Widziałem sporo czasu temu, niedługo po tym jak założyłeś temat na GWKC i podpisuję się w większej rozciągłości posta powyżej. Może nie jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem, ale na pewno jeden z lepszych. Monica Bellucci zagrała brawurowo! Wiele jest ładnych aktorek, ślicznych nawet, ale w roli
Maleny na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie żadnej innej piękności. Tak jak ci chłopcy, co wlepiali w nią swoje lubieżne spojrzenia ilekroć ją widzieli, a jak nie to szukali
, i ja odniosłem wrażenie, że każdy jej nawet najmniejszy gest, był dziełem sztuki mającym doprowadzić patrzącego mężczyznę do szaleństwa z pożądania.
Zwykłe zagarnięcie włosów za ucho, dzięki Monice osiąga rangę erotycznego aktu, i to nie jest przesada, tą zmysłowość trzeba zobaczyć samemu żeby zrozumieć. Mówiła niewiele, fakt. Ale czy ktoś narzeka że Schwarzenegger nic nie mówił w pierwszym Terminatorze?
Nie, on po prostu dobrze zagrał blaszanego łba
, tak jak Monica dobrze zagrała uosobienie kobiecości, tajemnicze i piękne. Wróć. Nie zagrała, tylko się pokazała
, bo tak jak Schwarzenegger grał pustą puszkę po konserwie turystycznej w istocie nią nie będąc (ale was zaskoczyłem, co?
), Bellucci urodę miała, wystarczył tylko ostatni szlif subtelności od reżysera i
Malena jak malowana. Ciekawe jak w ogóle ona współpracowała z reżyserem... On jej tłumaczy jak ma wyglądać kobieco, a ona mu płaskim na odlew, że ona niby nie jest kobieca jak tego nie zagra? Tak!?
Całokształt filmu, pomijając już Bellucci, też bardzo dobry. Jedyny minus, minusik raczej, tak osobiście, bez filmoznawstwa, to ten wspomniany przez ciebie klimat. Przyjemnie się oglądało, ale w pewnym momencie odczułem lekki przesyt eksponowaną melancholią. Za dużo tego smutku było. Nawet dziecięcy świat beztroski, wydał mi się jakiś przyklapnięty, bez polotu. Możliwe że powinno się to tłumaczyć niezbyt kolorowymi realiami, lekko powiedziawszy, bo wojna i takie...ale tak to odebrałem. Może widziałem ten film w nie ten dzień co powinienem, a może nie, bo wszystko inne było doskonałe z finałem łącznie.
Takie tam melancholijne filmidło z przesłaniem i świetną grą aktorską.
Takie tam "do obejrzenia".