Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Des (ITV)  (Przeczytany 515 razy)
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« : Września 28, 2020, 22:08:42 »

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=EzXgIV-EJQE" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=EzXgIV-EJQE</a>

Miniserial brytyjskiej stacji ITV Des z Davidem Tennantem w roli tytułowego mordercy, to produkcja oparta na faktach. 9 lutego 1983 roku na Cranley Gardens zostaje wezwana policja, aby zbadać sprawę fragmentów ludzkiego mięsa i kości zatykających kanalizację. Szczątki wydają się pochodzić z mieszkania niejakiego Dennisa Nilsena, który w czasie przeszukiwania mieszkania oddaje się w ręce policji, przyznaje się bez żadnych nacisków do morderstw. W czasie śledztwa okazuje się, że od 1978 do 1983 roku Des, jak nazywają go znajomi z pracy, zabił kilkunastu młodych mężczyzn i pozbywał w makabryczny sposób ciał ofiar. Jest to sprawa która wstrząsnęła Anglią lat 80-ych. Szkoda, że całość składa się z trzech odcinków jedynie, bo przy większej ilości odcinków można by skupić się bardziej na innych pobocznych wątkach, np na tle społecznym, ale to jedyna rzecz do jakiej się przyczepię. Bo całościowo Des to jeden z najlepszych angielskich kryminałów jakie obejrzałem w ostatnich latach.

 Oprócz mordercy serial przedstawia też perspektywę detektywa Jaya i pisarza Briana Mastersa, który postanowił napisać biografię Desa. Zresztą serial jest oparty na książce Mastersa, który w serialu zaczyna dostrzegać, że jego relacja z Mastersem zmierza w nie najlepszym kierunku. Na przykładzie detektywa Jaya i jego ekipy zajmującej się sprawą pokazano problemy z jakimi borykała się policja, by skazać mordercę, mimo tego że Des chętnie przyznawał się do zbrodni. To że ma się winnego nie oznacza, że sprawa jest zamknięta. Jest pokazane borykanie się policji z papierkową, urzędniczą robotą i polityką. Wściekłość zwykłych policjantów na naciski z góry, które nie pozwalają im prowadzić sprawy należycie.

No i co najważniejsze twórcy serialu nie zapomnieli o rodzinach ofiar, pokazania ich bólu, w czym przypominał mi trochę równie dobry serial A Confession z Martinem Freemanem. Choć w serialu z Martinem Freemanem wydaje mi się, że więcej miejsca poświęcono ofiarom. Mamy w serialu pokazaną też sytuację, w której przyznanie się do winy wcale nie oznacza tego, że wszystkie ofiary doczekają sprawiedliwości na jaką zasługują. W roli policjanta prowadzącego śledztwo występuje Daniel Mays, a w roli pisarza, Jason Watkins. Są to bardzo dobrze znane twarze, zwłaszcza fanom angielskiego kina, i grają tak jak aktorzy z Wielkiej Brytanii, są znakomici. Nie odstają od Davida Tennanta w tytułowej roli, który moim zdaniem zagrał w serialu ITV jedna z najlepszych ról w karierze.

Nie pierwszy raz grał psychopatę, zły charakter, np. w Jessice Jones był świetny, ale to była bardziej podkręcona wersja jego Doktora Who, najpopularniejszej roli Szkota. Grał w Jessice Jones  Who, tylko w bardziej negatywnym wydaniu, a w Des tworzy postać zupełnie inną. Gra człowieka tak nijakiego z wyglądu, że jak minęlibyśmy go na ulicy, to byśmy nawet go nie zauważyli. David Tennant gra postać tak zwyczajną, że aż przerażającą w swej zwyczajności. Des przeraża swoim podejściem do tego co zrobił, z jakim spokojem opowiada o swoich zbrodniach, a jednocześnie Tennant pokazał jego inteligencję i narcyzm. Zrobił bardzo dużo z tą rolą, choć jest to występ pozornie ograniczony. Można powiedzieć, że przez cały serial ma jeden wyraz twarzy, ale jak to jest doskonały występ. Ale też nie dziwię się aktorowi, który powiedział w wywiadzie, że cieszy się, że morderca nie żyje i nie obejrzy serialu.

Oprócz aktorstwa na najwyższym poziomie i elementów o których wcześniej wspomniałem wyróżniłbym Des za to jak jest nakręcony. Jest to serial pozornie nieatrakcyjny dla widza, ma bardzo wolne tempo, co dla fanów kryminałów z Wielkiej Brytanii nie jest zaskoczeniem, wiele seriali z Wysp ma  niby nudne tempo, ale też wizualnie, czyli zdjęcia, Des nie wygląda ciekawie, tylko zwyczajnie. No i to jest najlepsze podsumowanie Des, bo to produkcja niezwykła w swej pozornej zwyczajności i nieatrakcyjności. Des ogląda się w takim napięciu, nawet w dzień, że od razu po seansie sprawdziłem drzwi, czy są zamknięte. Polecam nie tylko fanom kryminałów z Wielkiej Brytanii i Davida Tennanta, którzy już pewnie Des nadrobili, ale też nie zainteresowanym taką tematyką, bo serial porusza mocno. Ale zaznaczam, że to ciężka przeprawa bedzie, mimo tego, że twórcy nie epatują scenami przemocy i pokazywaniem ofiar, za co im chwała. Całość dostępna na HBO GO.
Ocena: 8/10.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: