Strony: 1 [2]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Fargo  (Przeczytany 8663 razy)
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #20 : Grudnia 27, 2016, 13:35:51 »

No mi osobiście to
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
w drugim sezonie nie pasowało, tzn. fajnie to było ukazane w pierwszym odcinku, tak subtelnie, ale potem scenarzyści za mocno ten motyw wykorzystali :D :haha:
Zapisane

It is just the beginning of the end
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #21 : Stycznia 01, 2017, 09:41:23 »

No to drugi sezon za mną. Podobał mi się nieco mniej, niż pierwszy. Trudno powiedzieć dlaczego. Już od pierwszego odcinka miałem podejrzenia, że ta historia będzie nieco mniej "moja", mocno zaniepokoiło mnie to
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
i wraz z rozwojem fabuły bałem się, że wyskoczą z tym pomijanym w zasadzie w kolejnych odcinkach motywem w kluczowym momencie. No i niestety, wyskoczyli. Motyw kompletnie od czapy, zupełnie niepotrzebny, jakoś na pewno wpływający na ocenę całości.

Sama historia w którymś momencie wciągnęła mnie w stopniu porównywalnym z tą z sezonu pierwszego, chociaż... ciężko mi było znieść perypetie Eda i Peggy. Wyjątkowo irytująca para, której (prawie) wszystko wychodziło. Trzeba jednak pochwalić rozmach opowieści, ilość różnorodnych bohaterów, którzy mają tu coś konkretnego do powiedzenia a także mimo wszystko zaskakujące rozwiązania w fabule. Cała historia jest zdecydowanie mniej "fargowska", choć duch braci Coen jest cały czas obecny (inna sprawa, że historia mi nieco bardziej do Tarantino pasowała, a już na pewno Mike Milligan to bohater bardzo w stylu Quentina) - głównie w poczuciu humoru, którego jest tu więcej, niż w sezonie nr 1. Perełkami pod tym względem są wątek Reagana i tyrady Karla Weathersa.

Aktorsko nikt raczej nie wybija się tak bardzo, jak Thornton w sezonie pierwszym, ale cała obsada gra bez w zasadzie fałszywych tonów. Najlepsza jest chyba Kirsten Dunst, której postać mnie tak irytowała, że jest to dowodem, iż dobrze swoje zrobiła. Wilson jak to Wilson - solidny, bez fajerwerków. Podobała mi się Jean Smart i Racher Keller. Ciekawy jestem rozwoju kariery tej drugiej, toż to w zasadzie debiutantka. Z chłopów wybił się chyba tylko Nick Offerman.

Ogólnie dla mnie sezon na takie 6.5/10, bardziej z powodu Eda i Peggy, niż tego nieszczęsnego
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #22 : Stycznia 01, 2017, 15:16:59 »

No tak podejrzewałam, że Tobie też się drugi sezon mniej będzie podobał. Peggy i ten jej mąż faktycznie byli bardzo wkurzającą parką i chyba w ogóle w drugim sezonie nie było nikogo na tyle fajnego, żeby mu było można kibicować, bo przy tych mafijnych porachunkach, to mi w sumie dosyć obojętne było, kto tam kogo wykończy ;) A pamiętam, że jak oglądałam ostatni odcinek pierwszego sezonu, to prawie wychodziłam z siebie, ze strachu o losy ulubieńców :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Strony: 1 [2]   Do góry
Drukuj
Skocz do: