Zobaczyłem wreszcie trzecią część serii... no niestety, jest najsłabiej. I nie chodzi o PG-13, bo w ogóle tego nie odczułem. Nie chodzi o Gibsona, bo moim zdaniem sprawdził się w roli czarnego charakteru. Choć faktycznie szkoda, że Davi pojawia się tylko na moment. Natomiast nie bardzo kupuję sam pomysł na scenariusz. Można było wymyślić inny powód na wciśnięcie młodych do obsady (nota bene - ani oni mnie grzeją, ani ziębią, choć uważam, że Rhonda Rousey niewykorzystana). Sam film wyszedł zdecydowanie za długi, jakoś tak mało zabawny, nieprzekonujący. Banderas? Niby zabawny, ale mnie w gruncie rzeczy irytował. Są momenty ("get to the choppa", czy "ja tylko sprawdzam na nim pogodę" Dolpha
), ale całość wyszła dość średnio. Oby czwarta część była lepsza
5/10.