Gotham Cafe

Forum ogólne => Społeczność forumowa => Wątek zaczęty przez: Rose on Sierpnia 31, 2010, 15:29:23



Tytuł: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Rose on Sierpnia 31, 2010, 15:29:23
Jak w temacie...


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: KoRny on Września 06, 2010, 18:09:58
Mi jest dzisiaj troszku smutno bo potrąciłem kotka i niestety ale zeszło mu się z tego świata. Doskonale zdaję sobie sprawę że takie rzeczy się zdarzają ale ja mam prawko dopiero tydzień i już takie coś. Nie myślcie sobie że jakiś szaleniec jestem , jechałem wolno i kotek przebiegł przez drogę ale musiał się cofnąć i zahaczyłem go tylnym kołem. Szkoda mi się go zrobiło, od razu straciłem ochotę do dalszej jazdy.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Rose on Września 06, 2010, 18:15:46
Korny, starsznie mi przykro :( Wiem, że to żadne pocieszenie, ale to nie Twoja wina. W żaden sposób nie mogłeś temu zapobiec.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Pavel on Września 06, 2010, 18:21:35
KoRny, ja na nieszczęście potrąciłem kiedyś psa, więc mniej więcej wiem jakie jest to uczucie. Czułem się fatalnie przez kilka dni. Nie wiem czy był to bezpański pies, czy do kogoś należał, nie zginął pod kołami, ale dostał konkretnego strzała więc jego szanse były małe - widziałem tylko jak umknął dalej w zarośla. A wyskoczył mi w fatalnym miejscu, przy beznadziejnych warunkach, z krzaków po lewej, do krzaków po prawej, żadne wspomaganie i inne cudo nie pomogło - chociaż, patrząc no to teraz, bez nich mogłem wpaść w poślizg.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: KoRny on Września 06, 2010, 18:27:57
Najgorsze jest to że ja byłem pewien że on przebiegł na drugą stronę a po chwili usłyszałem takie lekkie puknięcie spojrzałem w lusterko a on tam leżał bez ruchu. Gdy wyskoczył chwilę później to zwolnił bym ewentualnie zatrąbił. Oby to było pierwsze i ostatnie takie zdarzenie


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Mike on Września 06, 2010, 19:21:51
Kurde, Sebastian, nie łam się. Nie byłbyś w stanie nic zrobić, wypadek losowy. Kotka szkoda, ale ważne, że nie był to np. przechodzień i że sam nie spanikowałeś i nic Ci się nie stało.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 06, 2010, 23:05:12
Ajj tam kotka, malo to kotkow codziennie konczy swoj zywot na drodze? Choc fakt kota szkoda, bo wiadomo w przeciwienstwie do psów (wszystkie do wora i sru do Wisly) to kota szkoda :(

Ale mi to dopiero jest zle i czekam jak mi pomozecie:
pobudka 6:30, tyram w pracy jak ten idiota do 16, wracam o 16 a tam caly czas remont w domu i wez to wywierc, wez to,wez tamto i jeszcze najlepiej może powachlować wszystkich wokoł.

Jest mi zle :(

...a no i jeszcze zapisalem sie na mgr. i nie wiem nawet czy przyda mi sie ten papier a 5 stow miesiecznie w plecy;/ Jest mi podwojnie zle;/

Czekam na "pomozemy"(najlepiej w kwestii tych pieciu stow :) ).


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 06, 2010, 23:23:17
Współczucia ode mnie - ja też mam remont, tyle że w kuchni, a to już prawdziwy koszmar :P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 06, 2010, 23:33:28
Steb weź najpierw wstaw sobie jakiegoś avka i stopkę bo od tego samego z żalem się na Ciebie patrzy. :P

Też miałem remont tylko,że w czerwcu i do dzisiaj jestem zadowolony, że to się wreszcie stało, bo ładnie wygląda i wyrobiłem sobie w końcu nawyk regularnego ścierania kurzu. :P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 06, 2010, 23:35:46
No ja na remont się dopiero szykuję. A co do 500 stów. Może jak będziesz miał magistra to odrobisz?:P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 06, 2010, 23:38:07
Lepszy ten żal niż to co dostałem na PW od ... nie powiem kogo bo moderatorow nie wolno obrazac, obrazac moga widac tylko oni (bez urazy dla grona modow z Mando i nocny wlacznie bo wbrew pozorom to szanuje to co robia i co juz zrobili dla tego forum, poprzedniego forum i popularyzacji w naszym kraju najgenialniejszego pisarza jaki zyje)...

Nie ma avka ani stopki i opcja forumowej zrzuty na dokonczenie przeze mnie studiow nadal aktualna :P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 06, 2010, 23:41:25
Oooooo ludzka ciekawość we mnie wygrała. Moderatorzy obrażają?


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murarz on Września 06, 2010, 23:42:01
Jako biedna studentka nie mogę pomóc, bo nie mam za co :P ale wspieram Cię duchowo :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 06, 2010, 23:53:20
Nie, dobra, bo bedzie ze sieje zamet, powiedzmy ze "nie bylo" obrazania, a co do wspierania duchowo to przyda sie gdy juz odetna mi neta, wywala z mieszkania i stocze sie na dno :) Dlatego tyle pisze, zebyscie za 5-10 lat nowemu narybkowi tego forum mogli napisac "był tu kiedys wielki czlowiek, zwal sie Stebbins, niestety..." i wtedy wkleicie to i BACH, bedzie gdzies po mnie slad :P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 06, 2010, 23:54:54
Stebbins, ja Ci wysyłałem PW. Ale byłem grzeczny :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 07, 2010, 00:04:50
"był tu kiedys wielki czlowiek, zwal sie Stebbins, niestety... zachciało mu się zostać magistrem:P"


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 07, 2010, 00:18:34
... i wtedy ostatni raz o nim slyszelismy :)

Jesli tak jak na innym forum na ktorym kiedys serio bylem modem ;] powstanie dzial "hall of fame" czyli wybor najbardziej wyrozniajacych sie postaci forum ( w stylu- jeden temat- jeden uzytkownik, podanego jego najciekawsze, najbardziej znamienne wypowiedzi i wywiad z nim) to pamietajcie o mnie :P(tyle ze bez wywiadu bo juz bede wtedy kloszardem :) ).

Nie no dobra, gdzie ja do HoF taki szary zuczek, ale sam pomysl uwazam za godny rozpatrzenia przez rade nadzorcza forum, Mike, Mando, Sick itp., kazdy opowiedzialby cos o sobie w sposob glebszy niz  przecietnie na forum... forum w ktore wlozyl wiele wysilku, pracy i czasu by prezentowalo odpowiedni poziom :)

I nie to nie Ty Paweł, Ty jestes tylko trybikiem w tej maszynie jak i ja :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 07, 2010, 11:32:18
To ty się łatwo Steb obrażasz, skoro wystarczyło ci napisać, żebyś się trzymał tematu, a odpowiedzi na swoje pytania szukał sam. Ach, pewnie chodziło ci o tę informację, że wystarczyło doczytać temat o Ketchumie, w którym akurat się wypowiadałeś, żeby się domyślić, że zakładamy tematy o pisarzach, a nie wszystkich książkach oddzielnie. No nie wiem, w moim świecie to się nie kwalifikuje do obrażania, no ale okej...

A jeszcze może dam kontekst do całej sprawy, bo nie lubię, jak ktoś skarży i jeszcze na bezczela taką konspirację robi: gadamy u Ketchuma o tym, że nie warto dla niego zakładać działu, bo byłyby trzy tematy o jego książkach, a Steb pyta, czy w tym pokoju zakładamy tematy o książkach czy o pisarzach... no przynajmniej tyle zrozumiałam z jego pytania, bo oczywiście było napisane w jego niezwykłym stylu...


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Rose on Września 07, 2010, 14:05:57
Korespondencję PW proszę ograniczyć do PW. Tutaj proszę trzymać się tematu :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 07, 2010, 18:44:51
Korespondencję PW proszę ograniczyć do PW. Tutaj proszę trzymać się tematu :)

Racja Rose! Na glebę i każ im pompować aż do setki.:D

A tak na poważnie,to mi jest z kolei bardzo źle a to dlatego, że czas nie ubłagalnie leci, minuta za minutą, dzień za dniem i wielkimi krokami zbliża się ten dzień w którym po raz kolejny będzie trzeba przekroczyć mury "ukochanej" uczelni. :(


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 07, 2010, 18:48:35
Co jest złego w uczelni? :D Ja dopiero co studia skończyłem, ale mam ochotę od razu wracać tam - do akademika, na świętowanie rozpoczęcia semestru i takich tam. Pierwszego wtorku w tygodniu i takich tam :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 07, 2010, 18:50:53
Idź na doktoranckie :D

Ja tam nie mogę się doczekać 1-ego. Już mi się nudzi w domu. Jakbym jeszcze miała za co gdzieś pojechać czy jakoś ciekawiej zorganizować czas... a tak to tylko internet, szaroburo za oknem i nawet mnie już spanie do południa nie cieszy tak jak kiedyś ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 07, 2010, 20:16:40
Co jest złego w uczelni?

- wstawanie 3 h przed zajęciami (przez dziwny dojazd,3 przesiadki),co jest dla mnie męczące,bo ja nie potrafię usnąć przed 00,a jak mam na 8 do to muszę wstawać o 5 . :D
- kolejne 8 miesięcy patrzeć na te "ważne" mordy i słuchać co pierd***
- wnerwiać się na ignoranckie pipy, które zasiadają w DOSie;
- czesne;
- pisanie pracy na obronę.

Wystarczy Ci Panie? :P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Września 07, 2010, 20:40:19
Dla mnie wszystkie te minusy, co napisałeś, Ciacho, nawet pisanie licencjata, się wyrównują, gdy myślę o tym, że znów zobaczę ludzi z uczelni :) (a problemy z zasypianiem i wstawaniem mam takie same :P)

Za to w sobotę poprawka :( zważając, że nie miałam ani jednej 3 w zeszłym semestrze, to zawalenie tego egzaminu prawdopodobnie zaprzepaściło moje szansę na stypendium i jak myślę, co mogłabym za to kupić, a nie kupię, to mi źle :(


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 09, 2010, 01:04:43
Ale ja bym chciał być wolny,a nie spętany przez system. ;) W tyłku mam ludzi z uczelni,bo jakbym do niej nie chodził to poznałbym inne osoby, w tramwaju,w parku,na basenie,gdziekolwiek-to za mną nie przemawia. ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 09, 2010, 01:13:10
Kurde a ja mam remont w domu i ledwo moge sie poruszac po swoim malym mieszkanku, poza tym nikt mnie nigdzie nie chce - chodzi o prace:/


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 09, 2010, 02:00:47
Kurde a ja mam remont w domu i ledwo moge sie poruszac po swoim malym mieszkanku, poza tym nikt mnie nigdzie nie chce - chodzi o prace:/
łączę się z Tobą w bólu - też mnie nie chcą do roboty nigdzie


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Filippo on Września 09, 2010, 11:36:37
Kurde a ja mam remont w domu i ledwo moge sie poruszac po swoim malym mieszkanku, poza tym nikt mnie nigdzie nie chce - chodzi o prace:/
łączę się z Tobą w bólu - też mnie nie chcą do roboty nigdzie


Proponuje szukać bezpośrednio w firmach wysyłając CV i listy motywacyjne, nawet jeśli w danym momencie nikogo nie potrzebują, to w przyszłości mogą się odezwać. Szukanie pracy poprzez ogłoszenia przynajmniej w moim przypadkiem było sporym nieporozumieniem (1050 osób na stanowisko, uwaga... pracownik biurowy, castingi i testy na salach wykładowych dla kandydatów na stanowiska, na których odpowiedzialność jest jest naprawdę śmieszna bądź nie ma żadnej).
Wysyłanie CV bezpośrednio do pracodawców zaowocowało natomiast kilkunastoma rozmowami i dzisiejszą moją pracą. Ale to oczywiście nigdy nie jest regułą. Tak było w moim przypadku we Wrocławiu.

A Ty Ciacho dobrze, że na uczelnie niedługo idziesz, bo 54 książki przeczytane w tym roku to przegięcie pały :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 09, 2010, 19:43:34
Hehehe,ale takiej ilości nie będę czytał co rok. W tym jakoś tak wyszło :) Mimo wszystko rozbawiłeś mnie tym tekstem. :D pozdrawiam ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 22, 2010, 13:15:07
Ależ mam koszmarny plan!

W najlepszym wypadku, gdy uda mi się zapisać na zajęcia tak, by nie mieć okienek, w poniedziałek 8h, wtorek 6h, środa 12h, czwartek 6h, piątek 4h. Koszmar.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 22, 2010, 14:08:38
A ja dostałem najgorszy akademik z możliwych :pff6: Teraz będę próbował coś wskórać by się zamienić, ale nie wiem jak bardzo naiwnego człowieka musiałbym znaleźć.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 22, 2010, 14:37:08
Może nie tyle naiwnego, co takiego, którego odseparowali od znajomych ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 23, 2010, 00:18:29
nie potrafię sobie wyobrazić życia w akademiku, i bardziej przerażającym doświadczeniem jest dla mnie tylko śmierć, ale proszę opowiedz co to jest "najgorszy akademik z możliwych" ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murarz on Września 23, 2010, 00:51:14
w poniedziałek 8h, wtorek 6h, środa 12h, czwartek 6h, piątek 4h

Masz strasznie dużo zajęć :P Co studiujesz?


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 23, 2010, 10:00:43
Anglistykę. W tym roku dorzucili nam kurs pedagogiczny i tak wyszło :P Ale okazało się, że chyba ostatecznie będzie trzeba się zapisać na 16 zajęć, czyli 32h tygodniowo. Oby do tego nie doszły jakieś bzdurne okienka...


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 23, 2010, 11:52:35
nie potrafię sobie wyobrazić życia w akademiku, i bardziej przerażającym doświadczeniem jest dla mnie tylko śmierć, ale proszę opowiedz co to jest "najgorszy akademik z możliwych" ;)
Stary budynek, czteroosobowe pokoje, prysznice w podziemiach, dwie stare pralki, kuchnie z kuchenkami bez kurków, nieustające imprezy, wiecznie pijani studenci, karaluchy, "bez butelki wódki to się tam nawet nie wybierajcie". Robię wszystko co się da by się stamtąd wynieść, z kimś zamienić. Jeszcze jest nadzieja.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Rose on Września 23, 2010, 12:01:03
Takie akademiki to w moich czasach były :D Marzyłam, żeby mieszkać w akademiku, niestety nie kwalifikowałam się :(


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 24, 2010, 11:20:47
A ja znalazłem osobę chętną na wymianę :D Jak już myślałem że naprawdę kompletnie nic więcej nie mogę zrobić, to w sumie sama się znalazła :D No w każdym razie prawdopodobnie uciekam stamtąd do normalnego akademika bez dodatkowych "atrakcji" ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 24, 2010, 12:35:50
Też mam dobre wiadomości :D Okazało się, że w planie były błędy i w rzeczywistości nie jest tak źle :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Listopada 20, 2010, 12:51:17
Tak, jest mi źle - z dwóch powodów.

Zostawiłam wczoraj na kanapie książkę, w twardej oprawie i poszłam spać.

A w nocy moja kotka zabawiła się tą książką i mi obgryzła róg, a do tego urwała górną część zakładki do książki, której używałam od pięciu lat i miałam do niej ogromny sentyment. I o ironio! Zakładka jest z kotkiem.

Książkę da się czytać, zakładki używać, ale będę miała teraz cały czas w głowie, że mają takie mankamenty, a pod tym względem mam trochę 'fioła'. Bardzo dbam o swoje książki i cierpię jak się ubrudzą, czy zniszczą.

No i piszę to Wam, bo wiem, że mnie zrozumiecie  :D I nie popatrzycie na mnie jakbym miała nierówno pod sufitem (mam nadzieję heh  ;) )


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Listopada 20, 2010, 13:33:12
No to targnął się kot na kota. :P Ale popatrz na to z innej strony, jeszcze większy będziesz miała teraz sentyment do tej zakładki i do książki, bo człowiek w specjalnych okolicznościach inaczej patrzy na daną książkę, film, czy piosenkę i będzie ją już zawsze kojarzyć z tą chwilą.  ;) Poza tym będziesz już pamiętać, żeby nie kusić kotki. :) A o książki nie tylko Ty dbasz, bo w końcu to nie jest ciuch, który jak pobrudzisz to wrzucić do pralki i się zmyje. :) Mimo wszystko stało się, a na poprawę humoru proponuję przeczytać sobie cytat Erazma, który Pavel  zamieścił w stopce. ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Procella on Listopada 20, 2010, 14:22:20
Ja nie dbam o książki :P

A jest mi źle, bo mam katar. Wszystko przez ten zdradliwie ciepły listopad, kiedy nie wiadomo, jak się ubrać :pff2:


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Listopada 20, 2010, 14:40:14
Oby było tak jak piszesz Ciacho  :)



Cytat w stopce Pavla interesujący, nie powiem :)



Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Listopada 20, 2010, 15:07:40
Prawdę mówiąc ten cytat u Pavla przekonał mnie ostatecznie do pewnego traktowania książek, do którego dochodziłem - nie wiem czy słusznie - przez ostatni czas. Kiedyś bardzo starałem się, aby książka była świeżutka i niezniszczona, a ostatnimi czasy coraz mniej na to zwracałem uwagi. Kiedyś zamawiałem sobie tylko pozycje w dobrym stanie, a teraz stan nie gra dla mnie żadnej roli - oby tylko książkę dało się czytać. W ten sposób np. kupiłem za niskie pieniądze perełki, których od dawna poszukiwałem - bo książek w kiepskim stanie prawie nikt nie licytował ;). Co prawda książki pożyczone nadal staram się szanować :). W każdym razie może to klucz do wybaczenia Twojej kotce ;).

A jeśli chodzi o katar Procelli - każdy musi jesienią przez to przejść co najmniej raz :D.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Listopada 20, 2010, 15:27:25
uuu, znam to uczucie :< kiedyś koszatniczka znajomej też obgryzła mi grzbiet książki..


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Listopada 20, 2010, 15:29:42
Cichy, może i ja kiedyś dojdę do podobnych wniosków. Może nawet inaczej, bo to nie kwestia logiki, tylko uczuć - w moim przypadku. A wiadomo, że nimi ciężko sterować, acz nie jest to niemożliwe.

Co do kotki to ani przez chwilę nie byłam na nią zła, tylko na siebie. Mogłam to przewidzieć, tylko jak wraca się do domu po drugiej nad ranem i nie oszukujmy się - lekko nagrzana i stwierdza się, że koniecznie jeszcze chwilkę muszę poczytać, po czym zostawia się w takim miejscu książkę - to pretensje mogę mieć tylko do siebie  :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Listopada 21, 2010, 00:52:02
Dodatkowo trzeba zaufać kotce, że nie zrobiła tego złośliwie i z premedytacją, a raczej z chęci poznawania świata nawet z książką za pan brat  :faja: [może czytała i w Wigilię opowie o wrażeniach z lektury??  :diab9:]. Wówczas fala podenerwowania powinna zostać zminimalizowana :D.

Takie to już są koty, wszędobylskie i ciekawskie - u nas w domu też łazi jeden taki futrzasty pieścioch, co raz coś strąci łapką na ziemię i po pierwszej złości, zaraz mi przechodzi, bo w końcu to domownik i członkini [:D] rodziny, a takie małe grzeszki są do wybaczenia ;). Kiedyś nawet jeden z rysunków nad którym pracowałem, kotka mi sfatygowała co nieco i teraz, pomny tamtych traumatycznych doświadczeń już wiem, że takich hobbystycznych rzeczy, na których nam szczególnie zależy nie można zostawiać samopas, bo wiadomo jak to się kończy :). Co ciekawe, wliczając kota, to muszę uważać podwójnie, bo jeszcze mój syn-destruktor :D lubi rwać gazety i obrzucać się nimi a la confetti :D. Kilka razy podniósł mi ciśnienie jak przeglądał [na szczęście tylko wstępnie ;)] powieści Koontza z mojej wiele lat zbieranej kolekcji, z której dwie dolne półki są w zasięgu jego nożycorękich łapek  :haha:. Najważniejsze przy tym, że zaczyna zdradzać zainteresowanie literaturą  :rad2:.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Listopada 21, 2010, 03:30:10
O matko!  :)
Ja na szczęście mam tylko jednego destruktora w domu. Ale radzi sobie z tym wyśmienicie heh.
Pobłażliwa dla niej jestem, bo od dawna chciałam mieć kota.
A skubana podjęła się dziś drugiej próby obgryzienia mi książki, akurat jak ją czytałam hehe.

Xavier , Ty za to masz widzę niezłą siekę :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Listopada 21, 2010, 14:32:33

Nie jest tak źle  :haha:. Trzeba jedynie mieć oczy dookoła głowy i wzmożoną czujność, a poza tym to istny raj  :faja:.

Taki mały człowieczek to też lekarstwo na smętne chwile w życiu  :roll:. Tyle że ma nieco większą od kota taryfę ulgową w wybrykach :D.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Listopada 21, 2010, 20:15:36
Kilka razy podniósł mi ciśnienie jak przeglądał [na szczęście tylko wstępnie ;)] powieści Koontza z mojej wiele lat zbieranej kolekcji, z której dwie dolne półki są w zasięgu jego nożycorękich łapek  :haha:.

A zastanawiałeś się teraz nad interpretacją tego wydarzenia ? :D Bo są dwie i to chyba tak by wyglądało:
a) Wziął Koontza, więc będzie czytał Koontza, a nie Kinga :D
b) Chciał zlikwidować Koontza, bo będzie czytał Kinga.  :faja: :diab9:


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Listopada 21, 2010, 21:30:45
A zastanawiałeś się teraz nad interpretacją tego wydarzenia ? :D Bo są dwie i to chyba tak by wyglądało:
a) Wziął Koontza, więc będzie czytał Koontza, a nie Kinga :D
b) Chciał zlikwidować Koontza, bo będzie czytał Kinga.  :faja: :diab9:

W tym miejscu muszę odtajnić jeden z wyczynów Ksawcia :D. Do półki Stefci z Kingami też podszedł i to nie raz wywlekł jej którąś z książek - ale tutaj niestety skończyło się gorzej, w "Bastionie" z "Zysku" zupełnie niechcący ;) wyrwał ostatnią stronę [na szczęście nie pogniótł i nie porwał jej na strzępy :D] i skończyło się na podklejeniu taśmą :). Wytłumaczyliśmy dziedzicowi, że nie wolno więcej tak robić bez uciekania się do przemocy w rodzinie, głodówki i więzienia w obrębie swojego łóżeczka, oraz odmowy czytania bajeczek, które uwielbia słuchać  :faja:. Hasło: mamusi i tatusia książeczki  - na razie działa :D :D :D.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Azel on Listopada 24, 2010, 22:11:26
Dzisiaj o 12.30 po pół roku walki z rakiem umarł mój ojczym Andrzej. Do końca był zaprogramowany na pozytywne myślenie, do końca wierzył, że przetrwa ciężkie chwile i wygra. Niestety rak spustoszył mu praktycznie całą jamę brzuszną (a zaczęło się od przewodu żółciowego). Nie miał nawet 60 lat, pełen energii, wieczny optymista. RIP.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Listopada 24, 2010, 22:21:16

Azel, trzymajcie się całą rodzinką ramię przy ramieniu w tych trudnych dla Was chwilach. Wzajemne wsparcie na pewno pomoże.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Sierpnia 18, 2011, 21:15:06
Mam tak, że po spotkaniu z sympatyczną atrakcyjną osobą (kobietą/dziewczyną  ;) ) na drugi dzień czuje smutek i jest mi źle.  Z czego to może się brać? (help!).


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Sierpnia 18, 2011, 21:19:20
Bardzo zdrowy objaw :) Im wyżej się wznosisz, tym twardszy jest upadek :) - w tym przypadku po prostu powrót do szarej rzeczywistości. Z poziomu neurologicznego - w czasie zakochiwania się w kimś w mózgu dzieją się cuda :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Sierpnia 18, 2011, 21:27:27
Ok dzieki to ide cierpieć dalej :D tylko kurde czemu to tak szybko bierze człowieka ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Sierpnia 20, 2011, 10:28:53
Królu Arturze - mózg w czasie zakochiwania się zaczyna wytrarzac jakieś coś powiązane z uzaleznieniem i dlatego jest Ci tak zle jak nie ma tej drugiej osoby.

Dobrze wiedzieć, ze nie tylko ja tak mam :p ale przynajmniej po raz pierwszy wiem czym jest uzależnienie i jak przez coś takiego można mieć czasami przesrane :/


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Października 16, 2011, 10:54:30
Jej, jak na forum nastolatek :D Artur, po prostu umów się z nią jeszcze raz :) W jej mózgu pewnie zachodzą właśnie podobne reakcje chemiczne! :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Października 16, 2011, 15:54:24
Hehehe crusia - szybka reakcja :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Października 16, 2011, 16:06:25
To sie nazywa "koci refleks" :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Października 16, 2011, 17:21:18
Żeby nie było to z tamtą nic nie wyszło... ale poznałem inną więc jest OK :D  :diab9:


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: crusia on Października 16, 2011, 19:03:31
Jeeej, faktycznie :D <stupid> Coś mało się tu dzieje ostatnio, posty z sierpnia na wierzchu :D Powinnam teraz wyżalić się, żeby nie było, że na próżno temat odświeżyłam :D Ale nie wiem na co. Robić mi się nie chce, ale to chyba normalne :D Przynajmniej nie grozi mi pracoholizm :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Edgar Freemantle on Marca 09, 2012, 13:40:55
Ja sam mało nie zszedłem z tego świata we wrześniu zeszłego roku. Zasłabłem za kierownicą i wjechałem w krzaki na koniec przywaliłem w drzewo. Skończyło by się to źle gdyby nie krzaki które mnie wyhamowały - to dzięki nim żyję. A cinkuś do kasacji - nawet nie będę wymieniał co ucierpiało. Przede wszystkim moja psychika, spowodowana szokiem po kolizyjnym.  :pff4:

Na szczęście skończyło się na kilku zadrapaniach. Ale samochodu też szkoda  :(


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Caroline on Listopada 14, 2013, 19:29:08
Dobrze że nic Ci sie nie stało :)

~~


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Master on Grudnia 13, 2013, 01:00:04
Jest mi źle... a dawno tak źle nie miałem.
Od czego by tu zacząć, mhm... Jestem na 5-tym roku studiów i mam ich po dziurki w nosie. O ile studia zaczynałem z optymizmem i na licencjacie było całkiem fajnie (miałem nawet pewne plany) tak teraz krew mnie po prostu zalewa. Kilka kretyńskich przedmiotów, które istnieją chyba tylko po to, aby wykładowcy mieli co wykładać; zarozumialstwo, ą-ę wykładowców i ogólnie hujowa atmosfera. Do tego magisterkę piszę (albo teoretycznie powinienem pisać) z tematu, który mnie wogóle nie interesuje.
Co tam jeszcze... Do tego nie mam totalnie z kim się spotykać na tych studiach (a w zasadzie po zajęciach), więc albo "wegetuję" na tych hujowych zajęciach, albo siedzę na stancji sącząc piwo i oglądając filmy. Najlepsze, że na historię poszedłem jako osobą nią zainteresowana, ale z biegiem czasu, czytając dyskusje na forach, jaki to "pożytek" z historii w Polsce... eh, trzeba było siedzieć na zmywaku w UK.
Tak, jak idąc na studia miałem jakieś plany i - nazwijmy to "marzenia" - tak teraz mam na to totalnie wyjebane :(


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 13, 2013, 11:13:20
Stary, ja po pojawieniu się na studiach magisterskich, już po pierwszy miesiącu chciałem zrezygnować i mieć na to wyjeb. Trzymała mnie tylko myśl, że w dzisiejszych czasach, już same posiadanie licencjata nie wystarcza, bo "sprzedaje się" to teraz masowo. Magisterka zresztą niemal całą minęła mi na wewnętrznej walce, żeby tego nie pieprznąć, ale ostatecznie pojawiałem się co ten drugi weekend i przemęczałem. Myślę jednak, że gdyby nie kumpel z licencjata, z którym się mega skumałem, to bym tam oszalał. On zresztą miał to samo. co mogę Ci polecić? Znaleźć jakiegoś kumatego kolesia, z którym idzie pogadać i wspólnie przetrzymać te 2 lata. ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Grudnia 13, 2013, 11:37:49
Master - uwierz mi, doskonale rozumiem co Cię boli. Miałem podobnie, jednak w nieco innej konfiguracji. Zaczynałem studia z wielkim optymizmem, po roku posypał mi się związek (który wtedy uważałem za mega ważny, a jak się okazało - po niecałych 2 miesiącach się pozbierałem i dziś nie wiem jak mogłem być takim gówniarzem :D) do tego dość szybko skonfliktowałem się z połową ludzi w grupie (trafiłem do tak paskudnego zbiorowiska ludzi, że szok - ich rozmowy opierały się na tym gdzie pili, co pili, ile pili, kto ile razy oraz kogo dupczył, kto nosi lepszy znaczek na bluzie, spodniach, butach, łepetynie itd) także w efekcie drugi rok przeżyłem niemalże w samotności. Wtedy jedynym miejscem kiedy miałem kontakt z ludźmi to były zjazdy forumowe i falkon. Tamten rok, to była istna masakra. Do tego doszło mi mnóstwo egzystencjalnych problemów, wtedy też definitywnie straciłem wiarę w Boga jakiegokolwiek i zostałem takim pełnoprawnym ateistą itd itp (dużo by wymieniać innych problemów jakie miałem), do tego jeszcze zupełnie gdzieś rozjechał mi się sens studiowania, widać było zmiany na rynku pracy, papierek uczelni zaczynał tracić na ważności (teraz to papierek magisterki też nie za wiele daje, niestety).. Przełomem właśnie okazało się być forum. Dzięki forum poznałem osobiście znaczą część ekipy forumowej, poznałem też Mike'a Dravena i Moniqee, oni z kolei poznali mnie z Beaverem, a Beaver wkręcił mnie w swoje towarzystwo (okazało się, że mieszkamy niemalże w tym samym mieście), w którym to okazało się, że jest moja obecna partnerka i (wszystko ku temu zmierza) przyszła żona. Całe studia się przebujałem, nie były dla mnie zbyt ważne oceny cząstkowe, i tak liczy się obrona pracy. Na tym się skupiłem, resztę miałem gdzieś. Ogólnie moje studia mnie nie interesowały, jedynie, że temat miałem taki, który mi jakąś frajdę sprawiał...

Do czego zmierzam? Warto być cierpliwym. Warto mieć tę świadomość, że najpierw zapewne będzie beznadziejnie i kiepsko, ale w efekcie gdzieś tam dalej droga się klaruje i robi się dobrze, a jeśli nie dobrze to lepiej niż było. Tylko trzeba w to wierzyć i robić ciągle te małe kroczki ku swojemu dobru. Postaraj się przekuć swoje beznadziejne nastroje na coś, co może Ci pomóc -np. rozejrzyj się za jakimiś kursami, nawet jeśli będą zupełnie niezwiązane z historią. Zapisz się jako wolontariusz w schronisku dla zwierząt, poszukaj jakichś miejskich inicjatyw. Robiąc tego typu rzeczy nie dość, że po pewnym czasie poczujesz się lepiej jako człowiek, to jeszcze na pewno kogoś przyzwoitego poznasz.
Co do studiów - zagryź zęby, zostało Ci na dobrą sprawę pół roku (?), zmęcz tę pracę. Wykładowcy to zgraja bufonów, zapatrzonych w swoje ego i nic nie poradzisz.
I buduj sobie znajomości, kontakty. Bądź otwarty na  ludzi. Wiem, ze fajnie się gada. Ale znajomości zawsze Ci w przyszłości zaprocentują, nawet nie wiesz kiedy i gdzie.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Master on Grudnia 13, 2013, 21:37:06
Dzięki chłopaki za odzew. Teraz będę musiał chyba przetrawić to, co napisaliście i się zastanowić. Wiadomo, że studiów nie rzucę pół roku przed końcem. Musiałbym bym być totalnie popieprzony :D

Co do innych spraw... Z tym znalezieniem sobie innego zajęcia, to może być ciężko bo jestem trochę takim samotnikiem i nie palę się do jakiś inicjatyw (z racji zainteresowania III Rzeszą pytałem nawet kiedyś jednego z wykładowców, czy na uczelni jest kurs niemieckiego dla studentów - był, ale po kilku dniach przestałem o tym myśleć  :haha:). Analogicznie z tego samego powodu miewam trudności z nawiązywaniem znajomości. Na samych studiach mam może 5-6 osób, z którymi trochę się kumpluje, ale raczej nic wielkiego. Z dziewczynami to jeszcze bywa gorzej, bo prawie zawsze jak jakąś poznam, to "zajęta". Swego czasu, jeszcze na licencjacie, przez kilka miesięcy się z kimś spotykałem, ale nie pasowaliśmy do siebie. Nie powiem, żebym tęsknił  :rambo: Potem jeszcze ze trzy "randki" z trzema dziewczynami, po których kontakt się całkiem urywał - powiedzmy, że się przyzwyczaiłem  :haha:
A już najgorzej jest to, że w wieku (prawie) 28 lat nie mam żadnych perspektyw, poza odwaleniem i dokończeniem tych studiów. Pewnie odnośnie studiów wyłożę "pałę" i będę wszystko robił tak, byle mieć to z głowy i się nie przejmować. Zajmę się swoimi zainteresowaniami i tyle.

Dzięki za odzew  ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Grudnia 13, 2013, 23:58:04
pewnie marna to pociecha, ale z tą trudnością z nawiązywaniem znajomości nie jesteś sam :) można nad sobą pod tym względem pracować, co prawda lwem salonowym taka osoba raczej już nie zostanie, ale próbować na tyle, że więcej się do ludzi odzywać, bez większej krępacji - warto :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Master on Grudnia 14, 2013, 00:35:39
Murhaaja, właśnie, że mnie jakoś wogóle nie ciągnie do ludzi - że tak obrazowo napiszę... A jednocześnie bym kogoś chętnie poznał. Nie chodzę na żadne imprezy i spotkania. Nawet specjalnie się ze współlokatorami nie kumpluje (jakoś nie odczuwam potrzeby). I jeśli mam być całkiem szczery, to nawet nie wiem czy zależy mi na tym, aby się z tym przełamać. Od jakiegoś czasu odczuwam w pewnym sensie totalne zobojętnienie na wszystko wokół. Nawet znajomych, których znam od lat (i z którymi się często widywałem) od jakiegoś czasu unikam... Nie mam chęci się z nimi spotykać i nawet nie wiem dlaczego...
Przypadek beznadziejny  :pff6:


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Grudnia 14, 2013, 14:12:14
Aaa, rozumiem. No to nie wiem, co poradzić :) Mnie z kolei ciągnie do ludzi, tylko się stresuję jakbym miała 4 lata, a nie 24, i ciężko mi się dogadać z kimś obcym. I do tego głupia mania, że sama nigdzie nie pójdę bo nie znoszę tego, muszę iść z kimś znajomym :D
Jedyne co mi przychodzi na myśl, to na spokojnie i bez spiny poczekać, ponoć jak na coś specjalnie nie czekamy, to samo przychodzi :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Master on Grudnia 14, 2013, 16:08:03
Też kiedyś słyszałem, że nie czekanie sprawia, że coś przychodzi... i jakoś tego nie kupuje :D, bo kiedy indziej słyszałem, że jak się nic nie robi, to nie ma co oczekiwać, że się coś zmieni. Paranoja  :diab9:


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Grudnia 14, 2013, 21:37:30
Co tylko potwierdza teorię, że tak naprawdę to każdy musi sobie własny przepis znaleźć :D
BTW dopiero zauważyłam, że męczysz się tymi studiami we Wrocku :D jak Cię męczy siedzenie w akademiku, to mamy tu sporo fajnych miejsc gdzie można zwiać i się zaszyć, miłe miasto wszak :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Master on Grudnia 14, 2013, 22:03:12
Bo opis dodałem - pomyślałem, że jak się na forum trafią ludzie z wrocka, to można się kiedyś umówić :P
Nie mieszkam w akademiku, a na stancji.
Co do zaszywania się na mieście, to poza jedną wycieczką do Muzeum Narodowego, przeważnie "zaliczam" Galerię Dominikańską, Pasaż Grunwaldzki i rynek wraz z ul. Świdnicką. Głównie księgarnie... :D :D :D Takie moje "zboczenie".


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Grudnia 14, 2013, 23:16:38
Aa przepraszam, ja jako nie-studentka ledwo rozróżniam akademik od stancji :D
Księgarnie to dobre miejsce, a w Empikach można mieszkać, bo zawsze jest gdzie siedzieć (szkoda że jeść nie pozwalają za bardzo :D). Fajne są herbaciarnie i małe kawiarnie i kluby, można się zaszyć z książką i jest spokój :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Stycznia 27, 2014, 13:46:42
Też się wyżalę :P Za tydzień jadę z dzieciakami na zimowisko jako wychowawca. To będzie mój pierwszy taki wyjazd i myślałam, że będzie super, a teraz jak już jest blisko, to umieram ze strachu.. boję się, że nie dam sobie rady.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Zawiany on Stycznia 27, 2014, 18:44:45
Najgorsze co można zrobić to tak myśleć ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Stycznia 27, 2014, 19:59:53
A ja Cię rozumiem, też się wszystkim zamartwiam i nie pomaga tłumaczenie, że będzie dobrze. Co się nastresuję, to moje. Na pociechę jednak, 90% sytuacji w których się martwię, że może być źle, kończy się jednak dobrze, więc mam nadzieję że i Tobie się trafi akurat ta jedna z 90% dobrych sytuacji :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Stycznia 27, 2014, 23:10:59
Ja już tak mam, nastawiam się na najgorsze :P mogę mieć tylko nadzieję, że niczego nie schrzanię i że będę mogła liczyć na resztę wychowawców w razie czego :) dzięki :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Lutego 01, 2014, 14:07:49
A to i ja pomarudzę, po babsku oczywiście, więc jakby kogoś zdenerwowało to niech admin usunie wpis.
Generalnie mam weltschmerza (haha). Przede mną wizja kolejnego pięknego weekendu, z piękną pogodą, ciepłego, spędzonego w domu samotnie jak kołek. Trochę zaległej roboty jeszcze mnie czeka, ale że "sobota dzień święty" to nie wiem, czy się za coś dziś wezmę, chciałabym odpocząć po 5 dniach roboty. Wyszłabym z domu, ale nie mam z kim, a sama nienawidzę gdziekolwiek chodzić. Pewnie się skończy na czytaniu książek do nocy, ale nie mam już 10 lat, żeby samo czytanie mi zastępowało szczęście i cały świat. A nie mam z kim chodzić, bo dupa wołowa ze mnie, znaczy się nieśmiałość mi została z dzieciństwa i ciężko mi się z ludźmi rozmawia, mam mało znajomych a i oni jacyś tacy... No. Jedna przyjaciółka za granicą, zresztą ona też domatorka, druga lubi poimprezować, ale beze mnie. Ja jestem od tego, żeby siedzieć na tyłku, pić herbatę i słuchać, albo iść na zakupy i doradzać. Reszta ludzi to jacyś nasi wspólni znajomi w sumie, ale same takie mameje. Albo jedyną rozrywką dla nich jest chlanie do nieprzytomności, albo same ciotki-klotki, które o 22 już lecą do domu, telewizor i spać. Nie mają mężów, dzieci, niektórzy nawet pracy, żadnych zobowiązań, mają wolny weekend, ale nie wyjdą z domu bo im się nie chce, bo za zimno, bo godzina 19 to już za późno dla nich itp. Zainteresowań też żadnych. Do teatru nie pójdą, na koncert też nie, do klubu na rockotekę ani na lata 80 nie, bo ta muzyka to "szajs", o niczym z nimi pogadać nie można na dłuższą metę, o żadnych filmach, książkach, rozmowy się kończą na opowiedzeniu, co u nas nawzajem słychać. Takie mameje jakieś. Pewnie mogłabym sama z domu wychodzić, ale ponieważ mam mentalność i wrażliwość małego dziecka, nie pójdę bo się wstydzę. Nienawidzę nigdzie chodzić sama jeśli nie mam dobrego powodu. Sama to mogę jechać do pracy, na korki, zakupy które trzeba zrobić, załatwić jakieś sprawy, ale nie pójdę sama na spacer czy na imprezę, gdzieś, gdzie powinnam iść z kimś. W tamten weekend postanowiłam się przemóc i pozbyć tej swojej głupiej "fobii", pójść gdzieś w miejsce publiczne i poczytać tam, zamiast w domu, tak dla samej siebie, żeby się nauczyć, że ludzie nie będą na mnie zwracać uwagi i nie ma się czego wstydzić. Poszłam w jedyne miejsce, gdzie się czuję względnie bezpieczne, kupiłam w kawiarence herbatę, poczytałam ze dwie godziny i poszłam sobie, bo kawiarenkę zamykali i światła mi przygasili nieco. Wiele mi to nie pomogło, ani nie poprawiło humoru, że poprzebywałam wśród ludzi, ani nie pomogło się przełamać. Głupio się czułam siedząc tam sama, dalej mam wrażenie, że to głupi pomysł, chociaż coś mi mówi, że powinnam znowu tam ruszyć tyłek, żeby się jeszcze trochę "poprzełamywać". Ale stres mnie zżera, a że żyję w wiecznym stresie, to nie chcę sobie dokładać.
I tak dalej, i tak dalej. Do tej samotności dochodzą też inne rzeczy: praca, której nie lubię, która jest cholernie nudna, czasem parę godzin albo dni czekam, aż ktoś wreszcie znajdzie czas ustalić ze mną jedną rzecz, żebym mogła dalej działać, więc w sumie to siedzę i się nudzę, nie rozwijam się ani niczego nawet nie uczę, to strasznie męczące. Wolałabym mieć zapiernicz, żeby mi szybciej czas leciał. Firma jest rodzinna, sama rodzina, krewni, znajomi, tylko ja tu jestem z ogłoszenia, i to jest strasznie hermetyczne towarzystwo, nie dopuszczają do siebie nikogo, więc siedzę w swoim pokoju sama i są dni, że jedynymi słowami, jakie wymawiam w pracy to "cześć" na przywitanie i pożegnanie. Zresztą ci ludzie to takie nerwusy drące się na siebie nawzajem i awanturujące o wszystko (czemu mi tu na kartce na niebiesko, a nie na czerwono napisałeś?), nawet przy klientach, że nawet nie chcę mieć z takimi furiatami do czynienia. Ale siedzę tu bo gdzieś trzeba, a ja i tak nie do końca wiem co chcę robić w życiu. Będziemy zakładać własną firmę w tym roku z kolegą i dobrze że on, jako umysł ścisły, nie poddaje się tak łatwo emocjom, bo ja już wiem jak będę z nerwów umierać i się o wszystko zamartwiać, znając mój charakter. No i siostra dziś się z mojego domu wyprowadziła, poszła na swoje. Wiem, że już stare krowy jesteśmy i najwyższa pora, ale smutno tak jakoś. Wiem, że nas często nie będzie odwiedzać, bo nie jest zbyt rodzinna, a jak mieszkała tutaj to jeśli tylko obie byłyśmy w domu, zawsze siedziałyśmy razem w pokoju. Nawet ze sobą nie musiałyśmy rozmawiać, każda się zajmowała swoimi sprawami i tylko herbatę sobie nawzajem robiłyśmy, ale siedziałyśmy razem i ona szla do swojego pokoju tylko spać. No i muszę czekać do maja na mój ukochany spektakl w teatrze, żeby móc pójść na niego 9 raz, bo na luty nie udało mi się dorwać biletów :D Ale to już takie małe marudzenie, że tyle miesięcy bez teatru, chyba że w kwietniu coś dadzą jeszcze. No to się nazrzędziłam.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Lutego 01, 2014, 17:48:11
Normalnie jakbym o sobie czytała, tylko że nie mam ani pracy, ani siostry :D od takich sytuacji uratowali mnie znajomi, z których połowa jest ze studiów, a połowa.. z internetu. Jedna z takich osób poznanych w necie stała się moją najlepszą przyjaciółką, więc może warto popytać, np tutaj czy ktoś nie jest z Twoich okolic i czy by się nie chciał od czasu do czasu gdzieś wyrwać :) choć odległość na dłuższą metę nie jest aż tak dużym problemem.
Trzeba się chwytać wszystkiego, jeśli tylko pojawi się jakakolwiek możliwość, bo fajne rzeczy mogą przejść koło nosa. Może to głupi przykład, ale rok temu znajoma pyta się mnie, czy nie chcę zostać konsultantką oriflame. Moja pierwsza myśl to było takie "boże, nie -_-", ale tak mnie namawiała, że zgodziłam się i bardzo się cieszę, bo przez to wyszłam do ludzi, przestałam się tak bardzo wszystkich wstydzić i widzę, że ludzie dobrze reagują na kontakt ze mną. Tak samo zjazdy organizowane przez to forum. Zawsze bałam się odrzucenia, swojej nieśmiałości, nowych osób.. ogólnie mam niskie poczucie własnej wartości, ale teraz myślę, że w sumie nic nie stracę, a mogę tylko zyskać.
Jeśli chodzi o pracę, to powiedzieć mogę tylko tyle, że dziś jest tak cholernie trudno o jakąkolwiek, że warto doceniać to, co się ma. Przyjść, odbębnić godziny i do domu. Choć fakt, że jak człowiek jest ambitny, to marnuje się na takim stanowisku.. więc trzymam kciuki za tę firmę! Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Lutego 01, 2014, 20:01:54
Dzięki wielkie :) Też mam taką nadzieję :D
A co do zjazdów naszego forum, to jest kolejna rzecz, do której się nigdy nie przełamałam :D Zawsze widzę tematy o kolejnych zlotach, ale się nigdy nie odważyłam jechać, i tak się zbieram i zbieram, może kiedyś tyłek ruszę :D


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Lutego 01, 2014, 20:57:32
Może warto się przełamać czasami :) Ja teraz jadę pierwszy raz. Jak się uda oczywiście. Raz się żyje :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Zawiany on Lutego 02, 2014, 00:14:44
Ja teraz jadę pierwszy raz. Jak się uda oczywiście. Raz się żyje :)

chiyeko o ty krejzi ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Lutego 02, 2014, 00:27:46
haha XD może źle to zabrzmiało ;)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Lutego 02, 2014, 11:53:00
murhaaja rozumiem Ciebie, wiem jak to jest. Ja co prawda trochę znajomych mam, ale ja na własne życzenie czasem się alienuję, bo zwyczajnie lubię :) Chodzi o to, że miałam też taki okres, że za bardzo nie wiedziałam gdzie się podziać i jak odnaleźć i wtedy trafiłam na forum. I po czasie okazało się, że nawet odległości bardzo nie przeszkadzały, bo spotykałam się z niektórymi w weekendy, pomijając już konwenty i zjazdy. Do tego dochodził częsty kontakt innymi drogami: przez neta i telefon.
A Ty we Wrocku i okolicach masz dużo lepsze warunki ku temu, bo więcej ludzi z forum, niż na lubelszczyźnie ;)
I żeby nie było: ja też jestem cholernie nieśmiałą osobą (w pierwszym kontakcie) i pierwsze spotkania były stresujące, ale tylko moment.

Inna sprawa to np. zorientować się jak działa i gdzie wrocławski klub fantastyki. Co roku macie tam Dni Fantastyki, więc i ekipa pewnie mocna i na ogól to są bardzo otwarci ludzie, chętni by poznać nowe twarze.
Także jedyne co musisz zrobić to raz się przełamać i to tylko na chwilę. Zresztą sam fakt, że już o tym piszesz na forum oznacza, że mocno Ci to doskwiera, zatem nic innego Ci nie pozostaje jak faktycznie coś zmienić.

Aha - co do zjazdów - to już do chiyeko i murhaajii - przyjeżdżajcie kurde, bo jest naprawdę fajnie, a my nie gryziemy. Jak chcecie to piszcie do mnie już teraz, jak z kimś będziecie się lepiej znały to później też będzie łatwiej.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Lutego 02, 2014, 15:53:00
Widzę, że my baby to zawsze mamy problemy :D
Co do fantastyki akurat, to nie przepadam, dlatego nigdy nie wylądowałam na DF (a także z pewnych osobistych przyczyn), aczkolwiek pewnie bym poszła kiedyś jak będę miała z kim albo do kogo się podczepić :D W tym roku co do wszelkich konwentów czy zjazdów mogę mieć problem z kasą (jedyne co to mam na Konwent Tatuażu we Wro wykupiony bilet już - BTW także wszystkim polecam jakby co :D), przynajmniej na ten teraz wiosenny co będzie, ale do połowy roku sytuacja finansowa powinna mi się wyjaśnić, więc może załapię się na jakiś późniejszy wyjazd (z tego co pamiętam są tak ze 2-3 razy w roku nie?) :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Lutego 02, 2014, 16:03:58
No ale to masz złe podejście. Co z tego, że nie przepadasz za fantastyką? Przecież Ci ludzie nie siedzą tylko i nie gadają w kółko o fantastyce :)
Na DF-ach jest często blok horrorowy i to świadczy o tym, że są ludzie którzy chcą tym się zająć. Poza tym wierz mi, na pewno szybciej znajdziesz wspólny język z osobami stamtąd (którzy na pewno mają szersze zainteresowania, niż sama fantastyka), niż z tymi o których pisałaś.

DF-y masz na miejscu, więc kasa za dojazd i noclegi odpada. Nie szukaj na siłę problemów. W najgorszym wypadku Ci się nie spodoba i wrócisz do pktu wyjścia. Ale nie stracisz nic, a możesz zyskać to, co byś chciała.


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Lutego 02, 2014, 16:12:05
Pewnie masz rację :D Takie przekonanie wyniosłam trochę stąd, że mam kolegę, takiego klasycznego nerda na nerdami, i on mi naopowiadał, jakie to niby towarzystwo na konwenty chodzi (nie wiem, może sam się w takim obraca to tak mówi) i tak mnie nakręcił :)


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Lutego 02, 2014, 16:36:13
Tathagatha dzięki za motywację :) odezwę się do Ciebie na prv jak wrócę z zimowiska, bo przez 2tyg i tak bym nie miała jak odpisywać, a nie lubię tak urywać na tyle czasu rozmowy. Bo w sumie masz rację że warto kogoś znać choć trochę bliżej. Zawsze to raźniej :)

murhaaja Tathagatha ma rację - nie ma nic do stracenia, zawsze tylko człowiek boi się nowych rzeczy.. więc czasami warto coś sobie postanowić i trzymać się tego - a nuż będzie to bardzo dobra decyzja :) a potem człowiek będzie wspominać że "mało by brakło, a bym się na to nie zdecydowała" ;) sporo może ominąć :P


Tytuł: Odp: Jak Ci źle to napisz, pomożemy
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Lutego 02, 2014, 16:53:03
Co fakt to fakt, bez ryzyka się nie da :) No nic, mam nadzieję że kilka decyzji, które w tym roku zamierzam zrealizować, też skwituję na koniec właśnie takim tekstem "mało brakowało, ale jest dobrze" :D