Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Fargo (1996)  (Przeczytany 1664 razy)
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« : Września 18, 2010, 10:47:04 »



Sprzedawca aut zaplanował porwanie swej żony, aby wymusić okup na zamożnym teściu. Do przeprowadzenia porwania wynajął dwóch drobnych przestępców, lecz szybko sprawa wymknęła mu się z rąk: pozorowany kidnaping przerodził się w tragedię, która kosztowała życie sześciu osób. Śledztwo prowadziła komendantka lokalnego posterunku policji, sprawca trafił za kratki...

Zaczne może tak- film skończyłem oglądać (o tym zaraz) wczoraj, dopiero na samym końcu sie skapnąłem że to film braci Coen; z ciekawości więc spojrzałem jakie jeszcze filmy to "filmy braci Coen". Nie widziałem każdego ale okazuje się że kilka tak i ten jest póki co zdecydowanie najlepszy.

Dziwna sprawa wyszła, zacząłem film oglądać w niedziele i wszystko fajnie- swietny początek, pozniej troszke zamula i ... pozniej zasnąłem ;] Spokojnie- nie dlatego że film był tak nudny, po prostu byłem zmęczony. Kiedy sie obudziłem miałem jakoś mieszane uczucie, bo ostatnie sceny jakie kojarzyłem sprzed snu jakoś dziwnie mi się zlewały :D i az do wczoraj wstrzymałem sie z kontynuowaniem oglądania.

Powiem tak -włączyłem tam gdzie mi sie pamięć urwała czyli 20 minut do końca i musze powiedzieć- genialne 20 minut!!! ;] Aż muszę to jeszcze raz od nowa  w całości obejrzeć!!

Z całą pewnościa film przeciętny nie jest, jest za to i cos z kryminału i z thrillera i przede wszystkim z czarnej komedii, także może trafic w różne gusta, choć nie musi.

Ode mnie ma póki co 8/10 ale może zmienie jak obejrze jeszcze raz za jednym zamachem. :)

Polecam.

Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Września 20, 2010, 10:38:23 »

Uwielbiam "Fargo". To jeden z moich ulubionych filmów i najlepszy obraz braci Coen, jaki widziałem. Wynika to po części z faktu, iż formuła komediodramatu jest mi szczególnie bliska: humor osłabia czujność widza, po czym zostaje emocjonalnie znokautowany tragicznymi wydarzeniami na ekranie. Film w zasadzie o tym, do czego może doprowadzić ludzka głupota. Przejmujący, rewelacyjne zagrany. I do tego świetna muzyka na dzień dobry. Widziałem już chyba 3 razy i myślę, że na tym nie koniec.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: