Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #300 : Kwietnia 20, 2016, 22:18:50 » |
|
Może i tak, ale wciąż jestem za tym, że to była spoko zagrywka CW tak obniżyło loty, że mnie coś takiego zadowala, przynajmniej nie gwałci linii czasowej, nie jest romansem i jest z lekka nieprzewidywalne ponoć w wywiadach i zapowiedziach gdzieś tam coś tam gadali, że w następnym odcinku dojdzie do "niebezpiecznego planu Wellsa i Barry'ego" (uuu jak groźnie), więc jeśli okaże się, że oddanie szybkości to jakaś tam część większej układanki, to będzie całkiem nieźle
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #301 : Kwietnia 21, 2016, 20:42:44 » |
|
Odcinek mega... Aż mnie na koniec pokręciło ze trzeba czekać tydzień na następny Fuck. A ten crossover z Supergirl... Durne, ale ja sie juz przyzwyczaiłem bo oglądam od początku Supergirl to jest idealny serial nasenny, zasypiam na co drugim odcinku
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Mando
King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności
|
|
« Odpowiedz #302 : Kwietnia 22, 2016, 17:28:57 » |
|
Zaskoczony jestem jak dobrze mi ten aktor pasował do roli Zomma. W ostatnim dialogu wygląda naprawdę świetnie. Podczas odcinka zastanawiałem się też po kiego grzyba był w takim razie Flash na Ziemi-2 a on to jednym zdaniem tak fajnie wyjaśnił :-) Inna sprawa, że zagrywki z zabiciem siebie z przeszłości jakoś nie do końca rozumiem :-) No i baaaaardzo mi się nie podoba, że znów idą w wątek romansowy z Iris. I jeszcze głupi wątek z seryjnym mordercą i że jest to anomalia na Ziemi-2 i z tego powodu wszyscy znają jego twarz... Wells najwyraźniej nie znał bo nie poznał, że Jey to Hunter. Ktoś mi wyjaśni dlaczego Barry nie pamięta/nie mówi nic na temat tego, że był na innej Ziemi u Supergirl? Nie mam sił oglądać tego do końca a jak rozumiem w pierwszej scenie tego Flasha miał miejsce ten crossover.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 22, 2016, 17:31:20 wysłane przez Mando »
|
Zapisane
|
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #303 : Kwietnia 22, 2016, 18:23:06 » |
|
Ktoś mi wyjaśni dlaczego Barry nie pamięta/nie mówi nic na temat tego, że był na innej Ziemi u Supergirl? Nie mam sił oglądać tego do końca a jak rozumiem w pierwszej scenie tego Flasha miał miejsce ten crossover. Bo to tak słabe było, że wolą to przemilczeć A tak serio to mnie też to lekko irytuje, mogli chociaż ze dwa zdania wrzucić, przecież to chyba ważne że Barry trafił do zupełnie innego wymiaru... A skoro Barry potrafi "biegać" do innych wymiarów to po cholerę mu jest potrzebny Cisco ze swoimi mocami Anakina Scenarzyści już się gubią w tym wszystkim. To samo z tym "time remnant"... zabili go i uciekł
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #304 : Kwietnia 27, 2016, 14:26:16 » |
|
Słaaaaboooo, nuuuuuuuuuudaaaa Odcinek bez historii, bez napięcia, bez humoru, bez niczego. Co scena, to gorsza. Wally to jakaś parodia postaci, nie dość, że marny, nie dość, że nudny i że wprowadza swoim pojawieniem się absolutny spadek poziomu, to okazuje się, że jest też idiotą. Tydzień temu widział Joe, Iris i wszystkich ziomeczków Barry'ego w jednym pomieszczeniu + jednego (białego) gościa o wymiarach Barry'ego i nadal nie domyśla się kim jest Flash. Niee, popisuje się zmysłem detektywa i stwierdza, że to Joe jest kluczem do spotkania z Flashem, a kiedy już do tego spotkania dochodzi to aż żal w ogóle o tym mówić. Córka Wellsa wraca i jest to najgorsza rzecz, jaka mogła spotkać ten serial w tym momencie. Nie dość, że drewno, jakich mało to jeszcze żałosna postać, która potrafi tylko strzelać fochy (ja to nawet zapomniałem o co jej chodziło z tym, że jej ojciec zabił. Kogo, kiedy?). Ponoć jeszcze - teraz zapłaczę - ma to być postać ważna dla wątku romansowego z Barrym. A biorąc pod uwagę, że Iris się nagle obudziła z miłością, szykuje nam się romansowa padaka konkret. Cóż, każdy serial musi mieć swoją Felicity... Nawet wydarzenia z Earth-2 nie ratują tego odcinka. Zoom na początku sezonu był jak istny demon, coś mrocznego, niepokonanego, czysty strach; tydzień temu nawet po zdjęciu maski dawał radę, a dziś co? "Kocham cię" Nie, no po prostu no nie! Nadzieję daje mi tylko sam epilog i promo następnego odcinka. W końcu biorą inspirację od dobrych komiksów i siekną sobie Flashpoint w trochę delikatniejszej wersji, wróci Flash, będzie się działo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #305 : Kwietnia 27, 2016, 22:06:54 » |
|
I w moich oczach Zoom dużo stracił przez te wyznania miłosne, no bez jaj Może jeszcze na koniec sezonu oświadczy się Caitlin xD no naprawdę, szykuje się zarąbisty cliffhanger!! Czy Caitlin przyjmie oświadczyny czy nie? Z Wally'ego niezłego kretyna zrobili Aż się wierzyć nie chce, ja bym się nie zgodziła zagrać w takiej scenie Yave, też nie pamiętam kogo Wells zabił xD Ale na pewno nie było o co robić takiej awantury I nawet mnie nie dobijaj jakimiś informacjami o tym, że Barry i tak laska będą ze sobą kręcić... Masakra... Jednak najbardziej jestem rozczarowana tym, że okazało się, że oddali speedforce'a bez żadnego planu Łudziłam się, że oni wyskoczą z jakimś sprytnym planem awaryjnym, a jak Wells wyburzył z pretensjami do Barry'ego i reszty, to się strasznie podłamałam Ech...
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #306 : Maja 04, 2016, 23:10:49 » |
|
Ale się porobiło! Odcinek nie zachwycał przez większość czasu, ale końcówka wyrąbana w kosmos Yave, jak Ci się całego odcinka nie chce oglądać, to włącz sobie na ostatnie 15 min Meeeeeeega akcja
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #307 : Maja 04, 2016, 23:19:50 » |
|
Dobra, sieknę sobie cały odcinek teraz, choć przypadkiem sobie zaspoilowałem co nieco Ty za to w końcu w Legends zaległości nadrób!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #308 : Maja 04, 2016, 23:53:30 » |
|
Jutro wieczorem planuję seans LoT
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #309 : Maja 05, 2016, 14:01:19 » |
|
Nooo... całkiem spoko było Fakt, że przez 38 minut tylko ziewałem i odczuwałem zażenowanie, szczególnie w scenach z Iris i Wallym/Jesse, ale końcówa to już co innego Zdziwiłem się, że w ostatniej scenie nikt nie zasadził sierpowego Wellsowi, skoro przez cały sezon wszyscy go jak śmiecia traktowali, pewnie zachowują to na następny odcinek. Cholera wie, gdzie tego Barry'ego zabrało. Do Speedforce'a? Z promo następnego odcinka wychodzi na to, że to Vibe będzie musiał się starać, żeby go wydostać. Super. Strasznie mnie wpieniło, że córka Wellsa też dostała falą w twarz i pewnie będzie speedsterem. Wally to wiadomo, on musiał, no ale na cholerę nam 3 szybkich? W 5 sezonie pewnie już każdy będzie potrafił biegać... Choć na dobrą sprawę strzał z wiązki energii w twarz nie oznacza od razu mocy, bo wtedy tylko to by wystarczyło Barry'emu bez tych wszystkich chemikaliów... zobaczymy... W ogóle to przyjemnie było W KOŃCU zobaczyć odcinek, w którym to Barry jest najporządniejszą postacią. Wszyscy biadolą, nie wiedzą, jak postępować, albo - o zgrozo - w natłoku emocji i zagrożeń wyznają miłość, a ten jako jedyny potrafił podjąć konkretną decyzję. No, to za tydzień mistrz Kevin Smith, pewnie będzie najlepszy odcinek w historii serialu, już się nie mogę doczekać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #310 : Maja 05, 2016, 20:56:12 » |
|
Iris to naprawdę zaszalała, już nie mogła sobie wybrać lepszej pory na takie wyznania Odcinek uratowała ostatnia akcja i Cisco na dachu "EXPECTO PATRONUM!" Hahaha No, to za tydzień mistrz Kevin Smith, pewnie będzie najlepszy odcinek w historii serialu, już się nie mogę doczekać Oby tylko ten odcinek nie przypominał "Tusk"
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
HAL9000
Miejsce pobytu: Discovery One | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #311 : Maja 06, 2016, 15:46:20 » |
|
Obejrzałem odcinek sprzed tygodnia. Poziom Supergirl Wally... co to w ogóle miało być!? Ile on ma lat, dziesięć? Bo tak się zachowuje. Myślałem, że zacznie tupać nóżkami jak mu Joe odmówił spotkania z Flashem No słabe to było strasznie. Nierówny ten sezon, ale już to chyba pisałem.
|
|
|
Zapisane
|
Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #312 : Maja 11, 2016, 12:50:14 » |
|
DOBRY ODCIN! Widać, kto się zabrał za reżyserkę, bo nie mam absolutnie do czego się przyczepić. Nawet takie klasyki padaki jak Wally (choć ten to jest kandydatem do debila wszech czasów, skoro wciąż nie wie, że Barry to Flash. Cała rodzina lata po Star Labs, kumple też, dostał jakąś energią po ryju, a potem ktoś mu mówi, że Barry zaginął, a ten dalej nic... ) czy Iris dobrze wypadają w tym odcinku. Szczególnie Iris, która zalicza chyba najlepszy występ w historii serialu. Jakaś taka żywsza, chętna do działania, ze 2 razy to prawie zabawna, nie smęci; oby tak dalej (co oczywiście się nie zdarzy, skoro miłość wkracza na pierwszy plan . Zapychający wątek przeciwnika tygodnia wyjątkowo luźny, może i niepotrzebny, ale na pewno nieprzeszkadzający. Ale i tak najlepszy w całym odcinku jest wątek Barry'ego, choć tak naprawdę to nic konkretnego się tam nie dzieje, jakieś ważne zdania zmieniające ideę Flasha też nie padają, a jednak siedzi się i ogląda jak finał sezonu. Radzę przygotować sobie paczkę chusteczek, bo pojawia się jego matka, a wszyscy wiemy, jak to działa na oczy To czytanie o dinozaurze to mnie sponiewierało prawie tak jak ich telefoniczna rozmowa na Earth-2 Końcówka też spoko, wygląda na to, że jednak zarówno Wally, jak i Jesse ( ona to mnie wkurza nawet jak leży nieprzytomna ) będą szybko biegać jeszcze przed finałem, bo z taką armią to sobie sam Barry nie poradzi. No i coraz bardziej jestem zachwycony duetem Wells - Cisco Świetne to jest, śmiechłem mocno, jak próbowali wytłumaczyć Barry'emu co się stało, kiedy go nie było Dajcie Smithowi cały sezon wyreżyserować!! EDIT: Taka jeszcze mnie myśl naszła... Czy fakt, że Henry dołączył do teamu oznacza, że będziemy się powoli żegnać z Caitlin? Zginie czy może raczej zostanie Killer Frost? Z jakiegoś powodu musieli nam przypominać co parę minut, że Henry też się zna na medycynie i że idealnie tu pasi, kiedy Caitlin nie ma...
|
|
« Ostatnia zmiana: Maja 11, 2016, 12:58:27 wysłane przez Yave »
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #313 : Maja 11, 2016, 22:02:49 » |
|
Hehe, no faktycznie odcinek obfitował we wzruszające moment To czytanie książeczki naprawdę mocne Iris faktycznie w tym odcinku nie drażniła i jakoś tak naturalnie wyszedł im wątek miłosny, bardzo mi się podobało to co Barry do niej powiedział na cmentarzu, chyba w ogóle jedno z najładniejszych wyznań miłości jakie słyszałam w serialu, ech Oby tylko nie zrobili z tego takiej szopki jak w Arrow. Ale może będą się hamować, bo zwróćcie uwagę, że oni się na tym cmentarzu nie pocałowali, dobrze by było jakby nadal byli w tym przypadku tak powściągliwi i próbowali unikać kiepskiego melodramatu. Wally to kretyn Ja pierdziele! Jakie głupiątko z niego to szkoda gadać Najlepsze jak Joe kazał mu iść na górę, jak ten zombiak się zbliżał do ich domu, rozkaz rzucony jak do psa, a ten posłusznie leci tam gdzie pan każe Jesse ( ona to mnie wkurza nawet jak leży nieprzytomna ) Boże, mam tak samo :///// Nie wiem jak zdzierżę jak okaże się, że ona ma moce EDIT: Taka jeszcze mnie myśl naszła... Czy fakt, że Henry dołączył do teamu oznacza, że będziemy się powoli żegnać z Caitlin? Zginie czy może raczej zostanie Killer Frost? Z jakiegoś powodu musieli nam przypominać co parę minut, że Henry też się zna na medycynie i że idealnie tu pasi, kiedy Caitlin nie ma...
Całkiem możliwe że ją ubiją, na pewno będą chcieli jakimś mocnym akcentem zakończyć sezon... A Killer Frost raczej jej nie grozi, pewnie będzie tylko udawać złą, żeby chronić przyjaciół
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #314 : Maja 11, 2016, 22:14:24 » |
|
Właśnie tak się zastanawiam nad tym "mocnym akcentem" i wolałbym Caitlin, ale może też być tak, że ten powrót Henry'ego i jego kozackie sceny z Barrym to takie delikatne przypominanie nam, ile ten bohater znaczy dla Flasha i ile będzie bolała jego utrata... tego chyba scenarzystom nie wybaczę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #315 : Maja 11, 2016, 22:25:25 » |
|
No fakt, kto wie czy jeszcze takiego ruchu nie planują... Barry pogodził się ze śmiercią matki, więc kto wie czy scenarzyści nie szykują dla niego kolejnego mocnego ciosu... Śmierć już coraz bardziej wyczuwalna, a do finału tylko dwa tygodnie
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #316 : Maja 18, 2016, 18:13:33 » |
|
Oto mamy dziś przedstawiciela klasycznego odcinka supebohaterskiego serialu CW. Jest marnie, nudno i w ogóle jakoś bez jaj, z delikatnymi chwilowymi przebłyskami geniuszu, a potem końcówka kładzie na łopaty. Jesteśmy prorokami... Henry Niby można było się domyślić, że padnie, bo Barry kozaczył przez cały odcinek, jaki to nie jest niezniszczalny, do tego jeszcze się z ojcem pokłócił, no i ta gadka Zooma, że są podobni. Niby trochę smutno i szkoda, ale przynajmniej Zoom znów pokazał, że jest mistrzem i że w dupie ma, jak bardzo Barry się czuje pewny Co do reszty odcinka... nie spodziewałem się jakiegoś wielkiego armaggedonu z meta-humanami. Zaczyna się odcinek, tu jakaś apokalipsa i ja się zastanawiam, czy przypadkiem poprzedniego epizodu nie ominąłem. Wszystko jakieś takie nagłe, szybkie, mega niewykorzystany potencjał miasta podbijanego przez armię ludzi z mocami. Co więcej, w pierwszej scenie Flash czyści ich jak ostatnie szmaty, a w innych odcinkach z jednym sobie poradzić sobie nie może. Ja rozumiem, że Speedforce mu podniósł morale, no ale chyba raczej nowych mocy nie dał, co nie? Szczególnie, że kilkanaście minut później jak ostatnia ciota dostaje srogi wpierdol od Laurel. To w ogóle też wielka bolączka tego serialu, na którą wielokrotnie narzekałem. Barry jest w stanie sklepać na łopaty całą masę metahumanów, obiec miasto tysiąc razy w minutę, ale nie da rady zrobić uniku podczas walki z Laurel... toć to aż żal bohatera... I w ogóle miasto niby podbijane i wyniszczone, ale to nie przeszkadza sobie na relaxie iść jakiejś parce na randkę czy Wally'emu tak po prostu panoszyć się po ulicach. Wally to w ogóle inna sprawa. Jego debilizm już dawno przekroczył granicę absurdu. Jakim cudem ten gość się nie połapał w tym, kim jest Flash to tajemnica scenarzystów, ale jeśli po finałowej scenie dalej nie będzie tego wiedział, to chyba daję sobie spokój z serialem. W ogóle dziwny był ten odcinek, bo nawet scena zabójstwa Henry'ego była słabo zrobiona. Flash to serial, który z emocjami na linii Barry-rodzice radzi sobie kapitalnie, a tu taka kaszana. Trwało ze 30 sekund. Fajnie, że zabrał go do rodzinnego domu, ale nic z tego nie zrobił, to miejsce w zasadzie nie miało znaczenia. No i Flash po prostu stoi i błaga, zamiast zrobić cokolwiek. Taki kozak po Speedforcie, to niech działa. Z rzeczy dobrych fakt, że w końcu Cisco zaczyna odkrywać swoje moce. Scena udawania Reverba też była w miarę w porządku, choć kompletnie z dupy. No i dlaczego w końcowej scenie kolacji nie ma Wellsa? Poświęcił zdrowie dla córki (uch... ubijcie ją, błagam!) a wszyscy go olali i poszli na party?
|
|
« Ostatnia zmiana: Maja 18, 2016, 18:22:54 wysłane przez Yave »
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #317 : Maja 18, 2016, 21:48:00 » |
|
Odcinek pisany trochę na kolanie. Ciężko mi było w ogóle początek ogarnąć, co to się dzieje, czy to jakieś wydarzenia z przyszłości, czy co... Tu na początku miasto atakowane jest przez hordy metaludzi, a potem gonią za jakimś pojedynczymi sztukami, które kradną ludziom torebki i to jest ta ich wieka apokalipsa Co to miało być to nie wiem Pojedynek z Black Siren to był śmiech na sali, patrząc właśnie na to jak Flash rozpykał wcześniej cała hordę metaludzi, a jednej Laurel nie dał radę Ale końcówka mocna, choć można się było domyślić, że tak się to skończy, Barry za bardzo kozaczył, do tego ta kolacja, jakby już Zooma pokonali i mieli co świętować Trochę się chyba zapomnieli, z kim mają do czynienia Ciekawa jestem co na finał wymyślą, jak się Barry ogarnie po takiej stracie kolejnej...
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #318 : Maja 18, 2016, 21:54:13 » |
|
Promo finału zapowiada że Barry będzie przepełniony chęcią zemsty, więc... urządzą sobie z Zoomem wyścig. Naprawdę. No ale finały zawsze w CW wychodziły (pomijam 3 sezon Arrowa), więc raczej się nie martwię, choć ja stawiam, że zginie ktoś jeszcze. Caitlin? Prawdopodobnie. Jesse? Pewnie nie, choć marzę. Wells? Oby nie, bo się obrażę PS. Ja też myślałem, że to z początku to przyszłość i że Iris będzie narratorką odcinka i opowie nam, co się działo przez tydzień poprzedni czy coś
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #319 : Maja 18, 2016, 22:06:18 » |
|
Hehe mnie rozwaliła Jesse tekstem, że... czekaj jak to było... aaaa, że Barry wyciągnął ją ze śpiączki i po tym każdy byłby pewniejszy siebie śmiechłam wtedy mocno Mam nadzieję, że Wellsa nie ubiją, bo jednak on i Cisco to mocne punkty każdego odcinka. Caitlin w sumie też byłoby mi szkoda, choć podejrzewam, że ona w finale jeszcze namiesza... PS. Ja też myślałem, że to z początku to przyszłość i że Iris będzie narratorką odcinka i opowie nam, co się działo przez tydzień poprzedni czy coś No dokładnie tak myślałam, że tak to będzie wyglądać To miasto z początku takie zrujnowane... Prawie jak Londyn z 2166 roku w LoT Poniosło grafików
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
|