Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Iron Fist  (Przeczytany 979 razy)
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Marca 21, 2017, 17:07:39 »



Opis Filmweb i Wiki:

Cytuj
Mistrz wschodnich sztuk walk, korzystając ze swoich nadprzyrodzonych mocy, zwalcza przestępczość.
Cytuj
Daniel Rand jest synem Wendella Randa i Heather. Kiedy jego rodzice zostają zabici, zostaje odnaleziony w mieście swojego ojca, K'un-Lun, gdzie zostaje wyszkolony przez Lei Kung w sztukach walki. W wieku dziewiętnastu lat powrócił do Ameryki[1]. Tam rozpoczął walkę z przestępczością Nowego Jorku, również z przyjacielem, Lukiem Cagem w grupach Defenders czy Heroes for Hire. Jest również członkiem New Avengers.

Trailer:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=f9OKL5no-S0" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=f9OKL5no-S0</a>

----------------------------------------

Obejrzane  :faja: Kolejny bardzo wyczekiwany przeze mnie serial od Marvela / Netflixa. Jak na tle poprzedników wypada Iron Fist? Niestety nie najlepiej. Chociaż jeśli miałbym przyrównać go do Cage'a (Luke Cage miał świetny początek, ale posypał sie w końcówce), to muszę przyznać, że Iron Fist trzyma mniej więcej wyrównany poziom od początku do końca . Tylko szkoda, że jest to dość średni poziom  :haha:

Najbardziej kuleje tutaj casting. Mam wrażenie, że mało kto tu pasuje do swojej roli. W drugiej kolejności leży produkcja. Daredevil zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, jeśli chodzi o choreografię walk i w ogóle techniczny poziom produkcji. Iron Fist jest pod tym względem średni a momentami nawet słaby. Po prostu wygląda... tanio :( Największy grzech to ten, że Kung-fu w tym serialu nie robi dużego wrażenia! Główny aktor mnie nie przekonał do swoich umiejętności, chociaż to może być bardziej wina reżyserii i właśnie tej kiepskiej produkcji. Ale żeby nie było, że tylko narzekam... Jessica Henwick czyli serialowa Coleen, jako jedyna prezentuje tu wysoki poziom od początku do końca :) Niektóre epizody też się wybijają na tle innych, szczególnie podobał mi się przedostatni odcinek. Był to jedyny epizod w którym walki i akcja zbliżyła się do poziomu znanego z Daredevila.

No i tak jak pisałem, serial trzyma ten swój poziom od początku do końca i to sprawia, że ogląda się dość dobrze. Nie miałem poczucia, że muszę się zmuszać do obejrzenia kolejnego odcinka. Pod tym względem jest nawet lepiej niż było z Lukiem Cage'em  :) Także ocena na RT jest zdecydowanie zbyt surowa. Ale mam nadzieje, że przy The Defenders, Netflix zepnie poślady i się bardziej postara ;)

6.5 w porywach 7/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: