Co sądzicie o ekranizacjach kultowych książek Franka Herbert? Konkretnie chodzi mi o trzy filmy:
Diuna Davida Lyncha z 1982 roku, miniserial
Diuna z roku 2000 oraz jego kontynuacja pt.
Dzieci DiunyDiunaEkranizacja słynnej powieści Franka Herberta dokonana przez Davida Lyncha. Jest rok 10991. Pustynna planeta Arrakis zwana także Diuną jest jedynym znanym we wszechświecie źródłem przyprawy - substancji, która przedłuża życie, poszerza świadomość a także pozwala podróżować w przestrzeni i czasie. Imperator Shaddam IV wyznacza księcia Leto Atrydę, na namiestnika Diuny, tym samym wyrzucając jej poprzednich zarządców, Harkonnenów. Przeprowadzka ułatwia Baronowi Harkonnenowi zamach a ród Atrydów...
Dzieci DiunyFabularnie "Dzieci Diuny" łączy w sobie wątki z drugiego i trzeciego tomu cyklu: "Mesjasza Diuny" i "Dzieci Diuny". Tematem filmu jest walka Paula Atrydy z zakonem Bene Gesserit, który nie potrafi kontrolować Muad'Diba, a także wydarzenia, które miały miejsce po odejściu Paula na pustynię, kiedy rozpoczęła się Ekologiczna Transformacja Diuny, a na Arrakis pojawił się tajemniczy starzec zwany Kaznodzieją.
Jestem wielkim fanem powieści i miłośnikiem tych filmów. Film Lyncha jest zdecydowanie obrazem kultowym i nie wierzę, żeby był ktoś, kto go nie widział- niezależnie od tego, czy jest fanem pustynnej planety, czy nie. Co nowej wersji
Diuny- początkowo nie podobała mi się. Było to spowodowaną techniczną stroną filmu (głównie efekty specjalne i plenery). Po pewnym czasie jednak przekonałem się do tego obrazu i doceniłem go przede wszystkim za sporą zgodność z literackim pierwowzorem. Zaś co do
Dzieci Diuny- film jest po prostu rewelacyjny. Od strony technicznej stoi na wysokim poziomie (a nie zapominajmy o tym, że jest to produkcja telewizyjna).
Na dokładkę podrzucam Wam teledysk z
Dzieci Diuny (został on zgrabnie wmontowany w film i stanowi jego integralną część):