Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Malena (2000)  (Przeczytany 2331 razy)
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« : Marca 11, 2011, 00:38:14 »



Na Filmwebie jest troche dlugi i moze spojlerujacy opis, wiec w skrócie:

Pogrążony w marzeniach o filmowym romansie, Renato Amoroso staje się sekretnym cieniem Maleny, szpiegującym każdy jej zmysłowy ruch. Wszystkie najdrobniejsze wydarzenia w jej życiu obserwuje z chłopięcą wybujałą zmysłowością...

Tak mi sie ten film przypomnial kiedy udało mi sie odgadnąć zagadkę z innego tematu :P

Dlaczego mi sie przypomnial?
Bo był świetny i pewnie nie wiele osób go widziało (tak sądziłem.. i sądzę nadal :P )

Czy zasługuje na swój wątek?
Tak.
Why?

1. bo tak uważam :P
2. bo wnioskując z ematów na wspomnianym FW ten film podobał sie nie tylko mi.

Moinica Bellucci jest (prawdopodobnie) najpiekniejszą włoska aktorką i (prawdopodobnie) jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie.
Ciekawostka: w tym filmie to sie przydało!!

Zagrała po prostu bezbłednie!! Ona w tym filmie nawet nie wiele mówi, tu można oceniać głównie jej grę, kunszt aktorski i - jest niesamowita (zresztą to kolejny jej film gdzie okazuje się że poza urodą ma rzeczywiscie umiejetności aktorskie i to na nie małym poziomie).

Jako całokształ film może sie komus wydac zamulający (tak, to dramat i to we Włoszech) ale... ten film ma klimat!
Jeśli ktoś sie wczuje w tą historię (jak np. ja) to serio - tak powinno wyglądać kino!!( w tym akurat gatunku).
Piekne zdjęcia, ujęcia itp., świetna gra aktorska, na prawdę poruszająca historia... sam nie wiem którego z bohaterów tak na prawdę.

Może i cięzkostrawny z pewnych względów, ale ja go widziałem dwa razy i albo miałem akurat dwa tak dobre dni, albo z reką na sercu uważam to za jeden z najbardziej niedocenianych filmów ever!!

Także jak ktos nie widział to polecam, jak ktos widział to moge podyskutować.

ps. ta scena:



...to jedna z wielu które uważam za classic :)
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Varjus

*




W dzień ludzie śpią najczęściej z otwartymi oczami

« Odpowiedz #1 : Marca 11, 2011, 03:12:10 »

Widziałem sporo czasu temu, niedługo po tym jak założyłeś temat na GWKC i podpisuję się w większej rozciągłości posta powyżej. Może nie jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem, ale na pewno jeden z lepszych. Monica Bellucci zagrała brawurowo! Wiele jest ładnych aktorek, ślicznych nawet, ale w roli Maleny na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie żadnej innej piękności. Tak jak ci chłopcy, co wlepiali w nią swoje lubieżne spojrzenia ilekroć ją widzieli, a jak nie to szukali :D, i ja odniosłem wrażenie, że każdy jej nawet najmniejszy gest, był dziełem sztuki mającym doprowadzić patrzącego mężczyznę do szaleństwa z pożądania. Diabeł 9 Zwykłe zagarnięcie włosów za ucho, dzięki Monice osiąga rangę erotycznego aktu, i to nie jest przesada, tą zmysłowość trzeba zobaczyć samemu żeby zrozumieć. Mówiła niewiele, fakt. Ale czy ktoś narzeka że Schwarzenegger nic nie mówił w pierwszym Terminatorze? :D Nie, on po prostu dobrze zagrał blaszanego łba :D, tak jak Monica dobrze zagrała uosobienie kobiecości, tajemnicze i piękne. Wróć. Nie zagrała, tylko się pokazała :D, bo tak jak Schwarzenegger grał pustą puszkę po konserwie turystycznej w istocie nią nie będąc (ale was zaskoczyłem, co?  :roll:), Bellucci urodę miała, wystarczył tylko ostatni szlif subtelności od reżysera i Malena jak malowana. Ciekawe jak w ogóle ona współpracowała z reżyserem... On jej tłumaczy jak ma wyglądać kobieco, a ona mu płaskim na odlew, że ona niby nie jest kobieca jak tego nie zagra? Tak!?  :pff4:  :rad1:
Całokształt filmu, pomijając już Bellucci, też bardzo dobry. Jedyny minus, minusik raczej, tak osobiście, bez filmoznawstwa, to ten wspomniany przez ciebie klimat. Przyjemnie się oglądało, ale w pewnym momencie odczułem lekki przesyt eksponowaną melancholią. Za dużo tego smutku było. Nawet dziecięcy świat beztroski, wydał mi się jakiś przyklapnięty, bez polotu. Możliwe że powinno się to tłumaczyć niezbyt kolorowymi realiami, lekko powiedziawszy, bo wojna i takie...ale tak to odebrałem. Może widziałem ten film w nie ten dzień co powinienem, a może nie, bo wszystko inne było doskonałe z finałem łącznie.
Takie tam melancholijne filmidło z przesłaniem i świetną grą aktorską. ;)
Takie tam "do obejrzenia".  :roll:
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2011, 03:13:43 wysłane przez Varjus » Zapisane

"Podstawowym narzędziem służącym do manipulowania rzeczywistością są słowa. Jeśli jesteś w stanie kontrolować znaczenie słów, możesz również przejąć kontrolę nad ludźmi, którzy słów tych używają".

Philip K. Dick
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: