcze pytanie nr 2 :D Jakie studia? Skoro Trójmiasto i pani inżynier to pewnie Politechnika Gdańska?

Zgadza się, PG :) Wydział Elektrotechniki i Automatyki, kierunek - Automatyka i Robotyka, specjalność - Robotyka i Systemy Mechatroniki :P

Na Sobieskiego jak mniemam?:D

A inżyniera gratuluję :)

Hehe, taak, jeden z trzech budynków jest na Sobieskiego i trzeba ten nieco długi kawał drogi się przemieszczać czasem :P

A ja się pochwalę, że od dzisiaj mam nowe meble - czarne  :diab9: i regał na Knigi Wujka Stefana :) I like it :D

Jestem troche pijany ale co tam :D Tak oto emu został magistrem inżynierem. Sześć literek przed nazwiskiem jest :) Magistrem od spraw budownictwa podziemnego i ochrony powierzchni :) Ech ide spać bo ledwo z Gliwic wrocilem :)

Emu, to Ty w Gliwicach studiowałeś?! No to szacun i gratuluję, to uczelnia mistrzów! :D

To i ja się pochwalę: obroniłem pracę licencjacką na 5 :D Jeszcze jestem trzeźwy, ale wieczór długi :P Nauczyciel historii i wos ze specjalizacją analityk stosunków międzynarodowych ;)

No ba ;)

Gratulacje dla emu i Mastera :)

Witamy kolegów z wyższym wykształceniem  :aniol:

No oczywiście że uczelnia mistrzów (niezależnie od wydziału) :) Bardzo miło będę wspominać te 5 lat.

Gratuluje!! :)
Ja też się czymś pochwalę :) Niedługo odbieram nowe prawo jazdy, bo zrobiłam sobie dodatkowo kategorię A :D

Born to be wiiiild ;)

Gratulacje :)

A pochwalę się dzisiejszym nabytkiem :)
(http://img210.imageshack.us/img210/8220/zdjcie2y.jpg)

To Ty jestes na tej maszynie?:)

Tak. Zdjęcie zrobione w garażu, bo jak wracaliśmy, to już było za ciemno, żeby na zewnątrz robić :)

To Ty grozna jestes :P

Nie wiem, co jest we mnie groźnego na tym zdjęciu :P

Po prawdzie to też nie wiem ;) Jakbyś jakieś muskuły napinała czy coś, to bym rozumiał, a tak... ale fajny motor :)

Skora, czerń, lodowate (albo zaspoane :P) spojrzenie :P...nie widzicie tego :P

Fajny sprzęt :) Udanej jazdy, zebys sie za kazdym razem miescila miedzy samochodami ;)

zaspane spojrzenie :P ja jestem łagodną osobą, nie pamiętam, żeby mi ktoś powiedział ,że wyglądam groźnie :D
A dziękuję, postaram się mieści i nie pourywać żadnych lusterek :P

A swoją drogą to nie skóra ;)

"A swoja droga to nie skóra"

Toć wiem że nie skóra tylko nakręcam temat :D

edit:
napisalem posta o 0:00:00 ...czyli napisałem go wczoraj czy dziś? ;]

Jak dla mnie dziś, bo się zaczęło nowe odliczanie :D

No patrz,a się dowiedzialem ze podobno to wczoraj :P

W wakacje wypełniałem ankiety na necie(2 albo 3) i teraz dostałem meila, że wygrałem za to bon o wartości 100 zł. na zakupy w sklepach Empik. Bon jest już w drodze :)

A to ja się pochwalę, że od tygodnia jestem człowiekiem żonatym, do niecałego miesiąca także właścicielem (no, może bank też) małego mieszkania w Gliwicach. Starość, dojrzałość :D

emerytura...

Boring :D

A tak serio to szczęścia i zdrowia na nowej drodze życia :) A i mieszkanie w Gliwicach to fajna rzecz. Przez 5 lat studiów bardzo polubiłem to miasto.

No to gratulacje i powodzenia. ;) Fajnie, że masz mieszkanko, sam obecnie poszukuję i wiem, co to znaczy. Swoje niestety trzeba odczekać i się naszukać  :pff2:

A ja wręcz przeciwnie ;) Ale to może z powodu uczelni, na której generalnie się męczyłem ;)

Natomiast, jeśli o Pawła idzie... cisną mi się na usta powiedzenia z amerykańskich filmów: "Good luck. You're gonna need it" ;)

Się chwalę się :D
Taką walentynkę od żony dostałem.

(http://img687.imageshack.us/img687/4684/kartkae.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/687/kartkae.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

Odkopię (tak tak złota łopata i te sprawy) ale walentynkowa kartka jest mistrzowska! :D

Dobrze, że odkopałeś, bo bym przeoczyła takie cudeńko :D
To jest forma romantyzmu, która do mnie przemawia!

Zacna grafika na tej kartce,trzeba przyznać :-)

Odświeżam temat....

Uwaga, uwaga :D

Zrobiłem sobie w arkuszu kalkulacyjnym szczegółowy spis wszystkich swoich książek, wg. schematu: tytuł, autor, wydawnictwo, miejsce i rok wydania, liczba stron. Na osobnych kartach arkusza wypisałem sobie beletrystykę, książki popularnonaukowe i biografie.

Ostateczny wynik po zsumowaniu wszystkiego: 220 książek i... napięcie rośnie... 127 tysięcy 715 stron   :diab9:

Nie powiem, żeby wszystko było przeczytane, ale wrażenie robi  :haha:

Też kiedyś miałam taką listę, ale najważniejsza w niej była informacja... komu jaką książkę pożyczyłam :D
Bo czasem ciężko o zwrot...

Z jednego uzależnienia do drugiego. Bo złe przyzwyczajenia rzuca się "od głowy" (czyli od aspektu psychologicznego).

(https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1441240_599528856751305_1831372870_n.jpg)



Jak myślicie fajny prezent na Mikołajki?


~

Witam wszystkich
Po baaaaaaardzo długiej przerwie powracam z wiadomością oto taką, iż narodził się mi synek  :headbang:, kolejny fan grozy dołącza do rodziny. :rock: :drummer:
Pozdrowionka

Zatem gratulacje w związku z tak radosnym, wzruszającym wydarzeniem  :diab9:. Niech się junior chowa (byle nie tak, byście go z żoną nie znaleźli :D) w szczęściu i zdrowiu  :rad1:. A małżonka też niech do zdrowia i formy wraca jak najszybciej  :rad2:.

Kapitalne Święta zatem Wam się szykują, bo raczej lepszego prezentu człowiek nie może dostać od życia, niż cudowne potomstwo :]. Z resztą jak dobrze pamiętam, to przerabialiście już cud narodzin, więc wiadomo co to za chwila :faja:.

cudnie :D zazdroszczę i gratuluję! i szczęścia i zdrowia dla synka! :)

Gratuluję, ale nie zazdroszczę :P

a sama chciałam się pochwalić, że od niedawna możecie do mnie mówić "magister Murarz", bo się obroniłam i skończyłam studia :D

również gratuluję :D

Wygrałam w lotto :D :D !! 205,90 zł :D!! Miałam czwórkę w losowaniu z 13go. Dziś dopiero sprawdziłam liczby i od razu pognałam po kasiorę  :diab9:. Mam za co nowego Cobena kupić  :roll:. To tyle mojego chwalenia się. Jakbym ustrzeliła szóstkę to bym się wam nie pochwaliła  :D ;). I w sumie to nie wiem czy nie powinnam o tym pisać w topiku 'jak ci źle ...' bo trochę mi szkoda, bo tylko dwie liczby dzieliły mnie od zgarnięcia 13 mln  :D!

Nono, pewnie nie tylko Cobena kupisz.
Empik teraz szaleje i daje książki jeszcze przed premierą wydawniczą.
Jeszcze pójdę dziś zobaczę czy jest.

Sorry, wróć.

Gratulacje!

Hehe z tego samego losowania na 3 zakłady nie trafiłem ani jednej liczby :D Za to też powinna być nagroda  :D

Gratulacje :)

Dzięki :D! Ja puściłam jeden i się zwrócił z nawiązką  :D.

dziś byłam w empie i się nawet pytałam czy nie mają Cobena na magazynie już, ale nie było jeszcze  :(. Także wygrana jeszcze nie naruszona  :P  ;).

Za 4ke jest 250 zeta?

Gratulacje !

Dzięki :).
Myślę że wielkość wygranej za 4ke, zależy od wielkości kumulacji i ilości trafień :).

Pochwale się, że dzisiaj zdałem ostatni, teoretycznie najtrudniejszy egzamin na studiach... na czwórkę. Także mam z tego semestru jedną czwórkę i resztę piątki.

Niestety... ostatecznie zmieniłem promotora, więc została mi do napisania praca magisterska (dotychczasowego tematu w ogóle nie ogarniałem). Także moje "chwalenie się" jest połowiczne  ;) Ale grunt, że mam z głowy różne, nierzadko głupie, przedmioty, kolokwia i egzaminy. Zostało mi tylko napisanie magisterki  :haha:

same piątki O.o nieźle :D

Gratuluje dobrych ocen, jednak dziwi mnie jedna rzecz - Ty w połowie czerwca piszesz, że została Ci do napisania magisterka? :D Ja W połowie czerwca na ostatnim roku musiałem mieć ją już oddaną i dopieszczoną na ostatni guzik... Druga rzecz, że u nas wymagali, żeby pierwszy rozdział oddać na początku V roku...

U mnie magisterka polegała na opracowaniu rękopisu. W pierwszym roku i w pierwszym semestrze drugiego roku w zasadzie przepisywałem ten rękopis i kompletowałem bibliografię. W drugim semestrze zacząłem ją opracowywać, mówiąc po ludzku - miałem dorabiać przypisy i konfrontować treść rękopisu z literaturą przedmiotu. Niby nic trudnego, ale jak rękopis nie ma nic wspólnego z rzeczami, którymi się interesuję, to trochę topornie idzie... Nie ogarniałem i zrezygnowałem. Ot, cała histo(e)ria  :D

A ja chciałem sie pochwalić, że ostatnio broniłem licencjat i obroniłem się na 5, powodując, że ocena konocwa na dyplomie to także 5 :)

Gratuluję także innym zdającym :)

gratulacje :D

Takież oto nowiny mam Wam :rad2:

(http://screenshu.com/static/uploads/temporary/24/pm/af/xtbhb8.jpg)

O jaaa... Cóż za wyróżnienie, cóż za fejm :zeby: :D!! Super!! Gratulacje Xavier :)!!!

Pięknie! To jedyny powód, dla którego chciałbym zaopatrzyć się w "Szepty". Gratulacje :)

ej kurde, mi się znowu nie wyświetla x(

Wejdź sobie na fanpage'a Repliki horror, a zobaczysz to wiekopomne wydarzenie w pierwszym poście na tablicy :D.

o kurde, to Twoje?? :D niee no, Xavier, cudo! :D widziałam ale nie wiedziałam, że Tyś autorem :D

Xavier bombowa wiadomość :). Gratulacje :).

Się mi wróciło do aktywnego pisania na forum to i mogę powiedzieć dlaczego nie było mnie tutaj długo. Otóż zakończyłem moje perypetie związane z pisaniem oraz obroną doktoratu i chciałbym się pochwalić, że uzyskałem stopień naukowy doktora nauk humanistycznych :D

gratulacje :D jaki temat? :)

Gratuluję zarówno obrony doktoratu jak i (przede wszystkim) powrotu do pisania na forum :D

@murhaaja: w dużym skrócie na temat społecznej strony kolejnictwa na Pomorzu :)

@emu: taaa i już zdążyłem wyrazić odmienne zdanie na temat kilku książek :D

Gratuluję doktoratu, powrotu, a przede wszystkim avatara :D :D

No to gratulacje. :)

Gratuluje doktoratu i powrotu na forum, bo znikłeś nagle dampf :D.

Gratulacje :)

Powinieneś teraz zmienić nick na dr.dampf :D (z angielska pisane, nie czepiać się kropki. nie mam pojęcia, co do zasad kropkowania w niemieckim ;))

Pochwalę się czymś przyziemnym, a zarazem czymś, co jest w Polsce wyczynem...

Otóż... (napięcie rośnie, fanfary)... mam pracę :D  Wczoraj zacząłem, a dzisiaj dostałem umowę :P
(praca fizyczna, w zakładzie produkującym części samochodowe :P nie narzekam)

Czterobrygadówka, trzy zmiany, najniższa krajowa?

Trzy zmiany. Stawka 7,98.

Uzyskałem tytuł magistra nauk prawnych.

Dwie ciekawostki literackie z tym związane.

1. Moja promotorka po udanej obronie dostała "Powrót" Wojciecha Guni specjalnie przeze mnie wybrany (plus kwiaty).

2. W pracy magisterskiej umieściłem trzy cytaty z literatury pięknej - "Biblia" , "Bracia Karamazow" i "Czarodziejska góra". 

Cytatów nie pogratuluję, natomiast tytułu i owszem! :)

Gratulacje! ;)

Brawo

Gratulacje :)

Jaki cytat z "Braci..."?

Gratulacje :D

Jak możesz lekceważyć cytaty skoro ich nie znasz? No chyba że jesteś ateistą, nie dostrzegasz geniuszu literackiego Dostojewskiego - mistrza analizy psychologicznej czy noblisty Manna:)

Co do "Braci Karamazow" to zdanie iż ,,nic nie daje tyle godności, siły, zdrowia i pożytku przyszłemu życiu, ile jakieś dobre wspomnienie, zwłaszcza wyniesione z dzieciństwa, z domu rodzinnego''

Kiedy ja ich w żaden sposób nie lekceważę :) Ja ich nie znam, co więcej, nawet nie wiem jakie zostały użyte.
A że nie wiemy jakie, to jakże mógłbym ich gratulować? :) Pogratulowałem zatem rzeczy pewnej.

OK, to spoko. Zbyt szybko przeczytałem twój post J1923, nie poddając go stosownej egzegezie oraz wykładni językowej, celowościowej i funkcjonalnej :D

Pochwalę się kupnem nowego komputera (PC, powinienem go mieć w poniedziałek) :D
- procesor AMD FX-8300, ośmiordzeniowy, taktowany od 3,3 do 2,4 GHz
- grafika GeForce GTX-950 2 GB
- 8 GB RAM
- dysk twardy 1 TB
- dwuwarstwowa nagrywarka DVD (standard), karta dźwiękowa 5.1
Do tego klawiatura Logitech i monitor Samsung 24 cale FullHD  :D

(http://images.tinypic.pl/i/00798/dn7lgl1qd5ff.jpg)

To ja się pochwalę, a co :)

Pierwszy czterotysięcznik zdobyty. Breithorn 4164 m n.p.m. szczyt leżący w masywie Monte Rosy w Alpach Pennińskich. Wyżej jeszcze moja noga nie stanęła (ale w przyszłości będzie stała wyżej). Góra zdobyta bez dodatkowych ułatwień w postaci kolejek. Cała podejście na szczyt pokonane na nogach aby było "czysto" (i taniej). Droga na szczyt bez trudności technicznych i potrzeby posiadania umiejętności wspinaczkowych.

Ostro :) Wsiąkłeś w temat kompletnie. Ile dni wchodziłeś? W sensie aklimatyzacja i te sprawy?

Ale czad! :D Gratki! Teraz czekamy na zdjęcia z Himalajów :D

Wejście dwa dni. Najpierw 1700 metrów przewyższenia z miejscowości Zermatt do schroniska Cervina na wysokości 3480 m n.p.m. Tam nocleg i rozpusta, i następnego dnia wejście na sam szczyt. Czyli dołożenie kolejnych 600 metrów przewyższenia. Aklimatyzacją był pierwszy dzień i sam nocleg w schronisku. Wysokość znoszę ciężko, robię się strasznie drażliwy :D

Zejście jeden dzień. Czyli około 2300 metrów w dół. Co moje nogi bardzo mocno odczuły.

A jak to robią typowi turyści alpejscy? Idą do kasy w Zermatt i kupują za 50 franków bilet w dwie strony na kolejkę na szczyt Klein Matterhorn o wysokości 3800 m n.p.m. Potem 300 metrów do góry i z powrotem na kolejkę. Dodatkowo przewodnik im linę podepnie pod uprząż i węzeł zawiąże, a potem na górę wciągnie :)

I nikt nie widzi różnicy pomiędzy jednym a drugim sposobem wejścia na szczyt :)

I tak wsiąknąłem w temat strasznie :D


Dzięki :) Za dużo literatury górskiej się naczytałem abym chciał w Himalaje :D

Ja widzę różnicę ;) Ale jak widzę ten śnieg to wiem, że to nie dla mnie :D Czyli pewnie też bym wjechał :D

Deniwelacja 2300 metrów. Masakra. Jak się w Tatrach zrobi te, powiedzmy, 1200 to już nie ma co z nogami zrobić. A tu prawie dwa razy tyle. Ale jakiś problemów w związku ze wzrastającym ciśnieniem nie było?

Himalaje to może nie, ale Elbrus spokojnie możesz robić. Koleżanka kiedyś wchodziła, widziałem filmiki - żadnych trudności technicznych poza oczywiście śniegiem.

Ciężko powiedzieć. W schronisku na wysokości nie umiałem spać. Ale to może być spowodowane piętrowym łóżkiem, na którym spałem (piętro). Było tak wąskie, że całą noc się martwiłem o upadek przy przewracaniu się na drugi bok :D Po zejściu na camping puściła mi się krew z nosa, ale to też raczej wina podrażnienia jakiegoś naczyńka podczas "wysmarkiwania". Wchodząc na szczyt jednak było czuć spadek możliwości fizycznych organizmu. Szło się o wiele ciężej niż powinno.

Gorzej z ciśnieniem mogą mieć kolejkowicze, którzy z dołu w chwilę wjechali na prawie 4k.

Mont Blanc, czy Elbrus jest jak najbardziej w zasięgu. Kaukaz bardzo mi się marzy. Dalej to już niestety koszty, które rozrastają się do ogromnych rozmiarów.

A śnieg zły nie jest :) Za to szczelin lodowcowych się boję.

To ja odwrotnie, zamiast chwalić się, raczej mam powód do wstydu - oblałem egzamin wstępny na aplikację radcowską. Choć i tu odrobinkę mogę się "pochwalić" bo punktowo zdarzali się także gorsi ode mnie :D

jest się czym cieszyć xD

Pewnie, że jest - dzięki temu, że się nie dostałem zaoszczędziłem ponadto kilkanaście tysięcy złotych, gdyż musiałbym tyle zapłacić za 3 - letnią naukę na aplikacji, a tak jestem stratny tylko jeden tysiąc za opłatę startową :D

Hmm więc... Gratulacje! ;)

Dziś na siłowni ustanowiłem swój życiowy rekord w martwym ciągu - 140 kg.

W zaledwie 4 miesiące poprawiłem wynik o 30 kg.

Jak do tego doszło? Trenowałem przez zimę, chyba w sposób najbardziej ubogi jaki można sobie wyobrazić - ćwiczyłem w domu mając do dyspozycji jedynie sztangę i sztangielki. Trenowałem zaledwie raz w tygodniu, wykonując zaledwie jedno ćwiczenie na każdą grupę mięśniową.

Dieta? Też bez rewelacji. Po prostu staram się odżywiać zdrowo, bazując na takich produktach naturalnych jak mleko, sery, ryby, jaja, miód, gorzka czekolada, owoce.

Suplementy diety? Butelka porteru - raz w tygodniu. Szklanka czerwonego wina - dwa razy w tygodniu :D 

Poprawiłem dziś wynik o 10kg. Tak Ciacho, dopuściłem się tego szaleństwa co na priva wspominałem, ledwie sztangę w dłoni utrzymałem, a kręgosłup do tej pory czuje :D
 

To graty. Posiłek pewnie wyjątkowo smakował po tym. ;)

O pewno że tak... Przyznam, że po raz pierwszy mi się zdarzyło abym po udźwignięciu ciężaru nie miał ochoty go odłożyć na miejsce... Po prostu gdy zdołałem wyprostować plecy, to następnie uwolniłem uścisk obu dłoni i sztanga gruchnęła na ziemię. Na szczęście było to na siłowni, gdzie ciężar runął na solidny pomost... Gdybym taki numer w domu zrobił, to po podłodze zostałyby zgliszcza :D

Całe szczęście że zmieniłem siłkę, gdyż już fajniejszy gryf był, niż ten poprzedni. Również strasznie ciężki olimpijski, ale w części chwytnej przynajmniej z mniejszą średnicą, więc dobrze trzymał się w dłoni. Generalnie jestem przyzwyczajony do swojego domowego - zgrabnego i lekkiego 25mm. I jeszcze do tego obciążenia pasują idealnie od sztangielek bo ten sam rozmiar średnicy :)

Pochwalę się czymś nietypowym. Nie od dziś wiadomo, że mając smartfon z systemem Android potrzeba konta Google na korzystanie m.in. ze sklepu Play, który umożliwia instalację i aktualizację programów zainstalowanych na smartfonie.
Rzecz w tym, że można to ominąć, jeśli ktoś chce dbać o swoją prywatność. Trochę poczytałem i zastosowałem to w praktyce. Czyli instaluję programy spoza sklepu Play i mogę te programy aktualizować :D Znalazłem program mający mi zastąpić Google Maps (wraz z funkcją GPS, ale jeszcze nie wypróbowałem go).
Cóż, może przyszedł czas zrezygnować z oferty wielkich korporacji za cenę prywatności.

Tak na początek to polecam wypróbować alternatywę dla wyszukiwarki Google pod nazwą DuckDuckGo ;) (podobno przeglądarka ta zapewna anonimowość  i nie zbiera informacji o tym, co szukamy).

Rzecz w tym, że lubię korzystać z YouTube, wystawiać komentarze i oceny, ale... może i tego sobie odpuszczę?

W drodze konkursu udało mi się uzyskać zatrudnienie na stanowisko asystenta sędziego :)

Dawno nikt się nie chwalił, to ja się pochwalę.
Dziś, w samo południe - zostałem tatą - uczucie nieziemskie  :zeby:

Gratulacje Jotku :) Co tam Jotku, gratulacje dla Pani Żony ;)

Czyli wreszcie mamy szansę na zwycięstwo w grze filmowej :D

Wychowasz na piłkarza czy kinomana?

Piękna nowina :D Gratulacje i dużo zdrowia dla maleństwa i mamy :usmiech:

Jot zapewne pójdzie na tacierzyński, to właśnie będzie miał dużo czasu na grę filmową :D ;)

marczewek, a może to dziewczynka, która zostanie piłkarką i kinomanką w jednym, bo ma podzielną uwagę, nie to co chłopy xD

Łee. Jot to powinien mieć pierworodnego.

Jeśli żyje w tej samej strefie czasowej co ty, czyli w średniowieczu, to na pewno xD :jezyk:

Ja to jeszcze antyk

Dziękuję za gratulacje. Co do wychowania: postaram się go wychowywać jak najlepiej będę umieć :)

Gratulacje Jot! :)

 :fala: Gratulacje Jot  :fala:

Jeszcze raz dzięki  :jezyk:
Teraz wyczekuję wprowadzenia się do domostwa nowego lokatora  :aniol:

Skorzystaj z ostatnich dni, kiedy możesz się wyspać ;)

Choć moja Ingunia już po jakichś 3 tygodniach zaczęła przesypiać całą noc :) No ale ona była przetrzymana, po porodzie ważyła 4800 g, więc i brzuszek był odpowiedniej pojemności ;)

Gratulacje Jocie! :)

Jot super, gratulacje! :D

Dziś pierwszy dzień w domu i czuję się podekscytowany :)
Dzięki jeszcze raz za gratulacje i dobre słowa. Póki co grzeczny synek i urodził się tak, że tatuś mógł iść na Godsmack i na mecze :D

Hehe, poprzednie wpisy były o moim synku, to teraz dorzucę o mojej córeczce :)
Wczoraj stałem się podwójnym tatusiem i się tylko zastanawiam czy bardziej się cieszę czy bardziej jestem przerażony  :aniol:

<evil laughter mode on> Zwycięstwo w grze filmowej jest moje! Hahahahahah <off>

:D

Gratulacje :) Tylko dwa lata różnicy między nimi, będzie się działo za jakiś czas, to na bank :) A dziewczynki są super, choć zauważam niebezpieczną tendencję do owijania tatusia wokół swojego palca ;)

gratulacje :D to prawda, dziewczynki są super :D tylko jak się trafi przylepa, to macie przerąbane, nigdzie się ruszyć bez dziecka nie da xD

Będzie dobrze. po pierwszym dziecku teoretycznie wiesz czego się spodziewać, ale te drugie i tak cię nie raz zaskoczy. Trzymam kciuki :D

Gratulacje! :D Parka jest, nudzić się na pewno nie będziesz :D

Gratulacje Jot :fala:

To tym razem ja się pochwalę :D W dniu urodzin Stephena Kinga (21 września) zostałem tatą :D

Hoho, no to gratulacje :) Powodzenia ze wszystkim :) I obyś znalazł tam czas na mecze, książki czy forum :D Ale nade wszystko korzystaj, bycie tatą to fajna sprawa :)

I może nie wieszaj żadnego Pennywise'a nad łóżeczkiem, malec może nie być na to gotów ;)

 Pięknie. To pozostaje życzyć zdrowia, cierpliwości oraz uwagi.

Gratulacje! :D Ale nie wiemy najważniejszego :D Urodził się Stefek czy Stefcia? :D

Hah, właściwie to Radek ;)

Gratulacje Repta!!  :fala:


Nie ma opcji, będzie pisarzem ;)

No, no, gratulacje :D Może nowy polski Stephen King wyrośnie :D

Repta, dużo siły, spokoju, cierpliwości, przyda się, uwierz.
No i satysfakcji z każdego dnia spędzonego z dzieckiem. I przede wszystkim gratulacje już od niemal weterana tematu  :haha: