Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: The Boys  (Przeczytany 1227 razy)
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Listopada 03, 2020, 10:34:33 »



Opis Filmweb:

Cytuj
Grupa samozwańczych obrońców sprawiedliwości przeciwstawia się superbohaterom, którzy nadużywają swoich mocy.

Link Filmweb

Trailer:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=tcrNsIaQkb4" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=tcrNsIaQkb4</a>

-----------------------------

Jak zwykle się spóźniłem na imprezę bo serial miał swoją premierę w zeszłym roku a nadrobiłem go dopiero teraz. Co tu dużo mówić, no jest to hit absolutny pod każdym względem. Już sam punkt wyjścia jest interesujący czyli co by było gdyby super bohaterowie istnieli w naszej rzeczywistości i wykorzystywali swoją moc do niecnych celów, a cała ta bohaterska otoczka była tylko ściemą dla mas. Pod tym względem serial jest świetny bo nie ma odcinka, który nie był by przy okazji społecznym komentarzem do tego co się dzieje. Nie zliczę ile razy pada tutaj słynne powiedzenie "thoughts and prayers" używane zwykle podczas kolejnych strzelanin w amerykańskich szkołach, a w serialu pada przy każdej okazji gdy z winy supków giną niewinni ludzie. I tego jest więcej. Dostało się też głownie Marvelowi i ich korpo uniwersum :haha:

Ale nie to jest najlepsze. Serial działa bo ma świetnych bohaterów. Nie ma tutaj słabych ogniw. Każdy ma swoje pięć minut i każdy wątek wybrzmiewa. a chemia między bohaterami jest rewelacyjna. Prym wiedzie oczywiście Karl Urban jako Butcher. Postać już w tej chwili kultowa. Teksty jakie zapodaje to jeden klasyk za drugim. Nie mówiąc o tym, że słowo "cunt" jest już po wieki zarezerwowane tylko dla niego  :haha:  Jego kompletnym przeciwieństwem jest Hughie, zwykły chłopak, który nagle musi się odnaleźć w tym nowym zdegenerowanym otoczeniu  :haha: To on reprezentuje tutaj nas widzów i my tak samo jak on większość czasu mamy opadniętą szczękę, bo nie wierzymy, że to co zobaczyliśmy właśnie się wydarzyło :D Takich momentów w tym serialu jest wiele... Reszty bohaterów nie wymienię, bo by mi czasu nie starczyło ale napisze tylko, że Annie aka Starlight jest świetna. Cały drugi plan też wymiata. Ale muszę wymienić główny czarny charakter czyli Homelandera  :faja: Jeden z najlepszych serialowych villianów w historii. Kropka. Jest absolutnie przerażający a grający go Antony Starr wyciska z tej roli wszystko co się da.

Sezon 1 oceniam na 9.5 a drugi na 9/10. Czekam niecierpliwie na sezon 3.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 05, 2021, 10:43:03 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #1 : Listopada 03, 2020, 20:21:05 »

Zabawne że serial krytykujący korporacje powstaje dla korporacji, bo wiadomo jak w Amazonie jest.

Zbyt dawno widziałem 1 sezon by się o nim wypowiadać, poza tym, że fajna, bezpretensjonalna rozrywka. Więc napiszę o 2 serii, bo mam ją w pamięci na tyle, że coś tam kojarzę. Drugi sezon to produkcja, która od pierwszego do ostatniego odcinka trzyma poziom. Wiele osób narzeka na to, jak długo fabuła się rozkręca, że dopiero coś konkretnego dzieje się w dwóch ostatnich odcinkach, ale nie nudziłem się, nawet jak był melodramat w wykonaniu Hughie i Annie. Po prostu tak lubię te postacie, że dla mnie nie musi być cały czas krew, czarny humor i makabra, ale też normalne sytuacje.

Oczywiście jest to serial, w którym dominuje czarny humor i chore pomysły, ale dobrze, że czasami pojawiają się zwykłe i ludzkie sytuacje, jak np. moment gdy Hughiego w końcu dopada to co się dzieje na około niego, z jakimi chorymi akcjami ma do czynienia, więc nie daje psychicznie rady. Dzięki takim sytuacjom kibicuje się bohaterom, bo są ludzcy i autentyczni. No i takie sceny między bohaterami, nie tylko między Annie i Hughie(gra go syn Meg Ryan i Dennisa Quaida), ale też resztą ekipy na czele z Butherem fajnie rozwijają postacie oraz relacje.

Podobnie jak w poprzedniej serii jest dużo wątków, np. wątek Homelandera (szkoda że Amazon odpuścił polskie tłumaczenie, czyli Ojczyznosława, które było w 1 serii i wzięte było z polskiego tłumaczenia z komiksów), w którym budzi się ojcowski instynkt, żony Butchera, Deepa trafiającego do scjentologów (inaczej sekta się nazywa, ale wiadomo do kogo twórcy nawiązują), Starlight współpracującej z ekipą Chłopaków, walki o władzę w Siódemce, itd.

Nie wymieniłem wszystkich wątków jakie przewijają się przez 8 odcinków, ale scenarzyści doskonale sobie poradzili z fabułą. Poszczególne historie są rozłożone tak dobrze, że nie ma wrażenia chaosu. Aktorsko wszyscy spisują się wspaniale. Choć największymi gwiazdami Boysów są, tak jak w 1 serii, Karl Urban i Antony Starr.

To są najlepsi aktorzy z głównej obsady (Giancarlo Esposito nie liczę, bo to jednak drugi plan, za mało się pojawia i powtarza rolę z Breaking Bad). Nie mogę wyjść z zachwytu jak fascynującą i przerażającą postać gra Starr. Pewnie przy 1 serii go wychwalałem, ale za mało. W przypadku Starra cały czas mam w pamięci szeryfa z Banshee, więc nie mogę się nadziwić, jak doskonałą i dwuznaczną postać wykreował aktor. Homelander przeraża, ale czasami można Ojczyznosławowi nie tyle współczuć, co go zrozumieć. A najlepsze że oglądając poprzedni sezon rok temu nie domyśliłem się skąd znam Starra. Dopiero po finale sprawdziłem i okazało się, że grał głównego bohatera Banshee, jednego z lepszych seriali Cinemaxu, gdzie są jedne z najlepszych mordobić jakie widziałem w ogóle.

Dorównuje Starrowi i Urbanowi, Aya Cash w roli Stormfront. Jest to nowa postać i od razu budzi emocje. Tworzy kapitalny duet z Homelanderem, ale też samodzielnie wypada świetnie. Liczę że wróci w 3 sezonie, bo szkoda byłoby, żeby tak ciekawa postać więcej nie pojawiła się w The Boys.

A wracając do Rzeźnika i Ojczyznosława to w 2 serii okazuje się, że trochę ich łączy. Nie mam na myśli pewnego ważnego wątku dla Homelandera, tylko chodzi mi o to, że trochę podobne metody stosują jak chcą osiągnąć cel. Butcher nie jest najświętszą osobą na świecie i Urban doskonale gra te ostre odjazdy Billego. Są to postacie, które zmieniają się przez cały sezon, a przynajmniej starają, np. Homelander nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której nie jest numerem jeden.

Wspomniałem już wcześniej, że w 2 serii jest dużo wątków, a scenarzyści tak rozłożyli fabułę, że nie pogubiłem się, ale trochę odbiła się duża ilość wątków na niektórych postaciach. Większość z postaci po obu stronach zostaje ciekawie rozbudowana, mają interesujące wątki osobiste, ale np. A-Train za wiele do roboty nie ma, jedynie w finale coś ważnego zrobił.

Ale to jedyna wada 2 serii, bo The Boys to wciąż dobra rozrywka z dużą dawką pojechanych i chorych pomysłów, czarnego humoru, makabry, ale też jest to komentarz społeczny na wiele współczesnych tematów, zwłaszcza związanych z USA i Hollywood. Finał 2 serii to udane zakończenie dobrego sezonu. Choć mógłbym się przyczepić niektórych pośpiesznych rozwiązań w finale. Można odnieść wrażenie, że ekipa serialu myślała, że mogą nie dostać kolejnej serii. Finał 2 wygląda trochę jak finał serialu, większość wątków została zakończona, ale jest też otwarta furtka pod kolejne odcinki. Trochę mnie to zdziwiło, skoro to jeden z największych hitów Amazona, wiec było pewne, że dostaną 3 sezon (i pewnie następne też). Ja postawię za 2 sezon 7/10. 1 sezon chyba tak samo oceniłem, czyli dobra rozrywka, a dlatego nie więcej bo to nie pierwszy odjechany, porypany serial oparty na komiksach dla dorosłych jaki widziałem.

Miałem przyjemność zobaczyć Preachera (serial nie bez wad, czasami przynudzał strasznie, ale akcje odchodziły chore, choć podobno w porównaniu z komiksem serial jest bardzo grzeczny, a ja się dziwię, że nikt nie protestował, żadne organizacje religijne jak serial leciał, pewnie dlatego że nikogo nie obchodził i mało kto go oglądał)), Legion Noaha Hawleya (HBO GO), Happy! z Meloni, a dość niedawno nowość od DC Universe Harley Quinn (animacja, ale jednak) i Doom Patrol (HBO GO). Więc jestem przyzwyczajony do pojechanych (powinienem użyć mocniejszych słów) akcji w serialach komiksowych, a w tych produkcjach czasami potrafili z absurdalnymi pomysłami przeskoczyć to co wymyśla ekipa Erica Kripke w Chłopakach, np  w Happy! (na Netflixie jest całość) to przyznam, że miejscami aż za bardzo odjeżdżali z peronu. Powiem tak, że w porównaniu z akcjami jakie odchodzą w Doom Patrol, Harley Quinn i Happy! to Boys wydaje się być normalnym, schematycznym serialem :)
« Ostatnia zmiana: Listopada 03, 2020, 20:25:45 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #2 : Maja 28, 2022, 00:29:55 »

Za tydzień premiera 3 serii The Boys, więc nadrobiłem animowanego spinoffa Diabolical, antologię, na którą składa się osiem czternastominutowych odcinków, rozwijających świat Boysów, do którego scenariusze pisali różni autorzy, m.in. autor komiksu Garth Ennis, Seth Rogen, Awkwafina i inni.  No i jestem bardzo rozczarowany. Najgorszym odcinkiem ze wszystkich jest epizod z Awkwafina i napisany przez nią, w którym główna bohaterka ma moc polegająca na tym, że tworzy przyjaciół ze swoich kup i walczy tym gównem z tymi, którzy jej podpadną. Nie takie chore akcje są w Boys, nie przeszkadza mi to, inaczej bym Boysów nie oglądał ani innych seriali komiksowych dla dorosłych jak Peacemaker, Invincible, ale przykład tego odcinka pokazuje jaki mam problem z całym serialem (akurat na tym odcinku jadłem kolację, jak się zaczynał nie wiedziałem do czego historia zmierza, dobrze że to animacja, bo jakby to było live action to chyba bym zwymiotował).

Oglądając każdy z odcinków odniosłem wrażenie, że najważniejsze jest szokowanie i brutalność, a zniknęło gdzieś poczucie humoru znane z serialu fabularnego. Żaden z ośmiu odcinków nie bawił mnie, a nawet były takie epizody, które nudziły, mimo krótkiego czasu seansu. I to szybko zacząłem się nudzić, bo już od drugiego odcinka, więc to nie zmęczenie materiału, że obejrzałem całość za jednym razem, a serial łącznie trwa 120 minut. Sceny krwawe, niektóre, były pomysłowe, ale miałem wywalone na historie jakie dostałem w każdym z odcinków, bo miałem gdzieś bohaterów wszystkich odcinków.

A tak z The Boys nie jest, serial bawi, szokuje brutalnością i chamówami, ale w tej produkcji są bohaterowie, którym kibicuję, na których mi zależy, albo nienawidzę, są fascynującymi postaciami, a w żadnej z animacji żaden z bohaterów nie był tak ciekawy, żebym wciągnął się w historię, więc też sceny mocne nie działały, bo nie było połączenia emocjonalnego między mną a historiami. No może trochę lepszy od innych odcinków jest pierwszy epizod, ale też nie jakiś super, był ok. Jest to odcinek będący hołdem dla Zwariowanych Melodii, które też znane są z brutalności, czyli Królika Bugsa, Kaczora Duffy'ego i reszty animków, tylko przeniesione do jeszcze bardziej brutalnego świata Boysów. No i ostatni odcinek był całkiem spoko, bo rozwija postać Ojczyznosława, dostałem genezę Homelandera. A jeśli nie oglądaliście Boysów to jest odcinek, który można obejrzeć przed serialem fabularnym, ale też nie jest to konieczne.

Sprawdziłem recenzje Diabolical i dominują pozytywne opinie, więc tym bardziej jestem zdziwiony jak bardzo mi serial nie podszedł, jak się minąłem z tą produkcją całkowicie. Tak bardzo, że nie chce mi się więcej o tej animacji pisać. Ocena: 5/10.
« Ostatnia zmiana: Maja 28, 2022, 00:31:29 wysłane przez michax77 » Zapisane
Machno

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Maja 28, 2022, 11:22:17 »

Również byłem zawiedziony poziomem serialu. W większości humor jest niskiego lotu, pomysły mają tylko szokować, ale nie działają. Mnie zaciekawiła zemsta młodych supków na rodzicach. Całościowo słabo.
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #4 : Lipca 15, 2022, 19:05:11 »

Trochę dłużej czekaliśmy na trzeci sezon, który moim skromnym zdaniem jest najlepszym sezonem z dotychczasowych, choć nie pozbawionym wad, o czym później.  Sezon zaczyna się dość spokojnie. U Chłopaków i ich sprzymierzeńców jak na ten cyniczny serial jest dość spokojnie. Wydaje się, że mają poukładane życie i wszystko jest dobrze, tylko że od pierwszego odcinka czuć, że za chwilę coś się wydarzy, że to tylko cisza przed burzą. Hughie pracuje w biurze ds. supków, Butcher poluje na superbohaterów zgodnie z prawem, a nową liderką Siódemki, ulubienicą Amerykanów zostaje Starlight. Może tylko u Ojczyznosława nie dzieje się najlepiej przez skończony romans z nazistką. Są też wątki Kimiko i Franczuza, Marvina, A-Traina i Deepa, oraz reszty bohaterów znanych z poprzednich sezonów, ale to Hughie, Starlight,  Rzeźnik i Ojczyznosław są najważniejsi tak jak w 1 i 2 serii.

Choć jak już jestem przy drugoplanowych postaciach, to nie będę narzekał na wątki Kimiko i Franczuza, Marvina, A-Traina i Deepa, bo każdy z wątków mniej lub bardziej ostatecznie podobał mi się. Większość bohaterów przechodzi jakąś przemianę i czegoś się uczą, tak jest z Kimiko i Franczuzem, którzy pod koniec sezonu wiedzą czego chcą. A nawet zmienia się boysowy Flash, który wciąż jest dupkiem, łagodnie mówiąc, ale widać że pod wpływem pewnych wydarzeń zaczyna trochę inaczej patrzeć na świat. A-Train zaczyna ostrzegać inne rzeczy, choć wciąż jest zapatrzony w siebie jak wcześniej. Może najmniej ciekawy jest wątek Deepa, ale nie na tyle, żebym cierpiał katusze na tym wątku (a w ostatniej scenie z Deepem nawiązują do procesu Depp - Heard, to nie może być przypadek z tym pseudonimem i nazwiskiem aktora). Deep jest jednocześnie tchórzem, bo się Ojczyznosława, ale też zapatrzony jest w Homelandera jak w bóstwo. W sumie jestem ciekaw w jaką stronę jego historia powędruje w przyszłości, czy zatonie głęboko (sorry za suchar).

Głównym wątkiem sezonu jest poszukiwanie broni, która może zniszczyć Homelandera. A tą tajemniczą bronią okazuje się być Kapitan Ameryka, przepraszam, Soldier Boy, grany przez Jensena Acklesa, którego twórca The Boys doskonale zna z serialu Supernatural. Soldier Boy to rasista, homofob, męski bohater z dawnej epoki, który nie rozumie dzisiejszego świata, ale jakimś cudem udało się Acklesowi stworzyć postać taką, że w paru momentach mu współczułem, rozumiałem go. Mam na myśli np. moment gdy wspominał swojego ojca. To nie jest aż taki potwór jak Homelander, zupełnie inna postać. Mam nadzieję, że jeszcze go zobaczymy w kolejnych sezonach.

Ale najważniejszy wątek trzeciej serii, to ojcostwo odmieniane przez różne przypadki. Dotyczy większości facetów, np. Rzeźnik obawia się, że staje się swoim tatą, Homelander chciałby dla syna być jak najlepszym ojcem, ale nie potrafi, bo jest dużym dzieciakiem, który się najbardziej boi tego, że traci na popularności. No i i Soldier Boya. W poprzednich sezonach Homelander był nie do ruszenia i dlatego w 3 serii działają momenty, gdy Ojczyznosław dostaje po tyłku. Świetnie Antony Starr oddaje zaskoczenie i przerażenie, jak np.  Ojczyznosław ma siniaka pod okiem. Facet nie potrafi tego zrozumieć.
Antony Starr to niekwestionowana gwiazda serialu, który z każdym kolejnym sezonem coraz bardziej przeraża. Choć akurat nie w scenach gdy się wkurza, ale jak się uśmiecha to są te najgorsze momenty, gdy wszyscy wokół niego sikają ze strachu w majtki.

Podoba mi się w Homelanderze, jak psychol jest pisany, i że supek się uczy. Nie używa tylko siły i strachu do osiągnięcia celów jakie mu się marzą, ale też potrafi politycznie rozegrać sytuację, zrobić kilka kroków do przodu wykiwać pozornie mądrzejszych od niego. Wcześniej był pokazywany jako socjopata i taki wciąż jest, ale widać, że się uczy jak rządzić Siódemką. Ale popełnia błędy i daje się podpuszczać innym, jak np. jego przyznanie się do różnych grzeszków przy windzie.

Zapomniałem napisać o jednym z ważniejszych wątków, czyli nowym V24, dzięki któremu Chłopaki zyskują możliwość tymczasowych mocy i są równie silni co supki, więc Butcher ma możliwość dokopać Homelanderowi osobiście. Ale jak się pod koniec sezonu okazało, ma to swoje konsekwencje. Istotnym wątkiem, który łączy się z wątkiem z V24, są też kompleksy Hughiego. Uważa że jest trochę jak piąte koło u wozu w ekipie, że nie może ratować Starlight, że to ona jest tą silniejszą, co odbija się na ich związku.

The Boys z każdym kolejnym odcinkiem jest coraz lepsze, stawka coraz bardziej rośnie. Sceny akcji też są niczego sobie. Jest to produkcja na którą nie idzie tyle kasy co wydaje Disney na seriale Marvela i Star Wars, ale sceny akcji w Boys, walki, są zrealizowane na tyle dobrze, że budzą emocje, kibicuje się bohaterom. Sceny walk trzymają w napięciu, bo polubiłem bohaterów. Moje przywiązanie do bohaterów procentuje w scenach walk na tyle, że nie przeszkadza mi, iż Amazon nie wykłada więcej kasy na serial, żeby efekty specjalne wyglądały lepiej. Jest pomysł na sceny akcji, jak mają wyglądać.

Serial bawi i szokuje tak jak w poprzednich sezonach, jest sporo pojechanych scen, np. dostajemy na początku 1 odcinka sekwencję nawiązującą do Marvela i Antmana, coby było gdyby wszedł w ciało Thanosa, jakby się to skończyło. No i jest też odcinek Herogasm, który bardzo promowano przed premierą, nawiązujący do orgii supków znanej z komiksu Ennisa. Zapowiadali twórcy serialu jakie to grube rzeczy będą się działy w Herogasmie, odcinek ma ostrzeżenie na początku, że nikt nie został skrzywdzony na planie, w tym zwierzęta, itd, itp. Ekipa i aktorzy wypowiadali się, że ledwo wytrzymali na planie epizodu wśród rozebranej obsady symulującej seks i wielu obrzydliwych scen, że nawet jak na tą produkcję nie spodziewali się takich scen. Zapowiadało się więc na przekroczenie kolejnych granic, jeśli chodzi o brutalność i obrzydliwe sceny w serialu, ale przyznam, że jestem mile zaskoczony tym co zrobiła ekipa Erica Kripke.  

Herogasm to jeden z lepszych odcinków 3 serii, ale nie przez scenę orgii, która jest taka sobie (może dlatego, że widziałem serial Spartakus, tam były orgie co odcinek, i dlatego na mnie wrażenia aż takiego nie zrobiła orgia w Chłopakach), tylko dlatego, że orgia, którą reklamowano odcinek stanowi tło dla ważniejszych wydarzeń,  czyli konfrontacji Homelandera z innymi. Doskonałe zagranie, że strony ekipy, bo skupili się na tym co jest najbardziej interesujące w tym odcinku. A nawet powiem więcej, że kolejny odcinek jest jeszcze lepszy od Herogasmu. Chodzi mi o epizod, w którym skupiono się na traumatycznych wspomnieniach Butchera.

3 sezon The Boys to taki sam serial jak wcześniej, czyli połączenie dość realistycznego podejścia do kina komiksowego (coby było gdyby np. Superman istniał w naszym świecie, ale byłby zepsutą gwiazdą) z komentarzem na popularność filmów DC, Marvela (w pierwszym odcinku dostaliśmy gościnny występ jednej z gwiazd Hollywood, ale to nie jedyny odcinek w 3 serii z pojawieniem się jakiejś gwiazdy Hollywood). Dostajemy tak jak zawsze dużą dawkę pojechanych i chorych pomysłów, którymi twórcy przekraczają kolejne granice (choć nie aż tak jak w komiksie, który jeszcze bardziej jedzie po bandzie) i czarnego humoru.

Serial jest też  komentarzem na wiele współczesnych tematów,  np. związanych z polityką USA (chyba nikt nie ma wątpliwości że Homelander to supkowa wersja Trumpa) i Hollywood (jest żart z żenującej akcji Gal Gadot, gdy śpiewała ze znajomymi Imagine Lennona i z pewnej reklamy z napojem, policjantami i protestującymi). The Boys to rozrywka, ale porusza w udany sposób tematy rasizmu, mizoginii, molestowania seksualnego, przemocy psychicznej i fizycznej, toksycznego wychowania (ojcostwa) i toksycznej męskości.

Chyba już wszyscy wiedzą, że  jest to produkcja wulgarna, pełna bluzgów i przemocy, tylko dla dorosłych, ale wspominam o tym, bo nie każdy widz się przebije przez tą stronę serialu. Ale jakimś cudem ta szokująca strona serialu nie przesłania tych elementów, które wcześniej wymieniłem, czyli do jakich ważnych spraw serial się odnosi w naszej rzeczywistości. Nie giną one przykryte wulgarną stroną serialu.

Ale też widać, że twórcy serialu w przeciwieństwie do autora komiksu Gartha Ennisa kochają superbohaterów. W serialu jest wiele miłości do kina komiksowego. Jest wiele scen, które pokazują supermanów tego świata w scenach heroicznych, bez ironii, wyśmiania i cynizmu, jaki wylewa się z tej produkcji. Chodzi mi o sekwencje z  tymi dobrymi, jak Starlight czy Maeve. Chłopaki to nie tylko tylko jest komentarz społeczny, satyra i częściowo parodia kina superbohaterskiego, ale też ma w sobie cechy typowego kina superbohaterskiego.

Jedyny problem, mimo tego, że to jest najlepszy sezon, mam z finałowym odcinkiem. Finał to nie jest zły odcinek, ale każdy wcześniejszy epizod był lepszy. Dostałem ładne zakończenia wątków, np historii Maeve. Serial w finale domyka w logiczny sposób większość historii, jakie dostałem w 3 serii, ale problemem jest to, że sezon zakończył się delikatnym restartem, powrotem do sytuacji sprzed 3 serii.

Są delikatne zmiany w relacjach między postaciami, np. to że Francuz postawił się Butcherowi, ale tak finalnie, co do wątków głównych to dostaliśmy zakończenie takie, że emocji, które nagromadziły się przez wcześniejsze odcinki, poza pojedynczymi scenami, to niewiele w finale było. Więcej emocji było w każdym z wcześniejszych odcinków. Widać też że twórcy nie mogą pójść całkowicie na całość, bo to jest hit, więc mimo podkręcania emocji przez siedem odcinków musieli się cofnąć z historią, inaczej serial by się musiał zakończyć po trzeciej serii. W finale emocje potęgowane w każdym wcześniejszym odcinku nie wybuchły, tylko się ulotniły tak po cichu. Ale to nie zmienia tego, że 3 sezon to najlepszy z dotychczasowych.

Ale też uważam, że The Boys to produkcja, która nie powinna trwać  np. 8-10 sezonów, ale góra 5, 6 serii (wątek Butchera może to sugerować, że nie mają zamiaru za długo kręcić), bo dochodzi do takich sytuacji, jak w finale 3 serii, gdy twórcy tak nakręcili atmosferę, że albo nastąpi definitywny koniec wszystkiego, albo muszą nacisnąć hamulec, cofnąć się trochę, żeby serial mógł dalej trwać. Ocena: 7.5/10.
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2022, 19:34:17 wysłane przez michax77 » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Października 05, 2022, 22:37:34 »

Mi trzeci sezon nie podszedł. Faktycznie na końcu kilku bohaterów jest w innym miejscu ale ogólnie cały sezon krążył w miejscu. Wątek Francuza i Kimiko najsłabszy. Kimiko miała niby kilka fajnych akcji ale pierwszy raz poczułem, że to jest takie pokazywanie ekstremalnej przemocy dla samej przemocy. Jakieś to takie puste było. Wątek Marvina... ehh, no był i tyle w sumie można powiedzieć. Próbują ocieplić wizerunek A-Train'a ale ja go tak nie lubię, że to się nie uda :P Z lepszych wątków na pewno ten Annie... wreszcie się dziewczyna wyrwała z tej koszmarnej sytuacji... ale jeszcze lepiej to wyszło w wątku Maeve, która mogła na końcu chociaż trochę odpłacić Homelanderowi i odkupić swoje grzechy. Wątek Butcher'a i Hughie'go niezły ale jakoś mam poczucie, że ćpanie V to takie troszkę oszustwo :P Niby fajnie zobaczyć Butcher'a z mocami Homelandera ale wolałem, jak chłopcy musieli się wykazać sprytem jako zwykli ludzie w starciu z supkami. Tutaj stawka nie była tak duża. Sam Homelander nadal jest gwiazdą serialu ale w tym sezonie go trochę nadużyli. Mam wrażenie, że go po prostu było momentami za dużo. Nadal jest kompletnym psycholem i fajnie budują wokół niego klimat zagrożenia... i dlatego strasznie mnie finał wkurzył... bo mieli go na tacy.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

7/10 za ten sezon. I zgadzam się, że muszą powoli kończyć, bo mam wrażenie, że zaczynają sztucznie przeciągać a to nie jest dobry znak.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #6 : Października 06, 2022, 00:50:26 »

Też chciałbym tak, że jakiś serial lub film nie podszedł mi, a ostatecznie postawiłbym 7/10, czyli jednak dobra rzecz.
Z tego co kojarzę wątek z mocami Chłopaków to jest wzięty z komiksów, gdzie chyba od początku ci dobrzy mają moce.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Października 06, 2022, 08:27:12 »

Hehe. Tak to nadal dobra rzecz, ale jednak poprzednie moje oceny były blisko dziesiątki, więc spadek do siódemki znaczący ;)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: