Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Nie z tego świata / Supernatural  (Przeczytany 25716 razy)
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #40 : Kwietnia 26, 2011, 01:09:44 »

Supernatural 6x17 - My Heart Will Go On & 6x18 - Frontierland

Dwa naprawdę fajne epizody. Oczywiście, scenariusze obu opierają się na trochę naiwnych założeniach, ale nie zmienia to faktu, że oglądało mi się te odcinki lekko, łatwo i przyjemnie. Co ciekawe, w obu widać wyraźną inspirację - w "My Heart Will Go On" widać, że twórcy próbowali skubnąć trochę z klimatu "Lost" i - zwłaszcza na początku, gdzie drobne szczegóły zwracają uwagę na to, że coś tu nie gra - całkiem nieźle im to wyszło. W drugim, oczywiście, "Powrót do przeszłości". Zżymać się można, że punkt wyjściowy mocno pretekstowym jest, po to tylko przyjęty, żeby jak najszybciej chłopaków wysłać do...


W obu epizodach masa dobrego humoru (choć w pierwszym tez trochę "melodramatu", tytuł "My Heart Will Go On" do czegoś zobowiązuje, prawda?), fajnych nawiązań do różnych filmów i coraz więcej klimatu pierwszych sezonów. Tym, którzy porzucili nadzieję i zaczęli pomału zapominać o serialu gorąco oba epizodziki polecam.
Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #41 : Kwietnia 26, 2011, 01:25:42 »

Ja w święta nadrobiłem zaległości (wszystko poza 6x18) i bardzo przyjemnie mi się to oglądało. Odcinek komediowy (bodajże 6x15) rozłożył mnie całkowicie na łopatki i był chyba najlepszym komediowym odcinkiem w historii tego serialu. 42 minuty nieustannego śmiechu. Reszta też całkiem nie zła i najwyraźniej znów lubię ten serial, bo oglądanie nie męczy jak na początku sezonu. Jedyne co mnie wnerwiało to ponowne wałkowanie wątku rodzinnego Deana. Ludzie no już można by ten niewypał zakończyć. Jak sobie przypomnę, że kilka sezonów temu (nie pamiętam kiedy dokładnie to było) gdy pierwszy raz pojawiła się Lisa z dzieciakiem, żałowałem że twórcy nie wstawiają tego małego do stałej obsady, to aż ciężko uwierzyć jak szybko zmieniły się moje uczucia do niego :D

Dość mocno zaskoczyła mnie też czystka bohaterów w odcinku 6x16. I tu mam mieszane uczucia... Bo niby każdego z nich już dawno przestałem lubić i albo ich nie lubiłem albo byli mi obojętni... to jednak tacy aktorzy, których chciałem tu oglądać. Choć jednocześnie w tym serialu nigdy nie można mieć pewności, że kto zginął już nie wróci :D

EDIT
A i jeszcze jedno. Jakoś dziś/jutro/w najbliższej przyszłości siadam do tego animowanego SN.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2011, 01:28:39 wysłane przez Mando » Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #42 : Kwietnia 27, 2011, 09:35:41 »

Ok to już oficjalnie mamy 7 sezon :D
KLIK
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #43 : Maja 15, 2011, 11:48:27 »

Dobra wreszcie nadrobiłem zaległości przed finałem. Odcinek na dzikim zachodzie... fajny, ale spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Choć nie ukrywam kilka razy się uśmiechnął i podobały mi się bardzo silne nawiązania do "Powrotu". Odcinek z Matką... no trochę zaskakujący...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

6x20 to natomiast jeden z najlepszych odcinków tego sezonu i w ogóle jeden z lepszych mitologicznych i "anielskich" odcinków. W końcu cały ten sezon szósty nabrał jakiegoś sensu i wszytko zaczyna trzymać się kupy. Naprawdę bardzo dobrze mi się to oglądało. Teraz pozostaje jeszcze tylko tydzień i kończymy zabawę po raz kolejny.
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #44 : Maja 15, 2011, 13:28:33 »

Tak, odcinek 20-ty okazał się najlepszym z całej serii. Jestem pod wrażeniem i naprawdę bardzo bardzo bardzo mi się podoba to, co w którą stronę poszedł cały ten wątek. Super!
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #45 : Września 21, 2011, 00:32:00 »

Wiem, że jestem nie w temacie, bo wszyscy tutaj oczekują na 7 sezon, ale ja właśnie obejrzałem sobie po raz pierwszy 1 sezon. Podchodziłem do tego serialu dość sceptycznie, po obejrzeniu pierwszego odcinka w połowie i przeczytaniu kilku stron komiksu musiał minąć rok, żebym ruszył całość od początku - odrzuciła mnie trochę formuła serialu - po 22 odcinki - wtedy nie byłem na taką ilość przygotowany, no, ale teraz się to zmieniło.

Moje wrażenia po pierwszym sezonie są jak najbardziej pozytywne. Nawet mimo tego, że mitologicznych odcinków jest tu 6-7, to i tak bardzo fajnie oglądało mi się te z serii urban legends. Serial prócz tego jest dość zabawny, fajne zrobiony, choć momentami schematyczny. Ciekawe podejście do niektórych tematów, które znamy już z innych książek/filmów typu fantastycznych czy horrorów. Warto też dodać, że muzyka jest w tym serialu najlepsza - świetnie łączy się z tak naprawdę klimatem i historią drogi jaką odbywają bracia.

Samo zakończenie sezonu wprost genialne i naprawdę trzyma w napięciu! Dobrze, że mam już w zanadrzu drugi sezon, żeby móc obejrzeć co dalej :D
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #46 : Września 21, 2011, 14:00:02 »

Moje wrażenia po pierwszym sezonie są jak najbardziej pozytywne. Nawet mimo tego, że mitologicznych odcinków jest tu 6-7, to i tak bardzo fajnie oglądało mi się te z serii urban legends.

Już niedługo zatęsknisz za tym 6-7 :D 6-7 to będzie normalnych odcinków na sezon i będziesz się cieszył na każdy normalny odcinek z normalną sprawą :D
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #47 : Września 21, 2011, 18:42:52 »

Mnie właśnie zazwyczaj w takich dłużoodcinkowych sezonach - jak np. Z Archiwum X - denerwuje to, że tylko tyle jest mitologicznych i nic nie idzie na przód. Oczywiście zależy to od tematyki serialu, ale tu może być ciekawie.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #48 : Września 21, 2011, 20:36:44 »

No to mniej więcej już w drugim sezonie SN mitologia zaczyna zasuwać. Ten serial charakteryzuje się tym, że dość szybko kończą wątki, które zdają się być głównymi wątkami serialu. Poszukiwanie ojca? Żółtooki demon? Nikt już o tym nie pamięta :D Choć tak naprawdę główna mitologia serialu pojawia się dopiero wraz z czwartym sezonem.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #49 : Września 21, 2011, 20:43:51 »

O kurde, no to jestem ciekaw co tam się będzie działo w takim razie :P
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #50 : Września 27, 2011, 20:15:16 »

I jak tam podoba wam się nowy sezon? Ja jestem raczej na tak, ale obyło się niestety bez fajerwerków. Jakoś za szybko im poszło.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #51 : Września 27, 2011, 20:46:15 »

Ja już się chyba przyzwyczaiłem, że coś co wydaje się nową wielką, ostateczną mitologią, dla braci jest jak pierdnięcie i rozwiązują sprawę w 1-2 odcinki. 7x01 mi się podobało, ale bez rewelacji. Choć jest znacznie lepiej niż przed rokiem i na chwilę obecną cieszę się, że ten serial nadal leci.
Zapisane
Shen

*




« Odpowiedz #52 : Października 16, 2011, 12:19:32 »

Mój ulubiony serial, szkoda że nie zakończyli go na sezonie 5. Teraz oglądam go tylko z przyzwyczajenia.
Zapisane

RandallFlagg

*




« Odpowiedz #53 : Października 17, 2011, 12:21:37 »

Niestety, wraz z nadejściem sezonu siódmego serial sięgnął dna. Przykro mi to pisać, bo pomimo wyraźnych symptomów spadku poziomu w poprzednich dwóch sezonów "Supernatural" nadal lubiłem, i często bywało tak, że w jakiś sposób pozytywnie mnie zaskakiwał. Tym razem jednak nic nie wskazuje na to, żeby rzecz zmierzała ku jakiejś poprawie.

Twórcy popędzili z mitologią na złamanie karku, i ani się spostrzegli, kiedy - jak to mówią Amerykanie - "przeskoczyli rekina". Serial jednak miał wystarczająco sporą oglądalność, żeby był dla nich opłacalny, a że "złotej kury nie powinno się zarzynać", postanowili pociągnąć serię przynajmniej o jeden sezon za daleko. Zapowiadanego "powrotu do korzeni", czyli świetnych stand-alone'ów wykorzystujących i przerabiających w pomysłowy sposób motywów kina (i nie tylko) grozy nie uświadczyliśmy, za to scenarzyści uraczyli nas masą idiotycznych pomysłów. Okazało się, że jeden Bóg i jeden diabeł to za mało - trzeba było sięgnąć po bogów innych mitologii, jakby zapomniano, czym ten serial był na początku, albo czym wydawał się być. Z horrorem ma teraz tyle wspólnego, że w "zajawkach" każdego odcinka możemy zobaczyć tryskającą w sposób zaiste "supernaturalny" krew... i to by było na tyle.

Ostatni, czwarty epizod siódmego sezonu - co to, do stu tysięcy fur beczek ma być, ja się zapytuję? Humoru cechującego serial, lekkości i chemii między bohaterami już w poprzednich trzech epizodach nie było, a jeśli był, to był tak żenujący, że po minach Padeleckiego i Acklesa można było zauważyć, że sami nie czują się komfortowo, wypowiadając wkładane w usta ich bohaterów teksty. I nagle, w siódmym sezonie, zaczęto eksploatować jakieś dawno zapomniane wątki, zmuszając postaci do borykania się z dylematami moralnymi, które pasują do tego serialu, jak wół do karety. Milczeniem pominę nadnaturalną manifestację głównego adwersarza w epizodzie czwartym, bo musiałbym zadać retoryczne pytanie, co do k?!...

I poziom realizacyjny - bieda z nędzą, wczesna lata 90, dosłownie. Nie wiem, czy kojarzycie, ale mnie zawsze podobały się te filtry obrazu, świetne, przypominające nieco komiksowe kadry ujęcia - teraz również i tego brakuje, niestety.

Przykro mi to mówić, ale pomimo ledwie znośnego (dzięki kilku epizodom) sezonu 6, po pierwszych epizodach serii siódmej zaczynam naprawdę żałować, że serial nie skończył się na piątej. Czy zdoła jeszcze stanąć na nogi? Wątpię.
« Ostatnia zmiana: Października 17, 2011, 12:24:15 wysłane przez RandallFlagg » Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #54 : Października 17, 2011, 14:47:26 »

Ja na razie obejrzałem tylko dwa odcinki siódmej serii więc nie wiem jak to tam dalej się rozwija, ale początek sezonu dla mnie jednak znacznie lepszy niż przed rokiem. Co oczywiście nie oznacza, że jest dobrze, ale jest lepiej. Ogólnie ten serial nie powinien przetrwać więcej niż 5 sezonów i nawet nie chodzi o to, że to co teraz wymyślają jest głupie, ale 5 sezon byłby idealnym końcem. Teraz twórcy mogą próbować to przebić, ale zwyczajnie nie przebiją. Rok temu byłem zły, że tak nędznie przeciągają ten serial, a teraz póki co jestem zadowolony, bo skoro ten serial nie został zakończony 2 lata temu to teraz już się i tak go nie da fajnie skończyć, a przynajmniej jakiejś tam rozrywki dostarcza.
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #55 : Października 24, 2011, 21:44:54 »

zmuszając postaci do borykania się z dylematami moralnymi, które pasują do tego serialu, jak wół do karety.

Gówno prawda. Od samego początku były wałkowane i akurat są bardzo charakterystyczne dla tego serialu. Niepotrzebnie chyba do nich wrócili, ale nie możesz powiedzieć, że nie pasują. Właśnie fantastycznie pasują!

Podoba mi się, że wrócili do niezależnych odcinków, ale... są po prostu kiepskie. Takie tam zapchajdziury. Humor w ostatnim odcinku był tak wymuszony, że aż bolesny... a chłopacki zrobili z siebie idiotów i tyle.
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #56 : Października 24, 2011, 21:53:21 »

Ja nadrobiłem i jest strasznie słabo. Niby dwa ostatnie odcinki prawie pozbawione mitologii (co wyjątkowo przy tym serialu stało się plusem), ale te odcinki są słabe. Ja pitole ten sąd Ozyrysa to naprawdę było coś... złego. 3 ostatnie odcinki obejrzeliśmy w weekend (czyli w zasadzie 2 z nich wczoraj) i długo się zastanawiałem przed napisaniem posta o czym był ostatni odcinek... Miał 2 plusy - 1) Christine, 2) Cujo... a nie kurde to był przedostatni. Ja pitole serio nie pamiętam odcinka, który oglądałem wczoraj :D

EDIT
Dobra przypomniałem sobie :D Nie no nie był taki tragiczny. Mało Lewiatanów przynajmniej :D
« Ostatnia zmiana: Października 24, 2011, 21:56:29 wysłane przez Mando » Zapisane
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #57 : Października 24, 2011, 23:01:38 »

Gówno prawda.

W zasadzie muszę się z Tobą zgodzić, że tego typu sprawy były wałkowane w tym serialu, ale dla przeciwwagi była masa innych fajnych rzeczy, które spokojniejsze klimaty w jakiś sposób równoważyły. Był świetny humor, doskonała chemia między Winchesterami, a teraz... Ech, w kółko dialogi:

-Hej, co z tobą!
-O co, ci chodzi?
-Nie, nic, nieważne...
.

No i, tak jak napisałaś, wyciąganie starych kwestii, które spokojnie można było uznać za zamknięte.

Ostatni epizod, nieco lepszy, ale tylko na tle pozostałych 4 z tego sezonu. Do poziomu dawnego "Supernatural" nawet się nie zbliżyli.
« Ostatnia zmiana: Października 26, 2011, 23:30:50 wysłane przez RandallFlagg » Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #58 : Października 26, 2011, 16:13:37 »

No niestety, nie jest to stary Supernatural, choć widać, że bardzo chcieliby wrócić do przeszłości. A wystarczyłoby po prostu zrobić kilka porządnych odcinków. Takich przemyślanych, dobrze zaplanowanych i bez bullshitu. Takich jak z pierwszego sezonu. Klimatyczny psychiatryk i dobra historia w tle. Trochę makabry, parę fajnych tekstów Deana... i już :)
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #59 : Października 26, 2011, 21:59:36 »

Mnie strasznie wnerwiają nowe problemy braci. Serio kurde Dean też miał dołki po pobycie w piekle, ale te obecne rozterki Sama są tak wkurzające... Cholera twórcy zamykają każdy wątek z prędkością światła, a z tego robią coś na miarę głównego wątku sezonu... i to już drugiego, ale teraz to wybitnie słabe jest. Problemy Deana też zapowiadają się słabo, ale póki co jeszcze takie wkurzające nie są jak wątek piekielny Sama.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
Drukuj
Skocz do: