Gotham Cafe

Forum ogólne => Pozostałe => Wątek zaczęty przez: HAL9000 on Maja 12, 2015, 21:12:04



Tytuł: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Maja 12, 2015, 21:12:04
(http://i.imgur.com/2gXbzUVm.jpg) (http://imgur.com/2gXbzUV)(http://i.imgur.com/FdRqs32m.jpg) (http://imgur.com/FdRqs32)(http://i.imgur.com/LJHyzFqm.jpg) (http://imgur.com/LJHyzFq)(http://i.imgur.com/6PahSuym.jpg) (http://imgur.com/6PahSuy)

Mad Max (1979) (http://www.imdb.com/title/tt0079501/)
Mad Max 2 (1981) (http://www.imdb.com/title/tt0082694/)
Mad Max Beyond Thunderdome (1985) (http://www.imdb.com/title/tt0089530/)
Mad Max: Fury Road (2015) (http://www.imdb.com/title/tt1392190/)

---------------------------------------------------

Opis chyba niepotrzebny :P Tworzę wątek bo trzeba robić hype przed premierą w przyszłym tygodniu  :faja: Ja uwielbiam całą serię. Część druga to dla mnie klasyka i arcydzieło kina akcji. Na nową cześć czekam ostrożnie, już trochę zmęczony tymi wszystkimi słabymi remake'ami... ale komentarze w sieci tych co już widzieli napawają optymizmem.

LINK (https://twitter.com/BilgeEbiri/status/597769842859585536)
Cytuj
MAD MAX: FURY ROAD is the Sistine Chapel of action filmmaking.
:D :D

Chyba będzie dobrze :)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Maja 12, 2015, 21:45:28
Mad Max Fury Road zbiera znakomite recenzje jak na blockbustera. Z wytęsknieniem czekam na premierę, a przed nią nadrobię zaległości w serii.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Master on Maja 12, 2015, 23:13:18
Ostatnio na jednym z kanałów była puszczana trzecia część Mad Maxa. Nagrałem sobie, przed chwilą skończyłem oglądać. No i... totalnie mi nie podpasował. Kurde, nie moje klimaty. Film bez ładu i składu; latanie z miejsca w miejsce, rozpierducha, choć całkiem klimatyczny (klimacik typowy dla kina lat 80-tych). Do tego ta oaza i społeczność dzieciaków przywodząca na myśl... Piotrusia Pana.

Ja podziękuję ;) (no, może kiedyś spróbuje z poprzednimi częściami, ale nie prędko)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 13, 2015, 07:40:48
Master, bo trzecia część jest badziewna. Jedynka dobra, dwójka - jeszcze lepsza. Przede wszystkim klimat i pewnego rodzaju surowość wykonania. Postapo pełną gębą. Trójkę jakoś wygładzono, motywy z tymi dziećmi były słabiutkie.

A co do nowego Mad Maxa... na Festiwalu Cropp Kultowe film jest puszczany w zasadzie jednocześnie z premierą światową, 15.05 :)

A co do recenzji to racja - na imdb, przy ponad 1600 głosach, jest na razie 9.2 :D Ale i metascore (14 opinii) wysoko - 87/100.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Maja 13, 2015, 07:51:42
Ja już wolę trójkę od jedynki  :) Niedawno oglądałem i bardzo mi sie podobała ta część. Jedyny zarzut to taki, że było tam za dużo fajnych motywów, jak na jeden film  :P

Ta nowa cześć wyglada jak mix wszystkich części. Tylko teraz dzieciaki zastapili super modelkami  :D


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Master on Maja 13, 2015, 09:49:27
Ta nowa cześć wyglada jak mix wszystkich części. Tylko teraz dzieciaki zastapili super modelkami  :D

A to ci nowość :D Miks poprzednich części + ładne modelki. Gdzieś już to widziałem... aha, trailer nowego Terminatora :P


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Maja 13, 2015, 12:27:54
Z Mad Maxem sytuacja jest trochę inna bo za kamerą stoi twórca oryginału (wiem, że po Prometeuszu ten argument jest znacznie słabszy, ale może akurat tutaj się sprawdzi  :D ). Ekipa jest lepsza, zdobywcy Oscarów odpowiadają za zdjęcia i kostiumy (Miller też ma Oscara, za Happy Feet :D). No i aktorzy są klasy A ;) 


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Maja 22, 2015, 14:16:25
BOOOOOM!!!

Miller udowadnia, że da się w Hollywood zrobić film akcji, w którym zawrotna akcja nie przysłania bohaterów :faja: 115 minut zgniatanego metalu  :jezyk:

Ale od początku. Tak jak przypuszczałem, to jest wysokooktanowa mieszanka poprzednich filmów z serii. Max to nadal małomówny samotnik, który ma pecha i trafia w sam środek dawno rozpędzonych wydarzeń. I tak jak w poprzednich filmach, przez większość czasu woli się nie mieszać w problemy innych ludzi, w tym filmie też z początku jest tylko biernym obserwatorem. Ale tak samo jak w poprzednich filmach, w końcu nadchodzi ten moment, że trzeba przejąć kierownicę ;) I to właściwie jest cała fabuła :P Reszta to niekończący się, naładowany adrenaliną, pościg po wyjątkowo malowniczym pustkowiu.

Hardy w tytułowej roli wypadł całkiem przyzwoicie, ale nie ma tego czegoś co Gibson. Mel potrafił z tej roli wykrzesać coś więcej, pomimo braku dialogów umiał pokazać różne emocje. Hardy tak nie potrafi, starał się, ale nie potrafi. Natomiast Charlize potrafi  :) I dlatego z łatwością kradnie ten film. Jedno jej spojrzenie w tym filmie jest lepsze niż tysiąc słów. Imperator Furiosa to prawdziwa bohaterka. A Charlize stworzyła tu jedna ze swoich najlepszych kreacji aktorskich. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobra.

Sama akcja w tym filmie to miód na moje oczy. Popisy kaskaderskie, że szczęka opada. Montaż, muzyka, kostiumy i zdjęcia... wszystko cudowne. No kurde da się! Da!  :)

Wszyscy do kina w ten weekend! Pozycja obowiązkowa!

10/10 - Warto było czekać te 30 lat  :headbang:



Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Maja 24, 2015, 11:38:42
Mad Max: Na drodze gniewu

To było naprawdę mocne uderzenie! Miller zrobił film akcji, który spodoba się chyba wszystkim lubiącym destrukcję, dźwięk zgniatanego metalu, wybuchy, piękne kobiety, pokręcone akcje i niesamowite scenerie. I do tego w tym wszystkim zachował miejsce dla bohaterów i to oni dominują nad całym tym zgiełkiem i pożogą.

Film właściwie nie ma żadnego wstępu, tempo historii od samego początku trzymane jest na najwyższym biegu, a relacje jakimi rządzi się rewelacyjnie wykreowany postapokaliptyczny świat poznajemy w biegu. Wszystkimi akcjami jakie wydarzyły się na przestrzeni pierwszych 30 minut Mad Maxa można by obdzielić z pięć innych filmów akcji. Tutaj nie ma czasu na przestoje (ok może takie minutowe na złapanie oddechu się zdarzają). Nawet samochody (czy inne ciekawie skonstruowane pojazdy) naprawiane są tutaj w trakcie jazdy aby nie tracić czasu na to co w tym filmie najważniejsze.

I tutaj należy powiedzieć jasno, że fabuła jest typowo pretekstowa. Jedni uciekają, drudzy gonią. Więc ci, którzy czepiali się o to "Grawitacji" mogą być bardzo niezadowoleni. Mi to nie przeszkadza jednak bo wszystko trzyma się kupy, człowiek kibicuje bohaterom i co chwilę dźwiga szczękę z podłogi po kolejnej niesamowitej, jeszcze lepszej akcji niż poprzednie.

Postacie są super wykreowane. Świetne jest to, że ich charakter i motywacje poznajemy raczej po czynach i gestach niż samych dialogach. Aktorzy wcielający się w swoich bohaterów są świetni. Króluje oczywiście Charlize. Jednak to nic nowego, że kradnie głównemu bohaterowi show dla siebie. Podobnie było ostatnio w Snow White and the Huntsman. Max w wykonaniu Toma Hardy bardzo mi się podobał. Był jaki miał być. Muszę sobie przypomnieć starsze części aby porównać go do Mela Gibsona. Aktualnie bazuję na sentymencie bo bardzo dawno temu oglądałem oryginalnego Maxa. Posadzenie pań modelek na tylnym siedzeniu pojazdu prowadzonego przez Maxa i Furiose było strzałem w dziesiątkę. Panie pięknie wyglądały (to było ich główne zadanie) i stanowiły ogromny kontrast dla brudnego, zdeformowanego świata przedstawionego. Ci źli to była prawdziwa mieszanka szaleństwa, odrazy i kiczu. Immortan Joe to idealny antybohater. A jego świta równie dobra. Że wspomnę tylko o gitarzyście  :D

Najważniejsza w tym wszystkim i tak jest AKCJA. To jak to wszystko jest wymyślone, jak pięknie skomponowane... Ostatni raz w kinie tak cieszyłem gębę na wspomnianej chwilę wcześniej "Grawitacji". Zdjęcia i muzyka tylko potęgują doznania. Główny motyw muzyczny podczas scen akcji (w jednym z trailerów już był obecny) tak mi podnosił ciśnienie, że nie umiałem na fotelu wysiedzieć. Ciarki też kilka razy po plecach mi przebiegł gdy po niesamowicie intensywnej sekwencji bohaterowi udało się w ostatniej chwili uniknąć śmierci. Widać, że Miller postawił na pirotechnikę zamiast efektów czysto komputerowych. I chwała mu za to. Jeżeli Oscara w tym roku dostanie za efekty specjalne coś innego jak Max będzie to skandal ogromny. Widać, że twórcy wiedzieli co zrobić z ogromnym budżetem jaki na film został wyłożony. Nie zmarnowali ani dolara. Na ogromny plus jeszcze kaskaderka. Nie wiem ilu ludzi połamało sobie ręce, nogi, kości ogonowe na planie zdjęciowym Mad Maxa, ale nawet jeśli było ich wielu to zdecydowanie WARTO BYŁO :D

http://www.youtube.com/watch?v=KXwtdKeyofA

Tak więc jestem szczerze zachwycony, że powstał taki film. Super, że George Miller dostał możliwość na zrealizowanie swojej wizji w pełni. Piałbym z zachwytów jeszcze długo ale nie ma to większego sensu. Dawno, oj dawno nie było tak znakomitego i szczerego w swojej prostocie filmu akcji. Nie potrzeba miliona twistów fabularnych, skomplikowanej fabuły aby przenieść do filmu ważne wartości dodatkowo bawiąc widza do upadłego. To film do wielokrotnego obejrzenia. Choćby poszczególnych scen akcji. Za pierwszym seansem raczej nie było szans wyłapać wszystkiego co działo się na ekranie :)

Gdybym rozdawał 10/10 na prawo i lewo to pewnie nowy Mad Max dostałby jedną z takim maksymalnych not. Jestem jednak skąpy i dam 9,5/10 i zaszczytne miejsce wśród moich ulubionych filmów.  

Wszyscy do kina w ten weekend! Pozycja obowiązkowa!

Obowiązkowo do kina! Ten film trzeba zobaczyć na wielkim ekranie.

Hmm ja jestem tylko ciekaw jak nowego Mad Maxa odbiorą przedstawicielki płci pięknej. Moja znajoma, która była ze mną na seansie nie do końca chyba była zadowolona. A i jedna para wyszła z kina w połowie seansu po fochu jaki dziewczyna zrobiła gdy stwierdziła, że już dłużej nie może tego oglądać :diab9: Za to faceci, bez wyjątku wszyscy wyszli z kina z uśmiechem od ucha do ucha :D

Pozostaje czekać na wydanie bluray. Miller już zapowiedział ciekawe dodatki :)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Machno on Maja 24, 2015, 23:00:39
Byłem :) I pysk się wciąż cieszy
nie będę dokładał kolejnych peanów, bo to nie o to chodzi. Film się sam broni. Tak, scenariusz jest pretekstowy, ale w takim filmie nie może być inny. To jest czyste kino akcji, pełne efektów specjalnych, czy raczej pirotechnicznych, oraz kaskaderskich. Bo ci goście tu odwalili kawał niesamowitej roboty.
Jeden tylko moment mnie rozwalił, w sensie negatywnym, chodzi mi o motyw z ciężarną
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
jest tam tyle smaczków, że film można oglądać wiele razy, porządnie zagrany, świetnie pomyślany, oby tak dalej


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Czerwca 25, 2015, 08:53:01
Mad Max, czyli tam i z powrotem... a nie, pomieszało mi się ;)


Trzeba mieć tupet, by film oprzeć o tak mizerny szkielet fabularny. Trzeba mieć też jednak talent, by pomimo tego stworzyć coś wartościowego :) To tak słowem wstępu. Nie jestem jakimś megafanem Mad Maxa, więc i tu miałem problemy z odnalezieniem się w tym świecie wśród takich wydarzeń. Z początku trochę mi się wręcz nudziło, trudno mi było kibicować bohaterom, itd. Koniec końców jednak film mnie wciągnął, a sceny akcji - zachwyciły. I mówię to ja, który generalnie za "greengrassowym" kręceniem tego typu scen nie przepada, bo ch... widzi i nie wie, czy np. wybuchł samochód głównego bohatera, czy nie :D Przepotężny rozmach. Kino akcji totalne. To film przegięty... na maxa ;) Tylko u Millera może przejść coś takiego, że główny bandzior wiezie ze sobą platformę z szalonym gitarzystą :D Kompletnie od czapy, ale jakże cudownie się to sprawdza.

Tom Hardy wypada całkiem w porządku, nie wydaje mi się, by Charlize ukradła mu show, choć faktycznie wypadła nieco lepiej. Gibson miał jednak o wiele więcej charyzmy. Mimo wszystko moją ulubioną postacią jest chyba Nux, który ciekawie wyewoluował. I to również dzięki niemu mamy delikatnie zarysowany wątek może nie tyle rodzącego się uczucia, ile potrzeby jakiejś bliskości czy czułości. To tylko kilka "dotknięć pędzla", nie zbliżających całości do kiczu, ale w jakiś sposób wzbogacających całość.

Z rzeczy, które mi się nie podobały... to te zmory Maxa, dziewczynka wyglądała jak wyciągnięta z podrzędnej ghost story.

Niby nie jest to do końca moje kino, ale rozumiem zachwyty. I chociaż z początku nie byłem przekonany, czy warto było się na to wybrać, to jednak koniec końców jestem zadowolony. I choć całość mnie nie powaliła, to jednak pojedyncze sceny - jak najbardziej.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Katastrofix on Lipca 10, 2015, 10:25:07
Zanim wybrałem się na ten film przejrzałem wiele opinii. Przyznam, że dopiero zachęciły mnie Wasze komentarze. Są tu konkretne wypowiedzi bez żadnego hejtu. Film faktycznie jest taki jak go przedstawiliście w dyskusji. Trochę się obawiałem bo jestem już stary i nie wyobrażałem sobie jak dziś można ruszyć na nowo temat kultowego Mad Maxa.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lipca 10, 2015, 11:43:09
Oglądałem niedawno najnowszą część i powiem Wam, że dawno nie byłem tak przytłoczony podczas oglądania filmu. Znaczy się film robi wrażenie, jak się na niego patrzy i jest bardzo dobry, nieco przerażająca wizja, zwłaszcza ten moment, jak jadą nocą, a tam jakieś straszydła na szczudłach chodzą, ale w zasadzie pasuje wszystko prócz fabuły, bo film jest tak dziwny, że ja się zastanawiałem "o co tu K***wa właściwie im chodzi? jaki jest sens tego filmu?". Jedzie sobie kobieta autem na akcje, nagle z tyłka wpada na pomysł, że nie jedzie tam, gdzie miała. Jedzie w innym kierunku, wpada w burzę piaskową - której się ludzie boją - bez żadnych większych emocji. Jedzie dalej, Guru wysyła za nią pościg. Potem dołącza inna grupa i są dwa pościgi. Jedno auto vs dziesiątki innych i dają radę jak Rambo. Potem nagle główny bohater wpada na pomysł, żeby zawrócić do głównej twierdzi. Ja pier***e. Woda z mózgu. :D


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 10, 2015, 12:41:49
Ciacho,a poprzednie części znasz? Bo w sumie, poza może jedynką, Mad Max zawsze był dziwny :D


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lipca 10, 2015, 15:16:47
Kojarzę na wyrywki, oglądając po trochu w tv,ale z Gibsonem to wydawało mi się to bardziej jakieś "normalne". :)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 10, 2015, 15:32:58
Ciacho,a poprzednie części znasz? Bo w sumie, poza może jedynką, Mad Max zawsze był dziwny :D

Dla mnie jedynka właśnie była najdziwniejsza. Strasznie porwany i nieskładny film. No i te gangi...


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 10, 2015, 17:43:54
Może tak, ale z drugiej strony świat przedstawiony od biedy przypominał nasz.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Lipca 12, 2015, 12:48:53
Ja już na nowym Mad Maxie byłem w kinie dwa razy. Za drugim razem film mi się podobał jeszcze bardziej :roll: To jest po prostu arcydzieło. Na tą chwilę mój film roku, zwykle trzeba czekać do jesieni na jakieś lepsze filmy a tu taka niespodzianka  :) 


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lipca 13, 2015, 13:06:21
Nie no świat przedstawiony, postaci, muzyka są świetne. Ale fabuła mnie nie porywa. Chyba obczaję to jeszcze za jakiś czas drugi raz. Może wtedy zmienię zdanie.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 21, 2015, 07:24:05
Ja wczoraj obejrzałem w kinie i przyznam szczerze, że nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Może się wiążę to z tym, iż nie jestem specjalnym fanem kina akcji, a tu ona zdecydowanie dominuje. Warstwa fabularna, jak właściwie w każdym poprzednim filmie z tej serii tylko lekko zarysowana. Na dodatek tu jest tak pogmatwana, że przechodzi to ludzkie pojęcie :)  Zawsze mnie zresztą zastanawiało po jaką cholerę oni w tym postapo świecie walczą akurat o paliwo. By przejechać przez pustynię kilka kilometrów dalej?
Wracając do akcji - film świetnie zrealizowany, zmontowany, udźwiękowiony, et cetera, et cetera, ale w pewnym momencie już miałem przesyt walk, autentycznie stało się to nudne. Zaskoczeń fabularnych nie zarejestrowałem za dużo, więc to spokojnie mogło przytłoczyć, bowiem wszystko i tak się rozgrywało wedle utartego schematu.
Najfajniejszą rzeczą w tym filmie dla mnie jest wykreowany świat - tu ponownie jest fajnie i klimatycznie. No i ten wątek z bagnami - pięknie.
Co do bohaterów, to Hardy daje radę, ale tak naprawdę to postać nieco inna niż ta stworzona przez Gibsona. Tutaj Hardy jest dla mnie zbyt, hm poważny, bez tego błysku. Charlize daje radę, modelki zresztą też ;) Dla mnie najgorszą i najbardziej męczącą, a przy tym najbardziej przewidywalną postacią jest ten Nux. Czy tylko ja od razu wiedziałem jak się potoczą jego losy.
Fajnie, że jest to film "jakiś" i taki z jajem, ale wolałbym, jakby scenariusz miał trochę więcej sensu i mniej napchano tam głupot. No i mnie zawiodła końcówka. Ode mnie 6/10 i oczekuję rozwinięcia serii :)

Niedawno zrobiłem sobie przypomnienie MM. Jedynka to dziwny, nietrzymający się kupy film. Fakt, że inny niż wszystkie, ale wiele momentów drażni (wątek Night Ridera itp.). Fabularnie też jest łatwy to przewidzenia. Takie 6/10.
Dwójka to już zupełnie inna sprawa. To film kompletny. Jest ciekawa fabuła, jest napięcie, są fajni bohaterowie, jest sporo do śmiechu, jest już ukształtowany Max, jest fajny świat. Ogólnie ogląda się to świetnie i na długo pamięta.
To już 8/10.
Trójki niestety sobie nie odświeżyłem i tak bardzo jej nie pamiętam. Wiem, że znów podobał mi się świat i było w nim sporo ciekawych pomysłów. Fabularnie nie porwał. Też 6/10


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Katastrofix on Lipca 21, 2015, 11:32:35
Zawsze mnie zresztą zastanawiało po jaką cholerę oni w tym postapo świecie walczą akurat o paliwo. By przejechać przez pustynię kilka kilometrów dalej?

Sęk w tym, że na filmie nie wolno się nad tym zastanawiać - trzeba zapomnieć o zdrowym rozsądku.
Chociaż z tym paliwem tak naprawdę to może być autentycznie już "niebawem". Producenci ropy szacują jeszcze jakieś 30 lat i później koniec :)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 21, 2015, 11:35:09
Otóż to, myślenie warto wyłączyć. Np. jaką wartość batalistyczną miał ten gitarzysta? :D A ja nie wyobrażam sobie tego filmu bez niego :D


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Lipca 21, 2015, 12:13:26
Otóż to, myślenie warto wyłączyć. Np. jaką wartość batalistyczną miał ten gitarzysta? :D A ja nie wyobrażam sobie tego filmu bez niego :D

Nie no, on zagrzewał wraz z bębnami do boju i straszył przeciwników, a może nawet sojusznikom dawał znać o lokalizacji wojsk :D Toż to znany zabieg z historii ;)
No ale wracając do meritum, to w dwójce miało to jeszcze sens, bo szukali lepszego miejsca do życia itp. A w tej części to wszyscy zasuwają na paliwku, nie szczędząc ni kropli i tak właściwie nie wiadomo po co im ono jest i o co ta cała afera.

Ja mam czasem taki problem, że myślenie i tak mi się włącza podczas oglądania głupotek ;)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 21, 2015, 12:19:40
Nie no, Furiosa przecież chciała dojechać do kraju swojego dzieciństwa, który miał być krainą miodem i mlekiem płynącą, gra warta była świeczki. No i w tej części jednak większy nacisk na brak wody położono, a nie paliwa?


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Lipca 21, 2015, 12:42:50
No przecież jeden z bohaterów ładnie to podsumował: "Wszystko to z powodu rodzinnej sprzeczki"  :D (czy jakoś tak ;) ) Ty byś nie robił pogoni za rozpłodowymi modelkami?  :P  ;)

No i w tej części jednak większy nacisk na brak wody położono, a nie paliwa?

Zdecydowanie. W tej części świat jest dużo bardziej rozbudowany i mniej więcej widać jak działa ekonomia. War Rig miał zawieść produkty z Cytadeli do Gas Town. Pewnie na zasadzie wymiany. My wam damy wodę i mleko a wy nam paliwo. Wiemy też, że gdzieś w okolicy jest Bullet Farm, gdzie pewnie produkują broń, która jest potrzebna do walki z innymi gangami... i tak dalej ;) Wszystko ma sens  :P


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lipca 21, 2015, 13:10:39
Otóż to, myślenie warto wyłączyć. Np. jaką wartość batalistyczną miał ten gitarzysta? :D A ja nie wyobrażam sobie tego filmu bez niego :D

Hahaha, o tym zapomniałem, a to jest jeden z tych momentów, który dobił do pieca, że film jest pokręcony jak jasna cholera. :D I tej walki naprawdę momentami zbyt dużo.  Ja to jeszcze raz na spokojnie zobaczę innym razem.


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: Gondo on Marca 24, 2016, 19:19:04
Jestem fanem serii o Mad Maxie i każdą część lubię i szanuję. Najbardziej podobała mi się jedynka - choć miała jeszcze mało z post-apokaliptycznego klimatu. Niemniej jednak film rewelacyjny. Dwójka również jest udana - prawdziwa klasyka i ten końcowy pościg  zapada w pamięć. Trójka jest OK, chociaż nader złagodzona i ten wątek z dziećmi słaby jest. "Fury Road" w kinie zrobiło na mnie wrażenie, trzyma poziom, chociaż Hardy to niestety nie Gibson.

Filmy mam ponagrywane z różnych emisji TV - TVN, Puls, TVP itd. Ostatnią cześć muszę na DVD zakupić.

Oceniam tak:
Mad Max - 9/10
Mad Max 2: Wojownik Szos - 9/10
Mad Max pod Kopułą Gromu - 7/10
Mad Max na drodze gniewu - 8/10


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Grudnia 02, 2023, 18:46:59
Furiosa nadchodzi  :faja:

http://www.youtube.com/watch?v=XJMuhwVlca4

Fury Road jest filmem doskonałym i ciężko go będzie przebić... ale jak ktoś to może zrobić to tylko Miller ;)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 02, 2023, 19:23:12
Zapowiada się coś podobnie do poprzedniego filmu. Wpierw pojadą tam a potem z powrotem :D


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: michax77 on Grudnia 03, 2023, 02:02:53
I bardzo dobrze, siła poprzedniego świetnego filmu tkwi w prostocie.

Powiedziałbym że za dużo CGI i można się czepiać że bardziej to wygląda na remake, jak na prequel/sequel, tylko że tak naprawdę to wszystkie filmy, oprócz jedynki, która była niszowym filmem, nakręconym za kilogram gruszek, to były produkcje bardzo podobne do siebie. Przecież już Fury Road to w wielu momentach była dosłownie kopia Mad Max 2 (jedynej dobrej części z filmów z Gibsonem).


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 03, 2023, 08:54:23
Ja bym powiedział, że jednak każda część z Gibsonem była mocno odmienna od poprzedniczki :D Jedynka była względnie realistyczna, polubiłem ją dopiero przy okazji drugiego seansu. Druga ustaliła reguły gry i stanowi punkt odniesienia. A w trzeciej komuś zamarzyło się zrobienie z Mad Maxa kina familijnego :D Siła Fury Road może i tkwiła w prostocie, ale jak człowiek ochłonie po tej całej akcji to chyba musi przyznać, że fabuła w filmie jest dość głupia :D Dałem filmowi 7/10, żeby nie było ;)


Tytuł: Odp: [seria] Mad Max
Wiadomość wysłana przez: michax77 on Grudnia 03, 2023, 19:44:03
Ja byłem i jestem  zachwycony Fury Road cały czas, w kinie byłem dwa razy, co mi się nie zdarzyło od czasu Twierdzy Baya i Terminatora 2, a w domu widziałem z trzy razy (chyba czas na kolejną powtórkę).  To jeden z tych filmów, któremu dałem 9+/10 i to jest wysoka ocena, bo ja dziesiątki daję bardzo rzadko (Potop, Terminator 2, Twierdza Baya, Gdzie jest Nemo?, Drużyna Pierścienia, Moulin Rouge i pewnie coś by się tam znalazło, ale to tak na szybko tyle pamiętam). Mógłbym powtórzyć co napisałem za premiery, bo znam ten film na pamięć i nie zmieniłem o nim zdanie. A napiszę, a dokładniej to skopiuję tekst z mojego bloga, bo mam taką samą opinię po pięciu seansach jaką miałem po premierze.

Parafrazując zdanie Nuxa: Oh, what a movie, what a lovely movie!:D

Film jest po prostu zajebisty. Było parę takich filmów w ostatnich latach gdy wystarczyła stara szkoła filmowa czyli ograniczenie CGI do minimum i stara poczciwa kaskaderka, kategoria R i każdy wpadał w zachwyt np Raid czy Sędzia Dredd), ale Fury Road jest jeszcze lepsze. Produkcji Millera najbliżej do Raid, bo też mamy ciągle akcje tylko że w Fury Road w ogóle nie byłem zmęczony scenami akcji, a w Raid czym bliżej końca to odczuwałem lekkie zmęczenie i znużenie, czułem się tak jak niektórzy na ostatnich Johnach Wickach.

Pierwsza uwaga to dziewczyny, które uciekają przed Nieśmiertelnym Joe ? słabe z niej aktorki łagodnie mówiąc (oprócz Charlize Theron oczywiście). Druga  to sprawa, która irytowała mnie też w klasycznej trylogii z Gibsonem czyli kilka scen z przyśpieszeniem. Kojarzycie gonitwy w Benny Hillu? To coś takiego mamy tutaj, ale za dużo tego też nie było, góra parę minut zwłaszcza na początku. No i to jak pokazywali co męczy Maxa, bardzo łopatologicznie co go spotkało. I to w sumie jedyne minusy jakie znajduję, ale nie powodują one że będę narzekał. Poza tym niepotrzebna była jedna scena nakręcona dla efektu 3D.

Jestem zaskoczony, iż film się udał aż tak, bo z tą produkcją od początku były problemy. Już bodaj w 2003 roku chciał Miller kręcić, ale Gibson był zajęty Pasją. Później wybuchła wojna w Iraku i zrezygnowali całkowicie z filmu. W 2006 roku po tym jak Gibson nie był już zainteresowany projektem twórca Mad Maxa postanowił nakręcić  film jako animacje. Plany znowu się zmieniły i w 2009 roku zdecydował się na 2 filmy ? jeden o Furiosie a drugi o Maxie. A gdy w końcu zaczęli kręcić to postanowiła wytwórnia o dokrętkach i dali więcej kasy, bo tak się podobno spodobał materiał co nakręcił Miller. Ale nie wierzyłem w taką informację do końca i bardziej obstawiałem że są problemy na planie. Przeważnie jak są dokrętki w czasie filmu to chcą naprawić kiepski film a w przypadku tym nie kłamali jednak.

Co ciekawe pomimo kategorii R film nie jest aż tak brutalny, nie przeginają ze scenami krwawymi wcale. Może pada jedno czy dwa wulgarne słowo, choć są sceny które wydaje mi się że nie przeszły by w niższej kategorii i stąd tak wysoka kategoria. A najlepsze że podobno film oparto na storyboardach głównie i fabułę wymyślono z czasem, czyli rzeczywiście film jest bez scenariusza jak co niektórzy żartują, że jeden pościg. Zresztą fabułę można streścić w jednym zdaniu czyli jechali a potem wrócili:-

Każdy fani trylogii z Gibsonem po tym jak pojawiły się pierwsze info o tym, iż planuje Miller wrócić do świata Mad Maxa to z pesymizmem patrzył na to co ma zamiar zrobić z cyklem, zwłaszcza że ostatnio filmami dla całej rodziny się zajmował reżyser jak Babe ? świnka z klasą (tak na marginesie to dobry film). No i facet miał w czasie produkcji ponad 70 lat i niby nic to nie oznacza bo co ma wiek do tego jak ktoś jest dobrym reżyserem, ale jest kilku reżyserów których forma spadła w ostatnich latach, a Miller postanowił chyba udowodnić, że ma w sobie jeszcze sporo młodzieńczej ikry ? zupełnie jak Scorsese ostatnimi filmami. FR jest zrealizowany z takim biglem i powerem, iż młodsi reżyserzy powinni się uczyć od niego jak powinno się kręcić blockbustery. No i ma Miller tak fajne pomysły i poryte, że miejscami chciało mi się śmiać a jednocześnie bić brawo.

Jestem fanem Gibsona (reżysera i aktora), ale przyznam, że nie trylogii Millera. Z filmów jedynie dwójka podoba mi się do której najmocniej nawiązuje Miller w filmie z Hardy. No i trzeba powiedzieć, że jedynka mocno postarzała się. Pamiętam że akcja rozwija się dopiero w ostatnich 15 minutach a Gibson znika czasami na długi czas, jest postacią drugoplanową w sumie. Z takich postapokaliptycznych filmów to od jedynki i trójki wolę np. Wodny Świat z Costnerem ? bardzo fajny film przygodowy. No i Gibson ma bardziej szalone role na koncie, bardziej szalony żeby daleko nie szukać był Martin Riggs w cyklu Donnera czy bohater Teorii spisku. Za wiele się nie nagrał Gibson w trylogii Millera, leciał na charyzmie głównie, ma lepsze role na koncie. I też Hardy za wiele dialogów nie ma. Ale przyznam że jeśli ktokolwiek mógł zastąpić Gibsona w tej roli to tylko Tom Hardy, innego aktora nie wyobrażałem sobie. I nie mówię tak tylko dlatego, iż uwielbiam tego aktora najbardziej i obejrzę go w każdej roli, nawet w najgorszym filmie (identyczna sytuacja jest z Gibsonem).

Nie wiem czemu co niektórzy czepiali się Hardy?ego bo gra dobrze i wcale nie jest go mniej jak Charlize Theron (te jej smutne spojrzenie), oboje są pierwszoplanowymi postaciami. Uwielbiam Gibsona i fajnie byłoby jakby zagrał jeszcze Maxa, bo wcale się aż tak nie postarzał, ale na Toma nie narzekam. W przypadku Toma Hardy podoba mi się ten jego minimalizm w grze. Dialogów ma chyba mniej jak Arnold w Terminatorze, głównie krótkie zdania, a w pierwszej godzinie filmu to posługuje się głównie chrząkaniem, kiwaniem, mruczeniem, pstrykaniem palcami. Słyszałem opinie że Hardy jest wycofany i trochę z przypadku bierze udział w akcji. Co do wycofania się to nieprawda a co do sprawy bohatera z przypadku to tak jest, ale podobnie było w starych Maxach. Przecież przypadkowo pakował się w nieswoją wojnę Mel w jego Mad Maxach, tak jak Hardy w FR, bo  to taki trochę bohater jak z westernu.

Hardy gra postać w stylu kowboja, rewolwerowca zmęczonego życiem, który przypadkiem pakuje się w kłopoty i w ogóle film ma coś w sobie z westernu. A najlepszy jest zarzut, iż mało mówi Max co prawdą jest, tylko że jak już coś powiedział to chociaż konkretnie gadał. Podoba mi się jak zagrał Hardy czym dłużej myślę o filmie. A fakt że mało mówił nie oznacza od razu, iż jest drugoplanową postacią, bo niektórzy twierdzą że pełni role statysty co zupełnie śmiesznie brzmi. Bardziej obserwatorem jest, bo to nie jego wojna ale nie jest tak, że nie bierze udziału w akcji. Może jestem stronniczy ale uważam że równie dobrze Hardy zagrał Maxa co Gibson. Mel i Tom stworzyli zupełnie innych bohaterów i równie dobrze się w tej roli spisali, a jeśli miałbym wskazać kto bardziej szaloną postać zagrał to Tom Hardy mimo całego mojego uwielbienia dla Gibsona. Choć w sumie bardziej od Maxa w wykonaniu obu aktorów szalone są postacie drugoplanowe, to świat bardziej szalony jest jak oni.

Mówi się też o filmie, że to Charlie Theron jest ważniejsza od Toma Hardy, ale nie do końca tak jest. Zgodzę się że więcej dowiadujemy się o postaci granej przez Theron, która nawet bez ręki i z obciętymi włosami nie traci nic ze swojej urody. Imperatorka Furiosa (nawet postaci mają fajne ksywki jak np. jeden z zakapiorów nazywa się Rictus Erectus) jest równorzędnym partnerem Maxa co pokazują zresztą napisy początkowe w których nazwiska aktorów pojawiają się w tym samym czasie. Tak naprawdę głównym bohaterem filmu nie jest Furiosa ani Max tylko duet jaki stanowią razem. Furiosa jak i Mad są to ludzie po przejściach, którzy próbują przeżyć w tym świecie wśród całej zgrai świrów.

Co do aktorstwa Theron to nie dziwię się, że ludzie zachwycają się jej rolą bo świetna aktorką jest co wiadomo od dawna. No i ma więcej scen od Hardy?ego gdzie może też trochę pograć. Film to praktycznie akcja non stop, kilka minut na uspokojenie, za chwilę akcja, a właśnie te sceny spokoju, ciszy dosłownie jak np. spotkanie Furiosy ze swoimi rodaczkami to jedne z najlepszych momentów w filmie (nie licząc scen akcji). Podoba mi się też że nie ma żadnego love story między bohaterami tylko jest współpraca. Theron i Hardy mają fajną chemię i to wystarczy. Zero romansu na który zresztą w tak intensywnym filmie czasu nie byłoby.

Super był też Nicholas Hoult grający Nuxa oraz Wieczny Joe, którego gra aktor znany z jedynki. Choć akurat Joe nie miał specjalnie jakiejś popisowej sceny czy nawet dialogu ale za to nadrabiał samym wyglądem. W ogóle tutaj nawet najmniej istotna postać jest jakaś (poza żonami Immortal Joe), więc jeśli zginęła postać, która pojawiła się dosłownie na chwile to było mi przykro. I to właśnie wyróżnia Fury Road od większości innych superprodukcji napakowanych akcją, że widzowi zależy na bohaterach, a nie podziwia się tylko popisy kaskaderów, efekty specjalne i scenografię. Ale największą gwiazdą FR jest gitarzysta ? facet kultem obrośnie. Do tego stopnia mi się spodobał, że jak zginął pod koniec to przyznam się że wkurzyłem się. A tak naprawdę nic o nim nie wiemy poza tym że gra na gitarze. I taka ciekawostka iż to jest prawdziwy australijski muzyk o pseudonimie iOTA.

Film ma sporo fajnych smaczków, detali a jednocześnie tyle się dzieje, iż ciężko ogarnąć wszystko za pierwszym razem. Muzyka super, choć to w sumie typowe walenie w kotły, ale jest idealnie zgrana z obrazem. Film ma od groma kapitalnych ujęć i pięknych scen. No i miejscami nawet potrafi wzruszyć i zachwycić pięknym obrazem jak np. scena z Theron i jej rodaczkami. Nie tylko w spokojnych scenach, ale i sekwencjach akcji jest sporo kapitalnych ujęć i pomysłów po których chce się bić oklaski. Ale nie dziwne bo za zdjęcia odpowiada facet od filmów Petera Weira jak np. Świadek, Wybrzeże moskitów, Stowarzyszenie umarłych poetów czy Autostopowicz z Hauerem, Goryli we mgle, Rain Man, Firmy i Angielskiego pacjenta i wielu innych filmów. Ekipa z reżyserem, montażystką i zdjęciowcem to ludzie przynajmniej po 60-e są, niektórzy z emerytury wrócili, a stworzyli film co deklasuje większość blockbusterów młodszych twórców Hollywood.

Widziałem wiele dobrych filmów gdzie akcja pędzi non stop jak np. Speed, ale jednak nie zachwyciły mnie tak jak innych, nie zachwyciły mnie jak restart trylogii Millera. Obok restartu Planety Małp to jeden z lepszych powrotów do starego cyklu. Dawno nie widziałem filmu w czasie którego nawet nie wiem ile razy ciary mi przeszły jak  w pierwszych 40 minutach, bo chyba z 6 czy 7 razy, w pewnym momencie przestałem liczyć. Oczywiście jak napisałem wcześniej wady też są, można się wielu rzeczy przyczepić, ale nie przeszkadzają w oglądaniu, to są drobne rysy na doskonałej całości. Zgadzam się że pierwsza scena akcji robi największe wrażenie, ale później wcale gorzej nie jest. Każda scena akcji wymiata w tym filmie. I jak powstanie kontynuacja to nie wiem jak przeskoczy poprzeczkę jaką sobie zawiesił Miller ? będzie ciężko.

Filmem zachwycony jestem od premiery, podobnie jak większość widzów, dziennikarzy i krytyków niezależnie od płci.  Nie wiem czy Fury Road przejdzie do klasyki kina postapo, za wcześnie by o tym mówić i nie mnie to oceniać. Czas pokaże, ale od seansu w kinie wiem i każdy kolejny seans to potwierdził, że dawno nie widziałem tak dobrej superprodukcji. Nie mam nic przeciwko prostych fabularnie filmom jak np. Gravity jeśli są zrealizowane w taki sposób jak film George Millera, gdzie widać że reżyser i ekipa z sercem podeszli do realizacji. A jeśli ktoś się zastanawia czy warto oglądać nie znając poprzednich epizodów to moim zdaniem można, bo film jest tak zrealizowany, że nawet jak pojawiają się nawiązania do poprzednich części to nie są najważniejsze. Zresztą to bardziej reebot, nowy początek niż kontynuacja trylogii.

Nie pamiętam kiedy ostatnio jarałem się jakimkolwiek rozrywkowym filmem jak Mad Max: Fury Road. Przyznam szczerze, iż na FR poczułem się jak dziecko, które przeżywa super przygodę. Dawno takich odczuć na filmie nie miałem, dawno nie czułem takiej radości płynącej z tego co widziałem. A ja raczej jestem oszczędny w zachwalaniu i jak panuje powszechny zachwyt nad filmem to podchodzę z ostrożnością, bo mogę się zawieść, ale w tym przypadku okazało się, że jednak nikt nie przesadza.

Widziałem też Black and Chrome Edition czyli czarno białą wersję i fajnie wygląda postapo świat w takiej wersji. Ogląda się równie dobrze jak kinową wersję, ale jednak wolę kolorową a Black and Chrome Edition traktuję bardziej jako ciekawostkę. Ocena taka sama w przypadku tej wersji jak i kinowej. Ten film nigdy nie znudzi mi się.