Na forum istnieje już temat dotyczący Wydawnictwa GMORK, w którym zamieszczane są wszelkie newsy dotyczące (aktualnie) tej książki, ale tamtem temat będzie się rozwijał w innych kierunkach a warto gdzieś oddzielić dyskusje o samej książce. Szczególnie, że nie każdy zagląda do innych pokoi

OPIS WYDAWCY:
Pięcioro pisarzy, siedem historii, jeden król horroru, któremu hołd składają jego wierni fani. Pokłosie to zbiór opowiadań inspirowanych twórczością Stephena Kinga. Autorzy idealnie wpasowali się w kanon, wybierając to, co najlepsze w jego powieściach, i sprawnie wplatając w swoje opowiadania mniej lub bardziej oczywiste nawiązania do ?kingowego? uniwersum. Historie niebanalne, łączące w sobie dobrze już czytelnikowi znane wątki z nowymi pomysłami, będą z pewnością nie lada gratką dla każdego fana szeroko pojętej grozy, a dla miłośników prozy króla Stefana ? pozycją wręcz obowiązkową.

SPIS TREŚCI:
Wstęp - Stefan Darda
Chyba - Marek Zychla
To nie TO! - Kacper Kotulak
Świniak - Juliusz Wojciechowicz
Status quo - Paulina J. Król
Cierniowy Dwór - Jarosław Turowski
Death metal - Kacper Kotulak
Fhabhtanna - Marek Zychla

Okładka: Darek Kocurek

- Tutaj można przesłuchać fragmenty opowiadań
- Tutaj można zakupić książkę w promocji i przeczytać fragmenty opowiadań

PREMIERA: 30 marca 2015 r.

---

Jeśli chodzi o mnie to powoli kończę i tak jak miałem spore obawy przed lekturą tak czyta mi się to zaskakująco dobrze. Aktualnie jadę z piątym opowiadaniem i na chwilę obecną każde oceniam pozytywnie. Jedne mniej inne bardziej ale póki co wszystko na plus. Bardzo podobało mi się opowiadanie "Świniak" Juliusza Wojciechowicza, bardzo dobrze czytało się najdłuższy tekst ze zbioru "Status Quo" Pauliny J. Król. Pozostałe też są niezłe ale jak dla mnie "Świniak" kradnie tę antologię. Dokładniejszą recenzję napiszę na 30 marca do SK.pl a w najnowszym odcinku Radia SK (przy czym wątpię by poszedł on w piątek) pogadam sobie o książce. Na chwilę obecną bardzo pozytywne wrażenie, przy czym związek z Kingiem ma dla mnie na razie "To nie TO!", "Świniak" i aktualnie czytany "Cierniowy Dwór". "Chyba" i "Status Quo" mogły powstać z zupełnie innym zamiarem publikacji bo poza jakimiś mikrosmaczkami, które mogły być dorzucone po to by cokolwiek dało się podpiąć pod Kinga, nie mają żadnego związku z SK.

"Status Quo" wywołało u mnie zbliżone emocje jak przy niektórych Kingach. Polubiłem bohaterów, kolejne obudzenia stawiały ich w coraz szczęśliwszym świecie, zacząłem im kibicować, zastanawiałem się do czego to prowadzi i jak to u Kinga często bywa, liczyłem na prosty, banalny happy end... i przez chwilę go dostałem. Do tego otoczka świąteczna, która na mnie zawsze wpływa dość znacząco

W skrócie, nie byłem w stanie przeczytać tego opowiadania i go zrozumieć. Gdyby nie fakt, że to taka antologia to poległbym już przy pierwszym opowiadaniu autora ale w pierwszym dostrzegam plusy i ostatecznie oceniam całkiem nieźle. "Fhabtanny" nigdy nie przeczytałbym do końca gdyby nie fakt, że książka ma nazwisko Kinga na okładce Serio czytałem jakieś losowe, dziwne zdania, które nie układały się dla mnie w całość. Raz nawet przeczytałem dwa razy tę samą stronę i się nie skapnąłem. Myślałem, że to tak miało być. Przy czym absolutnie nie przekreślam tego opowiadania bo wiem, że są amatorzy takich historii. Nie rozumiem tylko co to robi w tym zbiorze bo określenie "nie jest dosłownie kingowa" to jest niedopowiedzenie roku. To jest tak bardzo niekingowe jak tylko niekingowe może być opowiadanie Ale tak jak pisałem wcześniej nie krytykuję. Po prostu jest to kompletnie nie moja bajka. Ale cała książka ogólnie ma ode mnie plusa. Mam różne uwagi do niektórych opowiadań ale o tym więcej w jakiejś recenzji. Dzisiaj może nagram pierwszą jak znajde chwilę.

Nie luz, to ja źle kliknąłem Swoją drogą, w temacie korekty to jak czytałem opowiadanie Pauliny Król to jest tam moment jak bohater budzi się w domu, w którym dorastał i ma na ścianach naklejki z gum Turbo i tak sobie wtedy obstawiałem, że na bank kobieta robiła korektę bo każdy chłopak dorastający w tamtych latach wie, że w gumach Turbo nie było naklejek tylko papierki I faktycznie, doczytałem do końca a tam 3 baby na korekcie

Nie, to nic istotnego. Taki drobiazg. Pierdółka. W sumie ja swoje papierki z pierwszej serii Turbo miałem naklejone na brystole i powieszone na ścianie

Moja recka w wersji audio

Wersja pisana, okrojona z dygresji i odchudzona ale z grubsza identyczna bo bazująca na notatkach (a notatki zawsze robię baaaaardzo dokładne) w poniedziałek na StephenKing.pl

Wlasnie znalazlem ten watek i musze przyznac, ze ta antologia mnie zainteresowala ;-)
Dobrze ze sklep wydawnictwa w allegro, wysyla za granice - wlasnie zamowilem 

 

[EDIT]

Dzisiaj otrzymalem przesylke  Dzieki!

Oj, nie pamietam, niestety, bo to juz pare dni...

Na temat tresci na razie tez nic nie powiem, bo przeczytam dopiero po swietach. Jest to jeden z moich prezentow ;-)

Z powodu braku czasu niestety dopiero teraz zaczynam czytac. Jestem juz w polowie trzeciego opowiadania i jak na razie nie narzekam ;-)

Jak skoncze, to sie jeszcze zamelduje...

Czyli ogólnie pozytywnie, widzę. Cieszę się Choć jak dla mnie cały "Świniak" jest super, a zakończenie to właśnie miodzio, takie jak lubię najbardziej No i cieszy mnie, że ktoś w końcu nie pisze o opowiadaniach Marka "co to w ogóle jest i robi w tym zbiorze, nie pasuje tu"