Gotham Cafe

Obejrzałam do tej pory wszystko i muszę przyznać, że poziom serialu spada na łeb, na szyję z odcinka na odcinek. Pierwszy sezon oglądałam z zainteresowaniem, w drugim tylko wątek z Dallas, a trzeci to już kompletna pomyłka - twórcy seksem i chorymi pomysłami maskują przekombinowaną, dziurawą i zwyczajnie nudną fabułę. Wszyscy wszystkich zdradzają, charakterystyka postaci nie trzyma się kupy, a całość jest taka... niestrawna. Mam nadzieję, że chociaż finał sezonu będzie naprawdę fajny.

Również jestem na bierząco i jest to jeden z najchętniej oglądanych przeze nie seriali. Mam jednak odmienne zdanie niż crusia, 1 serie uważam za bardzo dobrą, 2 za przyzwoitą z paroma nieudanymi wątkami i postaciami a 3 na razie najbardziej mi sie podoba. Chyba właśnie za tą ilośc seksu i makabry :D. Nowe postacie  (Russel) i wątki też są super. Poprostu nie mam zbyt wielkich oczekiwań, od Czystej Krwi oczekuje lekkiej, przyjemnej rozrywki polanej mocno horrorowym sosem i to własnie dostaje.

Russel był chyba jedyną naprawdę fajną postacią w tym sezonie. Wątek jego i Tary skończył się zdecydowanie zbyt szybko, choć efektownie :)

Czy aby nie chodzi ci o Franklina ?  :diab9: Faktycznie chłopaczyna został przez Jasona mocno zaskoczony. Z Russelem jak to będzie nie dowiemy się do finału sezonu który powinien ukazac się w przyszłą niedziele  :roll:

Kurde, właśnie. Franklin :D Russel jest b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-y. Do kwadratu.

Moja siostra lubi różnego rodzaju seriale o wampirach. Między innymi ten. Czasami, jak chce obejrzeć jakiś serial od początku, namawia mnie, żebym obejrzała razem z nią (wtedy ma wymówkę :P). Jeżeli nie chcę oglądać - targujemy się. Do "Pamiętników wampirów" przekonywała mnie w ten sposób, że np. pozmywała za mnie, czy przyniosła mi czekoladę, albo darowała mały dług. Nawet się wciągnęłam. Można wiele temu serialowi zarzucić, ale ma swój urok. Ale do serialu "Czysta krew" nie przekonała mnie. W żaden sposób nie dałam się przekupić. Obejrzałam jeden odcinek. Główna bohaterka mnie wkurzała, dialogi były dość drętwe, nie czułam żadnego klimatu, efekty były kiczowate. Nie wiem, może później serial się rozkręca, ale jestem jak najbardziej negatywnie do tego serialu nastawiona :)

Nie mogę się doczekać końca tego sezonu i autentycznie zastanawiam się czy nie rzucić w cholerę "Czystej krwi", bo poziom cały czas spada. Tyle, że szkoda mi czasu, który już zainwestowałem w te wszystkie odcinki... i chce się poznać tą historię do końca... przecież nie będą tego ciągnąć kilka sezonów. A przynajmniej mam nadzieję, że HBO tego nie zrobi. :D

Ten trzeci sezon ma tylko kilka fajnych scen, nawet nie wątków. Nudzę się na nim okrutnie i tylko czekam, aż kogoś zabiją - tutaj brawa dla Erika, do którego idzie tytuł najefektowniejszego uśmiercenia pobratyńca. Już się przyzwyczaiłem do tego że postaci są głupie i mnie irytują, ale ostatnio Jason przebija już samego siebie i nie mogę na niego patrzeć. Ogólnie wszyscy tam się w coś zmieniają, czymś są lub sypiają z tym czymś.... i w tej całej menażerii najfajniej wypadają ludzie trzymający się z ludźmi: Lafayet, nowy szeryf - Andy i Terry... chociaż znając moje szczęście oni też się w coś zmienią i też mnie zaczną irytować.

O. I właśnie to jest jedna z tych dobrych/fajnych scen. Kolejną jest scena penetracji Talbota, tortury Magistra i seks między Billem a Loreną.


Osz cholera. Jakoś przegapiłem te komiksy, aż sobie z ciekawości rzucę okiem ;)

Panowie ten serial na pewno się szybko nie skończy. Jest teraz w USA szalenie popularny i 4 seria już jest zapowiedziana przezz twórcę Alana Balla, który powiedział że 4 sezon skupi się na czarownicach. Zresztą jest wiele materiału jeszcze bo z tego co się orientuje to cykl książek o Sookie Stackhouse ma około 10 tomów :D . Ja obstawiam jeszcze jakieś 2,3, sezony.

Beznadziejny trzeci sezon Czystej Krwi dobiegł końca. Podobnie, jak w przypadku poprzednich 11 epizodów obfitował w głupoty, nudne wątki i denerwujące postaci. Po tym sezonie sympatią darzę chyba już tylko Erica i Pam, ale mocno zastanawiam się, czy dla tej dwójki warto będzie marnować czas w przyszłoroczne wakacje.

Jak dla mnie trzeci sezon był zdecydowanie lepszy niż drugi, ale finał niestety rozczarował. Po numerze Russella w telewizji jego wątek można było pociągnąć w całkiem innym kierunku. Niestety twórcy poszli po łebkach, czego efektem był mało emocjonujący finał.

Jedyny plus:

Rzuciłem okiem, komiksy raczej nie dla mnie. Nie moja estetyka, a i ta tematyka mnie wykończyła. Nie polecam.

Skończyłem tak poza tym, ostatni odcinek tego sezonu i nie wiem czy będę oglądać dalej. Jeszcze tydzień temu byłem przekonany, że dam szansę kolejnemu sezonowi, ale w tej chwili za bardzo jestem zmęczony i zawiedziony. Przykro mi to mówić, ale ten serial jest raczej stracony. Wszelkie twisty, nowe wątki i zmiany frontów prowadzą tylko do jednego... i nie chodzi mi o łóżko... prowadzą do jeszcze większej nudy. Mam jeszcze 10 miesięcy na zastanowienie się :D

 

A sam 3 sezon, jak już wspominałem, podobał mi się bardziej niż nudny sezon 2, a dużo przemocy i seksu jest dla mnie plusem. Czekam z niecierpliwością na 4 serie , pomimo tego, . Ale wampiry raczej zawsze w True Blood będą dominowały.

Pewnie masz rację, bo w trzecim motywem przewodnim miały być wilkołaki. I były, ale przynajmniej na moje... to mało ich strasznie było. Nawet na koniec nie przypuściły szturmu na Bon Temps chociaż Bill zapowiedział ich Jasonowi.

Lol, gadamy jak kobiety  :D

Mi zakończenie sezonu podobało się umiarkowanie - wątek Jasona był żałosny, zresztą w ogóle jak cała ta postać, ale Bill-Sookie-Eric jeszcze całkiem nieźle (biorąc oczywiście poprawkę na poziom całego serialu).

wątek Russella:


wątek Erica:


wątek Sookie i Billa:


Zdecydowanie najlepszym sezonem był pierwszy, bo i miał najwięcej wspólnego z książką, z tego co wiem. Ale czwarty pewnie też będę oglądać, skoro już zaczęłam.

Moim zdaniem finał trzeciego sezonu był baaardzo słaby. Oglądałem by mieć za sobą i... w sumie się cieszę :) Może dzięki temu łatwiej mi przyjdzie za rok zrezygnować z tego serialu. Te wszystkie wróżki, czarownice, zmiennokształtne na każdym rogu, duchy wampirów (??) - to trochę za dużo jak dla mnie. Tak jak pisałem wcześniej - serial popadł w autoparodię i jedzie po równi pochyłej z tymi wszystkimi głupotami, sposobem kręcenia scen i ich intensywnością oraz grą aktorów.
Mam nadzieję, że na czwarty sezon się nie skuszę... Gdyby ten serial był puszczany jesienią to bym na pewno zrezygnował, ale latem tak mało ciekawych rzeczy jest, że sam nie wiem jak to będzie...

Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek! Fajnie się zapowiada, chyba będzie trzeba przeczytać książkę, zakończenie pierwszego odcinku - zajebiste!

Jak na razie Sookie jakoś nie polubiłem, ale za to lubię "czarny" duet Tara i tego murzynka geja - bawi mnie on i jego stroje. Moment z grubaskiem - zajebisty. Już widzę co nowego oglądam:)

Edit: Kurde obejrzałem 2 odcinek i dalej jest super. Co do bohaterów: Dalej nie przepadam za Sookie i wampirkiem Billem. Tara dalej jest świetna. Jason - nie cierpię gościa. A spodobała mi się też babcia Sookie - spoko babka:D

Co do oceny serialu: za dużo seksu, nie przepadam za czymś takim. A tak to wszystko super. Przynajmniej wampir jest normalnie przedstawiony a nie jakiś ze Zmierchu...

Przeczytałem sobie opis nowej książki na naszym rynku z serii o Sookie - Martwy jak Zimny Trup - i tylko utwierdzam się w przekonaniu by porzucić ten serial :D Jeżeli twórcy pójdą w tym kierunku, a wątki z Jasonem z trzeciego sezonu na to wskazują, to poziom głupot nie do zaakceptowania przewyższy dopuszczalne granice ;)

Czy polski tytuł książki jest wybitnie głupi, czy tylko mi się wydaje? :)

Jeżeli jest wybitnie głupi to jest to wina autorki a nie tłumacza :D Przetłumaczony jest poprawnie.

Jesteś pewien, że jest poprawnie przetłumaczony? "Dead as a Doornail" to znaczy "Martwy jak zimny trup"? Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Ja nie mam nic do tego "trupa" w tytule, ale to słowo "zimny" jest beznadziejne w tym kontekście. Nie rozumiem, czemu nie zostało po prostu "Martwy jak trup" :P

no w sumie tak nie do końca ;) Już samo 'dead as a doornail' znaczy 'zimny trup', a że my mamy w każdym tytule słowo 'martwy' to sobie dodali :D

True Blood to świetny serial  :diab9:, fajnie nabija się z Amerykanów, poprawności politycznej, tolerancji, religii itd., aktorzy są w miarę spoko tylko postać Sookie Stackhouse, ale da się przeżyć  ;). Oczywiście najlepszy jest Eric  :P Trzeci sezon trochę mnie rozczarował- nudnawy... Może 4 będzie lepszy ....

Zobaczyłem czwarty sezon... Raczej z rozpędu i posuchy wakacyjnej w kwestii seriali. "True Blood" dalej jest tak głupie jak było, teraz może nawet bardziej. Nie wiem dlaczego ten serial oglądam  :) Jednak w sumie czwarty sezon był minimalnie lepszy od trzeciego. Motywem przewodnim tym razem była wiedźma. Sezon kończy się też na tyle dobrze, że otwiera wiele ciekawych furtek dla twórców na następne odcinki. Mimo, że się zarzekam, że już oglądać nie będę pewnie za rok znowu sięgnę po ten kiczowaty, mega głupi serial  :D

szkoda,że obecny sezon się tak ciągnie, ogólnie tak wymyślają i tak komplikują wszystko, że ja to nie mogę : D

Proszę cię, zakończenie było beznadziejne :D Nie otworzyli żadnych furtek tylko . A Eric i Bill zrobili się żałośni. No po prostu ża-ło-śni.

I to właśnie było piękne :)
A odnośnie tych furtek

No i plusem tego sezonu jest świetny tekst, z którym się absolutnie zgadzam :D


Wszystkie sceny Eric-Sookie, Sookie-Bill czy co gorsza Eric-Sooki-Bill przewijam i nie oglądam, nie chcę wymiotować  :)

Ogólnie "True Blood" to idealny serialowy odmóżdżacz :)Serial w sam raz na wakacyjną posuchę, gdy nic innego ciekawego nie emitują.

No to chyba zacznę sobie zostawiać na wakacje jakieś seriale, żeby więcej tego odmóżdżacza jednak nie oglądać, bo naprawdę tragedia się zrobiła. Zgadzam się, że . Poza tym Eric w tym sezonie był gorszy od Billa, więc w moich oczach naprawdę nic już chyba nie ratuje tego serialu. Marnie była fajnie zagrana, ale to chyba wszystko...