Strony: 1 ... 9 10 [11]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Różne seriale bez swojego tematu  (Przeczytany 31021 razy)
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #200 : Czerwca 12, 2023, 23:55:53 »

Co do Sukcesji to dla mnie najlepszy sezon ze wszystkich, każdy był znakomity, ale w finałowym podwyższyli poziom i serial zrobił się jakby poważniejszy. No i po tym pamiętnym trzecim odcinku, w którym mocno zaryzykowali (choć od pilota serialu i nawet w tych pierwszych trzech odcinkach ostatniej serii sugerowali że to może się stać), wydawało się, że serial może się popsuć, a jest wiele takich przykładów w innych serialach, gdy serial już nie jest tak dobry jak wcześniej, to Sukcesja zyskała nowe życie. Każdy kolejny wydawał mi się jeszcze lepszy (scena rozmowy na balkonie Toma i Shiv), a finał to dla mnie idealne zakończenie, nic bym w nim nie zmienił. Ocena: 9/10.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Co do Fubar to niby oceniam tak samo jak serial ze Stallone, ale dla mnie, oprócz wątku z córką, to serial średni, ale taki słaby średni. Lubię Arnolda tak jak Sylvestra, uważam że obaj się sprawdzali w komediowych rolach (uwielbiam wszystkie komedie Schwarzeneggera, True Lies, Bohatera ostatniej akcji, filmy Reitmana, ten w którym próbował kupić dzieciakowi zabawkę na święta, i większość komedii z Sylvestrem - Tango i Cash, Oscar, Stój bo mamuśka strzela), ale tutaj humor za bardzo mnie nie bawił. No i największy problem, że nie wierzyłem że Arnold pokonuje młodszych od siebie, widać po nim wiek, a w serialu ze Stallone potrafili tak zmontować takie sceny, że uwierzyłem, że dziadek kopie tyłki. Do True Lies Camerona Fubarowi jest daleko.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 13, 2023, 00:05:34 wysłane przez michax77 » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #201 : Czerwca 13, 2023, 07:48:58 »

Nie oglądałem jeszcze (obejrzę, jako fan Arniego), ale Sly też mimo wszystko lepiej na starość wygląda i jest bardziej może wiarygodny, mam wrażenie w scenach wymagających tężyzny.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #202 : Lipca 26, 2023, 18:08:28 »

Pare seriali ostatnio skończyłem, ale zacznę od tego, który jeszcze leci  :D Hijack na Apple jest świetny. Samolot, który leci z Dubaju do Londynu zostaje przejęty przez terrorystów. Temat wydaje się już ograny ale zapewniam, że i tak warto to obejrzeć. Serial niesamowicie trzyma w napięciu, odcinki się kończą takimi cliffhangerami, że nie możemy się doczekać co będzie dalej. W roli głównej Idris Elba, tylko wbrew pozorom nie gra kozaka, który jednym ciosem potrafi załatwić przeciwnika, ale zwykłego gościa, który sprytem próbuje manipulować porywaczami. Naprawdę polecam, Ocena już teraz 9/10.

Jack Ryan - Sezon 4 i chyba już ostatni. Już dało się wyczuć, że budżet był mniejszy bo sceny akcji nie były zrobione z takim rozmachem jak w poprzednich sezonach, ale i tak całkiem przyjemnie się oglądało ten sezon. Polubiłem tych bohaterów i jeszcze dołożyli Ding'a Chavez'a więc jestem zadowolony. 7/10

Platonic - z Rose Byrne i Seth'em Rogen'em. Ta dwójka aktorów ma ewidentną ekranową chemię i widać, że się po prostu lubią nawet poza ekranem. I tutaj też grają dwójkę ludzi, którzy odnawiają przyjaźń po latach w momencie gdy oboje przechodzą przez coś w rodzaju kryzysu wieku średniego. A że jedno z nich jest kompletnym przeciwieństwem drugiego, to automatycznie rodzi wiele zabawnych sytuacji. Przyjemny serialik. 6.5/10

Fatal Attraction - Serialowa przeróbka kultowego filmu. Bardzo dziwny serial, który wciągał coraz bardziej z każdym odcinkiem... żeby rozczarować w finale i pozostawić widza z poczuciem WTF!? W rolach głównych Joshua Jackson i Lizzy Caplan. Lizzy udowodniła już, że potrafi się zmierzyć z kultową postacią i przeinterpretować ją na nowo. Jej Annie Wilkes z Castle Rock była bardzo dobra... Tutaj jednak coś nie do końca wyszło, ale obwiniam bardziej scenariusz i niż ją. Fatalne Zauroczenie to film prosty jak budowa cepa... a tu niepotrzebnie wszystko skomplikowano i jeszcze pokazano to z perspektywy pięciu różnych postaci. Przez co postać Alex Forrest zeszła na dalszy plan. 6/10

Will Trent - A to bardzo przyjemny sensacyjniak proceduralny, gdzie każdy odcinek to inna kryminalna sprawa do rozwiązania. Bardzo polubiłem głównych bohaterów. Tytułowy Trent to taki trochę detektyw Monk z mroczną przeszłością. Z każdym odcinkiem odkrywamy więcej informacji o bohaterach i wciągamy się coraz bardziej. Gra tu też Erika Christensen, której bohaterka też ma skomplikowaną przeszłość i jeszcze do tego problem z uzależnieniem od narkotyków i jestem przekonany, że Christensen wygrała ten casting dlatego, że już kiedyś zagrała podobną rolę. Myślę tu o jej fenomenalnej roli w Traffic  :) 7/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #203 : Lipca 27, 2023, 03:21:26 »

Jack Ryan - Sezon 4 i chyba już ostatni. Już dało się wyczuć, że budżet był mniejszy bo sceny akcji nie były zrobione z takim rozmachem jak w poprzednich sezonach, ale i tak całkiem przyjemnie się oglądało ten sezon. Polubiłem tych bohaterów i jeszcze dołożyli Ding'a Chavez'a więc jestem zadowolony. 7/10

Fatal Attraction - Serialowa przeróbka kultowego filmu. Bardzo dziwny serial, który wciągał coraz bardziej z każdym odcinkiem... żeby rozczarować w finale i pozostawić widza z poczuciem WTF!? W rolach głównych Joshua Jackson i Lizzy Caplan. Lizzy udowodniła już, że potrafi się zmierzyć z kultową postacią i przeinterpretować ją na nowo. Jej Annie Wilkes z Castle Rock była bardzo dobra... Tutaj jednak coś nie do końca wyszło, ale obwiniam bardziej scenariusz i niż ją. Fatalne Zauroczenie to film prosty jak budowa cepa... a tu niepotrzebnie wszystko skomplikowano i jeszcze pokazano to z perspektywy pięciu różnych postaci. Przez co postać Alex Forrest zeszła na dalszy plan. 6/10

Ale to żadna tajemnica, że to ostatni sezon z Krasinskim, na Amazonie przecież pisze finałowa seria (choć zasugerowali w końcówce że Ryan może zostać prezydentem, co miało miejsce w książkach, mimo tego że to serial inspirowany książkami, a nie adaptacja, więc za kilka lat mogą zrobić kolejną serią, jak aktor się postarzeje). Podobno Amazon planuje spinoffa właśnie z Chavezem, pewnie dlatego go tak dużo było w serialu o Ryanie. Pena z jednej szufladki, czyli z komedii wpadł do następnej, bo znowu gra tajnos agentosa (wcześniej zagrał agenta w spinoffie Narcos Netflixa). A co do scen akcji to ja bym powiedział, że nie tylko mniejszy budżet co sezon czwarty bardziej stawia na inne elementy. Trzeci sezon był bardziej sensacyjny, a czwarty sezon to bardziej thriller polityczno szpiegowski, w którym akcja nie jest aż tak ważna tylko trzymanie widza w napięciu. Zresztą Jack Ryan to dla mnie nigdy nie był typowy bohater kina akcji, nawet w filmach z Baldwinem i Fordem. No i cały czas to te filmy i ci aktorzy są u mnie na pierwszym miejscu, zwłaszcza Ford. Szkoda że Ford nie ma takiej sympatii do tej roli, jak do Indiany Jonesa, bo akurat w roli prezydenta Ryan idealnie by się odnalazł (zresztą grał już prezydenta w Air Force One).  Zobaczyłbym z nim kolejną część, w której nie musiałby udawać młodzieniaszka w scenach akcji. A książek trochę jest z prezydentem Ryanem.

A co do Fatalnego Zauroczenia to miałem obejrzeć dla właśnie cudownej i pięknej Caplan, której jestem fanem, ale nie od Castle Rock, tylko wcześniej, ale odpuściłem po dwóch odcinkach. Odkryłem ją w serialu Masters of Sex, gdzie grała wspaniale u boku (genialnego) Michaela Sheena.
« Ostatnia zmiana: Lipca 27, 2023, 03:28:30 wysłane przez michax77 » Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #204 : Sierpnia 10, 2023, 12:21:36 »

Lincoln Lawyer
Zaczęliśmy z żoną oglądać ten serial w sumie w ciemno, akurat wyświetlił się nam na Netflixie. Naprawdę przyjemny do oglądania serial o prawniku, który wraca do pracy po rocznej przerwie spowodowanej wypadkiem a potem odwykiem, z powodu uzależnienia od środków przeciwbólowych. Dosyć niespodziewanie dostaje szansę prowadzić bardzo głośną sprawę po przejęciu kancelarii zamordowanego kolegi - Jerry'ego Vincenta. Ciekawie poprowadzony, pokazujący jak główny bohater musi ogarnąć zarówno najważniejszą sprawę dla jego dalszej kariery ale także inne sprawy, które odziedziczył po zamordowanym koledze, w tle mamy też sprawę morderstwa Vincenta. Naprawdę dobry 1 serial, który trzyma równy poziom. 8/10

Ostatnio wyszedł drugi sezon za który mamy zamiar się niedługo zabrać ;)
Zapisane

HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #205 : Sierpnia 30, 2023, 10:34:32 »

Lincoln Lawyer jeden z lepszych seriali w ofercie Netflixa  :faja: Drugi sezon jest może ciut gorszy, ale też trzyma poziom do końca.

Silo

Apple ma kolejny hit w swojej ofercie serialowej. Jest to ekranizacja post-apokaliptycznych powieści amerykańskiego pisarza Hugh Howeya. W skrócie, ludzie żyją w gigantycznym silosie i nic nie wiedzą o tym skąd się tam wzięli i dlaczego świat na zewnątrz jest zniszczony... a może nie jest i wszystko to co widzą na gigantycznych ekranach to kłamstwo? ;) Pomysł ryje beret i niesamowicie wciąga, bo musimy się dowiedzieć jaka jest prawda... i w finale serial dostarcza, jednocześnie ryjąc widzowi beret jeszcze bardziej  :D Odczucia po finale jak za najlepszych czasów Lost ;) Jestem też pod wrażeniem rozmachu tej produkcji, wygląda jak coś za setki milionów dolarów a pewnie kosztowało dużo mniej. Scenografia jest fantastyczna, od samego Silosu po monitory na biurkach... wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i to robi niesamowity klimat. No i obsada, Rebecca Ferguson jak zwykle na wysokim poziomie. Tim Robbins wreszcie o sobie przypomniał, bo dawno go w niczym dobrym nie widziałem. Wszystko to daje naprawdę świetny serial. I teraz tylko trzeba czekać rok na kontynuację...

9/10

Trailer na zachętę:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=8ZYhuvIv1pA" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=8ZYhuvIv1pA</a>
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #206 : Sierpnia 31, 2023, 03:30:29 »

Fajny serial, z potencjałem na bycie lepszym w kolejnych sezonach, choć nie liczyłbym przez strajk na to że za rok dostaniemy sezon drugi. Choć większość rzeczy można sie było domyślić, np to czy Robbins jest dobry czy zły. Bardziej niż z Lost to kojarzyło mi się z naszą Seksmisją. Obstawiałem że takie będzie zakończenie jak w filmie Machulskiego, w sensie co zobaczą bohaterowie po drugiej stronie, a okazało się że zabawili się tym co jest poza silosem. No i trochę mnie w końcówce zaskoczyli. Cały sezon trzymał poziom, ale dla mnie najlepszy odcinek to ten, w którym naprawiano pompę, silnik,czy co to tam było, tak trzymał w napięciu. W sumie cały serial obejrzałbym o tym, jak Fergusson pracuje na najniższym poziomie.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2023, 03:33:09 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #207 : Września 16, 2023, 13:45:00 »

Justified: City Primeval

Może oryginalne Justified to nie była produkcja wybitna, zwłaszcza początek serialu, ale jak w większości seriali Grahama Yosta nadrabiał serial postaciami (też drugoplanowymi), które były tak fajne i fascynujące, że oglądało się do końca z zainteresowaniem dla postaci na czele z głównym bohaterem i jego kumplem/wrogiem, czyli Boydem. Podobnie jest w Silos z Rebeccą Ferguson, tak było też w Sneaky Pete z Ribisi (i Cranstonem w pierwszej serii).

Yost to taki twórca jak Whedon w serialach, który też tworzył postacie, które się kocha albo nienawidzi, a poziom serialu mógł być nierówny, ale to nie miało dużego znaczenia, bo wracało się na kolejne odcinki/sezony dla bohaterów. W Justified warto też wymienić Lorettę, Arta, Avę, Winonę, Mags (w ogóle kobiety w tym serialu są super), Duffy'ego (to najbardziej memiczna postać), Dickiego, Deweya i pewnie o kimś jeszcze zapomniałem. Antagoniści też są super.

Justified jest to też jeden z tych seriali, który był lepszy z serii na serię. Serial miał też idealne zakończenie, finałowa scena to jedno z najlepszych zakończeń też dzięki dialogowi jaki pada z ust Boyda. Też tym stare Justified się wyróżniał, że miał świetne, inteligentne i zabawne dialogi. Więc gdy ogłoszono że Timothy Olyphant powróci w adaptacji dwóch powieści Elmore Leonarda (High Noon in Detroit i Fire in the Hole), a za serial będą odpowiadać twórcy oryginału to przyznam, że czekałem na ten powrót. A gdy pojawiły się pierwsze recenzje, które były pozytywne, to tym bardziej się nie mogłem doczekać.

Ale niestety przeżyłem duże rozczarowanie, bo serial ogląda się jak średnie odcinki Justified, ale nie te lepsze średnie, tylko te najsłabsze z najsłabszych. Nie ma w serialu tak fajnych dialogów, choć pracowała nad Primeval ta sama ekipa scenarzystów co przy oryginale, ale nie wrócił Gaham Yost. No i może to jest wyjaśnienie. Akcja nie dzieje się w Miami ani Kentucky, tylko w Detroit, ale to nie jest problem. Problemem jest historia która w oryginalnym serialu trwała by góra 3 odcinki a antagonista Clement Mansell byłby przestępcą odcinka, którego Givens załatwił by szybko, a w Primeval męczy się z nim przez osiem odcinków. Te osiem odcinków to była historia na dwa, trzy odcinki. A twórcy zdają sobie z tego sprawę, bo mówi w jednym z odcinków Olyphant, że Clement ma dużego farta, że powinien go dawno dopaść.

Problemem jest też to, że żadna nowa postać nie jest tak fajna jak większość bohaterów z oryginalnego serialu. A najgorsza jest córka Givensa grana przez córkę Olyphanta, więc dobrze że znika po dwóch odcinkach, bo takiego drewna dawno nie widziałem. Gdybym miał pochwalić tez sezon to nawet za bardzo nie mam za co, bo tak historia jest rozwodniona. No może za końcówkę, w której dostałem powrót do starego Justified. Wiem że dostałem chamski fanserwis porównywalny z fanserwisem , którego nienawidzę w serialach Star Wars, budzący nostalgię, ale akurat w nowym Justified w scenach z Givensem i jego (byłą) żoną poczułem ducha starego serialu. No i jeszcze jedna postać wraca, którą fajnie było zobaczyć. Ale równie dobrze tego epilogu z dobrze znanymi nam bohaterami mogło nie być. Widać że jest doklejony na siłę, jakby twórcy byli pewni że dostana drugi sezon. Historia Clementa Mansella została definitywnie zakończona, a końcowa sekwencja równie dobrze mogłaby być początkiem kolejnego sezonu, którego jeszcze nie zamówiono. Ocena: 5/10.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #208 : Września 18, 2023, 23:26:40 »

Dwa seriale od Amazona obejrzałem.

Wilderness

Który zaczął się słabo, potem się dobrze rozkręcił i skończył się słabo :pff2: Żona odkrywa, że mąż ma romans i... w sumie nie wiem o co jej chodziło na początku? Chciała się na nim jakoś zemścić? Tylko sprawy się oczywiście komplikują. Wtedy serial nabrał życia, gdy zaczął mi przypominać coś w stylu Utalentowany Pan Ripley, gdy ktoś popełnia zbrodnię i uchodzi mu to na sucho, ale jednak poczucie winy tego kogoś zżera od środka i jest ta ciągła obawa, że wszystko się wyda. Tylko to się wszystko trochę rozleciało w końcówce, która chciała być czymś w rodzaju Gone Girl ale z takim wymuszonym akcentem rozgrzeszającym "to wy stworzyliście tego potwora". Nie kupiłem tego. W rolach głównych występują tutaj Jenna Coleman, która raz jest bardzo przekonująca w swojej roli a za chwilę zupełnie nie... Jej męża gra Oliver Jackson-Cohen, który powoli szufladkuje się w roli złego męża, bo już wcześniej grał bardzo podobne role w Niewidzialnym Człowieku i serialu Surface.

5.5 albo może 6/10, nie mogę się zdecydować. Niech będzie 6/10

The Lost Flowers of Alice Hart

A ten serial to klasyczny "slow burn", który rozkręca się bardzo powoli ale jak już chwyci to trzyma do końca. Serial opowiada historię dziewczynki, która traci rodziców w tragicznym pożarze i musi zamieszkać z babcią na farmie, gdzie przebywają inne kobiety po różnych przejściach, głównie ofiary przemocy, które były bite przez mężów i od nich uciekły (ten wątek przypomniał mi książkę Kinga, Rose Madder). Tematyka poruszana tutaj jest momentami bardzo ciężka. Ale serial można też oglądać pod kątem tajemniczej zbrodni i prawdy, którą powoli odkrywamy na przestrzeni lat, bo w połowie serialu nasza bohaterka jest już dorosła. I muszę powiedzieć, że początek był męczący, trochę powolny i może zbyt artystyczny ale potem, jak już kupiłem konwencję, wciągnąłem się bardzo. A na końcu się nawet wzruszyłem. Serial jest bardzo dobrze zagrany. W roli głównej występuje Alicia Debnam-Carey, którą bardzo lubię od czasów The 100  :faja: A babcię gra Sigourney Weaver, która jest oczywiście fantastyczną aktorką i udowadnia to też tutaj. I pół serialu miałem w głowie taką myśl, że Sigourney Weaver jest jedną z nielicznych aktorek, która nie zmasakrowała sobie twarzy operacjami plastycznymi i nawet jak na swój wiek to dalej wygląda jak ona, czyli dobrze. Jak dla mnie mogłaby spokojnie zrobić jeszcze jednego Obcego :D Na osobne wyróżnienie w tym serialu zasługują zdjęcia. Są fenomenalne. Akcja dzieje się w Australii i są tu takie widoki, że po prostu WOW! Naprawdę w każdym odcinku byłem w szoku jak dobrze to jest nakręcone, lepiej niż w niejednym filmie.

Mocne 8/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #209 : Października 20, 2023, 09:36:21 »

Żmijowisko
Ostatnio obejrzeliśmy z żonką ten polski serial i... to niestety nie jest dobra rzecz. Fabuła opowiada o rodzicach szukających dziewczyny, która zaginęła podczas wakacji w tytułowym Żmijowisku. Całość jest przedstawiona na 3 liniach czasowych - czas gdy dziewczyna zaginęła, czas gdy ojciec wraca szukać dziewczyny po kilku miesiącach oraz okres pomiędzy. Fabuła niby powinna być angażująca ale jest to jednak dość nudnawe, koszmarna jest aktorka, grająca matkę dziewczyny (to jej dublet podobnie beznadziejna była w Wielkiej Wodzie). Ale tak naprawdę ten seriał byłby przeze mnie uznany za ot kolejny przeciętny serialik ale... finałowy odcinek to jest jakiś festiwal głupoty, ja nie wiem co jest z polskimi produkcjami, to jest poziom podobny do tego w jaki sposób kończone były sezony Belfra, skrajnie idiotyczne pomysły... 4/10
Zapisane

J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #210 : Października 20, 2023, 12:42:14 »

Ja oglądałem Żmijowisko pewnie ze dwa-trzy lata temu i miałem dość podobne wrażenia. Z jednej strony angażujący i interesujący, ale im dalej w las, tym było gorzej. No i potem to też pamiętam, że już było nawarstwienie debilizmów, choć nie pamiętam do końca jakich. I też kojarzy mi się, że odbywał się fajny festiwal skrajności, z jednej strony były naprawdę fajne role obok występów absolutnie amatorskich. Choć ty chyba mówisz o Agnieszce Żulewskiej, a to mnie ciekawi, bo ja ją raczej wspominam z dobrych ról i raczej nie kojarzę, by mnie w tym serialu drażniła.
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #211 : Listopada 12, 2023, 21:20:55 »

Poker Face

Na tą chwilę mój ulubiony serial w tym roku i chyba już za mało czasu żeby coś zdążyło go przebić. Serial opowiada historię Charlie Cale, która musi uciekać przed żądnym zemsty mafioso... to tak w największym skrócie. A formuła serialu polega na tym, że Charlie w każdym odcinku zatrzymuje się w innym mieście i rozwiązuje zagadki kryminalne... bo posiada niezwykły dar, który pozwala jej wyczuć kiedy ktoś kłamie. Brzmi jak jakieś sci-fi ale to nie taki serial ;) Bliżej temu to takich klasyków jak Monk czy Colombo. Za powstanie serialu odpowiada Rian Johnason i ja bym spokojnie kiedyś na jego miejscu połączył  Poker Face z Knives Out, bo są do siebie bardzo podobne, jakby z tego samego uniwersum ;)

Ja bardzo lubię takie seriale, gdzie co tydzień jest nowa zagadka do rozwiązania, w stylu właśnie Monk'a. Oczywiście czasami trafi się ciut gorszy odcinek... chociaż w przypadku tego serialu bardziej pasuje określenie: dziwny odcinek. A to przez to że każdym odcinku twórcy mieli chyba dużą swobodę żeby eksperymentować. I czasami to wychodziło lepiej, czasami gorzej. Ale te odcinki gdzie to wychodziło to są prawdziwe filmowe perełki. Tu wymienię epizod: The Orpheus Syndrome w reżyserii Natashy Lyonne, która gra główną rolę w serialu. Normalnie wow. Nie dość, że gra super to jeszcze naprawdę czuć, że ma iskrę do reżyserii. Drugi najlepszy to: Escape from Shit Mountain gdzie sam Rian Johnason stanął za kamerą i też widać, że miał z tego ogromną frajdę.

Jak ktoś lubi takie seriale w klimacie mystery-of-the-week, to Poker Face jest wspaniałym przedstawicielem tego gatunku.

9/10

Trailer na zachętę:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=4x2NzusLAqk" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=4x2NzusLAqk</a>
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2023, 21:25:26 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #212 : Listopada 13, 2023, 13:59:54 »

Sporo się naczytałem i nasłuchałem o serialu Riana Johnsona jaki jest dobry, gdy leciał w USA, wiec nie moglem się doczekać, też dlatego bo lubię Natashę Lyonne, która znam z Russian Doll, w którym nie tylko grała, ale też była scenarzystką i reżyserką odcinków, więc nie jestem zaskoczony, że jeden z lepszych epizodów w Pokerowej twarzy, to jest odcinek tej utalentowanej aktorki. Lubię też twórczość Riana Johnsona, choć tak szczerze Na noże mnie rozczarował, nie zachwycam się nim tak jak inni, a dwójkę uważam za film ok, może trochę lepszy od jedynki. Wolę pozostałe filmy Johnsona, nawet jego romans ze Star Wars:-)

Poker Face ogląda się jak seriale kryminalne z lat 70 i 80, a skojarzenia z Colombo są nieprzypadkowe, bo Johnson jest wielkim fanem serialu z Falkiem, co mówi wprost w wywiadach. I to widać od pierwszych scen, choćby po tym, że podobnie jak w Colombo od początku wiemy kto zabił. Dotyczy to też głównej bohaterki, która bardzo przypomina Colombo. Chodzi mi nie tylko o to, że Charlie wie, kto jest winnym, ale to jak się podobnie zachowuje i jak się ubiera, Colombo też wyglądał jak Charlie, czyli prawie jak bezdomny.

Sercem serialu jest Lyonne i przyznaję, że gdy jej nie ma w pierwszej połowie większości odcinków to serial mnie tak nie bawił, ale jak pojawiała się to od razu dużo na jakości zyskiwał. Doceniam serial, za to że udało się ściągnąć sporo znanych nazwisk, też takich, o których mało kto dziś pamięta (Ellen Barkin, Nick Nolte). Większość z (dawnych) gwiazd ma co grać i świetnie się spisuje. Zgadzam się, że serial nie jest równy. Najgorszy odcinek to o zespole heavy metalowym z Chloe Sevigny. A najlepsze to drugi epizod o dziewczynie pracującej w sklepie w Nowym Meksyku, w której się podkochuje dwójka facetów. Może to przez miejsce akcji i dlatego że reżyserem jest Johnson, ale bardzo mi klimatem kojarzył się z Breaking Bad, który też był reżyserem wielu odcinków tego klasyka telewizji. Dobre są też odcinki o mistrzu grilla  (najlepszy jest pies rasista), o przyjaźni z babciami - byłymi hipiskami w domu starości, odcinek z Ellen Barkin, o rywalizacji między starym i młodym kierowcą wyścigowym, o specjaliście od efektów wizualnych i odcinek z Gordonem Levittem, który zaczyna się od romansu Charlie z bardzo przystojnym leśniczym, wyglądającym jak z rozkładówki Playboya. Pozostałe odcinki, których nie wymieniłem, w tym pilot i finał, są ok.

A najlepsze z tych wszystkich to bym wymienił epizod z psem - rasistą, odcinek w domu spokojnej starości,  epizod z Nickiem Nolte i odcinek z Gordonem Levittem (w tym ostatnim domyśliłem się co to za ciało, które wrzucono do dziury). Więc podsumowując to dla mnie nie jest tak cudowne dzieło jak słyszałem, może miałem zbyt duże oczekiwania, ale na tyle dobra produkcja, że chętnie powrócę do serialu w drugim sezonie, choćby dla głównej bohaterki. Ocena: 7/10.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #213 : Lutego 03, 2024, 22:39:09 »

Mr. & Mrs. Smith

Jak patrzę na ocenę na Filmweb 4.9 i IMDb 6.1 to po prostu czekam na kometę która skończy ludzkość, bo nie zasługujemy żeby istnieć skoro nie potrafimy docenić tak dobrych seriali  ;)

Zapewne wiele osób nawet nie sięgnie po ten serial bo na pewno już dostał łatkę "woke", bo w rolach głównych czarny i azjatka  Wall A ci co się odważyli sięgnąć obejrzeli pierwszy odcinek i stwierdzili, że nudy, bohaterowie niefajni i w ogóle takie dziwne. No i jak nie oglądali dalej to stracili jeden z fajniejszych seriali ostatnich miesięcy. Fakt pierwszy odcinek jest trudny ale to wszytko do czegoś prowadzi. Ja to oglądałem z wielką przyjemnością bo miałem poczucie, że twórcy traktują mnie nie jak debila tylko kogoś kto potrafi obejrzeć i docenić odcinki, które nie wykładają od razu wszystkiego na stół, tylko wymagają od widzą odrobinę więcej uwagi. I to podejście mi dało dużo satysfakcji z całego seansu.

Grający Smith'ów Donald Gloger i Maya Erskine mają niesamowitą chemię, naprawdę te ich sceny dialogowe można oglądać z wypiekami na twarzy. Rewelacyjnie się kochają i kłócą  :D To jest największy urok tego serialu, że te ich sceny z życia małżeńskiego są świetnie pokazane i pod koniec serialu już ich uwielbiamy. Jak dla mnie ten serial bardzo odświeżył formułę, którą znaliśmy głównie z filmu z Bradem i Angeliną. I chcę sezon 2.

8/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #214 : Lutego 05, 2024, 14:25:16 »

Nie dziwne że oryginalny (podobno) serial, bo w roli głównej i twórcą jest Glover, artysta który pokazał że potrafi tworzyć oryginalne treści jak serial Atlanta. No i pamiętam, że zrobił kilka lat temu piosenkę/rap, protest song, która odbiła się szerokim echem. Może się mylę, co to dokładnie było, ale na pewno teledysk.
Zapisane
Strony: 1 ... 9 10 [11]   Do góry
Drukuj
Skocz do: