Strony: 1 [2]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: [seria] Terminator  (Przeczytany 12716 razy)
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #20 : Kwietnia 16, 2015, 13:49:32 »

Obrazek robi rundki na fejsie. Ładnie pokazuje, że opieranie się na komputerach w każdym aspekcie produkcji filmu to błąd. Film z 1991 roku wygląda sto razy lepiej niż ten z 2015...

Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #21 : Lipca 12, 2015, 10:15:56 »

W tym tygodniu może wybiorę się na nową część, tymczasem powtórzyłem sobie części 1-3.

Jedynkę doceniam coraz to bardziej, wraz z każdą kolejną projekcją. Jako że duży chłopiec jestem, nie przeszkadza mi, że Arnie to ten zły ;) Co jeszcze - ta część ma najlepszy klimat. Jest wyczuwalna atmosfera zagrożenia, klimat generalnie dość ponury. A film ogólnie jest świetnie nakręcony, Cameron ma (a przynajmniej miał) to coś, czego nie mają współcześni kina akcji. Może takie jakieś wyczucie tempa, wie kiedy należy przyspieszyć, a kiedy zwolnić. Wie, jak spowodować, że kibicujemy bohaterom. Wie, jak pomimo skromnego budżetu realizować sceny akcji. Oczywiście ten budżet momentami kłuje po oczach, film mógł lepiej wyglądać,no ale cóż... to akurat nie jest wina filmowców.

Dwójka... No nie starzeje się. Po raz pierwszy oglądałem wersję reżyserską. Dodatkowe sceny może momentami zamulają, ale dzięki nim wizja jest pełniejsza. A generalnie ten film jest taki po prostu... epicki. Jak patrzę na dzisiejsze blockbustery, to nie mam takiego odczucia. Historia jest głębsza, ma przesłanie, zżywamy się z bohaterami. Pojawiają się elementy humoru, ale nie tak kretyńskiego, jak w trójce. Arnie zagrał tu może swoją najlepszą rolę. Jest bezbłędny, gdy np. próbuje się uśmiechać :D No i czarny charakter - mistrzostwo. Robert Patrick wzbudza dreszcze samym spojrzeniem. I ta perfekcja w realizowaniu różnorakich scen. Choćby ta z przejściem T-1000 przez kraty, gdy zahacza bronią o pręt. Już widzę, jakby tę scenę zrealizowano dzisiaj. Terminator odpaliłby jakąś broń, byłoby dużo dymu, huku i błysków, a z kraty zostałyby metalowe wióry. Chociaż efekty w T2 wciąż robią wrażenie, to nie jest na nich oparty cały film. Zresztą kurcze, T1000 późno pokazuje swoje możliwości, to jest właśnie to: stopniowanie napięcia, dawkowanie atrakcji. A nie jeden wielki efekt specjalny. Inne świetne sceny - choćby pierwsze starcie Arniego z Patrickiem, scena w korytarzu, z deptaniem róż. Scena ucieczki ze szpitala. Wszystko jest tak, jak powinno. I jeszcze ten młody Furlong, który naprawdę potrafi zagrać. Szkoda, że potem się nieco pogubił...

Trójkę oglądałem dopiero po raz drugi. I strasznie się rozczarowałem. Kiedyś ten film nawet mi się podobał, wystawiłem mu aż 7/10. Tu jest już widoczne siermiężne podejście do tego typu kina. Im więcej efekciarstwa, tym lepiej, przynajmniej zdaniem twórców. Sama historia ze Skynet fajna, zakończenie dobre, ale cała reszta... no słabawo. Poczucie humoru momentami nazbyt błazeńskie, na granicy autoparodii. Connor zbyt menelowaty, wątek Kate - zupełnie zbędny. Generalnie: ciężko przejąć się losem bohaterów. TX...niby taka niezniszczalna, niby potrafi więcej, niż T1000, ale... koniec końców łatwo im z nią poszło. I w zasadzie tego nie rozumiem, czemu nagle nie potrafiła się zregenerować i Arnie mógł ją załatwić.
Generalnie - zupełnie niepotrzebny film, na poziomie T2 ta historia powinna była się zakończyć. Być może miał to być pretekst, by pokazać wojnę z cyborgami w Salvation... Ale przecież tamten film mógł robić za prequel. Na zasadzie: bunt ludzi, wojna z robotami, a na końcu wysyłają Reese'a na przykład. Może zresztą tak jest, dopiero dziś to zobaczę :D
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #22 : Lipca 14, 2015, 18:56:54 »

Po kolei:

Zobaczyłem wreszcie Terminator: Salvation. Nie było to złe. W końcu film, który pokazał przyszłość po Judgment Day. Ogólnie nie ma sensu się rozpisywać, bo i tak nikt akurat o tym filmie nie podejmie dyskusji, ale - zadowolony jestem. Wiele rzeczy można było zrobić lepiej, ale tak to jest, jak się zatrudnia podrzędnych reżyserów ;) Film d... nie urwał, ale jest po prostu w porządku, z pewnością lepszy niż trójka. Bale jako Connor tak sobie, choć lepiej, niż Stahl ;) Worthington zagrał tak, jak zwykle. Ogólnie historia trzyma się kupy, wzbudza jakieś emocje, nie jest skrajnie efekciarska. I w sumie pomysł na ten film był z grubsza taki, jak to przewidziałem, tyle, że nie jest to prequel, ile raczej pre-prequel :D A jednocześnie- sequel :D Tak to jest, jak się bawi z czasem... Szkoda, że nie powstała kontynuacja, rozgrywająca się w 2029 roku...

Najważniejsze jednak, że zobaczyłem dziś...


Terminator: Genisys

Ogólnie to myślę sobie, że z tym filmem - a może generalnie ze współczesnym Hollywood? - kojarzy mi się tytuł pewnej płyty sprzed lat: Bigger, Better, Faster, More. Tzn. takie są założenia, ale z reguły dostajemy głównie Faster & More, czasami Bigger, Better -  prawie nigdy... I tak jest i tym razem. Po pierwszych 15 minutach byłem nieco oszołomiony, bo z grubsza był to remix jedynki i dwójki jednocześnie :D Z jednej strony plus - nie jest to czysty remake (wiem, to wiedzieliście, ale ja nie oglądałem trailerów), choć kilka scen bezpośrednio skopiowano z filmu z 1984 roku. To raczej coś na kształt przewrotnego reboota. Pytanie, na ile to wszystko będzie miało sens dla kogoś, kto nie oglądał starszych filmów? Bo takie osoby też się z pewnością znajdą. I wydaje mi się, że mogą uznać one początek za cokolwiek bełkotliwy. Dość powiedzieć, że przez chwilę mamy na ekranie jednocześnie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Generalnie - chociaż pomysł na historię jakiś jest, to trudno nie zauważyć, że pełno tu odniesień, mrugnięć okiem i nastawienia w stylu "wiem, że teraz spodziewaliście się takiej sceny, ale my pokażemy wam co innego".  Zresztą cały, całkiem fajny zresztą, twist opiera się na takim nastawieniu. Plany czasowe plączą i nachodzą do siebie tak, że ich ogarnięcie przyszło mi z pewnym trudem, a już na pewno detale w rodzaju "skąd on może to wiedzieć, skąd on się tu wziął, etc." są ciężkie do przetrawienia. Dzieje się dużo, dzieje się szybko, dzieje się - powiedzmy - z sensem. Ale z tej zabawy wyziera jednak pustka. Ostatecznie - jakie ma znaczenie, jak potoczą się losy bohaterów, skoro za moment może okazać się, że wysłano jeszcze jednego Terminatora, który, etc. Ogólnie niby fajna zabawa, ale nie sądzę, by ten film stał się dla kogokolwiek epokowym przeżyciem tak, jak miało to miejsce z oryginalnym "Terminatorem" czy T2. To po prostu rozrywkowy, wypełniony akcją blockbuster, świetnie zrealizowany (fajnie zrobiony "zły"), ale pusty jak wydmuszka i w swym ironicznym podejściu do poprzednich filmów (wyrażonym również w całej postaci odgrywanej przez Arniego) - bezduszny. Po prostu produkt, jakich dziś wiele. Wyrywając to jednak wszystko z kontekstu - czy to w ogóle możliwe? - było całkiem dobrze. Dlatego ode mnie 6/10.

Zainspirowany wpisem na Filmwebie - mój ranking filmów z serii :D

1. Terminator 2: Judgment Day
2. The Terminator
3. Terminator: Salvation
4. Terminator: Genisys
5. Terminator: Rise of the Machines
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2015, 10:32:22 wysłane przez p.a. » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #23 : Lipca 16, 2015, 07:35:16 »

Ja sobie darowałem ten seans, szkoda nerwów.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #24 : Lipca 16, 2015, 09:36:48 »

Ja już nawet nie pamiętam o czym był Terminator: Salvation, także Genysis, by mi pewnie po tygodniu wywietrzał. Nie napalam się. Jak będzie okazja to pewnie oglądnę, ale polować na ten film nie zamierzał :P
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #25 : Sierpnia 22, 2015, 21:22:38 »

A ja sie naczytałem rożnych opinii, że ten film wcale nie jest taki zły. Że to jest nowe otwarcie, że wrócił klimat oryginału... Ehh bzdury. Genisys jest kompletnie niepotrzebnym tworem. Nudne, przetwarzanie w kółko tych samych pomysłów. Juz nawet przetwarzają te same sceny, prawie identycznie... Tylko co z tego jak końcowy produkt  nie ma nawet pierwiastka tej magii znanej z oryginałów. Zero. I do tego zrobione na marvelową modłę, scena po napisach końcowych obowiązkowo ustawia kolejny sequel. God help us...

Niech juz prawa do tej serii wrócą do Camerona i niech on zrobi to co trzeba było zrobić dawno. Czyli skończy ta serie raz na zawsze. Wystarczy juz tych bredni.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #26 : Sierpnia 22, 2015, 21:35:04 »

A ja sie naczytałem rożnych opinii, że ten film wcale nie jest taki zły. Że to jest nowe otwarcie, że wrócił klimat oryginału...

hehe, serio gdzieś tak pisało? Bo film sam w sobie nie jest zły, ale cały terminatorowy kontekst mocno go obciąża, nie da się w zasadzie oglądać tej części "samej sobie". Ale że klimat oryginału? Że nigdy gdzie? W życiu. Nowe otwarcie to i owszem, ale to trochę jak muzyka stworzona z sampli. Czyli zabawa w terminatorowy postmodernizm.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #27 : Sierpnia 23, 2015, 06:51:04 »

No z tymi samplami dobrze napisałeś. Tylko według mnie użyli sampli z T3, TSalvation i Kronik Sarah Connor.

A skoro juz jesteśmy przy tematyce muzycznej. Niech mi ktoś wyjaśni dlaczego od części trzeciej, główny muzyczny temat pojawia się bardzo żadko? (zwykle tylko w napisach końcowych i trailerach). Genisys tez był pod tym względem rozczarowaniem, chociaż mniejszym niż dwie poprzednie części. Muzyka w pierwszych dwóch częściach była bardzo ważna, robiła niesamowity klimat i była bardzo charakterystyczna. A teraz to jest jakiś remiks z Incepcji i Transformersow.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #28 : Sierpnia 23, 2015, 07:18:46 »

Może to i dobrze, niesmak byłby większy ;)

A Genisys pod względem ogólnego nastroju, podejścia do tematu najbardziej kojarzy mi się chyba jednak głównie z T3, pomimo wstępu trącącego Salvation i remiksu pierwszych dwóch części w początkowych 20 minutach filmu.

Powiem Ci, że im więcej czasu mija od dnia, kiedy widziałem Genisys, tym mniej cieplej myślę o tym filmie.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #29 : Sierpnia 23, 2015, 07:46:02 »

Ja jestem pewnie zbyt krytyczny. Ale Terminator to jest seria od której zawsze bede wymagał więcej (tak samo od Aliena).

Z plusów po seansie. Bardzo pozytywnie odebrałem Emilie Clarke w roli Sary. Przekonała mnie. Ciekawą role miał J.K Simmons, myślałem że jego wątek bedzie jakos bardziej rozbudowany, a wyszło z tego coś w rodzaju cameo. Moze w kolejnych częściach to naprawią. Skynet w wydaniu Genisys tez mi sie nawet podobał. Trafił do mnie ten wątek, że Skynet zainfekuje wszyskie tablety i smartfony itp.

Na minus, tak jak myślałem Jai Courtney. Nie był bardzo drewniany, ale dalej mi zupełnie nie pasuje do roli. Jason Clarke też mi nie pasował do roli Johna. Emila wygladała przy nich jak mała dziewczynka. Arnold tez juz by sobie mógł dać spokój. Miałem wrażenie, ze jest w tym filmie na doczepkę.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #30 : Sierpnia 23, 2015, 08:42:03 »

Bo w sumie tak jest. Smutną ewolucję przeszedł Arnie. Od bezlitosnej maszyny w jedynce, po autoparodię w Genisys, służącą głównie po to, by zaserwować kolejny suchar.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #31 : Września 21, 2017, 17:29:43 »

No to szykuje się kolejna odsłona serii. Tym razem oprócz Arniego, wróci też Linda Hamilton... i Cameron w roli producenta. Film (na ten moment) ma reżyserować Tim Miller (Deadpool).

http://variety.com/2017/film/news/linda-hamilton-back-terminator-sequel-trilogy-1202564622/

Nie wiem czy płakać, czy się cieszyć.

Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #32 : Listopada 09, 2019, 14:10:28 »

Byłem na Dark Fate.

R.I.P
Seria Terminator
1984-2019

Możemy zamykać ten temat :P
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #33 : Listopada 12, 2019, 18:36:25 »

Cytat: p.a.
Smutną ewolucję przeszedł Arnie. Od bezlitosnej maszyny w jedynce, po autoparodię w Genisys, służącą głównie po to, by zaserwować kolejny suchar.

Trochę jak wpakowanie Fisher, Forda i Hamilla do siódmej części Gwiezdnych wojen  :haha: Na doczepkę, żeby film miał cokolwiek wspólnego ze "starą" trylogią. Fisher coś tam się pojawiła, Hamill załapał się na końcówkę, a Ford miał kilka komediowych scenek.
« Ostatnia zmiana: Listopada 12, 2019, 18:38:00 wysłane przez Master » Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #34 : Listopada 13, 2019, 11:03:21 »

Moi drodzy, czy ta nowa odsłona jest tak słaba? Do końca nie jestem pewny czy jestem w stanie poprawnie zinterpretować wpis HALa :) O wiele łatwiej Mastera  :)
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #35 : Listopada 13, 2019, 13:08:31 »

Nowa odsłona jest według mnie bardzo słaba. Miał być powrót do korzeni i czerpanie z pierwszych dwóch części a tak naprawdę wyszedł jakiś dziwny mix T3, Salvation i Genisys :P Nowi bohaterowie są nijacy i nieprzekonujący (szczególnie nowa nadzieja przyszłości, czyli Dani) a starzy... są już po prostu starzy :D 3/10 za pierwsze kilkanaście minut, które próbuje coś nowego, ale potem wszystko się w tym filmie sypie.

A napisałem, że seria jest RIP bo film jest totalną klapą w box office i prawdopodobnie będziemy musieli poczekać z dekadę na to aby ktoś się poważył na jakiś reboot czy coś.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #36 : Listopada 14, 2019, 00:19:41 »

A ja bardzo różne opinie słyszałem. Większość opinii zależy od tego jak podejdzie się do rozpoczęcia filmu, które jest mocne.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
a dałem do spoilera, bo każdy wie co to oznacza, ale nie będę spoilerował dokładnie. No i dla wielu to jest splunięcie na T-2, to co zrobiono, ale spotkałem się też z opiniami, że wcale tak nie jest, jak np. w tej opinii, że wcale Terminator 6 (albo jak kto woli Terminator 3) nie jest zbrukaniem spuścizny Terminatorów 1 i 2.

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=lxlEcq6Nd5I" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=lxlEcq6Nd5I</a>


Więc wygląda na to, że jak się zaakceptuje początek to można się dobrze bawić i pewnie stąd dość przyzwoite opinie od części dziennikarzy, krytyków, a nawet widzów (inna sprawa że chyba nie może być gorzej jak poprzednia część), a jeśli się tego nie zaakceptuje i widź strzeli focha, to wtedy jest ciężka przeprawa. A podobno początek to nie jedyna kontrowersyjna rzecz jaką zrobiono, bo też podobno pomysł na postać Arnolda nie każdemu się podoba.

Słyszałem też, że film wcale nie przypomina produkcji co wymieniłeś, ale wygląda trochę jak Przebudzenie Mocy, czyli kontynuacja, a jednocześnie sporo scen i pomysłów zerżniętych z z poprzednich filmów SW. Czytałem, że wiele scen jest przeniesionych z Terminatora 2, skopiowanych prawie jeden do jednego,  nawet nowy zły Terminator zachowuje się bardziej jak Patrick w T-2, a nie jak Arnie w T-1.

A ja mam wyrąbane tak na ten film mimo powrotu Camerona do franczyzy, że oglądałem i czytałem spoilerowe recenzje. Choć niby jest scenarzystą Cameron i to jego pomysł z mocnym początkiem, ale podobno to wszystko, jaki miał udział w filmie, bo scenarzystów jak wiadomo było wielu, i poza pomysłem na początek to był zajęty pod wodą, pracą nad swoimi Avatarami.

A obiło mi się o uszy też, że do ostrego spięcia doszło między Cameronem i reżyserem w montażowni, bo inaczej widzieli tą część, w ogóle film sporo dłuższy podobno miał być i mocno Cameron go ciął, jak się poczyta wywiady z Cameronem to wygląda, że aż tak dobrze z Millerem im współpraca się nie układała (inna sprawa że ja reżysera Deadpoola nie uważam za jakiegoś wybitnego, jego Deadpool był nudny, w porywach średni) . Więc ja traktuję tą część jako alternatywną trójkę, tak jak każdy film od Terminatora 3, który wydaje się po latach być najlepszym z tych wszystkich co powstały po Camerona filmach.

A co do aktorów to słyszałem że Arnie daje radę, jeśli zaakceptuje się to, że znowu robią z niego komediową postać, wypada lepiej w takim wydaniu jak w T-3. Hamilton podobno też spoko, są porównania do roli Curtis w ostatnim Halloween (który też był filmem co olewał wszystkie części, poza jedynką). Davis podobno też spoko (w co wierzę, bo to dobra aktorka). Jedynie o złym terminatorze słyszałem, że część chwali a część mówi, że jest nijaki. Zgoda co do obsady panuje jedynie w przypadku Dani, o niej to chyba nikt ciepło się nie wypowiada.

Zabawne jest to, że to kolejna próba zrobienia nowego otwarcia, początku nowej trylogii, a wyszło znowu tak samo, że mimo lepszego przyjęcia przez część widowni filmu, w sensie oceny filmu są lepsze jak poprzednich filmów, to znowu się skończyło na kolejnym początku nowej trylogii, której kolejnych części nie zobaczymy, tak jak było z poprzednią trylogią co zaczęła się od filmu z Emilią Clarke i na niej się skończyło:)

Mnie zastanawia też jedno, czemu w nowych filmach, nie ma w ogóle muzyki Fiedela? Przecież to jest kult nad kulty i to nie tylko główny motyw.  A jak wrócił Cameron to myślałem że będzie muzyka Fiedela.

Chyba lepiej będzie wrócić do serialu z Sarah Connor:D
« Ostatnia zmiana: Listopada 14, 2019, 00:31:07 wysłane przez michax77 » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #37 : Stycznia 19, 2020, 10:02:00 »

Terminator: Dark Fate

Nie jest to film tak zły, ale jednak... wymuszony i niepotrzebny.

Sporo plusów, głównie na starcie. Jest tu jakiś pomysł wyjściowy
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, jest całkiem niezły nowy model terminatora (choć wiadomo, że postaci Roberta Patricka nic nigdy nie przebije) - na pewno lepszy od takiej Terminatrix. Ale właśnie, mi się ten film mimo wszystko najbardziej kojarzy z T3 właśnie, który mówił to samo, co zawarłem w spoilerze, ale w nieco inny sposób. Co dalej... jest świetna MacKenzie Davis - tak powinna wyglądać waleczna kobieta w tej serii ;) Co prawda obwodem bica nie przebija Lindy Hamilton z T2, ale i tak jestem na tak ;) Można oczywiście narzekać, że to kolejny raz powielenie tego samego schematu, ale... T2 pokazało, że to wcale nie musi być wadą, jeśli wkradną się ciekawe niuanse i świetne wykonanie. Niestety pod tym względem Dark Fate zawodzi. Choćby efekty specjalne wyglądają momentami niespecjalnie. Sekwencje akcji wyglądają różnie, jedne są lepsze, inne - gorsze. Najciekawiej wypadają chyba te we wnętrzu samolotu. Największym nieporozumieniem jest dla mnie tutaj postać Arniego, niestety. Tutaj znów całość podryfowała w kierunku autoparodii znanej z T3.

Ogólnie jednak film zasługuje na mniej więcej taką samą ocenę, jak wszystkie pozostałe części, powstałe po T2. Na chwilę obecną - może zmienię zdanie po powtórkach - nieco bardziej podobało mi się dość ryzykowne obchodzenie się z klasyką w "Genisys" aniżeli dość zachowawcza (chyba, że weźmie się pod uwagę drażliwość Hollywood w temacie kobiecych postaci w kinie, bo wtedy wyjdzie, że wręcz koniunkturalna) powtórka z rozrywki z Dark Fate. 5,5/10.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2020, 10:05:24 wysłane przez p.a. » Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #38 : Marca 23, 2020, 09:50:41 »

I ja nadrobiłem zaległości i w końcu obejrzałem.
Muszę przyznać, że nie miałem specjalnych oczekiwań. Szczerze mówiąc, to już mieszają mi się te wszystkie części i tak niezbyt wiem, w której co było. A w Dark Fate jest generalnie to samo co w poprzednich :D Widać, że pomysłem twórców jest po prostu powielić to co już widzowie znają i kochają i niespecjalnie silić się na coś nowego. W miarę porządnie jest to zrobione i miło mi się to oglądało. Niestety, do pewnego momentu, ponieważ ma się wrażenie, że końcowe 30 minut to już przedłużana na siłę nuda polegająca na niezbyt emocjonującej walce.
A dam 5/10

p.a. jest taki zachwycony MacKenzie Davis, a mi ona zupełnie nie leży w krótkich włosach  ;)
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #39 : Marca 23, 2020, 10:23:40 »

Panie, a czy ja tam na jej włosy patrzyłem?  :D
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
Drukuj
Skocz do: