Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Mortal Kombat: Legacy  (Przeczytany 2611 razy)
RyszarT

*




« : Kwietnia 12, 2011, 21:54:27 »

Parę dobrych miesięcy temu dostaliśmy perełkę w postaci MK: Rebirth, które rzekomo miało przekonać wytwórnię do podjęcia na nowo tematu i wyprodukowania trzeciego filmu (info, które wyczytałem wtedy na którymś z growych portali) i do niedawna było chyba o tym dość cicho.

 Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że zamiast filmu dostaniemy serial internetowy w zbliżonych do Rebirth klimatach, a teraz już wiadomo, że to po prostu część kampanii reklamowej Mortal Kombat 9 (a to zapowiada się wręcz wybornie). Niedawno pojawił się zwiastun, a dziś/wczoraj dostaliśmy pierwszy odcinek.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=6s6UiEuCYXA" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=6s6UiEuCYXA</a>

Ktoś z Was to ogląda? Jak wrażenia? Moim zdaniem jest po prostu ok - walka nie robi takiego wrażenia, jak robiła w Rebirth, a efekty trochę rażą, ale wiadomo - to produkcja internetowa i nie można się spodziewać cudów.

 No i po cichutku liczyłem na jakąś akcję ze Scorpionem :D
Zapisane

"I like you Clarence... Always have, always will" - The King :)
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #1 : Kwietnia 12, 2011, 22:37:30 »

Mi się bardzo podoba. Ot taka po prostu fajna rzecz. Trudno to w sumie ocenić po jednym odcinku. Jakość realizacji jest dobra, potencjał jest. Trochę za mało MK w MK było, ale do tego potrzeba raczej innych postaci (spoko, Skorpion będzie :D), więc sądzę, że w przyszłych odcinkach się to zmieni.
Czy jest to część promocji nowej odsłony MK? Sądzę, że ten serial mógłby powstać nawet i bez tej premiery, ona po prostu twórcom pewnie pomogła kasę zebrać. Ja tych dwóch pozycji nie łączę, bo i tak w grę grać nie będę.
Zapisane
RyszarT

*




« Odpowiedz #2 : Kwietnia 12, 2011, 22:46:10 »

Logo NetherRealm i WB na końcu ewidentnie świadczą o tym, że to jednak promocja gierki. Chociaż mam cichą nadzieję, że serialik się przyjmie i jeszcze jakiś czas po premierze gry będzie można się nim nacieszyć. Pierwszy odcinek mnie nie powalił, ale po tym jaka bieda i nędza panowała w tematach okołomortalowych w ostatnich latach wezmę wszystko, co dają :)
Zapisane

"I like you Clarence... Always have, always will" - The King :)
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #3 : Kwietnia 13, 2011, 01:04:44 »

Ej, fajne było!
Ostatnie zdanie Rycha:
ale po tym jaka bieda i nędza panowała w tematach okołomortalowych w ostatnich latach wezmę wszystko, co dają
można odnieść wrażenie, że to jakieś "byle co", a serialik bardzo przyjemny z poziomem wykonania wyższym niż można się spodziewać po produkcji internetowej. Mnie się bardzo podobało, trochę mało kopania po gębach i rzeczywiście brutalność raczej na niskim poziomie, ale po pierwsze to wprowadzenie, po drugie i takie klimaty chętnie łykam. Liczę też, że to się zmieni z kolejnymi odcinkami, gdy dojdą postaci z innych realmów, którym już strzelanie nie w głowie.
Pierwsza seria ma mieć 10 epizodów i chociaż obejrzałem dopiero ten pierwszy to już 3mam kciuki za ten projekt. Może "Mortal Kombat: Legacy" co nieco odmieni i doczekamy się kolejnej kinówki.

I w ogóle fajnie, że takie twarze ściągnęli do seriali. Michael "Spawn" White, Jeri Ryan (7 of 9 z "ST:Voyagera") i Penikett (Halo z "BSG")... niezłe twarze :)
Zapisane

ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #4 : Kwietnia 26, 2011, 19:44:43 »

Trzeci odcinek niestety słaby. Sam pomysł wyjściowy już jest kiepski jak na 10 minutową produkcję. Za dużo czasu zajmują rzeczy nieważne. Zresztą zrobione jest to po prostu nudno. Końcówka też mało ciekawa. Za mało MK w MK ;) Szkoda, bo zawsze uważałem Johny'ego Cage'a za jedną z fajniejszych postaci.
Zapisane
RyszarT

*




« Odpowiedz #5 : Maja 04, 2011, 23:09:22 »

Daruję sobie już wrzucanie linków do kolejnych odcinków, bo to chyba nie ma sensu, a na całym forum oglądają to pewnie ze trzy osoby :).
Pisałem już wcześniej, że po Rebirth byłem wręcz zachwycony nową i świeżą wizją Mortala. Niestety, przyszło mi się cieszyć nią dość krótko. Jako, że Legacy jest przede wszystkim jednym z materiałów promujących grę (a ta jest super miodna - przez ostatnie trzy dni nabawiłem sie potwornych odcisków na kciukach od ciągłego katowania konsolki :D), musi wiernie trzymać się growej mitologii. W sumie powinienem być zadowolony, tego typu historie zawsze w jakiś sposób mnie kręciły i lubiłem je śledzić, to jednak napaliłem się na tę realną wersję. Niestety, to co prezentują nam twórcy w kolejnych odcinkach wygląda coraz biedniej. O ile po pierwszych dwóch epizodach, traktujących o Sonii, Jacksie i Kano było jeszcze we mnie trochę optymizmu, bo robiły całkiem niezłe wrażenie, to po odcinkach 3 i 4 jestem już cholernie zniechęcony. Fabularnie, oba są cholernie nudne i po prostu do banii mimo tego, że starają się wiernie trzymać historii przedstawionej w komputerowej wersji. Odcinek poświęcony Cage'owi jest, tak jak pisał ingo, potwornie nudny. Chyba jedynym jego porządnym elementem jest aktor wcielający się w rolę Johny'ego - nie poraża zdolnościami, ale sprawia wrażenie dobranego całkiem dobrze. Mam też wrażenie, że od 3 odcinka w górę budżet, który został poświęcony na produkcję serialu zmalał. O ile pierwszych dwóch mogliśmy obejrzeć całkiem fajne lokacje (ok, może też nie szokowały rozmachem, ale przynajmniej sposób ich pokazania nie odrzucał mnie od ekranu z okrzykiem "co za gówno' :)), to tutaj po prostu wieje bidą i nędzą. A apogeum niskiego budżetu zostało osiągnięte w czwartym odcinku, którego głównymi bohaterkami mają być Kitana i Mileena. Zamiast serialu aktorsiego dostajemy w zasadzie animowany komiks przez połowę czasu, który, niestety, okazuje się być wykonany dużo lepiej od tej aktorskiej części. Co prawda dostajemy trochę średniowecznych, albo raczej utrzymanych w konwencji fantasy, lokacji, ale dobór aktorów, a zwłaszcza aktorek jest w tym odcinku po prostu tragiczny. Chociaż, może tutaj po prostu wychodzi moje malkontenctwo i czepiactwo, ale po kilku częściach gry, dwóch filmach kinowych i serialu miałem zupełnie inną wizję tych wszystkich postaci. Chyba po prostu oczekiwałem, że będą miały w sobie trochę więcej charyzmy, a i fizycznie będą bliższe komputerowym oryginałom.
Wiem, że to tylko produkcja internetowa, a w zasadzie spoty reklamowe, więc czepiam się tutaj mocno na wyrost, ale jeśli taki umiarkowany miłośnik Mortala jest w stanie psioczyć na tyle rzeczy, to co czują prawdziwi fanatacy? :D
Zapisane

"I like you Clarence... Always have, always will" - The King :)
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: