Stebbins
Miejsce pobytu: Dorne
WAR is NOT the ANSWER
|
|
« : Grudnia 22, 2010, 20:33:32 » |
|
Nina (Natalie Portman) jest baleriną w jednym z najlepszych zepołów baletowych w Nowym Jorku. Panuje tam zimne wyrachowanie. Baletnice zrobią wszystko, by zepchnąć w dół dziewczynę, która tylko stanie o stopień wyżej niż one. Zbliża się kres kariery Beth i rozpoczyna się polowanie na jej miejsce w "Jeziorze Łabędzim". Główną rolą jest postać Odett, królowej łabędzi. Rola ta jest trudna, bo balerina będzie musiała grać zarówno słodkiego "Białego Łabędzia", jak i mrocznego "Czarnego Łabędzia". ... Oczywiście Nina pretenduje do roli tego pierwszego, ale czy będzie umiała pokazać pazurki i zostać "Czarnym Łabędziem"? Czas płynie, a Nina desperacko próbuje odnaleźć swoją ciemną stronę. Wtedy zauważa w zespole dziewczynę wyglądającą jak ona. Za każdym razem, kiedy próbuje do niej podejść, dziewczyna odwraca się. W końcu spotyka ją po próbie. Ma na imię Lilly (Mila Kunis) i wygląda jak Nina. Nie jest jednak jej wierną kopią. Social Network ma byc filmem roku? phi, juz pomijając Incepcje to chowa się nawet przy Czarnym Łabędziu i to bez dwóch zdań!! Artstycznie genialny (muzyka, aktorstwo) i do tego nieźle daje na banie Obraz ludzkiej psychiki przedstawiony w tym filmie jest rozbrajający!! Film trzyma w napięciu, "bawi się" z widzem, wszystko przepełnione jakąś mroczną aurą a zarazem podane w miłym nastrojowym klimacie Jeziora Łabędziego. Tak na szybko to napisałem bo musze jeszcze zebrac wszystkie myśli po tym filmie, póki co 9,5/10 ... po przemyśleniach nota może tylko iść w górę Inteligentny, mroczny, mocny film! edit: Obejrzałem film.. w wiadomo jaki sposób, ale do kina też sie wybiorę bankowo!!
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudnia 23, 2010, 01:02:32 wysłane przez SickBastard »
|
Zapisane
|
"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."
(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
|
|
|
Willpower
a sun that never sets
|
|
« Odpowiedz #1 : Grudnia 22, 2010, 20:41:18 » |
|
Bardzo bym chciał ten film obejrzeć w kinie, ale premiera w Polsce oczywiście pół roku po światowej. I pewnie będą go puszczać przez dwa tygodnie max o jakichś dziwnych porach dnia.
A Tron będzie leciał pół roku 24/7 i już można robić na niego preordery.
Ech.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mazi
Miejsce pobytu: Bydgoszcz
hehe
|
|
« Odpowiedz #2 : Grudnia 23, 2010, 11:33:15 » |
|
Hipnotyzujący, piękny, straszny. Na pewno się wybiorę do kina w styczniu. Mam nadzieję że Natalie Portman dostanie oscara za ten film
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #3 : Grudnia 23, 2010, 13:36:49 » |
|
Zgniótł mnie ten film. Nawet nie wiem co konkretnego napisać. Audio-wizualny majstersztyk. W życiu bym nie pomyślał, że film o balecie może być ciekawy, a co dopiero emocjonujący i trzymający w napięciu. Natalie Portman wzniosła się na wyżyny i zagrała genialnie. Jak nie dostanie Oscara za tą rolę to będzie klęska akademii. Reszta obsady również bez zarzutu jednak Natalie wszystkich przyćmiła. Sam film opowiada o dążeniu do perfekcjonizmu i złych skutkach takich działań. Jest to również opowieść o osamotnieniu, różnych fobiach, byciu zdominowanym przez kogoś. Klimat "Black Swan" przytłacza. Dawno nie widziałem tak mrocznego i sugestywnego filmu. Sekwencje finałowe rozwalają na łopatki tak jak samo zakończenie. Jeżeli emocje w tym filmie potrafi budzić scena obcinania paznokci (jak to by głupio nie brzmiało) to co dopiero inne sceny. Odnośnie realizacji. Zdjęcia do Łabędzia to prawdziwe dzieło sztuki. Gra światem, wszechobecne lustra czy kamera zmierzająca za główną bohaterką? poezja. Reżyseria na poziomie (chociaż czy ja się na tym znam), a muzyka dopełnia świetnie całości.
Ogólnie jest to mój faworyt w walce o najważniejsze nagrody. Pewnie większości z nich nie zgarnie bo nie jest typowym "nagrodowym" filmem. Nie ma co porównywać do "Incepcji" czy "Social Networ" bo to moim zdaniem nie ta liga. Nie ten poziom artystyczny czy pokazywania emocji. Aktualnie niesiony emocjami daję maksymalną notę 10/10. I jest to jeden z 3 filmów, którym dałem najwyższą ocenę ze wszystki jakie widziałem.
PS Relacja matki z córką przedstawiona w "Black Swan" bardzo przypominała mi relację z debiutu Stephena Kinga czyli Carrie. Ale to już może tylko moje urojenie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stebbins
Miejsce pobytu: Dorne
WAR is NOT the ANSWER
|
|
« Odpowiedz #4 : Grudnia 23, 2010, 17:27:14 » |
|
Przespałem sie z tym i ... 10/10.
Nie jest to najlepszy film jaki widziałem i choć Incepcja chyba bardziej mi sie podobała to jednak nie można tego do siebie porównać, choć ja akurat jestem fanem np. Kill Billa (jedynka -10/10 ;]) czy Pozwól mi wejść (10/10). Jednak prawie dobe po obejrzeniu Black Swan...
siedzi mi w głowie ta muzyka, widzę te akcje z paznokciami, stres i niepokój na twarzy Portman...
Mocne to było!
Na prawdę klimat tego filmu, jego nie wiem jak to nazwać "artyzm"?(jest takie słowo?) - najwyższy poziom.
Zresztą co tu duzo gadac- taki bezczel jak ja zachwycil sie, wzruszył i mało nie ob***ł ze strachu na filmie o baletnicach!!
Co jeszcze ciekawsze- wielu dobrym filmom ostatnich lat zarzuca sie że są przekombinowane albo że przerost formy nad treścią albo że pseudointeligentne. Temu filmowi nie można nic z tego zarzucić; to jest świetna historia, śweitne wymyślona, zagrana, mówiąca... o nas. Piękne.
ps. te paznokcie!!! grrrrrrrrrrrrrrr ;]
|
|
|
Zapisane
|
"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."
(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
|
|
|
spiral_architect
Miejsce pobytu: Wrocław
|
|
« Odpowiedz #5 : Grudnia 23, 2010, 21:54:47 » |
|
No dobry film, ale jednak ja dam tylko 8/10 - aż tak mnie nie porwał, poczatek się troszeczkę dłużył. A Portman denerwowała mnie właściwie jednym wyrazem twarzy. Ogolnie reszta na plus.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ciach_eemuu_ciach
Miejsce pobytu: Łaziska Średnie | SPONSOR FORUM |
Where is Jessica Hyde?
|
|
« Odpowiedz #6 : Grudnia 23, 2010, 23:42:36 » |
|
A Portman denerwowała mnie właściwie jednym wyrazem twarzy. Ogolnie reszta na plus.
Czy my widzieliśmy te same filmy? Wydaje mi się, że nie. Czego by o "Black Swan" nie powiedzieć złego to Natalie czepiać się nie można. Moim zdaniem to był majstersztyk. I nie tylko moim, bo jednak aktualnie to właśnie Natalie jest faworytką, jeżeli chodzi o aktorki pierwszoplanowe. Nie wiem gdzie Ty tam grę jedną miną widziałeś. Już nie wspominając o tym, że Cię jeszcze ta rola denerwowała.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
spiral_architect
Miejsce pobytu: Wrocław
|
|
« Odpowiedz #7 : Grudnia 25, 2010, 00:08:42 » |
|
Nie tyle rola, zagrała ok ale cały czas miała taki smutny wyraz twarzy, jak by się czegoś bała nie wiem ciężko mi to określić, nie jest to jakaś tam wielka wada ale troszkę mnie to denerwowało, heh no najprościej powiedzieć że zagrała trochę w stylu Bale'a . Dużo lepsze wrażenie zrobiła na mnie ta Milla no i Casel - jakoś tak bardziej naturalnie. Może i miała zagrać tak przytłoczoną problemami dziewczynę, w stresie, ale wyszło jej to aż za bardzo, takie trochę nienaturalne jak dla mnie, nie żebym czepiał się specjalnie - bo film bardzo przyzwoity i sama gra też ok - po prostu nie podobał mi się jej wyraz twarzy - zdecydowanie za smutny, wręcz przytłoczony, mroczny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stebbins
Miejsce pobytu: Dorne
WAR is NOT the ANSWER
|
|
« Odpowiedz #8 : Grudnia 25, 2010, 00:18:07 » |
|
ale to właśnie chciała i miała uzyskać (apropos wyrazu twarzy) ;>
|
|
|
Zapisane
|
"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."
(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
|
|
|
spiral_architect
Miejsce pobytu: Wrocław
|
|
« Odpowiedz #9 : Grudnia 26, 2010, 16:15:32 » |
|
ehhh no może i miała - a mi się to nie podobało. Sam film ok, nie geniusz, po prostu ok i tyle. Dużo bardziej podobał mi się Zapaśnik czy Requiem, Łabędź tak gdzieś na 3 się plasuje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kaja
|
|
« Odpowiedz #10 : Grudnia 26, 2010, 16:36:33 » |
|
Po Świętach chyba się wybiorę na ten film, tak mnie zachęciliście . Nie lubię Natalie Portman, ale mam nadzieję, że wreszcie przekona mnie do siebie.
|
|
|
Zapisane
|
"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
|
|
Faay
Miejsce pobytu: Poznań
Quoth the Raven, "Nevermore."
|
|
« Odpowiedz #11 : Stycznia 09, 2011, 21:42:13 » |
|
Szukałam wątku na temat tego filmu w dziale Horror/Thriller, bo sądząc po zwiastunach i tym, co o tym filmie czytałam spokojnie może się do thrillerów zaliczać Niechże on już w końcu wejdzie do kin, bo od kiedy zobaczyłam pierwsze zajawki na temat tego filmu nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć go w kinie i to w kinie koniecznie. A jeszcze Wasze wypowiedzi mnie dodatkowo nakręcają Coś mi się wydaje, że to będzie jedna z moich ulubionych pozycji w tym roku. Oby tylko oczekiwania nie okazały się zbyt wygórowane...
|
|
|
Zapisane
|
"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
|
|
|
human
Miejsce pobytu: Kuropatnik / Strzelin / Wrocław
Full darks no stars!
|
|
« Odpowiedz #12 : Stycznia 15, 2011, 16:26:01 » |
|
Widziałem ten film i jestem zachwycony, jak dla mnie najlepsza rola Natalie Portman jak dotąd. Aktorka świetnie pokazała swoją twarzą to, co przeżywała - strach, niewiedza, nieufność (nawet wobec siebie) i stres. Sama muzyka - mistrzostwo, finałowa scena jak dla mnie zalicza się do jednych z najlepszych Polecam !
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Pavel
Administrator
Miejsce pobytu: Kraków
Out of my mind. Back in five minutes.
|
|
« Odpowiedz #13 : Stycznia 15, 2011, 17:40:40 » |
|
Kolejny bardzo dobry film Aronofskiego. Natalie Portman pokazała klasę, nie wiem czy jest to rola Oscarowa, za mało filmów widziałem w tym roku, ale jak dla mnie jest to chyba jej najlepsza rola. Świetna praca kamery, niepokojące zdjęcia i gęstniejąca atmosfera z minuty na minutę sprawiły że Portman była bardzo wiarygodna w swoje roli. Czego w tym filmie nie mamy - namiętność, pasja, perfekcja, morderstwo i obłęd, a to wszystko w środowisku ludzi powiązanych z baletem, który uchodzi za sztukę lekką i delikatną. Na osobne zdanie zasługuje muzyka, która jak w każdym filmie reżysera, jest świetnie dobrana. Ogromne brawa dla Aronofskiego.
|
|
|
Zapisane
|
"Nie wydają mi się bowiem kochać książek ci, którzy zachowują je nietknięte i ukryte w skrzyniach, lecz ci, którzy dotykając ich zarówno w nocy, jak w ciągu dnia brudzą je, marszczą i niszczą (...)". Erazm z Rotterdamu
|
|
|
Stebbins
Miejsce pobytu: Dorne
WAR is NOT the ANSWER
|
|
« Odpowiedz #14 : Stycznia 22, 2011, 01:00:12 » |
|
Tak sobie wszedlem na Filmweb w Czarnego Łabędzia zeby zobaczyć od kiedy u nas w kinach. Zobaczyłem, spojrzalem na ocene (8,3 no mocno) zaglądam niżej na forum a tam pierwsze wiadomości (tytuły): "co to k...a jest?", "Wybitne nazwisko nie świadczy o poziomie filmu", "z kąd ta ocena!!!!!! Żal"* , "Dobry film ? Nie wiem czym niektorzy sie podniecaja ogladajac ten film". No właśnie. Inna akcja: znajoma obejrzała (a nie jest miłośniczką filmów, tak ogląda jak jej cos wpadnie) i powiedziała "wow, piękne i mroczne". Obejrzałem ten film juz dwa razy, na trzeci mam zamiar iśc do kina. Nigdy nie byłem na tym samym filmie dwa razy w kinie. Dlaczego? No właśnie tak sie zastanowiłem po tych komentarzach i to chyba... właśnie dlatego że jest w tym taka dziwna szczypta prawdy ;] tzn. ... Ten film hmmm no jak sie go ogląda w pewien sposób jest aż nadto idealny, ciężko to określić, bo można to odebrać jako probe stworzenia przerostu formy nad treścia ( w skroćie: można odnieść wrażenie że film próbuje być lepszy niz na prawdę jest, stąd zrozumiałe (i przeze mnie) głosy że film mimo wysokiej oceny nazywany jest też pseudointeligentnym, że niby dla przecietnego widza wydaje się mistrzostwem a tak naprawde to jest mydlenie oczu. I ja to też w tym filmie lubię Urzekł mnie ten film, jest taki... "piekny i mroczny" ;] Wszystko jakby ciut na wyrost ale ... jednak nie, nie na wyrost. Film geniusz. Serio. I jak dopowiedziała kumpela i ja sie z tym zgadzam "Jak Portman za to nie dostanie Oscara to bedzie skandal". Tak,. to będzie skandal.
|
|
|
Zapisane
|
"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."
(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
|
|
|
Bartek
Miejsce pobytu: Białystok / Kraków
Nahallac
|
|
« Odpowiedz #15 : Stycznia 22, 2011, 02:30:53 » |
|
Byłem dzisiaj w kinie, namówiony przez koleżankę. Z premedytacją nie czytałem praktycznie nic o filmie, nie wiedziałem czego się spodziewać. I jestem bardzo zadowolony, że poszedłem. Jestem koszmarnie śpiący, więc krótko - całkiem przyzwoicie ryje banie, zaskakuje, zachwyca i satysfakcjonuje. Skandalem jest, że na tak dobry film musimy w Polsce czekać tak długo od światowej premiery. Może nie jest to najgenialniejszy obraz jaki widziałem, ale na pewno jeden z lepszych. Na świeżo dałbym 9/10. Kto tylko może, niech idzie do kina, bo za taki seans warto zapłacić.
I scena ze zrywaniem skóry z palca - brrrr! To autentycznie bolało!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
BrunoS.
Miejsce pobytu: często ul. Cicha 6 | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #16 : Stycznia 23, 2011, 11:23:51 » |
|
Byłem wczoraj. Film dla mnie najwyższa półka. W swych oczekiwaniach nie zawiodłem się w ogóle. Zachwycił mnie ten obraz. Przede wszystkim trzeba powiedzeć, że takie filmy muszą być oglądane w kinie (muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka). Co do rycia psychy, to nie wwierca sie on może tak głęboko jak Requiem ale Aronofsky znów pokazał, że jest prawdziwym wizjonerem w tego typy obrazach. scena "przemiany" Niny na scenie w trakcie występu to dla mnie jedna z najpiekniejszych estetycznie i plastycznie scen jakie ogladałem w kinie. 9/10
|
|
|
Zapisane
|
/R\
|
|
|
Cichy
Moderator
Miejsce pobytu: Legionowo
|
|
« Odpowiedz #17 : Lutego 02, 2011, 20:14:39 » |
|
Przyłączam się do ogólnych zachwytów na temat filmu. Świetne kino, artyzm (tak, Steb, jest takie słowo) i jeszcze raz artyzm. Nie będę się wypowiadać na temat psychologii i wszystkich tych przemian Niny, bo i tak Kaja, z którą byłem na seansie, napisze więcej niż ja, a do tego 100 razy składniej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stebbins
Miejsce pobytu: Dorne
WAR is NOT the ANSWER
|
|
« Odpowiedz #18 : Lutego 02, 2011, 23:58:39 » |
|
Dziś odkryłem WOW : Poważnie, wsluchajcie w text, a potem wezcie pod uwage jaka jest powszechne zdanie o niej (znaczy że miła, taka fajna i lajtowa) i dodajcie do tego że zarzucilą kariere na kilka lat zeby zrobic dr z psychologii na Harvardzie. .. i jeszcze raz obejrzyjcie ten klip. K***a ja jej wierze!! Czarny Łabedz to jest ona, serio. TOP z TOPów kobiecych kreacji i tu UWAGA - w historii kina!! Nie wiedziałem że jest taka to by sie nawet zgadzało z filmem
|
|
|
Zapisane
|
"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."
(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
|
|
|
Mandriell
Moderator Globalny
Miejsce pobytu: Częstochowa | SPONSOR FORUM |
SHADYXV
|
|
« Odpowiedz #19 : Lutego 03, 2011, 00:35:02 » |
|
Mi na świeżo po obejrzeniu film podobał się bardzo i wystawiłem ocenę 8/10. Jednak im dłużej jestem po seansie, tym mniej mi się ten film podoba. Spiral pisał wcześniej że nie pasowało mu coś w wyglądzie Portman, mi też. Przez pół filmu mnie wkurzała, ale może nie sama Portman tylko postać grana przez nią. Właśnie ten smutek, strach na twarzy, jej niepokój i ogólne oderwanie od rzeczywistości (jak można być tak nieżyciową osóbką?), dopiero gdy zaczęła się rozkręcać to przypadła mi do gustu (ale to teraz czepiam się do postaci, a nie do gry Natalie). Właśnie dużo bardziej podobała mi się postać grana przez Milę Kunis. W sumie jeśli mam być szczery to przyznam, że pierwszy raz od dawna miałem wielki problem z wystawieniem oceny. Niby film robił wrażenie, niby mieliśmy to, co najlepsze w pracy Aronofsky'ego (choć nie robiło to tu takiego wrażenia, bo wszystko to było lepiej pokazane choćby w Requiem), niby Aronofsky ma szczęście do kreacji aktorskich bo trafiają mu się albo głośne role, albo głośne powroty. Podobała mi się muzyka, samo przedstawienie codzienności zawodu baletnic i tego jak to środowisko jest przesiąknięte rywalizacją, wyrzeczeniami, dietą, bólem treningów i dążeniem do perfekcji.
Co mi się nie podobało... Hmm... tu pewnie posypią się gromy od innych forumowiczów w moją stronę, ale co mi tam - to moje odczucia i może właśnie dyskusja pozwoli nam dojść do nowych wniosków - motyw szaleństwa głównej bohaterki moim zdaniem był dość średni (nie mam na myśli tego jak zagrała to Portman, bo tu nie mam zarzutów, ale jakoś scenariuszowo po łebkach moim zdaniem to zostało przedstawione i można było pokazać to lepiej, głębiej, mroczniej), sama przemiana w Czarnego Łabędzia wcale nie tak spektakularna, więcej napięcia wywoływały we mnie wcześniejsze stadia, motyw z wyrwaniem z pleców pióra, "gęsia" skóra, oczy itp. Nie podobała mi się też przewidywalność, bo w sumie od pierwszych momentów można było wyłapać momenty, w których Nina miała "shizy" a w których coś działo się na prawdę. Nie wiem czy to słabość filmu czy efekt zamierzony. Jeśli słabość no to kiepsko, jeśli efekt zamierzony, który potem miał być jeszcze zamieszany przez częste zmiany w fabule to w sumie też nie wiem czy mi się coś takiego podoba. Te wszystkie wyrzuty nie znaczą że film uważam za zły bo ostatecznie moja ocena to 7/10
Wrócę jeszcze do tego że bardzo podoba mi się podejście do kolorów w tym filmie. W sumie jestem ciekawy czy ktoś jeszcze zwrócił na to uwagę i wyłapał może więcej rzeczy niż ja. Chodzi mi o to, że Czarny w tym filmie to uosobienie zła, zatracenia moralności.
Moje przykłady: jej matka była ubrana tylko na czarno, co mnie zastanawiało "po co", doszedłem w końcu do wniosku że chodziło o to że w oczach Niny była złem, nadopiekuńczym mrocznym widmem nad jej życiem. To samo z jej niewinnością - gdy założyła czarny top (czy jak to tam się zwie) od Lily to zatraciła bariery psychiczne, moralne. I na koniec sam Czarny Łabędź, przez którego zatraciła wszelkie zmysły, a gdy odróżniła czarne od białego - było zwyczajnie za późno.
I cholera, dla mnie odkryciem tego filmu nie jest Portman, tylko Kunis. Już nie chodzi o to że jest ładniejsza (moim zdaniem - są różne gusta), ale to pierwszy poważny i ambitny film w którym ją widziałem. Wcześniej miałem okazję widzieć ja w dwóch filmach i nie było tak rewelacyjnie jak teraz, a to co zagrała razem z Natalie wymaga pewnych umiejętności aktorskich i mam nadzieję że po tym filmie posypią się dla niej propozycje w poważnych filmach.
Dobra, ton mojej wypowiedzi zapewne jest negatywny - wybaczcie, jakoś mam dziwny dzień na składanie myśli. Mam kilka zarzutów, ale uważam że to film przynajmniej dobry.
No i na koniec jeszcze jedno - strasznie uderzyło we mnie to, że praktycznie wszystkie te dziewczyny (z Portman włącznie) były tak przeokropnie chude, że widać było tylko kości i mięśnie. Mnie to osobiście u kobiet odtrąca i aż nieprzyjemnie mi się oglądało, ale to też nie wina filmu, ale moje wrażenia, bo zapewne to jest tylko na plus do wiarygodności filmu - te prawdziwe baletnice pewnie też takie chudzielce
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|