Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Klangor (Canal+)  (Przeczytany 424 razy)
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« : Maja 16, 2021, 12:47:43 »

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=PDhinZHLhDM" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=PDhinZHLhDM</a>

Akcja dzieje się w Świnoujściu. Głównym bohaterem jest Rafał Wejman, psycholog więzienny, ojciec dwóch córek, Hanki i Gabi, oraz mąż Magdy, opiekunki osób starszych, która pracuje w Niemczech. W czasie pobytu Rafała w Niemczech, w Świnoujściu dochodzi do tragedii, która zmieni losy całej rodziny Wejmanów.

Można powiedzieć, że Klangor to kolejny polski kryminał, których powstaje w ostatnim czasie tak dużo, że można zmęczyć się ilością tego typu produkcji. Ale warto zapoznać się z tym serialem, który bardziej jest dramatem z elementami kryminału o ojcu, który zrobi wszystko, żeby poznać prawdę co stało się z jego córką, Gabi. Więcej miejsca poświęcono rodzinie Wejmanów, a nie śledztwu prowadzonemu przez policjantów. Obserwujemy jak Wejmanowie próbują poradzić sobie z tragedią jaka ich spotkała,  jak ojciec próbuje odkryć co się stało z córką. Widzimy też konflikty  między pokoleniem rodziców i nastolatków. Istotnym wątkiem jest też morderstwo w więzieniu od którego serial się zresztą zaczyna, związane z dopalaczami.

Serial napisany został przez jak nie mylę się debiutującego Kacpra Wysockiego i odwalił kawał dobrej roboty. Scenariusz powstał w ramach projektu Canal+ Series Lab, cyklicznych warsztatów w czasie, których współpracują ze sobą scenarzyści, reżyserzy i producenci kreatywni.  Serial trzyma w napięciu, nawet mimo takich zagrań za jakimi nie przepadam w serialach, czyli w szóstym epizodzie, na 2 odcinki przed finałem, poznałem całą historię, co dokładnie się stało, ale tak dobrze rozpisał scenarzysta całą historię, że nie ma słabszego odcinka.

Dwa ostatnie odcinki, w których już wiadomo co się stało, też trzymają dobry poziom i są dość mocne, podobnie jak szósty. Może nie zaskakują rozwojem wydarzeń w każdym elemencie fabuły, niektórych rozwiązań się spodziewałem,  ale są takie momenty, które mnie zaskoczyły poziomem np. brutalności i brudu. Choć są też takie sytuacje, które finalnie można uznać za rozwiązania optymistyczne.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Byłem pewien że dostaniemy poziom dołowania jak z filmów Smarzowskiego, zwłaszcza że wcześniej nie raz są takie momenty jakbym oglądał  film Smarzowskiego. Pewnie dlatego bo reżyserem wszystkich odcinków jest współscenarzysta Domu Złego.  Ale też te optymistyczne momenty w serialu nie są na siłę, pasują, i idealnie równoważą ponury klimat produkcji.  

Kacper Wysocki wspominał, że jego ulubionym serialem jest Breaking Bad i to trochę widać na przykładzie głównego bohatera, któremu się kibicuje, ale czym bliżej końca to więcej w tym bohaterze jest z antybohatera. Oczywiście o tym,  że Arkadiusz Jakubik pokazuje kolejny raz prawdziwą klasę aktorską to nie muszę chyba nikogo przekonywać. Żadne zaskoczenie jak gra.

Za to zaskoczył mnie Wojciech Mecwaldowski w roli jakże innej do jakich przyzwyczaił. Nie widziałem go nie w komediowych rolach i może stąd takie zaskoczenie. Duże brawa należą się też nieznanym mi Konradowi Elerykowi w roli psychicznie chorego więźnia, a zwłaszcza Piotrowi Witkowskiemu w roli Krzyska. Ja Krzyśkowi przez większość serialu współczułem i kibicowałem, że uda mu się ułożyć życie z byłą żoną i dzieckiem.

Dobrze wypadła też Katarzyna Gałązka w roli siostry Gabi, czyli Hani i to jest jedyna postać kobieca, o której można coś powiedzieć. Bo reszta kobiet nie istnieje, nie mają tak rozbudowanych ról, jak panowie co najlepiej widać na przykładzie żony Rafała, którą gra Maja Ostaszewska, ale równie dobrze mogłaby zagrać ją każda inna aktorka, choć to niby główna rola. Magda to postać słabo naszkicowana, o której za wiele nie dowiadujemy się przez osiem odcinków, o drugoplanowych kobiecych postaciach to nawet nie ma co wspominać. No może poza jedną dziewczyną, która odgrywa istotną rolę w całej historii.  Więc jakbym miał się czegoś przyczepić, to właśnie tego, jak nieciekawie są przedstawione panie w serialu, poza Hanią, która nie jest tak słabo naszkicowana jak reszta kobiet.

Co do strony technicznej to zacznę od wyróżnienia genialnej muzyki Mikołaja Trzaski, która świetnie buduje klimat. Nie tylko główny motyw, ale cała jest kapitalna. Dużo dla klimatu Klangoru robią też zdjęcia Witolda Płóciennika (np. Ikar - Legenda Mietka Kosza, Kruk - Szepty słychać po zmroku), których kolorystyka jest zdominowana przez niebieskie tony i żółtą kurtka Rafała, więc nawet w tłumie się go od razu zauważy.  To jaką serial ma zimno niebieską kolorystykę, zdjęcia, jak pokazywane jest morze i  Świnoujście od razu budzi skojarzenia ze skandynawskimi kryminałami.

Reżyserem całości jest Łukasz Kośmicki, współscenarzysta Domu Złego, jak już wspomniałem, który wcześniej wyreżyserował film Ukryta Gra z Pullmanem i nawet ok była to produkcja, przynajmniej realizacyjnie, a Klangorem potwierdził, że zna się na robocie.

Klangor to dobra mieszanka dramatu kryminału o ojcu, który zrobi wszystko. Jest to produkcja porządnie rozpisana od pierwszego do ostatniego odcinka, świetnie zagrana i zrealizowana, ale też nie rozpływam się nad Klangorem jak znajomi oraz dziennikarze, krytycy. Nie uważam, żeby to był najlepszy polski serial ostatnich lat.  Nie postawię Klangoru obok Kruka Macieja Pieprzycy i Ślepnąc od Świateł, a to produkcje które najwyżej stawiam z ostatnich lat. Jeśli już miałbym Klangorgdzieś postawić to obok Watahy, która dla wielu jest najlepszym polskim serialem  ostatnich lat, ale nie dla mnie. Serial HBO, to dobra produkcja, zwłaszcza 2 i 3 sezon, ale bez przesady. No i dla mnie Klangor to ten sam poziom, co Wataha, czyli dobra produkcja, ale nie aż tak jak sporo widzów mówi. Ocena: 7/10.
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2021, 00:42:57 wysłane przez michax77 » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: