Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 54   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Niewarte tematu filmy rozmaite  (Przeczytany 200496 razy)
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #100 : Września 28, 2011, 00:08:49 »

Naprawdę nikt tu nie pisał o Sali Samobójców? Czy tylko mi wyszukiwarka szwankuje? Wydawało mi się, że to dość głośny film :P

Sala samobójców [2011]
Ogólnie w miarę mi się podobał, ale bez przesady. Niezłe aktorstwo, wciągająca fabuła, wszystko technicznie wydaje się zrobione w miarę dobrze. Ale mam też zarzuty. Po pierwsze płycizna charakteru głównego bohatera mnie rozwala. Jest do bólu stereotypowy, pozbawiony refleksji, by nie powiedzieć, że zwyczajnie tępy. Przez co problemy w filmie sprowadzają się do zupełnych banałów - rodzice wypełniający pieniędzmi dziurę braku czasu, który mogliby poświęcić dziecku, alienacja przez rówieśników ze względu na bogatą rodzinę (bo to wydaje mi się główną przyczyną, reszta to preteksty). Na siłę upchnięty wątek homoseksualizmu, który w sumie szybko został porzucony i zapomniany. Wszystko to po łebkach i ledwie pozbierane do kupy. Pomysł jakiś był, ale wchodzenie w szczegóły mogłoby sprawę tak skomplikować, że lepiej to było zostawić tak, jak samo wyszło. Trudno tu nawet dyskutować o jakichś niuansach, bo zakładając jakiekolwiek rozwiązania czy przyczyny za wiele trzeba sobie samemu dopowiadać.
Krótko mówiąc - kilka dobrych pomysłów, dość dramatyczne zakończenie (ten filmik z komórki, to było mimo wszystko całkiem nieźle zrobione), ale ogólnie niezbyt umiejętnie to wszystko pozbierano. Dałem 7/10, bo jak na polski film to i tak jest dobrze, w każdym razie obejrzeć warto.
Zapisane

Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #101 : Września 28, 2011, 07:16:18 »

Oglądałem jakiś czas temu ten film i dla mnie był super. Naprawdę nie wiem, czego bym się w nim przyczepił. Sylwetka głównego bohatera jest płytka, bo... to był płytki gość :D Wrażenie na mnie zrobił ten film naprawdę spore - zdjęciami, animacjami, aktorstwem, fabułą - która jest prosta, ale bardzo dobra i w ogóle wykonaniem, bo podobnie dobrych technicznie filmów nie kręci się u nas za dużo.
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #102 : Września 28, 2011, 12:37:38 »

Nie wiem, może to też kwestia tego, że patrzę na głównego bohatera jako niewiele młodszego od siebie i tak mi jakoś głupio, bo ja się nigdy takimi błahymi problemami jak on nie przejmowałem. Miałem inne, własne i jestem przekonany, że jednak dużo poważniejsze, a także refleksja za nimi idąca nie kończyła się na tak prostych wnioskach i reakcjach jak u Dominika - to co widzę w filmie wydaje mi się po prostu (dosłownie) śmiertelnie głupie. A widzę przedstawienie osiemnastolatka należącego do mojego pokolenia i nie wiem czy traktować to jako smutną prawdę, krzywdzący stereotyp? Odnoszę wrażenie jakby ktoś wykreował postać, która tylko połowicznie przystaje do rzeczywistości i próbował wciskać widzom, że tak właśnie jest jak to widzimy, a wydaje mi się, że mimo wszystko jest trochę inaczej. Ale w sumie i tak przecież wszystko można zwalić tutaj na rodziców i głupota bohatera zostaje natychmiastowo usprawiedliwiona. Ja to widzę jako słaby punkt filmu jednak.
Zapisane

Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #103 : Października 11, 2011, 14:05:58 »

A co wg Ciebie było błahymi problemami? Mógłbyś bardziej rozwinąć tę myśl ? I dlaczego uważasz, że był odsunięty od rówieśników z racji tego, że miał kupę kasy? Skoro chodził do prywatnej szkoły. A w takiej szkole uczą się same bogate dzieciaki. To nie w tym tkwił problem...
Film może wydawać się powierzchowny bo porusza wiele tematów,
Do Pawła: nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Dominik był płytki. Był wrażliwym chłopakiem i dlatego skończył, tak jak skończył... To że czasami zachowywał się jak rozpieszczony bachor, to całkowita wina rodziców, którzy nie mieli pojęcia jak się dzieci powinno wychowywać. To oni nie mają szacunku do ludzi. Czego miał się przy nich syn nauczyć?
Na tym polega cały dramat filmu. Rodzice robiący kariery, zajęci swoimi kochankami, a dzieciaka brali raz za czas do opery, bo wtedy nie musieli ze sobą rozmawiać.
Zapisane

It is just the beginning of the end
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #104 : Października 13, 2011, 23:22:27 »

I dlaczego uważasz, że był odsunięty od rówieśników z racji tego, że miał kupę kasy? Skoro chodził do prywatnej szkoły. A w takiej szkole uczą się same bogate dzieciaki. To nie w tym tkwił problem...
Nie bez powodu wołali na niego bodajże "książę". Nie po każdego przyjeżdża do szkoły prywatny kierowca limuzyną. Był rozdźwięk pomiędzy nim a jego rówieśnikami, to było wyraźnie widać i uważam, że w dużej mierze ta różnica wynikała jednak z faktu jego zamożności i nie grzeszenia skromnością. Czy był wrażliwy? Może i tak. Ale dla mnie był po prostu głupi, wyjątkowo niedojrzały jak na te swoje osiemnaście lat. Muszę się tu tylko faktycznie zgodzić z opinią, że to wina rodziców.
Zapisane

Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #105 : Października 14, 2011, 16:08:26 »

Może masz rację... Ale oni w tej szkole to wszyscy skromnością nie grzeszyli więc się nie powinni dziwić innym xD
Zapisane

It is just the beginning of the end
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #106 : Października 30, 2011, 16:25:54 »

Kilka ostatnio obejrzanych pozycji:

Popiołki (Little Ashes) [2008]
Biograficzny film o Salvadorze Dalim, a konkretnie to o okresie jego życia związanym z Federico García Lorcą. Niby wszystko w tym filmie jest ok, ale tak się jakoś mało konkretnie snuł. Obejrzeć można, dowiedzieć się czegoś ciekawego z niego niby też, ale ogólnie bez rewelacji. I Robert Pattinson w głównej roli dość przeciętnie jak dla mnie. Na filmwebie dałem 6/10

Wywiad z wampirem (Interview with the Vampire: The Vampire Chronicles) [1994]
Nadrobiłem nareszcie i teraz żałuję, że nie obejrzałem tego filmu jednak wcześniej. Jestem przekonany, że ze trzy, cztery lata temu zrobiłby na mnie spore wrażenie. A teraz niestety moja tolerancja na bullshit chyba spadła, bo albo się śmiałem z głupot jakie widzę na ekranie podawanych mi śmiertelnie poważnie, albo zastanawiałem jak jeszcze daleko do końca. Fakt, że historyjki o wampirach to nigdy nie była lubiana przeze mnie tematyka, więc trudno by nagle wywołały u mnie fascynację, ale jednak można to chyba było zrobić trochę inaczej. Szkoda mi było wręcz niezłej obsady - szczególnie Banderas wypadł komicznie w tym filmie. Wiem, że pewnie znajdzie się na forum spore grono fanów, które mnie zje za tę opinię, ale dla mnie ten film mimo solidnej realizacji, ze względu na fabułę zasługuje zaledwie na 5/10. Były nawet momenty kiedy to było trochę intrygujące, wciągające, ale ogólnie to się zmęczyłem i drugi raz bym tego za nic nie obejrzał.

Bandyta [1996]
Ogólnie niezły, choć niektóre chwyty tak oklepane, że się w żołądku coś przewraca. Pani młoda-cycata-pielęgniarka denerwuje inteligencją kanapki z serem, "przemiana" głównego bohatera jest strasznie niewiarygodna i naprawdę trzeba ze sporym dystansem do tego podejść i machnąć ręką na takie niedoróbki, by się nie denerwować, albo nie nudzić. Emocji we mnie biedne dzieciaki z sierocińca nie wzbudziły, może poza jedną ze scen kiedy ten mały wraca i nie zastaje swojej siostry i powtarza jej imię stojąc nad jej łóżkiem z tą zrozpaczoną miną. Niemniej jakieś straszne realia to obrazuje i ostatecznie nie patrzyłem na zegarek by sprawdzić ile do końca. 6/10

Labirynt Fauna (El Laberinto del fauno) [2006]
Oglądałem kilka lat temu i czułem potrzebę by sobie powtórzyć. Już pisałem na starym forum jak bardzo lubię ten film, drugi seans tylko moje pozytywne odczucia wzmocnił. Świetna fabuła, genialne połączenie świata brutalnej, wojennej rzeczywistości z bajkowym, kapitalne baśniowe chwyty, wyśmienite dwuznaczne zakończenie, przepiękna muzyka, bardzo dobre aktorstwo. Nie potrafię się do niczego tutaj przyczepić i ostatecznie z 9 podwyższyłem ocenę do 10/10, zaś w ulubionych miałem ten film już dawno. Absolutnie pozycja obowiązkowa.

Big Lebowski [1998]
...czyli nadrabiam zaległości. Nie zaskoczył mnie, bo już kilka filmów braci Coen widziałem. Dla mnie osobiście problemem tego filmu jest Jeff Bridges, bo po prostu nie lubię tego aktora strasznie. Z drugiej strony do tej roli pasuje on dobrze, więc nie fair byłoby gdyby jego obecność negatywnie wpływała na moją ocenę. Film specyficzny, niejednoznaczny, pozostawiający miejsce zarówno na śmiech jak i śledzenie akcji w napięciu. Ponadto całkiem fajny komentarz do tego co stało się z pokoleniem dzieci-kwiatów. Mojego życia nie zmienił i prawdopodobnie nie chciałoby mi się oglądać go po raz kolejny, jednak bawiłem się bardzo dobrze. Naprawdę mocne 7/10

Człowiek, który gapił się na kozy (The Men Who Stare at Goats) [2009]
Czy będzie to dziwnym jeśli napiszę, że mam mieszane uczucia? Już pomijam fakt, że oglądałem go w ten sam wieczór co Lebowskiego, więc zostałem podwójnie poczęstowany Jeffem Bridgesem. Ludzie się czepiają tego filmu, że głupi - jeśli potraktować to jako obraz będący przynajmniej po części komedią, to trudno się poważnie czepiać. Bardzo dobra obsada (jeszcze chyba nie wspominałem, ale ja wprost uwielbiam Kevina Spacey), niebanalna fabuła, kilka bardzo dziwnych zagrań, kapitalne zakończenie (zarówno jeśli chodzi o ostatnie sceny w bazie wojskowej na pustyni, jak również ścisły koniec w biurze)... Po paru piwach ten film sprawił mi sporo frajdy - na trzeźwo może czepiałbym się bardziej, ale i tam uważam, że obejrzeć warto. Może nie tak mocne jak wyżej, ale nadal 7/10

Rocky Horror Picture Show [1975]
O to... to dopiero jest jazda. Skrajnie dziwny, trudno uwierzyć, że coś tak chorego ma już 36 lat. Połączenie romantycznego musicalu, elementów horroru, filmów sf o UFO i ostrej jazdy z transwestytami. Kiedy Tim Curry zaczyna śpiewać o sobie jako "słodkim transwestycie"  gdzieś w okolicach pierwszych piętnastu minut filmu, robi się ostro, a potem jest tylko lepiej. Muszę przyznać, że dawno mi coś tak nie dało po głowie. Czy to było śmieszne? No... chwilami z pewnością nawet bardzo. Straszne? Jeśli wziąć pod uwagę jakoś śpiewu Susan Sarandon to bez wątpienia, poza tym można się tutaj też bać tego co nam twórcy zaserwują w kolejnej scenie. Są dziwki i lasery, może wódki brak, ale może się ona okazać bardzo użyteczna podczas seansu. Dałem 7/10, bo dawno czegoś tak dziwnego nie widziałem.
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #107 : Października 30, 2011, 16:59:19 »

Wydaje mi się, iż część filmów spokojnie zasługuje na osobne wątki... leniuchu ;) Choćby taki "Labirynt Fauna", który oglądałem dosłownie przedwczoraj. Podobnie, jak i inny - i na swój sposób podobny - film Del Toro, "Kręgosłup diabła", tak i ten jakoś mnie nie zachwycił. Niby trudno mi cokolwiek zarzucić... Może po prostu warstwa fantastyczna filmu jest dla mnie tak atrakcyjna, że zwyczajnie żal mi było, gdy akcja wracała do ponurej rzeczywistości wojennej? W każdym bądź razie filmowi dałem 7/10. Faktem natomiast jest, że wizualnie i dźwiękowo film jest naprawdę piękny.

A braciom Coen to może sam wysmażę wątek, chociaż akurat "Big Lebowski'ego" nie widziałem.

Natomiast "Wywiad z wampirem" oceniłeś chyba nazbyt surowo. Ten film od zawsze reprezentował dla mnie rejony 6/10. Niby po prostu historia o wampirach, ale jednak ujęta nieco inaczej, niż chociażby w "Miasteczku Salem" Kinga. No i to też, z tego co pamiętam, ładnie zrobiony film. Miło też było zobaczyć Cruise'a - którego nie cierpię - w nieco innej roli, niż zwykle.
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #108 : Października 30, 2011, 21:00:56 »

Wydaje mi się, iż część filmów spokojnie zasługuje na osobne wątki... leniuchu ;) Choćby taki "Labirynt Fauna", który oglądałem dosłownie przedwczoraj. Podobnie, jak i inny - i na swój sposób podobny - film Del Toro, "Kręgosłup diabła", tak i ten jakoś mnie nie zachwycił. Niby trudno mi cokolwiek zarzucić... Może po prostu warstwa fantastyczna filmu jest dla mnie tak atrakcyjna, że zwyczajnie żal mi było, gdy akcja wracała do ponurej rzeczywistości wojennej? W każdym bądź razie filmowi dałem 7/10. Faktem natomiast jest, że wizualnie i dźwiękowo film jest naprawdę piękny.
Ogólnie można by było założyć del Toro oddzielny wątek. Kręgosłup Diabła również oglądałem, ale także parę lat temu i niewiele pamiętam, poza tym że też mi się bardzo podobał, choć może bez takiego zachwytu jak w przypadku Labiryntu. Ale już nic więcej nie widziałem, choć mam zamiar kiedyś nadrobić przynajmniej Hellboya.

Cytuj
A braciom Coen to może sam wysmażę wątek, chociaż akurat "Big Lebowski'ego" nie widziałem.
Braci Coen widziałem poza Lebowskim jeszcze Fargo, To nie jest kraj dla starych ludzi o raz Prawdziwe Męstwo i wydaje mi się, że Lebowski jest z tej czwórki chyba mimo wszystko najmniej atrakcyjny, choć nadal dobry. Aczkolwiek także by się braciom należał wątek, bo co by nie mówić, mają swój specyficzny styl kręcenia filmów i jest tu o czym rozmawiać.

Cytuj
Natomiast "Wywiad z wampirem" oceniłeś chyba nazbyt surowo. Ten film od zawsze reprezentował dla mnie rejony 6/10. Niby po prostu historia o wampirach, ale jednak ujęta nieco inaczej, niż chociażby w "Miasteczku Salem" Kinga. No i to też, z tego co pamiętam, ładnie zrobiony film. Miło też było zobaczyć Cruise'a - którego nie cierpię - w nieco innej roli, niż zwykle.
Ojj, czepiasz się o jedno oczko ;) Ja właśnie również wolę Pitta od Cruise'a, a właśnie w tym filmie Pitt wypadł tak mdło, że chyba Cruise mimo wszystko łatwiej mi było znieść. A Miasteczka Salem widziałem tę nową wersję i byłem przerażony, że można nakręcić takiego gniota. Swoją drogą z filmów o wampirach widziałem też Nocne Zło i również byłem przygnieciony absolutną beznadziejnością i debilizmem tego filmu. Nie znam wielu klasyków które znać powinienem, ale nie przypominam sobie na tę chwilę filmu o wampirach, który by mi podszedł...
Zapisane

Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #109 : Października 30, 2011, 22:28:42 »

Zbyt surowo co do "Wywiadu z wampirem", oraz zbyt optymistycznie co do Labiryntu i Lebowskiego.

Labirynt byl ok, ale to polaczenia bajki z realnym swiatem i okrucienstwem i stworkami jakimis... no bylo spoko, ale 10? w zyciu!!

Big Lebowski to z kolei jeden z najbardziej przereklamowanych fuilmow "ktore nie wszyscy widzieli". Nuuuuuuuuuuudny byl strasznie, glowny bohater slaby. Mial ten film jakies tam momenty, ale to raczej porazka niz sukces (ten film).
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #110 : Października 30, 2011, 23:42:13 »

Cóż, ja, jeśli dobrze liczę, widziałem 9 filmów Coenów i jedynie "Barton Fink" jakoś mnie nie przekonał. Z tych bodaj sześciu, których nie widziałem, najbardziej ciekawi mnie "Człowiek, którego nie było". Ale wpierw - "Arizona Junior" :) Jak mnie natchnie, to jutro stworzę dla nich temat :)
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #111 : Października 30, 2011, 23:43:58 »

Zbyt surowo co do "Wywiadu z wampirem", oraz zbyt optymistycznie co do Labiryntu i Lebowskiego.

Labirynt byl ok, ale to polaczenia bajki z realnym swiatem i okrucienstwem i stworkami jakimis... no bylo spoko, ale 10? w zyciu!!

Big Lebowski to z kolei jeden z najbardziej przereklamowanych fuilmow "ktore nie wszyscy widzieli". Nuuuuuuuuuuudny byl strasznie, glowny bohater slaby. Mial ten film jakies tam momenty, ale to raczej porazka niz sukces (ten film).

Wiedziałem, że się ktoś uczepi wywiadu, ale sorry, to głupi film jest po prostu i tyle. Labirynt mnie oczarował, ale przecież nie każdego musi. Niewiele jest filmów, które robiły na mnie tak duże wrażenie i nie okazywały chyba żadnych wad, myślę, że trudno go do czegoś porównywać, sam w sobie zasługuje na taką ocenę i już. A Lebowski, tak jak mówiłem - dobry, solidny film, ale bez rewelacji.
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #112 : Października 31, 2011, 00:03:55 »

Myślę, że dla Ciebie nie tyle film był głupi, ile sama wampirza ideologia, archetypy zawarte w tej gałęzi horrorów wydają Ci się głupie.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #113 : Października 31, 2011, 16:26:57 »

Wiedziałem, że się ktoś uczepi wywiadu, ale sorry, to głupi film jest po prostu i tyle.

Głupi to jest Zmierzch. W "Wywiadzie..." wampiry przynajmniej nie łażą w dzień  ;)

Natomiast "Wywiad z wampirem" oceniłeś chyba nazbyt surowo. Ten film od zawsze reprezentował dla mnie rejony 6/10. Niby po prostu historia o wampirach, ale jednak ujęta nieco inaczej, niż chociażby w "Miasteczku Salem" Kinga. No i to też, z tego co pamiętam, ładnie zrobiony film. Miło też było zobaczyć Cruise'a - którego nie cierpię - w nieco innej roli, niż zwykle.

Dokładnie :)

Ja tam lubię jak film ma rozmach... a tu pokazane są dwie epoki, akcja dzieje się na dwóch kontynentach. Pokazanie czegoś takiego to nie jest bułka z masłem :) Zdjęcia, kostiumy i scenografia... w tych kategoriach film błyszczy, wszystko bardzo ładnie zrobione. Aktorsko faktycznie chyba Pitt wypada najsłabiej, Cruise jest dobry a Dunst rewelacyjna! :) Banderasa kompletnie nie pamiętam ;)

Ja bym dał solidne 7,5  ;)

Nie znam wielu klasyków które znać powinienem, ale nie przypominam sobie na tę chwilę filmu o wampirach, który by mi podszedł...

To może Blade... drugą część nakręcił Del Toro  ;)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #114 : Października 31, 2011, 17:41:55 »

Banderasa kompletnie nie pamiętam ;)

Bo jemu ten film zwisał ;)
Hehe, nie no, pamiętam go głównie, jak zawisł głową w dół przed bodajże Pittem.
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #115 : Października 31, 2011, 18:53:54 »

Aktorsko faktycznie chyba Pitt wypada najsłabiej, Cruise jest dobry a Dunst rewelacyjna!

Nie przepadam za tym filmem i do przychylnego myślenia o nim skłania mnie właśnie obecność Kirsten Dunst :). Zawsze lubiłam tą aktorkę, mimo, że grała dziewczynę Petera Parkera, czy główną rolę w tej słabiźnie Sofii Coppoli o Marii Antoninie. Uważam, że jest wyjątkowo ładną dziewczyną, o niebo ładniejszą od niesłusznie moim zdaniem chwalonej Scarlett Johansson chociażby. Bardzo się ciesze, że teraz wreszcie dostała szansę do zagrania w naprawdę ambitnym filmie u Triera, miała okazję pokazać swoje umiejętności i została doceniona :).
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #116 : Października 31, 2011, 19:22:31 »

Uważam, że jest wyjątkowo ładną dziewczyną, o niebo ładniejszą od niesłusznie moim zdaniem chwalonej Scarlett Johansson chociażby. Bardzo się ciesze, że teraz wreszcie dostała szansę do zagrania w naprawdę ambitnym filmie u Triera, miała okazję pokazać swoje umiejętności i została doceniona :).

Ekhm :) Scarlett jednak lepsza ;) Chociaż rozumiem, że i Kirsten może się podobać. Pamiętam, że byłem w szoku, jak ją pierwszy raz zobaczyłem w dorosłej roli - kojarzyłem ją wtedy tylko i wyłącznie z "Wywiadu..." właśnie. Ale o ile zgadzam się, iż "Maria Antonina" to słaby film, o tyle całkiem ambitnym obrazem były też bardzo przeze mnie lubiane "The Virgin Suicides". A już mega to ambitne w porównaniu ze Spidermanem ;)
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #117 : Października 31, 2011, 19:38:55 »

Ekhm :) Scarlett jednak lepsza ;)
W życiu ;).
Żeby nie było - ja się jakoś bardzo nie czepiam Spidermana. Właściwie nie oglądam takich rzeczy, wiec mi to ryba. Bardziej mi przeszkadzała ta rola u Sofii Coppoli, której nie trawię... A Scarlett przestałam lubić od kiedy zagrała właśnie w "Lost in Translation".
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #118 : Października 31, 2011, 19:46:58 »

Ekhm :) Scarlett jednak lepsza ;)

+1  ;)

Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Kaja

*




« Odpowiedz #119 : Października 31, 2011, 19:54:41 »

Wiem o co chodzi... ale na mnie niestety nie działa spory bonus w wiadomych rejonach u Scarlett ;). Za to naturalna twarz i dobrze zagrana rola u Von Triera to jak dla mnie argumenty nie do zbicia :).
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 54   Do góry
Drukuj
Skocz do: