Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Kidding (Showtime)  (Przeczytany 420 razy)
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« : Maja 03, 2019, 17:53:52 »

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=OzwU7dbmAyY" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=OzwU7dbmAyY</a>

Serial autorstwa Dave?a Holsteina, który można na oglądać na HBO GO jak większość produkcji Showtime (oprócz Homeland i Shameless).  Jednym z reżyserów i producentów jest Michel Gondry, znany choćby z Zakochanego bez pamięci,  którego styl jest widoczny w serialu.

Serial opowiada o Jeffie Piccirillo prowadzącym popularny program dla dzieci przypominający Ulicę Sezamkową, którego życie rodzinne rozpada się po wypadku samochodowym ,w którym ginie jeden z jego synów, Philip. Szefem programu jest ojciec Jeffa, a za tworzenie kukiełek odpowiada jego siostra, czyli prawdziwie rodzinny program.

W roli głównej obsadzono Jima Carreya i jest to FENOMENALNA rola. Z pewnością jedna z najlepszych dramatycznych ról obok Truman Show, Człowieka z księżyca i wymienionego przeze mnie już Zakochanego bez pamięci. Choć produkcja Showtime to zupełnie inny klimat jak wcześniejszy wspólny projekt Carreya i Gondry?ego.

Kidding to najbardziej depresyjna komedia jaką widziałem. Poziomem smutku bije wszystkie komediodramaty jakie widziałem w ostatnich latach. I może dobrze że oglądałem serial tradycyjnie czyli raz na tydzień, bo jakbym miał całość obejrzeć to chyba bym psychicznie rady nie dał. Odcinki trwają tylko 30 minut, ale są tak bogate w treść i tyle rodzi się przemyśleń po każdym epizodzie co w filmach dwugodzinnych nie ma.

Gwiazda takich filmów jak np. Maska i Głupi i głupszy gra postać artysty, który mógłby dać upust swoim traumom związanym ze stratą dziecka w swojej twórczości, ale skoro prowadzi program radosny dla dzieci to nie jest za bardzo możliwe. Dobrze wypadli też Frank Langella w roli ojca Jeffa i producenta programu oraz Catherine Keener w roli siostry Jeffa i chłopak w roli bliźniaków, ale jak Carrey pojawia się na ekranie to serial wspina się na wyżyny. Choć tak się zastanawiam czy on rzeczywiście grał, a nie był sobą na planie, bo ostatnio spotkało go sporo tragedii w życiu prywatnym.

Ciężko pisze się serialu, który co tydzień był czymś innym i jednocześnie opowiadał spójną historię o najmilszym człowieku na świecie, który się rozpada na naszych oczach. Serial w jednym momencie potrafi rozśmieszyć (choć jest to bardzo czarne poczucie humoru), a później następują cudowne wizualnie sekwencje, bo serial nie boi się eksperymentować, i na koniec dowalić tak dołującą sekwencją, że człowiekowi serce się kraja na to co spotyka Jeffa i jego rodzinę.

A finał 1 sezonu to po prostu efekt tego co widzieliśmy we wszystkich wcześniejszych odcinkach i dziwi mnie, że dałem się zaskoczyć, bo po prostu sezon nie mógł się inaczej skończyć. Jestem ciekaw bardzo drugiej serii, bo zapowiada się na jeszcze lepszą jak 1 sezon. Kidding to jedna z tych produkcji, która jest coraz lepsza z każdym kolejnym odcinkiem i czym więcej czasu mija od obejrzenia całości to coraz wyżej serial oceniam, ale zaznaczam, że to nie jest serial dla każdego. Jeśli obejrzycie z 2, 3 odcinki i Was nie wciągnie to nie ma sensu byście dalej oglądali. Ocena: 8/10.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: