Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Doctor Who  (Przeczytany 3704 razy)
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« : Stycznia 12, 2013, 17:26:52 »

Jakim cudem serial ten nie doczekał się osobnego wątku?

Osobiście, złapałem doktorowego bakcyla jakiś czas temu. Serial od razu zrobił na mnie duże wrażenie; choć może pierwszy sezon nie zachwyca tak, jak kolejne. David Tennant w roli Doctora to zjawisko wprost cudowne.
Tyle ode mnie; na ten moment ;)

Za Wiki:
"Doktor Who" ? popularny brytyjski serial science fiction, produkowany przez BBC, nadawany od 1963 roku. W 1989 przerwano emisję serialu, w 1996 powstał film telewizyjny. Serię wznowiono w 2005 roku. Doktor Who widnieje w Księdze Rekordów Guinnessa jako najdłuższy serial science fiction na świecie (prześcignął serialową wersję Star Treka liczącą 726 odcinków) i na stałe wpisał się do kultury brytyjskiej.

Historia opowiada o tajemniczym, ekscentrycznym osobniku, przedstawiającym się po prostu jako "Doktor". Podróżuje on w czasie i przestrzeni za pomocą statku kosmicznego o nazwie TARDIS, który wygląda jak niebieska budka policyjna.
Charakterystyczne dla serialu jest tworzenie pomysłowych i niskobudżetowych efektów specjalnych, zwłaszcza na początku, działających raczej dzięki wyobraźni widzów, a także nowatorskie wykorzystanie elektronicznej muzyki wyprodukowanej przez BBC Radiophonic Workshop. Serial zyskał miano kultowego i wywarł wpływ na przyszłe angielskie produkcje telewizyjne, wiele z nich do dziś nawiązuje do serii Doktora. 'Doktor Who' zdobył uznanie krytyków i widzów jako jeden z najlepszych brytyjskich programów telewizyjnych, a w 2006 r. otrzymał od Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych nagrodę w kategorii Najlepszy Serial."


***

Co sądzicie o serialu?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 27, 2014, 07:18:30 wysłane przez Mandriell » Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #1 : Stycznia 13, 2013, 15:43:53 »

Kiedyś próbowałem oglądać od początku, ale chyba nawet jednego odcinka nie skończyłem. Wersję z 2005 zaczynałem dwa razy. Za pierwszym razem wyłączyłem po 10 minutach. Wczoraj włączyłem jeszcze raz i z nudów obejrzałem 5 odcinków. Sama postać Doctora bardzo fajna, jest kilka fajnych żartów, ale nie rozumiem czemu ten serial cieszy się taką popularnością.
Zapisane
Skrzat

*



WWW
« Odpowiedz #2 : Stycznia 13, 2013, 16:56:20 »

Doctora Who lubiłam najbardziej za czasów Davida Tennanta i jego rudej towarzyszki. Tennat wg mnie najlepiej wczuwał się w postać Doktora, a ze złośliwą towarzyszką tworzył wybuchowy duet:)
Odcinki z Ecclestonem nie przemawiały do mnie do końca z powodu kosmitów, wyglądających po prostu jak w strojach z gumy, oraz Rose, która początkowo wydawała mi się wykreowana na stereotypową blondynkę. Dałam jednak im szansę i dopiero po paru odcinkach wciągnęłam się w oglądanie serialu.
Jeśli chodzi o obecnego Doktora - niezmiernie irytujący, a niektóre odcinki z nim sięgały wyżyn naiwności i jakiejś niepotrzebnej czułostkowości. Zawsze podobały mi się mniej więcej do połowy, a od tego momentu aż do końca wielu odcinków była równia pochyła. Jednym fascynującą postacią, trzymającą mnie przy tym serialu, była River.
Nie podobało mi się też wykreowanie Amy, która momentami zdawała się przyćmiewać Doktora. Od momentu odejścia jej i Rory'ego zakończyłam przygodę z tym serialem. Wolę powrócić sobie do starych niż oglądać nowe. :]
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #3 : Sierpnia 26, 2014, 23:42:06 »

Po ciężkim starcie, o którym tu pisałem dawno temu, wkręciłem się w serial i zostało mi kilka odcinków by być na bieżąco. Patrząc wstecz najbardziej chyba podobał mi się czwarty sezon wraz z pożegnaniem 10. Doktora i Dony. Ogólnie prawie każdą zmianę w tym serialu lubiłem choć do prawie każdej musiałem się przyzwyczajać. Z towarzyszek Doktora nie przepadałem chyba tylko za Marthą ale sam trzeci sezon jest bardzo dobry i tak na dobrą sprawę od tej serii wsiąkłem w serial. Lubiłem Rose, bardzo lubiłem Donę, bardzo lubiłem Amy i Rory?ego, ale teraz Clarę kupiłem od pierwszego odcinka. Po pierwszym sezonie musiałem sobie zrobić przerwę bo nie mogłem zaakceptować zmiany na głównym stołku i tak mam nadal choć na mniejsza skalę. Uważam, że pożegnanie dziesiątki było przecudowne, choć w necie są raczej umiarkowanie dobre opinie tego epizodu, podobnie jak ocena samej dziesiątki, który w końcowej fazie jest raczej krytykowany. Ja uważam, że z tym Doktorem ten serial miał najwięcej dramatu i emocji. Pod tą całą plastikową otoczką zawsze było coś głębszego, walka o jednostkę, dramatyczna obserwacja punktów stałych, często dość ciężkie, głębokie pytania o człowieczeństwo, o sens istnienia itd. Wraz z dziesiątką to znika i serial idzie w zupełnie inne tory pętli czasowych i paradoksów. To była największa zmiana bo jednorazowo zmieniło się wszystko. Sezony 5 i 6 mają swój klimat ale mi w tych dwóch seriach tak naprawdę podobały się tylko dwa odcinki. Reszta w większości jest oczywiście do obejrzenia i jest to przyjemny seans ale tylko dwa bardziej wryły mi się w pamięć. W tych sezonach jest wszystko za bardzo skomplikowane a umykają gdzieś te ?proste? sprawy. Doktor nadpisuje czas, skacze po własnej linii czasowej, czyli robi rzeczy, których do tej pory robić nie mógł. Szczególnie 5. seria jest cholernie zamotana. Dużym plusem jak dla mnie jest postać River Song choć też do czasu aż tego za bardzo nie zamotali. Do pewnego momentu myślałem że to będą dwie proste linie idące w przeciwnych kierunkach i gdy ona kocha jego to on ją dopiero poznaje a gdy on ją już kocha to ona jego jeszcze nie :-) Jego pierwsze pocałunki, przytulenia itd. to jej ostatnie i na odwrót. Do pewnego momentu tak to wyglądało ale potem się wszystko poplątało choć wątku River cały czas nie przekreślam póki się nie skończy. Na chwilę obecną bardzo przyzwyczaiłem się do Matta Smitha i coś czuję, że to też będzie ciężka do zaakceptowania zmiana choć wszyscy chwalą nowego Doktora. Seria 7. jak dla mnie jest najlepsza w tym segmencie (zostały mi 3 odcinki plus 2 specjalne). Same stand alone, sprawy odcinka bez zagmatwanego wątku głównego, powróciły stałe punkty w czasie, genialne pożegnanie z Amy i Rorym, bardzo ciekawa nowa towarzyszka. Jak na razie najlepszy sezon jedenastki.
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #4 : Września 29, 2014, 17:36:26 »

Nowy Doktor jak dla mnie świetny. Kupuje Capaldiego w całości. Jest kapitalnym, kompletnie zagubionym w otaczającym go świecie Doktorem. Clara też doskonale sobie radzi jako samodzielna bohaterka i super układają się relacje Doktor-Clara jak również Doktor-bohater drugiego planu (Robin Hood, wuefista/matematyk itd.). Znam przynajmniej jedną osobe, która zaczęła ogladac serial od tego sezonu i bardzo sobie chwali. Bez problemu mozna tak zacząć ogladać bo odejście Matta Smitha zamyka większość jego watków. Tylko potem jak się wsiaknie i zechce ogladać wcześniejsze serie to przeskok jakościowy z sezonu 8 na 1 musi być koszmarny.

Oprócz tego zacząłem oglądać klasycznego Doktora. Zacząłem od czwartego Doktora, który był Doktorem najdłużej i jest najbardziej wychwalany. 1. i 2. na razie sobie odpuszczam a z tego co czytałem o 3. to chyba też nie najlepszy dla mnie na start. Ogólnie ciężko sie przestawić bo to bardzo kiczowaty, sterylny serial, któremu momentami bliżej do teatru telewizyjnego. Co ciekawe cały sezon to jedna historia podzielona na kilka mniejszych ale połączonych ze sobą. Przez cały 12. sezon (prawie cały bo dwóch ostatnich odcinków jeszcze nie oglądałem więc nie wiem) nie pokazano wnetrza Tardis a sama podróż w Tardis była na razie tylko jedna. Ale przyznaję, że wsiąkłem. Jestem kupiony. Oglada się to doskonale a przykładowo 6-odcinkowy segment "Geneza Daleków" był naprawdę bardzo dobra rzeczą, gdzie w nowych Doktorach za Dalekami nigdy nie przepadałem.

PS. W ostatnim tygodniu ściągnąłem sobie na dysk 200 GB Doktora a to jeszcze nie wszystko. Raczej będę to ogladał całe zycie ale nie wiem co zrobić z taka ilością danych. Troche odwykłem od kupowania stosu płyt i wypalania :D
Zapisane
sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #5 : Listopada 02, 2014, 00:52:52 »

No cóż, ten sezon ma fajne momenty i też bardzo słabe. Capaldi niby fajny, ale momentami zachowuje się tak, jakby poprzednie regeneracje wcale nie istniały :D Jest to powiew świeżości po 11., zwłaszcza jego złośliwe (złośliwe celowo... lub uroczo niezamierzone :D) docinki do Clary. Clara - nawiasem mówiąc - też się wyrabia, nawet ją można polubić... ;)

Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #6 : Listopada 02, 2014, 14:47:38 »

Capaldi niby fajny, ale momentami zachowuje się tak, jakby poprzednie regeneracje wcale nie istniały

Miałem podobne wrażenie jak Tennant zmienił się w Smitha. Musze przyznać, że Capaldiego zaakceptowałem dużo szybciej niż Smitha i na razie podobały mi się wszystkie odcinki nowego sezonu. Ludzie narzekają na niektóre pomysły, ja nie zauważyłem tych bardzo słabych. Dla mnie na razie ósmy sezon wymiata. Pierwszy raz oglądam ten serial na bieżąco i na chwile obecną tylko Doctora i SAMCRO oglądam od razu po premierze.
Zapisane
sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #7 : Listopada 02, 2014, 15:06:49 »

Tak, zdecydowanie też wolę Capaldiego od Smitha. :) Smith może miałby większy urok, gdyby był o sezon czy półtora krócej... ten odcinek z postarzonym Smithem już mnie totalnie dobił!!!

Sezon ósmy:

Bardzo słaby był odcinek o Dalekach (zawsze mam z tego ubaw, jak co sezon Doktor niszczy już NAPRAWDĘ WSZYSTKIE Daleki :D), o księżycu, o potworze w szkole. Dobre - "Listen", o napadzie na bank, mumii w pociągu. Niby średnia ocena odcinka by była wyrównana, ale w rzeczywistości są duże skoki jakościowe między tymi dobrymi a złymi :D
Zapisane

sarenka

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #8 : Listopada 08, 2014, 22:20:34 »

Po ostatnim odcinku Doctora mogę napisać tylko... OMG! OMG! OMG!!! Dlaczego kazali nam czekać cały sezon na tak dobry odcinek?! Aaaaaa!!! Emocje od pierwszej do ostatniej minuty... Najlepszy odcinek w sezonie, zdecydowanie! :D
Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #9 : Listopada 10, 2014, 17:51:49 »

Bardzo podobał mi się ten sezon. Świetny finał i cały sezon jak dla mnie bez złych odcinków. Z tych wymienionych przez sarenkę to może odcinek o Dalekach był taki sobie ale przykładowo ten o Księżycu bardzo mi się podobał. Zostało już w ogóle oficjalnie potwierdzone, że Clara odchodzi na święta?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: