Gotham Cafe

Wkrótce będziemy dyskutować o "Prometeuszu"... Wiec może dobrze jest mieć wątek o innych filmach z uniwersum "Obcego". ;) Zapraszam do wymiany poglądów  :faja:

(http://i.imgur.com/qsJ7S.jpg) (http://imgur.com/qsJ7S)(http://i.imgur.com/SP3a6.jpg) (http://imgur.com/SP3a6)(http://i.imgur.com/9WFXw.jpg) (http://imgur.com/9WFXw)(http://i.imgur.com/wRaIb.jpg) (http://imgur.com/wRaIb)

Linki Filmweb:

Obcy - 8 Pasażer Nostromo / Alien [1979] (http://www.filmweb.pl/Obcy)
Obcy - Decydujące Starcie / Aliens [1986] (http://www.filmweb.pl/Obcy.Decydujace.Starcie)
Obcy 3 / Alien 3 [1992] (http://www.filmweb.pl/film/Obcy+3-1992-8243)
Obcy: Przebudznie / Alien: Resurrection [1997] (http://www.filmweb.pl/film/Obcy%3A+Przebudzenie-1997-134)

Moje trzy grosze:

Obcy (1979)

No klasyk po prostu. Film który do tej pory wyznacza kierunki w gatunku Science Fiction. Prosty scenariusz, z kilkoma genialnymi zwrotami akcji. Świetne dekoracje filmowe, przepięknie uchwycone w obiektywie kamery przez Ridleya Scotta. No i perfekcyjny design monstrum Gigera. To połączenie różnych talentów dało mieszankę ultra-wybuchową. Wszystko współgra tak przepięknie że film do tej pory robi niesamowite wrażenie. Sceny grozy są zbudowane perfekcyjnie. Widziałem ten film, nie wiem ile już razy, i ciągle na mnie działa ;) Gdy jajo się otwiera i Kane się nad nim pochyla... ;) Narodziny "syna" Kane'a wciąż są sceną przy której moje ciało skręca się w odruchu obronnym i mówi mi "nie patrz... nie patrz!!" ;) Można by długo wymieniać... Klasyk. 10/10 :)

Obcy - Decydujące Starcie (1986)

Dla mnie sequel lepszy niż oryginał :) Tak naprawdę to Cameron stworzył Ellen Ripley. Z przypadkowej, drugoplanowej, bohaterki zrobił pełnowymiarową, pierwszoplanową postać, która stała się ikoną. Porzucił mroczny klimat i poszedł w stronę kina akcji. Nie zmienia to jednak faktu że film to istny rollercoaster jeśli chodzi o napięcie. No i wprowadził też do uniwersum postać Królowej, za co będę mu dozgonnie wdzięczny :) Trzeba jeszcze dodać że film jest kopalnią genialnych tekstów, które przeniknęły do masowej świadomości :) Get away from her you Bitch!! I wszystko jasne... ;) 11/10

Obcy 3 (1992)

Moja teoria jest taka że w '92 roku świat jeszcze nie był gotowy na geniusz Finchera :P Nie będę ukrywał i otwarcie napiszę że Obcy 3 mnie rozczarował. Poprzeczka była zawieszona strasznie wysoko, do tego doszedł brak zaufania producentów do reżysera, kiepski scenariusz... i wyszło to co wyszło. Ale... ale. Trzeba pochwalić ten film za odwagę, bo chcieli zrobić coś zupełnie innego. Niestety większości nie przypasował wtedy, typowy dla Finchera, depresyjny klimat i ogólny mrok ;) 6/10

Obcy: Przebudzenie (1997)

Chociaż w scenariuszu jest to już typowy Hollywoodzki sequel... to ja i tak lubię ten film :) Podoba mi się wizja Jeuneta. Nie opiernicza się i gdy ma być krwawo... to jest aż za bardzo krwawo :haha: Fajna jest też kolorystyka, film jest bardzo ładnie nakręcony (IMO ;) ). A scena pod wodą to taki mini-majstersztyk :) Fanów oryginału oburza fakt że obcy nie wyglądają jak obcy itp. Mnie to zupełnie nie przeszkadza. Film daje radę, a do tego występuje w nim Winona... Czego chcieć więcej!? ;) 7.5/10

PS. Jak ktoś stworzy wątki o Predatorze i Terminatorze to się tam chętnie pojawię :D Jeśli chodzi o AvP to mogę edytować ten post i je dopisać ale wolałbym nie psuć miłej atmosfery  :haha: Może niech mają oddzielny wątek albo żadnego :P

Dla mnie druga część "Obcego" to jedno z pierwszych -nomen omen - starć z horrorem jako takim. Przynajmniej tak to przez długie lata interpretowałem. To był, zdaje się, rok 1991, kolonie w Ustce. Poszliśmy do kina wojskowego (generalnie cały ośrodek był jakoś powiązany z wojskiem), gdzie albo zrobili na złość nauczycielkom, albo coś im się pomyliło, ale zafundowali nam właśnie "Obcy: decydujące starcie". Film absolutnie wgniótł mnie w ziemię i przez lata żyłem takimi dosyć romantycznymi wspomnieniami :) W okresie licealno-studenckim zaliczałem inne filmy w różnej kolejności - na samym końcu zobaczyłem chyba jedynkę, która większego wrażenia na mnie nie zrobiła. Jeszcze gorzej było z trójką, zaś czwórka - opierając się na reminiscencjach - była ok, ale jakoś przypominała mi dwójkę...

Do sagi wróciłem parę lat temu. W odpowiednich warunkach zobaczyłem sobie jedynkę Scotta i... zachwyciłem się :) W tej chwili dla mnie to absolutnie najlepszy film z sagi, nie tylko ze względu na nowatorskość i kultowe sceny, ale nade wszystko ze względu na nastrój, stopniowanie napięcia, twisty i tak dalej. Arcydzieło horroru sci-fi.

Następnie zaliczyłem trudny powrót do drugiej części i... rozczarowałem się. Cameron poszedł w stronę akcji, co mi średnio odpowiadało. Gdzieś wyparowała groza... Film co najmniej o klasę gorszy od poprzednika, ale wciąż dobry.

Trójka i przy drugim podejściu wydała mi się jakaś taka zamulona i nieprzekonująca. Coś tam się niby dzieje, ale jakoś niemrawo. Tym niemniej to mogło być sensowne zakończenie cyklu... Czwórki po raz drugi już nie oglądałem. Zaś Alien Vs Predator jakoś nigdy nie chciało mi się oglądać ;)

Czyli fanem serii jako takim może nie jestem, tym niemniej w dziedzinie horroru sci-fi widzę na szczycie dwa tytuły - obok "The Thing", pierwszą część "Obcego" właśnie.

Dla mnie to jest klasyk nad klasyki,jeśli chodzi o sf. Całą serię uwielbiam z Obcymi i Predatorami i oglądam przynajmniej 2 razy do roku. :) Jeśli o Obcego chodzi, to tylko 3-jka takie odbicie od wysokiego poziomu zaliczyła, bo ten obcy to wyglądał jak źrebak a nie jak obcy, ale ostatecznie dobrze się to ogląda. :) Plusów nie będę wypisywał, bo jest ich za dużo, a minusy tyczą się tylko 3 części, więc generalnie: Kawał Cholernie Świetnej Serii! :)

Ponadto zauważcie, że te stare, kultowe filmy mają to do siebie, że ogląda je się 1500 razy,a dalej ogląda się znakomicie. Zazdroszczę tym, którzy mają to jeszcze przed sobą. :)

 "Obcego" pierwszy raz obejrzałem mając jakieś 6-7 lat na kasecie vhs niemiecka wersja z polskim lektorem :D. Obraz taki jak to na nagrywanej kasecie trochę przyćmiony, miejscami skakał, białe pasy czyli standard ;). Do dziś nie zapomnę jak go obejrzałem razem z bratem i chciałem iść do swojego pokoju spać i brat powiedział "Ja bym na twoim miejscu nie szedł...na korytarzu może coś być" i już straciłem ochotę :D.

"Decydujące starcie" lubiłem jako dzieciak z tego powodu, że był tam ten podnośnik/transporter hydrauliczny do którego się wsiadało i wyglądało to trochę na takiego robota, a w tamtym wieku kochałem wręcz wszystkie filmy na których były roboty :D.

Generalnie jedynka i dwójka dla mnie najlepsze części serii. Z niecierpliwością czekam na "Prometeusza".

A ja nigdy nie Obejrzałem wszystkich części, ba nawet nie obejrzałem żadnej w całości :P
Wiem że grzech i że to klasyk, ale mimo że te fragmenty które widziałem były fajne to jakos nie mogłem wrócić.
Dobrze że ten temat powstał, ku*** przecież nie mogę jako fan horroru umrzeć nie oglądając Obcego :P

edit:
jedyne co na dobre wiem to to że Obcy był fajniejszy od Predatora;]

Bo Predator to tylko taki dobrze uzbrojony brzydal :D Ok, taki obraz wyłania się z filmu z Arniem w roli głównej, podejrzewam, że do "Alien vs Predator" musieli podrasować jego właściwości, bo przecież nie miałby z Obcym żadnych szans :)

Często kiwam z niedowierzaniem głową jak czytam wpisy jakiś małolatów że nigdy nie oglądali Obcego :haha:


To chyba miałem kopię twojej kasety :P


Kiwam głową z niedowierzaniem ;)


Pisz poprawnie! Dobrze uzbrojony one ugly motherfucker...  :roll:


Nie podrasowali Predatora tylko z Obcego zrobili bezmyślną maszynę do zabijania.

Premiera roku na równi z "Hobbitem"! W kolejce będę stał już ze ślinotokiem. :D


Oj tam,oj tam. Dla mnie to dwa mistrzowskie filmy i nie przekłądam jednego nad drugi. Zresztą połączenie w AVP 1 też mi się podoba,druga część to taki odpał jak najnowsi Predatorzy, ale nie ważne. :P

Ja bym tu jeszcze nawiązał do słynnej gry, bo któż z fanów Obcego i Predatora nie grał w AVP i pamięta słynny radar, jak chodziło się Marines. :D Mistrzostwo Świata!



Hehehehe. :D Steb nadrabiaj !

HAL9000, widzę, że kwestie z filmu znasz na pamięć :) I rzeczywiście, Obcy nie był bezmyślną maszyną do zabijania. Z tego co kojarzę, był nawet wyjątkowo inteligentną bestią:)

Ciacho, ależ ja uwielbiam pierwszą część "Predatora" i stawiam ten film chyba nawet wyżej, niż drugą odsłonę "Obcego". Tym niemniej, Predator - jako istota - dość cienki był przy Alienach ;)

Zaś "Prometeusz" to rzeczywiście jedna z premier roku (obok "Hobbita" i "The Dark Knight Rises"), ale metascore 57/100 nieco studzi zapał ;)

Ja tam osobiście też wolę Obcych... ale myślę że sam fakt iż Predatory robią sobie z Alienów zwierzynę łowną o czymś świadczy ;) nie są takie cieniasy  :D

Ale co to za łowy... Królowa uwiązana, a polowanie odbywa się na dobrze znanym im terenie. Wszystko ustawione ;)

Zdecydowanie wolę Obcych. Wyglądają lepiej i bardziej odpowiada mi ich tok myślenia ;) Wszystko dla przetrwania gatunku :D Predator ma ten swój kodeks honorowy, który może się podobać, ale jak przychodzi koniec to samolubnie się wysadza. Nie potrafi pogodzić się z przegraną, to strasznie niedojrzałe zachowanie :haha:

Panowie i Panie. Premiera najnowszej części Prometeusza,już od jakiegoś czasu w kinie,a ja tu żadnego komentarza na ten temat! Czyżby wam było, aż tak źle po seansie, że nie chcecie się odezwać? :P Ja wczoraj byłem, w końcu znalazłem czas. :)

Stwierdzam, chociaż było to do przewidzenia,że nie jest to Ten Obcy sprzed kilkudziesięciu lat i klimatem się nawet doń nie zbliżył, ale było na co popatrzyć. Film niby dobry, efekty, nowa technologia na którą się cholernie dziwnie patrzy biorąc pod uwagę, że to prequel,a tu takie zaawansowane wszystko. :P Tylko całkowicie inaczej to sobie wyobrażałem. Myślałem, że na tym 3d będę Obcy wyskakiwać,naskakiwać itp a ja się będę niespodziewanie przestraszony wbijał w fotel,a tu nic takiego nie było! Film w większości kładzie nacisk na naukę. Wszystko ładnie, fajnie, tylko momentami trochę sztucznie. Akcji tam mało, mało efektywnych zgonów jak w poprzednich częściach. I nie ma tego klimatu. A co najgorsze dla mnie:

Ciekawe rozwiązanie dotyczy enigmatycznego statku z 8. pasażer Nostromo. "Co to jest?" i "Kogo to jest?" się dowiadujemy. Nie dostajemy odpowiedzi kompletnej: "Czemu to jest" i Skąd to jest? Ale razi mnie:

Nie uważacie, że nazbyt to komputerowe i sztuczne? Mogli zrobić jakaś rasę bardziej rozbudowaną psychologiczne i o podobnej tężyźnie fizycznej, ale nie tak sztucznie. I ten ostatni akt ataku na ziemię, też tak jakoś słabo do mnie przemawia. :(

Daję filmowi ocenę 6/10. Wiem, ponarzekałem, nie zachęciłem, ale mimo wszystko dobrze się to oglądało, bo efekty są b.dobre i fabuła, chociaż mija się z wyobrażeniami, jest całkiem niezła. No i sentyment robi swoje. :)

Aha, i jakby ktoś myślał, że to już koniec serii "Obcy", to grubo się myli.  :faja:

 :roll:

Wybacz, ale prawie spadłem z fotela jak to przeczytałem :D Dla mnie jak na film Science-Fiction to niestety "science" było zdecydowanie za mało w tym filmie ;) Większość bohaterów to niby mają być poważni naukowcy a zachowują się jak banda nastolatków ze slashera klasy C. Liczba idiotyzmów jest powalająca...


No tu już się w pełni zgadzam  :D

Film w ogóle nie jest straszny. Jest jedna scena która wprowadza trochę napięcia.



To też mnie rozwaliło... Cały film to kalki scen z poprzednich filmów do tego wydaje się że wszystko niby zmierza do tego aby wyjaśnić tajemnicę wraku z pierwszego filmu... ale "Prometeusz" nie wyjaśnia nic! Wszystko dzieje się na zupełnie innej planecie... kompletny bezsens.


Wygląd "Inżynierów" to ktotalna porażka!!!!! W filmie z 1979 roku widzimy szczątki, szkielet, wszystko bardzo w stylu Gigera czyli bardzo surrealistyczne ale też bardzo pobudzające wyobraźnie. W "Prometeuszu"... w skrócie, wyglądają jak trzy metrowy Hardkorowy Koksu-Albinos. No... katastrofa.


Pytań w tym filmie jest wiele. Ale tego się można było spodziewać, w końcu za scenariusz odpowiada pan który przez sześc sezonów wymyślał totalne bzdury w LOST, po to aby na koniec nic nie wyjaśnić. Jego wkład w scenariusz Prometeusza widać na każdym kroku.


Film za to obfituje w sporą ilosć zwrotow akcji które można wyczuć godzinę wcześniej :P


Napiszę jeszcze tylko że smutno mi że wszystko się tak skończyło. Rozczarowanie roku, chyba największe moje rozczarownie filmowe od czasu drugiego Matrixa. Ridley Scott dobił serię tym filmem...


Dla mnie to już jest koniec tej serii... Game Over, Man... Game Over  :(


Moja ocena: 3/10 Tylko za ładne obrazki i efekty.

I żeby nie było, nie bronię filmu, bo dla mnie był on wizualnie genialny, ale Mando zwrócił mi uwagę a propos "Prometeusza" - to nie jest prequel, fandom sobie wymyślił, że nim jest, a prawie nigdzie nie był on tak reklamowany - przynajmniej nie przez twórców - to miał być film dziejący się w uniwersum Obcego i tyle.

Poza tym nigdy nie byłem wielkim fanem Obcego, więc dla mnie nie jest to po prostu film SF, który moim zdaniem w przyszłości, kiedy powstaną kolejne części (mam nadzieję, że udane) stanie się po kilku latach kultowy. Trochę jak z pierwszym Batmanem Nolana - nie widziałem w nim nic szczególnego, Dopiero Mroczny Rycerz pokazał jak świetna jest ta seria.

Ale przecież nim jest, na końcu to widać.



Nie wiem czy dobrze rozumiem to zdanie, ale uważasz, że ten film uratują sequele? Że "Prometeusz" stanie się kultowy? Sorry, ale jeżeli kultowy ma być film fajny wizualnie, a totalnie nielogiczny i po prostu głupi, to ja nie chcę już żyć na tej planecie.

Dla mnie obie te rzeczy były równie dziwne :D


Amen.

Tak, masz rację. Źle się wyraziłem. A może bardziej niekompletnie. Miałem na myśli, że więcej tam "nauki" jako takiej niż akcji i grozy, co charakteryzowało tą serię. Owszem, Ci naukowcy niczym się nie różnili od przeciętnego człowieka, który samemu w domu przestudiuje parę książek. I to też było dziwne, ale ostatecznie miałem to gdzieś, bo czekałem na akcję, na obcego, na nowe z nim rozwiązania, na grozę...no i się nie doczekałem.


Dla mnie to też było, co najmniej dziwne. Nagle aktorka pierwszoplanowa w filmie przez 10 minut ukazana jest jako niewarta uwagi, bo ważniejsza jest teoria spiskowa. :D


Robiłem sobie wielkie nadzieję odnośnie sceny z tą mazią:

Ciekawy wątek spartolony totalnie!


Według mnie ta tężyzna fizyczna mogłaby być, może nie tak, że każdy mięsień widać, ale że ogólnie są więksi, szersi itp. A tu to wygląda, jakby do normalnego filmu wrzucili postać z anime. :] A psychologi tej postaci to nawet nie ma sensu komentować. :D


Mnie też bardzo zdziwiło, jak postać (mowa o androidzie), która przybyła na tę planetę po raz pierwszy i po raz pierwszy weszła na statek, z taką łatwością otwierała kolejne drzwi. :D Helloł! Ja wchodzę do czyjegoś domu, gdzie wcale drzwi nie ma, tylko więcej pomieszczeń, i nie wiem co mam robić. :P


A mnie interesują, tylko ta odpowiedź na pierwsze pytanie, obawiam się, że ma podłoże nie tyle naukowe, co religijne i zacznie się robić śmiesznie. :D


Ale sequel prequela będzie, przecież to ewidentne. :D Tak samo, jak za parę lat, może być prequel Prometeusza, bo przecież można o Inżynierach dużo powiedzieć, jak powstali, jak żyli, w co wierzyli itp. itd. :D




Ale przecież to głupie! Równie dobrze mogli Obcego tam wpuścić, żeby latał zamiast Shaw i byłoby śmieszniej. :D


Nie,tam ewidentnie jest dialog z kapitanem statku, gdzie dostajemy odpowiedź czy jest androidem czy człowiekiem. Jak dla mnie to jasne. :)



Oczywiście, że jest. Przecież to widać ewidentnie na końcu filmu. :D

Nie, nie chodzi mi o to, chodzi mi o to, że stanie się kultowy na wzór Obcego - chociaż ja nie jestem fanem tego filmu - a Prometeusz jest dopiero poczatkiem, a Obcy Scotta był tak naprawdę jedną jedyną częścią.



Myślę, że jeszcze może być zaskok, ale kto wie.

Co do zdjęć w spoilerze:

Oby nie! A jeśli już, to niech go spotka kultowość "Crittersów" czy "Gremlinów", bo dla mnie (i myślę, że dla wielu innych myślących trzeźwo) między "Obcym" a "Prometeuszem" zieje ogromna przepaść. I kuźwa ten film jeszcze przybił gwóźdź do trumny dla "Gór szaleństwa" Del Toro... I hate it so much! :D


Nie wiem, ja tego nie wyłapałem. Jeśli milczenie Charlize było odpowiedzią na to pytanie, to ja jej nie zrozumiałem.


W sensie że to jednak nie prequel? Owszem, filmu nie reklamowano jako prequel, ale było wyraźne powiedziane, że to dzieje się w świecie Obcego. Do tego trailery mocno sugerowały, że jednak Obcym "Prometeusz" może mocno śmierdzieć. I nie oszukujmy się, ludzie głównie z tego powodu szli na ten film.

A co do wyglądu Inżynierów:

Pytałem o to wielu znajomych i nikt mi nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie, ale jeszcze tu spróbuję:

EDIT:

How Prometheus shoud have ended (http://bcove.me/bqpsaqmf) :D

No niby tak.

Kapitan zagadał bezpośrednio do Charlize o stosunek na co padła negatywna odpowiedź. Ale zaraz jak wychodziła, to był taki tekst:
-Powiedz mi ,bo się zastanawiam, jesteś człowiekiem, czy androidem?

Na co Charlize marszczy czoło i odpowiada:
-Okej,za 10 minut u mnie.

Czy to nie jest ewidentny dowód? :D

Nie :D. Wg mnie można to rozumieć na dwa sposoby:

1) no dobra, jestem androidem, nie grozi mi ciąża i w ogóle - co mi zależy, zaspokoję cię, bo do tego mnie stworzono - żeby służyć ludziom
2) no dobra, nie jestem androidem, więc się poruchajmy, bo też to lubię :D

Hahaha! :D Widzę, że jesteś dosyć mocno co do tego przekonany.  :haha: Ale nie wydaje mi się, żeby w poważnym filmie pokuszono się o taki wyczyn. :) Zaraz by się rzesze mocno wierzących oburzyli na wieść, że istota boska obcowała z efektem nowoczesnej technologii. :P Poza tym, odnosząc się do poprzednich części "Obcych" i słów z samego filmu, androidy nie mają uczuć, a jak wiemy, akt seksualny wyzwala wiele emocji,czasem nawet skrajnych, na które androidy się zdobyć nie potrafią. :P

Ktoś tu nie czytał Blade Runnera i się nie zna na androidach :D U androidów, jako robotów seks nie musi wywoływać żadnych emocji.

Jeśli jest robotem to...

Absolutna racja, ale wydaje mi się, że o tym filmie nie można dyskutować logicznymi argumentami :D.

To spróbuj o tym zapomnieć.

A dla mnie większość zarzutów odnośnie "Prometeusza" jest śmiesznych. Nie rozumiem czego ludzie oczekiwali od tego filmu. A już krytyka typu - zobaczyłem ośmiornicę i ręce mi opadały... no proszę was. Stworki ze starych obcych mogą być bo tak, a to co w Prometeuszu nie bo nie :D Operacja? Ja nie widzę nic co przekraczałoby jakąś granicę dopuszczalną w takich filmach. Zszywki? Takie realia. Równie dobrze można by mówić, że szycie ran nicią jest głupie. Reakcja kobiety po operacji? "Bo ja nie wierzę, że mieli taki sprzęt i nie możliwe jest by ona od razu chodziła", ale mieli i chodziła :D Koniec i kropka. Ani razu podczas tej sceny nie pomyślałem, że coś jest nie tak. I ten film nie jest prequelem Obcego, a to że gdzieś tam pojawia się Obcy to jeszcze nie znaczy, że to prequel. W "Predatorze 2" też się pojawia, a ani to prequel, ani sequel ani część serii. Oczywiście bardzo możliwe, że ostatecznie seria zapoczątkowana "Prometeuszem" doprowadzi do takiego punktu, że stanie się jako takim prequelem, ale póki co nim nie jest. To tak jakby powiedzieć, że komiks "Rycerze Starej Republiki" jest marnym prequelem klasycznej trylogii. No jest marnym, bo NIE jest prequelem, a jedynie filmem rozgrywającym się w tym samym uniwersum. Ludzie zachowywali się nie logicznie? No tak, zachowywali się... podobnie jak we wszystkich czterech częściach Obcego i większości filmów czy to sci-fi czy innych gatunków. Nie rozumiem tej fali krytyki i widzę dwa wytłumaczenia. Albo ludzie mieli niestworzone oczekiwania, albo po prostu dla zasady... bo na pewno nie dlatego, że film jest słaby, bo nie jest. Dla mnie "Prometeusz" to wizualne arcydzieło, a fabularnie... nie dostałem nic mniej, ale też nic ponad to czego oczekiwałem po tym filmie. Ja tam z przyjemnością obejrzałem w kinie i pewnie kiedyś kupię na dvd, ale na razie mi się nie pali. Tymczasem czekam na drugą część.

PS. Choć jednocześnie nie mam zamiaru się jakoś przepychać i walczyć o swoje. Mnie się podobało tobie czy tobie nie... i tyle w temacie. Bawi mnie tylko wychwalanie pod niebiosa strzelanki z typową wioską kina akcji z tego okresu, a mieszanie z błotem tego co nowe. Poza tym jeśli "Prometeusz" jest częścią serii i nie zasługuje na oddzielny wątek, to AvP jest jeszcze bardziej częścią serii :D

PS2. No i oczywiście jak ktoś oczekiwał nie wiadomo czego to oczywiście rozumiem, że się zawiódł, ale nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie tego oczekiwał :D

Mando, nie chce mi się i nie mam czasu się teraz rozpisywać... Będziemy mieli dużo czasu na Polconie, żeby pogadać o tym, dlaczego "Prometeusz" JEST prequelem oraz dlaczego brak logiki w tym filmie to coś rażącego :)

Jeśli mielibyśmy pogadać to musiałbym go jeszcze raz obejrzeć, a szkoda mi kasy na drugie kino. Bo ja go oglądałem w bloku. Poszedłem od razu po Batmanie (na niego mi drugi raz nie szkoda, a też psy wieszają :D) i trochę zmęczenie jednak dało o sobie znać. Od początku jednak oglądałem to głównie pod kątem widowiska i dobrej zabawy, a nie analizowania zawiłości fabuły :-)

Dla mnie "Prometeusz" i "Mroczny Rycerz powstaje" to właśnie dwa wielkie rozczarowania. Chociaż oba tytuły zasługują na nagrodę za fenomenalne zwiastuny!  :haha:

Film Scotta nie ma w sobie żadnej iskry, pazura, charakteru, jaj itp. Letnie kino, cholernie wtórne i nijakie (zaznaczam, że nie nastawiałem się na traktat o powstaniu człowieka, tylko dobry thriller). Co z tego, że wygląda świetnie i nawet 3D chyba po raz pierwszy mnie nie irytowało...Gdzie gówniany scenariusz - tam i Fassbender nie pomoże.

A to będziesz mi musiał wyjaśnić. Szczególnie z uwzględnieniem pozostałych części tego... jak twierdzicie cyklu. Szalenie inteligentnych "Obcych" Camerona z takimi żywymi postaciami z krwi i kości podejmującymi same racjonalne decyzje. Czwartego "Obcego", który jest niemalże podręcznikiem naukawym okraszonym tylko szczyptą fiction. Albo spójnego i logicznego trzeciego "Obcego", w którym jedna scena wynika z drugiej i wszystko jest przemyślane i poukładane. Mówię oczywiście o wersji podstawowej, a nie reżyserskiej, bo to taka jest skończonym produktem. Jeśli ostateczną wersją byłaby ta po poprawkach twórcy to nikt nie miałby prawa jeszcze oceniać klasycznej trylogii Star Wars, bo Lucas jej jeszcze nie skończył :D Serio strasznie mnie ciekawi dlaczego widzowie oczekiwali po "Prometeuszu" filmu wybitnego na każdym polu i najwyraźniej lepszego od chyba wszystkich części cyklu, bo żadna nie była ideałem. Czy dlatego, że czwarty "Obcy" udowodnił, że każda kolejna część jest lepsza od poprzedniej? A może dlatego, że obie części "AvP" przerosły swą doskonałością oryginalny cykl? A może wreszcie dlatego, że to Ridley Scott powrócił do tematu. A no rzeczywiście, przecież historia pokazała, że jak twórcy po 30 latach wracają do swoich starych serii to zawsze wychodzą z tego arcydzieła :D


A "Batman" to drugi film, gdzie kompletnie nie rozumiem czego ludzie oczekiwali, ale to w sumie nie temat na tę dyskusję.

To jest jeden z problemów. Prometeusz nie zaproponował nic nowego. Większość scen do odgrzewane kotlety z poprzednich filmów serii albo innych filmów Sci-Fi.


No chyba dla wielu z nas była to jedna z najbardziej oczekiwanych premier roku. A oczekiwania rosły z każdym zwiastunem. Kampania reklamowa była rewelacyjna. Zwiastuny cud miód. I te zwiastuny ewidentnie reklamowały film w ten sposób aby fani serii "Obcy"  tłumnie przybyli do kin... Porównaj zwiastun Prometeusza (http://www.youtube.com/watch?v=sftuxbvGwiU) ze zwiastunem Obcego (http://www.youtube.com/watch?v=bEVY_lonKf4). Ta sama czcionka, animowana w ten sam sposób, te same efekty dźwiękowe, w to wszystko wmontowane ikoniczne obrazki statku Inżynierów ;) Plus, zwiastun Prometeusza "obiecuje" że film będzie miał podobną ilość napiecia jak Obcy.  Może dlatego wiele osób poszło do kina z myślą że zobaczą typowy prequel. I przyznam wam rację że to nie jest typowy prequel... ale to nie zmienia nagle faktu że film i tak jest słabiutki. I ten brak określenia, prequel/nie prequel nie pomaga temu filmowi. Ludzie po wyjściu z kina nie wiedzieli co jest grane... Internet zalały dyskusje w których ludzie dobrze znający serię musieli tłumaczyć innym że to nie jest ta sama planeta którą widzimy w filmie z 1979r. :haha: Pierwsze dni to było totalne zamieszanie.


A widzisz sam tym zdaniem wpisujesz ten film mocno w serię "Obcy" ;) Tak, tak... to miał być wielki powrót. Nie oszukujmy się... Ridley miał przywrócić tej serii (albo jak kto woli: temu uniwersum) dobre imię. Po rozczarowaniach 3 i 4 częścią Obcego i po kompletnych katastrofach jakimi były filmy AvP, Ridley miał zrobić to o czym spekulowano latami czyli opowiedzieć historię Space Jockeya z pierwszego filmu. Niestety w którymś momencie ten film ewoluował w to co zobaczyliśmy. I tak jak wspominałem większość scen to marne kalki scen z poprzednich filmów serii... a na deser dostaliśmy jeszcze zakończenie prawie identyczne jak w AvP :roll: Wybacz ale naprawdę oczekiwałem po tym filmie więcej.

I jeszcze napiszę że ten film nie był rozczarowaniem tylko jeśli chodzi o warstwę wizualną, chodzi mi o zdjęcia i scenografię (chociaż tyle :rad2:). Ale już montaż to porażka. Momentami miałem wrażenie że brakuje całych godzin materiału filmowego. Przez to zachowanie głównych postaci było chwilami niezrozumiałe.


Muzyka też nie pracowała w tym filmie dobrze. Co chwilę zwracała na siebie uwagę. Tam gdzie wypadałoby żeby było cicho grała muzyczka i na odwrót, tam gdzie powinna zagrać to jej nie słychać :P Ridley powinien zakończyć współpracę ze Streitenfeldem. Poza tym filmy Ridleya zawsze kojarzę z dobrą muzą a ta z Prometeusza jest strasznie nijaka.  :)

Wygląd potworów. Jak na film który dzieje się w uniwersum Obcego to dla mnie potworki były strasznie słabe. Tak jak samego Obcego nie da się opisać.. to kreatury z Prometeusza można opisać bardzo łatwo:


Jeśli gdzieś można było zaszaleć z wyglądem stworów to właśnie w uniwersum Obcego.

I już na koniec, ja na prawdę potrafię się wyluzować i dobrze bawić w kinie... potrafię przełknąć największą głupotę ale tylko wtedy gdy dostaję coś w zamian. Wystarczy ze bohaterowie będą mieli trochę serca i już będę się lepiej bawił. Albo niech chociaż historia będzie miała jakaś solidną strukturę. Prometeusz nic nie daje w zamian. Zostajemy ze słabą historią i bohaterami z którymi nie idzie się identyfikować. Naprawdę nie powinno dziwić że ludzie lepiej się bawią oglądając "Battleship"  :D

Tyle że wiesz, te dwa filmy to była strzelanka i łupanka. Tam mamy kupę żołnierzy albo tłuków z więzienia. I od razu jest wiadomo, co dostaniemy i czego się spodziewać. Logika odchodzi na bok, można przymknąć oko. Natomiast w "Prometeuszu" statek wypełniali naukowcy. NAUKOWCY. A ponieważ ten film poza tym aspiruje do czegoś więcej, niż strzelanki (no bo jest próbą odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzimy, nie? czyli dosyć ambitnie), to chyba wymagania też są wyższe. A już na pewno można wymagać od niego choć odrobiny logiki, jak w pierwszym "Obcym", któremu ciężko coś zarzucić.

Nie, po prostu skoro tak się toczy dyskusja to podążam tym tropem :-)


Ale to już po kilku kolejnych reformach szkolnictwa :D


No ale powiedzmy, że z grubsza łapię. No ja na ten film tak nie czekałem, nie spekulowałem latami kim są spejsjokeje, nie zastanawiałem się skąd to się wizęło, jak to się zaczęło itd. i gdyby kumpel mnie nie wyciągnął (on zresztą szedł drugi raz) to bym pewnie obejrzał dopiero na dvd.

To żeby trochę uspokoić dyskusję... Zaczynają napływać pierwsze informacje odnośnie wydania filmu na płytach i na razie niestety nie zobaczymy wersji rozszerzonej/reżyserskiej ale w dodatkach znajdziemy około 35 minut alternatywnych/usuniętych scen. Dokładniejsze info w spoilerze  ;)


A tu reszta dodatków:


Najbardziej mnie interesuje komentarz reżysera... bo ma się z czego tłumaczyć :haha: No i filmiki o efektach też bardzo chętnie obejrzę :faja:

Zawsze jestem zdania, że warto film po kinie obejrzeć drugi raz na spokojnie w domu. Wiem, że dużo się nie zmieni, ale zawsze wyłapie się jakieś detale mniej lub bardziej istotne. DVD kupię na pewno, bo jestem jednym z tych, który jak polubi cykl, to ogląda i kupuje wszystko aż do zakończenia, nawet jeśli robi się źle. I też jestem ciekaw dodatków. Tyle tylko, że u nas będzie trzeba długo poczekać na DVD w konkretnym wydaniu. :)

W ogóle,to nie myślałem, że taka dyskusja się rozpocznie, ale cholernie dziwiło mnie, dlaczego tak cicho w tym temacie, jak to jedna z trzech najważniejszych premier w tym roku. :P

Niewykluczone że mi serce trochę zmięknie jak obejrzę dodatki i zobaczę tych wszystkich grafików, animatorów, modelarzy itd. harujących przy tym filmie ;) Ale już Lindelof & Spaihts niech mi się na oczy nie pokazują :haha:


Ja zakładałem że większość przybrała postawę: Ciszej nad tą trumną  :haha: I się nie odzywałem  ;)

Tak tu sobaczycie na ten film i coraz mniejszą mam ochotę sam na niego iść  :haha:

Sentyment jest i zawsze inaczej się patrzy. Ale jakby nie było, na pewno nie ma gorzej od AVP 2 czy Predatorsów. Obcopredator i pianista w osobie Adriena Brody'ego z giwerą w łapach, to była żenada i śmiech ponad miarę . :D


Hehehe, no właśnie tak myślałem, że co niektórzy cierpliwie milczą. :P


Dampf, idź ,a nie pie@#$l! :D Będziemy analizować, a za 3 miechy się przerzucimy do pokoju Tolkiena i będziemy analizować 3 z kolei najważniejszą premierę tego roku. :D

Znaczy się marudzić :D

Weź nie strasz. Jak mi Jackson odstawi taką samą kaszanę jak Scott to już się chyba totalnie załamię :o


Jeśli bierzemy pod uwagę filmy z wszystkich serii to u mnie ranking wygląda tak:

1. Aliens
2. Alien
3. Predator
--- mała przepaść ---
4. Alien 4
5. Alien 3
6. Predator 2
--- olbrzymia przepaść ---
7. AvP i Prometeusz
8. Predators
9. AvP 2

 :)

Ja też mam nadzieję, że będzie dobrze jednak ;)

Bluźnisz! Aliens to rąbanka i momentami kalka z Aliena dla mnie tak naprawdę. Wolę klaustrofobię jedynki.

Tutaj też się nie zgodzę :D 3ka mi się bardzo podobała, a 4kę ledwo już pamiętam.

Też mnie dziwi ta kolejność  :o

Jak dla mnie "Predator 2" jest filmem chyba gorszym nawet od obu AvP, choć oba widziałem raz i raczej zbyt wiele nie pamiętam. A "Predators", choć widziałem też tylko raz, to mi się podobał. No a "Alien 3" dla mnie świetny film. W ogóle A1, A2 i A3 ja mniej więcej na równi stawiam, ale A4 chyba od nich aż tak nie odstaje.


U mnie może zadziałać zupełnie na odwrót. Po pierwsze ja baaaaardzo dawno nie widziałem Obcych i w pierwszej chwili na "Prometeuszu" nawet nie skumałem co to za skoczki są :D Do tego czasu raczej na pewno odświeżę sobie całą serię. Po drugie tak jak pisałem ja na tym filmie byłem na całkowitym lajcie. Bez żadnych oczekiwań. I poszedłem na niego bezpośrednio po "Batmanie". Jakieś 5 godzin w kinie. "Prometeusza" oglądałem na kompletnym odmóżdżeniu także kto wie, może faktycznie potem ocenię inaczej :D

PS. Od kilku dni bardzo za mną "Obcy" chodzi. Już raz zacząłem ściągać, ale przerwałem. Kurde jak ściągnę to znów nie kupię przez kilka następnych lat. We wrześniu muszę kupić i oglądam :D

To jest wkalkulowane w każdą ekranizację. :P


Ja bym tu dał.
1.Predator - mimo wszystko, od dziecka jestem zżyty z tym filmem i dla mnie jest idealny :)
2.Aliens - te tunele i bezpośrednia konfrontacja chyba bardziej mnie jarają :)
3.Alien - co nie znaczy, że na tym miejscu nie otrzyma ode mnie oceny 10/10 :D


A tu zamieniłbym tylko miejscami "Predatora 2" i "AVP" i  się zgadzamy. :)


Eeee, klaustrofobia w 1 większa od tej w 2? Chyba nie. :P Przecież w Alien akcja dzieje się na ich własnym statku, który znają co do centymetra, natomiast w Aliens wbijają na obcy teren, w dodatku pobojowisko i "prywatną kwaterę" obcych, gdzie nikt nie wie, gdzie, co i jak. :)


Ale wiesz co Hal, teraz przypomniał mi  się wynalazek Prometeusza,a mianowicie robociki, ów kule, które rzucił Sean Harris (aktor, który swoją prezencją w tym filmie nasuwał mi na myśl kolesia, który będzie tam robił rozpierduchę z giwarą, a ostatecznie wypadł jak leszcz :D )  do odkrycia nieznanych tuneli. :) Świetna sprawa i jestem ciekaw kiedy coś takiego będzie w rzeczywistości, a że będzie to wiem na pewno (o ile już w pentagonie tego nie ma). :)


Też się z tym boryka, ale ostatecznie obejrzałem Aliena na kompie i motywuje się, że jak wyjdzie "Prometeusz" to kupię Obcych w całości na BD. :P

Statek jest bardziej klaustrofobiczny od bazy, to raz. Dwa: mamy tam wąskie tunele i korytarze. A w "Aliens" bardziej otwartą przestrzeń. Poza tym w Aliens Obcych jak więcej i to raczej bardziej seryjna rzeźnia niż jeden, tajemniczy i nieznany zabójca. A i najbardziej przeraża nas to co wydaje nam się, że znamy i jest bezpieczne przecież ;) Czyli Nostromo winien być gwarancją bezpieczeństwa, a nie jest ;)

Jedynka na pewno jest bardziej klimatyczna poza tym załoga liczy tylko 7 osób plus kot :D. Nie ma tam żołnierzy jest prymitywna broń. W dodatku mój ulubieniec oficer naukowy Ash ;) bezuczuciowy robot który wpuszcza to coś do środka pomimo zakazu Ripley. Komputer matka, która nic nie wie ani jak to zabić ani nic. Radź sobie sam człowieku. I co najważniejsze jak ktoś pierwszy raz oglądał obcego to tak naprawdę nie wie, z czym ma do czynienia tak samo jak załoga statku. A w dwójce wiemy co i jak w dodatku mamy elitarną grupę badass marines którzy nakopią do tyłków obcym :D. Tak naprawdę w dwójce to, co było ciekawe to Królowa Obcych i tyle. Reszta to strzelanina i akcja co tez ma jako takie plusy.

Teraz jak patrze całościowo

Ja mam słynną Quadrologie na DVD którą zajeździłem prawie na śmierć :D Ale parę miesięcy temu kupiłem też pakiecik wszystkich filmów na Blu-ray (same filmy). To jest moja ulubiona filmowa seria, widziałem te filmy niezliczoną ilość razy :D Ale w kinie widziałem tylko Obcego 4 i wersję reżyserską pierwszego Obcego. Marzę o tym że kiedyś wypuszczą do kin Obcego 2 (najlepiej w IMAXie  :haha: ). Jak ktoś lubi te filmy, albo kolekcjonuje płyty... to to są pozycje obowiązkowe ;)


 

No, hola hola koledzy :D

Kolejność nie powinna aż tak bardzo dziwić bo wiele osób stawia Aliens na pierwszym miejscu... w tym ja. A powody są następujące: Tylko rąbanka i strzelanina? W życiu! Przypominam kto jest reżyserem tego filmu: James Cameron. A żaden z jego filmów nie jest pustą rąbanką pozbawioną sensu. Ten film ma to czego brakuje w Prometeuszu. Bohaterów z którymi można się identyfikować, a opowiadana historia ma cholernie dobrą strukturę. Ale przede wszystkim ten film ma najwiecej "serca" ze wszystkich w całej serii :] No i jak już wspominałem gdzieś wcześniej, dla mnie, to Cameron tak naprawdę stworzył Ellen Ripley. Po tym filmie ta postać stała się filmową ikoną.W jedynce przez większość filmu jest postacią drugoplanową, dopiero pod koniec przejmuje inicjatywę ;) W dwójce od początku do końca cały film opiera się na jej postaci, i na przemianie jaką jej postać przechodzi. I Sigourney zagrała rewelacyjnie (była nominowana do Oscara! Za rolę w filmie Sc-Fi! Takie coś się rzadko zdarza na tej imprezie :haha:).

Druga sprawa. Proponuję sobie odświeżyć ten film bo to że Ripley leci na LV-426 w obstawie Marines na niewiele się zdaje ;) Po pierwszym "spotkaniu trzeciego stopnia" Marines z Obcymi już wiadomo że te wypasione spluwy i sprzęt nic nie pomogą :roll: I nie przyjmuję też zarzutu o braku klaustrofobii. Według mnie dostajemy taką samą dawkę jak w pierwszej części. Mamy długie korytarze, ciasne tunele wentylacyjne... i mój faworyt, który naprawdę powodował u mnie atak klaustrofobii... czyli paruset(?) metrowa podróż Bishopa w rurze :faja:

Klimat jest inny niż w jedynce, to prawda. Jedynka to głównie horror. Dwójka to głównie kino akcji... ale tego najlepszego rodzaju ;) I jeśli chodzi o napięcie to dwójka jest niedościgniona. Tyle razy już widziałem ten film i za każdym razem scena z Facehuggerami powoduje u mnie skok ciśnienia :P Końcówka też ;) Ale te wahania klimatów to jest to za co tak lubię tą serię. Każdy z reżyserów zrobił coś swojego :) Mi po prostu najbardziej przypadł do gustu klimat jaki zaproponował Cameron.

Wszyscy powinni się uczyć od Camerona jak się robi sequele. Po pierwsze w Obcym 2 czuć duży respekt do tego co zrobił Ridley. Cameron długo analizował styl Ridleya aż wymyślił jak połączyć to co zrobił Ridley ze swoimi pomysłami. Jeśli porównacie oba filmy to na pewno dojdziecie do wniosku że wizualnie są one bardzo podobne (kolorystyka może być inna, ale ustawienia kamery, scenografia itd. bardzo przypomina styl Ridleya). O Bohaterach już wspominałem, można im kibicować... i do tego Cameron napisał im dialogi które przeszły do historii :D I na koniec, wprowadził do uniwersum kilka genialnych pomysłów (Space Marines, Powerloader, Królowa) :faja:

PS. Aliens, Alien i Predator mają u mnie 10/10. Ale Alines lubię najbardziej  :P

PS2. Zgrzeszyłbym jakbym nie wspomniał Jamesa Hornera ;) Najlepsza muza w całej serii. Te skoki ciśnienia to między innymi zasługa właśnie tej genialnej muzyki  :faja:

Przyznam szczerze, że nigdy nie zrozumiem tego argumentu jako wyznacznika dobrej książki/filmu :).


Chyba faktycznie sobie odświeżę, bo oglądałem go zdaje się ze dwa razy, i to ostatnio parę ładnych lat temu. Też uważam, że to świetny film, ale do pierwszego "Obcego" mimo wszystko nie dorównuje w moim rankingu. Nie wiem, może się mylę, ale moim zdaniem dobry film akcji łatwiej zrobić niż klaustrofobiczny, klimatyczny horror.

Oczywiście istnieją bardzo dobre filmy w których bohaterowie, nie są sympatyczni albo nie "zmieniają się" w ciągu trwania filmu  :) Ja a po prostu wolę jak podczas oglądania filmu odbywam z bohaterami jakąś podróż ;)


Chyba oba tak samo trudno zrobić... co widać na każdym kroku. Mało jest dobrych klaustrofobicznych horrorów i mało naprawdę dobrych filmów akcji  :haha:

Chodziło mi bardziej o to, że film/książka musi być w ogóle o ludziach, że muszą być pokazane ich perypetie, uczucia, rozterki, zmagania itd. A przecież są bardzo dobre dzieła, w których człowiek jest traktowany bardzo marginalnie, a główną rolę odgrywają albo zdarzenia, albo miejsce akcji, albo jeszcze coś innego. Przykład: film, z którego wziąłeś awatar i nick :)

Aha... takie filmy :) No bardzo dobry przykład i film  :D Ale takich to już w ogóle ze świecą szukać :haha:

Szkoda, że nie zabrali ze sobą:


Przecież już były w użyciu  :haha:

Ale żeś zapodał wykładnią. :D W takim razie zdania podzielone, bo dla mnie było gorzej w Aliens. :) Chociaż nie powiem, scena w szybie z poszukiwaniem przez kapitana obcego, była konkretna :)


Wszystko pięknie, fajnie, miło, ale to zdaje się są wydania bez polskiego lektora, bo tylko pojedyncze DVD go miały, o ile się nie mylę. A dla mnie to jest cholerna głupota i nieporozumienie. :D


Za nic bym nie wszedł. :D To jeszcze gorsza, niż ten szyb w Alienie.


Takich detali można by znaleźć sporo. :P

No to zobaczyłem sobie "Prometeusza". I jeśli coś mnie rozczarowało to głównie to, iż ta historia jest tak niekompletna. I w pewnym zakresie odbiór "Prometeusza" - po latach - będzie zależał od tego, co wymyślą w sequelu - o ile powstanie.

Ale po kolei :)

Po pierwsze - to nie jest prequel. To nie jest prequel. To nie jest prequel ;)

Wiem, są wątki, które można traktować jako "Alien: geneza", ale istotniejsza dla filmu wydaje mi się relacja między ludźmi a Inżynierami (w oryginale było Engineers i tego będę się trzymał ;)). A to, że twórcy filmu ulegli pokusie, by tu czy ówdzie rzucić kiełbasę dla fanów Aliena to inna sprawa... tym bardziej, iż kiełbasa okazała się zepsuta ;) To również film nieco inny, jeśli o gatunek idzie. Nie bardzo można nazwać go horrorem, tym bardziej kinem akcji, nastąpiło przesunięcie akcentów w kierunku science-fiction... tyle, że coś po drodze nie wyszło :)

Początek bardzo mi się spodobał. Może i idea niekoniecznie świeża, ale na mnie działa jak lep :) I tak gdzieś do połowy świetnie mi się to oglądało, również dzięki ciekawym efektom, scenografii, zdjęciom. A później... coś się rozłazi. Pierwszym symptomem są postaci dwóch naukowców - biologa i geologa, których nazwisk nie pomnę. .

I to jeden z problemów związanych z "Prometeuszem". Film miał aspiracje, by być filozoficznym prawie że kinem sci-fi, ale - nie wiem - twórcom zabrakło konsekwencji, odwagi a może po prostu talentu. Bo im dalej w las, tym gorzej. W drugiej połowie filmu błędy logiczne się mnożą, poszczególne sceny jakoś się ze sobą nie kleją. Bohaterowie też przechodzą samych siebie, jeśli o idiotyczne zachowania idzie . Co gorsza, uważam, że to może być nie do końca wina twórców filmu...w pewnym sensie. Otóż byli świadomi - jak widać i po tym wątku, mieli rację - iż ludzie będą oczekiwać akcji, flaków i innych takich. Gdyby nie te idiotyczne decyzje bohaterów, tej akcji nie byłoby prawie wcale... Film byłby moim zdaniem lepszy, gdyby jego twórcy nie ulegli takiej pokusie. Jest jeszcze fatalna scena
Tyle że, jak napisał Mando, idiotyczne decyzje bohaterów to często bolączka tego typu filmów. Choć tu może bardziej się to gryzie, ze względu na aspiracje na bycie filmem "poważnym". Natomiast jestem w stanie jako tako to przełknąć, gdyż sama historia mnie zafascynowała. I dlatego najbardziej boli mnie to, iż najistotniejsze dla mnie wątki pozostały otwarte
Przypomina mi to wszystko moje reakcje po drugiej odsłonie Matrixa, która z jednej strony była wyraźnie słabsza od jedynki, z drugiej jednakże - zadawała mnóstwo pytań, które mnie osobiście bardzo nurtowały a jestem zdania, że jeśli coś mnie nurtuje, to nie mogę filmu źle ocenić. Inna sprawa, że trzecia odsłona Matrixa nie odpowiedziała na te pytania w satysfakcjonujący sposób. Dlatego też napisałem powyżej, iż odbiór "Prometeusza" może zależeć od tego, co pokażą w sequelu.  A z kolei z powodu tych pytań oceniam póki co "Prometeusza" na 7/10 i śmiem twierdzić, że film wywołał we mnie o wiele większe emocje, niż trzecia odsłona "Aliena" na przykład :) A to, że bywa ocenia dosyć surowo... Po pierwsze - ma swoje błędy logiczne, które jednakże nie powinny w mojej opinii powodować, by oceniać całość na 3/10 ;) Po drugie - oczekiwania. Tu już nie ma przebacz, jak ktoś się napalał, to mógł się rozczarować i trudno polemizować. Zwłaszcza, jeśli ktoś się napalał na kolejny film o Alienach. Nie traktuję argumentu "film był do d..., bo nie było Alienów i akcji" serio.  Bo to nie jest prequel. Przynajmniej - nie typowy sequel. To inny film. Najeżony może i błędami, nie przeczę. Ale nade wszystko - inny i to z tego powodu bywa oceniany tak, a nie inaczej.

Założę się, że gdyby wyciąć go z całego kontekstu - choć do końca się nie da- oceniano by go lepiej.  A to, że zwiastun, że czcionka ta sama... No takie czasy. Przykład chociażby wspomnianych tu "Gór szaleństwa" pokazuje, iż w dzisiejszych czasach wytwórnie niechętnie podejmują ryzyko zupełnie nowej produkcji. Powstają masowo remake'i i rebooty. Trzeba było lud zapędzić do kin, a ten efekt uzyskano niewybrednymi aluzjami, że być może mamy do czynienia z prequelem.

Ps. I jeszcze osobiste malutkie plusiki za atletyczną sylwetkę Noomi i wykorzystanie Deszczowego Preludium Chopina - szkoda, że tylko durowej części :)

Nie chcę już dyskutować nad absurdami tego filmu, przegadałem je wszerz i wzdłuż, ogólnie się zgadzam z Tobą, p.a., jednego jednak nie rozumiem: czemu wszyscy upierają się nad tym, że


Wg słownika: "prequel [wym. prik?el] ?film kinowy lub telewizyjny przedstawiający zdarzenia rozgrywające się wcześniej niż zdarzenia znane widzowi z innego filmu?"
A w Prometeuszu mamy:
1) chronologicznie film rozgrywa się wcześniej niż "Obcy - ósmy pasażer Nostromo"
2) rozgrywa się w tym samym świecie (o czym świadczy Weyland Corporation, no i
Czego trzeba więcej, żeby nazwać "Prometeusza" prequelem serii o Obcych??

EDIT: Aha - w pierwszej scenie filmu Inżynier nie przemienia się w Obcego, tylko

Inaczej - film jest moim zdaniem czymś więcej, niż tylko prequelem. Jak już pisałem, dla mnie ważniejsze od genezy Obcego były relacje ludzie-Inżynierowie. Choć prawdę powiedziawszy, muszę sobie przypomnieć teraz pierwszą część "Obcego", bo nie bardzo pamiętam już, co dokładnie odkryła załoga Nostromo na planecie i co o Inżynierach powiedziano w tym filmie. Tym niemniej typowy prequel kończyłby się tuż przed początkiem właściwej części filmu bez zostawienia żadnych otwartych fabularnych furtek. Tu niedokończonych wątków jest co najmniej kilka, więc jeśli nawet film jest prequelem "Obcego", to również pierwszą częścią nowej opowieści.

Tak, Twoja interpretacja pierwszej sceny ma sens - zresztą czytałem już gdzieś coś podobnego. Dzięki :) Jeden problem z głowy :)
 

No to wszystko jasne :). Oczywiście, że to nowa historia, ale przy okazji prequel. Myślałem, że uważasz, że to w ogóle nie jest prequel tylko kompletnie inna opowieść :).


Może i ma sens, ale typowy dla tego filmu - jest bez sensu :D.

Mi głupio coś więcej napisać, bo niezbyt pamiętam wszystkie szczegóły całej serii i pewnie bym namieszał strasznie ;) Muszę sobie wszystko poprzypominać.

Więc póki co zrobię zestaw w stylu HALa i u mnie to się kształtuje tak:
1. Aliens i Alien
--- mała przepaść ---
2. Alien 3 i Alien 4
3. Predator
--- pewnego rozmiaru już przepaść ---
4. Prometeusz
--- kolejna przepaść ---
5. Predator 2 i Predators
--- przepaść prowadząca prosto do dna ---
6. AvP
7. AvP 2
Generalnie 3 pierwsze pozycje u mnie to bardzo wysoka nota. Przynajmniej 7/10. Potem taki słabszy Promoteusz, który jednak ma coś w sobie 5+/10. Dalej już znaczny spadek i Predators i Predziu 2 to takie 4/10. Potem to już poziom katastrofy.

Co do Prometeusza, no to nie jest film najwyższych lotów, jednak oglądało mi się go z przyjemnością, może dlatego, że nie nastawiałem się na Bóg wie jakie cuda. Trochę błędów, sporo bezsensu i głupot, ale dość sprawnie zrobione i wciąga.

W sumie racja, Cichy, co tylko wzmacnia to, co napisałem wcześniej, iż odbiór "Prometeusza" zależeć będzie od tego, co wymyślą na potrzeby drugiej części.

Nie, napisałem już w pierwszym poście, iż niektóre wątki pasowałyby do filmu pt. "Alien:geneza", ale traktowanie "Prometeusza" wyłącznie w kategoriach prequelu nie służy moim zdaniem ani widzowi, ani filmowi :)

I tak mieszacie tu o tych Predatorach, że w końcu muszę sobie zobaczyć - widziałem tylko oryginał :)

A zestawienie...

1. Alien
2. Predator
3. Aliens
4. Prometeusz
5. Alien 3

Alien 4 - nie wiem. Film widziałem tylko raz i już dość dawno temu, pamiętam tylko naciąganą genezę filmu, absurdy w rodzaju instynktów macierzyńskich i generalnie powtórkę z rozrywki. Film prawdopodobnie trafi na 5 albo i 6 miejsce.

Dodam jeszcze, że chętnie odświeżę sobie całość... może jedynie do trójki nie mam ochoty wracać, bo widziałem ją stosunkowo niedawno. Ale czwórkę odświeżyć to już po prostu muszę :)

Przypomnij sobie... a ja z przyjemnością popatrzę jak później rewidujesz (i znacznie obniżasz) swoją ocenę "Prometeusza"  :haha:


Tak, czar pryska w momencie gdy ekipa wybitnych naukowców ląduje na obcej planecie i zaczyna swoje badania :D Research Lindelofa polegał chyba na oglądnięciu wszystkich filmów sci-fi klasy B i C z lat '50 / '60... Barbarella też szybko wyskakuje z kombinezonu :haha: Może chciał nawiązać do tego klasyka ;)


Chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Efekt jest taki, że film nie broni się ani jako "nowa opowieść", ani jako prequel.

Dziwię się, dlaczego jeszcze nic tu nie napisałem ;)

Spośród czterech części Obcego to najbardziej podobają mi się "dwójka" i "trójka". Posiadają na prawdę świetny klimat i chyba najlepiej te dwie części mi się ogląda. Mogę się mylić, ale przy A3 chyba poraz pierwszy wykorzystano tak mocno efekty komputerowe i klimatu dodają temu filmowi takie nienaturalne kadry i zniekształcenia obrazu (jeśli wiecie o co mi chodzi). Co do "jedynki", to pomimo jej kultowości i tego, że zapoczątkowała tę serię, to stawiam ją na trzecim miejscu. Co "Allien: Resurreciot" to na tle pozostałych filmów sprawia wrażenie, bo ja wiem... takiego wykastrowanego.  Już pomijam stronę fabularną - film jest zwyczajnie głupi i nie dorasta poprzednikom do pięt.

AvP. Oglądałem tylko jedynkę. Mam do tego filmu taki sam stosunek jak do "Freddie vs Jason" - czyli niezobowiązująca, lekko "jajcarska" historyjka :D

Jak to się stało, że przegapiłem ten wątek??? :o Niedawno nawet sam chciałem coś takiego założyć! :haha:
Nie będę się rozpisywał za bardzo bo o serii Alien mógłbym bardzo długo. ;)
 
S-F wszechczasów to oczywiście Aliens (znany z czasów kinowych jako Obcy - decydujące starcie)!!! :diab9: :diab9: :diab9: Ten film nie ma po prostu sobie równych i basta.

Alien, Alien 3 i Alien Ressurection to również świetne filmy, niestety do wyżej wymienionego drugiego epizodu trochę im brakuje. Jednakże jako całość saga o Obcych deklasuje wszystko (oczywiście oprócz Star Wars ;)).

Kolejny krok, czyli pojawienie się Alien vs Predator, po prostu mnie zmiażdżyło! :o Kolejna rewelacja, wszak Predator w moim avatarze też o czymś świadczy! :diab9:
Niestety AvP 2 to już jakaś pomyłka i zarazem najgorszy film związany z sagą o Obcych. ;(

No i wreszcie Prometeusz!!!!!  Megarewelacja! :diab9: Genialne nawiązanie do Nostromo i świetna realizacja nie pozwoliły mi oderwać się od niego nawet na chwilę. A o dziwo oglądałem go o bardzo późnej godzinie i nie chciało mi się wcale spać. :haha: Od dobrych paru lat żaden film nie zrobił na mnie takiego wrażenia, CUDO!!! :diab9:

O, przypomniałeś mi, co mnie jeszcze trochę zirytowało z samego początku. Kurczę. Lecą na obcą planetę. Chwilę krążą nad nią, po czym naukowiec stwierdza - lądujcie tu. Wyjechali sobie pojazdami na powierzchnię - bach, znaleźli "tajemniczą budowlę" ;) Coś za szybko.

Co do pieczenia na jednym ogniu - zgadzam się, ale tylko jakościowo, a nie ilościowo;) Czyli - ta podwójna pieczeń niekoniecznie wyszła filmowi na dobre, ale moim zdaniem jednak pod obydwoma względami jako tako się broni :)

I trochę w sumie nie rozumiem tej gloryfikacji dwójki. Po arcygenialnej, klaustrofobicznej jedynce, ten jawi się trochę jak zwykłe kino akcji ;) Aczkolwiek słyszałem i takie zarzuty pod względem pierwowzoru, iż film jest do bani, bo mało tam Obcego. Ojezusmaryjo, jak mawiał mój dziadek ;)

A swoją drogą, HALu, dlaczegoś umieścił ten zacny wątek w tak dziwnym miejscu?:) To powinno chyba jednak trafić do "horror/thriller"?

I niby to taki mały szczegół... a wkurza. I gdyby to był jedyny błąd to by go można było wybaczyć, ale ten film jest zbudowany tylko z takich wkurzających błędów ;)

W FILMIE, jakoś ostatnio, był felieton o tym że starsi reżyserzy zapominają jak się robi dobre filmy (tracą swoja moc  ;) ) Po obejrzeniu "Prometeusza" muszę przyznać że coś prawdziwego jest w tej teorii :haha: Albo po prostu zabrakło na planie kogoś odważnego, kto powiedział by wprost: Ridley, to jest bez sensu... Ridley... nie... źle... To trzeba poprawić... Lindelof jesteś zwolniony :D


Bo ta seria to głównie Sci-Fi, a jak popatrzyłem to w tym dziale są inne filmy Sci-Fi  ;) Zawsze moderator może przenieść.

Ja bym powiedział, że to może błędy nie są, ale... faktem jest, że niekiedy sprawy rozgrywają się zbyt szybko, źle stopniowane jest napięcie.
Różnica między mną a Tobą, HALu, polega chyba głównie na tym, iż chociaż oboje wyłapujemy te same błędy i uchybienia, mi one jakoś szczególnie przyjemności nie zepsuły, choć muszę przyznać, iż wyjściowa idea mogła zaowocować lepszym filmem.

Teraz nie ma już sensu przenosić wątku, choć być może z tego powodu Kujot i inni tak późno go zauważyli. Ciekawy po prostu byłem :)

W ubiegłym miesiącu z Newsweekiem pojawił się Obcy w twardej książkowej oprawie. Teraz można kupić Obcy 2, a od 7 maja Obcy 3 i co dwa następne tygodnie pozostałą serię razem z AVP i Predatorami.
http://kultura.newsweek.pl/-obcy--osmy-pasazer-nostromo--na-dvd-z-newsweekiem,99423,1,1.html

Jestem strasznie ciekaw jak to wygląda w rzeczywistości (ponoć jest z lektorem). Ma ktoś z Was?

Ja zakupiłem właśnie 4 płytowego boxa czterech części Obcego na Blu rayu (wydanie brytyjskie, bez polskich napisów/letora), który kosztuje wraz z przesyłką poniżej 90 zł. Czyli poniżej 25 zł za płytkę. Jeżeli ktoś posiada odtwarzacz i nie przeszkadza mu brak polskiej wersji to naprawdę polecam. Jakość obrazu jest kapitalna (obejrzałem dopiero "8 pasażera Nostromo"), dźwięku aż tak nie docenię, bo nie mam odpowiedniego nagłośnienia. Dla mnie to jest zupełnie inna jakość oglądania.

Nie jestem w stanie zrozumieć, jak ta seria może być bez lektora. I przypuszczam, że nie ma na tyle mądrej osoby by mi to wyjaśnić i/lub przekonać czemu. :D

"Obcy" z lektorem... Absolutnie nie! Po co sobie psuć klimat, zawsze zagłusza najfajniejsze efekty dźwiękowe, a samo tłumaczenie pewnie przypomina ten skecz (http://www.youtube.com/watch?v=DWwOqwJpsfM) :D


No Obcy na Blu-ray robi duże wrażenie. Szczególnie część pierwsza, wygląda jakby ją kręcili wczoraj ;) Dwójka też nigdy się lepiej nie prezentowała. Niestety gorzej jest z częściami 3 i 4. Na pewno wyglądają dużo lepiej niż na DVD ale nie włożono w nie tyle pracy aby wyglądały tak dobrze jak jedynka i dwójka :pff2: Fincher w ogóle nie chce słyszeć o Obcym 3... więc raczej długo nie zobaczymy jakiejś zremasterowanej wersji reżyserskiej  :D Jeunet stwierdził, że jego film wygląda na Blu jak przeciętne DVD... i się wkurzył że go nie zaproszono do przygotowania tego wydania.

Mam tak, że jak oglądałem wcześniej już filmy w lektorze w tv, to za cholerę nie potrafię się nauczyć oglądać ich bez. Tak jest ze wszystkimi Terminatorami,Rambami,Rocky, Predatorami i Obcymi. To już wszystko tyle razy oglądałem, że lektor jest już jakby jednym ze stałych elementów tych filmów. :) Ale skecz świetny. :D

Wytwórnia 20th Century Fox potwierdziła, że twórca "Dystryktu 9" i "Elizjum" nakręci kolejną część "Obcego". Projekt nie jest kontynuacją "Prometeusza", która ma trafić do kin 4 marca 2016 roku, lecz należeć będzie do oryginalne serii. Fabuła ma jednak być spójna z tym, co wydarzy się w "Prometeuszu 2". Ridley Scott został producentem widowiska.

link do wiadomości (http://www.filmweb.pl/news/Tw%C3%B3rca+%22Dystryktu+9%22+za+kamer%C4%85+kolejnego+%22Obcego%22-109851)

Co sądzicie? :)

Ja sądzę, że idę do kina na bank :D "Dysktrykt 9" bardzo mi się podobał, a "Prometeusza" już zapomniałam ;)

Ja się jaram strasznie :D Bardziej niż gdy się dowiedziałem, że będą robić kolejne części Star Wars :haha:

Mam nadzieje, że film będzie kolejną częścią starej sagi i że będzie miał jak najmniej wspólnego z Prometeuszem :D Ridley niech już będzie tylko producentem (na miejscu Blomkamp'a trzymał bym go z daleka od planu) i niech sobie robi tam swojego Prometeusza 2 czy innego Blade Runnera :P

Wrzucam tutaj te najciekawsze ilustracje, którymi podzielił się Blomkamp:

Statek Space Jockey'a (odmawiam używania nazwy The Engineer  :P )
(http://i.imgur.com/a0zv23x.jpg) (http://imgur.com/a0zv23x)

Królowa
(http://i.imgur.com/ywf9aVq.jpg) (http://imgur.com/ywf9aVq)

Hicks!!  :)
(http://i.imgur.com/y2Z0l2y.jpg) (http://imgur.com/y2Z0l2y)

Ripley w kostiumie(?) Xenomorpha. To chyba było największe marzenie Sigourney  :D
(http://i.imgur.com/AvBtszr.jpg) (http://imgur.com/AvBtszr)

Ja akurat lepiej wspominam "Prometeusza", zupełnie nie kumam fascynacji twórczością Blomkampa, zresztą już gdzieś o tym pisałem... Tak więc news dobry, ale osoba twórcy średnio mi pasuje... nie wiem też, co tu jeszcze można wymyślić, by nie było wrażenia przekombinowania. I paradoksalnie cieszy mnie to, że ma być to jednak spójne z drugą częścią Prometeusza :)

Hehe. A ja mam na odwrót. Nie cieszy mnie, że film będzie nawiązywał do Prometeusza (oby jak najmniej a najlepiej gdyby sie okazało, że to tylko plotka :P ).

Osoba reżysera bardzo mi pasuje  :D On mi pasuje do tej serii. Scott, Cameron, Fincher, Jeunet... Blomkamp  :) Ma zrobić to samo co jego poprzednicy. Nie oglądać się na innych, wziąć to co najlepsze z oryginału, przefiltrować przez swoją wyobraźnię i zrobić film w swoim stylu :faja: 

A tak, pod tym względem to masz rację. Blomkamp rzeczywiście niemalże gwarantuje, iż nowy film będzie się różnił od poprzedników.

To jest jeden z największych atutów tej serii. Dlatego ją tak cenię, bo każdy z tych reżyserów wnosi do niej coś nowego.

Blomkamp w warstwie wizualnej może nie jest tak efektowny jak jego poprzednicy ale ma charakterystyczny styl, no i będzie drugim po Cameronie reżyserem, który podpisze się też pod scenariuszem (taką mam nadzieję :) ). Dla mnie to plus.

To jest ogromny news, dla mnie o wiele ważniejszy od jakiś tam Star Wars :P "Obcy" to jeden z moich ulubionych filmów, a czytanie o planach na stworzenie kontynuacji daje nadzieję na coś dobrego. A na dodatek powrót Sigourney  :serducho:

A co do "Prometeusza" to na kontynuację czekam. Jasne pierwsza część była głupia w pewnych aspektach, ale posiadała świetny klimat. Poza tym uwielbiam Noomi Rapace. Właściwie to jedyna aktorka aktualnie, która mogłaby chociaż nawiązać do fenomenalnej Ripley z Aliena :)

Ja nie czekam bo pierwszy film poczynił już i tak nieodwracalne szkody dla całej serii *. Kolejna cześć w najlepszym wypadku będzie z trudem poprawiać błędy popełnione w pierwszej albo będzie je powielać. W najgorszym wprowadzi do serii jeszcze większe głupoty.

* Mam tu na myśli to, że ze skamieniałych szczątków istoty z "Obcego" zrobili kostium w którym siedzi... człowiek. W filmie z 1979 roku kosmos wydawał się nieskończony, a w jego mrocznych zakamarkach czaiły się istoty tak prastare i nieodgadnione, że przy nich ludzkość jest niczym.

Cały ten klimat poszedł się [tutaj wstawić jakieś brzydkie słowo  ;) ] w Prometeuszu. Powiem łagodnie, po tym filmie kosmos się bardzo skurczył.

Ja się cieszę, bo każdy film z uniwersum Alien, Predator przyjmuję z otwartymi ramionami. Nie zawsze wrażenia są na wysokim poziomie, ale zawsze jest nadzieja na coś dobrego. :) Fajnie że Ripley wraca, to najlepsza wiadomość, foto też świetne. :)

http://www.youtube.com/watch?v=Th8os-IfZhg

No i histeria wywołana. Wszyscy teraz spekulują czy to oznacza, że Blomkamp wymaże wydarzenia z części 3 i 4!? Moim zdaniem takie posunięcie to koszmarny błąd. I jeszcze mnie martwi jedna sprawa. Blomkamp chyba za bardzo lubi część drugą  :haha: Obawiam się, że będzie próbował kopiować Camerona.  Jeśli tak będzie, no to wtedy polegnie.

A ja podzielam obawy p.a., kurde, z jednej strony to fajnie, że Blomkamp jest oddany sci-fi i kręci dość oryginalne filmy, jednakże zaczyna mi podchodzić pod jakiegoś Spielberga, tylko takiego co nie wie na co się zdecydować - rasowe sci-fi, czy moralizujące, familijne. Pomysłowy D9 też w ogólnym rozliczeniu miał sporo wad, Elizjum to porządnie zrobiony film, ale już po kilkunastu minutach nawarstwiają się głupoty, natomiast Chappie z trailerów wygląda dla mnie wprost niestrawnie :/
Boję się, że nowy Obcy może wyjść trochę zbyt cukierkowy, ale zobaczymy. Na pewno będzie to wielkie przedsięwzięcie i ściskam kciuki, by przynajmniej dorównało poprzednim częściom.

A Prometeusz w mojej opinii to całkiem niezły film i chyba największą jego wadą było to, że nawiązywał do Obcego  ;)

Nie dostrzegam takowych  :jezyk:


Zgadzam się. Nie bronię go. Ten film był wielkim rozczarowaniem. Za duży budżet? Studio za bardzo ingerowało w scenariusz? Do tej pory nie wiem czemu ten film tak słabo wypadł. Jak zobaczyłem pierwsze zdjęcia z planu w Copleyem w exo-szkielecie z samurajskim mieczem na plecach to się popłakałem ze szczęścia, myślałem, ze to będzie najlepszy film wszech czasów :haha:

Jeśli chodzi o Chappie to podchodzę na spokojnie. Nie oczekuję cudów. Nawet jak film będzie spielbergowo-familijny to nie będzie mi to przeszkadzać byle tylko był opowiedziany z sensem i wywoływał jakieś emocje.

Teraz Obcy jest w rękach Blomkampa... Mi się marzy film w duchu Dystryktu 9 i najlepszych części z sagi. Film który podniesie rangę całej serii. Ale wiem, że może być różnie, Prometeusz był lekcją pokory  ;)

Mam tylko nadzieję, że nie potwierdzą się te spekulacje na temat zignorowania części 3 i 4. Tego nie kupię. Mogą wymyślić co chcą: podróże w czasie, kolejne klony byle tylko zachowali linię całej serii. Nie interesuje mnie, że komuś się nie podobały dwie ostatnie części (sam wolę pierwsze dwa filmy), ale co będzie jak Blomkamp spapra sprawę? Wtedy już rozwali wszystko :roll: A ja nie chcę kolejnego Prometeusza  :D

Ja się właśnie boję tego, że to jeszcze nie ukształtowany reżyser. W D9 postawił na oryginalność projektu. Wszyscy byli zaskoczeni, że to tak dobrze wyszło, bo i budżet nie był wielki, ale na sukces przełożyła się pasja reżysera. Potem przyszło Elizjum i już pokaźna kasa, i niestety zawód. Chappie wygląda jak wygląda, raczej jak Spielberg, a kurde co jak co, ale Obcego nie chciałbym zobaczyć w takiej odsłonie :)
Wierzę natomiast, że Blomkamp przede wszystkim podejdzie do nowego dzieła jako wielki fan serii i choćby przez to nie spaprze fabuły. Bardzo mocno trzymam kciuki, by chociaż nawiązał poziomem do najsłabszej odsłony Obcego, bo i to będzie wynik bardzo dobry :) Ale po cichutku liczę na dzieło genialne.

Też się tego boję. Ale to już będzie jego 4 film. Trzeba mieć nadzieje, że już się nauczył poruszać w tym systemie.


No to jest ekscytujące, bo można powiedzieć, że za serię bierze się ktoś z naszego pokolenia (plus/minus ;) ). Człowiek wychowany na tych filmach. Taka osoba musi podejść do tematu z należytym szacunkiem  :D

http://naekranie.pl/aktualnosci/obcy-5-nie-zmieni-kanonu (http://naekranie.pl/aktualnosci/obcy-5-nie-zmieni-kanonu)

Osobiście mnie też bardzo cieszy news o 5 części. Nie jest to najbardziej oczekiwany przeze mnie film ale jaram się prawie jak Esgaroth.

Oddycha z ulgą...  :)

Ja też. Co jak co, ale wymazanie z kanonu połowy historii nie byłoby dobre. Tym bardziej, że ja tam lubię zarówno Obcego w wykonaniu Finchera jak i Jeuneta.

Tak czytam i oglądam różne wywiady z Blomkampem i w każdym gada co innego  :haha: Chwilowo mam wrażenie, że ten film jednak w jakiś sposób pominie część 3 i 4.

Czytam recenzje "Chappie"...  Masakra. Lepiej się chwyćmy za ręce i zacznijmy modlić o to żeby nowy "Alien" był chociaż w miarę dobry  :haha:

Metascore: 41/100, ale ocena 7.5 przy 2000 głosów, pewnie zejdzie gdzieś do 7. Ale w sumie mnie nie dziwi niskie metascore, przecież już trailery były niestrawne, osobiście w ogóle nie mam na ten film ochoty.

rottentomatoes.com 33%  :pff2:

Ciekawe jak to wpłynie na produkcję Obcego. Nie zdziwię się jak Fox trochę ostrożniej podejdzie do sprawy.

HALu, pragnę uspokoić Twe skołatane nerwy - robol ode mnie z roboty był na tym filmie z rodziną i mu się bardzo podobało, był zachwycony.  :D ;)

Taka ot ciekawostka:
http://www.filmweb.pl/news/Prometeusz+op%C3%B3%C5%BAni+kolejny+atak+Obcego-113010
Co Wy na to?
HAL, żyjesz? :)

Dwa filmy z serii Oby w ciągu najbliższych 3 lat. Jak dla mnie świetnie. :)

Ja tam bardziej czekam na drugiego Prometeusza, aniżeli piątego Obcego :) Tym bardziej, że nie lubię Blomkampa.

Na drugiego Prometeusza nie czekam, próbuje zapomnieć część pierwszą. Nie cieszy mnie ten news. W ogóle na razie czarno widzę piątą cześć. Wszystko wskazuje na to, że to ma być retcon, czyli Blomkamp może "wymazać" Aliena 3 i 4. Mnie się to bardzo nie podoba.

Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Chyba trzeba sie pogodzić z tym faktem... Prometeusz 2 zaczyna produkcję w lutym.

http://www.avpgalaxy.net/2015/09/13/prometheus-2-to-start-production-in-february/

Ps. Właśnie oglądam jedynkę na Polsacie... Już tyle lat minęło a ja dalej nie mogę uwierzyć w to co oglądam. Tak zje....ć. Ale to dobrze dla kolejnej części, bo gorzej już chyba byc nie może :P Na pewno bedzie lepsza ;)

Tak mi się z narzekaniami HALa skojarzyło:

http://www.imdb.com/news/ni59034801/

Tak że czekaj cierpliwie i nie marudź :D

Tylko 4? Co tak mało? Mamy już nawet tytuł kolejnej części: Alien: Paradise Lost.

http://www.youtube.com/watch?v=A524UjfdoA8

Ridley już chyba kompletnie odleciał...

(http://i.imgur.com/sW5ktaJ.jpg)

Link (http://bloody-disgusting.com/news/3368074/neill-blomkamp-exits-his-alien-sequel-for-now/)

Wolę tak, niż w drugą stronę ;) Bardziej czekam na drugiego Prometeusza, niż piątego Aliena ;)

Poprawka. Teraz ma to być Alien Covenant.


Boże miej nas w swojej opiece... Już się boję co tam powymyślają  :P

Ludzie sprzymierzą się z Obcymi, żeby walczyć z Predatorami ;)

Niedawno przecież ludzie sprzymierzyli się z Predatorami, aby walczyć z Obcymi... ;)

A na przyszłość, niech Scott zrobi film, gdzie Obcy poluje na ludzi, Predator na Obcego, a na Predatora - Terminator :D  Wersja rozszerzona: ludzie są obserwatorami tego, jak Terminator poluje na Predatora, który poluje na Obcego, który to Obcy poluje na... Godzillę :D

Kiedyś było łatwo: Obcy 1-3 i Predator 1-2. Potem powstał Obcy 4, AvP, Prometeusz, teraz będą powstawać jakieś dziwaczne twory próbujące to wszystko ze sobą połączyć. Komedia... i dolary lecą ;)

Ja Ci powiem, że zobaczyłbym chętnie, jak Arni wbija na ekran i zaczyna rozpierdzielać Obcych i Predatorów. :D

Nawet mnie nie załamujcie. Nie chcę widzieć Predatora w filmie o Obcym. Nie chcę już nawet widzieć Arniego w filmie o Terminatorze  :P

Hahaha, a ja to bym powiedział, że powstanie Terminator VS Predator VS Alien :D Ja to widzę tak:

Connor chcąc ochronić się przed kolejnym Terminatorem wersji T-1000000000000 ściąga wcześniej na Ziemię jednego ze schwytanych Predatorów, który zaprogramowany ma walczyć z przyszłym robotem-zabójcą. Po pojawieniu się Terminatora na Ziemi, czekają na niego w swojej obwarowanej siedzibie razem z Predatorem. Terminator tam przybywa wybijając wszystkich ludzkich strażników i dochodzi do pierwszej walki z Predatorem, z której zwycięsko, ale mocno poturbowany wychodzi Predator. Podczas walki siedziba zostaje zniszczona, Conor ucieka, poharatany Predator za nim, a Terminator leży pod gruzami i po wygrzebaniu podąża za nimi wszystkimi.

W międzyczasie rodzina Predatora szuka swojego ziomka i dowiaduje się, że został on ściągnięty na Ziemię. Po drodze jednak zatrzymują się na planecie (skąd w jakichś okolicznościach wejdzie im na pokład Alien).

Pościg przez 20-30 minut między Connorem, Predatorem i Terminatorem. Kiedy dochodzi do drugiej walki Predatora i Terminatora na Ziemie przybywają inni Predatorzy i zaczynają atakować Terminatora. Ten pierwszy Predator może zatem zająć się Connorem. I już już ma go zabić, a tu nagle wyskakuje Terminator Arni, który ma pomóc Connorowi i wywiązuje się kolejna walka Predatora z Terminatorem, którego Arni niszczy. :D Pierwszemu Terminatorowi udało się skopać tyłki Predatorom, więc Ci chcą uciec, żeby przybyć ponownie z większą armią. Ale podczas walik z Terminatorem na pokładzie statku Alien załatwił sterującego predatora, wiec w trakcie powrotnego lotu załatwia resztę predatorów na pokładzie, statek się rozbija. Zostaje przy życiu tylko Arni-Terminator.
Napisy końcowe.
Wracam do rozbitego statku, jednak Alien przeżył i dostał się na Ziemię. :D

Część druga: Terminator VS Predator VS Alien - wszyscy się napieprzają między sobą, ale co, jak i w jakiej ilości to już nie na moją wyobraźnię. :D

Niezła historia Ciacho ale już ktos Cię ubiegł  ;)
(http://i1358.photobucket.com/albums/q764/thorleik/250px-AvPvtT_zpsroxw6tje.jpg)

Spoko, jak zagra w tym Bruce Willis, to o losy ludzkości możemy być spokojni  ;)

A tak na poważnie to już nie wiem czy czekać na kontynuacje  :pff2:

To chyba mamy podobnie narąbane we łbie, bo ja o istnieniu tego nie wiedziałem. :P

Ja bym gdzieś tam jeszcze Rocky'ego wrzucił. Na koniec wielki pojedynek Rocky vs główny Alien/Predator (czy kto tam pozostanie przy życiu). Rocky rozwala obcego, po czym do zgromadzonej publiczności (wśród których są przedstawiciele każdej z trzech ras) przemawia w sposób natchniony, udowadniając, że wszechświat nie jest za mały dla nas wszystkich i że wszyscy możemy żyć w zgodzie :D

Jeszcze Brudnego Harry'ego i Niko tam wpakuj. :D

To mogłoby stanowić pewien problem, bo jak wiadomo Rocky przez 11 rund przegrywa i dopiero w 12 nokautuje przeciwnika. Chyba że te sekwencje początkowych rund odpowiednio skrócą, bo może być to długi film.
No i jak Arnold będzie mógł zagrać rolę ze trzech Terminatorów, to Sylwek spokojnie ogarnie dwie i spokojnie scenarzyści mogą dodać też Johna Rambo :)

E, ale jak Rambo wejdzie, to po prostu wszystkich powystrzela i to by było na tyle ;)

Natomiast co do Nico Toscani'ego... to nie wiem, lepszy byłby może bohater Seagala z okresu "On Deadly Ground". Wpierw spuściłby wpier... np. Obcemu, a potem walnął przemowę, że zatruwa atmosferę i że w ogóle musi zmienić nastawienie ;)

Rambo nie może w tej serii występować, bo zayebał by wszystkich i było by po filmie. I to już nie było by  kino akcji tylko czysty slasher. :D

Trailer do Prometeusza 2. Tak to będę na razie nazywał ;)

http://www.youtube.com/watch?v=H0VW6sg50Pk

Tak bardzo bym chciał, żeby to był świetny film, ale po tej gigantycznej kupie nawozu, jaką okazał się być Prometeusz, nie zaufam już Scottowi i poczekam na recenzje, zanim ewentualnie kupię bilet.

Ja tu widzę miotanie się zagubionych twórców. Widać, że studio czytało komentarze, które mówiły o tym, że Prometeusz był za mało alienowy. Dlatego teraz dostaliśmy trailer, który jest zmontowany jak mini remake Obcego. Nawet wykorzystali oryginalne dźwięki :haha: Trzy metrowi albinosi też zniknęli, żeby się źle nie kojarzyło ;)

Oczywiście za wcześnie wyrokować czy to będzie dobre czy nie. Na razie wygląda ok, trochę jak tani horror klasy B tylko z dobrą obsadą ;)

Pojawiają się pierwsze recenzje Covenant. Chyba jest dobrze. Pozwalam sobie na lekki hype  :D

Ja sobie pozwolę na maraton Obcego w najbliższy piątek w kinie :D
Jestem ciekawy, choć nie spodziewam się rewelacji. Póki co nie oglądam żadnych zwiastunów, wolę być całkowicie zaskoczonym.

Czy ja wiem? Raczej przeciętnie.
http://www.metacritic.com/movie/alien-covenant
https://www.rottentomatoes.com/m/alien_covenant/

Nie jest dobrze. Kontynuacja Prometeusza mnie rozczarowała. Właściwie, w mojej opinii, nie oferuje nic ciekawego. Najciekawsza rzecz, to rozwinięcie sagi. Inna sprawa, jak to twórcy zdecydowali się zrobić - niestety, kilka scen powodowało zdrowe huknięcie w czoło :/ Kolejna rzecz, że nie ma tu jakichś ciekawszych ról aktorskich, jakichś bardziej rzucających się w oczy bohaterów - oprócz jednego i chyba wiadomo o kogo chodzi.
Generalnie, film nie prezentuje specjalnie nic nowego, to wszystko już widzieliśmy. Jest nudny, mało straszny i do bólu przewidywalny. Szczerze mówiąc, to wolałbym, żeby tam nie naćkali Obcych w akcji i ta nazwa nie pojawiała się w tytule filmu, zostając przy Prometeuszu. Miałbym spokojniejsze sumienie.  :)

Nie jest to film fatalny, na który nie da się patrzeć, natomiast dla mnie jest niezwykle rozczarowujący. 4/10

Przy okazji miałem możliwość zobaczenia 8 pasażera Nostromo w kinie. Miałem nadzieję, że będzie lepiej zrekonstruowany, mianowicie kolory będą pełniejsze, a obraz krystaliczny :) Niestety aż tak dobrze nie było. Świetnie za to było widać różnicę skali. Film znam, ale mimo to cały czas oglądałem z obawą co to się zaraz stanie.

Ciekaw jestem innych opinii na temat nowego tworu innych użytkowników forum. Szczególnie HALA :)
Tak się przysłuchując reakcjom z sali kinowej, to chyba niewielu osobom się podobało, jęki zawodu, salwy śmiechu w pewnych scenach do tego niewytypowanych, czy po prostu niepochlebne opinie.

Postanowiłem sobie, że w ramach przypomnienia walnę sobie części 1-4 jeszcze raz w domowym zaciszu :)

Co się w końcu dzieje z Alien 5 Blomkampa?

Nic dobrego:
https://www.theguardian.com/film/2017/may/02/ridley-scott-alien-5-covenant-neill-blomkamp (https://www.theguardian.com/film/2017/may/02/ridley-scott-alien-5-covenant-neill-blomkamp)

Właśnie wróciłem z kina.

Czasami mam takie sny, że oglądam w nich filmy których jeszcze nie ma. Z tym, że w pewnym momencie orientuję się, że to nie jest prawdziwy film bo pełno w nim elementów, które do siebie nie pasują. Siedzę dzisiaj w kinie i jak boga kocham miałem w pewnym momencie myśl, że to chyba jeden z tych snów :D

Alien Covenant to film dziwaczny... Ale muszę przyznać, że początek mi się podobał. Pierwsze 40-50 minut miało prawdziwie Obcy klimat. Duża w tym zasługa muzyki, bo twórcy postanowili wykorzystać tematy muzyczne z pierwszego filmu  :faja: Nostalgicznie się zrobiło :) Potem historia rozwija się prawie identycznie jak w pierwszym filmie. Sygnał, lądujemy i zaczynają się kłopoty. Padają pierwsze trupy. Dodam, że padają bardzo dobrze :D W tych pierwszych krwawych scenach naprawdę jest moc. Dobrze to było zrobione.

Niestety zaraz potem na scenę wchodzi...
... i cały film pada na ryja. Czar pryska. Akcja przenosi się nagle do...
... gdzie zaczynają się pseudofilozoficzne sceny rodem z Prometeusza. To w tym momencie pojawiała się w mojej głowie myśl o tym, że to sen. Po tym film już się nie może podnieść, finałowa akcja jest taka na siłę, żeby tylko coś się działo :pff2:


Pełna zgoda. Nikt się tu nie wyróżnia. No może tylko...



Końcowy twist widać z kosmosu  :haha:

Jesli mam podsumować to jest to film lepszy od Prometeusza. Ale na tle innych filmów z serii (1-4) wypada bladziutko. 5.5/10 w huraganowych porywach 6. Tym filmem Obcy został już całkowicie obdarty z jakiejkolwiek tajemnicy.

Dziś byłem drugi raz na Covenant. Niestety ale ocena spada. Drugi seans był bardzo męczący. Tym razem dotarło do mnie jak durni są wszyscy bohaterowie. Momentami nawet głupsi niż ci z Prometeusza :( Najgorsze jest jednak to o czym wspominałem wcześniej czyli fakt, że film kompletnie rujnuje legendę Obcego. Jeśli Prometeusz zniszczył całą tajemnicę wokół Space Jockey'a i zrobił z niego trzymetrowego albinosa, tak Covenant niszczy Obcego. Masakra.


4/10

Skoro tak nisko oceniasz, to jest szansa, że mi się spodoba :D Bo ja do dziś nie rozumiem narzekania na "Prometeusza"... Inna sprawa, że tylko raz oglądałem :D

Powątpiewam. Ja w ogóle zaczynam mieć wrażenie, że ten film został zrobiony pośpiesznie, żeby tylko coś zrobić.
I czego się po twórcach nie spodziewałem, naprawdę kilka scen jest niezwykle słabych. Scena w łazience to jakaś popłuczyna po dajmy na to "Jason atakuje w kosmosie 3" :D W ogóle jak na takie nazwiska to mało tu jakości i świeżości. Nuda, nuda, nuda.
Ja mam wrażenie, że Prometeusz był filmem z zamysłem, przygotowanym od podstaw i takim nad którym spędzono sporo czasu, a tu jakiś nieład i dobrze znane już elementy powtykane.
 

Weźcie nie odstraszajcie, bo się człowiek nastawia na kolejnego Obcego, a tu już negatywny na wstępie. :P

Nie nastawiaj się na kolejnego Obcego tylko na kolejnego Prometeusza ;)


Pełno takich scen było. Bohaterka mówi coś w stylu: "Idę się umyć"... i ginie dwie minuty później. Zabrakło tylko "zaraz wracam"  :haha: To są motywy jak z marnego slashera.


Coś czuję, że po kolejnym seansie Covenant jeszcze zacznę chwalić Prometeusza :D (żartuje, to się nigdy nie stanie ;) ) Dałem się nabrać na te pierwsze 40 minut, które jest skrojone jak Obcy. Drugi seans jednak obnaża ten film całkowicie.

Hehe, ok. To w takim razie rozrywka na umiarkowanym poziomie będzie. Ale może nie gorsza od P1. ;)

Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Ten film od początku jest beznadziejny i co gorsza, że dalej nawet nie ma nadziei, żeby tę beznadzieję chociażby chwilowo poprawić.

-beznadziejni aktorzy
-beznadziejna fabuła, która też jestem zdania, jakby sklecona na biegu
-beznadziejne sceny, żenujące wręcz:


Kompletne dno i wielka plama na serii. Ale też się poważnie zastanawiam, czy nie powinniśmy osobno oceniać Obcego i Prometeusza, bo to dwa inne światy są. Najgorsze tylko, że za produkcją jednego i drugiego stoi ten sam człowiek... :( Nie spodziewałbym się, że będzie faktycznie AŻ TAK ŹLE. Ale no niestety, jak film jest durny, to nie będę udawał, że nie jest.

3/10 za efekty...

http://www.youtube.com/watch?v=njlXBc8Q7o4

No jakby to tak trwało 5 minut to nawet bym dał i 7/10. :D

Dla spragnionych prawdziwych emocji: będzie kontynuacja! ;)

https://www.terazmuzyka.pl/aktualnosci/czytaj/obcy-doczeka-sie-trzeciego-prequela-nowy-film-wyrezyseruje-ridley-scott.html

I najprawdopodobniej kolejne g.... jak ostatnio. Mogliby się już dać z tym spokój, bo seria na tym cierpi.

News się pojawił chwilę temu ale warto go odnotować. Powstanie nowy film a wyreżyseruje go Fede Alvarez. Film ma mieć premierę na platformie Hulu. Czyli być może dostaniemy mniejszy film, który powróci do horrorowych korzeni... bez Prometeuszowego zadęcia ;) Alvareza filmy lubię (Don't Breathe uwielbiam)... ale pozostanę sceptyczny na razie. Lepiej żeby tego nie spier......

https://www.avpgalaxy.net/2022/03/04/new-alien-movie-is-coming-with-director-fede-alvarez-attached/

Ja to bym wolał drugiego Prometeusza tak szczerze :D

Przecież dostaliśmy drugiego Prometeusza i nazywał się Alien Covenant, który okazał się jeszcze słabszy od Prometeusza (tak na marginesie film nie jest taki zły, ale ja lubię takie von danikowskie klimaty, jest ok). Do dzisiaj mam traumę przez scenę jak dwóch Fassbenderów gra na fujarkach  :D  A na serio wytłumaczenie pochodzenia obcych jest tak słabe, że nic z filmu nie pamiętam, poza tymi elementami.

Weź, to był raczej Alien 0,5, a nie Prometeusz 2. Wszystkie interesujące wątki z tamtego filmu zostały w zasadzie porzucone. Z Prometeusza mieliśmy tu w zasadzie głównie Fassbendera, który stał się tu parodią samego siebie, a reszta to było usilne i nieznośne dążenie do pokazania genezy Obcego. Niepotrzebny i szkodliwy wręcz dla serii film.

Alvarez jest przyzwoitym rzemieślnikiem i lubi kopiować styl mistrzów (najbardziej Finchera). Także o stronę wizualną jego filmu się nie boję. Boję się o historię, żeby to nie była jakaś kosmiczna bzdura w stylu Paradoks Cloverfield, która się nadaję prosto do Netflixa (albo Hulu ;) ).

Raczej Alien po 0,5 litra na głowę.
Ja z Obcego to chyba wszystko obejrzę, ale nadziei wielkich nie mam.

Wątki z Prometeusza Scott porzucił, bo film został słabo przyjęty i poszedł w horror klasy B. Ale też bym wolał drugą część Prometeusza zamiast Covenant, ale jeśli kiedykolwiek powstanie trzeci prequel z tej historii, bo chyba trzy filmy Scott panował, to nie sądzę, żeby wrócił do wątków z Prometeusza. Choć Covenant to chyba jeszcze słabiej został przyjęty, więc może Scottowi znowu się odmieni i postanowi wrócić do tych wątków.

W sumie to wszystkie prometeuszowe wątki przeszły do serialu HBO Max Wychowane przez Wilki, w którym Scott reżyserował pilota serialu. Odlatują w kosmos w tym serialu, ale ja lubię takie wątki. Oglądam aktualnie 2 sezon, w którym co odcinek strzelam facepalmy, przez to co scenarzyści wymyślają, ale jednocześnie podoba mi się to. Choć wiem, że jestem w mniejszości, bo większość widzów odpadła po finale 1 serii, po tym co się w nim wydarzyło. W drugim sezonie to co odcinek odchodzą takie akcje jak w finale 1 serii  :D

I to go nieco przekreśla jako artystę, no nie? Zwłaszcza, że kto jak kto, ale Scott lubi sobie pogadać, jakie to współczesne blockbustery i kino superbohaterskie jest do bani ;)

Mam to samo. Ale niektóre pewnie ze zgrzytaniem zębów. :P

Po seansie Przebudzenia jestem zadowolony. Może film nie jest powalający, ale przez ten mariaż z kinem B oraz "europejskim" sznytem, nabiera nowych kolorów. No i ten wątek z Ripley, świetnie zagrany przez Weever, to również ciekawe spojrzenie na naukowe osiągnięcia człowieka.

Teaser do Alien: Romulus

http://www.youtube.com/watch?v=GTNMt84KT0k

Za kamerą Fede Alvarez. Przed kamerą Cailee Spaeny. Czyli na papierze ten film ma u mnie już minimum 8/10  ;) Wiem, że nie powinienem robić sobie nadziei (pRoMeTeUSz)...

Ale jestem niereformowalny i jaram się bo to kolejny film z serii  :alien:

 :faja:

A ja sam nie wiem. Z jednej strony wygląda obiecująco, ale gdzieś się unosi smród odgrzewanego kotleta.
Raczej wybiorę się do kina z sentymentu.

Ja to bym wolał drugiego Prometeusza...

Aż mema zrobiłem...

(https://i.ibb.co/BzvBjjj/8jzj1o.jpg) (https://imgbb.com/)


Z tego co usłyszałem w wywiadzie z Alevarezem odnośnie tego teasera to ten film ma się dziać dokładnie pomiędzy Obcym Scott'a i Aliens Camerona. I ta stacja kosmiczna ma starszą i nowszą sekcję, ta starsza ma odwzorowywać pierwszy film a druga sequel. Więc wizualnie to będzie taki mix jedynki i dwójki. Więc można powiedzieć, że twórcy wręcz celują w coś co już widzieliśmy  ;)

Ja mam inne wątpliwości. Najbardziej się boję, że ci wszyscy nieszczęśnicy, którzy będą po kolei umierać to będzie jakaś grupka idiotów jak z Prometeusza i Covenant, której los nas w ogóle nie będzie odchodzić. Może chociaż będą ginąć w jakiś nowy spektakularnie makabryczny sposób  :D

Zobaczymy. Ja jestem na razie na tak.

:D

No ale przecież temat Obcego jest już przewałkowany milion razy, wszystko jest jasne, etc. A historia z "Prometeusza" wciąż czeka na dokończenie...

Ja też bym chciał ciąg dalszy Prometeusza bo uwielbiam motywy jak z Ericha Von Danikena, choć film niezbyt mi się podobał (dałem 6/10, więc i tak lepiej niż większość). Uwielbiam takie boskie klimaty w SF, tylko że sam Scott przekonał się o tym, jak widownia jest bardzo na NIE i sam zaorał tematy z Prometeusza w kolejnym filmie, którego tytuł zapomniałem, bo taki to był "super" film, odciął się całkowicie od pomysłów z Prometeusza i poszedł w odgrzewany kotlet. Zwiastun jak zwiastun, zapowiada odgrzewany kotlet, główna bohaterka wygląda jak Ripley w wersji 2.0, ale to fajny reżyser, więc może zrobić przyzwoite kino. No gorzej i tak nie będzie niż w ostatnim filmie z tej franczyzy, prawda?, prawda?!