Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 9   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: [seria] Star Wars  (Przeczytany 49825 razy)
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #80 : Grudnia 28, 2015, 11:51:37 »

Co to w ogóle jest "wielki porządek" no proszę.

Też nie wiem co to jest :D

Finn chwyta sobie pierwszy raz w życiu miecz świetlny i prawie rozpier.....la Kylo Rena

Sory ale czegoś takiego nie było w filmie. Po pierwsze nowy kanon nie mówi na chwile obecną nic na temat tego czy trzeba mieć jakieś zdolności by władać świecącym kijkiem. Jak pokazuje film szturmowcy byli szkoleni w takiej walce (jeden ze szturmowców pokonał Finna) więc można zakładać, że i Finn takie szkolenie przeszedł. Nie wiemy jak bardzo w walce mieczem świetlnym przeszkolony jest Kylo bo na chwile obecną jest on jedynym posiadaczem takiej broni w galaktyce i widać, że zrobił ją nieporadnie więc wcale nie jest powiedziane, że rycerze Ren to jacyś wielcy i niepokonani szermierze. W wizji Rey wyglądają raczej jak motłoch walczący czym popadnie. Nie wiem gdzie ty widziałeś by Finn go "prawie pokonał". Finn pomachał chwile mieczem, Kylo pobawił się z nim, poprzypalał go trochę a gdy dał się zranić to go w 2 sekundy rozłożył na łopatki. Przypominam, że Luke w pierwszej walce z Vaderem (który był jakiś tysiąc razy potężniejszy od Kylo) też go zranił w ramie. Kylo był ciężko ranny i osłabiony w Mocy a pomimo to rozkłada Finna na łopatki dwoma machnięciami miecza, gdy już przestaje się z nim niepotrzebnie bawić... co zresztą też trwało chwilę.

Ogólnie bawi mnie jak ludzie akceptuję wyższość Luka nad Vaderem ale Ray nad Kylo to już głupota. Akceptują prostotę pokonania Imperium w "Powrocie Jedi" (misie, kamienie i kijki przeciwko imperialnej armii) ale uproszczenia w "Przebudzeniu Mocy" już nie. To jest takie uniwersum więc własnie w stosunku do innych części "Przebudzenie Mocy" wypada dobrze. Nawet baza Starkiller oceniana pod tym kątem jest ok bo przecież w starej trylogii nikt nie narzekał, że dwa razy dostał DOKŁADNIE to samo.

Nowe pokolenie w większości tragiczne? Byłeś na NIE już przed filmem? Bo to by wiele wyjaśniało.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2015, 11:55:17 wysłane przez Mando » Zapisane
valar0

*




« Odpowiedz #81 : Grudnia 28, 2015, 13:07:14 »

Cytuj
Byłeś na NIE już przed filmem? Bo to by wiele wyjaśniało.
Jakbym był na nie, to do kina bym na to nie poszedł. Nie miałbym książek, plakatu i kalendarza na 2016 r.
Przed seansem oglądałem tylko trailer i tyle, nawet nie sprawdzałem w jakich innych filmach ci aktorzy grali.

Cytuj
Nie wiemy jak bardzo w walce mieczem świetlnym przeszkolony jest Kylo bo na chwile obecną jest on jedynym posiadaczem takiej broni w galaktyce i widać, że zrobił ją nieporadnie więc wcale nie jest powiedziane, że rycerze Ren to jacyś wielcy i niepokonani szermierze.

Jeżeli tak miałoby być i Kylo mając taką moc i własny miecz świetlny nie umiałby się nim posługiwać to ja dziękuję za takie GW. A to, że miecz ma świetlny jelec to pewnie zrobili umyślnie, bo zwykły miecz to już za mało i efektu na publiczności by nie zrobił.

Cytuj
Przypominam, że Luke w pierwszej walce z Vaderem (który był jakiś tysiąc razy potężniejszy od Kylo) też go zranił w ramie

Tak, ale Luke to nie jakiś pierwszy lepszy szturmowiec, poza tym miał moc.

Cytuj
Ogólnie bawi mnie jak ludzie akceptuję wyższość Luka nad Vaderem ale Ray nad Kylo to już głupota.
Nie wiem o co Ci chodzi i nie chce wiedzieć.

Chodziło mi o to, że aktorka grająca Ray wypadła w tym filmie naturalnie, pasowała tam.

Poza tym możemy pewnie tak w nieskończoność się tu  sprzeczać  ;). Ty masz swoje zdanie, ja swoje :) normalne.
Wolę oglądać poprzednie części GW, mają lepszy klimat.







Zapisane
Benson

*




« Odpowiedz #82 : Grudnia 28, 2015, 16:47:27 »

Dla mnie film 6/10, ale nie chce mi się tłumaczyć dlaczego :)
Ale ma 2 plusy:
- plus mały -  za to, że dowiedziałem się, jak nazywa się czarny charakter. Nie jestem fanem serii i nie znam się, więc szokiem był dla mnie "Kylo Ren", bo gdy przed premierą mówili o nim w różnych podcastach czy na YT, to myślałem, że nazywa się Kai Loren  :D
- plus ogromny (ale tylko pod warunkiem, że to nie przypadek!) - uwielbiam Kevina Smitha, więc jeśli w 2:01 to świadome nawiązanie, to mega sprawa  :D https://youtu.be/dGOVbXF7Iog?t=44s
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #83 : Grudnia 28, 2015, 16:56:22 »

Kevin Smith ma ponoć jakieś cameo w Przebudzeniu Mocy
http://naekranie.pl/artykuly/bardzo-znani-aktorzy-w-gwiezdnych-wojnach-przebudzeniu-mocy-kto-byl-kim
ostatni na liście
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #84 : Grudnia 28, 2015, 18:40:34 »

Jakbym był na nie, to do kina bym na to nie poszedł. Nie miałbym książek, plakatu i kalendarza na 2016 r.
Przed seansem oglądałem tylko trailer i tyle, nawet nie sprawdzałem w jakich innych filmach ci aktorzy grali.

Czepiasz się wszystkiego począwszy od świetnych aktorów a skończywszy na wyglądzie miecza to i taki wniosek. Wbrew pozorom wiele osób poszło na ten film do kina z odgórnym nastawieniem na nie i od 18 grudnia hejtują go gdzie popadnie. Inna sprawa, że wiele osób podeszło też zupełnie bezkrytycznie, z odgórnym nastawieniem na tak wiec równowaga w Mocy jest.

Jeżeli tak miałoby być i Kylo mając taką moc i własny miecz świetlny nie umiałby się nim posługiwać to ja dziękuję za takie GW.

Ja tam w tym nie widzę nic dziwnego. Zasada dwóch polegała na tym, że uczeń zabija mistrza i szkoli nowego ucznia. Obaj Sithowie zginęli. Zginęli też w zasadzie wszyscy Jedi. Od czasu Ep VI w temacie Jedi/Sith panuje samowolka. Luke próbuje szkolić nowych uczniów (podczas gdy sam wie raczej niewiele), stworzyć nowy zakon ale ponosi klęskę. Nie wiadomo na jakim etapie szkolenia ten zakon się rozpada. Nie wiadomo na czym polega Zakon Ren. Nie wiadomo kim jest Snoke i na czym polega jego szkolenie. Patrząc na jakość miecza Kylo widać, że to jest średnio udana samoróbka więc dla mnie nie ma w tym nic dziwnego, że nie wywija nim jak rasowy szermierz. Efektowne walki mieliśmy w I-III bo tak wyglądała wtedy sytuacja w galaktyce. Teraz wygląda inaczej i jest to dość naturalny kierunek po Ep VI.

A to, że miecz ma świetlny jelec to pewnie zrobili umyślnie, bo zwykły miecz to już za mało i efektu na publiczności by nie zrobił.

Tak, własnie w tym celu to zrobili. Tak samo jak Maul miał podwójny mieć bo pojedynczy miał każdy i nie robiło już efektu. To ogólnie taki średnio dobry kierunek w jakim od dawna szły Gwiezdne wojny. Niepotrzebne udziwnianie by było efektowniej. Akurat mnie się bardzo podoba miecz Kylo ale jakby nie było jelca to sama niestabilna klinga też by mi się podobała.

Tak, ale Luke to nie jakiś pierwszy lepszy szturmowiec, poza tym miał moc.

A Kylo to nie Vader więc proporcje są zachowane. Vader był największym z Jedi, był wybrańcem przewyższającym nawet Yodę. Luke był nie byle kim ale na etapie "Impeium kontratakuje" to był pionek, który mimo wszystko stawia godnie czoła Vaderowi i rani go na dodatek choć ostatecznie przegrywa. Analogiczną sytuację, w dużo mniejszej skali, mamy w Ep VII. Niedouczony Jedi walczy ze szturmowcem. A to, że Luke miał moc... według słów Yody (Ep V) i Maz Kanaty (Ep VII) Moc otacza każdą zywą istotę :D

« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2015, 18:44:46 wysłane przez Mando » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #85 : Grudnia 28, 2015, 19:41:08 »

Niedouczony Jedi walczy ze szturmowcem.

Z nie byle jakim szturmowcem. Finn'a faktycznie chyba otacza moc bo jako jedyny (albo i nie, nie wiadomo) przebudził się i przeszedł na dobrą stronę. Nawet Kylo poczuł na początku, że coś jest nie tak ze szturmowcem FN-2187 ;)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #86 : Grudnia 30, 2015, 10:29:49 »

Jestem po seansie "Przebudzenia Mocy", na tle nowej trylogii wypada bardzo dobrze. Jako początek czegoś nowego też wypada nieźle. Jedynie co mnie wkurzało to "czarne charaktery" momentami miałem wrażenie jakbym oglądał Harrego Pottera :pff6:. Choć może to przez dubbing, niektóre głosy były takie pedałkowate :D 
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #87 : Grudnia 30, 2015, 10:34:52 »

Oglądałem wczoraj z dubbingiem i jestem mocno na nie. Sporo rozmów zupełnie inaczej przetłumaczonych, niektórych dialogów w ogóle nie było (przykładowo nie ma fajnego smaczku z rozmową dwóch szturmowców o nowym T-17 :D). Mnie jeszcze trochę wkurza montaż tego filmu. Podobno wypadło z niego ok 20 minut i moim zdaniem to był chyba błąd. Kilka razy ewidentnie brakuje kilku scen a do tego w drugiej połowie to wszystko dzieje się tak szybko w tylu róznych miejscach, że jest zwyczajnie bez sensu. Przy jednym seansie to tak nie razi bo akcja galopuje i człowiek sie dobrze bawi ale wystaczy obejrzeć jeszcze raz albo trochę podyskutować o filmie i to kurde jest za bardzo pisane na kolanie.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2015, 10:38:46 wysłane przez Mando » Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #88 : Grudnia 31, 2015, 12:08:24 »

4/10 zdecydowanie najgorszy film na jaki wybrałem się do kina w tym roku.

Plusy:
- Rey (Daisy Ridley) która kradnie cały film. Najlepsza postać, najlepiej zagrana, z dużym potencjałem. Jeżeli zobaczę kolejne części to tylko dla niej.
- BB 8. Jest o wiele lepszy od geja C-3PO i jego kolegi R2-D2.
- Dobra realizacja.
- Mimo zażenowania (co jakieś 5 minut) ogląda się to nieźle.
- Jest potencjał, że kolejna część będzie lepsza.
- Walka finałowa mi się podobała.

Minusy:
- Beznadziejny poziom gry aktorskiej reszty ekipy. Stara gwardia to porażka na całej linii. Z Harrisonem Fordem na czela. Każda scena z jego udziałem wzbudza wymioty. Zamiast oddać pole młodemu pokoleniu to zajmują się podstarzałymi aktorami rzucając im zaskórniaki na emeryturę. A scena kulminacyjna z postacią Hana Solo wzbudza litość i niekontrolowane salwy śmiechu. Bardzo źle wykonana. I znowu tylko Rey daje w niej radę.
- Brak wyrazistych postaci.
- Akcja filmu siada gdzieś w połowie. Akurat wtedy gdy zaczyna się wtórność. A nawet nie wtórność co kompletna zrzynka
- Kylo Ren? Hahaha okropna postać. Przykro patrzeć na takiego głównego złego. Jego konotacje rodzinne też wzbudziły w wielkiej części sali kinowej śmiech politowania.
- Film jest za długi i ciągnie się niemiłosiernie. Nudno też jest.
- Brak emocji i jakichkolwiek zaskoczeń. Wiadomo kto przeżyje, wiadomo że bohaterom uda się uciec w ostatnim momencie, wiadomo, że główny zły nie zginie w pierwsze części.

Film do zobaczenia w warunkach domowych bez wydawania na niego pieniędzy. Żałuję, że poszedłem raz (i aż się dziwię ludziom, którzy wybierają się na powtórne seanse zamiast zrobić coś pożytecznego z kasą). Pieniądze raczej wyrzucone w błoto.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2015, 12:20:02 wysłane przez ciach_eemuu_ciach » Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #89 : Grudnia 31, 2015, 12:25:53 »

Sory ale jak kogoś bawiło to, że pod maską kryje się rozbity, rozchwiany emocjonalnie dzieciak a nie potwór z bliznami... to ja mam trochę inne poczucie humoru.

Podoba mi się Twoja argumentacja przy wyjaśnianiu charakterystyki tej postaci i jestem w stanie się z tym zgodzić, tylko jest jeden problem po prostu ten aktor słabo zagrał i tych rozterek w żaden sposób nie przedstawiał. Jak czytam to jak fajnie opisałeś tę postać, to zaczęła mi się podobać. Tyle, że jak przypomniałem sobie jak to było zagrane, to już totalnie tego nie wyrażało.

I nie ma tu nic do rzeczy, że twarz nie ma blizn. Tu dostaliśmy ot takiego chłopaczka z tłumu, o którym nie można by powiedzieć, by w ogóle miał kontakt z ciemną stroną mocy. Żadnego błysku w oku. Nawet w przełomowej chwili - nie czuło się w nim tego zła, tylko właśnie nijakość. No właśnie, nawet tej walki wewnętrznej ja nie uświadczyłem.

A ten generał czy jakoś tak, to wyglądał jakby był wyrwany - z parodii. Też zero wrażenia, oprócz odczucia śmieszności, zresztą potęgowanego chichotem na sali w czasie przemówienia w stylu Hitlera.

Cytuj
Nawet Kylo poczuł na początku, że coś jest nie tak ze szturmowcem FN-2187 ;)
Hm, ciekawe po czym poznał? Może po tym, że jak debil stał zapłakany, rozchwiany na polu bitwy, gdzie ciemna biała masa szturmowców bez chwili zawahania wypełniała rozkazy. Ja przynajmniej bym poznał  ;)

Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #90 : Stycznia 03, 2016, 20:19:27 »

To mniej więcej obrazuje moje zdanie na temat większości krytycznych opinii o filmie
http://img-9gag-fun.9cache.com/photo/aq52g1R_700b_v1.jpg
I m.in. dlatego też  nie wypowiadałem się dłuższy czas w necie na jego temat bo to ten typ filmów gdzie każdy ma swoją skrajną opinię, często wyrobioną już przed seansem. Jak czytam tak krytyczną opinię na temat roli Harrisona to nie jestem w stanie nie uśmiechnąć się z politowaniem bo bawi mnie gdy połowa widzów krzyczy, że to dno a druga połowa pieje z zachwytów. Powoływanie się na reakcje ludzi na sali kinowej już dawno zacząłem olewać i dla mnie to takie proste zagranie recenzenta. Napiszę, że coś było do dupy i powołam się na salę kinową co by podkreślić swoją opinię. U mnie na sali ludzie cały film reagowali żywiołowo, klaskali, krzyczeli a na napisach końcowych film dostał owację na stojąco. Większość sali klaskała na siedząco ale część osób stała więc mogę tak napisać :D A byłem w Imaxie o północy więc wraz z ludźmi, którzy przy kiepskim filmie powinni być najbardziej rozczarowani bo to ludzie, którzy kupili bilet 2 miesiące wcześniej z samego rana i często jechali kawałek Polski na seans. Ogólnie tak jak pisałem na samym początku to taki film, który zbiera zbyt skrajne opinie i budzi zbyt skrajne emocje by sobie o nim normalnie dyskutować.
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #91 : Stycznia 03, 2016, 20:53:38 »

Jak czytam tak krytyczną opinię na temat roli Harrisona to nie jestem w stanie nie uśmiechnąć się z politowaniem bo bawi mnie gdy połowa widzów krzyczy, że to dno a druga połowa pieje z zachwytów.

Hmm a może popatrz na to nie przez pryzmat fanów SW. Ford mógłby tylko stać jak kołek (zresztą w sumie to robi) a i tak by fanom strugi moczu po nogach z wrażenia pociekły. Stara gwardia w filmie to czysty przejaw żerowania na sentymencie fanów. Te postacie do nowej części nie wniosły nic ciekawego. A Han Solo, którego było zdecydowanie najwięcej (z tetryków) skutecznie psuł widowisko. Na plus to, że jeden z nieciekawych elementów Epizodu VII nie pojawi się w kolejnym ;) Dać więcej czasu antenowego młodym, a będzie dobrze.

A byłem w Imaxie o północy więc wraz z ludźmi, którzy przy kiepskim filmie powinni być najbardziej rozczarowani bo to ludzie, którzy kupili bilet 2 miesiące wcześniej z samego rana i często jechali kawałek Polski na seans.

A więc mówisz, że w gronie fanatyków i fanów, którzy byli na premierze (którym śni się księżniczka Leia po nocach) pod koniec seansu były oklaski?


A tak na serio to faktycznie nie jest to film warty dyskusji. 4/10 od niefana, który szedł z pozytywnym nastawieniem na nowe SW, który lubi poprzednie filmy J.J. Abramsa.
Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #92 : Stycznia 03, 2016, 21:21:31 »

Możemy też podyskutować paranormalnie, choć nie wiem jak to się robi :)
Ja wiem, że jesteś fanem, a nawet fanatykiem Gwiezdnych Wojen, ale ja to wszystko piszę z opinii normalnego widza. Jak widać są tacy, którym się film bardzo podoba, jak i ci, którym podoba się mniej. Nie byłem w żaden sposób uprzedzony to filmu przed seansem i nie byłoby wskazane kupno biletu i pójście do kina nie długo po premierze. Jakbym mógł pochwalić ten film za szereg elementów, to bym to zrobił. Ale niestety nie mogę.
Może jest tu ktoś, kto chce poznać opinie różnych osób na temat tego filmu, a nie jest fanatykiem i po mojej emu i jeszcze kogoś tam opinii, stwierdzi, że może warto zaoszczędzić pieniądze i przeznaczyć je na coś innego.

Powoływanie się na reakcję w kinie jest bez sensu? No wybacz ale jak ktoś wiarygodny mi mówi, że widzowie w większości wyszli przed końcem filmu z sali, to jednak mogę spodziewać się pewnego rodzaju chały.
I chyba źle mnie zrozumiałeś. Ja nie pisałem, że widzowie na sali ten film wygwizdali czy cholera wie co.
Nie, były absolutnie zadowolone osoby. Ale jeśli coś z reakcji publiczności byłem w stanie odnotować ciekawszego, to właśnie było wyrażanie zdania o czarnych charakterach. Zarówno na sali jak i po wyjściu z kina.

No i jest tak jak napisał emu, inaczej patrzy na to wszystko fan SW. Jak z takimi znajomymi rozmawiałem (tak wiem znów słaby punkt w dyskusji) i zgadzaliśmy się, że miał swoje minusy ten film, to potem mniej więcej rozmowa toczyła się tak: "no ale tu są starzy bohaterowie... są nawiązania... są pojazdy, świat gwiezdnych wojen... itp. no i najważniejszy argument "są o niebo lepsze od części I-III" :D

Generalnie wszystko jest kwestią gustu, ale chyba od tego jest forum, żeby właśnie się podzielić zdaniem.
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
Brzoza

*




« Odpowiedz #93 : Stycznia 05, 2016, 00:39:05 »

To ja może zmienię lekko temat, bo podejrzewam, że nikt nic ciekawego do dyskusji o TFA nie wniesie przez pewien czas i trzeba trochę poczekać, aż głowy fanów trochę ostygną, a przeciwnicy też nabiorą dystansu.

Ostatnio "zabłądziłem" w internecie i znalazłem fanowską teorię, że Jar Jar miałby być lordem sithów. Na początku wyśmiałem tę możliwość, ale po obejrzeniu jakiegoś wybranego filmiku na temat tej teorii zacząłem nabierać przekonania, że być może rzeczywiście taki był pierwszy zamysł GL. Była tam nawet umieszczona wypowieć GL, który mówił, że JJB jest kluczem do wszystkiego. Nie wiem czy to zdanie było wyrwane z kontekstu, ale ta teoria się trzyma kupy. Zastanawiam się jedynie co przekonałoby Lucasa do porzucenia pomysłu, który ukazałby NT w innym, moim zdaniem lepszym świetle. Jak dla mnie to byłoby większe zaskoczenie od
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #94 : Stycznia 17, 2016, 10:41:03 »

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=FaOSCASqLsE" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=FaOSCASqLsE</a>

 :)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #95 : Stycznia 18, 2016, 15:20:33 »

A to, że miecz ma świetlny jelec to pewnie zrobili umyślnie, bo zwykły miecz to już za mało i efektu na publiczności by nie zrobił.

Oczywiście wiadomo, że taki miecz zrobiono tylko po to by był bajerancki i efektowny ale poniżej wrzucam zdjęcia jak jelec tłumaczą oficjalne źródła. Kilka dni temu w Polsce wyszedł "Słownik ilustrowany - Przebudzenie Mocy". Zdjęcia pochodzą ze słownika. Bardzo mi się podoba taka argumentacja. Oczywiście film nam tego nie wyjaśnił ale moim zdaniem to sa takie informacje, których nie musi wyjaśniać film. Niestety Disney idzie w zaparte i w nowym zwiastunie drugiego sezonu "Rebeliantów"  Ezra znajduje kolejny miecz z jelcem. Tym razem zielony i ze stabilną wiązką co trochę się kłóci z teorią ze słownika.


« Ostatnia zmiana: Stycznia 18, 2016, 15:27:39 wysłane przez Mando » Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #96 : Stycznia 24, 2016, 20:22:22 »

Obejrzałem w końcu nowe SW i jest całkiem przyzwoicie, co prawda fabularnie to bezczelne ściągnięcie z 4 części ale generalnie ogląda się to całkiem przyjemnie (co prawda oglądałem chyba najgorsze możliwe combo 3D+ dubbing no ale..). Rey dla mnie wymiata, dyszący murzyn był trochę wkurzający ale od biedy może być, ale aktor, który gra Kylo Rena to dla mnie tragedia... tzn. rozumiem zamysł ale ta postać totalnie mi nie pasuje. Generalnie to czego mi zabrakło to pokazanie jakiegoś zarysu co się działo przez te lata, które nas dzielą od VI części. Ode mnie solidne 7/10.
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #97 : Lutego 02, 2016, 19:40:32 »

Zobaczyłem i ja.

I jest dobrze, lepiej, niż się spodziewałem. Powiedziałbym nawet, że to najlepszy początek trylogii (nie jestem fanem ani epizodu IV, ani I), co jednak niekoniecznie musi zwiastować wysoką jakość następnych części.

W filmie dużo się dzieje, szczególnie początek pod tym względem może się podobać, gdy pojawiają się kolejne "osoby dramatu". W połowie impet siada, przydałoby się to nieco skrócić, bo film wyszedł za długi. Z innych wad -  no oczywiście końcówka. Raz, że się ciągnie, dwa - ciemna strona mocy mogłaby wreszcie wymyślić bardziej odporną na ataki broń :D No i walka na świetlne miecze też mnie nie przekonała, choć argumenty Mando sensowne. Tym niemniej Ray kompletnie nie była przeszkolona w walce, a radziła sobie bardzo dobrze. Jeśli zaś to moc decyduje o sile przeciwnika w takiej walce, to Finn nie powinien nawet zbliżyć się do swego przeciwnika ;)

Nie przesadzałbym też z podobieństwem do IV części. Jasne, finał podobny. Do tego parę motywów, których odpowiedniki łatwo znaleźć, jak choćby Luke z epizodu VII to taki trochę Yoda z pierwszej trylogii.

Czepiania się Kylo Rena w ogóle nie rozumiem. Dobrze napisany czarny charakter, gorzej zagrany. Myślę, że to trochę jest tak, że większość ludzi oglądała pierwsze Star Warsy będąc dzieciakami i Luke był taaaki super (nie dla mnie, swoją drogą). A potem człowiek podrasta i nie chce pogodzić się z faktem, że taki gówniarz ma taką moc :D Do tego brzydki jak listopadowa noc ;) Generalnie zaś zgadzam się z argumentami podanymi przez Mando, dokładnie tak samo odebrałem tę postać. Rozbita wewnętrznie i niedojrzała. I myślę, że jeszcze może nas czymś w tej nowej trylogii zaskoczyć.

Młode pokolenie słabo? Ale niby czemu? Postać Ray kapitalna (o wiele dla mnie lepsza, niż młody Luke z epizodu IV na przykład), Finn zaś potrafi być zabawny. Czasami może aż za bardzo, no ale co zrobić. Robociki też dają radę (zwłaszcza scena z "kciukiem" :D)

Pytania na przyszłość -kim do cholery jest ten Snoke?

Nie jestem megafanem StarWarsów, ale jednak czułem takie grzanie po serduchu, gdy Ray i Finn wystartowali Sokołem Millenium. Generalnie te wszystkie nawiązania i smaczki - na plus. A
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
już moim zdaniem oznacza, że twórcy zaryzykowali i nową trylogię chcą oprzeć o nowe postaci, a nie o stare.

Generalnie - fajny blockbuster i na kolejne części czekam. 7/10.

« Ostatnia zmiana: Lutego 02, 2016, 19:46:24 wysłane przez p.a. » Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #98 : Lutego 15, 2016, 19:40:43 »

Nowych "Wojen" jeszcze nie widziałem, a już usłyszałem, że planowana premiera kolejnej części, to grudzień 2017 :D

Ciekawe, co tak przyśpieszyli...
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #99 : Kwietnia 29, 2016, 15:21:27 »

Uwaga na spojlery

Przed chwilą skończyłem "Przebudzenie mocy". Trudno mi napisać, z jakim nastawieniem podchodziłem do kolejnego filmu z uniwersum SW. Z jednej strony stare części IV-VI to klasyki; z drugiej, nowe części I-III również mi się podobały i pomimo skoku jakościowego, tak jakoś "zazębiały się" ze starą trylogią i nie miałem wrażenia, że "nie pasują". W "Przebudzeniu mocy" - pomimo początkowego entuzjazmu - już tak fajnie nie jest.
Po kolei... co mi się podobało? Początkowe nawiązania i mrugnięcia okiem do starych wojen, jak np. pościg TIE Fightera za Sokołem po wraku krążownika, czy knajpa będąca punktem kontaktowym rebeliantów. Sporo w filmie akcji, humoru (spotkanie Hana Solo z dwoma różnymi "kontrahentami") i ogólnie rzecz biorąc jest to jazda bez trzymanki. Także pod tym względem film mi się podobał.

Problemy zaczęły się (bądź nasiliły) na koniec filmu. Gdy zdałem sobie sprawę, że skądś to znam, że to czy tamto jest bez uzasadnienia, z koziej dupy wzięte i w mojej głowie zakiełkowało wielkie: WTF?
Początkowe nawiązania do poprzednich części SW stały się zwykłym zrzynaniem. Skąd ja to znam? Planeta opanowana przez "tych złych", szturmowana przez Rebeliantów? To już było w Powrocie Jedi - księżyc na którym był generator pola ochronnego dla nowej "Gwiazdy śmierci".  Wszystko się wali, wybucha i jest nie wesoło, ale główni bohaterowie - zły i dobry - walczą ze sobą. To już widziałem w Zemście Sithów. Początek filmu na pustynnej planecie? Tak, to samo było w Mrocznym Widmie i Nowej Nadziei. Tajna mapa ukryta w robocie? Już było: wiadomość dla Obi Wana ukryta w R2D2.
No i w końcu dochodzimy do postaci występujących w filmie. Widok starej ekipy był bardzo przyjemny: Carrie Fisher i Harrison Ford bardzo mi się podobali. Marka Hamila mogłoby równie dobrze nie być, bo to ujęcie z końca filmu to tyle co nic. Rey i Finn również całkiem fajni (choć motyw dezercji Finna to jedna z tych rzeczy wziętych z dupy - czy ci szturmowcy to nie były klony?; a to, jak nagle Rey zaczęła wykorzystywać Moc i walczyć mieczem świetlnym również budzi uśmieszek politowania). No i Kyle Ren - jak dla mnie to tragedia, porażka, nieporozumienie i wypadek. Facet nosi przez większość część filmu maskę, a po jej zdjęciu mamy... zbuntowanego, wkurzonego na "starych" gnojka. WTF? Telenowela? Rodzinna space opera? W spotkaniu Hana i Kyle'a brakowało mi tylko tekstu z SW V "I am your father"... dno i metr mułu.

Ogólnie rzecz biorąc mam mieszane uczucia. Film widowiskowy, fajnie było oglądnąć, wrócić do tych klimatów, ale masa rzeczy rozwala ten film na łopatki. Chyba błędem było oddanie filmu J.J. Abramsowi, bo zrobił z tego kino dla nastolatków, pełne nastolatków (nawet ten cały generał, podwładny Kylo Rena to jakiś gówniarz był... litości). Czułem się momentami, jakbym oglądał Star Treka tegoż samego Abramsa.
________________________________________________

Mam takie wrażenie: Mroczne widmo, Atak klonów i Zemsta Sithów były filmami bardzo dobrymi. Ale to pewnie dlatego, że zrobił je Lucas - opowiedział historię, która dążyła do zazębienia się z klasycznymi Wojna IV-VI. Abrams nic nowego nie opowiedział. On zrobił film będący "sklejką" najbardziej charakterystycznych motywów ze starych SW.

Wystawiam filmowi ocenę 7 / 10, i to tylko przez sentyment do tej serii oraz dzięki możliwości obejrzenia kultowej obsady... Gdyby nie Chwbaca, Han, Leia, R2D2 i C3PO (choć było go mało, a Luca to nawet nie liczę), to nie umiem napisać, ile bym był w stanie temu filmowi wystawić punktów (4? 5?).

Boję się, co będzie w kolejnej części, choć fakt, że nie robi go Abrams, rodzi "nową nadzieję" ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 30, 2016, 09:03:25 wysłane przez Master » Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 9   Do góry
Drukuj
Skocz do: