Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Shogun  (Przeczytany 163 razy)
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Marca 08, 2024, 14:04:29 »



Opis Filmweb:

Cytuj
Serial FX "Szogun" jest oryginalną adaptacją powieści Jamesa Clavella rozgrywającą się w Japonii w 1600 roku, u progu kluczowej dla tego stulecia wojny domowej. Lord Yoshii Toranaga walczy o życie, gdy sprzymierzają się przeciwko niemu wrogowie z Rady Regentów. Kiedy w pobliskiej wiosce rybackiej odnaleziony zostaje tajemniczy europejski okręt, jego angielski pilot, John Blackthorne, ma do zaoferowania sekrety, które mogą pomóc Toranadze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i zniweczyć wpływy groźnych wrogów samego Blackthorne'a ? jezuickich księży i portugalskich kupców. Historia Toranagi i Blackthorne'a splata się nierozerwalnie z losami ich tłumaczki, Tody Mariko, tajemniczej chrześcijańską arystokratki i ostatniej przedstawicielki podupadłego rodu. Służąc swojemu panu w czasach zawirowań politycznych, Mariko musi pogodzić obecność Blackthorne'a, oddanie wierze, która ją ocaliła, i powinności wobec jej zmarłego ojca.

Trailer:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=HIs9x49DK7I" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=HIs9x49DK7I</a>

----------------

Zakładam wątek bo trzy odcinki są już dostępne na Disney+ i mogę z dużą dozą pewności napisać, że będzie to jeden z najlepszych seriali w tym roku... może nawet najlepszy!

Po pierwsze, imponuje rozmach i przywiązanie do najdrobniejszych detali. Kostiumy i scenografia są fantastyczne. Gdyby seriale mogły startować w kategoriach Oscarowych to Szogun by wygrał wszystko w kategoriach kostiumowo-scenograficznych  ;) Ogólnie ten serial to wizualna uczta dla oka. Zdjęcia są bardzo klimatyczne i nawet natłok VFX'ów nie psuje odbioru, z resztą efekty są też na wysokim poziomie.

Ale najważniejsza w serialach jest historia i bohaterowie... i tu też Szogun nie zawodzi. Pierwsze dwa odcinki są troszkę trudniejsze w odbiorze bo uczymy się kto jest kim i o co właściwie chodzi. Ale już odcinek trzeci sprawi, że pokochacie tych bohaterów i całą intrygę  :)

Także polecam i będę się pewnie wypowiadał tu po każdym odcinku  :faja:
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #1 : Marca 08, 2024, 19:10:44 »

A nie wspomniałeś nic o poprzedniej adaptacji książki Jamesa Clavella z Chamberlainem i Toshiro Mifune. Napiszę tyle że przypominałem sobie kilka lat temu i serial wciaż się broni, choć ja nigdy fanem Chamebralina nie bylem, dla mnie to taka bieda wersja Rogera Moore'a, czyli przystojny, ale bez charyzmy i talentu. Jedynie co u niego działało to urok osobisty, ale w większości produkcji reszta aktorów go zjadało, w tym Szogunie ulubiony aktor Akiry Kurosawy, a nawet w tej bieda kopii Indiany Jonesa Sharon Stone była dużo lepsza (Kopalnie króla Salomona czy jakoś tak), to samo w Trzech i Czterech Muszkieterach lepsza byla reszta obsady. Rozmach był w starej wersji, kapitalna muzyka Jarre'a (w sensie ojca, nie syna, który też jest znany), i oglądało sie dobrze. Zaskakująco dużo humoru bylo i serial broni się po latach.

A na nową wersję czekałem zjednego powodu, czyli Hiroyuki Sanada, nazywany współczesnym Toshiro Mifune. Jeśli  jest jeden aktor współczesny z Azji, który mógłby zagrać Szoguna to właśnie on, więc podobnie jak Mifune artysta wcale nie musi się za bardzo starać, po prostu jest i jedzie na swojej charyzmie. Dobry jest też Anglik Cosmo Jarvis (ale ma imię i nazwisko), którego niby z jakiś tam seriali kojarzę, bo imdb podaje żę grał w Peaky Blinders i Raised by Wolves, ale w ogóle go nie pamiętam z tych seriali, choć takiej twarzy się nie zapomina. Nie jest tak przystojny jak Chamberlain, bardziej przypomina z twarzy Toma Hardy'ego, a nawet podobnie gra i mówi co Hardy, z taką chrypką. W sumie to już drugi klon Hardy'ego, po Loganie Marshall Greenie, który też jest dobrym aktorem. Jedynie do jego roli to przyczepiłbym się tych niebieskich oczu, widać żę to szkła kontaktowe, ale to takie czepianie się na siłę. Fajną ma chemię z Sanadą i to jest najważniejsze.

Co do strony wizualnej to podoba mi się, choć mam trochę zastrzeżeń do zdjęć, tzn gdy akcja dzieje się wieczorem, w nocy, w mgle to robią super klimat, ale jak np jest scena ostatnia w trzecim odcinku z nurkowaniem, w pełnym słońcu, to wygląda przez to jak jest oświetlona jakby kręcili w studiu, a serial był kręcony w Kanadzie. Podoba mi się też muzyka, choć to nie to samo co muza Maurice Jarre'a, autorstwa Atticusa Rose'a, Leopolda Rosse'a i Nicka Chuba. No może czasami brzmi trochę tak jakby Atticusowi się pomyliło i myślał że pisał kolejny soundtrack dla thrillera Davida Finchera, że nie pasuje, a nie do serialu w stylu Gry o Tron, tylko bez wątków fantasy, ale przyzwyczaiłem się. Napisałem o GoT bo w Szogunie tak jak w tamtym serialu najważniejsza jest polityka to na niej serial się skupia i na różnych spiskach.

A co do muzyki to nie są to tylko takie typowe buczenie Rose'a, ale też inne kawałki, nie w jego stylu, za które odpowiada reszta kompozytorów. Charakteryzacja, kostiumy i scenografia, plus odpowiednie oświetlenie (tła, dalszy plan jest zamglony żeby pewnie ukryć budżet, który jest duży, ale pewnie nie aż tak jak np filmów historycznych Ridleya Scotta) też dają odpowiedni klimat Szogunowi. Reszta aktorów na czele z dziewczyną grającą tłumaczką też daje bardzo radę. Ogólnie wszyscy z obsady podobają mi się, czy grają dobrych czy złych, czy też takich którzy kręcą własny interes jak choćby Nestor Carbonell znany z Lost, który gra Vasco Rodrigueza (w poprzedniej wersji grał tą rolę John Rhys Davies) dają bardzo radę. A nawet jak są wątki kliszowe, wiadomo w jaką stronę zmierzają np z tłumaczką i Blackthornem to i tak są ciekawe, trzymają w napięciu. Jest to bardzo fajna rozrywka z innym podejściem do ekranizacji, skupiająca się na czymś innym co poprzednia ekranizacja.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Marca 31, 2024, 10:33:39 »

A nie wspomniałeś nic o poprzedniej adaptacji książki Jamesa Clavella z Chamberlainem i Toshiro Mifune. Napiszę tyle że przypominałem sobie kilka lat temu i serial wciaż się broni

Bo serialu nie oglądałem, pamiętam tylko, że dorośli go oglądali jak byłem mały ;)

Robię updejt bo jesteśmy już w połowie i powoli zmierzamy do finału sezonu. Jak na tą chwilę serial roku. Zależy co jeszcze w tym roku wyjdzie ale myślę, że spokojnie Shogun będzie u mnie w Top 3 (a pewnie nawet wygra). Epizod 5 jak do te pory najlepszy, niesamowite emocje się tam kotłują w bohaterach... No i znów był to pokaz techniczny twórców...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Odcinek 6 trochę wolniejszy ale fajnie budujący postać Mariko i Lady Ochiba. Czekam na konfrontacje tych dwóch postaci  :faja:
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Kwietnia 21, 2024, 10:07:02 »

Czekam na konfrontacje tych dwóch postaci  :faja:

Careful what you wish for. Dostałem to na co czekałem... i nienawidzę tego serialu Odcinek 9 Shoguna wgniata w fotel i zdecydowanie jest to najlepszy epizod całego sezonu. Napięcie w tym odcinku sięga zenitu i ta końcówka...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

No i dostajemy w tym odcinku, jak to określają na YouTube, jedną z najbardziej satysfakcjonujących walk samurajskich w historii  :faja: I chyba najkrótszą  :haha:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=zTe2huvZy6o" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=zTe2huvZy6o</a>
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #4 : Kwietnia 21, 2024, 12:26:43 »

Serial cały czas bardzo dobry, ale jest jeden podstawowy problem, na który zwracają uwagę ci co czytali książkę, co oglądali poprzedni serial i pamiętają go dobrze, ale też tacy jak ja którzy nie czytali książki i oglądali serial poprzedni i nic z niego nie pamiętają, że najsłabszym elementem serialu jest Blackthorne. Każda postać od niego jest ciekawsza a wynika to z tego, że facet się w ogóle nie rozwija, w dziewiątym odcinku to jest dokładnie taka sama postać co w pierwszym epizodzie (w serialu z Mifune i Chamberlainem w tym samym momencie historii bardzo dobrze znał Blackhtorne japoński, z tego co słyszałem to dobrze odnajdywał się w tej kulturze, podobno tak samo było w książce, przechodził przemianę), zero jakiejkolwiek ewolucji, czasami zachowuje się jak nie do końca rozumny, a w ostatnim równie dobrze mogło by go w ogóle nie być.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2024, 12:29:45 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #5 : Kwietnia 23, 2024, 23:23:59 »

Finał jest taki sam jak cały serial, czyli opiera się na gadaniu i mnie nie przeszkadza to że nie ma żadnej bitwy, tylko dialogi, dialogi i jeszcze raz dialogi, bo polubiłem na tyle świat bohaterów, że w ogóle się nie nudziłem. Ale mogę zrozumieć jeśli ktoś oglądał serial i oczekiwał finalnie jakiegoś bum, tąpnięcia, zwłaszcza gdy co odcinek jest zapowiadany konflikt zbrojny, który już ma nadejść, ciągle podbudowują pod dużą dramę, a ostatecznie dostaje się finał serialu bez tąpnięcia, to taki widz  się może rozczarować, a dla mnie to był typowy, dobry odcinek tego serialu. Choć niektóre decyzje były dziwne jak pokazana przyszłość Blackthorne'a przez co jedna dramatyczna scena z Anglikiem i Toranagą nie trzyma w napięciu, choć dobrze zagrana,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Finalnie okazało się że tytułowy bohater tak naprawdę wykiwał wszystkich, a Anglik okazał się dla niego wcale nie przyjacielem, tylko maskotką, która go bawi, i spoko, że Toranaga okazał się Tywinem Lannisterem tego świata. A też dlatego nie rozczarowałem się serialem finalnie, bo wiem z recenzji osoby, która oglądała serial i czytała książkę jednocześnie, że w powieści jest tak samo, czyli pierwsza połowa lepsza, a w drugiej przynudza pisarz, i ważne informacje co się stało po serialu podane są jednym zdaniem jak w wikipedii - wtedy i wtedy doszło do bitwy, i stało się potem to i to. Książka leci mocno po skrótach i serial też w finale, ale mimo paru minusów to bardzo dobry serial, choć nie pozbawiony wad. Ale rozumiem jeśli dla wielu widzów finał to jest odcinek, który powinien być podbudówką pod finał serialu, a nie finałem całości. A te wszystkie słabości serialu np skróty fabularne, gdy ktoś tak nagle bez przyczyny zmienia zdanie, albo brak ewolucji Blackthorne'a nadrabia strona techniczna i aktorstwo. Tak mnie wciągnął serial że nie nudziłem się do końca, wiec dla mnie nie jest przegadany. Ocena: 8/10.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 23, 2024, 23:26:45 wysłane przez michax77 » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Kwietnia 25, 2024, 19:13:11 »

Siedzi mi w głowie ten finał. Tuż po obejrzeniu miałem poczucie małego niedosytu ale analizując to wszystko na spokojnie stwierdzam, że finał jednak w pełni dostarczył. To wszystko ma tyle warstw, że pewnie można by spędzić długie godziny na szczegółowych analizach ;) Dostajemy rozwiązanie intrygi politycznej ale zupełnie nie w stylu do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Przez cały serial szykujemy się do obejrzenia wielkiej bitwy a tak naprawdę to jest serial o gościu, który dzięki inteligencji, strategii, sprytowi, odrobienie szczęścia i przy pomocy listów, posłańców i gołębi... wygrywa całą wojnę zanim się ona właściwie zacznie  :D Ten serial może się zaczął jak epicki film o średniowiecznej Japonii ale z czasem przeistoczył się w thriller polityczno-psychologiczny :rad2: W ostatnim odcinku wątki psychologiczne są podjechanie do maksimum bo wspomniany flashforward, gdzie...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

To, że zostawiono nam pole do interpretacji to jest jeden w największych plusów tego serialu. Ten serial od początku traktował widza poważnie. To w połączeniu z fantastyczną realizacją i ogromnym przywiązaniem do najdrobniejszych detali daje serial prawie idealny. To, że to jest hit niech świadczy fakt jak wielu ludzi teraz sięga po książkowy pierwowzór albo chce zobaczyć serial z Chamberlainem :faja:

Ode mnie 9/10 za całość.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: