Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: W cieniu płonących świec - Tabitha King  (Przeczytany 5942 razy)
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« : Sierpnia 31, 2010, 02:02:27 »



Rok wydania: 2006

Calliope "Calley" Dakin jest ukochaną córeczką tatusia, co wielce irytuje jej matkę Robertę. Drażni ją również to, że dziewczynka słyszy rzeczy, których dziecko słyszeć nie powinno, i wie rzeczy, których dziecko za nic w świecie nie powinno wiedzieć... Calley ma zaledwie siedem lat, kiedy jej ojciec zostaje brutalnie zamordowany i poćwiartowany przez dwie kobiety, bez wyraźnego motywu. Calley z matką muszą uciekać do Pensacola Beach, gdzie w domu identycznym jak ten, w którym mieszkała jej prababcia, czeka na nie obca kobieta. Ona wie, kim jest dziewczynka, i chce zdobyć nad nią władzę... Ta książka jest jak opowieść o Alicji w krainie bardzo złych czarów.

Michael McDowell
(1950-1999) - twórca serii powieści z dreszczykiem "Blackwater", autor scenariuszy telewizyjnych i filmowych, m.in. do czarnej komedii "Sok z żuka" (na podstawie własnego opowiadania). Zmarł pozostawiając nieukończony rękopis "W cieniu płonących świec". Przerwaną opowieść podjęła Tabitha King (rodziny McDowellów i Kingów przyjaźniły się) i wysnuła z niej gotycką epopeję o winie, niewinności, zepsuciu i przetrwaniu, relacjonowaną głosami żywych i umarłych.

Tabitha King
(ur. 1949) - autorka siedmiu powieści, m.in. "Survivor" i "The Book of Reuben". Jest żoną słynnego pisarza, Stephena Kinga, z którym mieszka w Bangor w stanie Maine. Książka "W cieniu płonących świec" jest jej debiutem na polskim rynku.
Zapisane
Procella

*




WWW
« Odpowiedz #1 : Listopada 04, 2010, 10:43:00 »

Trochę szkoda, że na początek pojawiła się u nas książka, której Tabitha King jest tylko współautorką, mam nadzieję, że i jej całkowicie "własnych" książek się doczekamy, bo słyszałam sporo dobrego o jej pisaniu - spotkałam się nawet z opinią, że pisze lepiej od Stephena.

"W cieniu płonących świec" (swoją drogą tłumacz chyba trochę "popłynął", oryginalny tytuł to po prostu "Candles Burning", chyba że ma to jakieś uzasadnienie w treści książki) czeka u mnie od jakiegoś czasu na swoją kolej. Może wezmę się za to w ten weekend, powinnam mieć chwilę czasu - na pewno podzielę się wrażeniami :)
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #2 : Listopada 04, 2010, 10:59:06 »

W cieniu płonących świec czytałem już dość dawno, w sumie niedługo po polskiej premierze, ale dotąd pozostały mi bardzo pozytywne wspomnienia po tej książce. Pozycja lepsza od 2/3 tego co wyszło spod pióra Kinga [przynajmniej w puli dotąd przeze mnie przeczytanych]. Niektórzy narzekali, że się wlecze, ale ten lekko senny klimat książki i specyficzny sposób budowania atmosfery mi bardzo przypadł do gustu. Sama historia ciekawa, momentami zaskakująca - wciąga :)
Zapisane

Procella

*




WWW
« Odpowiedz #3 : Listopada 04, 2010, 11:11:21 »

Niektórzy narzekali, że się wlecze, ale ten lekko senny klimat książki i specyficzny sposób budowania atmosfery mi bardzo przypadł do gustu.
O, jak dla mnie - brzmi szalenie obiecująco. Lubię takie rzeczy.
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #4 : Listopada 04, 2010, 11:33:53 »

Niby to jakieś southern gothic jest. Książka w rzeczy samej klimat ma piękny, ciągnie się jak guma, ale taka dobra :) Moim zdaniem traci wiele impetu gdzieś w jednej trzeciej, ale i tak do końca poziom jest wysoki. Naprawdę warto przeczytać. Zastanawia mnie tylko, którego z autorów większą zasługą jest tutaj ten tak zwany "wypas".
Zapisane
Procella

*




WWW
« Odpowiedz #5 : Listopada 16, 2010, 11:53:02 »

Skończyłam czytać kilka dni temu.

Jest to pozycja, po którą warto sięgnąć. Klimat znakomity, historia wciąga. Mam tylko trochę zastrzeżeń do zakończenia. Nie, nie do tego, co konkretnie się wydarzyło, ale do faktu, że jest jakieś takie... pospieszne. Przydałoby się ze dwadzieścia-trzydzieści stron więcej, żeby zamknąć opowieść tym samym niespiesznym, ale niepokojącym rytmem, pozwolić wybrzmieć pewnym wątkom i scenom, podrążyć kilka rzeczy nieco mocniej. Ale i tak warto przeczytać.
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Autumn

*

Miejsce pobytu:
Reykjavík




« Odpowiedz #6 : Grudnia 03, 2010, 14:20:54 »

Właśnie skończyłam czytać.
Książka bardzo mi się podobała, ma świetny klimat, przyjemnie się ją czyta. Może faktycznie powieść trochę się wlecze, ale mi to akurat nie przeszkadzało. 
Jestem ciekawa ile z tego napisała Tabitha, wie ktoś może?
Chciałabym, żeby na naszym rynku pojawiło się coś jeszcze jej autorstwa. Jeśli byłoby na tym samym poziomie co ta książka, to byłoby super. 
Zapisane

Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #7 : Grudnia 16, 2011, 12:38:25 »

Książkę skończyłem jakoś na początku tygodnia. Powieść naprawdę się ciągnie... Oj ale to jak, ale właśnie to jest w tej książce tak fajne. Nie jest to książka jakaś wyśmienita, ani  bardzo dobra, ale dobra i to mocno dobra na pewno. Mimo tego, że takiej wszystkim nam znanej "akcji" tutaj niewiele to i tak czyta się z zapartym tchem, bo naprawdę nie wiadomo co zdarzy się za chwilę. Zakończenie trochę przy szybkie, to prawda, ale moim zdaniem zabrakło w niej tego czegoś. NIby cała ta tajemnica jest bardzo ciekawa i nie spodziewałem się tzw. pierdolnięcia to i tak to nie do końca to. Moim zdaniem należy się z książką zapoznać, choć to zupełnie co innego niż King czy Hill.

We wstępnie napisane jest, że Tabitha dostała tekst, który miał już kilkaset stron. Więc wydaje mi się, że jakaś 1/3, jest jej i pewnie jakieś poprawki.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #8 : Sierpnia 19, 2012, 09:09:37 »

Zaczęłam czytać rok temu... i to się tak ciągnęło i ciągnęło, i fragment za fragmentem przez kilka miesięcy, w między czasie inne książki... i zostało mi ostatnie 80 stron nie ruszone chyba od września :( Z tego co pamiętam historia była ciekawa, ale - no właśnie, wlokła się niesamowicie
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS